DSCN7744 (3)

DSCN7744 (3)



50


Stanisław Mikolnjcz) k

sadorem Wlnantem i Edwardem R. Stettiniuscm, Jr. - dyrektorem Lend-Uase. chur-chiil był w doskonał>m humorze. Przedstawiając mnie Amery kanom zachichota „Spotkaliście teraz panowie lepszych przyjaciół z Polski niż ja Porzucając ton swobodny. mówił dalej: „Wciąż jeszcze wierzę w Unię Curzona, ale me spoć znę dopóki nie zobaczę Polski wolnej i niezależnej. Dwa tygodnie temu zaprzestałem wymiany telegramów ze Stalinem odnośnie sprawy Polski. Doszedłem do przekonania, ze nie miało to sensu. Ostatnia wiadomość od Stalina była bardzo szorstka. Myślę, że po


winien pan pojechać teraz do Stanów Zjednoczonych i powiedzieć Amery kanom ca łą prawdę o Polsce. Dałoby to panu okazję do zaprzeczenia twierdzeniom propagandy sowieckiej o istnieniu obszarników i elementów reakcyjnych w rządzie polskim".

Amerykanie mówili o Amerykanach polskiego pochodzenia, jako dobrych obywatelach, „ale bardzo czułych na obecną sytuację", dodał Winant.

Miałem okazję powiedzieć im tej nocy o wyczynach dużego oddziału Armii Krajowej, który walczył na Wołyniu i zaskarbił sobie takie uznanie Armii Czerwonej, która operowała w tym rąjonie, że obie strony podpisały lokalną ugodę. Churchill i Amerykanie słuchali tego z zadowoleniem, bo wskazywało to na możliwość lepszej współpracy w przyszłości. Była to jednak tylko czasowa kolaboracja. Czerwoni współpracowali z oddziałami Wołynia tylko do czasów uzyskania posiłków. Zaraz potem nastąpiły aresztowania.

Churchill pożegnał mnie mocnym zapewnieniem: „Proszę się nie martwić. Polska wyjdzie z tej wojny mocna i niepodległa”.

„Dużo będzie zależało od tego, jakie pan ząjmie stanowisko, panie premierze", odpowiedziałem mu.

Podniósł ręce, udąjąc przerażenie: „Mam dosyć kłopotów mąjąc odpowiedzialność w stosunku do Wielkiej Brytanii".

„Ale ma pan też odpowiedzialność w stosunku do narodów, które pokładają w panu swoje zaufanie”, zauważyłem.

W kilka tygodni później, dobrze zorganizowany oddział Armii KrąjoweJ, zdołał wywieźć z Polski i dostarczyć do Anglii, dwie ważne osobistości Jedna z nich, to zastępca szefa sztabu w Warszawie, który znany był pod pseudonimem generała Ta-bora. Drugą był członek podziemnego parlamentu, Berezowski. Przedstawiłem tch obu Churchillowi, który słuchał z wielkim zainteresowaniem ich raportów o sytuacji politycznej i militarnej uciśnionego narodu.

Szybko zbliżał się „D-day” - dzień inwazji wojsk alianckich na Normandię. W dniu 3 lipca 1944 roku, na prośbę komendy głównej generała Eisenhowera, nagrałem na płytę przemówienie, które miało być nadane przez radio, skoro tylko armie aliantów wylądują na plażach Francji. Było to wezwanie do polskiego podziemia we Francji, aby powstało w gniewie razem z „maąuis" i pomogło siłom, które miały oswobodzić Francję. Było to również wezwanie do Polaków, którzy zostali wcieleni do armii niemieckiej, aby dezerterowali i przechodzili na stronę aliantów.

Poleciałem następnie z generałem Taborem do Stanów Zjednoczonych. Przyby


trudności w związku z naszą izolacją od Innych aliantów. Mówiłem też. o problemach polsko-sowieckich. Mówiłem i o planach powojennej rekonstrukcji Polski


łem do Waszyngtonu w dniu 6 lipca. Pierwsze spotkanie miałem z podsekretarzem Stettiniusem. Przedstawiłem mu dokładnie wewnętrzną sytuację Polski, a generał Tabor naszkicował mu plany i potrzeby Armii Krajowej. Podkreśliłem wtedy nasze

rktriu)


'Edward Roiliy StettlnJus (1900-1949) amerykański polityk I przemysłowiec, w lutach 1944 41 stanu, następnie stały przedstawiciel USA przy ONZ Iprzyp. rcd.|.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skan6 50 Stanisław Chomątowski, Marek Szczur micznych, określające siłę związku pomiędzy ciągami war
50 Stanisław Maciot W świetle obecnej struktury kierunkowej kształcenia w polskich uczelniach oraz o
50 STANISŁAW KOŃCZAK (50) gdzie: R = suma opadów, e = parowanie, a = przekrój cieśnin, c = stał
DSC06054 (2) 50 Stanisława Golinowska, Piotr Broda- Wysocki Gi łlies P. (1997), Sociał Capital: Reco
DSC06297 Stanisław Depowski, Ryszard Kotliński, Edward Riihle, Krzysztof Szamałek SUROWCE MINERALNEM
50 STANISŁAW DOBRZYOKI. l3«t] kurdupel — wyraz pogardy: „ty kurduplu gryśi!u zwłaszcza o
DSCN7705 (2) 10 Stanisław Mikołajczyk cle dążący do eksterminacji Polaków, rządziła teraz beznadziej
DSCN7707 12 Stanisław Mikołajczyk 3.    Jeśli chodu o l u ropę południowo-wschodnią t
DSCN7711 1C Stanisław Mikołaje/} k Paderewski popatrzył na młodego człowieka z wyrazem smutku na twa
DSCN7722 28 Stanisław Mikołajczyk ginionych oficerów, stawał się coraz bardziej wrogi, w miarę jak u
DSCN7728 (3) 34 Stanisław Mikołajczyk odnalezionych w ósmym grobie, zabito w maju 1940 roku. Wśród t
DSCN7730 (3) 36 Stanisław Mikołajczyk Stalin w swojej żądzy decydowania o wszystkich sprawach wojsko
DSCN7734 40 Stanisław Mikołajczyk .Czas nie Jest odpowiedni: byłoby mi przykro patrzeć na daiszy roz
DSCN7742 Ąg    Stanisław Mikołajczyk działać siły stron waic/ący la i
DSCN7755 (2) 62 Stanisław Mikołajczyk s dy słyszałem, że użył słowa .komitet" pod adresem tej g
DSCN7758 (2) 64 Stanisław Mikołajczyk Żymierski chciał mi odpowiedzieć, ale Wanda Wasilewska, ta sro
DSCN7772 (3) 78 Stanisław Mikołajczyk wzmocnić i utrzymać przymierze z Wielką Brytanią, Francją i Cz
DSCN7774 (2) 80 Stanisław Mikołaje/) k nie, ale rzeczywisty, solidny, nowy dom, w którym naród polsk

więcej podobnych podstron