IMGW57 (2)

IMGW57 (2)



Mullerowi iskrzyły się już tylko oczy. O nic juz me pytał, na nic odpowiadać nie zamierzał. „A więc taak?..." — pomyślał wreszcie i zapaliwszy papierosa spoglądał ze swego kąta na kanapie, spoza obłocznego dymu chmurnie i ponuro. .A więc j u ż t a m?... Oto na co ty mi czekać kazałeś!"

—    Słuchaj, Henryk — zapytał nagle, jakby chcąc się utwierdzić w swych domysłach — te odrzwia dębowe pod czarną pieczęcią we wnęce muru — tam — w twojej bibliotece?...

—    Zerwałem pieczęcie! — dokończył Hertenstein w głębokim serdecznym przydechu.

Tym razem obaj nadsłuchiwać poczęli. Bo oto w dchą ulicę wpadł nagle prędki i donośny tętent, potoczył się lekko powóz, za nim drugi: oba zatrzymały się tuż pod oknem.

Hertenstein przepłoszył się i zapomniawszy nagle o wszystkim, zakrzątał się gorączkowo koło stołu.

—    Zostań! — krzyknął. — Od dwóch dni ona tu jest — rzekł wreszcie z trudem... — Nie — zostań!... Po pięciu latach po raz pierwszy... przedwczoraj. Dlatego to wszystko tak żyje w myślach... Dlatego wczorąj między was uciekłem, dlatego opowiadałem dziś... I dlatego to wszystko o koniec swój dopomina się natrętnie.

Po chwili, unikąjąc wzroku Mullera:

—    Na koncerty swe przyjechała... Dotychczas omijała to miasto. W Ameryce przeważnie... Dziś tutąj śpiewała. Odwo* żą.

Jakoż, nagłym, prawie melodyjnym i lekkim truchtem, zadudniało znowuż na brukach. Jeszcze jeden, tuż za nim drugi powóz.

Miiiler z trudem przenosił uwagę w tamtą stronę. Tarł oczy dłońmi, spoglądał na portret na ścianie, to znów na bladą twarz Hertensteina. I gdy z ulicy dochodzić już poczęła wrzawa, jemu przyniósł przekorny zwrot myśli te słowa Leo-pardiego:

I być tylko cieniem,

Ktorego skrzydła anielskie unoszą Między nicością i grobów marzeniem13 ...

I kobieta, myśl o niej, wydała mu się w tej chwili czymś brutalnym.

—    Może zechce zajść tutaj — mówił tymczasem Hertenstein odzyskując widocznie spokój. — Na pewno nawet... 0 mnie milcz... Zresztą, wszystko dawno już zapomniane: czas pogrzebał. Ci, co żywi z daleka od życia stoją, jadą najszybciej: umierają nawet w sercach najbliższych. Uczucia ludzkie podlegają wieczystym prawom ruchu14. Wiedzą

0    tym ci, co pragną pozostać w serdecznej pamięci kobiety lub tłumu... Słuchaj! —jadą.

Z tych bezładnych ogólników wnioskował Muller, że Her-tensteinowi zapomniano tam więcej, niźli zapomnieć należało, że pogrzebano nawet te wielkie pokładane w nim nadzieje

1    że stosunek obojga czas zmienić musiał znacznie.

Na dworze stało kilka karet i powozów. Konie parskały bijąc niecierpliwie kopytami o bruki. Słychać było głośną rozmowę.

—    Ona! — szepnął wreszcie Hertenstein.

Krzyk, wrzawa, jakiś rojny tumult wypełnił nagle ciemną ulicę, jakby cały gwar miasta buchnął nagle w te zaciszne strony.

—    Konie wyprzęgli — tłumaczył Hertenstein — wiozą... Młodzież.

Jeszcze dwa, trzy powozy — nagle cisza — skrzyp otwieranej bramy i...

Z kilkudziesięciu piersi okrzyk jeden, co echem potężnym we wszystkie okna uderzył, zaszeleścił liśćmi na drzewach.

is Nie są to słowa włoskiego poety Leopardiego, lecz fragment wiersza Adama Asnyka pt. Endymion; wersy te cytuje także Żeromski w noweli Tabu (1897).

14 wieczyste prawa ruchu — tak w pierwodruku („Chimera” 1901, z. 10—12, s. 331), natomiast we wszystkich późniejszych wydaniach spotykamy „nieczyste prawa ruchu”.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMGW57 (2) Mullerowi iskrzyły się już tylko oczy. O nic juz me pytał, na nic odpowiadać nie zamierza
IMGW57 (2) Mullerowi iskrzyły się już tylko oczy. O nic juz me pytał, na nic odpowiadać nie zamierza
SDC13256 12 Tendencje uniwersalistyczne przejawiające się już w średniowieczu, a mają* na celu skons
54 (303) zroDic. iawei czy tac juz me mogę. a o pisaniu to w ogóle nie ma mowy. Czy też poczuję się
Pojęcie modelu biznesowego 0 Termin „model biznesowy” pojawił się już w 1957, ale na dobre przyjął s
„Ojcze zameldowałem się już w hotelu. Właściwie na krótko, ale skoro, już tu
5 PRZEDMOWA. aby się też oni w. k. j. pilnie a wiernie okazowali, to im na pamięć przywodzić. Nie wi
086 2 Wykaz obowiązujących poprawek czasowych i wstępnych Jak już wspomniano, raz na miesiąc w odpow
94289001 djvu 570 K. W. MAJEWSKI i zmniejsza się znacznie, a nawet ustaje po wycięciu zwoju rzęsko
AKRYL I Akryl, jak już wiecie, jest włóknem chemicznym, syntetycznym, nie naturalnym. Dlaczego więc
94289001 djvu 570 K. W. MAJEWSKI i zmniejsza się znacznie, a nawet ustaje po wycięciu zwoju rzęsko
P1030544 - I kiedy mu ludy bogatsze na świccie Dawały nie krzyże, za które się kona. Lecz z których
metodyczna, rozwijała się i była tolerowana przez Indian. Misjonarze nawracali Indian na wiarę, ale
125 nowanych, że jedzie się—dokąd można, dalej zaś idzie się już tylko pieszo. O ile którą wycieczkę
V. 2. BOLESŁAW POBOŻNY (ż. JOLENTA, REGINA).235 się Kingi w klasztorze sądeckim, nic już nie wspomin
V. 2. BOLESŁAW POBOŻNY (ż. JOLENTA, REGINA).235 się Kingi w klasztorze sądeckim, nic już nie wspomin
skanuj0051 wierzą90. Filozoficzna antropologia tamtego świata zajmuje się już tylko imaginacją. mist

więcej podobnych podstron