tpn w alpach i za alpami
3201

125

Te dwa zamŁ lubo na przeciwnych Arna brzegach i dość od nich odległe, łączą się jednak długą galeryą, dającą skryte z jednego do drugiego przejście. Domyślasz się, iż ten zewnątrz niewidzialny korytarz, przez dwupiętrowe domy i most nie bez wielkiego kosztu rzucony, zrodził się w obawie politycznych zaburzeń; teraz jest dla rodziny książęcej wygodą, gdy chce w dzień słotny zwiedzać kunsztowną medycejską galeryą, połączoną ze starym pałacem. Obce osoby za pomocą kilku pawłów z tćj krytćj przechadzki korzystać mogą. Długie to przejście ozdobione jest popiersiami i szkicami sławniejszych obrazów, a z okien kilka pięknych na bieg Arna, brzegi i mosty udziela widoków.

Pałac Pitti obszerny ma ogród, w niektóre dni dla publiczności otwarty. Pełen posągów i strzyżonych szpalerów, bez widoków, ani klombów, przypomina nieco wersalski; lecz na schyłku wzniosłego leżąc wzgórza, zbytecznie utrudza przechadzkę.

Stary pałac, zamiast ogrodu, opiera się o długą budowę Ufi-cjami (Ufizii) zwaną. Ta w podkowę zawrócona, w kształcie jaki w wielkich ucztach jadalnym stołom dają, na wzniosłej i długiej wsparta jest kolumnadzie; a portyk, nowoczesnemi ozdobiony posągami, dwa obszerne ma piętra.

Pod kolumnadą drobiazgowy schronił się handel; lam przed słońcem lub deszczem niejeden się kryje; czasem przerzuca rozłożone książki, to przeziera wyzłacane klejnoty, lub rozwieszone wełniane wyroby, a przechadzając się niedbale, przypatrując się nowój szkoły rzezbom, czeka pogody lub chłodu (*).

Gdy go pominie jaka poważna siwa głowa, żadnym z tych niewstrzymana przedmiotem, a wkrótce po niej jakiś zamyślony człowiek, z okiem, co nic widzi ni ludzi, ni słońca, n. deszczu: oba pewno na pierwsze piętro do sądowych izb idą. Pićrwszy zapewne jest najwyższym sędzią, drugi sądu jego czeka, lęka się, lub pragnie. Lecz gdy ujrzysz wzrok wieszczy, długiemi włosy i fantastycznie ugiętyfn przyciennny kapeluszem: o! ten pewno na drugie

Floreneya posiada towarzystwo rzeżbiarcze: to kupuje najlepsze ze swć; szkoły posągi i mieści je, tak dla ozdoby miasta jak dla zachęty artystów, między wyż wzmiankowaną kolumnadą. Podobnież także i dla zachęty muzyki istnieje tara towarzystwo, tak nazwane (Harmoniczne, któremu przewodniczy tameczna książąt Poniatowskich rodzina.