IMGY06 (2)

IMGY06 (2)



112 Z. KRASIŃSKI: IRYDION

zys1 wieniec zemsty dla nas w każdej ręce trzyma! Z wy-' cięstwo zstępuje mi w duszę — w tych szczękach, w tych wrzaskach hasa życie moje. Urodziłem się w tej chwili, a ty miałabyś umierać? Bądź raczej szczęśliwą i dumną! Co twój ojciec wzywał, o co bogów ze łzami długie wieki prosiły, zbliża się jak piorun. Huki grzmotów czy już słyszysz w oddali?

GŁOSY. Irydion, Irydion!

IRYDION. Bądź zdrowa!

ELSINOE. Idź! Ty bądź szczęśliwym i wielkim — a jeśli kiedy przepływać będziesz po egejskich wodach, garstkę popiołów moich rzuć na brzegi Chiary!

Najwyższy taras pałacu Irydiona, otoczony balustradą I i posągami bogów greckich. Masynissa na krześle z kości I słoniowej — z tyłu domownicy, barbarzyńcy, żołnierze 11 Irydiona.

MASYNISSA. Patrzcie jeszcze!

PILADES. To pewno, że około bazyliki coś dzieje się teraz — ale co, to chyba Sfinksy odgadną. Stąd łuk Septi-miusa wygląda jak dziecię na piasku. Jeden tylko Kapitol I jak wielki, tak wielki!

JEDEN Z BARBARZYŃCÓW. O dwieście kroków dajcie gałąź leszczyny, a rozedrę ją strzałem po strzale. Lecz to Forum przeklęte za daleko stoi!

MASYNISSA. Choć lat tyle cięży moim powiekom i słońc różnych tyle psuło mi zrzenice, wzrok mój dalej sięga, ludzie młodzi. W tej chwili sęp jego hełmu przesuwa się nad tłumem — przed nim idzie miecz dobyty Scypiona — za nim czarne głowy braci waszych!

DRUGI BARBARZYNIEC. I mnie raz łysnęło się w oczach.

PILADES. Czy wydało mi się, bracia? czy słyszałem jakby konające echo głosów tysiąca?

INNI. Ot! grzmi znowu.

MASYNISSA. Nic mu nie będzie — przeszedł i już zniknął w przysionku. Gladiatorowie usiedli na wschodach, a motłoch, jak znużone morze, liże stopy gmachu. Ho! Werresie!

WERRES. Jestem.

MASYNISSA. Wielu masz ludzi pod sobą?

WERRES. Syn Amfilocha powierzył mi niewolników z Sycjonu10 i rotę Germanów, co od legii cysalpińskiej zbiegła do nas wczoraj.

MASYNISSA. Jak tylko wejdzie Hesperus20, ruszysz z nimi ku Samnickiej bramie 2!. Tam czekaj, aż słup ognisty wzbije się z wierzchołków, na których rozmawiamy, a wtedy zaczynaj od willi Rupiliusa i pożar rozpuszczając w lewo, zmierzaj zawsze ku Forum.

WERRES. Polegaj na mnie jak na Katylinie! MASYNISSA. Ach! ufam staremu patrycjuszowi, że puchar zemsty wychyli aż do dna.

WERRES. I znów napełni do brzegów.

MASYNISSA. Alboinie!

ALBOIN. Czego żąda syn pustyni?

MASYNISSA. Ojciec raczej — gdzie twoje Herule?22 ALBOIN. Już wrócili, zatrzymawszy jeden wodociąg 2 3

1

Nemezys — bogini dziejowej sprawiedliwości.

2

19 Sycjon — miasto na północnym Peloponezie.

29 Hesperus — zob. Przypiski Autora [66].

3

Samnicka brama — brama w południowej części Rzymu, gdzie pobito Samnitów.

92 Herulelud germański mieszkający nad Renem.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMGY04 (2) 108 Z. KRASIŃSKI: IRYDION będzie? Ja przyprawiłem dla ciebie ostatnią czart; Syl-wlusu, a
IMGX56 (4) 12 Z. KRASIŃSKI: IRYDION Odrzuciła nagle powieki sponad pałających zrzenic — ręce wywarła
IMGX56 (4) 12 Z. KRASIŃSKI: IRYDION Odrzuciła nagle powieki sponad pałających zrzenic — ręce wywarła
IMGX63 (3) 26 Z. KRASIŃSKI: IRYDION rymi obwiązujem ci piersi? Czemu bledniesz pod wieńcem, który sp
IMGX65 (3) 30 Z. KRASIŃSKI: IRYDION patrzy na morze Północy, które szybami lodu u stóp jego pryska.
IMGX55 (2) 10 Z. KRASIŃSKI: IRYDION błędy25 i zmienne losy, by później dokonać wielkiego zamiaru — i
IMGX62 (4) 24 Z. KRASIŃSKI: IRYDION IRYDION. Niewiasto, ty mnie kusisz do litości — daremno, daremno
IMGX67 (2) 34 Z. KRASIŃSKI: IRYDION imię jego powtórzyły wichry nocne i głos zleciał od szczytów Wal
IMGX68 (3) 36 Z. KRASIŃSKI: IRYDION do Laodycei, do Efezu, do Smyrny 1 i zaczął wołać o pomstę, świa

więcej podobnych podstron