Image002701

Co tu hałasu! 25

wiono wtedy, że to są książki dla bibljofilów, czyli miłośników książek

Pod oknami stały małe maszyny, zwane ty-glówkami albo tłoczkami. Na maszynach tych odbijano bilety wizytowe, koperty, pocztówki, formularze, małe obrazki i inne drobiazgi, zwane w drukarni akcydensami.

A obok pod ścianą stały poważne maszyny pospieszne, większe i mniejsze. Na takiej maszynie pospiesznej odbito moje arkusze i arkusze innych książek Drukowano na nich także czasopisma. Najstraszniejszą jednakże z maszyn, hyła tak zwana maszyna rotacyjna. Mieściła się w oddzielnej sali. a drukowano na* niej gazetę codzienną.

Dziś jeszcze zgroza mnie przejmuje, gdy sobie przypomnę, jaki to był hałas, gdy na niej drukoyvano. Trzęsła się cała kamienica, a głosu ludzkiego nie można było przy niej dosłyszeć

Wszystkie maszyny prócz prasy ręcznej wprawiano yv ruch przy pomocy motorów elektrycznych.

Drukoyyanie na różnych maszynach różnie się odbywało. Na małych tłoczkach przymocowywano czcionki, ułożone yv kolumny, pionowo wewnątrz maszyny. Pracownica drukarska. zyvana nakladaezką. nakładała arkusz na pochyły docisk, a gdy maszyna poszła w ruch. docisk dosiiwał go i przyciskał silnie do czcionek, przez co powstawała odbitka.

Mas/\ny pospieszne były więcej złożone.