13 jpeg

13 jpeg



tym ważniejsze, że wskutek wojny od arcyksięcia Maksymiliana Fran-przestała nadchodzić, a cały elektorat tce mia? zniknąć ■/. mapy. Obaj bracia hovena, opuściwszy znlszcawe Borni, od óch lat przebywali już w Wiedniu, le miał wiec w młodości najmniejszych powodów, by odczuwać republikańską wrogość wobec arystokracji. Ale nic miał ich i później. Gdy w roku 1808, wskutek rzeczywistych czy urojonych intryg otoczenia, powziął zamysł opuszczenia Wiednia i przyjęcia stanowiska kapelmistrza króla Wesfalii, Hieronima Bonaparte, nie kto inny, a właśnie arystokracja wiedeńska, zmobilizowana przez hrabinę Erdody, wszczęła usilne starania, by go od wyjazdu .powstrzymać. Trzech najznakomitszych. mecenasów Beelhovena zobowiązało się wypłacać mu roczną pensję. „Ponieważ jest rzeczą dowiedzioną, że człowiek może całkowicie oddać się swojej sztuce tylko wtedy, gdy jest wolny od wszelkich trosk materialnych, i że tylko wtedy może tworzyć te wzniosłe dzielą, które są chwałą sztuki, przeto podpisani postanowili uchronić Ludwika van Bcothovena od niedostatku 5 usunąć w ten sposób nędzne przeszkody, które mogłyby krępować wzlot jego geniuszu.” Pod zobowiązaniem podpici li się arcyksiążę Rudolf, książę Lobkowitz i książę Kinsky.

Inna rzecz, że wprowadzenie w życie tego szlachetnego postanowienia natrafiło na nieprzewidziane trudności. 7. początkiem 1809 roku Au-stria wypowiedziała wojnę Francji, w połowic maja wojska napoleońskie wkroczyły do Wiednia. Okupacja nie trwała długo, ale wojna przyśpieszyła inflację, a nałożona przez zwycięzców wysoka kontrybucja spowodowała gwałtowny kryzys, który w marcu 11)11 roku doprowadził do dewaluacji i wymiany pieniądza. Wartość zadeklarowanej przez mecenasów rocznej pensji Reetho-vena gwałtownie zmalała. W dodatku Lobkowitz wskutek kryzysu pozostawał przez pewien czas niewypłacalny, Kinsky zmarł w roku 1812, a spadkobiercy księcia dopiero po długich naleganiach zgodzili się respektować jego zobowiązania. W każdym razie, troski finansowe Bcethovena, zawsze bardziej przez niego demonstrowane niż rzeczywiste, nawet w ostatnim, najtrudniejszym okresie życia nie .były za winione przez jego mecenasów. Może to wydać się dziwne, ale Beethovon, stąpając wciąż po świeżych jeszcze wiedeńskich śladach Mozarta, nie wyciągnął nauki z doświadczeń swego wielkiego poprzednika, świadomie i z wyboru adresując swą twórczość do najwyższych warstw społecznych, a z lekceważeniem odnosząc się do szerszej, mieszczańskiej publiczności. NajJaskrawJej to wystąpiło przy okazji wystawienia drugiej wersji Fidelia, w 1806 roku, kiedy stało się oczywiste, że bez daleko idących przeróbek opera ta nie ma szans na powodzenie. Zachowała się szczegółowa relacja z burzliwej rozmowy kompozytora z dyrektorem teatrów wiedeńskich Peterem von Braun, który skonstatował, żc jak dotąd muzyka Beettwena uznawana jest tylko przez klasy bardziej wykształcone, podczas gdy Mozart swymi operami nieomylnie wzniecał entuzjazm tłumów. wszystkich w ogóle. — Ja av‘c piszę dla tłumów! Piszę dla ludzi wykształconych! — odparł gniewnie kompozytor. — Ale sami ludzie wykształceni nic zapełnią nam widowni — brzmiała odpowiedź dyrektora teatru. Musiało minąć osiem lat, żeby Beetho-ven uznał trafność tego argumentu, potwierdzoną entuzjastycznymi oklaskami publiczności. Ale były to Inne czasy — Napoleon znajdował się już na Elbie, a Mettcrnich przystępował do zwołania Kongresu Wiedeńskiego. Bccthoven, autor Zwycięstwa Wellingtona. urósł do roli kompozytora narodowego, a ta nagła fala popularności wyniosła również Fidelia. Zupełnie tak samo, jak niegdyś w Londynie okolicznościowe utwory patriotyczne uczyniły z H&ndla — również obcokrajowca — angielskiego kompozytora narodowego, przynosząc zarazem sukces nie docenianemu tu dotychczas Mesjaszowi. Z tą tylko różnicą, że miłość wiedeńczyków Okazała się znacznie bardziej płocha.

Ów patriotyzm Beethovena osobliwe przechodził koleje. Kompozytor urodził się w Bonn, gdzie jednak przodkowie jego — pochodzenia flamandzkiego — przebywali dopiero od dwóch pokoleń. Zaś samo Bonn. jak niemal cała Nadrenia, było blisko związane z Francją — nic tylko dwór książęcy, wzorujący się oczywiście na Wersalu, a!c i ludność, mająca

sporą domieszkę krwi francuskiej. Toteż można przypuszczać, że wkroczenie Francuzów przyjęte tu zostało jeśli nie z radością — jak w Moguncji — to i bez rozpaczy. Jaki był stosunek młodego Becthovena do tej

wojny i do rewolucji, nie wiemy (za sympatie projakobińskie w latach dziewięćdziesiątych w Wiedniu można było zapłacić głową). Pośrednio świadczy jednak o tym Jego stosunek do postaci wykreowjincj przez rewolucję — do Napoleona.

Generał Bonaparte, dowodzący kampanią włoską, po raz pierwszy dat się we znaki Austriakom w roku 1796, a następnie — już jako pierwszy konsul — w roku 1800. A przecież wcale nic przeszkodziło to Beetho-venowi widzieć w nim bohatera i w 1804 roku dedykować mu swej III Symfonii. Widać źle się orientował w sytuacji wewnętrznej Francji i nie wiedział, że Bonaparte od dawna już rządzi nią jak monarcha, skoro dopiero mi wiadomość o formalnej koronacji (2 grudnia 1804) zareagował sławnym wybuchem: „Czyżby 1 on nie był niczym więcej jak zwykłym człowiekiem? Teraz i on po-depcze wszystkie ludzkie prawa 1 służyć będzie tylko własnej ambicji. Wyniesie się ponad wszystkich, stanie się tyranem!" Zmienił dedykację, zastępując Ją słowami: „dla uczczenia pamięci wielkiego człowieka". Zrodziła się Sin/oma eroica.

W rok później armia napoleońska zajęła Wiedeń. Okupacja trwała tylko dwa miesiące i miała przebieg stosunkowo łagodny, a

Beethoven był zbyt zaabsorbowany próbami i następnie fiaskiem pierwszej wersji Fidelia, by dać wyraz swym uczuciom politycznym. Druga okupacja, w trzy lata później, była znacznie dotkliwsza i skutecznie wyleczyła wiedeńczyków z resztek sympatii profrancus-kich. Nastroje patriotyczne, zbudzone w maju 1809 hukiem dział bombardujących oblężony Wiedeń, rosły w miarę jak kontrybucje 1 dostawy dla armii napoleońskiej przygniatały życie gosp<xlarcze kraju, o zwłaszcza gdy w czerwcu 1812 roku trzydzlestotysięcz-ny kontyngent austriacki musiał u boku Napoleona ruszyć przeciwko niedawnemu sprzymierzeńcowi — Rosji. Beethoven przyłączy! się do tych nastrojów z pewnym opóźnieniem. Mimo dwudziestu lat spędzonych w tym mieście wciąż jeszcze nic czuł się wiedeńczykiem i jakby z trudem przyj mowa! do wiadomości, że sąsiadów zza Renu miałby uważać za wrogów. Snuł nawet całkiem konkretne plany udania się z koncertami do Paryża — nie zrealizowane oczywiście, tak jak projekty podróży'do Włoch, czy później do Anglii, Austriackiego patriotę uczynił z niego przypadek. ”

Stosunek Austrii do Napoleona, wyrażający się w polityce prowadzonej przez ministra spraw zagranicznych Metternicłin. cechowała dwulicowość. Bieg wydarzeń był trudny- do przewidzenia, toteż Austria starała się być przygotowana na każdą ewentualność. Na początku roku 1820 młodziutką księżniczkę Marię Luizę, córkę cesarza Franciszka II oddano Napoleonowi za żonę, równocześnie zawiązując z nim przymierze. Było to zabezpieczenie na wypadek trwałego -zwycięstwa Francuzów, a zarazem perspektywa na sukcesję. Z drugiej strony Mcl-tcmich zawierał sekretne poroz.umienia z. Ilosją i Prusami, które miały zabezpieczać go na wypadek przegranej Napoleona. Wskutek tego nastroje w Wiedniu przechylały się raz w jedną, raz w drugą stronę, w zależności od sytuacji na frontach. Klęska roku 1812 przesądziła również o polityce Mettemicha: Austria, przez pewien czas występująca jeszcze w roli mediatora. w sierpniu 1813 roku przyłączyła się do sprzymierzonych i wypowiedziała Napoleonowi wojnę.

Dwa miesiące wcześniej p<xl Vjtorią generał Wellington rozbił armię francuską bezskutecznie wojującą w Hiszpanii od pięciu lal. Zwycięstwo to nie miało jakiegoś decydującego znaczenia dla całej epopei napoleońskiej, ale w Wiedniu wywarło duże wrażenie. Beethovcn nigdy by zapewne sam nic wpadł na pomysł, by to wydarzenie uczynić tematem utworu muzycznego; namówił go do tego Johann M&lzct, ekscentryczny wynalazca i konstruktor rozmaitych, mniej lub bardziej przydatnych mechanizmów (w tym także i metronomu). Mnlzel zbudował był

właśnie panharmonicon — urządzenie mechaniczne naśladujące dźwięk różnych instrumentów i pragnąc mleć dla celów reklamowych Jakiś efektowny utwór, dający się na nim odtworzyć, nakłonił Beetliovena do ułożeniu dźwiękowej sceny batalistycznej o-ibrazującej ową bitwę pod Vitorią. Wkrótce potem Bcethoven, także za namową Mdlzlu, opracował tę kompozycję na orkiestrę w nadziel, że temat zwabi publiczność na planowane. grudniowe konceily benefiwwe. Organizacją tych koncertów zajął się MSlzcl, który miał głowę nie tylko do mechaniki zręcznie wykorzystał patriotyczną euforię wiedeńczyków. W październiku, w wielkiej „bitwie narodów'' pod Lipskiem sprzymierzeni rozgromili Napoleona: 30 października wycofujące się resztki armii francuskiej musiały stoczyć jeszcze jedną krwawą bitwę pod Hon.au z zastępującymi im drogę wojskami austriackimi j bawarskimi. Otóż dochód pierwszego koncertu. 8 grudnia, postanowiono przeznaczyć na pomoc dla żołnierzy rannych pod Hanau. Z uwagi na dobroczynny oel muzykom udostępniono wielką aulę uniwersytecką. a w orkiestrze zasiedli co najwybitniejsi przedstawiciele wiedeńskiego świata muzycznego: Sthuppnnzigh. Spohr i Mayseder grali na - skrzypcach, Hurnmel Meyerber na kotłach, Moschcles dzierżył czy-

neie, a Salieri walił w bęben j nadzorował efekty piTotechniczne. Dyrygował Beethovcn. Tłumnie przybyłej publiczności (a ceny biletów były wysokie) przedstawił swą „całkowicie nową" VII Symfonię : następnie Zwycięstwo Wellingtona. Oba utwory odniosły ogromny sukces. 12 grudnia koncert powtórzono, 2 stycznia Zwycięstwo Wellingtona wykonano po raz trzeci, 27 lutego — po raz czwarty, w towarzystwie m.in. nowej. VIII Symfonii.

Trafiając tym, powstałym dzięki przypadkowi, nieco jarmarcznym utworem w nastroje publiczne, Beethoven po raz pierwszy poznał smak popularności. Swą muzyką wyraża! u-czucia społeczeństwa 1 na pewien czas dobrze poczuł się w tej roli. Pieśń chóralna Germania napisana jako finał slngspielu Georga Treilachkego (który wkrótce potem przerobił libretto Fidelia, walnie przyczyniając się do sukcesu opery), kantata Der glor-relche Augcnblick. a później jeszcze jedna pieśń chóralna Es fst Kolibrachl (Dokonało się), triumfalnie kwitująca Waterloo i ostateczny upadek Napoleona — uczyniły z Bee-thovcna kompozytora narodowego.

Niemałą w tym ro!ęr odegrał też Kongres Wiedeński. Zjazd rozpoczął się już we wrześniu 1814 roku. „W sumie liczono przeszło 201) poselstw lub delegacji — pisze Mieczysław Zywczyński w Historii powszechnej 1789—1870 (Warszawa-1967) [...] Przedstawiciele państw schodzili się od czasu do czasu na narady, ogól natomiast, o zresz.tą i większość dyplomatów, żył urządzanymi stałe głównie przez cesarza i arystokrację wiedeńską zabawami tanecznymi, przyjęciami, przedstawieniami teatralnymi, koncertami, rewiami wojskowymi, wycieczkami za miasto.”

Jedną z owych atrakcji był Fidelio, idący od maja z wielkim powodzeniem w Kńrnt-nertor Theater. Inną — wielki galowy koncert 29 listopada w jednej z sal redutowych, złożony z utworów Beethovena: VII Symfonii, wspomnianej kantaty Chwila chwały i oczywiście Zwycięstwa Welłinyłona. Żader, kompozytor nie mini dotychczas takiego audytorium: car rosyjski Aleksander, cesarzowa Rosji (która później przyjęła Beethovena na prywatnej audiencji), cesarzowa Austrii, obie rosyjskie wielkie księżne, król pruski Fryderyk Wilhelm, książę Sycylii i jeszcze parę tuzinów innych postaci historycznych — łącznie zapewne z samym księciem Wellingtonem. Entuzjastyczne oklaski tej publiczności dały początek europejskiej wielkości Beethovena. (Dalszy ciąg w następnym numerze).

Ludwik Erhardf

HSJTORSa muZ«KI (68)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
historia dyplomacji (2) ło to zaś tym ważniejsze, że rozwój terytorialny państwa polsko-litewskiego
str 016 017 na pewien czas od zamiaru rozpoczęcia wojny z Turcją. Tym bardziej że podczas trwania ur
skanuj0006 (126) 154 Stanisław Witold Kłopot Prawidłowość stwierdzona przez A. Jagielskiego, że im d
Należy przy tym pamiętać, że morfologia kolonii zależy nie tylko od rodzaju mikroorganizmu, ale równ
Pozytywizm 211 sumy przykrości. Tym jednak, co odróżnia Milla od Benthama, jest fakt, że wartość mor
9 Wstęp że „atrakcyjność” jest pojęciem subiektywnym, natomiast tym, co ma odróżniać soft od hard
godzic3 Socjologia wizualna oczami medioznawcy 13 Przyjęło się uznawać, że od tego momentu socjologi
właściwości materii 2 ha tym, źe przy ogrzewaniu od 0°C do 4°C woda zmniejsza swoją objętość. wzrost
jest cała masa spraw, których nie rozumie. Tym samym i tak jest mądrzejszy od wszystkich, którzy chw
skan02 tura czy matematyka”1 - tym bardziej że od poczucia zdystansowania się wobec świata młodzi lu

więcej podobnych podstron