DSC06268

DSC06268



chvba właśr^I^ 3le przecież jeszcze w ogóle tego nie umiesz. Nie jest to aiki i kipriu P°S rozum°wania, kiedy widzisz, jak duży jest obszar pedago-uuniń . ^. °S rze9a&2, jak niewiele jeszcze potrafisz. Dlatego byłem potem zado-y, e dał mi pan wyraźnie do zrozumienia, iż nadszedł już czas, bym potraktował siebie jako fachowca’.

Identyfikacja

Klient chciałby pod pewnymi względami upodobnić się do swego terapeuty. Naśladuje go więc w wielu sytuacjach, zwłaszcza w poradnictwie, nauczaniu i terapii. Zjawisko to jest dość powszechne. Kto sam nie jest szefem, często trzyma jednak papierosa tak jak szef i pokasłuje tak jak on. Analogicznie klient w znacznym stopniu powiela wyrażenia i sformułowania, pomysły i argumenty, stanowiska i przekonania, punkty widzenia i nastawienia terapeuty, szczególnie na początku leczenia.

Pewnego razu podczas długiej rozmowy jedna z koleżanek opowiadała mi z dużą biegłością i znajomością szczegółów o terapii psychoanalitycznej, z której właśnie zdała egzamin. Pod koniec rozmowy okazało się. że odbyła dopiero jedną (!) sesję, ale opanowała już słownictwo jak po długoletniej praktyce. Uczniowie tłumaczą czasem rodzicom: Ale pani mówiła...’ 1 i wtedy nagle zdanie osób najbardziej uprawnionych do wychowywania przestaje mieć znaczenie.

Generalnie można powiedzieć, że klient właśnie podczas pierwszych sesji terapeutycznych przejmuje zachowania swego „mentora”. Formy naśladowania mają w sobie często coś wzruszającego lub stereotypowego i pozwalają przypuszczać że terapia nie jest jeszcze zaawansowana. Często cytowane są wówczas sformułowania z teorii i praktyki terapeuty, wygłaszane jako argumenty lub dogmaty. W prawidłowo prowadzonych terapiach to zjawisko z czasem zanika.

Projekcja

Początkowy dystans każe osobie szukającej pomocy wyposażyć terapeutę w liczne właściwości, które wywodzą się z obszarów życzeniowych, tabu albo deficytów jej własnego żyda. W rezultacie niektórzy terapeuci bywają odbierani jako niezmiernie dobrotliwi, ojcowscy i potężni, niekiedy zaś jako nadmiernie surowi, zawistni i nieżyczliwi. Aktualną sytuację psychiczną klienta można poznać między innymi na podstawie jego projekcji - na przykład gdy sam jest rozdrażniony, niecierpliwy albo zmęczony, wówczas przypisuje te odczucia terapeucie. Ten może próbować przejrzyście ukazać klientowi jego własne wnętrze niejako w opozycji do tego, co sugerowałaby jego powściągliwie przejawiana zewnętrzna postawa. Może zaproponować klientowi, aby wypróbował swoje projekcje w realnym życiu; w żadnym wypadku jednak przed nimi nie ucieknie.

Skłonność do niewłaściwej oceny rzeczywistośd wydaje się nieograniczona i zależy od siły afektu. Pewien klient opowiedział mi kiedyś, jak zapamiętał nasze pierwsze spotkanie: „Na końcu sesji podał mi pan rękę: kiedy pan, taki ogromny, potężny i spokojny, stał przede mną pokrzepiło mnie to na cały następny tydzień” -

lecz to on był o półtorej głowy wyższy ode mnie I zauwaZył to dopiero wtedy, gdy opowiedział o tym wydarzeniu.

Identyfikacja i projekcja uzupełniają się wzajemnie w ustalaniu dystansu. Podczas gdy ta pierwsza tworzy bliskość i pokrewieństwo między terapeutą a klientem, ta druga właściwość zwiększa różnice między obydwoma.

Nagroda i kara

Trzeba liczyć się z tym, że każdy terapeuta daje do zrozumienia za pomocą dyskretnych sygnałów, czy jest zainteresowany tym, co mówi klient, czy to docenia, czy lekceważy, czy też własne lęki utrudniają mu właściwą ocenę. Faktu tego nie zmienia ani zachowywana w dobrej wierze neutralność, ani koncentracja uwagi na kliencie, ani rzeczowość. Równocześnie obowiązuje zakaz wartościowania i zajmowania stanowiska. Tylko wtedy bowiem, gdy klient cztye się nieskrępowany w wyrażaniu wszystkiego, co mu przyjdzie do głowy, bez narażania się na krytykę, dotrze do tych tematów, które go rzeczywiście nąjgłębiej zajmują. Jako rozwiązanie doradza się tutaj z jednej strony wycofanie, z drugiej zaś przejrzystość w wypowiedziach terapeuty. Oba sposoby służą temu, żeby stosunek terapeuta-klient był klarowny.

Nagroda i kara działąją jednak obustronnie. Także klient czyni z nich użytek, często nawet o wiele dobitniej niż terapeuta. Wyrazy wdzięczności głaszczą duszę terapeuty przez dobrą chwilę. Miewam jednak także wrogo nastawionych do mnie klientów, którzy mnie obrażają, są wiecznie niezadowoleni, a mimo to kontynuują leczenie. W takich sytuacjach z trudem rezygnuję z dyskusji i ledwo powstrzymuję się od złośliwości. Przychodzi mi wtedy myśl: „Daj mi spokój!” Klient myśli może to samo. Ale na następną sesję znowu punktualnie się stawia.

Interpretacja

Interpretacja nie oznacza tutaj terminu psychoanalitycznego, nie będzie więc rozumiana jako próba wyjaśniania nieświadomego podłoża marzenia, czynności pomyłkowej czy przejęzyczenia. Interpretacja w węższym znaczeniu w niektórych procesach klaryfikacji rzeczywiście albo nie ma zastosowania, albo tylko sporadyczne. Trzeba jednak uznać, że każdy terapeuta przykłada do wypowiedzi klienta uzasadniony naukowo albo naiwny wzorzec interpretacyjny. Czyni to w każdej chwili, a więc również wtedy gdy stara się postawić diagnozę, ustalić wskazania czy określić stopień uzyskanej poprawy. Inaczej mówiąc, żaden terapeuta nie jest w stanie przyjąć i ocenić pełni swoich spostrzeżeń bez naukowo albo osobiście wypracowanej metodologii.

Werbalizacja emocjonalnej treści przeżyć jest pewną próbą takiej interpretacji. Jest to wyraz starań terapeuty, aby pomóc klientowi nieco pogłębić i uporządkować jego wypowiedź. Sporządzanie hierarchii lęków jest szeroko praktykowanym i ekonomicznym sposobem, prowadzącym do złagodzenia lęku. Wśród terapeutów behawioralnych od kilku lat podczas terapii natręctw zadaje się pytanie, jaki lęk leży u podstaw natręctwa. Oznacza to, że między oby-

27


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ochrona przeciwpowodziowaOsiągnięcie pełnego bezpieczeństwa powodziowego nie jest
GK (33) róg to ten bliżej lewej ręki, a może odwrotnie? Nie jest to takie oczywiste Rzadko tłumaczy
p.d.t.ż. - przeciętne dalsze trwanie życia nie jest równoznaczne z różnicą pomiędzy przeciętną
2) Roszczenie jest skierowane przeciwko osobie trzeciej, która nie jest wspołspadkobiercą i nie twie
z oględzin w rozumieniu kodeksu bowiem warunkiem traktowania tego jako dowód z oględzin jest to aby
fani tego typu brzmień mogą dać sobie to serce wyrwać. Na pewno nie jest to odtwórczy i banalny
Nie jest to układ równań bardzo łatwy do rozwiązania, wręcz przeciwnie. Jednak skrócony ale równoważ
-    jeśli tego nie zrobiły, to umowę poczytuje się za zawartą w chwili, gdy oferent
po co w ogóle taki projekt? ...i czego dotyczyTo nie jest to samo 1.    Informatyzacj
skanowanie0031 cyjnego, lecz o samo, rewolucjonizujące wyobraź* nię, działanie tego środka przekazu.
img041 (32) 68 Platon leństwa, wszelkiej niepravvrości i zachłanności, tego nie wiedział. To go zgub
Justyna Wiktorowicz nia i wynagrodzeń. Określ zbiorowość statystyczną tego badania, ustal, czy jest
P1080680 87 H w domysłach. A przecież nie Jest to kwestia błaha w zasadniczym ppor*e ideowym, na J»k

więcej podobnych podstron