pdl1

pdl1



ny i ón ni może. bo ón ma ludzkom krcwiekie na rencach, a tego ani ziemio świcnta, ani skole. co som rencom boskom pocynione, nie przebacujom. Temu lo niego juz ni mo zbawienia. Temu ón je takom wielgom górom prziwalony, co sie nazywa Wysoka. Nifto ni ma sieły, coby takom górę odwalić i jego dobyć. On tu juz musi siedzieć do końca świata" (B. Bazińska. s. 94—95).

Demony podziemne

„Jedna dziewczyna, mając lat 16, pracowała na kopalni Anna w Łaziskach średnich, obecnie kopalnia ta nazywa się Walewska. Pracowała jako ciskacz i odwoziła wózkami węgiel z przodku pod szyb. Pewnego razu, jadąc tak z wózkiem po szynach, zobaczyła w dali światełko sztygarowej lampy, które to zbliżało się coraz bliżej do piej. Widziała postać sztygara, lecz twarzy nie mogła dojrzeć. Bała się, że go przejedzie i wołała: — Te! Cof sie z drogi, bo cie przejada! A to nic, tylko idzie prosto na nią. Zafeloniła głośniej i postać usunęła się pod ścianę i przylgnęła do niej płasko. Wtedy mrowie ją obeszło po całym ciele. Gdy go minęła, wiedziała już, że to był skarbnik. Gdy przyjechała do przodku, pyta jeden z kamratów: — Dziołchy, nie spotkałyście kaj Wojtka? (tak go bowiem nazywali), a jedna mówi: — Ja, Rózia go o mało co wózkiem nie przejechała, bo jej szeł po szynach. Dopiero jak zafeloniła, to jej sie cofnął. — No to nie mamy na co czekać — mówi — ino prętko zbierać klamoty i uciekać stąd. Tyle co zdążyli odlecieć kawałek w stronę szybu, a w tym taki straszny huk sie zrobił i cały przodek, w którym przed chwilą fedrowali, został zawalony. Tak to dawniej skarbnik ostrzegał dobrych górników przed śmiercią". („Gadka za gadką", s. 93—94).

„Jak to dawni dużo mówiło sie o skarbniku, no toż jo wom też do tego radia chcą tako bojka napisać. Jak jo to robił dawno na grubie. Toż toli bóło tak: Robioł jo w jednym przodku bardzo twardym, gdzie jo nie mógł nic nafedrować, a w doma bieda jak forona: dziur żech nabioł prochem, wystrzyloł, a fedrunku nic. I tak żech sie siodł i myślą: «Czy ta patrona jeszcze Habić?» I w tym widza za sobą bardzo piyknego panoczka, ubrany jak berg-mon, czopka z tern puszem, klapa bergmansko, no i kryka, a lampa sztajgra. żech sie aż zadziwioł. No to słuchejcie, co ten panoczek łodemnie żądał i tak mówił: — Jam duch i pan tu podziemia. Jam jest skarbnik i na tym przodku jam tu kiedyś fedrował i twardy przodek był i dawni, i tu sie umiera i jeżeli mnie wybawisz, bo ja za kara tu pokutują; jak jo tu fedrował i strzyloł, toch wszystko przeklinoł i za te przekleństwa tu siedzą, nawet i chlebem dziury zabijoł. Jeżeli posłuchosz moi rady, to ci sie węgiel będzie suł, co nie dasz rady. Jo, duch, żądam łod ciebie, za ten węgiel, co ci som nakopia, dziennic mi przyniesiesz kromka chleba i to nic sucho, ino z masłem. No to górnik sie zgodził i mu ten chleb nosił, od tego dnia górnikowi dobrze

124


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
przewidzianych w danym semestrze może wystąpić do Dziekana o wyrażenie zgody na powtarzanie tego sem
II.    Osoba trzecia może polegać jedynie na oświadczeniu mocodawcy, bo tylko on ma w
00037 o86c7d5f75231ac44c5be450c1bb400 36 Molnau Ruleset 1— Based on the test s values recorded at t
pdl1 tali (...) Pozwalajcie im kucharek młodych, jako prawym celibatom, bo białej komży białej głow
ELEMENTARZ TEKSTY DO CZYTANIA METODĄ SYLABOWĄ (30) na no nu ni ne an on un in en Na No Nu Ni Ne An
Lot Samolot lata nad lasami. On ma mało paliwa. Samolot kołuje powoli. Pilot jest zadowolony,&n
DSCF5492 RSS Pi ■H ■01 207 % Piali BKS S2ova IW §1 % ora* on . v“i
pdl1 tali (...) Pozwalajcie im kucharek młodych, jako prawym celibatom, bo białej komży białej głow
2.    skarga nie jest wyrazem woli skarżącego, bo nie ma on zdolności do jej wyr
pdl9 był on bardzo maleńki, ale zaledwie stanął na ziemi, rósł nagle i wkrótce przenosił wzrostem s
t.. JU. (,so]** w [ "■

pdl1 tali (...) Pozwalajcie im kucharek młodych, jako prawym celibatom, bo białej komży białej głow

więcej podobnych podstron