DSC98

DSC98



140 Życic na niby

z inteligencji ludność polska gdzieś nad Wołgę, ludność rosyjska za Ural. Celu ostatecznego tym razem nie skrywano. Odpowiednich mów Franka nie warto cytować. Pamiętamy bez cytatów. Lecz do czasu tego rozwiązania stosunki z autochtoniczną ludnością kolonii należało jakoś urządzić. Uczyniono to według drugiego faktu podstawowego: system kartkowy jako fikcja społeczna. Ludności autochtonicznej stworzono taką bazę życiową, by nikt z niej nie mógł wyżyć. Zabroniono wszelkiego handlu produktami rolnymi, tak że każdy żandarm wyciągający gospodyni masło z koszyka działał prawnie. Ludności polskiej nic dano oficjalnie nic, prócz nie wy starczy jącej ilości chleba. Prawnie nie spożyłem w ciągu wojny, jak i miliony mnie podobnych, ani grama tłuszczu, ani naparstka mleka, ani plasterka kiełbasy - a przecież tych produktów spożyliśmy dosyć wiele.

Ten fakt fikcji gospodarczej musi być kładziony jako fundament przemian gospodarczych Generalnego Gubernatorstwa. Wszystkie, nawet najbardziej rozgałęzione procesy psychospołeczne do niego się sprowadzają. Przed ludnością Generalnego Gubernatorstwa zimą 1939/40 roku stanął prosty dylemat: albo zastosować się do tego, co wolno zjeść, i zdechnąć z głodu, albo - dać sobie jakoś radę. Naturalnie pierwszej alternatywy nikt poważnie nie brał pod uwagę, ważna była tylko sprawa: jak wbrew przepisom dać sobie radę? Na to „jak” każda warstwa społeczna odpowiedziała inaczej, innym zachowaniem i innymi reakcjami zbiorowymi. Opiszemy to szczegółowo, analizując postawę chłopa, robotnika, inteligenta, ziemianina.

U wstępu do podobnej analizy jeszcze dwa pytania musimy rozpatrzyć: najpierw, co mogło spowodować Niemców do stworzenia takiej fikcji gospodarczej, po wtóre, gdzie w tym systemie okazała się luka. Nie cenię tępoty psychologicznej Niemców tak wysoko, by sądzić, że spodziewali się, iż Polacy zastosują się do ich przepisów gospodarczych i łagodnie wymrą z głodu. Nawet naród złożony z samych fakirów byłby się zbuntował. Podobną bzdurę mogły były wywołać tylko zupełnie specjalne powody: małpia złośliwość, chęć dokuczenia Polakom za wszelką cenę, chęć pokazania im, że w każdym względzie są podludźmi. Ponadto przedstawione prawo gospodarcze dawało okupantowi jak najswobodniejszą rękę w jego dalszych posunięciach wobec autochtonów: wszystko było zabronione, więc można było w potrzebie spuścić z wymagań, dołożyć i żądać wdzięczności. Istotnie, w biegu okupacji niektóre klasy zatrudnionych coś tam otrzymały. Zatem mieszanina przyrodzonej pychy z kaprysem łaskawości, dająca w wyniku dziwoląg gospodarczy o stopniu nasycenia głupotą nie istniejący chyba nigdzie w reszcie okupowanej Europy. Ale w tym dziwolągu społeczeństwo polskie musiało żyć i znaleźć jego słabe strony.

Tych stron ujawniło się wiele. Przede wszystkim każde prawo zbyt rygorystyczne, by mogło być naprawdę dopilnowane i przeprowadzone, kompromituje się samo przez się i żadne najsurowsze sankcje nie przywrócą mu powagi. Jeżeli nielegalna hodowla świń zasadniczo karana jest śmiercią, a ta hodowla bardzo popłaca, żandarm zaś miesiącami do wsi nic dociera, nikt ludzi nie powstrzyma od czułej opieki nad maciorą. Jeżeli można być złapanym z tłuszczem w każdym pociągu, ale przechodzi siły najsprawniejszej policji dniem i nocą pilnować wszystkich pociągów zmierzających do wielkiego miasta, nikt ludzi nie powstrzyma od podróżowania z tłuszczem. Te pewniki zostały szybko i bystro pojęte przez społeczeństwo polskie, prędzej, nim Niemcy spostrzegli, że cała ich zapora jest zaledwie sitem. Kiedy spróbowali środków drakońskich, było już za późno. Społeczeństwo oswoiło się z fikcją i nie przerażały go odsłonięte zęby bestii. To była, rzec można, luka od dołu w fikcji. Luka dostępna każdemu, sprawdzona doświadczalnie, nawołująca do ryzyka, które przeważnie się opłacało. Pisząc ,,opłacało się”, mam dwie sprawy na myśli: opłacało się jako nieunikniona konieczność życiowa, bez której jednostka schodziła niżej dopuszczalnego poziomu egzystencji. Ale również opłacało się, i to bardzo sowicie, jako zabieg handlowy. O skutkach tej drugiej części doświadczenia niżej.

Nie mniejsza luka okazała się rychło ugóry fikcji, u samego szczytu systemu. Wybił tę lukę, symbolicznie mówiąc, ten Polak, który pierwszy miał na tyle intuicji psychologicznej, że nie przerażały go srogie miny, który przeczuł, że trzeba dać łapówkę i że łapówka będzie przyjęta. Tej luce od góry jest bowiem na imię łapownictwo i przekupstwo Niemców. Tutaj trzeba sięgnąć do wspomnień. Kiedy pojawiły się pierwsze zarządzenia gospodarcze, jako człowiek z natury skłonny brać na serio wszelkie rozporządzenia władz, przypuszczałem, że jest to pętla naprawdę mocna. Sądziłem wprawdzie, że życie jakoś ją rozluźni, ale w wielu domysłach i nocnych refleksjach nie pojawiła się '.to n.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC18 ISO Życic na niby podmokłych, torfiastych ląk. Leżą te łąki dobrze na północny zachód od Krak
DSC07 Życic na niby wygląda inaczej, po tym krótkim doświadczeniu i zastępstwie mecnrzczo-nych prze
DSC07 Życic na niby wygląda inaczej, po tym krótkim doświadczeniu i zastępstwie mecnrzczo-nych prze
DSC11 iOO Zycie na niby cia” przez władze umniejszać ryzyko tej hodowli. On wreszcie potrafił swoją
DSC17 178 Życie na niby - A to - kończył znajomy gospodarz wskazując na betonową kopułkę — przyda s
DSC?98 (2) 4. SUDAfJCZYCT U Jorubów na Wybrzeżu Gwinejskim Olorun jest najwyższym bogiem wodzem licz
DSC19 2y cic na niby niemieccy. Okryci zielonymi płachtami, cekaemy gotowe do strzału. Obstrzał art
DSC09 Życie na niby kto nasłuchał się rozmów prowadzonych w jego obecności, a niby nie pod jego int
DSC10 Życie na niby raz na zawsze. Wieś dostarczyła później najwyższego proporcjonalnie ze wszelkic
DSC98 Dobom optymalnych aimw regulatora dokonano na podstawie kryterium Zieglcn-Nidboisa Zamknięty
DSC98 (2) * Polega na defekcie wydzielania miedzi do żółci, co prowadzi do nagromadzenia miedzi w l
DSC99 Życie na niby 0    łapownictwie jako obronie zbiorowej, juko czynić z gulunku
DSC00 Życie na niby nkict euforii płacimy za to teraz i jeszcze długo płacić będziemy. Było zatem t
DSC01 Życie na niby objaw zwracamy uwagę u samego początku. W tej bowiem deklasacji wyraża się cale

więcej podobnych podstron