Scan0042 tif

Scan0042 tif



illlf |''|i!|T!l'P 1P" I1 f 11 ......

bawili się już w najlepsze wszyscy. Wśród skór i żelaznych ozdób przebłyskiwały nieskazitelnie białe koszule, czarne garnitury i piękna biżuteria.

W czasie przerwy w tańcach, być może pod wpływem udanego wieczoru i czarującego uśmiechu Konstancji, prezes poczuł w piersi taką radość, że postanowił sobie pofolgować. Wykorzystując chwilę względnej ciszy, zaśpiewał na całe gardło:

Za górami, za lasami, za dolinami Pobili się dwaj górale ciupagami.

Dzyndzylaezanie podchwycili słowa pieśni.

Hej, górale nie bijta się,

ma dziewczyna dwa warkocze, podzieliła się.

Teraz i goście zagraniczni przyłączyli się i słowa refrenu zabrzmiały ze zdwojoną siłą:

Hej, górale nie bijta się,

ma dziewczyna dwa warkocze, podzieli ta się.

Po skońctzeniu pieśni znów nastawiono magnetofon, ale rozległy się tak piorunujące dźwięki, że starsi zrezygnowali z tańca i usiedli na krzesłach.

— Ye — ye — ye! — zaczęli krzyczeć młodzi, wybijając takt rękami.

Józwa, który przez cały wieczór zalewał alkoholem rodzące się uczucie, desperackim ruchem odstawił kieliszek, podniósł się i ruszył w kierunku Mary. Ona, przeczuwając widocznie jego intencje, zapłoniła się, spuściła oczy i czekała onieśmielona. W postawie młodzika było coś tak stanowczego, że nawet Buła zaniepokoił się. Zdawało ma się, że młody Milordziak podejdzie do jego jedynaczki, szarpnie ją za włosy i pociągnie za sobą na parkiet. Zasłonił więc córkę

. f

i r

i

]

t

.(

r

i

:    szerokim torsem i już chciał coś powiedzieć, ale język

stanął mu kołkiem, bo oto Józwa zatrzymał się n krok przed nim, skłonił się milionerowi z szacunkiem ;;    j-    i zapytał:

'■    — Czy pozwoli pan poprosić swoją córkę do tańca?

1    ; Buła kiwnięciem głowy wyraził zgodę, bo nie był

i i w stanie wydusić z siebie słowa. Wówczas młody Mi-|    lordziak złożył na wypielęgnowanej rączce Mary po-

!    j;    całunek i z    godnością poprowadził    partnerkę    na

;|    I    parkiet.

J    i    1

•i

i j:    Skubany widząc, że milioner ma taką minę, jakby

\- za chwilę miał dostać ataku apopleksji, podszedł do ;}    |    niego i troskliwie wyjaśnił:

i    — Niech pan się nie dziwi. Przed zabawą odbyło się

|    specjalne szkolenie, żeby wiedzieli, jak mają się za-

;    |    chować. Bez    przygotowania    nigdy    bym    ich    tu    nie

i    !    wpuścił.

ł *    *

! i A tymczasem Józwa zatrzymał się z Mary na śród-;    ;    ku, jakby szykując się do czegoś wzniosłego i wielkie-

j ! go. Stanowili piękną parę. Gdyby go ubrać w smoking

i    !

:    i przystrzyc opadające na ramiona włosy, można by

pomyśleć, że urodził się w salonie. Chociaż i w skórze było mu do twarzy. Jego partnerka ubrana w suknię i    |    z najlepszego domu mody na zasadzie kontrastu przy-

|    ,    dawała mu blasku swoją wytworną sylwetką.

L    i

|    — Ye — ye —■ ye! — wrzeszczała młodzież.

i    Nagle on jakby ją przełamał, obrócił błyskawicznie

|    dokoła i ruszyli przed siebie jak huragan. Boże, co to

i    i    był za taniec! Partnerzy zwijali się, przeginali do tyłu,

|    ■    kucali, skakali do góry, ledwo wzrok mógł podążyć za

i    ||    nimi. Obserwatorom zdawało się, że Mary w ogóle nie

j    j;    dotyka stopami podłogi. Józwa podrzucał ją, chwytał

i    w locie, znów podrzucał i tak bez chwili przerwy.

■    A nad piskiem i skrzypieniem oszalałych instrumentów


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Scan0059 tif . H i i 1 ,    . i-.ijtw . i» ......^ ; ■ t: i1 ■11--: 1 i" f;
Scan0090 tif i zmienili pozycje. Na czworonoga posypał się grad strzał. Rozpoczęła się wałka na śmie
Scan0091 tif g .lii lIl liii li 1 Rzucił się na niedźwiedzia i odepchnął go ode mnie. Jestem dumny,
KSE9262 II L11 (lalo się już dobrze poezttć wdzi Tającym się do i ładzi nad Polską Czechom. gdy w o
Scan0053 tif i ■:r: ■ i i ^ i i i5; i. •. j.! ■: > -i ibu 1 1.11 *■ i1    1 ł!
Scan0016 tif wali się kamieniami, ale większość z nich nie trafiała do celu. Zrejterowałi więc z pla
Scan0039 tif I
Scan0016 tif wali się kamieniami, ale większość z nich nie trafiała do celu. Zrejterowałi więc z pla
Scan0017 tif bagna, woda gdzieś znikła, to nie uśmiechało się boćkom zdychać z głodu. —   
Scan0019 tif A kiedy po krótkiej przerwie znów rozległ się klekot, prezes wziął w ramiona skarbnika.
Scan0022 tif —    Mnie też tak się zdawać —■ przytakną! Buła. Był wyraźnie wzruszony.
Scan0030 tif , , . I : I A i Lj U ł " JI • 11. u I i i 4 ! i i I ifj .hi!;/* j. ł l V
Scan0032 tif i i;: ■ i1 * ! .^ijmlji^jii^ i i;: ■ i1 * ! .^ijmlji^jii^ o I : M nie mo
Scan0039 tif I

więcej podobnych podstron