Lektury szkolne, Makbet - opracowanie, Problematyka - wymiar egzystencjalny


Problematyka - wymiar egzystencjalny

Tematem Makbeta jest zło w świecie i w człowieku. Problem ten ukazany został przez Shakespeare'a w sposób wieloaspektowy. Wpierw zło, które maskuje się pod postaciami czarownic, jakichś ponadnaturalnych istot. Dlaczego są złe? Pojawiają się wraz z nastrojem grozy, wywołują negatywne uczucia - niepokoją bohaterów, jak i odbiorcę, widza. Same mówią o swych niecnych zamiarach wobec ludzi. Wiedźmy mają wpływ na los człowieka. Z kart dramatu wiadomo, że kierują człowiekiem zawsze w tę ciemną stronę. Kuszą, nękają obietnicą szczęścia, która doprowadza bohatera do absolutnej klęski - gdy odkrywa on pozór tej obietnicy, złudność słów wieszczek. W scenie czarów nad kotłem czarownice przywołują siły nieczyste, które mają przepowiedzieć Makbetowi przyszłość. W tragedii jest to jedyne ucieleśnienie zła. Te postacie wraz ze złowieszczą, groźną scenerią mają świadczyć o obecności zła w świecie poza sceną. W końcu XVI wieku istniał jeszcze problem kobiet palonych na stosie za kontakty z szatanem. Dziś zjawy w teatrze, nawet jeśli ich rolą jest pogrążenie bohatera w moralnej otchłani, odbieramy w kategoriach baśniowych figur lub tez jako zobrazowanie myśli bohatera, jako element jego psychiki.... czytaj dalej
Ale zło w świecie nie musi przyjmować maski tajemniczego zjawiska. Zło jest odczuwalne przez uciśnione społeczeństwa. Chodzi o niesprawiedliwość, bezprawie, tyranię władzy. Tragedia rozgrywa się na terenie kraju, na szczeblu polityczno-społecznym: kiedy jawni przeciwnicy władcy albo nawet obywatele z cieniem podejrzenia są bezlitośnie eliminowani. Makbet-król uśmierca również niewinnych - rodzinę Makdufa.

Trzecim aspektem jest zło wykluwające się głęboko w sercu i myśli człowieka. Zło niewyrażalne, walczące w sferze psychiki z sumieniem, wrodzonym poczuciem słuszności postępowania, hierarchii wartości moralnych. Oczywiście to „indywidualne” zło nie pozostaje bez związku ze złem w świecie, na zewnątrz. Konflikt wewnętrzny, konflikt w mikrokosmosie, odbija się na makrokosmosie, i to właśnie dzięki władzy. Władza jest niebezpieczna. Przez nią tak trudno Makbetowi o wyznaczenie granicy w popełnianiu zbrodni. Ponieważ Makbet pozwolił złu opanować swoje serce, dzięki medium władzy, przekazuje to zło na zewnątrz. Staje się wręcz niepohamowany w wyrządzaniu zła, w doprowadzaniu otaczającego świata do upadku. O żywotności zła w mikrokosmosie duszy człowieka dowiadujmy się z monologów bohaterów, kiedy żadna z pozostałych postaci dramatu ich nie podsłuchuje. Okazuje się, że wystarczy mała iskierka sił nadnaturalnych, aby spowodować w człowieku lawinę nienawiści, bezmyślności, żądz różnego rodzaju. Wtedy upadek jest nieunikniony. Ale jeśli przyjąć realistycznie, że takowych wiedźm, posłanek zła, nie ma, to można zinterpretować tę iskrę jako zbieg okoliczności lub fatum pozbawione demonizmu (nieosobowe, bez konotacji z diabłem, przeznaczenie), albo jeszcze inaczej jako jedną z ludzkich cech naturalnych. Taki osąd broni się, kiedy przyjrzymy się Bankowi. Odzywa się w nim zwyczajna ludzka zazdrość. Banko także jest kuszony do zawierzenia złu, słyszy podszepty zazdrości. Odpycha jednak te myśli od siebie, w czym pomaga mu obserwacja przemiany Makbeta-przyjaciela w Makbeta-tyrana.

Tragedia Shakespeare'a porusza jeszcze inny ważny problem. Problem cierpienia. Nie jest tak, że wyrządzanie zła nie boli. Lady Makbet wydaj się na początku wręcz krwiożercza. Podsyca zbrodnię, twardo podtrzymuje męża w dokończeniu haniebnego dzieła. Zdaje się dążyć do zaspokojenia żądzy władzy bez żadnych skrupułów, bez wyrzutów sumienia. Lecz tylko do pewnego momentu. Dopada ją choroba. W dziwnych stanach, wywołanych przez nadwątloną psychikę zbrodniarki, bohaterka odkrywa prawdę. Prawdopodobnie załamanie następuje, gdy Lady dowiaduje się o zabójstwie rodziny Makdufa. Nawet w charakterze zimnej, zapalczywej zbrodniarki umieszcza dramaturg elementy wrażliwości. ... czytaj dalej

Lady Makbet jest postacią tragiczną. Uświadomienie swego własnego zaślepienia złem musi nastąpić prędzej czy później. Lady Makbet jest autentyczna psychologicznie. Wcześniej silna, dodająca odwagi mężowi, który niejednokrotnie już walczył na polu bitwy, któremu nie obca była śmierć zadana innym lub śmierć grożąca jemu samemu, taka kobieta ulega słabości. Nie widzi innej drogi jak tylko samobójstwo. Śmierć bohaterki jest wynikiem rozpaczy, nie wyrażonego słowami bólu. O ogromie cierpienia postaci Shakespeare'a nie mówią wprost. Dopiero ich zachowanie ukazuje rozmiar odczuwanego upadku duszy, siłę uderzenia o moralne dno podczas tego upadku. Tragizm samego Makbeta polega również na bolesnym zdaniu sobie sprawy z własnej klęski, na paraliżującym odkryciu własnego błędu. Błąd Makbeta to zawierzenie źle zinterpretowanym wróżbom wiedźm, to zaślepienie żądzą władzy, które nie pozwoliło trzeźwo ocenić dwuznacznych słów. Bohaterowie Shakespeare'a cierpią.

Płaszczyzna dramat - teatr

W średniowieczu tragedia oznaczała utwór narracyjny, który kończył się klęską bohaterów. Przeciwieństwem była wtedy komedia, dla przykładu Boska komedia Dantego, ukazująca najpierw upadek dusz bohaterów, a następnie wizję szczęśliwości wiecznej. Renesans wyodrębnił tragedię i komedię jako gatunki rodzaju dramatycznego. Jednak twórcy renesansu angielskiego mieszali obie konwencje. W XV wieku wystawiano misteria, czyli adaptacje sceniczne narracji Biblijnej, oraz moralitety, przedstawiające walkę sił dobra i zła o człowieka. Przed Shakespeare'em wybitnym dramaturgiem był Charles Marlowe, autor Fausta (pisanego w latach 1588-1589). Udoskonalił on język poetycki, odrzucając stosowany wcześniej model senekański (język napuszony, sztuczny, pozbawiony liryzmu, czyli wyrazu autentycznych uczuć).... czytaj dalej

Pierwszy teatr wybudowano w Londynie, na obrzeżach miasta, w 1576 r. Po pożarze lub rozbiórce w 1599 r. powstał w jego miejsce The Globe, teatr Shakespeare'a. Od tego roku wyodrębnia się tzw. okres wielkich tragedii. Teatr epoki elżbietańskiej składał się ze sceny, otoczonej kilkupoziomowymi galeriami, które mogły pomieścić do 3 tys. osób. Londyńczycy chętnie chodzili do teatru (na 15 mieszkańców 2 osoby regularnie uczestniczyły w cotygodniowych spektaklach). Największą wagę miało poetyckie słowo, gra aktora. Rekwizytów było niewiele, dekoracje prowizoryczne. Przedstawienia odbywały się w świetle dziennym, role kobiet grane były przez chłopców.

Tragedia Shakespeare'a, mimo że wpisuje się w tradycję tragedii elżbietańskiej, wprowadza istotne novum w realizacji gatunku. A przede wszystkim już nigdy się nie powtórzy. Do Shakespeare'a będą dramaturdzy późniejsi nawiązywać, będą czerpać z szekspirowskich motywów, tematów, rysów postaci. Ale tragedia szekspirowska to te kilkanaście słynnych tytułów, powstałych w końcu XVI i na początku XVII wieku. Ogólne cechy nowej propozycji tragedii to:

- opozycyjność wobec tragedii klasycznej, czyli zarówno wzorów antycznych (Ajschylos, Sofokles, Eurypides - Grecja, Liwiusz, Seneka - Rzym), typowej tragedii renesansowej (którą realizuje np. Jan Kochanowski w Odprawie posłów greckich), czy też francuskiej tragedii klasycystycznej XVII w. (P. Corneille, J. Racine);
- odrzucenie rygorów kompozycyjnych - zasady trzech jedności: miejsca, czasu i akcji;

wprowadzenie luźnej, epizodycznej konstrukcji fabuły;
- łączenie pierwiastków tragicznych i komicznych, wzniosłości i rubaszności (obalenie dawnego decorum);
- konkretyzacja psychologiczna: bohater nie jest monolitem, czyli reprezentantem albo dobra, albo zła; postaci są bardziej autentyczne przez przeżywanie wewnętrznych wyborów między biegunami moralności;
- wprowadzenie do poetyki elementów mowy potocznej, bohaterowie z różnych stanów i profesji mówią różnymi językami; uwiarygodnienie. ...
czytaj dalej

Podobieństwa w tworzeniu dramatu znajdujemy u Ch. Marlowe'a oraz Lope de Vega i Calderona, twórców hiszpańskich. Do nowego typu tragedii sięgali później zwłaszcza: twórcy pokolenia Sturm und Drang („burzy i naporu”, nazywani czasem pokoleniem preromantyzmu) oraz dramaturdzy romantyczni - F. Schiller, W. Goethe, H. von Kleist, G. Byron, V. Hugo, A. Puszkin, J. Słowacki, Z. Krasiński.

Artyzm Makbeta

Konstrukcja tragedii jest dopracowana pod każdym względem, mimo że zaburzone zostają klasyczne reguły gatunkowe. Oryginalne i będące wielką spuścizną dla języka poetyckiego jest obrazowanie Shakespeare'a. Obraz jest sugestywny, a budują go skąpe didaskalia i sceneria kreślona właściwie samymi barwami i ogólną nazwą miejsca. Sugestywność zawiera się w opisie językowym. To dialogi malują w wyobraźni widza wszystko, co trzeba, aby zaistniał niesamowity nastrój dramatu, aby uwydatniły się przez podkreślenie lub skontrastowanie cechy postaci. Na przykład, kiedy Dunkan mówi o pięknie swego pałacu, służy to zaakcentowaniu szlachetności króla, a przeciwstawieniu posępnym myślom Makbeta. Obrazy buduje autor dzięki metaforze. Metafora poetycka obfituje w personifikacje, symbole, aluzje. ... czytaj dalej

Jedną z piękniejszych i zapisanych już na stałe w europejskiej tradycji języka poetyckiego jest metafora życia porównanego do aktora. Mamy tu przez chwilę do czynienia z teatrem w teatrze, z gigantyczną wizją uniwersum jako sceny, na której życia ludzkie ograniczone są do odegrania swej roli (chciałoby się powiedzieć: rólki). W dramacie o władzy i złu w rzeczywistości ludzkiej, przemyca autor uwagę na temat teatralności tego świata, samego człowieka, a może po trosze teatralności zła. Jest to nawiązanie do renesansowej koncepcji, w której Bóg robi sobie igraszkę z człowieka, odgrywającego rolę kukiełki. W świecie Shakespeare'a nie ma Boga. Ale pomysł ukazania ludzkiego losu jest podobny.

Shakespeare używa różnych rodzajów wiersza: od wiersza białego, poprzez prozę do fragmentów rymowanych. Z artystycznym rozmachem i dowcipem tworzy teksty czarów i zaklęć w scenach z udziałem wiedźm. W teksty dialogów, dotyczące sytuacji dramatycznej, relacji między bohaterami, toczącej się akcji, wpisane są także sentencje wyrażające prawdy ogólne o świecie, o człowieku.

„Życie jest tylko przechodnim półcieniem,
Nędznym aktorem, który swoją rolę
Przez parę godzin wygrawszy na scenie
W nicość przepada - powieścią idioty,
Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą” [w. 243-247].

4



Wyszukiwarka