89830 Skanowanie 10 01 12 40 (11)

89830 Skanowanie 10 01 12 40 (11)



SNY MARII DUNIN

gdyż powstawało we mnie dość uzasadnione podejrzenie, że owe sny są pospolitym objawem na tle j patologicznym. Pomijam to jednak, gdyż nie chcę tu kompromitować Marii Dunin, którą bądź co bądź pewien czas kochałem i szanowałem.

W końcu, na podstawie danych mi przez lekturę wskazówek, jako też własnych rozmyślań, postawiłem w sprawie Marii Dunin dwie hipotezy:

1)    Sny Marii Dunin były zwykłymi widziadłami i sennymi, a układała je tylko wrąca i rozegzaltowana fantazja tego osobnika oraz przedwcześnie obudzona zmysłowość. Maria śniła właśnie to, o czym śnić chciała, o czym cały dzień roiła. Układała ona romans w swej głowie z takim przejęciem się, że nawet sen nie miał swobody i nie mógł uspokoić jej myśli, lecz. owszem, nagiął się do nich i — rzecz naturalna — był dalszym ich ciągiem. Związek pomiędzy poszczególnymi snami był prawdopodobnie także tylko jej wymysłem, którym uzupełniała wady pamięci niezdolnej sobie dokładnie odnowić gmatwaniny sennych zjawisk. Krótko mówiąc, sny Marii Dunin pochodziły ze źródła czysto subiektywnego i w ten sposób tłumaczyło się wszystko jasno i naturalnie.

2)    Robiąc jednak ustępstwo teoriom spiritologicz-nym, można by snom Marii Dunin przypisać pewną obiektywność. Kto wie, czy nie żył gdzieś na świecie człowiek, który, nie znając jej, a nawet nie mając nadziei poznania, śnił o niej wzajemnie z tą samą wiernością i tęsknotą. Być może, że istnieje jakaś emanacja duszy, że lotna istota snów unosi się z mózgu w eter niby idealne lustro, które zatrzymało w sobie obraz — przebiega ogromne przestrzenie i do-

-»Hv*    . się na miejsce przeznaczenia wkrada się do

1    • iii.^zopeiMsop bC i zoz^bzsą\ *^zsnp Caignjp

im i,i i-o, a mój sen był jakby powstały wskutek m miii się snu Marii Dunin. Byłaby więc to jakaś ! |.,i( • .rzną korespondencja, wypaczenie prawidło-*•«»!•• biegu przyrody, eksperyment złośliwego czar-.. inka, straszna igraszka, której ofiarą padło t . ludzi, a przynajmniej ta młoda istota, która i nadzwyczajną pięknością i potwornością nie-*> i< ia taką litość wzbudzała. Zamiast cieszyć się i ^niirlc jak inni ludzie, dzielić ich uczucia, ideały,

■    i. życia, stała się wyjątkiem, kaleką moralną,

i |/jijąe się coraz bardziej w płomień piekielnej [25] m< miły, która nie mogła być nigdy zaspokojoną.

I.linżeż był ten demoniczny człowiek, przedmiot i miów, sprawca całego nieszczęścia? Jakie misterni bywało się tam w ciemnościach? Czy był ofia-f\ ofiarnikiem? Dlaczego wciągnął ją, właśnie w wir tych snów, zatruł jej życie, wsiąknął 1 1 . d,) jej myśl, rzucając całe jej jestestwo na ko-' '» |ir/.<id sobą? I jeszcze raz pytam, dlaczego, w ja-

■    Iu? Jakim prawem targnął się na jej wolność?

* 41 i j.| znał, dlaczegóż jej nie szukał? I gdzież była ! ''i:i zdolna ukarać takiego zbrodniarza? Sądy

" ii ir ścigać go nie mogły, bo kodeks nie przewi-'    1 li kiego niesłychanego wypadku; a zresztą któż

I .rigać i karać — fantom? Z całej duszy niena-1 d- rn tego nieznajomego rywala, który górował 1 inną chyba tylko urokiem tajemniczości i ukradł ••n c Marii, a ja nie miałem sposobu pociągnąć d" odpowiedzialności, wyzwać go, wcisnąć mu ■ li o pistolet i rozprawić się z nim, jak na mężów


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Skanowanie 10 01 12 40 (15) SNY MARII DUNIN Wtem posłaniec doręczył mi pismo, przytoczone poniżej z
Skanowanie 10 01 12 40 (19) SNY MARII DUNIN Dziś w nocy jeszcze wstąpisz w szeregi Bractwa, w wyższ
Skanowanie 10 01 12 40 (22) SNY MARII DUNIN —    Gdzie dzwon? tego ja nie wiem i teg
Skanowanie 10 01 12 40 (2) 11«■ k ożywionej i serdecznej pogadanki, którą aż i ■ • 11«• j nocy tocz
15070 Skanowanie 10 01 12 40 (18) SNY MARII DUNIN jakiegoś poddania się i ekstazy: te piersi obnażo

więcej podobnych podstron