page0098

page0098



92 8ZK01.A JOŃSKA.

dawno wykazał Diels Książka sama zwała się Heptamychos {ŹT7zi[Jxt/aq), co znaczyć może siedm otchłań, siedm fałdów, lub siedm tajemnic. Na początku zatem wszech rzeczy umieszczał Ferekid trzy potęgi: Jowisza jako Boga Najwyższego, Rządzcę i Twórcę wszech rzeczy; Chronosa, jako uosobienie czasu i nieba; nareszcie Chthon, czyli Ziemie, boginią twardego i stałego żywiołu. Chronos płodzi ogień, wiatr, wodę, a trzy te żywioły w pięciu rodach, lub pięciu jamach (p.oyai), dają początek licznym innym bogom. Wtedy Jowisz, żeby świat stworzyć, zamienił sie w Erosa, t. j. w siłę twórczą, zrobił wielką szatę i na niej wyhaftował Ziemię i Morze (Ogenos) i komnaty (jaskinie) Oceanu i rozpiął szatę na skrzydlatym dębie; co prawdopodobnie w stylu przenośnym samotnego mędrca, znaczy, że szkielet ziemi unoszący się w powietrzu, okrył się rozmaitością mórz i lądów. Temu tworzeniu opierał się Ophio-neus (wąż) z swemi zastępami, ale bogowie pod dowództwem Chro-nosa, strąciwszy go w przepaść, ocalili dla siebie niebo na mieszkanie 2).

Oto główne urywki z mitologicznej kosmologii starego F e-rekidesa, w której rozmaite siły przyrody, jużto twórcze i dobroczynne, jużto burzące i złowrogie, zostały wcielone w postacie mitologiczne. Ale szata tych myśli i spekulacyi tak jeszcze mitologiczna, że Ferekidesa tylko do poprzedników filozofii zaliczyć można, ale żadna prawie część jego nie ma czysto filozoficznej cechy. Wyższy od niego Tal es, który choć w połowie należy już do nowego ruchu umysłowego. Z Ferekidesem spotkamy się raz jeszcze w życiu Pitagorasa, tutaj tylko dodam uwagę, że

') Archiv fiir Gcschichte der Philosophie 1888. Tom I. str. II —15.

2) Książeczką fantastyczna już dla starożytnych była mało zrozumiałą i prawdopodobnie rychło zaginęła. Początek zachował Diog. z Laert. (I. 11) * Zaę t*ev na i Xęuvoę tncttl zal X&otr i r, XO-ovir] óh 6voi<n tyevsto T7J, tntidr avzfj Zaę yijv yeyaę rhdoi (według poprawki Dielsa). Może być, że /*v/ol oznaczały fałdy kosmicznej szaty lub też strefy, na które rozpadał sie wszechświat Według charakterystyki Porfiryusza (de antr. Nymph. c. 31), który żył przeszło 800 lat po ukazaniu się książki, a znał ją może tylko z jakiego późnego wyciągu, była w uićj mowa o przybytkach, studniach, jaskiniach, przedsionkach i bramach, przez które przechodziły dusze w rodzeniu 1 odrodzeniu się swojem. Jest bowiem Ferekid najdawniejszym wśród Greków, co wykładał wędrówkę dusz. Już Arystoteles zrobił uwagę, że jego sposób pisania jest mieszany, już to mitologic/uy, już to filozoficzny, co nie mogło wpłynąć korzystnie na jasność 1 zrozumiałość (Melapli. XIII. p. 1091).

http://rcin.org.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0041 Zofia KaletaGRAMATYKA NAZW WŁASNYCH W poprzednim rozdziale wykazano, że nazwy własne różnią
page0078 Biorąc pod uwagę żo wykazana tu liczba pożarów a nade wszystko podpaleń w Guberniach Zachod
page0088 82 SZKOŁA JOŃSKA. Jak sąsiedztwo z Lidyą potężna, tak inne wypadki polityczne, rozgrywające
page0090 86 limy sobie dosłownie zacytować ustęp z książki p. t. „Fizyo-logia człowieka" *). Po
page0090 84 SZKOŁA JOŃSKA. sens moralny, że filozof nie powinien zapominać o otaczającej go rzeczywi
page0092 92 powoli przyjdzie nadzieja i wznosić będzie twą wolę coraz to wyżej. Zaczniesz szukać wyj
page0093 -    92 - rano, dlatego nic się nienauczyl i do niczego niedoszedł w calem ż
page0093 92    (£j. 2. 2ftobI. 2. Sttoblitma toiecjotna pa jąblitoości i mpfonania ić
page0094 92 i czwartego pokolenia tych, co mnie nienawidzą; a ozy* uię miłosierdzie nad tysiącem pok
page0094 92 XENOFONT. od myśli, nigdy nie chybiąc, każdą usługę oddaje, Ten także, choć widzimy, że
page0096 92 i transformiści złote góry sobie obiecywali, naruszali popioły przed wiekami pomartych p
page0096 92 rżąc coraz inne byty. Gdyby Mach nie był spoglądał z góry na filozofię scholastyczną, by
page0096 90 SZKOhA JOŃSKA. niechybnie popaść w panteizm, albo jak dziś mówią, w monizm. Jednakże Tal
page0003 djvu !* 16 jiośr dawno Już trzy niewielkie, plęk-„i,j wydano tomiki jednego autora hęeą nK(
image 092 92 Szyki antenowe liniowe i planarne Wybór wielomianu Czebyszewa wydaje się być naturalny.
249 Karzą się tylko wioski nie dawno spalone, Ale gęste wyziewy unoszą się w górze, A dzień ciemnośc

więcej podobnych podstron