94 95

94 95



Pitagorasa, że na pytanie jednej z przyjaciółek, w którym dniu kobieta może się uważać za czystą po obcowaniu z mężczyzną, „ze swoim — odpowiedziała ; — natychmiast, z obcym nigdy” (Diog. Laert. VIII 43). Wysiłki Pitagorasa nie były daremne. Pod koniec VI w. p.n.e. schronili się do Krotony uchodźcy 1 z miasta Sybaris. Sybaryci zażądali ich wydania, grożąc w razie odmowy 1 słabszym Krotoniatom wojną, ale ci poszli za radą Pitagorasa, postanowili Ę walczyć w obronie sprawiedliwości z silniejszymi przeciwnikami i odnieśli | zwycięstwo. Autorytet Pitagorasa i wyznawców jego nauki wzrósł ogromnie, i Pitagorejczycy zdobyli kierownicze stanowiska w Krotonie i w innych miastach j grecko-italskich. Doprowadziło to jednak do różnych konfliktów, a nawet do krwawych rozruchów antypitagorejskich jeszcze za życia mistrza. Pitagoras j opuścił Krotonę i przybył do Metapontum w Lukanii, gdzie umarł praw- dopodobnie około 49S r. p.n.e.1

Po śmierci Pitagorasa pitagorejczycy utrzymali się przy władzy jeszcze ] przez lat kilkadziesiąt, ale wśród ciągłych starć z przeciwnikami, których liczba stale rosła. Polityczna potęga związku została złamana mniej więcej w połowie V w. p.n.e.: najwybitniejsi pitagorejczycy zebrali się na polityczną naradę (.synedrion) w swoim domu w Krotonie, a wtedy napadli na nich przeciwnicy, podpalili dom i wymordowali wszystkich obecnych z wyjątkiem Archipposa i Lyzisa z Tarentu, którzy byli najmłodsi i zdołali uratować się ucieczką (Pyth. ffg. A 16). Archippos powrócił do rodzinnego miasta, a Lyzis opuścił Italię i osiadł w Tebach. Jego uczniem miał być sławny wódz i patriota tebański, Epaminondas. W IV w. p.n.e. pitagorejczycy italscy rządzili już tylko w Tarencie, a zresztą żyli w drobnych grupach (rozproszonych w różnych miejscowoś- ciach) i ich głównym zajęciem były próby odtworzenia na podstawie legend i wspomnień bądź własnych, bądź cudzych boskiej „mądrości” uwielbianego mistrza. W ten sposób powstała obszerna, ale niejednolita i niepewna tradycja ■ Pitagorasowa. Platon i Arystoteles nie mieli do niej zaufania: pierwszy wymienia Pitagorasa tylko raz {Rp. 600 b), a drugi — tylko dwa razy {Met. 986 a 30, Rhet. 1398 b 14); obydwaj piszą z reguły o „pitagorejczykach”, dając niejako do zrozumienia, że wcale nie ręczą za ścisłość informacji. Pod koniec IV w. p.n.e. pitagoreizm należy już do przeszłości. Jego dawna tradycja została odnowiona dopiero w 1 w. p.n.e. „Neopitagoreizm” zajął poczesne miejsce w dziejach filozofii greckiej, ale już nigdy nie zdobył się na tak żywą działalność polityczną, jaka cechowała pierwotny pitagoreizm italski.

Katastrofa krotońska jest trudna do zrozumienia: świadczy, że pitagorejczycy byli znienawidzeni, a ze względu na wysoki poziom ich moralności robi to wrażenie czegoś niepojętego, zwłaszcza że sami Grecy uważali wspaniały rozkwit kultury helleńskiej w południowej Italii (nazwanej dlatego „Wielką Grecją”) za dzieło — właśnie pitagorejczyków. Nieco światła wniosą tu może następujące fakty i przypuszczenia:

Z nauki Pitagorasa o wędrówce dusz szydzi współczesny mu Ksenofanes i opowiada, że Pitagoras zlitował się raz nad bitym psem i aby przyjść mu

z pomocą, tak powiedział do bijącego: „przestań i nie bij, bo jest to dusza przyjaciela, którą poznałem po głosie” (frg. B 7). łon z Chios (pierwsza połowa V w. p.n.e.) pisze znowu, że Ferekydes „...dzięki cnotom męstwa i życzliwości2 ma także po śmierci zapewniony dla duszy żywot radosny, jeżeli mędrzec Pitagoras istotnie posiadł dokładną wiedzę o losach wszystkich ludzi” (frg.

B 4). Z powyższych świadectw wynika, że Pitagoras przejął naukę orfików o wędrówce dusz i o nagrodach oraz karach pozgonnych i że położył nacisk na obowiązek „życzliwości” w stosunku do ludzi i w ogóle do istot żywych, innymi słowy: na obowiązek niesienia im potrzebnej pomocy. Wskazuje na to także zwyczaj wprowadzony przez Pitagorasa, aby każdy uczeń robił codziennie coś w rodzaju „rachunku sumienia” i odpowiadał sobie na trzy pytania: „W czym wykroczyłem? Co wykonałem? Jakiego obowiązku nie dopełniłem?” (Diog. Laert. VIII 22; por. Iambl. V. Pyth. 165 n.). Zdaje się, że Pitagoras wyobrażał sobie (zgodnie z Anaksymandrem) świat jako kuliste niebo z nieruchomą ziemią w pośrodku. Między nią a niebem krążyły księżyc i słońce, których ruchy wytwarzały wraz z ruchem gwiaździstego nieba harmonię tonów (tzw. harmonia sfer) w karbach trzech zasadniczych interwałów muzycznych (oktawa, kwinta i kwarta); harmonia ta brzmiała zawsze tak samo, ponieważ jednak nigdy nie milkła, więc ludzie tak do niej przywykli, iż mimo że ją słyszeli, zgoła jej już sobie nie uświadamiali (Aristot. De caelo 290 b 12 n.). Zdaje się dalej, że Pitagoras głęboko odczuwał różnicę pomiędzy etycznymi dążeniami człowieka a żałosną rzeczywistością jego ziemskiego bytu, pomiędzy doskonałym ładem w górnych częściach świata a zamętem w jego „podksiężycowej” części i że walkę z tym zamętem oraz szerzenie ładu na „dnie” świata uważał za główne zadanie dusz ludzkich przebywających w śmiertelnych ciałach na ziemi. Owo szerzenie ładu było w gruncie rzeczy krzewieniem kultury, innymi słowy: spełnianiem obowiązku „życzliwości i pomocy”, nałożonego na człowieka przez jego ludzką naturę. Dzięki pitago-rejczykom kultura helleńska rozkwitła wcześniej w Italii niż w Grecji macierzystej (Peryklesowe Ateny). Pitagoreizm wywarł trwały wpływ nie tylko na filozofię i matematykę łącznie z muzyką, ale także na malarstwo, rzeźbę, architekturę i medycynę grecką. Zdaje się wreszcie, że Pitagoras był czczony jako „nadczłowiek” i dobroczyńca ludzi już za życia i że zdając sobie sprawę z wielkiego znaczenia takiego kultu dla osiągnięcia swoich celów, sam się wydatnie przyczynił do jego powstania. Zachowało się wiele różnych legend i powiedzeń o Pitagorasie, z których bodaj najważniejsza jest wiadomość, że pitagorejczycy „...dzielili istoty rozumne na bogów, ludzi i takie jak Pitagoras”

95

1

' Według Dikajarchosa Pitagoras schronił się do świątyni Muz i umarł w niej z głodu (Diog. Laert. VIII 40).

2

Wyrazem „życzliwość” tłumaczę użyty przez łona wyraz aidos, który oznacza „moralny szacunek” człowieka dla człowieka, szacunek, który sprawia, że człowiek czuje się zobowiązany do niesienia pomocy potrzebującemu jej człowiekowi. Do tak pojętego „szacunku” zbliża się (ale się z nim nie zbiega) dzisiejsza „miłość bliźniego”. Grecy opowiadali, że Zeus polecił Hermesowi wszczepić wszystkim ludziom „szacunek oraz poczucie sprawiedliwości (aidos kai dike)" i równocześnie wydał prawo, aby — zabijać każdego, kto się im sprzeniewierzy, jako zakałę społeczeństwa i państwa (Piat. Prot. 322 c n.).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20091202027 94 i 95. Zauważmy, że gdyby dane nie zostały pogrupowane, szukalibyśmy pomiaru (lV-j
94 95 Cel: Reagowanie na zmiany tempa w muzyce. 1. Słuchanie piosenki Jedzie pociąg z daleka (sł. i
95 (25) Części garnituru zbroi z U. 94: 95 - naczółek zbroi na konia; 96 - tarcza na kopię; 97 - łeb
DSC00604 (12) przyrządów wszystko by Ma pytanie zamierza na Świadek ze Na pytani
Po prostu zdarzyło się, że na pytanie odpowiedzieli źle — to wszystko. Jak widać, to samo zdarzenie
skanuj0021 32 CO TO JEST FILOZOFIA? Na pytanie, co w lej wielorakości jest wspólnego, wydaje się odp
Faza 5 - odpowiadanie na pytanie, „Co chcesz? ; Uczeń w tej fazie uczy się nadal spontanicznie prosi
próba odpowiedzi na pytanie czym jest współczesna demokracja ( a nie czy powinna być ) za kryteria
Czy wiesz, że na Wydziale Budownictwa Lądowego i Wodnego Politechniki Wrocławskiej ... znajdują
alpy15 Lutl/lc pomyliły, że na* wzięły duchy I gdzie! w niebieskie uniosły lazury; Żeitmy się za gwi
img211 (5) 10Sieci samoorganizujące się10.1. Na czym polega samoorganizacja w sieci i do czego może
CCF20090214024 od stołu ita. mamy na myśli ruchy ciała, którym, jak. przypuszczamy opierając się na
pu i wp pl(9) • Wy z na w aj ci e zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za dr

więcej podobnych podstron