P171209 16[01]

P171209 16[01]



R&ch' fwiłidkr ftiktt ctuwt jofiTutftwy tpolntittj w Polsce XIII—XV wieku (1973)

na i łęczyckiego Żychlina. Póki na ich pokrewieństwo - pisze ów badacz - nie znajdziemy wyraźnego potwierdzenia źródłowego, „bezpieczniejsze i bardziej prawdopodobne” będzie umieszczenie ich w instytucji rodu sztucznego14. Logiczna transpozycja tej wypowiedzi na zdanie ogólne brzmiałaby zatem następująco: „O ile występują dwie rodziny tego samego herbu, a na temat ich pokre-175 wieósfwa źródła nie wypowiadają się jednoznacznie, to rodziny te raczej nie są spokrewnione". Pomijając już obosieczność zastosowanej tu zasady ąuod non est m scriptis. non est in mundo - wszakże obcość genealogiczna wspomnianych rodzin również nie istnieje in scriptis - pozostaje zapytać, gdzie właściwie znikło w takim układzie potomstwo wczesnofeudalnych możnowładców. Dobrze przecież znani są późnośredniowieczni protoplaści kilku osiemnastowiecznych linii domów magnackich, jak Potockich, Sapiehów itp.; również i ta analogia powinna skłaniać do większej ostrożności w formułowaniu sądów negatywnych.

Druga i trzecia przesłanka K. Tymienieckiego mają dostarczać pozytywnych dowodów na fakty łączenia się grup pierwotnie obcych w jednym rodzie. Generalnie nie można im zaprzeczyć, chodzi natomiast o właściwą proporcję, chronologiczne umiejscowienie i społeczne uwarunkowanie takich faktów. Po pierwsze, nasilenie redukcji godeł i zawołań przypadało, przynajmniej w świetle danych źródłowych, już na okres rozkładu rodów heraldycznych. Umożliwiało to drobnej szlachcie przejmowanie bardziej „atrakcyjnych” herbów częściowo nawet poza kontrolą dotychczasowych lodowców. Zapewne stanowiły one lepszą ochronę przed naganą, zwłaszcza w wypadkach migracji. W XV w. jednak liczba rodów była wciąż znaczna; ponad sto herbów „wielkich”, znanych Długoszowi i sto kilkadziesiąt drobnych, później zanikłych. Po wtóre, wcale nie zamierzam zaprzeczać praktykom dopuszczania rycerstwa drobnego do znaków pańskich również wcześniej, w okresie realnej egzystencji rodów. Proces to wprawdzie trudny do ujęcia źródłowego, przemawiają wszakże za nim racje natury społecznej, do których jeszcze powrócę. Nie wpływał on jednak na zmianę rodowej substancji kierowniczej, uprzednio już ukształtowanej. Pizy hierarchicznej, klientamej budowie rodu dołączeni doń „chlebojedźey” nie mieli żadnej możliwości konkurowania ze swymi protektorami; rozszerzali tylko społeczną bazę działania grupy czołowej, spojonej węzłami agnatyczne-go pokrewieństwa. W przytoczonym wyżej przykładzie Zarębów wszystkie bez wyjątku możne rodziny tegoż herbu pochodziły dowodnie od Jana. Przypadki 176 natomiast fuzji pierwotnie obcych elementów elitarnych są i rzadkie, i późne, a przez to łatwe do zliczenia i wyjaśnienia. Trzeba podkreślić, że czysto kazu-ałne podobieństwo lub identyczność herbu czy nazwy wcale nie prowadziły automatycznie do pobratymstwa; mogły one jedynie ułatwiać decyzję tego rodzaju w razie powstania realnych przesłanek interesu. Łatwo zaś można dostrzec źródłowo tendencję do uporządkowania początkowego chaosu w heraldyce według kryteriów rodowych. Przydomek Lis pojawia się w drugiej połowie Xni w. zarówno w Małopolsce, u przodków rodu o tej nazwie, jak i w Wie&opołsce, w jednej z linii Zarębów15. Jako zawołanie utrzymał się

^    * A Gąńerowslu. rec. pracy J RirniAi. Wielkopolska..., „RocznikiHistoryczne".37.1971,

L I. nr 124; KDW, 11. nr 613; por. 3. Bicniak, Wielkopolska..., s. ] 16.

. A

w XIV w" jednak już tylko u Lisów małopolskich. Wojewodowie Mściwój i syn jego Mikołaj, niewątpliwi Lisowłe, używali w XIII w, połupierścicma z zaćwieczonym na nim krzyżem, nieco podobnego do hetbu Pobógk . Potomkowie ich wszakże odmienili to godło jeszcze przed początkiem XIV stulecia. Analogicznie wojewoda poznański Dobrogoct z Dzwonowa, pewny Nałęcz według przekazów filiacyjnych pieczętował się w 1310 r. jelcmemv, który zo-    t

stał następnie zarzucony w tym rodzie zapewne z powodu podobieństwa do jelenia Niałków. Okres uporządkowywania wczesnych symboli heraldycznych wiąże się chronologicznie z procesem jednoczenia państwowego. Wówczas to bowiem mogło dojść do szerszej konfrontacji wypadków powtarzalności herbu czy nazwy, nie uzasadnionych względami pokrewieństwa; wówczas też właśnie powstały możliwości organizacji wojskowej wszystkich autentycznych rodowców w służbie jednego władcy. Uporządkowanie owo nic wynikło jednak chyba z inspiracji państwa, a raczej dokonywało się samorzutnie, pod wpływem istniejącej - i kultywowanej - świadomości genealogicznej. Objęcie nią wszystkich żyjących aktualnie krewniaków agnacyjnych nie przekraczało ówczesnych możliwości pamięciowych, a źródła dostarczają całkiem pochleb- 177 nych danych o umiejętnościach starców, którzy potrafili odszukać pokrewieństwo nawet po kądzicli w granicach IV stopnia komputacji kanonicznej1. Znajomość rodowodów uzasadniały również względy praktyczne; majątkowo-spadkowe, kościelno-palronackie itp. W 1358 r. wojewoda łęczycki, Jan z Nowogrodu herbu Doliwa, w związku z zamianą dóbr przez cystersów byszew-skich upomniał się o utrzymanie modłów „pro predccessonbus et seauaeibus parentełe”, od których - w osobie zmarłego już w połowie XIII w. wojewody Boguszy z Lubania - otrzymali oni owe dobra; osiem lat zaś wcześniej agna-tyezny krewny jego w VII stopniu rachuby rzymskiej, podstołi brzeski Jan z Brzezia, zrzekł się odziedziczonych po przodkach roszczeń do Lubania, przekazanego testamentem przez tegoż Boguszę biskupom kujawskim2. Prawa patronackie rodu Łabędziów nad klasztorem wąchockim, wypływające z darowizny jeszcze dwunastowiecznej, były realnie wykonywane w stuleciu XIV, a pamiętano o nich nawet w czasach Długosza®. Jedynie świadomością krewniaczej wspólnoty da się wytłumaczyć nie tylko niemal równoczesna recepcja, lecz także i trwałe utrzymanie identycznych godeł i zawołań w szeregu odległych nawet terytorialnie linii poszczególnych rodów. Źródb me ukazują

67

1

WAP w Bydgoszczy. Koronowo KL A SS. 86; DKM, LIV ». 250. nr “5. Zak J. Nowarki Opactwo łw. Gotarda 2■ Szpetołupod Modowiiem sakoaa cyatukbtga,Qmema    62-64.

*    Kodeks dyplomatyczny Katedry Krukowskie/ km. NUm. wyd. F. Ptekosański. Kraków 1874.1.1, nr 61; KDM, t. Ul, nr 865; J. Długosz, Uber bm^iaonm dtoecesii Darmmat, wyd. A. Przcździecki, Kraków 1864, t. Hi, a 401, 404. Węamaną darowiznę anM M. Niwiński (Ródpanów aa Wierzbicy, „Miesięcznik Heraldyczny"'. 10,1931,129-35). gdzie mylne wnioski genealogiczne apowodtowtac niewykarzy atomem dnigiefp z przytoczonych tró-deł.

2

   Zbiór dyplomów klasztoru mogilskiego przy Krakowie, «ji £, Janoto. Kraków IMS, nr 12; KDM,t U, nr 413; Kodeks dypioawayczay odosta Krakowa (I237-I306f, wyk. f.fieko-siński, Kraków 1879, Li, nr I.

VKDW, L II. nr 937; por. J. Pirniałr. Hicłtopelska .. s. lfS-1%.

■Analecta Yaóamo 1202-1366,wyd. J. Ptaśnik. w: MPT,L III,nr 301;KD2\\ ttl.ar 1746 i wiek innych dokumentów.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P171209 17[01] Rody rwecMe jako czynnik struktury społecznej w Polsce XIII -XV wieku (1973) polityc
P171209 18[03] AWi" lyewskhjttkn i:imik xtivktttry spolee&wj Polsce XIII-XI wieku (1973
II grupa 2 egzamin TRN II. 16.01.2014 I? Przemiana perlitu w austenit (austcnityzacja) - [iojycie ^»
Oblicz. pH i stopień dysocjacji 0,01 M (CH,COO),AI (CH,COO),Al-*3CH,COO +A1’* (R. 1.) CH,COO‘ + Al&q
p240911 16 [01] 1. Tabela codziennych stanów wody dla wodowskazu Mszana Oolna na rzece Rabie w roku
P260209 16[01] 6. PODEJŚCIE MORFOLOGICZNE
IMG84 (4) Egz. nr 1 prądu sieci elektroenergetycznej z dnia 16.01.2014 r. (godz. 19:00 - 24:00) prz
44830 zboj1 I Vlek./za I. popr./16.01.2010/1 Uwaga! W pytaniach 1-10 zastosuj następujący schemat od
iso zerowka grupa a Egzamin ISO termin 0 z dnia 16.01.2007 r. Grupa Adr Piotr Wąsiewicz 1.  &nb
iso gr b Egzamin ISO termin 0 z dnia 16.01.2007 r. Grupa Bdr Piotr Wąsiewicz 1.    Om
NIP Nazwisko: Imiona: DANECKI ALEKSANDER Imię ojca: JERZY Data urodzenia: 16.01.1982 R. Imię

więcej podobnych podstron