skanuj0114 (16)

skanuj0114 (16)



Epoka piśmienna — doba nowopolska

224 państwa w tym zakresie. Oprócz szkolnictwa czynne były na tym polu także i inne instytucje, np. władze wojskowe włożyły wiele wysiłku w tępienie analfabetyzmu i krzewienie czytelnictwa wśród żołnierzy.

W poprzednim rozdziale była już mowa o fatalnej spuściźnie okresu zaborów w dziedzinie języka urzędowego. Według opinii Stanisława Wasylewskicgo, pisarza i eseisty żywo zainteresowanego sprawami językowymi, bezpośrednio po odzyskaniu niepodległości sytuacja była krytyczna:

„Polski urzędnileużywa na razie tajemnego pogwarku zlepionego z austro-rosyjsko-niemiecko-polskich fatałachów, który nadaje się dobrze na rebusy w pismach humorystycznych, ale z językiem niewiele ma wspólnego”.

Takiego stanu nie można było tolerować. Władze państwowe dokładały starań, by uzdrowić tę odmianę językową. Udało się z czasem osiągnąć pewne ujednolicenie polszczyzny urzędowej, nie powiodły się natomiast próby nadania jej większej lekkości i swobody oraz oczyszczenia jej do końca z obcych naleciałości (ger-manizmy i rusycyzmy, zwłaszcza składniowe i frazeologiczne, uparcie utrzymują się w niej do dziś).

Kryzys przeżywała zresztą nie tylko polszczyzna urzędowa w ścisłym tego słowa znaczeniu. Okres niewoli narodowej przerwał polską tradycję nazewniczą w wielu dziedzinach życia społecznego. Prawo, wojsko, handel, kolejnictwo, marynarka, nowsze gałęzie przemysłu i rzemiosła — wszystkie te dziedziny wymagały w odrodzonym państwie jednolitej i rodzimej, polskiej terminologii. Toteż zrastaniu się byłych zaborów' w jeden organizm państwowy pod względem politycznym, administracyjnym i gospodarczym towarzyszyło po części spontaniczne, po części sterowane przez odpowiednie władze ujednolicanie i polszczenie słownictwa i terminologii obsługującej wszystkie te dziedziny życia społecznego i gospodarczego.

Proces ujednolicania przebiegał też w' dziedzinie terminologii naukowej i technicznej. Po odzyskaniu niepodległości część terminów' obcego pochodzenia została zastąpiona terminami rodzimymi., Reakcja na germanizmy i rusycyzmy przenikające do języka polskiego w okresie zaborów, podówczas całkiem zrozumiała, zrodziła tendencję do usuwania z terminologii nawet powszechnie

przyjętych we wszystkich bez mała językach europejskich terminów' 225 międzynarodowych. Sprawa wyglądała zresztą różnie w różnych dyscyplinach naukowych i technicznych. W jednych dążność do spolszczenia terminologii przejawiała się w stopniu rozsądnym i umiarkowanym. W innych przeciwnie — z maniakalną konsekwencją spolszczono całość terminologii, usuwając terminy mocno już zakorzenione, powszechnie przyjęte i powszechnie zrozumiałe. Dobrego przykładu dostarcza w tym względzie.ierminologiajtiedy-czna. W dążeniu do jej konsekwentnej polonizacji usunięto takie 'powszechnie przyjęte terminy międzynarodowe, jak dyfteryt, katar, koklusz, malaria, reumatyzm, szkarlatyna, tyfus, organizm itp. i zastąpiono je nowotworami rodzimymi: błonica, nieżyt, krztusieczimnica,    płonica, i/w, ustrój itp. Oczywiście poza autorami

podręczników medycznych nikt tych nowotworów nie używa, terminologia oficjalna jaskrawo się więc. tutaj rozmija z faktycznie funkcjonującą. W dodatku lekarze zmuszeni są opanować podczas studiów i stosować (np. na receptach) terminologię łacińską — tak że w istocie przynajmniej w pewnym zakresie istnieje w medycynie aż potrójna terminologia.

Wreszcie proces ujednolicania przebiegał leż na gruncie^potocznej polszczyzny, ogólnej. W wyniku zaborów nabrała ona bowiem licznych odrębności regionalnych. Różnicująco działał tu wpływ języków państw zaborczych (do polszczyzny używanej na zachodzie i południu polskiego obszaru językowego weszło sporo germaniz-mów różnego rodzaju, do polszczyzny regionów centralnych i wschodnich — sporo rusycyzmów) i sam fakt względnej izolacji poszczególnych zaborów, stanowiących przecież części odrębnych państw (w różnych zaborach zachowały się różne elementy archaiczne, które gdzie indziej wyszły z użycia, pojawiły różne elementy rodem z miejscowych gwar itp.). Skutek był laki, iż po odzyskaniu niepodległości według zgodnego świadectwa różnych źródeł regionalne zabarwienie ówczesnej polszczyzny potocznej było tak wyraźne, że po kilku zaledwie zdaniach można było bez trudu odróżnić mieszkańca byłej Galicji („galileusza”, jak ich podówczas nazywano) od mieszkańca Kongresówki czy Poznańskiego, nie mówiąc już o mieszkańcach kresów' północno- czy południowo-wschodnich. Zarazem jednak w nowych warunkach te różnice regionalne narzuciły się z całą ostrością świadomości

IS Zarys dziejów języka polskiego


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0111 (16) Epoka piśmienna — doba nowopolska 218 Pewne ustępstwa poczyniły władze zaborcze dopi
skanuj0136 (16) Epoka piśmienna doba nowopolska 268 ncgo, że oparły na tak różnych pod względem wart
25474 skanuj0115 (15) Epoka piśmienna doba nowopolska 226 obywateli wspólnego już teraz państwa. Jak

więcej podobnych podstron