P1170384

P1170384



68 UTOPIA IRZYKOWSKIEGO

międzyludzkich w ogóle, a więc konfliktów psychologicznych, odmianą wynikającą z pewnych stałych warunków gospodarczych” („Robotnik” 1930, g 18 IX).1 O tym wie również Irzykowski. Dlatego mniej go obchodzi przyszły ustrój, sprawiedliwy rozdział dóbr itp., a więcej przyszła sytuacja duchowa człowieka, jego sprawy prywatne. „Życie codzienne, życie tak zwane prywatne, pełne jest tysiąca aktualności i nie można wiedzieć, czy która z nich nie zaważy niebawem więcej na szali niż polityka w dotychczasowym znaczeniu" (Słoń, s. 171).

Z tego swoiście pojętego socjalizmu wywodzi się druga naczelna idea Irzykowskiego, idea mostów. Już w jednym z przytoczonych poprzednio zdań można było wyczytać, że głównym zadaniem, jakie ma do spełnienia socjalizm, jest reforma stosunków międzyludzkich. Idzie o rzecz wielką, o stworzenie trwałego przymierza dusz. Dusze ludzkie nie łączą się ze sobą, nie rozumieją wzajemnie, na każdym kroku popadają w konflikty — należy zapobiegać temu przez budowanie mostów duchowych, i właśnie w tym tkwi głęboki sens socjalistycznego ideału. „Rzadkie chwile spotkania — mówi Irzykowski — są rękojmią, że w świecie duchowym jednak idzie się naprzód” (Słoń, s. 7). A w innym miejscu, bardziej kategorycznie: „Rozumienie, wyrozumienie i porozumienie — od tego zależą losy świata” (tamże, s. 84). Kiedy indziej, w jednej z recenzyj teatralnych czytamy: „Obcowanie człowieka z człowiekiem jest umiejętnością i sztuką. Trzeba tworzyć nowy savoir-vivre” („Robotnik” 1930, z 25 IV). Najbliższa zapowiedziana książka Irzykowskiego: Mosty, jak się zdaje, będzie miała za główny przedmiot problem porozumienia i pogodzenia się dusz. Zresztą idea ta przewija się przez wszystkie niemal stronice pism autora Walki o treść, trzeba tylko umieć wyczuć jej nieustanną obecność.

Jak widzimy, główne przesłanki twórczości Irzykowskiego nie odznaczają się oryginalnością. Wiara w istnienie wyższego świata wartości duchowych, w autonomiczny byt dzieł myśli to przeświadczenia prostą drogą wywodzące się z kuźni heglowskiej (por. cytowany poprzednio pogląd autora Walki o treść na człowieka; u podstaw tego poglądu kryje się słynne rozróżnienie „ducha” i „duszy”). Jak wiadomo — polscy hegliści z zeszłego wieku, z Cieszkowskim na czele, pospolicie zarzucali mistrzowi zbytnie zaufanie do teorii i przesadny intelektualizm; wbrew niemu kładli oni nacisk na dziejotwórczą rolę takich czynników, jak uczucie, wola. Natomiast Irzykowski postawiłby Ileglowi zarzut odwrotny, wytknąłby mu fałszywy kult faktów dokonanych, niedocenianie potęgi myśli, która nie dość że odbija rzeczywistość, ale i góruje nad nią, wyprzedza ją i zapowiada.’ W tym punkcie rozświetla się jaskrawa odrębność Irzykowskiego, obcość jego na tle polskiej tradycji filozoficznej. U żadnego bodaj pisarza polskiego nie spotykamy się z tak niezłomną i namiętną wiarą w twórczą moc intelektu.

Trzecia przesłanka Irzykowskiego, idea mostów, najciekawsza i najbardziej płodna, choć utajona, jest w pewnym stopniu niezgodna z poprzednimi. Tamte musiały prowadzić do pewnego zlekceważenia bezładnego życia psychicznego, ta ostatnia jego reformę wysuwa na pierwsze miejsce jako główny sens Wielkiej Przemiany. Z przytoczonego zdania, które głosi, że rzadkie chwile porozumienia są jedyną rękojmią duchowego postępu, wynikałoby, że ów świat wartości nie istnieje gdzieś w międzygwiezdnych przestrzeniach, w sensie platońskim, lecz musi być niejako wbudowywany w dusze, w nich się codziennie stawać i kształtować. Wszystko tc dalekie jest od ideału logicznej precyzji i konsekwencji, widocznej na przykład w pracach borykającej się z tymi samymi problemami szkoły fenomenologów, w tej chwili jednak obchodzi nas nie tyle wewnętrzna spójność systemu, co jego konsekwencje. A konsekwencje te są bardzo ciekawe, prowadzą bowiem bezpośrednio do zupełnie niezwykłego kultu literatury, do uznania jej za czynnik kierowniczy w kulturze i nawet w praktyce życiowej.

Juliusz Kleiner określa Heglowski pogląd na rolę i znaczenie poezji w następujących słowach: „Hegel wyraźnie utrzymywał, że sztuka bardziej rzeczywista jest niż natura; przeto poezja, o ile od rzeczywistości odbiega, nie daje nierzeczywistości, lecz inną rzeczywistość; a skoro wyższa jest od natury, skoro przejawia ducha absolutnego — to i ta inna rzeczywistość wyższa być musi; co zaś jest wyższe, to w rozwoju musi być wreszcie osiągnięte: jeśli więc poezja nie jest od-

1

Niektóre z wspomnianych tu publikacji doczekały się wydania książkowego; K. Irzykowski, Recenzje teatralne. Wybór i wstęp J, Szpotańskie-go, Warszawa 1985. Na tej podstawie poprawiono dalej cytat z omówienia sztuki Adwokat i róże.

9 W formie pośredniej taka krytyka heglizmu znajduje się w młodzieńczej przedwojennej książce Irzykowskiego o Hebblu. (Przyp. aut.)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P1170385 70 UTOPIA IRZYKOWSKIEGO biciem obecnej rzeczywistości, w takim razie nie wynika z tego, że
74892 P1170383 66 UTOPIA IRZYKOWSKIEGO ostatnie książki Irzykowskiego, obejmujące główną część jego
P1170387 74 UTOPIA IRZYKOWSKIEGO rają się aż do jakiegoś wyrównania. Tym samym z wszystkich rodzajów
P1170389 78 UTOPIA IRZYKOWSKIEGO erę spotęgowanej wytwórczości ludzkiej, a może — przyniesie Europie
P1170390 80 UTOPIA IRZYKOWSKIEGO niezdolnością do realizacji. Ta niewyżyta pasja wyjaśnia szczególne
89847 P1170388 76 UTOPIA IRZYKOWSKIEGO nia na przykład lekceważone przez artystów wynalazki fabularn
24977 P1170386 72 UTOPIA IRZYKOWSKIEGO już przezwyciężonym i „załatwionym” prymitywnym dydaktyzmie.

więcej podobnych podstron