skanuj0046

skanuj0046



sformułował to jako prawo kosmiczne Anaksymander z Miletu: wszystkie byty muszą wzajemnie znosić sprawiedliwość i pokutę jako zadośćuczynienie za popełnione przez siebie bezprawie. A szkoła konfucjańska poucza: „Człowiekiem jest nazywany ten, kto przejmuje odpowiedzialność za Dao nieba i ziemi”. Wszystkie te zdania tak się uzupełniają, jakby pochodziły z jednej książki.

Kryzys owej nauki o życiu i świecie, która zrodziła się w wielkich kulturach Orientu, włączając w to grecką kulturę Azji Mniejszej, zapoczątkowany został na gruncie Grecji w jej części europejskiej. Ideowy wyraz tego wydarzenia znany jest pod nazwą sofistyki. Właściwa sofistyce krytyka kieruje swe ostrze przeciwko związkowi pierwiastka etycznego z absolutem. Wychodząc od faktów biologicznych, kwestionuje ona istnienie kosmosu jako jednolitego wzorca. Chociaż wydaje się nam, że ciała niebieskie pozostają w owej doskonałej zgodności, którą chór Ajschylosa nazywa „harmonią Zeusa”, to w życiu panuje inne prawo, zgodnie z którym silniejszy włada słabszym. Jeśli jednak niektórzy, zwłaszcza zaś indywidualistycznie nastawieni sofiści, wysnuwają stąd wniosek, iż prawo silniejszego obowiązuje także w obrębie rodzaju ludzkiego, to większość z nich występuje w obronie prawa ustanowionego przez społeczeństwo, które, łącząc słabszych, czyni ich potęgą. To ludzkie społeczeństwo określa, co jest dobre i sprawiedliwe. Mianem dobrego i sprawiedliwego określa się zatem to, co przynosi korzyść społeczeństwu. Co więcej, ponieważ nie ma jednego tylko społeczeństwa, lecz jest wiele społeczeństw, i to różnych, dobro i sprawiedliwość są każdorazowo uzależnione od korzyści danego społeczeństwa. Nie ma więc jednego dobra samego w sobie, jest ono „wielobarwne i różnorodne”. Innymi słowy: są tylko zmienne zwyczaje, obyczaje, oceny i postanowienia, nie ma natomiast zakorzenionej w samym bycie, leżącej u podstaw tej wielobarwności i różnorodności, właściwie je umożliwiającej prafunkcji Tak i Nie. „Człowiek” — streszcza swe poglądy największy z sofistów — „jest miar^ wszechrzeczy.”

Naukę o ideach Platona należy rozumieć jako protest przeciw tej relatywizacji wszelkich wartości, jako wielki wysiłek myśli antycznej podjęty w celu odtworzenia związku pierwiastka etycznego z absolutem, co pozwoliłoby konkretnie działającemu człowiekowi ponownie spotkać podstawę bycia. W zgodzie z tą intencją, na końcu swej drogi, Platon przeciwstawił owemu twierdzeniu Protagorasa własne, które mówi, iż miarą wszechrzeczy jest Bóg — słowa Platona są zwierciadlanym odbiciem sentencji wielkiego sofisty. Gdy wspólne wielkim, wczesnym kulturom Wschodu wejrzenie w przedstawiającą ład słuszności jedność wszechświata zostało raz zburzone, gdy widzialna natura rozpadła się na harmonijny Kosmos i nieskończenie rozdarty Bios, nie można już było brać świata rzeczy za prawzór i pierwotny model. Naprzeciw niego musiał pojawić się nienaruszalny, praobrazowy świat czystych form. Ale również w konstrukcji tego wyższego świata, którego szczyt stanowi idea dobra czy też Bóg, zauważymy, gdzie niemal siłą rzeczy wiedzie zamiar leżący u początku jego powołania: najwyższą „formą” absolutu staje się sam wieczny etos, podstawa bytu uniwersalnie ludzkiej działalności, która stawia Tak na miejscu Nie i popycha do podejmowania decyzji. „Dobro i powinność” są tym, co wiąże i utrzymuje wszelki byt. Jak nigdy przedtem z myślową jasnością nakłada się na człowieka zadanie urzeczywistnienia we własnej osobie bezwzględnej słuszności: obiektywne „naśladowanie” idei przez rzeczy i przez subiektywność przeobraża się w duchowy wysiłek stania się sprawiedliwym. To, że działalność etyczną uznano za transcendentalną, możliwe było dzięki jednej z najśmielszych ludzkich idei — tej, która powiada, że dobro „przewyższa pod względem godności i mocy byt” jako „przyczyna wszelkiej sprawiedliwości i piękna”, która przywodzi do istnienia każdą poszczególną rzecz nie po to, aby ona po prostu była, ale żeby mogła stać się doskonała, gdyż jako taka jest pierwotnie pojmowana. Sfera, gdzie następuje rozdział akceptacji od zaprzeczenia, który prowadzi do przezwyciężenia Nie przez Tak, znajduje się ponad w ogóle jeszcze niezróżnicowa-nym bytem. Dzięki dokonanemu rozdziałowi — tam, gdzie sięga on najgłębiej — dochodzi do zbliżenia człowieka do tajemnicy Boga, gdyż nie byt, lecz raczej byt doskonały wolno nazywać


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0049 to jako dyskryminację, bo dotychczas poza miastem grzebano przestępców. Poza tym ludzie c
skanuj0446 gość fali — fotony o największej energii są pochłaniane najsłabiej1. To przybliżone prawo
SCAN0098 Jak chodzi o unijny system prawny, że by go zrozumieć to trzeba pamiętać że powstawał on ja
III.    Patent jako prawo majątkowe Osobą uprawnioną jest twórca lub osoba, na którą
skanuj0005 5.4.4. Sformułowanie polityki przestrzennej miasta Polityka przestrzenna miasta to inicja
c: ius ad bełlum to prawo do wojny jako prawo wyjątkowe , wymagające zgody RB 11.    
skanuj0010 (15) wać jako integralna część regulaminów, w formie załączników lub aneksów. Instrukcje

więcej podobnych podstron