RZYM 102

RZYM 102



Nigdy nie rozmawialiśmy o tym, jak Bones został z.i bójcą, a o jego pierwszych latach jako wampira też niewir le. Uświadomiłam sobie, że przez większość czasu, któi \ ze sobą spędziliśmy, uganialiśmy się za łotrami, a o sobii albo o swojej przeszłości nie mówiliśmy prawie nic. Nit trudno było również wyobrazić sobie życie opisane prze/ Bonesa. Nie miałam wprawdzie takiego bogatego życ i.i seksualnego jak Bones, ale przez ostatnie cztery i pół rolni ja również nie miałam ludziom wiele do zaoferowani.i oprócz umiejętności zabójcy. A na koniec dnia dopadało mnie uczucie samotności.

-    Nie oceniaj jej tak surowo, Bones. Annette cię kocha Dlatego zrobiła to, co zrobiła. Nie podoba mi się two ja burzliwa przeszłość, ale mogę się z nią pogodzić... jeśli pozostanie przeszłością. Nigdy jednak nie będę uczestni czyć w trójkątach, czworokątach, pięciokątach czy innycli trapezach. Jeśli masz nadzieję, że w końcu dam się namó wić... to mamy problem.

-    Poza tą chwilą zapomnienia z Annette, której na prawdę szczerze żałuję, przez te wszystkie lata nie tknąłem żadnej kobiety. Nie chciałem żadnej innej, tylko ciebie. A jeśli chodzi o to, że wszystkim kobietom wyznawałem miłość... Kiedy byłem dziwką, mówiłem to wszystkim swoim klientkom. Na tym między innymi polegała moja praca. Annette też kiedyś mówiłem, że ją kocham, ale od kąd przestałem być człowiekiem, nie powiedziałem tego nikomu prócz ciebie.

W jego oczach wyczytałam prawdę.

-    W takim razie... w porządku.

-    W porządku? - Bones pociągnął mnie podłogę, tak że nasze twarze znalazły się tuż obok siebie.

-Tak - powiedziałam cicho i musnęłam palcami jego usta. - W porządku.

Kiedy tym razem mnie pocałował, nie odsunęłam się, tylko mocno go objęłam.

Bones odsunął się po dłuższej chwili i powiedział:

-    Muszę załatwić sprawę z Annette. Możesz patrzeć na nią z wyrozumiałością, ale ona zawiodła moje zaufanie i tego nie mogę jej darować. - Nagle podniósł głos: - Annette! Chodź tutaj!

Wzruszyłam ramionami i w tym momencie przyszedł mi do głowy pomysł, na który nigdy wcześniej bym nie wpadła.

-    Rób, jak chcesz, ale ja zaproponowałabym coś innego. Możesz pobić ją do krwi albo... dać mi takie orgazmy, że od mojego krzyku Annette dostanie pęcherzy na uszach. Jeśli znasz jakieś sztuczki byłego żigolaka zmienionego w wampira, które do tej pory przede mną ukrywałeś, to lepiej z nich skorzystaj. Mam tylko jeden warunek. Postaraj się o wiele bardziej niż z nią czy z innymi, bo jeśli jutro nie obudzę się czerwona z zażenowania, będę bardzo rozczarowana.

W tym momencie Annette bez pukania otworzyła drzwi. Bones wstał i spiorunował ją wzrokiem.

-    Ty i ja mamy do załatwienia pewną sprawę - oznajmił z aksamitną groźbą w głosie. Potem zerknął na mnie. — Później.

I zatrzasnął jej drzwi przed nosem.

303


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
RZYM 103 Danny nie miał zbyt wielu wielbicieli, szczególnie po tym. jak mnie zdemaskował, a co za t
RZYM 108 zaryzykuje, że ją opuścisz. Jak wiesz, nie ma nikogo oprói / ciebie. Nie byłam przekonana.
RZYM 108 zaryzykuje, że ją opuścisz. Jak wiesz, nie ma nikogo oprói / ciebie. Nie byłam przekonana.
RZYM 102 —    Lepszą niż tłumiony gniew - odparowałam. -    Nie mówił
nigdy nie przemija — w tym sensie — jak pisał Levi-Strauss — mity są maszynami do zwalczania czasu.
78859 RZYM 108 zaryzykuje, że ją opuścisz. Jak wiesz, nie ma nikogo oprói / ciebie. Nie byłam przek
RZYM 102 oczy, albo te zielone, i zadać cios? Nie miałam pojęci.i i stąd właśnie mój awaryjny plan
RZYM 102 Przeskoczyłam przez płot i podbiegłam do Bonesa. Sn ce łomotało mi jak szalone po długim b

więcej podobnych podstron