Image (103)

Image (103)



158


MICHAEL COX

Wprowadzenie

Aż do 11 września 2001 roku historycy charakteryzowali na ogół świat po upadku komunizmu, odnosząc go do tego, czym już nie był, do tego, co było przed nim - a więc do zimnej wojny (cold war). Dlatego też nazywamy ten okres epokąpozimnowojenną (post-cold war era). Ten negatywny opis był tak przekonujący, że przez całe lata w centrum wyobraźni badaczy stosunków międzynarodowych znajdowały się wspomnienia wydarzeń w Europie Środkowo-Wschodniej w 1989 roku oraz późniejszego o dwa lata upadku ZSRR. Obecnie perspektywa zmieniła się diametralnie, a w tekstach mówiących o zamkniętej właśnie epoce - z wyjątkiem paru mniej znaczących autorów - jej autonomiczny wizerunek determinuje coraz silniej obraz walących się wież World Trade Center oraz amerykańska odpowiedź na atak: twarda interwencja wojskowa w rządzonym przez lulibów Afganistanie, a w rok później kontrowersyjna inwazja na Irak.

Spojrzenie historyków na lata 90. zmieniło się więc znacząco. Niektórzy z nich chcieliby widzieć w tej dekadzie coś na kształt bezkrólewia czy okresu między wojnami naznaczonego końcem zimnej wojny i początkiem konfliktu globalnego nowego typu. Wśród konserwatywnej prawicy amerykańskiej popularna jest obecnie wizja okresu przed II września 2001 roku jako dłuższej chwili światowego spokoju, przespanej niemal dosłownie przez Zachód, lecz wykorzystanej przez tych, którzy pracowali nad jego upadkiem. Pod wrażeniem tej wakacyjnej przerwy historii upowszechniło się przekonanie czy choćby nadzieja - że pod wpływem globalnej integracji gospodarczej, a zarazem rozprzestrzeniania się demokracji znikają zagrożenia pokoju światowego. Ostateczny kres tym marzeniom położyły dopiero zamachy z 11 września, przypominając, że za przekucie mieczy na lemiesze trzeba kiedyś zapłacić. Czarnym charakterem lat 90. jest dla tego nurtu myślenia Bill Clinton, prezydent Stanów Zjednoczonych wiatach 1992-2000, szermierz globalizacji i demokracji, który - jak to ujmują jego krytycy - zabrał swój kraj na „plażową mega-imprezę”, zakończoną w żałosny sposób potwornym kacem, z którym Amerykanie obudzili się 11 września.

Dzisiejsza wizja okresu po roku 1989 jest więc zdominowana przez długi cień obecnego kryzysu. Zapewne przesadnie, bo ostatecznie w latach 90. świat jawił się jako miejsce dość bezpieczne, w każdym razie dla tych, którym nie przypadło w udziale żyć w Rwan-dzie czy Bośni lub należeć do warstw najuboższych. Dalsze losy świata mogły rozwijać się na wiele sposobów, a prawdopodobieństwo scenariusza, który obejmowałby coś na kształt 11 września, było niewielkie. Nie wolno też tak ulegać szokowi 11 września, by bieg wydarzeń na świecie przed tą datą postrzegać w całości jako logiczną zapowiedź owego tragicznego ataku - byłoby to sprzeczne z regułami sztuki i zacierałoby złożoność epoki. Historycy chętnie przypominają, że przedmiotem ich skutecznych badań mogą być tylko wydarzenia, które już się dokonały. Nie znaczy to jednak, że dopiero ich zamknięcie - choćby takie, jak to z 1 ] września dostarcza jedynego, niecierpliwie wyczekiwanego klucza interpretacyjnego. Założenie, że to. co rzeczywiście nastąpiło, było jedynym możliwym zakończeniem, jest obciążone grzechem determinizmu, a zarazem spóźnionej analizy post factum.

Poniższy rozdział odzwierciedla dwoistość spojrzenia na lata pozimnowojenne, ujmowane albo jako autonomiczna faza historii określana przez bieżące wydarzenia, albo też jako czas narastania w stosunkach międzynarodowych kryzysu złożonego z sze-

Od zimnej wojny do wojny z terroryzmem

159


Ramka 6.1 Wiemy, że nic nie wiemy

„Kto przewidział kryzys w Azji Wschodniej czy upadek Związku Radzieckiego? Rozpad Jugosławii albo krach w Meksyku? Szybką przemianę Japonii z pozycji motoru gospodarki światowej w ruinę finansową? Nikt. Wartość teorii jest proporcjonalna do jej mocy predyktywnej, tymczasem powyższe przykłady pokazują, że teorie, za pomocą których staramy się wyjaśniać wydarzenia na świecie, wszystkie te drogowskazy dla decyzji rządów i korporacji, mogą czasami zawodzić. Lawina wydarzeń, jakie w ostatnich latach zdumiały ekspertów, wyostrzyła też świadomość tego, jak bardzo ułomne są narzędzia teoretyczne, którymi dysponujemy",

Moises Nam (red,), Foreign Policy, wiosna 1998, s. 9

regu nierozwiązywalnych konfliktów, które miały ostatecznie doprowadzić do ataku z 11 września. Bowiem, choć 11 września okazał się niewątpliwie szokiem dla światowej opinii publicznej, to przecież nie powinien był zaskoczyć uważnego obserwatora epoki pozimnowojennej. Jeszcze bardziej przewidywalna była reakcja Stanów Zjednoczonych, a to właśnie głęboki przełom w podstawach amerykańskiej polityki zagranicznej jest zapewne tym elementem, który nadaje dynamikę polityce globalnej po 11 września. Jak postaramy się tu wykazać, owo przejście USA do postawy bardziej stanowczej, określane niekiedy mianem neoimperializmu, miało swe głębokie źródła w niezwykłym wzroście amerykańskiej potęgi, jaki dokonał się już wcześniej. Na historię nie wolno patrzeć jak na zbiór oderwanych momentów. Bowiem to, w jaki sposób Stany Zjednoczone prowadziły swoją politykę po 11 września, wynikało z siły zgromadzonej przez nie w okresie pozimnowojennym, dzięki zwycięstwu odniesionemu w zimnej wojnie. Historyków może kusić przedstawianie historii w równych wycinkach czasowych, metodą „odtąd dotąd”, sama historia jednakże drwi z takich praktyk.

Zimna wojna dobiega końca

Zimna wojna, której początki są datowane na pierwsze lata po 1) wojnie świdłowej, rozgrywała się na pięciu różnych poziomach: (1) strategicznej konfrontacji między ZSRR a Stanami Zjednoczonymi; (2) ideologicznej walki między komunizmem a kapitalizmem; (3) rywalizacji geopolitycznej połączonej ze ścieraniem się stref wpływów militarnych, przez niemal 40 lat utrzymujących podział Europy i Niemiec; (4) walki o zdobycie kontroli nad Trzecim Światem; (5) wreszcie, na planie ogólniejszym, sprzeczności dwóch cywilizacji, z których każda tylko w sobie widziała przyszłość świata. Mimo tej wielorakiej logiki konfrontacyjnej zimna wojna wytworzyła też pewne niepisane reguły postępowania. Stabilizowały one wzajemne relacje, co było szczególnie pożądane w epoce broni jądrowej, a nawet wprowadzały w całokształt stosunków międzynarodowych pewien ład, nieobecny przed rozpoczęciem zimnej wojny. Wielu czynnych polityków, a przede wszystkim teoretyków Stosunków Międzynarodowych, uznało więc, nie bez racjonalnych podstaw, że system tak stabilny wewnętrznie czy też -jak czasem to ujmowano - tak pokojowy w swym charakterze będzie trwał bez przeszkód w przewidywalnej przyszłości.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Scan13 (3) Obecnie zaś, a szczególnie po wydarzeniach z 11 września 2001 roku, terroryzm uważa się z
83874 skanuj0047 11 września 2001 roku uderzyły w budynki World Tracie Center. Choć reakcja taka jes
Dni w okresie od 23 września do 30 września 2015 roku przeznaczone są na załatwienie spraw organizac
page0301 295 ANAXAGORAS. przez cnotę aż do podobieństwa bożego, (bo taka myśl istotna na spodzie jeg
skanuj0008(1) 3 3 .Faza utajenia tzw. latencji ( 6/7 do 11/12 lat) -seksualność zostaje odsunięta na
komputerowego wzrosły z 11,2 mld dolarów w 1999 roku do 11,4 mld dolarów w roku 2000. Niewielkie zmn
PICT2812 4<* PIECE 1 DYM ARK I i. Piec od spodka aż do G ich ty, albo Szychty, iest wysoki na łok
Image56 143 go na konduktora, a następnie do sztabu kwatermistrzowstwa jeneralnego. W roku 1817 pos
1)    w okresie od maja do 20 września danego roku - do KK za pośrednictwem Działu&nb
SWScan00053 pio-:ro-nna i iż-do-aiuc !dka wo-ami wa- i nia- na- r . c.* ieka i c
44035 IMG02 (4) V ps. 74/14 Warszawa, dnia 11 września 2014 roku Adw. Krzysztof Kowalski obrońca Łu
Do 28 września 2019 roku działaliśmy jako J TDP Towarzystwo Pomocy I vJ Gtuchoniewidomym
P3150012 Oiga Wariata aerrory.stycznych na USA 11 września 2001 r. i włączeniu aofcoaheji aniyteimry
§21 PRZENIESIENIE DO INNEJ UCZELNI Student może przenieść się na inną uczelnię po wypełnieniu
ETHNOCENTRISM IN THE IMAGE OF GERMANS AND POLES IN GERMAN AND POLISH TEXTBOOKSOF RECENT HISTORY EWA

więcej podobnych podstron