DSC08661 (3)

DSC08661 (3)



""X

ROZDZIAŁ TRZECI


Poeci. —• Architektonika idealna w systemie poetyckiej literatury polskiej. — Porównanie tej literatury z rzymską za Augusta Cezara.


Prędzej to może, łatwiej trafi do przekonania wielu moich, co się rzekło we dwóch pierwszych rozdziałach, niżeli to, co


następnie powiedzieć o spółczesnych polskich poetach, sztukmisti


Słyszałem nieraz, jakoby się nie godziło pisać o żyjących. Dlai Pisać a mówić, toć wszystko jedno, zdaniem moim


%



WIC


pdzicć dlaczego romantykami nazwano. /Ci właśni)


9I ni i dziełami mocują, wspierają wyznawaną1 przez sic-tulciJjeżeli tylko poecie, sztukmistrzowi teoretyczne rezono-


V 'n sZtr

ł^1 co się przydać może! Ich młoda, poetycka literatura jednym


skokiem daleką przestrzeń ubiegła — jak Alcyd 107 dławiąc [i^glębec. Wyznaję to przed obliczem narodu z prawdziwą chlu-P jzjwym uczuciem dumy narodowej! — W tej, że tak powiem.


,pfZ


\$ Przet^ naszym* oczam« improwizowanej literaturze jję duch dziejów krajowych, duch starej Polski. Jeszcze nie sta-'^su swego, ale ciągle naprzód postępuje.J


l||yf


twór położę na czele tego systematu nowych, świetnych two-


mginacji?..( Przede wszystkim oddajmy cześć umarłemu. Poświęca słów cieniom poety, który za dni swoich tak był skromny i tak ^ tak natchniony, a tak mało znany rodakom, spółziemianom.


Izę na jego grobowcu, bo wieszcz umarły jest patronem ży-


tynutna powieść jego, jak dumy i śpiewy tego kraju, gdzie się uro-


14 c y t n. uiac^ y ofiara nieumiejętnej krytyki, co ją przed kilką laty na zapomnie-Niechaj tylkou f Laza|ai _ publiczność polska nie zna Marii Malczewskiego.1


KaK skazała! — Publiczność polska nie zna Marii Malczewskiego, tak pisze i mówi o swoim czasie, jakby żył cokolwiek później; o da^ f wszyslkich ręku znajduje się to poema. Nie rozkupiono małej li-szych zaś czasach, jakby się patrzył na takowe, a pewnie nie zbłądzi. Sm L odbitych egzemplarzy. Przykład nieprawdy recenzentów godny gółniej atoli, niechaj pisze wedle przekonania i rozumienia swego!Malczewskiego jest jednym z najśliczniejszych i naj-tyka jest kamieniem probierskim ledwo nie wszystkich mniemańtco^ ^szycłi utworów tegoczesnej literatury polskiej, mimo wielu niepo-tycznych. Jakimiż tworami podparli swoją teorię stronnicy literaluryni wierszy i twardego, jak się niektórym zdaje, wysłowienia.— tyckiej z czasów Stanisława Augusta? Wszelka wiara, nawet poetyc^ ^jeja przynajmniej, moim zdaniem, za zaletę poczytuję. — „Gdyby-cudami się rozszerza i pomnaża. Któż uwierzy prorokom bez natchnij |y iyjko mieli Mam i Grażynę — rzekł Michał Grabowski w dzien-Prawodawstwo estetyczne potrzebuje sankcji geniuszu. Gdzieii luOrdyńca109 —(mielibyśmy już oryginalną literaturę.JL— Ten mło-


1


poetyckie dzieła klasyków? Któreż tak silnie zajęło umysły i taki) ^krytyk powiedział prawdę.

nic wpływa na opinię spółczesnych, żeby w tej mierze o lepszą iść mogl i Napiszę o tej powieści, ,co; długo w myślach miałem. -śQiziało się z celniejszymi tworami naszych romantyków? Gładkie,staram|mUkrainie, podobno że za rządów Augusta III. Wojewoda, pan przekłady z obcych języków, ustawne podwodzenie mowy ku wytworu ||ji możny, bogaty, podniosłego serca, dumny z rodu i mienia, wy-ści smaku i delikatności wysłowienia nie przechylą sporu na stronępalsyna za granicę. Ten po drodze, przypadkiem czy z rozmysłu, wstąpił dowstwa. Czasy tych zalet może na zawsze przeminęły. Teraz trudniej L domu mniej majętnego, lecz poczciwego szlachcica. Obaczył jego żeli przedtem dostać u nas poetyckiej, pisarskiej sławy; a zalecanki krów ^.Wacław był młody; Maria była także młoda, piękna. Pokochał filnc niczyjego nie przerobią rozumienia. Zmężniało dzisiejsze pokoleni) bj z nią się ożenił. Ojcu, panu Wojewodzie, nie podobały się te śluby. Młodzież myśli, rozważa i w smak jej nie idą przymilenia lekkiej || kila arystokratę wielka, jak sądził, nierówność stanu, a prawdziwa nadsekwańskicj. której kupny uśmiech, toż najznaczniejszy pokaz tal Bitnia i dostatków. Przedsięwziął stargać święty węzeł; zrazu łagodną od lat wielu w samej Francji staniały.    ttnową i upominaniem ojcowskim, a gdyby to nie pomogło, przemocą.

Wcale inaczej ma się rzecz co do tych poetów w literaturze ojczym Mtem. Syn jednak żadną miarą nie chciał złamać poprzysiężonej



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ROZDZIAŁ TRZECIWOJNY I KONFLIKTY W XX WIEKU Regina ArtymiakPojęcie i systematyka konfliktu zbrojnego
Rozdział trzeci odwołuje się do systemu międzynarodowego w ujęciu metodologicznym (by użyć rozróżnie
W rozdziale trzecim (praktycznym) opisany został proces tworzenia bazy Systemu Informacji Archeologi
379598I10168443013452542502 n Rozdział VI. Dyrektor NOTATKI ROZDZIAŁ VIIORGANY KOLEGIALNE W SYSTEMI
Image032Rozdzial2 Rozdział 2SYSTEMY LICZBOWE I KODY2.1. Systemy liczbowe W systemach cyfrowych bardz
img024 (72) Rozdział trzeciTechniki udoskonalające uczenie się W tym rozdziale zaprezentuję wiele me
skanuj0080 (24) Rozdział 3TEORIA ARCHITEKTURY WITRUWIUSZ Dziesięć ksiąg o architekturze1 Księga
skrypt018 22    Rozdział 2. Sygnały i układy dyskrets: •    w systemu
ROZDZIAŁ TRZECI„PESYMIZM” Istota opozycji syntezy dziejów Polski M. Bobrzyńskiego wobec syntezy
20 Rozdział 1 zweryfikowano przez budowę systemu ekspertowego do oceny możliwości realizacji
Rozdział trzeciKanta filozofia idealizmu niemieckiego Ernst Cassirer, charakteryzując filozofię po K

więcej podobnych podstron