S5008139 (2)

S5008139 (2)



ulepszony piec garncarski. Dawał on wyższą, bo do 1000°C dochodzącą temperaturę, dzięki czemu uzyskiwano lepszy wypał naczyń. Naczynia takie okazały się trwalsze w użyciu. Tak koło garncarskie, jak i „wypiekanie” naczyń w wyższej temperaturze zmuszały do szukania lepszych gatunków gliny, staranniejszego jej przygotowania. Do tej obróbki szczególnie nadawały się glinki ilaste, jak np. niebieski ił występujący pod Krakowem. Jak wykazały badania, używano ich do wyrobu tzw. ceramiki „siwej”, której najdawniejsze okazy znamy z okresu lateńskiego, czyli z czasu kiedy Celtowie przebywali na naszych ziemiach. W dawniejszych badaniach nie zwracano natomiast uwagi na naczynia lepione ręcznie, które częstokroć występowały razem z toczonymi. Po prostu dawniejsi amatorzy „grzebiący” w oppi-dach nie zauważali tych nieefektownych skorup. Fragmenty ręcznie lepione spotykamy prawie wszędzie, m.in. w Uxellodunum (Essalois) k. Forez nad Loarą, w oppidum des Cótes, które wraz z Gęrgovią poprzedzały rzymskie Augustonemetum, a późniejsze Clermont-Ferrand. Występują one również w osadzie późnolateńskiej w Puy-du-Tour (Corrćze) i wielu innych, częste są także na terenie oppidów (grodów) celtyckich w Czechosłowacji. Tak więc pozornie pewny i niezawodny wskaźnik jak ceramika nie jest wystarczający do określenia przynależności kulturowej bardziej skomplikowanych znalezisk. Podtrzymuję zdanie, iż różnice w technice: toczenie na kole i lepienie w ręku, nie mogą być dostatecznym kryterium do kwalifikowania pierwszej wyłącznie jako celtyckiej, a drugiej jako na pewno przeworskiej, miejscowej.

Takie rozróżnienie wprowadzone w końcu XIX w. do literatury naukowej opierało się na niedostatecznej znajomości materiału. J. Kostrzc-wski w 1963 r. głosił podobny pogląd. Zresztą nie tylko u nas jest on jeszcze przyjęty, również czeski badacz starszego pokolenia E. Simek podtrzymuje go, odróżniając toczoną późnoceltycką ceramikę od lepionej ręcznie, germańskiej. Na tej kruchej podstawie przyjmował on symbiozę Germanów z „późnymi”, bo w II i IV w. żyjącymi Celtami ] w tych samych osadach.

Ceramika nie jest więc tak istotnym kryterium przy wyróżnianiu tzw. kultur archeologicznych, ale do niedawna była elementem podstawowym. Nie może być też ani jedynym, ani najważniejszym kryterium niezbęd- *1 nym do uporządkowania materiału archeologicznego z interesującego [:| nas okresu.

Ryc. 4.


Złoty torquet z II-III w. p.n.e. noszony przez kobiety, a w późniejszym okresie przez wojów oraz bóstwa.

Rodzaj odznaki plemiennej,

Tayac (dep. Gironde, Francja);

(z kartoteki autora)

Różnice w technologii, formach, ornamentacji nie są tu odpowiednikami odrębnych etnosów, ale raczej świadectwem upowszechniania się wyrobów świadczących o wyższym poziomie technologii.

Podobnie wygląda to zagadnienie na innych stanowiskach, zarówno w Galii zachodniej, jak i Celtyce wschodniej. Nie jest więc czymś wyjątkowym, a raczej zjawiskiem, które się powtarza. Ceramika zaś stanowi tylko jeden z elementów, który ułatwia nam wyśledzenie obecności Celtów na różnych obszarach.

Tak więc w Nowej Hucie—Mogile odkryto 574 fragmenty ceramiki celtyckiej, tylko w czasie dwóch sezonów wykopaliskowych w 1955 i 1956 r., w tym 22 grafitowe. W 1957 r. odkryto 62 skorupy (2 grafitowe), które Z.Woźniak uznał za celtyckie. Występowały one wspólnie z ceramiką lepioną ręcznie, zwaną przez niego „rodzimą”. Najwięcej skorup celtyckich odkryto w skupisku nr 209, będącym może śladami chaty.

Jakkolwiek naczynia celtyckie odkrywano w drobnych fragmentach, nie były jednak rzadkością. Mniej więcej 90% naczyń toczonych na kole z tłustej glinki należało do tzw. typu stradonickiego. Barwa naczyń jest żółta, żółtoróżowa, jasnożółta, czerwona, jasnobrunatna, niekiedy tylko popielata. Są one malowane w białe, czerwone, jasnobrunatne pasy oraz zdobione ornamentem geometrycznym.

Obok cienkościennych naczyń malowanych występowały naczynia grafitowe zdobione pionowymi żłobkami, toczone, średniej grubości, grubościenne, lepione w ręce i obtaczane. Najczęstsze są miski, naczynia flaszowate, kubki baniaste, amforki ze zwężającą się szyjką, wazy 25

mmsmm d@°®d


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0171 167 ma jednakowy czas reakcyi, gdyż zmienia on się co do płci, wieku i temperamentu, jak na
przestrzeni. Wtedy cierpi się na jego wpływ, bo on pracuje, szepcze do ucha, proponuje. To sprawia,
S5000328 Piec garncarski Projekt pieca, w którym zamierzano wypalić naczynia, powstał w oparciu o an
musc dev031 HOW DO YOU LOOK IN A BATHINC SUIT? Onr of my pupiU tnappod on the bo uch Inst aummer, !•
76894 musc dev031 HOW DO YOU LOOK IN A BATHINC SUIT? Onr of my pupiU tnappod on the bo uch Inst aumm
47635 S5006377 Piec garncarski z osady wyciążskiej, jeden z dwóch obiektów tego rodzaju, odkrytych j
untitled 13 Później on brązowieje, bo wytwarzają melaninę, która też bierze udział w tworzeniu próch
112 URANIA 4/1993 kiego G. M. B. Dobsona. Znacznie ulepszył on spektrograf służący do badania widma
S5006268 26 «I.ODZIMIKH/ IIOLUIIOWIC/. Piec garncarski znajduje się w pobliżu zagrody Flaku, ule jes
84156 MR293R190?3 1 Tht-i body sili ćiSsettbly musi. be remow-d beforo thiss operatj.on can bo <;

więcej podobnych podstron