Obraz (585)

Obraz (585)



HUMANIZM TO ZA MAŁO


się w niego”. Egzystencja staje się losem, dla którego nie ma wytłuma czenia. Myślenie to jest bliskie koncepcjom deistów i ich idei obojęt nego Boga. „Kroczymy w ciemnościach pod tym, co jest zapisane w górze, jednako bezrozumni w naszych chęciach, w radości i stra pieniu” - napisał w Kubusiu Fataliście Denis Diderot. Camus nie po przestał na stwierdzeniu absurdu pasywnego życia. Dodał do niego bum - ideę aktywności. „Jestem w ciemności i próbuję widzieć jasno”, „trze ba tylko iść naprzód, w ciemnościach, trochę na oślep i próbować czynić dobrze” - to słowa bohaterów Dżumy.

Bunt, heroizm i miłość

„Epidemia niczego nie uczy prócz tego, że trzeba z nią walczyć” -tak zrozumiał trudną lekcję dżumy Tarrou i stanął po stronie doktora Rieux. Walka, u której podstaw leży bunt, to jedyny sposób na przełamanie absurdu ludzkiej egzystencji. Bunt ten wynika z odrzucenia terroru zła i ze świadomości, że aktywna postawa jest w istocie jedyną twórczą odpowiedzią, na jaką można się zdobyć. W święcie panuje zło, Bóg milczy, cóż więc czyni człowiek? „Nie Boga nie uznaję, lecz świata przezeń stworzonego, świata Bożego nie uznaję i nie mogę go uznać” - mówił jeden z bohaterów Dostojewskiego, Iwan Karamazow. Przytaczał także argumenty, które zdecydowały o jego postawie: były nimi cierpienia dzieci. On także znał teodyceę, ale odrzucał przyszłą (a także wieczną) harmonię, której ceną był ból niewinnych. Nie mógł się na nią zgodzić „z miłości do człowieka”, nie mógł, choćby to nawet oznaczało bunt przeciwko Bogu, choćby, jak mówił „nie miał racji”. Odmawiał wejścia do przyszłego raju, „zwracał Bogu z szacunkiem bilet”. To nie przypadek, że jedyną opisaną śmiercią w Dżumie jest śmierć synka sędziego Othona. Camus uzupełnia relacje Dostojewskiego, dostarcza kolejnego argumentu, który potwierdzi zasadność buntu. Uczciwość kazała Iwanowi Karamazowowi „oddać bilet”, uczciwość kieruje doktorem Rieux, kiedy czuwa przy zadżumio-nych. Bunt jest więc reakcją na wskroś ludzką, jest konsekwencją idei solidarności. Camus bardzo wierzy w człowieka i wiernie trwa przy nim. Jego bunt także wynika „z miłości”.

Bunt ten nie polega jednak na światopoglądowych deklaracjach, te bowiem padają w powieści rzadko, bohaterowie są oszczędni w słowach. Camus nie ufa teoretykom, nazywa ich z przekąsem „humani-

'tłumi” i opisuje ich reakcję na zło, czyli niewiarę i odrzucenie oraz traktowanie go „jak złego snu, który minie”. Tymczasem „ów sen nie mija, i od złego snu do złego snu to ludzie mijają, a humaniści przede wszystkim, ponieważ nie byli dość ostrożni”. Bunt zatem to konkretne działanie, nieustanna i nieustępliwa walka. Walka, czyli pozostanie w zadżumionym mieście, pochylanie się nad chorym, obecność u jego łóżka w chwili agonii, poszukiwanie lekarstwa - serum. Walka ta, niezależnie od osobistych intencji walczących (dążenie do „świętości bez Boga” Tarrou, „dobre wykonywanie zawodu” Rieux, codzienna sumienność Granda czy „wstyd bycia samemu szczęśliwym” Ramberta), w istocie sprowadza się do jednego - do „dawania cząstki siedmiu”, jak mówił Eklezjasta, czyli do miłosierdzia i współczucia. Jest to praw-< Iziwy heroizm, bo nie stoi za nim żadna wyższa racja, np. obietnica wiecznej nagrody czy zbawienia. Ale Camus wzbrania się przed nadaniem działaniom swoich bohaterów tego miana. Oni tylko „starają się czynić dobrze” w sytuacji zarazy, która „nie jest na miarę człowieka”. Próbują jakoś wyrównać z nią rachunek, żyją w przekonaniu o konieczności służenia sprawiedliwości. Los nie jest sprawiedliwy, dżu-ma-zło jest skandalem i w tej sytuacji człowiek ma tylko jedną powinność: „przyczyniać się do radości i szczęścia”. Nie można po prostu zgodzić się na zlo, bo kiedy ono działa - „niepodobna już cieszyć się głosem ptaków ani światem takim, jaki jest”. Ignorowanie tego faktu to zwykła nieuczciwość. Camus jest uczciwy, jego bohaterowie również - „jedyny sposób walki z dżumą to uczciwość". Sensu ich działaniom nie odbiera świadomość, że nie można na zawsze pokonać zła, bo „bakcyl dżumy nigdy nie umiera”, i dlatego odwagą jest przyznanie przez Rieux, że dżuma dla niego to „niekończąca się klęska”.

Albert Camus, Dżuma


Na pustyni, jaką jest zlo-dżuma, człowiek przebywa zawsze sam. Osamotnienie, jakiego doświadcza, to jeden ze znaków dżumy. Paradoksalnie samotność, jeżeli jest stanem ludzkiej świadomości, może być także źródłem siły. Tak rozumieją ją bohaterowie dzieła Camusa. Oddzieleni od kochających ich kobiet (żona Rieux, narzeczona Ramberta), z sercem przepełnionym miłością potencjalną lub niespełnioną (jak Tarrou czy Grand) buntują się i walczą, bo klęska dżumy oznacza zwycięstwo miłości. Oznacza także wiarę w ludzką solidarność, w sens wspólnego działania. Opuszczając samotnię swego wnętrza, odkrywają, jak wiele ich łączy. Ich uczucia wystawione zostają na ciężką próbę, dżuma odebrała miłości jej silę, zamieniła chwilową rozłąkę

261


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
21209 Obraz (584) HUMANIZM TO ZA MAŁO w rozstanie ostateczne (żona Rieux zmarła z dala od Oranu, nie
18182 Obraz (588) HUMANIZM TO ZA MAŁO dzieję i pociechę wiary, które chronią wierzącego przed zwątpi
53613 Obraz (582) HUMANIZM TO ZA MAŁO Zaiste, nie wiesz, które wzejdzie, to czy tamto, ani czy jedna
Obraz (579) HUMANIZM TO ZA MAŁO 2.    Wyjaśnij paradoks zdania: „W moim opowiadaniu i
Obraz (586) HUMANIZM TO ZA MAŁO prawidła moralne, wystąpiła na jaw, po raz pierwszy tak gwałtownie
Obraz (580) HUMANIZM TO ZA MAŁO domach”. Z rozwojem i wzrostem dżumy wymierało życie społeczne. Dżum

więcej podobnych podstron