68687 Manikowska (58)

68687 Manikowska (58)



Szkoły żydowskie i ormiańskie

pobyt Jomtowa—Lipmana z Muhihausen w Krakowie*®. W drugiej połowie stulecia zasłynęło natomiast środowisko działających w Poznaniu nauczycieli szkoły zwanej Lamdej Posiia: Jor na Turek, Juda z Obornik, Mojżesz z Halle, Mojżesz Menz z Bamber-gu. Jest prawdopodobne, że znaleźli się w Poznaniu, by zorganizować tam jesziwę i w niej nauczać89.

Pozostaje dotąd zupełnie niezbadany problem współżycia kulturalnego w Polsce żydów i katolików. Wydaje się, że—inaczej niż w wypadku Hiszpanii czy Włoch — możemy jedynie domniemywać pewne otwarcie na kontakty z cywilizacją łacińską gmin żydowskich, natomiast nie cechowało ono prawdopodobnie drugiej strony. Tradycja wymiany naukowej nie mogła istnieć w Polsce przed XV w., kiedy to dopiero zaczęło się kształtować rodzime środowisko uniwersyteckie. Gmina żydowska natomiast nie mogła funkcjonować bez łudzi, którzy także na piśmie kontaktowali się z władcą, zabiegali o przywileje, egzekwowali swój samorząd. Stałe w nim miejsce zajmował doctor iuris ebraici, jak nazywają biegłego w prawie źródła polskie; jednym ze starszych krakowskiej gminy był lekarz, doktor medycyny, Mojżesz z Przemyśla90. W Polsce, jak wszędzie indziej. Żydzi słynęli ze swojej wiedzy lekarskiej. Część z tych lekarzy studiowała na uniwersytetach włoskich, ale brak badań i szczupła dokumentacja źródłowa pozwalają na śledzenie losów i kariery tylko nielicznych reprezentantów tego grona. Być może wiedzę elementarną w jej modelu łacińskim zdobywali oni w szkołach parafialnych, bo uczęszczanie do nich było możliwe przed połową XVI w., nie wiemy jednak, w jakim stopniu praktykowane.

Poznanie systemów szkolnictwa i typów edukacji, jakie istniały w Królestwie Polskim poza strukturami Kościoła katolickiego, jest jednym z ważniejszych postulatów badawczych. Wielonarodowa monarchia stała się terenem spotkań i oddziaływania na siebie kultur różnych i odległych od siebie już w okresie późnego średniowiecza. Część z tych kontaktów odbywała się w szkole, być może—przynajmniej jeśli chodzi o szkoły katolickie — niezupełnie zamkniętej dla ludzi nie należących do Kościoła rzymskiego. Z pewnością w niej właśnle^źdbby wała wiedzę ta część Ormian, która przyjęła wyznanie katolickie. Znaczna ich większość, która była głównie wyznania monofi-zyckiego, osiedlając się na ruskich ziemiach Korony i Litwy zorganizowała samorządne gminy, z których najprężniejsze znajdowały się u schyłku średniowiecza we Lwowie, Kijowie i Kamieńcu Podolskim. Ormianie polscy posługiwali się językiem kipczackim (tatarskim), przyswojonym przez nich na Krymie w trakcie wędrówek tego ludu na północny zachód. Językiem liturgicznym pozostawał jednak klasyczny ormiański. Badania nie przyniosły dotąd odpowiedzi na pytanie, gdzie i w jaki sposób kupcy ormiańscy — prowadzący rozległe interesy handlowe i z tej racji mający stałe kontakty z wieloma ludami i językami świata Wschodu — kształcili swoje dzieci i przygotowywali je do przyszłego zawodu. Niewiele też wiemy o sposobie kształcenia duchownych ormiańskich. Nauczycieli w szkołach przy świątyniach gregoriańskich, którzy tak jak i kaznodzieje nazywani byli wartabiedami, mianował biskup ormiański, ale duży wpływ na obsadę-wszystkich stanowisk kościelnych miała starszyzna gminy. Znajomość specyficznego alfabetu i języka ormiańskiego, biegłość w piśmie zdaje się być przywilejem nielicznych, skoro statut ormiański z 1519 r. uznaje ją za wyróżnienie predystynujące do godności kapłańskiej91.

Aktywna działalność misyjna, zwłaszcza zakonu dominikańskiego, na ziemiach ruskich za jeden z celów postawiła sobie konwersję Ormian, gdyż różnice między dwoma wyznaniami chrześcijańskimi zdawały się łatwe do pokonania. Neofici, w późnym średniowieczu już stosunkowo liczni, wraz ze zmianą wyznania zmieniali także swoją przynależność grupową, gdyż zaliczani do katolickiej części społeczeństwa miejskiego przestawali być członkami gminy ormiańskiej. Poddani procesowi okcydentalizacji, tracili stopniowo kontakt ze swą odrębną od innych kulturą.

365


Wyszukiwarka