81 (59)

81 (59)



Rozdział XV

Nieodczytany kod

Badając coś po raz pierwszy, grzebiąc w ciemnościach, brnąc po omacku do przodu, nigdy nio wiemy, nie po trafimy przewidzieć, co po tym wszystkim bodzie sio nadawało do przyjęcia, a co okaże sie śmieciem, śmieszną po mylką i fałszywym skarbem. Myślę, że gdyby pierwsi biolodzy słyszeli, iż na pewnycli drzewach rosną różne gatunki ptaków, powinni by oni byli po prostu zapisać te ciekawą informacje o drzewach rodzących ptaki, boz odrzucania jej jako nieprawdopodobnej bajki. Czasowi i odpowiedniejszym warunkom należy pozostawić oceno i selekcje takich dziwnych faktów.

Jedną z dolegliwości, którą staramy sie jakoś złagodzić, lecz której występowania nio da sie uniknąć, jest pomieszanie naszych danych, pierwotny chaos, przypominający pomieszania Long Island z Florydą w umysłach pierwszych badaczy Ameryki. Sam mam wrażenie, że cała ta książka wygląda jak wczesna mapa Ameryki Północnej z wodami oblewającymi wybrzeże Syberii. Mam tu na myśli Monstratora i Melanikusa, jakiś inny świat, który jeśli ma kontakty z Ziemią, to tajno, ograniczone do jakiegoś ezoterycznego związku, zamkniętego zgromadzenia. Czy świat ten jest akurat Monstratorem lub Molanikusem, jakio są wzajemne relacje tych tworów - wszystko to będzie przedmiotom przyszłych badań i dociekań. Byłoby grubą niezręcznością i nietaktem rozwiązać wszystko od razu i nic nio pozostawić dla ewentualnych następców.

Chciałbym więc teraz, rzucając się chaotycznie tu i lam, przypuścić szturm na dziwny fenomen „misoczkowatych znaków", które wyglądają na jakieś nieodczytane symbole komunikacji. A przecież nie mogą być środkami komunikacji pomiędzy mieszkańcami Ziemi, którzy szczęśliwie mają inne sposoby porozumiewania się niż dłubanie dziur w skalach. Moim zdaniem, te niewielkie wgłębienia w skalnych powierzchniach mogły powstać dzięki jakiejś zewnętrznej sile, działającej z du-#o| odległości i tłoczącej dla sobie znanych celów zakodowane lulormacjo. Przypuszczam również, że miseczkowate znaki nic •■Ulżyły nikomu z mieszkańców Ziemi do zapisywania czegokolwiek dla - załóżmy - utrwalenia pewnych wydarzeń czy in /czenia czegoś, gdyż wydaje mi sio mało prawdopodobno aby ludzie mieszkający w Chinach, Szkocji i Ameryce wymyślili lliozulcżnie laki sam system zapisu.

Miseczkowate znaki są sznurami niewielkich, krągłych wgłębień w litej skalo. Czasami mają kształt pierścienia, innym ni/um półkola. Wyspy Brytyjskie, Ameryka, Francja, Algeria, 1'idustyna: ich obecność odkryto prawie wszędzie - z wyjątkiom didokiej północy. W Chinach niektóre skalne ściany są nimi do-ulownie upstrzone. Labirynt takich znaków znajduje się na stro-lliych skalach otaczających Jezioro Como w Lombardii. Wielką li Ii ilość można spotkać w Hiszpanii i w Indiach. Należy tu podkreślić ich występowanie w regularnych rzędach. Zwraca na to uwagę prof. Douglas pisząc: „Jakikolwiek był ich motyw, znaki la wskazują na zdecydowane upodobanie ich twórców do regularności” („Saturday Review", 24 listopad 1883).

Wiele lat temu Canon Greenwell wysunął sugestię, żo mi-niii zkowate znaki mogą być archaiczną formą pierwszych ludzkich napisów, dla naszych poglądów bardziej jednak obiecująco mi uwagi Rivett-Carnaca, żo można by traktować alfabet llraille’a, czyli system wypukłych kropek, jako odwróconą woni ję miseczkowatych wgłębień („Journal of the Royal Asiatic So-eloty”, 1403-515). Rivett-Carnac zwrócił również uwagę na duże podobieństwo tych znaków do kodu Morse’a. Jednakże żaden usystematyzowany i oswojony archeolog nie może zrobić nic ponad to, żo czasem wskaże na dziwne analogie i mimochodem zasugeruje, że tak regularne sznury wgłębień wyglądają na zakodowano informacjo. Gdyby bowiem poszedł dalej tym tropem, gdyby przyjął, żo są to rzeczywiście zakodowane napisy, nie było by innego wyjścia niż przypisanie ich pochodzenia z jednego źródłu, czyli w konsekwencji przypisanie ich autorstwa takim Istotom, dla których cała planeta była dostępna.

Jeszcze jedna rzecz, którą warto podkreślić: znaki owe wy-slępują często w podwójnych rzędach, przypominając jakby ślady jakiegoś czworonoga. Na pewnej skalo w okolicach Ratho w Szkocji, zwanej znamiennie Głazom Czarownicy, widnieją dwadzieścia cztery wgłębienia togo typu o rozmiarach wahających się od 4 do B cm środnicy, ułożonych we względnie równo rzędy. Miejscowi ludzie mówią, że są to ślady lap jakiegoś mi*

159


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wstyd i przemo0084 166 Wstyd i przemoc Kiedy po raz pierwszy, przebrnąwszy wymyślny system zabezpiec
SzAIMOWNi SnjdENCi! Po raz pierwszy mam przyjemność pisać tekst wprowadzający do Informatora, od wie
skanuj0160 Rozdział XIANALIZA STRATEGICZNA1
Image580 w n tą (cos n<po + /■ sin rupo) = t(cos<p + i■ sin <p)
img059 59 Rozdział 4. Nieliniowe sieci neuronowe4.6 Uczenie sieci nieliniowej Opisany wyżej algorytm
rozdział 4 (31) 92 Podstawy marketingu Po drugie - segmentacja ma sens, gdy przedsiębiorstwo może i
P1190117 (2) Rozdział 9Jak powstawała PolskaMiędzy archeologią, tradycją dynastyczną a legendą Po ra
str8 9 Rys. 59. Parafinowanie sera mazurskiego Nasolone sery, po ocieknięciu, kieruje się do dojr
page0071 ślinnemi lub zmysłowemi. Dusza rozumna posiada coś po nadto, co daje; daje ciału cielesność

więcej podobnych podstron