strona0005 (11)

strona0005 (11)



;iu Maria /.uhrowsku

czy też w złym środowisku, z jakiego dziecko pochodzi. Wychowanie i wychowawca są rzekomo bezsilni wobec takich czy innych bruków samego ucznia, złych wpływów jego rodziców, rodziny, przodków i środowiska społecznego. Jakże często spotykamy się i dzisiaj jeszcze w naszych szkołach i wśród rodziców z echami takich poglądów, z pesymistycznym przekonaniem o bezradności wychowania wobec bierności ucznia, braku w nim uzdolnień czy zainteresowali, wobec jego złych skłonności itp.

Szkodliwość społeczna błędnych teorii rozwoju sięgała jeszcze dalej, teorie te bowiem pomagały realizować określone wsteczne cele polityczne. W dobie rozwijającego się imperializmu, rosnącego ucisku i wyzysku mas pracujących, a jednocześnie coraz ostrzejszych walk klasowych, wyniki badań psychologicznych, osiągane na podstawie wymienionych fałszywych założeń teoretycznych, dostarczały argumentów „naukowych" dla uzasadnienia wyższości umysłowej lepiej dziedzicznie wyposażonych klas panujących i ras „wyższych” w porównaniu z klasami pracującymi i rasami eksploatowanymi przez kolonializm. Za pomocą testowych badań psychologicznych stwierdzano bowiem: niższy poziom umysłowy dzieci robotniczych i chłopskich w porównaniu z dziećmi burżuazji i wyższych warstw inteligencji; powolniejszo tempo rozwojowe i większe ubóstwo duchowe młodzieży robotniczej w okresie dojrzewania; w Stanach Zjednoczonych np. niższy poziom uzdolnień i inteligencji Murzynów w porównaniu z białymi, imigrantów słowiańskich i włoskich — z Anglosasami, Skandynawami i Niemcami, ludności krajów kolonialnych w zestawieniu z Europejczykami czy Amerykanami itd.4

Nie były to wyniki ani fałszywe, ani tendencyjnie „naciągane”. Otrzymywano je za pomocą badań testowych, w których stosowano, skrupulatnie1 nieraz, bardzo skomplikowane i pozornie precyzyjne obliczenia stały.styczne. U podstaw jednak tej metody tkwiło fałszywe założenie teoretyczne, że badane właściwości psychiczne są wrodzone, uwarunkowane niezmienną substancją dziedziczną i że środowisko, które modyfikuje je tylko w ograniczonym zakresie, samo jest również stałe i niezmienne. Ten pogląd dyktował też odpowiednią interpretację faktów.

Stwierdzany stan rzeczy uważano za naturalny i nic dający się zmienić, a z tego wypływał też jasny wniosek praktyczny: należy się do tego stanu rzeczy dostosować. Wielu psychologów — dążąc w swych subiektywnych intencjach, jak już była mowa, do poprawienia wychowania i losu dziecka, do upowszechnienia oświaty, do zapewnienia wyższego kształcenia wszystkim dzieciom najbardziej uzdolnionym, zapewnienia należytej opieki dzie-

41 Por. zestawienia wyników badań nad Inteligencją, pr/ytoczonr przez H. Zazzo (11)48, s. 27 - 33).

M m» upoi lodzonym itp. ulo zdawało sobie prze/, dłuższy c/us sprawy

•    l» akcyjnego seniu społecznego tego wniosku u.

A pi releż „dostosowanie do istniejącego stanu rzeczy" oznaczało

*    "i|i,iju kapitalistycznym niżs/y poziom oświaty dla „gorzej duchowo »vi-. .wninych" dzieci z klas i narodowości wyzyskiwanych i uciskanych, co

iiiMglu mi; przyczynić do lepszego kształtowania ich rozwoju. Jednocześni* . In yio jako uzasadnienie takiej organizacji szkolnictwa, w której in musiały zadowolić • i«; w dużych miastach co najwyżej szkołą !iml..ł|,uową. a w mniejszych i na wsi — 2-3 klasami. Przy pozorach de-luiikiitlyzncji wszystkich szczebli oświaty, szkoły średnic i wyższo — płnt-loi (| tu niemało) i dlatego niedostępne dla „plebsu" — w rzeczywistości Mv pi/oznaczone dla rzekomo wartościowszych dziedzicznie dzieci klas #Mwlinl«)ąoych, przez „samą naturę" predysponowanych do rządzenia. Oz-im * • I• i lo również wszelką inną dyskryminację klasową, rasową i nnrodo-u..*, ii.wą, illa której badania testowe dostarczały dodatkowych „nauko-Wy li" argumentów. W ten sposób teoria dwóch czynników obiektywnie ..i i In obronie istniejącego ustroju, obronie klasowych interesów warstw • fphąi yeh.

i lilii mon akia

11 <«lo x M Y.arga psychologii te ztriązfcu z rozwojem psychiki dziteka. Wroc ław Warszawa 1046, Książnica—Atlu.

i    K /Mychologia dziecka i pedagogika eksperymentalna. Tłum. M (lórska.

Wyil IM. Warszawa 1936, NK.

• la| U*'l« K Szkoła na miarę. Tłum Ziembiński. Warszawa 1928, M. Arcl.

|iflu m M. L'En fance dans ihhtoire tle la psycholoyłe. W: II, (•rutlot-Alphundćry, II /.mszo (red.) Traitó de psychologie dc ienfanł. T. 1 IllUoire cl yłnłralllśi. I'hi ta 1070. PUK

•« Niektórzy jednak iam{ Ukie wnioski formułowali, jak np G. S. Mail, występu )ą> y pt /a< Iwko szerzeniu oświaty l wiedzy. Mówiąc o rozbudowie szkolnictwa w ról i.yili U rajach, autor ten stwierdza: „Swlnt dziecięcy chodzi teraz do szkoły, a tam di ••SiiI llę I tatuuje mózg dzieci (...)" I dniej: „Powinniśmy przezwyciężyć frtyszyzin alfabetu, tiiłdlc/.kl mnożenia, Klimatyki, systemu liczenia i czci dla książek i |*o-inyśleś, ie Jeszcze kilka pokoleń temu przodkowie nosi nie znali się na pisaniu i rzy-ImmIu, ( ) że Karol Wielki tudueż wielu innych ludzi nie umieli nnl czytać, ani pisać, | /o Jak dowiedli uczeni - Kornelia, Ofelln, Boatrlce, a nawet Matka Moska, nic znały aztukl plsunla (...) Co więcej: Jest wielu takich, których nie naloialohy i*i.d<|ć, którzy fizyczni*, umysłowo 1 moralnie byliby lepszymi, gdyby nie wiedzieli • dl o sikole. Wbijanie palką w głowę 1 przeładowanie szkolą znlepruwlły niejeden alaby umysł, dla którego nie tr.n nic nlvbc/ploc/nli»)i/cfO nad pojęcia, do Jakleh ido dni ćnl ( ) Nie pragnąc tedy bynajmniej ogranlr/snlii uesonolcl I wykształcenia dla łych, eo się do nich U wnhflk u Ją. uważam wyląc/mtli nlou/doUllonych aż do nnjnlżjwych si> M-bli naszej drabiny wychowawczej /u dolne" < i luli, 100:1, s. 66 • nn)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
strona0005 (11) ;iu Maria /.uhrowsku czy też w złym środowisku, z jakiego dziecko pochodzi. Wychowan
0 < 90°), czy też niezwilżającą (0 > 90°). W pierwszym przypadku siły adhezji (przylegania) są
76 (31) Maria Noga - Zabawa jako źródło twórczych działań dziecka 267 [...] dziecięce odkrycia są ni
skanowanie0074 (11) 559 DZIECI się jednak, że postępowanie rodziców nie kształtuje inteligencji, czy
Przewaga konkurencyjna... 11 zdolności odnosząc sukcesy, podczas gdy inne tego nie mogą zrobić. Czy
287 11.3. Sądowa kontrola konstytucyjności prawa w Europie rawowania czy też egzekwowania
11. Czy jeśli dzielę ułamek to jest to podział na dowolne czy też na równe części? ✓ Świetne pytanie
MŁODY JURYSTA    Strona
strona 11 29 września 2008, godzina 17:13 105.    Czy iloczyn dwóch relacji
MAD e& 01 2004 Strona 11 z 11 (963) (d) B jest tautologią (398) 84- Niech X = (.4 (.4 n B)) n C,Y
strona0069 (2) nm Maria ftehrowdiu czy (zdarzenie, zjawisko) wypływa w s p o .i ó b k aule c z n y z
strona (11) tramwajach i autobusach. Nie wiem co prawda, czy to taki większy trend, czy ograniczony

więcej podobnych podstron