Kurs cudów 01 - Tekst główny, Tekst Kursu Cudów


Tekst

Kursu Cudów

Niczemu, co rzeczywiste, nie można zagrozić.

Nic, co nierzeczywiste - nie istnieje.

W tym oto leży spokój Boga.

WPROWADZENIE

WPROWADZENIE

Jest to kurs cudów. Jest to niezbędny [wymagany] kurs. Tylko czas, w jakim go podejmujesz, jest dowolny. "Dowolny" nie oznacza, że możesz ustanawiać program. Znaczy to tylko tyle, że możesz wybrać, co chcesz przerabiać w danym czasie. Kurs nie stawia sobie za cel nauczania znaczenia miłości, albowiem wykracza to poza zakres tego, czego można nauczać. Jednakże ma on na celu usunięcie bloków w świadomości, że miłość, która jest twym naturalnym dziedzictwem, jest tu obecna. Przeciwieństwem miłości jest lęk, lecz to, co jest wszechogarniające, nie może mieć przeciwieństwa.

Kurs niniejszy może być zatem podsumowany prosto w następujący sposób:

Niczemu, co rzeczywiste, nie można zagrozić.

Nic, co nierzeczywiste - nie istnieje.

W tym oto leży spokój Boga.

Rozdział 1

ZNACZENIE CUDÓW

I. Zasady cudów.

1. Nie ma stopniowania trudności, jeżeli chodzi o cuda. Żaden z nich nie jest "trudniejszy" lub też "większy" niż inne. Wszystkie one są takie same. Wszystkie przejawy miłości są maksymalne.

2. Same w sobie, cuda nic nie znaczą. Jedyne, co ma znaczenie to ich Źródło, które jest daleko poza wszelką oceną.

3. Cuda zdarzają się w sposób naturalny jako przejawy miłości. Rzeczywisty [prawdziwy] cud jest miłością, która te przejawy inspiruje. w tym sensie wszystko, co pochodzi z miłości - jest cudem.

4. Wszelkie cuda oznaczają życie, zaś Bóg jest Dawcą życia. Jego Głos będzie bardzo szczegółowo cię prowadził. Będzie ci powiedziane wszystko, co potrzebujesz wiedzieć.

5. Cuda są sprawą przyzwyczajenia [nawyku] i powinny być mimowolne [nieświadome]. Nie powinny być pod świadomą kontrolą. Świadomie wybrane cuda mogą być źle skierowane.

6. Cuda są czymś naturalnym. Gdy nie występują - stało się coś złego.

7. Cuda są prawem każdego, ale konieczne jest najpierw oczyszczenie.

8. Cuda mają moc uzdrawiającą, ponieważ wypełniają brak [niedostatek]; są one przeprowadzane przez tych, którzy chwilowo mają więcej, dla tych, którzy czasowo mają mniej.

9. Cuda są rodzajem wymiany. Podobnie jak wszystkie przejawy miłości, które są zawsze cudami w najprawdziwszym sensie tego słowa, wymiana ta odwraca prawa fizyczne. Przysparzają one więcej miłości zarówno temu, który daje, jak i temu, który przyjmuje.

10. Używanie cudów jako spektakli [przedstawień] w celu wzbudzania wiary jest złym zrozumieniem ich celu.

11. Modlitwa jest środkiem cudów. Jest to środek porozumiewania się [komunikacji] stworzonego ze Stwórcą. Poprzez modlitwę miłość jest przyjmowana, zaś poprzez cuda miłość zostaje wyrażona.

12. Cuda są myślami. Myśli mogą wyrażać niższy, czyli cielesny poziom doświadczenia, bądź też poziom wyższy - duchowy. Pierwszy z nich tworzy istotę fizyczną, a drugi - duchową.

13. Cuda są zarówno początkiem, jak i końcem - i w ten sposób odwracają one porządek czasowy. Są one zawsze afirmacją odrodzenia, które wydaje się iść [prowadzić] wstecz, lecz w rzeczywistości prowadzi naprzód. Cuda anulują przeszłość w teraźniejszości i w ten sposób wyzwalają przyszłość.

14. Cuda niosą w sobie świadectwo prawdy. Są przekonywające, ponieważ powstają z przekonania. w braku przekonania deprecjonują się do magii, która jest bezsensowna a zatem destruktywna, czy też mówiąc inaczej, jest niekreatywnym użyciem umysłu.

15. Każdy dzień powinien być poświęcony cudom. Przeznaczeniem czasu jest umożliwić ci nauczenie się, jak używać czasu konstruktywnie. Czas jest zatem narzędziem nauczania i środkiem do celu. Przestanie istnieć, gdy nie będzie już użyteczny w nauczaniu.

16. Cuda są narzędziem nauczania, które pokazuje, że jest to tak samo błogosławione dawać, jak i otrzymywać. Jednocześnie zwiększają one siłę dającego [dawcy] i dostarczają siłę biorącemu [przyjmującemu].

17. Cuda górują nad ciałem. Są one nagłym przesunięciem [przejściem] w niewidzialność, daleko od poziomu cielesnego. Oto dlaczego one leczą [uzdrawiają].

18. Cud jest służeniem. Jest to maksymalna służba [przysługa; pomoc], jaką możesz komuś ofiarować. Jest to droga do pokochania swego bliźniego jak siebie samego. Rozpoznajesz wartość swoją i swego bliźniego - jednocześnie.

19. Cuda sprawiają, że umysły stają się jednym w Bogu. Leży w ich istocie współpraca, ponieważ Synowieństwo jest sumą wszystkiego, co stworzył Bóg. Cuda odzwierciedlają zatem prawa wieczności, a nie czasu.

20. Cuda budzą na nowo świadomość, że duch, nie zaś ciało, jest ołtarzem prawdy. Jest to rozpoznanie, które prowadzi do uzdrawiającej mocy cudu.

21. Cuda są naturalnymi znakami przebaczenia. Poprzez cuda możesz zaakceptować [przyjąć] przebaczenie Boskie, rozszerzając je na innych.

22. Cuda są związane z lękiem tylko z powodu wierzenia, że ciemność może dawać schronienie. Wierzysz że to, czego twoje fizyczne [cielesne] oczy nie mogą zobaczyć - nie istnieje. Prowadzi to do odrzucenia widzenia duchowego [do zaprzeczania widzeniu duchowemu].

23. Cuda ustawiają na nowo percepcję i lokują wszystkie poziomy w prawdziwej perspektywie. To uzdrawia, ponieważ choroba pochodzi z pomieszania poziomów.

24. Cuda umożliwiają ci uzdrawianie chorych i wskrzeszanie zmarłych, ponieważ ty sam stworzyłeś chorobę i śmierć, a zatem też i ty możesz je znieść. Ty jesteś cudem, zdolnym do tworzenia na podobieństwo swego Stwórcy. Wszystko inne jest tylko twoim własnym koszmarem - i nie istnieje.

25. Cuda są ogniwem połączonego [zaplatającego się] łańcucha przebaczenia, które gdy dopełni się - jest Zbawieniem. Zbawienie funkcjonuje przez cały czas i we wszystkich wymiarach czasu.

26. Cuda przedstawiają sobą wolność od lęku. "Odpuszczenie" ["Odkupienie"] oznacza "zniesienie". Zniesienie lęku jest istotnym składnikiem wartości cudów, związanej z Odkupieniem [Odkupieniowej wartości cudów].

27. Cud jest uniwersalnym błogosławieństwem od Boga, poprzez mnie, do wszystkich mych braci. Wybaczać jest przywilejem tego, komu zostało wybaczone.

28. Cuda są sposobem na zasłużenie sobie wyzwolenia od lęku. Objawienie wywołuje stan, w którym lęk został zniesiony. Cuda są więc środkiem, a objawienie - celem.

29. Cuda wychwalają Boga poprzez ciebie. Wychwalają Go przez uhonorowanie Jego stworzeń, potwierdzając ich doskonałość [dając wyraz ich doskonałości]. Cuda leczą, ponieważ zaprzeczają identyfikacji z ciałem i afirmują identyfikację z duchem.

30. Poprzez rozpoznanie [uznanie] ducha, cuda porządkują poziomy percepcji [postrzegania] i ukazują je we właściwym układzie. Umieszcza to ducha w centrum, gdzie może on komunikować się z tobą bezpośrednio.

31. Cuda powinny być inspiracją do wdzięczności, a nie wywoływać trwogę. Powinieneś dziękować Bogu za to, czym rzeczywiście jesteś. Dzieci Boże są święte i cud honoruje ich świętość, która może być ukryta, ale nigdy nie utracona.

32. Ja inspiruję wszystkie cuda, które są w rzeczywistości wstawiennictwem. Są wstawiennictwem za twoją świętością i czynią świętą twoją percepcję. Umieszczając cię poza prawami fizycznymi, podnoszą cię w sferę porządku niebieskiego. w tym porządku jesteś doskonały.

33. Cuda honorują ciebie, ponieważ jesteś godny sympatii. Rozpraszają twe iluzje o sobie i postrzegają światło w tobie. w ten sposób, zadośćuczynią za twe błędy, poprzez wyzwolenie ciebie od twych koszmarów. Poprzez uwolnienie twego umysłu z więzienia iluzji, przywracają twoją świętość.

34. Cuda przywracają pełnię umysłu. Zadośćuczyniając za brak [niedostatek], ustanawiają doskonałą ochronę. Siła ducha nie pozostawia miejsca na wtargnięcie czegokolwiek.

35. Cuda są wyrazem miłości, ale nie zawsze muszą mieć zauważalne efekty.

36. Cuda są przykładem poprawnego [słusznego] myślenia, układając twą percepcję [postrzeganie] po linii prawdy, tak jak ją stworzył Bóg.

37. Cud jest poprawką, wprowadzoną przeze mnie w fałszywe myślenie. Działa jak katalizator, przerywając krąg błędnej percepcji i organizując ją na nowo we właściwy sposób. Umieszcza cię to w kręgu działania zasady Odkupienia, gdzie percepcja zostaje uzdrowiona. Dopóki zaś to się nie zdarzy, znajomość Boskiego Porządku jest niemożliwa.

38. Duch Święty jest narzędziem cudów. Rozpoznaje On zarówno kreacje Boskie, jak i twoje złudzenia. Rozgranicza prawdę od fałszu, mając zdolność percepcji całościowej, a nie tylko wycinkowej.

39. Cud rozprasza błąd, ponieważ Duch Święty rozpoznaje błąd jako fałsz, czyli coś nierzeczywistego. Inaczej mówiąc: gdy postrzegamy światło, ciemność automatycznie znika.

40. Cud uznaje każdego za twojego i mojego brata. Jest to droga do postrzeżenia uniwersalnego znaku Boga [Bożego].

41. Jeżeli chodzi o aspekt cudów związany z postrzeganiem - jest to ich całościowość. Korygują one zatem - lub też odpuszczają - fałszywe postrzeganie braku.

42. Głównym udziałem cudów jest ich zdolność wyzwolenia ciebie od fałszywego poczucia izolacji, pozbawienia czegoś lub niedostatku.

43. Cuda powstają z cudownego stanu umysłu, czyli stanu gotowości na cuda.

44. Cud jest wyrazem świadomości Chrystusa w twoim wnętrzu i zaakceptowania Odkupienia.

45. Cud nigdy nie jest stracony. Może on wpłynąć na wielu ludzi, których nawet nie spotkałeś i wytworzyć zmiany, których nie jesteś nawet świadomy.

46. Duch święty jest najwyższym środkiem porozumiewania się. Cuda nie używają tego typu łączności, ponieważ są czasowymi środkami porozumiewania się. Kiedy powracasz do swej oryginalnej formy komunikowania się, potrzeba cudu wygasa.

47. Cud jest narzędziem nauczania, które zmniejsza potrzebę czasu. Ustanawia on niezwykły interwał czasowy, który nie podlega zwykłym prawom czasu. w tym sensie jest on bezczasowy.

48. Cud jest jedynym środkiem kontrolowania czasu, który jest do twojej dyspozycji. Tylko objawienie przekracza ten próg, nie mając nic wspólnego z czasem.

49. Cud nie czyni rozróżnienia między stopniami złego postrzegania. Jest to narzędzie korekcji postrzegania, skuteczne zupełnie niezależnie od stopnia czy też rodzaju błędu.

50. Cud porównuje to, co ty wytworzyłeś z Kreacją Boską, przyjmując to, co jest w nią w zgodzie - za prawdę, a odrzucając to, co nie jest z nią zgodne - jako fałsz.

II. Objawienie, czas i cuda.

Objawienie pociąga za sobą całkowite, choć tylko czasowe, zawieszenie wątpliwości i lęku. Odzwierciedla ono sobą pierwotną formę komunikacji między Bogiem a Jego stworzeniami, zawierając w sobie to krańcowo osobiste poczucie tworzenia, którego czasami szuka się w fizycznych związkach. Bliskość fizyczna nie może tego osiągnąć. Cuda jednakże są prawdziwie interpersonalne i ich rezultatem jest prawdziwa bliskość z innymi. Objawienie jednoczy cię bezpośrednio z Bogiem. Cuda jednoczą cię bezpośrednio z twoim bratem. Żadna z tych rzeczy nie promieniuje ze świadomości, ale obie z nich są tu doznawane [doświadczane]. Świadomość jest stanem, który indukuje działanie, jakkolwiek go nie inspiruje. Masz wolność aby wierzyć w to, co wybierasz [aby wybierać to, w co wierzysz] i to, co robisz poświadcza to, w co wierzysz.

Objawienie jest sprawą wielce osobistą i nie może być sensownie przetłumaczone. Oto dlaczego wszelkie próby, aby opisać je słowami, są bezskuteczne. Objawienie indukuje jedynie doznanie [przeżycie, doświadczenie]. z drugiej strony, cuda indukują akcję [działanie]. Są one teraz nawet bardziej użyteczne, ze względu na swą interpersonalną naturę. w tej fazie nauki, praca z cudami jest ważna, ponieważ wolność od lęku nie może być ci narzucona [wolności od lęku nie można ci narzucić]. Objawienie jest dosłownie nie do wypowiedzenia, ponieważ jest ono doświadczeniem niewyrażalnej miłości.

Groza powinna być zarezerwowana dla objawienia, do którego doskonale i właściwie się stosuje. Nie stosuje się do cudów, ponieważ stan lęku jest związany z czcią, implikując że ktoś mniejszego rzędu staje w przed obliczem swego Stwórcy. Jesteś stworzeniem doskonałym i powinieneś odczuwać lęk tylko w obecności Twórcy doskonałości. Cud jest zatem znakiem miłości pomiędzy równymi sobie. Równi sobie nie powinni obawiać siebie nawzajem, ponieważ lęk implikuje sobą nierówność. Jest zatem dla mnie niewłaściwą reakcją. Starszy brat jest uprawniony do szacunku z racji swego większego doświadczenia oraz posłuszeństwa z racji większej mądrości. Ma także prawo do miłości, ponieważ jest bratem, a także do oddania [przywiązania], jeżeli sam jest oddany [przywiązany]. To tylko me oddanie uprawnia mnie do tego samego z twojej strony. Nie ma nic we mnie, czego sam nie mógłbyś osiągnąć. Nie mam nic, co nie pochodzi od Boga. Różnica między nami polega obecnie na tym, że ja nie mam niczego więcej [tzn. nic ponad to, co otrzymałem od Boga - przyp. tłum.]. To pozostawia mnie w stanie, który dla ciebie jest jedynie potencjalną możliwością.

"Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie" nie oznacza, że jestem oddzielony, bądź też różnię się od ciebie pod jakimkolwiek względem - jak nie jedynie w czasie; zaś czas w rzeczywistości nie istnieje. Powyższe stwierdzenie jest bardziej znaczące w terminach raczej osi pionowej niż poziomej. Ty stoisz poniżej w stosunku do mnie, ja zaś stoję poniżej w stosunku do Boga. w procesie "wzrastania" ["podnoszenia się", "wznoszenia się"] jestem wyżej, ponieważ beze mnie dystans między Bogiem a człowiekiem byłby zbyt wielki, abyś mógł go objąć. Ja przerzucam most na tym dystansie, jako twój starszy brat - z jednej strony, a Syn Boga - z drugiej. Moje przywiązanie do mych braci pozwoliło mi uczestniczyć w służbie na rzecz Synowieństwa, które uznaję za pełne, gdyż sam je podzielam. Może to wydawać się sprzecznym ze stwierdzeniem "Ja i mój Ojciec jesteśmy jednym", ale istnieją dwa składniki tego stwierdzenia w obliczu uznania, że Ojciec jest większy.

Objawienia są pośrednio inspirowane przeze mnie, ponieważ jestem bliski Duchowi Świętemu oraz czujny na gotowość mych braci na objawienie. Mogę zatem znieść ku nim więcej, niż mogą oni ściągnąć [z góry] ku sobie. Duch Święty pośredniczy pomiędzy wyższą komunikacją a niższą, utrzymując bezpośredni kanał od Boga ku tobie otwarty na objawienie. Objawienie nie jest wzajemne [obustronne]. Postępuje ono od Boga ku tobie, ale nie od ciebie ku Bogu.

III. Odkupienie i cuda.

Ja jestem odpowiedzialny za proces Odkupienia, który zapoczątkowałem. Kiedy ofiarujesz cud któremuś z moich braci, ofiarujesz go sobie i mnie. Przyczyną, dla której stajesz przede mną jest to, że ja nie potrzebuję cudów dla swego własnego Zbawienia, ale pozostaję na końcu na przypadek, w razie gdyby chwilowo ci się nie udało. Moją rolą w Odkupieniu jest anulowanie wszystkich błędów, których nie mógłbyś skorygować w przeciwnym przypadku. Kiedy tylko zostało ci przywrócone rozpoznanie swego pierwotnego stanu - stajesz się sam w naturalny sposób częścią Odkupienia. Ponieważ podzielasz moją niechęć do akceptowania błędu w sobie i w innych, musisz dołączyć się do wielkiej krucjaty aby go naprawić. Moc, aby czynić cuda należy do ciebie. Ja zapewnię [dostarczę] okoliczności ku nim, ale ty musisz być chętny i gotowy. Czynienie ich obróci wiarę w czyn, ponieważ przekonanie przychodzi poprzez osiągnięcia. Zdolność jest potencjałem, osiągnięcie jest jego wyrazem a Zbawienie, które jest naturalną profesją dzieci Boga, jest celem.

"Niebo i ziemia przeminą" oznacza, że nie będą one już istnieć jako oddzielne stany. Moje słowo, które jest zmartwychwstaniem i życiem, nie przeminie, ponieważ życie jest wieczne. Jesteś dziełem Boga, a Jego dzieło jest w pełni kochane i w pełni kochające. Oto jak człowiek musi myśleć o sobie w swoim sercu, ponieważ to wyraża to, czym jest.

Ci, którym wybaczono - są środkiem Odkupienia [Zbawienia]. Będąc napełnieni duchem, odwzajemniają się - wybaczając. Ci, którzy zostali wyzwoleni muszą połączyć się w wyzwalaniu swoich braci, albowiem taki jest plan Zbawienia. Cuda stanowią sposób, w jaki umysły, które służą Duchowi Świętemu jednoczą się ze mną dla zbawienia i wyzwolenia wszystkich stworzeń Boskich.

Ja jestem jedynym, który może czynić cuda bez wyboru [w sposób nikogo nie dyskryminujący], ponieważ ja jestem Zbawieniem. Ty masz swoją rolę w Odkupieniu, którą będę ci nakazywał [dyktował]. To oszczędza ci zbytecznego wysiłku, ponieważ będziesz działał w warunkach bezpośredniej komunikacji ze mną. Bezosobowa natura cudu jest tu istotnym składnikiem, ponieważ umożliwia mi kierowanie jego zastosowaniem, a pod moim przewodnictwem cuda prowadzą do wysoce osobistego przeżycia objawienia. Przewodnik nie kontroluje, lecz naprawdę kieruje, pozostawiając tobie sprawę postępowania za nim. "Nie wódź nas na pokuszenie" oznacza "Rozpoznajcie swe błędy i wybierzcie porzucenie ich - postępując za moim przewodnictwem".

Błąd nie może w rzeczywistości zagrozić prawdzie, która zawsze potrafi się mu oprzeć. w rzeczywistości tylko błąd jest podatny na ciosy. Masz wolność, aby ustanowić swe królestwo tam, gdzie tobie to pasuje, ale dokonanie właściwego wyboru jest zapewnione, jeżeli pamiętasz o tym, że:

Duch jest na zawsze w stanie łaski.

Twoją rzeczywistością jest tylko duch.

A zatem jesteś na zawsze w stanie łaski.

Pod tym względem, Zbawienie anuluje wszystkie błędy, a zatem wyrywa z korzeniami źródło lęku. Kiedykolwiek doświadczasz Boskiego zapewnienia jako zagrożenie, jest tak zawsze, ponieważ bronisz źle ulokowanej czy też źle skierowanej lojalności. Kiedy projektujesz to na innych, więzisz ich - ale tylko w tym stopniu, w jakim wzmacniasz błędy, które już popełnili. To czyni ich podatnymi na skrzywienia innych, ponieważ ich własna percepcja siebie samych jest skrzywiona [zniekształcona]. Czyniący cuda może jedynie błogosławić ich, a to znosi ich skrzywienia i wyzwala ich z uwięzienia.

Reagujesz na to, co postrzegasz, a więc jak postrzegasz - tak się zachowujesz. Złota Zasada wzywa ciebie, abyś czynił innym to, co byś chciał, aby tobie czynili. To zaś oznacza, że percepcja z obu stron musi być dokładna. Złota Zasada jest regułą na odpowiednie zachowanie. Nie możesz zachowywać się odpowiednio, dopóki nie postrzegasz we właściwy sposób. Ponieważ ty i twój bliźni jesteście równymi członkami jednej rodziny, będziesz czynił wam obu stosownie do tego, jak was obu postrzegasz. Powinieneś patrzyć z pozycji postrzegania swojej własnej świętości na świętość innych.

Cuda powstają z umysłu, który jest na nie gotowy. Będąc zjednoczonym, taki umysł wychodzi ku wszystkim, nawet bez świadomości samego czyniącego cuda. Bezosobowa natura cudów ma miejsce, ponieważ samo w sobie Zbawienie jest jedno, jednocząc wszystkie stworzenia z ich Stwórcą. Jako wyraz tego, czym naprawdę jesteś, cud pozostawia umysł w stanie łaski. Umysł naturalnie wita wtedy Pana w sobie i obcego na zewnątrz [poza sobą]. Kiedy wprowadzasz obcego do środka, staje się on twoim bratem.

To, że cud może mieć działanie na twych braci, którego nawet możesz nie zauważyć - nie jest twoim zmartwieniem. Cud zawsze będzie błogosławił ciebie. Cuda, o przeprowadzanie których nie prosi się ciebie, nie utraciły swej wartości. Są one ciągle wyrazem twego własnego stanu łaski, ale aspekt działania cudu powinien być kontrolowany przeze mnie z racji mojej całkowitej świadomości całego planu. Bezosobowa natura umysłowości nakierowanej na cuda] zapewnia ci łaskę, lecz tylko ja jestem w stanie wiedzieć, gdzie można je skierowywać.

Cuda są selektywne [wybiórcze] tylko w tym sensie, że są one skierowane ku tym, którzy mogą je dla siebie użyć. Ponieważ to w sposób nieunikniony sprawia, że będą oni rozszerzać cuda na innych [obejmować innych ich zakresem], zostaje zespawany mocny łańcuch Odkupienia. Jednakże owa wybiórczość nie bierze pod uwagę [nie uwzględnia] wielkości samego cudu, ponieważ pojęcie wielkości istnieje na płaszczyźnie, która sama jest nierealna. Ponieważ cud ma na celu przywrócenie świadomości rzeczywistości, nie byłoby użyteczne aby był on ograniczony [związany] przez prawa rządzące błędem, którego skorygowanie jest tu celem.

IV. Ucieczka od ciemności

Ucieczka od ciemności wymaga dwóch etapów: Po pierwsze, rozpoznania, że ciemność nie może [nas] ukryć. Ten krok zwykle rodzi lęk. Po drugie - rozpoznania, że nie ma nic co chciałbyś ukryć, nawet gdybyś mógł. Ten krok przynosi uwolnienie od lęku. Kiedy zaczniesz pragnąć, aby niczego nie ukrywać, nie tylko będziesz pragnął wejść w komunię, lecz także będziesz rozumiał, co to jest pokój i radość.

Świętość nigdy nie może być rzeczywiście ukryta w ciemności, ale możesz się co do tego oszukiwać. To oszustwo czyni cię zalęknionym, ponieważ w swym sercu zdajesz sobie sprawę z tego, że jest to oszustwo i dokonujesz nadzwyczajnych wysiłków aby ustanowić jego realność. Cud ustanawia rzeczywistość tam, gdzie ona należy [tam, gdzie ma miejsce]. Rzeczywistość przynależy jedynie duchowi, a cud potwierdza jedynie prawdę. Rozwiewa zatem złudzenia co do siebie, i umieszcza cię we wspólnocie z sobą samym i Bogiem. Cud łączy się w Zbawieniu, ustawiając umysł w służbie Ducha Świętego. To ustanawia właściwą funkcję umysłu i koryguje jego błędy, które są jedynie brakiem [niedostatkiem] miłości. Twój umysł może być opanowany przez iluzje [złudzenia], lecz duch jest na wieczność wolny. Jeżeli umysł postrzega bez miłości - postrzega pustą skorupę i jest nieświadomy ducha wewnątrz. Lecz Odkupienie przywraca ducha na właściwe mu miejsce. Umysł, który służy duchowi jest nie do zranienia.

Ciemność jest brakiem światła, podobnie jak grzech jest brakiem miłości. Sama w sobie nie ma jakichś szczególnych właściwości. Jest przykładem przekonania o "niedostatku" ["świadomości niedoboru"], z którego może wypływać tylko błąd. Prawda jest zawsze w obfitości. Ci, którzy postrzegają i uznają [doceniają] fakt, że mają wszystko - nie mają potrzeb jakiegokolwiek rodzaju. Celem Zbawienia jest przywrócić wszystko tobie, lub też raczej - przywrócić twojej świadomości. Dano tobie wszystko, kiedy zostałeś stworzony - podobnie jak dano każdemu.

Pustka zrodzona przez lęk musi być zastąpiona przez przebaczenie. To właśnie oznacza w Biblii zdanie "Nie istnieje śmierć" ["Nie ma śmierci") i dlaczego ja mogłem udowodnić, że śmierć nie istnieje. Przyszedłem, aby wypełnić prawo - interpretując [tłumacząc] je na nowo. Samo to prawo, właściwie rozumiane, oferuje jedynie ochronę. To właśnie ci, którzy nie zmienili jeszcze swoich umysłów, wprowadzili doń pojęcie "ognia piekielnego". Zapewniam cię, że będę świadectwem dla każdego, kto mi na to pozwoli i to w takim stopniu, w jakim mi na to pozwoli. Twoje świadectwo demonstruje twoje wierzenia i w ten sposób wzmacnia je. Ci, którzy świadczą za mną wyrażają, poprzez swe cuda, że porzucili myśl o pozbawieniu czegokolwiek [braku; niedostatku] na rzecz obfitości, która ,jak się nauczyli do nich należy.

V. Całościowość i Duch Święty.

Cud jest bardzo podobny do ciała w tym względzie, że i cud, i ciało są pomocami w nauce dla ułatwienia osiągnięcia stanu, w którym stają się one już niepotrzebne. Gdy pierwotny stan bezpośredniej łączności zostaje osiągnięty, ani ciało, ani cud nie służą już żadnemu celowi. Jednakże dopóki wierzysz, że jesteś w ciele, możesz wybrać pomiędzy kanałem ekspresji pozbawionym miłości a kanałem cudownym. Możesz stworzyć pustą skorupę, ale nie potrafisz nic w ogóle wyrażać. Możesz czekać, zwlekać [opóźniać], paraliżować siebie lub też redukować prawie do zera swoją kreatywność. Lecz nie możesz przecież jej usunąć. Możesz zniszczyć swe środki komunikacji, ale nie swój potencjał. Ty siebie nie stworzyłeś.

Podstawową decyzją mentalnie nastawionego na cuda jest nie czekać ani trochę dłużej, niż jest to konieczne. Czas może zmarnować, jak również może być marnowany. Czyniący cuda akceptuje z chęcią czynnik kontroli czasu. Rozpoznaje, że każde skurczenie się czasu przywodzi każdego bliżej do ostatecznego wyzwolenia od czasu, w którym Syn i Ojciec są jednym. Równość nie pociąga za sobą równości teraz. Gdy każdy rozpoznaje, że ma wszystko, indywidualny wkład w Synowieństwo nie będzie już potrzebny [konieczny].

Gdy dokona się Odkupienie [Gdy Odkupienie zostanie dopełnione], wszystkie talenty [dary] będą podzielane przez wszystkich Synów Boga. Bóg nie jest stronniczy. Wszystkie Jego dzieci mają całkowitą Jego miłość, i podobnie Jego dary są dawane otwarcie wszystkim. "Abyście się stali jak małe dzieci" oznacza, że dopóki nie rozpoznasz [uznasz] w pełni całkowitej swojej zależności od Boga, nie będziesz mógł poznać rzeczywistej mocy Syna w jego prawdziwym związku z Ojcem. Szczególność [wyjątkowość] Synów Bożych wypływa nie z wyłączenia ale z włączenia. Wszyscy moi bracia są wyjątkowi. Jeżeli wierzą, że są pozbawieni czegokolwiek, ich percepcja zostaje zniekształcona. Gdy to się zdarza, cała rodzina Boża, czyli Synowieństwo, jest osłabiona w swych związkach.

Ostatecznie, każdy członek rodziny Bożej musi do niej powrócić. Cud wzywa go do powrotu, ponieważ obdarza go i uhonorowuje, nawet chociażby był on nieobecny duchem. "Z Boga nie można szydzić" nie jest tu ostrzeżeniem, lecz rozproszeniem wątpliwości. Bóg byłby wyszydzony, gdyby któremuś z Jego stworzeń brakowało świętości. Stworzenie [kreacja] jest całością, a znakiem całościowości (pełni) jest świętość. Cuda są afirmacją [potwierdzeniem] Synowieństwa, które jest stanem pełni i obfitości.

Cokolwiek jest prawdziwe, jest wieczne. Duch jest zatem niezmienny, ponieważ jest już doskonały, lecz umysł może wybrać, czemu służy. Jedynym ograniczeniem nałożonym na ten wybór jest to, że umysł nie może służyć dwóm panom. Jeżeli wybiera on podporządkowanie się tej zasadzie, umysł może stać się środkiem, dzięki któremu duch tworzy zgodnie z linią jego własnej kreacji. Jeżeli zaś nie wybiera on w sposób całkowicie nieskrępowany tego podporządkowania to zachowuje swój potencjał twórczy, ale umieszcza się pod zwierzchnictwem nie Autorytatywnym, lecz raczej - tyrańskim. w rezultacie - więzi, ponieważ takie są dyktaty tyranów. Zmienić decyzję - oznacza [wtedy] postawić umysł do dyspozycji prawdziwego Autorytetu.

Cud jest znakiem, że umysł wybrał prowadzenie go przeze mnie w służbie Chrystusa. Obfitość łask Chrystusa jest naturalnym rezultatem wyboru, aby podążać za Nim. Wszystkie płytkie korzenie muszą zostać wyrwane, ponieważ są one za płytkie, aby cię utrzymać. Złudzenie, że płytkie korzenie mogą być pogłębione i w ten sposób uczynione rzeczywiście podtrzymującymi - jest jednym ze skrzywień, na którym opiera się odwrócenie Złotej Zasady. Gdy te fałszywe podpory zostaną odrzucone, równowagę odczuwa się czasowo jako niestabilną. Jednakże nic nie jest mniej stabilne jak orientacja "do góry nogami", ani też nic, co utrzymuje ją do góry nogami - nie może sprzyjać [prowadzić do] jej ugruntowaniu.

VI. Złudzenie potrzeb

Ty, który pragniesz pokoju - możesz go znaleźć tylko poprzez całkowite przebaczenie. Żadna nauka nie może być zdobyta przez kogokolwiek, zanim nie zechce on się jej nauczyć i nie wierzy przynajmniej częściowo, że jej potrzebuje. Podczas gdy brak (niedostatek) nie występuje w kreacji Boskiej [w tym, co stworzył Bóg) - jest bardzo widoczny w tym, co stworzyłeś ty. Jest to rzeczywiście istotna różnica między nimi. Brak implikuje, że lepiej by ci się powodziło w stanie w jakiś sposób różnym od tego, w jakim właśnie się znajdujesz. Do czasu "oddzielenia", co jest innym znaczeniem "upadku", nic nie brakowało. Nie było w ogóle żadnych potrzeb. Potrzeby powstają jedynie wtedy, gdy sam czegoś siebie pozbawiasz. Działasz zgodnie ze szczególną hierarchią potrzeb, jaką ustanawiasz. Zaś to z kolei zależy od twego postrzegania, kim jesteś.

Poczucie oddzielenia od Boga jest jedynym niedoborem, jaki w rzeczywistości potrzebujesz skorygować. To poczucie oddzielenia nigdy by nie powstało, gdybyś nie zniekształcił swej percepcji prawdy i w ten sposób zaczął postrzegać siebie jako kogoś, komu czegoś brakuje [jako kogoś w niedostatku]. Idea hierarchii potrzeb powstała, ponieważ już uczyniwszy ten podstawowy błąd, pokawałkowałeś siebie na poziomy z odrębnymi potrzebami [na tych poziomach]. Gdy integrujesz się, stajesz się jednią i twoje potrzeby - odpowiednio do tego - stają się jednią. xxx Ujednolicone potrzeby prowadzą do ujednoliconego działania, ponieważ stwarza to brak konfliktu.

Myśl [idea] hierarchii potrzeb, która wypływa z pierwotnej pomyłki na temat [z pierwotnego błędu], że można być oddzielonym od Boga, wymaga naprawy na swym własnym poziomie zanim będzie mógł być skorygowany w ogóle sam błąd postrzegania poziomów. Nie możesz efektywnie się zachowywać, dopóki funkcjonujesz na odrębnych poziomach. Jednakże dopóki tak funkcjonujesz, korekcja musi być przeprowadzona pionowo od samego dna w górę. Jest tak dlatego że myślisz, iż żyjesz w przestrzeni, w której pojęcia takie jak "góra" czy "dół" w ogóle coś znaczą. Ostatecznie, przestrzeń jest tak bez znaczenia jak i czas. Zarówno jedno, jak i drugie jest tylko sprawą przekonań.

Rzeczywistym celem tego świata jest czynić z powyższego użytek, aby korygować twój brak wiary. Nigdy nie możesz sam panować nad skutkami lęku, ponieważ ty stworzyłeś lęk i wierzysz w to, co stworzyłeś. a zatem w postawie, jakkolwiek nie w treści, przypominasz swego Stwórcę, Który posiada doskonałą wiarę w swe kreacje [stworzenia], gdyż On je stworzył. Wiara przynosi akceptację istnienia. Oto dlaczego wierzysz, że jest prawdziwe coś, o czym nikt inny nie myśli że jest prawdziwe. Jest to prawdziwe dla ciebie, ponieważ zostało przez ciebie stworzone.

0x08 graphic
Wszelkie aspekty lęku są nieprawdziwe, ponieważ nie istnieją na poziomie tworzenia, a zatem nie istnieją w ogóle. w takim stopniu, w jakim jesteś skłonny poddać swe wierzenia takiemu testowi [testowi pod tym względem], zostaje skorygowana twoja percepcja. w odsortowywaniu fałszu od prawdy, cud postępuje podług następujących wskazań:

0x08 graphic

Lecz:

Uwierz w to, a będziesz wolny. Tylko Bóg może stworzyć takie rozwiązanie, a wiara w to jest Jego darem.

VII. Zniekształcenia cudownych impulsów.

Twoje zniekształcone postrzeżenia wytwarzają gęstą pokrywę nad cudownymi impulsami, utrudniając im dotarcie do twej własnej świadomości. Pomieszanie impulsów cudów z impulsami fizycznymi jest głównym zniekształceniem postrzegania. Impulsy fizyczne są źle skierowanymi impulsami cudów. Wszelka rzeczywista przyjemność pochodzi z wypełniania Woli Bożej. Jest tak, ponieważ niewypełnianie jest zaprzeczeniem Osobowości [Jaźni]. Skutkiem takiego zaprzeczenia Osobowości są złudzenia, podczas gdy naprawa błędu przynosi uwolnienie od tego. Nie oszukuj siebie poprzez wierzenia, że możesz wiązać się w pokoju z Bogiem lub ze swymi braćmi bez czegoś zewnętrznego.

Jako Dziecię Boga, zostałeś stworzony po to, aby tworzyć dobro, piękno i świętość. Nie zapominaj o tym. Miłość Boża, przez krótki czas, musi jeszcze być wyrażana poprzez jedno ciało - drugiemu, ponieważ widzenie jest jeszcze tak mgliste. Możesz używać swego ciała najlepiej jak umiesz, aby pomóc sobie rozszerzyć swe postrzeganie - tak, abyś mógł osiągnąć rzeczywistą wizję, do której niezdolne jest oko fizyczne [cielesne]. Uczenie się tego jest jedyną prawdziwą użytecznością z ciała.

Fantazja jest zniekształconą formą widzenia. Fantazje jakiegokolwiek rodzaju są zniekształceniami [skrzywieniami], ponieważ zawsze są związane z obróceniem percepcji w stronę nierzeczywistości. Działania, które wypływają z tych zniekształceń są dosłownie reakcjami tych, którzy nie wiedzą, co robią. Fantazja jest próbą opanowania rzeczywistości zgodnie z fałszywymi potrzebami. Pokręć w jakikolwiek sposób rzeczywistość, a będziesz postrzegał destruktywnie. Fantazje są środkiem do czynienia fałszywych skojarzeń i usiłowań, aby uzyskać z nich przyjemność. Lecz jakkolwiek możesz postrzegać fałszywe skojarzenia, nigdy nie możesz ich uczynić ich rzeczywistymi jak tylko dla siebie. Wierzysz w to, co produkujesz. Jeżeli ofiarujesz cuda, będziesz w równym stopniu silny w swym wierzeniu w cuda. Siła twego przekonania będzie wtedy podtrzymywać wiarę w odbiorcę cudu. Rzeczywistość "traci się" poprzez przywłaszczenie, co rodzi tyranię. Tak długo, dopóki choć jeden "niewolnik" stąpa po tej ziemi, twoje uwolnienie nie jest całkowite. Całkowite przywrócenie Synostwa jest jedynym celem umysłu, nakierowanego na cuda.

Jest to kurs treningu umysłu. Wszelka nauka wymaga uwagi i studiów na pewnym poziomie. Niektóre dalsze rozdziały kursu zbyt zależą od tych wcześniejszych, aby nie wymagać ich starannego przestudiowania. Będziesz także ich potrzebował w celu przygotowania się. Bez tego, możesz stać się zbyt napełnionym lękiem przed tym co się stanie, aby czynić z niego twórczy użytek. Jednakże w miarę jak będziesz studiował te wcześniejsze części, zaczniesz widzieć niektóre z implikacji, które zostaną później wzmocnione.

Solidne podstawy są niezbędne z racji pomieszania między lękiem a trwogą, o której już mówiłem, a które często się zdarza. Powiedziałem, że trwoga jest nieodpowiednia w odniesieniu do Synów Boga, ponieważ nie powinieneś odczuwać trwogi w obecności równych sobie. Jednakże było także podkreślone, że trwoga jest stanem właściwym w obecności twego Stwórcy. Jestem staranny w wyjaśnianiu mojej roli w odkupieniu, bez jej przeceniania czy też niedoceniania. Staram się także czynić to samo w stosunku do twojej roli. Podkreślałem, że trwoga nie jest odpowiednią reakcją na moją obecność z racji właściwej nam [nam wrodzonej] równości. Jednakże niektóre z dalszych rozdziałów tego kursu wymagają bardziej bezpośredniego podejścia do Samego Boga. Byłoby niemądre zaczynać te kroki bez starannego przygotowania, bo w przeciwnym przypadku trwoga może być pomieszana z lękiem, a doznanie będzie bardziej traumatyczne niż dobroczynne. w końcu, leczenie należy do Boga. Środki są tobie starannie wyjaśniane. Objawienie może przypadkowo [od czasu do czasu] odkryć koniec przed tobą, ale aby go osiągnąć, konieczne są odpowiednie środki.

Rozdział 2

ODDZIELENIE a ODKUPIENIE

I. Początki oddzielenia.

Rozszerzanie się [Rozprzestrzenianie, Ciągłość] jest podstawowym aspektem Boga, który dał On Swemu Synowi. w procesie tworzenia, Bóg rozszerzył siebie na Swoje stworzenia i przepoił je tą samą kochającą wolą tworzenia. Nie tylko zostałeś całkowicie [w sposób pełny] stworzony, ale także zostałeś stworzony doskonałym. Nie ma w tobie pustki. z racji podobieństwa do swego Stwórcy sam jesteś twórczy. Żadne dziecię Boże nie może utracić zdolności tworzenia, ponieważ jest ona wrodzona temu [nieodłączna od tego] czym ono jest, jednakże może ono używać jej w nieodpowiedni sposób - poprzez projekcję. Ten nieodpowiedni użytek własności rozszerzania, czyli projekcja - następuje wtedy, gdy wierzysz, że istnieje w tobie jakaś pustka czy też brak, i że możesz ją wypełnić swoimi własnymi ideami w miejsce prawdy. Ten proces obejmuje następujące etapy:

Po pierwsze, wierzysz że to, co stworzył Bóg - może być zmienione przez twój własny umysł.

Po drugie, wierzysz że to, co doskonałe, można uczynić niedoskonałym lub niepełnym [czegoś pozbawionym].

Po trzecie, wierzysz, że możesz spaczyć [wykrzywić, zniekształcić] stworzenia Boskie, nie wyłączając siebie.

Po czwarte, wierzysz, że możesz stwarzać siebie, i że kierunek twej własnej kreacji zależy od ciebie.

Te wzajemnie powiązane zniekształcenia przedstawiają sobą obraz tego, co właściwie zdarzyło się podczas separacji [oddzielenia], czyli "ucieczki w lęk". Żadne z nich nie istniało przed oddzieleniem się, ani też tak naprawdę nie istnieje obecnie. Wszystko, co Bóg stworzył - jest na Jego podobieństwo. Rozwój [ekspansja, wzrost] jako Boskie przedsięwzięcie przypomina wewnętrzne promieniowanie, które dzieci Ojca dziedziczą od Niego. Jego rzeczywiste źródło jest wewnętrzne. Jest to równie prawdziwe w stosunku do Syna, jak w stosunku do Ojca. w tym sensie kreacja obejmuje sobą zarówno stworzenie Syna przez Boga, jak i kreacje Syna, gdy jego umysł jest uzdrowiony. Wymaga to obdarzenia Syna przez Boga - wolną wolą, ponieważ wszelka pełna miłości kreacja jest w sposób nieskrępowany przekazywana w jednej ciągłej linii, na której wszystkie aspekty są tego samego rzędu.

Ogród Edenu, czyli warunki przed oddzieleniem, były stanem umysłu, w którym niczego nie potrzebowano. Gdy Adam słyszał "kłamstwa węża , wszystko co słyszał - było nieprawdą. Nie musisz nadal wierzyć w to, co jest nieprawdziwe, o ile sam nie wybierasz takiej postawy. Wszystko to może zniknąć dosłownie w mgnieniu oka, ponieważ jest jedynie sprawą błędnego postrzegania. Co widzi się w snach, wydaje się bardzo rzeczywistym. Jednakże Biblia stwierdza, że wielki sen spadł na Adama, i nigdzie nie ma wzmianki o jego obudzeniu się. Świat nie doświadczył jeszcze całkowitego przebudzenia lub też odrodzenia. Takie odrodzenie jest niemożliwe, dopóki nadal projektujesz lub też niewłaściwie kreujesz. Jednakże ciągle pozostaje w tobie - rozszerzać, tak jak Bóg rozszerzył Swego Ducha na ciebie. w rzeczywistości jest to jedyny wybór, ponieważ wolna wola została ci dana dla twej radości w tworzeniu doskonałego.

Wszelki lęk sprowadza się w końcu do - leżącego u podstaw - błędnego postrzeżenia, jakobyś miał możność przywłaszczenia sobie mocy Boga. Oczywiście, ani nie możesz, ani nie jesteś w stanie tego zrobić. w tym leży realna podstawa do uwolnienia się od lęku. Uwolnienie zostaje dokonane poprzez przyjęcie przez ciebie Odkupienia, które umożliwia ci uświadomienie sobie, że twoje błędy w rzeczywistości nigdy nie miały miejsca. Dopiero po tym, jak głęboki sen opadł na Adama, mógł on doświadczać koszmarów. Jeżeli nagle zapala się światło, gdy ktoś śni swój straszny sen - może on początkowo interpretować samo to światło jako część swego snu i obawiać się go. Jednakże gdy się już obudzi, światło jest właściwie postrzegane jako uwolnienie od snu, którego nie bierze się wtedy już za rzeczywistość . To uwolnienie nie polega na złudzeniach. Wiedza, która oświeca - nie tylko ustanawia cię wolnym, ale także ukazuje ci jasno, że jesteś wolny.

Jakiekolwiek kłamstwa, w które być może wierzysz, nie dotyczą w żadnym stopniu cudu, który może uleczyć każde z nich z równą łatwością. Cud nie czyni żadnych rozróżnień pomiędzy błędnymi postrzeżeniami. Jego jedyną sprawą jest rozróżnienie między - z jednej strony - prawdą, a - z drugiej - błędem. Niektóre cuda mogą wydawać się większymi niż inne. Lecz pamiętaj o pierwszej zasadzie tego kursu: nie ma żadnej hierarchii trudności cudów. w rzeczywistości, zupełnie cię nie dotykają żadne ekspresje braku miłości. Te ostatnie mogą pochodzić od ciebie i od innych, od ciebie do innych, od innych do ciebie. Pokój jest atrybutem w tobie. Nie możesz znaleźć go na zewnątrz. Choroba jest pewną formą szukania na zewnątrz. Zdrowie to spokój wewnętrzny. Umożliwia ci on pozostanie nie dotkniętym przez brak miłości z zewnątrz i zdolnym, poprzez twą akceptację cudów, do korekty stanu, wynikającego z braku miłości w innych.

II. Odkupienie jako obrona.

Możesz zrobić wszystko, o co proszę. Prosiłem cię, abyś czynił cuda i wyjaśniłem, że cuda są naturalne, naprawiające, leczące i uniwersalne. Nie ma nic, czego nie mogą zrobić, lecz nie mogą być one przeprowadzane w duchu wątpliwości i lęku. Gdy czegoś się obawiasz - przyznajesz temu moc zranienia ciebie. Pamiętaj, że tam gdzie jest twoje serce, jest też twój skarb. Wierzysz w to, co cenisz. Jeżeli będziesz się bał, będziesz z pewnością niewłaściwie oszacowywał, a nadając wszystkim myślom jednakową moc, nieuchronnie zburzysz pokój. Oto dlaczego Biblia mówi o "pokoju Bożym, który przechodzi wszelkie zrozumienie". Pokoju tego nie można zaburzyć jakimikolwiek błędami. Zaprzecza on możliwości ataku ze strony czegoś nie pochodzącego od Boga. To jest właściwe uczucie zaprzeczenia. Nie jest one użyte, aby cokolwiek skrywać, a tylko - by naprawić błąd. Przywodzi wszelki błąd przed oblicze światła, a ponieważ błąd i ciemność są tym samym - naprawia błąd automatycznie.

Prawdziwe zaprzeczenie jest potężnym środkiem ochronnym. Możesz i powinieneś wyprzeć się wszelkiej wiary, że błąd może ciebie zranić. Ten rodzaj zaprzeczenia nie jest ukryciem [zatajeniem], lecz korekcją. Zależy od tego zdrowie twego umysłu. Zaprzeczenie błędowi jest silną obroną prawdy, natomiast skutkiem zaprzeczania prawdzie jest zła kreacja - projekcje [naszego] ego. w służbie prawego umysłu zaprzeczenie błędowi wyzwala umysł i przywraca wolność woli. Gdy wola jest rzeczywiście wolna, nie może ona błędnie tworzyć, ponieważ uznaje tylko prawdę.

Możesz bronić zarówno prawdy jak i błędu. Środki [do tego] są łatwiejsze do zrozumienia, gdy mocno ustanowi się wartość celu. Jest to pytanie, czemu to służy. Wszyscy bronią swego skarbu i będą robić to automatycznie. Istotnym pytaniem jest - co cenisz, i jak bardzo to cenisz. Gdy tylko nauczysz się brać pod uwagę te pytania i wprowadzać je w swoje działania - będziesz miał małe trudności w wyjaśnianiu celów. Cele są dostępne, kiedykolwiek o nie prosisz. Możesz jednakże zaoszczędzić czasu, jeżeli nie będziesz zbytnio opóźniać tego kroku. Właściwe skupienie niezmiernie go skróci.

Odkupienie jest jedynym środkiem obronnym, którego nie możesz używać destruktywnie - dlatego, że nie jest to środek, który ty stworzyłeś. Zasada Odkupienia utrzymywała się w mocy jeszcze na długo przedtem, zanim Odkupienie się zaczęło. Zasadą tą była miłość i Odkupienie było aktem miłości. Akty nie były potrzebne przed oddzieleniem, ponieważ nie istniała wtedy wiara w czas i przestrzeń. To dopiero po oddzieleniu zostało zaplanowane Odkupienie i warunki niezbędne dla jego wypełnienia. Wtedy powstała potrzeba obrony tak wspaniałej, że nie mogła być ona źle użyta, jakkolwiek mogła zostać odrzucona. Takie odrzucenie nie mogło jednakże obrócić się w broń służącą atakowi - co jest nieodłączną cechą innych środków obronnych. Odkupienie staje się zatem jedyną obroną, która nie jest obosiecznym mieczem. Może ona jedynie uzdrawiać.

Odkupienie zostało wbudowane w wiarę w czas i przestrzeń, aby ustanowić granice na samą potrzebę takiej wiary, a ostatecznie i sfinalizować (dopełnić) naukę. Odkupienie jest lekcją końcową. Samo uczenie się, podobnie jak sale szkolne w których się ono odbywa, jest tylko czasowe. Zdolność uczenia się nie ma już wartości, gdy zmiany nie są już potrzebne. Ktoś, kto jest na wieczność twórczy (kreatywny) nie ma już nic do nauczenia się. Możesz uczyć się, aby udoskonalić swe postrzeganie i możesz stawać się coraz to lepszym uczniem. To wprowadzi cię w coraz to bliższą harmonię z Synowieństwem; lecz Synowieństwo jest samo w sobie Kreacją doskonałą i doskonałość (perfekcja) nie podlega ocenie. Tylko dopóki istnieje wiara w różnice, uczenie się posiada sens [ma jakieś znaczenie].

Rozwój jest procesem, w którym wydajesz się przechodzić przez kolejne etapy (stopnie). Postępując naprzód, korygujesz swe poprzednie błędne kroki. Ten proces jest właściwie nie do zrozumienia w terminach doczesnych (czasowych), ponieważ powracasz w miarę, jak posuwasz się naprzód. Odkupienie jest środkiem, dzięki któremu możesz uwolnić siebie od przeszłości gdy idziesz naprzód. Przekreśla ono twe dawne błędy, w ten sposób czyniąc niepotrzebnym ciągłe odtwarzanie przez ciebie swoich kroków bez przyspieszania swego powrotu. w tym sensie Odkupienie zaoszczędza czasu, ale podobnie jak cud, który jemu służy - czasu nie znosi. Dopóki istnieje potrzeba Odkupienia, istnieje i potrzeba czasu. Lecz Odkupienie jako skompletowany [dopracowany] plan ma sobie jedyny w swoim rodzaju związek z czasem. Dopóki Odkupienie nie wypełni się, jego poszczególne etapy będą przebiegać w czasie, lecz Odkupienie w całości ustanawia koniec czasu. w tym punkcie zostaje zbudowany most dla powrotu.

Odkupienie jest całkowitym zaangażowaniem się. Być może ciągle myślisz, że jest ono związane ze stratą - co jest pomyłką, którą wszyscy oddzieleni Synowie Boga czynili w ten czy inny sposób. Trudno uwierzyć, że obrona, która nie może przerodzić się w atak - jest najlepszą obroną. Taki jest właśnie sens stwierdzenia "łagodni [potulni] odziedziczą ziemię". Dosłownie przejmą ją oni z racji swej mocy. Obusieczna obrona jest w istocie słaba właśnie dla tego że jak kij który ma dwa końce, może zostać nieoczekiwanie obrócona przeciwko tobie. Nad taką możliwością nie można zdobyć kontroli inaczej, jak za pośrednictwem cudów. Cud obraca środki obronne Odkupienia na rzecz rzeczywistej twej obrony, i w miarę jak stajesz się coraz bardziej bezpieczny, osiągasz swój naturalny dar ochraniania innych, znając siebie zarówno jako brata, jak i Syna.

III. Ołtarz Boży

Odkupienie może zostać przyjęte do twego wnętrza jedynie poprzez wyzwolenie wewnętrznego światła. Od czasu separacji, środki obronne były używane niemal całkowicie przeciwko Odkupieniu, w ten sposób utrzymując separację. Ogólnie biorąc, można to widzieć jako potrzebę chronienia ciała. Wiele fantazji cielesnych, w które angażuje się umysł - powstaje z wypaczonej wiary, że ciało może zostać użyte jako środek dla osiągnięcia "odkupienia". Postrzeganie ciała jako świątyni jest tylko pierwszym krokiem do korekcji tego wypaczenia, ponieważ wpływa na nie tylko częściowo. Istotnie, uznaje ono, że Odkupienie w terminach fizycznych [świata fizycznego] jest niemożliwe. Następnym krokiem musi tu być jednakże zdanie sobie sprawy, że świątynia nie jest w ogóle budowlą [gmachem]. Jej prawdziwa świętość ma swą istotę w wewnętrznym ołtarzu, wokół którego gmach ten został zbudowany. Nacisk na piękne budowle jest oznaką lęku przed Odkupieniem i braku chęci, aby dotrzeć do samego ołtarza. Rzeczywiste piękno tej świątyni nie może być widziane przez oko fizyczne [cielesne]. z drugiej strony, widzenie duchowe nie może w ogóle ujrzeć budowli, ponieważ jest widzeniem doskonałym. Może ono jednakże widzieć ołtarz z doskonałą jasnością.

Dla pełnej swej skuteczności, Odkupienie przynależy do centrum wewnętrznego ołtarza, gdzie znosi ono oddzielenie [separację] i przywraca całościowość [pełnię] umysłu. Przed oddzieleniem, umysł nie poddawał się lękowi, ponieważ lęk nie istniał. Zarówno oddzielenie jak i lęk są błędnymi kreacjami, które muszą zostać zniesione w celu rekonstrukcji świątyni i otwarcia ołtarza na przyjęcie Odkupienia. To leczy separację, umieszczając w tobie jedyną efektywną ochronę przed wszystkimi związanymi z oddzieleniem myślami i czyniąc cię całkowicie odpornym na ciosy [niepodatnym na zranienie].

Przyjęcie Odkupienia prze wszystkich jest jedynie kwestią czasu. Może to zdawać się przeczyć wolnej woli - powodu nieuchronności finalnej decyzji, ale tak nie jest. Możesz grać na zwłokę i jesteś zdolny do niezmiernego ociągania się, ale nie możesz całkowicie oddalić się od swego Stwórcy, który ustanawia ograniczenia na twą zdolność nie-tworzenia (błędnego tworzenia). Uwięziona wola rodzi sytuacje, które w skrajnych przypadkach stają się całkowicie nie do zniesienia. Wytrzymałość na ból może być wysoka, lecz nie jest nieograniczona. w końcu każdy zaczyna zdawać sobie sprawę - choćby bardzo mgliście - że musi istnieć lepszy sposób [jakaś inna droga]. Gdy to rozpoznanie zaczyna się opierać na bardziej trwałych podstawach - staje się punktem zwrotnym. Ostatecznie, budzi na nowo widzenie duchowe, osłabiając jednocześnie zaangażowanie w widzenie fizyczne. Zmieniające się zaangażowanie w te dwa poziomy percepcji jest zwykle odczuwane jako konflikt, który może nawet stać się bardzo ostry. Lecz ostateczny tego wynik jest równie pewny, jak Bóg [lecz ostatecznego wyniku można być równie pewnym, jak można być pewnym Boga].

Widzenie duchowe dosłownie nie potrafi widzieć błędu, a jedynie wypatruje Odkupienia. Wszystkie rozwiązania, których szuka oko fizyczne - rozmywają się. Widzenie duchowe kieruje się ku wnętrzu i natychmiast rozpoznaje, że ołtarz został naruszony [splamiony] i potrzebuje naprawy i ochrony. Całkowicie świadome właściwych środków obrony, przechodzi obok tych pozostałych, patrząc poprzez błąd na prawdę. z racji swej siły, wciąga umysł w swoją służbę. Przywraca to moc umysłowi i sprawia, że staje się on coraz mniej skłonny do zwlekania - w uznaniu faktu, że zwłoka jedynie przysparza bólu. Jako rezultat, umysł staje się w podwyższonym stopniu czuły na to, co kiedyś uważałby tylko za nieznaczną przykrość [niewygodę].

Dzieci Boże są uprawnione do doskonałego samopoczucia, które pochodzi z doskonałej wiary. Dopóki tego nie osiągną, niszczą siebie i marnują swoje siły twórcze na bezskuteczne próby uzyskania spokoju nieodpowiednimi środkami. Lecz odpowiednie środki są zawsze zapewnione i nie wymagają żadnego wysiłku z ich strony. Odkupienie jest jedynym darem, który jest wart, aby ofiarować go na ołtarzu Boga, z racji wartości tego ołtarza samego w sobie [z racji samej w sobie wartości tego ołtarza]. Został on stworzony doskonałym i jest całkowicie wart przyjmowania [przyjęcia] doskonałości. Bóg i Jego stworzenia są całkowicie zależni od siebie nawzajem. On zależy od nich właśnie dlatego, że stworzył ich On doskonałymi. Dał im On Swój pokój, tak że nie mogą oni być zachwiani w swym spokoju ani też zostać oszukani. Kiedykolwiek się czegoś boisz, jesteś oszukany i twój umysł nie może służyć Duchowi Świętemu. To zaś przyprawia cię o głód, pozbawiając cię twego chleba powszedniego. Bóg jest samotny bez Swych Synów i oni są samotni bez Niego. Muszą oni nauczyć się patrzenia na świat jako na środek uleczenia z separacji. Odkupienie jest gwarantem tego, że odniosą w końcu sukces.

IV. Leczenie [Uzdrowienie] jako uwolnienie od leku.

Kładziemy teraz nacisk na leczenie. Cud jest środkiem, Odkupienie jest zasadą, a uzdrowienie jest rezultatem. Mówienie o "cudzie uzdrowienia" jest mieszaniem w nieodpowiedni sposób dwóch poziomów rzeczywistości. Uzdrowienie [leczenie] nie jest cudem. Odkupienie, czyli [czy też] cud ostateczny, jest lekarstwem i jakikolwiek rodzaj wyleczenia jest jego skutkiem. Wszelkie leczenie jest w istocie uwolnieniem od lęku. Aby je przedsięwziąć, nie możesz być sam pełen lęku. Nie rozumiesz leczenia z racji swego własnego lęku.

Głównym etapem w planie Odkupienia jest anulowanie błędu na wszystkich poziomach. Choroba czy też "niezdolność umysłowa" jest rezultatem pomieszania poziomów, ponieważ zawsze pociąga za sobą przekonanie, że to, co błędne [fałszywe] na jednym poziomie, może negatywnie wpływać na inny. Odwoływaliśmy się do cudów jako środka korekcji pomieszania poziomów, albowiem wszystkie pomyłki muszą być naprawione na poziomie, na którym się pojawiają. Tylko umysł jest zdolny popełniać błędy. Ciało może postępować źle tylko w odpowiedzi na złe myślenie. Ciało nie może tworzyć [kreować], i wiara w to, że jest wprost przeciwnie - ten podstawowy błąd - wytwarza wszystkie symptomy [objawy] fizyczne. Fizyczna choroba reprezentuje sobą wiarę w magię. Samo zniekształcenie, które zrodziło magię - polega na wierzeniu, że istnieje jakaś zdolność twórcza w dziedzinie, nad którą umysł nie może panować. Błąd może przybierać dwie formy: można wierzyć, że umysł może błędnie tworzyć w ciele, lub też że ciało może błędnie tworzyć w umyśle. Gdy zrozumie się, że umysł nie może kreować poza sobą, nie musi się już zdarzać żadne pomieszanie.

Tylko umysł może tworzyć, ponieważ duch został już stworzony, a ciało jest środkiem nauczania dla umysłu. Środki nauczania nie są same w sobie lekcjami. Ich przeznaczeniem jest jedynie ułatwić naukę. Najgorsze, co może zrobić fałszywe użycie środka uczącego jest to, że nie ułatwi on nauki. Nie ma ono samo w sobie siły wprowadzenia błędów w nauczaniu. O ile właściwie rozumiane, ciało podziela wraz z Odkupieniem niepodatność na obosieczne zastosowanie. Jest tak nie dlatego, że ciało jest cudem, lecz dlatego, że nie jest mu właściwa podatność na złą interpretację. Ciało jest jedynie częścią [składnikiem] twego doświadczenia [twych doznań] w świecie fizycznym. Jego możliwości mogą być - i często są - przeceniane. Jednakże jest prawie niemożliwe zaprzeczyć jego istnieniu w tym świecie. Ci, którzy to czynią angażują się w szczególnie niegodną formę zaprzeczenia [odmowy]. Termin "niegodny" odnosi się tu jedynie do faktu, że nie jest konieczne chronić umysł przez zaprzeczanie. Jeżeli ktoś zaprzecza temu niefortunnemu aspektowi siły umysłu, zaprzecza również samej tej sile.

Wszystkie środki materialne, które przyjmujesz jako lekarstwa na choroby cielesne są ponownym sformułowaniem zasad magicznych. Jest to pierwszy krok do wiary, że ciało samo tworzy swe własne choroby. Następnym błędnym krokiem jest leczenie go poprzez nietwórcze czynniki. Nie wynika stąd jednakże, że użycie takich środków dla celów korektywnych jest złem. Niekiedy choroba ma władzę nad umysłem dostateczną, aby uczynić daną osobę czasowo niedostępną dla Odkupienia. w tym przypadku może być rozsądnym kompromisowe podejście do umysłu i ciała, kiedy to czasowo przywiązuje się wiarę w siłę leczącą do czegoś z zewnątrz. Jest tak, ponieważ ostatnią rzeczą, która może pomóc niezdrowemu na umyśle lub też choremu, jest wzmożenie [wzbudzenie] w nim lęku. Są oni już w stanie osłabienia z powodu lęku. Jeżeli zostaną przedwcześnie wystawieni na cud [poddani działaniu cudu; jeżeli przedwcześnie zetkną się z cudem], może to wprawić ich w panikę. Jest prawdopodobne że to się zdarzy, gdy odwrócona percepcja spowodowała przekonanie, że cuda są przerażające.

Wartość Odkupienia leży nie w sposobie, w jaki jest ono wyrażane. w rzeczywistości, jeżeli jest właściwie użyte, zostanie niechybnie wyrażone w sposób, który będzie najbardziej pomocny jego odbiorcy. Oznacza to, że cud, aby osiągnąć największą skuteczność, musi zostać wyrażony w języku, który obdarowany [jego odbiorca] może zrozumieć bez lęku. Niekoniecznie oznacza to, że jest to najwyższy poziom porozumienia do którego jest on zdolny. Natomiast oznacza to, że jest to najwyższy poziom, do którego jest on zdolny teraz. Jedynym celem [przeznaczeniem] cudu jest podnieść poziom porozumienia [komunikacji], a nie obniżyć go w wyniku powiększenia poziomu lęku.

V. Funkcja czyniącego cuda.

Zanim czyniący cuda będą gotowi podjąć swą funkcję w tym świecie, jest konieczne, aby w pełni rozumieli oni lęk przed wyzwoleniem. w przeciwnym razie mogą oni nieświadomie żywić [nosić w sobie] przekonanie, że uwolnienie jest w istocie uwięzieniem - przekonanie, które jest już dość rozpowszechnione. To błędne postrzeżenie powstaje z kolei z przekonania, że szkoda może być ograniczona do jedynie ciała. Jest tak z racji leżącego u podstaw przekonania, że umysł może ranić siebie. Żaden z tych błędów nie ma znaczenia, ponieważ błędne kreacje umysłu w rzeczywistości nie istnieją. Rozpoznanie tego jest znacznie lepszym środkiem ochronnym niż jakakolwiek forma pomieszania poziomów, ponieważ wprowadza korekcję na tym poziomie co dany błąd. Jest istotne, aby pamiętać że tylko umysł może tworzyć [kreować], i że miejsce korekcji jest na poziomie myślowym. Wzmacniając wcześniejsze stwierdzenie powiemy tu, że duch jest już doskonały i nie wymaga korekcji. Ciało nie istnieje inaczej, jak tylko jako środek nauczania dla umysłu. Środek ten nie podlega sam błędom, ponieważ nie może tworzyć. Jest zatem oczywiste, że nakłonienie umysłu do porzucenia swych błędnych kreacji jest jedynym zastosowaniem zdolności twórczej, które ma prawdziwy sens.

Magia jest bezrozumnym lub też niekreatywnym użyciem umysłu. Fizyczne podawanie lekarstw jest formą "czarów", ale jeżeli obawiasz się użyć umysłu po to, aby uzdrawiać - nie powinieneś tego próbować. Sam ten fakt, że się obawiasz - czyni twój umysł podatnym na błędne kreowanie. Jesteś zatem skłonny do złego rozumienia uzdrowienia, które może nastąpić, a ponieważ egocentryzm i lęk zwykle występują razem, możesz być niezdolny do zaakceptowania prawdziwego Źródła uzdrowienia. w tej sytuacji, jest dla ciebie bardziej bezpieczne, abyś czasowo poddał się leczeniu środkami fizycznymi, ponieważ nie możesz ich błędnie postrzegać jako swych własnych kreacji. Dopóki pozostaje w tobie poczucie podatności na zranienie, nie powinieneś usiłować czynić cudów.

Powiedziałem już, że cuda są wyrazem gotowości umysłu na cuda, która z kolei oznacza zdrowie umysłu. Zdrowi na umyśle ani nie wywyższają, ani nie pomniejszają znaczenia umysłu czyniącego cuda ani też tego, kto cud przyjmuje. Jednakże, jako korekta, cud nie potrzebuje oczekiwać na zdrowie umysłu u przyjmującego. Jego celem jest w istocie przywrócić go do stanu zdrowia umysłu. Jest jednakże istotne, aby czyniący cuda był w stanie zdrowia umysłu, choćby bardzo krótkotrwale, bo nie będzie mógł on przywrócić zdrowia umysłu u kogoś innego.

Uzdrawiacz, który zdaje się na swoją gotowość, naraża swoje zrozumienie na niebezpieczeństwo. Jesteś doskonale bezpieczny, dopóki zupełnie nie troszczysz się o swoją gotowość, a zachowujesz konsekwentnie wiarę we mnie. Jeżeli twa skłonność do cudów nie funkcjonuje właściwie - to jest tak zawsze dlatego, że lęk wtargnął w zdrowie twego umysłu i pozostawił go w stanie całkowitego nieporządku [i wywrócił go do góry nogami]. Wszystkie formy choroby umysłu są rezultatem odmowy przyjęcia dla siebie Odkupienia. Jeżeli naprawdę je przyjmujesz, jesteś w stanie rozpoznać, że ci, którzy potrzebują leczenia to po prostu ci, którzy uświadomili sobie, że stan zdrowia umysłu jest leczący [że leczące jest zdrowie umysłu; że to, co leczy - to zdrowie umysłu].

Jedyne, za co jest odpowiedzialny ktoś, kto czyni cuda - to przyjęcie Odkupienia dla siebie. Musi to oznaczać, że rozpoznajesz, iż jedynym poziomem twórczym jest umysł, i że jego błędy są przez Odkupienie uleczone. Kiedy tylko to zaakceptujesz - twój umysł może jedynie uzdrawiać. Zaprzeczając wszelkiemu destruktywnemu potencjałowi umysłu i przywracając mu jego czysto konstruktywne siły, zyskujesz warunki, aby likwidować pomieszanie poziomów u innych. Posłanie, które im wtedy przekazujesz - to prawda, że ich umysły są równie jak twój twórcze, i że ich błędne kreacje nie mogą już ich ranić. Afirmując to, uwalniasz swój umysł od nadmiernej oceny swych własnych środków nauki i przywracasz umysł do właściwej pozycji jako uczącego się.

Znów trzeba tu podkreślić, że ciało nie uczy się w większym stopniu, niż kreuje. Jako środek do nauki, jedynie podąża ono za uczącym się, ale jeśli zostaje fałszywie obdarzone własną inicjatywą - staje się poważną przeszkodą we wszelkiej nauce, jaką powinno ułatwiać. Jedynie umysł może podlegać oświeceniu. Duch już jest oświecony, a ciało samo w sobie jest zbyt gęste. Umysł jednakże może przynieść to oświecenie ciału poprzez rozpoznanie, że nie jest ono samym uczącym się, a zatem nie jest ono podatne na naukę. Ciało jednakże można łatwo doprowadzić do zgody z umysłem, gdy umysł nauczył się patrzeć poprzez nie ku światłu.

Korygujące leczenie zawsze zaczyna się od obudzenia ducha i odwrotu od wiary w widzenie fizyczne. Często wywołuje to lęk, ponieważ boisz się tego, co twe duchowe widzenie może tobie ukazać. Mówiłem już, że Duch Święty nie może widzieć błędu, a jest zdolny jedynie do patrzenia poza błąd ku odsieczy ze strony Odkupienia. Nie ma wątpliwości, że może to rodzić poczucie dyskomfortu, lecz dyskomfort nie jest ostatecznym rezultatem percepcji. Gdy pozwala się Duchowi Świętemu patrzeć na zbezczeszczenie ołtarza, patrzy On natychmiast także ku Odkupieniu. Nic, co postrzega On, nie może wywoływać lęku. Wszystko, co jest wynikiem świadomości duchowej, zostaje natychmiast obrócone na rzecz korekcji. Dyskomfort zostaje wzniecony tylko po to, aby wnieść we świadomość poczucie potrzeby takiej korekcji.

Lęk przed uzdrowieniem powstaje, w ostatecznym rezultacie, z niechęci do bezkompromisowego uznania, że uzdrowienie jest konieczne. To, co widzi oko cielesne, nie jest naprawcze, ani też błąd nie może zostać naprawiony przez żaden środek, który można fizycznie zobaczyć. Dopóki wierzysz w to, co pokazuje ci twój fizyczny wzrok - twe usiłowania naprawy będą źle ukierunkowane. Prawdziwe widzenie jest zakłócone, ponieważ nie możesz znieść patrzenia na swój własny zbezczeszczony ołtarz. Ale od czasu, gdy ołtarz został zbezczeszczony, twój stan staje się podwójnie niebezpieczny, o ile się go nie postrzega.]

Rozdział 3

Ponowne ćwiczenie umysłu.

I. To jest kurs w treningu umysłu.

Całe nauczanie wymaga uwagi i studiowania na jakimś poziomie. Niektóre z późniejszych części Kursu silnie opierają się na wcześniejszych partiach tego Przekazu, wymagane jest więc ich przyswojenie. Ty także potrzebujesz takiego przygotowania. Bez tego możesz stać się zbyt wylękniony, kiedy Nieoczekiwane wydarza się, by uczynić konstruktywnym użycie Kursu. Jednakże w miarę jak badasz wcześniejsze jego części, zaczynasz zauważać (widzieć) pewne implikacje, których efekty zwiększone będą w sposób znaczący później.

Powodem konieczności posiadania mocnej podstawy jest zmieszanie pomiędzy strachem i grozą, do czego już wcześniej się odnosiliśmy i które tak wiele ludzi trzyma. Będziesz pamiętał że powiedzieliśmy, że groza jest niewłaściwa w powiązaniu z Synami Boga, ponieważ nie powinieneś doświadczać grozy w obecności sobie równych. Jednakże było także podkreślane, że groza jest właściwą reakcją w obecności twego Stwórcy.

W sposób uważny wyjaśniałem moją własną rolę w pojednaniu. Bez przeceniania lub niedoceniania go(sprawdzić to zdanie). Próbowałem także robić to samo w powiązaniu z Twoim. Podkreślałem że groza nie jest właściwą reakcją na mnie z powodu mojej wrodzonej równości. Niektóre z późniejszych kroków tego kursu jednakże rzeczywiście wymagają bardziej bezpośredniego podejścia do Boga. Byłoby wysoce niemądrym zacząć od tych kroków bez uważnego przygotowania, bo groza byłaby pomieszany ze strachem. i doświadczenie byłoby bardziej traumatyczne niż uświęcające (sprawdzić to słowo). Uzdrawianie jest od Boga w końcu. Środki są tobie uważnie wytłumaczone. Objawienie może niekiedy objawić koniec tobie, ale aby osiągnąć to środki są potrzebne.

II. Specjalne zasady pracujących przez cuda.

  1. Cud likwiduje potrzebę zmartwień niższego porządku, skoro jest on poza wzorcową przerwą w czasie, zwykłe zajmowanie się czasem i przestrzenią nie stosuje się. Kiedy ty dokonujesz cudu Ja zaaranżuję zarówno czas jak i przestrzeń aby dostosować się do tego.

  2. Jasne rozróżnienie pomiędzy tym co zostało stworzone i tym co jest stwarzane jest niezbędne. Wszystkie formy korekty lub (uzdrawiania) spoczywają na tej fundamentalnej korekcie na poziomie postrzegania.

  3. Innym sposobem stwierdzenia powyższego punktu jest: nigdy nie myl posługiwania się właściwym i niewłaściwym umysłem. Reagowanie na jakąkolwiek formę właściwego stwarzania czymkolwiek poza pragnieniem by uzdrawiać (lub pragnieniem cudu) jest ekspresją tego zmieszania.

  4. Cud jest zawsze zaprzeczeniem tego błędu i potwierdzeniem prawdy. Tylko posługiwanie się właściwym umysłem może stwarzać w sposób, który ma jakikolwiek rzeczywisty skutek. Pragmatycznie to co nie ma rzeczywistego skutku nie ma rzeczywistego istnienia. Jego skutkiem więc jest pustka. Będąc bez substancjalnej (być może znaleźć inne słowo) zawartości pożycza ono samo siebie projekcji w niewłaściwym znaczeniu.

  5. Moc cudu w dostosowywaniu poziomu wywołuje właściwe postrzeganie lub uzdrawianie. Do czasu kiedy to nie nastąpi uzdrawianie nie może być zrozumiane. Przebaczenie jest pustym gestem chyba że zawiera korektę. Bez tego jest ono w sposób podstawowy raczej sądem niż uzdrawianiem.

  6. Cudowne uzdrawianie jest tylko korektą. Nie ma w sobie żadnego elementu sądu „Ojcze przebacz im albowiem nie wiedzą co czynią”. w żaden sposób nie ocenia co oni czynią. Jest to ściśle ograniczone do wezwania do Boga aby uzdrowił ich umysły. Nie ma odniesienia do rezultatu ich niewłaściwej myśli. Ona nie ma znaczenia.

  7. Wezwanie "Bądźcie jednym umysłem" jest stwierdzeniem gotowości na Mą prośbę, „Czyńcie to na moją pamiątkę” jest wezwaniem do współpracy nauczycieli cudów ze mną. Te dwa stwierdzenia nie są na tym samym poziomie rzeczywistości. Tylko to drugie wiąże się ze świadomością czasu - ponieważ pamiętać oznacza przywoływać przeszłość w teraźniejszości. Czas jest pod moją kontrolą, lecz wieczność (bezczasowość) należy do Boga. w czasie istniejemy dla innych i z każdym innym. w bezczasowości koegzystujemy z Bogiem.

  8. Możesz zrobić wiele na rzecz własnego uzdrowienia i tego, co ono oferuje jeżeli, w sytuacji wymagającej pomocy, pomyślisz o tym w ten sposób:

Jestem tutaj, aby być prawdziwie pomocny.

Jestem tutaj, aby reprezentować Tego, który mnie przysłał.

Nie muszę się martwić o to, co powiedzieć ani o to, co robić, bo Ten, który mnie przysłał, będzie mną kierował. z radością jestem tym, kim On sobie życzy abym był, wiedząc, że On udaje się tam wraz ze mną. Będę uleczony, gdy pozwolę Mu nauczyć mnie, jak leczyć.

III. Przejednanie (Odkupienie) wymaga świadomości czasu.

Pamiętanie implikuje przypomnienie przeszłości w teraźniejszości. Czas jest pod moim kierunkiem, ale bezczasowość należy jedynie do Boga. w czasie istniejemy dla siebie i ze sobą wzajemnie. w bezczasowości my współistniejemy z Bogiem.

Istnieje inna ważna kwestia, która musi być doskonale jasna zanim jakikolwiek szczątkowy strach, który może nadal być utożsamiany z cudami, stanie się całkowicie bezpodstawny. Ukrzyżowanie nie ustanawiało przejednania. Zmartwychwstanie zrobiło to. To jest punkt którego wielu szczerych chrześcijan nie zrozumiało. Nikt kto jest wolny od błędu zaciemnienia (sprawdź to słowo) nie mógłby tego błędu popełnić. Jeśli ukrzyżowanie jest widziane z odwróconego punktu widzenia to wydaje się jakby Bóg wypuścił a nawet zachęcił jednego ze swych synów aby cierpiał ponieważ On jest dobry. Wielu księży głosi to każdego dnia. Ta szczególnie nieszczęsna interpretacja, która wyłoniła się z powiązanych, niewłaściwych projekcji wielkiej liczby moich tzw. naśladowców doprowadziła wielu ludzi do tego, że gorzko boją się Boga. Ta szczególnie antyreligijna koncepcja wchodzi w wiele religii. Nie dzieje się to ani przez przypadek, ani przez zbieg okoliczności. Prawdziwy chrześcijanin musiałby się zatrzymać i zapytać: jak to możliwe? Czy jest prawdopodobne aby sam Bóg był zdolny do tego sposobu myślenia, gdzie jego własne słowa stwierdzały by jasno, że nie jest wart człowieka( sprawdzić to zdanie).

Najlepszą obroną jak zawsze nie jest atak na czyjąś pozycję ale raczej chronienie Prawdy. Niemądrze jest akceptować jakąkolwiek koncepcję, jeśli musisz odwracać całą ramę odniesienia po to by usprawiedliwiać ją. Ta procedura jest bolesna w jej najmniejszych zastosowaniach. i niezwykle (znaleźć inne słowo) tragiczna na gruncie masowym.

Prześladowanie jest częstym rezultatem przedsięwziętym by usprawiedliwiać okropną mispercpecję tego, że sam Bóg prześladowałby swojego własnego Syna w imię zbawienia. Te właśnie słowa są bez znaczenia. Było szczególnie trudne przekroczenie tego twierdzenia, mimo że błąd sam w sobie nie jest trudniejszy do przekroczenia niż jakikolwiek inny błąd. Ludzie nie chcieli tego błędu porzucić z powodu jego atrakcyjnej „wartości ucieczki”. w łagodniejszych formach rodzic mówi: to rani mnie bardziej niż rani to ciebie. i czuję się zwolniony z odpowiedzialności bijąc dziecko. Czy jesteś w stanie uwierzyć, że ojciec rzeczywiście myśli w ten sposób? Jest tak niezbędne żeby całe takie myślenie zostało rozproszone, abyśmy mogli być pewni, że „coś” tego rodzaju nie pozostaje w twoim umyśle. Ja nie zostałem ukarany dlatego, że ty byłeś zły. Całkowicie błogosławiona lekcja, którą uczy przejednanie jest tu zagubiona, gdy zasłoni się ją tego rodzaju zniekształceniem w jakiejkolwiek formie.

Powiedzenie „Zemsta jest moja - powiada Pan” - jest całkowicie karmicznym punktem widzenia. To jest prawdziwe przekręcenie prawdy, przez które człowiek przypisuje swoje własne „zło” Bogu. Świadomość „zła” z przeszłości nie ma nic wspólnego z Bogiem. On nie stworzył zła i On go nie utrzymuje. Bóg nie wierzy w karmicznym odwet. Jego Boski Umysł nie stwarza w ten sposób. On nie utrzymuje złych uczynków człowieka przeciwko samemu sobie (znaleźć inne zdanie). Czy mogłoby być więc tak, że Bóg trzymałby przeciwko komukolwiek zło, którego dokonał ktoś inny? Bądź bardzo pewnym, że rozpoznajesz jak zupełnie niemożliwym w prawdzie jest takie założenie. Jak całkowicie powstaje ono z niewłaściwej projekcji. Ten rodzaj błędu jest odpowiedzialny za mnóstwo błędów i ich powiązania, włączając w to wiarę że Bóg odrzucił człowieka i wypędził go z ogrodu edeńskiego.

Pomieszanie to odpowiedzialne jest także za fakt, że możesz wierzyć od czasu do czasu, że ja cię niewłaściwie kieruję. Czyniłem wszelkie wysiłki aby używać słów, które są niemal niemożliwe by je zniekształcić. Ale człowiek jest bardzo pomysłowy, kiedy przychodzi do pokręcenia znaczeń symboli . Bóg sam w sobie nie jest symboliczny. Bóg jest faktem. Przejednanie też jest całkowicie poza symbolizmem. Jest Ono doskonale jasne ponieważ istnieje w świetle. Tylko wysiłki człowieka aby okryć je ciemnością uczyniły Przejednanie niedostępnym dla niechętnych a jednoznacznym dla częściowo chętnych. Przejednanie samo w sobie wypromieniowuje tylko Prawdę. Tak więc stanowi Ono niemożność krzywdy i daje tylko błogosławieństwo. Nie mogłoby tego robić, jeśli wyłoniłoby się z czegokolwiek innego niż doskonała niewinność. Niewinność zaś jest mądrością, ponieważ jest ona nieświadoma zła, które nie istnieje. Jest ona jednakże doskonale świadoma wszystkiego co jest prawdziwe.

Zmartwychwstanie zademonstrowało, że nic nie może zniszczyć prawdy. Dobro może opierać się jakiejkolwiek formie zła, ponieważ światło znosi (rozświetla) wszelkie formy ciemności. Przejednanie jest tym samym doskonałą lekcją. Jest ono ostateczną demonstracją tego, że wszystkie inne lekcje których uczyłem, są prawdziwe. Człowiek jest uwolniony od wszystkich błędów jeśli uwierzy w to. Dedukcyjne podejście do nauczania akceptuje to uogólnienie, które jest stosowalne wobec wszystkich konkretnych przykładów, zamiast budować uogólnienie oparte na analizie rozlicznych pojedynczych przykładów oddzielnie. Jeśli możesz zaakceptować tylko jedno uogólnienie teraz, to nie będzie potrzeby uczenia się z wielu mniejszych lekcji.

Nic nie może przeważyć przeciwko synowi Boga, który oddaje swojego Ducha w ręce swego Ojca. Czyniąc tak, umysł budzi się ze swego snu i przypomina sobie swego Stwórcę. Całe poczucie oddzielenia znika, a poziom zmieszania rozprasza się. Syn Boga jest częścią Świętej Trójcy, ale Trójca sama w sobie jest Jednym. Nie ma zmieszania w ramach jej poziomów, ponieważ one są Jednym Umysłem i Jedną Wolą. Ten pojedynczy cel stwarza doskonałą integrację i ustanawia poziom Boga. Jednak takie widzenie może być postrzegane tylko przez prawdziwie niewinnych. Ponieważ ich serca są czyste, niewinni bronią prawdziwego postrzegania, zamiast bronić samych siebie przeciwko Prawdzie. Zrozumiawszy lekcję przejednania są oni bez woli atakowania. a więc widzą prawdziwie. To właśnie to Biblia ma na myśli, kiedy mówi: „kiedy On pojawi się (lub zostanie rozpoznany) będziemy tacy jak On, albowiem zobaczymy Go takim jakim On jest”.

Ofiara jest poczuciem totalnie nie znanym Bogu. Wyłania się ona tylko ze strachu. Jest to szczególnie niefortunne, ponieważ przestraszeni ludzie są zdolni do bycia złośliwymi. Poświęcanie innego w jakikolwiek sposób jest jasnym pogwałceniem własnego nakazu Boga, takiego, że człowiek powinien być łaskawym, takim jakim jest jego Ojciec w Niebie.

Trudnym było dla wielu chrześcijan uświadomienie sobie, że to przykazanie stosuje się także do nich samych. Dobrzy nauczyciele nigdy nie terroryzują swoich studentów. Terroryzować to atakować. a to kończy się odrzuceniem tego, co nauczyciel oferuje. Rezultatem jest porażka w uczeniu się. Właściwe jest odnoszenie się do mnie jako „baranka bożego „, który gładzi grzechy świata. Ci, którzy reprezentują baranka jako splamionego krwią, szeroko rozprzestrzeniając błąd, nie rozumieją znaczenia tego symbolu. Ten symbol właściwie rozumiany, jest bardzo prostą przypowieścią, która mówi po prostu o mojej niewinności. Lew i baranek leżące razem odnoszą się do faktu, że siła i niewinność nie są w konflikcie, ale naturalnie współistnieją w pokoju. „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” - jest innym sposobem powiedzenia o tym samym.

Było trochę ludzkich kontrowersji na temat natury widzenia w związku z integrującymi siłami mózgu. Prawidłowe zrozumienie tego tematu rozstrzyga, czy to ciało czy umysł może widzieć (albo rozumieć). To naprawdę wcale nie jest otwarte na pytanie. Ciało nie jest zdolne do rozumienia i tylko umysł może postrzegać naprawdę. Czysty umysł zna prawdę i to jest jego siła. Nie może atakować ciała, ponieważ rozpoznaje dokładnie czym ciało jest. To właśnie to oznacza naprawdę „zdrowy umysł w zdrowym ciele”. Nie myli on destrukcji z niewinnością, ponieważ utożsamia niewinność z siłą a nie słabością. Niewinność jest niezdolna do poświęcenia czegokolwiek, ponieważ niewinny umysł jest pełny i usiłuje tylko chronić swoją pełnię. Oto dlaczego nie może on niewłaściwie projektować. Może on tylko honorować człowieka, ponieważ honor jest naturalnym powitaniem prawdziwie kochanych ku innym, którzy są im podobni. Baranek zgładzi grzechy świata tylko w tym sensie, że stan niewinności lub łaski jest stanem, w którym znaczenie Przejednania jest doskonale widoczne. Niewinność Boga jest prawdziwym stanem umysłu Jego Syna. w tym stanie umysł człowieka widzi Boga w tym sensie, że widzi Go takim, jakim jest. i uświadamia sobie, że to przejednanie a nie ofiara jest jedynym odpowiednim darem dla jego własnego ołtarza, do którego nie przynależy nic oprócz prawdziwej doskonałości.

Zrozumienie niewinności jest prawdą. Oto dlaczego ołtarze niewinnych są prawdziwie promieniujące.

IV. Cuda jako właściwe postrzeganie

Często powtarzaliśmy że podstawowe koncepcje, do których się odnosimy w tym Kursie nie są sprawą stopnia. Pewne fundamentalne koncepcje nie mogą być wystarczająco zrozumiałe w terminologii współistniejących biegunów. Niemożliwe jest aby rozważać światło i ciemność, wszystko i nic jako połączone możliwości. Wszystkie one są albo prawdziwe albo wszystkie są fałszywe. Jest niezbędne abyś uświadomił sobie, że zachowanie jest nieprzewidywalne do chwili, kiedy silne zaangażowanie się wobec jednego lub drugiego bieguna zostaje uczynione. Niemniej mocne zaangażowanie się w ciemność lub nicość jest niemożliwe. Nie ma takiej żyjącej istoty, która nie doświadczyłaby jakiegoś światła i jakiejś rzeczy. To powoduje niemożność zaprzeczenia prawdzie totalnie, nawet jeśli ogólnie oszukuje ktoś sam siebie w tym połączeniu. Oto dlaczego ci którzy żyją głęboko w ciemności i pustce nigdy nie znajdują żadnego trwałego ukojenia.

Niewinność nie jest częściową cechą. Nie jest ona prawdziwą obroną do czasu, kiedy nie staje się totalna. Kiedy jest częściowa, charakteryzuje się tą samą nieprzewidywalną naturą, która trzyma się pozostałych dwóch krawędzi obrony. Częściowo niewinni są zdolni niekiedy być całkiem głupimi. Dopóki ich niewinność nie stanie się szczerym punktem widzenia, który jest uniwersalny w jego zastosowaniu, nie staną się mądrymi. Niewinne lub prawdziwe postrzeganie oznacza, że nigdy nie postrzegasz niewłaściwie ale zawsze widzisz właściwie. Jeszcze prościej oznacza to, że nigdy nie widzisz tego co naprawdę nie istnieje.

Kiedy brakuje ci pewności co do tego co ktoś zrobi, utwierdzasz się w twojej wierze, że nie posługuje się on prawidłowo swoim umysłem. To nie jest rama odniesienia oparta na cudzie. Ma ona także fatalny skutek w zaprzeczaniu stwarzającej mocy cudu. Cud postrzega wszystko takim jakim jest. Jeśli nic innego nie istnieje jak tylko prawda, a to jest naprawdę zbyteczne stwierdzenie ponieważ to, co nie jest prawdziwe nie może istnieć, to widzenie w oparciu o prawidłowy umysł nie może widzieć czegokolwiek innego, jak tylko doskonałości.

Mówiliśmy wiele razy, że tylko to co Bóg stwarza lub to co człowiek stwarza tą samą wolą ma jakiekolwiek prawdziwe istnienie. To więc jest wszystkim co niewinni widzą. Oni nie cierpią od zniekształceń oddzielonych. Sposobem aby naprawić wszystkie takie zniekształcenia jest wycofanie twoje wiary od nich, Zainwestowanie twojej lojalności tylko w to co jest prawdziwe. Nie możesz czynić ważnym to co jest nieważne. Sugerowałbym, abyś dobrowolnie porzucił wszystkie takie twoje wysiłki, ponieważ one mogą być tylko marne, płytkie i szalone . Jeśli chcesz czynić ważnym to co jest prawdziwe we wszystkim co postrzegasz, uczynisz to prawdziwym dla ciebie. Prawda przekracza wszystkie błędy. To oznacza, że jeśli postrzegasz prawdziwie wyrównujesz niewłaściwe postrzeganie w sobie i w innych natychmiastowo. Ponieważ widzisz ich takimi jakimi są, oferujesz im twoje własne potwierdzenie ważności ich prawdy. To jest uzdrawianie, które cud aktywnie wzmacnia.

VI. Postrzeganie a wiedza.

Skupialiśmy się na postrzeganiu i powiedzieliśmy bardzo mało o rozpoznaniu jak na razie, ponieważ jesteś zmieszany co do różnicy pomiędzy nimi. Powodem dlaczego tak mało zajmowaliśmy się wiedzą jest to, że wpierw musisz wyprostować swoje postrzeganie zanim będziesz w stanie wiedzieć cokolwiek. Wiedzieć to jest być pewnym. Niepewność oznacza zaledwie że ty nie wiesz. Wiedza jest mocą ponieważ jest pewna. a pewność jest siłą. Postrzeganie jest zaledwie tymczasowe. Jest ono cechą wiary w czas i przestrzeń. a więc jest podmiotem strachu lub miłości. Niewłaściwe postrzeganie wytwarza strach a prawdziwe postrzeganie wytwarza miłość. Żadne z nich nie wytwarza jednak pewności, ponieważ całe postrzeganie różni się. Oto dlaczego nie jest ono wiedzą. Prawdziwe postrzeganie jest bazą dla wiedzy, ale znanie (ewentualnie widzenie) jest potwierdzeniem prawdy.

Wszystkie wasze trudności ostatecznie wypływają z faktu że nie rozpoznajecie lub nie znacie siebie nawzajem i Boga. Rozpoznać oznacza poznać na nowo. Implikując to że znałeś wcześniej, możesz widzieć na wiele sposobów ponieważ postrzeganie dotyczy różnych interpretacji a to oznacza, że nie jest ono pełne. Cud jest sposobem postrzegania nie znania. Jest właściwą odpowiedzią na pytanie, a ty nie zadajesz pytań wcale kiedy wiesz. Zakwestionowanie iluzji jest pierwszym krokiem w odczynieniu ich. Cud lub „właściwa odpowiedź” naprawia je.

Skoro percepcje zmieniają się, ich zależność w czasie jest oczywista. Są one podmiotem zmiennych stanów, a to w sposób konieczny implikuje różnorodność. To jak postrzegasz w jakimkolwiek danym czasie określa to, co robisz. a działanie musi wydarzać się w czasie. Wiedza natomiast jest bezczasowa, ponieważ pewność nie jest kwestionowana.

Ty wiesz kiedy przestałeś zadawać pytania. Kwestionujący umysł postrzega siebie w czasie. a tym samym szuka odpowiedzi w przyszłości. Niekwestionujący umysł jest zamknięty ponieważ wierzy że przyszłość i teraźniejszość będą takie same. To ustanawia niezmienny stan zastoju. Jest to zwykle próbą przeciwdziałanie strachowi leżącemu u podstaw przed tym, że przyszłość będzie gorsza niż teraźniejszość. a ten strach opóźnia , zahamowuje tendencje do kwestionowania w ogóle.

Widzenia są naturalnym postrzeganiem duchowego oka ale one są nadal korektami. Duchowe oko jest symboliczne a tym samym nie jest narzędziem znania. Jest ono jednakże środkiem właściwego postrzegania które sprowadza je do prawidłowej domeny (sprawdzić to słowo) cudu. Mówiąc właściwie „widzenie Boga” jest cudem raczej niż objawieniem. Fakt że postrzeganie jest zaangażowane w ogóle odsuwa doświadczenie od dziedziny wiedzy. Oto dlaczego widzenia nie trwają.

Biblia instruuje cię byś „poznał sam siebie” lub był pewny. Pewność jest zawsze z Boga. Kiedy kochasz kogoś postrzegłeś go takim jakim jest, a to czyni możliwym abyś go poznał. Jednakże dopóki go nie rozpoznajesz, nie możesz go znać.

W chwili gdy zadajesz pytania o Boga, ty w sposób jasny implikujesz że go nie znasz. Pewność nie wymaga działania. Kiedy mówisz, że działasz na bazie wiedzy, to naprawdę mieszasz postrzeganie z rozpoznaniem. Wiedza przynosi mentalną siłę dla stwórczego myślenia, ale nie dla właściwego czynienia.

Postrzeganie, cuda i czynienie są blisko powiązane. Wiedza jest rezultatem objawienia i dotyczy tylko myśli. Postrzeganie dotyczy ciała nawet w jego najbardziej uduchowionej formie. Wiedza pochodzi od ołtarza wewnątrz i jest bezczasowa ponieważ jest pewna. Postrzegać prawdę nie jest tym samym co znać ją. Jeśli będziecie atakować błędy w sobie nawzajem zranicie się. Nie możecie rozpoznać siebie nawzajem kiedy atakujecie. Atak jest zawsze uczyniony wobec obcego. Ty czynisz go obcym niewłaściwie postrzegając go tak, że nie możesz go poznać. Dzieje się tak, ponieważ uczyniłeś go obcym tak że boisz się go. Postrzegaj go prawidłowo, tak abyś mógł go poznać.

Właściwie postrzeganie jest konieczne zanim Bóg może porozumiewać się bezpośrednio z jego własnymi ołtarzami, które on ustanowił w swych Synach. To tam może komunikować swoją pewność a jego wiedza przyniesie pokój bez żadnego pytania. Bóg nie jest obcym dla swoich synów, a jego synowie nie są obcymi dla siebie nawzajem.

Wiedza poprzedzała zarówno postrzeganie jak i czas i ostatecznie zastępuje je. To jest prawdziwe znaczenie biblijnego opisu Boga jako „alfy i omegi, początku i końca”. Tłumaczy to także cytat „Przed Abrahamem było jam jest” (sprawdzić w Biblii). Postrzeganie może i musi być ustabilizowane, ale wiedza jest stabilna „bój się Boga i zachowuj jego przykazania” można by przeczytać jako „poznaj Boga i zaakceptuj jego pewność”. Nie ma obcych w jego stworzeniu. Aby stwarzać tak jak On stworzył możesz stwarzać tylko to co wiesz i akceptujesz jako twoje. Bóg zna swoje dzieci w doskonałej pewności. On stworzył je przez znanie ich. Rozpoznał je doskonale. Kiedy one nie rozpoznają siebie nawzajem nie rozpoznają one Jego.

VI. Konflikt i ego.

Zdolności które człowiek teraz posiada są tylko cieniami jego prawdziwych mocy. Wszystkie jego funkcje są dwuznaczne i otwarte na pytania i wątpliwości. Jest tak ponieważ nie jest on pewny jak ma ich użyć. Jest on więc niezdolny do wiedzy będąc niepewnym. Jest także niezdolny do wiedzy ponieważ postrzega siebie bez miłości. Nie może on stwarzać pewnie ponieważ jego postrzeganie omamia go. Postrzeganie nie istniało do czasu kiedy oddzielenie wprowadziło stopnie, aspekty i przerwy . Dusza nie ma poziomów. Cały konflikt wyłania się z koncepcji poziomów. Tylko poziomy Trójcy są zdolne do jedności. Poziomy które stworzył człowiek przez oddzielenie nie mogą robić nic innego jak tylko być w konflikcie (znaleźć inny sposób określenia tego zdania). Jest tak ponieważ są one w sposób podstawowy (znaleźć inne słowo) bez znaczenia dla siebie nawzajem. Freud uświadomił to sobie doskonale i oto dlaczego uważał on różne poziomy w jego widzeniu psyche jako na zawsze nie do pogodzenia. Były one konfliktogenne z definicji, ponieważ chciały one różnych rzeczy i przestrzegały różnych zasad.

W naszym obrazie psyche jest podświadomy poziom który prawidłowo zawiera tylko zdolność do cudu i który powinien być pod moim kierunkiem. Jest także świadomy poziom który postrzega i jest świadomy impulsów zarówno od nieświadomości jak i podświadomości. Świadomość jest więc poziomem postrzegania ale nie wiedzy.

Postrzegać to jest nie wiedzieć. Świadomość była pierwszym rozbiciem, które człowiek sprowadził na siebie samego. Stał się on postrzegającym raczej zamiast stwórcą w prawdziwym sensie. Świadomość jest prawidłowo zidentyfikowana jako domena ego. Domena ego jest uczynioną przez człowieka próbą postrzegania siebie takim jakim chciałby być zamiast takim jakim jest. Jest to przykładem pomieszania między stwórcą i stwarzanym o którym mówiliśmy wcześniej. Jednak człowiek może tylko znać siebie takim jakim jest, ponieważ to jest wszystko czego może być pewny. Wszystko inne jest otwarte na pytanie. Ego jest pytającym przedziałem (sprawdzić to słowo) post oddzielonego psyche które człowiek stworzył dla siebie samego. Jest ono zdolne do zadawania ważnych pytań, ale nie do postrzegania ważnych odpowiedzi, ponieważ one są rozpoznawcze i nie mogą być postrzegane.

Niekończąca się spekulacja na temat znaczenia umysłu doprowadziła do znaczącego pomieszania, ponieważ umysł jest zmieszany. Tylko pojedynczość umysłu jest bez pomieszania. Oddzielony i podzielony umysł musi być zmieszany. On jest niepewny w definicji. Musi on być w konflikcie, ponieważ jest w niezgodzie z samym sobą. Intrapersonalny (sprawdź to słowo) konflikt wyłania się z tej samej bazy co Intrapersonalny (sprawdź to słowo) konflikt. Jedna część psyche postrzega inną część jakoby będącą na innym poziomie i nie rozumie jej. To czyni te części obcymi dla siebie nawzajem bez rozpoznania. To jest esencja opartego na strachu stanu, w którym atak jest zawsze możliwy. Człowiek ma całkowity powód aby czuć się przestraszonym takim jakim postrzega siebie. Oto dlaczego nie może on uciec od strachu do czasu kiedy pozna, że on nie stworzył i nie mógł stworzyć samego siebie. On nie może nigdy uczynić swoich mis percepcji ważnymi. Jego stworzenie jest powyżej jego własnego błędu. i oto dlaczego musi on w końcu zdecydować się by uzdrowić to oddzielenie.

Posługiwanie się prawidłowym umysłem nie może być pomieszane ze znaniem umysłu ponieważ to jest stosowalne tylko do właściwego postrzegania. Ty możesz być prawidłowo działającym umysłem lub nieprawidłowo działającym umysłem (sprawdzić ostatnie słowa) i nawet to jest podmiotem dla stopni. Fakt ten jasno demonstruje brak skojarzenie z wiedzą. Termin posługiwanie się prawidłowym umysłem jest właściwie użyty jako korekta posługiwania się prawidłowym umysłem i stosuje się do stanu umysłu, który wywołuje właściwe postrzeganie - Cudowne, ponieważ uzdrawia to mis percepcję, a to jest rzeczywiście cudem (to jak człowiek postrzega sam siebie?).

Percepcja zawsze oznacza jakieś niewłaściwe użycie woli, ponieważ dotyczy ono umysłu w obszarach niepewności. Umysł jest bardzo aktywny, ponieważ ma moc woli. Kiedy wyraził wolę dla oddzielenia wyraził wolę aby postrzegać. Do tego momentu wyrażał wolę tylko aby wiedzieć. Potem wyrażał wolę w sposób niejednoznaczny. Jedyną drogą wyjścia z nie jednoznaczności jest czyste postrzeganie. Umysł powraca do swojej właściwej funkcji tylko kiedy wyraża wolę aby wiedzieć. To umieszcza go w służbie duszy tam, gdzie postrzeganie jest bez znaczenia.

Nadświadomość jest poziomem umysłu, który chce tego. Umysł zdecydował się by podzielić sam siebie, kiedy wyraził wolę aby stwarzać zarówno swoje własne poziomy i zdolność postrzegania. Ale nie mógł całkowicie oddzielić siebie od duszy, ponieważ to od duszy pochodzi cała moc stwarzania. Nawet w niewłaściwym stwarzaniu wola potwierdza swoje źródło lub w przeciwnym razie po prostu przestała by być. To jest niemożliwe, ponieważ jest ona częścią duszy, którą stworzył Bóg i która jest tym samym wieczna.

Zdolność postrzegania uczyniło ciało możliwym, ponieważ musisz postrzegać coś i z czymś. Oto dlaczego postrzeganie wymaga wymiany lub przetłumaczenia, czego nie potrzebuje wiedza. Interpretacyjna funkcja postrzegania to tak naprawdę zniekształcona forma postrzegania, pozwoliła on potem człowiekowi interpretować ciało jako siebie. Co mimo, że wywołujące rozpacz, było próbą ucieczki od konfliktu, które wywołała. Nadświadomość która wie nie mogłaby by być pogodzona ze stratą mocy ponieważ jest ona niezdolna do ciemności. Oto dlaczego stała się prawie niedostępna dla umysłu i całkowicie niedostępna dla ciała. Następnie Nadświadomość była postrzegana jako zagrożenie, ponieważ światło likwiduje ciemność po prostu przez ustanowienie faktu, że jej nie ma. Prawda zawsze przekroczy błąd w tym sensie. i to wcale nie jest aktywnym procesem destrukcji. Już podkreślaliśmy że wiedza nie robi niczego. Może być postrzegana jako atakujący ale nie może ona atakować. To co człowiek postrzega jako jej atak, jest zaledwie jego własnym słabym rozpoznaniem faktu, że może być to zawsze przypomniane nigdy nie będąc zniszczonym.

Bóg i dusze które stworzył pozostają w pewności, wiedzą, że żadne niewłaściwe stworzenie nie istnieje. Prawda nie może zajmować się niechętnym błędem, ponieważ nie chce on być wypchniętym (sprawdzić to słowo) .

Ja byłem człowiekiem, który przypomniał sobie duszę i jej wiedzę. Jako człowiek nie próbowałem przeciwdziałać błędowi. Poprzez wiedzę naprawiłem błąd od góry do dołu. Zademonstrowałem zarówno niemoc ciała jak i moc umysłu. Przez połączenie mojej woli z wolą mojego Stwórcy naturalnie przypomniałem sobie duszę i jej własny rzeczywisty cel. Ja nie mogę jednoczyć twojej woli z Bożą dla ciebie. Ale mogę wymazać wszystkie mis percepcje (błędy?) z twojego umysłu jeśli przyprowadzisz to pod moje przewodnictwo. Tylko twoje błędne percepcje stoją na twojej własnej drodze. Bez nich twój wybór jest pewny. Zdrowe postrzeganie wywołuje zdrowy wybór. Przejednanie było aktem opartym na prawdziwym postrzeganiu. Ja nie mogę wybierać za ciebie, ale mogę pomóc ci właściwie wybrać „ wielu jest wezwanych, ale niewielu wybranych” (sprawdzić to zdanie w Biblii). Można by przeczytać jako „ wszyscy są wezwani”, ale niewielu zdecydowało się słuchać, tak więc nie wybrali właściwie. Ci „wybrani” są zaledwie tymi, którzy wybrali właściwie wcześniej. i oto jest prawdziwe znaczenie niebieskiego przyspieszenia. Silna wola może to zrobić teraz, a ty znajdziesz spoczynek dla swojej duszy. Bóg zna ciebie tylko w pokoju i to jest twoją rzeczywistością.

VII. Utrata pewności.

Mówiliśmy wcześniej, że zdolności jakie posiada człowiek są tylko cieniami jego rzeczywistych mocy i, że wtargnięcie (sprawdzić to słowo) zdolności postrzegania, której jest wrodzone osądzanie, nastąpiło tylko po oddzieleniu. Nikt nie był pewny czegokolwiek od tego momentu. Przypomnisz jednak sobie też to, że uczyniłem jasnym fakt, że zmartwychwstanie było środkiem powrotu do wiedzy. Co zostało dokonane przez unię mojej woli z wolą Ojca. Teraz możemy uczynić rozróżnienie, które przybliży jasność twojego rozumienia wspomnianego faktu.

Od oddzielenia słowa „stwarzać „ i „robić” zostały mocno pomieszane. Kiedy coś robisz, robisz to z poczucia braku lub potrzeby. Wszystko co jest robione jest robione dla konkretnego celu i nie ma prawdziwie głębokiego uogólnienia. Kiedy coś robisz, robisz to aby wypełnić postrzegany brak, co jest oczywistym, bo dlaczego miałbyś zrobić cokolwiek?

Ty tacitly (nie znam tego słowa) zakładasz że wierzysz w oddzielenie. Znanie tak jak już często zaobserwowaliśmy nie prowadzi wcale do czynienia. Pomieszanie pomiędzy twoim własnym stworzeniem i tym co stwarzasz jest tak głębokie, że stało się niemożliwym dla ciebie. abyś wiedział cokolwiek. Wiedza jest zawsze stabilna. Jest ewidentne, że istoty ludzkie nie są stabilne. Niemniej jednak są one doskonale stabilne takimi jakimi stworzył je Bóg. w tym sensie, kiedy ich zachowanie jest niestabilne nie zgadzają się z bożą ideą stworzenia. Człowiek może to robić jeśli tak zdecyduje. Ale nie chciałby tego robić, jeśli posługiwałby się swym prawidłowym umysłem.

Problem który niepokoi (znaleźć inne słowo) cię najbardziej jest fundamentalnym pytaniem, które człowiek ciągle zadaje sam sobie, ale którego wcale nie może właściwie pokierować do siebie samego. On ciągle pyta sam siebie czym jest. To implikuje, że odpowiedź jest nie tylko tą którą on zna, ale jest także tą odpowiedzią którą on musi dostarczać. Człowiek nie może postrzegać siebie właściwie. On nie ma wyobrażenia. Słowo „wyobrażenie” jest zawsze powiązane z postrzeganiem. a nie jest wytworem uczenia się. Wyobrażenia są symboliczne. i uznają (znaleźć inne słowo), że są czymś innym. Obecne podkreślenie „zmiany twojego wyobrażenia” zaledwie rozpoznaje moc twojego postrzegania. Ale także implikuje,tu że nie ma czego wiedzieć. Znanie (ewentualnie widzenie) nie jest otwarte na interpretację. Jest możliwym „interpretować” znaczenie ale to jest zawsze otwarte na błąd, ponieważ odnosi się to do postrzegania znaczenia. Tak całkowicie niepotrzebne komplikacje są rezultatem próby człowieka aby widzieć samego siebie jako zarówno oddzielonego i nie oddzielonego w tym samym czasie. Niemożliwym jest wdać się w  pomieszanie tak fundamentalne jak to bez angażowania się w kolejne pomieszanie. Metodologicznie umysł człowieka był bardzo kreatywny, ale jak to zawsze dzieje się kiedy metoda i treść są oddzielone nie był on używany dla czegokolwiek innego jak tylko próby aby uciec od fundamentalnego i całkowicie nieuniknionego (znaleźć inne słowo) impasu. Ten rodzaj myślenia nie może kończyć się stwórczym rezultatem. Mimo że skończyło się znaczącą ingenuity (nie znam słowa). Jest wartym zauważania jednak, że ta ingenuity (nie znam tego słowa) prawie całkowicie rozwiodła go od wiedzy. Wiedza nie wymaga ingenuite (nie znam tego słowa). Kiedy mówimy: „prawda uwolni cię” mamy na myśli że cały ten rodzaj myślenia jest stratą czasu. Ale że ty jesteś wolny od potrzeby angażowania się w to jeśli jesteś gotowy aby to puścić. Modlitwa jest sposobem proszenia o coś. Modlitwa jest medium cudów. Ale jedyną posiadającą znaczenie modlitwą jest ta o przebaczenie, ponieważ ci którym przebaczono mają wszystko. Kiedy tylko przebaczenie zostało zaakceptowane modlitwa w zwykłym sensie staje się ostatecznie bez znaczenia. w sposób podstawowy modlitwa o przebaczenie nie jest niczym więcej jak prośbą abyśmy mogli być w stanie rozpoznać coś co już mamy. Wybierając aby postrzegać zamiast wiedzieć człowiek umieścił siebie w pozycji w której mógłby przypominać swojego Ojca tylko przez postrzeganie oparte na cudach. On utracił wiedzę tego, że on sam jest cudem. Cudowne stworzenie było jego źródłem i jest także jego prawdziwą funkcją. Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. Jest właściwe w znaczeniu ale słowa są otwarte na różne mis interpretacje. Uniknie się tego jednak jeśli obraz jest zrozumiany jako myśl a podobieństwo wzięte jest jako podobnej jakości. Bóg stworzył dusze w jego własnej myśli i takiej jakości jak jego własna. Nie ma niczego innego. Postrzeganie z drugiej strony jest niemożliwe bez wiary w coś „więcej” i „mniej”. Postrzeganie na każdym poziomie wymaga selektywności i jest niezdolne do organizowania bez niej. We wszystkich typach postrzegania jest ciągły proces akceptowania i odrzucania lub organizowania i reorganizowania zmiennego i zmieniającego się na kierowania uwagi. Ocena jest podstawową częścią postrzegania, ponieważ sądy muszą być cenione dla selekcji. Co dzieje się percepcjom jeśli nie ma sądów. i nie ma niczego innego jak tylko doskonała równość. Postrzeganie staje się niemożliwym. Prawda może być tylko znana. i wszystko to jest równie prawdziwe i znanie jakiejkolwiek części tego jest znaniem wszystkiego. Tylko postrzeganie wywołuje częściową świadomość. Wiedza przekracza wszystkie prawa które rządzą postrzeganiem, ponieważ częściowa wiedza jest niemożliwa. Ona jest cała jedna i nie ma oddzielnych części. Ty który jesteś naprawdę jednym z nią musisz tylko poznać sam siebie a twoja wiedza będzie kompletna. Poznać boży cud jest poznaniem jego. Przebaczenie jest uzdrowieniem postrzegania oddzielenia. Właściwie postrzeganie siebie nawzajem jest konieczne, ponieważ umysły chciały widzieć samych siebie jako oddzielone. Każda dusza zna Boga całkowicie. To jest cudowna moc duszy. Fakt, że każda dusza ma tą moc całkowicie jest faktem który jest całkowicie obcym ludzkiemu myśleniu według którego jeśli ktokolwiek ma wszystko to nic więcej nie pozostaje. Boże cuda są tak totalne jak jego myśli, ponieważ one są jego myślami. Tak długo jak postrzeganie trwa modlitwa ma miejsce. Skoro postrzeganie spoczywa na braku ci którzy postrzegają nie zaakceptowali totalnie przejednania i nie oddali siebie prawdzie. Postrzeganie jest stanem oddzielonym i postrzegający naprawdę potrzebuje uzdrowienia. Komunia nie modlitwa jest naturalnym stanem tych którzy wiedzą. Bóg i jego cuda są nie oddzielni. Jakże piękne rzeczywiście są boże myśli, które żyją w jego świetle. Twoja wartość jest ponad postrzeganiem, ponieważ jest ona ponad wątpliwością. Nie postrzegaj siebie w różnych światłach. Poznaj siebie w jednym świetle, gdzie cud który jest tobą jest doskonale jasny.

VIII. Sąd i problem władzy.

Już rozważaliśmy Sąd Ostateczny dość choć niedostatecznie szczegółowo. Po Sądzie Ostatecznym nie będzie już żadnego Sądu. To jest symboliczne tylko w sensie, że każdy jest dużo better of (nie znam tego słowa) poza sądem. Kiedy Biblia mówi: „nie sądźcie abyście nie byli sądzeni” ona po prostu ma na myśli, ze jeśli sądzisz rzeczywistość innych w ogóle nie będziesz zdolny aby uniknąć sądzenia swej własnej. Wybór by sądzić niż raczej żeby wiedzieć był przyczyną utraty pokoju. Sąd jest procesem na którym spoczywa postrzeganie a nie rozpoznanie (sprawdź to słowo). Rozważaliśmy to już wcześniej w kryteriach selektywności postrzegania. Wskazując na to, że ocena jest jego oczywistym warunkiem wstępnym. Sąd zawsze wiąże się z odrzuceniem. Nie jest on zdolnością która podkreśla tylko pozytywne aspekty tego co jest sądzone. Czy to jest w czy poza Ja. Jednakże to co zostało postrzeżone i odrzucone lub osądzone i faund wonting (nie znam tych słów) pozostaje w podświadomości, ponieważ zostało to postrzeżone. Jedna z iluzji od której cierpi człowiek jest wiarą że to przeciwko czemu on osądził nie ma skutku. To nie może być prawdziwe, chyba że wierzy on także, że to przeciwko czemu osądził nie istnieje. On ewidentnie (znaleźć ewentualnie inne słowo) nie wierzy w to, bo inaczej nie osądziłby przeciwko temu. To nie ma znaczenia w końcu czy sądzisz właściwie czy niewłaściwie. w obu przypadkach umieszczasz swoją wiarę w nierzeczywistym. Nie da się tego uniknąć przy żadnym typie Sądu, ponieważ implikuje on wiarę że ty możesz wybierać z rzeczywistości. Nie masz pojęcia o niesamowitości i uwolnienia głębokiego pokoju, który pochodzi ze spotkania samych siebie i twoich braci totalnie bez Sądu. Kiedy rozpoznajesz to czym ty i twoi bracia są zdasz sobie sprawę że sądzenie ich w jakikolwiek sposób jest bez znaczenia. Faktycznie ich znaczenie jest dla ciebie całkowicie (znaleźć inne słowo) zagubione, ponieważ sądzisz ich. Cała niepewność pochodzi od totalnie bezsensownej (znaleźć inne słowo) wiary, że jesteś pod koerszyn ( nie znam tego słowa) Sądu. Ty nie potrzebujesz Sądu, by organizować twoje życie i z pewnością nie potrzebujesz organizować samego siebie. w obecności wiedzy cały Sąd jest automatycznie zawieszony i to jest proces który uzdalnia rozpoznanie do zastąpienia postrzegania. Człowiek bardzo boi się wszystkiego co postrzegał ale odmówił by zaakceptować. Wierzy w to ponieważ odmówił zaakceptowania tego. Stracił kontrolę nad tym. Oto dlaczego widzi on w koszmarach sennych lub poprzez przyjemne przebrania (sprawdź to słowo) w tym co wydaje się być szczęśliwszymi snami. Nic co czemu odmówiłeś akceptacji nie może być przyprowadzone do twojej świadomości. Nie oznacza (znaleźć inne słowo) to tego, że jest to niebezpieczne, ale oznacza (znaleźć inne słowo) to, że uczyniłeś to niebezpiecznym. Kiedy czujesz się zmęczony jest to ponieważ osądziłeś siebie jako zdolnego do bycia zmęczonym. Kiedy śmiejesz się z kogoś to jest tak ponieważ osądziłeś go jako niewartego (znaleźć innego słowo). Kiedy śmiejesz się z siebie prawdopodobnie w pojedynczości będziesz się śmiał z innych. Jeśli tylko nie jesteś w stanie znieść myśli bycia niewartym (znaleźć inne słowo) niż oni. Wszystko to powoduje że czujesz się zmęczony, ponieważ jest to w sposób podstawowy (znaleźć inne słowo) dis hartening (nie znam tego słowa). Nie jesteście naprawdę zdolni do bycia zmęczonymi ale jesteście całkowicie zdolni do zmęczenia (sprawdzić to słowo) samych siebie. Napięcie ciągłego Sądu jest naprawdę (znaleźć inne słowo) nie do zniesienia. Jest ciekawą rzeczą że zdolność, która jest tak debiliteiting (nie znam tego słowa) jest tak głęboko pielęgnowana. Jednak jeśli chcesz być autorem rzeczywistości co jest i tak totalnie niemożliwe to chcesz nalegać na trzymanie się Sądu. Będziesz używał także tego terminu wraz z dużym strachem. Wierząc że Sąd któregoś dnia będzie użyty przeciwko tobie. w jakiejkolwiek rozpiętości (sprawdzić to słowo) jest on użyty przeciwko tobie winny (sprawdzić to słowo) jest on tylko w twojej wierze jako skuteczność, jako broń obrony twojej własnej władzy (autorytetu). Temat autorytetu jest naprawdę pytaniem o autorstwo, kiedy jednostka ma problem „autorytetu” to zawsze jest tak ponieważ wierzy ona że jest autorem samego siebie. Projektuje swoją iluzję na innych, a potem postrzega sytuację, jako taką w której ludzie dosłownie walczą z nim o jego autorstwo. To jest fundamentalny błąd tych wszystkich którzy wierzą że przywłaszczyli sobie moc Boga. Wiara ta powoduje bardzo wielki strach w nich ale wcale nie kłopocze Boga. On pragnie jednak odczynić ją, nie po to aby ukarać swe dzieci, ale tylko dlatego ponieważ wie, że czyni to ich nieszczęśliwymi. Duszą dano ich prawdziwe autorstwo, ale ludzie woleli być anonimowi, kiedy zdecydowali się oddzielić samych siebie od ich autora. Słowo „autorytet” było słowem najbardziej wylęknionych symboli od wszech czasów (znaleźć inne słowo). Autorytet był używany dla wielkiego okrucieństwa, ponieważ będąc niepewnym ich prawdziwego autorstwa ludzie wierzyli że stworzenie było anonimowe. To postawiło ich w pozycji, gdzie brzmiało jako znaczące przemyślenie możliwości że musieli stworzyć sami siebie. Kłótnia (sprawdzić to słowo) o autorstwo pozostawiła taką niepewność w umysłach ludzi, że niektórzy nawet zwątpili w to, że naprawdę rzeczywiście istnieją. Pomimo widocznego (sprawdzić to słowo) przeciwieństwa ich w tej pozycji to jest ono w pewnym sensie bardziej do zniesienia (sprawdzić to słowo) niż pogląd (sprawdzić to słowo) że stworzyli sami siebie. w końcu uznaje to fakt, że jakieś prawdziwe autorstwo jest konieczne dla istnienia. Tylko ci którzy oddają całe pragnienie odrzucania mogą dowiedzieć się, że ich własne odrzucenie jest niemożliwe. Ty przywłaszczyłeś sobie moc Boga, ale zagubiłeś ją. Na szczęście kiedy gubisz coś nie oznacza to, że to (coś) odeszło. To po prostu oznacza, że nie wiesz gdzie to jest. Istnienie nie zależy od twojej zdolności identyfikowania go lub nawet zastąpienia go. Jest doskonale możliwym aby patrzeć na rzeczywistość bez Sądu. i po prostu wiedzieć że ona jest. Pokój jest naturalnym dziedzictwem duszy. Każdy jest wolny aby odmówić akceptacji jego dziedzictwa, ale nie jest on wolny aby ustanowić to czym jego dziedzictwo jest. Problem na który każdy musi się zdecydować jest fundamentalnym pytaniem o autorstwo. Cały strach pochodzi ostatecznie i czasami poprzez bardzo pokrętne (sprawdzić to słowo) drogi (sprawdzić to słowo) od zaprzeczenia autorstwa. Obraza nigdy nie jest od Boga, ale tylko od tych którzy zaprzeczyli mu. Zaprzeczyć swojemu autorstwu to zaprzeczyć samym sobie powód dla ich własnego pokoju, tak że mogą widzieć sami siebie tylko w kawałkach. To dziwne postrzeganie jest problemem autorytetu. Nie ma człowieka który nie czuje że jest w jakiś sposób uwięziony. Jeśli to jest rezultatem jego własnej woli musi on widzieć swoją wolę tak jakby nie była wolna oczywiście okrężne (znaleźć inne słowo) rozumowanie zawarte w jego pozycji (ewentualnie postawie) byłoby całkiem oczywiste. Wolna wola musi prowadzić do wolności. Sąd zawsze więzi ponieważ dzieli segmenty rzeczywistości według wysoce niestabilnych skali pragnienia. Życzenia nie są faktami z definicji. Życzyć sobie to implikować że wyrażanie woli nie jest wystarczające. Jednak nikt nie wierzy że to czego sobie zażyczył jest tak samo rzeczywiste jak to do czego wyraził wolę. Zamiast „szukajcie wpierw Królestwa Niebieskiego” (sprawdzić to w Biblii, cytat) „wyraź wpierw wolę dla Królestwa Niebieskiego”. a powiedziałeś: „wiem czym jestem i chcę zaakceptować moje własne dziedzictwo”.

IX. Stwarzanie a obraz samego siebie.

ewentualnie wyobrażenie samego siebie)

Każdy system myślowy musi mieć punkt początkowy. Zaczyna się albo od robienia albo od stwarzania o których różnicy już dyskutowaliśmy. Ich podobieństwo leży w ich mocy jako bazie. Ich różnica leży w tym co spoczywa na nich. Oba są kamieniami milowymi dla systemów wierzeń poprzez które żyją ludzie. Jest pomyłką wierzyć że system myślowy który jest oparty na kłamstwach jest słaby. Co jest uczynione przez dziecko Boga nie jest bez mocy. Jest niezbędnym zdawać sobie sprawę z tego ponieważ w przeciwnym razie nie zrozumiesz dlaczego masz tak dużo kłopotów z tym kursem. Nie będziesz w stanie uciec z więzień które stworzyliście dla siebie samych. Nie możecie rozwiązać problemu autorytetu przez depresjonowanie mocy waszych umysłów. Robić tak to jest oszukiwać samego siebie. i to ciebie zrani ponieważ znasz siłę umysłu. Wiesz także że nie możesz osłabić jej tak samo jak nie możesz osłabić Boga. „Diabeł” jest wzbudzającą strach koncepcją ponieważ jest on myślą o czymś jakby skrajnie mocnym i skrajnie aktywnym. Jest on postrzegany jako siła pozostająca w walce z Bogiem. Walczącą (znaleźć inne słowo) z nim o posiadanie dusz które stworzył). Oszukuje on poprzez kłamstwa i buduje królestwa dla siebie samego w których wszystko jest w bezpośrednim przeciwieństwie dla Boga. Jednak przyciąga on ludzi raczej niż rypeos (nie znam tego słowa) a oni widziani są jako gotowi aby „sprzedać” jemu ich duszę w zamian za dary, które rozpoznają jako będące nierzeczywistej wartości. To nie ma absolutnie żadnego sensu. Cały obraz jest obrazem w którym człowiek działa w sposób, który sam uświadamia sobie jako samo destrukcyjny, ale którego nie decyduje się naprawić. w związku z tym postrzega przyczynę jako będącą poza jego kontrolą. Omawialiśmy już upadek lub oddzielenie wcześniej ale jego znaczenie musi być jasno zrozumiane bez symboli. Oddzielenie nie jest symboliczne. Jest ono porządkiem rzeczywistości czy systemem myślenia który jest wystarczająco rzeczywisty w czasie. Mimo że nie jest takim w wieczności. Wszystkie wiary są rzeczywiste dla wierzącego. Owoc tylko jednego drzewa został zakazany człowiekowi w jego symbolicznym ogrodzie, ale Bóg nie mógł zakazać go bo inaczej nie mógłby być on zjedzony. Jeśli Bóg zna swoje dziecię, a ja zapewniam cię, że zna je czy postawiłby je w pozycji, w których ich własna destrukcja była by możliwa? „Drzewo” które było zakazane zostało nazwane jako „drzewo wiedzy”. Jednak Bóg stworzył wiedzę i dał ją w wolności swoim stworzeniom. Symbolizmowi tego nadano wiele interpretacji, ale ty możesz być pewny że jakakolwiek interpretacja, która widzi albo Boga albo jego stworzenie jako zdolne do zniszczenia swego własnego celu jest błędem. Zjedzenie owocu z drzewa jest symboliczną ekspresją włączenia do jaźni zdolności samo stwarzania. To jest jedynym sensem w którym Bóg i jego dusze nie są współ stwórcami. Wiara że tak jest implicit (nie znam tego słowa) w „samo koncepcji”. Koncepcją teraz uczynioną jako akceptowalna poprzez swoją słabość i tłumaczona poprzez tendencję Ja do stwarzania wyobrażenia samego siebie. Jego aspekt strachu jest często przypisywany strachowi przed odwetem ze strony „postaci Ojca”. Szczególnie dziwna myśl w odniesieniu do faktu że nikt nie używa tego terminu aby odnosić się do fizycznego Ojca. Odnosi się to do wyobrażenia Ojca w odwecie wobec wyobrażenia Ja. Wyobrażenia są postrzegane nie znane. Wiedza nie może oszukiwać, ale postrzeganie może. Człowiek może postrzegać sam siebie jako samo stwarzającego ale może robić nic więcej niż wierzyć w to. Nie może uczynić to prawdziwym. i tak jak powiedzieliśmy wcześniej kiedy wreszcie będziesz postrzegał prawidłowo możesz się tylko cieszyć że nie możesz uczynić tego prawdziwym. Ale do tego momentu wiara że możesz jest centralnym bazowym kamieniem w twoim systemie myślowym i wszystkie twoje mechanizmy obronne są używane by atakować idee które mogłyby przyprowadzić to do światła. Ty nadal wierzysz że jesteśmy wyobrażeniami twojego własnego stworzenia. Wasze umysły są rozbite od waszych dusz w tym punkcie. i nie ma rozwiązania jeśli wierzysz w tą jedną rzecz która jest dosłownie nie do pomyślenia. Oto dlaczego nie możesz stwarzać i jesteś wypełniony strachem na temat tego co robisz. Umysł może uczynić wiarę w oddzielenie bardzo rzeczywistą i bardzo zlęknioną a ta wiara jest „ diabłem”. Jest ona mocna, aktywną, destrukcyjną i jasną w opozycji do Boga ponieważ ona dosłownie zaprzecza jego ojcostwu. Nigdy nie niedoceniaj mocy tego zaprzeczenia. Spójrzcie na swoje życia i zobaczcie co diabeł zrobił ale wiedzcie że to robienie (ewentualnie dzieło) z pewnością rozpuści się (sprawdzić to słowo) w świetle prawdy, ponieważ jego bazą jest kłamstwo. Stworzenie cię przez Boga jest jedyną bazą która nie może być wstrząśnięta, ponieważ twoim punktem startu jest prawda i musisz wrócić do tego początku. Dużo było postrzegane od tego momentu, ale nic innego nie wydarzyło się. Oto dlaczego twoje dusze są nadal w pokoju nawet jeśli wasze umysły są w konflikcie. jeszcze jednak nie zeszliście wystarczająco daleko z powrotem i dlaczego staliście się tak wylęknieni. w miarę jak zbliżasz się do początku czujesz strach destrukcji twojego systemu myślenia w sobie. Tak jakby to był strach przed śmiercią. Nie ma żadnej śmierci ale jest wiara w śmierć. Biblia mówi że: gałąź która nie przynosi owocu będzie odcięta i odrzucona (sprawdzić to w Biblii). Ciesz się! Światło będzie świecić od prawdziwej bazy życia i twój własny system myślowy będzie trwał naprawiony. Nie może on trwać inaczej. Ty, który boisz się zbawienia chcesz śmierci. Życie i śmierć, światło i ciemność, wiedza i postrzeganie są nie do pogodzenia. Wierzyć, że mogą być one pogodzone jest wierzyć że Bóg i człowiek nie mogą. Tylko jednia wiedzy jest bezkonfliktowa. Twoje królestwo nie jest z tego świata, ponieważ było ono tobie dane z poza tego świata. Tylko w tym świecie idea problemu autorytetu ma znaczenie. Świat nie jest pozostawiony przez śmierć, ale przez prawdę, a prawda może być znana przez tych dla których królestwo zostało stworzone i na których ono czeka.

Lekcja 132

„Uwalniam świat od wszystkiego tego, czym sądziłem, że jest”.

Co trzyma świat w okowach, jak nie wszystko to, w co wierzysz? Co może zbawić świat prócz twego Ja? Wiara w twe przekonania jest rzeczywiście potężna. Myśli, które przechowujesz są potężne, a iluzje są tak mocne w swych skutkach, jak mocną jest prawda. Szaleniec myśli, że świat, który widzi, jest rzeczywisty i nie wątpi w to. Nie da się również na niego wpłynąć kwestionując skutki jego myśli. Dopiero kiedy ich źródło zostaje zakwestionowane, nadzieja wolności w końcu do niego przychodzi.

Jednak zbawienie jest łatwo osiągalne, albowiem każdy jest wolny, by zmienić swój umysł, a z nim wszystkie swe myśli. Teraz źródło myśli zmieniło swe miejsce, albowiem zmienić swój umysł, to znaczy zmienić źródło wszystkich myśli, które myślisz lub kiedykolwiek myślałeś bądź kiedykolwiek pomyślisz. Uwalniasz przeszłość od tego, co myślałeś przedtem. Uwalniasz przyszłość od pradawnych myśli szukania tego, czego nie chcesz znaleźć. Teraźniejszość pozostaje teraz jedynym czasem. Tutaj, w teraźniejszości, świat zostaje uwolniony. Albowiem, gdy pozwalasz przeszłości, by została uniesiona i uwalniasz przyszłość od twych odwiecznych lęków, znajdujesz ucieczkę i dajesz ją światu. Zniewoliłeś świat wszystkimi twymi lękami, wątpliwościami, nieszczęściem, twym bólem i łzami i wszystkie twe żale i smutki uciskają go i czynią świat więźniem tego, w co wierzysz. Śmierć uderza weń wszędzie ponieważ przechowujesz w swym umyśle gorzkie myśli śmierci.

Świat sam w sobie jest niczym. Twój umysł musi nadać mu znaczenie. To, co w nim widzisz, to twe pragnienia odgrywane po to, byś mógł na nie patrzeć i sądzić, że są rzeczywiste. Może myślisz, że nie wytworzyłeś świata, lecz przyszedłeś bez swej woli do tego, co już zostało wytworzone bez czekania, aż myśli twe nadadzą mu znaczenie. Jednak w prawdzie, kiedy przyszedłeś, znalazłeś dokładnie to, czego szukałeś.

Nie ma żadnego świata poza tym, którego pragniesz i w tym leży twe ostateczne uwolnienie. Zmień tylko swój umysł i decyzję tego, co chcesz widzieć, a cały świat musi się, zgodnie z tym, zmienić. Myśli nie opuszczają swego źródła. Ten centralny temat jest często powtarzany w tekście Kursu i musi być przechowywany w umyśle, jeśli chcesz zrozumieć dzisiejszą lekcję. To nie duma mówi ci, że wytworzyłeś świat, który widzisz i że zmienia się on, gdy ty zmieniasz swój umysł.

Lecz to właśnie duma utrzymuje, że przybyłeś do świata całkowicie od ciebie oddzielonego, niewrażliwego na to, co myślisz i istniejącego całkowicie w oderwaniu od tego, co możesz o nim myśleć. Nie ma żadnego świata! Jest to centralna myśl, którą Kurs stara się nauczać. Nie każdy jest gotowy, by ją zaakceptować. i każdy musi iść tak daleko, na ile potrafi pozwolić sobie być prowadzonym droga do prawdy. Powróci on i pójdzie jeszcze dalej lub może wycofa się na jakiś czas, a następnie znów wróci.

Lecz uzdrawianie jest darem tych, którzy gotowi są nauczyć się, że nie ma żadnego świata i mogą teraz te lekcję zaakceptować. Ich gotowość przyniesie im tę lekcję w takiej formie, którą potrafią oni zrozumieć i rozpoznać. Niektórzy widzą ją nagle w momencie śmierci i wstają, by jej nauczać. Inni znajdują ją w doświadczeniu, które nie jest z tego świata i które pokazuje im, że świat nie istnieje, ponieważ to, co widzą, musi być prawdą, a jednak w oczywisty sposób jest sprzeczne ze światem.

Inni znów najdą ją w tym Kursie i w ćwiczeniach, które dziś robimy. Dzisiejsza myśl jest prawdziwa, ponieważ świat nie istnieje. Jeśli jest on rzeczywiście twym własnym wyimaginowanym wytworem, to możesz go uwolnić z wszystkich rzeczy, którymi zawsze myślałeś, że jest, poprzez zwykłą zmianę wszystkich myśli, które nadały mu ten wygląd. Chorzy zostają uzdrowieni, gdy puszczasz wszystkie myśli o chorobie, z zmarli powstają, kiedy pozwalasz, by myśli o życiu zastąpiły wszystkie myśli o śmierci, które kiedykolwiek zaprzątały twój umysł.

Musimy znów mocno podkreślić jedną z lekcji, która wcześniej była już raz powtórzona, albowiem zawiera ona mocną podstawę dzisiejszej myśli. Jesteś takim, jakim stworzył cię Bóg. Nie ma żadnego miejsca, gdzie możesz cierpieć, ani żadnego czasu, który może zmienić twój wieczny stan. Jak może istnieć świat miejsca i czasu, jeśli pozostajesz takim, jakim stworzył cię Bóg?

Czym jest dzisiejsza lekcja, jak nie jeszcze jednym sposobem powiedzenia, że poznanie własnego Ja jest zbawieniem świata? Uwolnić świat od wszelkiego bólu, to tylko zmienić swoją decyzję co do tego, kim jesteś. Nie ma żadnego innego świata istniejącego w oderwaniu od twych myśli, ponieważ myśli nie opuszczają swojego źródła a ty utrzymujesz świat w swym umyśle swoimi myślami.

Jednak jeśli jesteś taki, jakim stworzył cię Bóg, nie możesz myśleć w oderwaniu od Niego, ani wytwarzać czegoś, co nie ma udziału w Jego bezczasowości i Miłości. Czy bezczasowość i Miłość w naturalny sposób przynależą do świata, który widzisz? Czy tworzy on tak jak On? Jeśli tego nie robi, nie jest rzeczywisty i w ogóle nie może istnieć. Jeśli jesteś rzeczywisty, to świat, który widzisz, jest fałszywy, albowiem Boże stworzenie jest w każdym calu różne od tego świata. i tak, jak Jego Myśl stworzyła ciebie, tak twe myśli wytwarzają świat i muszą go uwolnić, abyś mógł poznać Myśli, które dzielisz z Bogiem.

Uwolnij świat! To, co rzeczywiście stworzyłeś czeka na to uwolnienie, by dać ci ojcostwo, nie iluzoryczne, lecz jako Bogu w prawdzie. Bóg dzieli swe Ojcostwo z tobą, który jesteś Jego Synem, albowiem nie dokonuje On żadnych rozróżnień w tym, co jest Nim samym i co ciągle jest Nim samym. To, co On stwarza, nie istnieje w oderwaniu od Niego i Ojciec nigdzie się nie kończy a Syn nie zaczyna się jako coś oddzielnego od Niego.

Nie ma żadnego świata, ponieważ jest on myślą oderwaną od Boga wytworzoną, by oddzielać Ojca i Syna i oderwać część Samego Boga i w ten sposób zniszczyć Jego Pełnię. Czy świat, który powstaje z tej myśli, może być rzeczywisty? Czy może on gdziekolwiek istnieć? Wyprzyj się iluzji, lecz zaakceptuj prawdę. Wyprzyj się tego, że jesteś cieniem na krótko złożonym w umierającym świecie. Uwolnij swój umysł, a zobaczysz uwolniony świat.

Naszym celem dziś jest uwolnić świat od wszystkich czczych i jałowych myśli, które kiedykolwiek mieliśmy o nim i o wszystkich żyjących istotach, które w nim widzimy. Nie mogą one tam istnieć. Nie możemy również i my. Albowiem my jesteśmy w domu, który przygotował Ojciec dla nas oraz dla nich. i my, którzy jesteśmy tacy, jakimi On nas stworzył, chcemy dziś uwolnić świat od każdej naszej iluzji, abyśmy mogli być wolni.

Dwa piętnastominutowe okresy ćwiczeń zacznij od następujących myśli:

„Ja, który pozostaję taki, jakim stworzył mnie Bóg,

chcę uwolnić świat od wszystkiego tego, czym sądziłem, że on jest.

Albowiem jestem rzeczywisty, dlatego, iż świat takim nie jest?

Chcę poznać moją własną rzeczywistość”.

Następnie po prostu odpoczywaj w gotowości, lecz bez wysiłku i pozwól swemu umysłowi w ciszy i spokoju zostać zmienionym tak, by świat został uwolniony razem z tobą.

Gdy wysyłasz te myśli błogosławiące świat, niekoniecznie musisz uświadamiać sobie, że uzdrowienie przychodzi do wielu braci na odległych krańcach świata, jak również do tych, których widzisz w pobliżu. Jednak odczujesz swe własne uwolnienie mimo, że możesz jeszcze nie rozumieć w pełni, że nigdy nie mógłbyś być uwolniony sam.

W ciągu dnia zwiększaj wolność wysyłaną całemu światu poprzez twe myśli i kiedykolwiek jesteś kuszony, by wyprzeć się mocy tej prostej zmiany umysłu, powiedz:

„Uwalniam świat od wszystkiego tego, czym sądziłem, że jest.

I w zamian wybieram swa własną rzeczywistość”.

Uzdrowienie jest uwolnieniem od strachu. Pamiętaj, że cierpisz od choroby wyprojektowanej go samo utożsamienia. Poznaj że choroba pochodzi z umysłu co nie ma nic wspólnego z ciałem. Co to rozpoznanie kosztuje? Ono kosztuje cały świat, który widzisz. To co potrzebujesz to powstać i powiedzieć: nie mam żadnej użyteczności z tego, żadnej formy choroby która nie byłaby wyleczona natychmiast. Jeśli pozwolisz sobie być uzdrowionym widzisz wszystkie rzeczy wokół ciebie i wszystko to co przechodzi przez twój umysł i co dotykasz, ci którzy wydają się mieć kontakt z tobą jako uzdrowionych wraz z tobą. Czy nie mógłbyś zdać sobie sprawy po prostu z tej pojedynczej chwili mocy uzdrawiania, którą odbicie Boga świecące w tobie może przynieść całemu światu. i robiąc to czy nie możesz już czekać aby czynić lustra z twojego umysłu czystym aby otrzymywać wyobrażenie świętości, które uzdrawia świat.

Lekcja 136

„Choroba jest obroną przed prawdą”.

Nikt nie może uzdrawiać dopóki nie zrozumie, jakiemu celowi choroba wydaje się służyć. Albowiem wtedy rozumie on również, że jej cel nic nie oznacza. Będąc pozbawioną przyczyny oraz nie mając żadnego celu, który wypełniałoby jakieś znaczenie, nie może ona w ogóle istnieć. Kiedy to zostaje ujrzane, uzdrowienie staje się automatyczne. Rozwiewa to te nic nie znaczącą iluzję używając tego samego podejścia, które zanosi wszystkie iluzje do prawdy i zostawia je tam, by po prostu zniknęły.

Choroba nie jest przypadkiem. Tak, jak wszystkie mechanizmy obronne, jest ona szalonym wynalazkiem służącym samo ułudzie. i tak, celem jej, jak całej reszty, jest ukrycie rzeczywistości, atakowanie jej, uczynienie jej nieprzydatną, wypaczanie jej, wykrzywianie lub redukowanie do małej garstki porozrzucanych części. Celem wszelkiej obrony jest wstrzymywanie prawdy od bycia pełnią. Części widziane są tak, jak gdyby każda była pełnią sama w sobie.

Mechanizmy obronne nie są niezamierzone, ani też nie są one wytworzone nieświadomie. Są one sekretnymi, magicznymi różdżkami, którymi wymachujesz, kiedy prawda zagraża temu, w co chcesz wierzyć. Wydają się one być nieświadome tylko z powodu szybkości, z jaką decydujesz się ich używać. w tej sekundzie lub nawet mniej, w której dokonany jest wybór, rozpoznajesz dokładnie to, co chcesz spróbować zrobić, a następnie przechodzisz dalej i myślisz, że jest to zrobione.

Któż prócz ciebie ocenia zagrożenie, podejmuje decyzje, że ucieczka jest konieczna i stanowi serię mechanizmów obronnych, by zredukować to zagrożenie, które zostało osądzone jako rzeczywiste? Wszystko to nie może być dokonane nieświadomie. Lecz później twój plan wymaga tego, byś zapomniał, że go wytworzyłeś, tak, by wydawał się on być zewnętrzny w stosunku do twego własnego celu, wydarzeniem poza twym stanem umysłu, rozwiązaniem, które naprawdę na ciebie oddziaływuje, a nie jest przez ciebie wywołane.

To właśnie to szybkie zapominanie roli, którą odgrywasz w wytwarzaniu twej „rzeczywistości”, powoduje, że mechanizmy obronne wydają się być poza twoją kontrolą. Lecz można sobie przypomnieć to, co zapomniałeś jeżeli masz chęć i wolę, by raz jeszcze rozważyć decyzję, która jest podwójnie przesłonięta przez zapomnienie. Twe nie pamiętanie jest tylko znakiem, że ta decyzja ciągle utrzymywana w mocy w odniesieniu do twoich pragnień. Nie myl tego z faktem. Mechanizmy obronne muszą czynić fakty nierozpoznawalnymi, ich celem jest czynienie tego i to właśnie czynią.

Każda obrona bierze fragmenty całości, układa je pomijając ich prawdziwe związki i w ten sposób konstruuje iluzje jakiejś całości, której nie ma. To właśnie ten proces narzuca zagrożenie, a nie jakiekolwiek rozwiązanie, które może wyniknąć. Kiedy części wyrwane są z całości i widziane jako oddzielne i jako całości same w sobie, wtedy stają się one symbolami reprezentującymi atak na całość, udane w skutkach i nigdy nie mające być widziane znów jako całość. a jednak zapomniałeś, że oznaczają one twoją decyzję o tym, co powinno być rzeczywiste, by zajęło miejsce tego, co jest rzeczywiste.

Choroba jest decyzją. To nie jest rzecz, która ci się przydarza, całkiem nie szukana , która cię osłabia i przynosi cierpienie. Jest to wybór, którego dokonujesz, plan, który układasz, kiedy przez krótką chwilę prawda pojawia się w twym omamionym umyśle i cały twój świat wydaje się chwiać i ma za chwilę runąć. Teraz jesteś chory, by prawda mogła odejść, już dłużej nie zagrażać twojej wymyślonej rzeczywistości.

Jak sądzisz, jak choroba może z powodzeniem ochraniać cię przed prawdą? Ponieważ udowadnia ona, że ciało nie jest oddzielone od ciebie, a więc ty musisz być oddzielony od prawdy. Cierpisz ból, ponieważ cierpi ciało i w tym bólu jesteś zatem uczyniony jednym. w ten sposób twa „prawdziwa” tożsamość jest zachowana, a dziwna nawiedzająca cię myśl, że możesz być czymś innym, niż tą małą garścią prochu, jest wyciszona. Albowiem zobacz, ten proch może spowodować, że cierpisz, powykręcać twe kończyny, zatrzymać twe serce rozkazując ci, byś umarł i przestał istnieć.

Tak więc ciało jest silniejsze niż prawda, która prosi cię, byś żył, lecz nie może przezwyciężyć twego wyboru, by umrzeć. Tak więc ciało jest potężniejsze niż wieczne życie, Niebo bardziej kruche niż piekło, a Boży plan zbawienia Jego Syna przeciwstawiony decyzją silniejszą niż Jego Wola. Jego Syn jest prochem, Ojciec niepełnym, a chaos w triumfie spoczywa na Jego tronie.

Takie są plany twojej własnej obrony. a ty wierzysz, że Niebo drży i cofa się przed tak szalonymi atakami, jak te, a Bóg oślepiony jest twymi iluzjami, prawda obrócona w kłamstwa, cały wszechświat uczyniony niewolnikiem praw, które twoje mechanizmy obronne na niego narzuciły. Jednak kto wierzy w iluzje oprócz tego, który je wymyślił? Któż inny może je widzieć i reagować na nie, jak gdyby były prawdą.

Bóg nic nie wie o twych planach zmiany Jego Woli. Wszechświat pozostaje obojętny na prawa, którymi chciałeś nim rządzić. Niebo nie skłoniło się przed piekłem, ani życie przed śmiercią. Możesz tylko dokonać takiego wyboru, by myśleć, że umierasz, chorujesz lub wypaczasz prawdą w jakikolwiek sposób. To, co jest stworzone, istnieje w oderwaniu od tego wszystkiego. Mechanizmy obronne są planami, by pokonać to, co nie może być atakowane. To, co jest niezmienne, nie może się zmieniać. a to, co jest w pełni bezgrzeszne, nie może grzeszyć.

Taką jest prosta prawda. Nie odwołuje się ona do mocy ani do triumfu. Nie domaga się ona posłuszeństwa ani też nie stara się udowodnić, jak żałosne i daremne są twe próby planowanie różnego rodzaju obrony, która chce ją zmienić. Prawda po prostu chce dać ci szczęście, albowiem taki jest jej cel. Może wzdycha trochę, kiedy odrzucasz jej dary, a jednak z absolutną pewnością wie, że to, co jest Wolą Boga dla ciebie, musi zostać przyjęte.

To właśnie ten fakt demonstruje, że czas jest iluzją. Albowiem czas każe ci myśleć, że to, co Bóg ci dał, nie jest prawdą teraz, tak, jak być ono musi. Myśli Boga istnieją całkowicie w oderwaniu od czasu. Albowiem czas jest jeszcze jednym nic nie oznaczającym mechanizmem obronnym, który wytworzyłeś przeciwko prawdzie. Jednak to, czego On chce, jest tutaj, a ty pozostajesz taki, jakim On cię stworzył.

Prawda ma moc daleko wykraczającą poza obronę, albowiem żadne iluzje nie mogą pozostać tam, gdzie prawdzie pozwolono, by weszła. Przychodzi ona do każdego umysłu, który chce odłożyć swą broń i przestać się bawić w szaleństwo. Można ją znaleźć w każdej chwili, dzisiaj, jeśli zechcesz dokonać wyboru, by ćwiczyć przyjmowanie i witanie prawdy.

To jest dziś naszym celem. Przeznaczymy dwa razy po piętnaście minut, by prosić prawdę, aby do nas przyszła i uwolniła nas. Prawda przyjdzie, albowiem nigdy nie istniała ona w oderwaniu od nas. Czeka ona po prostu na to zaproszenie, które jej dziś dajemy. Wprowadzamy ją uzdrawiającą modlitwą, by pomóc sobie wzejść ponad postawę obronną i pozwolić prawdzie, by była taką, jaką zawsze była i jest.

„Choroba jest obroną przed prawdą.

Chce i zaakceptuję prawdę o tym, czym jestem.

Niech mój umysł zostanie dziś w pełni uzdrowiony”.

Uzdrowienie przemknie, zabłyśnie w twym umyśle, gdy spokój i prawda powstaną, by zająć miejsce wojny i czczych imaginacji. Nie będzie żadnych ciemnych zaułków, które choroba może skryć i bronić przed światłem prawdy. Nie pozostaną w twym umyśle żadne mroczne postaci z twych snów ani ich niezrozumiałe, nic nie oznaczające dążenia o podwójnych celach tak szaleńczo szukanych. Zostanie on uzdrowiony z wszelkich chorych pragnień, którymi starał się zmuszać ciało by im było posłuszne.

Teraz ciało jest uzdrowione, ponieważ źródło choroby zostaje otwarte na uwolnienie. Rozpoznasz, że ćwiczyłeś dobrze poprzez ciało nie powinno być w ogóle odczuwane. Jeśli ci się powiedzie nie będziesz odczuwał choroby lub zdrowia, bólu lub przyjemności. w umyśle nie ma w ogóle żadnej odpowiedzi na to, co robi ciało. Pozostaje tylko jego użyteczność i nic więcej.

Może nie uświadamiasz sobie, ze usuwa to ograniczenia, które złożyłeś na ciele poprzez cele, jakie mu nadałeś. Gdy zostają one odłożone na bok, siła, jaką ma ciało, będzie zawsze wystarczająca by służyć wszystkim prawdziwie użytecznym celom. Zdrowie ciała w pełni zagwarantowane ponieważ nie jest ono ograniczane pogodą, czasem, zmęczeniem, żywnością, piciem ani żadnymi prawami, który zmuszałeś je, by im służyło poprzednio. Nie musisz nic teraz robić by ono wyzdrowiało, albowiem choroba stała się niemożliwa.

Jednak ochrona ta musi być zachowana przez uważne obserwowanie. Jeśli pozwolisz swemu umysłowi przygarniać myśli o ataku, poddawać się osądom lub snuć plany zabezpieczające cię przed przyszłymi nad pewnymi wydarzeniami, wówczas umiejscowiłeś się znów nie tam, gdzie jesteś, wytwarzając cielesną tożsamość, która zaatakuje ciało, albowiem umysł jest chory.

Jeśli tylko się to pojawi, użyj natychmiastowego środka nie pozwalając swej obronnej postawie, by raniła cię dłużej. Nie pozostawaj zdezorientowany co do tego, co musi być uzdrowione, lecz powiedz sobie:

„Zapomniałem, czym rzeczywiście jestem.

Albowiem pomyliłem me ciało ze mną samym.

Choroba jest obroną przed prawdą.

Lecz ja nie jestem ciałem, a mój umysł nie jest

w stanie zaatakować, tak więc nie mogę być chory”.

Lekcja 137

„Kiedy zostaję uzdrowiony, nie jestem uzdrowiony sam”.

Dzisiejsza idea pozostaje centralną myślą, na której spoczywa zbawienie. Albowiem uzdrowienie jest przeciwieństwem wszystkich pojęć świata, które zatrzymują się na chorobie i na stanach oddzielenia. Choroba jest ucieczką od innych i zamknięciem się na pojednanie. Staje się ona drzwiami, które zamykają się za oddzielonym ja i trzymają je w izolacji i osamotnieniu.

Choroba jest izolacją. Albowiem wydaje się ona trzymać jedno ja w oderwaniu od całej reszty, by cierpiało to, czego inni nie czują. Nadaje ona ciału ostateczną moc, by uczynić oddzielenie rzeczywistym i by trzymać umysł w osamotnionym więzieniu, rozdarty, utrzymywany w kawałkach przez solidną ścianę schorowanego ciała, którego nie może przezwyciężyć.

Świat posłuszny jest prawom, którym służy choroba, lecz uzdrowienie działa w oderwaniu od nich. Nie jest możliwe, by ktokolwiek był uzdrowiony tylko sam. w chorobie musi on istnieć w oderwaniu i oddzielony. Lecz uzdrowienie jest jego własną decyzją, by znów być jednym i by zaakceptować swoje Ja z wszystkimi Jego częściami nienaruszonymi, nie atakowanymi. w chorobie jego Ja wydaje się być rozczłonkowane i bez jedności, którą daje mu życie. Lecz uzdrowienie zostaje osiągnięte, gdy widzi on, że ciało nie ma żadnej mocy, by zaatakować uniwersalną jedność Bożego Syna.

Choroba chce udowodnić, że kłamstwa muszą być prawdą. Lecz uzdrowienie pokazuje, że prawda jest prawdziwa. Oddzielenie, które choroba chce narzucić, nigdy w rzeczywistości się nie wydarzyło. Być uzdrowionym, to po prostu zaakceptować to, co było zawsze prostą prawdą i zawsze pozostanie dokładnie takie, jakim zawsze było i jest. Jednak oczom przyzwyczajonym do iluzji musi być pokazane, że to, na co patrzą jest fałszem. Tak więc uzdrowienie - nigdy niepotrzebne prawdzie - musi zademonstrować, że choroba nie jest rzeczywistością.

Uzdrowienie więc można by nazwać kontr-snem, który dowołuje sen o chorobie w imieniu prawdy, lecz nie w samej prawdzie. Tak, jak wybaczanie nie dostrzega wszystkich grzechów, które nie zostały nigdy popełnione, tak samo uzdrowienie usuwa tylko iluzje, które się nigdy nie pojawiły. Tak, jak świat rzeczywisty powstanie, by zająć miejsce tego, czego nigdy w ogóle nie było, tak uzdrowienie ofiarowuje tylko wynagrodzenie za wyimaginowane stany i fałszywe pojęcia, które sny wyplatają w obrazy prawdy.

Nie sądź jednak, że uzdrawianie jest niegodne twojej funkcji tutaj. Albowiem anty-Chrystus staje się bardziej potężny niż Chrystus dla tych, którzy śnią, że świat jest rzeczywisty. Ciało wydaje się bardziej solidne i bardziej stałe niż umysł. Miłość staje się snem, podczas gdy lęk pozostaje jedyną rzeczywistością, która może być widziana, usprawiedliwiona i w pełni zrozumiana.

Tak, jak wybaczanie rozprasza swym światłem grzechy i rzeczywisty świat zajmuje miejsce tego, co wytworzyłeś, tak tez uzdrowienie musi zastąpić fantazje choroby, którą trzymasz przed prostą prawdą. Kiedy zobaczy się, że choroba znika pomimo wszystkich praw, które utrzymują, że musi ona być rzeczywistą, wówczas pytaniu została udzielona odpowiedź. i prawa te nie mogą być już dłużej pielęgnowane ani nie można już im być posłuszny.

Uzdrowienie jest wolnością. Albowiem pokazuje ono, że sny nie zwyciężają prawdy. Uzdrowienie jest dzielone i poprzez ten atrybut udowadnia ono, że prawa różne od tych, które utrzymują, że choroba jest nieunikniona, są bardziej potężne niż ich chore przeciwieństwa. Uzdrowienie jest siłą. Albowiem słabość zwyciężona jest jego łagodną ręką, a umysły, które były odgrodzone murem, wewnątrz ciała, są wolne, by złączyć się z innymi umysłami i by na wieki być mocne.

Uzdrawianie, wybaczanie i radosna wymiana całego świata smutku i żalu na świat, gdzie smutek nie może wejść, są środkami, przy pomocy których Duch Święty usilnie zachęca cię byś za Nim podążał. Jego łagodne lekcje nauczają jak łatwo zbawienie może być twoim. Jak mało praktyki potrzebujesz, by pozwolić, aby Jego prawa zastąpiły te, które wytworzyłeś, by zamknąć się w wiezieniu do śmierci. Jego życie staje się twoim, gdy wychodzisz z tą małą pomocą, o którą On prosi w uwalnianiu cię od wszystkiego, co kiedykolwiek zadawało ci ból.

I gdy pozwolisz samemu sobie być uzdrowionym, widzisz tych wszystkich naokoło ciebie, lub tych którzy przychodzą ci na myśl lub tych których dotykasz, lub którzy wydają się nie mieć z tobą żadnego kontaktu, wszystkich ich widzisz uzdrowionych wraz z tobą. Może nie rozpoznasz ich wszystkich ani nie uświadomisz sobie, jak wielki jest twój dar dla całego świata, kiedy pozwalasz, by uzdrowienie przyszło do ciebie. Lecz nigdy nie jesteś uzdrowiony sam. Legiony legionów otrzymują ten dar, który ty otrzymujesz, gdy zostajesz uzdrowiony.

Ci, którzy zostają uzdrowieni, stają się instrumentami uzdrawiania. Ponadto, nie upływa też żaden czas pomiędzy chwilą, gdy zostają uzdrowieni, a całą łaską uzdrawiania, która jest im dana, by dawali. To, co sprzeciwia się Bogu, nie istnieje i ten, kto tego nie akceptuje w swym umyśle, staje się przystanią, gdzie wszyscy zmęczeni mogą zatrzymać się i spocząć. Albowiem tutaj darowana jest prawda i tutaj wszystkie iluzje są przyniesione do prawdy.

Czy nie chcesz Bożej Woli ofiarować schronienia? Zapraszasz tylko swe Ja, by było Ono u siebie w domu. Czy można takiemu zaproszeniu odmówić? Proś, by to, co nieodwołalne pojawiło się, a zawsze ci się uda. Drugim wyborem jest tylko prosić o to, co być nie może, a to nie może się powieźć. Dziś prosimy, by tylko prawda zajmowała nasze umysły, by myśli uzdrawiania przechodziły dziś do tego, co jest uzdrowione do tego, co musi być jeszcze uzdrowione, świadomi, że pierwsze i drugie pojawi się jako jedno.

Będziemy co godzinę pamiętali, że naszą funkcją jest pozwolić, by nasze umysły zostały uzdrowione, abyśmy mogli nieść uzdrowienie światu, wymieniając przekleństwo na błogosławieństwo, ból na radość, a oddzielenie na spokój Boga. Czy jedna minuta z godziny nie jest warta, by ja dać po to, aby otrzymać taki dar? Czy ta mała ilość czasu nie jest małym wydatkiem, jaki ofiarujemy w zamian za dar wszystkiego?

Jednak musimy być na taki dar przygotowani. Zaczniemy dzień od tego: damy dziesięć minut następującym myślom, którymi również zamkniemy wieczorem dzień:

„Kiedy zostaję uzdrowiony, nie jestem uzdrowiony sam.

Chcę dzielić me uzdrowienie ze światem,

Aby choroba mogła być wyparta z umysłu jednego Syna Boga,

Który jest moim jedynym Ja”.

Niech uzdrowienie nastąpi poprzez ciebie, właśnie dzisiaj. Gdy odpoczywasz w spokoju, bądź gotowy, by dać tak, jak otrzymujesz; by przechowywać tylko to, co dajesz i by przyjmować Słowo Boga, aby zajęło miejsce wszystkich bzdurnych myśli, które kiedykolwiek zostały wymyślone. Teraz przychodzimy razem, by uzdrowić wszystko to, co było chore i by zaofiarować błogosławieństwo tam, gdzie był atak. Nie pozwolimy również, by funkcja ta była zapominana z każdym upływem godziny dzisiejszego dnia, pamiętając tą myślą o naszym celu:

„Kiedy zostaję uzdrowiony, nie jestem uzdrowiony sam.

Chcę błogosławić mych braci, albowiem chcę być uzdrowiony razem z nimi,

Tak, jak oni uzdrowieni są razem ze mną”.

Rozdział 4

ŹRÓDŁO WSZELKIEGO ZŁA

Biblia mówi, że powinieneś iść ze swym bratem dwa razy dalej, niż prosi. z pewnością nie znaczy to, że masz powstrzymywać go od tej podróży. Oddanie bratu nie może również powstrzymać CIEBIE. Może prowadzić JEDYNIE do obustronnego postępu. Wynikiem autentycznego poświęcenia jest inspiracja - słowo, które właściwie rozumiane jest przeciwieństwem zmęczenia. Być zmęczonym, to być pozbawionym ducha (DISspirited; dispirited = przygnębiony, zniechęcony; spirit - duch), zaś być uduchowionym to być w duchu. Być egocentrycznym TO być pozbawionym ducha, lecz być ześrodkowanym na sobie (samowystarczalnym) we właściwym sensie tego słowa - to być zainspirowanym (natchnionym), lub być w Duszy. Prawdziwie zainspirowani są oświeceni, i nie mogą pozostawać w ciemnościach.

Możesz przemawiać z Duszy albo z ego, dokładnie według swego wyboru. Jeżeli przemawiasz z Duszy, wybrałeś „być cichym i wiedzieć, że ja jestem Bogiem”. Te słowa są natchnione, ponieważ wypływają z wiedzy. Jeżeli przemawiasz z ego, zaprzeczasz wiedzy zamiast afirmować ją, i w ten sposób pozbawiasz ducha siebie. Nie wdawaj się w zwariowane podróże, ponieważ naprawdę są one na próżno. Ego może ich pragnąć, ale Dusza nie może się w nie wdawać, ponieważ nigdy nie pragnie oddalać się od swych Fundamentów.

Podróż na krzyż powinna pozostać ostatnią zwariowaną podróżą dla każdego umysłu. Nie upieraj się przy niej, lecz zaniechaj jej - jako już dokonanej. Skoro potrafisz zaakceptować ją jako ostatnią swą WŁASNĄ szaloną podróż, masz wolność aby przyłączyć się do mojego Zmartwychwstania. Życie ludzkie zaprawdę niepotrzebnie marnowano w przymusie powtarzania. To wciąż na nowo wciela oddzielenie, utratę mocy, głupią podróż ego w usiłowaniu odszkodowania, a w końcu ukrzyżowania ciała, czyli śmierci.

Przymus powtarzania może iść w nieskończoność, jeżeli nie zostanie porzucony aktem woli. Nie popełniaj patetycznego ludzkiego błędu „przywiązywania się do starego zmurszałego krzyża”. Jedynym przesłaniem ukrzyżowania było to, że krzyż możemy PRZEZWYCIĘŻYĆ. Jeżeli tego nie uczynisz, masz wolność ukrzyżowywania siebie - tak często jak tylko chcesz. Lecz to nie jest Ewangelia, jaką zamierzałem ci ofiarować. Mamy inną podróż do przedsięwzięcia, i jeżeli przeczytasz te lekcje uważnie, pomogą ci one w przygotowaniu do niej.

I. Właściwe nauczanie i właściwe uczenie się.

Mówiliśmy już o wielu różnych ludzkich objawach, a na tym poziomie mają one niemal nieskończoną zmienność. Istnieje jednakże tylko JEDNA przyczyna ich wszystkich. Problem autorytetu JEST „źródłem wszelkiego zła”. Pieniądze są tylko jednym z licznych jego odbić, i jest to dość reprezentatywny przykład rodzaju myślenia który z niego wypływa. Idea kupna i sprzedaży rodzi sobą dokładnie ten rodzaj wymiany, którego Dusza w ogóle nie może zrozumieć, ponieważ jej Źródło jest zawsze obfite i wszystkie jej potrzeby są w pełni zaspokojone.

Każdy objaw, który wytworzyło ego, pociąga za sobą sprzeczność pojęć. Jest tak, ponieważ umysł jest podzielony pomiędzy ego i Duszę, tak że COKOLWIEK wytwarza ego jest to niekompletne i sprzeczne. To stanowisko nie do utrzymania jest wynikiem problemu autorytetu, który - z racji tego, że przyjmuje niepojmowalną myśl jako swą przesłankę, może generować jedynie idee które są nie do pojęcia. Termin „wyznawać” jest często używany w Biblii. Wyznawać, to utożsamiać się z ideą, i ofiarowywać tę ideę innym aby ją przyjęli. Idea nie umniejsza się - staje się SILNIEJSZA.

Dobry nauczyciel wyjaśnia swe własne idee i wzmacnia je poprzez ich nauczanie. Nauczyciel i uczeń w procesie uczenia są do siebie podobni. Są w tym samym porządku uczenia się, i jeżeli nie DZIELĄ się swoimi lekcjami, będzie im brakowało przekonania. Dobry nauczyciel musi wierzyć w idee których naucza, lecz musi spełnić jeszcze jeden warunek - musi także wierzyć w uczniów, którym ofiarowuje swe idee. Wielu stoi na straży swoich idei, ponieważ chce uchronić swój system myślowy takim jakim jest, zaś uczenie się oznacza zmianę. Zmiana przynosi zawsze lęk odseparowanym, ponieważ nie mogą oni pojąć jej jako zmiany w kierunku ULECZENIA oddzielenia. ZAWSZE postrzegają ją jako zmianę w kierunku dalszego oddzielenia, ponieważ oddzielenie było pierwszym ich doznaniem zmiany.

Wierzysz, że jeżeli nie pozwolisz żadnej zmianie wkroczyć w twoje ego, twa Dusza odnajdzie pokój. To głębokie pomieszanie jest możliwe tylko wtedy, gdy utrzymuje się, że jeden i ten sam system myślowy może spoczywać na dwóch podstawach. NIC nie może dosięgnąć Duszy z poziomu ego, i nic z Duszy nie może wzmocnić ego lub też zredukować konfliktu w jego obrębie. Ego JEST sprzecznością. Ludzkie ja i Boskie Ja SĄ w opozycji. Są przeciwstawione sobie w stworzeniu, w woli oraz skutkach. NIE są one zatem w ŁĄCZNOŚCI ze sobą, i w łączności nigdy być NIE MOGĄ. Jednakże ego może uczyć się, ponieważ jego sprawca może być wprowadzony w błąd, lecz NIE MOŻE całkowicie pozbawić żywotności czegoś, co obdarzono życiem. Dusza nie potrzebuje nauki, lecz ego MUSI być uczone.

Ostateczną przyczyną, dla której uczenie się jest postrzegane jako przerażające jest to, że uczenie się NAPRAWDĘ prowadzi do uwolnienia (NIE zniszczenia) ego do Światła Duszy. Jest to zmiana, której ego MUSI się obawiać, ponieważ nie podziela ono mojego miłosierdzia. Moja lekcja była taka jak wasza, i ponieważ nauczyłem się jej, mogę jej nauczać. Nigdy nie atakuję waszych ego, lecz NAPRAWDĘ próbuję nauczyć was, jak powstał ich system myślowy. Gdy przypominam wam o waszym PRAWDZIWYM stworzeniu, wasze ego mogą odpowiadać TYLKO lękiem.

Nauczanie i uczenie się są obecnie twoją największą siłą, ponieważ MUSISZ zmienić decyzję (zdanie) i pomóc innym w takiej zmianie. Jest bezsensem odmawiać zaakceptowania zmiany, ponieważ wierzysz, że czyniąc tak możesz okazać, że oddzielenie nie zdarzyło się. Śniący, który wątpi w realność swego snu, podczas gdy nadal śni - w istocie nie leczy rozszczepienia poziomów. Ty ŚNIŁEŚ o oddzielonym ego, i WIERZYŁEŚ w świat który na tym poglądzie się opiera. Jest to dla ciebie bardzo realne. Nie możesz odwrócić tego, nic nie robiąc i NIE zmieniając.

Jeżeli pragniesz porzucić rolę strażnika swego systemu myślowego i otworzyć go przede mną, ja skoryguję go bardzo łagodnie i poprowadzę cię do domu. Każdy dobry nauczyciel ma nadzieję dać swym uczniom tak wiele ze swego myślenia, że nie będą go już więcej potrzebować. Jest to jedyny realny cel rodzica, nauczyciela i terapeuty. Cel ten nie zostanie osiągnięty przez tych którzy wierzą, że gdy odniosą sukces - STRACĄ swe dziecko, ucznia czy pacjenta. Jest NIEMOŻLIWE przekonać o tym ego, ponieważ wykracza to poza jego własne prawa. Lecz pamiętaj, że prawa są ustanawiane po to, aby chronić ciągłość systemu w który WIERZY prawodawca.

Jest dość naturalnym dla ego usiłować chronić siebie, skoro już je wytworzyłeś, ale NIE jest naturalnym dla CIEBIE chcieć przestrzegać jego praw, o ile TY SAM w nie nie wierzysz. Ego nie może dokonać tego wyboru z racji natury swego źródła. TY możesz z racji natury SWOJEGO źródła. Ego mogą ścierać się (kolidować) ze sobą, lecz Dusze w ogóle nie mogą ze sobą kolidować. Jeżeli postrzegasz nauczyciela jedynie jako „większe ego”, BEDZIESZ się bał, ponieważ POWIĘKSZAĆ ego TO zwiększać obawę przed oddzieleniem. Będę nauczał z tobą i żył z tobą jeżeli będziesz myślał ze mną, lecz moim celem będzie zawsze uwolnienie ciebie od POTRZEBY posiadania nauczyciela.

Jest to PRZECIWIEŃSTWEM celu nauczyciela zorientowanego na ego. Ten troszczy się o efekt dla SWOJEGO ego i ego INNYCH, a zatem interpretuje ich interakcję jako środek dla zachowania ego. Nie mógłbym poświęcić się nauczaniu, jeżeli bym w to wierzył, i TY nie będziesz oddanym nauczycielem, dopóki TY tak utrzymujesz. Jestem wciąż postrzegany jako nauczyciel który ma być wywyższony lub też odrzucony, lecz nie akceptuję żadnej z takich percepcji dla siebie.

Twoja wartość NIE jest ustanawiana poprzez twe nauczanie LUB też uczenie się. Twoja wartość została ustanowiona przez Boga. Tak długo, dopóki to kwestionujesz, WSZYSTKO co czynisz będzie pełne lęku, zwłaszcza w sytuacji która prowadzi do ułudy „wyższości - niższości”. Nauczyciele muszą być cierpliwi, i muszą powtarzać swoje lekcje dopóki nie zastaną one nauczone się. Ja pragnę to czynić, ponieważ nie mam prawa ustalać dla ciebie żadnych granic twojej nauki. Powtórzmy jeszcze raz: NIC, co czynisz lub sądzisz, lub pragniesz, lub też czynisz - nie jest potrzebne aby ustanowić twoją wartość. Ta zasada jest nie do podważenia, chyba że w złudzeniach. Twoje ego NIGDY nie jest zagrożone, ponieważ Bóg nigdy go NIE STWORZYŁ. Twoja dusza nigdy nie jest zagrożona, ponieważ Bóg ją STWORZYŁ. KAŻDE pomieszanie w tej sprawie jest złudzeniem i żadna forma oddania się nie jest możliwa, dopóki to złudzenie trwa.

Ego próbuje wykorzystać WSZYSTKIE sytuacje jako formę wysławiania siebie w celu przezwyciężenia swych wątpliwości. Zawsze, czy też raczej: dopóki w nie wierzysz - będzie pełne wątpliwości. Ty, który je utworzyłeś, NIE MOŻESZ mu wierzyć, ponieważ WIESZ, że nie jest ono rzeczywiste. Jedynym ROZSĄDNYM rozwiązaniem jest nie usiłować zmieniać rzeczywistości - co byłoby naprawdę lękliwym usiłowaniem, lecz widzieć ją taką, jaka naprawdę JEST. TY jesteś częścią rzeczywistości, która pozostaje niezmieniona - poza zasięgiem twego ego, lecz w bliskim zasięgu dla twej Duszy. Gdy lękasz się, pozostań w ciszy i WIEDZ że Bóg jest rzeczywisty i że TY jesteś Jego ukochanym Synem, którego On sobie wielce upodobał. Nie pozwól swemu ego temu zaprzeczać, ponieważ ego nie może wiedzieć tego, co jest tak daleko poza jego zasięgiem jak ty sam.

Bóg NIE jest sprawcą lęku. To WY sami. Wy, zatem, wybraliście - stwarzać nie na Jego podobieństwo, i wytworzyliście dla siebie lęk. Nie jesteście w pokoju, ponieważ nie wypełniacie swojej funkcji. Bóg dał wam najbardziej wzniosłą odpowiedzialność, której nie przyjmujecie. WIECIE o tym, i lękacie się. w istocie, wasze ego wybrały obawiać się, ZAMIAST ją przyjąć. Gdy się obudzicie, nie będziecie w stanie tego zrozumieć, ponieważ dosłownie nie można w to uwierzyć. NIE WIERZCIE TEMU, CO JEST NIE DO WIARY - TERAZ. Wszelki wysiłek aby nadać temu pozory prawdopodobieństwa to tylko odkładać to, co i tak jest nieuniknione.

Słowo „nieuniknione” budzi lęk w ego, lecz jest radością dla Duszy. Bóg jest NIEUNIKNIONY, i ty NIE MOŻESZ uniknąć go - w nie mniejszym stopniu, niż On może uniknąć CIEBIE. Ego obawia się radości Duszy, ponieważ gdy choć raz jej doświadczysz, wycofasz wszelką ochronę swego ego i całkowicie wycofasz swą inwestycję w lęk. Twa inwestycja jest teraz wspaniała, ponieważ lęk jest świadkiem oddzielenia, a twe ego na nowo odżywa gdy świadczysz za oddzieleniem. Porzuć je! Nie słuchaj go, i nie ochraniaj go. Słuchaj tylko Boga, który jest niezdolny do oszukaństwa tak jak i Dusze, które stworzył.

Wyzwólcie siebie i wyzwólcie innych. Nie przedstawiajcie fałszywego i bezwartościowego obrazu siebie innym, a sami nie przyjmujcie takiego ich obrazu dla siebie. Ego zbudowało małostkowy i nie dający schronienia dom dla was, ponieważ nie może budować inaczej. Nie próbujcie wznosić tego wyjałowionego domu. JEGO słabość jest WASZĄ siłą. Tylko Bóg mógł stworzyć dom który jest wart Jego stworzeń, które wybrały opuścić go z racji pozbawienia się przez siebie samych. Lecz przecież Jego dom będzie wznosił się zawsze, i jest gotów na przyjęcie was gdy tylko zechcecie weń wkroczyć. Tego właśnie możecie być całkowicie pewny. Bóg jest niezdolny stwarzać czegoś podatnego na zniszczenie, tak jak ego nie może stwarzać nic wiecznego.

Wychodząc z waszych ego nie możecie zrobić nic aby zbawić siebie lub innych, lecz z waszych Dusz możecie zrobić wszystko dla zbawienia zarówno siebie, jak i innych. Pokora jest lekcją dla ego, lecz NIE dla Duszy. Dusza jest poza pojęciem pokory, ponieważ Dusza rozpoznaje blask pokory i z radością rozsiewa to światło wszędzie. Pokorni odziedziczą ziemię, ponieważ ich ego jest pokorne, a to daje im lepszą percepcję. Królestwo Niebieskie jest PRAWEM Duszy, której piękno i dostojeństwo są daleko poza wszelką wątpliwością, poza percepcją, i pozostają na zawsze jako znak Miłości Boga do Swoich stworzeń, które są całkowicie warte Jego i TYLKO Jego. Nic innego nie jest dostatecznie wartościowego, aby mogło być darem dla stworzenia Samego Boga.

Ja zastąpię twe ego jeśli sobie tego życzysz, lecz w ŻADNYM razie nie twoją Duszę. Ojciec może bezpiecznie pozostawić dziecko wraz ze starszym bratem który okazał się odpowiedzialnym, lecz nie pociąga to za sobą żadnego pomieszania odnośnie pochodzenia dziecka. Brat może ochraniać ciało dziecka i jego ego, które są ze sobą bardzo blisko związane, lecz robiąc tak nie myli SIEBIE z ojcem, chociaż dziecko mogłoby to mylić. Można mi zaufać wraz z twym ciałem i ego po prostu dlatego, że umożliwia ci to NIEtroszczenie się o nie i pozwala mi nauczyć cię ich błahości. Nie mógłbym zrozumieć ich ważności dla CIEBIE jeżeli sam nie byłbym kiedyś kuszony aby w nie wierzyć.

Podejmijmy więc razem naukę tej lekcji, tak abyśmy mogli być wolnymi od ciała i ego. Potrzebuję oddanych nauczycieli, którzy podzielają mój cel - uzdrowienia umysłu. Dusza jest daleko poza wszelką potrzebą mojej LUB twojej ochrony. Zapamiętaj to:

„W tym świecie NIE POTRZEBUJESZ cierpienia PONIEWAŻ Przezwyciężyłem świat.” OTO DLACZEGO powinieneś być dobrej myśli.

II. Ego i fałszywa autonomia

Pytałeś ostatnio, jak umysł mógł kiedykolwiek wytworzyć ego. Jest to bardzo sensowne pytanie, w istocie - najlepsze, jakie mogłeś zadać. Nie ma sensu jednakże dawać historycznej odpowiedzi, ponieważ przeszłość nic nie znaczy w terminach człowieczeństwa [ludzkich], a historia nie istniałaby, gdyby wciąż te same błędy nie były powtarzane w teraźniejszości. Abstrakcyjna myśl stosuje się do wiedzy - ponieważ wiedza jest całkowicie bezosobowa, a przykłady są bez znaczenia dla rozumienia. Jednakże percepcja zawsze jest specyficzna, a zatem dość konkretna.

Każdy człowiek wytwarza jedno ego dla siebie, jakkolwiek podlega ono nadzwyczajnej zmienności z racji swej niestabilności, i jedno ego dla każdego kogo postrzega, które jest równie zmienne. Ich interakcja jest procesem który dotyczy dosłownie obu tych ego, ponieważ nie były one wytworem czegoś niezmiennego. Jest szczególnie ważne zdawać sobie sprawę, że ta zmiana może następować i rzeczywiście następuje zarówno wtedy, gdy interakcja zajdzie w UMYŚLE jak i wtedy, gdy mamy do czynienia z fizyczną obecnością. MYŚLENIE o innym ego jest równie skuteczne w zmianie wzajemnej percepcji jak sama interakcja fizyczna [na planie fizycznym]. Nie ma lepszej ilustracji faktu, że ego jest tylko ideą, a nie myślą opartą na rzeczywistości.

Sam twój obecny stan jest dobrym przykładem na to, jak umysł wytworzył ego. Ty MASZ czasami wiedzę, lecz gdy ją odrzucasz jest tak, jak gdybyś jej nigdy nie posiadał. Ten upór jest tak widoczny, że wystarczy tylko go spostrzec, aby zobaczyć że rzeczywiście się przydarza. Jeżeli może zdarzyć to teraz, dlaczegóż miałoby być dziwne, że zdarzało się tak w przeszłości? Psychologia opiera się na zasadzie ciągłości zachowania. Zdziwienie jest usprawiedliwioną odpowiedzią na coś nieznanego, lecz na pewno nie na coś, co zdarzało się z taką uporczywością. Ja używam twego obecnego stanu jak umysł MOŻE funkcjonować - pod warunkiem, że w pełni rozpoznajesz, że NIE MUSI on pracować w ten sposób. Dlaczego jesteś zdziwiony że coś zdarzało się w zamierzchłej przeszłości, skoro tak oczywiście zdarza się to właśnie teraz?

Zapominasz o miłości, jaką żywią zwierzęta do swego własnego potomstwa i o odczuwanej przez nie potrzebie ochrony potomstwa. Jest tak, ponieważ zwierzęta uważają potomstwo za część siebie samych. Nikt nie zaprzecza czemuś, co uważa za jak najbardziej realną część siebie. Człowiek reaguje na swoje ego w dużym stopniu tak, jak Bóg na Swoje Dusze - miłością, ochroną i wielkim miłosierdziem. Reakcja człowieka na jaźń jaką wytworzył w niczym nie zadziwia. w rzeczywistości odzwierciedla, pod wieloma względami to, jak będzie on pewnego dnia reagował na swoje RZECZYWISTE kreacje [stworzenia], które są tak samo bezczasowe jak on. Problemem jest nie JAK człowiek reaguje na swoje ego, ale w co wierzy odnośnie tego, czym JEST.

Wiara [przekonanie] jest funkcją ego, i dopóki twoje źródło jest w ogóle otwarte na wiarę, PRZYGLĄDASZ się jej z punktu widzenia ego. Gdy nauczanie nie jest już potrzebne, będziesz po prostu ZNAŁ Boga. Wiara, że ISTNIEJE jakakolwiek inna droga jest najbardziej wzniosłą ideą do jakiej zdolne jest myślenie ego. Jest tak, bo posiada ono zalążek rozpoznania, że ego NIE jest jaźnią. Podkopywanie [wykorzenianie] systemu myślowego ego MUSI być postrzegane jako bolesne, jakkolwiek nie ma w tym ani odrobiny prawdy. Dzieci krzyczą ze złości gdy odbierasz im nóż lub nożyczki, mimo że mogłyby się zranić gdybyś tego nie uczynił. Przyspieszenie postawiło cię w tej samej sytuacji.

NIE jesteście przygotowani, i w tym sensie JESTEŚCIE dziećmi. Nie macie pojęcia o rzeczywistej samoochronie, i jest bardzo prawdopodobne że zadecydujecie dokładnie to, co was najbardziej zrani. Jednakże niezależnie od tego, czy to wiecie, mieliście wolę, aby współpracować w godnym polecenia usiłowaniu aby stać się niewinnymi i pomocnymi - te dwa atrybuty MUSZĄ iść ze sobą, Wasze nastawienia, nawet co do tego, są w sposób nieunikniony w konflikcie, ponieważ WSZYSTKIE nastawienia są oparte na ego. To się zmieni. Bądźcie przez moment cierpliwi i pamiętajcie, że wynik ostateczny jest tak pewny jak Bóg.

Tylko ci, którzy mają rzeczywiste i trwałe poczucie obfitości MOGĄ być naprawdę hojni [miłosierni]. Jest to zupełnie oczywiste, gdy rozpatrzyć odpowiednie pojęcia. Dla ego, coś dać oznacza, że musisz się bez tego obejść. Gdy więc wiążesz dawanie z poświęceniem, wtedy dajesz tylko dlatego że wierzysz, iż w jakiś sposób zdobywasz coś lepszego, tak że możesz się obejść bez rzeczy którą dajesz. „Dać aby dostać” jest nieodłącznym prawem ego, które ZAWSZE ocenia się w relacji do ego innych, a zatem jest stale zajęte prawem niedoboru [niedostatku, ubóstwa], które się do tego przyczynia. Takie jest znaczenie freudowskiej „zasady rzeczywistości”, ponieważ Freud uważał ego za coś słabego i ułomnego, zdolnego do funkcjonowania JEDYNIE jako jednostka w potrzebie.

Ta „zasada rzeczywistości” ego nie jest w najmniejszym stopniu rzeczywista. Ego jest zmuszone postrzegać „realność” innych ego, ponieważ nie może ustanowić realności SAMEGO SIEBIE. Faktycznie, cała jego percepcja innych ego jako „rzeczywistych” jest jedynie usiłowaniem przekonania siebie samego że SAMO jest realne. „Poczucie własnej wartości”, w terminach ego, nie oznacza nic więcej jak to, że ego wmówiło w siebie akceptację własnej realności i jest zatem czasowo mniej drapieżne. To „poczucie własnej wartości” jest ZAWSZE podatne na stres - termin, który w istocie oznacza sytuację, w której złudzeniu realności ego coś zagraża. To zaś powoduje wzrost (nadęcie) ego bądź proces wręcz przeciwny - czego rezultatem jest wycofanie się bądź też atak.

Ego żyje dosłownie dzięki porównaniom. Oznacza to, że pojęcie równości jest poza jego zasięgiem, a miłosierdzie staje się niemożliwe. Dawanie przez ego NIGDY nie wypływa z obfitości, ponieważ zostało wytworzone jako SUBSTYTUT obfitości. Oto dlaczego w systemie myślowym ego powstało pojęcie „zdobywania” [„dostawania”]. Wszystkie apetyty są mechanizmami „dostawania”, reprezentującemu potrzebę samopotwierdzania ego. Jest to prawdą zarówno w stosunku do apetytów ciała, jak i tak zwanych „wyższych” potrzeb ego. Cielesne apetyty [potrzeby?????] NIE są z pochodzenia fizyczne. Ego uważa ciało za swój dom i NAPRAWDĘ próbuje zaspokoić siebie poprzez ciało, lecz IDEA że jest to możliwe jest decyzją ego, które jest totalnie pomieszane odnośnie tego, co RZECZYWIŚCIE jest możliwe. Jest to związane z jego kapryśną naturą.

Ego wierzy, że jest samodzielną całością, co jest tylko innym sposobem opisu tego jak powstało. Jest to stan tak pełny lęku, że ego może się zwracać do innych ego i próbować jednoczyć się z nimi w nieudolnej próbie identyfikacji, lub też atakować je w równie nieudolnej manifestacji siły. Nie ma ono jednakże swobody aby rozważyć prawdziwość samej tej przesłanki ponieważ ta przesłanka jest jego PODSTAWĄ. Ego JEST wierzeniem umysłu że jest on całkowicie samym sobą. Jego nieustające wysiłki aby uzyskać uznanie Duszy i aby w ten sposób ustanowić swą własną egzystencję, są całkowicie bezskuteczne.

Dusza w swej wiedzy jest nieświadoma ego. Nie atakuje go; po prostu nie może w ogóle go pojąć. Podczas gdy ego jest również nieświadome Duszy, POSTRZEGA siebie jako odrzucone przez „coś”, co jest większe niż ono samo. Oto dlaczego samoocena w terminach ego MUSI być złudzeniem. Stworzenia Boskie nie kreują mitów, jakkolwiek kreatywne usiłowania człowieka MOGĄ odnosić się do mitologii. Mogą tak czynić jednakże pod pewnym warunkiem - że to, co wtedy człowiek stworzy nie jest już twórcze [kreatywne]. Mity są całkowicie percepcjami, a są tak dwuznaczne [niejasne] w swej formie i tak charakterystycznie dobre i złe w swej naturze że najbardziej dobroczynny z nich nie jest pozbawiony składników lękowych, przynajmniej przez insynuację.

Mity i magia są ściśle związane tym, że mity są zwykle w związku z początkami [źródłami] ego, a magia - z siłami, które ego sobie przypisuje. Każdy system mitów zawiera w sobie pewną relację o „stworzeniu”, i wiąże je ze swym swoistym postrzeganiem magii. „Bitwa o przetrwanie” jest niczym więcej niż walką ego o to, aby zachować siebie i swoją własną interpretację swego własnego początku. Początek ten jest zawsze wiązany z fizycznym narodzeniem, jako że nikt nie utrzymuje że ego istniało przed tym punktem w czasie. Ci religijnie nastawieni na ego wierzą że Dusza istniała wcześniej i że nie przestanie istnieć po czasowej przerwie w życiu ego. Niektórzy w istocie wierzą, że Dusza zostanie ukarana za tę przerwę, jakkolwiek w rzeczywistości nie mogłaby ona nawet o tym wiedzieć.

Pojęcie „zbawienia” NIE odnosi się do Duszy, która nie jest w niebezpieczeństwie i nie potrzebuje być zbawiona. Zbawienie jest niczym innym jak „zdrowiem umysłu”, które nie jest Jedno-Umysłowością Duszy, lecz które musi zostać osiągnięte zanim Jedno-Umysłowość może zostać przywrócona. Zdrowie umysłu nakazuje automatycznie następny krok, ponieważ prawidłowa percepcja jest nieodłączna z brakiem ataku, tak że choroba zostaje kompletnie usunięta. Ego nie może przetrwać bez osądu, i zostaje odsunięte. Umysł ma wtedy tylko JEDEN kierunek, w którym może podążać. Kierunek, który podejmuje umysł jest sprawą automatyczną, bo kierunek ten może być nakazany JEDYNIE przez system myślowy, ku któremu umysł się skłania.

Każdy system myślowy posiada wewnętrzną spójność, a to zapewnia podstawę ciągłości zachowania. Jednakże jest to sprawa rozsądku, a nie zaś słuszności. „Rozsądne zachowanie” jest znaczącym postrzeżeniem, dopóki mówimy o myśleniu ego. Jednakże „słuszne zachowanie” jest wyrażeniem wewnętrznie sprzecznym, ponieważ słuszność [wiarygodność] jest CELEM, a zachowanie ŚRODKIEM. Te zaś nie mogą być logicznie powiązane ponieważ gdy cel został osiągnięty, środki do jego osiągnięcia są już bez znaczenia.

Założenie jest albo fałszywe albo prawdziwe, i stosownie do tego musi być przyjęte lub odrzucone. Jeżeli dowiedzie się że jest prawdziwe, staje się faktem, po czym nikt nie usiłuje go oceniać, chyba że jego status JAKO faktu zostałby zakwestionowany. KAŻDA idea, której ego nadało status faktu jest do zakwestionowania, ponieważ fakty są w domenie wiedzy.

Mieszanie domen rozprawy jest błędem myślowym, który filozofowie rozpoznają od wieków. Psycholodzy wykazują zwykle pewien niedostatek pod tym względem, podobnie jak wielu teologów. Dane z jednej płaszczyzny dyskusji nic nie znaczą w innej, ponieważ mogą one być zrozumiane tylko w RAMACH systemu myślowego którego są częścią. Oto dlaczego psycholodzy coraz bardziej koncentrują się na ego, w usiłowaniu powiązania swych całkowicie nie powiązanych danych. Nie trzeba chyba mówić, że próba powiązania niepowiązanego nie może skończyć się sukcesem.

Nowsze naciski ekologiczne są niczym innym, jak pomysłową próbą nałożenia porządku na chaos. Przypisaliśmy już ego znaczną pomysłowość, jakkolwiek nie kreatywność. Trzeba jednak pamiętać, że wynalazczość jest w rzeczywistości daremnym wysiłkiem, nawet w najbardziej pomysłowej postaci. NICZEGO nie musimy wyjaśniać. Oto dlaczego nie musimy kłopotać się wynalazczością. Nadzwyczaj specyficzna natura wynalazku nie jest godna [warta] abstrakcyjnej kreatywności stworzeń boskich.

III. Miłość bez konfliktu

Nigdy nie rozumiałeś, co to znaczy „Królestwo Niebieskie jest w tobie”. Przyczyną że tego nie zrozumiałeś jest to, że jest to NIE do zrozumienia przez ego, które interpretuje to jak gdyby coś z zewnątrz było wewnątrz, a to z kolei nic nie znaczy. Słowo „w” jest zbyteczne. Królestwo Niebieskie JEST tobą. Cóż, jak nie ciebie Stwórca stworzył, i cóż jak nie ty byłoby Jego Królestwem? Oto jest całe przesłanie Odkupienia - przesłanie, które w swej całościowości przewyższa sumę swoich części. Boże Narodzenie nie jest czasem; jest to stan umysłu. Umysł Chrystusa pragnie z Duszy, NIE z ego, a Umysł Chrystusa JEST twoim.

Ty, również, masz królestwo które stworzyła twoja Dusza. NIE przestała tworzyć, gdy ego nastawiło cię na drogę percepcji. Kreacje twojej Duszy nie są w większym stopniu bez ojca niż TY. Twoje ego i twoja Dusza nigdy nie będą współtwórcami, natomiast twoja Dusza i TWÓJ Stwórca będą zawsze. Bądź pewny, że twe kreacje będą tak bezpieczne jak ty.

Królestwo jest doskonale zjednoczone i doskonale chronione

a ego nigdy go NIE zwycięży [nigdy nad nim NIE zapanuje] -

- Amen.

Było to tak napisane ponieważ jest dobrą rzeczą używać to jako rodzaj modlitwy w razie pokusy. Jest to Deklaracja Niepodległości. Znajdziesz ją bardzo użyteczną, gdy w pełni ją zrozumiesz.

Na swój charakterystyczny pokręcony sposób, ego przejęło impulsy nadświadomości i postrzega je tak, jak gdyby powstały w podświadomości. Ego osądza, co ma być zaakceptowane, a impulsy z nadświadomości są dla niego nie do zaakceptowania, ponieważ jasno wskazują na nieistnienie samego ego. Dlatego więc ego odczuwa zagrożenie, i nie tylko cenzuruje, ale i na nowo interpretuje dane. Jednakże, jak słusznie wskazał Freud, to, co stłumiłeś [to, czego się wyparłeś] może podjąć bardzo aktywny żywot POZA twą świadomością.

W ten sposób tłumienie działa aby skrywać nie tylko bardziej podstawowe impulsy, ale i te bardziej ulotne ze świadomości, ponieważ WSZYSTKIE ONE zagrażają ego, zaś ego, troszcząc się głównie o swe przetrwanie postrzega je wszystkie JAKO JEDNO. Wartość tych bardziej ulotnych jest w istocie znacznie większa dla ego, ponieważ wpływ samego Boga z trudem można porównać do wpływu ludzkich żądz. Postrzegając je JAKO JEDNO, ego usiłuje uchronić się przed wymieceniem, które z pewnością NASTĄPI w obliczu wiedzy.

W ten sposób wyższy poziom nieświadomości niesie w sobie zarówno Wezwanie Boskie, jak i wezwanie ciała. Oto dlaczego podstawowy konflikt pomiędzy miłością a lękiem jest nieświadomy; ego nie może ścierpieć jednego ani drugiego, i tłumi oba te uczucia, uciekając się do zahamowania. Społeczeństwo hamuje to drugie uczucie, ale ZBAWIENIE leży w ODhamowaniu tego pierwszego. Przyczyną, dla której potrzebujesz MOJEJ pomocy jest to, że stłumiłeś swego własnego Przewodnika, i dlatego potrzebujesz przewodnictwa. Moją rolą jest oddzielić prawdę od fałszu w twej nieświadomości, tak aby mogła się przebić przez bariery ustanowione przez ego i zaświecić w wasze umysły. Ego nie może przeważyć nad naszą zjednoczoną siłą.

Teraz powinno być już dla ciebie oczywiste, dlaczego ego uważa Duszę za swego „wroga”. Ego wyrosło z oddzielenia, i jego dalsza egzystencja zależy od TWOJEJ niezmiennej wiary w oddzielenie. Redukując impulsy Duszy do nieświadomości, ego musi oferować ci pewien rodzaj nagrody za utrzymywanie tej wiary. Wszystko, co MOŻE ono ofiarować to poczucie czasowej egzystencji, która zaczyna się wraz z jego WŁASNYM początkiem i kończy wraz z jego WŁASNYM końcem. Ego mówi ci, że to życie jest TWOJĄ egzystencją, ponieważ JEST jego własną. w przeciwieństwie do tej czasowej egzystencji Dusza ofiarowuje ci wiedzę o stałości i niezachwianym ISTNIENIU [BYCIE]. Nikt, kto doznał objawienia BYTU nie może już całkowicie wierzyć w ego. Jakże jałowe obietnice ego mogą przeważyć nad wspaniałym darem Boga?

Wy, którzy utożsamiacie się z waszymi ego - nie możecie wierzyć, że Bóg was kocha. WY nie kochacie tego, co wytworzyliście, a to co wytworzyliście, nie kocha WAS. Wywodząc się z zaprzeczenia Ojca, ego nie przejawia żadnej wierności swemu własnemu wytwórcy. Nie możecie pojąć prawdziwego związku który istnieje pomiędzy Bogiem i Jego Duszami z racji nienawiści jaką macie do jaźni którą WY wytworzyliście. Na waszą WŁASNĄ ideę siebie samych projektujecie wolę oddzielenia, która jest konflikcie z [naturalną] miłością do tego, co wytworzyliście z RACJI TEGO, że to wytworzyliście. Żadna miłość ludzka nie jest pozbawiona tej ambiwalencji [dwuwartościowości], a ponieważ żadne ego nie doświadczyło miłości bez ambiwalencji, pojęcie miłości jest poza jego rozumieniem.

Miłość wkroczy natychmiast w KAŻDY umysł który prawdziwie tego pragnie, ale MUSI on pragnąć tego prawdziwie. Znaczy to, że pragnie tego BEZ ambiwalencji [dwuwartościowości, rozdwojenia], a ten rodzaj pragnienia jest całkowicie pozbawiony napędu ego „aby tylko zdobyć”. Istnieje pewien rodzaj doświadczenia, który jest tak odmienny od czegokolwiek, co może ofiarować ego, że nigdy tego nie przykryjesz z powrotem (w oryginale: recover, czasami pisane też re-cover, w znaczeniu „pokrywać na nowo lub od nowa”). Słowo „odkryjesz (recover - dosł.: re - cover, na nowo przykrywać) jest tu użyte zupełnie dosłownie - nigdy już nie będziesz zdolny zakrywać lub skrywać na nowo. Musimy tu powtórzyć, że twa wiara w ciemność i ukrycie JEST przyczyną tego, że nie może wkroczyć Światło. Biblia daje wiele odniesień do niezmierzonych darów które są DLA ciebie, ale o które TY musisz poprosić. Nie jest to warunek w rodzaju takich, jakie ustanawia ego. Jest to wspaniały warunek tego, czym JESTEŚ.

Żadna siła oprócz twej własnej woli nie jest dość potężna ani wystarczająco wartościowa aby cię prowadzić. w tym aspekcie jesteś tak wolny jak Bóg, i takim musisz na zawsze pozostać. Nigdy nie możesz być niczym związanym jak tylko honorem [czcią], a to jest zawsze dobrowolne. Poprośmy Ojca w moim imieniu, aby utrzymywał cię świadomym Jego Miłości do ciebie i twojej do Niego. On nigdy nie zawiódł w odpowiedzi na tę prośbę, ponieważ prosi się o to, czego On już sobie życzy. Ci, którzy wzywają Go szczerze, ZAWSZE dostają odpowiedź. Nie będziesz miał innych bogów przed Nim, bo żadnych innych NIE MA.

Tak naprawdę, nigdy do twego umysłu nie wkroczyła myśl, aby porzucić każdą ideę jaką kiedykolwiek posiadałeś, a która PRZECIWSTAWIA się wiedzy. Utrzymujesz tysiące małych strzępów ubóstwa [małoduszności], które przeszkadzają wejść Świętej Jedni. Światło nie może przeniknąć poprzez ściany, jakie zbudowałeś aby je zatrzymać, a ono nigdy nie pragnie burzyć tego, co ty wytworzyłeś. Nikt nie może widzieć POPRZEZ ścianę, lecz ja mogę ją obejść. Strzeżcie wasze umysły od strzępów ubóstwa, bo nie będziecie zdolni poprosić mnie o to. Mogę pomóc wam tylko takim, jakim nasz Ojciec nas stworzył. Będę cię kochał i szanował oraz zachowywał pełny szacunek dla tego, co wytworzyłeś, ale nigdy nie będę tego szanował ani kochał, jeżeli nie jest prawdziwe.

Nigdy nie porzucę ciebie, tak jak nie porzuci cię Bóg, lecz MUSZĘ czekać tak długo, dopóki nie porzucisz siebie. Ponieważ czekam w miłości i cierpliwie, z pewnością poprosisz mnie prawdziwie. Przyjdę w odpowiedzi na jedno niedwuznaczne wezwanie. Obserwuj starannie i zobacz, o co rzeczywiście mnie prosisz. Bądź bardzo uczciwy z sobą co do tego, bo nie musimy nic przed nikim ukrywać. Jeżeli rzeczywiście spróbujesz to zrobić, przedsięwziąłeś pierwszy krok w przygotowaniu umysłu na wejście Świętej Jedni. Przygotujemy się razem na to, bo gdy tylko On nadejdzie, będziesz gotów pomagać mi w przygotowaniu innych umysłów na gotowość dla Niego. Jak długo będziesz odmawiać Mu Jego Królestwa?

W twej własnej nieświadomości, głęboko represjonowanej przez ego, jest to deklaracja twego wyzwolenia. BÓG DAŁ CI WSZYSTKO. To jest ten właśnie pojedynczy fakt który oznacza, że ego nie istnieje, a który właśnie dlatego przyprawia je o głęboki lęk. Pamiętaj, w języku ego, pojęcia „mieć” i „być” są czymś różnym, ale dla Duszy są identyczne. Dusza wie, że zarówno MASZ wszystko jak i JESTEŚ wszystkim. Każde rozróżnienie w tym względzie ma znaczenie jedynie wtedy, gdy idea „zdobywania” [„dostawania”], która implikuje brak, JUŻ została przyjęta. Oto dlaczego nie czyniliśmy uprzednio rozróżnienia pomiędzy POSIADANIEM Królestwa Bożego i BYCIA Królestwem Bożym.

Spokój bycia Królestwem Bożym, który w twym zdrowym umyśle jest doskonale świadomy, jest niemiłosiernie skazany na banicję z części umysłu, którą rządzi ego. Ego jest zdesperowane, ponieważ przeciwstawia się ono dosłownie niepokonanym środkom, czy śpisz czy też jesteś obudzony. Rozważ, jak bardzo jesteś skłonny przejawiać czujność jeśli chodzi o ochronę swojego ego, a jak mało pragniesz wykazywać czujności aby chronić swój wyższy umysł. Któż, jak nie jedynie obłąkany, będzie usiłował wierzyć w coś, co nie jest prawdziwe, i będzie ochraniał tę wiarę KOSZTEM prawdy?

IV. Uwolnienie od lęku

Jeżeli nie możecie słyszeć Głosu Boga, to jest tak dlatego, że nie wybraliście słyszeć. Fakt, że w ISTOCIE słuchacie głosu swych ego jest demonstrowany przez wasze nastawienia, wasze uczucia i wasze zachowanie. Oczywiście, wasze nastawienia są w konflikcie, wasze uczucia mają wąski zakres po negatywnej stronie i nigdy nie są czysto radosne, a wasze zachowanie jest albo wymuszone, albo nieprzewidywalne. Lecz przecież tego właśnie CHCECIE. To jest właśnie to, o utrzymanie czego walczycie i co chętnie byście zachowali. Wasze umysły są wypełnione schematami aby zachować twarz waszych ego, a nie poszukujecie Oblicza Boga. Szkło, w którym ego usiłuje widzieć swoje oblicze jest rzeczywiście ciemne. Jak może ono utrzymać sztuczkę swej egzystencji jak nie w lustrach? Lecz gdzie TY patrzysz aby znaleźć siebie - zależy wyłącznie od ciebie.

Mówiliśmy już, że nie możesz zmienić umysłu przez zmianę zachowania, lecz mówiliśmy także, i to wiele już razy, że ty MOŻESZ zmienić swój umysł [zmienić zdanie]. Gdy twój nastrój mówi ci, że wybrałeś źle, a jest tak kiedykolwiek nie jesteś radosny, WIEDZ że nie musi tak być. w każdym takim przypadku, pomyślałeś źle o pewnej Duszy którą stworzył Bóg, i postrzegasz obrazy jakie tworzy twe ego w zadymionym szkle. Pomyśl uczciwie co pomyślałeś takiego czego Bóg by nie pomyślał, i czego NIE pomyślałeś, a co Bóg chciałby abyś myślał. Poszukaj uczciwie co zrobiłeś i czego nie zrobiłeś, i zmień swój umysł [zmień decyzję] ABY MYŚLEĆ WRAZ z umysłem BOŻYM.

Może ci się to wydawać trudne, lecz jest to znacznie łatwiejsze niż myślenie PRZECIWKO Niemu. Twój umysł JEST jednym z Umysłem Bożym. Zaprzeczanie temu i myślenie przeciwne utrzymywało twoje ego w całości, lecz dosłownie rozszczepiło twój umysł. Jako kochający brat, troszczę się głęboko o twój umysł i nalegam, abyś podążał za moim przykładem gdy patrzysz na siebie i innych, i widział w sobie i innych wspaniałe stworzenia wspaniałego Ojca.

Kiedy jesteś smutny, WIEDZ ŻE TAK NIE MUSI BYĆ. Depresja ZAWSZE powstaje z poczucia, że jesteś pozbawiony czegoś, czego chcesz, a czego nie masz. WIEDZ, że nie zostajesz niczego pozbawiony - chyba że poprzez swe własne decyzje - a wtedy zadecyduj inaczej.

Gdy jesteś niespokojny, WIEDZ że wszelki niepokój pochodzi z kapryśności ego, i NIE MUSI TAK BYĆ. Możesz być równie czujny PRZECIWKO dyktatom ego, jak i ZA nimi.

Gdy czujesz się winny, WIEDZ, że ego rzeczywiście naruszyło prawa Boskie, lecz TY ich nie naruszyłeś. Pozostaw grzechy ego mnie. Po to właśnie jest Odkupienie. Lecz dopóki nie zmienisz zdania odnośnie tych, których zraniło twoje ego, Odkupienie nie może cię wyzwolić. Tak długo jak długo czujesz się winny, twoje ego ma władzę, bo tylko ego MOŻE odczuwać winę. TAK BYĆ NIE MUSI.

Obserwuj swój umysł pod kątem pokus ego i nie daj się jemu zwieść. WIEDZ, że nic ci ono nie oferuje. Gdy porzucisz to dobrowolne przygnębienie, zobaczysz, jak twój umysł może skupić się i wznieść ponad zmęczenie i uzdrowić. Lecz nie jesteś dostatecznie czujny PRZECIWKO żądaniom ego aby się uwolnić. TAK BYĆ NIE MUSI.

Nawyk angażowania się z Bogiem i Jego stworzeniami można łatwo wytworzyć, gdy aktywnie nie pozwolicie waszym umysłom wymykać się. NIE chodzi tu o koncentrację, lecz o przekonanie, że nikt, włącznie z tobą nie jest WART stałego wysiłku. Stawaj KONSEKWENTNIE po mojej stronie przeciwko temu złudzeniu, i nie pozwalaj tej małostkowej wierze popychać cię wstecz. Zniechęceni [przygnębieni] są bezużyteczni dla siebie i dla mnie, lecz tylko ego może BYĆ zniechęcone. Czy NAPRAWDĘ rozważyłeś, jak wiele możliwości masz aby się cieszyć, i jak wiele z nich odrzuciłeś? Nie ma granic mocy Syna Bożego, lecz on sam może ograniczać wyraz swej siły tak bardzo, jak to wybiera.

Mój i twój umysł mogą się zjednoczyć w odpędzeniu twego ego swoim światłem, i wyzwoleniu siły Boga we wszystkim, co myślisz i czynisz. Nie przygotowuj się na nic MNIEJ niż to, i nie przyjmuj niczego innego NIŻ to jako swój cel. Starannie obserwujcie swe umysły pod kątem wierzeń, które przeszkadzają w jego osiągnięciu, i odstąpcie od nich. Osądźcie, jak starannie to zrobiliście - poprzez swe własne uczucia, bo to jest jedyne PRAWE użycie osądu. Osąd, jak każda inna obrona, może być użyty aby atakować albo chronić, aby ranić albo aby leczyć. Ego POWINNO zostać poddane twemu osądowi i uznane za potrzebujące go. Bez twej własnej wierności, ochrony i miłości nie może ono istnieć. Osądź swe ego prawdziwie, a będziesz MUSIAŁ wycofać wszelką wierność, ochronę i miłość w stosunku do niego.

Wy jesteście zwierciadłami prawdy, w których Sam Bóg jaśnieje w doskonałym Świetle. Zadymionemu szkłu ego wystarczy tylko powiedzieć „Nie będę tu patrzeć, ponieważ WIEM, że te obrazy nie są prawdziwe”. Następnie pozwól, aby Święta Jednia świeciła na ciebie w pokoju, wiedząc, że musi istnieć to i TYLKO to. Jego Umysł świecił na ciebie w twym tworzeniu i wcielił TWÓJ umysł w istnienie. Jego umysł nadal świeci na ciebie, i musi świecić POPRZEZ ciebie. Twoje ego nie może przeszkodzić JEMU w świeceniu na ciebie, lecz MOŻE przeszkodzić ci abyś pozwolił Mu świecić POPRZEZ ciebie.

Pierwsze nadejście Chrystusa jest po prostu inną nazwą dla stworzenia, jako że Chrystus jest Synem Boga. DRUGIE nadejście oznacza nic więcej, jak koniec rządów ego nad częścią ludzkiego umysłu i wyleczenie umysłu. Ja zostałem stworzony na wasze podobieństwo przy pierwszym przyjściu, i wezwałem abyście połączyli się ze mną przy drugim. Jeżeli przemyślicie wasze życie, zobaczycie, jak starannie zostały przeprowadzone te przygotowania. Ja odpowiadam za Drugie Przyjście, a mój osąd, który jest używany jedynie dla ochrony, nie może być błędny, ponieważ NIGDY nie atakuje. WASZ osąd jest tak zniekształcony, że wierzycie, że pomyliłem się was wybierając. Zapewniam was, że jest to pomyłka waszych ego. NIE mylcie tego z pokorą.

Wasze ego próbują przekonać was, że są ONE realne zaś ja - nie, ponieważ gdybym był realny, byłbym realny nie bardziej niż WY jesteście. Ta wiedza, a zapewniam was że JEST to wiedza, oznacza, iż Chrystus musi przyjść do waszych umysłów i uleczyć je. Chociaż ja NIE atakuję waszych ego, PRACUJĘ z waszym wyższym umysłem, niezależnie od tego czy śpicie czy jesteście obudzeni, podobnie jak czyni to ego z waszym niższym umysłem. Ja jestem waszą czujnością w tym względzie, ponieważ jesteście zbyt pomieszani by rozpoznać swe własne nadzieje. Ja NIE uległem pomyłce. Wasze umysły WYBIORĄ połączenie z moim, a razem jesteśmy niepokonani.

W końcu pójdziecie razem w moim imieniu i wasza świętość zostanie przywrócona. Wskrzeszałem zmarłych poprzez WIEDZĘ, że życie jest wiecznym atrybutem wszystkiego, co żywy Bóg stworzył. Dlaczegóż wierzysz, że jest mi ciężej inspirować wątpiących lub stabilizować to, co niestabilne? Ja nie wierzę, że istnieje porządek trudności w cudach, zaś WY - wierzycie. Ja WIEM, że cuda są czymś naturalnym, ponieważ są one wyrazem miłości. Me wezwanie do was jest tak naturalne jak i wasz odzew, i jest nieuniknione.

V. Złudzenie ego i ciała

WSZYSTKO razem działa ku dobremu. Nie tu ma ŻADNYCH wyjątków, z wyjątkiem tych w osądzie ego. Władza [Panowanie] jest głównym czynnikiem który ego dopuszcza do świadomości, i któremu poświęca maksymalną czujność. To NIE jest droga, jaką utrzymuje zrównoważony umysł. JEGO panowanie [kontrola] jest nieświadoma. Ego pogrąża się coraz dalej w nierównowagę, utrzymując swą pierwotną MOTYWACJĘ w nieświadomości i kładąc nacisk raczej na władzę niż sensowny osąd. Ego ma wszelkie powody aby tak czynić, zgodnie z systemem myślowym który do tego doprowadził, i któremu służy. Zdrowy osąd nieuchronnie osądzałby PRZECIWKO egu, a musi być zacierany PRZEZ ego w interesie jego samozachowania.

Głównym źródłem niezrównoważonego stanu ego jest brak rozróżnienia pomiędzy impulsami od Boga a impulsami z ciała. Każdy system myślowy, któremu popełnia tę pomyłkę MUSI być obłąkany. Lecz ten chory stan jest NIEZBĘDNY [ISTOTNY dla] ego, które osądza jedynie w terminach zagrożenia lub braku zagrożenia w STOSUNKU DO SIEBIE. w pewnym sensie lęk ego przez myślą o Bogu jest przynajmniej logiczny, ponieważ ta myśl rzeczywiście przepędza ego. Lęk przed rozpuszczeniem z Wyższego Źródła ma zatem JAKIŚ sens w terminach ego. Lecz lęk o ciało, z którym ego tak ściśle się utożsamia, jest jeszcze bardziej porażająco bezsensowny.

Ciało jest domem ego z jego własnego wyboru. Jest to jedyne utożsamienie z którym ego czuje się bezpieczne, ponieważ podatność ciała na zranienie [słabość ciała] jest jego własnym najlepszym argumentem że ty NIE MOŻESZ być z Boga. Jest to pogląd, który ego skwapliwie popiera. Jednakże ego nienawidzi ciała, ponieważ nie akceptuje myśli, że ciało jest dostatecznie DOBRE aby być jego domem. Oto tu właśnie umysł zostaje kompletnie oszołomiony. Ego, powiedziawszy mu że jest częścią ciała i że ciało jest jego obrońcą, teraz informuje go stale, że ciało NIE może go ochraniać. To, oczywiście, jest nie tylko ścisłe, ale też całkowicie oczywiste.

Zatem umysł zapytuje: „Gdzie mogę zwrócić się o ochronę?”, na co ego odpowiada - „Zwróć się do mnie”. Umysł, i to nie bez przyczyny, przypomina egu, że samo nalegało aby BYĆ utożsamiane z ciałem, tak że nie ma sensu zwracać się do niego o ochronę. Ego nie ma na to realnej odpowiedzi, jako że takiej odpowiedzi NIE MA, ale stosuje ono typowe rozwiązanie. Wymazuje PYTANIE ze świadomości umysłu. Gdy nieświadome, pytanie to może i rzeczywiście stwarza niepokój [zażenowanie, zakłopotanie], ale nie można na nie odpowiedzieć, ponieważ nie może w ogóle być ZADANE. Oto jest pytanie, które MUSI być zadane: „Gdzie mam udać się pod ochronę?” Nawet obłąkany zadaje je nieświadomie, lecz naprawdę wymaga ono zdrowia [normalnego stanu psychicznego], aby zadać je świadomie.

Gdy Biblia stwierdza „Szukajcie, a znajdziecie”, nie oznacza to, ze powinieneś szukać na ślepo i desperacko czegoś, czego byś nie rozpoznawał. Sensowne poszukiwanie jest świadomie podejmowane, świadomie zorganizowane i świadomie kierowane. Cel musi być jasno sformułowany i UTRZYMYWANY w UMYŚLE. Jako nauczycielowi z pewnym doświadczeniem, pozwól sobie przypomnieć, że uczenie się i CHĘĆ uczenia są nierozdzielne. Wszyscy uczniowie uczą się najlepiej gdy wierzą, że to, czego próbują się nauczyć ma dla nich WARTOŚĆ. Jednakże wartości w tym świecie są hierarchiczne, i nie wszystko, czego być może będziesz chciał się uczyć, ma trwałą wartość.

Istotnie, wiele z rzeczy których chcesz się nauczyć zostało wybranych WŁAŚNIE DLATEGO, że ich wartość nie będzie trwać. Ego myśli, że jest korzystne nie angażować się w NIC co jest wieczne, ponieważ to, co wieczne musi pochodzić od Boga. Nieśmiertelność jest jedyną funkcją którą ego próbowało realizować, ale systematycznie doznawało porażki. Może cię zdziwić, gdy nauczysz się że skoro ego życzyło się to czynić, mogłoby się stać wieczne ponieważ, jako wytwór umysłu, JEST ono obdarzone mocą swego własnego stwórcy. Jednakże DECYZJA aby to czynić, bardziej niż zdolność aby to osiągnąć, jest czymś czego ego nie może ścierpieć. Jest tak ponieważ ta decyzja, w wyniku której naturalnie rozwija się zdolność, pociągnęła by nieuchronnie dokładną percepcję, stan jasności [czystości], którego ego, lękające się prawdziwego osądu, MUSI unikać.

Skutki tego dylematu są szczególne, lecz nie bardziej niż ten dylemat sam w sobie. Ego zareagowało charakterystycznie tutaj tak jak zawsze, ponieważ choroba umysłu, która ZAWSZE jest formą zaangażowania ego, jest raczej nie sprawą solidności, lecz słuszności. Ego wdaje się w kompromis z kwestią wieczności, podobnie jak to czyni ze wszystkimi kwestiami, które w jakikolwiek sposób wiążą się z rzeczywistym pytaniem. Wdając się w kompromis ze wszystkimi POBOCZNYMI zagadnieniami, ma ono nadzieję ukryć rzeczywisty problem i WYPRZEĆ GO z UMYSŁU. Charakterystyczne krzątanie się ego koło rzeczy nieistotnych ma dokładnie ten cel.

Rozważmy odwieczne wysiłki alchemików aby obrócić nieszlachetny metal w złoto. Jedynym pytaniem którego alchemik nie pozwalał sobie zadać było: „PO CO?” Nie mógł pytać o to, ponieważ stałaby się natychmiast oczywiste, że jego wysiłki nie mają sensu, nawet gdyby mu się udało. Gdyby złoto zaczęło występować w większej obfitości, jego wartość by zmalała, i jego własny cel byłby udaremniony. Ego usankcjonowało pewne dziwne kompromisy z ideą wieczności [nieśmiertelności] - czyniąc wiele dziwacznych wysiłków aby powiązać to pojęcie z NIEistotnym, w usiłowaniu aby zaspokoić umysł bez wystawiania na szwank siebie. Tak więc, pozwalało umysłom poświęcać się możliwości istnienia perpetuum MOBILE, [ang. perpetual MOBILE], lecz NIE myślom wiecznym [ang. perpetual].

Koncepcyjne zaaobsorbowanie umysłu problemami postawionymi bez możliwości rozwiązania jest także ulubionym środkiem ego aby powstrzymywać silnie umotywowanych przed postępem w uczeniu. Problem kwadratury koła i obliczanie coraz większej ilości cyfr liczby π są dobrymi przykładami. Szczególnie warto odnotować pewne nowsze wysiłki ego: idea zachowania CIAŁA przez zawieszenie jego czynności [np. zamrożenie], dająca rodzaj ograniczonej nieśmiertelności którą ego może znieść [tolerować], jest tu przykładem. Jednakże jest godne uwagi, że w całej tej dywersyjnej taktyce, jest jedno pytanie które NIGDY nie jest zadawane przez tych którzy ją stosują, mianowicie „PO CO?”

Jest to pytanie którego TY musisz nauczyć się zadawać, w związku ze WSZYSTKIM co twój umysł pragnie podejmować. Jaki jest cel? Jakikolwiek jest, nie możesz wątpić że pokieruje on automatycznie twoimi wysiłkami. Gdy podejmujesz celową decyzję, wtedy, oczywiście, podejmujesz decyzję co do twoich przyszłych wysiłków - decyzję, której skutki pozostają dopóki DECYZJI nie zmienisz.

Psycholodzy mają wszelkie dane aby zdawać sobie sprawę, że ego jest zdolne do tworzenia i przyjmowania za rzeczywiste pewnych bardzo pokręconych powiązań. Pomieszanie seksu z agresją, i wynikające z tego zachowanie które jest postrzegane jako takie samo dla obojga, służy tu jako przykład. Jest to „niezrozumiałe” dla psychologa, i nie wywołuje zdziwienia. Brak zdziwienia, jednakże, NIE jest oznaką zrozumienia. Jest objawem umiejętności przyjmowania przez psychologa za rozsądne czegoś, co jest oczywiście bezsensowne, wiązania tego z mentalną chorobą pacjenta a nie swoją własną, i o ograniczania swoich pytań co do pacjenta i jego samego do jedynie trywialnych.

Te względnie drobne pomieszania ego nie należą do jego głębszych błędnych skojarzeń, aczkolwiek są ich odbiciem. Wasze ego blokowały ważniejsze pytania, które wasze umysły POWINNY zadać. Nie rozumiecie pacjenta, podczas gdy sami próbujecie ograniczyć pytania jakie podnosicie - wyłącznie do JEGO umysłu, ponieważ akceptujecie te granice dla WASZYCH umysłów. To czyni was niezdolnymi do uleczenia i jego, i siebie samych. Nigdy nie pragnijcie przystosować się do JAKIEJKOLWIEK sytuacji, w której nie do pomyślenia jest umysłowość nastawiona na cuda. Ten stan sam w sobie jest wystarczający do okazania, że wasza percepcja jest niewłaściwa.

VI. Stały stan

Trzeba wciąż podkreślać, że korygowanie percepcji jest środkiem jedynie czasowym. Jest ono konieczne tylko dlatego, że błędna percepcja jest blokiem dla wiedzy, podczas gdy właściwa percepcja jest kamieniem milowym w JEJ KIERUNKU. Cała wartość właściwej percepcji polega na nieuniknionym osądzie który pociąga za sobą, a mianowicie - że JEST niepotrzebna. To usuwa wspomniany blok całkowicie. Możesz zapytać, jak to jest możliwe, dopóki wydajesz się żyć w tym świecie, a ponieważ jest to sensowne pytanie, ma i sensowną odpowiedź. Jednakże musisz być pewien, że rzeczywiście rozumiesz pytanie. Kim JEST ten „ty”, który żyje w tym świecie?

Nieśmiertelność jest stanem stałym. Jest to tak prawdziwe teraz, jak było zawsze i jak zawsze będzie, ponieważ to implikuje BRAK WSZELKIEJ ZMIANY. Nie jest to kontinuum, ani nie zostaje zrozumiane poprzez porównanie ze swym przeciwieństwem. Wiedza nigdy nie wymaga porównań. w tym leży istotna odmienność od wszystkiego, co umysł potrafi ogarnąć. „Mało wiedzy” nie jest niebezpieczne dla nikogo z wyjątkiem ego. Niejasno czuje ono zagrożenie, a będąc niezdolnym do pojęcia, iż „mało wiedzy” jest pojęciem bezsensownym, ponieważ „cała” i „mała” w tym kontekście są tym samym - ego decyduje, że ponieważ „cała” jest niemożliwa, lęk nie leży tutaj. Jednakże „mało” jest pojęciem braku, a TEN ego rozumie doskonale. a zatem „mało” jest postrzegane jako realne zagrożenie.

Istotne jest aby pamiętać, że ego NIE ROZPOZNAJE rzeczywistego źródła postrzeganego zagrożenia, i gdy TY wiążesz się z ego, TY nie postrzegasz całej sytuacji taką jaka jest. Jedynie twe przywiązanie do [poddanie pod] ego daje mu JAKĄŚ władzę nad tobą. Mówiliśmy o ego tak, jakby było czymś oddzielnym, działającym na swój własny rachunek. Było to konieczne, aby przekonać cię, że nie możesz się go łatwo pozbyć, i musisz zdać sobie sprawę, jak wiele z twego myślenia jest kierowane przez ego. Nie możemy jednakże bezpiecznie pozbyć się go w takim stanie, ponieważ będziecie uważać się za nieuchronnie skonfliktowanych, dopóki tutaj jesteście, lub, bardziej właściwie, dopóki WIERZYCIE, że tu jesteście.

Ego jest niczym więcej jak CZĘŚCIĄ waszego wierzenia o was samych. Wasze inne życie było kontynuowane bez przerwy, było zawsze i zawsze będzie całkowicie nie dotknięte przez wasze usiłowania aby się odłączyć. Stopień represji i odłączenia [oddzielenia] zmienia się wraz z indywidualnym złudzeniem ego, lecz oddzielenie zawsze ma miejsce, bo nie wierzylibyście, że JESTEŚCIE tutaj. w nauce jak uwolnić się od złudzeń które stworzyliście, waszym największym zobowiązaniem w stosunku do wszystkich jest coś, czego nigdy nie możecie zapomnieć. Jest to dokładnie to samo zobowiązanie, które macie w stosunku do mnie. Kiedykolwiek egoistycznie reagujecie w stosunku do innych, odrzucacie łaskę [miłosierdzie] waszego długu wdzięczności i świętą percepcję jaką by ona spowodowała.

Termin „święty” może być tutaj użyty, ponieważ - w miarę jak uczysz się, jak bardzo JESTEŚ zobowiązany całemu Synowstwu, które OBEJMUJE i mnie, zbliżasz się tak bardzo do wiedzy, jak tylko w ogóle może percepcja. Luka jest więc tak mała, że wiedza może z łatwością ją przeskoczyć, i zlikwidować na zawsze. Masz, jak dotychczas, bardzo małą wiarę we mnie, lecz będzie ona wzrastać w miarę gdy będziesz się coraz częściej zwracał o przewodnictwo do mnie ZAMIAST do swojego ego. Rezultaty będą cię coraz bardziej przekonywać, że twój wybór - polegający na zwróceniu się do mnie - jest jedynym rozsądnym wyborem jaki możesz uczynić. Nikt, kto nauczył się z doświadczenia, że jeden wybór przynosi pokój i radość, podczas gdy drugi przynosi chaos i zniszczenie - nie potrzebuje już wiele treningu.

Ego nie może znieść procesu [treningu] nauczania, ponieważ sam ten proces DOWODZI, że nie ma innej drogi. Uczenie poprzez nagradzanie zawsze było bardziej skuteczne niż uczenie za pomocą kary, ponieważ ból jest złudzeniem ego, i może powodować jedynie czasowy skutek. Nagrody Boskie natomiast są natychmiast rozpoznawane jako wieczystotrwałe. Ponieważ to rozpoznanie zostaje uczynione poprzez ciebie, a NIE ego, to rozpoznanie SAMO w SOBIE ustanawia, że ty i twoje ego NIE MOGĄ BYĆ identyczne. Możesz wierzyć, że już zaakceptowałeś różnicę, ale w żadnym razie nie jesteś, jak dotychczas, o tym przekonany. Sam choćby fakt że jesteś pochłonięty ideą ucieczki OD ego - to pokazuje.

NIE MOŻESZ uciec od ego poprzez poniżanie go, kontrolę bądź karanie go. Pamiętaj, że ego i Dusza nie wiedzą o siebie nawzajem. Oddzielony umysł nie może utrzymać oddzielenia w inny sposób, jak jedynie poprzez rozdwojenie. Uczyniwszy to, stosuje hamowanie w stosunku do wszystkich prawdziwie naturalnych impulsów, nie dlatego że EGO jest oddzielną rzeczą, ale dlatego że chcesz wierzyć że TY nią jesteś. Ego jest środkiem utrzymywania tego poglądu, ale ciągle to jedynie twoja chęć użycia tego środka umożliwia mu przetrwanie.

Moja wiara w ciebie jest w tym momencie większa niż twoja we mnie, ale nie zawsze tak będzie. Twoja misja jest bardzo prosta. Zostałeś wybrany aby żyć tak, by demonstrować że ty NIE jesteś twoim ego. Powtarzam, że nie wybieram Bożych kanałów nieprawidłowo. Najświętszy podziela moją wiarę, i zawsze aprobuje me decyzje Odkupienia ponieważ moja wola nigdy nie jest w niezgodzie z Jego Wolą. Powiedziałem ci już, że mam pieczę nad całością Odkupienia, Jest tak JEDYNIE dlatego, że wypełniłem mą rolę w nim jako człowiek, i mogę teraz wypełniać ją poprzez innych ludzi. Moje wybrane kanały otrzymywania i dawania nie mogą zawieść, ponieważ powierzam ludziom MOJĄ siłę, dopóki tego pragną.

Pójdę z tobą do Najświętszego, a poprzez MOJĄ percepcję ON może wypełnić tę małą lukę. Wasza wdzięczność DO SIEBIE NAWZAJEM jest jedynym darem, jakiego chcę. Dla was zaniosę ją Bogu, wiedząc, że znać swego brata - TO znać samego Boga. Trochę wiedzy stanowi tu istotę ogarniającą wszystko. Jeżeli jesteście wdzięczni sobie nawzajem, jesteście wdzięczni Bogu za to, co On stworzył. Poprzez waszą wdzięczność możecie dojść do poznania siebie nawzajem, a jeden moment rzeczywistego rozpoznania czyni wszystkich ludzi twoimi braćmi, ponieważ wszyscy oni są z twego Ojca. Miłość nie zdobywa wszystkich rzeczy, lecz naprawdę USTANAWIA wszystkie rzeczy na swoim miejscu. Ponieważ jesteście wszyscy Królestwem Bożym [Ponieważ jesteś całym Królestwem Bożym], mogę cię poprowadzić znów do twoich własnych kreacji, których jeszcze nie znasz. To, co było rozproszone, jest ciągle tutaj.

Gdy zbliżasz się do twego brata, NAPRAWDĘ zbliżasz się do mnie, gdy się od niego oddalasz, ja staję się dla ciebie dalekim. Wielkim twoim krokiem naprzód było nalegać na „zbiorowe przedsięwzięcia”. To nie staje przeciwko prawdziwemu duchowi medytacji, jest nieodłączne od niego. Medytacja jest zbiorowym przedsięwzięciem z Bogiem. NIE MOŻE być z powodzeniem przeprowadzona przez tych, którzy odrywają się od Synostwa, ponieważ odrywają się oni ode mnie. Bóg przyjdzie do ciebie TYLKO wtedy, gdy dasz Go swoim bliźnim. Ucz się najpierw od nich, a będziesz gotowy aby słuchać Boga, tak jak jesteś gotów słuchać ich samych. Jest tak, ponieważ funkcja miłości jest jedna.

Jak możesz kogoś nauczyć wartości czegoś, co on zdecydowanie odrzucił? Musiał to odrzucić dlatego, że tego nie cenił. Możesz jedynie mu okazać, jak bardzo nieszczęśliwy jest bez tego, i bardzo wolno przybliżyć go do tego aby mógł się nauczyć, jak jego nieszczęście zmniejsza się w miarę jak zbliża się do tego. To uczy go wiązać swe ubóstwo z brakiem tego, i wiązać przeciwieństwo ubóstwa z tego obecnością. Stopniowo staje się to pożądane, w miarę jak zmienia on swoją decyzję co do wartości tego dobra.

Ja trenuję was abyście wiązali ubóstwo [nieszczęście] z ego i radość z Duszą. Wy trenowaliście siebie całkowicie inaczej. Daleko większa nagroda przełamie jednakże każde uwarunkowanie, gdy jest coraz to ponownie oferowana a stary wzór zostaje przełamany. Ciągle masz wolność wyboru, lecz czy rzeczywiście PRAGNIESZ nagród ego w obecności nagród Boga?

VII. Tworzenie i komunikacja.

Powinno teraz być już jasne, że jakkolwiek treść jakiegokolwiek szczególnego złudzenia ego nic nie znaczy, jest zwykle bardziej skuteczne korygować w specyficznym kontekście. Iluzje ego są NADZWYCZAJ specyficzne, jakkolwiek często się zmieniają, i jakkolwiek umysł jest w naturalny sposób abstrakcyjny. Jednakże umysł dobrowolnie staje się konkretny, gdy tylko się rozszczepia [podziela]. Jednakże, tylko jego CZĘŚĆ ulega podziałowi, tak więc tylko CZĘŚĆ jest konkretna. Jest to ta sama część, która wierzy w ego, ponieważ ego jest ZALEŻNE od specyficzności [ponieważ ISTOTĄ ego jest specyficzność]. Jest to ta część, która wierzy, iż twe istnienie oznacza - że jesteś ODDZIELONY.

Wszystko, co postrzega ego, jest odseparowaną całością, pozbawioną związków które implikują BYT. Ego jest więc PRZECIWKO porozumieniu, z wyjątkiem takiego, które zostaje użyte aby USTANAWIAĆ oddzielność zamiast ją znieść. System porozumiewawczy ego jest oparty na jego własnym systemie myślowym, tak jak wszystko co ono narzuca. Jego komunikacja jest kontrolowane przez potrzebę aby siebie ochraniać, a zniszczy ono porozumienie, gdy tylko odczuje zagrożenie. Podczas gdy jest tak zawsze, indywidualne ego postrzegają różne formy zagrożenia, które w ich osądzie są dosyć specyficzne. Na przykład, chociaż wszystkie formy postrzeganych żądań [wymagań] mogą być klasyfikowane czy też osądzane przez ego jako przymusowe porozumiewanie się które musi zostać przerwane [zniszczone], reakcja polegająca na przerwaniu komunikacji będzie w każdym przypadku następować w stosunku do OKREŚLONEJ osoby lub osób.

Specyfika myślenia ego skutkuje zatem w fałszywym uogólnieniu, które w rzeczywistości wcale nie jest abstrakcją. Ego będzie reagować w pewien specyficzny sposób na KAŻDY bodziec który postrzega za powiązany. Dusza, wprost przeciwnie, reaguje w ten sam sposób na wszystko o czym wie że jest prawdziwe, i nie odpowiada [nie reaguje] na nic innego. Nie czyni też żadnych usiłowań aby USTANAWIAĆ, co jest prawdziwe. Wie ona, że to, co prawdziwe - to wszystko co stworzył Bóg. Jest w zupełnej i bezpośredniej komunikacji [łączności] z każdym aspektem stworzenia, ponieważ jest w zupełnej i bezpośredniej łączności ze swoim Stwórcą.

TAKA łączność [komunikacja] JEST Wolą Boga. Stworzenie i łączność są synonimami. Bóg stworzył każdy umysł komunikując Swój Umysł z nim, ustanawiając w ten sposób go na zawsze jako kanał przyjmowania Swego Umysłu i Swej Woli. Ponieważ tylko istoty podobnego rzędu mogą się prawdziwie komunikować, Jego stworzenia w sposób naturalny komunikują się z Nim i NA Jego PODOBIEŃSTWO. Komunikacja ta jest doskonale abstrakcyjna w tym względzie, że jej jakość jest uniwersalna w zastosowaniu, a nie podległa ŻADNYM osądom, ŻADNYM wyjątkom ani ŻADNYM zmianom. Bóg stworzył ciebie POPRZEZ to i DLA tego. Umysł może zniekształcić swoją funkcję, lecz nie może obdarzyć siebie funkcjami, których mu nie nadano. Oto dlaczego umysł nie może całkowicie utracić zdolności do komunikowania się, nawet gdy mógłby odmówić jej użycia na rzecz istnienia

Egzystencja, tak jak również istnienie, polega na komunikacji. Egzystencja, jednakże, jest SPECYFICZNA pod względem tego jak i z kim komunikacja jest osądzana jako warta podejmowania. Istnienie natomiast pozostaje całkowicie poza takimi rozróżnieniami. Jest to stan, w którym umysł JEST w stanie komunikacji [łączności] ze wszystkim co rzeczywiste, włączając w to Duszę. Do jakiego stopnia pozwalasz aby stan ten został naruszony, ograniczasz swe poczucie WŁASNEJ rzeczywistości, która staje się totalna tylko poprzez rozpoznanie WSZELKIEJ rzeczywistości we wspaniałym kontekście jej RZECZYWISTEGO związku z tobą. To JEST twoja rzeczywistość. Nie profanuj jej i nie wzdragaj się przed nią. To jest twój rzeczywisty dom, rzeczywista świątynia, i twoje rzeczywiste Ja.

Bóg, który ogarnia WSZELKIE istnienie, stworzył jednakże istoty, które wszystko posiadają indywidualnie, lecz które chcą się tym dzielić aby powiększać swoją radość. Nic co jest rzeczywiste nie może być pomnożone jak tylko poprzez DZIELENIE się. Oto dlaczego Sam Bóg stworzył ciebie. Boska Abstrakcja czerpie radość w zastosowaniu, i to właśnie jest to, co OZNACZA stworzenie. „Co”, „jak” i „z kim” są nieistotne, jako że rzeczywiste tworzenie daje wszystko, ponieważ może ono tworzyć TYLKO na swoje podobieństwo. Pamiętaj, że w istnieniu nie ma takiej różnicy pomiędzy „posiadaniem” i „istnieniem”, jaka jest w egzystencji. w stanie istnienia, umysł daje wszystko zawsze.

Biblia ciągle powtarza, że powinieneś wychwalać Boga. z pewnością nie znaczy to, że powinieneś Mu mówić, jak On jest wspaniały. Nie ma On ego, które przyjmowałoby takie podziękowania, i nie ma percepcji dzięki której mógłby osądzać te pochwały. Jednakże dopóki nie podejmiesz swojej roli w stworzeniu, Jego radość nie jest całkowita ponieważ TWOJA nie jest całkowita. a TO On naprawdę wie. Zna to w Swym własnym Istnieniu i Swym doznawaniu [doświadczaniu] doznań [doświadczeń] Swego Syna. Stałe PODĄŻANIE w imieniu Jego Miłości jest zablokowane, gdy Jego kanały są zamknięte, i JEST On samotny, gdy umysły które stworzył nie porozumiewają się z Nim w sposób pełny.

Bóg ZACHOWAŁ twe królestwo dla ciebie, lecz nie może podzielać z tobą Swej radości, dopóki nie poznasz jej całym swoim umysłem. Nawet objawienie [oświecenie] nie wystarczy, bo jest to przekaz OD Boga. Nie wystarczy, bo nie jest dzielone. Bogu nie jest potrzebne aby objawienie zostało mu zwrócone, co oczywiście byłoby niemożliwe, lecz On NAPRAWDĘ chce, aby objawienie zostało przyniesione innym. Nie można tego uczynić za pomocą rzeczywistego objawienia, ponieważ jego przesłanie nie może zostać wyrażone, a jest wysoce osobiste dla umysłu który je przyjmuje. Jednakże, nadal może być zwrócone PRZEZ ten umysł poprzez jego nastawienie w stosunku do INNYCH umysłów, które przynosi wiedza wypływająca z objawienia.

Wysławianie Boga następuje gdy umysł uczy się, że jest to całkowicie pomocne. Nie jest możliwa gdy nie jest się całkowicie niepodatnym na zranienie, ponieważ dwa wspomniane wierzenia współistnieją. Prawdziwie pomocni są nie do zranienia, ponieważ NIE chronią swoich ego, tak więc nic NIE MOŻE ich zranić. Ich użyteczność JEST ich wychwalaniem Boga, i On wynagrodzi Jego wysławianie ponieważ są oni na Jego podobieństwo, i mogą się ponownie zjednoczyć [połączyć]. Bóg wychodzi do nich i poprzez nich, i w całym Królestwie panuje wielka radość. Każdy umysł który zostaje odmieniony dodaje do tej radości swą własną chęć uczestnictwa. Prawdziwie użyteczni są Boskimi niosącymi cuda, którymi ja kieruję aż wszyscy będziemy zjednoczeni w radości Królestwa. Ja będę kierował ciebie tam, gdzie możesz być prawdziwie użyteczny, i do tych, którzy poprzez ciebie mogą podążyć za moim przewodnictwem.

VIII. Prawdziwa rehabilitacja

Każdy podzielony umysł potrzebuje rehabilitacji. Medyczne nastawienie do leczenia kładzie nacisk na ciało, podczas gdy nastawienie zawodowe stresuje ego. „Zbiorowe” podejście zwykle prowadzi raczej do pomieszania, ponieważ jest często nadużywane jako sposób egzekwowania dominacji ego nad innymi ego, zamiast jako rzeczywisty eksperyment we współdziałaniu umysłów. Rehabilitacja jako proces jest postępem w stosunku do otwartego pomijania tych co potrzebują pomocy, lecz często jest tylko czymś niewiele więcej niż żałosną próbą ze strony kulawego aby prowadzić ślepego.

Ego jest skłonne obawiać się połamanych ciał, ponieważ nie może ich tolerować. Ego nie potrafi tolerować również słabości ego, ponieważ bez wątpienia obawia się swojej własnej słabości jak również słabości swego wybranego domu. Gdy jest zagrożone, ego blokuje twój naturalny impuls aby pomagać, sytuując cię pod naciskiem podzielonej woli. Możesz wtedy odczuwać pokusę wycofania się, aby pozwolić swemu egu odnowić się i zyskać dość siły aby być znowu pomocnym na bazie ograniczonej do tego aby NIE zagrażać swemu egu, lecz zbyt ograniczonej aby dać TOBIE radość. Na tych z połamanymi ciałami często ego patrzy z góry z racji jego wierzenia, iż tylko doskonałe ciało jest warte aby być jego WŁASNĄ świątynią.

Umysł, który odbija od zranionego ciała jest sam w wielkiej potrzebie wyleczenia. WSZYSTKIE objawy zranienia wymagają prawdziwej pomocy, i kiedykolwiek natrafiają na nią, umysł który tak się z nimi spotyka, leczy SIEBIE. Rehabilitacja jest nastawieniem na wywyższanie [wychwalanie] Boga tak, jak On Sam zna chwałę. On oferuje chwałę tobie, a ty musisz ofiarować ją innym. Główną przewagą klinicystów jest ich nastawienie do tych, których ich ego postrzegają jako osłabionych i zrujnowanych. POPRZEZ te oceny, osłabili oni i zrujnowali swą własną użyteczność, a zatem cofnęli swoją rehabilitację. Rehabilitacja NIE jest związana ani z walką ego o władzę, ani jego potrzebą unikania i wycofywania się. Możesz uczynić wiele na rzecz rehabilitacji własnej i innych, w sytuacji wymagającej uleczenia, jeśli tylko pomyślisz o niej w ten sposób:

- Jestem tutaj JEDYNIE aby być prawdziwie pomocnym. Jestem tutaj aby reprezentować Chrystusa, który mnie przysłał. NIE muszę się martwić o to, co powiedzieć lub co czynić, ponieważ Ten Który mnie przysłał, będzie mnie prowadził. Jestem rad będąc tam, gdzie On sobie tego życzy, wiedząc, że idzie On tam ze mną. Będę wyleczony, gdy tylko pozwolę Mu siebie uleczyć.

Rozdział 5

UZDRAWIANIE a PEŁNIA (CAŁKOWITOŚĆ)

Uzdrawiać to czynić szczęśliwym. Powiedziałem ci przedtem, aby rozważyć jak wiele okazji miałeś, aby zadowolić siebie i jak wiele ich odrzuciłeś. Jest to dokładnie tym samym, co powiedzenie ci, że odmówiliście, by uzdrowić samych siebie. Światło, które należy do ciebie, jest światłem radości. Promienistość nie jest związana ze smutkiem. Depresja jest często zaraźliwa, ale chociaż może wpłynąć na tych, którzy wchodzą z nią w kontakt, to nie poddają się oni temu wpływowi całym sercem. Ale radość wzywa o pełną gotowość i chęć dzielenia się nią i z stąd pobudza (ożywia) naturalny impuls umysłu, ABY ZAREAGOWAĆ w JEDNI z NIĄ.

Ci, którzy próbują uzdrawiać nie będąc samemu w pełni radosnymi, wywołują różne rodzaje reakcji jednocześnie i w ten sposób pozbawiają innych radości reagowania całym sercem. Żeby twoja reakcja płynęła z głębi serca, MUSISZ być szczęśliwy. Skoro lęk i miłość nie mogą współistnieć i skoro jest niemożliwe, aby być w pełni zalęknionym i pozostawać żywym, to jedyny możliwy całkowity stan JEST stanem miłości. Nie ma żadnej różnicy między miłością a radością. Dlatego też jedynym możliwym całkowitym (pełnym) stanem jest stan całkowicie radosny. Uzdrawiać to czynić radosnym, jest więc tym samym co integrować i CZYNIĆ JEDNYM. To dlatego nie sprawia żadnej różnicy w jakiej części lub na ile w ramach Synostwa uzdrawianie się dokonuje. Każda część odnosi korzyść i odnosi korzyść w równej mierze.

JESTEŚ błogosławiony każdą życzliwą myślą któregokolwiek ze swych braci, gdziekolwiek by on był. w zamian za to powinieneś chcieć ich błogosławić, z wdzięczności. Nie musisz znać każdego z osobna, ani oni ciebie. Światło jest tak silne, że prześwietla całe Synostwo i zwraca swe dzięki ku Ojcu za to, że opromienia Je swoją radością. Tylko święte dzieci Boga są godne tego, aby być kanałami jego przepięknej radości, ponieważ tylko one są dostatecznie piękne, by zatrzymać ją przez dzielenie się ją. Niemożliwe jest, aby Dziecko Boga kochało swego bliźniego, INACZEJ jak siebie samego. Dlatego też modlitwą uzdrowiciela jest:

„Daj mi poznać tego brata tak jak znam siebie samego”.

I. Uzdrawianie jako połączenie

Uzdrawianie jest aktem myśli, dzięki któremu dwa umysły postrzegają swoją jednię i stają się wdzięczne. Ta wdzięczność woła ku każdej części Synostwa, by radował się wraz z nimi i pozwala Samemu Boga wejść w nich i przez nich. Jedynie uzdrowiony umysł może doświadczać objawienia z trwałym efektem, ponieważ objawienie jest doświadczeniem czystej radości. Jeżeli nie jest twoim wyborem, aby być w pełni radosnym, twój umysł nie może MIEĆ tego, czego nie wybrał, aby BYĆ. Pamiętaj, że Dusza nie zna żadnej różnicy między „byciem” a „posiadaniem”. Wyższy umysł myśli zgodnie z prawami, których przestrzega Dusza i dlatego honoruje tylko prawa Boga. Dla Niego zdobywanie jest bez znaczenia. a dawanie jest wszystkim. Mając wszystko, Dusza ZATRZYMUJE wszystko PRZEZ dawanie tego i w ten sposób tworzy tak jak tworzył Ojciec.

Jeżeli zastanowisz się nad tym, zobaczysz, że chociaż ten rodzaj myślenia jest całkowicie obcy dal posiadaniu RZECZY, to nawet dla niższego umysłu jest dość zrozumiały w powiązaniu z IDEAMI. Jeżeli uczestniczysz w fizyczny posiadaniu, to wtedy w ISTOCIE dzielisz własność tego. Jednakże, jeżeli dzielisz się ideą, to NIE pomniejszasz jej. CAŁA jest ona ciągle twoja i cała została oddana. Ponadto, jeżeli osoba, której ją dajesz akceptuje ją jako SWOJĄ WŁASNĄ, to wzmacnia ją w TWOIM umyśle i w ten sposób ROZSZERZA ją. Jeżeli możesz zaakceptować koncepcję, że świat JEST światem idei, to całe to przekonanie w fałszywe powiązania, które czyni ego pomiędzy dawaniem a TRACENIEM znika.

Rozpocznijmy nasz proces przebudzenia od kilku prostych pojęć:

Myśli PRZYBYWA w miarę ich rozdawania.

Im więcej, tych którzy w nie wierzą, tym MOCNIEJSZE się stają.

WSZYSTKO jest ideą.

Jak więc jest możliwe, aby MOŻNA było sensownie połączyć dawanie ze stratą?

To jest zaproszenie dla Ducha Świętego. Powiedziałem już, że potrafię sięgnąć w górę i sprowadzić Ducha Świętego do ciebie, lecz mogę Go sprowadzić TYLKO na twoje własne zaproszenie. Duch Święty jest jedynie twoim własnym właściwym umysłem. Był także moim. Biblia mówi: „Niech będzie w tobie umysł, który był także w Jezusie Chrystusie” i używa tego jako BŁOGOSŁAWIEŃSTWA. Jest to błogosławieństwo umysłu kierującego się cudami. Wymaga to, abyś myślał tak jak ja myślałem, łącząc się ze mną w myśleniu Chrystusowym.

Duch Święty jest jedyną częścią Trójcy Świętej, która jest symboliczna. Mówi się o nim w Biblii jako o Uzdrowicielu, Pocieszycielu i Przewodniku. Ja sam powiedziałem: „Jeżeli pójdę poślę ci innego pocieszyciela i będzie On przebywał wraz z tobą”. Duch Święty to trudna koncepcja do pojęcia dokładnie, ponieważ ona JEST symboliczna i dlatego otwarta na wiele różnych interpretacji. Jako człowiek i jako jedno ze stworzeń Boga, moje właściwe myślenie, które przyszło z Uniwersalnej Inspiracji, która JEST Duchem Świętym, uczyło mnie na początku i przede wszystkim, że ta Inspiracja jest dla wszystkich. Nie mogłem Jej mieć sam BEZ wiedzy o tym.

Słowo „wiedzieć” (znać) jest odpowiednie w tym kontekście, ponieważ Święta Inspiracja jest tak bliska wiedzy, że wzywa ją; albo lepiej, pozwala jej przyjść. Mówiliśmy przedtem o wyższej, lub „prawdziwej” percepcji, która jest tak bliska prawdy, że Sam Bóg może przepłynąć przez tę małą lukę. Wiedza jest zawsze gotowa wpływać wszędzie, ale nie może się niczemu przeciwstawiać. Dlatego też, możesz ją zasłonić, chociaż nigdy nie możesz jej stracić. Duch Święty jest Umysłem Chrystusa, który odczuwa wiedzę, która leży poza percepcją. Zaistniała ona wraz z oddzieleniem jako ochrona, inspirując jednocześnie początek Przejednania. Przedtem nie było żadnej potrzeby uzdrawiania i nikt nie był pozbawiony pocieszenia.

II. Umysł Przejednania

Bóg uznał nawet błędne wytwory Swoich Dzieci, ponieważ one je wytworzyły, ale On także pobłogosławił je sposobem myślenia, który mógłby podnieść ich percepcję dopóki nie staną się tak górnolotne(wzniosłe), aby mogły dosięgnąć prawie z powrotem do Niego. Duch Święty to Umysł Przejednania. Reprezentuje stan umysłu, który wystarczająco zbliża się do Jedni Umysłu tak, że przejście do niego jest w końcu możliwe. Przejście to zależy od wspólnych składników w starym nauczaniu i nowej sytuacji, do której następuje przejście. Percepcja to nie wiedza, ale może być przeniesiona DO wiedzy lub też PRZEKROCZYĆ do niej. w tym miejscu mogło by być nawet bardziej użyteczne zastosowanie dosłownego sensu „przeniesienia”, ponieważ ostatni krok podejmuje sam Bóg.

Duch Święty, wspólna Inspiracja całego Synostwa wywołuje rodzaj percepcji, w którym wiele elementów postrzegania jest podobnych do tych w samym Królestwie Nieba.

Po pierwsze, jego uniwersalność jest doskonale jasna i nikt kto otrzymuje go nie mógł by kiedykolwiek wierzyć przez jedną chwilę, że współuczestniczenie w nim wiąże się z czymkolwiek innym PRÓCZ zyskiem.

Po drugie jest on niezdolny do ataku i dlatego jest naprawdę otwarty. To oznacza, że chociaż nie rodzi on wiedzy to nie ZASŁANIA jej w jakikolwiek sposób. Jest taki punkt, w którym wystarczająco dużo ilościowych zmian daje rzeczywiste różnice jakościowe. Następny punkt wymaga rzeczywistego zrozumienia, ponieważ jest to punkt, w którym ma miejsce to przesunięcie;

I ostatecznie, wskazuje on drogę POZA uzdrawianie, które sprowadza oraz prowadzi umysł poza jego własną integrację na ścieżki tworzenia.

Uzdrawianie to nie tworzenie; to naprawa. Duch Święty pobudza uzdrawianie poprzez patrzenie PONAD nie i ku temu, czym Dzieci Boga były zanim uzdrawianie było potrzebne i będą gdy już ZOSTANĄ uzdrowione. Ta zmiana sekwencji czasowej powinna być dość znajoma, ponieważ jest bardzo podobna do przesunięcia w postrzeganiu w percepcji czasu jaką wprowadza cud. Duch Święty jest MOTYWACJĄ dla umysłu kierującego się cudami; wola uzdrowienia oddzielenia przez pozwolenie mu odejść. Ta wola jest w tobie, ponieważ Bóg umieścił ją w twoim umyśle i chociaż możesz trzymać ją w uśpieniu, to nie możesz jej zdławić.

Sam Bóg utrzymuje tą wolę przy życiu przekazując ją z Jego Umysłu do twojego tak długo jak istnieje czas. Jest ona częściowo Jego i częściowo twoja. Sam cud jest po prostu tą fuzją, lub zjednoczeniem woli pomiędzy Ojcem, a Synem. Duch Święty jest duchem radości. Jest on Wołaniem do powrotu, przy pomocy którego Bóg pobłogosławił umysły Swych oddzielonych Synów. Jest to powołanie umysłów. Umysł nie miał żadnego wezwania dopóki nie zaszło oddzielenie, ponieważ przedtem miał tylko BYT i nie zrozumiał by wezwania do właściwego myślenia. Duch Święty był odpowiedzią Boga na oddzielenie, środkiem poprzez który Przejednanie mogło by zreperować ją, dopóki pełny umysł nie powróciłby do tworzenia.

Przejedanie i oddzielenie zaczęły się w tym samym czasie. Gdy człowiek wytworzył ego, Bóg umieścił w  nim wezwanie do radości. To wezwanie jest tak silne, że ego zawsze rozpuszcza się na jego dźwięk. To dlatego możesz wybierać, aby słuchać dwóch głosów wewnątrz siebie. Jednego, który sam uczyniłeś i ten nie jest od Boga. Ale ten drugi jest dany ci PRZEZ Boga, Który prosi cię jedynie, abyś go słuchał. Duch Święty jest w tobie w sensie dosłownym. To jego jest ten Głos, który wzywa cię z powrotem tam, gdzie byłeś przedtem i będziesz znowu.

III. Głos za Bogiem.(?)

Jest możliwe, nawet w tym świecie, słyszeć TYLKO ten głos i żaden inny. Wymaga to wysiłku i wielkiej chęci, by się tego nauczyć. Jest to ostateczna lekcja, której się nauczyłem, a Synowie Boga są tak samo równi jako uczący się jak i jakimi są jako Dusze. Głos Ducha Świętego JEST wezwaniem do Przejednania, lub przywrócenia integralności umysłu. Gdy Przejednanie jest kompletne, a całe Synostwo jest uzdrowione, nie będzie już żadnego wezwania do powrotu, lecz to, co Bóg tworzy, jest wieczne. Duch Święty pozostanie wraz z Synami Boga, by błogosławić ICH stworzenia i trzymać je w świetle radości.

Wy JESTEŚCIE Królestwem Niebios, ale pozwoliliście, by wiara w ciemność weszła w wasze umysły i dlatego potrzebujecie nowego światła. Duch Święty jest świetlistością (promienistością), której musisz pozwolić obalić ideę ciemności. Jego jest chwała, w obliczu której rozbicie odpada, a Królestwo Niebios przełamuje się i wchodzi na swoje miejsce. Przed oddzieleniem nie potrzebowałeś przewodnictwa. WIEDZIAŁEŚ tak jak znowu będziesz wiedział, ale czego nie wiesz TERAZ. Bóg nie jest przewodnikiem(nie prowadzi), ponieważ może On dzielić się jedynie doskonałą wiedzą. Przewodnictwo jest osądzające, ponieważ implikuje, że istnieje WŁAŚCIWA droga, a także BŁĘDNA droga, która ma być wybrana i inna, której należy unikać. Poprzez wybór jednej rezygnujesz z drugiej.

To JEST stan konfliktu. OZNACZA on, że wiedza została utracona, ponieważ wiedza jest czymś pewnym. Bóg nie jest w tobie w sensie dosłownym; to TY jesteś częścią NIEGO. Kiedy wybrałeś, aby Go opuścić, dał ci Głos, by mówił ZA Nim, ponieważ nie mógł dłużej dzielić się Swoją wiedzą z tobą bez przeszkód. Bezpośrednia komunikacja została zerwana, ponieważ uczyniłeś inny głos poprzez inną wolę. Duch Święty wzywa cię, abyś zarówno przypomniał sobie jak i zapomniał. Ty wybrałeś, aby być w stanie sprzeczności, w którym przeciwieństwa są możliwe. w rezultacie, SĄ wybory, których musisz dokonać. w świętym stanie wola jest wolna w sensie takim, że jej STWÓRCZA moc jest nieograniczona, ale sam wybór jest bez znaczenia.

Wolność wyboru jest tą samą MOCĄ co wolność stwarzania, ale jej ZASTOSOWANIE jest inne. Wybieranie OZNACZA podzieloną wolę. Duch Święty jest jedną drogą wyboru. Ta droga jest w tobie, ponieważ jest również INNA droga. Bóg nie zostawił Swoich Dzieci bez pocieszenia, nawet mimo tego, że one wybrały, aby Go opuścić. Głos, które umieściły w swoich umysłach NIE był głosem Jego Woli, za którą przemawia Duch Święty. Wezwanie do powrotu jest silniejsze niż wezwanie do odejścia, ale mówi ono w inny sposób.

Głos Ducha Świętego nie rozkazuje, ponieważ jest niezdolny do arogancji. Nie wymaga niczego, ponieważ nie dąży do kontroli. Nie przezwycięża, ponieważ nie atakuje. On jedynie PRZYPOMINA. Jest on nie do odparcia tylko z powodu tego, O CZYM ci przypomina. Sprowadza ci z powrotem do pamięci(umysłu) tę DRUGĄ drogę, przypominając spokojnie nawet w środku zamieszania, które uczyniliście dla siebie. Głos Boga jest zawsze spokojny, ponieważ mówi o pokoju. Jednak pokój jest silniejszy niż wojna, ponieważ uzdrawia. Wojna to podzielenie, a nie zwiększanie. Nikt nie zyskuje na walce.

„Jaka korzyść byłaby dla człowieka, gdyby zyskał cały świat a stracił własną Duszę?” Oznacza to, że jeżeli będzie on słuchał niewłaściwego głosu, to STRACI z OCZU swą Duszę. NIE JEST ZDOLNY jej stracić, ale MOŻE jej nie znać. Dlatego jest DLA NIEGO UTRACONA, dopóki nie wybierze we właściwy sposób. Duch Święty jest twoim Przewodnikiem w wybieraniu. Jest on tą częścią twojego umysłu, która ZAWSZE przemawia za właściwym wyborem, ponieważ on przemawia za Bogiem. On jest twoją pozostałą komunikacją z Bogiem, którą możesz przerwać, ale której nie możesz zniszczyć.

Duch Święty jest drogą, na której wola Boga może być dokonana na ziemi tak jak jest to w Niebie. Zarówno Niebo jak i ziemia są w TOBIE, ponieważ wołanie obydwu jest w twojej woli i dlatego w twoim umyśle. Głos Boga przychodzi z waszych własnych ołtarzy do Niego. Te ołtarze to nie są rzeczy; to są WYRAZY CZCI. Jednak obecnie masz inne wyrazy czci. Twoja podzielona cześć dała ci dwa głosy i musisz wybierać, przy którym ołtarzu wolisz służyć. Wezwanie na jakie odpowiadasz teraz JEST oceną, ponieważ jest DECYZJĄ. Decyzja sama w sobie jest bardzo prosta. Jest podejmowana na podstawie tego, które wezwanie jest dla ciebie więcej warte.

Mój umysł będzie zawsze taki jak twój, ponieważ zostaliśmy stworzeni jako równi sobie. Była to tylko moja DECYZJA, która dała mi całą moc w Niebie i na ziemi. Moim jedynym darem dla ciebie jest, pomóc ci podjąć tą samą decyzję DLA SAMEGO SIEBIE. Wola podjęcia tej decyzji jest wolą do WSPÓŁUCZESTNICZENIA w niej, ponieważ sama decyzja JEST decyzją do współuczestniczenia. Jest ona PODEJMOWANA POPRZEZ DAWANIE i dlatego jest JEDNYM aktem umysłu, który przypomina prawdziwe tworzenie. Rozumiesz rolę „modeli” w procesie uczenia się oraz ważność „modeli”, które cenisz i za którymi wybrałeś w określaniu tego, czego chcesz się uczyć. Ja jestem twoim modelem dla decyzji. Decydując się na Boga, pokazałem ci, że tą decyzję MOŻNA podjąć i że TY możesz ją podjąć.

Obiecałem ci, że umysł, który podjął decyzję dla mnie jest także w TOBIE i że ty możesz pozwolić mu zmienić siebie tak samo, tak jak on po prostu zmienił mnie. Ten umysł jest niepodzielny, ponieważ słyszy on tylko JEDEN głos i odpowiada tylko na JEDEN sposób. Ty jesteś światłem świata wraz ze mną. Odpoczynek nie pochodzi ze snu, ale z obudzenia się. Duch Święty jest wezwaniem do obudzenia się i bycia wdzięcznym. Świat jest już bardzo zmęczony, ponieważ on JEST ideą męczenia się. Nasze zadanie jest radosnym zadaniem obudzenia go na Wezwanie do Boga. Każdy odpowie na Wezwanie Ducha Świętego, albo też Synostwo nie może być jako jedno. Jakie lepsze powołanie mogłoby być dla jakiejkolwiek części Królestwa, niż aby przywrócić ją do doskonałej integracji, która zdoła uczynić je całkowitym?

Słuchaj tylko tego poprzez Ducha Świętego w tobie i ucz swoich braci, aby słuchali tak jak ja nauczam ciebie. Gdy jesteś kuszony przez niewłaściwy głos wezwij mnie, abym przypomniał ci jak uzdrawiać przez współuczestniczenie w mojej decyzji i UCZYNIENIE JEJ SILNIEJSZĄ. w miarę jak dzielimy się tym celem, zwiększamy jego moc, by przyciągnął całe Synostwo i doprowadził je z powrotem ku Jedności, w której zostało stworzone. Pamiętaj, że „jarzmo” oznacza „połączyć razem”, a „brzemię” oznacza przesłanie. Rozważmy biblijne stwierdzenie „moje jarzmo jest łatwe, a moje brzemię lekkie” w ten sposób; połączmy się razem, bowiem moim przesłaniem jest Światło.

Wszedłem w wasze umysły, ponieważ staliście się niejasno świadomi faktu, że ISTNIEJE inna droga, czy inny Głos. Dając to zaproszenie dla Ducha Świętego, mogłem przyjść, aby dostarczyć model w JAKI SPOSÓB MYŚLEĆ. Psychologia stała się studium ZACHOWYWANIA SIĘ, lecz nikt nie zaprzecza podstawowego prawa, że zachowanie jest reakcją na MOTYWACJĘ, a motywacja to wola. Połączyłem się z tobą, abyś zachowywał się tak, jak ja się zachowywałem, ale musimy reagować na ten sam umysł, aby to robić. Ten umysł to Duch Święty, którego Wola jest zawsze za Bogiem. Naucza On cię jak utrzymywać mnie jako model dla twej myśli i w rezultacie zachowywać się tak jak i ja.

Moc naszej połączonej motywacji jest PONAD wiarą, lecz nie poza możliwością osiągnięcia tego. To co możemy razem osiągnąć nie MA żadnych granic, ponieważ Wezwanie do Boga JEST wezwaniem do tego co nieograniczone. Dziecię Bożę, moje przesłanie jest dla CIEBIE, abyś je usłyszał i oddał dalej, gdy odpowiadasz Duchowi Świętemu w tobie.

IV. Przewodnik ku zbawieniu.

Sposobem, by nauczyć się poznawać twego brata jest postrzeganie w nim Ducha Świętego. Powiedzieliśmy już, że Duch Święty jest pomostem lub transferem myślowym postrzegania ku wiedzy, a więc możemy używać te terminy jakby były pokrewne, ponieważ w Jego umyśle takie SĄ. Związek MUSI być w Jego umyśle, ponieważ gdyby nie był, to oddzielenie pomiędzy tymi dwoma sposobami myślenia nie byłoby otwarte na uzdrowienie. On jest częścią Trójcy Świętej, ponieważ Jego umysł jest częściowo twój a także częściowo Boga. To wymaga wyjaśnienia, nie jako stwierdzenie, jako że to powiedzieliśmy wcześniej, ale jako DOŚWIADCZENIE.

Duch Święty jest IDEĄ uzdrawiania. Będąc pomyślaną, idea ta ZYSKUJE NA SILE w MIARĘ JAK JEST DZIELONA. Będąc Wezwaniem DO Boga jest ona także ideą (?) Boga. Skoro TY jesteś częścią Boga, jest to także idea CIEBIE SAMEGO, tak samo jak wszystkich części Boga. Idea Ducha Świętego dzieli własności innych idei, ponieważ postępuje za prawami Wszechświata, którego jest częścią. Dlatego też, jest ona wzmacniana poprzez rozdawanie. Wzrasta ona, w TOBIE w miarę jak dajesz ją swoim braciom. Ponieważ myśli nie muszą być świadome by istniały, to twój brat nie musi być świadomy Ducha Świętego ani w sobie, ani w tobie po to, by ten cud się zdarzył.

Twój brat mógł oddzielić się od Wezwania ku Bogu, tak samo jak TY to zrobiłeś. To oddzielnie jest uzdrowione ZARÓWNO w tobie jak i w nim, gdy TY stajesz się świadomy Wezwania do Boga w nim, i przez to uznając jego BYT. Są dwa sposoby widzenia twojego brata, które są krańcowo sobie przeciwstawne. One oba muszą być w TWOIM umyśle, ponieważ to TY jesteś postrzegającym. Muszą one także być w JEGO umyśle, ponieważ ty postrzegasz GO. Ujrzyj go poprzez Ducha Świętego w JEGO umyśle, a rozpoznasz Go w SWOIM. To co uznajesz w swoim bracie, UZNAJESZ sam w sobie, a to czym się dzielisz wzmacniasz.

Głos Ducha Świętego JEST w tobie słaby. To dlatego MUSISZ się nim dzielić. Musi on WZROSNĄĆ na sile zanim będziesz TY mógł go usłyszeć. Jest niemożliwe usłyszeć go w sobie podczas gdy jest on tak słaby w twoim WŁASNYM umyśle. Nie jest on słaby sam w sobie, ale JEST ograniczony poprzez twoją niechęć do słyszenia go. Chęć sama w sobie jest ideą i dlatego też jest wzmacniana przez dzielenie się. Jeżeli popełnisz błąd szukania Ducha Świętego tylko w sobie samym, to twoje medytacje wystraszą cię, ponieważ przez ZAADOPTOWANIE punktu widzenia ego, wybierasz się w podróż pod dyktando ego(sprawdzić ostatnie wyrażenie), z ego jako PRZEWODNIKIEM. a to MUSI wytworzyć lęk.

Opóźnienie pochodzi z ego, ponieważ czas jest JEGO koncepcją. Opóźnienie jest oczywiście ideą czasu. Zarówno czas jak i opóźnienie są bez znaczenia w wieczności. Powiedzieliśmy przedtem, że Duch Święty jest ODPOWIEDZIĄ Boga na ego. Wszystko o czym przypomina ci Duch Święty jest w bezpośredniej opozycji na wyobrażenia(kaprysy) ego, ponieważ prawdziwe i fałszywe percepcje SAME w SOBIE są przeciwstawne. Duch Święty ma zadanie ODCZYNIENIA tego, co ego uczyniło. On odczynia to w tym samym obszarze pojęć, w którym działa samo ego, albo też umysł byłby niezdolny do zrozumienia zmiany.

Wielokrotnie podkreślaliśmy, że jeden poziom umysłu nie jest zrozumiały dla drugiego. Tak samo jest z ego i Duszą; z czasem i wiecznością. Wieczność jest ideą Boga, a więc Dusza rozumie ją doskonale. Czas jest wierzeniem ego, a więc niższy umysł, który JEST domeną ego akceptuje go bez wątpliwości. Jedyny aspekt czasu, który jest naprawdę wieczny to TERAZ. To właśnie naprawdę mamy na myśli, gdy mówimy, że „teraz jest jedynym czasem”. Dosłowna natura tego stwierdzenia nie oznacza niczego dla ego, w najlepszym razie, oznacza „nie martw się o przyszłość”. To nie jest wcale to, co to ma naprawdę na myśli( co to naprawdę oznacza).

Duch Święty jest Pośrednikiem pomiędzy interpretacjami ego a wiedzą Duszy. Jego zdolność do posługiwania się symbolami umożliwia Mu działać PRZECIW przekonaniom ego w jego własnym języku. Jego równa zdolność do patrzenia PONAD symbole w wieczność także umożliwia mu zrozumienie praw Boga, w imieniu których przemawia. w taki sposób może on wykonywać funkcję REINTERPRETACJI tego, co czyni ego, NIE poprzez zniszczenie, ale poprzez ZROZUMIENIE. Zrozumienie to światło, a światło prowadzi do wiedzy. Duch Święty jest w świetle, ponieważ jest on w was, którzy JESTEŚCIE światłem, ale wy sami tego nie wiecie. Dlatego też jest zadaniem Ducha Świętego zre-interpretować CIEBIE z ramienia Boga.

Nie możesz zrozumieć siebie samych w pojedynkę. To dlatego, że nie masz żadnego znaczenia w ODDZIELENIU od swego prawowitego miejsca w Synostwie i prawowitego miejsca Synostwa w Bogu. Tym jest twoje życie, twoja wieczność i TY SAM. To o tym właśnie Duch Święty przypomina ci. To właśnie Duch Święty WIDZI. To widzenie nieodmiennie przeraża ego, ponieważ jest ono takie łagodne. Pokój jest największym wrogiem ego, ponieważ zgodnie z JEGO interpretacją rzeczywistości, wojna jest gwarancją jego przetrwania. Ego staje się silne w walce. Jeżeli wierzysz, że JEST walka, to będziesz reagował złośliwie, ponieważ idea zagrożenia weszła do twojego umysłu. Sama ta idea JEST uciekaniem się do ego.

Duch Święty jest tak samo czujny jak i ego na głos zagrożenia, sprzeciwiając się temu Swoją własną siłą, tak samo jak ego WITA go z całą swoją mocą. Duch Święty rewanżuje się temu powitaniu poprzez powitanie pokoju. Pokój i wieczność są tak blisko ze sobą związane jak czas i wojna. Percepcja, jak również wiedza wysnuwa swe znaczenie ze związków. Te, które akceptujesz są podstawą twoich przekonań. Oddzielenie jest jedynie innym terminem na rozbity umysł. To nie był czyn, ale MYŚL. Dlatego też idea oddzielenia może być rozdawana, tak samo jak idea jedności. w jeden czy drugi sposób idea ta będzie wzmacniana w UMYŚLE DAWCY.

Ego jest symbolem oddzielenia, tak samo jak Duch Święty jest symbolem pokoju. To co postrzegasz w innych, wzmacniasz w SOBIE SAMYM. Pozwalasz, aby twój umysł błędnie postrzegał, lecz Duch Święty pozwala, aby twój umysł ponownie zinterpretował swe własne błędy postrzeżenia. Duch Święty jest doskonałym nauczycielem. Używa on tylko tego, co twój umysł JUŻ rozumie, aby cię nauczyć, że ty tego NIE rozumiesz. Duch Święty może poradzić sobie z niechętnym uczniem bez sprzeciwiania się jego woli, ponieważ część jego woli JEST ciągle wolą ku Bogu. Pomimo usiłowań ego, aby ukryć tę część, jest ona ciągle znacznie silniejsza niż ego, chociaż ego jej nie rozpoznaje. Duch Święty rozpoznaje ją doskonale, ponieważ jest to Jego własna miejsce spoczynku, albo miejsce w umyśle, w którym jest on w domu.

TY także jesteś tam w domu, ponieważ jest to miejsce pokoju, a pokój pochodzi od Boga. Ty, który jesteś częścią Boga nie jesteś w domu, CHYBA ŻE jesteś w Jego pokoju. Jeżeli pokój jest wieczny, to jesteś w domu tylko w wieczności. Ego uczyniło świat jak ONO go postrzega, lecz Duch Święty, ten PONOWNY INTERPRETATOR tego, co ego uczyniło widzi go tylko jako narzędzie nauczania, by doprowadzić cię do domu. Duch Święty musi postrzegać czas i przekładać go na ponadczasowość. Umysł musi być doprowadzony do wieczności ZA POMOCĄ czasu, ponieważ uczyniwszy czas jest on zdolny do postrzegania jego przeciwieństwa.

Duch Święty musi działać poprzez przeciwieństwa, ponieważ musi działać wraz z umysłem i na rzecz umysłu, który JEST w przeciwieństwie. Naprawiaj i ucz się i bądź otwarty na nauczanie. Ty NIE uczyniłeś prawdy, lecz prawda może wciąż cię uwolnić. Patrz tak jak patrzy Duch Święty i rozumiej tak jak On rozumie. Jego rozumienie patrzy z powrotem ku Bogu w przypominaniu sobie o mnie. Jest on zawsze obecny w Komunii Świętej i jest On częścią CIEBIE. Jest twoim Przewodnikiem do zbawienia, ponieważ On trzyma w sobie pamięć rzeczy przeszłych i tych, które mają nadejść. Trzyma w waszych umysłach tę wdzięczność w łagodny sposób, prosząc cię tylko, abyś ją POWIĘKSZAŁ w Jego imieniu poprzez dzielenie się nią, aby zwiększać Jego radość w TOBIE.

V. Terapia a nauczanie.

Musiałeś zauważyć jak często użyłem twoich własnych idei, aby ci pomóc. Nauczyłeś się, aby być miłującym, mądrym i bardzo rozumiejącym terapeutą TYLKO NIE DLA SAMEGO SIEBIE. Ten wyjątek dał ci więcej niż postrzeganie innych, ponieważ z powodu tego, co zobaczyłeś w NICH, ale MNIEJ niż znajomość twoich rzeczywistych związków DLA nich, ponieważ nie zaakceptowałeś ich jako CZĘŚCI siebie. Zrozumienie JEST ponad postrzeganiem, ponieważ wprowadza ono znaczenie. Jest ono jednak poniżej wiedzy, chociaż może nawet dorosnąć KU niej. Jest możliwe, przy dużym wysiłku, aby zrozumieć kogoś innego do pewnego stopnia i nawet być dla niego dosyć pomocnym, lecz wysiłek ten jest błędnie skierowany. Ten błędny kierunek jest dość oczywisty; jest on skierowany od CIEBIE.

Nie oznacza to, że jest on dla ciebie UTRACONY, lecz oznacza JEDNAK, że nie jesteś świadomy tego. Ja zachowałem całą twoją łagodność i każdą miłującą myśl jaką miałeś. Oczyściłem je z błędów, które ukrywały ich światło i zatrzymałem je dla ciebie w ich własnej doskonałej świetlistości. Są one poza zniszczeniem i poza winą. Pochodziły one od Ducha Świętego wewnątrz CIEBIE, a wiemy, ze to co Bóg stwarza jest wieczne. To co lęk ukrył jest ciągle częścią ciebie.

Połączenie w Przejednaniu, o co wielokrotnie ciebie prosiłem, zawsze jest drogą wyjścia z lęku. To nie oznacza, że możesz bezpiecznie nie uznać czegokolwiek co jest prawdziwe. Jednakże Duch Święty nie zawiedzie cię, by ci pomóc przeinterpretować wszystko co postrzegasz jako napawające lękiem i nauczyć cię, że TYLKO to co jest miłujące JEST prawdziwe. Prawda wykracza poza twoją możliwość jej zniszczenia, lecz jest całkowicie w twoim zasięgu. Należy ona do ciebie, ponieważ ty ja stworzyłeś. Jest twoja, ponieważ jest częścią ciebie tak samo jak i ty jesteś częścią Boga, ponieważ On stworzył CIEBIE.

Przejednania jest GWARANCJĄ bezpieczeństwa Królestwa. Nic dobrego nie jest utracone, ponieważ pochodzi to od Ducha Świętego, Głosu za stworzeniem. Nic co NIE jest dobre nie zostało nigdy stworzone. i dlatego NIE MOŻE być chronione. To co czyni ego TRZYMA SAMO DLA SIEBIE, a więc jest to bez mocy. Jego istnienie, którym nie można się dzielić nie zamiera; po prostu nigdy się nie urodziło. Rzeczywiste narodziny to nie jest początek, jest to CIĄGŁOŚĆ. Wszystko co może trwać, ZOSTAŁO narodzone, lecz może SIĘ ZWIĘKSZAĆ w miarę jak jesteś gotów oddać tę część swego umysłu, która wymaga uzdrowienia części wyższej i w ten sposób uczynić twoje stwarzanie nie podzielonym.

Jako terapeuta, ty sam mówisz twoim pacjentom, że prawdziwa różnica pomiędzy uczuciami neurotycznymi, a „zdrowymi” uczuciami winy jest taka, że neurotyczne odczucia winy NIE POMAGAJĄ NIKOMU. To rozróżnienie jest mądre, chociaż nie kompletne. Uczyńmy teraz to rozróżnienie trochę bardziej ostrym. Neurotyczne odczucia winy są narzędziem ego do „przejednania” bez dzielenia się tym i do proszenia o wybaczenie bez żadnej zmiany. Ego NIGDY nie wzywa o RZECZYWISTE Przejednanie i nie może tolerować przebaczenia, które JEST zmianą.

Twoja koncepcja „zdrowych odczuć winy” ma pewną wagę, ale bez koncepcji Przejednania brakuje jej potencjału do uzdrawiania jaki zawiera. Ty uczyniłeś to rozróżnienie w kategoriach odczuć, które prowadzą do decyzji, aby nie POWTARZAC błędu, co jest tylko CZĘŚCIĄ uzdrawiania. Twej koncepcji brakowało idei ODCZYNIANIA go. a więc to, za czym się naprawdę opowiadałeś, to było przyjęcie polityki dzielenia się bez rzeczywistej PODSTAWY. Ja przyszedłem aby DAĆ ci podstawę tak, aby twoje własne myśli mogły uczynić cię NAPRAWDĘ wolnym. Dźwigałeś brzemię idei, którymi się nie dzieliłeś i które dlatego były zbyt słabe, aby się powiększać, lecz nie rozpoznałeś jak odczynić ich istnienie PONIEWAŻ to ty je uczyniłeś.

NIE MOŻESZ sam wykreślić swoich błędów z przeszłości. NIE znikną one z twego umysłu bez lekarstwa. Lekarstwo NIE jest twojego własnego wytworu, nie bardziej niż TY sam. Przejednanie nie może być zrozumiane, chyba że jako CZYSTY AKT WSPÓŁUCZESTNICZENIA.. To właśnie jest sensem, gdy powiedzieliśmy, że możliwe jest nawet w tym świecie słuchać JEDNGO głosu. Jeżeli jesteś częścią Boga, a Synostwo jest jednym, NIE MOŻESZ być ograniczony do „jaźni” jaką widzi ego. Każda miłująca myśl utrzymywana w JAKIEJKOLWIEK części Synostwa należy do dowolnej części. Jest dzielona, PONIEWAŻ jest miłująca. Dzielenie się jest sposobem tworzenia Boga, a także TWOIM. Twoje ego może trzymać cię na wygnaniu POZA Królestwem, ale w samym Królestwie nie ma żadnej mocy.

Stałeś się gotowy otrzymywać moje przesłania tak, jak je daję bez przeszkód ze strony ego, a więc możemy wyjaśnić wcześniejszą kwestię. Powiedzieliśmy, że pewnego dnia będziesz nauczał tyle, ile się nauczyłeś i to będzie cię trzymało w równowadze. Ten czas jest teraz, ponieważ POZWOLIŁES, aby był teraz. Nie możesz się nauczyć INACZEJ JAK przez nauczanie. Usłyszałem ten jeden głos, ponieważ nauczyłem się, że uczenie się jest zdobywane PRZEZ nauczanie. Zrozumiałem, że PRZEJEDNAĆ SIĘ SAM DLA SIEBIE. Słuchanie tego jednego głosu oznacza wolę do WSPÓŁUCZESTNICZENIA w tym głosie po to, aby usłyszeć go samemu. Umysł, który był we mnie, jest ciągle nieodparcie przyciągany ku każdemu umysłowi stworzonemu przez Boga, ponieważ Pełnia Boga JEST pełnią Jego Syna.

Nadstawienie drugiego policzka NIE oznacza, że masz poddać się przemocy bez protestu. Oznacza, że nie możesz BYĆ skrzywdzony i nie chcesz okazać swemu bratu niczego PRÓCZ swej pełni. Pokaż mu, że on NIE MOŻE cię skrzywdzić i nie trzymaj niczego przeciw niemu, albo też trzymasz to przeciwko sobie. Nauczanie odbywa się na wiele sposobów - formalnymi środkami poprzez przewodnictwo, a nade wszystko POPRZEZ PRZYKŁAD. Nauczanie to terapia, ponieważ oznacza DZIELENIE SIĘ ideami i świadomością, że dzielenie się nimi jest WZMACNIANIEM ich. Zjednoczenie Synostwa JEST jego ochroną. Ego nie może zdominować nad Królestwem, PONIEWAŻ jest ono zjednoczone, a ego rozpuszcza się i zostaje odczynione w obecności siły przyciągania części Synostwa, które usłyszały wezwanie Ducha Świętego by być jako Jedno.

Nie mogę zapomnieć mojej potrzeby do nauczania tego, czego się nauczyłem, która powstała we mnie, PONIEWAŻ nauczyłem się tego. Wzywam ciebie do nauczania, tego czego sam się nauczyłeś, ponieważ robiąc to możesz polegać na tym TY. Czyń to pewnym w moim imieniu, ponieważ moje imię jest imieniem syna Boga. To czego się nauczyłem daję ci swobodnie a umysł, który był we mnie raduje się, gdy ty wybierasz to aby to słyszeć. Duch Święty pojednał się w nas wszystkich poprzez odczynianie i w ten sposób zrzuca ciężar, który umieściłeś w swoim umyśle. Postępując za nim prowadzi cię on z powrotem ku Bogu tam gdzie przynależysz, a jakże mógłbyś znaleźć tą drogę jeśli nie przez zabranie twego brata wraz z tobą?

Moja część w pojednaniu nie jest kompletna dopóki ty się nie przyłączysz i nie będziesz go rozdawał. w miarę jak nauczasz tak będziesz się też uczył. Nigdy nie opuszczę cię, ani nie porzucę, ponieważ porzucenie cię było by porzuceniem samego siebie i Boga który mnie stworzył będziecie sami siebie porzucali oraz Boga jeżeli porzucicie jakiegokolwiek któregokolwiek z twoich braci. Jesteś czymś więcej niż stróżem swojego brata. w istocie nie chcesz go pilnować. Musisz nauczyć się widzieć go takim jakim jest i poznać, że należy on do Boga tak samo jak ty. Jak mógłbyś traktować swego brata lepiej niż poprzez oddanie Bogu rzeczy, które są Boga?

Idee nie opuszczają umysłu który je pomyślał, aby mieć jakiś odrębny byt ani też odrębne myśli nie mogą być w konflikcie ze sobą nawzajem w przestrzeni, ponieważ nie zajmują one wcale żadnej przestrzeni. Jednakże ludzkie idee mogą być w konflikcie co do zawartości, ponieważ mają one miejsce na różnych poziomach i włączają przeciwstawne myśli na tym samym poziomie. Niemożliwe jest dzielić się przeciwstawnymi myślami. Duch Święty nie pozwala ci porzucić swych braci. Dlatego naprawdę możesz współuczestniczyć, dzielić się tylko częściami swoich myśli, które są od niego i które on także trzyma dla ciebie. i z nich jest Królestwo Niebios. Cała reszta pozostaje przy sobie dopóki on nie przełożył ich w świetle królestwa czyniąc je także godnymi tego aby były dzielone. Gdy zostały już dostatecznie oczyszczone pozwala ci je rozdawać. Wola dzielenia się nimi jest ich oczyszczeniem.

Pojednanie daje ci moc uzdrowionego umysłu, lecz moc tworzenia pochodzi od Boga. Dlatego ci, którym przebaczono musza poświęcić się najpierw uzdrawianiu, ponieważ dotrzymawszy ideę uzdrawiania muszą ją oddać aby ja zatrzymać. Pełnej mocy stwarzania nie można wyrazić jak długo jakakolwiek idea Boga jej nie zawiera, ją wstrzymuje przed królestwem. Połączona wola całego synostwa jest jedynym Stwórcą jaki może tworzyć tak jak ojciec, ponieważ tylko ci którzy są pełni mogą myśleć w pełny sposób a myśleniu Boga niczego nie brakuje. Wszystko co myślisz co nie jest poprzez Ducha Świętego jest wadliwe.

Jak możesz ty który jesteś tak święty cierpieć? Cała twoja przeszłość prócz swego piękna już odeszła i nic nie pozostało prócz błogosławieństwa. Możesz zaprawdę odejść w pokoju, ponieważ kochałem cię tak jak kochałem siebie. Odchodzisz z moim błogosławieństwem i dla mojego błogosławieństwa. Trzymaj je i dziel się nim po to aby zawsze było twoje. Umieszczam pokój Boga w twoim sercu i twoich rękach, abyś go zatrzymał i dzielił się nim. Serce jest czyste, które go zatrzyma a dłonie są silne by go dawać. Nie możemy przegrać. Mój osąd jest tak silny jak mądrość Boga w którego sercu i dłoniach mamy nasz byt. Jego spokojne dzieci są jego błogosławionymi synami królestwa. Myśli Boga są przy tobie.

VI. Dwie decyzje.

Być może niektóre z naszych koncepcji staną się jasne i bardziej znaczące na poziomie osobowym jeżeli wyjaśni się użytek jaki ego czyni z winy. Ego ma swój cel tak samo jak Duch Święty ma swój cel. Celem ego jest lęk, ponieważ tylko zalęknieni mogą być egoistyczni. Logika ego jest tak samo bez zarzutu jak logika Ducha Świętego, ponieważ twój umysł ma wszelkie środki do swojej dyspozycji by stanąć po stronie nieba lub ziemi jak sam wybierze. Lecz znowu pamiętajmy, że oba są w tobie. w niebie nie ma żadnej winy, ponieważ królestwo osiąga się poprzez pojednanie które uwalnia się przy stwarzaniu. Słowo „stwarzać” jest odpowiednie tutaj, ponieważ kiedy już to wszystko co zrobiłeś jest odczynione przez Ducha Świętego przywrócony jest ten błogosławiony osad i dla ego ciągłość w tworzeniu.

Co jest naprawdę błogosławione nie jest zdolne by spowodować powstanie winy a musi powodować powstanie radości. To czyni je niepodatnym na ego, ponieważ jego pokój jest niepodważalny. Jest niepodatne na zakłócenia, ponieważ jest pełne. Wina jest zawsze zakłóceniem (znaleźć lepsze słowo). Wszystko co rodzi lęk jest podzielne, ponieważ przestrzega praw podziału. Jeżeli ego jest symbolem oddzielenia jest także symbolem winy. wina to coś więcej niż jedynie nie pochodząca od Boga. Jest symbolem ataku na Boga. To jest całkowicie bezsensowna koncepcja, ale nie dla ego lecz nie niedoceniaj mocy jaką ma wiara ego w nią. To jest wiara z której naprawdę cała wina wypływa.

Ego jest częścią umysłu, która wierzy w podział. Jak może część Boga oddzielić siebie nie wierząc jednocześnie że atakuje go? Mówiliśmy przedtem o problemie z autorytetem jako polegającym na koncepcji uzurpowania sobie mocy Boga. Ego wierzy, że to jest tym co zrobiłeś, ponieważ wierzy że jest tobą. Wynika więc z tego, że jeżeli identyfikujesz się z ego musisz postrzegać siebie jako winnego. Kiedy tylko dajesz odzew swemu ego będziesz doświadczał winy i będziesz bał się kary. Ego to całkiem dosłownie bojaźliwa myśl.

Jakby śmieszna nie była idea atakowania Boga dla przytomnego zdrowego umysłu nigdy nie zapominaj że ego nie jest zdrowe. Reprezentuje iluzoryczny system i przemawia za nim. Słuchanie głosu ego oznacza, że wierzysz że jest możliwe atakować Boga. Wierzysz że cześć jego została przez ciebie oderwana. Klasyczny obraz lęku przed potępieniem z zewnątrz wynika więc z tego, ponieważ ciężar winy jest tak ostry, że musi zostać rzutowany na zewnątrz. Chociaż Freud pomylił się co do samej podstawy konfliktu był bardzo dokładny w opisywaniu jego efektów.

Wszystko co przyjmiesz w swój umysł ma dla ciebie rzeczywistość. Jednakże to tylko twoja akceptacja tego czyni to rzeczywistym, jeżeli umieścisz to ego na tronie w tym wszystkim to fakt, że zaakceptowałeś to lub pozwoliłeś temu wejść czyni to twoją rzeczywistością. Jest tak dlatego, ponieważ umysł jakim Bóg go stworzył jest zdolny do tworzenia rzeczywistości. Powiedzieliśmy przedtem że musisz nauczyć się myśleć wraz z Bogiem. Myśleć wraz z nim to myśleć tak jak on. To rodzi radość nie poczucie winy, ponieważ jest to naturalne. Wina jest pewną oznaką, że twoje myślenie jest nienaturalne. Pokrętne myślenie zawsze napotka na winę, ponieważ jest ono wiarą w grzech.

Ego nie postrzega grzechu jako braku miłości. Postrzega grzech jako pozytywny akt ataku. Zniewagi. Taka jest interpretacja, która jest konieczna dla przetrwania ego, ponieważ jak tylko uznasz grzech za brak automatycznie będziesz próbował przeciwdziałać tej sytuacji. i uda ci się to. Ego uważa to za tracenie, ale ty musisz nauczyć się uważać to za wolność. Umysł bez winy nie może cierpieć. Będąc zdrowym uzdrawia on ciało, ponieważ sam został uzdrowiony. Zdrowy umysł nie może postrzegać choroby, ponieważ nie może postrzegać atakowania kogokolwiek czy czegokolwiek.

Powiedzieliśmy przedtem że choroba to forma magii. Można lepiej powiedzieć to, że jest formą magicznego rozwiązania. Ego wierzy że przez karanie samego siebie uniknie kary Boga. Ale nawet w tym jest aroganckie. Przypisuje Bogu intencję karania a potem tę intencję zmienia na własną motywację. Próbuje uzurpować sobie wszystkie funkcje Boga tak jakimi je postrzega, ponieważ poznaje że tylko pełnemu posłuszeństwu można zaufać.

Ego nie może przeciwstawić się prawom Boga lecz może interpretować je zgodnie z tym czego chce tak samo jak ty. Dlatego też trzeba odpowiedzieć na pytanie „czego właściwie chcesz?” odpowiadasz na to pytanie w każdej minucie i w każdej sekundzie i w każdej chwili, a każda chwila decyzji jest osądem który jest zawsze skuteczny. Jego skutki nastąpią automatycznie dopóki nie zmienisz decyzji. Powtarzamy to tutaj ponieważ nie nauczyłeś się tego. Ale znowu twoja decyzja może zostać cofnięta tak samo jak jest podjęta. Pamiętaj jednak że alternatywy są niezmienne.

Duch Święty tak jak ego jest kwestią decyzji, oba razem stanowią one wszystkie alternatywy jakie umysł może zaakceptować i ich przestrzegać. Ego i Duch Święty są jedynymi wyborami jakie są dla ciebie otwarte. Bóg stworzył jedno a więc nie możesz go wymazać. Ty uczyniłeś to drugie, a więc możesz to zrobić. Tylko to co Bóg stwarza jest nieodwracalne i niezmienne. To co ty uczyniłeś może na zawsze zostać zmienione, ponieważ wtedy ty nie myślisz tak jak Bóg to w rzeczywistości nie myślisz w ogóle. Iluzoryczne idee nie są rzeczywistymi myślami chociaż możesz w nie wierzyć. Ale mylisz się. Funkcja myśli pochodzi od Boga i jest w Bogu. Ty jako część jego myśli nie możesz myśleć w oddzieleniu od niego.

Nieracjonalna myśl jest myślową aberracją (znaleźć inne słowo). Sam Bóg porządkuje twoją myśl, ponieważ twoja myśl została stworzona przez niego. Odczucia winy są zawsze oznaką, że nie wiesz o tym. Pokazują one także że wierzysz że możesz myśleć w oderwaniu od Boga i chcesz tego. Źródłem każdego nieładu myślowego jest wina i jest podtrzymywany przez winę.

Wina jest nie do uniknięcia dla tych, którzy wierzą że sami porządkują własne myślenie i muszą dlatego przestrzegać jego nakazów. To powoduje, że czują się oni odpowiedzialni za ich błędy umysłu nie rozpoznając że poprzez zaakceptowanie tej odpowiedzialności tak naprawdę reagują nieodpowiedzialnie. Jeżeli jedyną odpowiedzialnością uzdrowiciela przez cuda jest zaakceptować pojednanie samemu dla siebie, a zapewniam cię że tak jest, wtedy odpowiedzialność za to z czym się pojednasz nie może należeć do ciebie.

Dylemat nie ten nie może być rozwiązany chyba że poprzez zaakceptowanie rozwiązania odczynienia. Byłbyś odpowiedzialny za efekty całego twego błędnego myślenia, gdyby nie mogło ono zostać odczynione. Celem pojednania jest zbawić przeszłość jedynie w oczyszczonej formie. Jeżeli zaakceptujesz lekarstwo na nieład myślowy, a takie lekarstwo którego efektywność jest poza wątpliwościami to jakże mogłyby pozostać jego symptomy? Masz powód do kwestionowania ważności leczenia objawowego lecz nikt nie wierzy że objawy mogą pozostać jeżeli leżąca u podstaw przyczyna jest usunięta.

VII. Czas a wieczność.

Ciągle trwająca wola aby pozostać w separacji jest jedynym możliwym powodem trwających ciągle odczuć winy. powiedzieliśmy to przedtem ale nie podkreślaliśmy ostatecznie destrukcyjnych rezultatów tej decyzji wtedy. Każda decyzja umysłu będzie wpływała zarówno na zachowanie jak i doświadczenie. To czego chcesz tego oczekujesz. To nie jest iluzoryczne. Twój umysł tworzy przecież twoją przyszłość, a może ją odwrócić ku pełni tworzenia w każdej minucie, jeżeli najpierw zaakceptuje pojednanie. Wtedy odwróci się też ku pełnemu tworzeniu w chwili kiedy to zrobił. Rezygnując ze swego nieładu myślowego wtedy właściwe porządkowanie myśli staje się dość oczywiste.

Bóg w swej wiedzy nie czeka, ale jego Królestwo jest zubożone (znaleźć inne słowo) podczas gdy ty czekasz. Wszyscy synowie Boga czekają na twój powrót tak samo jak ty czekasz na ich powrót. Opóźnienie nie ma znaczenia w wieczności, ale jest tragiczne w czasie. Wybrałeś aby być w czasie niż w wieczności i dlatego zmieniłeś swoją wiarę co do swego statusu. Jednak twój wybór jest zarówno wolny jak i do zmiany. Ty nie jesteś, nie należysz do czasu. Twoje miejsce jest jedynie w wieczności, gdzie sam Bóg umieścił cię na zawsze. Odczucia winy są zachowawcami czasu. Budzą one lęki o przyszłe potępienie czy opuszczenie i stąd zapewniają to, że przyszłość pozostanie taka ja przeszłość, taka jest ciągłość ego w czasie i daje mu to fałszywe poczucie bezpieczeństwa poprzez przegonienie że nie możesz od tego uciec. Ale możesz to zrobić i musisz. Bóg oferuje ci ciągłość wieczności w zamian za to. Gdy wybierzesz to aby zrobić taką zamianę to jednocześnie zamienisz winę na radość, złość na miłość, a ból na pokój. Moją rolą jest tylko uwolnić z łańcuchów twoją wolę i uczynić ją wolną. Twoje ego nie może zaakceptować takiej wolności i będzie przeciwstawiać się twojej wolnej decyzji w każdym możliwym momencie i w każdy możliwy sposób. a ty jako jego twórca rozpoznajesz co może ono uczynić, ponieważ ty mu dałeś moc robienia tego. Umysł zaprawdę zna swoją moc, ponieważ umysł zaprawdę zna Boga. Pamiętaj zawsze o Królestwie i pamiętaj że ty który jesteś częścią Królestwa nie możesz się zgubić. Umysł, który był we mnie jest w tobie, bowiem Bóg tworzy z doskonałą równowagą. Pozwól aby przypominał ci zawsze o jego sprawiedliwości i pozwól mi nauczać jak dzielić się nią z twymi braćmi. Jak inaczej mogłaby być dana ci szansa, aby to zadeklarować dla siebie samego? Czego nie rozumiesz jest tym że te dwa głosy przemawiają za różnymi interpretacjami jednocześnie czy prawie jednocześnie, bowiem ego zawsze mówi najpierw. Alternatywne interpretacje były niepotrzebne dopóki ta pierwsza nie została uczyniona a samo mówienie było niepotrzebne zanim ego nie zostało uczynione.

Ego mówi osądzając a Duch Święty odwraca jego decyzję bardzo podobnie tak jak Sąd Najwyższy ma moc anulowania decyzji Niższych Sądów co do prawd tego świata. Decyzje ego są zawsze błędne, ponieważ były oparte na kompletnej fałszywości, którą zostały uczynione aby podtrzymywać. Nic co postrzega ego nie jest poprawnie interpretowane. Nie tylko cytuje ono Pismo Święte dla swego własnego celu, ale nawet interpretuje jako świadek samego siebie. Biblia jest rzeczą napawającą lękiem dla ego z powodu jego przesądnych sądów. Postrzegając ją jako napawającą lękiem interpretuje ją z lękiem. Uczyniwszy ciebie zalęknionym ty nie apelujesz do Wyższego Sądu, ponieważ wierzysz że jego osąd byłby przeciwko tobie.

Potrzebujemy zacytować tylko kilka przykładów żeby zobaczyć jak interpretacje ego błędnie cię prowadziły. Ulubionym cytatem ego jest: „tak jak posiejesz tak będziesz zbierał”. Innym jest: „zemsta należy do mnie - mówi Pan”. Jeszcze innym jest: „grzechy ojców spadną na trzecie i czwarte pokolenie”, a także „grzeszni będą potępieni”. Jest wiele innych, ale jeżeli pozwolisz aby Duch Święty ponownie zinterpretował je w jego własnym świetle to one wystarczą.

„Jak posiałeś tak będziesz zbierał” jedynie oznacza że to w co wierzysz że jest warte kultywowania to będziesz też kultywował w sobie. Twój osąd co jest warte czyni to dla ciebie wartościowym. „Zemsta należy do mnie - mówi Pan” i to łatwo można wyjaśnić, jeżeli pamiętasz że idee zwiększają swą siłę poprzez dzielenie się nimi, ten cytat dlatego podkreśla fakt, że zemstą nie można się dzielić. Oddaj ją więc Duchowi Świętemu, który odczyni ją w tobie, ponieważ nie należy ona do twego umysłu, który jest częścią Boga.

„Grzechy Ojców padną na trzecie i czwarte pokolenie” jak jest to interpretowane przez ego szczególnie złośliwe. Jest używane w istocie jako próba zagwarantowania swego przetrwania poza sobą. w rzeczywistości wszystko co oznacza ten cytat jest tym, że Duch Święty w bliższych pokoleniach zachowuje moc do interpretowania w właściwy sposób tego co poprzednie pokolenia pomyślały i w taki sposób uwalnia ich myśli od zdolności do stwarzania lęku gdziekolwiek w synostwie. „Grzeszni będą potępieni” jest jedynie stwierdzeniem faktu, jeżeli słowo potępienie jest właściwie zrozumiane. Każda myśl pozbawiona miłości musi być odczyniona nawet słowo odczynić napawa lękiem ego, które interpretuje ja jestem odczyniony jako ja jestem zniszczony.

Ego nie będzie zniszczone, ponieważ jest częścią twojego myślenia, ale ponieważ jest ono nietwórcze i dlatego nie dzieli się będzie całkowicie od nowa zinterpretowane aby cię uwolnić od lęku. Ta część twojej myśli, którą oddałeś ego po prostu powróci do królestwa do którego należy twój całkowity pełny umysł, ego to jest forma aresztu, ale areszt to jedynie opóźnienie. Nie włącza to koncepcji kary, chociaż ego lubi także interpretację. Możesz opóźnić dopełnienie królestwa ale nie możesz wprowadzić koncepcji ataku do niego.

Gdy powiedziałem: „Przychodzę jako światło na świat” to z pewnością przyszedłem aby dzielić się światłem z tobą. Pamiętaj o symbolicznym odniesieniu które poprzednio uczyniliśmy do ego jako ciemnego szkła, pamiętaj też że powiedzieliśmy: „nie patrz tam”. Jest ciągle prawdą, że „tam gdzie patrzysz aby znaleźć siebie to zależy już od ciebie”. Wyższy nie potępi cię. Jedynie odrzuci pozew przeciwko tobie. Nie może być żadnego pozwu przeciwko dziecku Boga, a każdy świadek winy w stworzeniu Boga jest fałszywym świadkiem samego Boga.

Wnoś apelację co do wszystkiego w co wierzysz z chęcią co do własnego wyższego sądu Boga, ponieważ mówi on w jego imieniu i dlatego mówi prawdziwie. Odrzuci on pozew przeciwko tobie choćbyś najbardziej dokładnie go skonstruował. Twój przypadek może być odporny na błędy konstrukcji, ale nie odporny na Boga. Głos Boga nie będzie go w ogóle słyszał, ponieważ jedynie on może świadczyć prawdziwie. Jego werdykt będzie zawsze: „Twoje jest Królestwo”, ponieważ on został ci dany aby ci przypominać o tym kim jesteś.

Wasza cierpliwość wobec siebie nawzajem jest waszą cierpliwością wobec siebie samych. Czyż dziecko Boga nie jest warte cierpliwości? Okazałem ci nieskończoną cierpliwość, ponieważ moja wola jest wolą naszego Ojca od którego nauczyłem się nieskończonej cierpliwości. Jego głos był we mnie tak jak jest on w tobie przemawiając za cierpliwością wobec synostwa w imieniu jego Stwórcy. Potrzebujesz się teraz nauczyć tego, że tylko nieskończona cierpliwość może dać natychmiastowe efekty. To jest sposób w jaki czas jest zamieniony na wieczność. Nieskończona cierpliwość przywołuje nieskończoną miłość, a dając rezultaty teraz sprawia że czas staje się niepotrzebny.

Mówić, że czas jest tymczasowy jest jedynie czymś zbytecznym. Wielokrotnie powiedzieliśmy, że czas jest narzędziem nauczania, które będzie odrzucone gdy nie jest już użyteczne. Duch Święty który przemawia w imieniu Boga w czasie wie także że czas jest bez znaczenia, przypomina ci o tym w każdym przemijającym momencie czasu, ponieważ jest to jego specjalną funkcją aby przywrócić cię ku wieczności i pozostać tam by błogosławić swoje stworzenia. Jest on jedynym błogosławieństwem którego naprawdę możesz udzielić, ponieważ on jest tak prawdziwie błogosławiony, ponieważ został ci dany tak swobodnie przez Boga musisz dać go tak jak go otrzymałeś.

VIII. Wieczna fiksacja (znaleźć lepsze słowo)

Idea „zestawu” należy do lepszych psychologicznych koncepcji. w istocie jest używana dość często do Biblii a także w tym kursie w wielu różnych terminach na przykład: „Bóg będzie utrzymywał go w doskonałym pokoju którego umysł jest zorientowany czy jest zdeterminowany na nim on” stwierdzenie które oznacza że pokój Boga jest ugruntowany w Duchu Świętym, ponieważ jest umocowany w Bogu. Jest on także zafiksowany w tobie. Ty więc jesteś umocowany w pokoju Boga. Koncepcja fiksacji, umocowania jest także bardzo pomocna co Freud rozumiał doskonale. Niestety stracił swe rozumienie, ponieważ obawiał się a jak wszyscy wiecie bardzo dobrze lęk nie da się pogodzić z dobrym osądem. Lęk zakłóca myślenie i dlatego pozostawia myślenie w nieładzie.

Freudowski system myślenia był niesłychanie pomysłowy, ponieważ Freud był niesłychanie pomysłowy a umysł musi wyposażać swe myśli swymi własnymi cechami charakteru. Tym jest jego wrodzona siła, chociaż może nadużywać swej mocy. Freud utracił dużą część potencjalnej wartości swego systemu myślenia, ponieważ on nie włączył sam siebie w to. Jest to stan rozdwojenia, ponieważ myślący odcina siebie od swoich myśli. Myśl Freuda była tak pełna konfliktów, że nie mógł on zachować swych zdrowych zmysłów tak jak widział ją bez oddzielenia się. To dlatego jest tam tak wiele sprzeczności, które są dość oczywiste w jego myśleniu i stały się coraz bardziej mniej oczywistymi w nim. Człowiek który wie co fiksacja naprawdę oznacza, a jednak nie ulega jej jest bardzo zastraszony.

Fiksacja jest przyciąganiem Boga w którym twój umysł jest umocowany z powodu nieodwracalnej fiksacji Ducha Świętego. Nieodwołalna oznacza że nie może być odwołana z powrotem lub inaczej skierowana. Nieodwołalna natura fiksacji Ducha Świętego jest podstawą jego nieodpartego głosu. Duch Święty nigdy nie zmienia swego zdania. Jasność myśli nie może mieć miejsca w warunkach chwiejności. Jeśli umysł nie jest zafiksowany w swym celu nie jest jasny. Jasność dosłownie oznacza stan światła, a oświecenie to zrozumienie. Oświecenie mieści się poniżej percepcji, ponieważ zaprzeczyłeś jej jako rzeczywistej podstawie myśli, taka jest podstawa wszystkich iluzorycznych systemów.

Koncepcja fiksacji jak widział ją Freud ma pewną liczbę zalet w nauczeniu się. Po pierwsze rozpoznaje, że człowiek może być zafiksowany w punkcie rozwoju który nie jest zgodny z punktem w czasie. To w oczywisty sposób mogłoby być środkiem w kierunku rzeczywistego uwolnienia od wiary w czas, gdyby Freud rozwijał to dalej z otwartym umysłem. Freud jednakże cierpiał przez całe życie wskutek odmowy do tego aby pozwolić wieczności zaświtać w jego umyśle i oświecić go w pełni. w rezultacie całkowicie przeoczył teraz a jedynie widział ciągłość przeszłości i przyszłości.

Chociaż Freud błędnie zinterpretował to co mu Duch Święty powiedział lub raczej o czym mu przypomniał był zbyt uczciwy aby zaprzeczać bardziej niż było to konieczne by trzymać swój lęk w akceptowalnych ryzach tak jak postrzegał sytuację. Dlatego też podkreślał że punkt w rozwoju w którym umysł jest zafiksowany jest bardziej rzeczywisty sam dla siebie niż zewnętrzna rzeczywistość z którą nie ma on zgodności. To znowu mogło być potężnym mechanizmem uwolnienia gdyby Freud nie zadecydował zaangażować tego w silny system obrony, ponieważ postrzegał to jako atak.

Chociaż Freud interpretował fiksację jako włączającą nieodwołalne „punkty” niebezpieczeństwa ku którym umysł mógłby zawsze się cofać to koncepcja ta może być również interpretowana jako nieodwołalne wezwanie do zdrowia którego umysł nie może utracić. Sam Freud nie mógł zaakceptować tej interpretacji lecz w jego systemie myślenia pozostało to zagrożenie fiksacji i nigdy nie mogło zostać wyeliminowane przez żadną żyjącą istotę ludzką. Zasadniczo było to podstawą pesymizmów Freuda osobistego jak również teoretycznego. Próbował każdego środka jakiego sam jego twórczy umysł mógł użyć, zastosować aby ustanowić formę terapii, który umożliwiłaby umysłowi uciec na zawsze od swojej fiksacji, chociaż on sam wiedział że było to niemożliwe.

Ta wiedza leżała u podstaw (znaleźć lepsze słowo) wiary Freuda w jego własny system myślenia w każdym jego szczególe, ponieważ był on zarówno uczciwym człowiekiem jak i uzdrowicielem. Dlatego też był on po części szalony i nie był w stanie uśmierzyć nadziei uwolnienia nawet chociaż nie mógł sobie z nim poradzić. Powodem tej ilości szczegółów było ponieważ jest to że ty jesteś w tej samej pozycji w tej samej sytuacji. Ty zostałeś wiecznie zafiksowany w Bogu w twoim stwarzaniu i przyciąganie tej fiksacji jest tak silne że nigdy jej nie przezwyciężysz. Powód tego jest doskonale jasny. Fiksacja jest na poziomie tak wysokim że nie może on już zostać przekroczony. Zawsze jesteś z powrotem ściągany do swego Stwórcy, ponieważ należysz do niego. Czy naprawdę wierzysz że możesz wymyślić taki głos który może zagłuszyć jego głos? Czy naprawdę wierzysz że możesz zaprojektować taki system myślenia który mógłby oddzielić cię od jego? Czy naprawdę wierzysz że możesz zaplanować swoje bezpieczeństwo i radość lepiej niż on może to zrobić? Nie potrzebujesz być ani ostrożny ani beztroski potrzebujesz jedynie zrzucić swoje troski na niego, ponieważ on troszczy się o ciebie. Jesteś jego troską, ponieważ on cię kocha. Jego głos przypomina ci zawsze że cała nadzieja jest twoja z powodu jego troski. Nie możesz wybrać tego aby uciec z pod jego troski, ponieważ to nie jest jego wolą lecz możesz wybrać to aby zaakceptować jego troskę i użyć nieskończonej mocy jego troski na rzecz tych wszystkich których on stworzył przy jego pomocy.

Było wielu uzdrowicieli, którzy sami siebie nie uzdrowili. Nie poruszyli oni gór poprzez ich wiarę, ponieważ ich wiara nie była pełna całkowita. Niektórzy z nich czasami uzdrawiali chorych lecz nie wskrzeszali oni umarłych. Jeżeli uzdrowiciel nie uzdrowi sam siebie nie wierzy że nie ma żadnego porządku trudności w cudach. Nie nauczył się że każdy umysł który stworzył jest w równym stopniu wart

Rozdział 8

POWROTNA PODRÓŻ (niedokończony)

I. Kierunek programu.

  1. Wiedza nie jest motywacją dla uczenia się tego kursu. Pokój jest. Jest to wstępny warunek dla wiedzy tylko dlatego, że ci którzy są w konflikcie nie są spokojni, a pokój jest warunkiem wiedzy, ponieważ jest on stanem Królestwa. Wiedza może być przywrócona tylko wtedy, gdy spełnisz jej warunki. Nie jest to targ uczyniony przez Boga, który nie czyni żadnych targów. Jest to jedynie rezultat twego nadużycia Jego praw w imieniu wyobrażonej woli, która nie jest Jego. Wiedza jest Jego Wolą. Jeśli przeciwstawiasz się Jego Woli, jak możesz posiadać wiedzę? Powiedziałem ci, co wiedza oferuje tobie, lecz możliwe, że jeszcze nie uważasz tego za w pełni pożądane. Jeśli uważałbyś tak, to nie byłbyś tak gotowy do jej odrzucania, gdy ego prosi ciebie o twe poddaństwo.

  2. Roztargnienie ego może wydawać się przeszkadzać w twoim uczeniu się, lecz ego nie ma żadnej mocy rozproszenia ciebie, o ile ty nie dasz mu mocy do czynienia tego. Głos ego jest halucynacją. Nie możesz oczekiwać od niego, by powiedział: „ Nie jestem rzeczywisty.” Jednak nie prosi się ciebie, byś rozproszył swe halucynacje w pojedynkę. Prosi się ciebie, byś jedynie ocenił je w  stosunku do ich rezultatów wobec ciebie. Jeśli nie chcesz ich na podstawie straty pokoju, zostaną one usunięte z twego umysłu dla ciebie.

  3. Każda odpowiedź na ego jest zawołaniem do wojny, a wojna pozbawia ciebie pokoju. Jednak w tej wojnie nie ma żadnego przeciwnika. Jest to ponowna interpretacja rzeczywistości, która musisz uczynić, by ochronić pokój i jedyna, którą kiedykolwiek potrzebujesz uczynić. Ci, których postrzegasz jako przeciwników, są częścią twego pokoju, który porzucasz poprzez ich atakowanie. Jak możesz mieć to, co porzucasz? Współuczestniczysz, by mieć, lecz nigdy nie porzucasz tego sam. Gdy porzucasz pokój, wyłączasz sam siebie z niego. Jest to stan tak obcy Królestwu, że nie możesz zrozumieć stanu, który w nim panuje.

  4. Twoje przeszłe uczenie się musiało nauczyć ciebie niewłaściwych rzeczy, po prostu dlatego, że nie uszczęśliwiło cię to. Na samej tej podstawie, jego wartość powinna być zakwestionowana. Jeśli uczenie się ma na celu zmianę, a jest to zawsze jego celem, to czy jesteś usatysfakcjonowany zmianami, które przyniosło ci twoje uczenie się? Brak satysfakcji z rezultatów uczenia się jest oznaką porażki w uczeniu się, ponieważ oznacza to, że nie otrzymałeś tego, co chciałeś.

  5. Program Przejednania jest przeciwieństwem programu, który ustaliłeś dla siebie, lecz taki jest też jego wynik. Jeśli wynik twego (programu) unieszczęśliwił ciebie i jeśli pragniesz innego, to zmiana programu jest oczywiście konieczna. Pierwsza zmiana do wprowadzenia jest zmianą kierunku. Sensowny program nie może być niekonsekwentny. Jeśli jest on zaplanowany przez dwóch nauczycieli, z których każdy wierzy w diametralnie przeciwne idee, nie może być on zintegrowany. Jeśli jest on przeprowadzany przez tych nauczycieli jednocześnie, to każdy przeszkadza jedynie drugiemu. To prowadzi do chwiejności, ale nie do zmiany. Ci, którzy są zmienni, nie mają żadnego kierunku. Nie mogą wybrać jednego, ponieważ nie potrafią porzucić drugiego, nawet jeśli on nie istnieje. Ich skłócony program naucza, że istnieją wszystkie kierunki i nie daje im żadnego uzasadnienia dla wyboru.

  6. Totalna bezsensowność takiego programu musi zostać w pełni rozpoznana, zanim rzeczywista zmiana kierunku staje się możliwa. Nie możesz jednocześnie uczyć się od dwóch nauczycieli, którzy są w totalnej niezgodzie co do wszystkiego. Ich wspólny program prezentuje niemożliwe do nauczenia się zadanie. Nauczają cię oni całkowicie odmiennych rzeczy w na całkowicie odmienne sposoby, co mogłoby być możliwe za wyjątkiem tego, że obaj nauczaj ciebie o tobie samym. Twoja rzeczywistość jest nie dotknięta przez nich obu, lecz jeśli słuchasz ich obu, twój umysł będzie rozszczepiony co do tego, co jest twoją rzeczywistością.

II. Różnica pomiędzy uwiezieniem a wolnością

Istnieje uzasadnienie dla wyboru. Tylko jeden Nauczyciel wie, czym jest twoja rzeczywistość. Jeśli nauczenie się usunięcia przeszkód do wiedzy jest celem programu, to musisz nauczyć się tego od Niego. Ego nie wie, czym jest to, czego ono próbuje nauczyć. Próbuje ono cię nauczyć, czym jesteś bez wiedzy o tym, czym jesteś. Jest ono ekspertem tylko od pomieszania. Nie rozumie ono niczego innego. Jako nauczyciel więc ego jest totalnie pogmatwane i totalnie gmatwające. Nawet jeśli mógłbyś pominąć Ducha Świętego całkowicie, co jest niemożliwe, to wciąż nie mógłbyś się niczego nauczyć od ego, ponieważ ego o niczym nie wie.

Czy jest jakikolwiek możliwy rozsądny powód dla wybierania nauczyciela takiego jak ten? Czy totalne pominięcie wszystkiego, co ono naucza, ma jedynie sens? Czy jest ono nauczycielem do którego powinien się zwrócić Syn Boga, by odnaleźć siebie? Ego nigdy nie dało ci sensownej odpowiedzi na cokolwiek. Prosto na podstawie twego własnego doświadczenia z jego naukami, czy samo to nie powinno dyskwalifikować je jako twego przyszłego nauczyciela? Jednak ego wyrządziło więcej krzywdy twemu uczeniu się niż tylko to. Uczenie się jest radosne, jeśli prowadzi cię wzdłuż twej naturalnej ścieżki i ułatwia rozwój tego, co masz. Jednakże, kiedy jesteś uczony przeciwko swej naturze, stracisz przez swoje uczenie się, ponieważ twe uczenie cię uwięzi. Twoja wola jest w twojej naturze i dlatego nie możesz postępować wbrew niej.

Ego nie może nauczyć ciebie niczego, dopóki twoja wola jest wolna, ponieważ nie będziesz go słuchał. Nie jest twoją wolą by być uwięzionym, ponieważ twoja wola jest wolna. Oto dlaczego ego jest zaprzeczeniem wolnej woli. Bóg nigdy nie jest Tym, Który cię więzi, ponieważ podziela On Swoją Wolę z tobą. Jego Głos naucza tylko w zgodzie z Jego Wolą, lecz nie to jest lekcją Ducha Świętego, ponieważ jest to tym , czym ty jesteś. Lekcją jest, że twoja wola i Boża nie mogą być w niezgodzie, ponieważ są one jednym. Jest to odczynienie wszystkiego, co ego próbuje nauczyć. Nie jest więc to jedynie kierunek programu, który musi być niekonfliktowy, lecz jest to również zawartością.

Ego próbuje cię nauczyć, że ty chcesz przeciwstawić się Bożej Woli. Nie można się nauczyć tej nienaturalnej lekcji, a próba nauczenia się jej jest naruszeniem twej własnej wolności, powodując, że boisz się swej woli, ponieważ jest ona wolna. Duch Święty przeciwstawia się jakiemukolwiek uwięzieniu woli Syna Bożego, wiedząc, że wola Syna jest wolą Ojca. Duch Święty prowadzi cię pewnie wzdłuż ścieżki wolności, ucząc cię jak pominą albo spojrzeć poza wszystko, co miałoby cię powstrzymać.

Powiedzieliśmy, że Duch Święty naucza cię różnicy pomiędzy bólem a radością. Jest to samo jak powiedzenie, że naucza cię On różnicy pomiędzy uwięzieniem a wolnością. Wierząc, że są one tym samym, jak mógłbyś je odróżnić. Czy możesz poprosić część swego umysłu, która nauczyła cię, że są one takie same, by nauczyła cię, czym one się różnią?

Nauka Ducha Świętego przybiera tylko jeden kierunek i ma tylko jeden cel. Jego kierunkiem jest wolność i Jego celem jest Bóg. Jednak nie może On pojąć Boga bez ciebie, ponieważ nie jest Bożą Wolą by być bez ciebie. Gdy się nauczysz, że twoja wola jest Bożą Wolą, nie będziesz pragnął być bez Niego już dłużej niż On pragnąłby być bez ciebie. To jest wolnością i to jest radością. Odmów sobie tego, a odmówisz Bogu Jego Królestwa, ponieważ stworzył On ciebie dla niego.

Gdy powiedziałem: ”Cała moc i chwała są twoje, ponieważ Królestwo jest Jego”, oto co miałem na myśli: Wola Boża jest bez ograniczeń i leżą w niej cała moc i chwała. Jest ona nieograniczona w sile i miłości, i pokoju. Nie ma żadnych granic, ponieważ jej rozszerzenie jest niewyczerpane i ogarnia on wszystkie rzeczy, ponieważ stworzyła wszystkie rzeczy. Poprzez stworzenie wszystkich rzeczy, uczyniła je częścią samej siebie. Jesteś Bożą Wolą, ponieważ w ten sposób zostałeś stworzony. Ponieważ twój Stwórca stwarza tylko na Swoje Podobieństwo, to jesteś taki jak On. Jesteś częścią Tego, Który jest całą mocą i chwałą i dlatego jesteś tak nieograniczony, jak On jest.

Do czego innego, jak nie do całej mocy i chwały może zwrócić się Duch Święty, by przywrócić Królestwo Boże. Odwołuje się więc On jedynie do tego, co jest Królestwem i odwołuje się po swoje własne uznanie tego, czym jest. Kiedy to uznajesz, to przynosisz uznanie automatycznie do każdego, ponieważ uznałeś każdego. Poprzez swe przebudzenie, przebudzasz ich i poprzez ich rozszerzone jest twoje. Przebudzenie przebiega łatwo i z radością poprzez Królestwo w odpowiedzi na Wołanie o Boga. Jest to naturalną odpowiedzią każdego Syna Bożego na Głos swego Stwórcy, ponieważ jest On Głosem za swymi stworzeniami i za swym własnym rozszerzeniem.

Rozdział 8, część7, akapit8

Nie ma nic bardziej frustrującego dla uczącego się , jak program, którego nie może się on nauczyć. Cierpi jego poczucie stosowności (adekwatności) i musi on stać się przygnębiony. Stać twarzą w twarz z niemożliwą do nauczenia się sytuacją jest najbardziej przygnębiającą rzeczą na świecie. w fakcie, oto dlaczego świat sam w sobie jest przygnębiający. Program Duch Świętego nigdy nie jest przygnębiający, ponieważ jest to program radości. Kiedykolwiek reakcją na uczenie się jest depresja, to jest tak ponieważ prawdziwy cel programu został stracony ze wzroku.

Boży skarb

Jesteśmy wspólną wolą Synostwa, którego Pełnia jest dla wszystkich. Rozpoczynamy powrotną podróż poprzez wyruszenie razem i zgromadzamy braci, gdy kontynuujemy ją dalej razem. Każdy wzrost naszej siły jest oferowany wszystkim tak, aby i oni mogli odłożyć swą słabość i dodać swą siłę do naszej. Boże przyjęcie oczekuje nas wszystkich i przyjmie On nas tak, jak ja przyjmuję ciebie. Nie zapominaj Królestwa Bożego dla czegokolwiek, co świat ma do zaoferowania.

Świat nie może dodać niczego do mocy i chwały Boga i Jego Świętych Synów, lecz może oślepić Synów przed Ojcem, jeśli go ujrzą. Nie możesz widzieć świata i znać Boga. Tylko jeden jest prawdziwy. Przyszedłem, by ci powiedzieć, że wybór tego, co jest prawdziwe, nie należy do ciebie. Jeśli byłby, to zniszczyłbyś siebie. Jednak Bóg nie pragnie zniszczenia Swych stworzeń, stworzywszy je na wieczności. Jego wola zbawiła cię dla ciebie.

Chwalmy Tego, Któremu zaprzecza świat, albowiem nad Jego Królestwem świat nie ma żadnej mocy. Nikt, stworzony przez Boga, nie potrafi znaleźć radości w czymkolwiek innym, jak tylko w tym, co jest wieczne; nie dlatego, że jest pozbawiony czegoś innego, ale dlatego, że nic innego nie jest jego godne. To co stwarzają Bóg i Jego Synowie, jest wieczne i w tym, i tylko w tym jest ich radość.

Posłuchaj przypowieści o synu marnotrawnym i naucz się, co jest skarbem Bożym i twoim: Ten syn kochającego ojca opuścił swój dom i myślał, że roztrwonił wszystko w zamian za nic, chociaż nie pojął wtedy bezwartościowości tego. Wstydził się powrócić do swego ojca, ponieważ myślał, że go zranił. Jednak, gdy przyszedł do domu, ojciec przywitał go z radością, ponieważ syn ten był skarbem ojca. Nie chciał on niczego innego.

Bóg chce tylko Swego Syna, ponieważ Jego Syn jest Jego jedynym skarbem. Ty chcesz swych stworzeń tak, jak On chce Swych. Twoje stworzenia są twoim darem dla Świętej Trójcy, stworzonym we wdzięczności za twe stworzenia. Nie opuszczają one ciebie bardziej niż ty opuściłeś swego Stwórcę, lecz rozszerzają one twe stworzenie tak, jak Bóg rozszerzył Siebie Samego do ciebie. Czy stworzenia samego Boga mogą czerpać radość z tego, co jest nierzeczywiste? i co jest rzeczywiste za wyjątkiem stworzeń Bożych i tych, które są stworzone jak Jego? Twoje stworzenia cię kochają tak, jak ty kochasz swego Ojca za dar stworzenia. Nie ma żadnego innego daru, który jest wieczny i dlatego nie ma żadnego innego daru, który jest prawdziwy. Jak więc, możesz akceptować cokolwiek innego i dawać cokolwiek innego i oczekiwać radości w zamian? i cóż innego jak tylko radości chciałbyś? Nie wytworzyłeś ani siebie, ani swej funkcji. Wytworzyłeś jedynie decyzję, by być niegodnym obu. Jednak nie możesz uczynić siebie niegodnym, ponieważ jesteś skarbem Boga, a to co On ceni, jest wartościowe. Nie może być żadnych pytań co do jego wartości, ponieważ jego wartość leży w Bożym podzieleniu Samego Siebie wraz z tym i w ustanowieniu jego wartości na zawsze.

Twoją funkcją jest powiększać Boży skarb, poprzez stwarzanie swojego. Jego Wola wobec ciebie jest Jego Wolą dla ciebie. Nie chciałby On wstrzymywać swych stworzenia przed tobą, ponieważ w tym jest Jego radość. Jego radość leży w stworzeniu ciebie i rozszerza On swe Ojcostwo do ciebie tak, byś ty mógł rozszerzyć siebie tak, jak On to zrobił. Nie rozumiesz tego, ponieważ nie rozumiesz Jego. Nikt kto nie akceptuje swej funkcji, nie może zrozumieć czym ona jest i nikt nie może zaakceptować swej funkcji o ile nie wie czym on jest. Stworzenie jest Bożą Wolą. Jego Wola stworzyła ciebie, byś stwarzał. Twoja wola nie została stworzona w oddzieleniu od Jego dlatego musisz pragnąć tak jak On pragnie.

„Niechętna chęć” nic nie oznacza, będąc sprzecznym terminem, który faktycznie nic nie oznacza. Kiedy myślisz, że jesteś niechętny, by chcieć wraz z Bogiem, to nie myślisz. Bożą Wolą jest Myśl. Nie można jej zaprzeczyć poprzez myśl. Bóg nie zaprzecza Sam Sobie, a Jego Synowie, którzy są jak On, nie mogą zaprzeczać sobie lub Jemu. Jednak ich Myśl jest tak mocna, że mogą oni nawet uwięzić umysł Syna Bożego, jeśli tak wybiorą. Ten wybór czyni funkcję Syna nieznaną, (niewiadomą) dla niego, lecz nie dla jego Stwórcy. i ponieważ nie jest ona nieznana dla jego Stwórcy, jest ona na zawsze znana dla niego.

Nie ma żadnego innego pytania jak tylko to jedno, które powinieneś kiedykolwiek sobie zadać;- „Czy chcę znać Wolę mego Ojca dla siebie?” On jej nie ukryje. Objawił On ją mnie, ponieważ Go o to poprosiłem i nauczyłem się tego, co On już dał. Naszą funkcja jest pracować razem, ponieważ w oddzieleniu od siebie nawzajem nie możemy funkcjonować w ogóle. Pełna moc Syna Bożego leży w nas wszystkich, ale w żadnym z nas osobno. Bóg nie chce byśmy byli sami, ponieważ On nie chce być sam. Oto dlaczego stworzył swego Syna i dał mu moc, by stwarzać wraz z Nim. Nasze stworzenia są tak święte, jak my jesteśmy i my jesteśmy Synami Samego Boga, tak święci, jak On jest. Poprzez nasze stworzenia rozszerzamy naszą miłość i w ten sposób zwiększamy radość Trójcy Świętej. Nie rozumiesz tego, ponieważ ty, który jesteś Bożym własnym skarbem, nie uważasz siebie za godnego. Mając to przekonanie nie możesz zrozumieć niczego.

Podzielam z Bogiem wiedzę o wartości, którą On nadaje tobie. Moje oddanie dla ciebie pochodzi od Niego, zrodziwszy się z mej wiedzy o mnie samym i o Nim. Nie możemy być oddzieleni. Ten, którego Bóg złączył, nie może być oddzielony, a Bóg złączył wszystkich Swych Synów ze Sobą Samym. Czy możesz być oddzielony od swego życia i swego istnienia? Podróż do Boga jest jedynie ponownym przebudzeniem wiedzy tego, gdzie jesteś zawsze i tego, czym jesteś na zawsze. Jest to podróż bez odległości do celu, który się nigdy nie zmienił. Prawdę można tylko doświadczyć. Nie można jej opisać i nie można jej objaśnić. Mogę sprawić, byś sobie uświadomił warunki prawdy, lecz doświadczenie pochodzi od Boga. Razem możemy spełnić jej warunki, lecz prawda sama z siebie w tobie zaświta.

To co Bóg pragnie dla ciebie jest twoje. Dał on Swoją Wolę Swemu skarbowi, którego skarbem on jest. Twe serce leży tam, gdzie jest twój skarb jak i jest On. Ty w którym Bóg ma upodobanie, jesteś w pełni błogosławiony. Naucz się tego ode mnie i uwolnij świętą wolę wszystkich tych, którzy są błogosławieni tak, jak ty jesteś.

Rozdział 9

AKCEPTACJA ODKUPIENIA

I. Akceptacja rzeczywistości

Lęk przed Wolą Bożą - to jeden z najdziwniejszych wymysłów, jakie umysł ludzki kiedykolwiek stworzył. w żaden sposób nie mogłoby to się zdarzyć, gdyby umysł nie był głęboko podzielony, tak że stało się dla niego możliwe - obawiać się tego, czym on sam rzeczywiście jest. Rzeczywistość nie może "zagrażać" niczemu oprócz złudzeń, ponieważ rzeczywistość może jedynie utwierdzać prawdę. Sam fakt, że Wola Boża, która jest tym, czym jesteś, zostaje postrzegana jako coś budzącego lęk - dowodzi, że obawiasz się tego, czym jesteś. a zatem, to nie woli Bożej się lękasz, ale - swojej.

Twoja wola nie jest wolą ego, i właśnie dlatego ego jest przeciwko tobie. To, co wydaje się być lękiem przed Bogiem, jest w rzeczywistości lękiem przed swoją własną rzeczywistością. Jest niemożliwe nauczenie się czegokolwiek - we właściwy sposób - w stanie paniki. Skoro celem tego kursu jest pomóc ci pamiętać, czym jesteś, zaś wierzysz że to, czym jesteś, jest czymś straszliwym - wynika stąd nieodzownie, iż nie nauczysz się tego kursu. a przecież motywem [przesłanką] tego kursu jest to, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, czym [kim] jesteś.

Gdybyś nie wiedział, jaka jest twoja rzeczywistość, skąd mógłbyś mieć pewność, że budzi ona lęk? Owo skojarzenie prawdy z lękiem, które byłoby w najlepszym przypadku nadzwyczaj sztuczne, występuje ze szczególną mocą w umysłach tych, którzy nie wiedzą, co to jest prawda. Wszystko to mogłoby oznaczać, że w sposób arbitralny wiążesz coś spoza twojej świadomości z czymś, czego nie chcesz. Jest zatem oczywiste, że osądzasz coś, czego jesteś całkowicie nieświadomy. Ustanowiłeś tę dziwną sytuację, tak że nie można się z niej wydostać bez Przewodnika, który wie, jaka jest twoja rzeczywistość. Celem tego Przewodnika jest jedynie przypomnieć ci, czego chcesz. Nie zamierza On siłą narzucać tobie obcej woli. Czyni On tylko to, co możliwe - w granicach, jakie na Niego nakładasz - aby przywrócić twą własną wolę twojej świadomości.

Uwięziłeś swą wolę poza twoją własną świadomością, gdzie ona pozostaje, ale nie może ci pomóc. Gdy mówiłem, że zadaniem Ducha Świętego jest oddzielić w twym umyśle to, co prawdziwe, od tego, co fałszywe - miałem na myśli, że posiada On moc, aby wejrzeć w to, co ukryłeś i rozpoznać w tym Wolę Bożą. To rozpoznanie może uczynić dla ciebie tę Wolę rzeczywistą, ponieważ Duch Święty jest w twoim umyśle, a zatem jest On twoją rzeczywistością. Skoro zatem Jego percepcja twego umysłu przywraca tobie rzeczywistość umysłu - pomaga On ci pamiętać, kim jesteś. Jedynym źródłem lęku w tym procesie jest to, co - jak ci się wydaje - możesz utracić. a przecież tylko to, co widzi Duch Święty, możesz w ogóle posiadać.

Podkreślałem już wiele razy, że Duch Święty nigdy nie będzie cię wzywał do tego, abyś cokolwiek poświęcał. a jeśli sam wzywasz siebie do poświęcenia rzeczywistości, Duch Święty musi ci przypominać, że nie jest to Wolą Boga - ponieważ nie jest to twoją wolą. Nie ma żadnej różnicy między wolą twoją a Boską. Gdybyś nie miał podzielonego umysłu, rozpoznałbyś, że życzenie jest zbawieniem, ponieważ jest ono porozumiewaniem [komunikowaniem się].

Niemożliwe jest porozumiewanie się w obcych językach. Ty i twój Stwórca możecie porozumiewać się poprzez kreację [tworzenie], ponieważ ona właśnie, i tylko ona, jest waszą połączoną Wolą. Podzielony umysł nie może komunikować, ponieważ zwraca się o kompletnie różne sprawy do tego samego umysłu. w ten sposób traci zdolność komunikowania się - po prostu dlatego, że pomieszana [powikłana] komunikacja nic nie znaczy. Wiadomość nie może być zakomunikowana, jeżeli nie ma sensu. a jakże może być sensowne twoje przesłanie, gdy prosisz o coś, czego tak naprawdę nie chcesz ? a przecież, dopóki lękasz się swojej woli, tylko o to prosisz.

Możesz utrzymywać, że Duch Święty nie odpowiada na twe prośby, ale byłoby rozsądniej rozważyć samą twoją naturę jako proszącego [zadającego pytania]. Nie prosisz jedynie o to, czego chcesz. Jest tak, ponieważ obawiasz się, że mógłbyś to otrzymać - a mógłbyś! Oto dlaczego uparcie prosisz nauczyciela, który w żadnym wypadku nie może dać ci tego, czego chcesz. Od niego nigdy nie będziesz mógł nauczyć się, czego chcesz, i to daje ci złudzenie bezpieczeństwa. a przecież nie możesz być bezpieczny, zabezpieczywszy się przed prawdą - możesz być bezpieczny tylko w prawdzie. Rzeczywistość jest jedynym bezpieczeństwem. Twoja wola jest twoim zbawieniem, ponieważ jest taka sama, jak Wola Boża. Oddzielenie [separacja] jest tylko wiarą w to, że jest ona czymś odrębnym.

Nikt przy zdrowych zmysłach [dosł: żaden zdrowy umysł] nie może wierzyć, że jego wola jest silniejsza niż Wola Boga. a zatem, jeżeli umysł wierzy, że jego wola jest odmienna od Woli Bożej - może jedynie zadecydować, że Bóg nie istnieje, bądź też - że Woli Bożej należy się obawiać. Pierwsza możliwość odnosi się do ateisty, druga - do męczennika, który wierzy, że Bóg wymaga poświęceń. Każda z tych szalonych decyzji będzie wzbudzać panikę, jako że ateista wierzy, że jest sam, podczas gdy męczennik wierzy, że Bóg go ukrzyżowuje. a przecież nikt tak naprawdę nie chce ani opuszczenia, ani pokuty, jakkolwiek wielu może poszukiwać jednego i drugiego. Czyż możesz prosić Ducha Świętego o "dar" w tym rodzaju, i rzeczywiście spodziewać się, że go otrzymasz ? Nie może On dać ci czegoś, czego nie chcesz. Gdy prosisz Uniwersalnego Dawcę o coś, czego nie chcesz, prosisz o coś, co nie może być dane, ponieważ nigdy nie zostało stworzone. a nie było nigdy stworzone, ponieważ nie było twoją wolą w stosunku do siebie.

Ostatecznie, każdy musi przypomnieć sobie Wolę Bożą, ponieważ w końcu każdy musi rozpoznać siebie. To rozpoznanie jest rozpoznaniem [uznaniem], że jego wola i Wola Boga są jednym. Kiedy prawda jest obecna, nie ma niewierzących i nie ma poświęceń. w bezpieczeństwie prawdy, strach jest całkowicie bez znaczenia. Zaprzeczanie temu, co istnieje, może tylko wydawać się budzić lęk. Lęk nie może być rzeczywisty bez przyczyny, a Bóg jest jedyną przyczyną. Bóg jest Miłością i ty naprawdę Jego chcesz. To jest twoją wolą. Proś o to, a zostaniesz wysłuchany, ponieważ będziesz w ten sposób prosił tylko o to, co do należy do ciebie.

Gdy prosisz Ducha Świętego o coś, co mogłoby cię zranić, nie może ci On odpowiedzieć, ponieważ nic nie może cię zranić, a zatem nie prosisz o nic. Każde życzenie [pragnienie], które pochodzi od ego, jest próżnym życzeniem, i prośba o jego spełnienie nie jest prośbą. To tylko zaprzeczenie [odmowa] w formie prośby. Duch Święty nie przykłada znaczenia do formy, będąc świadomym jedynie znaczenia. Ego nie może prosić o nic Ducha Świętego, z racji zupełnego braku komunikacji pomiędzy nimi. Jednakże ty możesz prosić Ducha Świętego o wszystko, ponieważ twoje prośby w stosunku do Niego są realne, pochodząc z twego zdrowego umysłu. Czyż Duch Święty mógłby odmówić Woli Boga ? i czyż mógłby On nie rozpoznać jej w Jego Synu ?

Nie zdajesz sobie sprawy z ogromnej straty energii, jaką wydatkujesz, zaprzeczając prawdzie. Cóż powiesz o kimś, kto uporczywie stara się osiągnąć coś niemożliwego do osiągnięcia, wierząc, iż osiągnąć to - oznacza osiągnąć sukces ? Przekonanie, że musisz mieć coś nieosiągalnego po to, aby być szczęśliwym pozostaje w całkowitej sprzeczności z prawami tworzenia. Bóg nie mógłby życzyć sobie, aby szczęście zależało od czegoś, czego nigdy nie mógłbyś posiadać. Fakt, że Bóg jest Miłością nie wymaga wiary, ale wymaga akceptacji. Zaprawdę, jest możliwe, abyś zaprzeczał faktom, jednakże jest niemożliwe, abyś te fakty zmienił. Jeżeli zasłonisz oczy dłońmi, nie będziesz widział, albowiem ingerujesz w prawa widzenia. Jeżeli będziesz zaprzeczał miłości, nie zaznasz jej, ponieważ twoje współdziałanie jest prawem jej istnienia. Nie możesz zmieniać praw, których nie ustanowiłeś, a prawa szczęścia zostały stworzone dla ciebie, ale nie przez ciebie.

Każda próba, aby zaprzeczyć temu, co istnieje, musi budzić lęk, a gdy staranie to jest zbyt silne, będzie powodowało panikę. Nastawienie przeciwko rzeczywistości, jakkolwiek bezsensowne, może być przekształcone w uporczywy cel - nawet gdy tego nie chcesz. Ale rozważmy rezultat tej dziwnej decyzji. Poświęcasz swój umysł czemuś, czego nie chcesz. w jakim stopniu może być rzeczywiste takie poświęcenie ? Jeżeli czegoś nie chcesz, nie zostało to nigdy stworzone. Skoro zaś nigdy nie zostało stworzone, jest nicością. Czyż możesz rzeczywiście poświęcać się czemuś, co nie istnieje ?

Bóg, w swym oddaniu tobie, stworzył cię oddanym wszystkiemu, i dał ci wszystko to, czemu jesteś oddany. w przeciwnym razie nie zostałbyś stworzony doskonałym. Rzeczywistość jest wszystkim, a ty masz wszystko, ponieważ jesteś rzeczywisty. Nie możesz stworzyć nierzeczywistego, ponieważ nieobecność rzeczywistości budzi lęk, a lęk nie może być stworzony. Dopóki będziesz przekonany, że lęk jest możliwy, nie będziesz mógł tworzyć. Przeciwstawianie się porządkowi rzeczywistości czyni rzeczywistość bezsensowną [pozbawioną znaczenia], a przecież rzeczywistość jest jedynym znaczeniem.

Pamiętaj zatem, że Wola Boża jest już możliwa [do spełnienia], podczas gdy nic innego nigdy nie będzie możliwe. Jest to prosta akceptacja rzeczywistości, ponieważ tylko to jest rzeczywiste. Nie możesz zniekształcać rzeczywistości, a jednocześnie wiedzieć, jaka ona jest. i gdy będziesz ją zniekształcał, będziesz doświadczał uczuć niepokoju, depresji, a wreszcie paniki, ponieważ będziesz próbował uczynić siebie nierzeczywistym. Gdy będziesz doznawał tych uczuć, nie próbuj poszukiwać prawdy na zewnątrz siebie, bo prawda może być tylko w tobie. Powiedz sobie zatem:

"Chrystus jest we mnie, a tam gdzie On jest,

Musi być Bóg, bo Chrystus jest częścią Jego".

II. Odpowiedź na modlitwę.

Każdy, kto kiedykolwiek próbował czynić użytek z modlitwy w prośbie o coś - doznał czegoś, co wydaje się być niepowodzeniem. Jest to prawdziwe nie tylko w odniesieniu do określonych rzeczy, które mogłyby przynieść szkodę, ale także w odniesieniu do próśb, które są w zgodzie z linią tego kursu. To ostatnie, w szczególności, mogłoby być niewłaściwie interpretowane jako "dowód", że kurs ten nie zmierza w kierunku, jaki obiecuje. Musisz jednakże pamiętać, że kurs ten oznajmia - i to wielokrotnie, iż jego celem jest uwolnienie się od lęku.

Załóżmy więc, że to, o co prosisz Ducha Świętego jest tym, czego naprawdę chcesz, ale że ciągle się tego obawiasz. w takim przypadku, osiągnięcie tego nie byłoby już tym, czego chcesz. Oto dlaczego pewne szczególne formy uzdrowienia nie zostają osiągnięte, nawet gdy sam stan leczenia - owszem. Jednostka może prosić o fizyczne wyleczenie, ponieważ boi się szkody dla ciała. Jednocześnie, gdyby została wyleczona z dolegliwości fizycznych, zagrożenie dla jej systemu myślowego mogłoby być o wiele straszniejsze, niż jego aspekt fizyczny. w tym przypadku jednostka nie prosi o uwolnienie od lęku, ale o usunięcie symptomu przez siebie samą wybranego. Ta prośba zatem nie jest wcale prośbą o uzdrowienie.

Biblia podkreśla, że każda modlitwa jest wysłuchana, i jest to rzeczywiście prawdą. Sam fakt, że prosi się o coś Ducha Świętego, zapewni odzew [odpowiedź]. Ale jest równie pewne, że żadna odpowiedź dana przez Niego nie będzie taką, która mogłaby zwiększyć lęk. Jest możliwe, że Jego odpowiedź nie zostanie usłyszana. Jednakże jest niemożliwe, aby została stracona. Wiele jest odpowiedzi, które już otrzymałeś, ale których nie usłyszałeś. Zapewniam, że czekają one na ciebie.

Jeżeli chciałbyś mieć pewność, że twe modlitwy zostaną wysłuchane, nigdy nie wątp w Syna Bożego. Nie poddawaj w wątpliwość jego intencji i nie przeklinaj go, bo twoja wiara w niego jest wiarą w samego siebie. Jeżeli chcesz poznać Boga i Jego Odpowiedź, uwierz we mnie, którego wiara w ciebie nie może być zachwiana. Czyż możesz szczerze prosić Ducha Świętego, wątpiąc w swego brata [bliźniego]? Wierz, że jego słowa są prawdziwe dzięki prawdzie, która jest w nim. Będziesz łączył się z prawdą w nim, i jego słowa będą prawdziwe. Tak jak słyszysz jego, będziesz mnie słyszał. Słuchanie prawdy jest jedynym sposobem, aby ją teraz usłyszeć, a w końcu poznać.

Przesłanie, jakie daje ci twój brat, należy do ciebie. Cóż mówi on tobie ? Twoja decyzja co do niego określa wiadomość, jaką otrzymujesz. Pamiętaj, że Duch Święty przebywa w nim, i że Jego Głos przemawia do ciebie poprzez niego. Cóż może ci powiedzieć tak święty brat, jak nie tylko prawdę? Ale - czy jej słuchasz ? Twój brat może nie wiedzieć, kim jest, ale w jego umyśle jest światło, które wie. Światło to może rozświetlać twój umysł, nadając prawdę jego słowom i umożliwiając ci ich słyszenie. Jego słowa są odpowiedzią Ducha Świętego dla ciebie. Czy twa wiara w bliźniego jest dość silna, aby pozwolić ci usłyszeć ?

Nie możesz modlić się tylko za siebie, podobnie jak nie możesz odnaleźć radości tylko dla siebie. Modlitwa jest ponownym stwierdzeniem przyłączenia, kierowanego przez Ducha Świętego pod rządami praw Boskich. Zbawienie należy do twego brata. Duch Święty z twego umysłu rozprzestrzenia się na jego umysł, i odpowiada tobie. Nie możesz słyszeć Głosu Bożego tylko w sobie, ponieważ nie jesteś sam. i Jego odpowiedź jest tylko dla ciebie takiego, jakim jesteś. Nie uwierzysz w przewodnictwo Ducha Świętego, ani też w to, że jest ono dla ciebie, jeżeli nie usłyszysz go w innych. Musi ono być dla twego bliźniego, ponieważ jest dla ciebie. Czyż Bóg mógłby stworzyć Głos jedynie dla ciebie? Czyż mógłbyś usłyszeć Jego odpowiedź inaczej, jak nie tylko wtedy, gdy odpowiada On wszystkim Synom Bożym? Usłysz od twego brata to, co chciałbyś, abym ja usłyszał od siebie, o ile nie chcesz, abym był oszukany [okłamywany].

Kocham cię za prawdę w tobie, tak jak kocha cię Bóg. Twe oszustwa mogą zwieść ciebie, ale nie mogą zwieść mnie. Wiedząc, kim jesteś, nie mogę zwątpić w ciebie. Słyszę tylko Ducha Świętego w tobie - Ducha, Który przemawia do mnie poprzez ciebie. Jeżeli chcesz mnie usłyszeć, usłysz mych braci, poprzez których przemawia Głos Boga. Odpowiedź na wszystkie modlitwy zależy od nich. Dostaniesz odpowiedź zależnie od tego, jak słyszysz tę odpowiedź w każdym człowieku. Nie słuchaj niczego innego, bo nie usłyszysz prawdziwie.

Wierz w swych braci, ponieważ ja wierzę w ciebie, a nauczysz się, że ma wiara w ciebie jest usprawiedliwiona. Wierz we mnie poprzez uwierzenie w nich, w imię tego, co dał im Bóg. Oni odpowiedzą tobie, jeżeli nauczysz się pytać tylko o prawdę w nich. Nie proś o błogosławieństwo, nie błogosławiąc ich, bo tylko w ten sposób możesz nauczyć się, jakże sam jesteś błogosławiony. Idąc tą drogą poszukujesz prawdy w sobie. Nie jest to zmierzanie poza siebie, ale ku sobie. Słysz tylko Boską Odpowiedź w Synach Jego, a odpowiedź zostanie ci dana.

Nie wierzyć - oznacza stawać po przeciwnej stronie, atakować. Wierzyć - oznacza akceptować, stawać po czyjejś stronie. Wierzyć, to nie "być łatwowiernym", ale - akceptować i doceniać. Nie możesz docenić tego, w co nie wierzysz, i nie możesz być wdzięczny za coś, czego nie cenisz. Jest cena, którą zapłacisz za osąd, ponieważ osąd jest ustanawianiem ceny. i jaką cenę ustanowisz, taką zapłacisz.

Jeżeli płacenie jest przez ciebie utożsamiane z otrzymywaniem [zdobywaniem (?), dostawaniem (?)], ustanawiasz cenę niską, ale zażądasz wiele w zamian. Zapominasz jednakże, że twój zysk pozostaje w proporcji do twego osądu wartości. Jeżeli płacenie jest łączone z dawaniem, nie może być ono odczuwane [postrzegane] jako strata, i dostrzeżony zostanie wzajemny związek pomiędzy dawaniem a otrzymywaniem. Cena zostanie wtedy ustanowiona wysoką, dzięki wartości tego, co otrzymujesz w zamian. Ceną za dostawanie jest utrata widzenia wartości, co nieuchronnie sprawi, że nie będziesz cenił tego, co otrzymujesz. Nadając temu małą wartość, nie docenisz tego i nie będziesz tego chciał.

Nigdy nie zapominaj zatem, że nadajesz wartość temu, co otrzymujesz, i że wyznaczasz cenę stosownie do tego, co sam dajesz. Wierzyć, że można dostać wiele za coś małego - to wierzyć, że można się targować z Bogiem. Prawa Boskie są zawsze sprawiedliwe i doskonale niesprzeczne. Otrzymujesz poprzez dawanie. Ale przyjmować - oznacza akceptować, a nie zdobywać. Niemożliwością jest nie mieć, ale jest możliwe nie wiedzieć, że masz. Rozpoznaniem posiadania jest chęć dawania, i jedynie poprzez tę chęć możesz rozpoznać, co posiadasz. To, co dajesz, jest zatem wartością, jaką nakładasz na to, co posiadasz, będąc dokładną miarą tej wartości. a to z kolei jest miarą tego, w jakim stopniu tego chcesz.

Możesz zatem prosić Ducha Świętego jedynie poprzez dawanie Jemu, i możesz dać Jemu tylko tam, gdzie Go rozpoznajesz. Jeżeli rozpoznajesz Go w każdym, rozważ w sobie, o jak wiele będziesz Go prosił, i jak wiele otrzymasz. Nie odmówi ci On niczego, ponieważ ty nie odmówiłeś Mu niczego, a więc możesz wszystkim się dzielić. Oto droga - i to jedyna droga - aby otrzymać Jego odpowiedź, ponieważ Jego odpowiedź jest wszystkim, o co możesz prosić, i czego pragniesz. Powiedz zatem każdemu:

"Ponieważ pragnę poznać siebie,

Widzę cię jako Syna Bożego i mego brata".

III. Korekcja błędu

Czujność naszego ego na błędy innych ego nie jest rodzajem czujności, o jaką zabiega u ciebie Duch Święty. Nasze ego są krytyczne, jeśli chodzi o "sens" za jakim stoją. Rozumieją one ten rodzaj sensu, ponieważ jest on odczuwany przez nie. Dla Ducha Świętego nie ma to w ogóle żadnego sensu.

Według ego, jest dobre i właściwe wytykanie błędów i "poprawianie" ich. Ma to doskonały sens dla ego, które jest nieświadome tego, czym są błędy i czym jest ich naprawa. Błędy są sprawą ego, a naprawa błędów polega na rezygnacji z naszego ego. Gdy korygujesz brata, mówisz mu, że nie ma on racji, że się myli. Może on mówić bez sensu, a jest pewne, że gdy przemawia z pozycji ego, będzie mówił bez sensu. Ale twoim zadaniem jest ciągle mówić mu, że ma rację. Nie dajesz temu wyrazu słownie, gdy przemawia głupio. Potrzebuje on korekty na innym poziomie, ponieważ jego błąd jest na innym poziomie. Zaś ciągle ma rację, ponieważ jest synem Boga. Jego ego zawsze nie ma racji, niezależnie od tego, co ono mówi lub robi.

Gdy wytykasz błędy pochodzące od ego twojego bliźniego, z pewnością patrzysz na niego poprzez pryzmat swoich błędów, ponieważ Duch Święty błędów nie postrzega. Musi to być prawdą, ponieważ nie ma łączności między ego i Duchem Świętym. To, co mówi ego, jest bez sensu i Duch Święty nie próbuje tego zrozumieć. Ponieważ nie rozumie On tego, nie ocenia też tego, wiedząc, że nic, co ego czyni - nie ma sensu.

W ogóle, gdy reagujesz na błędy - nie słuchasz Ducha Świętego. On ignoruje je tylko, zaś gdy ty zważasz na nie - nie słuchasz Go. Gdy zaś Go nie słuchasz, słuchasz swego ego i w tym, co czynisz jest równie mało sensu jak w tym, co czyni twój brat, którego właśnie błędy postrzegasz. To nie może być korygowanie. a przecież jest to coś więcej, niż brak korekty dla niego: Jest to odrzucenie naprawy w sobie.

Gdy brat twój zachowuje się w sposób szalony, możesz uzdrowić go - jedynie postrzegając w nim świętość. Jeżeli postrzegasz jego błędy i akceptujesz je - akceptujesz też i swoje. Skoro zaś chcesz oddać swe błędy Duchowi Świętemu, musisz to samo uczynić z jego błędami. Dopóki to właśnie nie stanie się jedynym sposobem, w jaki traktujesz wszystkie błędy - nie będziesz mógł zrozumieć, w jaki sposób wszystkie błędy są anulowane. Czyż różni się to czymkolwiek od stwierdzenia, że uczysz się tego, czego sam nauczasz ? Twój brat ma rację na równi z tobą, a gdy myślisz, że jest inaczej - potępiasz sam siebie.

Ty sam nie potrafisz naprawić siebie. Czyż jest zatem możliwe, abyś korygował kogokolwiek innego ? Jednakże możesz zobaczyć swego brata prawdziwie, ponieważ możesz siebie zobaczyć prawdziwie. Należy do ciebie nie przemienianie go, a jedynie akceptacja go takim, jakim jest. Jego błędy nie pochodzą od prawdy, która jest w nim obecna - a tylko ta prawda należy do ciebie. Jego błędy nie mogą tego zmienić i nie mogą mieć wpływu na prawdę w tobie. Postrzegać błędy w kimkolwiek i reagować na nie tak, jakby były realne - oznacza uczynienie ich rzeczywistymi w stosunku do siebie. Nie uwolnisz się płacąc tę cenę - nie dlatego, abyś miał za to być ukarany, ale dlatego, że postępujesz za złym przewodnikiem i wskutek tego zgubisz drogę.

Błędy twego brata nie należą do niego w większym stopniu, niż twoje należą do ciebie. Przyjmij jego błędy za rzeczywiste, a zaatakujesz siebie. Jeżeli chciałbyś znaleźć swą drogę i podążać nią, zobacz tylko prawdę przed wami, jako że idziecie obaj razem. Duch Święty w tobie przebacza wszystko, co jest w tobie i u twego brata. Jego błędy zostały wybaczone wraz z twoimi. Odkupienie jest nierozdzielne, podobnie jak miłość. Każda czyniona przez ciebie próba naprawiania swego bliźniego oznacza, że wierzysz, iż taka naprawa jest możliwa - a to może być tylko arogancją ego. Korekta należy do Boga, któremu arogancja jest całkowicie obca.

Duch Święty przebacza wszystko, ponieważ Bóg wszystko stworzył. Nie podejmuj się Jego funkcji, ponieważ zapomnisz o swojej. Przyjmij jedynie zadanie uzdrawiania w danym czasie, ponieważ właśnie po to jest czas. Bóg nadał ci funkcję kreowania [tworzenia] w wieczności. Tego nie musisz się uczyć, ale musisz nauczyć się tego chcieć. Po to właśnie została stworzona cała nauka. Jest to - właściwe Duchowi Świętemu - użycie zdolności, których nie potrzebujesz, a które stworzyłeś. Oddaj je Jemu! Nie rozumiesz, jak czynić z nich użytek. Właśnie On nauczy cię, jak widzieć siebie bez potępienia - nauczając, jak patrzyć na wszystko bez potępienia. Wtedy potępienie nie będzie już rzeczywistością dla ciebie, a wszystkie twe błędy zostaną przebaczone.

IV. Plan Ducha Świętego: plan przebaczenia.

Odkupienie jest dla wszystkich, albowiem jest drogą, aby rozwiać przekonanie, że cokolwiek istnieje jedynie dla ciebie samego. Przebaczać ("forgive") - oznacza: "overlook" - dosłownie "patrzyć ponad czymś", "nie zauważać". Skieruj więc swe spojrzenie poza błąd i nie pozwól swemu postrzeganiu spocząć na nim, bo uwierzysz w to, co zatrzymałeś w swym obrazie świata. Przyjmij za prawdziwe tylko to, czym naprawdę jest twój brat, o ile pragniesz poznać siebie. Bo gdy postrzegasz w nim kogoś, kim nie jest, nie będziesz wiedział kim sam jesteś, jako że widzisz go fałszywie. Pamiętaj zawsze, że dzielisz się swoją tożsamością, i że dzielenie się Nią jest jej rzeczywistością [realnością].

Masz rolę do odegrania w Odkupieniu, ale plan Odkupienia przekracza możliwości twego umysłu. Nie rozumiesz, jak przebaczać grzechy, bo w przeciwnym razie sam byś ich nie popełniał. Byłoby jedynie kolejnym błędem wierzyć, że ich nie popełniasz, bądź też - że możesz je naprawiać bez Przewodnika. i jeśli nie podążasz za tym Przewodnikiem, twoje błędy nie zostaną naprawione. Wspomniany plan nie należy do ciebie, z racji twego ograniczonego pojęcia w kwestii, kim jesteś. Właśnie wskutek takich ograniczeń powstają wszystkie błędy. Sposób, aby je skasować nie należy do ciebie, ale jest [stworzony] dla ciebie.

Odkupienie jest lekcją dzielenia się, której udziela ci się, ponieważ zapomniałeś, jak to czynić. Duch Święty przypomina ci jedynie, jak czynić naturalny użytek ze swych zdolności. Przemieniając zdolność do ataku w zdolność dzielenia się, przekształca to, co utworzyłeś w to, co stworzył Bóg. Jeżeli chcesz osiągnąć to poprzez Niego, nie możesz patrzyć na swe zdolności oczyma swego ego, bo wtedy będziesz je oceniać tak, jak ono to czyni. Cała ich szkodliwość leży w osądzie ego. i cała ich użyteczność leży w osądzie Ducha Świętego.

Ego także ma swój plan przebaczenia, ponieważ o taki plan prosisz, jakkolwiek nie prosisz właściwego nauczyciela. Plan ego, oczywiście, nie ma sensu i nie będzie działał. Postępując według niego, jedynie postawisz się w sytuacji nie do wytrzymania, do której ego zawsze cię prowadzi. Plan ego polega na tym, abyś najpierw zobaczył jasno swój błąd, a następnie go nie zauważał. Jednakże - jakże możesz nie zauważać czegoś, co uczyniłeś rzeczywistym ? Widząc go jasno, uczyniłeś go rzeczywistym i nie możesz go nie zauważać. w tym oto punkcie ego jest zmuszone odwołać się do "tajemnic" ["misterium" ?], wmawiając ci, iż musisz zaakceptować coś bezsensownego po to, aby uzyskać zbawienie. Wielu próbowało już czynić to w moim imieniu, zapominając, że słowa me nabierają doskonałego znaczenia dzięki temu, iż pochodzą od Boga. Są one równie sensowne teraz, jak były zawsze, ponieważ mówią o ideach, które są wieczne.

Przebaczenie, którego można uczyć się ode mnie - nie czyni użytku z lęku po to, aby lęk unicestwić. Nie czyni też realnym czegoś co jest nierzeczywiste, aby następnie to niszczyć. Przebaczenie Ducha Świętego polega po prostu na tym, aby od samego początku patrzyć poprzez błąd - znacznie dalej, i w ten sposób utrzymywać go dla siebie - nierzeczywistym. Nie pozwalaj wkraść się do twego umysłu żadnemu wierzeniu w rzeczywistość błędu, albowiem będziesz wtedy wierzył także w to, że po to, aby uzyskać przebaczenie - musisz unieważnić [przekreślić] wszystko, co zrobiłeś. To, co nie ma żadnego skutku [efektu] - nie istnieje, a dla Ducha Świętego skutki błędu nie istnieją. Stale i konsekwentnie unicestwiając wszystkie jego skutki, Duch Święty naucza, że ego nie istnieje, i dowodzi tego.

Podążaj zatem za nauką Ducha Świętego o przebaczeniu, jako że przebaczenie jest Jego funkcją i wie On, jak ją wypełnić w sposób doskonały. To właśnie miałem na myśli, gdy wspominałem, że cuda są naturalne, i że gdy się nie zdarzają - musiało stać się coś złego. Cuda są jedynie znakiem twej chęci, aby podążać za planem Ducha Świętego - planem zbawienia, i że zdajesz sobie sprawę z tego, że nie rozumiesz, czym naprawdę jest ten plan. Zadanie Ducha Świętego nie jest twoją funkcją, i dopóki tego nie zaakceptujesz, nie możesz się nauczyć, co jest naprawdę twoją funkcją [jaka jest naprawdę twoja funkcja].

Pomieszanie funkcji jest tak typowe dla ego, że powinieneś je obecnie już dobrze znać. Ego uważa, że wszystkie funkcje do niego należą, jakkolwiek nie ma pojęcia, jakie one naprawdę są. Jest to coś więcej, niż tylko pomieszanie. Jest to szczególnie niebezpieczna kombinacja wyniosłości (grandiosity) i pomieszania, która czyni ego skłonnym atakować wszystko i wszystkich zupełnie bez powodu. Ego zaś właśnie dokładnie to czyni. Jest ono nieprzewidywalne w swoich reakcjach, ponieważ nie ma pojęcia, co postrzega.

Jeżeli nie masz pojęcia, co się dzieje - jakże możesz oczekiwać, że będziesz odpowiednio na to reagować ? Niezależnie od tego, jak możesz się usprawiedliwiać za taką reakcję, możesz zadać sobie pytanie, czy jej nieprzewidywalność [niemożność przewidzenia jej] plasuje ego na dobrej pozycji jako twego przewodnika. Powtórzmy zatem, że kwalifikacje ego jako przewodnika są szczególnie nieodpowiednie, i że jest to szczególnie zły wybór nauczyciela dla twego zbawienia. Każdy, kto wybierze kompletnie szalonego nauczyciela, musi być sam zupełnie szalony. i nie jest prawdą, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, że przewodnik jest szalony. Bo ja zdaję sobie z tego sprawę, a ty osądziłeś to według tych samych, co ja, kryteriów.

Ego żyje dosłownie w pożyczonym czasie, a jego dni są już policzone. Nie lękaj się Sądu Ostatecznego, lecz witaj go z radością i nie zwlekaj, albowiem czas ego jest "pożyczony" od twej wieczności. To właśnie Drugie Zstąpienie jest przygotowane dla ciebie, podobnie jak zostało wykreowane Pierwsze. Drugie Zstąpienie jest jedynie przywróceniem [powrotem] sensu. Czyż można się tego obawiać?

Cóż może budzić lęk jak nie fantazja, i któż ucieka w fantazję, jeżeli nie stracił nadziei znalezienia satysfakcji w rzeczywistości ? a przecież jest pewne, że nigdy nie znajdziesz satysfakcji w fantazji, tak że jedyna nadzieja leży w tym, że zmienisz swoją decyzję co do rzeczywistości. Jedynie wtedy, gdy decyzja, że rzeczywistość jest straszna - okazuje się błędna, Bóg może mieć rację. a zapewniam Cię: Bóg ma rację. Ciesz się więc, że się myliłeś, a było tak tylko dlatego, że nie wiedziałeś, kim jesteś. Bo gdybyś wiedział, nie mógłbyś mylić się w większym stopniu niźli Bóg.

Coś, co niemożliwe - może przydarzyć się tylko w fantazji. Gdy będziesz poszukiwał rzeczywistości w fantazjach - nie znajdziesz jej. Symbole fantazji pochodzą od ego i natkniesz się na wiele z nich. Ale nie poszukuj w nich znaczenia. Mają one nie więcej znaczenia niż fantazje, na jakich są utkane. Bajeczki mogą być bądź miłe, bądź też straszne, ale nikt nie uważa ich za prawdziwe. Dzieci mogą w nie wierzyć, a więc, przez chwilę, bajki są dla nich prawdziwe. Ale gdy wschodzi rzeczywistość, fantazje znikają. Zaś rzeczywistość nie zniknęła w tym przejściowym okresie. Drugie Zstąpienie [Przyjście] jest świadomością rzeczywistości, a nie jakimś jej powrotem.

Spójrz, dziecko - rzeczywistość jest tutaj. Należy do mnie, do ciebie, i do Boga, i całkowicie satysfakcjonuje nas wszystkich. Jedynie świadomość tego właśnie uzdrawia, bo jest świadomością prawdy.

V. Nie uzdrowiony uzdrowiciel

Plan zbawienia ułożony przez ego jest znacznie powszechniej stosowany niż Plan Boży. Jest tak dlatego, że podejmują się go nie uleczeni uzdrawiacze, a zatem pochodzi on z ego. Rozważmy teraz dokładniej takiego uzdrawiacza. z definicji, próbuje on dawać to, czego sam nie otrzymał. Jeżeli taki nie uzdrowiony lekarz jest teologiem, może zacząć od stwierdzenia: "Jestem nędznym grzesznikiem, i ty też [nim jesteś]". Jeżeli jest psychoterapeutą, prawdopodobnie zacznie od niewiarygodnego poglądu, że atak jest rzeczywistością zarówno dla niego, jak i dla pacjenta, ale że dla obu z nich, nic on (tzn. atak) nie znaczy.

Mówiłem już parokrotnie, że wierzeniami [poglądami] ego nie można się dzielić, i że właśnie dlatego są one czymś nierzeczywistym. Jakże zatem może ich "odkrycie" uczynić je rzeczywistymi ? Każdy uzdrawiacz, który poszukuje prawdy w fantazjach musi być sam nie uzdrowiony, jako że nie wie on, gdzie szukać prawdy, a zatem nie zna on odpowiedzi na problem leczenia.

Istnieje tylko jedna korzyść ze wprowadzenia snów do świadomości - a mianowicie, nauka, że są one nierzeczywiste, i że wszystko co w sobie zawierają jest bezsensowne. Nie uzdrowiony uzdrawiacz nie potrafi tego zrobić, ponieważ w to nie wierzy. Wszyscy tacy "uzdrawiacze" podążają za należącym do ego planu zbawienia - w takiej czy innej formie. Jeżeli są teologami, skłonni są potępiać siebie samych, nauczają potępienia i orędują za rozwiązaniem opartym na lęku. Projektując potępienie na Boga, sprawiają, że wydaje się On skłonnym do odwetu, i boją się Jego zemsty. w istocie, identyfikują się oni z ego, a postrzegając, co ono czyni - potępiają siebie wskutek tej pomyłki. Jest zrozumiałe, że zdarza się bunt przeciwko takiemu pojmowaniu, ale buntować się przeciwko niemu oznacza ciągle: wierzyć w nie.

Pewne nowsze formy planu ego są równie bezużyteczne jak te stare, ponieważ forma nic nie znaczy, a ich istota nic się nie zmieniła. w jednej z nowszych form na przykład, psychoterapeuta może interpretować symbole ego w marzeniu sennym, a następnie użyć ich w celu udowodnienia, że marzenie to jest rzeczywistością. Uczyniwszy je rzeczywistym, stara się następnie rozproszyć [rozwiać] jego skutki, deprecjonując osobę śniącego. Byłoby to podejście leczące, gdyby śniący także był zidentyfikowany jako coś nierzeczywistego. Jednak gdy śniący jest identyfikowany z umysłem, zaprzecza się korekcyjnej mocy umysłu - mocy nadanej przez Ducha Świętego. Jest to sprzeczność nawet w terminach ego, sprzeczność - którą ono zwykle zauważa, nawet w swym pomieszaniu.

Jeżeli sposobem na przeciwdziałanie lękowi miałoby być umniejszenie roli umysłu, jakże mogłoby to wzmagać siłę ego ? Tak ewidentne sprzeczności składają się na to, że nikt tak naprawdę nie wytłumaczył, co dzieje się podczas psychoterapii. w rzeczywistości nie dzieje się nic. Nic tak naprawdę nie przytrafiło się nie uzdrowionemu uzdrawiaczowi, i musi on uczyć się ze swojej własnej nauki. Jego ego będzie zawsze próbowało uzyskać coś dla siebie w każdej sytuacji. a zatem, taki uzdrawiacz nie wie, jak dawać, i w konsekwencji nie może dzielić się. Nie może korygować, ponieważ nie działa w sposób korektywny. Uważa, że do niego właśnie należy uczenie pacjenta co jest rzeczywiste, podczas gdy on sam tego nie wie.

Cóż zatem powinno się dziać ? Gdy Bóg powiedział "Niechaj stanie się światłość" - stała się. Czyż możesz znaleźć światło, analizując ciemność - tak, jak czyni to psychoterapeuta, lub też godząc się na ciemność w sobie i poszukując dalekiego światła, aby ją usunęło ? Uzdrowienie nie jest tajemnicze. Nic się nie zmieni, dopóki nie zostanie ono zrozumiane, ponieważ światło jest zrozumieniem. "Nędzny grzesznik" nie może być uzdrowiony bez magii, ani też "nic nie znaczący umysł" nie może siebie docenić bez magii.

Obie formy, jakie stosuje w swym podejściu ego, muszą zatem doprowadzić do impasu: charakterystycznej "sytuacji bez wyjścia", do której zawsze ego prowadzi. Może to pomóc komuś w zorientowaniu się, dokąd zmierza, ale sprawa jest stracona, dopóki nie zostanie udzielona mu pomoc, aby mógł zmienić kierunek swoich dążeń. Nie uleczony lekarz nie może tego uczynić, ponieważ nie może tego uczynić dla siebie. Jedyny znaczący wkład, jaki może wnieść uzdrawiacz, to przedstawienie przykładu kogoś, którego droga życiowa została dla niego zmieniona, kogoś, kto nie wierzy już w jakiekolwiek nocne mary. Światło w jego umyśle da zatem odpowiedź pytającemu, który musi zadecydować razem z Bogiem, że światło istnieje, ponieważ on je widzi. i dzięki przyznaniu, że tak jest, uzdrawiacz dowiaduje się, że światło rzeczywiście tutaj jest. Oto, jak w końcu postrzeganie zostaje przekształcone w wiedzę. Ktoś, kto działa z cudami, początkowo postrzega światło, i przekształca to postrzeganie w pewność, nieustannie rozszerzając je i akceptując. Efekty tego upewniają go, że światło jest tutaj.

Terapeuta nie uzdrawia; jedynie pozwala, aby proces uzdrowienia mógł się dokonywać. Może wskazywać na ciemność, ale nie potrafi przynieść światła od siebie, bo światło nie należy do niego. Będąc wszakże dla niego, musi istnieć także dla jego pacjenta. Duch Święty jest jedynym terapeutą. Sprawia, iż uzdrowienie jest pewne - w każdej sytuacji, w której On jest Przewodnikiem. Możesz tylko umożliwić Mu wypełnienie Jego funkcji. Nie potrzebuje On ku temu żadnej pomocy. Powie ci On dokładnie - co zrobić, aby pomóc każdemu, kogo przysyła po pomoc do ciebie, i będzie przemawiać do niego poprzez ciebie, jeżeli nie będziesz w tym Mu przeszkadzał. Pamiętaj, że to ty wybierasz przewodnika do pomocy, i że zły wybór nie pomoże ci. Ale pamiętaj także, że dobry wybór będzie skuteczny. Wierz Jemu, bo pomoc jest Jego funkcją, a On należy do Boga. w miarę, jak będziesz przebudzał inne umysły ku Duchowi Świętemu - nie sam, lecz dzięki Niemu zrozumiesz, że nie stosujesz się do praw tego świata. Zaś prawa, których przestrzegasz, działają dla ciebie. Stwierdzenie "Dobre jest to, co działa [skutkuje]", jest rozumne, jakkolwiek niewystarczające. Tylko to, co dobre. może działać. Nic poza tym, nie skutkuje w ogóle.

Niniejszy kurs oferuje bardzo bezpośrednią i bardzo prostą sytuację w nauczaniu, jak również zapewnia Przewodnika, Który mówi ci, co czynić. Gdy zrobisz to, zobaczysz, że jest to skuteczne. Rezultaty kursu są bardziej przekonujące niż jego słowa. One właśnie przekonają cię, że słowa te są prawdziwe. Idąc za właściwym Przewodnikiem, nauczysz się tej oto, najprostszej ze wszystkich, lekcji:

"Poprzez ich owoce poznacie ich,

i oni poznają siebie."

VI. Akceptacja twego bliźniego.

Jakże możesz w coraz większym stopniu być świadomym Ducha Świętego w sobie, jeśli nie poprzez Jego efekty ? Nie możesz Go widzieć swymi oczami ani słyszeć Go swymi uszami. Jakże zatem możesz w ogóle Go postrzegać ? Skoro inspirujesz radość, i inni reagują w zetknięciu z tobą radością, nawet gdy sam nie doznajesz radości - musi w tobie istnieć coś, co jest w stanie ją wywołać. Skoro jest w tobie i widzisz, że rzeczywiście wywołuje radość u innych, musisz wzniecać ją i w sobie.

Wydaje ci się, że Duch Święty nie wywołuje w tobie nieprzerwanie radości, ponieważ nie wzbudzasz jej nieprzerwanie u innych. Ich reakcje w stosunku do ciebie są twoimi ocenami Jego konsekwencji [spójności]. Gdy ty jesteś niespójny, nie zawsze będziesz dawał przyczynek do radości, i dlatego nie zawsze będziesz rozpoznawał Jego konsekwencję [niezmienność, niepodzielność, spójność]. To, co ofiarowujesz swemu bratu, ofiarujesz Jemu, ponieważ On nie może przewyższyć [przekroczyć] twej ofiary w Swym dawaniu. Nie zdarza się tak nie dlatego, że ogranicza się On w swym dawaniu, ale po prostu dlatego, że ty ograniczyłeś swoje przyjmowanie. Decyzja, aby otrzymywać [przyjmować] jest decyzją, aby akceptować.

Skoro twoi bracia są częścią ciebie, czy ich zaakceptujesz ? Tylko oni mogą nauczyć ciebie, kim jesteś, bo twe uczenie się jest rezultatem tego, czego ich nauczałeś. Do czego odwołujesz się w nich, do tego odwołujesz się i w sobie. i właśnie dlatego, że odwołujesz się, staje się to dla ciebie realne. Bóg ma tylko jednego Syna, wiedząc, że wszyscy oni [synowie] są jednym [uznając ich wszystkich za jednego]. Tylko Sam Bóg jest czymś więcej niż oni, ale oni nie są czymś mniej niż On. Czy chciałbyś wiedzieć, co to oznacza ? Skoro to, co czynisz swoim bliźnim, czynisz mnie, i skoro wszystko, co czynisz, czynisz dla siebie, jako że my jesteśmy częścią ciebie - wszystko to, co czynimy, należy również do ciebie. Każdy, kogo Bóg stworzył, jest częścią ciebie i razem z tobą podziela jego wspaniałość. Jego wspaniałość należy do Niego, ale w równym stopniu - należy do ciebie. Nie możesz zatem być mniej wspaniały niźli On.

Bóg jest czymś więcej niż ty tylko dlatego, że stworzył ciebie, ale nawet tego On ci nie odmawia. a zatem, możesz kreować tak, jak On to robił, i twoja dysocjacja [podzielenie, rozproszenie] w niczym tego nie zmieni. Ani Boskie Światło, ani twoje nie jest przyćmione z tego powodu, że [go] nie widzisz. Ponieważ cały Rodzaj Ludzki musi tworzyć jako jednia, ty przywracasz w sobie pamięć tworzenia, gdy tylko rozpoznajesz [uznajesz] jego cząstkę. Każda cząstka, o której pamiętasz, dodaje się do twej całościowości, ponieważ każda część jest całością. Całość jest niepodzielna, ale nie możesz nauczyć się swojej integralności, dopóki nie rozpoznajesz jej we wszystkim. Możesz znać siebie tylko tak, jak Bóg zna swego Syna, bo wiedza jest dzielona z Bogiem. Gdy obudzisz się w Nim, będziesz znał swą wielkość, poprzez uznanie jego nieograniczoności za swoją. Zaś zanim to nastąpi, będziesz ją osądzał tak, jak osądzasz ją u swoich bliźnich, i zaakceptujesz ją tak, jak zaakceptujesz ją u niego.

Nie obudziłeś się jeszcze, ale możesz nauczyć się, jak się budzić. w bardzo prosty sposób Duch Święty naucza cię, jak budzić innych. w miarę, jak widzisz ich, obudzonych, będziesz się uczył, co to obudzenie oznacza, a ponieważ wybrałeś budzenie ich, wdzięczność ich i uznanie za to, co im dałeś - nauczy cię jego wartości. Właśnie oni staną się świadkami twojej rzeczywistości, tak jak ty zostałeś stworzony na świadka rzeczywistości Bożej. Bo przecież gdy człowieczeństwo zbiera się razem i akceptuje swoją jedność - zostaje ono uznane poprzez swe kreacje [poprzez to, co stworzyło], które świadczą o jego rzeczywistości tak, jak Syn świadczy o Ojcu.

Cuda nie mają miejsca w wieczności, ponieważ są one rodzajem wyrównania [odszkodowania]. Ale podczas gdy ty ciągle potrzebujesz leczenia, twe cuda są jedynym świadectwem tej rzeczywistości, które możesz rozpoznać [uznać]. Nie możesz przeprowadzić cudu tylko dla siebie, ponieważ cuda są drogą przekazywania akceptacji - i przyjmowania jej. w czasie - przekazywanie jej odbywa się najpierw, jednakże te dwa procesy są jednoczesne w wieczności, gdzie nie mogą od siebie być rozdzielone. Gdy nauczysz się, że oba one są jednym i tym samym - czas nie będzie już potrzebny.

Wieczność jest jedynym czasem - jej jedynym wymiarem jest "zawsze". Nie może to mieć jakiegokolwiek znaczenia dla ciebie, dopóki nie zapamiętasz otwartych Ramion Boga, i nie poznasz w końcu Jego otwartego Umysłu. Podobnie jak On, tak i ty jesteś "zawsze", w Jego Umyśle i z umysłem na Jego podobieństwo. w twym otwartym umyśle są twoje kreacje, w doskonałej łączności z tobą, zrodzonej z doskonałego zrozumienia. Gdybyś tylko mógł przyjąć choć jedną z nich, nie chciałbyś [już] niczego, co [ten] świat ma do zaoferowania. Znaczenie Boga jest niepełne bez ciebie, i ty jesteś niekompletny bez swych kreacji [tego, co stworzyłeś]. Zaakceptuj swego brata w tym świecie, i nie akceptuj niczego więcej, albowiem w nim znajdziesz swoje kreacje [to, co stworzyłeś], ponieważ on stworzył je [to] wraz z tobą. Nigdy nie będziesz wiedział, że jesteś współtwórcą z Bogiem, dopóki nie nauczysz się, że twój brat jest współtwórcą z tobą.

VII. Dwie oceny.

Wola Boża jest twym zbawieniem. Czyż Bóg nie dał ci środków, aby ją odnaleźć ? Skoro pragnie On, abyś je posiadał, musiał On uczynić możliwym i łatwym - ich uzyskanie. Twoi bracia są wszędzie. Nie musisz poszukiwać zbawienia gdzieś daleko. Każda minuta i każda sekunda daje ci szansę, aby zbawić siebie. Nie trać tych szans - nie dlatego, aby miały one już nie powrócić, ale dlatego, że odsuwanie od siebie chwili szczęśliwości jest zupełnie bezużyteczne. Bóg życzy ci doskonałego szczęścia już teraz. Czyż jest możliwe, aby nie było to także twoją wolą ? i czyż jest możliwe, aby nie było to także wolą twoich bliźnich ?

Zauważ więc, że w tej połączonej woli jesteście wszyscy zjednoczeni, i to właśnie tylko w niej. Możemy nie być zgodni w każdym innym punkcie, ale nie w tym. w tej właśnie kwestii spoczywa pokój. i ty znajdziesz się w stanie pokoju, gdy tak zadecydujesz. Ale nie możesz pozostawać w pokoju, jeżeli nie uznajesz Odkupienia, ponieważ Odkupienie właśnie jest drogą do pokoju. Przyczyna tego jest bardzo prosta i tak oczywista, że czasami jej się zupełnie nie dostrzega. Ego obawia się wszystkiego, co oczywiste, jako że oczywistość jest istotną cechą rzeczywistości. a przecież ty nie możesz jej nie dostrzegać - chyba że w ogóle nie patrzysz.

Jest zupełnie oczywiste, że skoro Duch Święty patrzy z miłością na wszystko, co postrzega, patrzy On z miłością na ciebie. Jego ocena twojej osoby jest oparta na Jego wiedzy co do tego, kim jesteś, tak więc On ocenia ciebie prawdziwie. i ocena ta musi pozostawać w twoim umyśle, skoro On tam jest. Ego - także jest w twoim umyśle, bo przyjąłeś [zaakceptowałeś] je tam. Jednakże jego ocena twojej osoby jest dokładnym przeciwieństwem oceny dokonanej przez Ducha Świętego, ponieważ ego nie kocha ciebie. Jest ono nieświadome tego, kim jesteś i całkowicie niegodne zaufania we wszystkim, co postrzega, jako że jego postrzeżenia są tak zwodnicze. Ego jest zatem zdolne w najlepszym przypadku do podejrzliwości, a w najgorszym - do przewrotności [co najwyżej do podejrzliwości, jeżeli nawet nie do przewrotności]. Takie właśnie są jego granice. Nie może ich przekroczyć z powodu swej niepewności: po prostu ego nigdy nie może być niczego pewne.

Masz zatem w swym umyśle dwie przeciwstawne oceny samego siebie, i nie mogą być one jednocześnie prawdziwe. Nie zdajesz sobie jeszcze sprawy z tego, jak całkowicie różne są te oceny, ponieważ nie rozumiesz, jak bardzo wzniosłe jest postrzeganie ciebie przez Ducha Świętego. Cokolwiek czynisz, nie da się On oszukać, ponieważ nigdy nie zapomina On, kim jesteś. Ego zaś, jest zwodzone poprzez wszystko, co robisz, a zwłaszcza wtedy, gdy odpowiadasz na wezwanie Ducha Świętego, ponieważ wtedy jego pomieszanie wzrasta. a zatem, ego jest szczególnie skłonne do ataku wtedy, gdy reagujesz z miłością, ponieważ oceniło ono ciebie jako pozbawionego miłości [niekochającego], a ty postępujesz wbrew jego ocenie. Ego zaatakuje twe pobudki [motywy], gdy tylko staną się one jaskrawo sprzeczne z jego oceną twojej osoby. Wtedy właśnie przejdzie ono gwałtownie od podejrzliwości do złośliwości, ponieważ jego niepewność wzrasta. a przecież, jest zupełnie chybione atakować w odwecie. Cóż bowiem może to oznaczać, jak nie twą zgodę na wyrażoną przez ego oceną tego, kim jesteś ?

Jeżeli wybierzesz widzenie siebie jako pozbawionego miłości [niekochającego], nie będziesz szczęśliwy. Potępiasz siebie, a zatem musisz uważać siebie za kogoś nieodpowiedniego. Czyż chciałbyś oglądać się na pomoc ego w poszukiwaniu ucieczki od tego poczucia nieodpowiedniości, które ono samo wywołało - poczucia, które musi ono utrzymywać, aby samo mogło egzystować ? Czyż możesz uwolnić się [uciec] od takiej oceny samego siebie, używając jego metod - metod, które mogą jedynie wciąż podtrzymywać taki obraz samego siebie ?

Nie możesz ocenić szalonego [obłędnego] systemu wierzeń z pozycji samego tego systemu. Jego zasięg to uniemożliwia [wyklucza to]. Możesz tylko wyjść poza ten system i cofnąć się do punktu, w którym spoczywa świętość - i zobaczyć różnicę. Tylko dzięki takiemu kontrastowi, szaleństwo [obłęd] może być osądzone [osądzony] jako coś szalonego. Ze szlachetnością [wielkością] Boga w sobie wybrałeś być małym i lamentować nad swoją nicością. w granicach systemu, który narzucił ten wybór, lament jest nie do uniknięcia. Twoja małość [nicość] została przesądzona [założona z góry] i nie pytasz: "Kto tak uznał [przesądził] ?" Takie pytanie jest bezsensowne w ramkach systemu [myślowego] ego, ponieważ pytanie to podałoby w wątpliwość cały ten system.

Powiedziałem już, że ego nie wie, jakie są istotne [rzeczywiste; sensowne] pytania. Niewiedza wszelkiego rodzaju jest zawsze związana z niechęcią do tego, aby wiedzieć; to zaś prowadzi do totalnej niewiedzy - po prostu dlatego, że wiedza zawsze jest totalna. Niepodawanie w wątpliwość swej małości oznacza zatem odrzucanie wszelkiej wiedzy i utrzymywanie w nienaruszonej postaci całego systemu myślowego rządzonego przez ego. Nie możesz zatrzymać choćby części tego systemu, ponieważ może on być zakwestionowany jedynie w swych podstawach. Te zaś muszą być zakwestionowane spoza tego systemu, ponieważ właśnie w jego ramkach się utrzymują. Duch Święty osądza na niekorzyść istoty systemu myślowego ego - właśnie dlatego, iż wie On, że jego podstawy są nieprawdziwe, a zatem cokolwiek się z nich wywodzi, jest nieprawdziwe. Osądza On każde wierzenie, jakie pielęgnujesz w sobie pod kątem tego, skąd ono się wywodzi. Jeżeli wywodzi się od Boga Duch Święty wie, że jest prawdziwe. i wie, że jest nieprawdziwe w przeciwnym razie.

Kiedykolwiek podajesz w wątpliwość swoją wartość, powiedz sobie:

"Sam Bóg jest niekompletny beze mnie."

Pamiętaj o tym, gdy przemawia ego - a nie będziesz jego słyszał. Prawda o tobie jest tak wzniosła, że nic niewartego Boga nie jest warte ciebie. z tych pozycji wybierz zatem, czego chcesz i nie akceptuj niczego, czego byś nie chciał ofiarować Bogu jako coś całkowicie dla Niego stosownego. Nie chcesz niczego więcej. Zwróć Mu swoją część, a On da ci wszystko z Siebie - w zamian za to, co należy do Niego, a co czyni Go zupełnym.

VIII. Wielkość (duchowa) [prawdziwa wielkość] kontra wywyższanie się [pretensjonalność].

Wielkość należy do Boga - i jedynie do Niego. a zatem jest w tobie. Kiedykolwiek stajesz się jej świadomy, choćby nawet bardzo mgliście - automatycznie porzucasz ego, ponieważ w świetle wielkości Boga bezsensowność ego staje się doskonale widoczna. Gdy tak się zdarza, ego, jakkolwiek tego nie rozumie - wierzy, że zaatakował je "nieprzyjaciel", i usiłuje ofiarować ci dary, aby skłonić cię do powrotu do swojej "ochrony". Puszenie się ego jest jego alternatywą w stosunku do wielkości Boga. Co wybierasz?

Pretensjonalność jest zawsze przykrywką dla rozpaczy. Jest beznadziejna, ponieważ jest nierzeczywista. Jest usiłowaniem, aby przeciwdziałać swej małości, opartym na wierze, że małość jest rzeczywista. Bez tego wierzenia pretensjonalność jest bezsensowna i wątpliwe jest, abyś jej pożądał. Istotą pretensjonalności jest współzawodnictwo, ponieważ zawsze wiąże się ona z atakiem. Jest to zwodnicze usiłowanie, aby kogoś prześcignąć [przewyższyć], ale nie zniszczyć. Powiedzieliśmy uprzednio, że ego oscyluje pomiędzy podejrzliwością a złośliwością. Pozostaje ono podejrzliwe, dopóki rozpaczasz nad sobą. Podejrzliwość zaś obraca się w złośliwość, gdy tylko decydujesz się nie tolerować już samo poniżenia i zaczynasz poszukiwać ulgi w tym cierpieniu. Wtedy ego oferuje ci złudzenie, jakoby "rozwiązaniem" był atak.

Ego nie rozumie różnicy między wielkością a pretensjonalnością, ponieważ nie widzi ono różnicy między impulsami cudów, a wierzeniami o sobie nie opartymi na ego. Powiedziałem już, że ego jest świadome zagrożenia dla swej własnej egzystencji, jednakże nie czyni rozróżnienia między tymi - jakże różnymi - zagrożeniami. Jego głębokie poczucie narażenia na ciosy czyni je zdolnym do osądzania jedynie z pozycji ataku. Gdy ego doświadcza poczucia zagrożenia, jego jedyną kwestią jest - czy atakować już, czy też odłożyć atak na później. Jeżeli przyjmiesz jego ofertę pretensjonalności - będzie atakowało natychmiast. Jeżeli jej nie przyjmiesz - zaczeka.

Ego przestaje funkcjonować w obliczu wielkości Boga, ponieważ wielkość ta ustanawia twoją wolność. Nawet najbardziej nikłe napomknienie o twojej rzeczywistości - dosłownie wypędza ego z twego umysłu, ponieważ porzucasz wszystko, co w nie zainwestowałeś. Wielkość duchowa jest całkowicie wolna od iluzji, a ponieważ jest rzeczywista, pozostaje nieodparcie przekonywająca. Jednakże świadomość rzeczywistości nie pozostanie w tobie, o ile pozwolisz swemu ego ją zaatakować. Ego uczyni wszelki wysiłek, aby odzyskać utraconą pozycję i zmobilizować swą energię przeciwko twemu uwolnieniu. Będzie ci mówiło, że jesteś obłąkany oraz argumentowało, iż wielkość nie może być realną częścią ciebie - z powodu małostkowości, w którą ono wierzy. a przecież wielkość nie jest złudzeniem, ponieważ ty jej nie stworzyłeś. Stworzyłeś [jedynie] pretensjonalność i obawiasz się jej, jako że jest ona formą ataku; ale twa wielkość należy do Boga, który stworzył ją ze Swej Miłości.

Z pozycji swej wielkości, możesz jedynie błogosławić, albowiem twa wielkość jest dla ciebie obfitością wszystkiego. [?******* From your grandeur you can only bless, because your grandeur is your abundance.] Błogosławiąc, utrzymujesz ją w swym umyśle, chroniąc ją przed iluzjami i pozostając w Umyśle Boga. Zawsze pamiętaj, że nie możesz być nigdzie indziej, jak właśnie w Umyśle Bożym. Gdy o tym zapomnisz, popadniesz w rozpacz i będziesz atakował.

Ego jest całkowicie zależne od twojej chęci tolerowania go. Jeżeli zechcesz dostrzegać swą wielkość - nie możesz rozpaczać, a zatem nie możesz pożądać ego. Twa wielkość jest Boską odpowiedzią przeciwko niemu, ponieważ jest prawdziwa. Małostkowość i wielkość nie mogą współistnieć, nie mogą też wzajemnie się wymieniać. Małostkowość i pretensjonalność mogą i muszą występować na przemian, ponieważ są równie nieprawdziwe, a zatem pozostają na tym samym poziomie. Będąc jedynie na poziomie skrzywienia, są doświadczane jako skrzywienie, a istotną jego cechą jest tendencja do popadania w skrajność.

Prawda i małostkowość przeczą sobie wzajemnie, ponieważ wielkość jest prawdą. Prawda nie zmienia się - jest zawsze prawdziwa. Gdy twa wielkość wymyka się tobie, ty zastępujesz ją czymś, co sam sfabrykowałeś. Być może, jest to wiara w małość; być może - wiara w pretensjonalność. a przecież, musi to być szalone, ponieważ jest nieprawdziwe. Twa wielkość nigdy cię nie zwiedzie, podczas gdy twe złudzenia - zawsze. Iluzje są oszustwem. w stanie łaski nie możesz odnosić zwycięstw, ale jesteś wywyższony. i w tym stanie wywyższenia poszukujesz innych, tobie podobnych - i radujesz się wraz z nimi.

Łatwo odróżnić prawdziwą wielkość od pretensjonalności, ponieważ miłość odwzajemnia się, a duma [pycha; zarozumiałość] nie. Pycha nie czyni cudów, a zatem pozbawi cię świadków twojej rzeczywistości. Prawda nie jest zaciemniona ani ukryta, ale jej oczywistość dla ciebie zależy od radości, którą przynosisz jej świadkom - którzy ci ją ukazują. Oni poświadczają twoją wielkość, zaś nie mogą poświadczyć twej dumy, ponieważ pychą nie można się dzielić. Bóg pragnie, abyś widział [postrzegał] to, co On stworzył, ponieważ to jest właśnie Jego radością.

Czyż może być twa wielkość wyniosłą [butną], gdy Sam Bóg jest jej świadkiem ? i cóż może być rzeczywiste, jeżeli nie ma świadków ? Cóż dobrego może z tego wyniknąć ? a skoro nic dobrego nie może z tego wyniknąć, Duch Święty nie może tego użyć. To, czego nie potrafi On obrócić w Wolę Boga, w ogóle nie istnieje. Pretensjonalność jest zwodnicza, ponieważ używasz jej po to, aby zastąpić swoją wielkość. a przecież to, co stworzył Bóg, nie może być niczym zastąpione. Bóg jest niekompletny bez ciebie, ponieważ Jego wielkość [majestat] jest totalna, i nie możesz być jej pozbawiony.

Jesteś całkowicie niezastąpiony w Umyśle Bożym. Nikt inny nie może wypełnić tam twojego miejsca, i podczas gdy opuszczasz swą część w tym umyśle - zwolnione, wieczne twoje miejsce - po prostu czeka na twój powrót. Bóg - poprzez Swój Głos -przypomina ci o tym, i Sam Bóg utrzymuje dla ciebie bezpieczne schronienie. Ale ty nie wiesz o nim, dopóki nie powrócisz do niego. Nie możesz zastąpić Królestwa [Bożego] i niczym nie możesz zastąpić siebie. Bóg, który zna twoją wartość nie chciałby, aby to nastąpiło, a więc to nigdy się nie zdarza. Twoja wartość jest w Umyśle Bożym, a zatem nie należy jedynie do ciebie. Zaakceptowanie siebie takim, jakim stworzył cię Bóg nie może być arogancją, ponieważ jest zaprzeczeniem arogancji. Akceptowanie swojej małości jest arogancją, ponieważ oznacza, iż twoja ocena samego siebie miałaby być prawdziwsza niż ocena Boga.

Jednakże, skoro prawda jest niepodzielna, twa ocena samego siebie musi być oceną Bożą. Nie ty ustanowiłeś swą wartość i nie wymaga ona żadnej obrony. Nic nie może jej zaatakować ani jej zwyciężyć. Ona nie zmienia się. Ona po prostu jest. Zapytaj Ducha Świętego, jaka ona jest, a On ci odpowie; zaś nie obawiaj się odpowiedzi, albowiem pochodzi ona od Boga. Jest to odpowiedź wzniosła - z racji swego Źródła, a Źródło to jest prawdziwe i równie prawdziwa jest jego odpowiedź. Słuchaj więc i nie podawaj w wątpliwość tego, co słyszysz, albowiem Bóg nie zwodzi. Chciałby On, abyś zastąpił przynależne do ego wierzenie w małość - Jego Własną wzniosłą Odpowiedzią na pytanie -kim jesteś, tak abyś mógł nie kwestionować już jej i poznać ją taką, jaką jest [naprawdę].

Rozdział 12

PROGRAM DUCHA ŚWIĘTEGO

1.Osąd Ducha Świętego.

1. Powiedziano ci , byś nie czynił błędu rzeczywistym, a sposób, by to zrobić jest bardzo prosty. Jeśli chcesz wierzyć w błąd, to musisz uczynić go rzeczywistym, ponieważ nie jest on prawdziwy. z mocy swego własnego prawa prawda jest rzeczywista, a żeby wierzyć w prawdę, nie musisz czynić niczego. Zrozum, że na nic nie reagujesz bezpośrednio, lecz jedynie na twoją tego interpretację. Twoje interpretacje stają się więc usprawiedliwieniem dla danej reakcji. Dlatego właśnie analizowanie motywów należących do kogoś innego, jest dla ciebie ryzykowne. Jeśli decydujesz, że ktoś istotnie próbuje ciebie atakować, opuścić, bądź zniewolić, to poprzez uczynienie jego błędu rzeczywistym dla siebie, reagujesz tak, jakby on to już rzeczywiście zrobił. Interpretować błąd, to nadawać mu moc, a uczyniwszy to, przeoczysz prawdę.

2. Analiza motywacji ego jest bardzo skomplikowania, bardzo niejasna i nigdy bez zaangażowania twego własnego ego. Cały proces prezentuje wyraźną próbę, by zademonstrować twoją własną umiejętność do rozumienia tego, co postrzegasz. Jest to pokazane przez fakt, że reagujesz na swoje własne interpretacje tak, jakby były one prawidłowe. Możesz następnie kontrolować swoje reakcje zachowawczo (odnośnie zachowań), ale nie emocjonalnie (ale nie odnośnie emocji). To byłoby oczywiście rozszczepieniem, albo atakiem na integralność twojego umysłu, poprzez postawienie wewnątrz niego jednego poziomu przeciwko drugiemu.

3. Jest tylko jedna interpretacja motywacji, która ma jakikolwiek sens. a że jest ona osądem Ducha Świętego, to nie wymaga ona z twojej strony w ogóle żadnego wysiłku. Każda kochająca myśl jest prawdziwa. Wszystko inne jest wołaniem o uzdrowienie i o pomoc, bez względu na formę jaką przyjmuje. Czy ktokolwiek może być usprawiedliwiony w odpowiadaniu złością na prośbę brata o pomoc? Oprócz chęci, by jej mu udzielić, żadna inna odpowiedź nie może być słuszna, ponieważ to i tylko to jest tym, o co on prosi. Zaoferuj mu cokolwiek innego, a przypisujesz sobie prawo, by atakować jego rzeczywistość tak, jak tobie to pasuje. Możliwe, że niebezpieczeństwo tego dla twego własnego umysłu nie jest jeszcze w pełni widoczne. Jeśli wierzysz, że wołanie o pomoc jest czymś innym, to zareagujesz na coś innego. Twoja reakcja będzie więc nieodpowiednia wobec rzeczywistości takiej, jaką ona jest, lecz nie do twego jej postrzegania.

4. Za wyjątkiem twojej własnej wymyślonej potrzeby, by atakować, nie ma niczego, aby powstrzymać ciebie przed rozpoznaniem wszystkich wołań o pomoc, jako to, czym one właściwie są. Tylko to sprawia, że chcesz angażować się w niekończące się „bitwy” z rzeczywistością, w których to zaprzeczasz rzeczywistości uzdrowienia, poprzez uczynienie jej nierzeczywistą. Nie robiłbyś tego, gdyby nie twoja niechęć, by zaakceptować rzeczywistość taką, jaką ona jest, a którą to w ten sposób wstrzymujesz przed sobą.

5. z pewnością dobrą radą jest, by powiedzieć ci, byś nie oceniał tego, czego nie rozumiesz. Nikt z osobistym zaangażowaniem (nikt, kto jest osobiście zaangażowany) nie jest wiarygodnym świadkiem, ponieważ prawda dla niego stała się tym, czym on chce, żeby była. Jeśli nie wyrażasz chęci, by postrzegać wołanie o pomoc, jako to, czym ono jest, to dlatego, że nie chcesz pomocy udzielić i jej otrzymać. Ponieść porażkę w rozpoznaniu wołania o pomoc, to odmówić udzielenia pomocy. Czy chciałbyś utrzymywać, że nie potrzebujesz jej? Jednak tak twierdzisz, gdy odmawiasz, by rozpoznać wołanie brata, ponieważ tylko przez odpowiedzenie na jego wołanie, można pomóc tobie. Odmów mu swej pomocy, a nie rozpoznasz Bożej Odpowiedzi dla siebie. Duch Święty nie potrzebuje twej pomocy w interpretowaniu motywacji, lecz ty potrzebujesz Jego.

6. Tylko uznanie jest właściwą odpowiedzią dla twego brata. Należy mu się wdzięczność, zarówno za jego kochające myśli jak i jego prośby o pomoc, ponieważ obie one są zdolne, by przynieść miłość do twej świadomości, jeśli spostrzeżesz je prawdziwie. Całe zaś twe poczucie napięcia pochodzi z twoich prób, by właśnie tego nie robić. Jak prosty jest więc Boży plan zbawienia. Jest tylko jedna odpowiedź na rzeczywistość, ponieważ rzeczywistość nie wywołuje w ogóle żadnego konfliktu. Jest tyko jeden Nauczyciel rzeczywistości, Który rozumie czym ona jest. Nie zmienia On swego zdania o rzeczywistości, ponieważ rzeczywistość się nie zmienia. Chociaż twoje interpretacje rzeczywistości są bez sensu w twoim podzielonym stanie, to Jego interpretacje pozostają konsekwentnie prawdziwe. Daje je On tobie, ponieważ są one dla ciebie. Nie próbuj „pomóc” bratu na swój sposób, albowiem nie potrafisz pomóc sam sobie. Usłysz jednak jego wołanie o Pomoc Bożą, a rozpoznasz swoja własną potrzebę Ojca.

7. Twoje interpretacje potrzeb brata są twoimi interpretacjami twoich potrzeb. Dając pomoc, prosisz o nią i jeśli spostrzeżesz w sobie tyko jedna potrzebę, zostaniesz uzdrowiony. Ponieważ rozpoznasz Bożą Odpowiedź taką, jaką chcesz, by Ona była i jeśli chcesz Jej w prawdzie, to będzie Ona prawdziwie twoja. Każde wołanie, na które odpowiadasz w  Imię Chrystusa, przybliża pamięć twego Ojca do twej świadomości. Przez wzgląd na twoją potrzebę, usłysz więc każde wołanie o pomoc takim, jakim ono jest, tak żeby Bóg mógł tobie odpowiedzieć.

8. Poprzez coraz bardziej konsekwentne stosowanie interpretacji zachowań innych, uczynionych przez Ducha Świętego, zyskasz zwiększającą się świadomość, że Jego kryteria są równie stosowalne do ciebie. Albowiem nie wystarczy rozpoznać lęk, by od niego uciec, chociaż rozpoznanie jest konieczne, by zademonstrować potrzebę dla ucieczki. Duch Święty w dalszym ciągu musi przetłumaczyć lęk na prawdę. Jeśli byłbyś pozostawiony w lęku, raz rozpoznawszy go, uczyniłbyś krok w kierunku od rzeczywistości, a nie ku niej. Jednak często podkreślaliśmy potrzebę rozpoznania lęku i stawienia mu czoła bez maskowania się, jako podstawowy krok w odczynieniu ego. Rozważ, jak dobrze będą ci wtedy służyć interpretacje motywów innych, uczynionych przez Ducha Świętego. Ucząc cię akceptować tylko kochające myśli w innych i traktować wszystko inne jako wołanie o pomoc, uczy cię On, że lęk sam w sobie jest wołaniem o pomoc. Oto co rozpoznanie lęku rzeczywiście oznacza. Jeśli nie chronisz lęku, On ponownie go zinterpretuje. Jest to ostateczną wartością w uczeniu się postrzegania ataku jako wołania o miłość. Już się nauczyliśmy, że lęk i atak są nieuchronnie powiązane. Jeśli tylko atak wytwarza lęk i jeśli ty widzisz atak jako wołanie o pomoc, którym on jest, to nierzeczywistość lęku musi ci zaświtać w głowie. Ponieważ lęk jest wołaniem o miłość, w nieświadomym rozpoznaniu tego, co zostało zaprzeczone.

9. Lęk jest symptomem twego własnego, głębokiego poczucia straty. Jeśli nauczysz się wynagradzać stratę, gdy ją spostrzegasz u innych, to podstawowa przyczyna lęku będzie usunięta. w ten sposób nauczasz sam siebie, że lęk nie istnieje w tobie. Środki do usunięcia go są w tobie i zademonstrowałeś to przez oddanie go. Lęk i miłość są jedynymi emocjami, do których jesteś zdolny. Jedno z nich jest fałszywe, ponieważ zostało uczynione z zaprzeczenia; a zaprzeczenie, dla swego własnego istnienia, zależy od wiary w to, co zostało zaprzeczone. Poprzez interpretowanie lęku poprawnie, jako pozytywnego potwierdzenia ukrytego przekonania, które to lęk maskuje, podważasz jego postrzeganą użyteczność poprzez uczynienie go bezużytecznym. Mechanizmy obronne, które nie działają, są automatycznie zaniechane. Jeśli nadajesz temu, co lęk skrywa wyraźną, jednoznaczną przewagę (wyższość), to lęk staje się bez znaczenia. Zaprzeczyłeś jego mocy, by ukryć miłość, która była jego jedynym celem. Zasłona, którą rozciągnąłeś na twarzy miłości zniknęła.

10. Jeśli przyjrzałbyś się miłości, która jest rzeczywistością świata, co lepszego mógłbyś zrobić, niż rozpoznać w każdej obronie przeciwko niej, ukryte o nią wołanie? i jak lepiej mógłbyś nauczyć się jej rzeczywistości, niż poprzez odpowiedzenie na wołanie o nią daniem jej? Interpretacja lęku przez Ducha Świętego rozwieje go, ponieważ świadomość prawdy nie może być zaprzeczona. w ten sposób Duch Święty zamienia lęk na miłość i tłumaczy błąd na prawdę. i w ten sposób nauczysz się od Niego jak zastąpić sen o oddzieleniu na fakt zjednoczenia. Gdyż oddzielenie jest tylko zaprzeczeniem zjednoczenia, a poprawnie zinterpretowane, świadczy twej wiecznej wiedzy o tym , że zjednoczenie jest prawdziwe.

II. Sposób, aby przypomnieć sobie Boga

1.Cuda są jedynie przetłumaczeniem zaprzeczenia na prawdę. Jeśli kochać siebie, to uzdrowić siebie, to ci, którzy są chorzy, nie kochają siebie. Dlatego proszą oni o miłość, która uzdrowiłaby ich, ale której to odmawiają sobie. Jeśli znaliby prawdę o sobie, nie mogliby być chorzy. Zadaniem pracującego na cudach staje się zatem, zaprzeczyć zaprzeczeniu prawdy. Chorzy muszą uzdrowić samych siebie, albowiem prawda jest w nich. Jednak zaciemniwszy ją, światło w innym umyśle musi rozświetlić ich umysły, ponieważ światło to do nich należy.

2. Bez względu na gęstość mgły, która je przyciemnia, światło to świeci w nich tak samo jasno. Jeśli nie nadajesz żadnej mocy mgle, by przyciemniała światło, to nie ma ona jej żadnej. Albowiem ma ona moc tylko, jeśli Syn Boży nada ją jej. On sam musi wycofać tą moc, pamiętając, że cała moc pochodzi od Boga. Możesz pamiętać to dla całego Synostwa. Nie pozwól swemu bratu nie pamiętać, albowiem jego zapomnienie jest twoim. Lecz twoje pamiętanie jest jego, albowiem Bóg nie może być pamiętany w pojedynkę. To jest to, o czym zapomniałeś. Postrzegać uzdrowienie twego brata jako uzdrowienie siebie samego, jest więc sposobem, aby przypomnieć sobie Boga. Albowiem zapomniałeś swych braci wraz z Nim, a jedynie Boża Odpowiedź na twoje zapomnienie jest sposobem na przypomnienie.

3. Postrzegaj w chorobie jedynie następne wołanie o miłość i zaofiaruj swemu bratu to, co on wierzy, że nie może dać samemu sobie. Na jakąkolwiek chorobę, jest tylko jedno lekarstwo. Będziesz uczyniony pełnym, w miarę jak czynisz pełnym, albowiem postrzegać w chorobie wołanie o zdrowie, to rozpoznać w nienawiści wołanie o miłość. Dać bratu to, czego on prawdziwie chce, jest zaoferowaniem tego samemu sobie, albowiem twój Ojciec chce, byś znał swego brata jak siebie samego. Odpowiedz na jego wołanie o miłość, a będzie ci odpowiedziane na twoje (wołanie). Uzdrowienie jest Miłością Chrystusa do jego Ojca i do Siebie Samego.

4. Pamiętaj, co zostało powiedziane o strachliwych spostrzeżeniach dzieci, które to je przerażają, ponieważ ich nie rozumieją. Jeśli dzieci proszą o oświecenie i je akceptują, to ich lęki znikają. Lecz jeśli ukrywają swoje koszmary, to zatrzymują je. Łatwo jest pomóc niepewnemu dziecku, albowiem rozpoznaje ono, że nie rozumie, co jego spostrzeżenia oznaczają. Jednak ty wierzysz, że swoje spostrzeżenia naprawdę rozumiesz. Małe dziecię, chowasz swoją głowę pod przykryciem ciężkich kocy, które nałożyłeś sam na siebie. Ukrywasz swoje koszmary w ciemności swej własnej fałszywej niepewności i odmawiasz, by otworzyć swe oczy i na nie spojrzeć.

5. Nie zbawiajmy koszmarów, albowiem nie są one odpowiednimi darami dla Chrystusa i dlatego nie są odpowiednimi darami dla ciebie. Ściągnij przykrycie i spójrz na to, czego się boisz. Tylko uprzedzenie przestraszy cię, albowiem rzeczywistość nicości nie może być przerażająca. Nie opóźniajmy tego, albowiem twój sen nienawiści nie opuści cię bez pomocy, a Pomoc jest tutaj. Naucz się być spokojnym (cichy, wyciszony) pośród zgiełku, albowiem spokój (wyciszenie) jest końcem zmagania i jest podróżą do pokoju. Spójrz prosto na każdy obraz, który powstaje, by opóźnić ciebie, albowiem cel jest nieunikniony, gdyż jest wieczny. Cel miłości jest jedynie twoim prawem i należy do ciebie niezależnie od twoich snów

6. Wciąż pragniesz tego, czego Bóg pragnie, a żadne koszmary nie mogą pokonać dziecka Bożego w jego celu. Albowiem twój cel został ci dany przez Boga i musisz go osiągnąć, ponieważ jest to Jego Wolą. Przebudź się i przypomnij sobie swój cel, ponieważ jest twoją wolą, by to uczynić. To co zostało osiągnięte dla ciebie, musi być twoje. Nie pozwól swej nienawiści stać na drodze miłości, albowiem nic nie może oprzeć się Miłości Chrystusa do Jego Ojca, albo Miłości Jego Ojca do Niego.

7. Jeszcze chwila i ujrzysz mnie, albowiem ja nie jestem ukryty, tylko dlatego, że ty się ukrywasz. Przebudzę ciebie tak pewnie, jak ja przebudziłem sam siebie, albowiem przebudziłem się dla ciebie. w moim zmartwychwstaniu jest twoje uwolnienie. Naszą misją jest uciec od ukrzyżowania, a nie od odkupienia. Zaufaj mej pomocy, albowiem ja nie szedłem sam i będę szedł z tobą tak, jak nasz Ojciec szedł ze mną. Czy nie wiesz, że kroczyłem z Nim w pokoju? i czyż nie oznacza to, że pokój idzie z nami w tej podróży?

8. Nie ma lęku w doskonałej miłości. Będziemy jedynie czynić doskonałym dla ciebie to, co już jest doskonałym w tobie. Nie boisz się nieznanego, ale znanego. Nie zawiedziesz w swojej misji, ponieważ ja nie zawiodłem w swojej. Podaruj mi tylko trochę zaufania w imię całkowitego zaufania, które ja mam dla ciebie, a łatwo osiągniemy razem cel doskonałości. Albowiem doskonałość jest i nie można jej zaprzeczyć. Zaprzeczyć zaprzeczeniu doskonałości nie jest tak trudne, jak zaprzeczyć prawdzie i  dasz wiarę temu, co możemy osiągnąć razem, gdy ujrzysz to jako osiągnięte.

9.Tobie, który próbowałeś obalić miłość, nie powiodło ci się, lecz tobie, który wybierasz, by obalić lęk, musi się udać. Pan jest z tobą, lecz ty o tym nie wiesz. Jednak twój Odkupiciel żyje i przebywa w tobie w pokoju, z którego został stworzony. Czyż nie chciałbyś wymienić tej świadomości na świadomość lęku? Gdy przekroczymy lęk - nie poprzez ukrywanie go, nie poprzez minimalizowanie go i nie poprzez zaprzeczenie jego pełnej ważność w jakikolwiek sposób - to, to będzie tym, co rzeczywiście zobaczysz. Nie możesz wyzbyć się przeszkód do prawdziwego widzenia bez spojrzenia na nie, albowiem wyzbyć się oznacza sądzić przeciwko. Jeśli spojrzysz, Duch Święty osądzi i osądzi On prawdziwie. Jednak nie może On rozświetlić tego, co trzymasz w ukryciu, albowiem nie zaoferowałeś tego Jemu i nie może On tego od ciebie wziąć.

10. w ten sposób rozpoczynamy zorganizowany, dobrze skonstruowany i pieczołowicie zaplanowany program, skierowany na nauczenie się jak ofiarowywać Duchowi Świętemu wszystko to, czego nie chcesz. On wie, co z tym zrobić. Ty nie rozumiesz jak używać tego, co On wie. Cokolwiek, co nie pochodzi od Boga, a co jest Mu dane, przemija. Jednak ty musisz spojrzeć na to sam, w doskonałej chęci, ponieważ inaczej Jego wiedza pozostaje bezużyteczna dla ciebie. z pewnością nie zawiedzie On, by ci pomóc, ponieważ pomoc jest Jego jedynym celem. Czyż więc nie bardziej rozsądne jest spojrzeć na przyczynę lęku i puścić ją na zawsze, niż lękać się świata takiego, jakim go postrzegasz?

III. Zaangażowanie w rzeczywistość

1. Poprosiłem cię raz, byś sprzedał wszystko co masz, rozdał to biednym i podążył za mną. Oto jest to, co miałem na myśli: Jeśli nie masz żadnego zaangażowania w cokolwiek na tym świecie, to możesz nauczać biednych, gdzie jest ich skarb. Biedacy to jedynie ci, którzy źle zainwestowali i faktycznie (rzeczywiście) są oni biedni! Ponieważ są oni w potrzebie, to zostało ci dane im pomóc, skoro jesteś wśród nich. Rozważ jak doskonale zostałaby nauczona twoja lekcja, jeśli nie wyrażałbyś woli do współuczestniczenia w ich biedzie. Albowiem bieda jest brakiem, a jest tylko jeden brak, skoro jest tylko jedna potrzeba.

2. Przypuśćmy, że jakiś brat nalega, byś zrobił coś, o czym myślisz, że nie chcesz zrobić. Jego naleganie (uporczywość) powinno powiedzieć ci, że wierzy on, że w tym leży zbawienie. Gdy ty nalegasz, upierasz się, by odmówić i doświadczyć szybkiej reakcji przeciwstawienia się, to wierzysz, że twoje zbawienie leży w nie robieniu tego. Robisz wtedy ten sam błąd, co on i czynisz jego błąd rzeczywistym dla was obu. Naleganie oznacza inwestowanie, a to, w co inwestujesz jest zawsze powiązane z twoim wyobrażeniem o zbawieniu. Pytanie jest zawsze podwójne. Po pierwsze, co jest do zbawienia? i po drugie, jak może to zostać zbawione?

3. Kiedykolwiek stajesz się rozgniewany na swego brata, z jakiegokolwiek powodu, to wierzysz, że trzeba zbawić ego i trzeba je zbawić poprzez atak. Jeśli on atakuje , ty zgadzasz się z tym przekonaniem, a jeśli atakujesz ty, wzmacniasz je. Pamiętaj, że ci, którzy atakują, są biedni. Ich bieda prosi o dary, nie o dalsze zubożenie. Ty, który mógłbyś im pomóc, z pewnością działasz destrukcyjnie, jeśli akceptujesz ich biedę jako swoją. Jeśli nie zainwestowałbyś tak, jak oni, to nigdy nie zdarzyłoby ci się przeoczyć ich potrzeby.

4. Rozpoznaj to, co nie ma znaczenia i jeśli twój brat prosi cię o coś „ oburzającego”, to zrób to, ponieważ to nie ma znaczenia. Odmówisz, a twoje przeciwstawienie ustanawia, że ma to dla ciebie znaczenie. Jesteś jedynym który uczynił tą prośbę oburzającą, a każda prośba brata jest dla ciebie. Dlaczego upierałbyś się, by mu odmówić? Albowiem zrobić to, to odmówić samemu sobie i  zubożyć was obu. Prosi on o zbawienie tak, jak i ty. Bieda pochodzi od ego, nigdy od Boga. Żadna oburzająca prośba nie może być uczyniona wobec tego, który rozpoznaje, co jest wartościowe i który nie chce zaakceptować niczego innego.

5. Zbawienie jest dla umysłu i dochodzi się do niego poprzez pokój. To jest jedyna rzecz, która może być zbawiona i jedyny sposób, by ją zbawić. Jakakolwiek inna odpowiedź niż miłość powstaje z pomieszania „ co” i „ jak” zbawić, a to jest jedyną odpowiedzią. Nigdy nie strać tego ze wzroku i nigdy nie pozwól sobie wierzyć nawet przez chwilę, że jest inna odpowiedź. Albowiem z pewnością umieścisz siebie pomiędzy biednymi, którzy nie rozumieją, że zamieszkują w dostatku i że zbawienie nadeszło.

6. Identyfikować się z ego, to atakować i czynić biednym siebie samego. Oto dlaczego każdy, kto identyfikuje się z ego, czuje się ograbiony (że zostało mu coś odebrane) . To, czego on później doświadcza, to depresja lub złość, ponieważ to, co zrobił było wymianą Samo-miłości na samo-nienawiść i sprawiło, że boi się on sam siebie. Nie uświadamia sobie on tego. Nawet jeśli w pełni jest świadomy niepokoju, to nie postrzega swego własnego utożsamienia się z ego, jako źródła tego niepokoju i zawsze próbuje uporać się z tym, poprzez czynienie pewnego rodzaju obłąkanych „ układów” ze światem. Zawsze postrzega on ten świat na zewnątrz siebie, ponieważ jest to podstawowe dla jego przystosowania się. Nie uświadamia sobie, że to on wytwarza ten świat, albowiem nie ma żadnego świata na zewnątrz niego.

7. Jeśli tylko kochające myśli Syna Bożego są rzeczywistością świata, to rzeczywisty świat musi być w jego umyśle. Jego obłąkane myśli są również w jego umyśle, jednak nie może on tolerować wewnętrznego konfliktu o takiej wielkości. Rozdzielony umysł jest zagrożony, a rozpoznanie, że obejmuje on całkowicie przeciwstawne myśli wewnątrz siebie samego, jest nie do przyjęcia. Dlatego umysł projektuje rozdzielenie, a nie rzeczywistość. Wszystko, co postrzegasz jako zewnętrzny świat, jest jedynie twoją próbą, by utrzymać twoją identyfikację ego, albowiem każdy wierzy , że ta identyfikacja jest zbawieniem. Jednak przemyśl to, co się stało, albowiem myśli mają konsekwencje wobec myślącego. Stoisz w sprzeczności ze światem takim, jakim go postrzegasz, ponieważ myślisz, że jest on antagonistyczny wobec ciebie. To jest konieczną konsekwencja tego, co uczyniłeś. Wyprojektowałeś na zewnątrz to, co jest antagonistyczne do tego, co jest wewnątrz i dlatego musiałbyś postrzegać to w ten sposób. Oto dlaczego musisz sobie uświadomić, że twoja nienawiść jest w twoim umyśle, a nie na zewnątrz niego, zanim będziesz się mógł się jej pozbyć i z którego to powodu musisz się jej pozbyć, zanim będziesz mógł ujrzeć świat takim, jakim on rzeczywiście jest.

8. Powiedziałem wcześniej, że Bóg tak pokochał świat, że dał On go Swemu jedynemu, umiłowanemu Synowi. Bóg naprawdę kocha rzeczywisty świat, a ci Którzy widzą jego rzeczywistość, nie mogą widzieć świata śmierci. Albowiem śmierć nie pochodzi z rzeczywistego świata, w którym to wszystko odzwierciedla wieczność. Bóg dał ci rzeczywisty świat w zamian za ten, który ty uczyniłeś ze swego rozdzielonego umysłu i który to jest symbolem śmierci. Albowiem jeśli naprawdę mógłbyś oddzielić siebie samego od Umysłu Boga, umarłbyś.

9. Świat, który postrzegasz jest światem oddzielenia. Możliwe, że chcesz zaakceptować nawet śmierć, by zaprzeczyć swemu Ojcu. Jednak On nie pragnie, by tak było i dlatego tak nie jest. Ty wciąż nie możesz wyrażać woli przeciwko Niemu, oto dlaczego nie masz żadnej kontroli nad światem, który stworzyłeś. Nie jest to świat pochodzący z woli, ponieważ jest rządzony przez pragnienie, by być innym niż Bóg, a to pragnienie nie jest wolą. Świat, który uczyniłeś jest totalnie chaotyczny, rządzony przez samowolne i bezsensowne „prawa” i pozbawiony znaczenia jakiegokolwiek rodzaju. Albowiem jest on uczyniony z tego, czego nie chcesz, wyprojektowany z twego umysłu, ponieważ się go boisz. Jednak ten świat jest tylko w umyśle swego stwórcy, wraz z jego rzeczywistym zbawieniem. Nie wiesz, że jest on na zewnątrz ciebie, albowiem tylko przez rozpoznanie gdzie on jest, uzyskasz nad nim kontrolę, ponieważ naprawdę masz kontrolę nad swoim umysłem, gdyż umysł jest mechanizmem decyzji.

10. Gdy rozpoznasz, że cały atak jest w twoim własnym umyśle i nigdzie indziej, to w końcu umiejscowiłeś jego źródło, a tam gdzie się on zaczyna, musi się i kończyć. Albowiem w tym samym miejscu leży również zbawienie. Znajduje się tam Boży ołtarz, na którym przebywa Chrystus. Zbezcześciłeś ten ołtarz, ale nie świat. Jednak Chrystus umiejscowił na ołtarzu Przejednanie dla ciebie. Przynieś swoje postrzeganie świata na ten ołtarz, albowiem jest to ołtarz do prawdy. Tam ujrzysz swoje widzenie zmienione i tam nauczysz się widzieć prawdziwie. z tego miejsca, gdzie Bóg i Jego Syn przebywają w pokoju i gdzie ty jesteś witany, spojrzysz w pokoju i ujrzysz świat prawdziwie. Jednak, by znaleźć to miejsce, musisz zaniechać swego zaangażowania w świat taki, jakim go wyprojektowałeś, pozwalając Duchowi Świętemu rozszerzyć rzeczywisty świat w kierunku od ołtarza Bożego do ciebie.

IV. Szukając i znajdując

1. Ego jest pewne, że miłość jest niebezpieczna i jest to zawsze jego centralnym nauczaniem. Ono nigdy nie przedstawia tego w ten sposób, przeciwnie, każdy, kto wierzy, że ego jest zbawieniem, wydaje się być intensywnie zaangażowany w poszukiwanie miłości. Jednak ego, chociaż zachęca do poszukiwania miłości bardzo aktywnie, czyni jedno zastrzeżenie: nie znajdź jej. Jego nakazy więc mogą być podsumowane następująco: „ Szukaj i nie znajduj.” To jest jedyna obietnica , którą ego ci składa i jedyna obietnica, którą dotrzyma. Albowiem ego dąży do osiągnięcia swych celów z fanatyczną uporczywością, a jego osąd chociaż ciężko nadwątlony (mocno nadwerężony), jest całkowicie konsekwentny.

2. Dlatego poszukiwanie, które podejmuje ego, na pewno odniesie porażkę. i skoro ono również naucza, że jest twoją identyfikacją, to jego przewodnictwo prowadzi ciebie w podróż, która musi się zakończyć w odczuciu porażki samego siebie. Albowiem ego nie może kochać, a w swoim oszalałym poszukiwaniu miłości szuka tego, czego boi się znaleźć. To poszukiwanie jest nieuniknione, ponieważ ego jest częścią twego umysłu, a z powodu jego źródła, ego nie jest w pełni odszczepione, albowiem inaczej nie można by w nie wierzyć w ogóle. Albowiem to twój umysł wierzy w nie i nadaje mu istnienie. Jednak to także twój umysł ma moc, by zaprzeczyć istnieniu ego i z pewnością uczynisz to, gdy uświadomisz sobie dokładnie, w jaką to podróż wysyła cię ego.

3. Jest z pewnością oczywiste, że nikt nie chce znaleźć tego, co zupełnie pokonałoby go. Będąc niezdolnym do miłości, ego byłoby totalnie nieadekwatne w obecności miłości, albowiem nie mogłoby w ogóle odpowiedzieć. Więc musiałbyś porzucić przewodnictwo ego, albowiem byłoby (jest) całkiem jawne, że nie nauczyło cię odpowiedzi, której potrzebujesz. Ego dlatego będzie zniekształcać miłość i nauczać ciebie, że miłość naprawdę odwołuje się do odpowiedzi, których ego może naprawdę nauczać. Podążaj za jego naukami, a będziesz wtedy szukał miłości, lecz jej nie znajdziesz.

4. Czy uświadamiasz sobie, że ego musi wysłać cię w podróż, która nie może prowadzić cię tylko jak do poczucia daremności i depresji? Szukać i nie znajdywać nie jest chyba radosne. Czy jest to obietnica, której chciałbyś dotrzymać? Duch Święty oferuje ci inną obietnicę i to taką, która poprowadzi do radości. Albowiem Jego obietnicą jest zawsze: „ Szukaj, a znajdziesz” i pod Jego przewodnictwem nie możesz doznać niepowodzenia. Jego podróż prowadzi do osiągnięcia, a cel, który On stawia przed tobą, da On tobie. Albowiem On nigdy nie oszuka Syna Bożego, którego to kocha On Miłością Ojca.

5. Podejmiesz podróż, ponieważ nie jesteś w domu w tym świecie. i będziesz poszukiwał swego domu, czy też sobie uświadamiasz lub nie, gdzie on jest. Jeśli wierzysz, że jest on na zewnątrz ciebie, to poszukiwanie będzie bezowocne, albowiem będziesz szukał tam, gdzie go nie ma. Nie pamiętasz, jak spoglądać do wewnątrz, albowiem nie wierzysz, że twój dom się tam znajduje. Jednak Duch Święty pamięta to dla ciebie i poprowadzi cię do twojego domu, ponieważ jest to Jego misją. Gdy On wypełni Swoją misję, nauczy cię twojej, albowiem twoja misja jest taka sama, jak Jego. Poprzez przewodzenie swoim braciom do domu, podążasz jedynie za Nim.

6. Ujrzyj przewodnika, którego dał ci twój Ojciec, żebyś mógł nauczyć się, że masz życie wieczne. Albowiem śmierć nie jest Wolą twego Ojca, ani twoją, a cokolwiek jest prawdziwe, jest Wolą Ojca. Nie płacisz żadnej ceny za życie, albowiem zostało ci ono dane, ale istotnie płacisz cenę za śmierć i to bardzo słoną cenę. Jeśli śmierć jest twoim skarbem, to sprzedasz wszystko inne, by ją nabyć. i będziesz wierzył, że ją nabyłeś, ponieważ sprzedałeś wszystko inne. Jednak nie możesz sprzedać Królestwa Niebieskiego. Twoje dziedzictwo nie może być ani kupione, ani sprzedane. Nie może być żadnych wydziedziczonych części Synostwa, albowiem Bóg jest pełny i całe Jego rozszerzenie jest takie, jak On.

7. Przejednanie nie jest ceną za twoją pełnię, ale jest ceną za twoją świadomość twej pełni. Albowiem to, co wybrałeś by „sprzedać”, musiało być zatrzymane dla ciebie, ponieważ nie możesz tego „odkupić” z powrotem. Jednak musisz w to zainwestować, nie pieniędzmi, ale duchem. Albowiem duch jest wolą, a wola jest „ceną” za Królestwo. Twoje dziedzictwo oczekuje tylko w rozpoznaniu, że jesteś odkupiony. Duch Święty przywodzi cię ku życiu wiecznemu, ale ty musisz zaniechać swojego zaangażowania w śmierć, albo nie będziesz widział życia, chociaż jest ono dookoła ciebie.

V. Zdrowy program

1.Tylko miłość jest mocna, ponieważ jest niepodzielna. Silni nie atakują, ponieważ nie widzą potrzeby, by tak robić. Zanim idea ataku może wejść do twego umysłu, musisz spostrzec siebie samego jako słabego. Ujrzałeś siebie jako osłabionego, ponieważ zaatakowałeś siebie samego i uwierzyłeś, że atak jest skuteczny. Nie postrzegając już dłużej siebie i swych braci jako równych i uznając siebie za słabszego, próbujesz zrównać sytuację, którą wytworzyłeś. Używasz ataku, by tak zrobić, ponieważ wierzysz, że atak zdołał ciebie osłabić.

2. Oto, dlaczego rozpoznanie twej własnej nietykalności jest tak ważne, by przywrócić twoje zdrowie. Albowiem, gdy akceptujesz swoją nietykalność rozpoznajesz, że atak nie ma żadnego skutku. Pomimo, że zaatakowałeś siebie, będziesz demonstrował, że nic się rzeczywiście nie wydarzyło. Dlatego poprzez atakowanie nie uczyniłeś niczego. Gdy raz sobie to uświadomisz, to nie będziesz już dłużej widział żadnego sensu w ataku, albowiem ujawniło się, że on nie działa, i że nie może cię ochronić. Mimo to, rozpoznanie twej nietykalności jest czymś więcej niż negatywną wartością. Jeśli twoje ataki na siebie nie zdołały osłabić cię, to wciąż jesteś silny. Dlatego nie ma potrzeby, byś „wyrównywał” sytuacje, by ustanowić swoją siłę.

3. Nigdy nie uświadomisz sobie zupełnej bezużyteczności ataku, jak tylko przez rozpoznanie, że twój atak na siebie nie ma żadnego skutku. Albowiem inni istotnie reagują na atak, jeśli go spostrzegą, a jeśli ty próbujesz atakować ich, to będziesz niezdolny do uniknięcia interpretowania tego jako wzmocnienia. Jedyne miejsce, w którym możesz znieść całe wzmocnienie jest w tobie samym. Albowiem ty jesteś zawsze pierwszym celem swego ataku, a jeśli go nigdy nie było, to nie ma on żadnych konsekwencji.

4. Miłość Ducha Świętego jest twoją siłą, albowiem twoja jest podzielona i dlatego nierzeczywista. Nie możesz ufać swej własnej miłości, kiedy ją atakujesz. Nie możesz nauczyć się doskonałej miłości z rozdzielonym umysłem, ponieważ rozdzielony umysł uczynił z ciebie kiepskiego ucznia. Próbowałeś uczynić oddzielenie wiecznym, ponieważ chciałeś zachować cechy stworzenia, lecz ze swoją własną zawartością. Jednak stworzenie nie pochodzi od ciebie, a kiepscy uczniowie potrzebują dobrego nauczania.

5.Posiadasz upośledzenia w uczeniu się w bardzo dosłownym sensie. Są przestrzenie w twoich umiejętnościach uczenia się, które są tak nadwątlone, że możesz postępować naprzód tylko pod ciągłym, jasnym prowadzeniem, zapewnionym przez Nauczyciela, który przekracza twoje ograniczone możliwości. On staje się twoim zasobem, ponieważ sam z siebie nie możesz się uczyć. Ta sytuacja do nauczenia się, w której umiejscowiłeś samego siebie, jest niemożliwa i w tej sytuacji potrzebujesz specjalnego nauczyciela i specjalnego programu. Kiepscy uczniowie nie są dobrymi wyborami dla nauczycieli ani dla nich samych, ani dla kogokolwiek innego. z trudem mógłbyś zwrócić się do nich po ustanowienie programu, dzięki któremu mogą uciec od swoich ograniczeń. Jeśli zrozumieliby, co jest poza nimi, nie byliby upośledzeni.

6. Nie znasz znaczenia miłości i to jest twoim upośledzeniem. Nie próbuj nauczać siebie tego, czego nie rozumiesz i nie próbuj ustanawiać celu programu tam, gdzie twoim celom jawnie się nie powiodło. Twoim celem do nauczenia się było nie uczyć się, a to nie może prowadzić do udanego uczenia się. Nie możesz przenieść tego, czego nie nauczyłeś się, a osłabienie zdolności do generalizowania jest decydującą porażką w uczeniu się. Czy pytałbyś się tych, którym nie udało się nauczyć, po co są pomoce w uczeniu się? Oni nie wiedzą. Jeśli potrafiliby zinterpretować te pomoce prawidłowo, to nauczyliby się ich.

7. Powiedziałem, że zasadą ego jest: „ Szukaj i nie znajduj.” Przetłumaczone na terminy tego programu oznacza to: „ Próbuj nauczyć się, lecz nie odnieś sukcesu”. Rezultat takiego celu programu nauki jest oczywisty. Każda słuszna pomoc w nauczaniu, każda rzeczywista instrukcja i każda rozsądna wskazówka do uczenia się będzie źle zinterpretowana, ponieważ są one wszystkie dla ułatwienia uczenia się, wobec którego ten dziwny program nauki jest przeciwny. Jeśli próbujesz nauczyć się jak nie uczyć się i celem twego nauczania jest pokonać siebie samego, to co możesz oczekiwać jak nie tylko zmieszania? Taki program nauki nie ma żadnego sensu. Ta próba uczenia się tak osłabiła twój umysł, że nie możesz kochać, albowiem program, który wybrałeś jest przeciwko miłości i jest równoznaczny z kursem atakowania siebie. Dodatkowym celem w tym programie jest nauczenie jak nie pokonywać rozszczepienia, które czyni swój początkowy cel wiarygodnym. i nie przekroczysz tego rozszczepienia w tym programie, albowiem całe twoje uczenie się będzie w jego imieniu. Jednak twój umysł przemawia przeciwko twemu uczeniu się tak, jak twoje uczenie się przemawia przeciwko twemu umysłowi i w ten sposób walczysz przeciwko całemu uczeniu się i sukcesowi, albowiem to jest to, czego chcesz. Lecz możliwe, że sobie nie uświadamiasz wciąż jeszcze, że jest coś, czego się chcesz nauczyć, ponieważ jest twoim wyborem, by tak zrobić.

8. Ty, który próbowałeś nauczyć się tego, czego nie chcesz, powinieneś mieć nadzieję, bo chociaż program, który sobie ustanowiłeś jest rzeczywiście przygnębiający, to będzie on po prostu śmieszny jeśli mu się przyjrzysz. Czy jest możliwe, że sposobem na osiągnięcie celu jest nie dążenie do niego? Podaj się do dymisji jako swój własny nauczyciel. Ta dymisja nie będzie prowadzić do depresji. Jest jedynie rezultatem uczciwego oszacowania tego, czego nauczyłeś sam siebie i efektów uczenia się, które wyniknęły. w odpowiednich warunkach uczenia się, których to nie możesz ani zapewnić, ani zrozumieć, staniesz się znakomitym uczniem i znakomitym nauczycielem. Lecz to wciąż tak nie jest i tak nie będzie, dopóki cała sytuacja uczenia się tak, jak ty ją ustawiłeś, nie zostanie odwrócona.

9. Twój potencjał uczenia się, właściwie zrozumiany jest nieograniczony, ponieważ zaprowadzi cię do Boga. Potrafisz nauczać drogi do Niego i nauczyć się jej, jeśli podążysz za Nauczycielem, Który zna drogę do Niego i rozumie Jego program do nauczenia się tego. Program jest totalnie jednoznaczny, ponieważ cel nie jest podzielony, a środki i koniec są w całkowitej zgodzie. Potrzebujesz zaoferować jedynie niepodzielną uwagę. Wszystko inne zostanie ci dane. Albowiem ty rzeczywiście chcesz nauczyć się poprawnie, a nic nie może przeciwstawić się decyzji Syna Bożego. Jego uczenie się jest tak nieograniczone, jak on jest.

VI. Widzenie Chrystusa

1. Ego próbuje nauczyć cię jak zyskać cały świat i stracić swoją własną duszę. Duch Święty naucza cię, że nie możesz stracić swej własnej duszy i że nie ma żadnego zysku w świecie, albowiem sam z siebie nie przynosi on żadnej korzyści. Zainwestować bez zysku jest z pewnością zubażaniem samego siebie, a koszty są wysokie. Nie tylko nie ma żadnego zysku w tej inwestycji, ale twoja cena jest olbrzymia. Albowiem ta inwestycja kosztuje cię rzeczywistość świata poprzez zaprzeczenie swojej i nie daje ci niczego w zamian. Nie możesz sprzedać swojej duszy, ale możesz sprzedać swoją o niej świadomość. Nie możesz postrzegać swojej duszy, ale nie będziesz znał jej, jeśli postrzegasz coś jako bardziej wartościowe.

2. Duch Święty jest twoją siłą, ponieważ zna On ciebie tylko jako ducha. Jest On doskonale świadomy, że ty nie znasz siebie i doskonale świadomy jak nauczyć ciebie, czym jesteś. Ponieważ cię kocha, to z radością nauczy cię, co On kocha, albowiem pragnie w tym współuczestniczyć. Zawsze ciebie pamiętając, nie może pozwolić ci zapomnieć twej wartości. Albowiem Ojciec nigdy nie ustaje w przypominaniu mu o Swoim Synu, a On nigdy nie ustaje w przypominaniu Jego Synowi o Ojcu. Bóg jest w twojej pamięci z Jego powodu. Wybrałeś, by zapomnieć swego Ojca, ale tak naprawdę nie chcesz tego zrobić i dlatego możesz zadecydować inaczej. Tak, jak to było moją decyzją, tak jest i twoją.

3. Nie pragniesz świata. Jedyną w nim cenną rzeczą jest jakakolwiek jego część, na którą spojrzysz z miłością. To nadaje jej jedyną rzeczywistość jaką kiedykolwiek będzie miała. Jej wartość nie jest sama w sobie, ale twoja wartość jest w tobie. Tak jak wartość samego siebie pochodzi z samo-rozszerzania, tak postrzeganie wartości samego siebie pochodzi z rozszerzania kochających myśli na zewnątrz. Uczyń świat rzeczywistym dla siebie, albowiem rzeczywisty świat jest darem od Duch Świętego i w ten sposób będzie on należał do ciebie.

4. Poprawka jest dla wszystkich, którzy nie potrafią widzieć. Otworzyć oczy ślepych jest misją Ducha Świętego, albowiem wie On, że nie stracili oni swego widzenia, lecz jedynie śpią. Chciałby On przebudzić ich ze snu zapomnienia do pamiętania Boga. Oczy Chrystusa są otwarte i spojrzy On na cokolwiek, co widzisz z miłością, jeśli zaakceptujesz Jego widzenie jako swoje. Duch Święty przetrzymuje widzenie Chrystusa dla każdego Syna Bożego, który śpi. w Jego wzroku Syn Boży jest doskonały i wyczekuje On, by współuczestniczyć z tobą w Jego widzeniu. Pokaże ci On rzeczywisty świat, ponieważ Bóg dał ci Niebo. Poprzez Niego twój Ojciec woła do Swego Syna, by sobie przypomniał. Przebudzenie Jego Syna zaczyna się wraz z inwestowaniem w rzeczywisty świat i poprzez to nauczy się on ponownie inwestować w siebie. Albowiem rzeczywistość jest jednym z Ojcem i z Synem, a Duch Święty błogosławi rzeczywisty świat w Ich imieniu.

5. Kiedy ujrzysz rzeczywisty świat, a z pewnością to zrobisz, to przypomnisz sobie Nas. Jednak musisz nauczyć się ceny za spanie i musisz odmówić jej zapłacenia. Tylko wtedy zdecydujesz, by się przebudzić i wtedy rzeczywisty świat ukarze się przed twoim wzrokiem, albowiem Chrystus nigdy nie spał. Czeka On, by być widzianym, albowiem On nigdy nie stracił z ciebie wzroku. Spogląda spokojnie na rzeczywisty świat, który to pragnąłby dzielić z tobą, ponieważ wie o miłości Ojca do niego. a wiedząc o tym, pragnąłby dać tobie to, co jest twoje. w doskonałym pokoju czeka na ciebie przy Ołtarzu Swego Ojca, podając ci miłość Ojca w spokojnym świetle błogosławieństwa Ducha Świętego. Albowiem Duch Święty poprowadzi każdego do domu do jego Ojca, tam gdzie Chrystus czeka jako jego Jaźń.

6.Każde dziecko Boga jest jednym w Chrystusie, albowiem jego istnienie jest w Chrystusie tak, jak istnienie Chrystusa jest w Bogu. Miłość Chrystusa do ciebie jest Jego Miłością do Swego Ojca, którą On zna, ponieważ zna Miłość Swego Ojca do Niego. Kiedy Duch Święty ostatecznie przyprowadzi cię do Chrystusa przy ołtarzu Swego Ojca, postrzeganie stopi się w wiedzę, ponieważ postrzeganie stanie się tak święte, że jego przeniesienie do świętości będzie jedynie jego naturalnym rozszerzeniem. Miłość przenosi się do miłości bez żadnej przeszkody, albowiem te dwie są jednym. Gdy postrzegasz coraz więcej wspólnych elementów we wspólnych sytuacjach, przeniesienie treningu pod przewodnictwem Ducha Świętego zwiększa się i staje się uogólnione. Stopniowo uczysz się stosować to do każdego i do wszystkiego, albowiem jego stosowalność jest uniwersalna. Kiedy to zostanie osiągnięte postrzeganie i wiedza staną się tak podobne, że będą współuczestniczyć w ujednoliceniu (zjednoczenie) praw Boga.

7. To co jest jednym, nie może być postrzegane jako oddzielone, a zaprzeczenie oddzielenia jest ponowną deklaracją wiedzy. Przy ołtarzu Boga święte postrzeganie Syna Bożego staje się tak oświecone, że światło wpływa w nie nieprzerwanym potokiem, a duch Bożego Syna świeci w Umyśle Ojca i staje się jednym z nim. Bardzo łagodnie Bóg świeci na Siebie Samego kochając rozszerzenie Siebie, które to jest Jego Synem. Albowiem rzeczywisty świat wślizgnął się spokojnie do Nieba, gdzie wszystko wieczne w nim zawsze było. Tam oto Odkupiciel i odkupiony łączą się w doskonałej Miłości Boga i Miłości do siebie nawzajem. Niebo jest twoim domem, a będąc w Bogu musi być także w tobie.

VII. Patrząc do wewnątrz

1. Cuda demonstrują, że uczenie się wydarzyło się pod właściwym przewodnictwem, albowiem uczenie się jest niewidzialne i to, co zostało nauczone, może być rozpoznane tylko przez swe rezultaty. Jego uogólnienie jest demonstrowane w miarę jak używasz go w coraz większej liczbie sytuacji. Rozpoznasz, że nauczyłeś się, że nie ma porządku trudności w cudach. Nie ma żadnej sytuacji, w której cuda nie są do zastosowania, a poprzez stosowanie ich do wszystkich sytuacji uzyskasz rzeczywisty świat. Albowiem w tym świętym postrzeganiu zostaniesz uczyniony pełnym, a Przejednanie będzie promieniować z twojej jego dla siebie akceptacji do każdego, którego Duch Święty posyła tobie po twoje błogosławieństwo. w każdym dziecku Boga leży Jego błogosławieństwo, a w twoim błogosławieństwie dzieci bożych jest Jego błogosławieństwo dla ciebie.

2. Każdy w świecie musi zagrać swoją rolę w odkupieniu, po to, by rozpoznać, że świat został odkupiony. Nie potrafisz widzieć tego, co jest niewidoczne. Jednak jeśli widzisz jego skutki, wiesz, że musi tam być. Poprzez postrzeganie tego, co on uczynił, rozpoznajesz jego istnienie. i poprzez to, co ono czyni, uczysz się, czym ono jest. Nie możesz widzieć swych sił, ale zyskujesz zaufanie w ich istnienie w miarę jak umożliwiają ci one działanie. a rezultaty swych działań możesz widzieć.

3. Duch Święty jest niewidoczny, ale możesz widzieć rezultaty Jego Obecności i poprzez nie nauczysz się, że On tam jest. To, co On umożliwia ci robić, jest wyraźnie nie z tego świata, albowiem cuda naruszają każde prawo rzeczywistości takiej, jaką ją świat ocenia. Każde prawo czasu i przestrzeni, wielkości i masy jest przekroczone, albowiem to, co umożliwia ci robić Duch Święty, jest wyraźnie ponad nimi wszystkimi. Postrzegając jego rezultaty zrozumiesz, gdzie on musi być i ostatecznie poznasz, czym On jest.

4. Nie możesz widzieć Ducha Świętego, ale potrafisz widzieć Jego manifestacje. a jeśli ich nie widzisz, to nie uświadomisz sobie, że On tam jest. Cuda są Jego świadkami i przemawiają za Jego Obecnością. To, czego nie możesz widzieć, staje się dla ciebie rzeczywiste tylko przez świadków, którzy za tym przemawiają. Albowiem możesz być świadomy tego, czego nie możesz widzieć i może się to stać nieodparcie rzeczywistym dla ciebie, w miarę jak tego obecność staję się manifestowana poprzez ciebie. Czyń dzieła Ducha Świętego, albowiem współuczestniczysz w Jego funkcji. Tak jak twoją funkcją w Niebie jest stwarzanie, tak twoją funkcją na ziemi jest uzdrawianie. Bóg dzieli Swoją funkcję z tobą w Niebie, a Duch Święty dzieli Swoją z tobą na ziemi. Dopóki wierzysz, że masz inne funkcje, dopóty będziesz potrzebował poprawki. Albowiem ta wiara jest zniszczeniem pokoju, celem w bezpośrednim przeciwieństwie do zamiaru Ducha Świętego.

5. Widzisz to, czego oczekujesz, a oczekujesz tego, co zapraszasz. Twoje postrzeganie jest rezultatem twego zaproszenia, przychodząc do ciebie tak, jak po to posłałeś. Czyją manifestację chciałbyś widzieć? O czyjej obecności chciałbyś być przekonany? Albowiem uwierzysz w to, co manifestujesz. a tak, jak widzisz na zewnątrz, tak będziesz widział wewnątrz. Są w twoim umyśle dwa sposoby patrzenia na świat, a twoje postrzeganie będzie odzwierciedlać przewodnictwo, które wybrałeś.

6. Ja jestem manifestacją Ducha Świętego i kiedy ujrzysz mnie, to będzie to dlatego, że zaprosiłeś Jego. Albowiem przyśle ci On swych świadków, jeśli tylko na nich spojrzysz. Zawsze pamiętaj, że widzisz to, czego szukasz, albowiem to czego szukasz, znajdziesz. Ego znajduje to, czego szuka i tylko to. Nie znajduje ono miłości, albowiem nie jest ona tym, do czego ono dąży. Jednak szukanie i znajdowanie są tym samym i jeśli ty dążysz do dwóch celów, znajdziesz je, ale nie rozpoznasz ani jednego. Umysł zawsze dąży do integracji, a jeśli jest rozszczepiony i jeśli chce utrzymać rozszczepienie, to będzie wciąż wierzył, że ma jeden cel poprzez sprawienie, że wydaje się on być jednym.

7. Powiedziałem wcześniej, że to, co projektujesz albo rozszerzasz zależy od ciebie, ale musisz robić jedno albo drugie, albowiem takie jest prawo umysłu, a ty musisz patrzeć do wewnątrz zanim spojrzysz na zewnątrz. Gdy patrzysz do wewnątrz, wybierasz przewodnika widzenia. a następnie patrzysz na zewnątrz i widzisz jego świadków. To dlatego znajdujesz to, czego szukasz. To, czego pragniesz w sobie, sprawisz, że się zamanifestuje i zaakceptujesz to ze świata, ponieważ ty umiejscowiłeś to tam poprzez pragnienie tego. Kiedy myślisz, projektujesz to, czego nie chcesz, tak wciąż jest ponieważ ty naprawdę tego chcesz. To prowadzi bezpośrednio do zniekształcenia, ponieważ przedstawia to akceptację dwóch celów. Każdy postrzegany w innym miejscu, oddzielony jeden od drugiego, ponieważ ty stworzyłeś je różnymi. Umysł więc widzi podzielony świat na zewnątrz siebie, a nie wewnątrz. Nadaje to temu iluzję integracji i daje temu możność, aby uwierzyć, że dąży do jednego celu. Jednak tak długo jak postrzegasz świat jako rozszczepiony, nie jesteś uzdrowiony. Albowiem, żeby być uzdrowionym trzeba dążyć do jednego celu, ponieważ zaakceptowałeś tylko jeden i tylko jednego chcesz.

8. Kiedy będziesz chciał tylko miłości, nie będziesz widział niczego więcej. Przekorna natura świadków, których postrzegasz, jest jedynie odzwierciedleniem twoich konfliktowych zaproszeń. Spojrzałeś na swój umysł i zaakceptowałeś w nim przeciwieństwo, szukając go tam. Lecz nie wierz następnie, że świadkowie przeciwieństwa są prawdziwi, ponieważ poświadczają oni tylko twoją decyzję o rzeczywistości, zwracając tobie przesłania, które im dałeś. Miłość również jest rozpoznana przez swoich posłańców. Jeśli sprawiasz, że miłość się manifestuje, jej posłańcy przyjdą do ciebie, ponieważ zaprosiłeś ich.

9. Moc decyzji jest twoim jedynym pozostającym uwolnieniem jako więźnia tego świata. Możesz zadecydować, żeby ujrzeć ją właściwie. To, co z niej uczyniłeś, nie jest jej rzeczywistością, ponieważ jej rzeczywistość jest tym, co jej dajesz. Rzeczywiście nie możesz dać nikomu, ani niczemu niczego, oprócz miłości, ani niczego prócz miłości nie możesz od nich otrzymać. Jeśli myślisz, że otrzymałeś cokolwiek innego, to jest tak z powodu tego, że spojrzałeś do środka i pomyślałeś, że ujrzałeś w sobie moc, aby dać coś innego. Tylko ta decyzja określiła, co znalazłeś, ponieważ była ona decyzją za tym, czego szukałeś.

10. Obawiasz się mnie, ponieważ spojrzałeś do środka i obawiasz się tego, co zobaczyłeś, pomimo tego nie mogłeś ujrzeć rzeczywistości, ponieważ rzeczywistością twego umysłu są najukochańsze Boże stworzenia. Pochodząca tylko od Boga, jej moc i wielkość może przynieść ci tylko pokój, jeśli rzeczywiści przyjrzysz się jej. Jeśli obawiasz się, to z powodu tego, że zobaczyłeś coś, czego tam nie ma. Pomimo to, w tym samym miejscu mogłeś przyglądać się mnie i wszystkim moim braciom w doskonałym bezpieczeństwie Umysłu, który nas stworzył. Ponieważ my jesteśmy tam w pokoju Ojca, którego wolą jest rozszerzać Swój pokój poprzez ciebie.

11. Kiedy zaakceptujesz swoją misję, aby rozszerzać pokój, znajdziesz pokój, albowiem poprzez sprawianie, że on się zamanifestuje, ujrzysz go. Jego święci świadkowie będą otaczać cię, ponieważ ich wezwałeś i oni przyjdą do ciebie. Usłyszałem twoje wołanie i odpowiedziałem na nie. Lecz ty nie ujrzałeś mnie, ani nie usłyszałeś odpowiedzi, której szukałeś. Powodem tego jest to, że jeszcze nie chcesz wyłącznie tego. Jednak gdy stanę się bardziej rzeczywisty dla ciebie, nauczysz się, że chcesz wyłącznie tego. i ujrzysz mnie, gdy spojrzysz do środka i będziemy się razem przyglądać rzeczywistemu światu. Tylko rzeczywisty świat istnieje i tylko rzeczywisty świat może być widziany poprzez oczy Chrystusa. Jak zdecydujesz, tak ujrzysz. a wszystko co widzisz, świadczy jedynie o twojej decyzji.

12. Kiedy spojrzysz do środka i ujrzysz mnie, to będzie tak dlatego, że zdecydowałeś zamanifestować prawdę. i gdy manifestujesz ją, ujrzysz ją zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz. Zobaczysz ją na zewnątrz ponieważ najpierw ujrzałeś ją wewnątrz. Wszystko, co spostrzegasz na zewnątrz, jest osądem tego, co spostrzegałeś wewnątrz. Jeśli to jest twój osąd, to jest on mylny, ponieważ osąd nie jest twoją funkcją. Jeśli jest to osąd Ducha Świętego, to jest on właściwy, ponieważ osąd jest Jego funkcją. Podzielasz jego funkcję tylko poprzez osądzanie tak, jak On to robi, nie zachowując żadnego osądu dla siebie. Ty sądzisz przeciwko sobie, ale On sądzi za tobą.

13. Pamiętaj więc, że kiedykolwiek patrzysz na zewnątrz i reagujesz nieprzychylnie na to, co widzisz, osądziłeś siebie jako niegodnego i skazałeś siebie na śmierć. Kara śmierci jest ostatecznym celem ego, ponieważ w pełni wierzy ono, że jesteś zbrodniarzem tak zasługującym na śmierć, jak Bóg wie, że zasługujesz na życie. Kara śmierci nigdy nie opuszcza umysłu ego, albowiem jest ona tym, co ono zawsze zachowuje dla ciebie na koniec. Pragnąc, aby cię zabić, jako ostateczny wyraz jego uczuć do ciebie, pozwala ci jedynie żyć w oczekiwaniu na śmierć. Będzie cię ono męczyć dopóki żyjesz, jednak jego nienawiść nie jest usatysfakcjonowana dopóki nie umrzesz. Ponieważ twoje zniszczenie jest jedynym końcem, w kierunku którego ono działa i jest jedynym zakończeniem, z którego będzie zadowolone.

14. Ego nie jest zdrajcą Boga, dla Którego zdrada jest nie możliwa. Ale jest ono zdrajcą dla ciebie, który wierzysz, że zdradziłeś swego Ojca. To dlatego odczynianie winy jest zasadniczą częścią nauczania Ducha Świętego. Ponieważ, tak długo jak czujesz się winny, słuchasz głosu ego, który mówi ci, że zdradziłeś swego Ojca i dlatego więc zasługujesz na śmierć. Ty myślisz, że śmierć pochodzi od Boga, a nie od ego, ponieważ poprzez mylenie siebie z ego wierzysz, że chcesz śmierci. a Bóg nie ocali cię, od tego, czego pragniesz.

15. Kiedy jesteś kuszony, aby oddać się pragnieniu śmierci, pamiętaj, że ja nie umarłem. Uświadomisz sobie, że jest to prawdą, kiedy spojrzysz do środka i ujrzysz mnie. Czy pokonałbym śmierć tylko dla samego siebie? i czy życie wieczne byłoby mi dane od Ojca, jeśli nie zostałoby dane także tobie? Kiedy nauczysz się sprawiać, abym się ujawniał, nigdy nie zobaczysz śmierci. Ponieważ spojrzysz na nieśmiertelność w sobie i ujrzysz tylko to, co wieczne, gdy przyglądasz się światu, który nie może umrzeć.

VIII. Siła przyciągania Miłości do Miłości

1. Czy rzeczywiście wierzysz, że możesz zabić Syna Boga? Ojciec ukrył Swojego Syna bezpiecznie wewnątrz Siebie Samego i trzyma go z dala od twych destruktywnych myśli, z powodu których ty nie znasz ani swego Ojca, ani Syna. Atakujesz rzeczywisty świat każdego dnia, o każdej godzinie i w każdej minucie, i jeszcze jesteś zdziwiony, że nie możesz go ujrzeć. Jeżeli szukasz miłości w celu atakowania jej, nigdy jej nie znajdziesz. Ponieważ o ile miłość jest dzieleniem się, to jak inaczej możesz ją znaleźć jak nie poprzez nią samą? Zaoferuj ją, a ona przyjdzie do ciebie, ponieważ jest przyciągana do siebie. Zaoferuj jednak atak, a miłość pozostanie ukryta, ponieważ może ona żyć tylko w pokoju.

2. Syn Boga jest tak bezpieczny, jak jego Ojciec, ponieważ Syn zna opiekę swego Ojca i nie może się bać. Miłość jego Ojca utrzymuje go w doskonałym pokoju i nie potrzebując niczego, o nic nie prosi. Lecz jednak on, który jest twoją Jaźnią, jest z dala od ciebie, ponieważ postanowiłeś zaatakować go, a on zniknął z twojego wzroku w swoim Ojcu. On nie zmienił się, lecz ty się zmieniłeś. Gdyż podzielony umysł i wszystkie jego działania nie były stworzone przez Ojca, i nie mogły żyć w Jego wiedzy.

3. Kiedy wytworzyłeś widocznym, to co nie jest prawdziwe, to co jest prawdziwe, stało się niewidoczne dla ciebie. Jednak nie może to być niewidoczne w sobie, ponieważ Duch Święty widzi to z doskonałą przejrzystością. Jest to niewidoczne dla ciebie, ponieważ spoglądasz na coś innego. Jednak nie zależy bardziej od ciebie decydowanie, co jest widoczne, a co nie jest widoczne, niż należy do ciebie decydowanie, czym jest rzeczywistość. To, co może być widziane, jest tym, co widzi Duch Święty. Definicja rzeczywistości należy do Boga, nie do ciebie. On to stworzył i On wie czym, to jest. Ty, który wiedziałeś, zapomniałeś i jeżeli On nie dałby ci sposobu pamiętania, skazałbyś siebie na zapomnienie.

4. z powodu Miłości swojego Ojca nigdy nie możesz Go zapomnieć, ponieważ nikt nie może zapomnieć tego, co Sam Bóg umieścił w czyjejś pamięci. Możesz temu zaprzeczać, ale nie możesz tego stracić. Głos odpowie na każde twoje pytanie, które zadajesz, a wizja skoryguje percepcję wszystkiego, co widzisz. Albowiem to, co uczyniłeś niewidocznym, jest jedyną prawdą i to czego nie usłyszałeś, jest jedyną Odpowiedzią. Bóg nie opuścił cię w twojej niedoli i chciałby ponownie zjednoczyć ciebie z sobą. i nie wiesz o tym, że czekasz tylko na Niego. Mimo tego Jego pamięć świeci w twoim umyśle i nie może być wymazana. Nie jest to już bardziej przeszłość niż przyszłości, będąc zawsze na wieki.( str. 234 #5 zd. 8)

5. Musisz jedynie prosić o tą pamięć, a przypomnisz sobie. Ponieważ pamięć Boga nie może świecić w umyśle, który wymazał ją i chce ją w ten sposób zatrzymać. Gdyż pamięć Boga może zaświtać tylko w umyśle, który wybiera, aby pamiętać, i który wyrzeka się szalonego życzenia, aby kontrolować rzeczywistość. Ty, który nie możesz nawet kontrolować siebie, miałbyś poważne aspiracje, aby kontrolować wszechświat. Ale spójrz na to, co z niego uczyniłeś i uciesz się, że to tak nie jest.

6. Synu Boga, nie zadowalaj się niczym! To, co jest nierzeczywiste, nie może być widziane i nie ma żadnej wartości. Bóg nie mógł zaoferować Swojemu Synowi czegoś, co nie ma żadnej wartości, ani Jego Syn nie mógł tego otrzymać. Zostałeś odkupiony w chwili, w której pomyślałeś, że Go opuściłeś. Nigdy nie istniało to wszystko, co wytworzyłeś i jest to niewidoczne, ponieważ Duch Święty tego nie widzi. a jednak to, co On naprawdę widzi, jest dla ciebie do ujrzenia i poprzez Jego wizję twoje postrzeganie jest uzdrawiane. Uczyniłeś niewidoczną jedyną prawdę, którą ten świat zawiera. Nie ceniąc niczego, nic nie znalazłeś. To, że niczego nie znajdujesz, wynika z tego, że niczego nie cenisz. Poprzez stwarzanie niczego rzeczywistym dla siebie, widzisz to. Ale tego tam nie ma. i z powodu tego, co wytworzyłeś widocznym dla siebie, Chrystus jest niewidoczny dla ciebie,

7. Jednak nie ma znaczenia jak dużą odległość próbowałeś wstawić pomiędzy swoją świadomość i prawdę. Syn Boga może być widziany, ponieważ w jego wizji się współuczestniczy. Duch Święty patrzy na niego i nie widzi niczego innego w tobie. To, co jest niewidoczne dla ciebie, jest doskonałym w Jego widzeniu i obejmuje wszystko. On ciebie pamięta, ponieważ nie zapomniał Ojca. Patrzyłeś na to, co nierzeczywiste i znalazłeś rozpacz. Jednak przez szukanie nierzeczywistego, cóż innego mógłbyś znaleźć? Nierzeczywisty świat jest przedmiotem rozpaczy, dlatego nie może on nigdy zaistnieć. i ty, który współuczestniczysz w Istnieniu Boga wraz z Nim, nie mógłbyś być nigdy zadowolony bez rzeczywistości. To, czego Bóg ci nie dał, nie ma żadnej mocy nad tobą, a siła przyciągania miłości do miłości pozostaje nieodparta. Albowiem funkcją miłości jest, by zjednaczać wszystkie rzeczy w sobie i do siebie, i trzymać wszystkie rzeczy razem poprzez rozszerzanie swej pełni.

8. Rzeczywisty świat został ci dany przez Boga w kochającej wymianie za świat, który ty stworzyłeś i świat, który widzisz. Weź go jedynie z ręki Chrystusa i przyjrzyj się mu. Jego rzeczywistość uczyni wszystko inne niewidzialnym, albowiem widzenie go, jest totalnym postrzeganiem. i gdy przyjrzysz się mu, przypomnisz sobie, że zawsze tak było. Nicość stanie się niewidzialna, gdyż w końcu ujrzysz prawdziwie. Odkupione postrzeganie jest łatwo przetłumaczone na wiedzę, ponieważ tylko postrzeganie jest zdolne do błędu, a postrzegania nigdy nie było. Będąc poprawionym, daje ono miejsce wiedzy, która na zawsze jest jedyną rzeczywistością. Przejednanie jest jedyną drogą do tego, co nigdy nie było utracone. Twój Ojciec nie mógłby przestać kochać Swego Syna.

Rozdział 14

NAUCZANIE w PRAWDZIE

Wprowadzenie

Zaprawdę, jesteś błogosławiony. Ale w tym świecie nie wiesz o tym. Jednakże masz środki, aby tego się nauczyć i zupełnie jasno to zrozumieć. Duch Święty posługuje się logiką równie łatwo i równie dobrze jak ego, jednakże jego konkluzje [wnioski] nie są obłędne. Przyjmują one kierunek dokładnie przeciwny, wskazując tak jasno na Niebo, jak ego wskazuje na ciemność i śmierć. Prześledziliśmy już w dużym stopniu logikę ego i zobaczyliśmy jej konkluzje. a zobaczywszy - zdaliśmy sobie sprawę, że mogą one być widziane jedynie w złudzeniach, gdyż tylko we złudzeniach można jasno widzieć ich pozorną oczywistość. Odstąpmy teraz od nich i podążmy za prostą logiką, poprzez którą Duch Święty naucza prostych stwierdzeń, które przemawiają za prawdą, i tylko za nią.

I. Warunki uczenia się.

Skoro jesteś błogosławiony, a nie wiesz o tym - musisz nauczyć się, że tak rzeczywiście jest. Wiedzy nie naucza się, ale pewne warunki dla jej zdobycia muszą być osiągnięte, bo właśnie to one zostały niegdyś odrzucone. Możesz nauczyć się błogosławić, lecz nie możesz dać czegoś, czego sam nie masz. Jeżeli zatem oferujesz błogosławieństwo, musiało ono najpierw przyjść do ciebie. i musiałeś także przyjąć je za swoje, bo w przeciwnym razie jakże mógłbyś je oddać ? Oto dlaczego cuda ofiarują tobie świadectwo, że jesteś błogosławiony. Skoro to, co ofiarujesz, jest zupełnym przebaczeniem - musiałeś wyzbyć się winy, przyjmując dla siebie Odkupienie i ucząc się, że jesteś niewinny. Jakże mógłbyś nauczyć się czegoś, co zostało zrobione dla ciebie, czegoś nieznanego, jak nie robiąc właśnie to, co robiłbyś gdyby zostało to stworzone dla ciebie?

W świecie utkanym z negacji, w świecie bez sprecyzowanego kierunku, potrzebny jest pośredni dowód prawdy. Będziesz postrzegać taką potrzebę, jeżeli zrozumiesz, że zaprzeczać - oznacza decyzję aby nie wiedzieć. a zatem logika tego świata musi prowadzić donikąd, jako że jego cel jest nicością. Gdy decydujesz się mieć i dawać sny i być tylko snem - musisz kierować swoje myśli w zapomnienie [niepamięć]. a jeżeli masz wszystko, dajesz wszystko i jesteś wszystkim, lecz zaprzeczyłeś tym wszystkim faktom, twój system myślowy jest odcięty, całkowicie oddzielony od prawdy. Jest to naprawdę szalony świat, i nie pomniejszaj stopnia tego obłędu. Nie ma żadnego obszaru twego postrzegania, w którym nie zostałoby ono czymś dotknięte, a twój sen jest poświęcony tobie. Oto dlaczego Bóg umieścił Ducha Świętego w tobie - tam, gdzie ty umieściłeś swój sen.

Widzenie jest zawsze skierowane na zewnątrz. Gdyby twoje myśli były tylko i wyłącznie twoje - system myślowy, jaki stworzyłeś, byłby na zawsze pogrążony w ciemności. Myśli, jakie umysł Syna Bożego rzutuje i rozpościera na otoczenie, mają całą moc, jaką on im nadaje. Myśli, które dzieli on z Bogiem są poza jego wiarą, ale te, które on sam stworzył są jego wierzeniami. i właśnie te wierzenia, a nie prawdę, wybrał on, aby ich bronić i kochać. Nie zostaną mu one zabrane. Ale mogą być porzucone przez niego samego, jako że Źródło ich odwrócenia leży w nim samym. Nie ma na tym świecie nic, co mogłoby nauczyć go, że logika świata jest całkowicie obłędna i prowadzi donikąd. Ale oto w tym, który stworzył tę obłędną logikę - jest Ten, Który wie, że prowadzi ona donikąd - albowiem On wie wszystko.

Każdy kierunek, który prowadziłby cię nie tam, gdzie prowadzi Duch Święty - prowadzi donikąd. Gdy zaprzeczasz czemuś, o czym On wie, że jest prawdziwe - odmówiłeś tego sobie, a zatem musi On nauczyć cię, abyś temu nie zaprzeczał. Odwracanie tego stanu rzeczy jest pośrednie, podobnie jak czynienie czegokolwiek. Zostałeś stworzony tylko po to, aby tworzyć, nie zaś po to, aby widzieć bądź też czynić cokolwiek. "Widzieć" i "czynić" jest tylko pośrednim wyrazem woli życia, która została zablokowana przez kapryśny grymas śmierci, którego twój Ojciec z tobą nie podziela. Ustanowiłeś sobie za zadanie dzielenie się czymś, czym nie można się dzielić. i dopóki myślisz, że można się nauczyć właśnie tego, nie uwierzysz w to wszystko, czego rzeczywiście można się nauczyć.

Duch Święty musi zatem rozpocząć swą naukę pokazując ci to, czego nigdy nie możesz się nauczyć. Jego przesłanie jest bezpośrednie, lecz musi On wprowadzić tę prostą prawdę w system myślowy, który stał się tak pokręcony i tak złożony, że nie możesz w ogóle zobaczyć, iż nic on nie oznacza. Jedynie On patrzy na jego podstawy i pozbywa się ich. Ty, który nie możesz odwrócić [pozbyć się] tego, co sam utworzyłeś, nie możesz widzieć poprzez ten system. System ten zwodzi ciebie, ponieważ wybrałeś właśnie zwodzenie siebie. Ci, którzy wybrali taki stan, będą jedynie atakowali bezpośrednio nadchodzące zwiastuny nowego, ponieważ zdają się one wdzierać w system oszustwa i uderzać weń.

II. Szczęśliwy uczeń.

Duch Święty potrzebuje szczęśliwego ucznia, poprzez którego Jego misja może być szczęśliwie wypełniona. O ty, który tak niewzruszenie poświęcasz się myślowemu ubóstwu - musisz najpierw zdać sobie sprawę z tego, że jesteś biedny i nieszczęśliwy. Duch Święty nie może nauczać bez tego przeciwstawienia, jako że wierzysz, iż bieda jest szczęściem. Tak to cię pomieszało, że podjąłeś się uczyć czegoś, czego nigdy nie będziesz w stanie zrobić - wierząc, że nie będziesz szczęśliwy, jeżeli się tego nie nauczysz. Nie zdajesz sobie sprawy z tego, że podstawa, na jakiej opierasz ten najbardziej dziwaczny cel nauki - nic absolutnie nie oznacza. a przecież dla ciebie ciągle jeszcze może ona mieć sens. Pokładaj wiarę w nicości, a znajdziesz ów "skarb", którego tak bardzo szukasz. Lecz przecież dodasz tylko następny ciężar do twego obarczonego już ciężarem umysłu. Będziesz wierzył, że nicość ma swoją wartość, i ją właśnie będziesz cenił. Mały kawałeczek szkła, cząsteczka kurzu, ciało lub też wojna są dla ciebie jednym i tym samym. Bo skoro nadajesz wartość jednej rzeczy zrobionej z niczego - uwierzyłeś, że nicość może być wartością i że możesz nauczyć się, jak uczynić coś nieprawdziwego - prawdziwym.

Duch Święty wiedząc gdzie jesteś, ale wiedząc też, że jesteś gdzie indziej - rozpoczyna swą lekcję w prostocie od podstawowego faktu, że prawda jest prawdziwa. Jest to najtrudniejsza lekcja, jakiej kiedykolwiek będziesz się uczył, i w końcu - jedyna lekcja. Prostota jest bardzo trudna dla pokręconych umysłów. Rozważ wszystkie zniekształcenia, jakie uczyniłeś z nicości, wszystkie dziwne formy i uczucia, akcje i reakcje jakie z niej utkałeś. Nic nie jest ci tak obce, jak prosta prawda, i do niczego nie jesteś mniej skłonny, jak do słuchania jej. Kontrast między tym, co jest prawdziwe, a tym co nie jest - jest doskonale widoczny, ale ty go nie widzisz. To, co proste i oczywiste - nie jest widoczne dla tych, którzy zbudowali zamki na lodzie i utkali królewskie suknie z nicości, wierząc iż są oni dzięki temu królami w złotych koronach.

Wszystko to widzi Duch Święty i naucza, po prostu, że wszystko to jest nieprawdziwe. Do tych nieszczęśliwych uczniów, którzy uczyliby się nicości i zwodziliby się wiarą, iż nie jest to nicością - Duch Święty przemawia, z niewzruszonym spokojem:

„Prawda jest prawdziwa. Nic poza nią nic nie znaczy, nic poza nią nie jest rzeczywiste, i nic poza nią nie istnieje. Pozwól Mi uczynić za ciebie to jedyne rozróżnienie, którego sam nie możesz uczynić, a którego potrzebujesz się nauczyć. Twoja wiara w nicość zwodzi cię. Ofiaruj swą wiarę Mnie, a Ja łagodnie umieszczę ją w miejscu, do którego należy. Nie znajdziesz tam żadnego oszustwa, zaś jedynie prostą prawdę. i będziesz ją kochał, ponieważ będziesz ją rozumiał.”

Podobnie jak ty sam, Duch Święty nie stworzył prawdy. Podobnie jak Bóg wie On, że jest ona prawdziwa. Przynosi On Światło prawdy do ciemności i pozwala mu świecić na ciebie. a gdy ono świeci, twoi bracia widzą je, i zdając sobie sprawę, że światło to nie jest tym, co ty utworzyłeś, widzą w tobie więcej, niż widzisz ty sam. Będą oni szczęśliwymi uczniami lekcji, jakie im to światło przynosi, ponieważ naucza ich ono uwolnienia od nicości i wszystkich jej wytworów. Nie spostrzegą oni, że ciężkie łańcuchy, które wydają się wiązać ich i doprowadzają do rozpaczy - są nicością, dopóki nie przyniesiesz im tego światła. a wtedy zobaczą, że łańcuchy zniknęły, a zatem - musiały być nicością. a ty zobaczysz to wraz z nimi. Ponieważ uczyłeś ich wdzięczności i uwolnienia, oni sami staną się twymi nauczycielami uwolnienia i wdzięczności.

Gdy nauczasz kogokolwiek, że prawda jest prawdziwa, uczysz się tego wraz z nim. i w ten sposób uczysz się że to, co wydawało się najtrudniejsze - jest w rzeczywistości najłatwiejsze. Ucz się bycia szczęśliwym uczniem. Nigdy nie nauczysz się, jak czynić nicość - wszystkim. Jednakże zobacz, że to właśnie było twoim celem i zobacz, jak głupie to było. Raduj się, że zostało to już przekreślone, bo gdy popatrzysz na to uczciwie, zobaczysz że to jest już przekreślone. Powiedziałem już uprzednio: "Nie zadowalaj się nicością", jako że wierzyłeś, że nicość może cię zadowolić. a tak nie jest.

Jeżeli chciałbyś być szczęśliwym uczniem, musisz oddać wszystko, czego się nauczyłeś dotychczas - Duchowi Świętemu, tak abyś mógł się tego oduczyć. a wtedy zacznij uczyć się radosnych lekcji, które opierają się na niewzruszonych podstawach - a mianowicie, że prawda jest prawdziwa. Bo to, co jest na nich zbudowane, jest prawdziwe, i zbudowane na prawdzie. Ogromna przestrzeń do nauki otworzy się wtedy przed tobą, w swej miłosiernej prostocie. a z prawdą przed sobą - nie będziesz oglądał się za siebie.

Szczęśliwy uczeń spełnia tutaj warunki uczenia się, podobnie jak spełnia warunki wiedzy w Królestwie. Wszystko to leży w planie Ducha Świętego, aby uwolnić cię od przeszłości i otworzyć przed tobą drogę do wolności. Bo prawda jest prawdziwa. Cóż innego mogłoby kiedykolwiek być, bądź też kiedykolwiek było prawdziwe ? Ta prosta lekcja niesie w sobie klucz do ciemnych drzwi, które - jak wierzysz - są na zawsze przed tobą zamknięte. a przecież to ty stworzyłeś te drzwi z niczego, a za nimi rzeczywiście nic nie ma. Ten klucz jest jedynie światłem, które prześwieca spoza kształtów, form i lęków wypływających z nicości. Przyjmij ten klucz do wolności z rąk Chrystusa, Który daje go tobie, abyś mógł dołączyć do niego w świętym trudzie przynoszenia światła. Jako że, podobnie jak twoi bracia, nie zdajesz sobie sprawy, iż światło nadeszło i wyzwoliło ciebie ze snów ciemności.

Postrzegaj swoich bliźnich w ich wolności i ucz się od nich, jak być wolnym od ciemności. Światło w tobie będzie budzić ich, a i oni nie pozostawią ciebie we śnie. Chrystusowe widzenie przychodzi w każdej chwili, kiedy postrzega się te fakty. Tam, gdzie wszystko jest czyste i jasne, wszystko jest święte. Spokój tej prostoty będzie tak nieodparty, że zdasz sobie sprawę z faktu, iż jest niemożliwe zaprzeczać prostej prawdzie. Bo nie istnieje nic poza nią. Bóg jest wszędzie, a Jego Syn jest w Nim ze wszystkim. Czy może on śpiewać pieśń smutku [żalu], gdy taka jest prawda ?

III. Decyzja o niewinności.

Szczęśliwy uczeń nie może mieć poczucia winy w związku ze swoją nauką. Jest to tak ważne dla nauki, że nie powinno się nigdy o tym zapominać. Uczeń bez poczucia winy uczy się łatwo, ponieważ jego myśli są wolne. a przecież wymaga to rozpoznania, że wina jest przeszkodą a nie zbawieniem, i że nie spełnia żadnej użytecznej funkcji.

Być może masz w zwyczaju używać niewinności jedynie po to, aby wyrównać sobie ból winy, i nie patrzysz na nią [to znaczy na niewinność] jako na coś posiadającego wartość samą w sobie. Wierzysz, że zarówno wina jak i niewinność mają swoją wartość, każde z tych pojęć reprezentując ucieczkę od tego, czego to drugie ci nie oferuje. Nie chcesz tylko jednej z tych rzeczy, jako że bez nich obu nie czujesz się pełnym, a zatem szczęśliwym. a przecież jesteś pełny [całościowy; zintegrowany] jedynie w swej niewinności, i tylko w niewinności możesz być szczęśliwy. Nie ma tu żadnego konfliktu. Życzyć sobie winy w dowolnej postaci, oznacza utratę wartości swojej niewinności i odepchnięcie jej z pola widzenia.

Nie ma kompromisu, który mógłbyś osiągnąć z poczuciem winy, a który pozwoliłby ci uciec od bólu, który jedynie przez niewinność może być uśmierzony. Uczenie się jest żywotną sprawą tutaj, podobnie jak tworzenie - w Niebie. Kiedykolwiek ból winy zdaje się przyciągać ciebie - pamiętaj, że jeżeli mu ulegniesz, podejmiesz decyzję przeciwko swemu szczęściu i nie nauczysz się, jak być szczęśliwym. Powiedz zatem sobie - łagodnie, lecz z przekonaniem zrodzonym z Miłości Boga i Jego Syna -

„To, czego doświadczam - będę okazywał.

Jeżeli jestem niewinny, nie mam się czego obawiać.

Moim wyborem jest świadczyć za przyjęciem

Odkupienia, nie zaś za jego odrzuceniem.

Chciałbym zaakceptować mą niewinność, poprzez

okazywanie jej i dzielenie się nią.

Pozwól mi przynosić pokój Synowi Bożemu od jego

Ojca.”

Każdego dnia, o każdej godzinie i minucie, a nawet w każdej sekundzie wybierasz między ukrzyżowaniem a wskrzeszeniem; między ego a Duchem Świętym. Ego jest wyborem winy; Duch Święty jest wyborem niewinności. Moc tej decyzji jest wszystkim, co należy do ciebie. To, pomiędzy czym możesz wybierać jest ustalone, ponieważ nie ma żadnych alternatyw oprócz prawdy oraz złudzenia. i nie ma żadnego pomostu między nimi, ponieważ są to przeciwieństwa, które nie mogą być pojednane i nie mogą jednocześnie być prawdziwe. Jesteś albo winny - albo niewinny, albo ograniczony - albo wolny, albo nieszczęśliwy - albo szczęśliwy.

Cud naucza cię, że wybrałeś niewinność, wolność i szczęście. Nie jest on przyczyną, ale skutkiem. Jest to naturalny rezultat właściwego wyboru, świadczący o twym szczęściu, które płynie z wyboru pozostawania wolnym od winy. Każdy, komu ofiarujesz uzdrowienie, zwraca ci je. Każdy, kogo atakujesz, zatrzymuje atak w sobie i podsyca, utrzymując go przeciwko tobie. Czy rzeczywiście to robi, czy też nie, nie ma znaczenia; będziesz myślał, że to robi. Jest niemożliwe ofiarować coś, czego ty nie chcesz, bez tej kary. Kosztem dawania jest przyjmowanie. Jest albo karą, którą cierpisz, albo szczęśliwym nabytkiem skarbu, który należy pielęgnować.

Nigdy nie wymaga się żadnej kary od Syna Bożego - z wyjątkiem tej, którą on sam sobie i z własnych pobudek zadaje. Każda dana mu szansa wyleczenia jest następną sposobnością, aby zastąpić ciemność - światłem, zaś lęk - miłością. Jeżeli odrzuca on tę propozycję - przywiązuje się do ciemności, ponieważ nie wybiera uwolnienia swego brata i wejścia wraz z nim do światła. Oddając siłę nicości, odrzuca radosną okazję do nauczenia się, że nicość nie ma żadnej siły. a nie rozpraszając ciemności, zaczyna bać się zarówno ciemności, jak i światła. Radość uczenia się, że ciemność nie ma żadnej mocy nad Synem Bożym jest pełną szczęścia lekcją, jakiej naucza Duch Święty, i Duch Święty chciałby, abyś nauczał jej wraz z Nim. Nauczać tego jest Jego radością - radością, która stanie się także twoja.

Drogą do tego, aby nauczyć tej prostej lekcji jest po prostu to: Niewinność oznacza niemożliwość zranienia. a zatem, uczyń swą nienaruszalność widoczną dla każdego. Kimkolwiek jest - nauczaj go, że cokolwiek próbowałby zrobić tobie, twa doskonała wolność od myśli że możesz być zraniony - pokazuje mu, że jest niewinny. Nie może on zrobić niczego, co zraniłoby ciebie, i nie pozwalając mu myśleć, że jest przeciwnie - nauczasz go, iż Odkupienie, które przyjąłeś dla siebie, należy także do niego. Nie ma nic do przebaczania. Nikt nie może zranić Syna Bożego. Jego wina jest całkowicie bezprzyczynowa, a nie posiadając przyczyny - nie może w ogóle istnieć.

Bóg jest jedyną Przyczyną, i wina nie pochodzi od Niego. Nie ucz nikogo, że może ciebie zranić, bo gdy tak robisz, uczysz siebie, że coś, co nie należy do Boga, ma władzę nad tobą. Czegoś, co jest bez przyczyny, w ogóle być nie może. Nie dawaj świadectwa czemuś takiemu i nie podsycaj wiary w to w żadnym umyśle. Pamiętaj zawsze, że czymś innym jest umysł, a czym innym przyczyna. Nauczysz się łączności z tą odrębnością dopiero wtedy, gdy nauczysz się odrzucić to co bezprzyczynowe, i gdy przyjmiesz Przyczynę Bożą - za swoją. Moc, którą dał Bóg Swemu Synowi należy do niego, i nie ma nic innego, co Jego Syn mógłby widzieć ani też nic innego, na czym mógłby z wyboru spocząć jego wzrok - bez odpłaty w postaci winy, w miejsce wszystkich szczęśliwych nauk, jakie Duch Święty bardzo chciałby mu ofiarować.

Kiedykolwiek wybierasz podejmowanie decyzji niejako dla siebie, myślisz destruktywnie i decyzja będzie nieprawidłowa. Będzie ona cię ranić z racji samego wyobrażenia o decyzji, które do niej doprowadziło. Nie jest prawdą, że możesz podejmować decyzje sam czy też jedynie dla siebie. Żadna myśl Syna Bożego nie może być oddzielona czy też izolowana w swych skutkach. Każda decyzja jest podejmowana dla całego Synowieństwa, skierowana do wewnątrz i na zewnątrz, a wpływa na zbiorowość szerszą, niż mógłbyś sobie kiedykolwiek wyobrazić.

Ci, którzy przyjęli Odkupienie są poza możliwością zranienia. Ale ci, którzy wierzą, że są winni - będą reagować na winę, ponieważ myślą, że jest ona zbawieniem oraz będą skłonni zauważać ją i stawać po jej stronie. i z pewnością nie zrozumieją tego prostego faktu, że to, czego nie chcą - musi ich zranić. a staje się tak tylko dlatego, że nie wierzą iż to, czego chcą - jest dobre. a przecież została im dana wola, ponieważ jest święta, a wola przyniesie im wszystko, czego potrzebują - przychodząc równie naturalnie jak pokój, który nie zna granic. Nie ma nic, co miałoby dla nich jakąkolwiek wartość, a czego wola nie mogłaby im zapewnić. Ale że nie rozumieją swej woli, Duch Święty w pokoju stara się zrozumieć ją w ich imieniu i daje im to, czego chcą - bez wysiłku ani napięcia z ich strony, ani też niewyobrażalnego brzemienia podejmowania decyzji samemu.

Nigdy nie zdarzy się, abyś musiał podejmować decyzję wyłącznie dla siebie. Nie jesteś pozbawiony pomocy, i to Pomocy, która zna odpowiedź. Czyż chciałbyś zadowolić się czymś małym - a jedynie to możesz ofiarować sobie sam - gdy Ten, Który daje ci wszystko, po prostu zaofiaruje to tobie? On zaś nigdy cię nie zapyta, co uczyniłeś, aby zasłużyć sobie na dar Boga. a zatem - nie proś od siebie. Przyjmij raczej Jego odpowiedź, jako że On wie, że jesteś wart wszystkiego, czego Bóg pragnie dla ciebie. Nie próbuj uciekać od daru Bożego, który tak radośnie i bezinteresownie ofiarowuje ci Duch Święty. Ofiarowuje ci tylko to, co Bóg przekazał Mu dla ciebie. Nie ma potrzeby, abyś decydował, czy zasługujesz nań czy też nie. Bóg wie, że zasługujesz.

Czyż chciałbyś zaprzeczać prawdzie Boskiej decyzji i umieszczać swoją żałosną ocenę siebie w miejsce Jego spokojnej i niezmiennej wartości Swego Syna? Nic nie może podważyć Boskiego przekonania o doskonałej czystości wszystkiego, co On stworzył, bo to jest całkowicie czyste. Nie podejmuj decyzji przeciwko temu, jako że będąc z Niego musi być to zaiste prawdziwe. w pokoju pozostaje każdy umysł, który w milczeniu akceptuje ustanowiony przez Boga plan Odkupienia, wyrzekając się planu własnego. Nie wiesz nic o zbawieniu, bo go nie rozumiesz. Nie czyń decyzji czym on jest bądź też gdzie go szukać, lecz proś o wszystko Ducha Świętego i pozostaw wszystkie decyzje Jego subtelnej radzie.

Ten, Który zna plan Boży, którym Bóg chciałby, abyś się kierował - może cię nauczyć, jaki jest ten plan. Tylko Jego mądrość zdolna jest cię prowadzić. Każda decyzja, jaką podejmujesz sam oznacza tylko, iż to ty sam chcesz określać czym naprawdę jest zbawienie, i od czego chciałbyś być zbawiony. Duch Święty wie, że zbawienie - to po prostu uwolnienie się od winy. Nie masz żadnego innego "wroga", i we zmaganiu się z tym dziwnym spaczeniem czystości Syna Bożego Duch Święty jest jedynym twym Przyjacielem. Jest On silnym obrońcą niewinności, która ustanawia cię wolnym. i to właśnie Jego decyzją jest, aby usunąć wszystko, co mogłoby zaciemnić twą niewinność na bezchmurnym niebie twojego umysłu.

Pozwól Mu zatem być jedynym Przewodnikiem, za którym podążysz w drodze do zbawienia. On zna tę drogę i chętnie cię nią poprowadzi. z Nim na pewno zdołasz nauczyć się, że to, czego Bóg tobie życzy jest twoją wolą. Bez Jego przewodnictwa będziesz myślał, że sam wiesz najlepiej, i będziesz decydować przeciwko swemu spokojowi - co jest równie pewne jak to, iż zadecydowałeś, że zbawienie leży w tobie samym. Zbawienie pochodzi od Tego, Któremu Bóg je przekazał - dla ciebie. i o nim On nie zapomniał. i ty o nim nie zapominaj, a podejmie On każdą decyzję dla ciebie, dla twego zbawienia i Boskiego spokoju w tobie.

Nie poszukuj oceny wartości Syna, którego Bóg stworzył świętym, bo czynić tak - oznacza oceniać swego Ojca i osądzać przeciwko Niemu. a wtedy będziesz się czuł winny za tę wyobrażoną zbrodnię, której z pewnością nikt w tym świecie ani w Niebie nie mógłby popełnić. Duch Święty naucza jedynie, że "grzech" umieszczania siebie samego na tronie Bożym nie jest źródłem winy. To, co nie może się zdarzyć, nie może też mieć skutków, których należałoby się obawiać. Bądź spokojny w swej wierze w Tego, Który cię kocha i który chciałby cię wyprowadzić z obłędu. Szaleństwo może być twym wyborem, ale nie twą rzeczywistością. Nie zapominaj nigdy o Miłości Boga, Który pamiętał o tobie. Albowiem jest zupełnie niemożliwe, aby mógł On kiedykolwiek pozwolić na to, aby Jego Syn oddalił się od kochającego Umysłu w którym został stworzony, i w którym zostało ustanowione dlań miejsce pobytu w doskonałym pokoju na wieki.

Powiedz jedynie Duchowi Świętemu: "Zadecyduj za mnie", a to się stanie. Bo Jego decyzje są odbiciem tego, co Bóg wie o tobie, a w tym świetle błąd jakiegokolwiek rodzaju staje się niemożliwy. Po cóż chciałbyś tak szalenie walczyć - aby przewidzieć wszystko to, czego nie możesz znać, gdy cała wiedza spoczywa w każdej decyzji, którą Duch Święty podejmuje dla ciebie? Ucz się z Jego mądrości i Jego Miłości i naucz Jego odpowiedzi każdego, kto szarpie się w ciemności. Bo ty decydujesz za niego i za siebie.

Jakże miłosiernym jest decydować o wszystkim poprzez Tego, Którego równa Miłość jest dawana wszystkim na równi? Nie pozostawia On nikogo na zewnątrz ciebie. i daje ci to, co jest twoje, ponieważ twój Ojciec chciałby, abyś to z Nim dzielił. We wszystkim bądź prowadzony przez Niego i nie rozważaj tego ciągle na nowo. Uwierz Mu, że odpowie szybko, z przekonaniem i Miłością każdemu, na kogo będzie miała jakikolwiek wpływ ta decyzja. a będzie miała ona wpływ na każdego. Czyż mógłbyś brać na siebie całkowitą odpowiedzialność za decyzję o tym, co może przynieść każdemu jedynie dobro? Czyż mógłbyś to wiedzieć?

Nauczyłeś siebie najbardziej nienaturalnego zwyczaju - zwyczaju nie kontaktowania się ze swoim Stwórcą. a przecież pozostajesz w ścisłej łączności z Nim i ze wszystkim co jest w Nim, jak również w tobie samym. Oducz się tego odseparowania [odosobnienia] poprzez Jego kochające przewodnictwo, i naucz całej radosnej łączności którą odrzuciłeś, ale której nie mogłeś utracić.

Kiedykolwiek jesteś w rozterce - co powinieneś zrobić - pomyśl o Jego Obecności w tobie i powiedz sobie to - i tylko to:

„On prowadził mnie i zna drogę, której ja - nie znam.

I nigdy będzie przede mną ukrywał tego, czego chciałby, abym się nauczył.

A potem pozwól Mu uczyć cię w spokoju, jak postrzegać swoją niewinność, która już tutaj jest.

IV. Twoja funkcja w Odkupieniu.

Gdy uznajesz niewinność bliźniego, ujrzysz w nim Odkupienie. Bo głosząc ją w nim, czynisz ją i swoim udziałem - a wtedy zobaczysz to, czego poszukiwałeś. Nie zobaczysz symbolu niewinności swego bliźniego, promieniującego z jego wnętrza, dopóki wciąż uważasz, że jej tu nie ma. Jego niewinność jest twoim Odkupieniem. Okaż mu ją łaskawie, a zobaczysz prawdę tego, co rozpoznałeś [uznałeś]. Przecież ofiaruje ci się najpierw do przyjęcia prawdę, podobnie jak Bóg ofiarował ją najpierw Swemu Synowi. "Pierwszy" - w czasie nic nie oznacza, ale Pierwszym w wieczności jest Bóg Ojciec, Który jest zarówno Pierwszy, jak i Jedyny. Poza Pierwszym nie ma nic w ogóle, bo nie istnieje porządek, "drugi" czy też "trzeci", i nie ma nic oprócz Pierwszego.

Ty, który należysz do Pierwszej Przyczyny, stworzony przez Niego na Swoje podobieństwo i jako Jego część, jesteś więcej niż tylko niewinny. Stan niewinności jest tylko warunkiem, dzięki któremu coś, czego tutaj nie ma - zostało usunięte z rozstrojonego umysłu, który myślał, że to właśnie jest. Ten oto stan - i tylko ten - musisz osiągnąć, z Bogiem u twego boku. Bo dopóki tego nie osiągniesz, będziesz myślał, że jesteś od Niego oddzielony. Być może będziesz czuł Jego Obecność obok siebie, ale nie będziesz wiedział, że jesteś jednym z Nim. Nikt nie może cię tego nauczyć. Termin "uczenie się" odnosi się jedynie do przypadku, gdy dzieje się ono samo z siebie.

Kiedy pozwolisz, aby wszystko, co zaciemniało prawdę w twym najświętszym umyśle zostało dla ciebie wymazane, a więc staniesz w łasce przed swoim Ojcem, On odda ci Siebie, jak to zawsze robił. Dawanie Siebie jest wszystkim, co On zna, i w ten sposób jest to jedyna wiedza. Jako że to, czego On nie zna - być nie może, a zatem i nie może być dawane. Nie proś o to, aby ci przebaczono - bo to już zostało dokonane. Proś raczej o to, abyś nauczył się przebaczać oraz przywracać to, co zawsze było - do swego nie przebaczającego umysłu. Odkupienie staje się prawdziwe i widzialne dla tego, który je stosuje. Jest to jedyna twoja funkcja na tej ziemi i musisz nauczyć się, że jest to wszystkim, czego chcesz się nauczyć. Będziesz czuł się winny, dopóki tego się nie nauczysz. Bo w końcu, niezależnie od formy, jaką przybiera, twa wina powstaje z niewypełniania przez ciebie ze wszystkich sił twej funkcji w Boskim Umyśle. Czyż możesz uwolnić się od winy, nie wypełniając swej funkcji tutaj?

Nie musisz rozumieć tworzenia, aby robić to, co musi być zrobione zanim wiedza stanie się dla ciebie czymś znaczącym. Bóg nie łamie żadnych barier, ani też ich nie stworzył. Gdy przestaniesz się ich trzymać - znikną. Bóg nie poniesie porażki, ani nigdy nie poniósł. Zadecyduj, że Bóg ma rację, a pomylisz się co do siebie. On stworzył cię z Siebie, ale jednocześnie w Sobie. Wie, kim jesteś. Pamiętaj, że nie ma dla niego "drugich". a zatem - nie może być nikogo bez Jego Świętości, ani nikogo, kto nie byłby wart Jego doskonałej Miłości. Nie zaprzestawaj swej funkcji miłowania w pozbawionym miłości miejscu [zrodzonym z] ciemności i oszustwa, bo dzięki temu ciemność i oszustwo zostają zniesione. Nie zaprzestawaj, a w zamian ofiaruj Bogu i sobie Jego Syna bez skazy. Za ten mały dar uznania Jego Miłości, Bóg Sam zamieni twój dar - Swoim.

Zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję dla siebie, przypomnij sobie, że zadecydowałeś przeciwko swojej funkcji w Niebie - i starannie rozważ, czy chcesz podejmować decyzje tutaj [tzn. na tym świecie - przyp. tłum.]. Twoją funkcją tutaj jest jedynie - zadecydować przeciwko podejmowaniu decyzji na temat "czego chcę", w uznaniu faktu, że tak naprawdę - nie wiesz, czego chcesz. a zatem, jakże mógłbyś decydować, co powinieneś robić? Pozostaw wszystkie decyzje Temu, który przemawia za Bogiem i za twoją funkcją, tak jak On ją rozumie. Więc będzie On uczył cię, abyś usunął straszny ciężar, jaki nałożyłeś na siebie - nie kochając Syna Bożego i próbując uczyć go winy zamiast miłości. Porzuć ten szalony i obłędny zamiar, który pozbawia cię radości życia razem ze swoim Bogiem i Ojcem oraz rozbudzenia na Jego Miłość i Świętość, które łączą się w tobie w prawdę - czyniąc cię jednym z Nim.

Gdy nauczysz się, jak decydować z Bogiem, wszystkie decyzje staną się tak łatwe i tak prawidłowe jak oddychanie. Nie będzie żadnego wysiłku i będziesz prowadzony tak łagodnie, jakbyś był niesiony po cichej drodze latem. Tylko twój akt woli wydaje się czynić decydowanie - trudnym. Duch Święty nie będzie zwlekał z odpowiedzią na żadne twe pytanie odnośnie tego, co robić. On wie. i powie ci to, a następnie zrobi to dla ciebie. Wy, którzy jesteście zmęczeni, znajdziecie to bardziej uspokajającym, niźli sen. Bo możecie wnieść swoją winę w sen, ale nie w ten proces.

Dopóki nie staniesz się niewinny, nie możesz poznać Boga, Którego Wolą jest, abyś Go poznał. a zatem, już musisz być niewinny. Jeżeli jednak nie akceptujesz warunków koniecznych na to, aby Go poznać - zaprzeczasz Mu i Go nie rozpoznajesz, jakkolwiek jest On ciągle wokół ciebie. Nie może On być poznany bez Swego Syna, którego niewinność jest warunkiem Jego poznania. Przyjmowanie Jego Syna za winnego jest zaprzeczeniem Ojca tak całkowitym, że wiedza zostaje usunięta poza zakres rozpoznania każdego umysłu, w którym Bóg Sam ją umieścił. Gdybyś tylko mógł to usłyszeć - i nauczyć się tego -o jakże byłoby to niedorzeczne! Nie wyposażaj go w atrybuty, które ty rozumiesz. Nie ty Go stworzyłeś i nic, co ty rozumiesz - nie należy do Niego.

Twoim zadaniem nie jest stwarzanie rzeczywistości. Ona tutaj jest - bez twojego starania, ale też nie bez ciebie samego. O ty, który próbowałeś odrzucić siebie, a ceniłeś Boga tak nisko - usłysz, jak mówię w Jego imieniu, dla ciebie. Nie możesz zrozumieć, jak bardzo twój Ojciec cię kocha, bo nie istnieje w twym doświadczaniu świata żadnego odpowiednika, który pomógłby ci to zrozumieć. Nie ma na ziemi nic, co by mogło się z tym równać, i nic, co kiedykolwiek odczuwałeś z Jego strony nie odzwierciedla tego choćby w najmniejszym stopniu. Nie potrafisz nawet przekazać błogosławieństwa w doskonałej łagodności. Czy chciałbyś poznać Kogoś, Kto daje zawsze, i Kto nie zna nic oprócz dawania?

Dzieci Nieba żyją w świetle błogosławieństwa swego Ojca, ponieważ wiedzą, że są niewinne. Odkupienie zostało ustanowione jako środek przywrócenia niewinności umysłom, które ją odrzuciły, i w ten sposób odrzuciły Niebo [odmówiły sobie Nieba]. Odkupienie naucza prawdziwych warunków Syna Bożego. Nie uczy ciebie, czym jesteś, ani też czym jest twój Ojciec. Duch Święty, który pamięta o tym dla ciebie, jedynie uczy cię jak usuwać bloki, które leżą między tobą, a tym co wiesz. Jego pamięć jest twoją. Jeżeli pamiętasz to, co sam utworzyłeś - nic nie pamiętasz. Pieczęć rzeczywistości jest w Nim, a zatem - w tobie.

Winny i niewinny są całkowicie niezdolni do zrozumienia siebie nawzajem. Każdy z nich postrzega drugiego na podobieństwo swoje, czyniąc obydwu niezdolnymi do porozumiewania się, ponieważ każdy postrzega drugiego niezgodnie ze sposobem, w jaki ten postrzega siebie. Bóg może porozumiewać się tylko z Duchem Świętym w twym umyśle, ponieważ tylko on ma wspólną z Bogiem wiedzę na temat - kim jesteś. i tylko Duch Święty może odpowiedzieć Bogu w twoim imieniu, ponieważ tylko On wie, kim jest Bóg. Nic, co oprócz tego umieściłeś w swoim umyśle nie może istnieć, ponieważ nigdy nie istniało nic, co nie byłoby w łączności z Umysłem Boga. Łączność z Bogiem - to życie. Bez niej - w ogóle nic nie istnieje.

V. Krąg Odkupienia.

Jedyną częścią twego umysłu, która zachowuje realność jest ta część, która ciągle jeszcze wiąże cię z Bogiem. Czy chciałbyś, aby cała ta część przekształciła się w promienne posłannictwo Boskiej Miłości, [stworzone] do dzielenia się ze wszystkimi samotnymi, którzy się go wyparli? Bóg czyni to możliwym. Czyż chciałbyś zaprzeczyć Jego tęsknocie, aby być poznanym? Tęsknisz za Nim, tak jak i On tęskni za tobą. Jest to po wieki niezmienne. Przyjmij zatem to, co jest niezmienne. Pozostaw za sobą świat śmierci i powróć w pokoju do Nieba. Nie ma nic cennego w tym świecie, podczas gdy Tam wszystko jest wartościowe. Słuchaj Ducha Świętego, a poprzez Niego - Boga. Mówi On o tobie do ciebie. Nie ma żadnej winy w tobie, bo Bóg jest błogosławiony w Swoim Synu tak jak i Syn jest w Nim błogosławiony.

Każdy ma szczególną rolę do odegrania w Odkupieniu, ale każdemu jest dane to samo przesłanie: Syn Boży jest bezgrzeszny. Każdy inaczej naucza tego przesłania, i inaczej się go uczy. Ale dopóki nie będzie uczył i nie nauczy się - będzie cierpiał ból mglistej świadomości, że jego prawdziwa funkcja pozostaje w nim niewypełniona. Ciężkie jest brzemię winy, ale Bóg nie chciałby, abyś był związany przez nie. Jego plan obudzenia cię jest równie doskonały, jak twój plan - skazany na niepowodzenie. Nie wiesz, co robisz, ale Ten, Który wie - jest z tobą. Jego łagodność należy do ciebie, a Bóg pokłada zaufanie w całej miłości, którą z Nim dzielisz. Nie chce cię uczyć nic oprócz tego, jak być szczęśliwym.

Błogosławiony Synu wszechbłogosławiącego Ojca - radość została stworzona dla ciebie. Któż mógłby potępić tego, kogo pobłogosławił Sam Bóg? Nie ma w Bożym Umyśle nic, co nie dzieli z Nim Jego promiennej niewinności. Kreacja [tworzenie] jest naturalnym rozszerzeniem doskonałej czystości. Jedynym twym powołaniem jest tutaj - poświęcić się, z żarliwą chęcią, zaprzeczaniu winy we wszystkich jej postaciach. Oskarżać - oznacza po prostu nie rozumieć. Szczęśliwi uczniowie Odkupienia stają się nauczycielami niewinności, która jest prawem wszystkiego, co Bóg stworzył. Nie odmawiaj im nic, co im należne, bo wtedy odbierzesz to nie tylko im.

Dziedzictwo Królestwa jest prawem Syna Bożego, danym mu w samym akcie tworzenia. Nie próbuj mu tego wykraść, bo poprosisz o winę i jej doświadczysz. Ochraniaj jego czystość od wszelkiej myśli, która by mu ją wykradła i utrzymywała poza zasięgiem jego wzroku. Wynieś niewinność na światło, w odpowiedzi na wezwanie Odkupienia. Nie pozwól nigdy czystości pozostawać zakrytą, ale rozświetl ciężkie zasłony winy, w których Syn Boży skrył się przed swoim własnym spojrzeniem.

Wszyscy jesteśmy złączeni tutaj w Odkupieniu i nic innego nie może zjednoczyć nas w tym świecie. Przeminie więc ten świat separacji i zostanie przywrócona pełna komunikacja między Ojcem i Synem. Cud wita z radością niewinność, której musiano zaprzeczyć, skoro powstała konieczność leczenia. Nie powstrzymuj się od tego radosnego uznania, jako że w nim leży nadzieja na szczęście i wyzwolenie. Kto jest w tym świecie, pragnie być wolnym od bólu? Zapewne nie nauczył się jeszcze, jak wymieniać winę za niewinność, ani nie zdaje sobie sprawy z tego, że jedynie dzięki tej wymianie może uzyskać uwolnienie od bólu [cierpienia]. Jednakże ci, którzy odnieśli niepowodzenie, potrzebują nauki, a nie ataku na siebie. Atakować tych, którzy potrzebują nauki - oznacza nie móc się uczyć od nich.

Nauczyciele niewinności, każdy na swojej drodze - połączyli się, biorąc udział w połączonym programie Odkupienia. Nie ma innego celu nauki, jak tylko Ono. Nie ma konfliktu w tym programie, który ma jeden cel niezależnie od tego, jak jest nauczany. Każdy wysiłek podjęty w tym celu jest ofiarowany w tym jednym celu: uwolnić się od winy, na wieczną chwałę Boga i Jego [Boskiego] stworzenia. a każda nauka, która na to wskazuje, kieruje nas prosto do Nieba i ku spokojowi Boskiemu. Nie ma choćby najmniejszej obawy, iż nauczanie tego nie przezwycięży wszelkiej przeszkody. Moc Samego Boga wspiera to nauczanie i gwarantuje jego bezgraniczne rezultaty.

Przyłącz swój własny wysiłek do mocy, która nie może ponieść klęski, i która musi zaowocować pokojem. Nikt nie pozostanie nie dotknięty pieczęcią nauczania takiego jak to. Jeżeli będziesz nauczał jedynie tego, nie będziesz postrzegał siebie poza potęgą Boga. Nie będziesz pozbawiony rezultatów tej najświętszej lekcji, która nie stawia sobie za cel niczego ponad przywrócenie tego, do czego ma prawo owoc kreacji Boskiej. Od każdego, komu przywracasz wolność od winy, sam niechybnie uczysz się o swojej niewinności. Krąg odkupienia nie ma końca. a ty znajdziesz wciąż wzrastającą wiarę w bezpieczne włączenie się w krąg - wraz z każdym, kogo wprowadzasz weń, w jego bezpieczeństwo i doskonały spokój.

A zatem pokój każdemu, kto zostaje nauczycielem pokoju. Bo pokój jest docenieniem [uznaniem] doskonałej czystości, z której nikt nie jest wyłączony. w jej świętym kręgu jest każdy, kogo Bóg stworzył jako Swego Syna. Radość jest jej jednoczącym atrybutem, przy czym nikt nie jest pozostawiony poza kręgiem aby samotnie cierpieć swoją winę. Moc Boga przyciąga każdego w jego bezpieczny uścisk miłości i zjednoczenia. Pozostań w cichości ducha w tym kręgu i przyciągaj wszystkie umęczone umysły, aby złączyły się z tobą w bezpieczeństwie jego pokoju i świętości. Pozostawajcie wraz ze mną w tym kręgu jako nauczyciele Odkupienia, nie winy.

Błogosławieni jesteście ci, którzy uczycie wraz ze mną. Nasza siła nie pochodzi z nas, ale z naszego Ojca. w niewinności swojej uznajemy Go, tak jak On uznaje nas niewinnymi. Ja stoję w tym kręgu, wzywając was do spokoju. Nauczajcie pokoju wraz ze mną i pozostawajcie wraz ze mną na tych świętych podstawach. Przypominaj każdemu o mocy tego Ojca, którą On mu nadał. Nie sądź, iż nie możesz nauczać doskonałego pokoju. Nie pozostawaj na zewnątrz, lecz dołącz do mnie w tym kręgu. Przywróć Bogu Jego Syna takiego jakim go stworzył, nauczając go jego niewinności.

Ukrzyżowanie nie miało żadnego udziału w Odkupieniu. Tylko zmartwychwstanie stało się moim w Nim udziałem. i jest to symbol uwolnienia od winy poprzez niewinność [dzięki niewinności]. Tego, którego postrzegasz jako winnego - byłbyś ukrzyżował. Ale przywracasz niewinność każdemu, którego widzisz jako niewinnego. Ukrzyżowanie jest zawsze celem ego. Widzi ono każdego jako winnego i chciałoby zabijać poprzez potępienie. Duch Święty widzi jedynie niewinność i w Swej łagodności chciałby uwolnić cię od lęku oraz przywrócić rządy miłości. Siła miłości leży w Jego łagodności, która pochodzi od Boga, a zatem nie może ukrzyżowywać ani też cierpieć ukrzyżowania. Świątynia, którą odbudowujesz staje się twym ołtarzem, bo został on odbudowany poprzez ciebie. i wszystko, co oddajesz Bogu - jest twoje. w ten sposób On tworzy, a zatem i ty musisz odbudowywać.

Każdego, kogo widzisz - umieszczasz w świętym kręgu Odkupienia, bądź też pozostawiasz poza nim, osądzając go za godnego ukrzyżowania i pokuty. Jeżeli wprowadzasz go w ten krąg czystości, spoczniesz tutaj wraz z nim. Jeżeli pozostawisz go na zewnątrz, również tam się do niego dołączysz. Nie osądzaj inaczej, jak tylko w spokojności, która nie pochodzi od ciebie. Nie przyjmuj nikogo za istotę pozbawioną błogosławieństwa Odkupienia i wprowadź go weń dzięki swojemu błogosławieństwu. Świętością trzeba się dzielić, bo w tym leży właśnie wszystko, co czyni ją świętą. Wejdź z radością w ten święty krąg i popatrz ze spokojem na wszystkich, którzy myślą, że są na zewnątrz. Nie wyrzucaj nikogo na zewnątrz, bo tutaj jest to, czego poszukuje wraz z tobą. Chodź, połączmy się z nim w świętym miejscu pokoju, które jest dla nas wszystkich, zjednoczonych w Przyczynie pokoju.

VI. Światło porozumiewania się.

Podróż, którą razem przedsięwzięliśmy, jest zamianą ciemności na światło, ignorancji na zrozumienie. We wszystkim, co rozumiesz - nie ma już lęku. To tylko w ciemności i ignorancji [niewiedzy] postrzegasz coś przerażającym, i cofasz się przed tym w jeszcze większą ciemność. a przecież tylko to, co zakryte - może przerażać, nie samo z siebie, ale poprzez swoją skrytość. To, co niejasne [niewidoczne] jest przerażające, ponieważ nie rozumiesz jego znaczenia. w przeciwnym wypadku byłoby to widoczne, a ty nie pozostawałbyś już w ciemności. Nic nie może mieć ukrytej wartości, ponieważ tym, co ukryte - nie można się dzielić, a zatem jego wartość jest nieznana. To, co ukryte, jest odsuwane od nas, a wartość leży zawsze w połączonym docenieniu. Tego, co ukryte - nie można kochać, a zatem musimy się tego obawiać.

Spokojne światło, w którym Duch Święty przebywa w tobie - jest po prostu doskonałą otwartością, w której nic nie może być ukryte, a zatem nic nie może być przerażające. Atak zawsze ustępuje przed miłością, jeżeli się go jej oddaje, a nie skrywa przed nią. Nie ma mroku, którego światło miłości nie mogłoby rozproszyć, o ile nie jest on ukryty przed jej dobroczynnym działaniem. To, co jest trzymane z dala od miłości, nie może partycypować w jej leczniczej sile, jako że zostało to oddzielone od niej i skryte w ciemności. Strażnicy ciemności dobrze to pilnują, a ty, który stworzyłeś tych obrońców iluzji - z nicości, teraz się ich obawiasz.

Czy chcesz nadal dawać wyimaginowaną siłę tym dziwnym ideom bezpieczeństwa? Nie są one ani bezpieczne, ani też niebezpieczne. Nie chronią one, jednakże też nie atakują. Nie robią w ogóle nic, będąc całkowicie niczym. Jako stróży ciemności i ignorancji, poszukuj ich tylko dla lęku, bo to, co oni trzymają w mroku jest straszliwe. Ale pozwól tylko im odejść, a to, co było straszne - takim już nie będzie. w braku ochrony ciemności - pozostaje tylko światło miłości, bo tylko to ma znaczenie i może przetrwać w świetle. Wszystko inne musi zniknąć.

Śmierć ustępuje przed życiem - po prostu dlatego, że zniszczenie [destrukcja] nie jest prawdziwe. Światło niewinności wymiata winę do czysta, bo gdy światło i wina zostają zestawione ze sobą, prawda jednego z nich czyni fałsz przeciwnika całkowicie jasnym. Nie utrzymuj winy i niewinności w separacji, bo twój sąd, iż możesz mieć jedno i drugie jednocześnie - jest bezsensowny. Wszystko, co osiągnąłeś tak czyniąc, to utrata ich znaczenia na skutek pomylenia jednego z drugim. w ten sposób nie zdajesz sobie sprawy, że tylko jedno cokolwiek znaczy, drugie zaś nie ma jakiegokolwiek sensu.

Uważałeś oddzielenie za środek do tego, aby przerwać porozumiewanie się ze swym Ojcem. Duch Święty interpretuje je na nowo jako środek, aby przywrócić to, co nie zostało przerwane, ale co zostało zaciemnione. Wszystko, co zrobiłeś, ma swój użytek dla Niego - dla Jego najświętszego celu. Wie On, że nie jesteś oddzielony od Boga, ale postrzega w naszym umyśle wiele z tego, co pozwala ci sądzić, że jest przeciwnie. To wszystko, i tylko to, pragnąłby On odseparować od ciebie. Chciałby nauczyć cię, jak mocy decyzji, którą utworzyłeś na miejsce siły tworzenia, używać dla twego dobra. Ty, który utworzyłeś ją aby ukrzyżować siebie, musisz nauczyć się od Niego, jak użyć jej dla świętej sprawy wyleczenia.

Ty, który mówisz ciemnymi i okrężnymi symbolami - nie rozumiesz języka, który sfabrykowałeś. Nie ma w nim żadnych treści, bo jego celem nie jest porozumiewanie się, lecz wprost przeciwnie - przerwanie komunikacji. Jeżeli celem języka jest porozumiewanie się, jakże może to mieć sens? Lecz przecież nawet ten dziwne i pokręcone starania, aby porozumiewać się nie porozumiewając, zawierają w sobie dość miłości, aby uczynić je sensownymi, jeżeli tylko ich tłumacz nie jest tym, który podejmuje te starania. Ty, który je czyniłeś - wyrażasz tylko konflikt, od którego Duch Święty pragnąłby ciebie uwolnić. Pozostaw to, co chciałbyś zakomunikować - Jemu. On wytłumaczy to tobie doskonale jasno, bo On wie, z Kim jesteś w doskonałej łączności.

Nie wiesz, co mówisz, a więc i nie wiesz, co się do ciebie mówi. Ale twój Tłumacz postrzega znaczenie w twym wyobcowanym języku. Nie będzie On usiłował przekazać tego, co jest bezsensowne. Lecz wydzieli wszystko to, co ma sens [znaczenie], odrzucając resztę - i ofiarując ci prawdziwe porozumienie z tymi, którzy chcieliby równie prawdziwie porozumiewać się z tobą. Mówisz dwoma językami naraz, a to musi prowadzić do niezrozumienia. a przecież skoro jeden język znaczy tyle, co nic, zaś drugi przekazuje wszystko, tylko ten ostatni może służyć celom porozumiewania się; ten pierwszy tylko w tym przeszkadza.

Funkcją Ducha Świętego jest wyłącznie komunikowanie się. Musi On więc - aby je przywrócić - usunąć wszystko, co staje na przeszkodzie. a zatem, nie ukrywaj żadnego źródła zakłóceń przed Jego spojrzeniem, jako że On nie będzie atakował twych strażników [strażników ciemności]. Lecz przyprowadź ich do Niego i pozwól Jego łagodności nauczyć cię, że - w świetle - nie są oni straszliwi, i że nie mogą służyć aby strzec ciemnych drzwi, za którymi starannie skryte jest - dosłownie nic. Musimy otworzyć wszystkie drzwi i pozwolić wejść strumieniom światła. Nie ma ukrytych izb w świątyni Boga. Jej bramy są otwarte szeroko aby powitać Jego Syna. Nikt nie może nie dojść tam, gdzie Bóg go wezwał, jeżeli sam nie zamknie drzwi przed powitaniem ze strony swego Ojca.

VII. Uczestniczenie w postrzeganiu wraz z Duchem Świętym.

Czego pragniesz? Światło czy też ciemność, wiedza czy też ignorancja są twoje - ale nigdy obie te rzeczy - razem. Przeciwieństwa muszą być zestawione ze sobą, a nie trzymane oddzielnie. Bo ich separacja jest tylko w twoim umyśle, a one są pojednane [pogodzone] unią, tak jak ty. w tej unii wszystko, co nie jest rzeczywiste musi zniknąć, bo prawda jest unią [połączeniem]. Jak ciemność znika w świetle, tak niewiedza przepada, gdy zaświta wiedza. Percepcja [postrzeganie] jest środkiem, przy pomocy którego ignorancja przekształca się w wiedzę. Ale percepcja musi być wolna od oszustw, bo w przeciwnym razie staje się raczej zwiastunem ignorancji niż pomocnikiem w poszukiwaniu prawdy.

Poszukiwanie prawdy jest niczym innym, jak tylko najświętszym wyszukiwaniem wszystkiego, co koliduje z prawdą. Prawda jest. Nie można jej ani utracić, ani poszukiwać, ani znaleźć. Ona jest tutaj, gdziekolwiek jesteś, będąc w tobie. Jednakże dla ciebie może być rozpoznana bądź też nie, rzeczywista bądź też fałszywa. Jeżeli ją ukrywasz, staje się dla ciebie nierzeczywista właśnie dlatego, że ukryłeś ją i otoczyłeś lękiem. Pod każdym kamieniem węgielnym lęku, na którym wzniosłeś swój obłędny system wierzeń, spoczywa ukryta prawda. Ale ty nie możesz tego wiedzieć, bo ukrywając prawdę pod lękiem - nie widzisz powodu aby uwierzyć, że im więcej przypatrujesz się lękowi, tym mniej go widzisz, i tym jaśniejsze staje się to, co pod nim [zostało] ukryte.

Nie jest możliwe przekonać niewiedzących, że wiedzą. z ich punktu widzenia nie jest to prawdziwe. a jednak jest to prawdziwe, ponieważ wie o tym Bóg. Są to oczywiście dwa przeciwne punkty widzenia na to, co to są "niewiedzący". Dla Boga, "nie wiedzieć" jest niemożliwe. a zatem nie jest to wcale punkt widzenia, lecz tylko wiara w coś, co nie istnieje. Jest to jedyne wierzenie, jakie żywią niewiedzący, a jako rezultat mylą się co do siebie. Określili siebie tak, jakby nie zostali stworzeni. Ich stworzenie nie było kwestią punktu widzenia, ale pewnością. Niepewność przekształcona w pewność nie zachowuje żadnego przeświadczenia o rzeczywistości. [**********? Uncerntainty brought to certainty does not retain any conviction of reality.]

Kładliśmy nacisk na przekształcenie tego, co niepożądane - w pożądane; tego, czego nie chcesz - w to, czego chcesz. Musisz zdać sobie sprawę, że zbawienie musi przyjść do ciebie w ten właśnie sposób, o ile rozważysz, czym jest dysocjacja. Dysocjacja jest zniekształconym procesem myślenia, w którym utrzymuje się jednocześnie dwa systemy wierzeń, które tak naprawdę nie mogą współistnieć. Jeżeli zostają zestawione ze sobą, ich połączona akceptacja staje się niemożliwa. Ale gdy jeden z nich trzyma się w ukryciu [ciemności] przed drugim, ich separacja wydaje się utrzymywać oba przy życiu i to jako równe w swej istocie. w ten sposób ich połączenie staje się źródłem lęku, ponieważ gdy się spotkają, jednemu z nich trzeba odebrać uznanie [akceptację]. Nie możesz mieć ich obu naraz, jako że każdy z nich zaprzecza drugiemu. Gdy je rozstawić daleko od siebie, traci się ten fakt z pola widzenia, ponieważ każdy z nich oddzielnie można obdarzyć zaufaniem. Ale zestawmy je tylko ze sobą, a fakt ich całkowitej niezgodności stanie się natychmiast widoczny. Jeden z nich odejdzie, gdy zobaczymy drugi w tym samym miejscu.

Światło nie może wkroczyć w ciemność, gdy umysł wierzy w ciemność i nie pozwala jej odejść. Prawda nie walczy przeciwko niewiedzy [ignorancji], a miłość nie atakuje lęku. To, co nie potrzebuje ochrony, nie broni się. Obrona jest twoim dziełem. Bóg jej nie zna [nic o niej nie wie]. Duch Święty używa środków obronnych na rzecz prawdy - tylko dlatego, że ty powołałeś je do życia przeciwko prawdzie. Jego postrzeganie, zgodnie z Jego celem, jedynie zmienia je w wołanie o to, co przy ich pomocy atakowałeś. Środki obronne, podobnie jak wszystko co stworzyłeś, muszą być łagodnie obrócone na twoją korzyść [dla twego dobra], przekształcone przez Ducha Świętego ze środków samozniszczenia na środki przetrwania i wyzwolenia. Jego zadanie jest wielkie, lecz moc Boga jest z Nim. a zatem, dla Niego jest to tak łatwe, że zostało osiągnięte w chwili tobie przeznaczonej, która została Mu dana. Nie zwlekaj z powrotem do pokoju, zastanawiając się, jak wypełni On to, co Bóg dał Mu do zrobienia. Pozostaw to Temu, Który wie. Nie prosi się ciebie o to, abyś sam podejmował wielkie przedsięwzięcia. Prosi się ciebie tylko o to, abyś zrobił to coś małego, co ci On sugeruje - zawierzając Mu jedynie w tym małym aspekcie, iż jeżeli On o to prosi - to potrafisz tego dokonać. Przekonasz się, jak łatwo to, o co On prosi, może być osiągnięte.

Duch Święty prosi ciebie tylko o to: przynieś Mu każdy sekret, jaki przed Nim zamknąłeś [w sobie]. Otwórz Mu każde drzwi i zaproś Go, aby wstąpił w ciemność i rozproszył ją Swym światłem. On chętnie wkracza na twoją prośbę. Wnosi On światło w ciemność, jeżeli otwierasz tę ciemność przed Nim. Ale na to, co ukrywasz, nie może On spojrzeć. Widzi On dla ciebie, i jeżeli nie patrzysz wraz z Nim, nie może On widzieć. Widzenie Chrystusa jest nie tylko dla Niego, ale dla Niego wraz z tobą. Przyprowadź zatem wszystkie ciemne i sekretne myśli przed Jego oblicze i popatrz na nie wraz z Nim. On niesie w Sobie światło, ty zaś - ciemność. Nie mogą one współistnieć, gdy oboje patrzycie na nie. Musi zwyciężyć Jego osąd, i On odda ci go, gdy połączysz swoje postrzeganie - z Jego postrzeganiem.

Łączenie się z Nim w widzeniu jest sposobem, w który uczysz się dzielić z Nim interpretacją percepcji, która prowadzi do wiedzy. Sam - nie możesz widzieć. Dzielenie swej percepcji z Tym, Którego oddał ci Bóg uczy cię, jak rozpoznawać to, co widzisz. Jest to rozpoznanie, że wszystko to, co widzisz - samo w sobie nic nie znaczy. Widzenie z Nim pokaże ci, że całe znaczenie, włączając w to twoje, nie pochodzi od podwójnego widzenia, ale [powstaje] z łagodnego [delikatnego, subtelnego] zlania się [stopienia] wszystkiego w jedno znaczenie, jedna emocję i jeden cel. Bóg ma jeden Cel, który podziela z tobą. Jednolite widzenie, które ofiaruje ci Duch Święty wniesie jedność do twego umysłu z czystością i jasnością tak intensywną, że nie mógłbyś nie życzyć całemu światu, aby przyjął to, czego Bóg chciał dla ciebie. Zobacz [spostrzeż] swoją wolę, przyjmując ją jako Jego Wolę, z całą Jego Miłością jako twoją. Wszelka cześć tobie poprzez Niego, a poprzez Niego - Bogu.

VIII. Święte miejsce spotkania.

W ciemności - zaciemniałeś chwałę, jaką Bóg dał tobie i moc, jaką dał On Swemu niewinnemu Synowi. Wszystko to pozostaje ukryte w każdym spowitym ciemnością miejscu, spowite w winę [szaty winy] i mroczne zaprzeczenie niewinności. Za ciemnymi drzwiami, które zamknąłeś - nie leży nic, ponieważ nic nie może przygasić daru Boga. To właśnie zamknięcie tych drzwi stoi na przeszkodzie rozpoznaniu mocy Boga, która jaśnieje w tobie. Nie skazuj mocy na wygnanie z twego umysłu, lecz pozwól aby wszystko, co mogłoby skryć twoją wspaniałość - zostało poddane osądowi Ducha Świętego, a zatem - anulowane. Kogo zechciał On zbawić dla chwały - jest dla niej zbawiony. On obiecał Ojcu, że poprzez Niego będziesz wyzwolony z małości - ku chwale. Jest On całkowicie wierny temu, co obiecał Bogu, bo dzieli z Bogiem obietnicę, która została Mu dana, aby dzielić ją z tobą.

Dzieli On ją ciągle, dla ciebie. Wszystko, co ponadto obiecane, wielkie czy też małe - niezależnie od tego, jak bardzo czy też jak mało cenione - zastąpi On jedną obietnicą, daną Mu aby spoczęła na ołtarzu twego Ojca i Jego Syna. Żaden ołtarz nie jest wystawiony dla Boga bez jego Syna. i nie ma nic złożonego tutaj, co nie byłoby warte ich obu, a tylko to, co zostanie zastąpione przez dary całkowicie do godne Boga i godne Syna. [******? No altar stands to God without His Son. And nothing broutht there that is not equally worthy of both, but will be replaced by gifts wholly acceptable to Father and to Son.] Czy możesz ofiarować winę Bogu? Nie możesz zatem i ofiarować jej Jego Synowi. Bo nie są oni rozdzieleni, i dar dla jednego z nich jest darem dla drugiego. Nie znasz Boga, ponieważ tego nie wiesz. a przecież tak naprawdę znasz Boga i także to wiesz. Wszystko to jest bezpieczne w tobie, gdzie promieniuje Duch Święty. Świeci nie w oddzieleniu, ale w miejscu spotkania, gdzie Bóg, zjednoczony [złączony] ze Swoim Synem - przemawia przez Ducha do Swego Syna. Porozumienie między tym, co nie może być rozłączone - nie może ustać. Święte miejsce spotkania nie oddzielonego Ojca i Jego Syna leży w Duchu Świętym i w tobie. Jakiekolwiek zakłócenie w komunikacji, której Bóg sobie życzy ze Swym Synem - jest tutaj zupełnie niemożliwe. Niezłomna i nierozerwalna miłość przepływa nieprzerwanie między Ojcem i Synem, jako że oni obaj tego sobie życzą. a więc tak się dzieje.

Nie pozwól swemu umysłowi błąkać się po zaciemnionych korytarzach, daleko od świetlistego centrum. Możesz wybrać ucieczkę na manowce, ale możesz być dołączony [z powrotem] tylko przez Przewodnika, wyznaczonego dla ciebie. On poprowadzi cię pewnie tam, gdzie Ojciec i Jego Syn oczekują na twe rozpoznanie [rozpoznanie Boga, siebie, prawdy; uznanie prawdy]. Połączeni są Oni w dawaniu tobie daru jedności, w obliczu którego wszelkie oddzielenie [separacja] znika. Jednocz się z tym, czym jesteś. Nie możesz się połączyć z niczym oprócz rzeczywistości. Chwała Boga i chwała Jego Syna należy do ciebie w prawdzie. Nie ma ona przeciwieństwa i niczym innym [jak nią] nie możesz siebie obdarzyć {nic innego nie możesz sobie nadać}.

Niczym nie można zastąpić prawdy - i prawda uczyni to oczywistym dla ciebie, gdy tylko zostaniesz doprowadzony do miejsca, gdzie musisz się z prawdą spotkać. a musisz być tam doprowadzony, poprzez stopniowe zrozumienie, które nie może cię doprowadzić nigdzie indziej. Gdzie jest Bóg, tam jesteś i ty . Taka jest prawda. Nic nie może zmienić wiedzy, danej ci przez Boga, w nie- wiedzę. Wszystko, co Bóg stworzył, uznaje swego Stwórcę. Bo tak właśnie jest dokonywany akt tworzenia przez Stwórcę i Jego stworzenia. w świętym miejscu spotkania są połączeni Stwórca i Jego stworzenia, i stworzenia Jego Syna razem z Nimi. Jest jedna więź, która ich łączy, utrzymując ich w jedności, z której wypływa tworzenie [akt tworzenia].

Więź, którą Ojciec wiąże się z tymi, którym daje moc tworzenia - nigdy nie może być zerwana. Samo Niebo jest związkiem ze wszystkim, co zostało stworzone i z jedynym tego Stwórcą. {ze wszelkim stworzeniem i z jego Stwórcą}. a Niebo pozostaje Wolą Boga dla ciebie. Nie składaj innych darów na swych ołtarzach, bo nic nie może z tym współistnieć. Tutaj twe małe podarki są składane razem z darem Bożym, i tylko to, co warte Ojca zostanie przyjęte przez Syna, dla którego dar ten jest przeznaczony. Tym, którym Sam Bóg daje, On jest dany. Twe małe dary znikną na ołtarzu, na którym Bóg umieścił Swój Własny.

IX. Odbicie świętości.

Odkupienie nie czyni świętym. Byłeś stworzony świętym. Prze- prowadza Ono jedynie brak świętości w świętość [to, co nie święte, w świętość]; lub inaczej - to, co ty utworzyłeś, w to, kim jesteś. Stawianie iluzji przed obliczem prawdy, zaś ego - przed obliczem Boga [przeprowadzanie iluzji w prawdę, i doprowadzanie ego przed oblicze Boga] jest jedyną funkcją Ducha Świętego. Nie ukrywaj tego, co stworzyłeś - przed twoim Ojcem, bo kosztem takiego ukrywania jest utrata możliwości poznania Jego i samego siebie. To poznanie jest bezpieczne i gdzie, jak nie w nim właśnie, może spoczywać twe bezpieczeństwo? Utworzenie czasu w miejsce bezczasowości [wieczności] było podwaliną decyzji - nie być tym, czym jesteś. w ten sposób prawda została uczyniona sprawą przeszłą, zaś teraźniejszość - poświęcona iluzji. Przy czym - również przeszłość została zmieniona i wtrącona między to, co było zawsze a teraźniejszością. Przeszłości, którą pamiętasz - nigdy nie było, a reprezentuje ona tylko zaprzeczenie [wyparcie się] tego, co było zawsze.

Przywiedzenie ego do Boga - to tylko postawienie błędu przed obliczem prawdy, gdzie zostaje on skorygowany, ponieważ jest przeciwieństwem tego, z czym się spotyka. Zostaje anulowany, ponieważ sprzeczność jest już nie do utrzymania. Jak długo można utrzymywać sprzeczność, gdy jej charakter niemożliwości [?****** its impossible nature] zostaje jasno odkryty? Co znika w świetle, nie jest atakowane. Jedynie - po prostu znika, ponieważ jest nieprawdziwe. "Różne rzeczywistości" to bezsens, ponieważ rzeczywistość może być tylko jedna. Nie może zmieniać się z czasem, nastrojem bądź też w ogóle przypadkowo. To właśnie jej niezmienność czyni ją rzeczywistą. To nie może być przekreślone. Anulowanie dotyczy nierzeczywistości. To zaś - rzeczywistość sprawi dla ciebie.

Jedynie [Po prostu - ] będąc tym, czym jest, rzeczywistość wyzwala cię [uwalnia] od wszystkiego, czym ona - nie jest. Odkupienie jest tak subtelne, że wystarczy tylko, abyś szepnął do niego, a ono natychmiast i ze wszystkich sił pospieszy ci z pomocą i otuchą. z Bogiem przed tobą - nie jesteś wątły. Ale bez Niego jesteś niczym. Odkupienie ofiaruje ci Boga. Dar, który odrzuciłeś, jest utrzymywany w tobie przez Niego. Duch Święty utrzymuje go tutaj dla ciebie. Bóg nie opuścił Swego ołtarza, chociaż Jego wierni złożyli na nim inne dobra. Świątynia jest ciągle święta, bo Obecność, której tam jest miejsce - jest święta.

W świątyni, świętość czeka w ciszy na ich powrót - powrót tych, którzy ją kochają. Ta Obecność wie, że powrócą oni do czystości i łaski. Łaskawość Boga delikatnie wprowadzi ich tam i pokryje wszelkie poczucie bólu i straty - nieśmiertelną pewnością Ojcowskiej Miłości. Tutaj lęk przed śmiercią zostanie zastąpiony radością życia. Bo Bóg jest Życiem, a oni pozostają w Życiu. Obecność świętości jest [żyje] we wszystkim, co żywe, jako że świętość stworzyła życie i nie opuszcza tego, co stworzyła równie świętym jak ona sama.

W tym świecie możesz stać się nieskazitelnym zwierciadłem, z którego świętość twojego Stwórcy rozlśniewa poprzez ciebie na wszystkich dookoła. Możesz odbijać Niebo tutaj. Jednakże żadne odbicia obrazów innych bogów nie mogą zaćmiewać zwierciadła, które utrzymywałoby w sobie obraz Boga. Ziemia może być odbiciem Nieba albo piekła; Boga albo ego. Powinieneś tylko utrzymywać to zwierciadło czystym i wolnym od obrazów skrywanej ciemności, jakie na nim narysowałeś. Bóg będzie świecił nad nim sam z Siebie. Tylko czyste Jego odbicie może być w nim postrzegane.

Odbicia można widzieć tylko w świetle. w ciemności są one niewidoczne, a ich znaczenie zdaje się opierać na zmieniających się interpretacjach, a nie na nich samych. Odbicie Boga nie potrzebuje żadnej interpretacji. Ono jest całkowicie jasne. Wyczyść tylko zwierciadło, a przesłanie, promieniujące z niego w sposób dla wszystkich widoczny - nie może pozostać przez kogoś nie zrozumiane. Jest to przesłanie, które Duch Święty niesie do zwierciadła, które jest w danej osobie. Ona rozpoznaje je, ponieważ uczono ją, że jest jej potrzebne - lecz nie wie, gdzie go szukać. Pozwól jej zatem widzieć je w tobie i dzielić je z tobą.

Gdybyś mógł - choćby przez jedną chwilę - wyobrazić sobie moc uzdrawiania, którą odbicie Boga, jaśniejące w tobie, mogłoby przynieść całemu światu - nie potrafiłbyś już zwlekać z uczynieniem zwierciadła twego umysłu czystym, aby mogło przyjąć obraz świętości, która uzdrawia świat. Obraz świętości, która błyszczy w twym umyśle nie jest zaciemniony i nie będzie się zmieniał. Jego znaczenie dla tych, którzy patrzą na niego - nie jest zaciemnione, bo każdy postrzega w nim to samo. Wszyscy przynoszą różne swe problemy ku jego uzdrawiającemu światłu i ze wszystkich tych problemów znajdują tam uzdrowienie.

Odpowiedź świętości na każdą formę błędu jest zawsze taka sama. Nie ma sprzeczności w tym, do czego odwołuje się świętość. Jedyną jej reakcją jest leczenie, bez względu na to, co zostanie do niej przyprowadzone. Ci, którzy nauczyli się ofiarowywać jedynie leczenie, z racji odbicia świętości w nich, są w końcu gotowi na Niebo. Tam, świętość nie jest jedynie odbiciem, ale aktualnym warunkiem tego, co zostało im odbite tutaj. Bóg nie jest obrazem, a Jego stworzenia, jako część Niego, utrzymują Go w sobie w prawdzie. Nie są zaledwie odzwierciedleniem prawdy, bo są prawdą.

X. Równość cudów

Gdy żadna percepcja nie staje między Bogiem a Jego kreacja- mi, lub między Jego dziećmi a ich własnymi kreacjami - wiedza o stworzeniu musi trwać wiecznie. Odbicia, które przyjmujesz do zwierciadła swego umysłu w czasie [w tym czasie; w warunkach istnienia czasu] przybliżają tylko wciąż wieczność. Lecz wieczność jest poza wszelkim czasem. Wydostań się poza granice czasu i dosięgnij jej, z pomocą jej odbicia w tobie. a wtedy odwrócisz się od czasu - ku świętości, z równą pewnością jak to, że odbicie świętości wzywa każdego do odłożenia na bok wszelkiej winy. Bądź odbiciem Niebiańskiego spokoju tutaj i poprowadź ten świat ku Niebu. Bo odbicie prawdy przyciąga każdego ku prawdzie i gdy ktoś ją osiąga, pozostawia wszelkie odbicia poza sobą.

W Niebie - rzeczywistość jest faktycznym udziałem, a nie odbiciem. Dzieląc jej odbicie tutaj, prawda staje się jedyną percepcją, jaką akceptuje Syn Boga. i w ten sposób pamięć jego Ojca zaświta w nim, a on nie może być już zadowolić się niczym innym, jak tylko swoją własną rzeczywistością. Zaprawdę, na ziemi nie masz pojęcia o bezgraniczności [nieograniczoności], bo świat, w którym zdajesz się żyć jest światem granic. w tym świecie nie jest prawdziwe, że może się zdarzyć coś bez szeregu trudności. Zatem cud ma jedyną funkcję, a jego siłą sprawczą jest jedyny Nauczyciel, który wprowadza do tego świata - prawa innego świata. Cud jest jedyną rzeczą którą możesz zrobić, a która prześciga wszelki porządek [hierarchię], będąc opartym na równości, nie zaś na różnicach.

Cuda nie współzawodniczą ze sobą, a ilość cudów, które możesz robić - jest nieograniczona. Mogą być jednoczesne i zbiorowe. Nietrudno to zrozumieć, gdy tylko pojmiesz je za w ogóle możliwe. Trudniejszą do uchwycenia rzeczą jest brak hierarchii trudności, która naznacza cud jako coś, co musi pochodzić skądinąd - nie stąd. z punktu widzenia świata, jest to niemożliwe.

Być może jesteś świadomy braku konkurencji między twymi myślami, które - jakkolwiek mogą kolidować ze sobą - pojawiają się jednocześnie i w wielkiej ilości. Możesz rzeczywiście być tak przyzwyczajony do tego, że nie jest to dla ciebie niespodzianką. Ale zwykłeś też klasyfikować pewne myśli jako bardziej ważne, większe lub lepsze, czy też bardziej twórcze lub wartościowe niż inne. Jest to prawdą w stosunku do myśli, które przepływają przez umysł tych, którzy myślą, że żyją w od- dzieleniu. Bo niektóre z nich są odbiciem Nieba, podczas gdy sprawcą innych jest ego, które tylko wydaje się myśleć.

Skutkiem tego jest wijący się i ciągle zmieniający wzór - nigdy w spoczynku. Przewija się on nieustannie poprzez zwierciadło twego umysłu, a refleksy Nieba powstają tylko na moment i przepadają we mgle, gdy zamazuje je ciemność. Tam, gdzie było światło, ciemność wypiera je w mgnieniu oka, a naprzemienne desenie światła i ciemności przesuwają się stale poprzez twój umysł. Ta odrobina świętości, która pozostaje - jest utrzymywana poprzez poczucie porządku, który ustanawiasz. a przecież sam fakt, że możesz to zrobić i wnieść trochę porządku w chaos - ukazuje ci, że nie jesteś swoim ego i że musi być w tobie coś więcej niż tylko ego. Bo ego jest chaosem, i gdyby było całym tobą - żaden porządek nie byłby w ogóle możliwy. Jednakże, jakkolwiek porządek, który nakładasz na swój umysł, ogranicza twoje ego - ogranicza także i ciebie. Zaprowadzać porządek - oznacza osądzać, i ustawiać [szeregować] poprzez ten osąd.

Będzie tobie wydawało się trudne nauczenie się, że w ogóle nie masz żadnej podstawy do klasyfikowania swoich myśli. Tej lekcji uczy cię Duch Święty, dając ci błyskotliwe przykłady cudów aby pokazać, że twój sposób porządkowania jest zły, lecz ofiaruje ci się lepszy sposób. Cud ofiaruje dokładnie tę samą odpowiedź na każde wołanie o pomoc. Nie osądza ono tego wołania. Jedynie rozpoznaje, czym ono jest - i adekwatnie do tego odpowiada. Nie rozważa, czyje wołanie jest głośniejsze czy też bardziej ważne. Możesz zastanawiać się - jak ciebie, który ciągle jesteś przywiązany do osądzania, można prosić o zrobienie czegoś, co nie wymaga żadnego osądu z twojej strony. Odpowiedź na te wątpliwości jest bardzo prosta. To moc Boga, nie zaś twoja, rodzi [wywołuje] cuda. Sam cud jest tylko świadectwem, że masz w sobie moc Boga. To właśnie jest przyczyną, dla której cud nadaje błogosławieństwo w równym stopniu wszystkim, którzy w nim uczestniczą, a także przyczyną, dla której wszyscy w nim uczestniczą. Moc Boga jest nieograniczona. i będąc zawsze - maksymalną, ofiaruje wołaniu z każdej strony - wszystko. Nie ma tu żadnej hierarchii trudności. Wołaniu o pomoc - pomoc zostaje dana.

Jedynym osądem w tym procesie jest podział przez Ducha Świętego na dwie kategorie: wołanie miłości, czy wołanie o miłość. Ty nie możesz bezpiecznie dokonać tego podziału, bo jesteś zbyt pomieszany na to, aby rozpoznać miłość i zbyt pomieszany na to, aby wierzyć, że cokolwiek innego jest tylko wołaniem o miłość. Jesteś zbyt przywiązany do formy, zamiast do treści. To, co uważasz za treść - nie jest wcale treścią. Jest tylko formą i niczym więcej. Bo nie jesteś czuły na to, co brat rzeczywiście ci daje, lecz na tę szczególną percepcję jego ofiary, poprzez którą ego tę ofiarę osądza.

Ego jest niezdolne do zrozumienia treści i zupełnie się o nią nie troszczy. Dla ego, jeżeli forma jest do przyjęcia - to treść też. w przeciwnym wypadku będzie ono atakowało formę. Jeżeli jesteś przekonany, że rozumiesz coś z "dynamiki" ego, pozwól mi zapewnić, że tak naprawdę - nic z tego nie rozumiesz. Bo sam z siebie nie mógłbyś tego zrozumieć. Badanie, którego przedmiotem jest ego, nie jest badaniem umysłu. Faktem jest, że ego z przyjemnością bada siebie i całkowicie aprobuje poczynania badaczy, którzy chcieliby je "analizować", potwierdzając tym samym jego ważność. a przecież badają oni tylko formę z pozbawioną wszelkiego znaczenia zawartością. Bo ich nauczyciel jest bezmyślny, jakkolwiek starannie ukrywa ten fakt pod słowami [wprawdzie] pięknie brzmiącymi, lecz tracącymi jakikolwiek sens, gdy się im uważnie przyjrzeć.

Oto charakterystyka osądów ego. Rozważany pojedynczo, każdy z nich utrzymuje się [przez pewien czas], lecz zestawmy je tylko ze sobą, a wyłoni się z nich system myślowy, który okaże się niespójny [wewnętrznie sprzeczny] i krańcowo chaotyczny. Bo forma - to nie dosyć, aby było znaczenie, i leżący u źródeł brak treści uniemożliwia spoistość systemu. Zatem oddzielenie pozostaje stanem wybranym przez ego. Bo nikt, samotnie, nie może osądzić ego prawdziwie. Lecz gdy dwie osoby - lub więcej - łączą się w poszukiwaniu prawdy - ego nie może już dłużej stawać w obronie swego braku treści. Sam fakt zjednoczenia mówi im, że to [to, czego broni ego -] nie jest prawdziwe.

Jest niemożliwe pamiętać o Bogu tylko w tajemnicy albo też samotnie. Bo pamiętanie o Nim oznacza, że nie jesteś samotny i że pragniesz pamiętać o Nim. Nie bierz żadnej myśli dla siebie, bo żadna myśl, którą skrywasz nie jest dla ciebie. Jeżeli chciałbyś pamiętać o swoim Ojcu, pozwól Duchowi Świętemu uporządkować swoje myśli i dać ci jedynie odpowiedź, poprzez którą właśnie On ci odpowiada. Każdy poszukuje miłości podobnie jak ty, lecz nie pozna jej, dopóki nie połączy się z tobą w jej poszukiwaniu. Jeżeli podejmiesz wspólne poszukiwania, wniesiesz sobą światło tak potężne, że temu, co widzisz - zostanie nadane znaczenie. Samotna podróż zaś nie udaje się, albowiem wyklucza to, co chciano by znaleźć.

Tak jak Bóg porozumiewa się z Duchem Świętym w tobie, tak też Duch Święty tłumaczy Jego komunikaty poprzez ciebie - tak że możesz je zrozumieć. Bóg nie ma sekretnych wiadomości, bo wszystko w Nim jest doskonale otwarte i łatwo dostępne dla wszystkich - będąc dla wszystkich. Nic nie żyje w sekrecie, a to, co chciałbyś ukryć przed Duchem Świętym - jest nicością. Każda interpretacja, którą chciałbyś obłożyć swego bliźniego - jest bezsensowna. Pozwól Duchowi Świętemu ukazać go tobie i nauczyć was obu jego miłości i jego wołania o miłość. Ani twój umysł, ani jego - nie zawierają nic więcej, jak tylko te dwa porządki myślenia.

Cud jest rozpoznaniem, że właśnie to jest prawdziwe. Gdy jest miłość, twój brat musi dać ją tobie z racji tego, czym ona jest. Lecz tam, gdzie spotykasz się z wołaniem o miłość - musisz dać ją z racji tego, kim jesteś. Powiedziałem już wcześniej, że kurs ten nauczy cię jak pamiętać - kim jesteś, przywracając ci twoją tożsamość. Nauczyliśmy się już, że Tożsamość tę można podzielać z innymi. Cud staje się środkiem podzielania się Nią. Wnosząc [Przedstawiając] swoją Tożsamość tam, gdzie nie jest ona rozpoznana - rozpoznasz ją. a Sam Bóg, Który pragnie być na zawsze ze Swoim Synem - będzie błogosławił każdy moment rozpoznania Swego Syna całą Miłością, jaką utrzymuje dla niego. a siła całej Jego Miłości będzie obecna w każdym cudzie, który ofiarujesz Jego Synowi. Jakże zatem może istnieć w stosunku do nich jakakolwiek skala [hierarchia] trudności?

XI. Kryterium Prawdy

Ciągle istotną rzeczą jest nauczenie się, że ty - nie wiesz. Wiedza jest mocą, zaś cała moc należy do Boga. Ty, który usiłowałeś zachować moc dla siebie - "straciłeś" ją. Otóż - ciągle masz moc, ale umieściłeś tak wiele pomiędzy nią a twoją świadomością, że nie możesz jej używać. Wszystko, czego nauczyłeś siebie - uczyniło twą siłę coraz bardziej zakrytą przed tobą. Nie wiesz, ani jaka jest, ani - gdzie jest. Stworzyłeś pozory mocy i pokaz siły tak żałosny, że musi cię zawieść. Bo moc nie jest siłą na pokaz, a prawda jest poza wszelkimi pozorami. Zaś wszystko, co stoi między tobą a mocą Boga w tobie - to tylko uczenie się fałszu i twe wysiłki, aby unieważnić to, co jest prawdziwe.

Pragnij więc, aby to wszystko zostało unieważnione i ciesz się, że nie jesteś już przez to związany. Bo uczyłeś siebie, jak uwięzić Syna Bożego - lekcję tak nie do pomyślenia, że tylko komuś obłąkanemu i w najgłębszym śnie mogło się to w ogóle przyśnić. Czyż Bóg może się nauczyć, jak nie być Bogiem? i czyż może Jego Syn, obdarzony wszelką mocą przez Niego, nauczyć się, jak być bezsilnym? Czegóż nauczyłeś się, a co być może chciałbyś zachować, w miejsce tego, co masz i czym jesteś?

Odkupienie uczy cię, jak uwolnić się na zawsze od wszystkiego, czego uczyłeś siebie w przeszłości, pokazując ci jedynie - kim jesteś teraz. Ta nauka dokonała się, zanim zamanifestowały się jej skutki. a zatem uczenie się jest sprawą przeszłości, ale jej wpływ rozstrzyga o teraźniejszości, nadając jej wszelkie znaczenie, jakie niesie ona dla ciebie. Twoja nauka nie nadaje teraźniejszości w ogóle żadnego znaczenia. Nic, czego kiedykolwiek się nauczyłeś, nie może pomóc ci w zrozumieniu teraźniejszości lub nauczyć ciebie, jak anulować przeszłość. Twa przeszłość jest tym, czego siebie uczyłeś. Pozwól temu wszystkiemu odejść. Nie usiłuj zrozumieć żadnego przypadku, czegokolwiek bądź też kogokolwiek w jej "świetle", bo ciemność, w której próbujesz widzieć, może tylko zacierać kontury. Nie pokładaj zaufania w ciemności, tak jakby mogła ona rzucić światło zrozumienia, bo jeżeli tak robisz - zadajesz kłam światłu i skutkiem tego myślisz, że widzisz ciemność. a przecież ciemności nie można widzieć, jako że jest ona niczym innym, jak tylko stanem, w którym widzenie jest niemożliwe.

Ty, który nie wniosłeś jeszcze całej ciemności, której nauczyłeś siebie - w światło, znajdujące się w tobie, możesz zaledwie oceniać prawdę i wartość niniejszego kursu. Ale Bóg nie opuścił ciebie. Oto więc została ci przesłana inna lekcja od Niego - lekcja, której nauczył się już dla każdego dziecięcia światła Ten, Któremu dał ją Bóg. Ta lekcja promienieje chwałą Boga, jako że w niej leży Jego moc, którą dzieli On tak chętnie ze swym Synem. Ucz się z Jego szczęśliwości, która należy do ciebie. Lecz aby to osiągnąć, wszystkie twe mroczne lekcje muszą być dobrowolnie przyprowadzone przed oblicze prawdy i z radością złożone tam przez ręce otwarte - aby przyjmować, a nie zamknięte - aby brać. Każdą mroczną lekcję, którą składasz Temu, Który naucza światła - przyjmie On od ciebie, ponieważ ty jej nie chcesz. i każdą z nich z radością wymieni On na promienną lekcję, której nauczył się dla ciebie. Nigdy nie uważaj, że lekcja, której nauczyłeś się w oderwaniu od Niego, ma jakikolwiek sens.

Masz jedno kryterium, tak pewne jak Bóg, poprzez które możesz poznać czy to, czego się nauczyłeś, jest prawdziwe. Jeżeli jesteś całkowicie wolny od jakiegokolwiek lęku, a wszyscy ci, którzy spotykają cię lub nawet tylko myślą o tobie - dzielą z tobą twój doskonały spokój, możesz być pewny, że nauczyłeś się lekcji Bożej - nie swojej własnej. Dopóki tak się nie stanie, są w twym umyśle mroczne lekcje, które ranią cię i szkodzą tobie oraz każdemu wokół ciebie. Brak doskonałego pokoju znaczy tylko jedno: Myślisz, że nie życzysz Synowi Bożemu tego, co życzy jemu jego Ojciec. Każda mroczna lekcja uczy tego, w takiej czy innej formie. a każda świetlista lekcja, którą Duch Święty zastąpi te ciemne, których nie akceptujesz - naucza cię tego, czego życzysz sobie wraz z Ojcem i Jego Synem.

Nie niepokój się, jak możesz się nauczyć lekcji tak całkowicie innej od wszystkiego, czego uczyłeś się sam dotychczas. Jak mógłbyś to wiedzieć? Twa rola jest bardzo prosta. Wszystko, czego potrzebujesz - to uznać, że nie chcesz tego wszystkiego, czego dotychczas siebie nauczyłeś. Proś o naukę i nie używaj swych doznań, aby potwierdzały to, czego nauczyłeś się dotychczas. Gdy twój spokój jest zagrożony lub naruszony w jakikolwiek sposób, powiedz sobie:

„Nie wiem co cokolwiek, włącznie z tym, znaczy.

A więc i nie wiem, jak na to reagować.

i nie będę stosować mych własnych przeszłych nauk jako światła, które miałoby prowadzić mnie teraz.”

Poprzez tę odmowę uczenia siebie tego, o czym nie wiesz - Przewodnik, Którego Bóg dał tobie, będzie przemawiał do ciebie. Zajmie On swe należne Mu miejsce w twej świadomości w tej samej chwili, w której ty opuścisz je i zaofiarujesz Jemu.

Nie możesz być swym przewodnikiem w drodze do cudów, bo to właśnie ty uczyniłeś je koniecznymi [potrzebnymi, niezbędnymi]. Lecz ponieważ to uczyniłeś - środki, na których możesz polegać jeśli chodzi o cuda - zostały dla ciebie zapewnione. Syn Boży nie może stworzyć żadnych potrzeb, którym Jego Ojciec nie wyszedłby naprzeciw, gdy tylko choć trochę obrócić się ku Niemu. Lecz nie może On zmusić Swego Syna, aby się ku Niemu obrócił, a jednocześnie pozostać Sobą. Jest niemożliwe, aby Bóg utracił Swoją Tożsamość, bo gdyby tak się stało - ty utraciłbyś swoją. a będąc twoją tożsamością nie może On zmienić siebie, bo twa Tożsamość jest niezmienna. Cud uznaje Jego niezmienność poprzez zobaczenie Jego Syna takim, jakim był zawsze a nie takim, jakim chciałby siebie uczynić. Cud przynosi skutki jakie może przynieść tylko niewinność, a w ten sposób ustanawia fakt, że niewinność musi istnieć.

Jakże możesz ty, tak silnie przywiązany do winy i tak zaangażowany w pozostawanie w niej - ustanowić dla siebie swą niewinność? Jest to niemożliwe. Lecz bądź pewien, że pragniesz potwierdzić, że jest to niemożliwe. a jest tak tylko dlatego, że myślisz, iż możesz sam odegrać swoją małą rolę, czy też uporać się sam z pewnymi aspektami swego życia; że przewodnictwo Ducha Świętego jest ograniczone. a zatem chciałbyś uczynić go niepewnym [niesłownym; niewiarygodnym] i używać tej wyimaginowanej niemożności polegania na Nim jako usprawiedliwienia dla skrywania przed nim niektórych mrocznych lekcji. i tak ograniczając przewodnictwo, które mógłbyś przyjąć, nie możesz polegać na cudach, które mogłyby dać odpowiedź na wszelkie twe problemy.

Czy myślisz, że Duch Święty mógłby odmawiać ci tego, co chciałby, abyś sam dawał? Nie masz problemu, którego nie mógłby On rozwiązać, ofiarując ci cud. Cuda są dla ciebie. i każdy lęk, ból czy też ciężkie doświadczenie - zostało dla ciebie anulowane [unieważnione]. On przyniósł je wszystkie ku światłu, przyjąwszy je zamiast ciebie i rozpoznając, że nigdy ich nie było. Nie ma żadnych ponurych lekcji, których On by już dla ciebie nie rozjaśnił. Lekcje, których chciałeś uczyć siebie, zostały już skorygowane. Nie istnieją one w ogóle w Jego Umyśle. Albowiem przeszłość Go nie wiąże, a zatem nie wiąże i ciebie. On nie widzi czasu na twój sposób. a każdy cud, który On ci ofiarowuje, koryguje użytek, jaki ty czynisz z czasu i czyni go - jego czasem.

Ten, Który wyzwolił cię z przeszłości, chciałby cię nauczyć, że jesteś od niej wolny. Chciałby On tylko, abyś przyjął Jego osiągnięcia za swoje, ponieważ dokonał ich dla ciebie. a ponieważ On ich dokonał - są twoje. On uczynił cię wolnym od tego, co sam utworzyłeś. Możesz Mu zaprzeczać, lecz nie możesz wzywać Go na próżno. On zawsze daje swoje dary w miejsce twoich. Chciałby ustanowić Swe jasne nauki tak mocno w twym umyśle, że żadna mroczna lekcja o winie nie będzie mogła pozostawać w tym, co ustano- wił jako święte poprzez Swoją Obecność. Dziękuj Bogu, że jest tutaj i że działa poprzez ciebie. a wszystkie jego dzieła są twoje. Ofiaruje ci cud, wraz z każdym cudem, który pozwalasz Mu uczynić poprzez siebie.

Syn Boży będzie zawsze niepodzielny. Jak pozostajemy jako jedno w Bogu, tak i uczymy się jako jedno w Nim. Boski Nauczyciel jest tak podobny do Swego Stwórcy jak Jego syn i poprzez Swego Nauczyciela Bóg rozgłasza Jedyność Swą i Swego Syna. Słuchaj w ciszy i nie podnoś swego głosu przeciwko Niemu. Albowiem naucza On cudu Jedności, a w obliczu jego lekcji wszelki podział znika. Nauczaj tutaj jak On, a będziesz pamiętał, że zawsze tworzyłeś jak twój Ojciec. Cud tworzenia nigdy się nie zakończył, mając w sobie świętą pieczęć nieśmiertelności. Taka jest Wola Boża dla wszelkiego stworzenia i wszystkie Jego stworzenia łączą się w tym pragnieniu.

Ci, którzy zawsze pamiętają, że nie wiedzą niczego, i którzy zapragnęli nauczyć się wszystkiego - nauczą się. Zniszczyli oni swą motywację do nauki myśląc, że już wiedzą. Nie myśl, że zrozumiałeś cokolwiek, dopóki nie przejdziesz testu doskonałego pokoju, bo pokój i zrozumienie idą w parze i nigdy nie można ich znaleźć oddzielnie. Każde z nich niesie z sobą to drugie, ponieważ jest prawem Boga, że nie mogą być rozdzielone. Są przyczyną i skutkiem dla siebie nawzajem, tak więc gdzie jedno jest nieobecne - tam nie może być i drugie.

Tylko ci, którzy rozpoznają, że nie mogą wiedzieć, dopóki efekty rozumienia nie będą ich udziałem - mogą rzeczywiście czegoś się nauczyć. Bo właśnie pokoju muszą chcieć, i niczego więcej. Kiedykolwiek myślisz, że wiesz, pokój odstąpi od ciebie, ponieważ opuściłeś Nauczyciela pokoju. Kiedy tylko w pełni zdasz sobie sprawę, że nie wiesz, pokój powróci, bo zaprosiłeś Jego do powrotu, porzucając na rzecz Niego swoje ego. Nie zwracaj się do ego o cokolwiek; tylko to powinieneś wypełnić. Duch Święty Sam z Siebie wypełni każdy umysł, który stwarza miejsce dla Niego.

Jeżeli chcesz spokoju, musisz porzucić nauczyciela ataku. Nauczyciel pokoju nigdy cię nie opuści. Ty możesz Go porzucić, ale On nigdy nie odpłaci ci się tym samym, jako że Jego wiara w ciebie jest Jego zrozumieniem. Jest równie mocna, jak Jego wiara w Swego Stwórcę, i wie On, że wiara w Swego stwórcę musi obejmować wiarę w Jego stworzenie. w tej zgodności spoczywa Jego świętość, której nie może porzucić, bo nie jest to Jego Wolą. z twoją doskonałością zawsze w Jego polu widzenia, daje On dar pokoju każdemu, kto odczuwa [uświadamia sobie] potrzebę pokoju i który chciałby go posiadać. Utoruj drogę dla pokoju, a przyjdzie. Bo zrozumienie jest w tobie, i z niego właśnie musi wypłynąć pokój.

Moc Boga, z której zrozumienie i pokój powstają jest twoja, z równą pewnością jak jest Jego. Myślisz, że go nie znasz - tylko dlatego, że samemu jest niemożliwe Go poznać. Ale zobacz wielkie dzieła, jakie On uczyni poprzez ciebie, a będziesz musiał przekonać się, że uczyniłeś je poprzez Niego. Jest niemożliwe zaprzeczać Źródłu efektów tak potężnych, że nie mogłyby pochodzić od ciebie. Pozostaw miejsce dla Niego, a poczujesz się tak wypełniony mocą, że nie będzie nic, co mogłoby wziąć górę nad twym spokojem. i to będzie kryterium, dzięki któremu poznasz, że zrozumiałeś.

Rozdział 15

ŚWIĘTA CHWILA

I. Dwa użycia czasu

Czyż możesz sobie wyobrazić, co to znaczy - nie mieć żadnych trosk, zmartwień ani smutków, lecz po prostu być przez cały czas doskonale spokojnym i wyciszonym? a przecież właśnie po to jest czas; po to, aby tego właśnie się nauczyć, i niczego więcej. Boski Nauczyciel nie może być zadowolony ze swego nauczania, dopóki nie będzie to stanowiło całej twej nauki. Nie wypełni On swej funkcji w nauczaniu, dopóki nie staniesz się uczniem tak wytrwałym [konsekwentnie dążącym do celu], że będziesz się uczył tylko od Niego. Kiedy zaś się to zdarzy, nie będziesz już potrzebował nauczyciela, ani też czasu, w którym musiałbyś się uczyć.

Jednym ze źródeł zniechęcenia - które możesz odczuwać, a z powodu którego możesz cierpieć - jest przekonanie, że nauka wymaga czasu, oraz że rezultaty nauki Ducha Świętego będą widoczne dopiero w dalekiej przyszłości. Tak nie jest. Bo Duch Święty czyni użytek z czasu na Swój Własny sposób i nie jest ograniczony czasem. a wszelka strata, którą wydaje się przynosić sobą czas jest jedynie sprawą twej identyfikacji z ego, które używa czasu jako podstawy swojej wiary w zniszczenie. Podobnie jak Duch Święty, ego używa czasu po to, aby przekonać cię o nieuchronności celu i końca nauki. Dla ego, celem jest śmierć, która jest jego końcem. Lecz dla Ducha Świętego celem jest życie, które nie ma końca.

Ego jest sprzymierzeńcem czasu, lecz nie jego przyjacielem. Bo nie można mu zaufać - zarówno jeśli chodzi o śmierć, jak i wtedy, gdy chodzi o życie. Zaś tego, czego pragnie dla ciebie - samo nie może znieść. Ego chce ciebie martwego, ale nie siebie. Wynikiem tego dziwnego obrządku musi być więc przekonanie, że może ono prześladować cię nawet w grobie. a z racji swej niechęci, abyś znalazł pokój nawet po śmierci, oferuje ci nieśmiertelność w piekle. Przemawia do ciebie z Nieba, ale zapewnia, że Niebo jest nie dla ciebie. Jakże ktoś grzeszny może mieć nadzieję na Niebo?

Dla tych, którzy identyfikują się z ego, wiara w piekło jest nieunikniona. Wszystkie ich koszmary i lęki są z tym związane. Ego naucza, że przyszłość to piekło, bowiem właśnie na to jest nakierowana cała jego nauka. Jego celem jest piekło. Bo jakkolwiek ego zmierza do śmierci i rozpadu jako końca wszystkiego - samo w to nie wierzy. Śmierć jako cel, którego pragnie dla ciebie - nie zadowala go. Nikt, kto podąża za naukami ego, nie jest wolny od lęku przed śmiercią. a przecież jeżeli o śmierci myśleć tylko jako o końcu cierpienia - czyż musiano by się jej lękać? Widzieliśmy już ten zadziwiający paradoks w systemie myślowym ego, ale nigdy jeszcze tak dokładnie jak teraz. Albowiem ego musi udawać, że chroni ciebie przed lękiem - aby utrzymać twą zależność od siebie. Zaś z kolei musi wzbudzać lęk, aby utrzymać [zachować] siebie. i znów ego próbuje - i nazbyt często odnosi w tym sukces - robić obie te rzeczy naraz, używając dysocjacji w celu utrzymania obu swych sprzecznych celów tak, aby wydawały się zgodne. Ego naucza zatem: Śmierć jest końcem i tam też sięga nadzieja na Niebo. [Death is the end as far as hope of Heaven goes.] Lecz ponieważ ty i ego nie możecie być rozdzieleni i ponieważ własna śmierć jest dla niego nie do wyobrażenia - będzie cię ciągle prześladowało, ponieważ grzech jest wieczny. To jest właśnie jego wersja nieśmiertelności. i to jest wersja czasu, jaką utrzymuje ego.

Ego naucza, że Niebo jest tu i teraz, ponieważ przyszłość to piekło. Nawet gdy przypuszcza ono atak tak gwałtowny, że próbuje opanować życie kogoś, kto myśli że jest ono jedynym głosem - przemawia doń z piekła. Albowiem mówi, że piekło jest także już teraz i każe uciekać [dosł: wyskakiwać] z piekła w zapomnienie [niepamięć]. Jedynym okresem, na jaki ego pozwala komukolwiek patrzyć ze spokojem jest przeszłość. Ale nawet wtedy, jej jedyną zaletą jest to, że już jej [tu] nie ma.

Jakże ponure i rozpaczliwe jest wyzyskanie czasu przez ego! i jakże straszliwe! Bo pod jego fanatycznym obstawaniem przy tym, że przeszłość i przyszłość to to samo - ukrywa się znacznie bardziej podstępne zagrożenie dla pokoju. Ego nie obwieszcza swego ostatecznego celu, bo chciałoby, aby jego wyznawcy nadal wierzyli, że może im ono ofiarować ucieczkę. Lecz wiara w grzech musi prowadzić do wiary w piekło i zawsze prowadzi. Jedyny sposób, w jaki ego pozwala odczuwać lęk przed piekłem - to zrobienie piekła już tutaj, a to zawsze jako przedsmak przyszłości. Albowiem nikt, kto uważa że zasługuje na piekło - nie może wierzyć, że kara znajdzie swój koniec w pokoju ducha.

Duch Święty naucza tak: Piekła nie ma. Piekło jest jedynie tym, co ego uczyniło z teraźniejszości. Właśnie wiara w piekło jest tym, co przeszkadza ci zrozumieć teraźniejszość, gdyż lękasz się jej. Duch Święty prowadzi równie niezawodnie do Nieba, jak ego kieruje do piekła. Albowiem Duch Święty, Który zna tylko teraźniejszość, używa jej do anulowania lęku, poprzez który ego chciałoby uczynić teraźniejszość bezużyteczną. Nie ma ucieczki od lęku przy takim użyciu czasu, jakie czyni ego. Bo czas, według jego nauk jest tylko środkiem nauczania tego, jak gromadzić winę, aż stanie się ona wszechogarniająca i wymagająca zemsty po wieki.

Duch Święty chciałby wszystko to przekreślić już teraz. Nie ma lęku przed teraźniejszością - jest tylko lęk przeszłości, bądź też lęk przed przyszłością, które [wszakże] nie istnieją. Nie ma lęku w teraźniejszości, gdy każda chwila staje jasna [czysta] i oddzielona od przeszłości, bez cienia przeszłości sięgającego w przyszłość. Każda chwila jest czystym, niezmąconym narodzeniem, w którym Syn Boży wynurza się z przeszłości w teraźniejszość. a teraźniejszość rozciąga się na zawsze. Jest tak piękna i czysta oraz wolna od winy, że nie ma wtedy nic oprócz szczęścia. Nie ma nawet choćby wspomnienia o ciemności, a nieśmiertelność i radość są już teraz.

Ta lekcja nie zabiera czasu. Bo czymże jest czas bez przeszłości i przyszłości? Wymagało to trochę czasu skierować się na niewłaściwą drogę, ale nie zabiera w ogóle czasu - być tym, czym jesteś. Zacznij stosować takie użycie czasu, jak Ducha Świętego, jako środek nauczania szczęścia i pokoju. Weź teraz właśnie tę obecną chwilę i pomyśl o niej jako o wszystkim, co w ogóle z czasu istnieje. Nic nie może tu dosięgnąć cię z przeszłości i właśnie tu jesteś całkowicie rozgrzeszony, całkowicie wolny i w pełni bez potępienia. z tej świętej chwili, w której świętość ponownie się narodziła - będziesz szedł naprzód w czas bez lęku i bez poczucia zmiany w czasie.

Czas jest nie do pojęcia bez zmiany [zachodzenia zmian], a przecież świętość się nie zmienia. Naucz się z tej chwili czegoś więcej niż to, że piekło nie istnieje. w tej zbawczej chwili spoczywa [zawiera się] Niebo. i Niebo nie będzie się zmieniać, bo narodziny w świętą chwilę są wybawieniem od zmiany. Zmiana jest złudzeniem, którego uczą ci, którzy nie potrafią widzieć siebie jako bezgrzesznych. Nie ma zmian w Niebie, ponieważ nie ma zmian w Bogu. w świętej chwili, w której widzisz siebie tak promieniejącym wolnością, będziesz pamiętał o Bogu. Albowiem pamiętać o Nim - to pamiętać o wolności.

Jeżeli jesteś skłonny do przygnębienia, rozmyślając, jak długiego okresu wymagałaby taka całkowita zmiana w swoim umyśle - zapytaj siebie: "Jak długo to jest - chwila?" Czy nie mógłbyś oddać tak krótkiego czasu Duchowi Świętemu dla swego zbawienia? Nie prosi cię On o nic więcej, bo niczego więcej nie potrzebuje. Zajmie znacznie więcej czasu nauczenie ciebie, abyś pragnął to Mu oddać - niż Jemu użyć tej małej chwili, aby ofiarować ci całe Niebo. w zamian za tę chwilę, On staje gotów dać ci pamięć [pamiątkę] wieczności.

Nigdy nie oddasz tej świętej chwili Duchowi Świętemu na rzecz swego uwolnienia, dopóki nie będziesz chętny oddać jej swoim bliźnim - na rzecz ich uwolnienia. Bo chwilą świętości należy się dzielić i nie może ona być tylko twoją własną. Pamiętaj zatem - gdy kusi cię atakować swego bliźniego - że chwila jego wyzwolenia jest twoja. Cuda są chwilami uwolnienia, jakie ofiarujesz i jakie będziesz otrzymywał. Świadczą one o twym pragnieniu, aby być wyzwolonym i aby ofiarować czas Duchowi Świętemu na rzecz użytku, jaki On czyni z czasu.

Jak długo to jest - chwila? Jest to tak krótko dla twego bliźniego, jak dla ciebie. Praktykuj dawanie tej świętej chwili wszystkim, którzy są zniewoleni przez czas, i w ten sposób uczyń czas ich przyjacielem. Duch Święty daje ich błogosławioną chwilę tobie, poprzez twoje jej dawanie. Gdy ty sam ją dajesz, On ofiarowuje ją tobie. Nie bądź niechętny w dawaniu tego, co chciałbyś otrzymać od Niego, bo łączysz się z Nim w dawaniu. Krystaliczna czystość wyzwolenia, które dajesz - jest twą natychmiastową ucieczką od winy [grzechu]. Musisz być święty, skoro ofiarowujesz świętość.

Jak długo to jest - chwila? Tak długo, jak - przywrócić doskonałe zdrowie [ducha], doskonały pokój i doskonałą miłość dla wszystkich, dla Boga i dla siebie. Tak długo, jak - wspomnieć nieśmiertelność i twe nieśmiertelne kreacje [stworzenia], które dzielą ją z tobą. Tak długo, jak zabiera - oddać piekło w zamian za Niebo. Na tyle długo, aby przekroczyć [przewyższyć] wszystko, co utworzyło ego, i wznieść się ku swemu Ojcu.

Czas jest twoim przyjacielem, jeżeli pozostawisz jego użycie Duchowi Świętemu. Potrzebuje On tak niewiele, aby przywrócić ci całą moc Boga. Ten, Który - dla ciebie - góruje ponad czasem, rozumie, po co jest czas. Świętość rozpościera się [mieści się, leży] nie w czasie, lecz w wieczności. Nie było nigdy chwili, w której Syn Boży mógłby utracić swoją czystość. Jego niezmienny stan jest poza czasem, bo jego czystość pozostaje na zawsze poza atakiem, wolna od jakiejkolwiek zmienności. Czas pozostaje niezmiennie w jego [tzn. Syna Bożego] świętości i nie zmienia się. i w ten sposób nie ma już czasu w ogóle. Albowiem uchwycony w jednej chwili wiecznej świętości Boskiego stworzenia, zostaje przekształcony już na zawsze. Oddaj wieczności chwilę, w której wieczność może być zapamiętana dla ciebie, w tej świetlistej chwili doskonałego wyzwolenia. Ofiaruj cud świętej chwili poprzez Ducha Świętego i pozostaw Mu wręczenie jej tobie.

II. Koniec wątpliwości

Odkupienie pozostaje w czasie, ale nie dla czasu. Będąc w tobie, jest wieczne. To, co niesie w sobie Boską pieczęć, nie może być ograniczone czasem [związane czasem]. Bo jeżeli Bóg nie jest związany, ty również nie możesz być związany. Chwila, ofiarowana Duchowi Świętemu, jest ofiarowana Bogu w twoim imieniu i w tej chwili łagodnie obudzisz się w Nim. w błogosławionej chwili pozwolisz odejść wszystkim swoim przeszłym naukom i Duch Święty natychmiast ofiaruje ci w całości lekcję pokoju. Cóż może wymagać czasu, skoro wszystkie przeszkody do nauczenia się jej zostały usunięte? Prawda jest tak niezmierzenie poza czasem, że wszystko to zdarza się natychmiast. Bo jako że została stworzona jedna prawda, jej jednia nie zależy w ogóle od czasu.

Nie niepokój się o czas i nie lękaj się tej chwili świętości, która usunie wszelki lęk. Bo chwila pokoju jest wieczna dlatego, że nie ma w niej lęku. Będąc lekcją, którą daje ci Bóg, przyjdzie do ciebie poprzez Nauczyciela, którego On wyznaczył w celu przekształcenia czasu - w wieczność. Błogosławiony jest Boski Nauczyciel, Którego radością jest nauczenie Syna Bożego - jego świętości. Jego radość nie jest we władaniu czasu. Jego nauka należy do ciebie, ponieważ Jego radość jest twoja. Poprzez Niego stajesz przed ołtarzem Boga, gdzie łagodnie przekształca On piekło w Niebo. Bo tylko Niebo jest miejscem, w którym Bóg chciałby, abyś był.

Jak długo może to zająć, aby był tam, gdzie chce dla ciebie Bóg? Albowiem jesteś tam, gdzie zawsze byłeś i na zawsze będziesz. Wszystko, co masz, masz na zawsze. Błogosławiona chwila sięga [rozpościera się], aby objąć czas, tak jak Bóg rozpościera się [rozprzestrzenia się], aby zawrzeć [objąć Sobą] ciebie. Ty, który spędziłeś dni, godziny i nawet lata na uwiązywaniu swoich braci do swego ego, próbując podpierać je i podtrzymać w jego słabości - nie dostrzegasz Źródła siły. w tej świętej chwili uwalniasz z łańcuchów wszystkich swych braci i nie podtrzymujesz już ani ich słabości, ani twojej własnej.

Nie zdajesz sobie sprawy, jak źle obchodziłeś się ze swymi braćmi [jak źle wykorzystywałeś swoich braci], widząc ich jako źródło podpory dla ego. w wyniku tego, w twoim postrzeganiu świadczą oni na rzecz ego i wydają się podsuwać powody, aby się go nie pozbywać. Jednakże są oni znacznie silniejszym i znacznie bardziej przekonywającym świadectwem dla Ducha Świętego, i podtrzymują oni Jego siłę. Od twego wyboru zależy zatem, czy podtrzymują w tobie ego, czy też Ducha Świętego. Ty zaś rozpoznasz, co wybrałeś, poprzez ich reakcje. Syn Boga, który został uwolniony poprzez Ducha Świętego w bliźnim - jest zawsze rozpoznany. Nie można się go wyprzeć. Jeżeli pozostajesz w niepewności, to tylko dlatego, że sam nie dałeś jeszcze całkowitego uwolnienia. I, z tej przyczyny, nie oddałeś choć jednej chwili całkowicie Duchowi Świętemu. Bo gdybyś oddał, byłbyś pewny, że je masz. Będziesz pewny, ponieważ Jego świadectwa będą przemawiały za Nim tak jasno, że usłyszysz je i zrozumiesz. Będziesz wątpił, dopóki nie usłyszysz choć jednego świadczącego, którego byś całkowicie uwolnił poprzez Ducha Świętego. a wtedy nie będziesz już nigdy więcej wątpił.

Święta chwila nie przydarzyła ci się jeszcze. Ale przydarzy się, i rozpoznasz ją z doskonałą pewnością. Żaden dar Boga nie jest inaczej rozpoznawany. Możesz praktykować mechanikę świętej chwili i wiele nauczysz się, to czyniąc. Ale nie możesz sam zapewnić tu owej błyszczącej i promieniejącej jasności, która dosłownie oślepi cię w stosunku do tego świata - swoją własną wizją. a właśnie tu jest, cała w tej chwili, zupełna, osiągnięta i w pełni dana.

Zacznij już teraz ćwiczyć swą małą rolę w wydzieleniu tej świętej chwili. Będziesz otrzymywał bardzo dokładne instrukcje w miarę, jak będziesz w to [głębiej] wchodził. Aby nauczyć się, jak odseparować tę jedną sekundę i odczuć ją jako bezczasową - wystarczy zacząć odczuwanie siebie jako nie oddzielonego. Nie lękaj się, że nie otrzymasz w tym pomocy. Boski Nauczyciel i Jego lekcja będą podtrzymywać twą siłę. To tylko twoja słabość będzie odciągać cię od tego ćwiczenia, bo jest to praktykowanie siły Boga w tobie. Użyj jej przez tylko jedną chwilę, a nie zaprzeczysz jej już nigdy więcej. Któż może zaprzeczyć Obecności, ku której skłania się cały świat w uznaniu i z radością? w obliczu rozpoznania [uznania] wszechświata dla Niej, twe wątpliwości muszą zniknąć.

III. Małość kontra Wielkość

Nie zadowalaj się małością. [Nie poprzestawaj nigdy na małym.] Lecz upewnij się, że rozumiesz - czym jest małość, i dlaczego nigdy nie mógłbyś się nią zadowolić. Małość jest ofiarą [? ofertą, propozycją], którą składasz samemu sobie. Ofiarujesz ją w miejsce wielkości - i przyjmujesz ją. Wszystko w tym świecie jest małe, ponieważ jest to świat urobiony z małości, w dziwnej wierze, że małość może cię zadowolić. Gdy starasz się o cokolwiek z tego świata w nadziei, że przyniesie ci to pokój, pomniejszasz siebie i pozbawiasz siebie widzenia chwały [wielkości, wspaniałości]. Małość i wspaniałość do wyboru - stoją otworem przed twym staraniem i twą czujnością. Będziesz zawsze wybierał jedno z nich kosztem drugiego.

A przecież - z czego nie zdajesz sobie sprawy - za każdym razem, kiedy wybierasz - twój wybór jest twą oceną samego siebie. Wybierz małość, a nie osiągniesz spokoju, bo osądziłeś siebie niewartym tego. i cokolwiek ofiarujesz jako substytut [zamiennik], jest o wiele zbyt ubogim darem, aby cię usatysfakcjonować. Jest istotne, abyś zaakceptował - i to zaakceptował chętnie - fakt, że nie ma formy małości, która mogłaby kiedykolwiek cię zaspokoić [zadowolić]. Masz wolność, aby próbować tyle razy ile tylko zechcesz, ale wszystko, co w ten sposób robisz - to tylko opóźnianie swego powrotu do domu. Albowiem będziesz ukontentowany jedynie w wielkości, która jest twoim domem.

Leży w powyższym wielka odpowiedzialność, którą jesteś winny sobie, i której musisz się nauczyć, aby przez cały czas o niej pamiętać. Ta lekcja może wydawać się zrazu trudna, ale nauczysz się ją kochać - gdy tylko zdasz sobie sprawę, że jest prawdziwa, i że jest ona wyrazem uznania dla twej siły. Ty, który poszukiwałeś i znalazłeś małość, zapamiętaj to: Każda decyzja, którą podejmujesz, wywodzi się z myśli na temat - kim jesteś, i reprezentuje wartość, jaką sobie przypisujesz. Uwierz, że coś małego może cię zadowolić - a poprzez fakt ograniczenia siebie nie będziesz usatysfakcjonowany. Albowiem twoja funkcja nie jest mała, i jedynie poprzez znalezienie swej funkcji i wypełnienie jej możesz się z małości wyrwać.

Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, jaka jest twoja funkcja, albowiem wie to Duch Święty. Nie ma żadnych wątpliwości odnośnie jej wielkości, ponieważ przychodzi do ciebie poprzez Niego z Wielkości. Nie musisz dążyć do niej, ponieważ ją masz. Cały wysiłek musi być skierowany przeciwko małości, bo tak naprawdę czujności wymaga ochrona swej wielkości w tym świecie. Utrzymanie doskonałej świadomości swej wielkości w świecie małości jest zadaniem, którego mali nie mogą przedsięwziąć. Jednakże ciebie prosi się o to, w hołdzie dla twej wielkości, nie małości. i prosi się nie tylko ciebie samego. Moc Boga będzie wspierać każdy wysiłek, jaki uczynisz na rzecz [ew.: w imieniu] Jego drogiego Syna. Poszukuj małego, a odmówisz sobie Jego mocy. Bóg nie pragnie, aby Jego Syn zadowalał się mniej niż wszystkim. Albowiem nie jest On zadowolony [zaspokojony] bez Swego Syna, a Jego Syn nie może być zaspokojony czymś mniej, niż dał mu Jego Ojciec.

Pytałem cię już uprzednio: Czy chciałbyś być zakładnikiem ego, czy też gościć Boga w sobie? ["Would you be hostage to the ego or host to God?"] Pozwól Duchowi Świętemu zadać ci to pytanie za każdym razem, gdy podejmujesz decyzję. Każda bowiem decyzja, którą podejmujesz, odpowiada na to pytanie i stosownie do tego przywołuje smutek, bądź radość. Kiedy Bóg oddał się tobie w akcie twego stworzenia], ustanowił ciebie jako miejsce swego pobytu na zawsze. Nie opuścił On ciebie i ty też Go nie opuściłeś. Wszystkie twe wysiłki, aby zaprzeczyć Jego wielkości i uczynić Jego Syna zakładnikiem ego - nie mogą pomniejszyć tego, do kogo Bóg przyłączył się wraz z Nim. Każda decyzja, którą podejmujesz jest albo dla Nieba albo dla piekła i przynosi ci świadomość tego, w czyim imieniu zadecydowałeś.

Duch Święty może utrzymać twą wielkość, wolną od wszelkiej małości, jasną i w doskonałym bezpieczeństwie, nietkniętą przez żaden małostkowy dar, jaki świat małości mógłby ci zaofiarować. Ale aby to mogło się stać, nie możesz stawać przeciwko Niemu - przeciwko temu, czego On życzy sobie dla ciebie. Zdecyduj się wybrać Boga poprzez Niego. Bo małość, jak również przekonanie, że możesz zadowolić się małością, są decyzjami, jakie podejmujesz co do siebie. Moc i chwała, które są dane tobie od Boga - są dla wszystkich, którzy - podobnie jak ty - postrzegają siebie jako małych i wierzą, że małość może być rozdmuchana w poczucie wielkości, które może ich zadowolić. Ani nie rozdawaj małości, ani nie przyjmuj jej. Goszczącemu Boga jest należna wszelka cześć. Twoja małość zwodzi cię, ale twa wielkość należy do Tego, Który mieszka w tobie, i w Którym ty zamieszkujesz. Nie dotykaj więc nikogo małością w Imieniu Chrystusa, odwiecznego gospodarza Swojego Ojca.

Tą porą (Boże Narodzenie), która celebruje narodziny świętości w tym świecie, połącz się ze mną, który zadecydował za świętością dla ciebie. Jest naszym wspólnym zadaniem przywrócić świadomość wielkości dla gospodarza, którego Bóg dla Siebie naznaczył. Leży poza zasięgiem całej twej małości dawać dar Boży, ale nie poza twoim zasięgiem. Albowiem Bóg chciałby dawać Siebie poprzez ciebie. Od ciebie, występuje On [sięga On] ku wszystkim - i poza wszystkich - ku kreacjom Swego Syna, nie opuszczając wszakże ciebie. Daleko poza twój mały świat wciąż obecny w tobie, ogarnia On sobą wieki. a przecież przywodzi wszelkie swe rozszerzenia do ciebie, jako Swego dziedzica.

Czy jest poświęceniem pozostawić małość za sobą i nie błąkać się już na próżno? Nie jest poświęceniem budzić się do chwały. Ale jest poświęceniem przyjmować [akceptować] coś mniej niż chwałę. Ucz się, że musisz być wart Księcia Pokoju, zrodzonego w tobie na cześć Tego, Którego gościsz w sobie. Nie wiesz, co to znaczy miłość, bo próbowałeś nabyć ją za pomocą małych darów, wartościując ją w ten sposób jako zbyt małą, aby zrozumieć jej wielkość. Miłość nie jest czymś małym i miłość pozostaje [przebywa] w tobie, bo jesteś gościsz Go w sobie. w obliczu wielkości, która jest żywa w tobie, twa słaba ocena siebie [złe zrozumienie siebie] i wszystkie małe twe dary uchodzą w nicość.

Święte dziecię Boga - kiedy wreszcie nauczysz się, że tylko świętość może cię zadowolić i dać ci pokój? Pamiętaj, że uczysz się nie tylko dla siebie, w równym stopniu jak ja. Jest tak, ponieważ ja nauczyłem się dla ciebie, że możesz uczyć się ode mnie. Chciałbym tylko uczyć cię tego, co jest twoje, abyśmy mogli wspólnie zastąpić wyświechtaną małość, która przywiązuje nosiciela Boga do grzechu i słabości - radosną świadomością chwały, która jest w nim. Moje narodziny w tobie są twoim przebudzeniem ku wielkości [wspaniałości]. Witajcie mnie nie w żłobie, lecz na ołtarzu świętości, gdzie świętość pozostaje w doskonałym pokoju. Królestwo me nie jest z tego świata, ponieważ jest w tobie. a ty jesteś ze swego Ojca. Połączmy się w uhonorowaniu ciebie, który musisz pozostać na zawsze poza małością.

Decyduj wraz ze mną, który zadecydował pozostawać z tobą. Pragnę tego, czego pragnie mój Ojciec, wiedząc że Jego Wola jest stała i na zawsze w pokoju ze sobą. Nie będę zaspokojony niczym innym, jak tylko Jego Wolą. Nie przyjmuj nic mniej, pamiętając, że wszystko, czego nauczyłem się - jest twoje. To, co kocha mój Ojciec, kocham ja, tak jak On to czyni, i nie mogę w większym stopniu przyjmować tego za coś, czym nie jest, niż On. i ty także nie możesz. Gdy nauczysz się akceptować to, czym jesteś, nie będziesz więcej czynić darów, które miałbyś ofiarowywać sobie, albowiem będziesz wiedział, że jesteś kompletny, niczego ci nie brakuje, i jesteś niezdolny do przyjęcia czegokolwiek dla siebie. Lecz chętnie będziesz dawał, już otrzymawszy. Hostia Boga nie potrzebuje szukać, aby cokolwiek znaleźć.

Jeżeli pragniesz całkowicie pozostawić zbawienie planowi Boskiemu i nie jesteś skłonny próbować sięgania po pokój samemu, zbawienie będzie ci dane. Lecz nie myśl, że możesz zastąpić Jego plan - swoim. Przeciwnie, połącz się ze mną w Jego planie, tak abyśmy mogli uwolnić wszystkich, którzy mogliby być związani - ogłaszając wspólnie, że Syn Boży gości Boga w sobie. w ten sposób nie pozwolimy nikomu zapomnieć o tym, o czym ty powinieneś pamiętać. a w ten sposób naprawdę to zapamiętasz.

Odwołuj się do kogokolwiek tylko w pamięci Boga oraz Nieba, które jest w nim. Bo tam, gdzie chciałbyś, aby był twój brat, będziesz myślał, że ty jesteś. Nie słysz jego wezwania do piekła i małości, lecz tylko jego wezwanie do Nieba i wielkości. Nie zapominaj, że jego wołanie jest twoje, i odpowiedz mu wraz ze mną. Moc Boga jest na zawsze po stronie Tego, który gości Go w sobie], bo ochrania ona jedynie spokój, w którym On pozostaje. Nie składaj małości przed Jego świętym ołtarzem, który wznosi się ponad gwiazdy i sięga nawet do Nieba z racji tego, co zostało na nim złożone [dosł.: zostało mu dane].

IV. Praktykowanie Świętej Chwili

Natychmiastowe nauczenie się nie wykracza poza możliwości tego kursu, o ile tylko nie uważasz że to, czego pragnie Bóg - wymaga czasu. a znaczy to tylko, że jesteś raczej skłonny opóźniać rozpoznanie, że taka jest Jego Wola. Święta chwila jest tą chwilą i każdą chwilą. Po prostu - jeżeli chcesz, aby była świętą - jest świętą. Zaś jeżeli tego nie chcesz - ta chwila jest dla ciebie stracona. Ty musisz zadecydować, kiedy ma się to stać. Nie zwlekaj z tym. Bo poza przeszłością i przyszłością - gdzie jej nie znajdziesz, stoi ona w błyszczącej gotowości na twe przyjęcie. Lecz nie możesz wprowadzić jej do radosnej świadomości, dopóki jej nie chcesz - albowiem niesie ona w sobie całkowite uwolnienie od małości.

Twój trening [twoje ćwiczenie] musi zatem opierać się na twym pragnieniu, aby pozwolić całej tej małostkowości - odejść. Chwila, w której wielkość wschodzi nad tobą jest blisko tylko na tyle, na ile tego pragniesz. Na tyle zaś, na ile nie pragniesz jej i pieścisz w sobie małostkowość, jest ona daleko od ciebie. Już samo to, że jej pragniesz, przybliża ją. Nie myśl, że możesz znaleźć zbawienie na swój własny sposób i zachować je. Porzuć każdy plan, który urobiłeś dla swego zbawienia w zastępstwie planu Bożego. Właśnie Jego plan zadowoli cię, a nic innego nie zapewni ci pokoju. Bo spokój jest z Boga, a nie z nikogo poza Nim.

Bądź pokorny przed Nim, a zarazem wielki w Nim. i nie stawiaj żadnego planu ego przed planem Bożym. Albowiem na skutek decyzji, aby włączyć się w jakikolwiek inny plan niż Boży - pozostawiasz pustym swe miejsce w Jego planie, które z pewnością byś wypełnił, gdybyś dołączył się do mnie. Wzywam cię, abyś wypełnił swą świętą rolę w planie, który dał On światu na rzecz wyzwolenia go od małostkowości. Bóg chciałby, aby goszczący Go pozostawał w doskonałej wolności. Każde posłuszeństwo innemu planowi umniejsza wartość Jego Woli w stosunku do ciebie w twym własnym umyśle. a przecież to właśnie twój umysł gości Go.

Czy chciałbyś nauczyć się, jak doskonały i niepokalany jest święty ołtarz, na którym twój Ojciec złożył Siebie? To właśnie rozpoznasz w świętej chwili, w której z chęcią i radośnie porzucisz każdy plan oprócz Jego planu. Bo tu spoczywa pokój - całkowicie niezmącony, ponieważ wyszedłeś naprzeciw jego warunkom. Możesz zasłużyć na świętą chwilę w każdym czasie i miejscu - gdy tylko zechcesz. Podczas ćwiczeń, spróbuj porzucić każdy plan, który przyjąłeś po to, aby znaleźć wielkość w małości. Tam jej nie ma. Użyj świętej chwili tylko w celu rozpoznania, że ty sam nie możesz wiedzieć, gdzie spoczywa ta wielkość i że potrafisz tylko zwodzić siebie.

Pozostaję w tej świętej chwili, równie czysty jak ty byś tego chciał. i stopień, w jakim nauczysz się mnie przyjąć, jest miarą czasu, który upłynie zanim ta święta chwila stanie się twoją. Wzywam cię, abyś uczynił ją swoją natychmiast, albowiem wyzwolenie z małości w umyśle goszczącego Boga zależy od jego chęci, a nie od czasu.

Przyczyną tego, że niniejszy kurs jest prosty - jest to, że prawda jest prosta. Zawiłość rodzi się z ego i jest niczym innym, jak próbą ego zaciemnienia tego, co oczywiste. Mógłbyś na zawsze żyć w świętej chwili, zaczynając już od teraz, i dosięgnąć wieczności - a to z bardzo prostej przyczyny. Nie zaciemniaj prostoty tej przyczyny, bo jeżeli to robisz, to tylko dlatego, że wolisz jej nie rozpoznawać i - poprzez to - nie pozwalać jej działać. Ta prosta przyczyna, jasno wyrażona, jest następująca: Święta chwila jest czasem, w którym otrzymujesz i dajesz doskonałe porozumiewanie się. Oznacza to jednakże, że jest to czas, w którym twój umysł jest otwarty zarówno na przyjmowanie, jak i na dawanie. Jest to uznanie [rozpoznanie], że wszystkie umysły są w łączności ze sobą. a zatem nie poszukuje się niczego, co należałoby zmieniać, lecz jedynie wszystko się akceptuje.

Jakże możesz to zrobić, skoro wolisz mieć prywatne myśli i podtrzymywać je [pielęgnować]? Jedynym sposobem byłoby zaprzeczyć doskonałemu komunikowaniu się, które czyni świętą chwilę tym, czym ona jest. Sądzisz, że możesz dawać przystań myślom, których nie dzieliłbyś z innymi, i że zbawienie dokonuje się dzięki utrzymywaniu myśli tylko dla siebie. Bo w prywatnych myślach, znanych tylko tobie - myślisz, że znajdziesz sposób na to, aby zatrzymać dla siebie to, co chciałbyś mieć tylko dla siebie, a dzielić się tylko tym, czym ty zechciałbyś się dzielić. a wtedy dziwisz się, dlaczego jest tak, że nie jesteś w pełnej łączności z ludźmi wokół ciebie i z Bogiem, Który otacza wszystkich was razem.

Każda myśl, którą chciałbyś utrzymać w ukryciu, zamyka ci komunikację ze światem, ponieważ właśnie ty chciałbyś, aby tak było. Jest niemożliwe odkryć [rozpoznać] doskonałą łączność [ze światem], jeżeli przerwanie jej ma dla ciebie jakąś wartość. Zadaj sobie uczciwie pytanie: "Czy chciałbym mieć doskonałą komunikację, i czy pragnę całkowicie pozwolić na to, aby odeszło na zawsze wszystko, co ją zakłóca?" Jeżeli odpowiedź jest negatywna, to gotowość Ducha świętego, aby ci ją dać nie jest wystarczająca, aby ta komunikacja stała się twoim udziałem, ponieważ nie jesteś gotów dzielić ją wraz z Nim [dzielić się nią z Nim]. i nie może ona wstąpić w umysł, który zadecydował jej się przeciwstawiać. Albowiem święta chwila jest dawana i otrzymywana z równą gotowością, będąc akceptacją jedynej Woli, która rządzi wszelką myślą.

To, abyś nie miał myśli, które nie są czyste, nie jest warunkiem koniecznym dla świętej chwili. Ale jest nim to, abyś nie miał żadnych myśli, które chciałbyś zatrzymać dla siebie. Niewinność nie jest twoim dziełem. Jest dana ci w chwili, w której chciałbyś ją otrzymać. Nie byłoby Odkupienia, gdyby nie było jego potrzeby. Nie będziesz w stanie zaakceptować doskonałej komunikacji dopóty, dopóki będziesz [sam] skrywał ją przed sobą. Bo to, co chciałbyś ukryć - jest przed tobą ukryte. w swym ćwiczeniu, próbuj zatem jedynie być czujnym na wszelkie przejawy oszustwa i nie próbuj chronić myśli, które chciałbyś zachować tylko dla siebie. Pozwól czystości Ducha Świętego rozproszyć je i poświęć całą świadomość - gotowości na czystość, którą On ci ofiarowuje. w ten sposób przygotuje cię On do uznania faktu, że jesteś goszczącym Boga, a nie zakładnikiem kogokolwiek bądź czegokolwiek.

V. Święta chwila a specjalne związki

Święta chwila jest dla Ducha Świętego najbardziej użytecznym narzędziem nauczenia ciebie znaczenia miłości. Albowiem jej celem jest całkowite zawieszenie [wstrzymanie] wszelkiego osądu. Osąd zawsze opiera się na przeszłości, bo przeszłe doświadczenia są podstawą na której osądzasz. Osądzanie staje się niemożliwe bez przeszłości, bo bez niej niczego nie rozumiesz. Nie próbowałbyś wtedy osądzać, gdyż byłoby dla ciebie całkowicie jasne, że nie rozumiesz co cokolwiek znaczy. Obawiasz się tego, ponieważ uważasz, że bez ego wszystko byłoby chaosem. Ale zapewniam cię, że - bez ego, wszystko byłoby miłością.

Dla ego, przeszłość jest głównym narzędziem nauczania, bo właśnie w przeszłości nauczyłeś się określać swe własne potrzeby i przyswajać sobie metody wyjścia im naprzeciw na swoich własnych warunkach. Powiedzieliśmy już, że ograniczać miłość do części Synowieństwa to wnosić winę w swoje związki, a w ten sposób czynić je nierzeczywistymi. Jeżeli usiłujesz odseparować pewne aspekty całości i oczekujesz, że zaspokoją one twe wyimaginowane potrzeby, to próbujesz użyć oddzielenia [separacji], aby ono cię zbawiło. Jakże zatem mogłaby nie wkraść w to wina? Albowiem oddzielenie jest źródłem winy, a zwracać się ku niemu o zbawienie to wierzyć, że jesteś sam. Być samotnym to być winnym. Albowiem doświadczać siebie jako samotnego oznacza zaprzeczać Jedności Ojca i Jego Syna, a zatem atakować rzeczywistość.

Nie możesz kochać części rzeczywistości a rozumieć, co [naprawdę] oznacza miłość. Skoro chciałbyś kochać nie tak, jak Bóg, Który nie zna żadnej specjalnej [szczególnej] miłości, jakże mógłbyś ją rozumieć? Wierzyć, że specjalne związki, ze specjalna miłością mogą ofiarować ci zbawienie - to wiara w to, że separacja jest zbawieniem. Albowiem to właśnie w całkowitej równości Odkupienia leży zbawienie. Jak możesz zadecydować, że jakieś szczególne [specjalne] aspekty Synowieństwa mogą ci dać więcej niż inne? Tego nauczyła cię przeszłość. Jednakże święta chwila uczy cię, że tak nie jest.

Właśnie na skutek winy, wszystkie specjalne związki mają w sobie element lęku. Oto dlaczego zmieniają się one lub też zmieniają swój kierunek tak często. Nie są oparte jedynie na niezmiennej miłości. a tam, gdzie wkroczył lęk, nie można polegać na miłości, ponieważ nie jest ona [już] doskonała. w Swojej funkcji, jako tłumacz tego, co ty utworzyłeś ["sfabrykowałeś"], Duch Święty używa specjalnych związków, które wybrałeś aby wspierać swe ego, jako uczących przeżyć, które wskazują na prawdę. Poddany Jego nauce, każdy związek staje się lekcją w miłości.

Duch Święty wie, że nikt nie jest kimś szczególnym [że nie istnieje nikt szczególny, specjalny]. Lecz postrzega On także, że utworzyłeś szczególne związki, które chciałby On oczyścić, a przez to nie dopuścić, abyś je zniszczył. Niezależnie od tego, jak daleka od świętości mogłaby być przyczyna, dla której je stworzyłeś - może On przetłumaczyć [przekształcić] je w świętość, usuwając tyle lęku, na ile tylko Mu pozwolisz. Możesz poddać każdy związek pod Jego opiekę - i być pewnym, że wynikiem tego nie będzie ból, jeżeli tylko ofiarujesz Mu swe pragnienie [chęć], aby związek ten służył wyłącznie Jego potrzebie. Cała wina w nim powstaje z twego użytku danego związku. a cała miłość - z Jego użytku. a zatem nie obawiaj się porzucenia twych wyimaginowanych potrzeb, które zniszczyłyby związek. Twymi jedynymi potrzebami są Jego potrzeby.

Każdy związek, którym chciałbyś zastąpić jakiś inny - nie został ofiarowany Duchowi Świętemu dla Jego użytku [sprawy]. Nie ma zamiennika dla miłości. Jeżeli usiłowałeś zastąpić jeden aspekt miłości innym, nadałeś jednemu z nich mniejszą wartość, a drugiemu - większą. Nie tylko oddzieliłeś je od siebie, ale także osądziłeś przeciwko obydwóm. Lecz przede wszystkim osądziłeś przeciwko sobie, bo w przeciwnym razie nigdy nie wyobraziłbyś sobie, że potrzebujesz swych bliźnich nie takimi, jakimi są. Jeżeli widziałbyś siebie jako pobawionego miłości, nie mógłbyś osądzać ich jako tak bardzo podobnych do ciebie w tym braku. ty. [Unless you had seen yourself as without love, you could not have judged them so like you in lack.]

Użycie związków przez ego jest tak pokawałkowane [rozczłonkowane], że czasami idzie ono w tym nawet dalej; pewna część danego aspektu służy jego celom, podczas gdy preferuje ono różne części innego aspektu. w ten sposób układa rzeczywistość wedle własnego kapryśnego upodobania, oferując twoim poszukiwaniom obraz zupełnie do niej niepodobny. Bo nie ma w Niebie ani na ziemi nic, co by przypominał, tak więc niezależnie od tego, jak bardzo poszukujesz w nim rzeczywistości - nie możesz jej znaleźć, ponieważ jest on nierzeczywisty.

Wszyscy na ziemi utworzyli specjalne związki, i jakkolwiek nie jest tak w Niebie, Duch Święty wie, jak przynieść im ślad Nieba tutaj. w świętej chwili nikt nie jest specjalny, bo twe osobiste potrzeby nie niepokoją cię już tak, aby twoi bliźni wydawali ci się innymi [od ciebie]. Wolny od wartości z przeszłości, widziałbyś ich wszystkich jako takich samych i na twoje podobieństwo. Nie widziałbyś także żadnego oddzielenia pomiędzy tobą a nimi. w świętej chwili widzisz w każdym związku czym by on był, gdybyś postrzegał jedynie teraźniejszość.

Bóg zna ciebie teraz. Nic nie pamięta, zawsze znając ciebie dokładnie tak, jak zna ciebie teraz. Święta chwila odbija Jego wiedzę poprzez wydobycie całej percepcji z przeszłości - usuwając w ten sposób ramy odniesienia, które zbudowałeś, aby poprzez nie osądzać swoich braci. Gdy tylko zostaną one usunięte, Duch Święty zastępuje je Swoimi [ramami]. Jego ramą odniesienia jest po prostu Bóg. w tym jedynie tkwi bezczasowość Ducha Świętego. Bo w świętej chwili, wolny od przeszłości - widzisz, że miłość jest w tobie, i że nie ma potrzeby wypatrywania i wykradania - z poczuciem winy - miłości z miejsca, w którym -jak myślałeś, ona się znajduje.

Wszystkie twe związki są błogosławione w tej świętej chwili, ponieważ dla błogosławieństwa nie ma żadnych ograniczeń. w świętej chwili Synowieństwo zyskuje jako całość [jednia] i zjednoczone w twym błogosławieństwie staje się jednym z tobą. Znaczenie miłości jest takie, jakie nadał jej Bóg. Nadaj jej znaczenie inne od Boskiego, a stanie się niemożliwe ją zrozumieć. Bóg kocha każdego bliźniego tak, jak kocha ciebie; ani więcej, ani mniej. Potrzebuje każdego z nich w równym stopniu, i tak samo potrzebujesz ich ty. w czasie, powiedziano ci, abyś ofiarował cuda tak, jak Ja wskazuję i pozwolił Duchowi Świętemu przyprowadzić do ciebie tych, którzy ciebie poszukują. Jednakże w świętej chwili jednoczysz się bezpośrednio z Bogiem i wszyscy twoi bracia jednoczą się w Chrystusie. Ci, którzy są zjednoczeni w Chrystusie nie są oddzieleni pod żadnym względem. Albowiem Chrystus jest tą Osobowością, którą podziela całe Synowieństwo, podobnie jak Bóg podziela Swoją Osobowość z Chrystusem.

Myślisz że możesz osądzać Osobowość Boga? Bóg stworzył Ją poza wszelkim osądem, z potrzeby rozprzestrzeniania Swej Miłości. z miłością w sobie, nie masz żadnych innych potrzeb, jak tylko ją rozprzestrzeniać. w świętej chwili nie ma konfliktu między potrzebami, ponieważ istnieje tylko jedna. Albowiem święta chwila sięga w wieczność i dosięga Umysłu Bożego. a właśnie tylko tam miłość ma znaczenie, i tylko tam można ją zrozumieć.

VI. Święta chwila a prawa Boskie

Jest niemożliwe czynić użytek z jednego związku kosztem drugiego, a nie cierpieć przy tym z powodu poczucia winy. i równie niemożliwe jest potępiać część składową pewnego związku, a [zarazem] znaleźć w jego ramach pokój. w nauce Ducha Świętego wszystkie związki są widziane jako całkowite zobowiązanie [związanie się], a jednak nie kolidują ze sobą nawzajem w żadnym stopniu. Doskonała wiara w siebie nawzajem, zdolna cię w zupełności zaspokoić, powstaje tylko z doskonałej wiary w siebie. a nie możesz jej posiadać, gdy pozostaje wina. Zaś wina pozostanie tak długo, jak długo akceptujesz - i pieścisz w sobie - możliwość uczynienia swego bliźniego kimś, kim nie jest, z racji tego, że ty tak byś chciał.

Masz tak mało wiary w siebie, ponieważ nie jesteś skłonny zaakceptować faktu, że doskonała miłość jest w tobie. Tak więc poszukujesz na zewnątrz [siebie] tego, czego na zewnątrz znaleźć nie możesz. Ofiarowuję ci mą doskonałą wiarę w ciebie, w miejsce wszystkich twych wątpliwości. Lecz nie zapominaj, że moja wiara we wszystkich twych braci musi być równie doskonała jak w wiara ciebie, bo w przeciwnym razie byłaby dla ciebie darem ograniczonym. w świętej chwili podzielamy naszą wiarę w Syna Bożego, ponieważ rozpoznajemy wspólnie, że jest on jej całkowicie godny, i że w naszym uznaniu tego faktu nie możemy wątpić w jego świętość. a zatem go kochamy.

Wszelkie oddzielenie [separacja] znika, gdy dzielimy się świętością. Bo świętość jest mocą i podzielając ją, zyskuje ona jej siłę. Jeśli poszukujesz satysfakcji w zaspakajaniu swoich potrzeb - takich jak ty je postrzegasz - musisz wierzyć, że siła pochodzi od kogoś innego, i że to, co ty zyskujesz - on traci. Ktoś musi zawsze [s]tracić, jeśli postrzegasz siebie jako słabego. Lecz przecież istnieje inna interpretacja związków - interpretacja, która całkowicie przewyższa [przechodzi sobą całkowicie] koncepcję straty tego rodzaju.

Nietrudno ci uwierzyć, że gdy ktoś inny domaga się miłości od Boga, twoje wołanie pozostaje tak samo silne. Ani nie myślisz też, że gdy Bóg mu odpowiada, zmniejsza się twoja nadzieja na odpowiedź. Przeciwnie, jesteś bardziej skłonny uważać jego sukces za świadectwo takiej samej możliwości dla siebie. Jest tak dlatego, że rozpoznajesz, choćby bardzo mgliście, że Bóg jest ideą [myślą], a więc twoja wiara w Niego zostaje wzmocniona poprzez dzielenie się nią. To zaś, co uważasz za trudne do przyjęcia to fakt, że - podobnie jak twój Ojciec - ty jesteś ideą. i podobnie jak On, możesz oddać siebie całkowicie - zupełnie bez straty, a tylko z korzyścią. w tym spoczywa pokój, bo nie ma tu żadnego konfliktu [sprzeczności].

W świecie niedostatku miłość nie ma żadnego znaczenia i niemożliwy jest pokój. Bo oba pojęcia: zysku i straty - są ogólnie przyjęte, a więc nikt nie jest świadomy, że doskonała miłość jest w nim samym. w świętej chwili rozpoznajesz ideę miłości w sobie i jednoczysz tę ideę z Umysłem, który ją wymyślił i który nie mógł jej poniechać [zarzucić]. Gdy utrzymywać ją w sobie, nie ma straty. w ten sposób święta chwila staje się lekcją, jak utrzymywać wszystkich braci w swym umyśle, doznając nie poczucia utraty, lecz spełnienia. z tego wynika, że możesz tylko dawać. i to właśnie jest miłością, bo tylko to jest naturalne pod rządami praw Boskich. w świętej chwili zwyciężają prawa Boskie i tylko one mają znaczenie. Prawa tego świata przestają zaś mieć w ogóle jakiekolwiek znaczenie. Kiedy Syn Boży przyjmuje prawa Boskie jako to, czego naprawdę sobie życzy, jest niemożliwe aby był związany bądź też w jakikolwiek sposób ograniczony. w tej chwili jest tak wolny, jak życzy sobie dla niego Bóg. Albowiem w chwili, gdy odrzuca więzy - przestaje być związany.

W tej świętej chwili nie zdarza się nic, czego by nie było - zawsze. To tylko zasłona nałożona na rzeczywistość została podniesiona. Nic się nie zmieniło. Lecz świadomość niezmienności nadchodzi szybko, w miarę jak zostaje odsunięta zasłona czasu. Nikt, kto dotychczas nie doświadczył podniesienia zasłony i nie poczuł się nieodparcie pociągnięty do światła zza niej dochodzącego, nie może mieć wiary w miłość bez lęku. Ale Duch Święty daje ci tę wiarę, ponieważ ofiarował ją mnie i ja ją przyjąłem. Nie obawiaj się, że odmówi ci się świętej chwili, ponieważ ja jej nie odmówiłem. a poprzez mnie Duch Święty przekazuje ją tobie, tak jak i ty będziesz ją przekazywał. Niech żadna potrzeba, jaką postrzegasz nie zaciemnia tej twojej potrzeby. Bo w świętej chwili rozpoznasz tę jedyną potrzebę, którą podzielają na równi wszyscy Synowie Boga, a poprzez to rozpoznanie połączysz się ze mną w ofiarowaniu tego, co jest potrzebne [ofiarowaniu tego, co potrzeba].

To właśnie poprzez nas nadejdzie pokój. Połącz się ze mną w myśli pokoju, bo [właśnie] w myślach mogą komunikować się umysły. Jeżeli oddasz siebie tak, jak twój Ojciec oddaje Swą Osobowość [Siebie], nauczysz się rozumieć Swoją Osobowość. i w tym można zrozumieć znaczenie miłości. Lecz pamiętaj, że zrozumienie jest sprawą umysłu, i to jedynie umysłu. Wiedza zatem jest sprawą umysłu i warunki dla jej zdobycia są w umyśle wraz z nią. Gdybyś nie był myślą, i niczym więcej jak tylko myślą - nie mógłbyś być w pełnej łączności z tym, co było zawsze. a dopóty, dopóty wolisz być czymś innym, lub też usiłujesz być jednocześnie i czymś innym, a zarazem niczym innym - nie będziesz pamiętał o języku porozumienia, który znasz doskonale.

W świętej chwili pamięta się o Bogu, a wraz z Nim pamięta się o języku porozumienia z wszystkimi twymi braćmi. Albowiem o porozumieniu pamięta się łącznie [razem], podobnie jak o prawdzie. w świętej chwili nikt nie jest [z tego] wykluczony, ponieważ przeszłość odeszła, a wraz z nią znikła wszelka podstawa takiego wykluczenia. Bez tego źródła wyłączenie znika. a to pozwala Źródłu twemu i wszystkich twych braci - zastąpić je w twojej świadomości. Bóg i moc Boga zajmą należne Im miejsce w tobie i odczujesz pełną komunikację [łączność] między pojęciami [ideami, myślami]. Poprzez swą zdolność uczynienia tego nauczysz się, czym musisz być, bo zaczniesz rozumieć, czym jest twój Stwórca, i czym jest to, co stworzył, wraz z Nim.

VII. Niepotrzebne poświęcenie

Poza wątpliwą siłą przyciągania specjalnego związku miłości, a zawsze przezeń zaciemniana, leży potężna siła przyciągania Swego Syna przez Ojca. Nie ma innej miłości, która mogłaby ciebie zaspokoić, bo nie ma żadnej innej miłości. Jest to jedyna miłość, która jest w pełni dawana i w pełni odwzajemniana. Będąc zupełną, niczego nie wymaga. Ponieważ jest całkowicie czysta, każdy w niej połączony [złączony] ma wszystko. Nie jest to podstawa dla żadnego związku, w który wkracza ego. Każdy związek bowiem, w który wdaje się ego jest szczególny [specjalny].

Ego ustanawia związki tylko po to, aby coś otrzymać. i chciałoby tego, który daje - związać ze sobą poprzez winę. Dla ego jest niemożliwe wejść w jakikolwiek związek bez gniewu, bo ego wierzy, że gniew rodzi przyjaźń. Nie deklaruje tego, ale to właśnie jest jego celem. Albowiem ego rzeczywiście wierzy, że może zdobyć i utrzymać przy sobie przyjaciół poprzez obwinianie ich. Jest to jedna z jego sił przyciągania - siła tak słaba, że nie przyciągnęłaby nikogo, z wyjątkiem tych, którzy jej nie rozpoznają. Bo ego zawsze zdaje się przyciągać do siebie poprzez miłość i nie ma siły przyciągania w stosunku do kogoś, kto postrzega, że przyciąga ono poprzez winę.

To chore przyciąganie winy musi być rozpoznane jako to, czym jest w istocie. Ponieważ zostało uczynione dla ciebie rzeczywistym, jest istotne, aby jasno na nie popatrzyć i, poprzez wycofanie swej inwestycji w nie, pozwolić mu odejść. Nikt nie pozwala odejść temu, w czego wartość wierzy. Lecz przecież siła przyciągająca winy ma dla ciebie wartość tylko dlatego, że nie przypatrzyłeś się, czym ona jest i oceniałeś ją w kompletnej ciemności. Gdy doprowadzimy ją przed oblicze światła, twym jedynym pytaniem będzie - dlaczego kiedykolwiek jej chciałeś. Nie masz nic do stracenia, aby popatrzyć na to z otwartymi oczyma, bo taka jak jej brzydota nie leży w twym świętym umyśle. Ten, kto gości Boga nie może mieć żadnego rzeczywistego w to zaangażowania.

Powiedzieliśmy już uprzednio, że ego usiłuje utrzymać i powiększyć winę, ale w taki sposób, że nie rozpoznajesz, co chciałoby tobie zrobić. Albowiem jest fundamentalną doktryną ego, że uwolniłeś się od tego, co uczyniłeś innym. Ego nikomu dobrze nie życzy. Jednakże jego przeżycie zależy od twej wiary, że jesteś wolny od jego diabelskich zamierzeń. a zatem doradza ono, że jeżeli będziesz je gościł, uczyni cię zdolnym do kierowania jego złości na zewnątrz, w ten sposób ochraniając ciebie. i w ten sposób wdaje się w niekończący się, niesatysfakcjonujący łańcuch specjalnych związków, ukutych ze złości [gniewu] i poświęconych temu jedynemu obłędnemu wierzeniu, że im więcej gniewu [złości] ulokujesz na zewnątrz siebie, tym jesteś bezpieczniejszy.

To właśnie ten łańcuch wiąże Syna Bożego grzechem [winą], i to właśnie ten łańcuch Duch Święty chciałby usunąć z jego świętego umysłu. Albowiem łańcuch barbarzyństwa nie oplata wybranego gospodarza Boga, który nie może się uczynić gospodarzem ego. w imię jego wyzwolenia i w Imię Tego, Który chciałby go wyzwolić, przypatrzmy się bliżej związkom, które wymyśla ego i pozwólmy Duchowi Świętemu osądzić je prawdziwie. Pewne jest bowiem, że gdy popatrzysz na nie, z chęcią Mu je ofiarujesz. Tego, co potrafi On z nich uczynić, ty zaprawdę nie wiesz; lecz zapragniesz dowiedzieć się tego, jeśli zapragniesz przedtem spostrzec, co ty sam z nich uczyniłeś.

Tak czy inaczej, każdy związek, jaki stwarza ego - jest oparty na idei, iż poświęcając się, staje się ono większe. To "poświęcenie", które uważa za oczyszczenie, jest faktycznie źródłem jego gorzkiej urazy. Albowiem wolałoby ono atakować bezpośrednio i uniknąć opóźnienia tego, czego rzeczywiście pragnie. Jednakże ego uznaje "rzeczywistość" za taką, jaką ono ją widzi; zarazem rozpoznaje, że nikt nie mógłby interpretować bezpośredniego ataku jako miłości. Jednakże czynienie [kogoś] winnym jest bezpośrednim atakiem, jakkolwiek wydaje się, że nim nie być. Albowiem winni spodziewają się ataku, a poprosiwszy o niego, są przezeń przyciągani.

W takich obłąkanych związkach, siła przyciągania tego, czego nie chcesz - wydaje się być znacznie większa niż tego, czego chcesz. Bo każdy myśli, że poświęcił coś temu drugiemu i nienawidzi go za to. a przecież sądzi, że to jest właśnie to, czego pragnie. Nie kocha wcale tego drugiego. Po prostu - wierzy, że kocha poświęcenie. i za to poświęcenie, którego wymaga od siebie, wymaga aby ten drugi również przyjmował na siebie winę i się poświęcał. Przebaczenie staje się niemożliwe, bo ego wierzy, że przebaczyć drugiemu - to go utracić. Jedynie poprzez atak bez przebaczenia może ego zapewnić sobie winę, która utrzymuje razem wszystkie jego związki.

Jednakże w takich związkach ludzie tylko wydają się "być razem". Bo dla ego, związek oznacza tylko, że ciała są razem. Właśnie tego żąda zawsze ego i nie sprzeciwia się temu, w co umysł wchodzi lub też - co on myśli, gdyż to wydaje się nieważne. Dopóki ciało jest tutaj, aby przyjmować jego poświęcenie, jest zadowolone. Dla ego umysł jest sprawą prywatną, a tylko ciałem można się dzielić. O idee w zasadzie nie trzeba się martwić, a jeśli w ogóle, to jedynie w takim stopniu, w jakim przybliżają bądź też oddalają ciało tego drugiego. i w tych terminach szacuje się idee jako dobre lub złe. To, co czyni tego drugiego winnym i utrzymuje go w poczuciu winy jest "dobre". Zaś to, co uwalnia go od winy jest "złe", ponieważ nie będzie już uważał, że ciała komunikują się ze sobą, a zatem "odejdzie".

Cierpienie i poświęcenie są darami, którymi ego chciałoby "błogosławić" wszystkie związki. i ci, którzy łączą się przy jego ołtarzu przyjmują cierpienie i poświęcenie za cenę związku. w swych złych sojuszach, zrodzonych z lęku samotności, a przecież poświęconych kontynuacji samotności, każdy poszukuje ulgi w winie wzmagając jej poczucie w tym drugim. Bo każdy wierzy, że to zmniejsza winę w nim samym. Ten drugi zawsze wydaje się atakować go i ranić, być może drobnymi kroczkami, być może "nieświadomie, lecz nigdy nie bez żądania poświęceń. Ta furia połączonych na ołtarzu ego daleko przewyższa twą jej świadomość. Albowiem nie zdajesz sobie sprawy z tego, czego rzeczywiście chce ego.

Kiedykolwiek odczuwasz złość - możesz być pewny, że utworzyłeś jakiś specjalny związek, który "pobłogosławiło" ego, albowiem złość jest jego błogosławieństwem. Gniew przybiera wiele postaci, ale nie może na dłuższą metę zwieść tych, którzy nauczą się, że miłość nie przysparza w ogóle winy i że to, co przysparza winy - nie może być miłością i musi być złością [gniewem]. Wszelki gniew jest niczym innym, jak próbą sprawienia, aby ktoś czuł się winny, a taka próba jest jedyną podstawą, jaką przyjmuje ego dla specjalnych związków. Wina jest jedyną potrzebą, jaką posiada ego i dopóki się z nią identyfikujesz, grzech [wina] będzie miała w stosunku do ciebie siłę przyciągania. Lecz zapamiętaj sobie: być z [innym] ciałem nie oznacza porozumienia. a jeśli myślisz, że jest przeciwnie, będziesz się czuł winny w tej sprawie [w związku z porozumiewaniem się] i będziesz obawiał się słuchać Ducha Świętego, rozpoznając w Jego Głosie swą własną potrzebę porozumienia.

Duch Święty nie może uczyć poprzez lęk. a jakże może On porozumiewać się z tobą gdy wierzysz, że porozumiewanie oznacza dla ciebie samotność? Jasne jest, że obłędem jest wierzyć, że w wyniku porozumienia zostaniesz opuszczony. a przecież wielu w to wierzy. Albowiem myślą oni, że ich umysły muszą być utrzymywane w oddzieleniu, bo w przeciwnym przypadku je utracą, zaś jeżeli ich ciała będą razem, to ich umysły pozostaną ich własnością. Związek ciał staje się w ten sposób sposobem, dzięki któremu mogą utrzymać w odrębności swe umysły. Albowiem ciała nie mogą przebaczać - mogą tylko czynić to, co wskazuje im umysł.

Złudzenie autonomii ciała i jego zdolności do przezwyciężenia samotności jest tylko wynikiem działania planu ego, które zmierza do ustanowienia swojej własnej autonomii. Dopóki wierzysz, że bycie z ciałem oznacza koleżeństwo, będziesz zmuszony czynić wysiłki, aby utrzymać swego brata w ciele - utrzymywanego tam przez winę. i będziesz widział bezpieczeństwo w winie, zaś zagrożenie - w porozumieniu [łączności]. Ego bowiem będzie zawsze nauczać, że problem samotności zostaje rozwiązany poprzez winę i że porozumienie [łączność; komunikacja] jest przyczyną samotności. i pomimo ewidentnego szaleństwa tej lekcji, wielu jej się nauczyło.

Wybaczenie tkwi w komunikacji - z równą pewnością jak to, że potępienie tkwi w winie. Jest funkcją Ducha Świętego nauczać tych, którzy wierzą, że komunikacja jest potępieniem - tego, że komunikacja jest zbawieniem. i będzie to robił, bowiem moc Boga w Nim i w tobie jest połączona w rzeczywisty związek tak święty i silny, że może on przezwyciężyć nawet to - bez lęku.

To właśnie poprzez świętą chwilę to, co wydaje się niemożliwe - zostaje osiągnięte, uwidaczniając tym samym, że nie jest to niemożliwe. w świętej chwili wina [grzech] traci wszelką siłę przyciągania, ponieważ komunikacja została przywrócona. i wina, której jedynym celem jest tę komunikację przerwać, nie ma tu [już] żadnej funkcji. Nie ma tu nic do ukrycia i nie ma żadnych prywatnych myśli. Pragnienie komunikowania się przyciąga ku sobie komunikację i przezwycięża samotność całkowicie. Jest tu całkowite przebaczenie, bo nie pragniesz wyłączać kogokolwiek ze swego spełnienia [wypełnienia], w nieoczekiwanym rozpoznaniu wartości jego udziału w tym procesie. Pod ochroną swej całościowości [integralności] wszyscy są zapraszani i z radością witani. i rozumiesz, że twoje spełnienie jest spełnieniem Boga, Którego jedyną potrzebą jest, abyś swe spełnienie osiągnął. Albowiem ono czyni cię Jego [Bożą] istotą w twojej świadomości. i w tym tkwi, że doświadczasz siebie takim, jakim zostałeś stworzony i takim, jakim jesteś.

VIII. Jedyny rzeczywisty związek

Święta chwila nie zastępuje potrzeby uczenia się, bo Duch Święty - jako twój Nauczyciel - nie powinien opuszczać ciebie, dopóki święta chwila nie rozciągnie się daleko poza czas. w obliczu takiego właśnie swego naznaczenia, musi On używać wszystkiego w tym świecie dla twego wyzwolenia. Musi stawać po stronie każdego znaku czy też [nawet] śladu twej chęci aby nauczyć się od Niego - CO JEST PRAWDĄ. Przemyślnie wykorzystuje On wszystko, co Mu na rzecz tego ofiarowujesz. Jego troska o ciebie i opieka nad tobą są nieograniczone. w obliczu twego lęku przed przebaczeniem - który postrzega On tak jasno, jak postrzega fakt, że przebaczenie jest wyzwoleniem - nauczy cię pamiętać, że przebaczenie jest nie stratą, lecz twym zbawieniem. a także, że w zupełnym przebaczeniu, w którym rozpoznajesz, iż nie ma nic do przebaczenia - jesteś całkowicie rozgrzeszony [uwolniony].

Słuchaj Go chętnie i naucz się od Niego, że nie masz w ogóle potrzeby jakichkolwiek specjalnych związków. Po prostu szukasz w nich tego, co niegdyś odrzuciłeś. i poprzez nie nigdy nie nauczysz się wartości tego, co odrzuciłeś, lecz czego ciągle pragniesz całym swym sercem. Połączmy się, czyniąc świętą chwilę wszystkim, co tutaj jest [panuje; istnieje] - w pragnieniu [poprzez pragnienie] aby była ona wszystkim, co tutaj [na tym świecie] jest. Syn Boży ma tak wielką potrzebę abyś chętnie dokładał o to starań, że nie potrafisz wprost pojąć jej {w jej wielkości}. Postrzegaj tę jedyną potrzebę, jaką podzielają zarówno Bóg jak i Jego Syn, i życz sobie, abyście się spotkali. Nie jesteś samotny w tym pragnieniu. Wola twoich kreacji odwołuje się do ciebie, abyś podzielał swą wolę wraz z nimi. Obróć się zatem w pokoju od winy - ku Bogu i ku nim.

Wiąż się tylko z tym, co nigdy cię nie opuści, i czego ty nigdy nie możesz opuścić. Samotność Syna Bożego jest samotnością jego Ojca. Nie odrzucaj świadomości swego spełnienia i nie próbuj przywracać go sobie [?*********** - Refuse not the awareness of your completion, and seek not to restore it to yourself]. Nie lękaj się oddać zbawienia Jego Odkupicielskiej [Zbawczej] Miłości. On cię nie zawiedzie, bo przychodzi od Tego, Który nie może zawieść. Przyjmij swe poczucie niepowodzenia jedynie za pomyłkę co do tego, kim jesteś. Bo święty goszczący w sobie Boga jest poza wszelkim niepowodzeniem i nic, czego pragnie - nie może być mu odmówione. Jesteś na zawsze w związku tak świętym, że wzywa on każdego do wyrwania się z pęt samotności i połączenia z tobą w twej miłości. i każdy musi szukać ciebie tam gdzie ty jesteś, i odnaleźć tam ciebie [i w niej ciebie odnaleźć].

Pomyśl choć przez chwilę o tym: Bóg oddał ci Synostwo, aby zagwarantować ci doskonałe stworzenie ciebie [doskonałe powołanie cię do życia]. To było Jego darem, bo ponieważ On nie odmówił ci Siebie, nie odmówił także i wszystkiego, co stworzył. Nie istnieje nic, co zostałoby kiedykolwiek stworzone, a nie byłoby twoje. Twoje związki - to związki ze wszechświatem. a wszechświat ten, będąc z Boga, jest czymś daleko wykraczającym poza sumę ciał, które postrzegasz. Albowiem wszystkie jego części składowe są złączone w Bogu poprzez Chrystusa, gdzie stają się podobne do swego Ojca. Chrystus nie zna żadnego oddzielenia od Swego Ojca [Chrystusowi obce jest jakiekolwiek oddzielenie od Swego Ojca], Który jest Jego jedynym związkiem, w którym On daje - podobnie jak daje Jemu Jego Ojciec.

Duch Święty jest próbą Boga - próbą uwolnienia ciebie od tego, czego On nie rozumie. i z racji swego Źródła - próba ta musi zakończyć się sukcesem. Duch Święty prosi, abyś odpowiadał tak, jak Bóg to czyni, bo chciałby cię nauczyć tego, czego nie rozumiesz. Bóg pragnie odpowiadać na każdą potrzebę - niezależnie od formy, jaką ona przybiera. Utrzymuje zatem ten kanał otwartym na przyjęcie Jego komunikatu dla ciebie i twojego komunikatu dla Niego. Bóg nie rozumie twojego problemu w komunikowaniu się, albowiem nie podziela z tobą tego problemu. To tylko ty wierzysz, że można go zrozumieć. Duch Święty wie, że jest on nie do zrozumienia, a mimo to rozumie go, bo ty go stworzyłeś.

Jedynie w Duchu Świętym spoczywa świadomość tego, czego Bóg nie może znać i tego, czego ty nie rozumiesz. Jest Jego świętą funkcją przyjmować jedno i drugie, i poprzez usuwanie wszelkiego elementu nieporozumienia, łączyć je w jedno. i On to uczyni, ponieważ taka jest Jego funkcja. Pozostaw zatem to, co tobie wydaje się niemożliwe, albowiem to jest Wolą Boga. i pozwól Temu, Którego cała nauka pochodzi od Boga - nauczyć cię jedynego znaczenia związków. Albowiem Bóg stworzył jedyny związek, który ma znaczenie - i jest to Jego związek z tobą.

IX. Święta chwila i Boska siła przyciągania

Podobnie, jak ego chciałoby ograniczać twoje postrzeganie swoich braci do ciała, tak Duch Święty chciałby wyzwolić twoje widzenie i pozwolić ci widzieć Wielkie Promienie z nich wypływające i tak nieograniczone, że docierają do Boga. Właśnie to jest zmianą w widzeniu, która dokonuje się w świętej chwili. Jednakże trzeba, abyś nauczył się właśnie, co pociąga za sobą taka zmiana - tak abyś zapragnął przyjąć [wprowadzić] ją na stałe. To pragnienie, raz otrzymane, nigdy cię nie opuści, albowiem jest ono stałe. Gdy tylko przyjmiesz je jako jedyną percepcję, jakiej pragniesz, zostaje przekształcone w wiedzę - z racji roli, jaką Sam Bóg odgrywa w Odkupieniu - albowiem jest to jedyny jego etap, jaki Bóg rozumie. a zatem, w procesie tym nie będzie żadnej zwłoki, gdy tylko będziesz nań gotowy. Bóg jest bowiem gotów już teraz, zaś ty - nie.

Naszym zadaniem jest tylko kontynuować, tak szybko jak to tylko możliwe, niezbędny proces patrzenia wprost na każdą przeszkodę i widzenia jej dokładnie taką, jaką jest. Gdyż niemożliwym jest uznać za całkowicie niesatysfakcjonujące coś, czego - jak uważasz - potrzebujesz. Ciało jest symbolem ego, podobnie jak ego jest symbolem separacji [oddzielenia]. Zaś one oba nie są niczym więcej, jak tylko próbą [dążeniem do] ograniczenia porozumiewania się, i w ten sposób uczynienia go - niemożliwym. Albowiem komunikowanie się, aby miało w ogóle znaczenie, musi być wolne od wszelkich ograniczeń, zaś pozbawione znaczenia, nie zaspokoi cię w pełni. a przecież pozostaje ono jedynym środkiem, przy pomocy którego możesz ustanawiać rzeczywiste związki, które nie mają żadnych ograniczeń, będąc ustanowionymi przez Boga.

W świętej chwili, gdy Wielkie Promienie zastępują w świadomości ciało, dane ci jest rozpoznanie związków bez granic. Lecz aby to ujrzeć jest niezbędne, abyś odrzucił wszelki użytek, jaki ego czyni z ciała i zaakceptował fakt, że ego nie ma żadnego celu, który chciałbyś z nim dzielić. Ego bowiem, dla swych własnych celów, chciałoby zredukować każdego do samego ciała i dopóki myślisz, że ma ono jakiś cel - będziesz używał środków, poprzez które stara się ono osiągnąć swoje zamiary. Nigdy nie zostanie to osiągnięte. Jednakże z pewnością rozpoznałeś, że ego, którego cele wszystkie razem są nie do osiągnięcia, będzie starało się je osiągnąć ze wszystkich sił, i to sił, które sam jemu nadałeś.

Niemożliwe jest dzielić swą moc między Niebo a piekło, Boga a ego - a jednocześnie wyzwolić swoją moc tworzenia, która jest jedynym celem, który został ci dany [nadany]. Miłość zawsze przynosi przybytek [wzrost]. Granice nakłada zawsze ego i przedstawiają one sobą jego wymaganie, aby czynić mało i nieskutecznie. Ogranicz swe widzenie bliźniego do jego ciała - co będziesz czynił tak długo, dopóki go od tego nie wyzwolisz - a odmówisz przyjęcia jego daru dla siebie. Jego ciało nie może ci go dać. i nie poszukuj go poprzez swoje. Jednakże wasze umysły są już nierozerwalne i ich unia musi jedynie zostać zaakceptowana, aby samotność straciła w Królestwie wszelką rację bytu.

Gdybyś zechciał jedynie pozwolić Duchowi Świętemu opowiedzieć ci o Boskiej Miłości dla ciebie i o potrzebie bycia na zawsze z tobą, jaką mają twe stworzenia [twoje kreacje] - odczułbyś siłę przyciągania tego, co wieczne. Nie ma nikogo, kto usłyszałby Go mówiącego o tym, a kto pragnąłby nadal przebywać tutaj. Albowiem twoją wolą jest być w Niebie, gdzie jesteś pełny [zupełny, kompletny] i spokojny, w tak pewnych i kochających związkach, że jakiekolwiek ograniczenie jest niemożliwe. Czyż nie chciałbyś zamienić swych małych związków na właśnie takie? Bo ciało jest małe i ograniczone, i jedynie ci, których zobaczysz bez ograniczeń jakie chciałoby na nich nałożyć ego - mogą ofiarować ci dar wolności.

Nie masz pojęcia o ograniczeniach, jakie nałożyłeś na swe postrzeganie i nie masz pojęcia o całym uroku, jaki mógłbyś spostrzec. Musisz pamiętać tylko o tym: siła przyciągania winy stoi w opozycji do siły przyciągania Boga. Jego siła przyciągania w stosunku do ciebie pozostaje nieograniczona, ale ponieważ twa siła, należąc do Niego, jest równie wielka jak Jego siła - możesz odwrócić się od miłości. To, co inwestujesz w winę, zabierasz Bogu. Zaś twój wzrok słabnie, mętnieje i twe widzenie staje się ograniczone - bo próbowałeś oddzielić Ojca od Syna i ograniczyć komunikację między nimi. Nie szukaj Odkupienia w dalszym oddzieleniu. i nie ograniczaj swojej wizji Syna Bożego do tego, co kłóci się z jego wyzwoleniem i co Duch Święty musi anulować, aby ustanowić go wolnym. Albowiem właśnie to wiara w ograniczenia uwięziła go.

Gdy przestaje cię już przyciągać ciało i nie pokładasz już wartości w nim jako środka do zdobycia [uzyskania] czegokolwiek - nie będzie przeszkód w porozumiewaniu się, i twoje myśli będą tak wolne jak [myśli] Boskie. w miarę jak pozwalasz Duchowo Świętemu uczyć siebie, jak czynić użytek z ciała jedynie w celu komunikowania się, a zrezygnować z wykorzystania go na rzecz oddzielenia [separacji] i ataku (które to rzeczy widzi w nim ego) - nauczysz się, że nie masz w ogóle potrzeby [posiadania] ciała. w świętej chwili, nie ma żadnych ciał i doznajesz tylko przyciągania ze strony Boga [Boskiego przyciągania]. Przyjmując je jako niepodzielne [Uznając je za niepodzielne], łączysz się z Nim całkowicie, w jednej chwili. Realność tego związku staje się jedyną prawdą, jakiej kiedykolwiek mógłbyś pragnąć. Cała prawda jest tutaj.

X. Czas odrodzenia

Jest w twojej mocy, w [obecnym] czasie, opóźniać doskonałą unię Ojca i Syna. Albowiem, w tym świecie, siła przyciągania winy istotnie staje między nimi. Ani czas, ani też okres czasu nie znaczy nic w wieczności. Ale jest funkcją Ducha Świętego czynić tutaj użytek z obu tych pojęć, jakkolwiek nie w sposób, jaki czyni z nich ego. Oto nadeszła pora, abyś świętował moje przyjście na świat. Jednakże nie wiesz, jak to czynić. Pozwól Duchowi Świętemu nauczyć cię tego i pozwól mi świętować twoje narodziny poprzez Niego. Jedynym darem, jaki mogę przyjąć od ciebie jest dar, który dałem tobie. Wyzwól mnie, gdy ja wybieram twe własne wyzwolenie. Czas Chrystusa świętujemy razem, bo pozbawiony jest on znaczenia, gdy jesteśmy rozdzieleni.

Zaprawdę, święta chwila jest czasem Chrystusa. Albowiem w tej wyzwalającej chwili Syn Boży nie jest obarczony żadną winą, a zatem jego nieograniczona siła zostaje mu przywrócona. Jakiż inny dar możesz mi ofiarować, gdy tylko ten dar wybieram, aby ofiarowywać go tobie? a widzieć mnie - to widzieć mnie w każdym, i ofiarować każdemu ten dar, który ofiarujesz mnie. Jestem równie niezdolny do przyjmowania poświęceń jak Bóg i każdego poświęcenia, którego wymagasz od siebie - wymagasz ode mnie. Naucz się teraz, że wszelkiego rodzaju poświęcenie jest niczym innym, jak ograniczeniem nałożonym na dawanie [proces dawania]. i poprzez to ograniczenie - ograniczyłeś przyjmowanie daru, który ja tobie ofiarowuję.

My, którzy jesteśmy jednym - nie możemy dawać w oddzieleniu. Gdy pragniesz zaakceptować swój związek jako rzeczywisty, wina nie zachowa swej siły przyciągania w stosunku do ciebie. Albowiem w naszym związku będziesz akceptował wszystkich swoich braci. Dar związku [unii] jest jedynym darem, w celu dawania którego się urodziłem. Daj go mnie, abyś mógł go posiadać. Czas Chrystusa jest czasem naznaczonym dla daru wolności, ofiarowanym każdemu. i poprzez jego przyjęcie, ofiarowujesz go każdemu.

Jest w twojej mocy uczynić obecną porę - świętą, bo jest w twojej mocy sprawić, aby czas Chrystusa nastał już teraz. Jest możliwe sprawić to wszystko natychmiast, ponieważ tylko jedno przesunięcie w percepcji jest konieczne, albowiem uczyniłeś tylko jedną pomyłkę. Wydaje się, że było wiele pomyłek, lecz wszystkie one są tym samym. Jakkolwiek bowiem ego przybiera wiele postaci, jest to zawsze ta sama myśl [idea]. Co nie jest miłością - jest zawsze lękiem, i niczym więcej.

Nie jest konieczne podążać za lękiem poprzez wszystkie okrężne drogi, którymi krąży on w podziemiach i skrywa się w ciemności, by z kolei wyłonić się w postaci całkowicie różnej od tego, czym [naprawdę] jest. Jednakże jest niezbędne badać każdą z nich, aż do momentu, gdy utrzymasz w pamięci zasadę, która nimi wszystkimi rządzi. Gdy zapragniesz traktować je nie w oddzieleniu, ale jako różne przejawy tej samej idei - i to idei, której nie chcesz - wszystkie one się jednoczą. To proste: sądzisz, że można być gospodarzem dla ego [tym, który gości ego] lub też zakładnikiem Boga. Wierzysz właśnie, że masz ten wybór, i że taką decyzję musisz podjąć. Nie widzisz żadnych innych możliwości, bo nie możesz zaakceptować faktu, że nic nie zyskujesz poprzez poświęcenie [że poświęcenie prowadzi donikąd]. Poświęcenie jest tak istotne dla twego systemu myślowego, że zbawienie w oderwaniu od poświęcenia - nic dla ciebie nie znaczy. Tak głębokie jest w tobie pomieszanie poświęcenia i miłości, że nie możesz w ogóle pojąć miłości bez poświęcenia. i właśnie temu musisz się przyjrzeć: poświęcenie jest atakiem, nie zaś miłością. Gdybyś zaakceptował tylko tę jedną myśl, twój lęk przed miłością by zniknął. Wina nie może pozostać [utrzymać się], gdy pozbyto się idei [myśli] o poświęceniu. Albowiem jeżeli istnieje poświęcenie, ktoś musi płacić i ktoś musi zdobywać [otrzymywać]. i jedyną kwestią jaka pozostaje, jest - ile wynosi cena, i co za tę cenę się zdobywa [otrzymuje; dostaje].

Jako gospodarz dla ego wierzysz, że możesz rozdać całą swą winę kiedykolwiek tego chcesz, i w ten sposób nabyć sobie spokój. i wydaje się, że nie do ciebie należy zapłacenie za to. Podczas gdy jest oczywiste, że ego rzeczywiście żąda zapłaty - wydaje się, że nigdy nie żąda ono tej zapłaty od ciebie. Nie jesteś skłonny do rozpoznania, że ego, które zaprosiłeś, jest niebezpieczne dla tych, którzy myślą, że są dla niego gospodarzem. Ego nigdy nie pozwoli ci tego dostrzec, ponieważ takie rozpoznanie pozbawiłoby je miejsca pobytu. Albowiem gdy przyjdzie jasne rozpoznanie - nie dasz się już zwieść przez żadną formę, jaką ego przybiera po to aby ukryć się przed twoim wzrokiem. Każda forma zostanie rozpoznana jako tylko przykrywka dla jednej myśli, która skrywa się za nimi wszystkimi: myśli, że miłość wymaga poświęcenia, a zatem jest nieodłącznie związana z atakiem i lękiem. i że wina jest ceną za miłość, która musi być opłacona lękiem.

Jakże zatem straszliwy stał się dla ciebie Bóg i jakże wielkiego poświęcenia - jak wierzysz - wymaga Jego Miłość! Bo całkowita miłość wymagałaby całkowitego poświęcenia. a w ten sposób ego wydaje się wymagać od ciebie mniej niż Bóg i spośród nich, ego jest uważane za mniejsze zło, zło którego być może można się mniej obawiać, za to tego drugiego trzeba zniszczyć [?************ and of the two is judged as the lesser of two evils, one to be feared a little, perhaps, but the other to be destroyed]. Albowiem widzisz miłość jako coś niszczycielskiego i jedynym twym pytaniem jest - kto ma być zniszczony, ty czy też ten drugi? Na to pytanie poszukujesz odpowiedzi w swych specjalnych związkach, w których wydajesz się być zarówno niszczycielem, jak i częściowo zniszczonym, ale zdolnym do tego, aby nigdy nie stać się całkowicie ani jednym, ani drugim. a to, jak myślisz, chroni cię przed Bogiem, którego wszechogarniająca miłość całkowicie by ciebie zniszczyła.

Myślisz, że każdy dookoła ciebie wymaga twego poświęcenia, i to tylko od ciebie. Jednakże żądanie poświęcenia jest tak straszne i budzące lęk, że nie możesz zaakceptować go w tym miejscu [dosł.: tam, gdzie jest]. Rzeczywista cena takiej nieakceptacji jest dotąd tak wielka, że wolałeś raczej zdradzić Boga, niż temu się przypatrzyć. Bo skoro Bóg wymaga od ciebie całkowitego poświęcenia, wydaje się bardziej bezpieczne odrzucić go na zewnątrz, daleko od siebie, i nie być dla niego gospodarzem [nie gościć Go w sobie]. Jemu przypisałeś perfidię twego ego, zapraszając je aby zajęło Jego miejsce i przed Nim ciebie chroniło. i nie rozpoznajesz, że właśnie to, co zaprosiłeś - jest tym, co chciałoby ciebie zniszczyć i co rzeczywiście wymaga od ciebie całkowitego poświęcenia. Żadne częściowe poświęcenie nie zaspokoi tego okrutnego gościa, bo jest to intruz który tylko wydaje się ofiarowywać dobroć [życzliwość], a zawsze tylko po to, aby sprawić, że twe poświęcenie jest całkowite.

Nie uda ci się gościć ego tylko częściowo, albowiem nigdy nie dotrzymuje ono układów i pozostawia cię z niczym. Musisz wybrać między całkowitą wolnością i całkowitym uwiązaniem, bo nie ma poza tym żadnej innej alternatywy. Próbowałeś tak wielu kompromisów, próbując uniknąć rozpatrzenia tej jedynej decyzji, jaką musisz podjąć. a przecież rozpoznanie tej decyzji, po prostu takiej, jaka jest, jest tym, co czyni tę decyzję tak łatwą. Zbawienie jest proste, będąc z Boga, i dlatego tak łatwe do zrozumienia. Nie próbuj projektować jej z siebie i widzieć jej na zewnątrz [poza sobą]. w tobie jest zarówno pytanie, jak i odpowiedź; żądanie [domaganie się] poświęcenia i pokój Boga.

XI. Boże Narodzenie jako koniec poświęceń

Nie lękaj się rozpoznania, że cała idea poświęcenia jako całkowicie utworzona przez ciebie. i nie poszukuj bezpieczeństwa, usiłując chronić się przed tym, czego nie ma. Twoi bracia i Ojciec stali się dla ciebie wielce straszliwi. i chciałbyś targować się z nimi dla paru specjalnych związków, w których - jak myślisz - widzisz okruchy [skrawki; strzępy] bezpieczeństwa. Nie usiłuj już dłużej utrzymywać swoich myśli w oddzieleniu od Myśli, która została ci dana. Gdy zostaną one zestawione z Nią i postrzeżone takimi, jakimi są naprawdę - wybór pomiędzy nimi nie będzie niczym innym, jak tylko łagodnym przebudzeniem - i będzie równie prosty, jak otworzenie swoich oczu na światło, gdy nie masz już potrzeby snu.

Znakiem Bożego Narodzenia jest gwiazdka - światło w ciemności. Nie postrzegaj go poza sobą, ale jako świecące w granicach Nieba - i przyjmij je za znak, że nadszedł Chrystus. Przychodzi On, niczego nie wymagając. Nie prosi On nikogo o jakiekolwiek poświęcenie. w Jego Obecności wszelka idea poświęcenia traci jakiekolwiek znaczenie. Bo On jest Goszczącym [Gościcielem] Boga. i potrzebujesz tylko zaprosić do siebie Tego, w Którym już jest, rozpoznając że Jego Gospodarz jest Jeden i że żadna myśl obca Jego Jedności nie może tu pozostawać wraz z Nim. Miłość musi być całkowita aby Go powitać, bo Obecność świętości kreuje świętość, która ją otacza. Żaden lęk nie może dotknąć Gospodarza, Który składa do kołyski Boga w czasie Bożego Narodzenia, bo Gospodarz jest tak święty, jak Doskonała Niewinność którą On osłania, i Której moc osłania Jego.

To Boże Narodzenie oddaje Duchowi Świętemu wszystko, co mogłoby zranić ciebie. Pozwól uleczyć siebie całkowicie, tak abyś mógł połączyć się wraz z Nim w uzdrawianiu - i razem świętujmy nasze wyzwolenie, uwalniając każdego wraz z nami. Nie pozostawiaj nic z boku, bo wyzwolenie jest całkowite, i gdy przyjmiesz je wraz ze mną, będziesz je wraz ze mną dawał. Wszelki ból i poświęcenie oraz wszelka małość znikną w naszym związku, który jest równie niewinny, jak nasz związek z naszym Ojcem - i równie potężny. Ból będzie przyprowadzony przed nasze oblicze i w naszej obecności zniknie, a w braku bólu nie może istnieć żadne poświęcenie. Zaś w braku poświęcenia, miłość musi zaistnieć.

O ty, który wierzysz, że poświęcenie jest miłością - musisz nauczyć się, że poświęcenie jest oddzieleniem od miłości. Albowiem poświęcenie przynosi sobą winę równie pewnie, jak miłość przynosi pokój. Wina jest warunkiem poświęcenia, podobnie jak pokój jest warunkiem świadomości swego związku z Bogiem. Poprzez winę wyłączasz z siebie [od siebie] swego Ojca i swych braci. Zaś poprzez pokój zapraszasz ich z powrotem, uświadamiając sobie, że są oni tam, gdzie wzywa ich twe zaproszenie. To, co wyłączasz z [odłączasz od] siebie - wydaje się być straszliwe, bo obdarzasz to lękiem i próbujesz wyrzucić z siebie, jakkolwiek jest częścią ciebie. Któż może postrzegać część siebie jako wstrętną [obrzydliwą], a jednocześnie żyć w pokoju w sobie? i któż może próbować rozwiązać w sobie "konflikt" Nieba i piekła, wypędzając Niebo i przyjmując [nadając sobie] atrybuty piekła - nie doznając przy tym uczucia niekompletności i samotności?

Dopóki postrzegasz ciało jako swoją rzeczywistość, dopóty będziesz postrzegać siebie jako samotnego i czegoś pozbawionego. Będziesz także postrzegał siebie jako ofiarę poświęcenia, i jako uprawnionego do poświęcania innych. Bo któż mógłby odsunąć [od siebie] Niebo i jego Twórcę bez poczucia straty i poświęcenia? i któż mógłby cierpieć z powodu straty i poświęcenia, nie usiłując przywrócić siebie do zdrowia [wyleczyć siebie]? Jednakże, jak mógłbyś sam tego dokonać, gdy podstawą twych usiłowań jest wiara w realność możliwości pozbawienia cię czegokolwiek? Takie pozbawienie jest zalążkiem ataku, będąc przeświadczeniem, że atak jest usprawiedliwiony. i dopóki będziesz zachowywał to przeświadczenie w pamięci, atak będzie stawał się zbawieniem, a poświęcenie - miłością.

Dzieje się więc tak, że - w poszukiwaniu miłości - poszukujesz poświęcenia i właśnie je znajdujesz. Lecz przecież nie znajdujesz miłości. Jest niemożliwe zaprzeczyć temu, czym jest miłość, a nadal ją rozpoznawać. Znaczenie miłości leży w tym, co wyrzuciłeś poza siebie, i nie ma żadnego znaczenia w oderwaniu od ciebie. Właśnie to, co wolisz utrzymywać w sobie nie ma żadnego znaczenia, podczas gdy to, co chciałbyś trzymać z daleka od siebie - niesie w sobie całe znaczenie wszechświata i spaja cały wszechświat w tym znaczeniu. Gdyby wszechświat nie był połączony w tobie, byłby oddzielony od Boga, a być w oderwaniu od Niego to rzeczywiście być pozbawionym znaczenia.

W świętej chwili spełniony jest warunek miłości, bo umysły są połączone bez przeszkód ze strony ciała, poprzez naukę że porozumiewanie pozostaje niezakłócone nawet gdy ciało zostaje zniszczone - pod warunkiem, że nie ciało widzisz jako niezbędny środek porozumienia. i jeżeli zrozumiesz tę lekcję - zdasz sobie sprawę, że "poświęcać ciało" nic nie znaczy [dosł.: że poświęcać ciało to {nie} poświęcać nic] i że porozumienie, które musi być sprawą umysłu, nie może być poświęcone [i że porozumienia, które musi być sprawą umysłu, nie można poświęcić/cać]. w czym więc leży poświęcenie? Lekcja, dla której nauczania się urodziłem i której nadal chciałbym nauczać swych braci jest następująca: poświęcenia nie ma nigdzie, zaś miłość jest wszędzie. Albowiem porozumiewanie się zawiera w sobie wszystko, zaś w pokoju, jaki ono na nowo ustanawia, miłość przychodzi sama z siebie.

Niech żadna rozpacz nie zaciemnia radości Bożego Narodzenia, gdyż czas Chrystusa traci znaczenie w oderwaniu od radości. Połączmy się w świętowaniu pokoju, nie żądając od nikogo żadnego poświęcenia, gdyż w ten sposób ofiarowujesz mi miłość, jaką ja ofiarowuję tobie. Cóż może być radośniejszego, jak nie postrzeganie, że nie jesteśmy niczego pozbawieni? Taki jest przekaz czasu Chrystusa który daję ci, abyś mógł go sam dawać i zwrócić Ojcu, Który go mnie przekazał. Albowiem w czasie Chrystusa porozumienie zostaje przywrócone i łączy się On z nami w świętowaniu stworzenia Jego Syna.

Bóg składa dzięki świętemu gospodarzowi, który by Go przyjął - i pozwolił Mu wejść i pozostać tam, gdzie On by tego pragnął. i poprzez twe powitanie On wita cię w Sobie, bo to, co zawarte w tobie, który Go witasz - jest Mu zwrócone. a świętujemy Jego Całościowość tylko w takim stopniu, w jakim zapraszamy Go do naszego wnętrza. Ci, którzy witają Ojca są jednym z Nim, będąc gościcielem Tego, Który ich stworzył. i gdy pozwalają Mu wejść w siebie, pamięć Ojca wchodzi wraz z Nim, a wraz z Nim pamiętają oni jedyny związek jaki kiedykolwiek mieli, i jakiego kiedykolwiek pragnęli.

Jest to czas, w którym z Bożego Narodzenia zrodzi się wkrótce nowy rok. Mam niezłomną wiarę, że zrobisz wszystko to, co chciałbyś osiągnąć. Niczego nie będzie brakowało, ty zaś wszystko dopełnisz, nie zaś zniszczysz. Powiedz zatem swemu bratu:

„Daję ci Ducha Świętego jako część siebie.

Wiem, że będziesz wyzwolony, jeżeli nie będę chciał

Wykorzystywać ciebie po to, aby uwięzić siebie.

W imię mej wolności wybieram twe wyzwolenie,

Ponieważ rozpoznaje, że będziemy wyzwoleni razem.”

Tak więc rok ten rozpocznie się w radości i wolności. Jest wiele do zrobienia i długo już zwlekamy. Przyjmij świętą chwilę, gdy rodzi się ten rok - i zajmij swe miejsce, tak długo niewypełnione, w Wielkim Przebudzeniu. Uczyń ten rok innym, czyniąc go ciągle takim samym. i pozwól, aby twe związki uczyniono dla ciebie świętymi. Taka jest nasza wola. Amen.

Rozdział 17

PRZEBACZENIE i ŚWIĘTY ZWIĄZEK

I. Przekształcanie fantazji w prawdę

Zdrada Syna Bożego leży jedynie w iluzjach, a wszystkie jego "grzechy" są tylko jego wyobrażeniem. Jego rzeczywistość jest po wieki bezgrzeszna. Nie potrzebuje on przebaczenia, a jedynie - przebudzenia. w swych snach zdradził on siebie, swych braci i swego Boga. Jednakże to, co czyni się we śnie, nigdy nie zostało poczynione w rzeczywistości. Jest niemożliwe przekonać śniącego, że tak jest w istocie, bo sny są tym, czym są właśnie z racji przynależnego im złudzenia co do rzeczywistości. Tylko w obudzeniu się leży pełne wyzwolenie z nich, bo wtedy staje się doskonale oczywiste, że nie mają one żadnego wpływu na rzeczywistość i że w ogóle jej nie zmieniają. Fantazje zmieniają rzeczywistość. Takie jest ich przeznaczenie. w rzeczywistości, nie mogą tego dokonać, jednakże mogą uczynić to w umyśle, który chciałby, aby rzeczywistość była inna.

Jest więc tak, że tylko twoje pragnienie aby zmienić rzeczywistość jest źródłem lęku, ponieważ poprzez swe pragnienie - które jak mniemasz, żywisz - osiągnąłeś to, czego pragniesz. To dziwne stanowisko, w pewnym sensie, jest potwierdzeniem twojej siły. Lecz poprzez jej zniekształcenie i poświęcenie jej "złu", czyni ją również nierzeczywistą. Nie możesz być wierny w stosunku do dwóch mistrzów, którzy wymagają od ciebie rzeczy wzajemnie sprzecznych. Tego, z czego czynisz użytek w fantazjach, odmawiasz prawdzie. Natomiast to, co oddajesz prawdzie, aby użyła to dla ciebie - jest wolne od fantazji.

Gdy twierdzisz (utrzymujesz), że musi istnieć stopień trudności jeśli chodzi o cuda - masz na myśli jedynie to, że są jakieś rzeczy, które chciałbyś oddzielić od prawdy. Wierzysz, że prawda nie może uporać się z nimi tylko z tej racji, że chciałbyś je od prawdy oddzielić. Twój brak wiary w siłę, która leczy wszelki ból - rodzi się po prostu z pragnienia, aby pewne aspekty rzeczywistości zachować dla fantazji. Gdybyś tylko zdawał sobie sprawę, jakie ma to skutki dla docenienia siebie jako całości. To, co zachowujesz dla siebie, odbierasz Temu, który chciałby cię uwolnić. Dopóki tego nie zwrócisz - jest nieuniknione, że twój wgląd w rzeczywistość będzie wypaczony i nie skorygowany.

Tak długo, jak długo tego chcesz, złudzenie co do stopniowania trudności jeśli chodzi o cuda, będzie pozostawać w tobie. Ustanowiłeś bowiem stopniowanie rzeczywistości, powierzając pewną jej część jednemu nauczycielowi, zaś inną - drugiemu. i w ten sposób uczysz się, jak uporać się z częścią prawdy na jeden sposób, zaś z inną częścią - na inny. Dzielić prawdę na części oznacza niszczyć ją poprzez pozbawienie jej sensu (znaczenia). Poziomy (stopnie) rzeczywistości - to punkt widzenia odarty ze zrozumienia; punkt odniesienia dla rzeczywistości, do której w ogóle nie może zostać porównany.

Czy myślisz, że potrafisz sprowadzić prawdę do fantazji i nauczyć się, co prawda oznacza, z perspektywy iluzji? Prawda nie ma żadnego znaczenia w iluzjach. Punktem odniesienia dla swego znaczenia musi być ona sama. Gdy próbujesz sprowadzić prawdę do iluzji, próbujesz tym samym uczynić złudzenia rzeczywistymi i utrzymać je poprzez usprawiedliwianie swej wiary w nie. Lecz przekazać iluzje prawdzie to uczyć, że iluzje są nierzeczywiste - i w ten sposób umożliwić sobie uwolnienie się od nich. Nie utrzymuj ani jednej idei w oddzieleniu od prawdy, bo ustanowisz hierarchię rzeczywistości, która musi cię uwięzić. Nie istnieje żadna hierarchia rzeczywistości, ponieważ wszystko tutaj jest prawdziwe.

Pragnij więc oddać wszystko, co utrzymywałeś poza prawdą Temu, który zna prawdę, i w którym wszystko jest przywiedzione do prawdy. Zbawienie od oddzielenia musi być zupełne, bo w przeciwnym razie wcale go nie będzie. Nie zajmuj się niczym poza pragnieniem, aby mieć to zbawienie dla siebie. Dokona go On, nie ty. Lecz nie zapominaj: Gdy coś ci przeszkodzi i stracisz swój spokój umysłu, ponieważ ktoś próbuje rozwiązać swe problemy poprzez fantazje - odmawiasz sobie przebaczenia za takie same twoje własne próby. i zatrzymujesz w ten sposób obydwóch z was na drodze do prawdy i zbawienia. Gdy przebaczasz temu drugiemu, przy- wracasz prawdzie to, czemu oboje zaprzeczaliście. i zobaczysz przebaczanie tam, gdzie je dałeś.

II. Świat, któremu przebaczono

Czy możesz sobie wyobrazić, jak piękni będą dla ciebie ci, którym wybaczyłeś? w żadnej fantazji nigdy nie widziałeś czegoś tak pięknego. Nic, co widzisz tutaj, we śnie lub na jawie, nie osiąga granic takiego piękna. i nie będziesz niczego tak kochał i cenił, jak to właśnie. Nic, co - jak pamiętasz - sprawiło, że twe serce śpiewało z radości - nie dało ci choćby w małej części szczęścia, jakie przyniesie ci ten widok. Albowiem zobaczysz Syna Bożego. Będziesz widział piękno, na które kocha patrzyć Duch Święty, i za które dziękuje On Ojcu. Został On stworzony aby widzieć to piękno za ciebie, dopóki nie nauczyłeś się widzieć go sam. i wszystkie Jego nauki prowadzą do ujrzenia (zobaczenia) tego piękna i dziękczynieniu wraz z Nim.

To piękno nie jest złudzeniem. Jest to świat rzeczywisty - jasny, piękny i nowy, gdzie wszystko błyszczy w pełnym słońcu. Nic nie jest tu ukryte, bo wszystko zostało przebaczone i nie ma fantazji, które miałyby ukrywać prawdę. Most pomiędzy tamtym światem a tym jest tak mały i tak łatwy do przejścia, że nie mógłbyś uwierzyć, że jest to miejsce spotkania światów tak różnych. a przecież ten mały most jest najmocniej ugruntowaną rzeczą, jaka w ogóle dosięga tego świata. Jeden mały krok - tak mały, że uchodzi twej uwadze, jest potężnym krokiem od czasowości w wieczność, od wszelakiej brzydoty - w piękno, które oczaruje cię, i które nigdy nie przestanie cię zadziwiać swą doskonałością.

Ten krok, najmniejszy ze wszystkich, jest wciąż największym osiągnięciem w Boskim planie Odkupienia. Wszystkich innych można się nauczyć, lecz ten jest po prostu dany, całkowity i w pełni doskonały. Nikt oprócz Tego, który zaplanował zbawienie nie mógł zatem go osiągnąć. Właśnie prawdziwego świata w całym swym powabie, uczysz się osiągać. Wszystkie fantazje zostały obrócone w niwecz, i nic ani nikt nie jest już przez nie związany, a poprzez swe własne przebaczenie uzyskujesz możliwość widzenia. a przecież to, co widzisz, jest jedynie tym, co utworzyłeś, obdarzonym błogosławieństwem twego przebaczenia. a wraz z tym ostatecznym przebaczeniem przez Syna Bożego samemu sobie - rzeczywista percepcja, zrodzona z nowej perspektywy jakiej się nauczył, służy swemu celowi.

Gwiazdy znikną w świetle i zniknie słońce, które otwarło świat na piękno. Postrzeganie będzie bez znaczenia, gdy już zostanie doprowadzone do doskonałości, bo wszystko co było używane w trakcie nauki straci swoją funkcję. Nic w ogóle się nie zmieni; nie będzie żadnych zmian ani zaciemnień, nie będą występowały żadne różnice ani odmiany, które czyniły percepcję możliwą. Percepcja rzeczywistego świata będzie tak nikła, że z ledwością będziesz miał czas podziękować za to Bogu. Albowiem Bóg przedsięweźmie ten ostatni krok w mgnieniu oka, gdy tylko osiągniesz rzeczywisty świat i zostaniesz przygotowany na NIEGO.

Rzeczywisty świat osiąga się po prostu poprzez całkowite przebaczenie tego starego, świata który widzisz bez przebaczenia. Wielki Ten, który przekształca percepcję przedsięweźmie wraz z tobą uważne przeszukiwanie umysłu który utworzył ten świat, i odkryje przed tobą powody - twoje pozorne powody, dla jakich go utworzyłeś. w świetle rzeczywistej przyczyny którą On przynosi, w miarę jak za Nim podążasz, On ci pokaże, że nie ma tutaj przyczyn (powodów) wcale. Każdy punkt, którego dosięgnie Jego przyczyna, ożywia się pięknem, a to, co wydawało się brzydkie w ciemności przynależnego tobie braku przyczyny okazuje się nagle poddane urokowi. Nic, co Syn Boży utworzył w obłąkaniu nie może być pozbawione ukrytej iskry piękna, którą może wyzwolić łagodność (delikatność).

Całe to piękno powstanie, aby błogosławić twój wzrok, gdy patrzysz na świat przebaczającymi oczyma. Albowiem przebaczenie dosłownie przekształca widzenie i pozwala ci widzieć, jak rzeczy- wisty świat w cichości i łagodnie przekracza chaos, usuwając wszystkie złudzenia, które skrzywiły twą percepcję i skierowały ją na przeszłość. Najmniejszy liść staje się cudem, a źdźbło trawy znakiem Bożej doskonałości.

Ze świata przebaczenia Syn Boży łatwo wznosi się do swego domu. i tutaj - wie, że zawsze przebywał tutaj w pokoju. Nawet zbawienie stanie się snem i zniknie z jego umysłu. Albowiem zbawienie jest końcem snów, a wraz z zamknięciem snu traci wszelkie swe znaczenie. Któż, obudzony w Niebie, mógłby wyobrażać sobie, że kiedykolwiek mogła istnieć potrzeba zbawienie?

Jak bardzo pragniesz zbawienia? Ono da ci świat rzeczywisty, drżący pragnieniem aby być ci dany. Pragnienie Ducha Świętego aby ci to to dać jest tak silne, że chciałby On już nie czekać, aczkolwiek czeka cierpliwie. Wyjdź naprzeciw Jego cierpliwości swą niecierpliwością na zwłokę w spotkaniu Go. Wyjdź z radością aby spotkać się ze swym Zbawicielem - i wyjdź wraz z Nim w wierze z tego świata, w świat rzeczywisty piękna i przebaczenia.

III. Cienie przeszłości

Przebaczać - to po prostu pamiętać tylko kochające myśli, które dawałeś w przeszłości, i które były dane tobie. Wszystkie pozostałe muszą być zapomniane. Przebaczenie - to selektywne pamiętanie, oparte na twoim wyborze. Albowiem figury z cienia, które chciałbyś uczynić nieśmiertelnymi, są "wrogami" rzeczywistości. Zechciej wybaczyć Synowi Bożemu to, czego (w istocie) nigdy on nie uczynił. Figury z cienia są świadkami, których przy- wodzisz ze sobą aby udowodnić, że uczynił on właśnie to, czego nie uczynił. Ponieważ ich przyprowadzasz, będziesz ich słyszał. i ty, który utrzymujesz ich poprzez swój własny wybór - nie rozumiesz, jak weszli oni do twego umysłu i jakie jest ich zadanie (przeznaczenie). (Otóż) Reprezentują oni zło, które - jak myślisz - zostało tobie wyrządzone. Przyprowadzasz ich ze sobą tylko po to, aby móc odpłacać złem za zło, myśląc, że ich świadectwo umożliwi ci obciążać innego winą i nie ranić przy tym siebie. Przemawiają oni tak wyraźnie za oddzieleniem, że nikt kto nie jest opętany myślą o zachowaniu separacji nie mógłby ich słuchać. Oni ofiarowują ci "powody" dla tego, abyś mógł wchodzić w bezbożne sojusze aby popierać cele ego i uczynić swe związki świadectwem jego siły.

To właśnie owe figury z cienia chciałyby uczynić ego świętym w twoim widzeniu i uczyć cię, że to, co czynisz aby je utrzymać - jest rzeczywiście miłością. Postacie z cienia zawsze przemawiają za zemstą, a wszystkie związki w które one wkraczają są całkowicie obłąkane. Związki te, bez wyjątku, mają za swój cel niedopuszczenie (wyłączenie) prawdy o tym drugim i o sobie samym. Oto dlaczego widzisz w was obu to, czego tam nie ma - i czynisz obu niewolnikami zemsty. - i dlaczego cokolwiek, co przypomina ci twe przeszłe krzywdy, pociąga ciebie i wydaje się kroczyć w imię miłości, bez względu na to, jak zniekształcone mogą być skojarzenia, za pośrednictwem których dochodzisz do punktu połączenia. a w końcu - dlaczego wszystkie twe związki stają się próbą połączenia poprzez ciało, ponieważ tylko ciała mogą być widziane jako narzędzie zemsty. To, że ciała są czymś kluczowym dla wszystkich bezbożnych związków, jest oczywiste. Twoje własne doświadczenie tego cię nauczyło. Ale tym, z czego możesz nie zdawać sobie sprawy, są wszystkie powody, które przychodzą aby uczynić związek bezbożnym. Bezbożność (nieświętość) stara się bowiem wzmocnić siebie, podobnie jak świętość, poprzez nagromadzenie wokół siebie tego, co postrzega jako sobie podobne.

W nieświętym (bezbożnym) związku to nie do jedności z ciałem tego drugiego się dąży, ale z ciałami tych, których tu nie ma. Albowiem nawet ciało tego drugiego, jakkolwiek będąc już ostro ograniczonym postrzeżeniem tego drugiego, nie jest punktem centralnym jako takie, bądź też w całości. Tylko to, co może być użyte do marzeń o zemście, i to, co może najłatwiej zostać skojarzone z osobą, w stosunku do której rzeczywiście poszukuje się zemsty - może stać się przedmiotem uwagi (obiektem koncentracji) i zostać odseparowane jako jedyna rzecz mająca jakieś znaczenie. Każdy krok przedsięwzięty w formowaniu, utrzymywaniu i zrywaniu nieświętego związku jest krokiem w kierunku dalszej fragmentacji (rozpadu, pokawałkowania, rozbicia) i nierzeczywistości. Figury z cienia wkraczają coraz bardziej, a ten, w którym wydają się one być - traci na znaczeniu.

Czas jest naprawdę nieżyczliwy dla pozbawionego świętości związku. Bo czas jest okrutny w rękach ego w równym stopniu, jak jest życzliwy gdy używa się go dla łagodności. Siła przyciągania bezbożnego związku zaczyna zanikać i zostaje niemal od razu za- kwestionowana. Gdy tylko taki związek zostaje utworzony, musi weń wkroczyć zwątpienie, ponieważ jego cel jest niewykonalny. "Ideałem" pozbawionego świętości związku staje się więc to, że rzeczywistość (realność) tego drugiego w ogóle nie wkracza aby "popsuć" sen. a im mniej ten drugi rzeczywiście wnosi w związek, tym "lepszy" ten związek się staje. w ten sposób, usiłowanie wejścia we wspólnotę staje się drogą wykluczenia nawet tego, z kim wspólnoty poszukiwano. Albowiem została ona utworzona aby go z niej wyłączyć i zjednoczyć się z fantazjami w nieprzerwanym "szczęściu".

Jakże może Duch Święty wnieść Swą interpretację ciała jako środka porozumiewania się w związek, którego jedynym celem jest separacja od rzeczywistości? To, czym jest przebaczenie, umożliwia Mu to. Gdyby wszystkie myśli oprócz kochających zostały przebaczone - to, co zostaje, jest wieczne. a przekształcona przeszłość zostaje uczyniona na podobieństwo teraźniejszości, i nie jest już w konflikcie z teraz. Ta ciągłość rozprzestrzenia teraźniejszość, wzmagając jej realność i [powiększając jej wartość w twoim jej postrzeganiu. w tych kochających myślach jest iskra piękności, ukryta w brzydocie pozbawionego świętości związku, gdzie pamięta się o nienawiści; a jednak - odżywająca gdy związek zostaje oddany Temu, kto daje mu życie i piękno. Oto dlaczego Odkupienie skupia się na przeszłości, która jest źródłem oddzielenia, i w której oddzielenie to musi zostać skasowane (odwrócone). Oddzielenie bowiem musi być skorygowane tam, gdzie zostało utworzone.

Ego poszukuje "rozwiązania" swoich problemów nie u ich źródła, lecz tam, gdzie nie zostały one stworzone. a zatem poszukuje ono gwarancji (stara się ono zagwarantować), że nie ma żadnego rozwiązania. Duch Święty pragnie jedynie uczynić swe rozwiązanie całkowitym i doskonałym, a zatem poszukuje On i znaj- duje źródło problemów tam, gdzie ono rzeczywiście się znajduje, i tam je unieszkodliwia. a wraz z każdym krokiem w tej Jego naprawie - oddzielenie staje się coraz bardziej zniesione, a zjednoczenie staje się pełniejsze. Nie jest On wcale zmieszany różnymi "przesłankami" dla oddzielenia. Wszystko, co postrzega On w oddzieleniu - to to, że musi ono być zniesione. Pozwól Mu odkryć tę ukrytą iskrę piękna w twoich związkach, i ukazać ją tobie. Jej urok będzie tak przyciągać ciebie, że będziesz pragnął, aby nigdy już nie stracić jej widoku. i pozwolisz tej iskierce przekształcić rzeczywistość tak, że będziesz mógł ją widzieć w coraz większym stopniu. Albowiem będziesz coraz bardziej jej pragnął i będziesz w coraz mniejszym stopniu pozwalał, aby była ona przed tobą ukryta. i nauczysz się, jak jej poszukiwać i stwarzać warunki, aby móc widzieć to piękno.

Wszystko to chętnie uczynisz, jeżeli tylko pozwolisz Mu nieść tę iskrę przed tobą, aby oświetlić twą drogę i uczynić ją jasną dla ciebie. Syn Boga jest jeden. Tego, z kim Bóg połączył się w jedno, ego nie może pchnąć w oderwanie. Iskra świętości musi być bezpieczna w każdym związku, bez względu na to, jak ukryta. Albowiem Twórca jedynego związku nie pozostawił żadnej jej części bez Siebie. To właśnie jest jedyny składnik związku, który widzi Duch Święty, ponieważ wie On, że tylko to jest prawdziwe. To ty uczyniłeś związek nierzeczywistym, a więc bezbożnym (pozbawionym świętości), widząc go nie tam, gdzie jest i widząc go takim, jakim nie jest. Oddaj przeszłość Temu, który może zmienić - dla ciebie - twą decyzję co do przeszłości. Ale przede wszystkim, upewnij się, że w pełni zdajesz sobie sprawę, do przedstawiania czego użyłeś przeszłości, i dlaczego.

Przeszłość staje się usprawiedliwieniem do wchodzenia w przeciągający się, pozbawiony świętości alians z ego przeciwko teraźniejszości. Teraźniejszość bowiem jest przebaczeniem. a zatem związki, które ten alians narzuca, nie są postrzegane ani odczuwane jako teraz. Lecz przecież płaszczyzna odniesienia, do której porównuje się teraźniejszość w celu odkrycia jej znaczenia jest złudzeniem przeszłości, w którym zachowuje się te elementy, które służą celom piekielnego (diabelskiego) przymierza, zaś innym pozwala się odejść. a to, czemu w ten sposób pozwala się odejść, jest to cała prawda, jaką przeszłość w ogóle mogłoby ofiarować teraźniejszości jako świadectwo jej rzeczywistości. To, co zastało zachowane świadczy jedynie za rzeczywistością snów.

Ciągle do ciebie należy wybór, czy łączysz się z prawdą, czy ze złudzeniem. Pamiętaj jednak, że wybrać jedno - oznacza pozwolić drugiemu odejść. To, co wybierzesz - obdarzasz pięknem i realnością, ponieważ wybór zależy od tego, co cenisz bardziej. Iskra piękności albo zasłona brzydoty, prawda albo złudzenie, świat rzeczywisty albo świat winy i lęku, wolność albo niewolnictwo - wszystko to to samo. Albowiem nigdy nie możesz wybierać inaczej jak między Bogiem a ego. Systemy myślowe są tylko prawdziwe albo fałszywe, i wszystkie ich atrybuty pochodzą po prostu od tego, czym są te systemy. Jedynie Myśli Boga są prawdziwe. a wszystko, co z nich wypływa - pochodzi z tego, czym one są, i jest tak prawdziwe, jak święte Źródło, z Którego pochodzą.

Mój święty bracie, chciałbym wejść we wszystkie twoje związki i kroczyć pomiędzy tobą i twymi fantazjami [i wkroczyć pomiędzy ciebie a twe fantazje]. Pozwól, aby me związki z tobą były dla ciebie realne i pozwól mi wnieść realność w twe postrzeganie swych braci. Byli oni stworzeni nie po to, aby umożliwić ci ranienie siebie poprzez nich. Zostali stworzeni po to, aby tworzyć wraz z tobą. Jest to prawda, którą chciałbym wprowadzić pomiędzy ciebie a twymi szalonymi celami [celami szaleństwa]. Nie bądź oddzielnie ode mnie i nie pozwól, aby święty cel Odkupienia został przez ciebie utracony w snach o zemście. Związki, w których takie sny są pielęgnowane - wyłączyły mnie (odtrąciły). Pozwól mi wkroczyć w Imieniu Boga i przynieść ci pokój, abyś mógł ofiarować pokój mnie.

IV. Dwa obrazy

Bóg ustanowił Swój związek z tobą aby uczynić cię szczęśliwym, i nic, co czynisz a co nie podziela Jego celów nie może być rzeczywiste. Cel, który Bóg przypisał czemukolwiek jest jedyną tego funkcją. z racji Swej przyczyny dla kreowania Swego związku z tobą, funkcją związków stało się na zawsze "czynić szczęśliwym" - i nic poza tym. Aby wypełniać tę funkcję, wiążesz się ze swymi kreacjami tak jak Bóg ze Swoimi. Albowiem nic, co Bóg stworzył, nie jest oddzielone od szczęścia i wszystko, co Bóg stworzył może jedynie rozszerzać szczęśliwość tak, jak czyni to jego Stwórca. Coś, co nie wypełnia tej funkcji - nie może być rzeczywiste.

W tym świecie jest niemożliwe tworzyć. Jednakże jest możliwe - czynić szczęśliwym. Wielokrotnie powtarzałem, że Duch Święty nie chce pozbawiać ciebie twych specjalnych związków, lecz chce je przekształcać. a rozumie się pod tym to, że przywróci On tym związkom funkcję, którą nadał im Bóg. Funkcją, jaką ty im nadałeś nie jest oczywiście czynienie szczęśliwym. Lecz święty związek podziela z Bogiem Jego cel, zamiast usiłować wytworzyć jego substytut. Każdy specjalny związek jaki utworzyłeś, jest substytutem Woli Boskiej, i gloryfikuje twoją zamiast Jego Woli z racji złudzenia że są one czymś różnym.

Utworzyłeś bardzo realne związki nawet w tym świecie. Jednakże nie rozpoznajesz ich, ponieważ podniosłeś ich substytuty do takiej przewagi że gdy prawda wzywa ciebie - tak jak to stale czyni - odpowiadasz zamiennikiem. Każdy specjalny związek, który utworzyłeś ma jako swój podstawowy cel - zająć twój umysł tak całkowicie, abyś nie usłyszał wołania prawdy.

W pewnym sensie, specjalny związek był odpowiedzią ego na kreację Ducha Świętego, Który [z kolei] był Odpowiedzią Boga na oddzielenie (separację). Bo jakkolwiek ego nie zrozumiało, co zostało stworzone - było świadome zagrożenia. Cały system obronny, jaki rozwinęło ego aby ochraniać separację od Ducha Świętego - było odpowiedzią na dar, którym Bóg ją pobłogosławił, a poprzez Swe błogosławieństwo umożliwił jej uleczenie. Błogosławieństwo to niesie w sobie prawdę o wszystkim. a prawdą tą jest, że Duch Święty jest w bliskim związku z tobą, ponieważ w Nim zostaje przywrócony ci twój związek z Bogiem. Twój związek z Nim nigdy nie został zerwany, ponieważ Duch Święty nie zostaje od nikogo oddzielony z powodu separacji [oddzielenia]. a poprzez Niego wszystkie twe święte związki zostały starannie zachowane, aby służyć Boskiemu celowi dla ciebie.

Ego jest zawsze czujne na zagrożenie, a część twego umysłu, do której ego zostało przyjęte, bardzo pragnie zachować przyczynę dla niego - tak jak ją widzi. Nie zdaje sobie ona sprawy, że jest w całkowitym obłędzie. a ty musisz zdać sobie sprawę co by to oznaczało, że zostałbyś przywrócony świętości. Obłąkani chronią swe systemy myślowe, ale czynią to w sposób obłędny. i wszystkie ich środki obronne są równie obłędne, jak to, do czego obrony mają być przeznaczone. Oddzielenie [separacja] nie ma w sobie nic, żadnej cz3ęści ani "przyczyny" ["usprawiedliwienia"] ani żadnego atrybutu [cechy], który nie byłby obłędny. i jego "ochro- na" jest jego częścią, tak obłędną jak całość. Specjalny związek, który jest jej podstawowym środkiem obronnym, musi zatem być obłąkańczy [szalony].

Teraz nietrudno zdasz sobie sprawę z tego, że system myślowy, jaki ochrania specjalny związek, jest jedynie systemem złudzeń. Rozpoznajesz, przynajmniej z grubsza, że ego jest obłąkane. Jednakże specjalny związek ciągle wydaje ci się być czymś innym. a przecież przypatrzyliśmy mu się znacznie bliżej niż innym aspektom systemu myślowego ego - aspektom, których znacznie chętniej byś się pozbył. Dopóki ten jeden pozostaje, nie pozwolisz odejść pozostałym. Albowiem ten jeden nie jest czymś odrębnym. i jeżeli go zachowasz - zachowałeś wszystko.

Jest istotne uświadomienie sobie, że wszystkie mechanizmy obronne chronią to, czego mają chronić.. Podstawą ich efektywności jest to, że ofiarowują one to, co chronią. To, czego chronią, jest ulokowane w nich na przechowanie i w miarę jak działają, dają to tobie. Każda obrona działa (funkcjonuje) po- przez dawanie darów, a dar jest zawsze miniaturą systemu myślowego jaki dany środek obronny ochrania, podaną w złotej ramie. Rama ta jest starannie wypracowana, cała wyłożona diamentami, bogato rzeźbiona i gładko wypolerowana. Jej przeznaczeniem jest mieć wartość sama w sobie i odwracać twoją uwagę od tego, co w sobie zawiera. Lecz nie możesz mieć ramy bez obrazu. Środki obronne funkcjonują po to abyś myślał, że możesz.

Specjalny związek ma najbardziej okazałą i najbardziej zwodniczą ramę spośród wszystkich środków obronnych, jakich używa ego. Ofiaruje się tutaj jego system myślowy, otoczony ramą tak ciężką i tak dokładnie obrobioną, że obraz jest niemalże przytłoczony jej okazałą strukturą. w ramę są wetkane wszelkie rodzaje wziętych z fantazji i pokawałkowane złudzenia miłości, ułożone wraz ze snami o poświęceniu i samopotwierdzeniu własnej wielkości, przetkane pozłacanymi nićmi samodestrukcji. Blask krwi świeci jak rubin, a łzy zostały ukształtowane niby ścianki diamentów i migoczą w przyćmionym świetle, w jakim ofiara jest składana.

Popatrz na sam obraz. Nie pozwól, aby rama cię oszołomiła. Ten dar został złożony ci ku wiecznemu potępieniu i gdy go przyjmiesz, będziesz wierzył, że jesteś potępiony. Nie możesz posiadać ramy bez obrazu. To, w czym pokładasz wartość, jest ramą, bo tu nie widzisz konfliktu. Jednakże rama jest jedynie opakowaniem dla daru konfliktu. Rama nie jest darem. Nie zostań zwiedziony przez najbardziej sztuczne aspekty systemu myślowego, bo te aspekty zamykają [odgradzają] w sobie całość, zupełną w każdym swym aspekcie. w tym błyszczącym darze spoczywa śmierć. Nie pozwól, aby twe spojrzenie spoczęło na tym hipnotycznym migotaniu [blasku] ramy. Popatrz na obraz i zdaj sobie sprawę, że ofiarowano ci śmierć.

Oto dlaczego święta chwila jest tak ważna w obronie prawdy. Prawda sama w sobie nie potrzebuje ochrony, lecz ty rzeczywiście potrzebujesz ochrony przed przyjęciem daru śmierci. Gdy ty, który jesteś prawdą, akceptujesz ideę tak niebezpieczną dla prawdy, zagrażasz prawdzie zniszczeniem. i ochrona ciebie musi teraz zostać podjęta, aby utrzymać prawdę w całości. Moc Nieba, Miłość Boga, łzy Chrystusa i radość Jego wiecznego Ducha jednoczą swe szyki aby chronić cię przed twym własnym atakiem. Albowiem atakujesz Je, będąc Ich częścią, a One muszą zbawić cię, ponieważ kochają One Siebie.

Święta chwila jest miniaturą Nieba, przysłaną tobie z Nieba. Jest to także obraz, umieszczony w ramie. Jednakże jeżeli przyjmiesz ten dar, nie będziesz w ogóle widział ramy, ponieważ dar ten może zostać przyjęty jedynie poprzez twą gotowość, aby skupić całą swoją uwagę na obrazie. Święta chwila jest miniaturą wieczności. Jest obrazem bezczasowości, umieszczoną w ramie czasu. Jeżeli skupisz się na obrazie, zdasz sobie sprawę, że to jedynie rama sprawiła, że myślałeś, iż jest to obraz. Bez ram, widzi się w obrazie to, co sobą przedstawia. Albowiem podobnie jak całość systemu myślowego ego spoczywa w jego darach, tak całość Nieba spoczywa w tej chwili, pożyczonej od wieczności i dla ciebie ustawionej w czasie.

Dane są ci dwa dary. Każdy z nich jest zupełny [kompletny] i nie może zostać przyjęty częściowo. Każdy jest obrazem wszystkiego, co możesz mieć, widzianym w zupełnie różny sposób. Nie możesz porównywać ich wartości, porównując obraz z ramą. Jedynym, co porównujesz, muszą być same obrazy, albowiem w przeciwnym wypadku takie porównanie jest w ogóle bezsensowne. Pamiętaj, że to obraz jest darem, i że tylko na tej podstawie masz rzeczywiście wolność wyboru. Popatrz na te obrazy - oba z nich. Jeden z nich jest małym obrazkiem, który w ogóle trudno oglądać, gdyż kładzie na nim ciężki cień jego olbrzymia, nieproporcjonalna rama. Drugi zaś jest lekko obramowany i zawieszony w świetle, i przyjemnie jest patrzeć na to, co sobą przedstawia [na to, czym po prostu jest].

Ty, który tak usilnie próbowałeś - i ciągle próbujesz - dopasować lepszy obraz do złej ramy i w ten sposób połączyć coś, co nie może zostać połączone - pogódź się z faktem i bądź rad: Każdy z tych obrazów jest obramowany stosownie do tego, co sobą przedstawia. Jeden z nich jest obramowany tak, aby być poza ogniskiem widzenia i w ogóle nie zostać widzianym. Drugi zaś jest obramowany ku doskonałej przejrzystości widzenia. Obraz ciemności i śmierci staje się coraz mniej przekonywający w miarę jak uwalniasz go od opakowania. w miarę, jak każdy bezduszny kamień, który wydaje się świecić z ramy w ciemności, zostaje wystawiony na światło - staje się zmatowiały i pozbawiony życia, i przestaje odrywać twoją uwagę od obrazu. i w końcu patrzysz na sam obraz, widząc, że - nie ochraniany już przez ramę - nic w ogóle nie znaczy.

Zaś drugi obraz jest w lekkiej ramie, albowiem czas nie może zawrzeć w sobie wieczności. Nie ma tu rozproszenia. Obraz Nieba i wieczności staje się coraz bardziej przekonywający w miarę, jak patrzysz na niego. i teraz, poprzez rzeczywiste porównanie, może się nareszcie dokonać transformacja obu obrazów. i każdemu zosta- je dane jego prawowite miejsce, gdy każdy z nich jest widziany we wzajemnych relacjach z drugim. Mroczny obraz, wystawiony na światło, nie jest już postrzegany jako przerażający - po prostu zostało wyjaśnione, że jest to tylko obraz. i tego, co w nim widzisz, nie będziesz już uważał za coś rzeczywistego; jedynie - za obraz czegoś, o czym myślałeś, że jest rzeczywiste. Albowiem [patrząc na ten obraz] nie będziesz już widział nic poza samym obrazem.

Obraz światła, o jasno zarysowanym i nie do pomylenia kontraście, zostaje przetransformowany w coś, co leży poza obrazem. Gdy patrzysz na to, zdajesz sobie sprawę, że nie jest to obraz, lecz rzeczywistość. Nie jest to ozdobne przedstawienie systemu myślowego, ale sama Myśl. To, co on przedstawia, jest tutaj. Rama łagodnie pogrąża się w cieniu i Bóg wznosi się ku twej pamięci, ofiarowując ci całą kreację [stworzenie] w zamian za twój obrazek, całkowicie bez wartości i pozbawiony znaczenia.

Gdy Bóg podnosi się na Jego prawowite miejsce, a ty - na swoje, znów doznasz poczucia związku i będziesz wiedział, że jest ono prawdziwe. Wznieśmy się razem w pokoju ku Ojcu, poprzez odda- nie Mu panowania w naszych umysłach. Zdobędziemy [zyskamy] wszystko, dając Mu moc i chwałę, i nie zachowując złudzeń co do tego, czym one są. Są one w nas, poprzez Jego panowanie. To, co On dał, należy do Niego. Błyszczy to w każdej Jego cząstce, tak jak w całości. Cała realność twego związku z Nim leży w naszych wzajemnych związkach. Święta chwila promieniuje w równym stopniu na wszystkie związki, albowiem w niej one są jednym. Albowiem tutaj jest tylko uzdrowienie - już zupełne i doskonałe. Gdyż jest tu Bóg, a tam, gdzie On jest - może być ono tylko zupełne i doskonałe.

V. Uzdrowiony związek

Święty związek jest wyrazem świętej chwili w życiu w tym świecie. Podobnie jak wszystko łączące się ze zbawieniem, święta chwila jest praktycznym narzędziem, o którym świadczą jego rezultaty. Święta chwila nigdy nie zawodzi [nie odnosi porażki]. Do- znanie jej zawsze daje się odczuć. Jednakże bez wyrazu nie zosta- je zapamiętana. Święta chwila jest stałym przypomnieniem doświadczenia, w którym związek stał się tym, czym jest. i tak, jak nieświęty [bezbożny] związek jest nieustającym hymnem nienawiści na cześć jego twórcy, święty związek jest szczęśliwą pieśnią na cześć Odkupiciela związków.

Świętej chwili, decydującego kroku w kierunku postrzegania rzeczywistego świata, można się uczyć. Jest to stary, nieświęty związek, przekształcony i widziany na nowo. Święta chwila jest fenomenalnym osiągnięciem w nauczaniu. We wszystkich swych aspektach, gdy zaczyna się, rozwija i dokonuje - przedstawia sobą odwrócenie bezbożnego związku. Pociesz się - jedyną trudną fazą jest początek. Albowiem tutaj, cel związku zostaje nagle zmieniony na swe własne przeciwieństwo. Jest to pierwszy rezultat ofiarowania związku Duchowi Świętemu, aby mógł On użyć go dla Swych własnych celów.

To zaproszenie (ta ofiara) zostaje niezwłocznie przyjęte i Duch Święty nie traci czasu na wprowadzenie praktycznych rezultatów prośby, aby wkroczył. Natychmiast Jego cel zastępuje twój. Dokonuje się to bardzo gwałtownie, ale sprawia, że związek wydaje się być naruszony, rozłączony i nawet dość niepokojący (?****). Przyczyna jest zupełnie jasna. Związek bowiem, taki jaki jest, jest w niezgodzie ze swoim własnym celem i jest w sposób oczywisty nieprzystosowany do celu, który został dla niego przyjęty. w swym nieświętym stanie, twój cel był wszystkim, co wydawało się nadawać mu znaczenie. Teraz wydaje się, że nie ma sensu w ogóle. Wiele związków załamało się w tym punkcie i gonitwa za starym celem reaktywowała się w innym związku. Albowiem gdy tylko nieświęty związek zaakceptuje za cel świętość, nie może już nigdy być tym, czym był dotychczas.

Pokusy ego stają się nadzwyczaj silne wraz z tą zmianą celów. Związek bowiem nie został jeszcze jak dotychczas zmieniony wystarczająco na to, aby jego poprzedni cel stał się zupełnie nieatrakcyjny, i jego struktura jest "zagrożona" poprzez rozpoznanie swej niestosowności dla wyjścia naprzeciw swemu nowemu celowi. Konflikt między celem i strukturą związku jest tak oczy- wisty, że nie mogą one współistnieć. Jednak teraz cel nie będzie zmieniony. Ponieważ cel jest ustawiony mocno w nieświętym związku - nie ma innej alternatywy, jak zmienić związek tak, aby pasował do celu. Dopóki to szczęśliwe rozwiązanie nie zostanie zobaczone i przyjęte jako jedyna droga wyjścia z konfliktu, związek może wydawać się mocno nadwerężony.

Nie byłoby mądrzejsze zmienianie celu wolniej, ponieważ kontrast zostałby zawoalowany, a ego miałoby czas na swoją interpretację każdego umiarkowanego kroku wedle swego uznania. Jedynie radykalna zmiana celu może spowodować gruntowną zmianę w umyśle jeśli chodzi o zagadnienie, po co jest cały ten związek. w miarę, jak zmiana ta przeprowadza się i zostaje w końcu osiągnięta, związek ten staje się coraz bardziej pozytywny w skutkach i radosny. Lecz na początku, sytuację odczuwa się jako bardzo niebezpieczną [nietrwałą]. Związek, przedsięwzięty przez dwie jednostki dla swych bezbożnych celów, nagle zaczyna mieć świętość jako swój cel. Ponieważ jednostki te rozważają swój związek z punktu widzenia nowego celu, nieuchronnie są przerażone. Ich percepcja związku może zostać poważnie zaburzona. a przecież, poprzednie uformowanie ich percepcji nie służy już celowi, co do jakiego się zgodziły.

To jest właśnie czas na wiarę. Pozwalasz, aby ten cel został ustanowiony dla ciebie. To był akt wiary. Nie porzucaj wiary właśnie teraz, kiedy jest wprowadzona nagroda wiary. Jeżeli wierzyłeś, że Duch Święty jest tu, aby przyjąć do siebie związek, dlaczegóż nie chciałbyś również wierzyć, że jest On tutaj po to, aby oczyścić to, co wziął On pod swe przewodnictwo? Miej wiarę w swego brata w czasie, który tylko wydaje się być czasem próby. Cel jest ustanowiony. i związek ma świętość jako swój cel. Bo teraz znajdziesz siebie w nieświętym [obłąkanym, szalonym] związku, rozpoznawanym za taki w świetle swego celu.

Obecnie, ego doradza tak: zastąpić związek innym związkiem, dla którego twój uprzedni cel był zupełnie stosowny. Możesz uwolnić się od zmartwienia tylko pozbywając się swego brata. Nie musisz rozstawać się całkowicie - chyba że tak postanowisz. Jednakże musisz wyłączyć znaczne obszary fantazji od swego brata, aby zachować swoją świętość. Nie słysz tego teraz! Miej wiarę w Tego, który odpowiedział ci. On usłyszał. Czyż nie wypowiedział się On jasno w Swej odpowiedzi? Teraz nie jesteś całkowicie obłąkany. Czy możesz zaprzeczyć temu, że właśnie On dał ci najbardziej jasną odpowiedź? Obecnie prosi On jeszcze o chwilę wiary, nawet w chwili dezorientacji [zamętu, zakłopotania]. Albowiem zamęt ten zniknie i zobaczysz, jak wyłania się potwierdzenie dla twej wiary, przynosząc ci świetliste przekonanie. Nie opuszczaj Go teraz, ani swego brata. Ten związek odrodził się jako święty.

Przyjmij z radością to, czego nie rozumiesz i pozwól, aby zostało to tobie wytłumaczone w miarę jak postrzegasz, że cel w tym zawarty działa, aby uczynić to świętym. [???] Znajdziesz wiele okazji, aby winić swego brata za "niepowodzenie" swego związku, bo czasami będzie się on wydawał nie mieć celu. Poczucie braku celu będzie często cię zamęczać i przypominać ci o wszystkich sposobach, których kiedyś szukałeś dla swej satysfakcji i które - jak myślałeś - znajdowałeś. Zapomnij teraz o ubóstwie [nieszczęściu], które rzeczywiście znalazłeś i nie tchnij życia w swe gasnące [zawodzące cię] ego. Albowiem twój związek nie został zerwany. Został on zbawiony.

Jesteś świeżo przybyłym na drodze zbawienia i myślisz, że zgubiłeś drogę. Rzeczywiście, zgubiłeś swoja drogę, ale nie myśl, że jest to strata. w swej świeżości pamiętaj, że ty i twój brat zaczęliście od nowa, razem. i weź go za rękę, aby iść razem drogą znacznie bardziej ci znajomą, niż ci się wydaje. Czyż nie jest pewne, że będziecie pamiętać o celu, niezmiennym w wieczności? Albowiem wybraliście nic innego, jak cel Boży, w którym wasze prawdziwe intencje [zamierzenia] nigdy nie były nieobecne.

Poprzez całe Synowieństwo niesie się pieśń wolności, w radosnym echu twego wyboru. Połączyłeś się z wieloma w świętej chwili i oni połączyli się z tobą. Nie myśl, że twój wybór pozostawi cię w smutku [niepocieszonym], bo Sam Bóg [Bóg we własnej osobie] pobłogosławił twój święty związek. Łącz się w Jego błogosławieństwie i sam nie wstrzymuj się od błogosławienia tego związku. Albowiem wszystko, czego on teraz potrzebuje, to twoje błogosławieństwo - abyś mógł zobaczyć, że w nim leży zbawienie. Nie potępiaj zbawienia, albowiem przyszło ono do ciebie. i witajcie je razem, bo przyszło ono do zarówno do ciebie jak i twego brata, w związku, w którym całe Synowieństwo jest błogosławione razem z wami.

Podjęliście się razem zaproszenia Ducha Świętego do waszego związku. w przeciwnym wypadku nie mógłby on tam wejść. Jakkolwiek popełniliście od tego momentu wiele błędów, dokonaliście również nadzwyczajnego wysiłku, aby pomóc Mu wypełnić Jego zadanie. i nie brak w Nim uznania za to wszystko, co uczyniliście dla Niego. i On tych błędów wcale nie widzi. Czy jesteś w równym stopniu wdzięczny dla swego brata? Czy uznawałeś w sposób niezmienny dobre wysiłki, a przeoczałeś błędy? Czy też twoje uznanie rozpłynęło się i zaciemniło w czymś, co wydawało się światłem błędów? Być może rozpoczynasz obecnie kampanię aby obwinić go za niewygodę (dyskomfort) sytuacji, w jakiej się znalazłeś. i po- przez ten brak podziękowania i wdzięczności czynisz się niezdolnym aby wyrazić świętą chwilę, a przez to tracisz ją z oczu.

Przeżycie chwili - niezależnie od tego, jak nieodparte - można łatwo zapomnieć, jeżeli pozwoli się czasowi zamknąć się nad nim). Musi być ono utrzymane promieniującym i miłosiernym w twojej świadomości czasu, a nie w niej ukryte. Ta chwila pozostaje. Lecz gdzie ty jesteś? Złożyć podziękowanie twemu bratu - to uznać świętą chwilę, a w ten sposób umożliwić, by jej skutki (rezultaty) zostały docenione i podzielono się nimi. Atakować swego brata - to nie utracić chwili, ale uczynić ją bezsilną w swoich skutkach [bezskuteczną; pozbawioną mocy czynienia skutków].

Zaprawdę otrzymałeś świętą chwilę, lecz być może ustanowiłeś warunki, w których nie możesz jej użyć. w wyniku, nie zdajesz sobie sprawy z tego, że jest ona nadal z tobą. i poprzez odcina- nie się od jej wyrazu (przejawu), odmówiłeś sobie jej dobrodziejstw. Pogłębiasz ten stan za każdym razem, gdy atakujesz swego brata, bo atak musi oślepić ciebie w stosunku do siebie samego. a jest niemożliwe wyprzeć się siebie, a rozpoznać to, co zostało dane i otrzymane przez ciebie.

Ty i twój brat stoicie razem w świętej obecności prawdy samej w sobie. Tutaj jest cel, w łączności z tobą. Czy myślisz że jest nieprawdą, że cel sam z radością ustanowi środki dla osiągnięcia go? Wtedy byłaby to ta sama rozbieżność (sprzeczność) pomiędzy celem, który został zaakceptowany a środkami, które - jak ci się wydaje obecnie - sprawiają że cierpisz, lecz z których Niebo jest zadowolone. Gdyby Niebo było na zewnątrz ciebie, nie mógłbyś uczestniczyć w jego radości. Lecz przecież dlatego, że jest w tobie, także radość jest twoja. Jesteś złączony w celu, lecz ciągle jeszcze pozostajesz oddzielony i podzielony, jeżeli chodzi o środki. Ale cel jest ustalony, pewny i niezmienny, a środki z pewnością trafią w odpowiednie miejsce, bo cel jest pewny. i będziesz uczestniczył w radości Synowieństwa, że tak właśnie jest.

W miarę, jak będziesz rozpoznawać i akceptować dary, jakie tak swobodnie dawałeś swemu bratu, zaakceptujesz także skutki świętej chwili i użyjesz ich aby naprawić wszystkie swoje błędy uwolnić się od ich skutków. a ucząc się tego, nauczysz się także jak uwolnić całe Synowieństwo i oferować mu z radością i wdzięcznością dla Tego, który dał ci uwolnienie, i który chciałby rozprzestrzeniać je poprzez ciebie.

VI. Ustanowienie celu

Praktyczne zastosowanie celu Ducha Świętego jest nadzwyczaj proste i niedwuznaczne (jasne, wyraźne). w rzeczywistości, aby być prostym, musi być niedwuznacznym. Proste, to po prostu to, co łatwo zrozumiałe, i jeśli o to chodzi, musi to być jasne (?****). Cel Ducha Świętego został postawiony w całej ogólności. Obecnie będzie On pracował z tobą aby uczynić to ściśle określonym, ponieważ każde zastosowanie jest ściśle określone. Istnieją pewne sprecyzowane wskazówki, jakie które zapewnia On w każdej konkretnej sytuacji, lecz pamiętaj, że nie zdajesz sobie jeszcze sprawy z ich uniwersalnego zastosowania. Dlatego, w tym momencie jest istotne, aby stosować je w każdej oddzielnej sytuacji, aż do czasu, kiedy będziesz mógł bardziej bezpiecznie wniknąć głębiej w każdą sytuację, ze zrozumieniem znacznie głębszym niż to, które obecnie posiadasz.

W każdej sytuacji, w której nie jesteś pewny, pierwszą rzeczą do rozpatrzenia jest po prostu - "Co chcę, aby z tego wynikło? Po co to jest?" Sprecyzowanie (wyjaśnienie) celu zaczyna się na samym początku, ponieważ właśnie to określi rezultat ostateczny. w procedurze ego zostaje to odwrócone. Sytuacja staje się określnikiem wyniku (rezultatu), który może być jakikolwiek. Przyczyna dla tego zdezorganizowanego podejścia jest widoczna (oczywista0> Ego nie wie, co chce, aby wyniknęło z danej sytuacji. Jest świadome tego, czego nie chce, lecz tylko tego. Nie ma w ogóle żadnego pozytywnego celu.

Bez jasno określonego, pozytywnego celu, ustanowionego na początku, dana sytuacja wydaje się właśnie przydarzać, i nie ma sensu dopóki rzeczywiście nie powstała. Następnie przypatrujesz się jej - i próbujesz skleić, co by też miała ona oznaczać. i będziesz się mylić. Nie mówiąc już o tym, że twój osąd leży w przeszłości, nie masz pojęcia, co powinno się zdarzyć. Nie został ustanowiony żaden cel, dla którego nie zostałyby ustanowione odpowiednie środki. i teraz jedynie pozostało do osądzenia czy ego to lubi, czy nie; czy jest to do przyjęcia, czy woła o zemstę? Brak kryterium ostatecznego rezultatu, ustanowionego zawczasu, czyni zrozumienie wątpliwym, a ocenę - niemożliwą.

Wartością decydowania zawczasu o tym, czego chcesz - jest po prostu to, że będziesz postrzegać sytuację jako środek aby się to stało. Będziesz zatem czynił wszelkie wysiłki aby pomijać wszystko co koliduje z osiągnięciem twego celu, i koncentrować się na wszystkim co pomaga ci go osiągnąć. Jest godnym uwagi, że takie podejście posuwa cię bliżej ku rozróżnieniu Ducha Świętego pomiędzy prawdą i fałszem. To, co prawdziwe staje się tym, co może być użyte aby osiągnąć cel. To, co fałszywe staje się z tego punktu widzenia bezużyteczne. Sytuacja obecnie ma już znaczenie, lecz tylko dlatego, że cel uczynił ją sensowną.

Cel prawdy ma dalsze praktyczne zalety (korzyści). Jeśli sytuacja jest używana dla prawdy i rozsądku - jej wynikiem musi być pokój. a to ma niewiele wspólnego z wynikiem. Skoro pokój jest warunkiem prawdy i rozsądku i nie może istnieć bez nich - tam, gdzie jest pokój, muszą być i one. Prawda przychodzi sama z siebie [Prawda jest sama w sobie prawdą.] Jeżeli doświadczasz spokoju - jest tak dlatego, że prawda przyszła do ciebie i że będziesz widział rezultat prawdziwie, albowiem oszukaństwo nie może już przeważyć (zatriumfować) nad tobą. Rozpoznasz rezultat, ponieważ właśnie jesteś w pokoju. Znowu widzisz tu przeciwieństwo sposobu patrzenia ego, ponieważ ego wierzy, że to sytuacja przy- nosi doświadczenie. Duch Święty wie, że sytuacja jest taka, jaką określa ją cel, i że przeżywa się ją (doznaje się jej) stosownie do celu.

Cel prawdy wymaga wiary. Wiara kryje się w przyjęciu celu Ducha Świętego, i wiara ta mieści (zawiera) w sobie wszystko. Duch Święty widzi sytuację jako całość. Cel ustanawia fakt, że każdy w nią zaangażowany będzie odgrywał swoją rolę w jego osiągnięciu. Jest to nieuniknione. Nikt nie poniesie w niczym klęski. To wydaje się wymagać wiary poza twoimi możliwościami i ponad to, co możesz dać. Lecz jest tak jedynie z punktu widzenia ego, dlatego że ego wierzy w "rozwiązywanie" konfliktu poprzez jego pokawałkowanie, a nie postrzega sytuacji jako całość. a zatem, próbuje ono rozdzielić od siebie elementy sytuacji i zajmować się nimi oddzielnie, bo ma wiarę w oddzielenie, a nie całościowość.

W konfrontacji z jakimkolwiek aspektem sytuacji, która wyda- je się trudna, ego będzie usiłowało przenieść ten aspekt gdzie indziej i tam go rozwiązać. i będzie się wydawało że osiągnęło ono sukces, gdyby nie to, że taka próba jest w konflikcie z jednością i musi zaciemnić cel jakim jest prawda. i nie zazna się pokoju - chyba że jedynie w fantazji. Prawda nie przyszła, ponieważ zaprzeczono prawdzie i powstrzymano ją od miejsca, gdzie prawowicie należała. w ten sposób tracisz zrozumienie sytuacji, jakie przyniósł by cel prawdy. Albowiem rozwiązania jakie przynosi fantazja nie przynoszą nic, jak tylko złudzenie doświadczenia, a iluzja pokoju nie stwarza warunków, aby mogła wkroczyć prawda.

VII. Wołanie o wiarę

Zastępowanie prawdziwych aspektów sytuacji substytutami świadczy o tym, że brak ci wiary. Dowodzi to, że nie wierzyłeś, że sytuacja i problem są tej samej natury. Problemem był w istocie brak wiary, i właśnie ten brak okazujesz, gdy usuwasz ją ze swego źródła i umieszczasz gdzie indziej. w rezultacie - nie postrzegasz problemu. Gdyby nie brakowało ci wiary, że można to rozwiązać - problem by zniknął - a sytuacja stała by się znacząca dla ciebie, ponieważ przeszkoda w postaci sposobu rozumienia zostałaby usunięta. Przesunąć problem gdzie indziej - to zachować (utrzymać) go, bo usuwasz niejako siebie z niego i czynisz go nierozwiązywalnym.

Nie ma w żadnej sytuacji problemu, którego wiara nie mogłaby rozwiązać. Nie ma przesunięcia w żadnym aspekcie prawdy, które nie uczyniłoby rozwiązania niemożliwym. Bo gdy przesuniesz część problemu gdzieś indziej, znaczenie problemu musi zostać utracone, a rozwiązanie problemu jest zawarte w jego znaczeniu. Czy jest możliwe, aby wszystkie twe problemy zostały rozwiązane, lecz ty usunąłbyś się z tego rozwiązania? Przecież wiara musi być tam, gdzie coś zostało zrobione, i gdzie widzisz, że to zostało zrobione.

Sytuacja jest związkiem, będącym połączeniem myśli. Jeżeli są postrzegane problemy, jest tak dlatego, że osądza się, iż myśli są w konflikcie. Lecz jeżeli celem jest prawda, jest to niemożliwe (takie osądzanie jest niemożliwe). Musiało wkroczyć jakaś myśl o ciele, bo umysły nie mogą atakować. Myśl o ciele jest znakiem niewiary, jako że ciała nie mogą niczego rozwiązać. Jest to ich wkroczenie [inwazja] w związek, błąd w twoich myślach odnośnie sytuacji, która wtedy staje się usprawiedliwieniem twego braku wiary. Będziesz popełniał ten błąd, lecz wcale się tym nie przejmuj. Błąd nic nie znaczy. Niewiara przeprowadzona w wiarę nigdy nie będzie kolidować z prawdą. Lecz niewiara użyta przeciwko prawdzie zawsze zniszczy wiarę. Jeżeli brak tobie wiary - proś, aby została ci przywrócona tam. gdzie została utracona, i nie szukaj sytuacji, w której miała by ona zostać sfabrykowana dla ciebie gdzieś indziej, tak jakbyś został niesprawiedliwie jej pozbawiony.

Tylko tego, czego ty nie dałeś, może brakować w jakiejś sytuacji. Lecz pamiętaj: cel świętości został ustanowiony dla twego związku, ale nie przez ciebie. Nie ustanowiłeś go, ponieważ świętość nie może być widziana inaczej, jak tylko poprzez wiarę, a twój związek nie był święty, ponieważ twa wiara w swego brata była tak mała i ograniczona. Twa wiara musi rosnąć, aby uczynić zadość celowi, który został ustanowiony. Realność celu będzie wołać o to, bo będziesz widział, że pokój i wiara nie przyjdą oddzielnie. w jakiej sytuacji mógłbyś być bez wiary, a pozostać wiernym swemu bratu?

Każda sytuacja, w której się znajdujesz jest tylko środkiem, aby wyjść naprzeciw celowi ustanowionemu dla twojego związku. Gdy będziesz to widział jako coś innego - zostaniesz bez wiary. Nie czyń użytku ze swej niewiary. Pozwól jej wkroczyć i patrz na nią w spokoju, lecz nie czyń z niej użytku. Niewiara jest sługą złudzeń, i jest całkowicie wierna swemu panu. Użyj jej, a zaprowadzi cię prosto ku złudzeniom. Nie daj się skusić temu, co ona tobie ofiarowuje. Kłóci się ona - nie z celem, ale z wartością tego celu dla ciebie. Nie przyjmuj złudzenia spokoju, jakie ona ofiarowuje, lecz popatrz na jej ofertę i rozpoznaj, że jest ona złudzeniem.

Cel złudzenia jest tak blisko związany z niewiarą, jak wiara z prawdą. Jeśli brak ci wiary w kogoś aby wypełnić - i to doskonale - jego rolę w każdej sytuacji z góry poświęconej prawdzie, twoje poświęcenie jest podzielone. a zatem stałeś się niewierny swemu bratu, i użyłeś swej niewiary przeciwko niemu. Żaden związek nie jest święty, dopóki jego świętość nie kroczy wraz z nim wszędzie. Skoro zaś świętość i wiara idą ręka w rękę, więc musi kroczyć i wiara wszędzie wraz z nim. Realność celu będzie odwoływać się do każdego cudu potrzebnego dla jego dopełnienia i osiągać ten cud. Nie ma nic zbyt małego ani zbyt wielkiego, zbyt słabego ani zbyt wyzywającego, co nie zostałoby łagodnie obrócone dla jego użytku i celu. Wszechświat będzie z radością będzie mu służył, tak jak i ono służy światu. Ale nie przeszkadzaj temu.

Moc, ustanowiona w tobie, dla którego został ustanowiony Ducha Świętego jest tak daleko poza twoim mizernym wyobrażeniem nieskończonego, że nie masz pojęcia, jak wielka jest siła, która kroczy wraz z tobą. i możesz użyć jej właśnie całkowicie bezpiecznie. a przecież dla całej jego mocy tak wielkiej, że dosięga gwiazd i wszechświata który leży ponad nimi, twa mizerna niewiara może uczynić ją bezużyteczną, jeżeli użyłbyś zamiast niej - niewiary.

Więc pomyśl o tym, i naucz się przyczyny niewiary [odstąpienia od wiary]: Myślisz, że utrzymujesz przeciwko swemu bratu to, co on tobie uczynił. Lecz to, o co rzeczywiście go oskarżasz, jest właśnie tym, co ty jemu uczyniłeś. To nie jego przeszłość, ale swoją utrzymujesz przeciwko niemu. i brak ci wiary w niego z powodu tego, czym byłeś. a przecież jesteś tak niewinny tego, czym byłeś, jak i on. To, czego nigdy nie było, pozostaje bez przyczyny (?***) - causeless ("bezpodstawny") i nie ma czemu kolidować z prawdą. Nie istnieje przyczyna dla odstąpienia od wiary, ale istnieje Przyczyna dla wiary. Ta przyczyna wkroczyła w każdą sytuację, która dzieli Jej cel. Światło prawdy jaśnieje z jądra tej sytuacji i dotyka każdego, do kogo odwołuje się cel danej sytuacji. a odwołuje się do każdego. Nie ma żadnej sytuacji, która nie dotyczyłaby całego twego związku, w każdym jego aspekcie i całkowicie w każdym składniku (?****). Nie możesz pozostawić nic z siebie poza nią, a utrzymać sytuację świętą. Bowiem podziela ona cel całego twego związku i z niego czerpie swe znaczenie.

Wkraczaj w każdą sytuację z wiarą, którą dajesz swemu bratu, bo w przeciwnym razie jesteś niewierny swemu własnemu związkowi. Twa wiara będzie wzywać innych, aby dzielili twój cel, tak jak ten sam cel odwoływał się do wiary w tobie. i zobaczysz środki, których kiedyś użyłeś dla doprowadzenia się do złudzeń - prze- transformowane w środki prawdy. Prawda wzywa do wiary, a wiara stwarza miejsce dla prawdy. Gdy Duch Święty zmienił cel twego związku poprzez zamianę twojego celu na Jego cel - cel, jaki umieścił On tutaj został rozszerzony na każdą sytuację w którą wchodzisz, lub w którą kiedykolwiek wejdziesz. a każda sytuacja została zatem uwolniona od przeszłości, która uczyniłaby ją bez- celową [pozbawioną celu].

Wzywasz do wiary dzięki Temu, który wkracza wraz z Tobą do każdej sytuacji. Nie jesteś już dłużej całkowicie obłąkany, ani już dłużej samotny. Bo samotność w Bogu musi być tylko snem. Ty, którego związek podziela cel Ducha Świętego zostałeś odsunięty od samotności, ponieważ przyszła [nadeszła] prawda. Jej wołanie o wiarę jest potężne. Nie używaj swej niewiary przeciwko niej, bo wzywa cię ona do zbawienia i pokoju.

VIII. Warunki pokoju

Święta chwila jest niczym innym jak szczególnym przypadkiem, lub też najwyższym przykładem tego, czym powinna być każda sytuacja. Znaczenie, które cel Ducha Świętego nadał jej, jest dane także każdej sytuacji. Apeluje ono o to samo zawieszenie niewiary (wstrzymanie niewiary i pozostawienie jej w spokoju), którym wiara mogłaby odpowiedzieć na wezwanie prawdy. Święta chwila jest świetlistym przykładem, jasną i niedwuznaczną manifestacją każdego związku i każdej sytuacji, widzianej jako całość. Wiara zaakceptowała każdy aspekt sytuacji, i niewiara nie spowodowała żadnych od tego wyjątków. Jest to sytuacja doskonałego spokoju, po prostu dlatego, że pozwoliłeś jej być tym, czym jest.

Taka mała uprzejmość - to wszystko, o ci prosi cię Duch Święty. Pozwól prawdzie być, czym jest [Niech prawda będzie tym, czym jest]. Nie przeszkadzaj jej, nie atakuj; nie przeszkadzaj w jej nadejściu. Pozwól jej objąć każdą sytuację i przynieść ci pokój. Nawet nie wymaga się od ciebie wiary, bo prawda nie prosi o nic. Pozwól jej wejść, a ona zaapeluje o wiarę i zarazem zapewni ci wiarę, jakiej potrzebujesz dla pokoju. Jedynie nie porywaj się przeciwko niej, bo przy w wypadku twojego sprzeciwu nie może ona nadejść.

Czyż nie chciałbyś uczynić świętej chwili z każdej sytuacji? Bo taki jest dar wiary, swobodnie [nieskrępowanie] dawanej kiedy tylko odkłada się niewiarę na bok jako bezużyteczną. a wtedy ma się wolność używania zamiast niej mocy celu Ducha Świętego. Ta moc natychmiast przekształca wszystkie sytuacje w jeden pewny i stały środek dla ustanowienia Jego celu i zademonstrowania jego realności. To, co zostało okazane, wymagało wiary, i została ona mu dana. Teraz staje się faktem, któremu wiara nie może być już dłużej odmawiana. Napięcie, wynikające z odmawiania wiary prawdzie [wysiłek odmawiania wiary prawdzie] jest ogromne, i znacznie większe niż zdajesz sobie sprawę. Ale odpowiedzenie prawdzie wiarą nie pociąga za sobą żadnego napięcia [nie wymaga żadnego wysiłku].

Dla ciebie, który uznałeś wołanie swego Odkupiciela, wysiłek nie odpowiadania na Jego wezwanie wydaje się być większym niż uprzednio. Ale tak nie jest. Poprzednio, napięcie istniało tutaj, jednakże przypisywałeś je czemuś innemu, wierząc że to "coś inne- go" je wytworzyło. Nie było to nigdy prawdą. Bo tym, co to "coś innego" wytwarzało, był żal i przygnębienie, choroba i ból, ciemność i ciemne wyobrażenia panicznego strachu, lodowate fantazje strachu i ogniste wyobrażenia piekła. a było to niczym innym, jak nie do zniesienia wysiłek odmowy dania wiary prawdzie, i zobaczenia jej oczywistej rzeczywistości.

Takie było ukrzyżowanie Syna Bożego. To niewiara jemu to uczyniła. Dobrze pomyśl, zanim pozwolisz sobie użyć niewiary przeciwko niemu. Albowiem powstał on, a ty przyjąłeś Przyczynę jego obudzenia za swoją. Przyjąłeś swoją rolę w jego odkupieniu i jesteś teraz w pełni odpowiedzialny przed nim. Nie zawiedź go teraz, bo został ci on dany abyś zdał sobie sprawę, co twój brak wiary w niego musi oznaczać dla ciebie. Jego zbawienie jest teraz twym jedynym celem. Ujrzyj go w każdej sytuacji, a stanie się on środkiem, który będzie ci przynosić tylko zbawienie.

Gdy przyjąłeś prawdę jako cel dla twego związku, stałeś się dawcą pokoju w sposób tak pewny, jak twój Ojciec dał pokój tobie. Albowiem cel pokoju nie może być przyjęty w oderwaniu od jego warunków, a ty pokładałeś weń wiarę, bo nikt nie przyjmuje czegoś o czym nie wierzy, że jest rzeczywiste. Twój cel nie zmienił się - i nie zostanie zmieniony, bo przyjąłeś coś, co nigdy nie może się zmienić. i niczego, czego potrzebuje do tego, aby być na wieki niezmiennym - nie możesz mu odmówić. Twe uwolnienie jest pewne. Dawaj na równi z tym, co otrzymałeś. i okazuj, że wyrosłeś daleko ponad każdą sytuację która mogłaby cię powstrzymać i pozo- stawić oddzielonym od Tego, na którego wezwanie odpowiedziałeś.

Rozdział 18

PRZEKROCZENIE SNU

I. Zastąpienie Rzeczywistości

Zastąpienie jest przyjęciem w zamian. Jeśli tylko rozważyłbyś dokładnie, co to za sobą pociąga, spostrzegłbyś natychmiast, jak bardzo jest to sprzeczne z celem, który ci został nadany przez Ducha Świętego, i który życzyłby sobie osiągnąć dla ciebie. Zastąpić, to wybrać pomiędzy, zrzekając się jednego aspektu Synostwa na korzyść drugiego. Dla tego szczególnego celu, jeden z tych aspektów zostaje osądzony jako bardziej wartościowy, a więc ten drugi zostaje przez niego zastąpiony. Związek, w którym wydarza się takie zastąpienie jest więc rozczłonkowany, a jego cel w związku z tym jest podzielony. Podzielić (rozczłonkować) oznacza wyłączać, a substytucja jest najmocniejszą obroną, którą ego posiada przeciwko oddzieleniu.

Duch Święty nigdy nie używa substytutów. Tam, gdzie ego postrzega pewną osobę jako substytut drugiej, Duch Święty widzi je jako połączone i niepodzielne. On nie rozsądza pomiędzy nimi wiedząc, że są one jednym. Będąc zjednoczone, są one jednym, ponieważ są tym samym. Substytucja jest najwyraźniej procesem, w którym są one postrzegane jako różne. Co jeden chciałby połączyć; drugi podziela. Nic nie może wejść pomiędzy to, co połączył Bóg, a co Duch Święty widzi jako jedno. Jednakże wszystko wydaje się wchodzić pomiędzy rozczłonkowane związki, które ego sponsoruje po to, aby niszczyć.

Jedynym uczuciem, w którym substytucja jest niemożliwa, jest miłość. Lęk obejmuje substytucję z definicji, bo jest on substytucją miłości. Lęk jest w równym stopniu rozczłonkowaną jak i rozczłonkowującą emocją. Wydaje się to przybierać wiele form, a każda z nich wydaje się wymagać różnych form działania, aby być usatysfakcjonowaną. Podczas gdy to wydaje się wprowadzać dość różnorodne zachowanie, daleko bardziej poważne efekty leżą w podzielonym postrzeganiu, z którego to zachowanie wypływa. Nikt nie jest widziany całkowicie. Nacisk kładzie się na ciało, a szczególnie na pewne jego części, i używa ciała jako normę dla porównania akceptacji czy odrzucenia w odreagowywaniu szczególnych form lęku.

Ty, który wierzysz, że Bóg jest strachem, uczyniłeś więc tylko jedno zastąpienie [jedną substytucję]. Przybrało to wiele form, ponieważ było to zastąpieniem prawdy - iluzją, pełni - fragmentacją. Stało się to tak rozszczepione i podzielone, i wciąż na nowo dzielone, że jest teraz prawie niemożliwym, aby postrzegać to jako jedno i wciąż takim, jakim było. Ten jeden błąd, który przeniósł prawdę do iluzji, nieskończoność do czasu i życie do śmierci, był jedynym, który kiedykolwiek uczyniłeś. Twój cały świat na tym spoczywa. Wszystko co widzisz, odzwierciedla to, i każdy specjalny związek, który kiedykolwiek utworzyłeś jest tego częścią.

Możesz być zdziwiony słysząc, jak bardzo różna jest rzeczywistość od tego, co widzisz. Nie uświadamiasz sobie wielkości tego jednego błędu. Był on tak ogromny i tak całkowicie niesamowity, że poprzez niego musiał się pojawić świat zupełnej nierzeczywistości. Cóż innego mogłoby z tego wypłynąć? Jego rozczłonkowane (podzielone) aspekty są wystarczająco przerażające, gdy zaczynasz na nie patrzeć. Ale nic na co patrzyłeś nie zacznie pokazywać tobie ogromu pierwotnego błędu, który wydawał się wydalać cię z Nieba, rujnować wiedzę w bezsensowne kawałki nie zjednoczonej percepcji i zmuszać ciebie do czynienia dalszych substytucji.

To była pierwsza projekcja błędu na zewnątrz. Świat powstał, by ukryć ten błąd i stać się ekranem, na który błąd ten był rzutowany i który rozciągnął się pomiędzy tobą a prawdą. Prawda bowiem rozprzestrzenia się wewnątrz, tam gdzie idea straty jest bez znaczenia, a wyobrażalny jest jedynie wzrost [przybytek]. Czyżbyś rzeczywiście uważał za dziwne to, że świat, w którym wszystko jest wsteczne i do góry nogami, powstał z tego postrzegania błędu? To było nieuniknione. Bowiem prawda tu przyniesiona mogła pozostawać wewnątrz [tego świata] w spokoju, i nie brać udziału w tym całym szalonym projekcie, poprzez który został utworzony świat. Nie nazywaj go grzesznym, lecz szalonym, bo takim był i takim wciąż pozostanie. Nie obdarzaj go winą, bo wina implikuje że dokonało się to w rzeczywistości. i ponad wszystko, nie obawiaj się tego.

Kiedy wydaje ci się, że widzisz jakieś powykrzywiane formy pierwotnego błędu, wyłaniające się aby wywoływać twój strach, powiedz tylko, „Bóg nie jest lękiem, ale Miłością”, a to zniknie. Prawda ocali ciebie. Nie zostawiła ciebie, by wyjść w szalony świat, a więc odstąpić od ciebie. Wewnątrz [ciebie] jest zdrowie; obłęd jest na zewnątrz. Jednakże ty tylko wierzysz, że jest na odwrót - prawda na zewnątrz, a błąd i wina wewnątrz. Twoje małe, bezsensowne substytuty, dotknięte przez obłęd i lekko wirujące na szalonym kursie jak piórka obłędnie tańczące na wietrze, nie mają znaczenia [istoty, treści]. Scalają się, zlewają, i dzielą w zmieniające się, całkowicie bez znaczenia wzory, których wcale nie ma potrzeby osądzać. Osądzać je indywidualnie jest bezcelowym. Ich małe różnice w formach nie są w ogóle jakimikolwiek rzeczywistymi różnicami. Żadna z nich nie ma znaczenia. To jest to, co one mają ze sobą wspólnego, i nic więcej. Lecz cóż jeszcze jest potrzebne, by uczynić je wszystkie tym samym?

Pozwól im wszystkim odejść, tańcząc na wietrze, opadając i wracając do czasu, kiedy znikną ze wzroku, daleko, daleko na zewnątrz ciebie. i zwróć się do majestatycznego spokoju w tobie, gdzie mieszka święty spokój żyjącego Boga, którego nigdy nie opuściłeś, i Który nigdy nie opuścił ciebie. Duch Święty bierze cię delikatnie za rękę i odtwarza z tobą twoją szaloną podróż na zewnątrz siebie, kierując cię delikatnie z powrotem do prawdy i bezpieczeństwa wewnątrz. On przynosi do prawdy wszystkie twoje szalone projekcje i dzikie substytuty, które umiejscowiłeś na zewnątrz ciebie. w ten sposób odwraca On bieg (kurs) szaleństwa i przywraca cię do porządku.

W twoim związku z twoim bratem, gdzie wziął On odpowiedzialność za wszystko na twoją prośbę, ustalił On kurs do wewnątrz, do prawdy, w której współuczestniczysz. w szalonym świecie na zewnątrz ciebie, nic nie może być współdzielone, co najwyżej substytuowane, a współudział [dzielenie się] i substytucja nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Wewnątrz siebie kochasz swego brata doskonałą miłością. Tutaj jest święta ziemia, do której nie może wkroczyć żaden substytut i gdzie w twym bracie może przebywać [pozostawać] tylko prawda.. Tutaj jesteście złączeni w Bogu, na tyle razem, na ile jesteś z Nim. Pierwotny błąd nie wkroczył tutaj i nigdy nie wkroczy. Tutaj jest promienna prawda, dla której Duch Święty przeznaczył [zachował] twój związek. Pozwól mu przynieść ją tutaj, gdzie ty chciałbyś, żeby była. Daj Mu choć trochę wiary w twego brata, by pomóc Mu pokazać tobie, że żaden substytut dla Nieba, który wytworzyłeś nie istnieje i nie może cię trzymać z dala od niego.

Nie ma w tobie żadnego podziału i żaden substytut (zamiennik) nie może cię trzymać z dala od twego brata. Twoją rzeczywistością było Boże stworzenie (Boska kreacja) i ono (ona) nie ma zamiennika. Jesteście tak mocno złączeni w prawdzie, że jest tam tylko Bóg. i On nigdy nie zaakceptowałby niczego innego w zamian za was. On kocha was oboje, w równym stopniu i jako jedno. i takim, jak On ciebie kocha, takim jesteś. Nie jesteście połączeni ze sobą w iluzjach [złudzeniach], lecz w Myśli - tak świętej i tak doskonałej, że iluzje nie mogą pozostać, aby zaciemniać to święte miejsce, w którym razem stoicie. Bóg jest z tobą, mój bracie. Pozwól nam złączyć się w Nim w pokoju i wdzięczności, i zaakceptuj Jego dar jako naszą najbardziej świętą i doskonałą rzeczywistość, w której współuczestniczymy w Nim.

Niebo jest przywrócone całemu Synostwu przez twój związek, bo w nim leży Synostwo całe i piękne, bezpieczne w twojej miłości. Niebo weszło spokojnie, przez co cała iluzja została delikatnie podniesiona do prawdy w tobie, a miłość została rozświetlona wokół ciebie, błogosławiąc twój związek z prawdą. Bóg i całe Jego stworzenie weszły tam razem. Jak piękny i jak święty jest twój związek z prawdą świecącą ponad nim! Niebo ujrzało to i raduje się, że ty pozwoliłeś jej przyjść do ciebie. i Sam Bóg cieszy się, że twój związek pozostaje taki, jakim został stworzony. Wszechświat w tobie pozostaje z tobą, razem z twoim bratem. i Niebo patrzy z miłością na to, co połączyło się w nim, razem z jego Stwórcą.

Kogo Bóg wezwał, ten nie powinien słyszeć żadnych zamienników (substytutów). Ich wezwanie jest niczym więcej, jak echem pierwotnego błędu, który rozdarł Niebo. i co stało się z pokojem w tych, którzy usłyszeli? Wróć ze mną do Nieba, wychodząc wraz z twoim bratem z tego świata w kierunku innego, do piękna i radości, które ten inny świat utrzymuje w sobie. Czy w dalszym ciągu chciałbyś osłabiać i rozdzielać (rozrywać) to, co jest już zniszczone i beznadziejne? Czy właśnie tutaj chciałbyś szukać szczęścia? Czy też nie wolałbyś uzdrowić to, co zostało rozbite i przyłączyć się do scalenia tego, co zostało spustoszone przez oddzielenie i chorobę?

Zostałeś wezwany razem z twoim bratem do najbardziej świętej funkcji, jaką ten świat zawiera. Jest ona jedyną, która nie ma ograniczeń i sięga do każdego oderwanego fragmentu Synostwa w pocieszeniu uzdrowienia i zjednoczenia. To zostało zaoferowane tobie w twoim świętym związku. Zaakceptuj to tutaj - a dasz tak, jak otrzymałeś. Pokój Boga jest dany tobie w świetlistym celu, w którym łączysz się z twoim bratem. Święte światło, które połączyło ciebie i jego musi się rozprzestrzeniać, gdy ty to zaakceptowałeś.

II. Podstawy snu

Czyż świat, który wydaje się całkiem realny, nie wyłania ze snów? [Czyż nie ze snów wyłania się świat, który wydaje się całkiem realny?] Jednak pomyśl, czym jest ten świat. Jest jasne, że nie jest to świat, który widziałeś zanim zasnąłeś. Raczej jest to zniekształcenie świata, zaplanowane wyłącznie wokół tego, co ty chciałbyś preferować. Tutaj jesteś „wolny,” by odmieniać [przerabiać] cokolwiek, co wydaje się atakować ciebie - i zmieniać to w uznanie dla swojego ego, które było wzburzone przez „atak.” Nie byłoby to twoim życzeniem, gdybyś nie widział siebie jako jednym z ego, które zawsze jest wpatrzone w siebie (patrzy ma siebie) i dlatego też w ciebie, jako pod presją ataku i wysoce na niego podatnego.

Sny są chaotyczne, ponieważ są one rządzone przez twoje skonfliktowane życzenia, i dlatego też nie mają nic wspólnego z tym co prawdziwe. Są one najlepszym możliwym przykładem jak postrzeganie może być wykorzystane, by zastąpić prawdę - iluzją. Nie bierzesz ich poważnie podczas przebudzenia, ponieważ fakt, że rzeczywistość jest tak niesamowicie przez nie zakłócona nie, staje się widoczny. Jednak są one sposobem patrzenia na świat i zmieniania go tak, by lepiej odpowiadał on ego. One dostarczają uderzających przykładów, zarówno niezdolności ego do tolerowania rzeczywistości, jak i twojej chęci do zmiany rzeczywistości na jego rzecz.

Nie przejmujesz się [nie znajdujesz niepokojącymi] różnicami pomiędzy tym, co widzisz we śnie i podczas przebudzenia. Rozpoznajesz, że to, co widzisz na jawie, jest zatarte w snach. Mimo to podczas przebudzania nie spodziewasz się, że to zniknie (odejdzie). w snach ty aranżujesz wszystko. Ludzie stają się tym, czym chciałbyś, aby byli i robią to, co ty rozkazujesz. w twoich substytutach [substytucjach] nie zostały na ciebie nałożone żadne ograniczenia. Albowiem w czasie [pod rządami czasu] wydaje się, jakby świat był dany tobie, abyś uczynił z nim to, co chcesz. Ty nie uświadamiasz sobie, że atakujesz go, próbując tryumfować nad nim i zmuszać go by służył tobie.

Sny są percepcyjnym uosobieniem złości, w których dosłownie krzyczysz, „Chcę tego!” i takim wydaje się to być. a przecież sny nie mogą odbiec od swych źródeł [swej podstawy, pierwowzoru]. Złość i strach zapobiega temu [przeszkadza temu, uniemożliwia to] i natychmiast iluzja satysfakcji zostaje zaatakowana przez iluzję terroru. Albowiem sen o możliwości kontrolowania przez ciebie rzeczywistości poprzez zastąpienie jej światem, który wolisz [przedkładasz nad nią], jest przerażający. Twe próby wymazania (przysłonięcia) rzeczywistości są bardzo przerażające, ale tego właśnie nie chcesz zaakceptować. Tak więc zastępujesz wyobrażeniami (produkujesz wyobrażenia), że rzeczywistość jest groźna (straszna), a nie taka jaką chciałbyś ją uczynić. Tak więc na miejsce tego, co chciałbyś uczynić z rzeczywistością, podstawiasz wyobrażenie, że rzeczywistość jest przerażająca.] a w ten sposób, wina została uczyniona rzeczywistą.

Sny pokazują ci, że masz moc uczynienia świata, takim, jaki chciałbyś, aby był, a ponieważ ty tego chcesz, to widzisz to. a podczas gdy to widzisz, nie wątpisz, że jest to rzeczywiste. a przecież tutaj jest świat, oczywiście w ramach twego umysłu, który wydaje się być na zewnątrz. Nie reagujesz na niego tak, jakbyś go uczynił, ani też nie uświadamiasz sobie, że uczucia, które produkuje sen, muszą pochodzić od ciebie. To figury w śnie i to, co one robią, wydaje się tworzyć sen. Nie uświadamiasz sobie, że to ty je tworzysz i sprawiasz że odgrywają to dla ciebie, bo jeśli byś to zrobił, wina nie byłaby ich i iluzja zadowolenia by odeszła. w snach te cechy nie są widoczne. Wydaje się, że jesteś świadomy i że sen odszedł. Mimo to, nie udało ci się rozpoznać że to, co było przyczyną snu, nie odeszło razem z nim. Twe życzenie, by uczynić inny świat, który nie jest rzeczywisty, pozostaje z tobą. a to, ku czemu zdajesz się budzić, jest tylko inną formą tego samego świata, który widzisz w snach. Cały twój czas jest spędzony we śnie [na śnieniu]. Twoje śnione i twoje świadome sny mają różne formy i to wszystko. Ich zawartość jest ta sama. One są twoim protestem przeciwko rzeczywistości i twą utrwaloną i szaloną ideą, że możesz to zmienić. w twoich snach na jawie specjalne związki mają specjalne miejsce. To środki, z pomocą których próbujesz uczynić twe marzenia prawdziwymi. z tego nie obudziłeś się. Specjalny związek jest twoją determinacją w utwierdzaniu się nierzeczywistości i niepozwalaniu się obudzić. i dopóki widzisz więcej wartości w śnie niż w obudzeniu, nie pozwolisz temu odejść [nie pozbędziesz się tego].

Duch Święty, zawsze praktyczny w Swej mądrości, akceptuje twe sny i używa ich jako sposobu na przebudzenie. Ty użyłbyś ich, by kontynuować spanie. Powiedziałem przedtem, że pierwszą zmianą - nim sen zniknie - jest to, że twoje sny strachu zostają zmienione w sny szczęśliwe. To jest to, co czyni Duch Święty w specjalnym związku. Nie niszczy go, ani też nie zabiera go tobie. Ale On używa go inaczej, jako pomocy w uczynieniu Jego celu rzeczywistym dla ciebie. Specjalny związek pozostanie, nie jako źródło bólu i winy, ale jako źródło radości i wolności. Nie będzie to tylko dla ciebie samego, bo w tym leży jego nieszczęście. Tak, jak nieświętość trzymała to w oddzieleniu, tak świętość będzie zaoferowana każdemu.

Twój specjalny związek będzie środkiem na odczynienie [skasowanie] winy w każdym pobłogosławionym [w każdej osobie pobłogosławionej] przez twój święty związek. To będzie szczęśliwy sen - sen, w którym będziesz współuczestniczył ze wszystkimi, którzy znajdą się w zasięgu twego wzroku. Poprzez to, błogosławieństwo które zostało nałożone przez Ducha Świętego, będzie się rozprzestrzeniać. i nie myśl, że On zapomniał o tobie - tobie, któremu dał ten dar. On używa każdego, kto Jego wzywa, jako środek ku zbawieniu wszystkich. i On obudzi wszystkich poprzez ciebie, który zaofiarował Jemu swój związek. Gdybyś tylko rozpoznał Jego wdzięczność! Lub też moją poprzez Niego! Jesteśmy bowiem złączeni jako w jednym celu, będąc jednym umysłem wraz z Nim.

Nie pozwól, by sen utrzymywał twoje oczy zamkniętymi. Nie jest dziwnym, że sny mogą tworzyć [fabrykować] świat który jest nierealny. To właśnie życzenie [chęć], aby go tworzyć [fabrykować] jest nie do uwierzenia. Twój związek z twoim bratem stał się teraz takim, w którym to życzenie zostało zlikwidowane, ponieważ jego cel został zmieniony z celu snów na cel prawdy. Nie jesteś tego pewny gdyż myślisz, że to może być znowu snem. Jesteś tak przyzwyczajony do wybierania pomiędzy snami, że nie widzisz, że ty w końcu uczyniłeś wybór pomiędzy prawdą a wszystkimi złudzeniami [iluzjami].

Jednak Niebo jest pewne. To nie jest sen. Jego nadejście oznacza, że wybrałeś prawdę, i że przyszło, ponieważ byłeś gotowy pozwolić twojemu specjalnemu związkowi spełnić jego warunki. w twoim związku Duch Święty delikatnie układa rzeczywisty świat, świat szczęśliwych snów, z których obudzenie jest tak łatwe i tak naturalne. Bo tak jak twoje śnione i przebudzone sny reprezentują te same życzenia w twoim umyśle, tak samo rzeczywisty świat i prawda Nieba łączą się z Wolą Boga. Sen przebudzenia jest łatwo przeniesiony do tej rzeczywistości. Bo ten sen odzwierciedla twoją wolę połączoną z Wolą Boga. a to, czego ta Wola chciałaby dokonać, nigdy nie zostało niedokonane.

III. Światło we śnie

Ty, który spędziłeś swoje życie na przynoszeniu prawdy do iluzji, rzeczywistości do fikcji - podążałeś drogą snów. Albowiem przechodziłeś od obudzenia do snu, wciąż dalej [od nowa], do jeszcze głębszego snu. Każdy sen kierował cię do innych snów i każde wyobrażenie, które wydawało się przynosić światło do ciemności, czyniło tylko ciemność jeszcze głębszą. Twym celem była ciemność, w którą żaden promień światła nie mógł wejść. i poszukiwałeś ciemności tak całkowitej, abyś mógł na zawsze ukryć się przed prawdą w zupełnym obłąkaniu (szaleństwie). To, o czym zapomniałeś, było po prostu tym, że Bóg nie może zniszczyć Siebie. Światło jest w tobie. Ciemność może je ukryć, ale nie może go ugasić.

Kiedy światło przychodzi bliżej, ty spieszysz (pędzisz) do ciemności wzbraniając się przed prawdą, czasami wycofując się do pomniejszych form strachu, a czasami do skrajnego przerażenia. Ale będziesz posuwał się do przodu, ponieważ twoim celem jest posunięcie się od strachu do prawdy. Cel, który zaakceptowałeś jest celem wiedzy, pod którym podpisałeś się swoją wolą. Lęk wydaje się żyć w ciemności, i kiedy boisz się, cofasz się z powrotem. Połączmy się więc szybko w chwili światła i to wystarczy by przypomnieć tobie, że twoim celem jest światło.

Prawda pospieszyła, aby spotkać się z tobą, ponieważ ty ją wezwałeś. Jeśli wiedziałbyś Kto idzie obok ciebie na drodze, którą wybrałeś, lęk byłby niemożliwy. Ale ty nie wiesz, ponieważ podróż do ciemności była długa i okrutna, i ty wszedłeś w nią głęboko. Małe mrugnięcie twych powiek, tak długo zamkniętych, nie wystarczyło dotąd, by dać ci wiarę w siebie, tak długo pogardzaną. Podążasz w kierunku miłości, wciąż nienawidząc jej i bojąc się jej osądu wobec ciebie. i nie uświadamiasz sobie, że boisz się nie miłości, ale tego, co z nią uczyniłeś. Posuwasz się naprzód ku znaczeniu miłości, oddalając się od wszystkich iluzji, którymi ją otoczyłeś. Kiedy wycofujesz się do iluzji, twój lęk narasta, albowiem bez wątpienia to, co - jak myślisz - to oznacza, jest przerażające. a przecież, czymże jest to dla nas, którzy podróżujemy pewnie i bardzo szybko oddalając się od strachu?

Ty, który trzymasz rękę swego brata, trzymasz również moją, bo kiedy połączyłeś się z każdym, nie byłeś sam. Czy wierzysz, że mógłbym zostawić ciebie w ciemności, którą ty zgodziłeś się aby opuścić wraz ze mną? w twoim związku jest światło tego świata. i lęk musi teraz zniknąć przed twoim obliczem. Niech nie kusi cię, aby zabierać z powrotem dar wiary, który zaofiarowałeś swemu bratu. Uda ci się tylko przestraszyć siebie. Dar jest dany na zawsze, bo Sam Bóg go przyjął. Nie możesz go wziąć z powrotem. Ty zaakceptowałeś Boga. Świętość twojego związku jest ustanowiona w Niebie. Nie rozumiesz tego, co zaakceptowałeś, ale pamiętaj, że twoje zrozumienie nie jest konieczne. Wszystko, co było potrzebne, było po prostu życzeniem zrozumienia. To życzenie było pragnieniem, aby być świętym. Wola Boga jest przyznana tobie. Bo pragniesz jedynej rzeczy, jaką kiedykolwiek miałeś, czy którakolwiek była.

Każda chwila, którą spędziliśmy razem będzie uczyć cię, że ten cel jest możliwy, i będzie wzmacniać twe pragnienie aby go osiągnąć. i w twoim pragnieniu leży jego dokonanie. Twoje pragnienie jest teraz w zupełnym porozumieniu [zgodzie, zgodności] z całą mocą Woli Ducha Świętego. Żadne małe, wahające się kroki które podejmujesz, nie mogą oddzielić twego pragnienia od Jego Woli i od Jego mocy. Ja trzymam twą rękę tak pewnie, jak ty zgodziłeś się wziąć rękę twego brata. Nie będziecie oddzieleni, gdyż stoję przy was i idę wraz z wami w postępowaniu ku prawdzie. i gdziekolwiek idziemy, niesiemy Boga ze sobą.

W twoim związku jesteś połączony ze mną w przynoszeniu Nieba do Syna Boga, który skrył się w ciemności. Byłeś gotowy [Miałeś chęć] przynieść ciemność do światła i ta chęć nadała moc każdemu, kto pozostawałby w ciemności. Ci którzy chcieliby widzieć, będą widzieli. i oni połączą się ze mną w przynoszeniu ich światła do ciemności, gdy ciemność w nich została zaoferowana światłu i została na zawsze usunięta. Ma potrzeba, abyś złączył się ze mną w świętym świetle swego związku, jest twą potrzebą zbawienia. Czyż nie dałbym tobie tego, co ty dałeś mnie? Bo gdy połączyłeś się ze swoim bratem, odpowiedziałeś mnie.

Ty, który teraz przynosisz zbawienie, masz funkcję przyniesienia światła do ciemności. Ciemność w tobie została przyniesiona do światła. Weź ją z powrotem do ciemności, ze świętej chwili, do której ją przyniosłeś. Uczyniliśmy całość (pełnię) w naszym pragnieniu, by uczynić całość (pełnię). Nie pozwól czasowi cię martwić, bo cały lęk którego ty i twój brat doświadczacie, rzeczywiście minął. Czas został ustanowiony na nowo, by pomóc nam zrobić razem to, w czym twoja oddzielona przeszłość przeszkadzałaby. Przekroczyłeś poza lęk, albowiem żadne dwa umysły nie mogą się połączyć w pragnieniu miłości, bez pragnienia miłości aby je połączyć.

Nie ma innego światła w Niebie jak to, które idzie z tobą. Nie ma innego Promienia, który świeci na zawsze w Umyśle Boga, jak ten, który świeci na ciebie. Niebo połączyło się z tobą w twym postępowaniu ku Niebu. Kiedy tak wielkie światła połączyły się z tobą, aby dać mały przebłysk twojego pragnienia mocy Samego Boga, czyż mógłbyś pozostać w ciemności? Ty i twój brat przychodzicie do domu razem, po długiej i bezsensownej podróży, którą przedsięwzięliście, i która kierowała donikąd. Odnalazłeś swojego brata i będziecie sobie nawzajem oświetlać drogę. i z tego światła Wielkie Promienie będą rozprzestrzeniać się z powrotem na ciemność i naprzód w kierunku Boga, aby odpędzić światłem przeszłość i w ten sposób uczynić miejsce dla Jego wiecznej Obecności, w której wszystko promienieje w świetle.

IV. Mała chęć

Święta chwila jest rezultatem twojej determinacji, by być świętym. To jest odpowiedź. Pragnienie i chęć by pozwolić jej przyjść, poprzedza jej przyjście. Przygotowujesz na to swój umysł tylko w tym stopniu, w jakim rozpoznajesz, że chcesz tego ponad wszystko. Nie jest konieczne byś robił coś więcej; w rzeczywistości jest potrzebne byś uświadomił sobie, że nie możesz zrobić nic więcej. Nie próbuj dać Duchowi Świętego tego, o co On nie prosi, bo dodasz ego do Niego i pomylisz ego z Nim. On prosi o tak mało. To On jest tym, który przysparza wielkości i mocy. On łączy się z tobą, by uczynić świętą chwilę daleko większą niż ty możesz zrozumieć. To właśnie twe zrozumienie, że potrzebujesz zrobić tak nie mało, umożliwia Mu dać tak dużo.

Nie ufaj swoim dobrym intencjom. One nie są wystarczające. Lecz ufaj absolutnie twojej chęci [twojemu pragnieniu], niezależnie od tego, cokolwiek miałoby tu jeszcze wkroczyć. Skoncentruj się tylko na tym i nie martw się, że otaczają to cienie. Oto dlaczego przyszedłeś. Gdybyś mógł przyjść bez nich, nie potrzebowałbyś świętej chwili. Przyjdź ku temu, nie w arogancji, zakładając, że musisz osiągnąć stan, jaki jej przybycie przynosi wraz z sobą. Cud świętej chwili leży w twojej chęci [twoim pragnieniu], aby pozwolić być jej tym, czym [ona] jest. i w twoim pragnieniu tego leży także twa akceptacja siebie, takiego jakim przeznaczone zostało ci być.

Pokora nigdy nie prosi [nie wymaga], abyś zadowalał się małością [czymś małym]. Za to naprawdę wymaga, abyś nie zadowalał się niczym mniej niż wielkością, która nie pochodzi od ciebie. Twoja trudność ze świętą chwilą powstaje z racji twego ugruntowanego przekonania, że nie jesteś tego wart. a czym to jest, jak nie determinacją, aby być takim, jakim chciałbyś siebie uczynić? Bóg nie stwarza Swego miejsca zamieszkania [miejsca, gdzie pozostaje] niegodnym Siebie. i jeśli wierzysz, że nie może On wkroczyć tam, gdzie chciałby być, musisz nie zgadzać się z Jego Wolą. Nie potrzebujesz, aby moc pragnienia [życzenia, chęci] pochodziła od ciebie, ale jedynie od Jego Woli.

Święta chwila nie przychodzi od samej twojej małej chęci. Jest to zawsze rezultatem twojej małej chęci w powiązaniu z nieograniczoną mocą Bożej Woli. Myliłeś się myśląc, że jest konieczne przygotować się na Niego. Jest niemożliwym uczynić aroganckie przygotowanie dla świętości i nie wierzyć, że to do ciebie należy, by ustanowić warunki dla pokoju. Ustanowił je Bóg. One nie czekają na twoją chęć, by być, czym są. Twe pragnienie jest potrzebne tylko, aby umożliwić nauczenie ciebie tego, czym one są. Jeśli utrzymujesz, że nie jesteś godny nauczenia się tego, to przeszkadzasz w lekcji wierząc, że musisz sprawić, aby uczeń [uczący się] stał się czymś odmiennym. Nie ty uczyniłeś uczącego, ani też nie możesz uczynić go czymś innym. Czyż mógłbyś najpierw sam uczynić cud, a następnie spodziewać się, że mógłby zostać uczyniony dla ciebie?

Ty po prostu zadajesz pytanie. Odpowiedź jest dana. Nie szukaj odpowiedzi, ale po prostu otrzymuj odpowiedź, taką, jaką jest dana. w przygotowaniu do świętej chwili, nie usiłuj uczynić siebie świętym, aby być gotowym na jej otrzymanie. Jest to tylko pomieszaniem twojej roli z rolą Boga. Przejednanie [Odkupienie] nie może przyjść do tych, którzy myślą, że muszą najpierw się przejednać [odkupić], ale tylko do tych, którzy nie oferują mu nic więcej, jak tylko prostą chęć, by utorować mu drogę. Oczyszczenie pochodzi od samego Boga i dlatego jest dla ciebie. Zamiast poszukiwać, jak przygotować się dla Niego, spróbuj pomyśleć tak:

Ja, który jestem gospodarzem (dla) Boga, jestem Go godny.

On, który ustanowił Jego miejsce zamieszkania we mnie,

stworzył to takim, jakim On chciał, by było.

Nie jest konieczne, abym uczynił to gotowym dla Niego, ale tylko, bym nie przeszkadzał w Jego planie przywrócenia mnie do mojej własnej świadomości gotowości,

która jest wieczna.

Nie muszę nic dodawać do Jego planu.

Lecz by to otrzymać, muszę być chętny, by nie zamieniać Jego planu moim własnym.

I to wszystko. Dodaj coś więcej, a po prostu odbierzesz mało, tak jak poprosiłeś. Pamiętaj, że ty wytworzyłeś winę i że twój plan ucieczki od winy powstał aby przynieść do niego Odkupienie i czynić zbawienie strasznym. i jest to tylko ten lęk którego przysporzysz, o ile przygotujesz siebie dla miłości. Przygotowanie do świętej chwili należy do Tego, Który ją daje. Uwolnij siebie dla Tego, Którego funkcją jest uwolnienie. Nie zakładaj [ustanawiaj] Jego funkcji dla Niego [=dla Siebie]. Daj Mu tylko to, o co On prosi, tak abyś mógł nauczyć się, jak małą jest twoja część i jak wielką jest Jego.

To jest to, co czyni świętą chwilę tak łatwą i tak naturalną. Ty czynisz to trudnym, ponieważ nalegasz, że musi być coś więcej niż [rzeczywiście] musisz zrobić. Uważasz za trudną do zaakceptowania ideę, że potrzebujesz dać tak mało, by otrzymać tak wiele. i jest dla ciebie bardzo trudne uświadomić sobie, że nie jest obrazą dla ciebie to, że twój i Ducha Świętego współudział są tak nieproporcjonalne. Jesteś wciąż przekonany, że twe zrozumienie jest potężnym wkładem do prawdy i czyni ją tym, czym ona jest. a przecież kładliśmy nacisk na to, że ty nic nie potrzebujesz rozumieć. Zbawienie jest łatwe, tylko dlatego, że nie prosi o nic, czego ty nie możesz dać właśnie teraz.

Nie zapominaj, że była to twoja decyzja, aby uczynić niemożliwym dla siebie wszystko to, co jest naturalne i łatwe. Jeśli wierzysz, że święta chwila jest dla ciebie trudna, jest tak dlatego, ponieważ ustanowiłeś siebie sędzią tego, co jest możliwe i pozostajesz niechętnym by dać miejsce Jedynemu Który wie. Cała wiara w porządek trudności w cudach jest skupiona [ześrodkowana, oparta] na tym. Wszystko, czego Bóg pragnie jest nie tylko możliwe, ale już się wydarzyło. i oto dlaczego przeszłość odeszła. Ona nigdy nie wydarzyła się w rzeczywistości. Tylko w twoim umyśle, który pomyślał, że się wydarzyła, jej odczynienie jest potrzebne [konieczne].

V. Szczęśliwy sen

Przygotuj się teraz na odczynienie [skasowanie, unieważnienie] tego, czego nigdy nie było. Gdybyś już zrozumiał różnicę pomiędzy prawdą i iluzją, Przejednanie [Odkupienie] nie miałoby żadnego znaczenia. Święta chwila, święty związek, nauczanie Ducha Świętego i wszystkie środki poprzez które zbawienie jest dokonywane, nie miałoby celu. Albowiem one wszystkie są tylko aspektami planu, by zmienić twoje sny strachu [lęku] na szczęśliwe sny, z których łatwo budzisz się do wiedzy. Nie ustanawiaj siebie odpowiedzialnym za to, ponieważ ty nie możesz rozróżnić pomiędzy postępem a cofaniem się. Niektóre z twoich wielkich posunięć osądziłeś jako niepowodzenia, a niektóre z twoich najgłębszych kroków wstecz oceniłeś jako sukcesy.

Nigdy nie zwracaj się do świętej chwili po tym, gdy już [sam] próbowałeś usunąć cały strach i nienawiść ze swojego umysłu. To jest jej funkcja. Nigdy nie próbuj przezwyciężyć swojej winy, zanim nie poprosisz Ducha Świętego o pomoc. To jest Jego funkcja. Twoim udziałem jest tylko zaoferować Jemu małą chęć, by pozwolić Mu usunąć cały strach i nienawiść, i uzyskać przebaczenie. Na twojej małej wierze, połączonej z Jego zrozumieniem, On zbuduje twój udział [rolę] w Przejednaniu [Odkupieniu] i uczyni pewnym, wypełnisz to [ją] łatwo. i z Nim wybudujesz drabinę złożoną na solidnej skale wiary i wznoszącą się nawet do Nieba. Ani nie będziesz używał jej, by wznieść się do Nieba samemu.

Poprzez twój święty związek, odrodzony i pobłogosławiony w każdej świętej chwili, której ty nie zaaranżowałeś, tysiące dojdzie do Nieba wraz z tobą. Czyż możesz to zaplanować? Albo czyż mógłbyś przygotować siebie na taką funkcję? a przecież jest to możliwe, ponieważ Bóg tego chce. i nie zmieni On Swego Umysłu na ten temat [w tym względzie]. Zarówno środki, jak i cel należą do Niego. Zaakceptuj jedno, a drugie będzie zapewnione. Cel taki, jak ten, bez środków, jest nie do pomyślenia. On dostarczy środków każdemu, kto podziela Jego cel.

Szczęśliwe sny przynoszą prawdę - nie dlatego, że są snami, ale jedynie dlatego, że są szczęśliwe. Dlatego też muszą być kochające. Ich przesłaniem jest, „Twa Wola będzie spełniona” [może: Niech się dzieje/ stanie Twoja wola] a nie „Chcę tego inaczej [na inny sposób].” Odpowiedniość celu i środków jest przedsięwzięciem niemożliwym do zrozumienia przez ciebie. Nawet nie uświadamiasz sobie, że zaakceptowałeś cel Ducha Świętego jako własny, a po prostu chciałbyś przywieść szalone środki na rzecz jego osiągnięcia. Trochę wiary, jakiej potrzeba było aby zmienić cel jest wszystkim, co jest wymagane aby otrzymać środki i je użyć.

To nie jest sen - kochać brata, jak siebie samego. Ani nie jest też snem twój święty związek. Wszystko, co pozostaje ze snów wewnątrz niego, jest to, że jest to ciągle specjalny związek. Jednakże jest on jest bardzo użyteczny dla Ducha Świętego, Który ma tutaj specjalną funkcję. Stanie się on [związek] szczęśliwym snem, poprzez który może On rozprzestrzeniać radość do tysięcy tysięcy, którzy wierzą, że miłość jest lękiem a nie szczęściem. Pozwól Jemu wypełnić funkcję, którą dał On twemu związkowi - poprzez zaakceptowanie tego dla ciebie, a nic nie będzie chciane takim, jakim ty byś to uczynił, ale takim jak On chciałby by było. .. a nic nie będzie w potrzebie uczynienia z niego tego, czym Bóg chciałby aby było.

Kiedy czujesz, że świętość twego związku jest przez cokolwiek zagrożona, natychmiast zatrzymaj się i zaoferuj, pomimo lęku, Duchowi Świętemu swą wolę [pragnienie, chęć], aby pozwolić Mu zamienić tę chwilę na świętą chwilę, którą raczej wolałbyś mieć. On nigdy w tym nie zawiedzie. Lecz nie zapominaj, że twój związek jest jednością (jednym), tak więc musi być, że cokolwiek zagraża pokojowi jednego, zagraża w równym stopniu drugiemu. Moc połączenia się z jego błogosławieństwem leży w fakcie, że teraz jest niemożliwym dla ciebie, czy twego brata, doświadczać lęku samotnie, czy też usiłować borykania się z nim w samotności. Nigdy nie wierz, że jest to potrzebne, czy nawet możliwe. Przecież równie jak to jest niemożliwe, jest niemożliwe, że święta chwila przyjdzie tylko do jednego z was, a bez drugiego. Ona przyjdzie do obu, na wezwanie któregokolwiek z nich.

Ktokolwiek jest rozsądniejszy [zdrowszy] w tym czasie, gdy zagrożenie jest postrzegane, powinien pamiętać, jak głęboka jest jego wdzięczność do drugiego i jak wiele wdzięczności mu się należy, i ciesz się, że może on spłacić swój dług poprzez przyniesienie szczęścia im obu. Pozwól mu o tym pamiętać i powiedz:

Pragnę tej świętej chwili dla mnie samego, tak abym mógł współuczestniczyć w tym z moim bratem, którego kocham.

Nie jest możliwe, abym miał ją bez niego, czy też on beze mnie.

Ale jest całkiem możliwe dla nas, by współuczestniczyć w tym teraz.

Tak więc wybieram tę chwilę, jako tę, którą ofiarowuję Duchowi Świętemu,

tak by Jego błogosławieństwo mogło spłynąć na nas

I utrzymać nas obu w pokoju.

VI. Ponad ciałem

Nie ma nic na zewnątrz ciebie. To jest to, czego ostatecznie musisz nauczyć się, ponieważ jest to uświadomieniem, że Królestwo Niebieskie jest tobie przywrócone. Bóg stworzył tylko Je [to Królestwo] i nie odstępuje On od tego, ani też nie pozostawia Go oddzielonego od Siebie Samego. Królestwo Niebieskie jest miejscem zamieszkania Syna Bożego, który nie opuścił swego Ojca i nie mieszka oddzielnie od Niego. Niebo nie jest miejscem, ani też warunkiem. Jest Ono po prostu świadomością doskonałej jedni i wiedzą, że nie ma nic więcej; nic na zewnątrz tej jedni (jedności) i nic więcej wewnątrz.

Cóż Bóg mógłby dać, jak nie wiedzę o Sobie Samym? Cóż jeszcze jest do dania? Wiara, że mógłbyś dać i otrzymać coś jeszcze, coś na zewnątrz siebie, kosztowała cię świadomość Nieba i twojej Tożsamości. Ale ty uczyniłeś dziwniejszą rzecz, niż to, z czego sobie jak dotychczas zdajesz sprawę. Wyparłeś winę ze swojego umysłu do swojego ciała. Jednak ciało nie może być winne, ponieważ ono nie może nic zrobić samo z siebie. Ty, który myślisz, że nienawidzisz swego ciała, oszukiwałeś [zwodziłeś] siebie. Nienawidzisz swego umysłu, dlatego że wina wkroczyła weń, a on chciałby pozostać oddzielonym od umysłu twego brata, czego nie może uczynić

Umysły są połączone; ciała nie. Tylko przez przypisywanie umysłowi właściwości ciała, oddzielenie wydaje się być możliwe. i to właśnie umysł wydaje się być podzielony, skryty i samotny. Jego wina, która trzyma go w oddzieleniu - jest projektowana na ciało, które cierpi i umiera, ponieważ jest atakowane aby trzymać oddzielenie w umyśle i nie pozwolić mu na poznanie swej Tożsamości. Umysł nie może atakować, ale może wytwarzać wyobrażenia i kierować ciało, aby je odgrywało. Dopóki umysł nie wierzy [nie pojmuje], że ciało w rzeczywistości odgrywa jego wyobrażenia, będzie atakować ciało poprzez zwiększanie projekcji swojej winy na nie.

W tym względzie umysł jest całkowicie poddany złudzeniu. Nie może on atakować, ale może utrzymywać, że może - i używa to, co czyni aby ranić ciało, tak aby udowodnić, że może. Umysł nie może atakować, ale może oszukiwać siebie. i to jest wszystkim, co robi, kiedy wierzy, że atakował ciało. Może projektować swoją winę, ale nie może jej się pozbyć poprzez projekcję. i jakkolwiek oczywiście może on błędnie postrzegać funkcję ciała, nie może odmienić jego funkcji od tej, którą Duch Święty ustanawia taką, jaką jest. Ciało nie było utworzone przez miłość. Jednak miłość nie potępia go i może [potrafi] użyć je w kochający sposób, respektując to, co Syn Boga utworzył i używa, aby ocalić go od iluzji [złudzeń].

Czy nie chciałbyś, aby instrumenty oddzielenia zostały na nowo zinterpretowane jako środki dla zbawienia i użyte dla celu miłości? Czyż nie powitałbyś i nie poparłbyś zamiany [przekształcenia] z wyobrażeń zemsty na narzędzie wyzwolenia od nich? Twe postrzeganie ciała może oczywiście być chore, lecz nie projektuj tego na ciało. Bo twoje życzenie, by uczynić niszczącym, to, co nie może niszczyć, nie może w ogóle mieć prawdziwych skutków. To, co Bóg stworzył jest tylko tym, co chciał, aby było, będąc Jego Wolą. Nie możesz uczynić Jego Woli destruktywną (niszczycielską). Możesz czynić wyobrażenia, w których twoja wola jest w konflikcie z Jego Wolą, ale to wszystko.

Jest szaleństwem używać ciała jako kozła ofiarnego dla winy, kierując jego ataki i obwiniając je za to, co pragnąłeś zrobić. Jest niemożliwym, by urzeczywistnić wyobrażenia aby odgrywać fantazje, działać wychodząc z wyobrażeń????]. Bo ciągle właśnie tych wyobrażeń pragniesz, a one nie mają nic wspólnego z tym, co czyni ciało. Ono nie śni [nie marzy] o nich, a one tylko czynią je ciężarem tam, gdzie mogłoby być atutem. Albowiem wyobrażenia uczyniły twoje ciało twoim „wrogiem”; słabe, podatne na zranienia i zdradzieckie, warte nienawiści, którą w nie zainwestowałeś. Jak ci to służyło? Zidentyfikowałeś się z tą rzeczą, której nienawidzisz, z instrumentem zemsty i postrzeganym źródłem twojej winy. Uczyniłeś to rzeczy, która jest bez znaczenia, ogłaszając ją za miejsce zamieszkania Syna Bożego i zwracając ją przeciwko niemu.

To jest gospodarz boga, którego ty wytworzyłeś. i ani Bóg, ani Jego najbardziej Święty Syn, nie mogą wejść do siedziby, gdzie ma schronienie nienawiść i gdzie posiałeś nasiona zemsty, przemocy i śmierci. Ta rzecz, którą wytworzyłeś aby służyła twojej winie, stoi pomiędzy tobą a innymi umysłami. Umysły połączone, ale ty nie identyfikujesz się z nimi. Widzisz siebie umieszczonego w oddzielnym więzieniu, usuniętego i nieosiągalnego, niezdolnego do sięgania na zewnątrz i nieosiągalnego [z zewnątrz]. Nienawidzisz tego więzienia które uczyniłeś, i chciałbyś je zniszczyć. Lecz nie uciekłbyś z niego, pozostawiając je nienaruszonym, bez swej winy na nim.

A przecież jednak tylko w ten sposób możesz uciec [się uwolnić]. Dom zemsty nie jest twój; miejsce, które ustanowiłeś na marginesie [na uboczu] umieszczając tam twoją nienawiść nie jest więzieniem, ale iluzją siebie samego. Ciało jest ograniczeniem narzuconym na uniwersalne porozumienie, które jest wieczną własnością umysłu. Ale komunikacja jest wewnętrzna. Umysł sięga do siebie. On nie jest złożony z różnych części, które sięgają jedna drugiej. Nie wychodzi na zewnątrz. w samym sobie nie ma ograniczeń i nie ma nic na zewnątrz. On obejmuje wszystko. On obejmuje ciebie całkowicie; ty w nim i on w tobie. Nie ma nic więcej, nigdzie i nigdy.

Ciało jest na zewnątrz ciebie, i tylko wydaje się otaczać ciebie, odcinając ciebie od innych i trzymając cię z dala od nich, a ich z kolei z dala od ciebie. Jego tutaj nie ma. Nie ma barier pomiędzy Bogiem i Jego Synem, ani Jego Syn nie może być oddzielony od Niego, chyba że w złudzeniach. To nie jest jego rzeczywistość, chociaż on wierzy, że jest. Jednakże tak mogłoby być tylko wtedy, gdyby Bóg mylił się. Bóg musiałby stwarzać inaczej i musiałby odseparować Siebie Samego od Swego Syna, aby uczynić to możliwym. Musiałby On tworzyć inne rzeczy i ustanowić inne porządki rzeczywistości, z których tylko niektóre byłyby miłością. a przecież Miłość musi być na zawsze taka, jak ona sama, na zawsze niezmienna i na zawsze bez alternatywy. i taka jest. Nie możesz kłaść barier wokół siebie, ponieważ Bóg nie umieścił żadnych pomiędzy Sobą i tobą.

Możesz wyciągnąć rękę i sięgnąć Nieba. Ty, którego ręka jest połączona z ręką twego brata zacząłeś sięgać poza ciało, ale nie na zewnątrz siebie, by razem osiągnąć waszą współdzieloną Tożsamość. Czyż To mogłoby być na zewnątrz ciebie? Tam, gdzie nie ma Boga? Czyż jest On ciałem i czy stworzył ciebie takim, jakim nie jest i gdzie nie może być? Jesteś poddany tylko Jemu. Jakim ograniczeniom możesz podlegać ty, którego Bóg obejmuje?

Każdy doświadczał tego, co mógłby nazwać rodzajem przeniesienia poza siebie. To uczucie wyzwolenia daleko przekracza sny o wolności, na którą ma się niekiedy nadzieję w specjalnych związkach. Jest to poczucie faktycznej ucieczki od ograniczeń. Jeśli tylko rozważysz, co takie „przeniesienie” naprawdę pociąga za sobą, uświadomisz sobie, że jest to nagła nieświadomość ciała i połączenie siebie i czegoś więcej, w którym twój umysł rozszerza się, aby to objąć. To staje się częścią ciebie, w miarę jak z tym się jednoczysz. i obydwoje stajecie się całością, tak, że żadne nie jest postrzegane jako oddzielone. Co rzeczywiście się tutaj wydarza to to, że porzuciłeś iluzję ograniczonej świadomości i straciłeś swój strach przed zjednoczeniem. Miłość, która natychmiast zastępuje to, rozprzestrzenia się na to, co wyzwoliło ciebie i jednoczy się z tym. i podczas gdy to trwa, nie jesteś niepewny swojej Tożsamości i nie chciałbyś Jej ograniczać. Uciekłeś od lęku do pokoju, nie zadając pytań o rzeczywistość, lecz po prostu ją akceptując. Zaakceptowałeś to zamiast ciała i pozwoliłeś sobie być jednym z czymś ponad tym, po prostu przez niepozwalanie twojemu umysłowi na bycie przez to ograniczonym.

Może się to zdarzyć bez względu na fizyczną odległość, która wydaje się być pomiędzy tobą, a tym z czym się łączysz; twojej względnej pozycji w przestrzeni; i twych różnic pod względem rozmiaru i pozornej jakości. Czas nie jest istotny; to może zdarzyć się z czymś przeszłym, teraźniejszym lub dopiero przewidywalnym. To „coś” może być czymkolwiek i gdziekolwiek, może być dźwiękiem, wzrokiem [spojrzeniem/ widokiem], myślą, pamięcią [wspomnieniem] i nawet ogólną ideą bez specjalnych odniesień. Jednak w każdym przypadku łączysz się z tym bez zastrzeżeń, ponieważ kochasz to i chciałbyś z tym być. Tak więc pospieszasz aby to spotkać, pozwalając twoim ograniczeniom rozpuścić się, zawieszając wszystkie „prawa” których przestrzega ciało i delikatnie odkładając je na bok.

Nie ma wcale przemocy w tej ucieczce. Ciało nie jest atakowane, ale po prostu prawidłowo postrzegane. Nie ogranicza to ciebie - po prostu dlatego, że nie pragnąłbyś aby tak było. Nie jesteś rzeczywiście „wyniesiony” z tego; to nie może mieścić ciebie w sobie. Idziesz tam, gdzie powinieneś być, zyskując, nie zaś gubiąc (nie tracąc) poczucie Siebie (Jaźni). w tych chwilach uwolnienia od fizycznych ograniczeń, doświadczasz wiele z tego, co wydarza się w świętej chwili; zniesienia bariery czasu i przestrzeni, nagłego doświadczenia pokoju i radości; oraz, ponad wszystko, braku świadomości ciała i braku kwestionowania czy jest to wszystko możliwe, czy nie.

Jest to możliwe, ponieważ ty tego chcesz. Nagła ekspansja świadomości która następuje wraz z twoim pragnieniem tego jest nieodpartym urokiem świętej chwili. Wzywa ciebie, abyś był sobą, wewnątrz jej bezpiecznego objęcia. Prawa ograniczenia zostały dla ciebie podźwignięte, aby zaprosić cię do otwartości umysłu i wolności. Przyjdź do tego miejsca schronienia, gdzie możesz być sobą w pokoju. Nie poprzez zniszczenie, nie poprzez wyrwanie się, ale po prostu przez spokojne roztopienie się w tym. Bo pokój połączy się z tobą tam, po prostu dlatego, że wyraziłeś chęć, by pozwolić odejść ograniczeniom, które nałożyłeś na miłość i połączyłeś się z nią tam gdzie ona jest i gdzie cię poprowadziła w odpowiedzi na jej delikatne wezwanie, by być w pokoju.

VII. Nie muszę nic robić

Masz wciąż zbyt dużo wiary w ciało jako źródło mocy. Jakie plany czynisz, które w jakimś stopniu nie zaangażują się w jego wygodę, ochronę, czy przyjemność? To czyni ciało celem, a nie środkiem w twojej interpretacji, a to zawsze oznacza, że grzech wydaje ci się wciąż atrakcyjny. Nie akceptuje dla siebie Przejednania [Odkupienia] ten, kto wciąż akceptuje grzech jako swój cel. w ten sposób nie możesz przyjąć swej jedynej odpowiedzialności. Przejednanie [Odkupienie] nie jest pożądane [mile widziane, przyjęte z wdzięcznością] przez tych, którzy preferują ból i zniszczenie.

Jest jedna rzecz, której nigdy nie zrobiłeś: nie zapomniałeś całkowicie ciała. Być może wyblakło ono z czasem w twoich oczach, ale jeszcze nie zniknęło całkowicie. Nie prosi się ciebie o to, abyś pozwolił temu zdarzyć się na dłużej niż na chwilę, a jednak to w tej chwili wydarza się cud Przejednania [Odkupienia]. Potem znowu będziesz widział ciało, ale nigdy już nie takie samo. i każda chwila, którą spędzasz bez świadomości ciała, daje tobie inny widok na nie, gdy z niej powracasz.

Nie ma żadnej chwili, w której ciało w ogóle istnieje. Jest ono zawsze pamiętane, czy przewidywane, ale nigdy nie doświadczane właśnie teraz. Tylko jego przeszłość i przyszłość sprawia, że wydaje się rzeczywistym. Czas kontroluje go całkowicie, ponieważ grzech nigdy nie jest całkowicie w teraźniejszości. w każdej pojedynczej chwili urok winy byłby doświadczany jako bolesny i nic więcej, i unikano by go. Nie ma on żadnej siły przyciągania teraz. Jego cały urok jest wyobrażony i dlatego też myśleć o nim musi się w przeszłości, albo w przyszłości.

Niemożliwością jest, by przyjąć świętą chwilę bez zastrzeżeń, o ile choć na chwilę nie pragniesz nie widzieć ani przeszłości ani przyszłości. Nie możesz przygotować się na nią bez umiejscowienia jej w przyszłości. Ulga jest dawana tobie w chwilę, w której jej pragniesz. Wielu spędziło czas życia na przygotowaniach i rzeczywiście osiągnęli swoje chwile sukcesu. Ten kurs nie próbuje nauczać więcej, niż oni nauczyli się w czasie, ale ma za cel zaoszczędzenie czasu. Możesz próbować podążać bardzo długą drogą do celu, który zaakceptowałeś. Jest niezmiernie trudno osiągnąć Przejednanie [Odkupienie], walcząc przeciwko grzechowi. Ogromny wysiłek jest wydatkowany w usiłowaniu uczynienia świętym tego, co jest znienawidzone i pogardzane. Ani życie spędzone na kontemplacji, ani długie okresy medytacji nakierowane na oderwanie od ciała nie są potrzebne [konieczne]. Wszystkie takie próby zakończą się ostatecznie sukcesem z racji ich celu. Jednakże środki są nużące i bardzo czasochłonne, ponieważ wszystkie one spoglądają ku przyszłości dla ulżenia teraźniejszej niegodności i niedostateczności.

Twoja droga będzie inna, nie ze względu na cel, ale na środki. Święty związek jest środkiem na zaoszczędzenie czasu. Jedna chwila spędzona z twym bratem przywraca wszechświat wam obu. Jesteś przygotowany. Teraz musisz tylko pamiętać, że nie musisz nic robić. Byłoby daleko bardziej pożytecznym po prostu skoncentrować się teraz na tym niż rozważać to, co powinieneś zrobić. Kiedy pokój wreszcie przychodzi do tych, którzy borykają się z pokusą i walczą przeciwko poddaniu się grzechowi; kiedy światło przychodzi nareszcie do umysłu poddanego kontemplacji; lub gdy cel jest ostatecznie przez kogokolwiek osiągnięty, to zawsze przychodzi z jednym, szczęśliwym uświadomieniem; „Nie muszę nic robić.”

Tutaj jest ostateczne uwolnienie, które każdy pewnego dnia znajdzie na swojej własnej drodze, w swoim własnym czasie. Ty nie potrzebujesz tego czasu. Czas został zaoszczędzony dla ciebie, ponieważ ty i twój brat jesteście razem. To jest specjalny środek, który ten kurs używa, by zaoszczędzić tobie czasu. Nie czerpiesz korzyści z tego kursu, jeśli upierasz się przy używaniu środków, które innym dobrze służyło, nie doceniając tego, co zostało uczynione dla ciebie. Oszczędź czas dla mnie, tylko poprzez to jedno przygotowanie, i praktykę nie robienia niczego więcej. „Nie muszę nic robić” jest oświadczeniem lojalności, prawdziwej niepodzielnej lojalności. Uwierz w to, właśnie na tę jedną chwilę, a osiągniesz więcej niż zostało dane przez wieki kontemplacji, czy zmagania się z pokusami.

Robienie cokolwiek dotyczy ciała. i jeśli rozpoznajesz, że nie musisz nic robić, to wycofałeś wartość ciała ze swego umysłu. Tutaj są szybkie i otwarte drzwi, przez które wyślizgujesz się z przeszłych wieków wysiłku i uciekasz z czasu. To jest sposób, w którym grzech traci cały swój urok właśnie teraz. Bo tutaj czasowi zaprzecza się, a przeszłość i przyszłość odeszły. Ten, kto nie musi nic robić, ten nie ma potrzeby czasu. Nie robić nic, oznacza odpoczywać i robić miejsce w tobie, gdzie aktywność ciała zaprzestaje domagać się uwagi. Do tego miejsce przychodzi Duch Święty i tam pozostaje. On będzie przypominać, kiedy ty zapomnisz i działania (aktywności) ciała powrócą aby zająć twój świadomy umysł.

Jednakże będzie zawsze to miejsce odpoczynku, do którego możesz wrócić. i będziesz bardziej świadomy tego spokojnego centrum [środka] burzy, bardziej niż wszystkie jej szalejące działania. To spokojne centrum, w którym nic nie robisz, pozostanie z tobą, dając ci odpoczynek pośród bardzo intensywnych zajęcia, do których zostałeś posłany. z tego centrum będziesz pokierowany, jak używać ciała bezgrzesznie. To właśnie to centrum, w którym ciało jest nieobecne, będzie utrzymywać je tak w twojej jego świadomości.

VIII. Mały ogród

To tylko świadomość ciała jest tym co sprawia, że miłość wydaje się być ograniczona. Bo ciało jest ograniczeniem dla miłości. Wiara w ograniczoną miłość [Pogląd o ograniczeniu miłości] była jego początkiem i zostało ono wytworzone aby ograniczać nieograniczone. Nie myśl, że jest to po prostu alegorią, ponieważ zostało wytworzone aby ograniczyć ciebie. Czy ty, który widzisz siebie w ciele, możesz znać siebie jako myśl [ideę]? Wszystko, co rozpoznajesz, identyfikujesz z zewnętrznością, z czymś poza sobą. Nie możesz nawet pomyśleć o Bogu bez ciała, czy w jakiejś formie, którą - jak myślisz - rozpoznajesz.

Ciało nie może wiedzieć. i dopóki ograniczasz swoją świadomość do tych maleńkich [??? nędznych ???] zmysłów, nie będziesz widział wspaniałości, która ciebie otacza. Bóg nie może wejść w ciało, ani też ty nie możesz połączyć się z Nim tutaj. Ograniczenia na miłość zawsze wydają się wyrzucać Go na zewnątrz i trzymać ciebie z dala od Niego. Ciało jest maleńkim ogrodzeniem [płotem] wokół małej części wspaniałej i całkowitej myśli [idei]. Zatacza krąg, nieskończenie mały, wokół bardzo małej części Nieba, odszczepionej od całości, ogłaszając, że w tym jest twoje królestwo, gdzie Bóg nie może wejść.

Wewnątrz tego królestwa rządzi ego, i to okrutnie. i bronić tej małej drobinki kurzu, to znaczy walczyć przeciwko wszechświatowi. Ta część twojego umysłu jest tak maleńką jego częścią, że gdybyś tylko mógł zrozumieć całość, zobaczyłbyś natychmiast, że jest on jak najmniejszy promień w stosunku słońca, lub jak najsłabsza zmarszczka na powierzchni oceanu. w swej niesamowitej arogancji ten najmniejszy promień zdecydował że jest słońcem; ta prawie niezauważalna zmarszczka okrzyknęła siebie oceanem. Pomyśl, jak samotna i jak przerażona jest ta mała myśl, ta nieskończenie mała iluzja, utrzymująca siebie w odosobnieniu od wszechświata. Słońce staje się dla promienia „wrogiem”, który chciałby go pożreć, a ocean przeraża małą zmarszczkę i chce ją połknąć.

Jednakże ani słońce, ani ocean nie są nawet świadome tych wszystkich działań - dziwnych i bez znaczenia. One po prostu trwają, nieświadome, że są straszone i nienawidzone przez maleńką część ich samych. Nawet jeśli ta część nie została stracona dla nich, to dlatego, że nie mogła przeżyć w oddzieleniu od nich. i to, czym ona [ta część] jak myśli - jest, w żadnym razie nie zmienia jej całkowitej zależności od nich w swym istnieniu. Cała jej egzystencja ciągle pozostaje w nich. Bez słońca promień słoneczny zginąłby; fala bez oceanu jest nie do pomyślenia.

Takie oto jest dziwne położenie, w którym wydają się pozostawać ci w świecie zamieszkiwanym przez ciała. Każde ciało wydaje się zamieszkiwać oddzielny umysł, odłączoną myśl, żyjącą samotnie i w żaden sposób nie połączony z Myślą, przez którą została stworzona. Każdy maleńki fragment wydaje się być samowystarczalny, potrzebując innych dla jakiś rzeczy, ale w żadnym stopniu nie całkowicie zależny we wszystkim od swego jedynego Stwórcy; potrzebując całości [pełni] aby nadała im jakiekolwiek znaczenie, bo same z siebie nie mają żadnego znaczenia. Ani nie ma żadnego życia w oddzieleniu i na własny rachunek.

Podobnie jak słońce i ocean, twa Jaźń trwa, niepomna, że ta maleńka część uważa siebie za ciebie. Nie brakuje jej, nie mogłaby istnieć, jeśliby była oddzielona, ani całość nie byłaby całością bez niej. To nie jest oddzielone królestwo, rządzone przez myśl (ideę) oddzielenia od reszty. Ani też nie otacza jej ogrodzenie, chroniąc ją od połączenia się z resztą i utrzymując ją oddzielnie od jej Stwórcy. Ten mały aspekt nie jest różny od całości, będąc ciągłym z nią i będąc jednym z nią. Nie prowadzi żadnego oddzielonego życia, ponieważ jego życie jest całością (jednością), w której istnienie zostało stworzone.

Nie akceptuj tego małego, odgrodzonego aspektu jako siebie samego. Słońce i ocean są nicością poza tym, czym ty jesteś. Promień słońca lśni tylko w świetle słonecznym, a fala tańcząc spoczywa w oceanie. Jednakże ani słońce, ani ocean nie mają mocy, która spoczywa w tobie. Czy chciałbyś pozostać w swoim maleńkim królestwie, godny pożałowania król, zgorzkniałego władca wszystkiego, co jest mu poddane, który patrzy na nicość, lecz który by umarł, broniąc tego? Ta mała jaźń nie jest twoim królestwem. Sklepiona daleko ponad nim i otaczająca je z miłością jest wspaniała całościowość, która ofiarowuje całe swe szczęście i głębokie zadowolenie każdej części. Ten mały aspekt, który - jak myślisz - ustanowiłeś oddzielnie, nie jest wyjątkiem.

Miłość nie zna żadnych ciał i sięga do wszystkiego stworzonego na jej podobieństwo. Jej całkowity brak ograniczeń jest jej znaczeniem. Ona jest całkowicie bezstronna w dawaniu, obejmując tylko aby zachowywać i utrzymywać zupełnym to, co chciałaby dawać. w swoim maleńkim królestwie masz tak mało! Czyż nie powinno być więc tak, że powinieneś wezwać miłość aby tu weszła? Spójrz na pustynię - suchą i nieproduktywną, spaloną i nieszczęśliwą - która stanowi twoje małe królestwo. i uświadom sobie to życie i radość, którą miłość wniosłaby w nie stamtąd skąd pochodzi, i gdzie chciałaby powrócić wraz z tobą.

Myśl Boga otacza twoje małe królestwo, czekając przy barierze, którą zbudowałeś - aby wejść do środka i rozświetlić jałową ziemię. Zobacz, jak życie wyrasta wszędzie! Pustynia staje się ogrodem, zielonym, intensywnym i cichym, oferując odpoczynek tym, którzy zgubili swą drogę i wędrują w pyle [kurzu]. Daj im miejsce schronienia, przygotowane dla nich przez miłość tam, gdzie kiedyś była pustynia. a każdy, kogo tam zaprosisz, przyniesie ze sobą miłość z Nieba dla ciebie. Oni wchodzą jeden po drugim do tego świętego miejsca, ale nie odejdą tak, jak przyszli, samotnie. Miłość, którą przynieśli ze sobą pozostaje z nimi, tak, jak pozostanie z tobą. i pod jej zbawiennym wpływem twój mały ogród będzie rozrastać się i sięgnie ku każdemu, kto jest spragniony wody życia, ale który rósł zbyt znużony, by iść samotnie.

Idź i znajdź ich, ponieważ oni przynieśli swoją Jaźń wraz z sobą. i pokieruj ich delikatnie do swego cichego ogrodu i przyjmij tam ich błogosławieństwo. Tak więc będzie on rósł i rozciągnie się poprzez pustynię, nie pozostawiając samotnie żadnego małego królestwa, zamkniętego z dala od miłości i pozostawiając ciebie wewnątrz. i rozpoznasz siebie i zobaczysz swój mały ogród, delikatnie przetransformowany w Królestwo Niebieskie, z całą Miłością swego Stwórcy świecącą nad nim.

Święta chwila jest twoim zaproszeniem dla miłości, by weszła do twojego ponurego i nieszczęśliwego królestwa i przekształciła je w ogród pokoju i powitania. Odpowiedź miłości jest nieunikniona [niezawodna, pewna]. Ona przyjdzie, ponieważ przyszedłeś bez ciała i nie ustanowiłeś żadnych barier, które by przeszkadzały w radosnym przyjściu. w świętej chwili prosisz miłość tylko o to, co ona ofiarowuje każdemu - i o nic więcej ani mniej. Prosząc o wszystko, otrzymasz ją. i twoja świecąca Jaźń wyniesie prosto do Nieba ten maleńki aspekt, który próbowałeś ukryć przed Niebem. Żadna część miłości nie wzywa całości (pełni) na próżno. Żaden Syn Boga nie pozostaje na zewnątrz Swego Ojcostwa.

Bądź tego pewien; miłość weszła do twojego specjalnego związku i weszła w pełni na twoje słabe życzenie. Ty nie uświadamiasz sobie, że miłość nadeszła, dlatego że nie pozwoliłeś jeszcze odejść wszystkim przeszkodom, które utrzymujesz przeciwko swemu bratu. i ani ty, ani twój brat w oddzielności nie będziecie w stanie powitać [zaprosić] miłości. Nie mógłbyś bardziej poznać Boga sam, niż On zna ciebie bez twego brata. Ale razem nie moglibyście być nieświadomi miłości bardziej, niż miłość mogła by nie znać ciebie, lub nie rozpoznać siebie w tobie.

Sięgnąłeś końca odwiecznej podróży, ale nie uświadamiając sobie, że ona się skończyła. Jesteś wciąż wyczerpany i zmęczony, i pył [kurz] pustyni wydaje się wciąż przysłaniać twoje oczy i utrzymując cię niewidzącym. Jednak Ten, Którego zaprosiłeś przychodzi do ciebie i chciałby cię powitać. On czekał długo, by ci to dać. Przyjmij to teraz od Niego, ponieważ On chciałby abyś Go znał. Tylko mała ściana kurzu stoi jeszcze pomiędzy tobą i twoim bratem. Zdmuchnij ją lekko ze szczęśliwym śmiechem i ona opadnie. i pójdź do ogrodu miłości, który miłość przygotowała dla was obu.

IX. Dwa światy

Powiedziano ci, abyś przyniósł ciemność do światła i winę [grzech] do świętości. i powiedziano ci także, że błąd musi być naprawiony u swego źródła. Dlatego też to właśnie maleńkiej części ciebie, małej myśli, która wydaje się rozszczepiona i oddzielona, Duch Święty potrzebuje. Reszta jest całkowicie we władaniu Boga i nie potrzebuje strażnika. Lecz ta dzika i złudna myśl potrzebuje pomocy, ponieważ, w swej ułudzie myśli, że jest Synem Boga, całym i wszechpotężnym, jedynym władcą królestwa które ustanowił, by tyranizować poprzez szaleństwo w posłuszeństwo i niewolę. To jest ta mała część którą, jak myślisz, ukradłeś z Nieba. Zwróć ją z powrotem Niebu. Niebo nie straciło jej, ale ty straciłeś widok Nieba. Pozwól Duchowi Świętemu usunąć ją z bezwładnego królestwa, w którym ją złożyłeś, poddając ciemności, bronioną poprzez atak i umocnioną przez nienawiść. Pomiędzy jego (królestwa) barykadami jest wciąż maleńka część Syna Boga, całkowita i święta, spokojna i nieświadoma tego, co - jak myślisz - ją otacza.

Nie bądź oddzielony, ponieważ Ten, Który ją otacza, przyniósł zjednoczenia tobie, przywracając twoją małą ofertę ciemności wiecznemu światłu. Jak mogło się to stać? Jest to niezmiernie proste, będąc oparte na tym, czym małe królestwo rzeczywiście jest. Jałowy piasek, ciemność i brak życia, są widziane tylko przez oczy ciała. Jego ponury wzrok jest wypaczony i wiadomości (przesłania), które przesyła do ciebie, któryś go utworzył aby ograniczać swoją świadomość, są małe i ograniczone, i tak podzielone, że są bez znaczenia.

Ze świata ciał, wytworzonego przez szaleństwo, obłąkane przesłania wydają się być zwrócone umysłowi, który je wytworzył. i te przesłania przynoszą świadków tego świata, ogłaszając go za prawdziwy. Bo ty wysłałeś tych posłańców, by przynieśli ci te przesłania z powrotem. Wszystko, co te przesłania tobie przekazują jest całkiem zewnętrzne. Nie ma wiadomości, które mówią o tym, co leży pod spodem [u podstaw], bo to nie ciało mogłoby mówić o tym. Jego oczy nie postrzegają tego; jego zmysły pozostają całkiem nieświadome tego; jego język nie może przekazać ich przesłań [przesłań zmysłów]. Jednak Bóg może przyprowadzić cię do tego, jeśli wyrazisz chęć, by podążać za Duchem Świętym, poprzez pozorny terror, ufając Mu, że nie porzuci ciebie i nie zostawi tam. Bo nie jest Jego celem, by cię straszyć - lecz tylko twoim. Jesteś mocno kuszony, by porzucić Go na zewnętrznym pierścieniu lęku, ale On chciałby poprowadzić ciebie poprzez ten pierścień i daleko poza go.

Pierścień strachu leży tuż poniżej poziomu który widzi ciało i wydaje się być całkowitą [całościową???] podstawą, na której świat jest ustanowiony. Tutaj są wszystkie iluzje, wszystkie pokręcone (powykrzywiane) myśli, wszystkie obłąkane ataki, furia, zemsta i zdrada, które zostały uczynione, by zachowywać winę na miejscu, tak by świat mógł się wznieść z tego i trzymać to w ukryciu. Jego cienie wychodzą na powierzchnię, wystarczająco aby trzymać ich najbardziej zewnętrzne manifestacje w ciemności i przynosić rozpacz i samotność światu i utrzymywać go nieszczęśliwym. Jednak jego [zgubiłem się - jego, to znaczy - czyje?] nasilenie jest zasłonięte przez ciężkie, pokrywające warstwy (powłoki), trzymane z daleka od tego, co zostało wyprodukowane, by trzymać to w ukryciu. Ciało nie może tego widzieć, ponieważ ciało powstało z tego dla jego ochrony, która z kolei polega na utrzymywaniu [zależy od utrzymywania] tego niewidocznym. Oczy ciała nigdy nie będą spoglądać na to. Będą one widzieć, to, co jest im narzucone.

Ciało pozostanie posłańcem winy i będzie działać pod jego dyktando tak długo, jak długo będziesz wierzył, że wina jest rzeczywista. Albowiem rzeczywistość winy jest iluzją, która wydaje się czynić ją ciężką i nieprzezroczystą, nie do przebicia i realnym oparciem dla systemu myślowego ego. Jej cienkość i przezroczystość nie są widoczne (oczywiste) dopóki nie zobaczysz światła poza nią. a potem zobaczysz ją jako delikatną zasłonę przed światłem.

Ta pozornie ciężka przeszkoda, to sztuczna podłoga która wygląda jak skała, jest jak rząd niskich, ciemnych chmur, które wydają się być solidną ścianą (zasłaniającą) przed słońcem. Jej nieprzystępny widok jest całkowitą iluzją. Toruje ona łagodną drogę do szczytów gór, które wznoszą się ponad nią i które nie mają wcale mocy, by cofnąć kogokolwiek, kto chce wspinać się ponad nie i zobaczyć słońce. Nie jest ona [ta ściana] wystarczająco mocna, by zatrzymać upadek guzika, lub też zatrzymać piórko. Nic nie może spoczywać na niej, ponieważ jest tylko iluzją oparcia. Spróbuj tylko dotknąć je, a zniknie; spróbuj ją uchwycić, a twoje ręce będą trzymały nicość.

Jednak w tym rzędzie chmur łatwo zobaczyć, jak powstaje cały świat. Solidny łańcuch gór, jezioro, miasto, wszystko to powstaje w twojej wyobraźni, a z chmur posłańcy twojej percepcji powracają do ciebie, zapewniając cię, że świat tam jest. Figury powstają i poruszają się tu i ówdzie, działania wydają się rzeczywiste, a formy pojawiają się i przekształcają [zmieniają] od cudowności do groteski. i idą tam i z powrotem, tak długo, dopóki chciałbyś grać w tę grę dziecięcych pozorów [grę w dziecinne udawanie]. Jednak, jakkolwiek długo będziesz w nią grał i bez względu na to, jak dużo wyobraźni w nią włożysz, nie mylisz jej ze światem poniżej, ani usiłujesz uczynić ją rzeczywistą.

Tak właśnie powinno być z ciemnymi chmurami winy, nigdy już więcej niedostępnymi i nigdy już więcej konkretnymi. Nie będziesz więcej obijał się [siniaczył] podróżując poprzez nie. Pozwól swemu Przewodnikowi nauczyć cię ich nierealnej natury, gdy przeprowadza On ciebie poprzez nie, ponieważ poniżej nich jest świat światła, na który one nie rzucają cieni. Ich cienie padają na świat poza nimi, jeszcze dalej od światła. Jednakże od nich w kierunku światła ich cienie nie mogą paść.

Ten świat światła, ten świetlisty okrąg, jest rzeczywistym światem, gdzie wina spotyka się z przebaczeniem. Tutaj świat zewnętrzny jest widziany na nowo, bez cienia winy na nim. Tutaj jest ci przebaczone, ponieważ tutaj przebaczyłeś każdemu. Tutaj jest nowa percepcja, gdzie wszystko jest jasne i świecące w niewinności, zmyte w wodach przebaczenia i oczyszczone z każdej złej myśli, którą tu złożyłeś. Tutaj nie ma ataku na Syna Boga i tutaj jesteś mile witany. Tutaj jest twoja niewinność, czekająca, by cię okryć i ochronić, i uczynić gotowym do ostatecznego kroku w podróży do wewnątrz. Tutaj zostają złożone ciemne i ciężkie części winy i delikatnie zastąpione przez czystość i miłość.

Jednak nawet przebaczenie nie jest końcem. Przebaczenie czyni cudownym, ale ono nie tworzy. Jest ono źródłem uzdrawiania, ale jest tylko posłańcem miłości, a nie jej Źródłem. Tutaj zostałeś skierowany, aby Sam Bóg wziął bez przeszkód ostateczny krok, dlatego że tutaj nic nie przeszkadza miłości, pozwalając jej być sobą. Krok poza to święte miejsce przebaczenia, krok wciąż dalej do wewnątrz, ale ten jeden, którego ty nie możesz podjąć, przenosi ciebie do czegoś całkowicie innego. Tutaj jest Źródło światła; tutaj nic nie jest postrzegane, przebaczane, ani transformowane. Lecz po prostu - znane.

Ten kurs będzie kierował ku wiedzy, ale wiedza sama w sobie jest wciąż poza zasięgiem naszego nauczania. Ani też nie ma tutaj potrzeby, abyśmy próbowali mówić o czymś, co musi na zawsze leżeć poza słowami. Musimy tylko pamiętać, że ktokolwiek osiągnie rzeczywisty świat, poza który nauczanie nie może wyjść, będzie on szedł poza to, ale inną drogą. Tam, gdzie kończy się nauczanie, zaczyna się Bóg, dlatego, że nauczanie kończy się przed Nim, Który jest całkowity, tam, gdzie się zaczyna i gdzie nie ma końca. Nie dla nas należy rozwodzenie się nad tym, co nie może być osiągnięte. Jest zbyt dużo do nauczenia się. Jednakże gotowość do wiedzy ciągle jeszcze musi być osiągnięta.

Miłości nie da się nauczyć. Jej znaczenie leży w niej samej. i nauczanie kończy się, kiedy rozpoznałeś wszystko, czym ona nie jest. To jest to, co przeszkadza - to, co musi być odczynione. Miłości nie możesz się nauczyć, ponieważ nigdy nie było czasu, w której byś jej nie znał. Uczenie się jest bezużyteczne w Obecności twojego Stwórcy, Którego potwierdzenie ciebie a twoje - Jego, tak bardzo wykraczają poza wszelkie nauczanie, że wszystko, czego się nauczyłeś jest bez znaczenia, na zawsze zastąpione przez wiedzę o miłości i jej jedyne znaczenie.

Twój związek z twoim bratem został wyrwany z korzeniami ze świata cieni i jego nieświęty [bezbożny] cel został bezpiecznie przeniesiony poprzez bariery winy, umyty w przebaczeniu i złożony świetlisty i pewnie ukorzeniony [ugruntowany] w świecie światła. Stamtąd wzywa ciebie abyś podążał kursem, którym on podążał, wywyższony daleko ponad ciemność i delikatnie złożony przed bramami Nieba. Święta chwila, w której ty i twój brat byliście zjednoczeni, jest tylko posłańcem miłości, wysłanym spoza przebaczenia, aby przypomnieć tobie o wszystkim, co leży poza nim. Jednak właśnie poprzez przebaczenie będzie to przypomniane [pamiętane].

I kiedy pamięć Boga przyjdzie do ciebie, w święte miejsce przebaczenia, nie będziesz pamiętał niczego więcej i pamięć będzie tak bezużyteczna, jak i nauczanie, ponieważ twoim jedynym celem będzie stwarzanie. Jednak tego ty nie możesz wiedzieć, do czasu, kiedy całe postrzeganie będzie zmyte i oczyszczone, i ostatecznie usunięte na zawsze. Przebaczenie usuwa tylko nieprawdę [to, co nieprawdziwe], unosząc cienie ze świata i niosąc je bezpiecznie i pewnie pomiędzy ich łagodność do jasnego świata nowej i czystej percepcji [postrzegania]. Tutaj jest teraz twój cel. i właśnie tutaj pokój czeka na ciebie.

Rozdział 19

Osiągnięcie pokoju

Podniesienie zasłony.

  1. Nie zapomnij, że zaszedłeś tak daleko wspólnie, ty i twój brat. i to z pewnością nie ego cię tu przyprowadziło. z jego pomocą nie można pokonać żadnej z przeszkód do pokoju. Ono nie otwiera swoich sekretów i nie prosi cię, byś na nie spojrzał i wyszedł poza nie. Nie chce ono, byś ujrzał jego słabości i byś się dowiedział, że nie ma ono żadnej mocy, by utrzymywać cię z dala od prawdy. Przewodnik, Który cię tu przyprowadził, pozostaje z tobą i gdy podniesiesz swoje oczy, to będziesz gotowy, by spojrzeć na terror w ogóle bez żadnego lęku. Lecz najpierw podnieś swoje oczy i spójrz na swego brata w niewinności zrodzonej z całkowitego przebaczenia jego złudzeniom i spójrz na niego poprzez oczy wiary, które ich nie widzą.

  2. Nikt nie może spojrzeć na lęk przed Bogiem nieprzerażony, jeśli nie zaakceptował Pojednania i nie nauczył się, że złudzenia nie są rzeczywiste. Nikt nie może stanąć przed tą przeszkodą --> [Author:S] sam, albowiem nie mógłby dojść tak daleko jeśli jego brat nie szedłby obok niego. i nikt nie miałby czelności spojrzeć na niego bez całkowitego przebaczenia swemu bratu w swym sercu. Stań tu na chwilę i nie trzęś się. Będziesz gotowy. Złączmy się razem w świętej chwili, tu w tym miejscu, do którego doprowadził cię cel, dany w świętej chwili. Złączmy się w wierze, że Ten, Który nas tu przyprowadził, zaoferuje tobie niewinność, której potrzebujesz i że ty ją zaakceptujesz dla miłości mojej i Jego.

  3. Ani nie jest możliwe, by spojrzeć na to za wcześnie. Jest to miejsce, do którego przyjść musi każdy, gdy jest gotowy. Skoro znalazł on swego brata, to jest on gotowy. Jednak nie wystarczy jedynie dojść do tego miejsca. Podróż bez celu, wciąż jest bez znaczenia i nawet gdy jest już skończona, wciąż wydaje się nie mieć żadnego sensu. Skąd będziesz wiedział, że się skończyła, jeśli nie uświadomisz sobie, ze został osiągnięty jej cel? Tutaj, z końcem podróży przed tobą, widzisz jej cel. i to tutaj wybierasz czy spojrzeć na nią czy też tułać się dalej, po to tylko, by powrócić i wybrać ponownie.

  4. Przyjrzenie się lękowi przed Bogiem istotnie wymaga trochę przygotowania. Tylko zdrowi mogą spojrzeć na istne szaleństwo i na ostry atak szału z politowaniem i współczuciem, lecz nie z lękiem. Ponieważ tylko jeśli w nim współuczestniczą, wydaje się to naprawdę przerażające, a ty w tym faktycznie współuczestniczysz, dopóki nie spojrzysz na swego brata z doskonałą wiarą, miłością i z czułością. Przed całkowitym przebaczeniem ty wciąż stoisz nie wybaczając. Boisz się Boga, ponieważ boisz się swego brata. Lękasz się tych, którym nie przebaczasz. Nikt zaś nie osiąga miłości z lękiem u swego boku.

  5. Brat, który stoi obok ciebie, wciąż wydaje się być obcym. Nie znasz go, a twoja jego interpretacja jest bardzo straszna . a ty wciąż go atakujesz, by ochronić przed zranieniem to, co wydaje się być twoją jaźnią. Jednak w jego rękach jest twoje zbawienie. Widzisz jego szaleństwo, którego nienawidzisz, ponieważ je podzielasz. a całe politowanie i przebaczenie, które by je uzdrowiło ustępuje przed lękiem. Bracie, potrzebujesz przebaczenia swego brata, ponieważ będziecie podzielali szaleństwo lub Niebo wspólnie. i ty i on wzniesiecie swe oczy w wierze razem albo wcale.

  6. U twego boku jest ten, który oferuje ci kielich Pojednania, ponieważ Duch Święty jest w nim. Czy chciałbyś trzymać jego grzechy przeciwko niemu, czy też zaakceptować jego dar dla siebie? Czy ten dawca zbawienia jest twoim przyjacielem czy wrogiem? Wybierz kim on jest, pamiętając, że otrzymasz od niego odpowiednio do swego wyboru. Ma on w sobie moc przebaczenia twych grzechów, tak jak ty dla niego. Żaden nie może dać tego sobie samemu. a jednak twój zbawiciel stoi obok każdego. Pozwól mu być tym, czym on jest i nie dąż do uczynienia wroga z miłości.

  7. Ujrzyj swego Przyjaciela, Chrystusa, Który stoi przy tobie. Jakże świętym, jakże pięknym On jest! Za swoje odkupienie da ci on twoje, tak pewnie jak to, że Bóg stworzył każdą żyjącą rzecz i kocha ją. i da on to prawdziwie, albowiem będzie to zarówno zaoferowane jak i otrzymane. Nie ma takiej łaski Nieba, której nie możesz zaoferować swemu bratu i otrzymać od swego najświętszego Przyjaciela. Nie pozwól Mu ją powstrzymywać, albowiem poprzez jej otrzymanie dajesz mu ją. Odkupienie zostało ci dane, byś dał je swemu bratu i w ten sposób je otrzymał. Ten, któremu przebaczasz jest wolny, a to co dajesz, podzielasz. Wybacz grzechy, które twój brat myśli, że popełnił i całą winę, o której myślisz, że w nim widzisz.

  8. Oto święte miejsce zmartwychwstania, do którego ponownie przychodzimy; do którego powrócimy dopóki odkupienie nie zostanie osiągnięte i przyjęte. Pomyśl kim jest twój brat, zanim go potępisz. i podziękuj Bogu za to, że jest on święty i że został mu dany dar świętości dla ciebie. Złącz się z nim w radości i usuń wszelki ślad winy z zaniepokojonego i torturowanego umysłu. Pomóż mu podnieść ciężkie brzemię grzechu, które na nim położyłeś i które on zaakceptował jako swoje własne i odrzucić

I. Uzdrowienie i wiara

Powiedzieliśmy wcześniej, że kiedy sytuacja została w pełni oddana Prawdzie, pokój jest nieunikniony. Jego osiągnięcie jest kryterium, poprzez które pełnia oddania może być bezpiecznie przyjęta. Jednak powiedzieliśmy również, że pokój baz wiary nigdy nie może być osiągnięty. Albowiem to, co jest oddane prawdzie i jej jedynemu celowi jest doprowadzone do prawdy przez wiarę. Ta wiara wszechogarnia każdego włączonego w to. Albowiem tylko w ten sposób sytuacja jest postrzegana jako mająca znaczenie i jako całkowita, i każdy musi być w niej zawarty. Albowiem w przeciwnym razie twoja wiara jest ograniczona, a twoje oddanie niekompletne.

Każda sytuacja prawidłowo postrzegana staje się okazją, aby uzdrowić Syna Boga. Jest on uzdrowiony, ponieważ ty ofiarowałeś mu wiarę oddając go Duchowi Świętemu i uwalniając go od każdego żądania, które miało wobec niego twoje ego. a skoro on uczestniczy w tym, on to dał, a więc on uzdrawia poprzez ciebie. To to połączenie się z nim w tym zjednoczonym celu czyni ten cel prawdziwym, ponieważ ty uczyniłeś go pełnym i to jest uzdrowienie. Ciało zostaje uzdrowione, ponieważ przyszedłeś bez niego i połączyłeś Umysł, w którym spoczywa wszelkie uzdrowienie.

Ciało nie może uzdrawiać, ponieważ nie może uczynić siebie chorym. Ono nie potrzebuje żadnego uzdrowienia. Jego zdrowie czy choroba zależy całkowicie od tego jak umysł go postrzega i od celu na jaki użył by go umysł. Jest oczywiste, że fragment umysłu może widzieć siebie jako oddzielonego od Uniwersalnego Celu. Kiedy to się wydarza ciało staje się bronią użytą przeciw Celowi, aby zademonstrować „fakt”, że oddzielenie się wydarzyło. Ciało w ten sposób staje się instrumentem iluzji, działając odpowiednio - widząc to co nie istnieje, słysząc to czego prawda nigdy nie powiedziała i zachowując się w sposób obłąkany, będąc uwięzionym przez obłąkanie.

Nie przeocz naszego wcześniejszego stwierdzenia, że brak wiary prowadzi do iluzji. Albowiem brak wiary jest postrzeganiem brata jako ciało, a ciało nie może być użyte dla celów połączenia. Więc jeśli widzisz swojego brata jako ciało ustanowiłeś stan, w którym zjednoczenie z nim staje się niemożliwe. Twój brak wiary wobec niego oddzielił cię od niego i utrzymywał was obu w oddzieleniu od uzdrowienia. Twój brak wiary przeciwstawił się więc celowi Ducha Świętego i przyprowadził iluzje skoncentrowane na ciele tak, aby stały pomiędzy wami. i ciało będzie wydawało się chore, ponieważ ty uczyniłeś je „wrogiem” uzdrowienia i przeciwieństwem prawdy.

Nie może być trudne uświadomić sobie, że wiara musi być przeciwieństwem braku wiary. Jednak różnica co do sposobu w jaki działają jest mniej widoczna, mimo że pochodzi od fundamentalnej różnicy tego czym one są. Brak wiary zawsze by chciał ograniczać i atakować; wiara chciałaby usunąć wszelkie ograniczenia i uczynić pełnym. Brak wiary chciałby niszczyć i oddzielać; wiara chciałaby jednoczyć i uzdrawiać. Brak wiary chce umieszczać iluzje pomiędzy Synem Boga i jego Stwórcą; wiara chce usunąć wszystkie przeszkody, które wydają się wyłaniać miedzy nimi. Brak wiary jest całkowicie oddany iluzjom; wiara w pełni oddana prawdzie. Częściowe oddanie jest niemożliwe. Prawda jest nieobecnością iluzji; iluzja nieobecnością prawdy. Obie nie mogą iść razem, ani być postrzegane w tym samym miejscu. Oddać się obu to ustanawiać cel na wieki niemożliwy do osiągnięcia, albowiem część jego próbujesz osiągnąć przez ciało, o którym się myśli jako o środku poszukiwania rzeczywistości przez atak. To druga część chce uzdrawiać, a zatem wzywa umysł a nie ciało.

Nieunikniony kompromis jest przekonaniem, że ciało musi być uzdrowione, a nie umysł. Albowiem ten podzielony cel nadał obu równą rzeczywistość, co byłoby możliwe jedynie wtedy, kiedy umysł byłby ograniczony jedynie do ciała i podzielony na małe części pozornej pełni bez żadnego połączenia. To nie skrzywdzi ciała, ale utrzyma iluzoryczny system myślenia w umyśle. Tutaj więc potrzebne jest uzdrowienie. i właśnie tutaj znajduje się uzdrowienie, albowiem Bóg dał uzdrowienie nie w oddzieleniu od choroby ani nie u stanowił lekarstwa tam gdzie nie istnieje choroba. One idą razem i gdzie są widziane razem, wszelkie próby, aby utrzymywać zarówno prawdę i iluzję w umyśle, gdzie obie muszą być, rozpoznamy, jako oddanie iluzji; zrezygnujesz z tego, kiedy przyprowadzone to zostaje do prawdy, kiedy jest widziane jako całkowicie nie do pogodzenia z prawdą w jakimkolwiek aspekcie w jakikolwiek sposób.

Prawda i iluzja nie mają żadnego połączenia. To pozostaje na wieki prawdziwe, jakkolwiek bardzo dążysz by je połączyć. Ale iluzje są zawsze połączone jak i prawda. Każda jest połączona w kompletny system myślenia, ale całkowicie odłączony od drugiego. Postrzec to, to rozpoznać gdzie leży oddzielenie, gdzie musie być ono uzdrowione. Rezultat idei nigdy nie jest oddzielony od swego źródła. Idea oddzielenia wytworzyła ciało i pozostaje połączona z nim, czyniąc go chorym z powodu utożsamienia umysłu z nim. Ty myślisz, że chronisz ciało przez ukrywanie tego połączenia, albowiem to zamknięcie wydaje się trzymać twoją tożsamość w bezpieczeństwie przed „atakiem” prawdy.

Jeśli tylko byś zrozumiał jak bardzo to dziwne zamknięcie zraniło twój umysł, jak bardzo pomieszane stało się twoje własne utożsamienie z tego powodu! Nie widzisz do jakiego wielkiego zdruzgotania doprowadził brak wiary, ponieważ brak wiary jest atakiem, który wydaj się być uzasadnionym przez swoje rezultaty. Albowiem przez wstrzymanie wiary widzisz to, co jest nie wartościowe w nim, i nie może patrzeć ponad barierę tego co jest połączone z tobą.

Mieć wiarę to uzdrawiać. Jest to znakiem, że zaakceptowałeś przejednanie dla siebie samego i chcesz się nim dzielić. Przez wiarę oferujesz dar wolności od przeszłości, który otrzymałeś. Nie używasz niczego co twój brat wcześniej zrobił, aby potępiać go teraz. w wolności decydujesz się przeoczyć jego błędy patrząc poza wszelkie bariery pomiędzy tobą a nim i widząc je jak jedno. i w tym jednym widzisz, że twoja wiara jest w pełni uzasadniona. Nie ma żadnego uzasadnienia dla braku wiry, ale wiara jest zawsze uzasadniona.

Wiara jest przeciwieństwem lęku, tak samo jak jest częścią miłości, a lęk jest częścią ataku. Wiara jest uznaniem zjednoczenia. Jest ona łaskawym uznaniem każdego jako Syn twojego najbardziej kochającego Ojca, kochanego przez niego tak samo jak i ty, a więc kochanego przez ciebie tak jak kochasz siebie samego. To jego miłość łączy ciebie i twojego brata i dla tej miłości nie chciałbyś utrzymać nikogo w oddzielniu od siebie. Każdy wydaje się być takim jakim był postrzegany w świętej chwili, zjednoczony z twoim celem tak by mógł być uwolniony od winy. Widzisz w nim Chrystusa i jest on uzdrowiony, ponieważ patrzysz na to, co czyni wiarę na wieczność uzasadnioną w każdym.

Wiara jest darem Boga poprzez niego, którego Bóg dał tobie. Brak wiary patrzy na Syna Boga i osądza go jako niegodnego przebaczenia. Ale przez oczy wiary Syn Boga jest widziany jako taki, któremu już przebaczono, wolny od wszelkiej winy, którą złożył na siebie samego. Wiara widzi go tylko teraz, ponieważ nie patrzy na przeszłość by go osądzać, ale chce go widzieć tylko takiego, jakim widziała by go w tobie. Ona nie patrzy poprzez oczy ciała ani nie wypatruje w ciałach swojego uzasadnienia. Jest ona posłańcem nowego postrzegania posłanym, aby zebrać świadectwa swego przyjścia i przywrócić swoje przesłanie tobie.

Wiara jest łatwo wymieniana na wiedzę tak samo jak prawdziwy świat. Albowiem wiara wyłania się z postrzegania Ducha Świętego, jest oznaką, że dzielisz się nią z nim. Wiara jest darem, który oferujesz Synowi Boga przez Niego i w pełni akceptowalne dla jego Ojca, tak samo jak dla Niego. a zatem jest ona zaoferowana tobie. Twój święty związek z jego nowym celem, ofiaruje tobie wiarę, abyś dał swojemu bratu. Twój brak wiary doprowadził ciebie i jego do oddzielenia. a więc nie rozpoznajesz w nim zbawienia. Jednak wiara jednoczy cię w świętości, którą widzisz nie przez oczy ciała, ale w wzroku tego, który się z tobą połączył i w którym jesteście zjednoczeni.

Łaska nie jest dana ciału, ale umysłowi, i umysł, który ją utrzymuje patrzy natychmiast ponad ciałem i widzi święte miejsce, gdzie zostało uzdrowione. Tam jest ołtarz gdzie łaska została dana i gdzie pozostaje. Oferuj, więc łaskę i błogosławieństwo swojemu bratu albowiem stoicie na tym samym ołtarzu gdzie łaska została złożona dla was obu. i bądźcie uzdrowieni przez łaskę razem tak abyście mogli uzdrawiać przez łaskę razem.

W świętej chwile ty i twój brat stoicie przed ołtarzem, który Bóg postawił dla siebie samego i dla was obu. Odłóżcie brak wiary na bok i przyjdźcie do niego razem. Tam zobaczycie cud waszego związku jakim został uczynionym na nowo przez wiarę. i tam uświadomicie sobie, że nie ma niczego, czego wiara nie może przebaczyć. Żaden błąd nie przeszkadza jej cichemu widzeniu, który przynosi cud uzdrowienia z równą łatwością każdemu z nich. Po to, po co posłańcy miłości zostali posłani, oddając radosne nowiny, tego co zostało uczynione przez ciebie i twojego brata, którzy stoicie razem przed ołtarzem, od którego ci posłańcy zostali dani.

Tak, jak brak wiary utrzyma wasze małe królestwa w oddzieleniu, tak samo wiara pomoże Duchowi Świętemu przygotować podstawy dla najbardziej świętego ogrodu, który chciałby z niego uczynić. Albowiem wiara przynosi pokój, a więc wzywa prawdę, aby weszła i uczyniła pięknym to, co już zostało przygotowane dla piękna. Prawda idzie w ślad za wiarą i pokojem, czyniąc kompletnym proces czynienia tego, co ona zaczęła. Albowiem wiara jest wciąż celem nauczania, które już dłużej nie jest potrzebne, kiedy lekcja została nauczona. Jednak prawda pozostanie na wieki.

Pozwól, więc swojemu oddaniu, aby było oddaniem dla wieczności i ucz się jak nie przeszkadzać temu i nie czynić go niewolnikiem czasu. Albowiem to, co myślisz, że robisz temu, co wieczne, robisz to sobie. Ten, którego Bóg stworzył jako Swojego Syna nie może być niewolnikiem niczego, będąc panem wszystkiego, tak jak jego Stwórca. Ty możesz zniewolić ciało, ale idea jest wolna, niezdolna do utrzymywania siebie w więzieniu czy ograniczaniu siebie w jakikolwiek sposób poza tym co umysł przez nią pomyślał. Albowiem pozostaje połączona ze swoim źródłem, który jest jej wyzwolicielem zgodnie z tym na co decyduje się jako swój cel.

II. Grzech przeciw Błędowi

Jest niezbędne, aby błąd nie był pomylony z grzechem, i to rozróżnieni czyni zbawienie możliwym. Albowiem błąd może zostać naprawiony, i to co niewłaściwe może zostać uczynione prawidłowym. Ale grzech, tam gdzie jest możliwym, byłby nieodwracalny. Wiara w grzech jest w sposób konieczny oparta na mocnym przekonaniu, że umysły nie ciała, mogą atakować. i w ten sposób umysł jest winny, i na wieki takim pozostanie chyba, że umysł nie część umysłu może z tego zrezygnować. Grzech wzywa prosząc o karę tak jak błąd wzywa korektę, a wiara, że kara jest korektą jest całkowicie obłąkana.

Grzech nie jest błędem, bowiem grzech zakłada arogancję, której brakuje idei błędu.[czyli idea błędu nie ma w sobie arogancji] Grzeszyć to byłoby gwałcić rzeczywistość, a więc i odniósłbyś w tym sukces. Grzech jest obwieszczeniem, że atak jest rzeczywisty, a wina uzasadniona. Przyjmuje on, że Syn Boga jest winny, i że w ten sposób powiodła mu się utrata jego niewinności i czynienie siebie takim jakim Bóg nie stworzył. w ten sposób stworzenie jest widziane jako niewieczne, a Wola Boga jest otwarta na przeciwieństwo i porażkę. Grzech jest iluzją leżącą u podstaw całego wywyższenia się ego. Albowiem przez to sam Bóg został zmieniony, i uczyniony niekompletnym.

Syn Boga może się mylić; może oszukiwać sam siebie; może nawet zwrócić moc swojego umysłu przeciw samemu sobie. Ale nie może grzeszyć. Nie ma niczego co mógłby zrobić co zmieniłoby jego rzeczywistość w jakikolwiek sposób, czy uczyniło by go naprawdę winnym. To jest właśnie to, co grzech chciałby uczynić, albowiem taki jest jego cel. Jednak dla całego tego dziwnego obłąkania związanego nieodłącznie z całą ideą grzechu, jest to niemożliwe. Albowiem stawką grzechu jest śmierć, a jakże to, co nieśmiertelne mogłoby umrzeć?

Główną tezą obłąkanej religii ego jest to, że grzech nie jest błędem lecz prawdą, a niewinność jest tym, co miałoby oszukać. Czystość widziana jest jako arogancja, a akceptacja jaźni jako grzesznej jest postrzegana jako świętość. i to właśnie ta doktryna zastępuje rzeczywistość Syna Boga takiego jakim stworzył go Ojciec, takim jakim chce aby na wieczność był. Czy jest to pokorą? Czy też jest to raczej próbą aby zniekształcić stworzenie i odwieść je z dala od prawdy i utrzymać je w oddzieleniu?

Jakakolwiek próba, aby przeinterpretować grzech jako błąd jest zawsze nie do obronienia przez ego. Idea grzechu jest w pełni święta dla jego systemu myślenia i całkowicie nie da jej się nic zarzucić poza tym respektem, który mu oddajesz. Jest to najbardziej „święta” koncepcja w systemie ego; piękna i mocna, całkowicie prawdziwa, i w sposób konieczny chroniona jakimkolwiek mechanizmem obronnym, pozostaje do jego dyspozycji. Albowiem tutaj leży jego „najlepsza” obrona, której służą wszystkie inne. Tutaj jest jego ochrona i fundamentalny cel szczególnego związku według jego interpretacji.

Rzeczywiście można powiedzieć, że ego utworzyło swój świat na grzechu. Tylko w takim świecie mogłoby być wszystko do góry nogami. To jest dziwna iluzja, która powoduje, że chmury winy wydają się być ciężkie, nieprzeniknione. Trwałość, którą wydaje się mieć fundament tego świata jest właśnie w tym odnaleziona. Albowiem grzech zmienił stworzenie w idei Boga ku ideałowi, którego chce ego; ku światu, w którym rządzi wytworzonym z ciał, bez umysłu i zdolnym do kompletnego zepsucia i rozkładu. Jeśli to jest błędem może to być odczynione bardzo łatwo przed prawdą. Jakikolwiek błąd może być naprawiony, jeśli prawdzie pozostawi się na tym osąd. Ale jeśli błędowi został nadany status prawdy, do czego mógłby zostać przyprowadzony? Świętość „grzechu” jest utrzymywana w miejscu jedynie poprzez to dziwne narzędzie. Tak jak prawda jest ono nienaruszalne, i wszystko zostaje doprowadzone do niego dla osądu. Jako błąd, musi on zostać doprowadzony do prawdy. Jest niemożliwe, aby mieć wiarę w grzech, albowiem grzech jest brakiem wiary. Jednak jest możliwym żeby mieć wiarę, że błąd może zostać naprawiony.

Nie ma żadnego kamienia w niezdobytej cytadeli ego, który jest ciężej broniony niż idea, że grzech jest prawdziwy; że jest naturalną ekspresją tego, co Syn Boga uczynił z siebie, i tego, czym jest. Dla ego, to nie jest błędem. Albowiem to jest jego rzeczywistością; to jest „prawdą” od, której ucieczka nigdy nie jest możliwa. To jest jego przeszłością, jego teraźniejszością i jego przyszłością. Albowiem w jakiś sposób zdołał on zepsuć swego Ojca, i zmienić Jego Umysł całkowicie. Pogrążcie się w żałobie śmierci Boga, ci których grzech zabił! Takie byłoby życzenie ego, które w swoim szaleństwie wierzy, że dokonał.

Czy nie chciałbyś raczej, aby to wszystko było niczym więcej jak tylko błędem, całkowicie możliwym do naprawy, i od którego tak łatwo można uciec albowiem cała korekta jest tak jakby przejść przez mgłę do słońca? Albowiem to jest wszystkim czym on jest. Być może chcesz dać się kusić temu by zgadzać się z ego, które woli raczej być grzesznym niż mylić się. Jednak pomyśl uważnie zanim pozwolisz sobie uczynić ten wybór. Nie zbliżaj się do tego bez poczucia wagi tego, albowiem to jest wybór piekła lub Nieba.

III. Nierzeczywistość Grzechu

Przyciąganie winy jest znalezione w grzechu nie w błędzie. Grzech będzie powtarzany z powodu tego przyciągania. Lęk może stać się tak dosadny, że zaprzeczone zostaje rozegranie grzechu. Ale podczas, gdy wina pozostaje atrakcyjna, umysł będzie cierpiał i nie puści idei grzechu. Albowiem wciąż wzywa go wina, a umysł słyszy i wypatruje tylko tego, czyniąc siebie na zawsze niewolnikiem tego chorego wołania. Grzech jest ideą, że zło nie może zostać naprawione, a jednak wciąż na wieki się jego pragnie. Jako niezbędna część tego czym ego myśli, że jest, zawsze będziesz tego chciał.

Ego nie myśli, że jest możliwe, aby miłość, nie lęk, aby mogła wezwać grzech i zawsze odpowiada. Albowiem ego zawsze przynosi grzech do lęku, wymagając kary. Jednak kara jest niczym innym jak tylko inną formą ochrony winy, bowiem to co zasługuje na winę musiało zostać już dokonane. Kara jest zawsze wielkim obrońcą grzechu, traktując go z respektem i czcząc jego wielkość. To co musi zostać, musi być prawdziwe. To co jest prawdziwe musi być wieczne i będzie powtarzane w nieskończoność. Albowiem to co myślisz, że jest rzeczywiste musisz tego chcieć i nigdy tego nie puścisz.

Błąd, z drugiej strony, nie jest atrakcyjny. [nie przyciąga] To co widzisz jasno jako błąd, to chcesz naprawić. Czasami grzech może być powtarzany wciąż na nowo, z oczywistym rezultatem niepokoju i smutku, ale bez utraty przyciągania do tego. i nagle, odmieniasz swój status z grzechu w błąd. Teraz nie będziesz już tego więcej powtarzał; po prostu zatrzymasz się i puścisz go, chyba że wina wciąż pozostaje. Albowiem wtedy zmienisz formę grzechu, gwarantując, że był on jedynie błędem, ale utrzymując go jako nienaprawialnego. Tak naprawdę nie jest to zmianą w twoim postrzeganiu, albowiem jest to grzechem, który wzywa kary, a nie błędem.

Duch Święty nie może ukarać grzechu. Rozpoznaje on błędy, i chce je naprawić wszystkie tak jak Bóg chce, aby to zrobił. Ale grzechu nie zna, tak samo jak i nie rozpoznaje błędów, które nie mogą zostać naprawione. Albowiem błąd, który nie może zostać naprawiony jest dla niego bez znaczenia. Błędy są po to aby je naprawić, nie chcą niczego innego. To co wzywa kary musi prosić o nicość. Każdy błąd musi więc być wezwaniem o miłość. Czym, więc jest grzech? Czymże mógłby być jak nie tylko błędem, który ty chciałeś utrzymać w ukryciu; wołaniem o pomoc, które chciałeś utrzymać jako nieusłyszane aby nie została dane na to odpowiedź?

Czy miało miejsce fizyczne zmartwychwstanie?

Moje ciało zniknęło, ponieważ nie miałem żadnej iluzji co do niego. Ostatnia iluzja odeszła. Ciało złożono w grobie, lecz nie pozostało nic, co można by pogrzebać. Nie uległo ono rozkładowi, ponieważ to, co nierzeczywiste, nie może umrzeć. Ono po prostu stało się tym, czym zawsze było. i to właśnie znaczy „odsunąć kamień”. Ciało znika i nie ukrywa już dłużej tego, co leży ponad nim. Ono po prostu przestaje przeszkadzać widzeniu. Odsunąć kamień to spojrzeć ponad grobem, ponad śmiercią oraz zrozumieć nicość ciała. To, co jest zrozumiane jako nicość, musi zniknąć.

Następnie przybrałem ludzką formę wyposażoną w ludzkie cechy, aby mówić do tych, którzy mieli udowodnić światu bezwartościowość ciała. Zostało to bardzo niezrozumiane. Przyszedłem, aby powiedzieć im, że śmierć jest iluzją, oraz że umysł, który wytworzył ciało, może wytworzyć inne, skoro sama forma jest iluzją. Oni nie zrozumieli. Lecz teraz mówię do ciebie i daję ci to samo przesłanie. Śmierć iluzji nic nie znaczy. Znika ona, gdy się budzisz i decydujesz, aby nie śnić już więcej. i wciąż masz moc, aby podjąć tę decyzję, tak jak ja to uczyniłem.

Bóg wyciąga do Swego Syna rękę, by pomóc mu zmartwychwstać i powrócić do Niego. Ja mogę pomóc, ponieważ świat jest iluzją, a ja przezwyciężyłem świat. Spójrz poza grób, poza ciało, poza iluzję. Nie pokładaj wiary w niczym innym prócz ducha i przewodnictwa, które daje ci Bóg. On nie mógł stworzyć ciała, ponieważ jest ono ograniczeniem. On musiał stworzyć ducha, ponieważ jest on nieśmiertelny. Czy ci, którzy są stworzeni na Jego podobieństwo, mogą być ograniczeni? Ciało jest symbolem świata. Pozostaw je za sobą. Ono nie może wejść do Nieba. Lecz ja mogę cię tam zabrać, kiedy tylko tak postanowisz. Razem możemy patrzeć, jak znika świat, a jego symbol znika wraz z nim. a potem, a potem - o tym nie mogę nawet mówić.

Ciało nie może pozostać bez iluzji, a ostatnią iluzją do przezwyciężenia jest śmierć. Oto jest przesłanie ukrzyżowania: nie ma porządku trudności w cudach. Oto przesłanie zmartwychwstania: iluzje są iluzjami. Prawda jest prawdziwa. Iluzje znikają. Tylko prawda pozostaje.

Tych lekcji trzeba się nauczyć tylko raz, albowiem, kiedy kamień śmierci zostaje odsunięty, cóż innego można oglądać prócz pustego grobu? i właśnie to zobaczycie wy, którzy podążacie za mną ku światłu słońca, z dala od śmierci, poza iluzje, ku bramie Niebios, gdzie przyjdzie sam Bóg, by zabrać was do domu.

Rozdział 20

WIZJA ŚWIĘTOŚCI

I. Wielki tydzień

To jest Niedziela Palmowa, świętowanie zwycięstwa i akceptacja prawdy. Obyśmy nie spędzali tego wielkiego tygodnia rozpamiętując ukrzyżowanie Syna Bożego, lecz świętując radośnie jego uwolnienie. Albowiem Wielkanoc jest znakiem pokoju, a nie bólu. Uśmiercony Chrystus jest bez znaczenia. Lecz zmartwychwstały Chrystus staje się symbolem przebaczenia samemu sobie przez Syna Bożego; znakiem, że patrzy on na siebie jako uzdrowionego i całkowitego.

Ten tydzień zaczyna się od palm, a kończy się z liliami, białym i świętym znakiem, że Syn Boga jest niewinny. Nie pozwól, aby jakiś ciemny znak ukrzyżowania wadził między podróżą a jej celem; między akceptacją prawdy a jej ekspresją. w tym tygodniu świętujemy życie, a nie śmierć. i oddajemy cześć doskonałej czystości Syna Boga, a nie jego grzechom. Zaoferuj swemu bratu dar z lilii a nie cierniową koronę; dar miłości, a nie „dar” lęku. Stoisz obok swego brata, z cierniami w jednej ręce a liliami w drugiej, niepewny, który dać dar. Połącz się teraz ze mną i odrzuć ciernie oferując lilie, aby je zastąpiły. w tę Wielkanoc chcę mieć dar twojego przebaczenia zaoferowany mi przez ciebie i zwrócony tobie przeze mnie. Nie możemy być zjednoczeni w ukrzyżowaniu ani w śmierci. Tak samo zmartwychwstanie nie może być kompletne do momentu, gdy twoje przebaczenie nie spocznie wraz z moim w Chrystusie.

Ten tydzień jest krótki, a jednak ten wielki tydzień jest symbolem całej podróży, jaką podjął Syn Boży. Zaczął on od znaku zwycięstwa, danej mu już obietnicy zmartwychwstania. Nie pozwól mu ulec pokusie ukrzyżowania, zatrzymując go przy nim. Pomóż mu iść w pokoju ponad nim wraz ze światłem jego własnej niewinności rozświetlającym jego drogę ku odkupieniu i uwolnieniu. Nie powstrzymuj go cierniami i gwoździami, gdy jego odkupienie jest tak bliskie. Lecz pozwól świadkom twojego jaśniejącego daru z lilii, aby go ponaglili w jego drodze ku zmartwychwstaniu.

Wielkanoc nie jest świętowaniem ceny grzechu, lecz jego końca. Jeżeli zobaczysz za zasłoną przebłyski twarzy Chrystusa, patrząc pomiędzy śnieżnobiałymi płatkami lilii, które otrzymałeś i dałeś jako swój dar, ujrzysz twarz swojego brata i rozpoznasz ją. Byłem nieznajomym, a przyjąłeś mnie do środka nie wiedząc, kim jestem. Jednak przez twój dar z lilii będziesz wiedział. w twoim przebaczeniu temu nieznajomemu, obcemu tobie, a jednak twojemu odwiecznemu Przyjacielowi, leży jego uwolnienie i twoje odkupienie wraz z nim. Czas Wielkanocy jest czasem radości, a nie żałoby. Spójrz na swojego zmartwychwstałego Przyjaciela i świętuj wraz ze mną jego świętość. Albowiem Wielkanoc jest czasem twojego zbawienia wraz z moim.

II. Dar z lilii

Spójrz na wszystkie błyskotki wytworzone po to, aby obwieszać nimi ciało lub by je przykrywać, lub też do użytku ciała. Zobacz wszystkie bezużyteczne rzeczy wytworzone, by oglądały je jego oczy. Pomyśl o wielu podarunkach wytworzonych dla jego przyjemności i przypomnij sobie, że wszystkie one zostały utworzone, aby ślicznie wyglądało to, czego nienawidzisz. Czy chcesz użyć tej znienawidzonej rzeczy, aby przyciągnąć do siebie swego brata lub wabić oczy jego ciała? Naucz się, że oferujesz mu jedynie koronę z cierni nie rozpoznając, czym ona jest, i starając się uzasadnić swoją własną interpretację jej wartości przez jego akceptację. Wciąż jednak ten dar obwieszcza jego bezwartościowość dla ciebie, tak samo jak jego akceptacja i zachwyt uznaje brak wartości, którą on sobie przypisuje.

Jeśli dary mają być prawdziwie dane i otrzymane, nie zostają one wytworzone za pomocą ciał. Ciała bowiem nie potrafią ani oferować, ani przyjmować; rozdawać ani brać. Tylko umysł potrafi cenić i tylko umysł decyduje, co chce otrzymać i dać. Każdy zaś dar, który oferuje, zależy od tego, czego umysł chce. Ozdobi on swój wybrany dom z największą ostrożnością, przygotowując go do otrzymania darów, których chce, poprzez zaoferowanie ich tym, którzy przychodzą do jego wybranego domu, lub tym, których chce on do niego przyciągnąć. i tam wymienią się oni swoimi darami oferując i otrzymując to, co ich umysły oceniają jako godne ich samych.

Każdy dar jest oceną otrzymującego i dającego. Każdy widzi jedynie swój wybrany dom jako ołtarz dla samego siebie. Każdy jedynie dąży, aby przyciągnąć do niego czcicieli tego, co na nim postawił, czyniąc go godnym ich oddania. i postawił on światło na swoim ołtarzu, tak by mogli oni widzieć to, co na nim umieścił i uznać to za swoje. Oto wartość, którą pokładasz w swoim bracie i w sobie samym. Oto twój dar dla was obu, twoja ocena tego, czym jest Syn Boży. Nie zapomnij, że dar ten ofiarowujesz swojemu zbawicielowi. Zaofiaruj mu ciernie, a ty zostajesz ukrzyżowany. Zaofiaruj mu lilie, a uwolnisz siebie.

Bardzo potrzebuję lilii, albowiem Syn Boga mi nie przebaczył. i czy mogę mu ofiarować przebaczenie, gdy on ofiarowuje mi ciernie? Albowiem ten, kto oferuje komuś ciernie, jest wciąż przeciwko mnie, a któż jest pełnią bez niego? Bądź jego przyjacielem dla mnie, tak by mi zostało wybaczone i tak byś mógł spojrzeć na Syna Boga jako pełnię. Ale wpierw spójrz na ołtarz twojego wybranego domu i zobacz, co umieściłeś na nim, aby mi zaofiarować. Jeśli są to ciernie, których ostrza lśnią w krwistoczerwonym świetle, ciało jest wtedy twoim wybranym domem, a oddzielenie twoim darem. a jednak cierni już nie ma. Spójrz na nie teraz uważniej, a zobaczysz, że twój ołtarz nie jest już dłużej tym, czym był.

Ty wciąż patrzysz oczami ciała, a one mogą widzieć jedynie ciernie. Jednak poprosiłeś o inny wzrok i otrzymałeś go. Ci, którzy akceptują cel Ducha Świętego jako swój własny współuczestniczą również w jego widzeniu. i to, co daje Mu możność widzenia jak Jego cel świeci teraz z każdego ołtarza, należy tak do ciebie, jak i do Niego. On nie widzi nieznajomych; tylko prawdziwie umiłowanych i miłujących przyjaciół. On nie widzi cierni, a jedynie lilie lśniące w łagodnej jasności pokoju, która promieniuje na wszystko, na co On patrzy i kocha.

W tę Wielkanoc patrz innymi oczami na swego brata. Ty mi przebaczyłeś. a jednak nie mogę użyć twego daru z lilii, gdy ty ich nie widzisz. Tak samo i ty nie możesz użyć tego, co dałem, chyba że w tym współuczestniczysz. Widzenie Ducha Świętego nie jest błahym darem ani zabawką, którą podrzucasz przez chwilę i odkładasz na bok. Posłuchaj i usłysz to uważnie i nie myśl o tym, jak tylko o śnie, beztroskiej myśli, którą można grać albo o zabawce, którą podnosisz od czasu do czasu, a potem odkładasz. Jeśli bowiem tak pomyślisz, takim to dla ciebie będzie.

Masz teraz widzenie, aby spojrzeć poza wszystkie iluzje. Zostało tobie dane, abyś nie widział cierni ani nieznajomych, ani żadnych przeszkód dla pokoju. Lęk przed Bogiem jest teraz dla ciebie niczym. Któż obawia się spojrzeć na iluzje wiedząc, że jego zbawiciel stoi obok niego? Wraz z nim twoje widzenie stało się największą mocą, jaką mógł dać Sam Bóg, dla odczynienia iluzji. Otrzymałeś to, na co Bóg dał Ducha Świętego. Syn Boga w tobie wypatruje swego uwolnienia. Albowiem poprosiłeś i została ci dana siła, aby spojrzeć na tę ostatnią przeszkodę i nie zobaczyć ani cierni, ani gwoździ krzyżujących Syna Boga i koronujących go na króla śmierci.

Twój wybrany dom jest po drugiej stronie poza zasłoną. Został on dla ciebie starannie przygotowany i jest on gotowy, aby przyjąć cię teraz. Nie zobaczysz go oczami ciała. Jednak masz wszystko, czego potrzebujesz. Twój dom wzywał cię od momentu, gdy nastał czas, bo i ty nie pozostałeś nigdy całkowicie głuchy. Słyszałeś, ale nie wiedziałeś jak patrzeć ani gdzie. a teraz wiesz. w tobie leży wiedza, przygotowana na odsłonięcie i uwolnienie od wszelkiego przerażenia, które utrzymywało ją w ukryciu. Nie ma lęku w miłości. Pieśń wielkanocna jest radosnym refrenem, że Syn Boga nigdy nie został ukrzyżowany. Wznieśmy razem nasze oczy, nie w lęku, lecz z wiarą. i nie będzie w nas lęku, albowiem w naszym widzeniu nie będzie złudzeń, a jedynie ścieżka do otwartych bram Nieba, domu, który dzielimy w ciszy i w którym mieszkamy w łagodności i pokoju, jako jedno razem.

Czy nie chciałbyś, aby twój święty brat zaprowadził cię tam? Jego niewinność rozświetli twoją drogę, ofiarując ci swe światło przewodnictwa oraz pewną ochronę promieniejącą ze świętego ołtarza wewnątrz niego, na którym złożyłeś lilie przebaczenia. Pozwól, aby był on dla ciebie wybawcą od złudzeń i spójrz na niego nowymi oczami, które patrzą na lilie i przynoszą ci radość. Wychodzimy poza zasłonę lęku, rozświetlając sobie wzajemnie drogę. Świętość, która nas prowadzi, jest wewnątrz nas, podobnie jak nasz dom. Tak też znajdziemy to, co mieliśmy znaleźć, poprzez Tego, który nas prowadzi.

To jest droga do Nieba i do pokoju Wielkanocy, w którym łączymy się w radosnej świadomości, że Syn Boga zmartwychwstał z przeszłości i obudził się ku teraźniejszości. Teraz jest wolny, nieograniczony w swej komunii ze wszystkim, co jest wewnątrz niego. Teraz lilie jego nieskalania pozostają nie tknięte przez winę i doskonale chronione przed zimnym chłodem lęku oraz obumarłą duchotą grzechu. Twój dar zbawił go od cierni i gwoździ, a jego silne ramię ma swobodę, aby pokierować tobą bezpiecznie poprzez nie i ponad nie. Idź z nim teraz radując się, albowiem zbawiciel od złudzeń przyszedł cię powitać i poprowadzić cię do domu wraz z nim.

Oto jest twój zbawiciel oraz twój przyjaciel, uwolniony od krzyża dzięki twojemu widzeniu i wolny, aby poprowadzić cię teraz tam, gdzie sam chce być. On cię nie opuści ani nie porzuci zbawiciela w jego bólu. Ty więc i twój brat z radością podążycie razem drogą niewinności, śpiewając na widok otwartej bramy Nieba i rozpoznając dom, który was wezwał. Daj z radością swemu bratu wolność i siłę, która was tam poprowadzi. i przyjdź przed jego święty ołtarz, gdzie siła i wolność czekają, aby ofiarować i otrzymać jasną świadomość, która prowadzi was do domu. Lampa pali się w tobie dla twojego brata. a poprzez ręce, które dały ją jemu, zostaniesz poprowadzony poza lęk ku miłości.

III. Grzech jako dostosowanie

Wiara w grzech jest dostosowaniem. Jako dostosowanie jest ona zmianą, przesunięciem w postrzeganiu czy też przekonaniem, że to, co miało określony kształt wcześniej, zostało odmienione. Każde dostosowanie jest więc zniekształceniem i powołuje się na mechanizmy obronne, aby podtrzymać siebie wbrew rzeczywistości. Wiedza nie wymaga żadnego dostosowania i faktycznie zostaje utracona, jeśli jakiekolwiek przesunięcie lub zmiana zostają przedsięwzięte. To ją bowiem natychmiast redukuje do poziomu zwykłego postrzegania, sposobu patrzenia, w którym traci się pewność, i do którego wkradło się zwątpienie. w tym osłabionym stanie potrzebne jest dostosowanie, ponieważ ten stan jest nieprawdziwy. Kto, aby zrozumieć, musiałby dostosować się do prawdy, która mówi jedynie, czym on jest?

Dostosowanie jakiegokolwiek rodzaju pochodzi z ego. Jest to bowiem utwierdzone w ego przekonanie, że wszystkie związki są uzależnione od dostosowania, aby uczynić z nich to, czym chciałbyś, aby były. Bezpośrednie związki, w których nie ma zakłóceń, zawsze postrzegane są jako niebezpieczne. Ego jest samozwańczym pośrednikiem wszystkich związków, czyniąc wszelkie dostosowania, jakie uważa za konieczne i umieszczając je pomiędzy tymi, z którymi chce się spotkać, aby utrzymać ich w oddzieleniu i nie dopuścić do ich zjednoczenia. To wypracowane zakłócenie powoduje, że trudno ci jest rozpoznać twój święty związek jako to, czym jest.

Ci, którzy są święci, nie przeszkadzają prawdzie. Nie boją się jej, albowiem to właśnie w prawdzie rozpoznają swoją świętość i radują się z tego, co widzą. Patrzą na nią bezpośrednio, nie próbując dostosować się do prawdy, ani też prawdy dostosować do nich samych. Tak więc widzą, że była ona w nich, nie decydując uprzednio, gdzie chcieliby, aby była. Patrząc po prostu zadają pytanie i właśnie to, co widzą, daje im odpowiedź. Ty wytwarzasz świat, a potem dostosowujesz się do niego, zaś jego do siebie. Bo i nie ma żadnej różnicy pomiędzy tobą i nim w twoim postrzeganiu, które było twórcą obu.

Pozostaje wciąż proste pytanie i wymaga ono odpowiedzi. Czy podoba ci się to, co wytworzyłeś? Świat morderstwa i ataku, przez który przemykasz się nieśmiało wśród ciągłych niebezpieczeństw, samotny i przerażony, mając nadzieję, że śmierć przynajmniej poczeka jeszcze trochę, zanim cię pochłonie, a ty znikniesz. Ty to wymyśliłeś. Jest to obrazem tego, czym myślisz, że jesteś; tego jakim siebie widzisz. Morderca jest przerażony, a ci, którzy zabijają, boją się śmierci. Wszystko to są jedynie pełne lęku myśli tych, którzy chcą dostosować się do świata wytworzonego jako pełnego lęku poprzez ich własne dostosowanie. i patrzą oni z żalem w oparciu o to, co jest smutne w nich, i widzą smutek.

Czy nie zastanawiałeś się, jaki naprawdę jest świat, jak wyglądałby, jeśli spojrzeć na niego szczęśliwymi oczami? Świat, który widzisz, jest jedynie osądem na tobie samym. On wcale nie istnieje. Jednak osąd wymierza mu wyrok, uzasadnia go i czyni rzeczywistym. Oto świat, który widzisz, sąd nad tobą wydany przez ciebie samego. Ten schorowany obraz ciebie jest ostrożnie zachowany przez ego, którego jest on wyobrażeniem i który ego kocha, umieszczony na zewnątrz ciebie w świecie. i musisz się dostosowywać do tego świata, tak długo jak wierzysz, że ten obraz jest na zewnątrz, a ty jesteś na jego łasce. Ten świat jest bezlitosny, i gdyby był na zewnątrz ciebie, wtedy rzeczywiście powinieneś się bać. Jednak to ty uczyniłeś go bezlitosnym, a teraz, gdy brak litości zdaje się patrzeć z powrotem na ciebie, może on zostać naprawiony.

Kto w świętym związku może długo pozostać bezbożnym? Świat, który widzą święci, jest jednym z nimi, tak samo jak świat, na który patrzy ego, jest taki, jak ono samo. Świat, który widzą święci, jest piękny, ponieważ widzą oni w nim swoją niewinność. Oni nie powiedzieli mu, czym on jest, ani nie czynili dostosowania, tak aby pasowało do ich nakazów. Oni łagodnie zakwestionowali go, szepcząc: „Czym jesteś?” a Ten, który opiekuje się całym postrzeganiem, dał odpowiedź. Nie bierz osądu świata za odpowiedź na pytanie, „czym jestem?” Świat wierzy w grzech, lecz wiara, która go wytworzyła takim, jakim go widzisz, nie jest na zewnątrz ciebie.

Nie staraj się dostosować Syna Boga do jego obłąkania. Jest w nim nieznajomy, który zabłąkał się beztrosko w domu prawdy i który błąkając się z niego wyjdzie. Przyszedł on bez celu, lecz nie ostanie się on przed promiennym światłem, które zaofiarował Duch Święty, a ty zaakceptowałeś. Tam bowiem nieznajomy staje się bezdomny, ty zaś jesteś mile widziany. Nie pytaj tego ulotnego nieznajomego, ,, czym jestem?” On jest jedyną istotą w całym wszechświecie, która tego nie wie. Lecz jeśli to jego o to zapytasz, to właśnie do jego odpowiedzi będziesz chciał się dostosować. Ta jedna dzika myśl, zawzięta w swej arogancji, jednak tak drobna i tak bez znaczenia, że przemyka niezauważona przez wszechświat prawdy, to właśnie ona staje się twym przewodnikiem. Do niej zwracasz się, by pytać o znaczenie wszechświata. w całym widzialnym wszechświecie prawdy pytasz tej jednej ślepej istoty, „ jak mam patrzeć na Syna Boga?”

Czy ktokolwiek prosi o ocenę tego, który jest całkowicie pozbawiony oceny? i jeśli to robiłeś, czy uwierzyłbyś w odpowiedź i dostosował się do niej tak jakby była prawdą? Świat, na który patrzysz, jest odpowiedzią, jaką tobie dał, ty zaś dałeś jej moc, by dostosować świat w sposób, który uczyni jego odpowiedź prawdziwą. Zapytałeś ten podmuch szaleństwa o znaczenie twego bezbożnego związku i poprawiłeś ów związek zgodnie z jego obłąkaną odpowiedzią. Jakże szczęśliwym cię to uczyniło? Czy powitałeś swego brata z radością błogosławiącą Syna Boga i czy złożyłeś mu dzięki za całe szczęście, które ci zaofiarował; czy rozpoznałeś swego brata jako wieczny dar Boga dla ciebie? Czy ujrzałeś świętość, która promieniała zarówno w tobie jak i twym bracie, by błogosławić jeden drugiego? Taki jest cel twojego świętego związku. Nie proś o środki jego osiągnięcia tej jednej istoty, która wciąż chciałaby, aby był bezbożny. Nie dawaj jej mocy dostosowania środka i celu. Więźniowie zniewoleni przez lata ciężkimi łańcuchami, wygłodniali i wychudzeni, słabi i wyczerpani, z oczami tak długo utkwionymi w ciemności, że nie pamiętają światła, nie skaczą z radości w chwili, gdy zostają uwolnieni. Zrozumienie, czym jest wolność, zabiera im chwilę czasu. Szukałeś słabo po omacku pośród prochu i znalazłeś dłoń twego brata, niepewny czy ją puścić, czy pochwycić życie tak długo zapomniane. Wzmocnij swój uchwyt i podnieś oczy na swego silnego towarzysza, w którym leży znaczenie twojej wolności. Wydawało się, że został on ukrzyżowany obok ciebie. Jednakże jego świętość pozostała nietknięta i doskonała i tego dnia wejdziesz wraz z nim obok siebie do Raju i poznasz pokój Boga.

Taka jest moja wola wobec ciebie i twego brata oraz wola każdego z was wobec drugiego i siebie samego. Tutaj jest jedynie świętość i połączenie bez granic. Bo czymże jest Niebo jak nie zjednoczeniem, bezpośrednim i doskonałym, bez żadnej zasłony lęku? Tutaj jesteśmy jednym, spoglądając na siebie nawzajem oraz na samych siebie z całkowitą łagodnością. Tutaj wszystkie myśli o jakimkolwiek oddzieleniu między nami stają się niemożliwe. Ty, który byłeś więźniem w oddzieleniu, teraz zostajesz uwolniony w Raju. i tutaj chcę połączyć się z tobą mój przyjacielu, mój bracie, moja Jaźni. Twój dar dla twego brata dał mi pewność naszego rychłego zjednoczenia. Dziel się więc ze mną tą wiarą i poznaj, że jest ona uzasadniona. Nie ma żadnego lęku w doskonałej miłości, ponieważ nie zna ona grzechu i musi ona patrzeć na innych tak jak na samą siebie. Patrząc z miłosierdziem do wewnątrz, czegóż może się lękać na zewnątrz. Niewinni widzą bezpieczeństwo, a czyści sercem widzą Boga w Jego Synu i patrzą na Syna, aby ich poprowadził do Ojca. Gdzież indziej mogliby pójść, jak nie tylko tam, gdzie chcą być? Ty i twój brat będziecie teraz prowadzić jeden drugiego do Ojca z taką samą pewnością jak to, że Bóg stworzył Swego Syna świętym i takim go zachował. w twoim bracie jest światło Bożej wiecznej obietnicy twej nieśmiertelności. Ujrzyj go jako bezgrzesznego, a nie będzie w tobie lęku.

IV. Wstąpienie do Arki

Nic nie może cię zranić, chyba że nadasz czemuś moc, aby to uczyniło. Jednak ty dajesz moc w sposób, w jaki prawa tego świata tłumaczą dawanie; tracisz w miarę jak dajesz. Dawanie mocy nie zależy wcale od ciebie. Moc jest od Boga, dana przez Niego i na nowo rozbudzona przez Ducha Świętego, który wie, że dając zyskujesz. On nie daje mocy grzechowi, a zatem grzech nie ma żadnej mocy; nie daje też jej jego rezultatom postrzeganym przez ten świat - chorobie i śmierci, nieszczęściu i bólowi. One się nie wydarzyły, ponieważ Duch Święty ich nie widzi i nie daje mocy ich pozornemu źródłu. w ten sposób chce On zachować ciebie w wolności przed nimi. Będąc pozbawionym złudzeń co do tego, czym jesteś, Duch Święty po prostu oddaje wszystko Bogu, który już dał i otrzymał wszystko, co jest prawdziwe. Nie otrzymał On ani nie dał tego, co nieprawdziwe.

Grzech nie ma żadnego miejsca w Niebie, gdzie jego rezultaty są obce i nie mogą tam wstąpić tak samo jak ich źródło. i w tym leży potrzeba widzenia twego brata jako bezgrzesznego. Niebo jest w nim. Zobacz w nim grzech zamiast tego, a utraciłeś Niebo. Zobacz go jednak takim, jakim jest, a to, co jest twoje będzie promieniować od niego do ciebie. Twój zbawiciel daje ci jedynie miłość, ale to, co chcesz od niego otrzymać, zależy od ciebie. w nim zawiera się przeoczenie wszystkich twoich pomyłek i tam też zawiera się jego własne zbawienie. Tak samo jest też z twoim zbawieniem. Zbawienie jest lekcją dawania, tak jak interpretuje ją Duch Święty. Jest ono ponownym obudzeniem praw Boga w umysłach, które ustanowiły inne prawa i dały im moc, by wprowadzić w życie to, czego Bóg nie stworzył.

Twoje obłąkane prawa zostały wytworzone, aby zagwarantować, że będziesz popełniał błędy oraz nadawał im moc nad sobą przez akceptowanie ich rezultatów jako twojej słusznej powinności. Czymże mogłoby to być jak nie szaleństwem? i czy to chcesz widzieć w twoim wybawcy od obłąkania? On jest tak wolny od tego jak i ty, a w wolności, którą w nim widzisz, widzisz swoją własną. Albowiem tym się dzielicie. To, co dał Bóg, przestrzega Jego praw, wyłącznie Jego. Bo i nie jest możliwe, aby ci, którzy ich przestrzegają, cierpieli z powodu rezultatów z jakiegoś innego źródła.

Ci, którzy wybierają wolność, doświadczą jedynie jej rezultatów. Ich moc pochodzi od Boga, zaś oni dadzą ją jedynie tam, gdzie dał ją Bóg, aby się nią z nimi dzielić. Nic oprócz tego nie może ich dotknąć, albowiem widzą oni tylko to, dzieląc się swoją mocą zgodnie z Wolą Boga. i w ten sposób ustanawiana jest i utrzymywana ich wolność. i jest ona podtrzymywana mimo wszystkich pokus, by więzić i być uwięzionym. To właśnie tych, którzy poznali wolność, powinieneś zapytać, czym jest wolność. Nie pytaj wróbla jak szybuje orzeł, albowiem ci o małych skrzydłach nie przyjęli dla siebie mocy, aby dzielić się nią z tobą.

Bezgrzeszni dają tak jak otrzymali. Ujrzyj więc w swoim bracia moc bezgrzeszności i dziel się z nim mocą wyzwolenia z grzechu, którą mu zaofiarowałeś. Każdemu, kto kroczy po tej ziemi w pozornej samotności, dany jest zbawiciel, którego szczególną funkcją tutaj jest go wyzwolić i tym samym uwolnić siebie samego. w świecie oddzielenia każdy z nich przyznany jest oddzielnie, mimo, że wszyscy oni są tacy sami. Jednak ci, którzy wiedzą, że wszyscy zbawiciele są tacy sami, nie potrzebują zbawienia. i każdy znajduje swego zbawiciela, gdy jest gotowy spojrzeć na twarz Chrystusa i zobaczyć Go jako bezgrzesznego.

Ten plan nie pochodzi od ciebie ani nie musisz troszczyć się o cokolwiek, poza rolą, która została ci dana do nauczenia się. Albowiem Ten, który zna całą resztę wejrzy w to bez twojej pomocy. Lecz nie myśl, że On nie potrzebuje twojej roli, by pomóc Sobie z całą resztą. Albowiem w twojej roli leży całość, bez której żadna część nie jest pełna, ani też całość nie jest dopełniona bez twej roli. Do arki pokoju wchodzi się dwójkami, jednak początek innego świata idzie wraz z nimi. Każdy święty związek musi tu wejść, by poznać swą szczególną funkcję w planie Ducha Świętego, skoro podziela teraz Jego cel. i gdy ten cel zostaje wypełniony, pojawia się nowy świat, do którego nie może wejść grzech, i do którego Syn Boga może wejść bez lęku, oraz w którym spoczywa on przez chwilę, by zapomnieć o uwięzieniu i przypomnieć sobie wolność. Jak może on wejść, by spocząć i przypomnieć sobie, bez ciebie? Jeśli ciebie tam nie będzie, nie jest on pełny. a tam właśnie przypomina on sobie swoje dopełnienie.

Oto jest cel dany tobie. Nie myśl, że twoje przebaczenie twemu bratu służy jedynie wam obu. Albowiem całkowicie nowy świat spoczywa w dłoniach tych dwóch, którzy tu wchodzą, aby odpocząć. i gdy odpoczywają, twarz Chrystusa promieniuje na nich, a oni przypominają sobie prawa Boga, zapominając całą resztę i łaknąc jedynie, aby Jego prawa były doskonale wypełnione w nich i we wszystkich ich braciach. Pomyśl, kiedy stało się tak, że spoczywać miałbyś bez nich? Nie mogłeś pozostawić żadnego z nich na zewnątrz podobnie jak i ja nie mogłem pozostawić ciebie i zapomnieć części mnie samego.

Może się zastanawiasz, jak możesz spoczywać w pokoju, skoro w chwili, gdy jesteś w czasie jest tak wiele do zrobienia, zanim otworzy się droga do pokoju. Być może wydaje ci się to niemożliwe. Lecz zapytaj sam siebie, czy jest możliwe, aby Bóg miał plan twojego zbawienia, który nie działa. w momencie, gdy akceptujesz Jego plan, jako jedyną funkcję, którą chcesz wypełniać, nie będzie niczego takiego, czego Duch Święty nie uporządkowałby dla ciebie bez wysiłku z twej strony. On pójdzie przed tobą prostując twą ścieżkę i nie pozostawiając na twej drodze żadnych kamieni, o które byś się potknął ani przeszkód zagradzających ci przejście. Nic z tego, co potrzebujesz, nie będzie ci odmówione. Każda pojedyncza pozorna trudność po prostu rozpuści się, zanim do niej dotrzesz. Nie musisz się niczym przejmować ani troszczyć o cokolwiek, poza jedynym celem, który chcesz wypełnić. Tak jak był on ci dany, takie też będzie jego wypełnienie. Boska gwarancja oprze się wszelkim przeszkodom, albowiem spoczywa ona na pewności, a nie na ewentualności. Spoczywa ona na tobie. a co może być bardziej pewne niż Syn Boga?

V. Zwiastuny wieczności

W tym świecie Syn Boga zbliża się do siebie najbardziej w świętym związku. w nim zaczyna znajdować pewność, którą obdarza go jego Ojciec. w nim też odnajduje on swą funkcję przywrócenia praw swego Ojca temu, co było utrzymywane na zewnątrz nich, oraz znalezienia tego, co było zagubione. Tylko w czasie może być cokolwiek zagubione, ale nigdy nie zagubione na wieki. Tak więc części Bożego Syna łączą się stopniowo w czasie i wraz z każdym połączeniem, kres czasu jest coraz bliższy. Każdy cud połączenia jest potężnym zwiastunem wieczności. Nikt, kto ma pojedynczy cel, zjednoczony i pewny, nie może się bać. Nikt, kto nie uczestniczy w jego celu wraz z nim, nie może nie być z nim jednym.

Każdy zwiastun wieczności śpiewa o końcu grzechu i lęku. Każdy z nich mówi w czasie o tym, co jest daleko poza nim. Dwa głosy wzniesione wspólnie wołają do serc wszystkich, aby pozwolić im bić jako jedno. i w tym pojedynczym uderzeniu serca obwieszczona zostaje oraz przyjęta jedność miłości. Pokój twojemu świętemu związkowi, który ma moc utrzymania jedności Syna Boga. Ty dajesz swemu bratu dar dla wszystkich i w twoim darze wszyscy się radują. Nie zapomnij, kto dał ci dary, które dajesz i poprzez to, że nie zapomnisz, będziesz pamiętał, kto dał Jemu dary, aby dał On tobie.

Niemożliwe jest przecenić wartość twego brata. Tylko ego to czyni, ale oznacza to jedynie, że chce ono drugiego dla siebie, a zatem ceni go zbyt nisko. To, co jest wyraźnie bezcenne, nie może być ocenione. Czy rozpoznajesz lęk, który wyłania się z nic nieznaczącej próby osądzenia tego, co leży tak daleko poza twoim osądem, że nawet nie jesteś w stanie tego widzieć? Nie osądzaj tego, co jest dla ciebie niewidzialne, lub czego nigdy nie zobaczysz, lecz czekaj cierpliwie na jego przyjście. Będzie ci dane widzieć wartość twego brata, w chwili, gdy chcesz dla niego jedynie pokoju. To zaś, czego chcesz dla niego, to sam otrzymasz.

Jak możesz oszacować wartość tego, kto oferuje ci pokój? Czego chciałbyś poza jego darem? Jego wartość została ustanowiona przez jego Ojca i rozpoznasz to, gdy otrzymasz dar jego Ojca poprzez niego. To, co jest w nim będzie promieniować tak jasno w twoim pełnym wdzięczności widzeniu, że po prostu będziesz go kochał i będziesz radosny. Nie będziesz myślał o osądzaniu go, kto bowiem upierałby się, zobaczywszy twarz Chrystusa, że osąd ma wciąż znaczenie? Ten upór bowiem jest w tych, którzy nie widzą. Widzenie lub osąd są twoim wyborem, lecz nigdy oba naraz.

Ciało twojego brata ma dla ciebie tak samo małą użyteczność, jak i dla niego. Gdy jest ono używane tylko tak, jak naucza Duch Święty, nie ma ono żadnej funkcji. Albowiem umysły nie potrzebują ciała, aby się komunikować. Wzrok, który widzi ciało, nie może być użyty dla celu służącego świętemu związkowi. a w chwili, gdy patrzysz w ten sposób na swego brata, środek i cel nie zostały zrównane. Dlaczego osiągnięcie tego miałoby wymagać tak wielu świętych chwil, kiedy wystarczy tylko jedna? Jest tylko jedna święta chwila. Mały oddech wieczności, który biegnie przez czas jak złote światło, jest zawsze taki sam; nic przed nim i nic po nim.

Ty patrzysz na każdą świętą chwilę jak na inny punkt w czasie. Ona nigdy się nie zmienia. Wszystko, co kiedykolwiek w sobie zawierała lub będzie zawierać jest tu i teraz. Przeszłość nic jej nie odbiera ani przyszłość niczego nie doda. Tutaj jest więc wszystko. Tutaj jest piękno twojego związku wraz ze środkiem i celem pozostającymi w doskonałej harmonii. Tutaj została ci już zaofiarowana doskonała wiara, którą pewnego dnia zaofiarujesz swemu bratu. Tutaj nieograniczone przebaczenie, które mu dasz, jest ci już dane, zaś twarz Chrystusa, na którą spojrzysz, już została dostrzeżona.

Czy możesz ocenić dawcę podobnego daru? Czy wymieniłbyś ten dar na jakiś inny? Ten dar przywraca twojej pamięci prawa Boga. i poprzez ich zwykłe przypomnienie, prawa, które czyniły cię więźniem bólu i śmierci, muszą zostać zapomniane. To nie jest dar, który ofiaruje ci ciało twego brata. Zasłona, która ukrywa dar, ukrywa również jego. On jest darem, a jednak o tym nie wie. Podobnie i ty. Miej wiarę jednak, że Ten, który widzi dar w tobie i w twoim bracie, zaofiaruje i otrzyma go dla was obu. i przez Jego widzenie ty będziesz go widział, a poprzez jego zrozumienie rozpoznasz dar i będziesz kochał jak swój własny.

Miej ufność i poczuj nad sobą opiekę Ducha Świętego w miłości i doskonałym zaufaniu dla tego, co On widzi. On zna Syna Boga i podziela pewność swego Ojca, że wszechświat spoczywa bezpiecznie i w pokoju w jego łagodnych dłoniach. Rozważmy teraz, czego musi się on nauczyć, by podzielać zaufanie, które jego Ojciec ma w nim. Czym on jest, że Stwórca wszechświata oferuje go jemu i wie, że spoczywa on bezpieczny? On nie patrzy na siebie tak, jak go zna jego Ojciec. a jednak jest niemożliwe, aby pewność Boga została niewłaściwie umieszczona.

VI. Świątynia Ducha Świętego

Znaczenie Syna Boga zawiera się jedynie w jego związku z jego Stwórcą. Jeśli byłoby ono gdzieś indziej, opierałoby się ono na ewentualności, ale nie ma nic innego. To zaś jest w pełni miłujące i wieczne. Jednak Syn Boga wymyślił bezbożny związek pomiędzy sobą i swym Ojcem. Jego prawdziwy związek jest związkiem doskonałego zjednoczenia i nieprzerwanej ciągłości. Ten związek, który on wytworzył, jest częściowy, skoncentrowany na sobie, połamany na kawałki oraz pełen lęku. Ten zaś, który stworzył jego Ojciec, jest całkowicie wszechobejmujący Samego Siebie i rozprzestrzeniający się sam z Siebie. Ten, który on wytworzył, jest całkowicie samo niszczący i samo ograniczony.

Nic nie może lepiej pokazać kontrastu niż doświadczenie zarówno świętego jak i bezbożnego związku. Pierwszy jest oparty na miłości i spoczywa w niej spokojny niczym nie zmącony. Ciało nie jest dla niego przeszkodą. Jakikolwiek związek, w który wchodzi ciało, nie jest oparty na miłości, lecz na tworzeniu bożków. Miłość chce być znana, kompletnie zrozumiana i podzielana. Nie ma ona tajemnic, niczego, co chciałaby utrzymać w oddzieleniu i ukryć. Chodzi ona w świetle słońca, z otwartymi oczami i w ciszy, w uśmiechniętym zaproszeniu i szczerości tak prostej i tak oczywistej, że nie może być nie zrozumiana.

Jednak bożki nie potrafią się dzielić. Bożki przyjmują, lecz nigdy nie dają w zamian. Mogą być kochane, lecz nie potrafią kochać. Nie rozumieją one, co jest im oferowane, a każdy związek, w który weszły, utracił swe znaczenie. Kochanie ich pozbawiło miłość znaczenia. One żyją potajemnie nienawidząc światła słońca, szczęśliwe w ciemności ciała, gdzie mogą się ukryć oraz utrzymać swe sekrety ukryte wraz z nimi. Nie mają one związków, ponieważ nikt nie jest przez nich mile widziany. Nie uśmiechają się one do nikogo i nie dostrzegają tych, którzy uśmiechają się do nich.

Miłość nie ma mrocznych świątyń, gdzie tajemnice utrzymane są w niejasności i w ukryciu przed słońcem. Nie szuka ona mocy, lecz związków. Ciało jest bronią ego wybraną, by szukać mocy poprzez związki. Jego związki muszą być zaś bezbożne, ponieważ nawet nie widzi, czym one są. Chce ich tylko ze względu na dary, na których kwitną ich bożki. Całą resztę ciało po prostu odrzuca, ponieważ wszystko, co mogłoby być tam ofiarowane, postrzegane jest jako bezwartościowe. Będąc bezdomnym ego szuka tak wielu ciał, jak tylko może zgromadzić, aby umieścić tam swoje bożki i tym samym ustanowić je jako świątynie dla samego siebie.

Świątynią Ducha Świętego nie jest ciało, lecz związek. Ciało jest odizolowaną drobiną ciemności, tajemną ukrytą komnatą, małą plamką bezsensownej tajemnicy, uważnie strzeżonym i nic nieznaczącym zamknięciem, nie ukrywającym jednak niczego. Tutaj bezbożny związek wymyka się rzeczywistości i szuka okruchów, by utrzymać się przy życiu. Tutaj chce ono pociągnąć swych braci, czyniąc siebie bożkiem dla nich. Tutaj jest „bezpieczne”, ponieważ tutaj miłość nie może wstąpić. Duch Święty nie buduje Swych świątyni tam, gdzie miłość nigdy być nie może. Czy Ten, który widzi twarz Chrystusa, miałby wybrać na Swój dom jedyne miejsce w całym wszechświecie, gdzie miłość nie może być widziana?

Ty nie możesz uczynić z ciała Świątyni Ducha Świętego i nigdy nie będzie ono siedzibą miłości. Jest ono domem tego, który tworzy bożki oraz domem potępienia dla miłości. Albowiem tutaj z miłości jest zrobiony postrach, a nadzieja zostaje porzucona. Nawet bożki, które są tutaj czczone, okryte są tajemnicą oraz utrzymywane w oddzieleniu od tych, który oddają im cześć. Oto jest świątynia poświęcona żadnym związkom i żadnej wzajemności. Tutaj „tajemnica” oddzielenia jest postrzegana z zachwytem i zachowana w poczuciu czci. Tego, czego Bóg nie chce, utrzymywane jest tutaj w „bezpieczeństwie” przed Nim. Lecz lęk przed twym bratem i to, czego nie chcesz w nim widzieć, z czego nie zdajesz sobie sprawy, jest tym, co powoduje, że Bóg wydaje ci się przerażający i nie poznany.

Ci, którzy tworzą bożki, będą się zawsze bać miłości, nic bowiem tak srodze ich nie przeraża jak zbliżanie się miłości. Niech tylko miłość przybliży się do nich, przeoczając ciało, jak to z pewnością zrobi, a oni uciekają w lęk, czując jak pozorny mocny fundament ich własnej świątyni zaczyna się trząść i luzować. Bracie, ty trzęsiesz się wraz z nimi. Jednak to, czego się lękasz, jest jedynie zwiastunem ucieczki. To miejsce ciemności nie jest twoim domem. Twoja świątynia nie jest zagrożona. Ty nie tworzysz już więcej bożków. Cel Ducha Świętego leży bezpieczny w twoim związku, a nie w twoim ciele. Ty uciekłeś od ciała. Tam, gdzie ty jesteś, ciało wstąpić nie może, albowiem Duch Święty ustanowił tam Swoją świątynię.

Nie ma hierarchii związków. One istnieją bądź nie. Bezbożny związek to żaden związek. Jest on stanem izolacji, który wydaje się być tym, czym nie jest. Nic więcej niż to. w chwili, gdy szalona idea uczynienia twego związku z Bogiem bezbożnym wydała się być możliwa, wszystkie twoje związki zostały pozbawione znaczenia. w tej bezbożnej chwili narodził się czas, a ciała powstały, by pomieścić tę szaloną ideę i nadać jej złudzenie rzeczywistości. Tak, więc idea ta wydawała się mieć dom, który przez chwilę w czasie trzymał się w skupieniu i zniknął. Co bowiem mogłoby pomieścić tę szaloną ideę wbrew rzeczywistości dłużej niż tylko przez chwilę?

Bożki muszą zniknąć, nie pozostawiając za sobą śladu. Bezbożna chwila ich pozornej mocy jest tak wątła, jak płatek śniegu, lecz pozbawiona jego piękna. Czy to jest zamiennik, którego chcesz za wieczne błogosławieństwo świętej chwili i jej nieograniczonej dobroczynności? Czy wrogość bezbożnego związku, pozornie tak potężna i tak gorzko niezrozumiana oraz obdarzona fałszywym przyciąganiem, to twoja preferencja wobec świętej chwili, która oferuje ci pokój i zrozumienie? Odłóż więc na bok ciało i wykrocz w ciszy poza nie, wznosząc się, by powitać to, czego naprawdę chcesz. i będąc w Jego świętej świątyni, nie patrz do tyłu na to, z czego się obudziłeś. Albowiem żadne złudzenia nie mogą pociągać umysłu, który wykroczył poza nie i pozostawił je daleko w tyle.

Święty związek odzwierciedla prawdziwy związek, w który Syn Boga jest ze swym Ojcem w rzeczywistości. Duch Święty w nim spoczywa z pewnością, że przetrwa on na wieki. Jego mocna podstawa jest wiecznie wspierana przez prawdę, a miłość promienieje na niego łagodnym uśmiechem oraz oferuje temu, co swoje, swe czułe błogosławieństwo. Tutaj bezbożna chwila zostaje wymieniona z radością na świętą chwilę bezpiecznego powrotu. Tutaj zostaje łagodnie otwarta droga do prawdziwych związków, którą ty i twój brat idziecie wspólnie, pozostawiając ciało z wdzięcznością za sobą i odpoczywając w Nieustających Ramionach. Ramiona Miłości są otwarte, aby cię przyjąć i dać ci pokój na wieczność.

Ciało jest bożkiem ego - wiarą w grzech, która stała się ciałem, a potem była rzutowana na zewnątrz. To wytwarza coś, co wydaje się być cielesną ścianą wokół umysłu, utrzymującą go jako więźnia tej drobnej plamki przestrzeni i czasu patrzącego w śmierć, któremu została dana jedynie chwila na westchnienie, smutek oraz umieranie ku czci swego pana. i ta bezbożna chwila wydaje się być życiem; chwila rozpaczy, mała wyspa suchego piasku, pozbawiona wody i oparta niepewnie na zapomnieniu. Tutaj Syn Boga zatrzymuje się krótko, by ofiarować swe oddanie bożkom śmierci, a następnie umrzeć. Tutaj jest on bardziej martwy niż żyjący. Jednak także tutaj podejmuje on na nowo wybór pomiędzy tworzeniem bożków a miłością. Tutaj jest mu dane wybrać pomiędzy tym, czy spędzić tę chwilę na wyrażaniu uznania dla ciała, czy też pozwolić sobie na otrzymanie uwolnienia od niego. Tutaj może on przyjąć świętą chwilę zaoferowaną mu jako zamiennik na bezbożną chwilę, którą wybrał wcześniej. Tutaj też może on się nauczyć, że związki są jego zbawieniem, a nie jego fatum.

Ucząc się tego możesz wciąż odczuwać lęk, lecz nie jesteś unieruchomiony. Święta chwila ma teraz dla ciebie większą wartość niż jej pozorny bezbożny odpowiednik i nauczyłeś się, że tak naprawdę chcesz tylko jednego. To nie jest czas na smutek. Być może czas zmieszania, ale bynajmniej nie zniechęcenia. Ty masz prawdziwy związek i on ma znaczenie. On jest taki sam jak twój prawdziwy związek z Bogiem, podobne jak równe sobie rzeczy są identyczne wobec siebie. Tworzenie bożków minęło i jest bez znaczenia. Być może wciąż lękasz się swego brata; być może pozostaje w tobie cień lęku przed Bogiem. Jednak czym jest to dla tych, którym został dany prawdziwy związek ponad ciałem? Czy mogą oni być długo wstrzymywani przed spojrzeniem na twarz Chrystusa? i czy mogą oni długo sami sobie odmawiać przypomnienia własnego związku ze swym Ojcem oraz utrzymywać pamięć Jego Miłości w oddzieleniu od swej świadomości?

VII Spójność środka i celu

Powiedzieliśmy wiele o rozbieżnościach pomiędzy środkiem, a celem oraz o tym, jak muszą one zostać sprowadzone do jednej linii, zanim twój święty związek będzie mógł ci przynieść jedynie radość. Lecz powiedzieliśmy również, że środki służące wypełnieniu celu Ducha Świętego będą pochodzić od tego samego Źródła, z którego pochodzi Jego cel. Będąc tak prostym i bezpośrednim, ten kurs nie ma w sobie nic, co byłoby niespójne. Pozorne nieścisłości, czy też części, które uważasz za trudniejsze od innych, są po prostu wskazówkami tych obszarów, w których środek i cel są wciąż rozbieżne. To zaś wywołuje ogromne zakłopotanie. Tak nie musi być. Ten kurs nie wymaga od ciebie prawie niczego. Niemożliwe jest wyobrazić sobie kogoś, kto prosi o tak mało, czy też mógłby oferować więcej.

Być może kończy się teraz prawie okres zakłopotania, który wynika z nagłej zmiany w ramach związku z grzechu ku świętości. Do tego stopnia, w jakim wciąż tego doświadczasz, nie zgadzasz się na pozostawienie środków Temu, który odmienił cel. Rozpoznajesz, że chcesz celu. Czy masz również chęć zaakceptować środki? Jeśli nie, to przyznajmy, że jesteś niekonsekwentny. Cel zostaje osiągnięty za pomocą środków i jeśli chcesz celu, musisz również wyrazić chęć, aby pragnąć środków. Jak można być szczerym mówiąc: „chcę tego ponad wszystko inne, a jednak nie chcę nauczyć się, jakie są środki jego osiągnięcia?”

Dla uzyskania celu Duch Święty prosi o niewiele. Prosi o nic więcej, jak tylko o to, by dać również środki. Środki są drugorzędne wobec celu. a gdy wahasz się, jest tak dlatego, że przeraża cię cel, a nie środki. Pamiętaj o tym, bo w przeciwnym razie będziesz popełniał błąd wierząc, że środki są trudne. Jednak jak mogą one być trudne, jeśli są tobie po prostu dane? One są gwarancją celu i są z nim w doskonałej zgodności. Za nim przyjrzymy się im trochę bliżej, pamiętaj, że jeśli myślisz, iż są one niemożliwe, to twoje pragnienie celu zostało wstrząśnięte. Albowiem jeśli możliwe jest osiągnięcie celu, to służące temu środki muszą być również możliwe.

Niemożliwe jest widzieć swego brata jako bezgrzesznego, a jednocześnie patrzeć na niego jak na ciało. Czy nie jest to doskonale zbieżne z celem świętości? Albowiem świętość jest zaledwie rezultatem dopuszczenia do tego, aby skutki grzechu zostały podniesione, tak aby to, co było zawsze prawdziwe, zostało rozpoznane. Niemożliwe jest widzieć bezgrzeszne ciało, ponieważ świętość ma wartość dodatnią, a ciało jest po prostu neutralne. Nie jest ono grzeszne, lecz nie jest także i bezgrzeszne. Jako nicość, którą jest, nie można w sposób sensowny wyposażyć ciała w atrybuty Chrystusa lub ego. Jedno i drugie musi być błędem, ponieważ obie czynności umieściłyby atrybuty tam, gdzie nie mogą się one znajdować. Jedno i drugie musi być odczynione dla celów prawdy.

Ciało jest środkiem, przez który ego stara się upozorować rzeczywistość bezbożnego związku. Bezbożna chwila jest czasem ciał. Lecz celem tutaj jest grzech. Nie może on zostać osiągnięty, chyba że w iluzji, a więc iluzja brata jako ciała zawiera się w utrzymaniu celu bezbożności. z powodu tej spójności nie kwestionuje się środków, podczas gdy pielęgnuje się cel. Widzenie przystosowuje się do życzenia, albowiem obraz jest zawsze drugorzędny wobec pragnienia. i jeśli widzisz ciało, wybrałeś osąd, a nie widzenie. Albowiem widzenie, tak jak związki, nie ma żadnego porządku. Ty albo widzisz, albo nie.

Ten, kto, widzi ciało brata, wydał o nim sąd i go nie widzi. Tak naprawdę nie widzi go jako grzesznego; on go wcale nie widzi. w ciemności grzechu jest on niewidzialny. Można go jedynie wyobrazić sobie w ciemności, i to właśnie tutaj iluzje, które masz na jego temat, nie stanowią podpory jego rzeczywistości. Tutaj iluzje i rzeczywistość są utrzymane w oddzieleniu. Tutaj iluzje nigdy nie zostają doprowadzone do prawdy, zaś zawsze przed nią ukrywane. i tutaj, w ciemności, wyobrażona zostaje rzeczywistość twego brata jako ciała w bezbożnych związkach z innymi ciałami, służącego przyczynie grzechu choćby przez chwilę przed śmiercią.

Rzeczywiście istnieje różnica pomiędzy tymi daremnymi wyobrażeniami a widzeniem. Różnica nie leży w nich samych, lecz w ich celu. Jedno i drugie to zaledwie środki, każdy stosowny dla celu, do którego jest zastosowany. Żadne z nich nie może służyć celowi drugiego, albowiem każde z nich jest wyborem celu i stosowane jest na jego rzecz. Każde z nich jest bez znaczenia poza celem, dla którego zostało zamierzone, ani też nie jest cenione jako oddzielna rzecz w oderwaniu od zamiaru. Środki wydają się prawdziwe, ponieważ ceniony jest cel. Osąd zaś nie ma wartości, chyba że celem jest grzech.

Nie można patrzeć na ciało inaczej niż poprzez osąd. Widzieć ciało to znak, że brakuje ci widzenia, oraz że wyparłeś się środków, które Duch Święty oferuje ci, abyś służył Jego celowi. Jak święty związek może osiągnąć ten cel za pomocą środków grzechu? Osądu nauczyłeś sam siebie; widzenie zostaje poznane od Tego, który chce odczynić twoje nauczanie. Jego widzenie nie może obejmować ciała, ponieważ nie może ono patrzeć na grzech. i w ten sposób prowadzi cię ono do rzeczywistości. Twój święty brat, którego widok stanowi twoje uwolnienie, nie jest złudzeniem. Nie próbuj widzieć go w ciemności, ponieważ twoje wyobrażenie o nim będzie się w niej wydawać rzeczywiste. Zamknąłeś oczy, aby się od niego odciąć. Taki był twój cel, i podczas gdy ten cel wydaje się mieć znaczenie, środki jego osiągnięcia będą oceniane jako godne widzenia, a więc nie będziesz widzieć.

Twoje pytanie nie powinno brzmieć, „jak mam widzieć mojego brata bez ciała?” Zapytaj jedynie, „czy naprawdę chcę go widzieć grzesznym?” i gdy pytasz, nie zapominaj, że jego bezgrzeszność jest twoją ucieczką od lęku. Zbawienie jest celem Ducha Świętego. Środkiem jest wizja. Albowiem to, co obejmuje widzenie, jest bezgrzeszne. Ten, kto kocha, nie może sądzić i to, co widzi, jest wolne od potępienia. Tego też, co widzi, sam nie wytworzył, albowiem widzenie tego zostało mu dane, tak samo jak została dana wizja, która umożliwiła mu widzenie.

VIII. Widzenie Bezgrzeszności

Widzenie przyjdzie do ciebie wpierw jako przebłyski, ale one wystarczą, by pokazać ci, co dane jest tobie, który widzisz swojego brata bezgrzesznym. Prawda zostaje ci przywrócona poprzez twoje pragnienie, tak samo jak została zgubiona przez twoje pragnienie czegoś innego. Otwórz święte miejsce, które zamknąłeś ceniąc to „coś innego”, a to, co nigdy nie zostało zgubione, spokojnie powróci. Zostało to dla ciebie zachowane. Widzenie nie byłoby potrzebne, gdyby nie został utworzony osąd. Pragnij teraz jego całkowitego odczynienia, a zostaje to dla ciebie uczynione.

Czy chcesz znać swoją własną Tożsamość? Czy nie chciałbyś radośnie wymienić swe wątpliwości na pewność? Czy nie uwolniłbyś się chętnie od nieszczęścia, poznając ponownie radość? Twój święty związek oferuje ci to wszystko. Tak jak zostało ci to dane, takie też będą tego skutki. a skoro ten święty cel nie został wytworzony przez ciebie, środek, dzięki któremu należy do ciebie jego szczęśliwe przeznaczenie, nie pochodzi również od ciebie. Raduj się w tym, co należy do ciebie przez zwykłą prośbę, i nie myśl, że musisz wytworzyć środek bądź jego przeznaczenie. Wszystko to jest dane tobie, który chcesz jedynie ujrzeć swego brata bezgrzesznym. Wszystko to jest dane, czekając jedynie na twe pragnienie, aby to otrzymać. Widzenie jest darmo dane tym, którzy o nie proszą.

Bezgrzeszność twego brata jest ci dana w promiennym świetle, abyś mógł patrzeć na nią dzięki widzeniu Ducha Świętego i radować się w niej wraz z Nim. Albowiem pokój przyjdzie do wszystkich, którzy proszą o niego z prawdziwym pragnieniem i szczerością celu dzielonymi z Duchem Świętym i pozostającymi jednym z Nim, na którym spoczywa zbawienie. Bądź więc chętny, aby ujrzeć swego brata bezgrzesznym, tak aby Chrystus powstał na twoich oczach i dał ci radość. i nie pokładaj wartości w ciele twego brata, które wiąże go z iluzjami o tym, czym on jest. Jego pragnieniem jest widzieć własną bezgrzeszność, podobnie jak jest to twoim pragnieniem. i pobłogosław Syna Boga w swym związku, a nie oglądaj w nim tego, co z niego uczyniłeś.

Duch Święty gwarantuje, że to, czego Bóg chciał i dał tobie, będzie twoje. To jest teraz twym celem, zaś widzenie, które czyni to twoim, jest gotowe do rozdania. Masz widzenie, które umożliwia ci, byś nie widział ciała. i gdy spojrzysz na swego brata, zobaczysz ołtarz twego Ojca, święty jak Niebo, żarzący się z promienistą czystością oraz połyskujący promiennymi liliami, które na nim postawiłeś. Co możesz cenić bardziej niż to? Dlaczego myślisz, że ciało jest lepszym domem, bezpieczniejszym schronieniem dla Bożego Syna? Dlaczego wolisz patrzeć na nie niż na prawdę? Jak można optować za machiną zniszczenia i wybierać ją, by zastępowała święty dom, który oferuje Duch Święty i w którym mieszka On z tobą?

Ciało jest oznaką słabości, podatności na zranienie i utraty mocy. Czy może ci pomóc taki zbawiciel? Czy obróciłbyś się z prośbą o pomoc w swym niepokoju i potrzebie ku temu, co bezradne? Czy to, co żałośnie małe, jest doskonałym wyborem przy wołaniu o siłę? Osąd będzie wydawał się czynić twego zbawiciela słabym. Jednak to ty potrzebujesz jego siły. Nie ma żadnego problemu ani wydarzenia, czy sytuacji, żadnej złożoności, których nie rozwiązałoby widzenie. Wszystko jest odkupione, kiedy zostaje objęte widzeniem. Albowiem nie jest to twój obraz i przynosi on ze sobą prawa umiłowane przez Tego, którego jest obrazem.

Wszystko to, co zostaje objęte widzeniem, układa się łagodnie na swoim miejscu według praw sprowadzonych tam w Jego cichym i pewnym wzroku. Przeznaczenie wszystkiego, na co On patrzy, jest zawsze pewne. Albowiem spełni to Jego cel, widziany w niedostosowanej formie i doskonale dopasowanej, by go spełnić. Destrukcyjność staje się dobrotliwa, a grzech obrócony zostaje w błogosławieństwo pod wpływem Jego łagodnego spojrzenia. Cóż oczy ciała mogą postrzegać z mocą naprawczą? Jego oczy dostosowują się do grzechu, niezdolne do przeoczenia go w żadnej formie oraz widzące go wszędzie i we wszystkim. Patrz jego oczami, a wszystko stanie przed tobą w potępieniu. Wszystkiego tego, co mogłoby cię zbawić, nigdy nie zobaczysz. Twój święty związek, źródło twojego zbawienia, zostanie pozbawiony znaczenia, a jego prześwięty cel wyzuty ze środków do jego osiągnięcia.

Osąd jest jedynie zabawką, kaprysem, bezsensownym narzędziem rozgrywania błahej gry śmierci w twojej wyobraźni. Lecz widzenie ustawia właściwie wszystkie rzeczy, doprowadzając je łagodnie ku dobremu sterowi praw Nieba. a co, gdybyś rozpoznał, że świat ten jest halucynacją? a co, gdybyś naprawdę zrozumiał, że ty go wymyśliłeś? a co, gdybyś uświadomił sobie, że ci, którzy wydają się po nim chodzić, grzeszyć i umierać, atakować oraz mordować i niszczyć samych siebie, są całkowicie nieprawdziwi? Czy mógłbyś mieć wiarę w to, co widzisz, gdybyś to zaakceptował? i czy w ogóle byś to widział?

Halucynacje znikają, kiedy rozpoznaje się, czym są. To jest uzdrowieniem oraz lekarstwem. Nie wierz w nie, a odchodzą. i wszystko co musisz zrobić, to rozpoznać, że ty to zrobiłeś. w chwili, gdy akceptujesz ten prosty fakt i przejmujesz na siebie moc, którą im nadałeś, zostajesz od nich uwolniony. Jedno jest pewne: halucynacje służą jakiemuś celowi i gdy ten cel nie jest już dłużej utrzymywany, one znikają. Dlatego też pytanie nie leży nigdy w tym, czy ich chcesz, lecz zawsze w tym, czy chcesz celu, któremu służą? Ten świat wydaje się oferować wiele celów, każdy z nich odmienny i o innych wartościach. Jednak one wszystkie są takie same. Jeszcze raz: nie istnieje żaden porządek, lecz tylko pozorna hierarchia wartości.

Możliwe są tylko dwa cele. Jednym jest grzech, drugim jest świętość. Nie ma niczego pomiędzy, a ten, który wybierasz, określa to, co widzisz. Albowiem to, co widzisz stanowi jedynie sposób wyboru spełnienia twojego celu. Halucynacje służą spełnieniu celu szaleństwa. Są one środkiem, przez który zewnętrzny świat będący projekcją tego, co wewnątrz, dostosowuje się do grzechu i wydaje się świadczyć o jego rzeczywistości. Pozostaje wciąż prawdą, że nie ma nic na zewnątrz. Jednak to w nicości zostają wytworzone wszystkie projekcje. Albowiem to właśnie projekcja nadaje „nicości” całe znaczenie, jakie w sobie zawiera.

To, co nie ma znaczenia, nie może być postrzegane. Znaczenie zaś zawsze patrzy do wewnątrz, by odnaleźć samo siebie, a następnie patrzy na zewnątrz. Całe znaczenie, które dajesz światu na zewnątrz, musi zatem odzwierciedlać widok, który widziałeś wewnątrz lub jeszcze lepiej: kwestię, czy w ogóle widziałeś lub też wydałeś nad tym sąd. Widzenie jest środkiem, przez który Duch Święty przekłada twoje koszmary senne na szczęśliwe sny, zaś twoje dzikie halucynacje, które pokazują ci wszystkie pełne lęku rezultaty wyimaginowanego grzechu, przekłada na ciche i budzące pewność obrazy, którymi chce On je zastąpić. Na te łagodne obrazy i dźwięki patrzy się szczęśliwie i słyszy z radością. One są Jego zamiennikami na wszystkie przerażające obrazy i wrzaskliwe dźwięki, które cel ego wprowadził do twej wylęknionej świadomości. One odsuwają się od grzechu przypominając ci, że nie jest on rzeczywistością, która cię przeraża, oraz że błędy, które popełniłeś, mogą zostać naprawione.

Kiedy spojrzałeś na to, co wydawało się przerażające oraz ujrzałeś, jak przemienia się w widok piękna i pokoju; kiedy spojrzałeś na sceny gwałtu i śmierci i zobaczyłeś, jak przemieniają się w ciche pejzaże ogrodów pod otwartym niebem, z czystą życiodajną wodą płynącą radośnie obok nich w tanecznych strumykach, które nigdy nie wysychają, któż jeszcze musi przekonywać cię, abyś zaakceptował dar widzenia? a po przyjściu widzenia, któż mógłby odmówić temu, co musi nadejść po nim? Pomyśl o tym tylko chwilę; możesz patrzeć na świętość, którą Bóg dał Swemu Synowi. i nigdy nie musisz myśleć, że istnieje jeszcze coś innego, co mógłbyś widzieć.

Rozdział 30

NOWY POCZĄTEK

Wprowadzenie

Nowy początek staje się teraz centrum naszego programu. Cel jest jasny, ale potrzebujesz swoistych metod, aby go osiągnąć. To, jak szybko możesz go osiągnąć, zależy jedynie od twojej chęci, aby praktykować poszczególne kroki. Każdy z nich pomoże trochę - za każdym razem, kiedy go podejmiesz. Zaś łącznie - kroki te przeprowadzą cię od snów osądzania do marzeń wybaczenia i wyprowadzą cię z bólu i lęku. Nie są one dla ciebie czymś zupełnie nowym, ale - jak dotąd - są one dla ciebie bardziej wyobrażeniami [ideami] niż regułami myślenia. Tak więc potrzebne jest nam ich przećwiczenie, aż do momentu gdy staną się regułami, na podstawie których będziesz żył. Staramy się do nich przyzwyczaić, tak aby mieć je w gotowości w razie potrzeby.

I. Reguły decyzji

Decyzje podejmujesz nieustannie. Nie zawsze nawet wiesz, kiedy je podejmujesz. Ale z niewielką dozą praktyki nad tymi, które rozpoznajesz - zaczyna tworzyć się zestaw, który doprowadza cię do samego końca. Nie jest rozsądnie pozwalać sobie na zbytnie zaabsorbowanie każdym krokiem, jaki podejmujemy. Odpowiedni zestaw, zastosowany świadomie za każdym razem, kiedy się budzisz - posunie cię mocno naprzód. Ale jeżeli czujesz silny opór i słabą motywację - nie jesteś gotów. Nie walcz ze sobą. Lecz pomyśl o tym, jaki dzień chcesz mieć i powiedz sobie, że istnieje sposób, aby właśnie taki dzień się zdarzył. a potem spróbuj znów mieć taki dzień, jakiego chcesz.

1. Zacznij od tego:

"Dzisiaj nie będę sam podejmował żadnych decyzji."

Oznacza to, że wybierasz nie być sędzią tego, co masz robić. Lecz musi to także oznaczać, że nie będziesz osądzał sytuacji, w których będziesz wezwany do jakiejś reakcji. Bo jeżeli będziesz je osądzał, to już ustanowiłeś zbiór reguł, dotyczących tego, jak powinieneś na te sytuacje reagować. i wtedy wszelkie inne rozstrzygnięcie może wywołać tylko zamęt, niepewność i lęk.

Jest to obecnie twój największy problem. Ciągle podejmujesz decyzję, a potem decydujesz się zapytać o to, co powinieneś zrobić. i to, co wtedy usłyszysz, może nie rozwiązać problemu w tym kształcie, jakim go widziałeś na początku. To zaś prowadzi do lęku, ponieważ stoi w sprzeczności z tym, co postrzegasz i - wskutek tego - czujesz się zaatakowany; a więc - i rozgniewany. Są reguły, dzięki którym to się nie zdarzy. Lecz na razie się to zdarza, dopóki nie uczysz się, jak słuchać.

2. w ciągu całego dnia, w każdej chwili gdy o tym pomyślisz i gdy będziesz dysponował spokojną chwilą dla refleksji, ponownie sformułuj sobie [słownie] postać dnia, jakiego chcesz; uczucia, jakich chciałbyś doznać, zdarzenia, jakie chciałbyś aby się przytrafiły i których chciałbyś doświadczyć - i powiedz sobie:

"Jeżeli nie będę podejmował decyzji sam,

To jest dzień, który zostanie mi dany."

Te dwie procedury, odpowiednio ćwiczone, będą ci służyć, tak że będziesz prowadzony bez lęku, bo nie powstanie już od samego początku opór, który następnie stałby się problemem sam w sobie.

Ale ciągle będą [jeszcze] momenty, w których już osądziłeś. Wtedy odpowiedź będzie prowokować atak, jeżeli szybko nie załagodzisz swego umysłu, tak aby pragnął on odpowiedzi, która zadziała. Bądź pewien, że właśnie to (tzn. osądzanie) miało miejsce, jeżeli odczuwasz niechęć do tego, aby siąść na boku i poprosić, aby dano ci odpowiedź. Oznacza to, że zadecydowałeś sam i nie potrafisz zobaczyć pytania. Teraz potrzebujesz szybkiego środka wzmacniającego [szybkiego pokrzepienia], zanim znowu zapytasz.

3. Przypomnij sobie jeszcze raz dzień, którego chcesz - i rozpoznaj, że zdarzyło się coś, co nie jest jego częścią. Następnie zdaj sobie sprawę, że zadałeś pytanie sam, i że ustanowiłeś w ten sposób odpowiedź w swoich kategoriach. Wtedy powiedz sobie:

"Nie mam żadnych pytań. Zapomniałem, o czym mam decydować."

Znosi to warunki, jakie ustanowiłeś i pozwala odpowiedzi pokazać ci, jakie w rzeczywistości musiało być pytanie.

Spróbuj zaobserwować tę regułę bez zwłoki - pomimo swego oporu. Albowiem już się rozgniewałeś. a twój lęk, że dostaniesz odpowiedź w inny sposób niż to sugeruje to twoja wersja pytania - wzmoże się, dopóki wierzysz, że dzień, jakiego chcesz to dzień, w którym będziesz dostawał swoje odpowiedzi na swoje pytania. i nie dostaniesz ich, bo to zdezorganizowałoby dzień, okradając cię z tego, czego rzeczywiście chcesz. Może być bardzo trudne zdać sobie z tego sprawę, gdy już raz zadecydowałeś sam o regułach, które obiecują ci szczęśliwy dzień. Ale ta decyzja może być ciągle odwrócona, dzięki prostym metodom, które możesz zaakceptować.

4. Jeżeli jesteś tak niechętny do otrzymania odpowiedzi, że nie możesz nawet pozbyć się swego pytania - możesz rozpocząć zmienianie swej decyzji od tego:

"Przynajmniej mogę zdecydować, że nie lubię, gdy czuję się tak, jak teraz."

Jak dotąd jest to oczywiste, i toruje drogę do następnego łatwego kroku.

5. Gdy już zadecydujesz, że nie lubisz tego, co czujesz - cóż może być łatwiejszego, jak kontynuować tym oto stwierdzeniem:

"A więc mam nadzieję, że się mylę."

Działa to przeciwko odczuciu oporu i przypomina ci, że pomoc nie jest ci narzucona, ale jest czymś, czego pragniesz i czego potrzebujesz, ponieważ nie lubisz tego, co [teraz] odczuwasz. To małe otwarcie wystarcza, aby pozwolić ci posunąć się naprzód przy pomocy paru jeszcze kroków, jakich potrzebujesz aby pozwolić sobie pomóc.

Obecnie osiągnąłeś punkt zwrotny, ponieważ przyszło ci na myśl, że zyskasz, jeżeli z tym, co zadecydowałeś jest coś nie tak. Dopóki ten punkt nie zostanie osiągnięty, będziesz wierzył, że twoje szczęście zależy od tego, czy masz rację. Ale właśnie tyle mądrości już osiągnąłeś; lepiej by ci się powodziło, gdybyś się mylił.

6. To maleńkie ziarenko mądrości wystarczy, aby posunąć się naprzód. Nie jesteś przymuszany, lecz jedynie masz nadzieję, że otrzymasz rzecz, której chcesz. i możesz z całą szczerością powiedzieć:

"Chcę popatrzeć na to w inny sposób."

Obecnie zmieniłeś zdanie co do aktualnego dnia i przypomniałeś sobie [zapamiętałeś], czego rzeczywiście chcesz [potrzebujesz]. Cel tego dnia nie jest już zaciemniony przez obłąkane wierzenie, że potrzebujesz tego w celu, aby mieć rację wtedy, kiedy [tak naprawdę] jej nie masz [racji nie masz]. w ten sposób zostaje wprowadzona do świadomości gotowość do zadawania pytań, albowiem nie możesz być w konflikcie gdy prosisz o to, czego chcesz, i widzisz, że właśnie o to prosisz.

7. Ten końcowy krok jest tylko uznaniem braku oporu ku temu, aby otrzymać [przyjąć] pomoc. Jest to stwierdzenie otwartego umysłu, jeszcze nie całkowicie pewnego, ale pragnącego, aby zostało mu coś ukazane:

"Być może istnieje inny sposób, aby się temu przypatrzyć. Cóż mogę stracić, pytając o to?"

A zatem możesz teraz zadać pytanie które ma sens, a więc ma sens również i odpowiedź. i nie będziesz walczył przeciwko niej, bo widzisz, że właśnie tobie będzie ona pomocna.

Powinno być jasne, że łatwiej jest mieć szczęśliwy dzień, jeżeli nie dopuścisz, aby w ogóle wkradło się weń zmartwienie. Ale to wymaga ćwiczenia [praktykowania] zasad, które zabezpieczą [ochronią] ciebie przed spustoszeniami wywołanymi przez lęk. Gdy to zostanie osiągnięte, żałosny sen osądzania zostanie na zawsze przekreślony [anulowany]. Ale na razie potrzebujesz ćwiczenia reguł dla jego skasowania. Rozpatrzmy zatem jeszcze raz tę najpierwszą z decyzji, ofiarowanych tutaj.

Powiedzieliśmy, że możesz rozpocząć szczęśliwy dzień postanowieniem, aby nie podejmować decyzji samemu. Wydaje się to być decyzją samą w sobie. a przecież, nie możesz [nie potrafisz] podejmować decyzji samemu. Jedyną kwestią jest - co wybierasz, aby je podejmować. w tym całe pytanie. a zatem, pierwsza reguła nie jest przymuszaniem siebie, ale prostym stwierdzeniem prostego faktu. Nie będziesz podejmował decyzji sam, niezależnie od tego, co zadecydujesz. Albowiem są one czynione albo wraz z idolami [bożkami], albo też z Bogiem. i prosisz o pomoc albo anty-Chrysta albo Chrystusa, i ten którego prosisz dołączy się do ciebie i będzie ci mówił, co masz robić.

Twój dzień nie jest kwestią przypadku. Jest ułożony zależnie od tego, co wybierasz aby z tym żyć, i od tego, jak przyjaciel, którego rady poszukiwałeś, postrzega twoje szczęście. Zawsze prosisz o radę, zanim o czymkolwiek zadecydujesz. Niech to zostanie zrozumiane, a zobaczysz, że nie ma w tym żadnego przymusu, ani przesłanek do oporu - tak że możesz być wolny. Nie ma wolności od tego, co musi nastąpić. a jeżeli myślisz że jest przeciwnie - to się mylisz.

Również druga reguła jest tylko faktem. Ty i twój doradca muszą bowiem zgadzać się co do tego, czego chcesz - zanim może się to zdarzyć. Nic nie może być spowodowane bez pewnej formy zjednoczenia, czy jest to sen osądzania czy też Wołanie do Boga. Decyzje przynoszą skutki, ponieważ nie są podejmowane w izolacji. Są podejmowane przez ciebie i twojego doradcę, dla ciebie, jak również dla świata. Dzień, jaki chcesz, ofiarowujesz światu, bo będzie to właśnie to, o co prosisz, i umocni to rządy twego doradcy w świecie. Czyim królestwem jest dzisiaj dla ciebie świat? Jakiego rodzaju dzień zadecydujesz mieć?

Potrzeba tylko dwóch, którzy chcieliby osiągnąć szczęście tego dnia, aby obiecać je całemu światu. Potrzeba tylko, aby zrozumieli oni, że nie mogą decydować sami - aby zagwarantować, że szczęście, o które prosili będzie podzielane przez wszystkich. Albowiem zrozumieli oni podstawowe prawo, które czyni decyzję skuteczną i która zapewnia jej wszystkie skutki, jakie może ona w mieć w ogóle. Potrzeba tylko dwóch. Muszą oni być zjednoczeni, zanim może nastąpić jakakolwiek decyzja. Niechże będzie to jedyna rzecz jaką zachowasz w swym umyśle, a będziesz miał dzień jakiego chcesz, i mając go sam, dasz go światu. Twój osąd został zdjęty ze świata poprzez twą decyzję odnośnie szczęśliwego dnia. i ponieważ otrzymałeś, musisz też dać.

II. Wolność woli

Czyż nie rozumiesz, że przeciwstawiać się Duchowi Świętemu oznacza zwalczać siebie? Mówi On tobie tylko twoją wolę; przemawia On za tobą. w Jego Boskości jest tylko twoja własna. i wszystko, co On wie, jest tylko twoją wiedzą, zachowaną dla ciebie, tak abyś mógł wypełniać swoją wolę poprzez Niego. Bóg prosi ciebie, abyś wypełniał swoją wolę. Łączy się z tobą. Nie ustanowił Swego Królestwa samotnie [sam]. a samo Niebo, gdzie wszystko stworzone zostało dla ciebie, reprezentuje tylko twoją wolę. Żadna iskra życia nie została stworzona bez twego łaskawego przyzwolenia, tak jak tego chciałeś. i nie ma ani jednej Myśli, którą by kiedykolwiek miał Bóg, a która nie czekałaby twego błogosławieństwa, aby się narodzić. Bóg nie jest twoim wrogiem. Nie prosi cię o nic więcej, jak tylko o to, aby mógł usłyszeć, jak nazywasz Go Przyjacielem.

Jak wspaniale jest czynić swoją wolę! Bo to właśnie jest wolnością. Nic innego nie powinno nigdy być nazywane tym mianem. Dopóki nie wykonujesz swojej woli, nie jesteś wolny. a czy Bóg mógłby zostawić Swego Syna bez tego, co wybrał on dla siebie? Bóg zapewnił jedynie, że nigdy nie utracisz swej woli, kiedy dał ci On Swoją doskonałą Odpowiedź. Usłysz ją teraz, tak abyś mógł sobie przypomnieć o Jego Miłości i nauczyć swojej woli. Bóg nie chciałby uczynić Swego Syna więźniem tego, czego ten nie chce [sobie nie życzy]. Łączy się On z tobą w pragnieniu, abyś był wolny. i przeciwstawiać się Jemu to podejmować wybór przeciwko sobie i wybór, aby być związanym.

Spójrz jeszcze raz na swego wroga - wroga, którego wybrałeś po to, aby go nienawidzić, zamiast miłować. Bo w ten sposób przyszła na świat nienawiść, a zatem ustanowione zostały tutaj rządy lęku. Usłysz teraz Boga przemawiającego do ciebie, poprzez Tego, Który jest Jego Głosem jak również twoim, przypominając ci, że nie jest twoją wolą nienawidzić i być więźniem lęku; nie jest twoją wolą być związanym [ograniczonym], niewolnikiem śmierci, małym stworzeniem [małą kreaturą] z małym życiem. Twa wola nie ma granic; nie jest twoją wolą mieć jakiekolwiek ograniczenia. To, co spoczywa w tobie, połączyło się z Samym Bogiem w narodzinach wszelkiego stworzenia. Pamiętaj o Tym, Który stworzył ciebie, a poprzez twoją wolę stworzył wszystko. Nie ma choćby jednej stworzonej rzeczy, która nie składałaby tobie dziękczynienia, albowiem to dzięki twojej woli się narodziła. Żadne światło w niebie nie świeci bez ciebie, bo zostało ustanowione w Niebie twoją wolą.

Jakąż przyczynę masz dla gniewu w świecie, który czeka jedynie na twe błogosławieństwo, aby być wolnym? Gdybyś był więźniem, to Sam Bóg nie mógłby być wolnym. Gdyż to, co czyni się temu, którego Bóg tak kocha, czyni się Samemu Bogu. Nie myśl, że chce ciebie wiązać On - Ten, Który uczynił ciebie współtwórcą wszechświata wraz ze sobą. Chciałby On jedynie utrzymać twoją wolę na zawsze, i to na zawsze nieograniczoną. Ten świat oczekuje na wolność, którą dasz - kiedy tylko rozpoznasz, że jesteś wolny. Ale nie przebaczysz światu, dopóki nie przebaczysz Temu, Który dał ci twoją wolę. Albowiem to dzięki twojej woli ku temu, światu jest dana wolność. i nie możesz być wolny w oderwaniu od Tego, Którego świętą wolę podzielasz.

Bóg zwraca się do ciebie prosząc o to, aby świat został zbawiony, bo właśnie poprzez twoje zbawienie zostaje on uzdrowiony. i dosłownie każdy, kto chodzi po ziemi, jest zależny od twej decyzji - tak aby mógł się nauczyć, że śmierć nie ma nad nim władzy, ponieważ podziela on z tobą twoją wolność, tak jak podziela i twoją wolę. Jest twą wolą uleczyć go, i ponieważ zadecydowałeś wraz z nim, jest on uleczony. i teraz wybaczono Bogu, bo wybierasz patrzyć na swego brata jak na przyjaciela.

III. Poza wszelkimi bożkami

Bożyszcza są dosyć szczególne. Lecz twa wola jest uniwersalna, będąc bez ograniczeń. Tak więc nie ma formy, ani nie zadowala się wyrażaniem się w postaci formy. Bożyszcza są ograniczeniami [granicami]. Są one wiarą, że istnieją formy które przyniosą szczęście, i - w ten sposób - że wszystko jest osiągane poprzez ograniczanie się. To jest tak, jakbyś powiedział: "Nie mam żadnych potrzeb. Chcę właśnie tej małej rzeczy i będzie to dla mnie wszystkim." a to ciebie nie zaspokoi, ponieważ jest twoją wolą, aby wszystko było twoje. Zadecyduj w imieniu bożków, a poprosisz o stratę. Zadecyduj w imieniu prawdy, a wszystko będzie twoje.

To nie formy poszukujesz. Jakaż forma może być substytutem dla Miłości Boga Ojca? Jakaż forma może zająć miejsce całej miłości w Boskości Boga-Syna ? Jakiż bożek może uczynić dwa z tego, co jest jednym? i czyż może nieograniczoność być ograniczona? Ty nie chcesz idoli. Nie jest twą wolą mieć choć jednego. Żaden nie obdarzy cię darem, którego poszukujesz. Kiedy decydujesz na rzecz formy tego, co chcesz, tracisz zrozumienie jego celu. Tak więc widzisz swą wolę w bożku, redukując ją zatem do określonej formy. a przecież to nigdy nie może być twoją wolą, ponieważ to, co udziela się wszelkiemu stworzeniu, nie może zadowolić się małymi ideami i małostkowymi rzeczami.

U podstaw poszukiwania każdego bożka leży tęsknota za spełnieniem. Całościowość nie ma formy, ponieważ jest nieograniczona. Poszukiwanie określonej osoby lub rzeczy, której dołączenie do siebie miałoby uczynić cię zupełnym, może jedynie oznaczać że wierzysz, iż brakuje ci jakiejś formy. a znajdując to, osiągniesz spełnienie w postaci, jaką lubisz. Jest to cel bożka; właśnie abyś nie popatrzył poza tę perspektywę, do samego źródła twego wierzenia, że jesteś niepełny. Tylko gdybyś popełnił grzech, mogłoby tak się stać. Grzech bowiem jest myślą, że jesteś samotny i oddzielony od tego, co jest całością. a zatem, że dla poszukiwania tej całości byłoby niezbędne czynić poszukiwania poza granicami na ciebie nałożonymi.

To nigdy nie bożyszcze jest tym, czego pragniesz. Ale rzeczywiście potrzebujesz tego, co myślisz, że mogłoby ci dać, i rzeczywiście masz prawo o to prosić. Nie jest też możliwe, aby tego ci odmówiono. Twa wola, aby być zupełnym [kompletnym, całkowitym] jest tylko Wolą Boga, i jest ci to dane poprzez sam fakt bycia nią [tzn.: Jego Wolą]. Bóg nie zna formy. Nie może [Nie potrafi] odpowiadać ci w terminach, które nie mają żadnego znaczenia. Zaś twoja wola nie może być zaspokojona pustymi formami, utworzonymi tylko po to aby wypełnić lukę, której tu nie ma. To nie jest to, czego chcesz. Stworzenie nie daje żadnej pojedynczej osobie ani żadnej pojedynczej rzeczy mocy aby dopełnić Syna Bożego. Jakiegoż idola można wezwać, aby dał Synowi Bożemu to, co ten już ma?

Spełnienie jest funkcja Syna Bożego. Nie ma potrzeby, aby w ogóle On tego poszukiwał. Poza wszelkimi idolami wznosi się jego święta wola - jedynie być tym, kim jest. Bo "więcej niż całość" nie ma sensu. Bo gdyby nastąpiła w nim jakaś zmiana, gdyby mógł on być zredukowany jedynie do jakiejś formy i ograniczony do tego, co nie jest w nim - nie był by tym, kim stworzył go Bóg. Jakiegoż bożka potrzebuje aby być sobą? Bo czyż może oddać część siebie? Co nie jest całe, nie może być uczynione całym. Ale to, o co rzeczywiście się prosi - nie może być odmówione. Twoja wola jest ci dana. Nie w jakiejś postaci, która nie mogłaby cię zadowolić, ale w całej całkowicie kochającej Myśli, jaką Bóg utrzymuje dla ciebie.

Nie istnieje nic, o czym nie wie Bóg. a to, o czym wie, istnieje niezmiennie na wieki. Albowiem myśli trwają tak długo, jak długo trwa umysł który je pomyślał. a w Umyśle Boga nie ma końca, ani czasu w którym Jego Myśli byłyby nieobecne lub mogłyby ulegać zmianie [ucierpieć za sprawą jakiejś zmiany; cierpieć zmianę]. Myśli nie rodzą się i nie mogą umierać. Podzielają one atrybuty [cechy] swego twórcy i nie mają życia w oderwaniu od niego. Myśli, jakie myślisz są w twym umyśle, tak jak ty jesteś w Umyśle, Który myśli z ciebie. a zatem nie ma oddzielnych części w tym, co istnieje w Boskim Umyśle. Jest on na zawsze jeden, na wieczność zjednoczony i w pokoju.

Myśli wydają się przychodzić i odchodzić. Jednakże wszystko, co to oznacza to to, że jesteś czasami ich świadomy, a czasami - nie. Nie zapamiętana myśl rodzi się dla ciebie na nowo, gdy powraca do twej świadomości. Ale przecież nie umarła ona, gdy ją zapomniałeś. Była tam zawsze, tylko ty byłeś jej nieświadomy. Ta Myśl, którą Bóg utrzymuje z ciebie jest zupełnie niezmieniona poprzez to, że ją zapomniałeś. Będzie ona zawsze taka sama jak była wtedy zanim ją zapomniałeś, i będzie dokładnie taka sama kiedy sobie ją przypomnisz. i jest taka sama w interwale, kiedy o niej zapomniałeś.

Myśli Boga są daleko poza wszelką zmianą i świecą zawsze. Nie oczekują narodzin. Czekają na powitanie [przyjęcie] i zrozumienie. Myśl, którą Bóg zachowuje dla ciebie jest podobna do gwiazdy i niezmienna w wiecznym niebie. Jest ustanowiona tak wysoko w Niebie, że ci spoza Nieba nie wiedzą, że tam jest. Tak cicha, jasna i kochająca będzie świecić przez całą wieczność. Nie było czasu, w którym by jej tam nie było; żadnej chwili, kiedy jej światło byłoby przyciemnione lub też mniej doskonałe, niż było zawsze.

Kto zna Ojca, zna to światło, bo On jest wiecznym niebem, które utrzymuje ją bezpiecznie, na zawsze wyniesioną i pewnie zakotwiczoną. Jej doskonała czystość nie zależy od tego, czy jest ona widziana na ziemi, czy nie. Niebo bierze ją w objęcia i łagodnie utrzymuje w jej doskonałym miejscu, które jest tak daleko od ziemi, jak ziemia od Nieba. To nie odległość ani nie czas utrzymuje tę gwiazdę niewidzialną na ziemi. To tylko ci, którzy poszukują idoli nie mogą wiedzieć, że ta gwiazda jest tutaj.

Poza wszelkimi idolami jest Myśl, którą Bóg utrzymuje dla ciebie. Całkowicie nie dotknięta przez zamieszanie i terror świata, przez sny narodzin i śmierci, które są tu śnione i miriady form, jakie może przyjmować lęk; całkowicie niezakłócona Myśl, jaką Bóg utrzymuje z ciebie pozostaje dokładnie taka sama, jaka była zawsze. Otoczona przez ciszę tak zupełną, że żaden odgłos bitwy nie dochodzi tu z oddali - spoczywa w pewności i doskonałym pokoju. Tutaj utrzymuje się bezpiecznie twą jedyną rzeczywistość, całkowicie nieświadomą całego świata który czci idoli, i który nie wie nic o Bogu. w doskonałej pewności swej niezmienności oraz spoczynku w swym odwiecznym domu, Myśl Boga o tobie nigdy nie opuściła Umysłu Swego Stwórcy, Którego zna, a Który zarazem wie, że ona tutaj jest.

Gdzież może istnieć Myśl, którą Bóg utrzymuje dla ciebie, jak nie tam, gdzie ty jesteś? Czy twa rzeczywistość jest czymś poza tobą i w świecie, o którym twa rzeczywistość nic nie wie [w świecie, którego twoja rzeczywistość zupełnie nie zna]? Poza tobą nie ma wiecznego nieba, niezmiennej gwiazdy i nie ma żadnej rzeczywistości. Umysł Syna Niebieskiego jest w Niebie, bo tam Umysł Ojca i Umysł Syna są połączone w kreacji, która nie może mieć końca. Masz nie dwie rzeczywistości, lecz jedną. Ani nie możesz być świadomy więcej niż jednej. Twoją rzeczywistością jest albo idol [bożek], albo Myśl, którą Bóg utrzymuje z ciebie. Nie zapominaj zatem, że idole muszą utrzymywać w ukryciu to, czym jesteś, nie przed Umysłem Boga, lecz twoim własnym. Gwiazda świeci ciągle; niebo nigdy się nie zmieniło. Lecz ty, święty Synu Samego Boga, jesteś nieświadomy swojej rzeczywistości.

IV. Prawda poza złudzeniami. [Prawda poza parawanem złudzeń.]

Będziesz atakował to, co nie zaspokaja, i w ten sposób nie będziesz widział, że sam to stworzyłeś. Zawsze zwalczasz złudzenia [walczysz z iluzjami]. Albowiem prawda ukryta poza nimi jest tak piękna i tak cicha w swej kochającej łagodności, że gdybyś tylko był jej świadomy - zapomniałbyś całkowicie o obronności i pospieszył w jej (prawdy) objęcia. Prawdy nigdy nie można zaatakować. i to właśnie wiedziałeś, gdy tworzyłeś idoli. Zostały one stworzone właśnie po to, aby można było o tym zapomnieć. Atakujesz tylko fałszywe idee, lecz nigdy te prawdziwe. Wszystkie idole są fałszywymi ideami, które stworzyłeś aby wypełnić lukę która, jak myślisz, powstała między tobą a tym, co jest prawdziwe. i atakujesz je jako rzeczy, które - w twoich myślach - one reprezentują. Tego, co leży poza nimi, nie można zaatakować.

Uprzykrzeni, niesatysfakcjonujący bogowie, których utworzyłeś są nadmuchanymi dziecięcymi zabawkami. Dziecko jest przestraszone, kiedy drewniana głowa wyskakuje gdy otwiera się nagle zamknięte pudełko, albo gdy miękki i spokojny włochaty miś zaczyna ryczeć, gdy się go obejmie. Reguły, które utworzyło ono w stosunku do pudełek i misiów zawiodły je i naruszyły jego "kontrolę" nad tym, co je otacza. i teraz jest ono przestraszone, bo myślało, że te zasady chroniły je. Teraz musi się ono nauczyć, że pudła i misie nie zwodziły go i nie złamały żadnych zasad, i że nie znaczy to, że jego świat jest chaotyczny i niebezpieczny. To ono się myliło. Błędnie rozumiało to, co czyniło je bezpiecznym i myślało, że to je opuściło.

Luka, której tu w istocie nie ma, jest wypełniana przez zabawki w niezliczonych formach. i każda wydaje się łamać reguły, które dla niej ustanowiłeś. Nigdy nie była taka, jak myślałeś. Musi zatem naruszać twoje zasady bezpieczeństwa, ponieważ te zasady były błędne. Ale ty nie jesteś narażony na niebezpieczeństwo. Możesz śmiać się z wyskakujących kul i ryczących zabawek, tak jak dziecko, które nauczy się, że nie stanowią one dla niego zagrożenia. Lecz jeśli lubi bawić się nimi, ciągle postrzega je jako przestrzegające zasady, które ustanowiło dla jego zabawy. Tak więc nadal istnieją reguły, które wydają się upadać, w ten sposób je przestraszając. a przecież, czy jest ona na łasce swoich zabawek? i czy mogą one przedstawiać sobą zagrożenie dla niego?

Rzeczywistość przestrzega praw Boga, a nie reguł, które ty ustanowiłeś. To właśnie Jego prawa zapewniają ci bezpieczeństwo. Wszystkie zaś złudzenia, które żywisz w stosunku do siebie, nie przestrzegają żadnych praw. Wydają się jedynie wykonywać taniec zgodnie z regułami, które dla nich ustanowiłeś. Ale wtedy upadają i nie mogą podnieść się na nowo. Są one tylko zabawkami, moje dziecko, więc nie żałuj ich. Ich taniec nigdy nie przyniósł ci radości. Lecz nie były to też rzeczy, które miały cię straszyć, ani też czynić cię bezpiecznym jeżeli stosowały się do twych reguł. Nie wolno ich ani pieścić [w sobie], ani atakować, lecz jedynie patrzeć na nie jako na dziecinne zabawki, pozbawione znaczenia samego w sobie. Zobacz w nich choć jedno znaczenie, a będziesz dostrzegał tylko te zabawki. a zobacz, że nie mają one żadnego znaczenia, a wtedy cię już nie dotkną.

Pozory mylą ponieważ są one tylko pozorami, a nie rzeczywistością. Nie rozwódź się nad nimi w żadnej postaci. One tylko zaciemniają rzeczywistość i przynoszą lęk ponieważ ukrywają prawdę. Nie atakuj tego, co stworzyłeś aby się zwodzić, bo w ten sposób tylko potwierdzasz, że się zwodziłeś. Atak ma moc czynienia złudzeń - rzeczywistymi. Ale to, co stwarza - jest niczym. Któż mógłby zostać przestraszony przez siłę, która nie ma żadnych rzeczywistych skutków? Czymże może ona być, jak nie jedynie złudzeniem, sprawiającym że rzeczy wydają się być złudzeniem na podobieństwo jej samej? Popatrz spokojnie na te zabawki i zrozum, że są one idolami [bożkami] które tylko tańczą zgodnie z próżnymi życzeniami. Nie oddawaj im swej czci, bo ich tutaj nie ma. Jednakże o tym właśnie zapomina się w ataku. Syn Boży nie potrzebuje obrony przed swymi snami. Jego idole zupełnie mu nie zagrażają. Jego jedyną pomyłką jest to, że uważa je za rzeczywiste. Czego może dokonać moc złudzeń?

Pozory mogą zwodzić jedynie umysł, który chce być zwodzony. i możesz dokonać prostego wyboru, który na zawsze ulokuje cię daleko poza wszelkimi oszustwami. Nie potrzebujesz troszczyć się o to, jak to się dokona, albowiem tego ty nie możesz zrozumieć. Ale zrozumiesz, że dokona się szybko wielka zmiana, kiedy tylko zadecydujesz tę jedną prostą rzecz: że nie chcesz tego, co - jak myślisz - daje idol. Albowiem w ten sposób Syn Boży deklaruje, że jest wolny od idoli. a zatem i jest on wolny.

Zbawienie jest rzeczywiście paradoksem! Czymże może ono być, jak nie szczęśliwym snem [marzeniem]? Prosi cię ono tylko o to, abyś przebaczył wszystko to, czego nikt nigdy nie zrobił; nie dostrzegał tego, czego tu nie ma i nie patrzył na to, co nierzeczywiste - jako na rzeczywistość. Prosi się ciebie tylko o to abyś pozwolił, by została wypełniona twa wola, i nie poszukiwał już rzeczy, których [tak naprawdę] nie chcesz. i prosi się, abyś pozwolił wyzwolić siebie od wszystkich snów o tym, czym nigdy nie byłeś, i abyś nie próbował już więcej zastępować siłą próżnych życzeń - Woli Boga.

Tu właśnie sen o oddzieleniu zaczyna zacierać się i znikać. Tutaj bowiem lukę, której tutaj nie ma, zaczynasz postrzegać bez straszących zabawek, które stworzyłeś. i o nic więcej nie prosi się ciebie. Zaprawdę, bądź szczęśliwy, że zbawienie wymaga tak niewiele - nie zaś, że wymaga tak dużo. w rzeczywistości, nie wymaga ono niczego [nie prosi o nic]. a nawet we złudzeniach prosi ono tylko o to, aby lęk został zastąpiony przebaczeniem. Jest to jedyna reguła na szczęśliwe sny [marzenia]. Luka zostaje opróżniona ze straszących zabawek, a wtedy jej nierzeczywistość staje się oczywista. Sny są na nic i Syn Boga ich nie potrzebuje. Nie oferują mu one ani jednej rzeczy, której mógłby on kiedykolwiek chcieć. Zostaje on wyswobodzony z iluzji poprzez swą własną wolę i jedynie przywrócony do tego - czym jest. Jakiż mógłby być Boski plan zbawienia dla niego, jak nie środkiem na to, aby oddać go - Jemu?

V. Jedyny cel

Rzeczywisty świat - to stan umysłu, w którym jako jedyny cel dla świata widzi się przebaczenie. Lęk nie jest jego celem, bo celem staje się uwolnienie od grzechu [winy]. Postrzega się wartość przebaczenia i wartość ta zajmuje miejsce bożków, których nie poszukuje się już, bo ich "dary" nie są cenione. Nie ustanawia się żadnych próżnych reguł i nie nakłada się na nic ani na nikogo żadnych wymagań [żądań] po to, aby nagiąć tę rzecz czy osobę aby pasowała do snów lęku. Zamiast tego jest chęć, aby rozumieć wszystkie rzeczy stworzonymi jako to, czym są naprawdę. i rozpoznaje się, że wszystkim rzeczom musi się najpierw przebaczyć, a dopiero potem [można je] zrozumieć.

Tutaj [w tym świecie] myśli się, że zrozumienie zdobywa się poprzez atak. Tam zaś jest jasne, że poprzez atak - zrozumienie się traci. w pełni rozpoznane jest szaleństwo [głupota] tropienia winy jako celu. i nie chciane są tu bożki, bo rozumie się, że wina jest jedyną przyczyną bólu w jakiejkolwiek postaci. Nikogo nie kusi jej pusty [czczy] powab, bo cierpienie i śmierć są postrzegane jako rzeczy niechciane i nie warte starania. Możliwość wolności jest witana i zostaje osiągnięta, a środki, dzięki którym można ją osiągnąć, mogą teraz być zrozumiane. Świat staje się miejscem nadziei, ponieważ jego jedynym celem jest być miejscem, gdzie nadzieja na szczęście może się spełnić. i nikt nie pozostaje poza kręgiem tej nadziei, ponieważ świat zjednoczył się w przekonaniu, że cel świata jest czymś, co muszą dzielić wszyscy, jeżeli ta nadzieja ma być czymś więcej jak tylko marzeniem [snem].

Niebo nie jest jeszcze całkowicie zrozumiane, bo ciągle pozostaje potrzeba przebaczenia. Jednak każdy jest pewien, że zajdzie poza przebaczenie i po prostu pozostanie dopóty, dopóki nie zostanie uczyniony sam w sobie doskonałym. Nie pragnie nic ponadto. i odpadł lęk, ponieważ każdy jest zjednoczony w swym celu ze sobą. Jest tak silna i stała nadzieja na szczęście, że może po prostu stanąć i poczekać nieco dłużej, ze stopami ciągle dotykającymi ziemi. Jednakże chętnie zaczeka do momentu, gdy wszystkie dłonie połączą się, a serce będzie gotowe na to, aby powstać i iść wraz z nim. Albowiem w ten sposób staje się on gotowy do kroku, w którym pozostawia się za sobą wszelkie przebaczenie.

Ostatni krok należy do Boga, ponieważ tylko Bóg mógł stworzyć doskonałego Syna i dzielić z nim Swe Ojcostwo. Nikt poza Niebem nie wie jak to się może zdarzyć [jak to może nastąpić], bo zrozumienie tego jest samo w sobie Niebem. Nawet rzeczywisty świat ma jeszcze cel poza tworzeniem i wiecznością. Lecz lęk zniknął, ponieważ jego celem jest przebaczenie, nie zaś bałwochwalstwo. i w ten sposób Syn Nieba jest przygotowany do tego, aby być sobą i aby pamiętać, że Syn Boży wie o wszystkim, co rozumie jego Ojciec, i rozumie to doskonale wraz z Nim.

Rzeczywisty świat ciągle jeszcze tego nie spełnia, bo jest to Własny Cel Boga; tylko Jego, a jednak całkowicie podzielany i w doskonały sposób wypełniony. Świat rzeczywisty jest stanem, w którym umysł nauczył się, jak łatwo bożki odchodzą, gdy ciągle się je postrzega, ale już ich się nie chce. Jak chętnie umysł może pozwolić im odejść, gdy zrozumie, że bożki są niczym, są znikąd i są bezużyteczne. Gdyż dopiero wtedy winę i grzech można zobaczyć jako coś bezużytecznego i bezsensownego.

W ten sposób cel rzeczywistego świata zostaje łagodnie wprowadzony do świadomości, aby zastąpić grzech i winę. i wszystko, co stało pomiędzy twoim obrazem siebie a tym, czym jesteś - zostało wymiecione przez przebaczenie. Lecz Bóg nie potrzebował stwarzać na nowo Swego Syna po to, aby to, co do niego należy, mogło zostać mu zwrócone. Przepaści między tobą a twym bratem nigdy tu nie było. i czego dowiedział Syn Boży w momencie stworzenia, musi się dowiedzieć na nowo [znowu].

Gdy bracia łączą swe cele w świecie lęku, stoją już na krawędzi świata rzeczywistego. Być może ciągle patrzą wstecz i myślą, że widzą bożka którego pragną. Jednakże ich droga została z pewnością wytyczona jako odejście od idoli ku rzeczywistości. Albowiem gdy podawali sobie dłonie - dłoń, którą uścisnęli była dłonią Chrystusa, i będą oni patrzeć na Tego, Którego dłoń ściskali. Na twarz Chrystusa spogląda się, zanim wspomni się o Ojcu. Albowiem Ojciec musi być zapomniany aż do chwili, gdy Jego Syn wzniesie się ponad przebaczenie ku Miłości Bożej. Miłość Chrystusa przyjmuje się przecież najpierw. i wtedy przychodzi wiedza, że są Oni jednym.

Jakże lekki i łatwy jest krok poprzez wąskie granice świata lęku, gdy rozpoznałeś, Czyją dłoń ściskałeś! w twoich dłoniach jest wszystko, co potrzebujesz, aby z doskonałą pewnością odejść na zawsze od lęku i iść prosto naprzód, i szybko dotrzeć do bramy samego Nieba. Bo Ten, Którego dłoń trzymałeś czekał właśnie na ciebie, abyś do Niego dołączył. Teraz, skoro przyszedłeś, czyż mógłby On zwlekać ze wskazaniem ci drogi, którą musi On iść wraz z tobą? Jego błogosławieństwo spoczywa w tobie z równą pewnością jak to, że Miłość Jego Ojca spoczywa w Nim. Jego wdzięczność dla ciebie przekracza twoje zrozumienie, bo umożliwiłeś Mu powstanie z łańcuchów i pójście razem z tobą do domu Jego Ojca.

Dawna nienawiść odchodzi ze świata. a wraz z nią cały lęk. Nie patrz już wstecz, bo to, co leży przed tobą jest wszystkim, czego kiedykolwiek pragnąłeś w swoim sercu. Porzuć świat. Ale nie rób z tego ofiary. Nigdy tego nie chciałeś. Jakiego szczęścia szukałeś tutaj - szczęścia, które nie przysporzyło by ci bólu? Jaki moment zadowolenia nie został kupiony za zatrważającą cenę [wyrażoną] w monetach cierpienia? Radość nie ma żadnej ceny. Jest to twoje uświęcone prawo, a to, czym płacisz nie jest szczęściem. Kieruj się na swej drodze uczciwością i nie pozwól, aby twe obecne doświadczenia, w perspektywie cię zwiodły. Nie były one wolne od goryczy i smutnych konsekwencji.

Spoglądaj wstecz tylko uczciwie. i gdy bożek kusi cię, pomyśl o tym:

Nigdy nie zdarzyło się, aby bożek przyniósł ci

cokolwiek oprócz "daru" winy.

Nie było też czasu, który nie zostałby okupiony bólem,

Albo też został opłacony jedynie przez ciebie samego.

Bądź zatem miłosierny dla swego brata. i nie wybieraj bezmyślnie bożka, pamiętając, że on zapłaci za to na równi z tobą. Bo on zostanie zatrzymany, gdy ty oglądasz się wstecz, i nie spostrzeżesz, czyją kochającą rękę ściskasz. Patrz zatem naprzód i krocz z ufnością - ze szczęśliwymi sercami, które biją w nadziei, a nie kołatają w lęku.

Wola Ojca na zawsze leży w tych, których ręce są złączone. Zanim je połączyli - myśleli, że jest On ich nieprzyjacielem. Lecz gdy połączyli się i podzielili wspólny cel - zyskali możliwość nauczenia się, że ich wola jest jednym. a w ten sposób Wola Boga musiała dotrzeć do ich świadomości. i nie mogą oni na długo zapomnieć, że jest to tylko wola ich własna.

VI. Usprawiedliwienie dla przebaczenia

Gniew nigdy nie jest usprawiedliwiony. Atak nie ma żadnych podstaw. Właśnie w tym otwiera się - i całkowicie dokona - ucieczka od lęku. Tutaj rzeczywisty świat zostaje dany w zamian za sny grozy. Bo właśnie w tym leży przebaczenie i w świetle tego jest ono rzeczą naturalną. Nie prosi się ciebie o to, abyś ofiarował przebaczenie w sytuacji, gdzie należy się atak i gdzie byłby on usprawiedliwiony. Bo to oznaczałoby, że przebaczasz grzech poprzez nie zauważanie tego, co tam jest naprawdę. To nie jest przebaczenie. Bo byłoby to założeniem, że - reagując w sposób, który nie jest usprawiedliwiony - twe przebaczenie stanie się odpowiedzią na atak, który rzeczywiście został przeprowadzony. i w ten sposób wybaczenie staje się niestosowne, będąc przy- znane w sytuacji, kiedy tak naprawdę się nie należy.

Wybaczenie jest zawsze usprawiedliwione. Ma mocne podstawy. Nie przebaczasz czegoś nieprzebaczalnego ani nie przeoczasz rzeczywistego ataku, który prosi się o ukaranie. Zbawienie nie polega na tym, aby proszono cię o nienaturalne reakcje, nieodpowiednie do tego, co rzeczywiste. Przeciwnie, prosi się jedynie o to, abyś reagował odpowiednio na to, co nierzeczywiste - poprzez nie postrzeganie tego, co się nie zdarzyło [czegoś co się nie zdarzyło]. Gdyby wybaczenie nie było usprawiedliwione, proszono by cię, abyś poświęcał swoje prawa gdy odpowiadasz przebaczeniem na atak. Lecz prosi się ciebie jedynie o to, abyś widział przebaczenie jako naturalną reakcję na zmartwienie [strapienie; rozpaczliwe położenie] którego źródłem jest błąd, a które zatem wzywa o pomoc. Wybaczenie jest jedyną rozsądną odpowiedzią. Chroni ono twoje prawa przed sytuacją, w której musiałbyś je poświęcić.

Zrozumienie tego jest jedyną zmianą, która pozwala rzeczywistemu światu wznieść się - aby zastąpić świat snów grozy. Lęk nie może powstać, jeżeli atak nie jest usprawiedliwiony, a gdyby miał on rzeczywiste podstawy - przebaczenie nie miałoby żadnych. Realny świat osiągasz wtedy, gdy postrzegasz podstawy wybaczenia jako zupełnie realne i w pełni usprawiedliwione. Dopóki uważasz je za bezpodstawny [nieusprawiedliwiony] dar - musi ono nadal utrzymywać winę, którą byś "przebaczał". Nieusprawiedliwione przebaczenie jest atakiem. i jest to wszystko, co świat może dawać kiedykolwiek. Przebacza on niekiedy "grzesznikom", ale pozostaje przekonany, że zgrzeszyli. a w ten sposób nie zasługują oni na przebaczenie, którego im on udziela.

Jest to fałszywe przebaczenie, które świat stosuje po to, aby utrzymać żywotnym poczucie grzechu. i w świetle tego, że Bóg jest sprawiedliwy - wydaje się niemożliwe aby Jego przebaczenie mogło być rzeczywiste. a zatem, lęk przed Bogiem jest z pewnością rezultatem patrzenia na przebaczenie jako na coś niezasłużonego. Nikt, kto widzi siebie jako winnego - nie może uniknąć lęku przed Bogiem. Ale jest wolny od tego dylematu, jeżeli może [potrafi] przebaczać. Umysł musi myśleć o swoim Stwórcy gdy patrzy na siebie [sobie się przypatruje]. Gdy możesz zobaczyć, że twój brat zasługuje na przebaczenie, to nauczyłeś się już, że masz prawo do przebaczenia na równi z nim. Nie będziesz też już myślał, że Bóg przeznacza ci straszliwy osąd, na który brat twój nie zasługuje [pod który brat twój nie podpada]. Jest bowiem prawdą, że nie możesz zasługiwać na to ani więcej, ani mniej niż on.

Przebaczenie, uznane za zasłużone - będzie leczyć. Ono nadaje cudowi jego siłę - siłę aby wznieść się ponad złudzenia. Właśnie w ten sposób uczysz się, że tobie także musi być przebaczone. Nie może zdarzyć się żadne wydarzenie, którego nie można by przebaczyć. Bo gdyby miało ono miejsce, konieczne byłoby przede wszystkim, aby zaistniał jakiś grzech, który stałby poza możliwością przebaczenia. Istniałby błąd, który byłby czymś więcej niż pomyłką, szczególny błąd, który pozostaje niezmienny i pozostaje poza możliwością korekcji bądź też ucieczki od niego. Istniałaby jedna pomyłka, która posiadałaby moc anulowania wszelkiej kreacji i utworzenia świata, który mógłby ją zastąpić i zniszczyć Wolę Boga. Jedynie gdyby to było możliwe, mogłyby zaistnieć okoliczności, które mogłyby oprzeć się cudowi - i nie zostały przez niego uzdrowione.

Nie ma bardziej przekonywającego dowodu na to, że to, czego pragniesz - to kult bożków niż przekonanie, że istnieją formy choroby i smutku, których przebaczenie nie może uleczyć. Oznacza to, że wolisz zachowywać pewnych bożków i nie jesteś - jak dotychczas - przygotowany na to, aby pozbyć się ich wszystkich. a zatem myślisz, że pewne pozory są rzeczywiste a wcale nie są pozorami. Nie daj się zwieść ugruntowanym poglądem, że niektóre pozory są trudniejsze do przeoczenia niż inne. Zawsze oznacza to, że myślisz, iż przebaczenie musi być ograniczone. i ustanowiłeś sobie jako cel - częściowe przebaczenie, i jednocześnie - tylko częściową ucieczkę od winy dla siebie. Czymże może to być, jak nie fałszywym przebaczeniem dla siebie i dla każdego, kto wydaje się być od ciebie oddzielony?

Musi być prawdą, że albo cud może uleczyć wszystkie formy choroby, albo też nie może leczyć w ogóle. Jego celem nie może być osądzanie, które formy są rzeczywiste, i które zjawiska są prawdziwe. Gdyby choć jedno takie zjawisko pozostawało poza możliwością uleczenia - pewne złudzenie musiałoby być częścią prawdy. i nie mógłbyś uwolnić się od całej winy, ale tylko od pewnej jej części. Ty musisz przebaczyć Synowi Bożemu całkowicie, bo w przeciwnym razie zatrzymasz obraz siebie, który nie jest całościowy, i nadal będziesz bał mu się przyjrzeć i znaleźć ucieczkę od wszystkich tamtejszych idoli. Zbawienie leży w wierze, że nie może być form winy, których nie mógłbyś przebaczyć. a zatem, nie może być i pozorów, które mogłyby zastąpić prawdę o Synu Bożym.

Popatrz na swego brata z chęcią, aby zobaczyć go takim, jakim jest. i nie utrzymuj jakiejś jego części poza twym pragnieniem, aby został wyleczony. Wyleczyć - znaczy uczynić całościowym. i to, co jest całością nie może mieć brakujących składników, które byłyby utrzymywane na zewnątrz [poza nią]. Przebaczenie spoczywa uznaniu tego, jak również cieszeniu się z tego, że nie może być form choroby, w stosunku do których przebaczeniu brakowałoby leczącej mocy.

Syn Boży jest doskonały, bo w przeciwnym przypadku nie mógłby być Synem Bożym. Nie mógłbyś także go znać, jeśli myślałbyś, że nie zasługuje on na uwolnienie od winy we wszystkich jej konsekwencjach i wszystkich jej formach. Nie ma innego sposobu myślenia o nim jak tylko ten, jeśli chciałbyś poznać prawdę o sobie.

"Dziękuję Ci, Ojcze, za Twego doskonałego Syna

I w jego chwale widzę swoja własną."

Jest to radosne stwierdzenie, że nie ma żadnych form zła, które mogłyby przezwyciężyć Wolę Boga; radosne uznanie, że wina nie odniosła - poprzez twoje pragnienie uczynienia złudzeń rzeczywistymi - zwycięstwa. a czymże to jest, jak nie prostym stwierdzeniem prawdy?

Popatrz na swego brata z tą radosną nadzieją w sobie, a zrozumiesz, że nie mógł on popełnić błędu, który mógłby zmienić prawdę w nim. Nie jest trudno wybaczyć pomyłki, które nie miały skutków. Ale nie przebaczysz temu, w czym widzisz moc czynienia bożka z Syna Bożego. Bo stał się on dla ciebie wyrytym obrazem i znakiem śmierci. Czy to jest twój zbawca? Czy jego Ojciec myli się co do Swego Syna? Lub też czy może zawiodłeś się na kimś, kto został ci dany po to, aby leczyć, i dla twojego zbawienia i wyzwolenia?

VII. Nowa interpretacja.

Czy Bóg mógłby pozostawić znaczenie świata twojej interpretacji? Jeżeli mógłby - nie miałby on żadnego znaczenia. Bo nie może dziać się tak, aby to znaczenie ciągle się zmieniało, a mimo to pozostawałoby prawdziwe. Duch Święty patrzy na świat jako coś z jednym celem, na zawsze ustanowionym. i żadna sytuacja nie może przeszkodzić jego celowi, lecz musi być z nim w zgodzie. Bo tylko jeżeli jego cel mógłby zmieniać się wraz z każdą sytuacją, każda z nich byłaby otwarta na interpretację, która [z kolei] jest inna za każdym razem, gdy o niej myślisz. Dodajesz element do rękopisu [scenariusza], który piszesz w każdej minucie dnia, a wszystko co następuje - znaczy teraz coś innego. Odejmujesz inny element, a całe znaczenie odpowiednio do tego się zmienia.

Cóż odbijają twoje rękopisy, jak nie tylko twoje plany co do tego, jaki ten dzień powinien być? a w ten sposób osądzasz sukces i klęskę, postęp, odwrót, zysk i stratę. Wszystkie te osądy czynisz odpowiednio do roli, którą przypisuje im scenariusz. Faktu, że nie posiadają one znaczenia same w sobie - dowodzi łatwość, z jaką te etykiety zmieniają się wraz z innymi, czynionymi na podstawie innych doświadczeń, osądami. i wtedy, patrząc wstecz, widzisz - jak myślisz - inne znaczenie w tym, co zaszło przedtem. Co rzeczywiście osiągnąłeś - z wyjątkiem pokazania, że nie było tu żadnego znaczenia? Tylko że ty przypisałeś znaczenie w świetle celów które się zmieniają, i których wszelkie znaczenie zmienia się wraz z nimi.

Tylko niezmienny cel może nadać wydarzeniom stabilne znaczenie. Ale musi on przyznać im wszystkim jedno znaczenie. Jeżeli nadano by im różne znaczenia, musiałoby to oznaczać, że są one jedynie odbiciem różnych celów - i jest to jedyne znaczenie, jakie posiadają. Czyż może to być znaczenie? Czyż pomieszanie może być tym, co przedstawia sobą znaczenie? Percepcja nie może przepływać ciągłym strumieniem i jednocześnie pozwalać na stabilność znaczenia w czymkolwiek. Lęk jest nigdy nie usprawiedliwionym osądem. Jego obecność nie ma żadnego znaczenia oprócz pokazania ci, że napisałeś groźny scenariusz i stosownie do niego się boisz. Ale nie dlatego, by rzecz - której się obawiasz - miała jakieś groźne znaczenie sama w sobie.

Wspólny [Ogólny; Jednoczący] cel jest jedynym środkiem na to, aby percepcja [postrzeganie] mogła zostać ustabilizowana, a temu światu i tutejszym doznaniom mogła zostać nadana [jakaś] interpretacja. w tym podzielanym przez wszystkich celu leży jeden osąd, podzielany przez wszystkich i wszystko, co widzisz. Nie musisz osądzać, bo nauczyłeś się, że wszystkiemu zostało nadane jedno znaczenie i cieszysz się, że widzisz je wszędzie. Nie może się ono ulec zmianie ponieważ chciałbyś postrzegać je wszędzie, niezmienione przez okoliczności. a zatem ofiarujesz je wszystkim zdarzeniom i pozwalasz im zaofiarować ci stabilność.

Uwolnienie się od osądu spoczywa właśnie w tym: wszystkie rzeczy mają tylko jeden cel, który dzielisz wraz z całym światem. i nic w tym świecie nie może być mu przeciwstawione, bo należy on do wszystkiego - na równi z tym, że należy do ciebie. Ten jedyny cel obejmuje sobą koniec wszelkiej idei poświęcenia, która muszą zakładać odrębny cel dla tego, kto zyskuje i dla tego, kto traci. Nie może być żadnej myśli o poświęceniu w oderwaniu od takich idei. i to właśnie idea różnych celów jest siłą sprawczą przesunięć w percepcji i zmiany znaczeń. w jedynym połączonym celu staje się to niemożliwe, bo twoja zgoda [na ten cel] sprawia, że interpretacja stabilizuje się i utrzymuje.

Jak może naprawdę być ustanowiona komunikacja, jeżeli używane symbole mają różne znaczenia? Cel Ducha Świętego nadaje im jedyną [spójną] interpretację, mającą znaczenie i dla ciebie, i dla twego brata. w ten sposób możesz komunikować się z nim, a on z tobą. w symbolach, które wy obaj możecie zrozumieć, wyrzeczenie się [poświęcenie] znaczenia zostaje anulowane. Wszelkie poświęcenie pociąga za sobą utratę przez ciebie zdolności widzenia związków pomiędzy zdarzeniami. a oglądane w oddzieleniu od siebie nawzajem - tracą wszelkie znaczenie. Albowiem nie ma światła, w którym mogłyby być widziane i rozumiane. Po prostu - nie mają celu. i nie można zobaczyć - po co one są. Nie ma żadnego znaczenia w jakiejkolwiek myśli o stracie. Nikt nie zgodził się z tobą co do tego, co taka myśl oznacza. Jest ona częścią zniekształconego scenariusza, który nie może być zinterpretowany w sposób znaczący. Musi on na zawsze pozostać niezrozumiały. To nie jest komunikacja. Twoje szare sny są tylko bezsensownymi, wyizolowanymi zapisami które piszesz we śnie. Tylko snami [marzeniami] przebaczenia można się dzielić. One oznaczają to samo dla was obu.

Nigdy nie interpretuj [tłumacz sobie czegoś] wychodząc z pozycji samotności, bo to, co widzisz - nic nie oznacza. Będzie się to zmieniać odnośnie tego, za czym stoi, a ty będziesz sądził, że świat jest miejscem niepewnym, w którym błąkasz się w niepewności i w niebezpieczeństwie. To tylko twoim interpretacjom brak stabilności, bo nie są one w zgodzie z tym, czym naprawdę jesteś. Jest to stan pozornie tak niebezpieczny, że musi pojawić się lęk. Nie rób tak dalej, mój bracie. Mamy jednego Tłumacza. i poprzez użytek, który On czyni z symboli - jesteśmy zjednoczeni, tak że muszą one dla nas wszystkich mieć to samo znaczenie. Nasz wspólny język pozwala nam przemawiać do wszystkich naszych braci i rozumieć wraz z nimi, że przebaczenie zostało dane nam wszystkim, a zatem - że znów możemy się porozumiewać.

VIII. Niezmienna rzeczywistość

Pozory mylą, ale można je zmienić. Rzeczywistość jest niezmienna. Nie zwodzi ona w ogóle, a gdy nie udaje ci się wyjrzeć poza pozory - zostajesz oszukany. Albowiem wszystko, co widzisz - będzie się wtedy zmieniać, a dotychczas myślałeś że jest to rzeczywiste - i nadal uważasz to za rzeczywiste. Rzeczywistość zostaje w ten sposób zredukowana do formy i podlega zmianom. Tymczasem rzeczywistość jest niezmienna. Właśnie to czyni ją rzeczywistą i utrzymuje w odrębności od wszelkich pozorów. Musi ona przewyższyć wszystkie formy, aby być sobą. Nie może się zmieniać.

Cud jest środkiem aby okazać, że wszystkie pozory mogą się zmieniać właśnie dlatego, że są pozorami i nie mogą posiadać atrybutu niezmienności, właściwego dla rzeczywistości. Cud składa świadectwo zbawieniu, świadectwo przeciwko pozorom przejawom] - pokazując, że mogą się one zmieniać. Twój brat ma w sobie niezmienność - wykraczającą zarówno poza pozory, jak i oszustwo. Jest ona zaciemniona przez twój zmienny punkt widzenia - którą to zmienność postrzegasz jako jego rzeczywistość. Szczęśliwy sen [marzenie] o nim przybiera postać przejawów jego doskonałego zdrowia, doskonałej wolności od wszelkich przejawów braku oraz - bezpieczeństwa od wszelkich klęsk. Cud jest dowodem, że nie jest on związany przez stratę lub cierpienie w jakiejkolwiek postaci, ponieważ może ono tak łatwo ulec odwróceniu. To zaś pokazuje, że nie było ono nigdy rzeczywiste, i że nie mogło wywodzić się z jego rzeczywistości. Albowiem jest ona niezmienna i nie ma przejawów, jakie cokolwiek w Niebie lub też na ziemi mogłoby kiedykolwiek zmienić. Lecz pokazano, że powierzchowne przejawy są nierzeczywiste właśnie dlatego, że się zmieniają.

Czymże jest pokusa, jak nie pragnieniem, aby iluzje uczynić - rzeczywistością? Nie wydaje się to być pragnieniem, aby nic z rzeczywistości nie było rzeczywistym. [?***** It does not seem to be the wish that no reality be so.] Jednakże jest to utrzymywaniem, że pewne postaci idoli [bożków] mają potężną siłę przyciągającą, która sprawia że trudniej jest się oprzeć nim niż tym, o których nie chcesz aby posiadali atrybut rzeczywistości. [?**** Yet it is assertion that some forms of idols have a powerful appeal that makes them harder to resist than those you would not want to have reality.] Pokusa zatem jest niczym więcej, jak tylko modlitwą o to, aby cud nie dotknął pewnych snów lecz zachował ich nierzeczywistość ukrytą, a zamiast tego nadał im rzeczywistość. i Niebo nie odpowiada na modlitwę, ani nie może być ci dany cud który wyleczyłby pozory, których nie lubisz. Ustanowiłeś granice. To, o co prosisz jest ci dane, ale nie od Boga, Który nie zna granic. Ograniczyłeś sam siebie.

Rzeczywistość jest niezmienna. Cuda pokazują tylko że to, co postawiłeś pomiędzy rzeczywistością a swą świadomością - jest nierzeczywiste i wcale niczemu nie przeszkadza. Ceną wierzenia, że muszą być jakieś objawy, na które nie ma nadziei na wyleczenie - jest to, że cud nie może wypływać z ciebie w sposób konsekwentny. Poprosiłeś albowiem, aby odjęto mu moc wyleczenia wszystkich snów. Nie ma cudu, którego nie mógłbyś mieć - gdy pragniesz uleczenia. Lecz nie ma też cudu który mógłby zostać ci dany, o ile go nie chcesz. Wybierz, co ty chciałbyś uzdrawiać, a Temu, Który daje wszelkie cuda nie dano wolności, aby obdarzyć Swymi darami Syna Bożego. Gdy ten ulega pokusie, zaprzecza rzeczywistości. i staje się świadomym niewolnikiem tego, co wybrał zamiast niej.

Właśnie dlatego, że rzeczywistość jest niezmienna, cud jest już tutaj po to, aby uzdrowić wszystko to, co podlega zmianie i ofiaruje to tobie - abyś zobaczył to w formie szczęśliwej i pozbawionej lęku. Będzie więc ci to dane, abyś spojrzał na swego brata. Ale nie wtedy, kiedy będziesz chciał zdobyć je - pod pewnym względem inaczej. [?**** But not while you would have it otherwise is some respects.] Bo to oznacza tylko, że nie chciałbyś mieć go uzdrowionego i pełnego [całościowego]. Chrystus w nim jest doskonały. Czy to jest tym, na co chciałbyś patrzyć? [Czy to jest tym, co chciałbyś w nim widzieć?] a więc niech nie będzie snów o nim, które przedkładałbyś nad widzenie tego. a wtedy zobaczysz, że Chrystus jest w nim, ponieważ pozwoliłeś Mu przyjść do siebie. i gdy ci się On ukaże - będziesz pewien, że jesteś na jego podobieństwo, bo jest On niezmienny w twym bracie i w tobie.

Na to będziesz spoglądał, gdy zadecydujesz, że nie ma ani jednego pozoru, który chciałbyś zatrzymać w miejsce tego, czym naprawdę jest twój brat. Nie pozwól żadnej pokusie przedkładania snu (nad rzeczywistość) pozwolić, aby wkradła się tu niepewność. Nie pozwól się uczynić winnym i zalęknionym gdy kusi cię sen na temat - czym on jest. Lecz nie nadawaj snom mocy, aby w twym spojrzeniu na niego zastąpiły to, co jest w nim niezmienne. Nie ma fałszywego [pozornego] przejawu, który nie przepadnie, gdy poprosisz o cud który by go zastąpił. Nie ma bólu, od którego nie jest uwolniony, gdy tylko zapragniesz, aby był tym, kim jest. Dlaczego miałbyś się lękać ujrzenia w nim Chrystusa? Ty jedynie utrzymujesz siebie w tym, co widzisz. w miarę jak on zostaje uzdrowiony - i ty zostajesz uwolniony od winy, bo jego obraz jest dla ciebie - twoim własnym.

1

Doskonała miłość wyrzuca lęk.

Jeżeli lęk istnieje,

to nie istnieje doskonała miłość

Tylko doskonała miłość istnieje.

Jeżeli istnieje lęk,

Wytwarza on stan, który nie istnieje.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
kurs cudow cz 3 podrecznik dla nauczyciela
Kurs cudów-słownik, Kurs Cudów, Kurs Cudów
KURS CUDÓW, KURS CUDÓW PDF
3.Kurs cudów-Podręcznik dla nauczycieli, psychologia, Magia, kurs cudów, Kurs Cudów
IV CKN 420-01, tekst
Jak studiować KURS CUDÓW, Kurs Cudów, Kurs Cudów
Jak studiować, Kurs Cudów, Kurs Cudów
Prawo?rmaceutyczne z dnia 6 września 01 tekst jednolity na$ 09 2007
kurs cudow cz 3 podrecznik dla nauczyciela
Kurs HTML HTML Tekst
Mądrości Ewa Foley Artykuł Kurs Cudów
Krzysztof Wirpsza Kurs Cudów
Pielęgniarki kurs wersja 6 V 01
Kurs podst 01
Pielęgniarki kurs wersja 1 X 01
kurs krotkofalarski 01
Pielęgniarki kurs wersja 6 V 01

więcej podobnych podstron