skanuj0100 (23)

skanuj0100 (23)



208

W krótkich chwilach wolności, spędzanych z nową rodziną ojca, Milan ogląda telewizję. Telewizor jest włączany w czasie kolacji, w porze wieczornych wiadomości, zdominowanych przez wojnę na Bałkanach i strzelaninę w Irlandii. Bohater nie jest w stanie .zdać relacji

0    „pięknych przeżyciach w ostatnim czasie", o które pyta go reżyserka. Zamiast odpowiedzi widz otrzymuje kolejną dawkę brutalnych scen, tym razem z filmów akcji. Celem i marzeniem Milana jest Legia Cudzoziemska. Otacza się zdjęciami egzotycznych palm na Tahiti - chciałby tam również pracować. „Mógłbym bić czarnych na plantacjach kokainy" - to jego najnowszy plan na resztę życia. Uważa się za człowieka straconego, który reprezentuje pokolenie porażone złem: „ktoś powinien pokazać inną drogę, już nie mnie, moim dzieciom - powinny być wychowywane w zamkniętych obozach; my byśmy wymarli, oni byliby nową generacją". Milan nie ma już złudzeń co do świata, w którym ludzie zarabiają pieniądze wytwarzając narkotyki. Mówi: „wiem, że i miłość i zdrowie można kupić za pieniądze, można skorumpować i policję

1    prokuratora". Jego poglądy są ostateczną konsekwencją konsumpcyjnego stosunku do wszelkich wartości.

Zło w Milanie już dojrzało i może wydać owoce. Odbywa kolejną karę w zatłoczonej celi: „więzienie jest przepełnione, bo ta przemoc jest propagowana, dzieci mają dostęp do kaset wideo - tam się pokazuje, że nie trzeba pracować, wystarczy napaść na pocztę". Bohater żyje wyłącznie chęcią odegrania się na tych, przez których właśnie utracił wolność. „Będą jeździć na wózkach inwalidzkich i mnie wspominać" - odgraża się, przygotowując jednocześnie wigilijną kolację. Koledzy śpiewają kolędy - większość z jego towarzyszy to Romowie. „Zło, człowiek to zło" - powtarza Milan dekorując tort, a z telewizji dochodzą kolejne efekty dźwiękowe z filmów akcji. Mówi, że czuje się jak szczur zapędzony w kąt. W jednej z wcześniejszych scen pokazany został niczym małe zwierzę, osaczone w rogu korytarza. Nauczony płacić złem za zło przyrzeka sobie i światu zemstę: „może tu siedzi przyszły morderca. Wybaczyć i zapomnieć - nigdy!" Cyganie śpiewają właśnie „Jezus oddał za ciebie życie".

Jedyna pozytywna refleksja, jaka nawiedziła Milana, jedyny przebłysk nadziei, wiązał się z pragnieniem pomocy z zewnątrz. „Gdybym miał oparcie..." odpowiedział na pytanie zadawane kolejnym bohaterom serii - czy umiałby żyć na wolności. Nie znalazł takiego oparcia w rozbitej rodzinie, w społeczeństwie; policja i sądy również nie zastanawiają się nad człowiekiem, który raz wszedł w konflikt z prawem. Zło znalazło w Milanie podatny grunt, gdy bohater znalazł się w więzieniu wyłącznie dlatego, że w odpowiednim czasie nie był w stanie wykazać się posiadaniem alibi. Niesprawiedliwa, w jego odczuciu kara, dopełniła dzieła destrukcji. Chłopak nie widzi powodu, by być dobrym, nie ma już nic do stracenia.

Młodzi bohaterowie Heleny Treśtikovej nie są na tyle silni, by wydobyć się z dna. Pogrążają się coraz bardziej, nie mogąc liczyć na jakąkolwiek pomoc. W środowisku zabrakło również pozytywnych wzorców do naśladowania - jest to problem, który pojawia się w bardzo wielu filmach poświęconych wchodzącej w życie generacji. Zjawiskiem opisanym przez dokumentalistów jest całkowita obojętność społeczeństwa, która stwarza odpowiedni klimat do rozwoju różnych plag, dziesiątkujących zwłaszcza młode pokolenie, takich jak narkomania czy prostytucja. Brak reakcji środowiska rzutuje też na działalność instytucji państwowych - klimat społeczny wpływa na klimat polityczny. Bohaterowie Treśtikovej mogą symbolizować całe pokolenie, któremu również zadać trzeba pytanie: „Czy będziesz umiał żyć na wolności, czy będziesz umiał być wolny?" Zwłaszcza, że tę wolność zrealizować można tylko w ramach społeczeństwa, które kształtowało się w ciągu ostatnich dekad.

Na osobną uwagę zasługują filmy autorki poświęcone problemowi mniejszości narodowych. Wśród nich wymienić należy - w kontekście filmów społecznych - dokument Byt Romkou (Być Romką - zrealizowany w cyklu „Kobiety na przełomie tysiącleci"), poświęcony Jirce Balażovej. Aby zachować swoją tożsamość Romowie potrzebują przede wszystkim aktywnych działaczy wśród inteligencji. Po „aksamitnej rewolucji" wzrosła wśród nich samoświadomość. Jednocześnie czują się zagrożeni, postrzegają się negatywnie, co związane jest z wieloma panującymi na ich temat stereotypami. Jirka Balażova w swojej pracy dziennikarskiej próbuje walczyć z negatywnym obrazem tej mniejszości narodowej zarówno w mediach, jak i w ludzkiej świadomości. Nie chce być jednak postrzegana jako „obrońca Romów z urzędu" - dlatego, że sama jest przedstawicielką tej grupy: Intelektualista powinien coś robić z własnej woli, nie z przymusu - twierdzi. Denerwują ją wszelkie działania, które jedynie pozorują, że coś się robi dla mniejszości narodowych. Poświęcone tej tematyce spotkania Rady Europy, w których bierze udział, uznaje za poiuierzchowne -jak zwykle. Widzimy tę senną, nudną atmosferę dyskusji. Czujna kamera dokumentalistki zauważa wiele sytuacji i wiele znaczących szczegółów, które dopełniają portret nie tylko dziennikarki, ale i kobiety.

Stosunek postkomunistycznego społeczeństwa do różnego rodzaju mniejszości nacechowany bywa obojętnością, która w pewnych sytuacjach przechodzi w otwartą wrogość a nawet agresję. Zmiany polityczne roku 1989 ujawniły między innymi nagromadzoną przez lata i konse-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0114 (23) 208 B. Cieślar Rys. 5.6.1 <*=-45° Rys. 5.6.2M=75V2kNm Z równań (1) i (2) obliczam
skanuj0030 (23) 130 ŁUpmska Ze względu na bogaty skład chemiczny melasy jego poznawanie nie jest rze
24KRAJ MARZEC 68 Krótkie dni wolności Od lat w okolicach początku marca oglądamy w programach

więcej podobnych podstron