P1080903

P1080903



ROZMOWA Z O. PROF. JACKIEM SALI JEM |g

Jest zastanawiające, że sam Pan Jezus mówił bardzo wiele na temat* potępienia wiecznego. Mówił o tym zwłaszcza za pomocą trzech me-1 tafor: metafory ciemności, więzienia, wyrzucenia na zewnątrz (Mfl 8,12; 22,13; 25,30), metafory męki i ognia (Mt 18, 8; 25,41; Mk 9, 47n), i wreszcie, metafory śmierci i zatracenia (Mt 7, 13; Łk 3-5). Mówił Pan Jezus o potępieniu wiecznym również bez metafdH Fałszywi uczniowie, którzy wyznają Go ustami, ale nie sercem, usłyszą ? z Jego ust straszne słowa: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości” (Mt 7, 23).

Jedno wiem na pewno: że ja mogę nieodwracalnie zmarnować samego siebie i zasłużyć sobie na odrzucenie wieczne.


Każde zdanie Ewangelii jest słowem miłości. Również kiedy Pan I Jezus mówi nam o potępieniu wiecznym, jest to słowo Jego miłości I do nas. „Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbal wić to, co zginęło” (Lk 19, 10). Ewangelia jestl jedną wielką obietnicą zbawienia i wezwaniem* do tego, żeby się na nie otworzyć. Po to zas l Jezus tak często mówił o potępieniu wiecznym,® żeby możliwie nikt się do piekła nie dostał, żebyl nikt tego wyroku nie usłyszał.

Jedno wiem na pewno: że ja mogę nieodwracalnie zmarnowaćla-1 mego siebie i zasłużyć sobie na odrzucenie wieczne. „Z bo jaźnią i drżę-1 niem zabiegajcie o swoje zbawienie” (Flp 2,12). Nie powinno się w ta-1 ki sposób mówić o miłosierdziu Bożym, że w gruncie rzeczy podpól wiada się ludziom: „nie bój nic, piekła nie ma”. Pan Bóg niewątpliwie! nas kocha, ale właśnie dlatego, że kocha, traktuje nas poważnie i nie 1 bagatelizuje naszych grzechów. Chce też być przez nas kochany i trak-l towany poważnie. Nie poklepujmy Go po ramieniu ani nie zapominzfl my o tym, że „bojaźó Boża jest początkiem mądrości” (Syr 1,14). jH

AW: Mówi się czasem, że wszyscy będziemy zbawienino bo... jak inaczej?! Jesteśmy przecież jedną rodziną, a skoro Bóg jest miłosierny, to musi zbawić wszystkich. I to miłosierdzie wydaje się dziś oczyum ste, a zupełnie nieoczywisty stał się obraz Boga, który patrzy na mnie i widzi mnie w prawdzie. I ta w pewnym sensie „bezlitosna miłość0,., j

Tu raczej chodzi o tajemnicę zatwardziałości — że stworzenie możd dobrowolnie i na zawsze zamknąć się na miłość swojego SrwórejB

TEMAT MIESIĄCA    Vr

Przypomnę, jak Adam Mickiewicz wyjaśniał, dlaczego szatan jest niezdolny do nawrócenia: „Bóg dotąd miłosiernie patrzy na szatana. Lecz on się odwraca, by nie widzieć Pana”. Podobnie może się stać z człowiekiem.

Mówiłem, że w każdym razie ja - a zatem każdy człowiek - mogę znaleźć się w piekle. Tu jednak potrzebny jest kontrapunkt. Bo zarazem o potępieniu wiecznym należy myśleć jako o czymś, co absolutnie nie powinno stać się ani ze mną, ani z kimkolwiek. Miłość podpowiada nawet, że gdyby w ogóle kogoś miało spotkać potępienie, to już lepiej mnie niż kogokolwiek innego.

W ten sposób rozumieli tę prawdę wielcy mistycy. „Lepiej będzie dla mnie — modliła się święta Katarzyna ze Sieny — jeśli wszyscy będą zbawieni, a ja sama będę znosić męki piekielne, bylebyś tylko mi zostawił miłość do Ciebie... Jeśli Twoja prawda i sprawiedliwość zgodzą się na to, chciałabym zupełnego zniszczenia piekła albo przynajmniej, żeby żadna dusza tam się więcej nie dostała. A najbardziej bym się cieszyła, gdybyś położył mnie na paszczę piekła, żeby ją zamknąć i żeby nikt więcej tam się nie dostał. Bo w ten sposób wszyscy moi bliźni byliby zbawieni”.

Niestety, przygasła w Kościele — dawniej bardzo intensywna -świadomość, że zbawienie wieczne, i moje, i kogoś innego, może być zagrożone. Jakby mniej nam dziś zależy na tym, żeby nasz bliski przed śmiercią się wyspowiadał. Jakby mniej się boimy tego, że śmierć, moja lub tego drugiego, odbierze nam możliwość pojednania i utrwali nieprzyjaźń.

AW: Czy cena za przyjmowanie tezy wiecznym potępieniu nie jest zbyt duża? Trudno zaprzeczyć, że idea piekła wyrządziła szkody w dziejach. Czy wychowawczej roli piekła nie mógł przejąć czyściec, który jest równie bolesny, ale pozostawia nadzieję na zbawienie? W myśleniu o sprawach ostatecznych chyba najtrudniej zachować równowagę między miłosierdziem a sprawiedliwością Boga, a z drugiej strony - między ludzką nadzieją na zbawienie a groźbą potępienia. Z książek Ojca najmocniej zapamiętałem fragment o miłości małżeńskiejktóry przeczytałem tuż przed ślubem: jesteśmy pewni, że miłość przetrwa do końca życia, ale zarazem nie możemy jej traktować jak trwali


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P1080900    ROZMOWA Z O. PROF. JACKIEM SAUJEM Op W czasach Pana Jezusa saduceusze pr
P1080901 ROZMOWA Z O. PROF. JACKIEM SALIJEM 0
P1080905 c    ROZMOWA Z O. PROF. JACKIEM SA1JJKM OP
P1080904 ROZMOWA Z O. PROF. JACKIEM SALIJĘM 0W lej własności, bo kto nie dba o miłość może ją przegr
P1080902 4P*r ROZMOWA Z O. PROF. JACKIEM SAUJ0j Op nie tylko w opracowaniach teologicznych, ale i w
P1080849
P1080851
P1080898 k    ROZMOWA Z O. PROF. JACKIEM SALUEM OP się różne teorie, modele eschatolo
P1080899 ROZMOWA Z O. PROF. JACKIEM SALUEM OP 22) tęskni we mnie za tym Sądem. Ufam, że dzięki łasce
P1080843 ■ ■ ■ ROZMOWA W DRODZEŚmierć od tyłu ROZMOWA Z PROF. JACKIEM KOLBUSZEWSKIM Już niemal pól w
P1080847
P1080939 ROZMOWA Z JEANEM VANJ^ seksualizmu w wizji Boga? Wiem, że nie można go postrzegać jgL wrodz
skanowanie0014 125 Jest niewątpliwie prawdą, że choć w ostatnich latach pisano wiele na temat femini
skanowanie0014 125 Jest niewątpliwie prawdą, że choć w ostatnich latach pisano wiele na temat femini

więcej podobnych podstron