IMGY25 (2)

IMGY25 (2)



150 Z. KRASIŃSKI: IRYDION

INNI. Tam w dole już lecą orły Arystomacha.

INNI. Z tej strony Tubero się wdziera.

IRYDION. (Wchodząc) Mylicie się, ludzie moi. Tubero przeżył już wszystkie dni swoje (Wstępuje na podstawę obelisku) Cóż to znaczy? Topory, puklerze na ziemi? Sami w nieładzie stoicie, jakbyście nie wiedzieli, co czynić? Bracia, raz ostatni wołam was do boju — a potem sen i wieczne milczenie! (Chwila cichości)

Cóż to znaczy? Patrzycie ku mnie wzrokiem bojażli-wych — opuszczacie ramiona — przelatujące połyski bledną od bladości liców waszych. Do broni!

JEDEN Z ŻOŁNIERZY. Wodzu, biłem się od mroku aż do zachodu miesiąca.

DRUGI. Kto ostał się przy nas? Jedni leżą bez ducha — drudzy konają w torturach — inni sobie poradzili lepiej — przeszli do cezara 1

INNI. Patrz na rany nasze — ledwo ustać możemy.

INNY. Arystomachus pół żelezca w piersiach mi załamał. Daj wody — wody trochę!

IRYDION. Ognia, ognia tylko ci dać mogę!

WSZYSCY. Ty, okrutny — ty, bezbożny!

IRYDION. Diomedesie, tyś rodem z Koryntu. Czy chcesz uniżyć się przed tymi, którzy ojczyznę ci wydarli? I ty, Lastenes, i ty, Glaucus, i ty, piękny Eutellu?

CHÓR GŁOSÓW. Źle, źle nam — mdło i posępnie — co z naszych mąk umarłej ojczyźnie?

IRYDION. Chwała, bluźnlerce)

CHÓR. Życia, życia, nie chwały!

Chleba, chleba, nie chwały!

IRYDION. Nędzni! słyszałem wasze przysięgi — widziałem wasze zbroczone oręże — byliście dzielnymi kiedyś. Lecz teraz, nad grobem, przyszedł na was koniec wspólny ludziom — nie rozpacz — nie wściekłość — nie zaślepienie — ale hańba podłości!

CHÓR. Cezar kochał cię niegdyś — podaj nas i siebie do łaski cezara — czas jeszcze, o Irydionie!

IRYDION. I wy myślicie żyć długo po przebaczeniu Romy? Ja wiem, że niesława nie skróci dni waszych — ale poszlą was na wygnanie, kędy piasek zeżre wam stopy, a słońce głowy na węgiel rozsypie — ale poić was będą trucizną na biesiadach świątecznych, ale oskarżać co dzień o nowe zbrodnie! Ktx> wejdzie w służbę, tego krew zawczasu wrogom przędąną będzie. Kto zostanie w mieście, ten skona budując teatra ludowi — i wszyscy zginiecie, jako na was przystało, podłe niewolniki!

JEDEN Z ŻOŁNIERZY. Co ty nam złorzeczysz, ty, któryś nas zdradził?

DRUGI. Obiecałeś zwycięstwo — dotrzymaj!

IRYDION. Pilades! pchnij tego, który cię trzyma, i idź dalej 1

ŻOŁNIERZ. Głowa twoja skazana!

DRUGI. Bracia, zanieśmy ją cezarowi!

IRYDION. Odrzuciłem tarczę — mierzcie! — ale zanadto drżą wam ręce, byście trafili. Ach! biedny mój Pilades!

PILADES. Los twój gorzej mnie boli, synu Amfilocha. (Pada trafiony t umiera)

CHÓR. Czy widzisz te orły złote, tę purpurę cesarską? Czy słyszysz trąby legionów?

IRYDION. (Zeskakując z podstawy obelisku) Każdy z tych mieczów gardło jedne przetnie — ty, nędzny, przejrzyj się w klindze Sygurda — ale ani kroku bliżej! Zdrajco, nie garnij się pod żelazo Tuberona — precz mi z drogi! Ułóżcie ręce do prośby — kolana w bruk wgniećcie — módlcie się do Rzymian! (Przechodzi wśród nich i wstępuje na stos Elsinoi)

CHÓR. Synu nieszczęścia, niech krew poległych płynie przed tobą — niech przekleństwa żyjących grzmią za tobą na ciemnych brzegach Styksu!


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
29589 IMGY30 (3) 160 Z. KRASIŃSKI: IRYDION czarniejszą od nocy gniótł niewolnice swoje. Od jego post
IMGX98 (2) 96 Z. KRASIŃSKI: IRYDION SYMEON. Ale ci, którzy Pana tu błagali przed chwilą? IRYDION. Pa
IMGX98 (2) 96 Z. KRASIŃSKI: IRYDION SYMEON. Ale ci, którzy Pana tu błagali przed chwilą? IRYDION. Pa
39815 IMGX93 (2) 86 Z. KRASIŃSKI: IRYDION KORNELIA. Daj mi zaginąć w chwale Twojej! — ja już umarłam
87513 IMGY43 (5) 184 Z. KRASIŃSKI: IRYDION [15]    Ze senat przezwał cię już boską. P
IMGX98 (2) 96 Z. KRASIŃSKI: IRYDION SYMEON. Ale ci, którzy Pana tu błagali przed chwilą? IRYDION. Pa
IMGX55 (2) 10 Z. KRASIŃSKI: IRYDION błędy25 i zmienne losy, by później dokonać wielkiego zamiaru — i
IMGX56 (4) 12 Z. KRASIŃSKI: IRYDION Odrzuciła nagle powieki sponad pałających zrzenic — ręce wywarła
IMGX62 (4) 24 Z. KRASIŃSKI: IRYDION IRYDION. Niewiasto, ty mnie kusisz do litości — daremno, daremno
IMGX67 (2) 34 Z. KRASIŃSKI: IRYDION imię jego powtórzyły wichry nocne i głos zleciał od szczytów Wal

więcej podobnych podstron