DSCN8533

DSCN8533



Rozdział IV. Nadprzyrodzony sens poczynań narodów Te - Jak pisał Orygenes - wyzwolone z ociężałego ciała złe moce, w całym tego słowa znaczeniu złe dachy, tym groźniejsze, że bezcielesne i niewidoczne, w poczuciu swojej wielkiej potęgi zajmują się w Dziadach tym, co stanowi rację ich istnienia: „zwodzą.i dręczą łudzi i odciągają ich od Boga i (yLspraa niebieskich ku marnym sprawom ziemskim”4 Jeśii ćhodzi o Nowosilcowa, odwaliły jużliawał roboty. Senator zdołał się już pogrążyć w najmarniejszych sprawach ziemskich. Ugrzązł w pijaństwie, łajdactwie i zapewne we wszystkich siedmiu grzechach głównych. Dwaj diabli, których specjalnością jest najwyraźniej dręczenie pospolitych grzeszników i po odpowiednim przećwiczeniu doprowadzenie ich do zupełnego upadku, uważają, że mogą już sobie pozwolić na ulubioną zabawę: dręczenie wizją piekła. Są pewni siebie. Rozbrykali się jak dwa młode koziołki. Toteż ten wstęp do widzenia Senatora jest śmieszny. Zgodnie z tradycją misteryjnych interiudiów igraszki diabłów powinny hyr. komiczne. Należałoby się więc zastanowić, dlaczego tó tryumf zła całe pokolenia chrześcijańskiej Europy lubiły oglądać jako zabawę wesołych oprawców.

Tę infantylną niefrasobliwość przerywa $r^byćie~Tfclzebuba. Pierwotnie było to bóstwo fenickie, które zwano Beelzebulem. Wedługutektórych tekstów rabinistycznych był to więc Pan Gnoju. Później dopiero przekształcił się on w Belzebuba, to znaczy we Władcę Much. W Nowym Testamencie występuję on jako zwierzchnik demonów lub — jak chce Jakub Wujek - książę czartowskie. W każdym razie określenie ho archon ton daimonion św. Marek (3, 22) przypisuje uczonym w Piśmie, a św. Łukasz (11, 14) jakimś ludziom z tłumu, który był świadkiem cudu Chrystusa. Takie znaczenie było więc już w powszechnym użyciu. Orygenes jest pod tym względem jednoznaczny ..Królem demonów nie jest Bóg, lecz, jak stwierdza Pismo Święte, Belzebub.”Zjawia się więc figura poważna ze ściśle określonym zadaniem. Diabły, które pragną udręczyć Nowosilcowa senną wizją mąk piekiełnychzją_paek^ nane, że jego Sos został już przesądzony Przyzwyczaiły się do niego. Aniołowie nazywali Ewę braciszkiem. Jeden z diabłów nazywa Senatora nie tylko braciszkiem, lecz mówi o nim nawet: „ten mój najmilszy syn”, włączając gó tym samym do diabelskiej familii, Oznacza to, że^owosilcow spełnia już funkcję demona'; przeciwstawia się planom Bożym. Ł~

Belzebub nfelcwestionuje rozmiarów spustoszenia, jakiego w duszy Nowo# cowa dokonało zło. Jest natomiast przeciwny diabelskiej egzaltacji, która może zatrzymać pięknie przebiegający proces upadku. Kontrowersja między Władcą Much a jego podkomendnymi wynika więc ze zderzenia dalekosiężnej i zimnej

oprawców

197


<T^oł«yka z krótkowzroczną pychą podrzędnych sadystów. Wielki policmajster to nie prowincjonalny komisariat zła.

Jak ujrzy noc i żar, Srogość i mnogość kar, Zlęknie się naszych scen; Przypomni jutro sen, Może poprawić się, Jeszcze daleko zgon.

(III, 194)

Diabli za żadne skarby nie chcą zrezygnować z uciechy, którą sobie wymarzyły, toteż w bardzo krótkiej reprymendzie Belzebub postanawia przywołać ich do porządku.

Belzebub

Łotrze, a znasz mój czyn?

Od Cara zwierzchność mam!

Diabeł I

Pardon - cóż każesz Waść?

(III, 195)

Treść tego napomnienia, w olśniewającym blasku trzech krótkich wersów, odsłania nagle analogię między' „systematem. carskimi! aJuerarchią panującą w wojsku diabelskim. W ten sposób mieszkańcy „świata niewidzialnego, niematerialnego” potwierdzają to, co w „sferze ludzkich myśli i działań" odkryte młodzież wileńska w scenie więziennej.

Język zawsze zdradzi nawet głęboko ukrytą istotę bytu rozumnego. Belzebub, podobnie jak każdy carski dostojnik, który postanowił osadzić pod-wtadnego, postawił' jewo na swojo mieś to. nie hamuje swego języka. Zamiast naszego: „Pan wie, kim ja jestem?”, które przy takich okazjach wygłasza polski pyszałek, mamy więc: „Łotrze, a znasz mój czyn?” To z pozoru niewinne pytanie w systemie kastowym brzmiało jak salwa plutonu egzekucyjnego. Wprowadzało zapytanego w ostateczny niepokój. Tak właśnie wyglądała egzystencjalna trwoga i drżenie w „carskim systemacie”. 1 aby to zrozumieć, pmaytamy teraz, co w Objaśnieniach do III części Dziadów’ pisał sam


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSCN8525 (2) IW Rozdział IV. Nadprzyrodzony sens poczynań narodów wstępuje już do wieczności. Ogląda
DSCN8527 (2) 184 Rozdział IV. Nadprzyrodzony sens poczynań narodów wybranego tworzyły odtąd swój tos
DSCN8530 190    Rozdział IV. Nadprzyrodzony sens poczynań narodó^^j męcie długotrwałe
DSCN8531 ■ Rozdział IV. Nadprzyrodzony nt poczynań narodów luyfach natomiast, zgodnie z psalmem mesj
DSCN8536 m Rozdział IV. Nadprzyrodzony sens poczynań narody I znowu w ayłlydi mjnłśw otulim powiciu,
DSCN8523 (2) gjl    Rozdział IV. Nadprzyrodzony sens poczynań aarodóa Natomiast widze
DSCN8526 ■jL.    Rozdział IV. Nadprzyrodzony sens poczynań narody To dziecię jest rze
DSCN8528 gj,    Rozdział IV. Nadprzyrodzony sens poczynań narado* inną cechę szczegól
DSCN8534 (2) HI    Rozdział IV. Nadprzyrodzony tent poczynań narodów Mickiewicz. „W R
DSCN8529 j
DSCN8535 (2) Rozdział IV NaOprz) rodzony sens poczynna narodów 19 abtór wayemme uzależnionych elemen
DSC08725 (2) 126 Rozdział IV łatwiej opanować mu dało zmarłego. Na miejsce duszy, która wychodzi z c
DSCN8532 (2) raj    Rozdział IV. N ni przyrodzony mjm poczynań narodów Zresztą, zgodn
DSC02932 (5) 144 Rozdział IV •czą, że te słowa równie dobrze wypowiedzieć mógł Gombrowicz o sobie. /
IMG918 168 Rozdział IV 2 Krainy Czarów, gdzie zaprezentowała baśnie i podania różnych narodów Europy
jak ludzie kłamia0027 wwticitz. Rozdział IV 194 J    • ją fakty pasujące do ich histo
jak ludzie kłamia0043 210 Rozdział IV co; podał Carze cztery czarne żetony. — Jesteś trochę za dobra
DSCN8543 2M Rozdział V. Godzina Polski naszej „bezrozumnej narodowości", wysłany przez Boga wła

więcej podobnych podstron