16992 skanuj0052 (17)

16992 skanuj0052 (17)




. — .........-........ . .. .

268

mieniali tylko po to, by zaspokoić swoje potrzeby. Z tej właśnie jednak wymiany zrodziła się sztuka bogacenia się. Gdy ta wymiana ogarnęła szerokie tereny, niezbędny stał się pieniądz, bo rzeczy podlegające wymianie nie zawsze było łatwo transportować. Wtedy rozwinęła się nowa sztuka mająca na oku pieniądz, którego mnożenie nie ma granic.

Mimo różnych niejasności w rozróżnieniu Arystotelesa i mimo to, że ostre ono — wedle jego własnej opinii — nie jest, chwyta jednak coś, z czego warto zrobić użytek w naszych dalszych zestawieniach. Zainteresowania gospodarcze Albertiego nie były, oczywiście, czymś nowym i mieszczaństwo nie pierwsze się ich nie wstydziło. M. T. Varro (116—27 p. n. e.) wymienia przeszło pięćdziesięciu pisarzy, którzy już pisali o gospodarce wiejskiej, zaś współczesny Senece Columella (I w. n. e.) w pierwszej księdze De re rustica, najobszerniejszego z dzieł rzymskich poświęconych rolnictwu, sporządza imponujący swoją liczebnością wykaz tych, którzy przed nim pisali na te tematy, rozpoczynając ten wykaz od Hezjoda i Demokryta. Do tej listy przybywa o czternaście wieków później Alberti, któremu tenże Columella był dobrze znany i który w swoim traktacie o rodzinie miał — według różnych badaczy — przejąć niejeden szczegół z gospodarczych refleksji Ksenofonta. W znanych nam traktatach należących do tej listy można — korzystając z rozróżnienia Arystotelesa — wyróżnić takie, które zajęte są przede wszystkim organizacją i ładem w gospodarce domowej, i takie, którym robienie pieniędzy leży przede wszystkim na sercu. Jest pod tym względem wyraźna różnica akcentów między Oikono-rnikós Ksenofonta, rozprawą, którą by się bez wahań zaliczyło do Arystotelesowej oikonomii, a rozważaniami Katona Starszego w De re rustica, gdzie element bogacenia jest silniej podkreślany i owa ktetike techne Arystotelesa dochodzi wyraźnie do głosu. Znajdziemy ją potem w czystej postaci w Drodze do majątku B. Franklina. Idzie się ku niej poprzez cały szereg form przejściowych, które, mimo różnicy epoki, warunków lokalnych i pochodzenia autora, będą objawiały analogie narzucone przez samą problematykę.


Ksenofont, rycerz-ziemianin, przypominający polskich szlagonów, wrócił z wypraw wojennych z łupami, które pozwoliły

mu kupić majątek i zająć się rolą. W Ojkonomikós każe on Sokratesowi, któremu Platon w Fajdrosie przypisywał przekonanie, że od natury niczego nauczyć się nie można, głosić hymn pochwalny na cześć robót wiejskich i interesować się tym, jakie bywają rodzaje gleby, kiedy należy orać, siać, pleć czy nawozić (!). Ksenofont uznaje dwa tylko zawody: wojaczkę (polemi-k&n technen) i rolę (georglan), gardzi natomiast sztuką rzemieślniczą, zawodami „przypieckowymi”, jak tłumaczy słowo banau-sikdi T. Sinko20. Od nich ciało i dusza nikczemnieją z powodu ciągłego siedzenia w domu, braku czasu na obcowanie z przyjaciółmi. Tacy, którzy się nimi zajmują, są złymi obrońcami ojczyzny. Ischomach, stanowiący dla Ksenofonta wzór gospodarza i człowieka, dba niewątpliwie o bogactwo, byle godziwie (kolos) zarobione, dba rzekomo po to, aby należycie czcić bogów, podejmować przyjaciół czy wspomagać ich w potrzebie i przyczyniać się do upiększania miasta (te motywy powtórzy później dosłownie Alberti, opuszczając tylko pierwszą pozycję), ale jesteśmy w jego rozprawie raczej w sferze podtrzymywania swoich zasobów przez dobrą organizację gospodarstwa niż w sferze jakiegoś dorabiania się.

Tego ostatniego elementu, jak wspominaliśmy, jest znacznie więcej u Katona Starszego. I on wypowiada się za rolą, ale. nie ze względów klasowych (wiadome jest jego plebejskie pochodzenie i wrogość do nobilitas). To zawód pewny. Łatwiej można zrobić pieniądze na handlu czy pożyczając pieniądze, ale pierwszy z tych zawodów ryzykowny, a drugi — niezaszczytny. Gospodarując na roli Katon jest wyraźnie raczej kupcem niż ziemianinem. Plutarch pisze o nim, że żałował gruntu pod ogrody, tak bardzo rentowność przedsiębiorstwa leżała mu przede wszystkim na sercu. Wiadomo równocześnie, że uchylił kategorycznie możliwość wzbogacenia się wedle tradycyj rycerskich na wyprawach wojennych. Plantacje Katona pod Rzymem — to przedsiębiorstwo dochodowe, które prowadzi z zawsze czujną kalkulacją, pamiętając z zadziwiającą precyzją każdą cenę i żądając, by zostawiało się po śmierci większy majątek, niż się odziedziczyło. Myślenie w kategorii strat i zysków jest dla problematyki go-

20 T. Sinko: Literatura grecka. T. 1, cz. 2. Kraków 1932, rozdz. XIX.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0025 (165) 58 warła tylko po to, by uspokoić martwiącego się o jej przyszłość ojca. Kiedy nowy
LastScan8 (10) 198 Autor ten pisze, że jego syn zajmował się odrysowywaniem pejzaży ogrodów w Boguro
ZDRADA JUDASZA 03 JEZUS PRZESTRZEGA PRZED LUDŹMI, KTÓRZY CZTNIĄ PODRZE TYLKO PO TO, BY INN! WIDZIELI
img014 (69) 330 U m berto Eco proces destrukcji, w którym i z którego formy wyłaniają się tylko po t
PTDC0095 ► we zaciski. Tylko po to, by zaznaczyć, które fragmenty zostały wycięte. To na wypade
25 (329) ODMÓW, JOLANIE/ JEGO USTA OTWIERAJĄ 516 TYLKO PO TO, BY WYGŁASZAJ KŁAMSTWA. zabije cie
30747 Obraz5 (74) chemicznymi smakami wciąga jak narkotyk. Chce się jeść i niekoniecznie po to, by
defensywne zaś prowadzi się po to, by zapobiec potencjalnej utracie tej wartości. Głównym przejawem
skanuj0011 (17) dnow CU i £)y^ 9 etxvc?TO lę> i&c/Qi^sej Sfiyui^ *ecMftfi cę/ teckfl^snd) fc/

więcej podobnych podstron