CCF20080116040

CCF20080116040



492 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ

ojców. Ona sama nazywała obrzydliwością życia szok, jaki przeżyła na wieść, że gra toczy się także wtedy, gdy pionkami są jej własne dzieci1.

Ani Harding, ani Wood nic twierdzą, że punkt widzenia kobiet czy innych mniejszości umożliwia im uzyskanie jasnego obrazu izeczy. Skontekstualizowana wiedza - jedyna, jaka naprawdę istnieje - zawsze będzie stronnicza. Teoretycy twierdzą jednak, że „perspektywy grup podporządkowanych są bardziej złożone, a tym samym lepsze niż perspektywy uprzywilejowanych grup społecznych”2-1.

NACISK NA OBIEKTYWIZM: MNIEJ STRONNICZE POGLĄDY Z PUNKTU WIDZENIA KOBIET

Dlaczego punkty widzenia kobiet czy innych zmarginalizowanych grup miałyby być mniej stronnicze, mniej zniekształcone czy mniej fałszywe niż perspektywy mężczyzn, którzy zajmują dominujące pozycje w społeczeństwie? Wood podaje dwa wyjaśnienia: „Po pierwsze, ludzi o podrzędnym statusie cechuje większa motywacja, by zrozumieć perspektywę bardziej uprzywilejowanych osób, niż na odwrót”3. Nawet jeśli cisi nic odziedziczą Ziemi, i tak w ich interesie jest dowiedzieć się, co sprawia, że Ziemia się kręci, więc przejmowanie roli innych osób leży w żywotnym interesie tych, którzy posiadają niewielką kontrolę nad własnym życiem. Osoby dzierżące władzę są pozbawione tej motywacji, a pizcz to mają mniej powodów, by zastanawiać się, jak postrzega świat ta „druga połowa”.

Drugi argument przedstawiony przez Wood na rzecz szczególnego statusu punktów widzenia grup żyjących w nieustannym ucisku, przyjmuje, że mają one niewiele powodów, by bronić swego status quo. Inaczej rzecz się ma z osobami, które są u władzy. Badaczka twierdzi, że „[...] grupy uprzywilejowane przez dominujący system mają żywotny interes, by nie dostrzegać społecznych nierówności, które przynoszą im korzyść kosztem innych grup”4. Dla osób nadmiernie uprzywilejowanych nieznajomość perspektywy przedstawicieli innych grup jest błogosławieństwem. Dlatego mądrość jest przejawem braku rozsądku. Bez wątpienia mężczyzn, którzy przybyli po Sethę i jej dzieci, by po raz wtóry obrócić ich w niewolników, można wpisać w tę kategorię. „Dlaczego ona chce to zrobić?” pytają szczerze zdumieni. Gdyby oni sami, czy ktoś inny, naprawdę chcieli się dowiedzieć, dlaczego zbiegła niewolnica poderżnęła gardło własnej córce, musieliby zacząć szukać odpowiedzi z punktu widzenia niewolnic, nic zaś z perspektywy właścicieli czy nawet czarnych mężczyzn. Odkryliby totalną rozpacz Sctliy:

[...] Ujrzała, jak tamci nadjeżdżają, i poznała kapelusz nauczyciela. [...] I jeśli myślała wtedy o czymkolwiek, było to Nie. Nie. Nie-nie. Niemenie. Po prostu. Zerwała się jak do lotu. Zebrała wszystkie fragmenty życia, jakie przeżyta, wszystkie jego cząstki, które byty cenne, wspaniale, piękne, i wzięta je, pchnęła, przeciągnęła na tamtą stronę. Daleko stąd, tam będą bezpieczne [...].

Kiedy wyszta z więzienia, byta zadowolona, że plot zniknął. To tam, gdzie przywiązali

swoje konie, dojrzała - pracując na klęczkach w ogrodzie - płynący nad ogrodzeniem kapelusz nauczyciela. Gdy spojrzała na niego, gdy spojrzała mu w oczy, trzymała w ramionach coś, co spowodowało, że staną! jak wryty. Nauczyciel colat się o krok z każdym uderzeniem serca dziecka, aż serce w końcu zamilkło.

- Zatrzymałam go - powiedziała Sethe, wpatrując się w miejsce, gdzie kiedyś stal płot. - Zabrałam moje dzieci tam, gdzie miały być bezpieczne5.

Bez względu na wrażenie, jakie wywarłyby na nas te słowa, Harding nic oczekuje, że automatycznie przyjmiemy wyjaśnienie Scthy lub pochwalimy jej drastyczną reakcję tylko dlatego, że są to słowa i czyny odrzuconej na margines społeczny kobiety. W końcu wiele wolnych Afroamcryka-nck w powieści Morrison potępia drastyczny sposób, w jaki Sethe postanowiła uchronić córkę Umiłowaną przed znalezieniem się w łapach nauczyciela. Jednak obezwładniające obawy Scthy dotyczące przyszłości jej dzieci wiążą się z ponurą rzeczywistością zniewolonych kobiet w każdych okolicznościach (por. książka i film Wybór Zofii). Harding podkreśla, że to „obiektywna perspektywa z życia kobiet” pozwala uzyskać ogląd z najlepszego punktu widzenia, umożliwiający formułowanie projekcji, hipotez i interpretacji6. Być może takie badanie mogłoby naprawdę sprawdzić, na czym polega postrzeganie „losu gorszego niż śmierć”.

Harding używa terminu wysoki stopień obiektywizmu w odniesieniu do strategii rozpoczynania badań od obserwacji życia kobiet i innych grup zmarginalizo-wanych, których interesów i doświadczeń zazwyczaj się nic zauważa7. Wybór tej etykietki nic tylko sugeruje roztropność brania pod uwagę wszystkich perspektywą lecz świadomość, że wiedza zrodzona z punktu widzenia grup dominujących pozwala uzyskać, przez kontrast, jedynie niski stopień obiektywizmu. Dla ilustracji twierdzenie mówi o sprzecznych punktach widzenia w rodzaju tych opisanych przez Toni Morrison: „Absurdem byłoby wyobrażać sobie, żc poglądy amerykańskich właścicieli niewolników na temat życia Afrykańczyków i Afroamcrykanów mogłyby być bardziej bezstronne, obiektywne, bezosobowe niż poglądy niewolników na ich własne życie oraz na życie ich właścicieli”8. Sethe wraz z milionami dosłownie zniewolonych ko-. bict mogłaby tu jedynie z całego serca powiedzieć „Amen”.

OD TEORII DO PRAKTYKI: BADANIE KOMUNIKACJI Z PUNKTU WIDZENIA KOBIET

Jeśli chcemy spojrzeć na model badań nad komunikacją podejmowanych z punktu widzenia życia kobiet, warto zacząć od pogłębionego studium, jakie Julia Wood przygotowała na temat sposobów sprawowania opieki w Stanach Zjednoczonych. Zgodnie z założeniem, iż wszelka wiedza zakorzeniona jest w konkretnym czasie i miejscu, w pierwszym rozdziale książki Wlio Cares? Women, Care, and Culłure (Kogo to obchodzi? Kobiety, Opieka i Kultura) Wood opisuje swoją własną sytuację jako białej, heteroseksualnej, pracującej zawodowo kobiety, która aż do

1

Morrison, 19%, s. 34-35.

2

21 Wood, 1997, s. 257.

3

   Wood, 1997, s. 254.

4

   Wood, 1997.

5

   Morrison, 19%, s. 206-207.

6

   Harding, 1991, s. 167.

7

   Harding, 1991, s. 149-152.

8

   Harding, 1991, s. 270.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
griffin010 4ł? PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNII ojców. Ona sama nazywała obt/ydliwością życia szok. j
griffin010 49? PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNI! ojców. Ona sama na/yw.il«i obrzydliwością życia szok,
CCF20080116000 472 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ całej skali. Czasami jednostki - czy to kobiety,
CCF20080116002 468 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ Jako człowiek wychowany w tradycji badań empiryc
CCF20080116003 466 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ torycznej siły zawartej w odwoływaniu się do wsp
CCF20080116004 464 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ Philipsen wyraża przekonanie, że kody mowy ujawn
CCF20080116005 462 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ społecznej. Nic stanowi także środka wykorzystyw
CCF20080116006 460 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ należałoby interpretować sposób, w jaki ludzie
CCF20080116008 454 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ poprzez takie właśnie eksperymentowanie. Wiele p
CCF20080116009 452 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ ko ważne kryterium porównywania kultur. Geert Ho
CCF20080116010 450 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ ktada, żc strategię bezpośredniego rozwiązania k
CCF20080116011 448 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ społecznego środowiska sprawia, że najprawdopodo
CCF20080116012 446 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ niego spotkania podpowiadał uczestnikom mediacji
CCF20080116013 444 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ ne reakcje na konflikt wywołane różnicami kultur
CCF20080116015 440 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ wydają się niezbędne dla uchwycenia złożoności r
CCF20080116016 438 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ Wolne tempo życia w odległej prowincji pozbawion
CCF20080116017 432 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ Teoria ma za zadanie wyjaśnić efektywną komunika
CCF20080116018 430 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ i sprzątają po zakończeniu posiłku w miejscowym
CCF20080116019 428 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ teoretycznych i badaniach porównujących konkretn

więcej podobnych podstron