Brakoniecki uprawia poetycki) lilo/olię życia, kreuje przeciwko porażającemu zbiorowemu i jednostkowemu XX-wiecznemu doświadczeniu destrukcji i rozrywania kulturowej ciągłości. Fisze o nim z perspektywy historii, krajobrazu, rzeczy, ludzi Warmii, Mazur i dawnych Prus Wschodnich. Z każdego miejsca „świętowania” widać uniwersum, widać ślady chorób cywilizacji, szaleństw i wzniosłości człowieka. Poeta spowiada się prozą z nienawiści narodowej, z niezawionionej przez miliony osób martyrologii, deportacji, wypędzenia, rozpaczy. Dzięki temu Światowanie, mimo stosunkowo niewielkiej objętości, jest bodaj pierwszymi świadectwem literackim, w którym zawiera się nieprzyfastrygowana, nieza-kłamana, niezideologizowana prawda o ziemiach, które historia przemieniła w Atlantydę Północy, a nie w „ziemię serdecznie znajomą”, jak fałszywie i propagandowo głoszono w Polsce Ludowej. Nie ma potrzeby, aby przywoływać szczegóły dotyczące autochtonów, ludności napływowej z Kresów i Polski centralnej, Ukraińców i Łemków, braku integracji i wspólnoty, nierozwinięcia się na Warmii i Mazurach głębokiej tożsamości itp. Rzecz w tym, że Brakoniecki identyfikuje się ze złem i dobrem, życiem i umieraniem, ze swoim i obcym, przerażeniem i błogością, pamięcią i zapomnieniem, ukrytymi i jawnym, aby połączyć jak najściślej treść własnego indywiduum, swoją biografię z genealogią, losami rodzeństwa, ojca, matki, babć i dziadków, z.historią regionalną, polską, europejską i globalną. Godna uwagi jest dążność Brakonieckiego do widzeń nieuprzedzonych, do uporczywych olśnień, w których to, co sobie odległe, zbliża się i spaja. Taka postawa ma sens szerszy, bo jest próbą przeżywania świata poza determinizmem narodowym, państwowym, klasowym, wyznaniowym. Dlatego poeta może napisać o sobie „...nie jestem Polakiem, Niemcem, Żydem, nie jestem ani Warmiakiem, ani Australijczykiem. Jestem człowiekiem świata przypadkowo urodzonym na Warmii i w Polsce, w Europie i na Ziemi, lecz dosięgają mnie symboliczne znaki życia i śmierci, rodzenia i umierania, tworzenia i burzenia. Więc nie boję się swojej elementarnej potrzeby tożsamości i wolności, prawdy i dobra. Niech to ja buduję, krytykuję, osądzam. Oby nikt inny za mnie”.
Brakoniecki zatem, będąc poetą rozpaczy, przekleństwa historii, umierania i rozkładu, jest poetą świętości i radości istnienia, człowiekiem ekstazy egzystencjalnej. Sens życia zasadza się na zdolności do maksymalnie pojemnego i intensywnego przeżywania-świadczenia. Pisze poeta: „Moje światowanie, życie ciałem w świecie odrzuca celowość, a przyzywa sensowność, i dlatego zatrzymuje chwile, najbliższe okolice, historie, krajobrazy, wieki elementarne i niskie, małe i skryte”. Tu i gdzie indziej Światowanie daje wzór: trzeba żyć ani przeszłością, ani przyszłością, lecz poszerzoną o emocje, uczucia, pamięć, wyobraźnię teraźniejszością; .jedyna realność to światożycie, to dzianie się teraz”.
Paradoksalne jest to, że Brakoniecki tak ostentacyjnie zanurzor w autobiografii, lokalności, „najbliższości”, przekracza granice region) poji.il.ogM jako prowincja, obszar gorszy, nieatrakcyjny, niezdatny do real znój i i wzmacniania swojego człowieczeństwa. Przewartoścowuje wg myślenie, zdominowane przez geografię, naznaczone piętnem podziało’ i hiorarcliii, które stały się puste, nierealne, fałszywe. Na rozmaite sp< soby poeta ujawnia, iż żyjemy skrępowani wewnętrznie, zahamowań „nieobudzeni” do „światowania”.
Kazimierz Brakoniecki w latach dziewięćdziesiątych stał się rewela torem mitu Atlantydy Północy. Etyzm jego poezji spełnił się w realizmi wizyjnym i polegał na spadkobraniu dziedzictwa po żywotach cudzych dziedziczenie według Brakonieckiego jest formą dawania świadectwa ist nieniu własnemu, odnoszącemu się do realnej przestrzeni losu.
Dziennik poetycko-filozoficzny Swiatologia (Olsztyn 2001) jest próbi poety wejścia na nowy etap życia-doświadczania-pisania, który rozwinii się i pogłębi już w XXI wieku. Głos Brakonieckiego skierowany jes przeciwko panoszącej się po Europie dekadencji.
Alicja Bykowska-Salczyńska (ur. 11 września 1953 roku w Ostródzie) jest poetką i autoi'ką słuchowisk radiowych. Należy do ścisłego kręgu poetów „Borussii”. Jej twórczość spotkała się z nie licznymi, ale niebagatelnymi wyrazami uznania. Za Autobus do Mokin (1992) otrzymała Nagrodę Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. Była laureatką konkursów Programu II Polskiego Radia na słuchowisko34. Ograniczony odbiór tej twórczości wynikał po części z niepubliko-wania przez poetkę po 13 grudnia 1981 roku. Bykowska-Salczyńska przerwała milczenie po zmianach politycznych, począwszy od 4 czerwca 1989 roku. Z powyższego powodu trzeci w kolejności zbiór wierszy Autobus do Mokin zawiera utwory z lal. 1979-1991.
Barokowy z ducha świat Dykowskiej-Salczyńskiej obejmuje egzystencję analizowaną przez pryzmat metafizyki miejsca, które jest zarazem „centrum i »poboczem«”35. Wiersze wizyjne opierają się na realiach codzienności
34 Baby pruskie (1996), Okienac-ku na nliąjnię (1998), jak i Sceny miłosne z Warmii i Mazur (1995) oraz Dzień Mokradeł (2000) mąki i . Mi/m-ją radiową. Pisarka przygotowała tekst dramatu radiowego Point of no return kn<> olm/.m ne fragmenty odczytała 28 lutego 2001 roku w Miejskim Ośrodku Kultury w Oltc/.l.ynln
35 Spostrzeżenie Leszka Szarugi, '/, Ogrodu l'i)lnony, „Nowe Książki” 2000, nr 6, s. 66.
63