IMG`58 (3)

IMG`58 (3)



dów indywidualnych grupom społecznym, są zabiegiem metodologicznie wątpliwym. Mimo to historycy stosują takie przeniesienie dość pospolicie: czasami powołując się na jakieś teoretyczne założenia dotyczące świadomości klasowej lub narodowej, częściej kierując się intuicją, ogólną znajomością klimatu umysłowego badanej epoki, informacjami o czytelnictwie, relacjami pamiętnikarzy, szablonowymi charakterystykami środowisk społecznych, czerpanymi z prasy lub z powieści.

Kie stronię i ja od takich generalizacji, będąc wszelako świadom, że są to jedynie hipotezy, których sprawdzić nie potrafimy; nie tyle z braku dokumentacji źródłowej, co z tej racji, że wypowiedź zarty-kułowana na piśmie, tym bardziej w druku, ma jakby inną konsystencję ontologiczną niż tak zwana „świadomość potoczna”, na którą składają się przecież treści zaledwie półświadome, intuicyjne przeżycia wartości, zmienne emocjonalne reakcje, odruchowe uprzedzenia. W tak zwanej świadomości jednostki, cóż dopiero większej społeczności, mogą się — jak wiadomo — wygodnie mieścić nie tylko utrwalone przekonania, ale także postawy chwiejne, myśli bezmyślnie powtarzane, sądy logicznie ze sobą sprzeczne, i to nawet bez wywoływania objawów dysonansu poznawczego. Zwłaszcza gdy przedmiotem postawy lub sądu są zagadnienia bardziej abstrakcyjne, przerastające zakres doświadczeń życia codziennego. Co za tym idzie, werbalizowanie przez badacza tego, co przez samych badanych zwerbalizowane i utrwalone nie zostało, jest już nadużyciem, zmianą statusu treści psychicznych.

Nie wchodząc głębiej w skomplikowany problem oceny społecznej reprezentatywności postaw i przekonań poświadczonych indywidualnymi deklaracjami, mogę o własnym zamiarze powiedzieć co następuje. Znam dowodnie tylko zapatrywania autorów przeczytanych przeze= mnie wypowiedzi, o bardzo różnym zresztą poziomie intelektualnego wyrafinowania — od systemu filozoficznego poczynając, a na gazetowej notatce kończąc. Otóż dysponując zbiorem takich możliwie różnorodnych wypowiedzi można w zasadzie dla każdej rozpatrywanej kwestii — niech to będzie na przykład walka z cudzoziemszczyzną albo stosunek do industrializacji kraju — odtworzyć podstawowy repertuar stanowisk, ich typologię. Razem wzięte, wyznaczają one jakby pole wyborów, zakres możliwych w danym okresie i miejscu opcji 14 ideowych. Możemy z niejakim uzasadnieniem założyć, że człowiek na

tyle wykształcony, by móc w ogóle zainteresować się zagadnieniem i wyrobić sobie sąd o nim, znajdował się w takim polu oddziaływania kilku różnych systemów światopoglądowych i albo wybierał pomiędzy nimi, albo eklektycznie wchłaniał i mieszał w swym umyśle poszczególne ich propozycje.

Wiemy oczywiście coś nie coś o czynnikach wzmacniających siłę perswazyjną i oddziaływanie niektórych orientacji ideowych lub

0    nikłym oddźwięku innych. Wiemy, mniej więcej, jakie dzieła i jakie czasopisma były szeroko czytane i popularne, jakie zaś znane były tylko garstce sympatyków, albo nie znane prawie nikomu, bo nie przedostawały się przez kordony graniczne lubfvręcz pozostawały przez długie lata w rękopisie. Wiemy też, jakie tomiki i kiedy studenci pochłaniali „z wypiekami na twarzy”, albo znowu, że ten czy ów manifest lub artykuł w gazecie wzbudził w jakimś środowisku falę oburzenia. Informacje tego rodzaju pozwalają przechodzić od historii piśmiennictwa i doktryn do szerzej pojętej historii życia umysłowego kraju, a przynajmniej jego inteligencji; byle pamiętać, że rekonstrukcje takie mają tylko walor hipotetyczny. Wątpię na przykład, czy znana u nas rozbieżność ocen siły oddziaływania romantyzmu na polskie warstwy oświecone przed powstaniem styczniowym da się kiedykolwiek usunąć przy pomocy rozstrzygających argumentów.

Owo mixtum contpositum, zwane świadomością społeczną klasy, warstwy, pokolenia czy narodu jest —pragnę to powtórzyć —z reguły mniej spójne niż najbardziej nawet rozbiegany traktat polityczno--moralny; trywialne też zdaje się spostrzeżenie, do którego będę się czasem w tej książce odwoływał, że można inne wartości wyznawać, głęboko przeżywać i czcić, a innymi kierować się w swoim postępowaniu. Można też innymi kierować się dziś, a innymi jutro, w odmiennej sytuacji i przy innym stężeniu emocji.

Wszystko to skłania do daleko posuniętej ostrożności w orzekaniu, jakie wzory i opinie były dla danego środowiska najbardziej reprezentatywne czy typowe. Nie sądzę jednak, iżby warto było nadmiernie się tym trapić. Samo bowiem wynajdywanie węzłów konfliktowych, opis duchowych rozterek, rozszczepienia wartości, wewnętrznych pęknięć

1    dramatów narodowej kultury, szukania drogi na rozstajach historii wydaje mi się ciekawszym zajęciem dla historii umysłowej niż badanie względnej częstotliwości postaw i ich statystycznych rozkładów, nawet wtedy, gdy jest to możliwe.

15


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG58 LXX INDYWIDUALNOŚĆ. HISTORIA upadek Polski tyle może znaczyć, ile np. spalenie się wagonów na
IMG 58 1 , r/ t!sLonały o indywidualnej Mulej guzowej N - 450 J/(kg K) . wykładniku 047 d‘ .ly „ ,
IMG24 Regularnie kontrolować ustawienie biegu jałowego- jeżeli łańcuch tnący mimo to c
IMG45 gdyż zmierzona temperatura solidus materiału spawanego wynosi 597°C. Mimo to podczas spawania
0010 bmp WIEŻ SPOŁECZNA W GRUPIE 85 zadaniach grup i mimo to nic doszukiwali się subiektywnych motyw
IMG58 Specyfika stosowanie herbicydów w potowej produkcji warzywPodstawy społeczne i agrotechniczne
IMG$74 58. Wymienniki ciepła. Wymienniki ciepła są to urządzenia, których zadaniem jest przekazywani
IMG 37 6.wywiadJAK° METODY BADAŃ6 I °K ,■ interesują nauki społeczne są możliwe do us^ Se obserwac
wstęp do teorii polityki img 58 63 -    Bezpieczeństwo społeczne (societai security)

więcej podobnych podstron