5

5



drogi), prawdą i życiem... Jam jest zmartwychwstanie i ży-

Przeciwnicy zarzucają Chrystusowi, iż przypisuję Picu. który jest w niebiesiech. tę właśnie władzę, którą Stary Testament przyznaje Jahwie (Mt 5 45). To prawda, że sprawa jest tajemnicza. Jezus'me tylko rości sobie prawo do władzy równej władzy Jahwe, lecz stwierdza, że posiada owa wła-I dzę pełnoprawnie. Skądinąd jednak uznaje, że" władza ta ' należy do Ojca. W ten więc sposób należy ona jednocześnie i do Ojca i do Niego. Lecz w postępowaniu Jezusa przejawia się nie tylko Jego przypisywanie sobie władzy boskiej, lecz także stwierdzenie, że sam jest osobą boską odrębną od Ojca. W ten sposób ukazuje się nam konkretny charakter objawienia Trójcy Świętej w Ewangelii. Wynika on z postawy Chrystusa. Poprzez sposób działania objawia się_sposób istnienia. A ten sposób działania zawiera się w wydarzeniach, których osnowa historyczna jest niewątpliwa. I t;o właśnie sprawia, że życie Jezusa z konieczności stawia wobeJego tajemnicy.

Nie ma wątpliwości, że całokształt tych fragmentów, które ■ I właśnie przestudiowaliśmy stawia wobec jedynego w swoim | rodzaju problemu. Okazuje się bowiem rzeczą, z czysto historycznego punktu widzenia, zupełnie pewną, że Chrystus rościł sobie prawo do władzy boskiej. Wynika to nie z przypadkowego zdania, nie ze sporadycznego czynu, ale z całości Jego postępowania. Bez tego nic nie da się wytłumaczyć, ani sprzeciwy, z którymi się spotykał, ani oskarżenie o bluź-nierstwo, ani Jego proces, ani śmierć. Bvł znakiem sprzecz-ności. Ludzi ze środowiska, w którym żył, doprowadzi do nieuniknionej decyzji. Skoro bowiem był tym, kim zapewniał że jest, to tylko dwie postawy były możliwe: skazać Go jako bluźniercę lub uczcić jako Syna Bożego. Neutralność . nie była możliwa. I trzeba powiedzieć, że tego nieubłaganego pytania Chrystus nie przestał stawiać przed każdym czło-I wiekiem, że stanowi ono nadal, po wszystkie czasy, znak sprzeczności.

Możliwe są tylko dwie odpowiedzi na to pytanie. Albo Chrystus jest zręcznym czy naiwnym oszustem, który podaje się za Boga, albo też chce za Niego uchodzić. Takie oszustwo jest możliwe, istnieją tego przykłady. Ujawnia jednak ono zawsze pewien typ ludzkiej miernoty: cyników, ludzi niezrównoważonych. A przecież wszyscy ludzie uznają zgodnie

przynajmniej to, że Chrystus jest jednym z najwybitniejszych przedstawicieli ludzkości, jednym ze szczytów religijności, na które się ona wzniosła. Można tylko podziwiać Jego zdumiewającą mądrość, Jego dobroć bez granic, jasność Jego intelektu. Hindusi i Żydzi, muzułmanie i ateiści przyznają to Jednogłośnie. Niewielu jest ludzi, którzy by nie kochali Jezusa. Czy można więc choćby dopuścić samą myśl o tym, że ten człowiek byl oszustem? Jeśli nie można by zaufać Chrystusowi, to nie można by już zaufać nikomu, to nie byłoby już różnicy między dobrem a złem, nic nie miałoby sensu. Sprzecznością jest kochać Jezusa i nie wierzyć w Jezusa, wi-dzieć w Nim szczyt ludzkości i nie wierzyć Jego słowom--—

Wartość jakiegoś świadectwa, jak słusznie wykazał Jean Guitton, związana jest z wartością świadka. Są takie istoty — wszyscy je znamy — o których wiadomo, że można mieć do nich zaufanie. Brak zaufania w takim wypadku wynika z niedojrzałości, nie zaś z przenikliwości umysłu. Chrystus spełnia w sposób doskonały wszystkie warunki świadka, który jest godny zaufania. Gdyby to, co mówił, nie zdawało się aż tak niezwykle, przede wszystkim zaś gdyby to, co mówił, nie stawiało nas wobec konieczności wyboru zobowiązującego na całe życie, to nie byłoby najmniejszego wahania co do zaufania, na jakie zasługują Jego słowa. Należy zatem uznać — wbrew wszelkiemu, po ludzku mówiąc, nieprawdopodobieństwu tego, co mówił, że wiara w to, że Chrystus mówił prawdę i że to co niemożliwe jest rzeczywistością — jest absolutnie uzasadniona, i to przy całej ścisłości intelektualnej, bez żadnych ustępstw dla jakichś uczuciowych założeń — właściwie mówiąc wbrew wszelkim zastrzeżeniom i niechęciom. Tak właśnie brzmi wypowiedź Piotra zaraz po słowach Chrystusa: „Jeślibyście nie spożywali ciała Słowa Człowieczego i nie pili krwi Jego nie będziecie mieć życia w sobie”. Niewątpliwie „twarda ta mowa i któż jej słuchać może?” Lecz: „Panie, do kogóż pójdziemy?

Ty masz słowa żywota wiecznego” (J 6 54. 61. 69).

H

Przyglądaliśmy się, jak dotąd, postępowaniu Chrystusa. Teraz możemy zwrócić uwagę na Jego słowa, na to, co On sam mówi o sobie. Zatrzymamy się zwłaszcza przy tym, co

193


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
JA JESTEM ZMARTWYCHWSTANIEM I ŻYCIEM. 25 Uwzględnienie tej strukturalnej przecież perspektywy
PAGE7 I DLATEGO ON JEST JEDYNĄ DROGĄ „Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nik
P1080975 CzasKultury / 4 - 2004 życiem, w dyskursie, który nie jest śmiertelny, lecz przeciwnie, jes
Image4998 X(s) = {1,O, gdy wylosowany produkt seS jest wadliwy, w przypadku przeciwnym
1.2 Kryptoanaliza czyli po co komu tutaj liczby losowe Kryptoanaliza jest dziedziną wprost przeciwną
skanuj0121 BARBARA: Czyli pomimo iż jej słowa i twarz wskazywały na to. /«• to prawda, to nic jest p
img059 (2) 34. Co to jest dojrzewanie powinowactwa przeciwciał, w jaki narządzie ma miejsce? 35. Wyj
rozdział 6 (8) konkurentów. Konieczność utrzymania tajemnicy przemysłowej jest jednym z istotnych pr
skanowanie0033 (14) Ustawienie monitora •    Korzystne jest stosowanie filtrów przeci
2 Początki badań zjawiska tarcia Tarcie potocznie rozumiane jest jako siła przeciwdziałająca ruchowi
Projektowanie zjazdów przez drogi dla rowerów2. POPRAWNE PROJEKTOWANIE ZJAZDÓW W miejscach przecięci
Projektowanie zjazdów przez drogi dla rowerów Rysunek 5. Zjazd publiczny na przecięciu z DDR W każde
S6300495 (2) ) I WfUttU jam Jest pn<clww(buiM(>n do tego ipołobu operowania. W obrębie lamy rz
skanowanie0005 220 SŁAWOMIR MROZEK DROGI PAN KOLEGA To jest... tak. Trochę. PAN KOLEGA Trochę! Pan s

więcej podobnych podstron