I
łowów na tygiysa. Utrzymywano że podobne polowanie nie wiele przedstawia niebezpieczeństwa— że w chwili gdy tygrys próbuje rzucić się na Strzelca, chwyta go natychmiast trąba zwierza, a nogi jego tratują. Z drugiej jednak strony we- . dług opinii Corse’a, sama woń tygrysa nabawia słonia takiej trwogi, że często pomimo wszelkich usiłowań kornaka, zrzuca go zwierzę i uchodzi.
W rezultacie słoń oddaje istotnie jako zwierzę więzione i poprostu przyswojone, wszelkie usługi.] akie ofiarować może. Nie byłoby żadnej korzyści praktycznej i ekonomicznej,- w celu jego udomowienia czynić zabiegi, które oddawna pozostały bezowocnemi-1-tern mniej byłyby daremne próby zaaklimatyzowania w Europie tych zwierząt, Wiktor Meunier podziela ten pogląd. Jednakże powiada musielibyśmy w tym razie zrzec się widoku tych pomników zoologicznych znikających z powierzchni ziemi, gdyż los ten grozi nieochybnie -słoniom, jeżeli człowiek nie przyjmie ich do swej służby. Pochwalam'i podzielam uczucie wyrażone w pierwszej części tego zdania,myśljednakwkońcu rzucona przez W. Meuniera, zdaje się mnie jest zbyt bezwzględną. Bezwątpienia człowiek objawia opłakaną dążność niszczenia otaczających go jestestw, gdy tylko .interes osobisty, bezpośredni i wyraźny, nie wskazuje mu potrzeby ich zachowania—zabiera się zaś do niszczenia z nieprzezor-nością i okrucieństwem, przeciw którym już wielokrotnie protestowałem, nietylko gatunków nieszkodliwych, ale co gorsza niezaprzeczenie użyte-
/