CCF20090702075

CCF20090702075



150 Idea Boga

czasem rzeczą konieczną przeciwstawić się Innemu dla jego dobra lub dla dobra kogoś trzeciego?”

E. LEVINAS: Gdybyśmy mieli przed sobą tylko drugiego człowieka, doprowadziłbym rzecz do końca: jestem mu winien wszystko. Jestem dla niego. I dotyczy to nawet zła, które mi czyni: nie jestem mu równy, jestem mu na zawsze poddany. Mój opór zaczyna się z chwilą, gdy ból, który mi Inny zadaje, jest bólem wyrządzanym trzeciemu, który jest także moim bliźnim. To ten trzeci jest źródłem sprawiedliwości, a w konsekwencji usprawiedliwionej represji: tylko przemoc, jakiej doświadcza trzeci, usprawiedliwia powstrzymanie przemocą przemocy, stosowanej przez drugiego. Myśl, że jestem odpowiedzialny za zło czynione przez Innego - myśl odrzucana, tłumiona, choć psychologicznie możliwa - prowadzi nas do sensu podmiotowości. Wyraża ją zdanie z Dostojewskiego, które zawsze cytuję -wypowiada je, zdaje się, Alosza: „Każdy z nas jest winny wobec wszystkich za wszystkich i za wszystko, a ja bardziej niż inni”. W drugiej części zdania ja przestało się uważać za szczególny przypadek Ja w ogóle. Jest jedynym punktem, który podtrzymuje wszechświat („podtrzymuje” <supportey w podwójnym sensie: wytrzymuje to, co nie do wytrzymania, i je unosi). Oczywiście to ja zostaje wkrótce przechwycone przez swoje ogólne pojęcie. Znowu musi stamtąd uciekać. Ja jako ja, jest tym ja, które wymyka się swojemu pojęciu. I właśnie taką sytuację nazwałem podatnością na zranienie, absolutnym zawinieniem, a raczej absolutną odpowiedzialnością. Kiedy nad ja zastanawiamy się na sposób psychologiczny, jest ono już ja równym innym ja. Zawsze wpadamy w sidła pojęcia jaźni.

Idea zastąpienia znaczy, że j a zastępuję Innego, ale że mnie jako mnie nikt nie może zastąpić. Kiedy zaczynamy mówić, że ktoś może mnie zastąpić, zaczyna się niemoral-ność. Natomiast ja jako ja, w tej radykalnej jednostkowo-ści, która nie wynika z refleksji nad sobą, jest odpowiedzialne za czynione zło. Bardzo wcześnie użyłem tego pojęcia, mówiąc o niesymetrycznym charakterze relacji międzyludzkiej. Ja jest prześladowane i w zasadzie ponosi odpowiedzialność za prześladowanie, którego pada ofiarą. Ale „na szczęście” nie jest samo; istnieją osoby trzecie, a nie można dopuścić, by prześladowano trzecich!

DR M. FRESCO: Czy uważa Pan, że każda filozofia opiera się zawsze, u swych początków, na wyborze lub na fundamentalnej intuicji, których nie można już ufundować? Co z tego wynika dla tej filozofii i dla całej filozofii? Mam na myśli różnicę między tradycją grecko-łacińską i tradycją judeochrześcijańską. W tej ostatniej relacja między mną a innym została ujęta zupełnie inaczej niż w tradycji pogańskiej. Dla pogan bowiem to raczej Ja znajduje się w centrum, Inny zaś istnieje tylko w stosunku do Ja, natomiast w tradycji judeochrześciajńskiej, do której Pan należy, w centrum znajduje się raczej Inny, bo chociaż Ja musi ponosić absolutną odpowiedzialność, istnieje ono mimo wszystko w stosunku do Innego, który jest centralny. Zatem, jeśli niemożliwy jest związek między tymi dwiema opcjami, jaki wniosek należałoby stąd wyciągnąć?

E. LEVINAS: Słowo „centralny” jest terminem niejasnym. Na czym ta centralność polega? - Pyta Pan: czy nie ma pierwotnego wyboru? Powiedziałbym raczej: jest pierwotne pytanie. Powiem Panu, dlaczego wolę termin „pytanie pierwotne”: ponieważ pytanie może wykraczać poza to, co daje odpowiedź. Pytanie tworzy relację tam, gdzie nie ma miejsca na odpowiedź, tam gdzie odpowiedź nie wystarczy: umniejszyłaby ona to, o co pytamy. Nasze pytania teoretyczne stanowią już osłabioną formę tego, czym jest pytanie, czym jest poszukiwanie lub Pragnienie. I zgodzę się z Panem, że ujawnia się tu ogromna różnica. Filozofia zachodnia jest filozofią odpowiedzi - tylko odpowiedź się liczy; rezultat, jak mówi Hegel - a przecież to pytanie jest rzeczą... nie śmiem nawet powiedzieć pierwotną, bo idea pierwszeństwa jest ideą grecką - ideą pryncypium - i nie wiem, czy wolno mówić o pierwszeństwie, kiedy chce się mówić o pytaniu jako o myśleniu myślącym więcej niż poznawczy (doxique) sąd odpowiedzi - o pytaniu, które jest poszukiwaniem i Pragnieniem - o poszukiwaniu w sen-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090702074 148 Idea Boga A przecież w Pańskiej myśli są to relacje całkiem różne. Czy nie wymag
CCF20090702094 188 Idea Boga Rozumność wciąż polega na ogarnianiu. W jednym ze swoich ostatnich tek
CCF20090702057 114 Idea Boga 1. PRYMAT DYSKURSU FILOZOFICZNEGO I ONTOLOGII 1° „Odrzucać filozofię t
CCF20090702058 116 Idea Boga z ęsse bytu, to znaczy, czy sens będący sensem w filozofii nie jest ju
CCF20090702059 118 Idea Boga ku i snu. Tylko w świadomości czuwanie, już zesztywniałe, zwraca się w
CCF20090702060 120 Idea Boga nie można by odkryć i oświetlić; obecność to nieprzerwane ujaśnianie,
CCF20090702062 124 Idea Boga także ustanawiała jakąś niezwykłą relację ze mną, jakby różnica między
CCF20090702063 126 Idea Boga znacząca znaczeniem, które jest starsze niż zjawiskowość i które nie w
CCF20090702064 128 Idea Boga jej znaczenie ukazuje się w pewien sposób — choćby w postaci śladu - w
CCF20090702065 130 Idea Boga 130 Idea Boga % % zakochani nie potrafią powiedzieć, czego od siebie c
CCF20090702066 132 Idea Boga 132 Idea Boga & id W Bycie dobrym jest wysokością i wyniosłością
CCF20090702067 134 Idea Boga dzialność, mimo że wolność, jakiej wymagałoby ewentualne zobowiązanie,
CCF20090702068 136 Idea Boga 16° Uznać tę odpowiedzialność za subiektywną znaczy ujrzeć w niej nigd
CCF20090702069 138 Idea Boga czy ekstrawersja, jeśli nie taką odpowiedzialność za Innego, która nie
CCF20090702070 140 Idea Boga 6. ZNACZENIE PROFETYCZNE 18° W powyższym opisie nie chodziło o transce

więcej podobnych podstron