plik


Karolina Stopa MAGIA I SZTUKA W ZWIECIE PRZEDSTAWIONYM J.R.R.TOLKIENA SBowo (logos) jest, twrcze: przedstawia, bdc przed rzeczywisto[ci, "jest aktem, postaw, stawianiem si na wezwanie, wykonywaniem mocy"1. Wypowiadajcy je zawsze budzi jak[ u[pion moc. "Daleko nam" - pisze Gerardus van der Leeuw, "do umiejtno[ci dokBadnego rozr|nienia sBowa bo|ego i ludzkiego. SBowo mocy jest pot|ne i w ustach czBowieka, i w ustach boga"2. W micie - jak mwi Cassirer - inaczej ni| w my[li teoretycznej, forma wyrazu ma swj konkretny byt. Nie mamy do czynienia ze zwykBym wskazywaniem, czy znaczeniem, lecz ka|de sBowo jest zarazem tre[ci przez siebie okre[lan, zlewa si z ni Zwiadomo[ nie przeciwstawia si tre[ci, nie dzieli jej i nie wBcza do wikszych systemw. Brak jeszcze r|nicy midzy "znakiem" i "oznaczaniem", midzy "obrazem" i "rzecz". SBowo w micie jest hipostazowane, stanowi byt i siB substancjaln. Wiz midzy nimi rozluznia si dopiero z czasem, jzyk staje si stopniowo znakiem pojciowym. Zachowuje wprawdzie Bczno[ z mitem, lecz ju| na innej, estetycznej, wy|szej pBaszczyznie - chtnie nawizuje do mitu, ale uwalnia si od pierwotnego skrpowania naoczno[ci3. Mwienie - my[lenie typu czysto magicznego charakteryzuje "swoisty synkretyzm polegajcy na tym, |e mowa magiczna zarwno symbolizuje to, do czego si semantycznie odnosi, jak rwnie| pozostaje do symbolizowanego stanu rzeczy w stosunku przedmiotowo metonimicznym - wpBywa naD przyczynowo lub jest jego cz[ci (w sensie fizycznym)"4. U podstaw magii jzykowej le|y bowiem identyfikacja wyrazu z nazywan przezeD rzecz, z czego wypBywa prze[wiadczenie o sile sprawczej sBowa. "Zwiat pierwotny i antyczny, w ogle [wiat religijny, nie wie, co to 'puste sBowa'; nigdy nie mwi: 'do[ ju| sBw, przystpmy wreszcie do czynu'. (...) Nie bierze si to z mniejszego poczucia realno[ci [wiata; przeciwnie; to my sztucznie uczynili[my sBowa pustymi"5. Mityczna [wiadomo[ jzykowa oznacza po[rednio nie tylko istot rzeczy, lecz i obecno[ samej rzeczy w sBowie, dlatego te| mo|na na nie oddziaBywa lub chroni si przed jego wpBywem. Zazwyczaj zaklcia s aktami wi|cymi si [ci[le z pojciem magii. Samo to pojcie jest wzgldne. Obserwator stosuje je w zale|no[ci od swojej wiedzy, przekonaD, czy wiary. W zale|no[ci od tego, czy dane zdarzenie jest zgodne z jego obrazem [wiata, czy te| nie, uznaje je za oczywiste bdz nieprawdopodobne czy cudowne, przyjmujc jednocze[nie, |e jest ono niezale|ne od czBowieka. Magia jest kategori opisow, relacjonujc, przynale|n do jzyka obserwatorw, a nie wykonawcw czynno[ci. Okre[lenie "magiczny" oznaczaBoby fakty, spowodowane przez czBowieka, zdarzenia zale|ne od jego woli i umiejtno[ci oraz odznaczajce si wBasn, wewntrzn logik. Czy w Legendarium mamy do czynienia z tak rozumian magi, czy raczej ze schematycznym jej wyobra|eniem, jako wiedzy tajemnej, operujcej specjalnymi formuBami, rytuaBami, caB otoczk obrzdw, z magi jako rodzajem nauki? A mo|e jest to raczej rozumienie istoty [wiata? Dla samego Tolkiena magia jest "machin", przez co rozumie wszelkie "u|ycie zewntrznych planw czy urzdzeD (aparatury) w miejsce wrodzonych wewntrznych mocy czy talentw - lub nawet wykorzystanie tych talentw z haniebn chci dominacji: zastraszenia rzeczywistego [wiata lub Bamania woli innych osb"6. Nie jest sztuk, lecz technik; rodzi si z |dzy panowania nad [wiatem oraz dominacji nad wol i materi. Tym terminem nale|aBoby bardziej okre[li dziaBania ZBych Mocy, ani|eli elfw, ktrych "magia" jest "sztuk7 wyzwolon z wielu jej ludzkich ograniczeD: jest mniej wysilona, |ywsza, 1 peBniejsza (nie ska|ona niczym zgodno[ wizji i wytworu). Jej celem jest sztuka, a nie WBadza; Wtr- stwarzanie, a nie dominacja i tyraDskie przeksztaBcanie dzieBa Stworzenia"8. Sami Pierworodni nie rozumiej terminu magia, u|ywanego wyBcznie przez obserwatorw zewntrznych, jak np. hobbitw. W Dru|ynie Pier[cienia Pippin, ogldajc podarunki elfw, zwraca uwag na ofiarowywane pBaszcze "z lekkiego, a mimo to ciepBego jedwabiu", ktrej barwa "wydawaBa si szara jak zmierzch pod drzewami, ale przy poruszeniu lub zmianie [wiatBa stawaBa si zielona jak li[cie w cieniu...", pytajc, czy s czarodziejskie. "Nie wiem, co masz na my[li" - odpowiada przywdca elfw "To pikne pBaszcze, z dobrej, bo sporzdzonej w naszym kraju tkaniny, prawdziwe ubranie elfw, je[li o to ci chodzi"9. Wcze[niej krlowa Galadriela przy Zwierciadle zwraca uwag Samowi: "tu wchodzi w gr to, co twoje plemi nazywa magi, chocia| ja niezupeBnie pojmuj, co rozumiecie przez to okre[lenie: zdaje si, |e tym samym sBowem okre[lacie podstpne sBowa Nieprzyjaciela"10. "Magia"- mwi Tolkien - "powinna oznacza jedynie czynno[ci Czarownika"11. Wprowadza ona, lub udaje, |e to czyni, zmiany w pierwotnym [wiecie, i jako taka jest domen Nieprzyjaciela. W Legendarium Sauron, najpot|niejszy ze sBug Morgotha, jeden z duchw, ktry przystaB do Nieprzyjaciela jeszcze w czasach jego [wietno[ci, okre[lany jest mianem "czarnoksi|nika o straszliwej mocy"12. Okre[lany jest on tak|e jako Necromancer (w tBumaczeniu polskim - Czarnoksi|nik)13, jako, |e jest "panem cieni i widziadeB" i mistrzem w niegodziwych praktykach przywoBywania i zniewalania duchw zmarBych14. Tolkien u|ywa tego sBowa zgodnie z jego etymologi i znaczeniem, wywodzcym si od nekromancji, z greckiego nekros "umarBy" i manteia "przepowiadanie", przez co Grecy rozumieli sztuk przywoBywania zmarBych w celach wr|ebnych. Jej przykBad mamy w Odysei, gdzie Odyseusz przywoBuje ducha Terejzjasza. DziaBanie to, a szczeglnie jego intencje nie maj tam wydzwiku pejoratywnego. W Legendarium czarnoksi|nikami (necromancres) nazywa si te| sBugi Saurona, prbujce zniewoli i zapanowa nad bezdomnymi duchami tych elfw, ktre po [mierci odrzuciBy wezwanie do Hal Mandosa i nie mogc odzyska ciaB ani opu[ci granic [wiata, bBkaj si wokB miejsc, ktre zamieszkiwaBy za |ycia15. Do morgul, czarnej sztuki, ktrej nauczycielem byB Morgoth16, zaliczaj si wszelkie praktyki, wykorzystujce wBadz nad duchem i materi w celu zniewalania innych istot. Bd to zarwno praktyki czarnoksiskie, jak i technika, czy wykorzystywanie mocy sBw.PrzykBadem mog by nie przytoczone w tek[cie WBadcy Pier[cieni znaki (pisma?) wyryte na rkoje[ci no|a, ktrym krl Nazguli, Upiorw Pier[cienia, rani Froda. Glorfindel, biorc j do rki "zadr|aB (...) - Straszne znaki wyryte s na tej rkoje[ci - rzekB - chocia| niewidzialne mo|e dla waszych oczu"17. N| Morgulu miaB dosign serca Froda, a "gdyby to si udaBo"- mwi Gandalf do hobbita - "staBby[ si do nich podobny, lecz sBabszy i podlegBy ich woli. ByBby[ upiorem na sBu|bie Czarnego WBadcy"18. Zatem moc tego no|a, jak wolno sdzi - zwizana ze znakami na rkoje[ci - miaBa przemieni |yw, woln istot w bezwolne widmo, byt przeciwny porzdkowi [wiata. Podczas obl|enia Minas Tirith i ataku na Bram Gondoru "Czarny Wdz stanB w strzemionach i straszliwym gBosem krzyknB w jakim[ zapomnianym jzyku sBowa wBadcze i grozne, burzce serca i kamienie"19. SformuBowanie "w jakim[ zapomnianym jzyku" wskazuje na u|ycie sBw nacechowanych moc niezale|nie od ich zawarto[ci semantycznej; my[lenie bowiem nie zautonomizowaBo si w nim jeszcze i nie oddzieliBo od dziaBania. Jednak byBby to jedyny tego typu przypadek w dziele Tolkiena. Jak wida ju| na tym przykBadzie, sBowa mog by u|ywane w celu zmuszenia rzeczy, bdz osoby do poddania si woli wypowiadajcego, bdz zaklinajcego. Ci, co u|ywaj morgul, bd si nimi posBugiwa w celu nagicia woli innych i zdobycia nad nimi wBadzy. Z tak prb wymuszenia posBuszeDstwa, chocia| mniej wyrazn, bo poBczon z niewerbalnymi [rodkami oddziaBywania ("pot|n wol") mamy do czynienia w scenie u brodu Bruinen, 2 gdzie upiory rozkazuj Frodowi zawrci. "Zawracaj! Zawracaj! -woBali -Do Mordoru powiedziemy ci z sob! (...) Pier[cieD! Pier[cieD! - wrzasnli tamci morderczymi gBosami"20. Ci, ktrzy nie pragn dominacji, staraj si u|ywa sztuki tylko w naglcej potrzebie. Do rozpalenia ognia Gandalf u|ywa "sBw rozkazu" (words of comands), i to "bardzo niechtnie"21. "PodnisBszy wizk chrustu trzymaB ja chwil w grze, a potem wetknB w ni koniec swojej r|d|ki wymawiajc rozkazujce sBowa: 'Naur an edraith ammen'"22. Te sBowa, podobnie jak u|yty przed bram Morii rozkaz "Annon edhellen, edro hi ammen! Fennas nogothrim lasto beth lammen!"23, s sindariDskimi rozkaznikami i znacz, odpowiednio: "ogniu rozpal si!" oraz "Bramo elfijska otwrz si! Drzwi krasnoludw sBuchajcie sBw mego jzyka!"24. Podobnie w pierwszym starciu z Balrogiem w podziemiach Morii, Czarodziej u|ywa "sBowa Rozkazu" (word of Command). Co ciekawe, w tej scenie, podobnie jak przed wrotami Morii, po raz pierwszy i jedyny pojawia si okre[lenie spell, spells, "zaklcie"25. W pierwszym przypadku: "to co[ chwyciBo za |elazny pier[cieD i wwczas spostrzegBo mnie i moje zaklcie (...) przeciwzaklcie byBo straszliwe"26. Jednak|e zaraz potem jest mowa o u|yciu "sBowa Rozkazu"; du|a litera wskazuje na to, |e Gandalf u|yB jakiej[ szczeglnej formuBy. Przed wrotami Morii Gandalf stwierdza: "niegdy[ znaBem zaklcia we wszystkich jzykach elfw, ludzi i orkw, u|ywane w podobnych przypadkach"27. Pzniej prbuje "innych zakl". Jak sdz, mo|na to wytBumaczy bdz specyficzn sytuacj, wymagajc od Czarodzieja ujawnienia jego mocy w konfrontacji z inn (starcie z Balrogiem), bdz prb dostosowania jzyka do postrzegania i rozumienia obserwatorw (sBowa przed drzwiami Morii, skierowane do hobbitw). SBowo spell u|yte jest tak|e w proroczej wizji sennej Denethora i jego synw; Morgul-spells, zaklcia Morgulu, czarnej sztuki u|ywane s jednoznacznie do okre[lenia czynno[ci zBej mocy28. Niech Gandalfa do okazywania swojej mocy wi|e si z typem posBannictwa, jakie mu zlecono "nie wolno mu byBo ukazywa si w caBym majestacie ani d|y do owBadnicia wol ludzi czy elfw przez objawienie swej mocy, lecz (...) doradza i skBania ludzi i elfy ku dobru, oraz stara si zjednoczy wzajemnym zrozumieniem i miBo[ci"29. Mamy tu do czynienia z ciekaw rzecz, a mianowicie z powizaniem magii (o ile mo|na si tutaj posBugiwa tym terminem), z transcendencj. Istoty posBugujce si werbalnymi, bdz niewerbalnymi [rodkami powodowania dziaBania (magi), nie s ludzmi; z reguBy ich status ontologiczny jest wy|szy od ludzkiego (Gandalf, Nazgule, Sauron, Morgoth), je[li za[ jest rwny (elfy), szczeglne zdolno[ci wi| si [ci[le z darami udzielonymi im przez Iluvatara i sztuk, rozwinit w BBogosBawionym Krlestwie, pod opiek i dziki kontaktom z Valarami. "Powiedziane jest w Quenta Silmarillion, |e ci z elfw, ktrzy przebywali w Amanie i patrzyli na Moce, przewy|szali we wszystkim Ciemne Elfy o tyle, o ile one przewy|szaBy lud [miertelnikw"30. Sztuka jest wedle Arystotelesa na[ladowaniem natury; tak zdefiniowaB on pojcie techne, ktre Grecy rozumieli jako umiejtno[ czBowieka, powodujc realne skutki. Pierwotnie byBy to biegBo[ci i zrczno[ci umo|liwiajce okre[lone usBugi oraz wytwarzanie okre[lonych produktw i ktrych mo|na si byBo wyuczy, podpatrujc i na[ladujc. Jednak, jak zauwa|a Blumenberg, cho dzisiaj "mo|na zna si na rzeczy nie rozumiejc rzeczy samej i nie umiejc obja[ni koniecznego charakteru czynno[ci istot tej rzeczy, to jednak kiedy[ tradycja wyuczania i na[ladowania musiaBa siga do tego, co biegBo[ opanowaBa raz na zawsze dziki wgldowi, o czym jako odpowiednim dla danej rzeczy dowiedziaBa si rzecz t poznajc, tak, |e technika i wiedza, biegBo[ i wgld splataBy si ze sob u korzeni i w gruncie rzeczy byBy jednym i tym samym"31. Sztuka elfw, zrodzona w Zwietle Valinoru, BBogosBawionego Krlestwa, jest tak wBa[nie sztuk, nie oddzielon od rozumu, postrzegajca rzeczy zarwno naukowo (czy te| filozoficznie), jak i wtr-stwrczo, przy 3 pomocy wyobrazni, mwic o rzeczach, i| s dobre, gdy| s pikne32. Ta wtr-stwrcza moc zostaBa im dana przez Boga; uczyniB on elfw najpikniejszymi ze wszystkich ziemskich istot, daB im te| moc urzeczywistniania i tworzenia Pikna33. Ta swoista cecha elfich umiejtno[ci wziBa si rwnie| z wBa[ciwo[ci samego ZwiatBa Amanu, biorcego swj pocztek od Iluvatara. Nie podlega ono ska|onej materii ziemskiej, ani upBywowi czasu, w przeciwieDstwie do [wiatBa sBoDca czy ksi|yca, zrodzonych z Drzew Valinoru, ju| po zatruciu ich przez Ungoliant. Dlatego te| [wiat pod SBoDcem, obraz zamconej, niedoskonaBej pierwotnej Wizji, zmienia si szybciej i sztuka samych elfw, czerpica ze [wiatBa, powoli blaknie. Zielony klejnot ofiarowany przez Galadriel Aragornowi, byB "bardziej subtelny i przejrzysty od klejnotu Enerdhila, ale jego blask miaB mniejsz moc. Prac Enerdhila o[wietlaBo sBoDce w swej mBodo[ci, a wiele lat pzniej (...) nigdzie ju| w Zrdziemiu nie byBo tak jasno jak dawniej, bo (...) odlegBy cieD Morgotha kBadB si na wszystkim"34. Najwikszym osigniciem sztuki elfw byBo stworzenie Silmarilw, klejnotw, przechowujcych w sobie [wiatBo Dwu Drzew. Motyw ska|enia ZwiateB niebieskich, szczeglnie SBoDca, jest obecny tak|e w pznych i ostatecznie zarzuconych Myth Transformed35, gdzie Tolkien usiBowaB dostosowa Legendarium do wspBczesnej wiedzy astronomicznej. Sytuacja ludzi w [wiecie Legendarium jest wyjtkowa. Zajmuj oni szczegln pozycj w[rd Bo|ych stworzeD, przede wszystkim dziki temu, |e mog ksztaBtowa swj los, wykraczajc poza nieuniknione dla innych istot przeznaczenie, nie s te| zwizani ze [wiatem i przykuci, jak elfowie i Valarowie do jego krgw36. W Quenta Silmarillion powiedziane jest, |e Iluvatar udzieliB ludziom osobliwych darw. "ZrzdziB on, |e serca czBowiecze szuka bd nadziei i nie znajd w nim spoczynku, daB im te| moc ksztaBtowania - po[rd potg i przypadkw [wiata - wBasnego |ycia, w sposb, nie wyznaczony przez Muzyk Ainurw, ktra jest losem wszystkich innych istot", a tak|e, |e "dzieci Ludzi krtki czas tylko |yj na tym [wiecie i nie s doD przykute, lecz po krtkim czasie opuszczaj go"37. Dlatego elfowie nazywaj ludzi "Go[mi", albo "Obcymi"38. Ludzie czsto buntowali si przeciw swemu losowi, zwBaszcza za[ przeciw [mierci; nie znajc celu ani przyczyny swojego istnienia i przeznaczenia, zazdro[cili Eldarom nie[miertelno[ci i innych darw. Konsekwencj tej niezgody byB bunt Numenorejczykw i katastrofa jak za sob pocignB; zmiana oblicza i ksztaBtu Ziemi, z pBaskiej na kulist i ponowne zniweczenie pierwotnego Zamiaru. To zagubienie czBowieka nie jest niczym nowym. Kosmos jest ksztaBtowany przez idee i kopiuje [wiat zjawisk, a, jak zauwa|a Blumenberg "czBowiek, nawet cieszcy si uprzywilejowan pozycj widza w centrum caBo[ci, nie jest (...) czystym przypadkiem szczeglnym, lecz raczej punktem przecicia zewntrznych wobec niego realno[ci, jest kompozycj (...). My[l czBowieka mo|e by tak|e my[l Bosk, a tym, co go wprawia w ruch - to, co wprawia w ruch sfery niebieskie lub zwierzta."39. Jzyk jest specyficzn cech czBowieka, a w retoryce, "funkcj specyficznie niewygodnej sytuacji czBowieka". Nie nale|y on do tego kosmosu "i to nie z powodu transcendentalnego nadmiaru, lecz z powodu immanentnego braku: braku uprzednio danych, przygotowanych struktur przystosowawczych oraz regulacji wzgldem ukBadu, ktry nazwano kosmosem i wewntrz ktrego co[ wolno by nazwa cz[ci kosmosu. Rwnie| w nowoczesnej antropologii biologicznej czBowiek jest istot, ktra wyBamaBa si z ordynku dokonaD przyrody, ktrej dziaBania musz zastpi te regulacje, jakich jej brak"40. Ludzie sami z siebie nie maj mocy posBugiwania si magi; znamienny jest brak postaci wr|w, czarownikw czy szamanw, co zwraca szczegln uwag w przypadku Rohirrimw, wzorowanych, cho w bardzo oglny sposb i gBwnie lingwistycznie na Anglosasach41. Wi|e si to, jak sdz, z zamierzonym brakiem w obrazie [wiata przedstawionego WBadcy Pier[cieni sfery religijnej (zwBaszcza praktyczny brak wzmianek o 4 kulcie publicznym), jak rwnie| z podzielanym przez Tolkiena chrze[cijaDskim pogldem na magi, jako sfer powizan z siBami demonicznymi. Ludzie, tacy jak Upiory Pier[cienia, "dumni, mo|ni ludzie, ktrzy dawno temu ulegli WBadcy Jedynego Pier[cienia i stali si upiorami, cieniami Wielkiego Cienia, jego najokrutniejszymi sBugami"42, czy Rzecznik Saurona, zdobywaj swoje umiejtno[ci dziki Czarnej Sztuce. SBowo, ktrym posBuguje si ta Sztuka, nie jest logosem, ale jego przeciwieDstwem. Czarna Sztuka obejmowaBa rwnie|, jak mo|na si domy[la, umiejtno[ wykuwania Pier[cieni WBadzy, przekazan przez Saurona elfom z Eregionu. Tsknic do Valinoru, ale zarazem kochajc Zrdziemie, zapragnli oni uczyni je tak niezmiennym i piknym jak BBogosBawione Krlestwo, czemu sprzyjaBy podszepty Nieprzyjaciela. ByB to kolejny, po upadku Feanora, wtr-stwrczy upadek Eldarw. Jednak|e rzeczy wykonane ich rk, tak jak Trzy Pier[cienie, wykute bez udziaBu Saurona, byBy wyrazem ich sztuki, dobrej, bo piknej. Vilya, Nenya i Narya nie miaBy mocy dominacji i panowania, ale leczenia ran, sztuki twrczej, zachowywania wszelkich rzeczy od skazy43 i bronienia si przed znu|eniem [wiatem. Moc Nenyi pozwalaBa Galadrieli chroni Lorien przed niszczcym dziaBaniem czasu i zmian, tworzc jak gdyby "odbicie" pikna Valinoru, oraz przed moc Saurona. MogBa ona, dziki temu klejnotowi, przenika zamysBy Nieprzyjaciela dotyczce elfw, sama pozostajc w ukryciu, dopki nie miaB on w rku Pier[cienia Rzdzcego44. Tak zatem, reasumujc, dziaBania, tak sBowne jak i niewerbalne, powodujce fizyczne skutki w [wiecie materialnym, nie s domen ludzi. Brak w [wiecie Tolkiena kasty, czy spoBeczno[ci czarodziejw (magw), wykorzystujcych siBy natury do przetwarzania, bdz stwarzania rzeczywisto[ci, czy to [rodkami werbalnymi, czy niewerbalnymi. Heren Istarion, "Zakon Czarodziejw" "nie miaB nic wsplnego z czarodziejami i magami z pzniejszych legend. Jego czBonkowie peBnili sw misj tylko w Trzeciej Erze, a kiedy przeminBa, odeszli"45. Samo sBowo wizard, jak stwierdziB Tolkien, nie jest najszcz[liwszym przekBadem elfickiego istar, "cho jego zwizki z angielskim sBowem wise (mdry, wszystkowiedzcy) i innymi starodawnymi okre[leniami wiedzy odpowiadaj podobnym relacjom znaczeniowym quenejskiego wyrazu istar (sindariDskiego ithron)"46. Twrcza moc sBowa Moc twrcz, czyli kreujc rzeczywisto[ pozawerbaln, bd| ksztaBtujc j wedle, bdz wbrew woli mwicego maj rytuaBy sBowne, czyli akty werbalno-fizyczne o mocy kreacyjnej i wi|cej, w ktrych kontakt czBowieka ze sfer sacrum dokonuje si przede wszystkim przez wypowiadanie, "bowiem znak jzykowy, dziki swojej strukturze binarnej, po[redniczy midzy sacrum a profanum"47. "SBowo jest moc decydujc"48. Jego moc i oddziaBywanie mo|na wzmaga w przer|ny sposb, zmieniajc bdz przeksztaBcajc jego form, ponoszc gBos, akcent, rytm. Tak wzniosBo[, jak i groza obejmuje, jak mo|emy si domy[la, wszystkie poziomy analizy mowy49. GBos Upiora Pier[cienia musi by "straszliwy", "obcy i nieprzyjemny", "dziki", "niesamowity", "morderczy", "wysoki i grozny"50, stwarzajc obraz istot groznych, obcych, wywoBujcych przera|enie, o nikczemnych zamiarach. Opisywany jest on te| jako "przecigBy skowyt, jakby krzyk jakiego[ zBo[liwego i samotnego stworzenia"51, jako "upiorny krzyk"52, o dynamicznej (wzbijajcej si i opadajcej), ostrej i dysharmonicznej (zakoDczonej ostr, przenikliw nut) intonacji53. "RozdzieraB uszy, pot|niaB z ka|d chwil, by wznie[ si ku przerazliwej najwy|szej nucie, ju| niedostpnej sBuchowi [miertelnikw"54. Znamienne, |e rzadko jest to zwykBa mowa, ale krzyk, bdz syk, "dobywajcy si z piersi jak z gniazda |mij"55. Kontrastowa intonacja dodatkowo wzmacnia napicie, jakie towarzyszy ju| samemu pojawieniu si Ulairich. Pejoratyzacji poddana jest te| ich wymowa. Dziadunio Gamgee zauwa|a, |e Czarny Jezdziec "mwiB te| jako[ [miesznie", a wedBug farmera Maggota 5 "wymawiaB sBowa powoli i twardo"56. GBos innych sBug Nieprzyjaciela tak|e nie jest miBy uszom. GBos Szagrata, dowdcy orkw na Cirith Ungol jest "ostry, brutalny i zimny"57, Ugluk mwi "zgrzytliwym basem"58. Orkowie objawiaj rado[ "beBkotem i wrzaskiem"59, ich mowa zdaje si "zgrzyta zBo[ci i nienawi[ci"60. W przeciwieDstwie do nich gBosy elfw "brzmiaBy melodi o jakiej gBos |adnego [miertelnika dzi[ nie mo|e da wyobra|enia"61. Stosujce si do nich epitety, to: "czarodziejski", "jasny", "pikny"62. Pierwsze pojawienie si elfw we WBadcy Pier[cieni, opisywane jest jako "gwar, jakby [piew i [miech jednocze[nie"63, podczas gdy pojawieniu si orkw towarzyszy "dziki wrzask" oraz "zgieBk i wrzawa"64. Elfom czsto towarzyszy muzyka, sam zreszt dzwik ich gBosw porwnywany jest w takim samym stopniu do [wiatBa, jak do muzyki65, przywoBujc skojarzenia ze ZwiatBem Amanu i Iluvatara oraz Muzyk Ainurw, z ktrej powstaB [wiat. Mowa elfw jest sBodka i smutna zarazem66. Wywodzc si od pierwotnego SBowa Boga, jest ona w rwnym stopniu aktem wtr-stwrczym, co dzieBa ich rk, wywoBuje "urzeczenie", "zaczarowanie", zgodnie zreszt z postulatami samego Tolkiena. Frodo w Sali Kominkowej Rivendell "staB jak urzeczony, a sBodkie sylaby pie[ni elfw dzwoniBy niby klejnoty, stworzone z harmonii sBw i melodii"67. Porwnanie do klejnotw wywoBuje wra|enie [wietlisto[ci, czysto[ci, a tak|e wspaniaBo[ci, spotgowane dodatkowo wcze[niejszym podkre[leniem barwy gBosu [piewajcego ("czysty gBos wBa[nie podjB pie[D"68) i samymi sBowami hymnu ku czci Elbereth, przedstawiajcego j jako [wietlist, jasn posta, stojc na Taniquetilu i wsBuchan w bBagania mieszkaDcw Zrdziemia. Epitet Fanuilos oznacza [wietlist, anielsk posta, wiecznie biaB jak [nieg. To sBowo w jzyku queneyskim oznaczaBo "zasBon" czy "posta" jaka przybierali Valarowie. Zwrot Silivren penna miriel / o menel aglar elenath, porwnuje gwiazdy do skrzcych si klejnotw, peBnych [wiatBa; przymiotnik silivren przywodzi te| na my[l pochodzcy od Dwch Drzew blask Silmarili, utworzonych z twardszej od diamentu substancji, silimy69. Warto zauwa|y, |e ta modlitwa pojawia si w tek[cie jeszcze dwukrotnie: we wspomnieniu Sama, pomagajc mu zebra odwag w starciu z Szelob na Cirith Ungol, oraz jako [piew towarzyszcy ukazaniu si odchodzcych ze Zrdziemia Elfw Wysokiego Rodu. W tej ostatniej sytuacji staje si jakby ram, zamykajc istotn cz[ opowie[ci, historii Eldarw i zarazem cz[ historii Froda - od jego wyprawy z Pier[cieniem, po odej[cie za Morze razem z Trzema pozostaBymi Blask ognia, roz[wietlajcy twarz Elronda, "jak letnie sBoDce ozBaca korony drzew"70, przenosi sBuchajcego z powrotem w [wiat bardziej przymionego, bledszego i ziemskiego, ale wci| [wiatBa, stwarzajc wra|enie przechowywania w Rivendell "pamici o rzeczach staro|ytnych", ktre w Lorien |yj prawdziwie i na jawie71. ByBoby to pierwotne mimesis, nie kopiowanie, tylko na[ladowanie poprzez muzyk, taniec i [piew. Muzyka mogBa oddziaBywa na dusze, dziki pokrewieDstwu midzy dzwikami i ruchami a uczuciami. Minstrele elfw maj dar wyczarowywania przed oczyma sBuchaczy tego, o czym mwi ich pie[ni72, tworzc doskonaBe iluzje obecno[ci przedmiotw. Frodo, cho niewiele rozumiaB z mowy elfw, wsBuchujc si w "muzyk gBosw i instrumentw (...) miaB wra|enie, |e sBowa wcielaj si w |ywe postacie, |e otwieraj si przed nim wizje dalekich krajw i piknych rzeczy, nie znanych dotychczas nawet w marzeniu. Blask ognia zmieniB si w zBot mgB rozsnut nad morzem piany, falujcym u granic [wiata"73. Muzyka sprowadza sen peBen bogactwa i przepychu, przez wywoBywanie wra|enia przepBywu bezbrze|nej rzeki peBnej zBota i srebra; mo|e to te| by odwoBanie do historii Silmarila i zatopienia skarbw Doriathu w rzece Rathloriel (ZBote Ao|e)74; wra|enie to potguje jeszcze nastpujca po tej scenie pie[D Bilba o Earendilu. Porwnanie muzyki do migotliwej fali i u[pienia w wodzie przenosi muzyk i towarzyszce jej sBowo w obszar dziaBania Mocy. "W wodzie przetrwaBo echo pierwotnej muzyki Ainurw, dlatego te| wielu 6 dzieciom Iluvatara nie przykrz si gBosy morza"75. Czar ten jest jednak ostry i wzniosBy, obcy [miertelnikom76, podobnie jak obce jest nie przeznaczone dla nich ZwiatBo Amanu. Rytm elfiej muzyki, podobnie jak dawny rytm grecki, jest zwizany ze sBowem. Muzyka grecka zwizana byBa z rytmem sBw, a nie z dzisiejszym, pustym rytmem, opartym na abstrakcyjnym schemacie, tworzonym niezale|nie od jzyka. Greckie poczucie rytmu wywodziBo si z mowy, logosu. Muzyk zrodziBo sBowo, skBadajce si z podstawowej krtkiej sylaby i jej rozdwojenia. Akcent muzyczny, intonacja sylaby polegajca na jej modulacji melodycznej i prozodia, ustalajca wzajemne stosunki sylab dBugich i krtkich, sprawiaBy, |e ka|da realizacja brzmieniowa dyskursu sBownego nosiBa w sobie muzyk, ktr melopoios musiaB tylko wydoby na zewntrz. R|na dBugo[ samogBosek i r|na wysoko[ tonu czyniBa z poezji greckiej nieprzerwany strumieD muzyczny. Norma intonacyjna poezji elfickiej, jest podobnie jak norma intonacyjna dawnych Grekw, zwizana z logosem i jego walorami rytmicznymi, stajc sie tym samym partytur muzyczn77. W domu Elronda sztuka sBowa, naturalny dar elfw, wspomagana moc Vilyi, przywoBuje w wyobrazni pami o przeszBo[ci i czasach dawno ju| minionych, w Lorien staje si urzeczywistnion wizj. Frodowi, stojcemu na Cerin Amroth, wydawaBo si, |e "wyjrzaB na dawny, zaginiony [wiat. Nie znajdowaB w hobbickiej mowie nazwy dla [wiatBa, ktre si tu roztaczaBo. (...) Na niczym, co rosBo na tej ziemi, nie dostrzegaB znamion uwidu, choroby czy skarlenia. Kraina Lorien nie znaBa skazy."78. Zwizek tej przesBo[ci z terazniejszo[ci wida dobrze w pie[ni- zaklciu Galadrieli, czy raczej wspomnieniu Pie[ni - zaklcia: "ZpiewaBam li[cie, li[cie zBote, i zBoto li[cie rosBy; ZpiewaBam wiatr i wiatr przychodziB i po gaBziach bBdziB. Hen za ksi|ycem, hen za sBoDcem, gdzie piany l[ni na Morzu, Na bBogich stokach Ilmarinu, tam ZBote Drzewo rosBo. Gdzie Eldamaru wieczny zmierzch , [wieciBo pod gwiazdami Tam, za murami Tirionu, w zieleni Eladamaru. RosBy tam dBugo, w lat przestrzeniach niezmiennie zBote li[cie, Gdy dzi[ za morzem rozdzielenia Bzy elfw pByn tylko. O Lorien! Bezlistny dzieD, zimowy czas nadchodzi, Padaj li[cie w bystry nurt, w dal rzeka je unosi. O Lorien! Zbyt dBugo ju| mieszkaBam na Tym Brzegu Wplatajc elanoru kwiat w wieDce, co szybko widn. Lecz je[li statek [piewa chc - c| to za statek bdzie, By mnie z powrotem zabra mgB przez Morze tak rozlegBe?"79 Wypowiedz liryczna implikuje moc twrcz sBowa, sprawiajcego fizyczny akt wzrastania drzew Lorien, przywodzcych w wyobrazni obraz ZBotego Drzewa Valinoru, blisko zwizanego z sam Galadriel. Jej imi, Alatariel, "Dziewcz zwieDczone promienn girland" odnosi si do jej wBosw, o ktrych "Eldarowie powiadali, |e schwytaBy blask Dwch Drzew, Laurelina i Telperiona, a wielu sdziBo, i| to wBa[nie naprowadziBo Feanora na my[l o uwizieniu i zmieszaniu [wiatBa obu Drzew, ktra pzniej przybraBa w jego rkach ksztaBt Silmarilw"80. Jednak czas, w ktrym mogBa "[piewa li[cie i wiatr" i budowa na ziemi obraz Eldamaru, za ktrym tskniBa, powoli przemija (wyra|a to metafora zmian pr roku i zbli|ania si zimy), tak jak i odchodzi jzyk inspirowany [wiatBem, zatrzymujcy je i stwarzajcy z niego rzeczywisto[. SBowa maj moc przywoBywania nie tylko obrazw, ale samych zjawisk i rzeczy, jak rwnie| s odbiciem Prawdy. Dobrym przykBadem bdzie tutaj pojedynek na pie[ni midzy Sauronem a Finrodem Felagundem. Sauron "[piewa pie[D czarnoksisk"81, pie[D nie tylko o czarnoksistwie, ale przede wszystkim czarnoksisk, utkan z Czarnej Sztuki. Prbuje on 7 przenikn to|samo[ Berena i Felagunda, o ktrych wie jedynie, |e nie s orkami, za jakich si podaj. Obronna pie[D Finroda jest pie[ni zatajania. Wskazuj na to u|ywane w niej sBowa. Sauron [piewa "pie[D otwierania, przebijania, zdradzania, / odsBaniania, demaskowania (odsBaniania), wydawania". Wyrazy te ukBadaj si w pary synonimiczne: otwieranie - odsBanianie, przebijanie - demaskowanie (odsBanianie), zdradzanie - wydawanie, wskazujc na usilne staranie odsBonicia czego[, wykrycia to|samo[ci. Felagund odpowiada pie[ni "wytrwania, oporu, walczenia przeciw mocy, dotrzymanych tajemnic, mocy rwnej wie|om, niezBomnej ufno[ci, wolno[ci, ucieczki, przemieniania i odmieniania ksztaBtu, wymykania si z sideB, rozbijania puBapek, otwierania wizieD, pkajcych BaDcuchach". Ta pie[D jest o wiele bogatsza od monotonnej pie[ni Saurona, przypominajcej synonimiczn form zaklcia (w ktrym rzecz bardzo istotn jest powtarzanie sBw) i bdc nim w istocie. Jego pie[D nie mo|e by inna, gdy| jest on sBug Morgotha, a dysonanse, wprowadzone przezeD (jeszcze jako Melkora) do Muzyki Ainurw "miaBy jak[ wBasna spjno[, lecz byBy haBa[liwe, pr|ne, i powtarzaBy swe motywy w nieskoDczono["82. Felagund przeciwstawiajc rosncej pie[ni Saurona sw wBasn, przywoBywaB caBy czar (magi) Elfinesse (kraju elfw). SBowa przez niego wy[piewywane przywoBuj realno[: wszyscy obecni "sBysz we mgle ptaki, [piewajce daleko, w Nargothrondzie, i westchnienia zza odlegBych mrz i spoza nich, na pla|ach, na perBowym piasku Krainy Elfw...". To jednak przynosi mu zgub: "...Tam mrok si zebraB; ro[nie ciemno[ w Valinorze, czerwona krew pBynie za morzem, tam gdzie Noldorowie pomordowali Morskich Jezdzcw (...) Wyje wicher, skowycz wilki. Lec kruki. (...) Finrod upada przed tronem". Zatem mo|na wnioskowa, |e sBowa pie[ni Felagunda signBy ciemno[ci rozsnutej wokB Amanu i obrciBy si przeciw niemu samemu. UwikBany jest bowiem w ci|c nad Noldorami Zgub. Jak zauwa|a Meliana o synach Finarfina "cieD Mandosa pada tak|e na was"83. Finrod, cho nie braB udziaBu w Bratobjstwie w Alqualonde, nie uczyniB nic, by mu zapobiec; nie zawrciB rwnie|, jak jego ojciec, do Amanu i nie ukorzyB si. Dlatego w tym starciu skazany jest na przegran. Ani on, ani |aden z Noldorw nie jest w stanie za[piewa Pie[ni, ktra byBaby nieska|ona. Bowiem pie[D jest w Legendarium odbiciem pierwotnej Pie[ni (Muzyki) Ainurw, a tym samym - odbiciem Prawdy, obiektywnej, niestronniczej, poniewa| najwiksz moc posiadaj sBowa wtedy, kiedy ukBadaj si w formuB, "we fraz okre[lon brzmieniem sBw, dzwikiem i rytmem"84. Panowa nad ni mo|e jedynie istota o czystym sercu. Dlatego te| jedyn osob, mogc efektywnie przeciwstawi si Nieprzyjacielowi i jego sBugom, jest Luthien. Nie tylko z powodu pByncej w jej |yBach krwi Majarw, ale rwnie| dlatego, |e nie ci|y na niej kltwa Mandosa. Jest to tym wyrazniejsze, |e w kolejnej pie[ni Dziejw Berena i Luthien opisany jest [piew Luthien poszukujcej Berena, a zarazem rzucajcej wyzwanie Sauronowi. Pie[D ta przyrwnana jest do kawaBkw srebra; gwiazdy l[ni na niebie i sBowiki [piewaj w blasku ksi|yca w[rd drzew. Dziki niej Beren ma wizj siebie samego, wstajcego i [piewajcego w odpowiedzi pie[D o bitwie na pBnocy i o Sierpie Valarw, zawieszonym na nieboskBonie na znak ostatniej bitwy i upadku Morgotha, "[wiatBa w ciemno[ciach, nadziei w niedoli"85. SBowa pie[ni tak Finroda, jak i Luthien, przywoBujce opiewane rzeczy, nie s przytoczone. Mamy jedynie ich opis. Powstaje pytanie, czy jest tak z powodu nieprzedstawialno[ci samego przedmiotu, czy te| dla uwypuklenia pewnych jego wBa[ciwo[ci. Sdz, |e raczej to drugie; dla samej akcji istotny jest nie przedmiot sam w sobie, ale rezultat jego zastosowania. Przemilczenie pozwala skupi si na najistotniejszym problemie i buduje napicie. Wprowadzenie dodatkowo samych sBw mijaBoby si z celem. Podobnie jest we wspomnianej wy|ej pie[ni Galadrieli, cho tu rwnocze[nie skutki dziaBania sBowa zostaj wyeliminowane z rzeczywisto[ci. Pie[D utrzymana jest w czasie przeszBym, co sugeruje dawno[, przeszBo[ 8 samego skutku aktu [piewu. Czynno[ miaBa, bdz bdzie mie miejsce w przyszBo[ci, cho tego nie wiadomo; pytanie koDcowej strofy jest pytaniem retorycznym. W terazniejszo[ci jest tylko czas, w ktrym brak miejsca na wprawianie w ruch mocy; czar spajajcy krain Lorien przestaje dziaBa. Przytoczone pie[ni zaklcia nie maj za zadanie tworzenia rzeczywisto[ci, ale jej przywoBywanie dla okre[lonych celw. W przypadku Galadrieli bdzie to prba odtworzenia BBogosBawionego Krlestwa, skazana w ostateczno[ci na niepowodzenie, gdy| moc jej Pier[cienia, zwizana jest z Pier[cieniem Jedynym i tak czy inaczej musi wkrtce przemin. Jzyk elfw ma tak|e, dziki swej wtr-stwrczej naturze, moc inspirowania umysBw. Kiedy Frodo sBucha go w Lorien, my[li jego przybieraj mimo woli ksztaBt pie[ni, chocia| dotd wolaB, nawet w Rivendell, sBucha ni| [piewa86. Mowa ta ma taki czar, |e pozostaje w pamici87. Zmiertelni, nawet je[li nie rozumiej sBw tej mowy, pojmuj j , ka|dy na miar swego umysBu. Kiedy Finrod [piewa pierwszym ludziom w Beleriandzie pie[D o Pocztkach [wiata i Valinorze, ludzie widz wyraznie, to o czym mwi , bo "ka|dy na miar wBasnego umysBu pojmowaB jzyk elfa"88. Pie[D, ktra pBoszy Czarnego Jezdzca, ukBada si w my[lach hobbitw w "sBowa, na pB tylko zrozumiaBe"89, a jednak mowa ta ma taki czar, |e jej sBowa pozostaj w pamici, aby pojawi si w istotnym momencie90. Mowa elfw napeBnia sBuchaczy wzniosBo[ci i odstrasza zBe moce, dziki przywoBywaniu imion i nazw mocy anielskich. Imienia Elbereth nie wymwi |aden z orkw91, dziaBa te| ono odstraszajco na sBugi Nieprzyjaciela - np. w starciu z Upiorami Pier[cienia, zarwno na Wichrowym Czubie, jak i u brodu Bruinen. Podobnie dzieje si przy ucieczce Froda i Sama z wie|y na Cirith Ungol. Wymwione przez Sama wersy zachowanej w pamici inwokacji, w poBczeniu z blaskiem flakoniku Galadrieli i okrzykiem Froda: Aiya elenion ancalima!, pozwalaj hobbitom nie tylko przej[ pomidzy potwornymi Wartownikami, ale te| powoduj rozsypanie si bramy92. Mamy tu do czynienia z wezwaniem, przywoBaniem postaci Krlowej Valarw, form po[redni midzy zaklciem a modlitw, majcym bardziej charakter spontaniczny ni| formuBa, i bdcym czym[ w rodzaju przywoBania pomocy. Podobnie postpuj |oBnierze Faramira w Ithilien, podczas starcia z PoBudniowcami z Haradu, ale wypowiedziana przez nich fraza "oby ich Valarowie odpdzili w bok"93 ma charakter |yczeniowy, wyra|ajcy bardziej pragnienie, ni| rzeczywisty fakt. W przeciwieDstwie do jzyka elfw, Czarna Mowa, wymy[lona przez Saurona, wprowadza mrok i strach. Wymwienie przez Gandalfa oryginalnej inskrypcji wyrytej na Pier[cieniu, powoduje nie tylko zdumiewajc zmian w gBosie Czarodzieja: "zabrzmiaB on nagle groznie, pot|nie, twardo jak kamieD", ale te| powoduje, |e: "jak gdyby cieD przesunB si przez tarcz sBoneczn, caBy ganek na mgnienie oka zalegBa ciemno[. Wszystkich dreszcz wstrzsnB94". GBos Upiorw Pier[cienia rwnie| wywoBuje uczucie grozy i strachu. Mrozi krew w |yBach, sBuchacze zastygaj jak lodem [cici, "ciarki przechodz im po krzy|ach"95. GBos Sarumana byB niski i melodyjny, samo jego brzmienie rzucaBo czar96. Sam dzwik jego gBosu ujarzmiaB sBuchaczy, cho reagowali oni r|nie; niektrzy wyzwalali si spod czaru, kiedy tylko czarodziej zwracaB si do kogo[ innego inni jeszcze dBugo sByszeli "jego sBodkie podszepty i natrtne polecenia"97. Jego przemowa z wie|y Orthanku jest dobrym przykBadem wykorzystania sztuki wymowy w sBu|bie zBa. Ten aspekt wymowy nie budziB specjalnego zainteresowania greckich i rzymskich retorw, gBwnie dlatego, |e nie chcieli oni podwa|a pedagogicznego sensu wBasnych wykBadw, ponadto etyczne skutki wymowy uzale|nili od intencji mwcy. ZnikaBo wtedy pytanie, czy mo|na wskaza konkretne wyznaczniki zBa w samej mowie i analizowa, tak|e retorycznie, nie tylko etycznie np. kBamstwo, czy pochlebstwo. W chrze[cijaDskiej perspektywie "ani mwca ani jego audytorium, nale|cy do upadBego [wiata nie mog ro[ci sobie pretensji do absolutnej cnoty"98. Mowa staBa si narzdziem szatana, a sBowo jednym z instrumentw kuszenia. Chrze[cijaDstwo wprowadziBo do 9 [wiadomo[ci ludzkiej ide absolutnego zBa obdarzonego biegBym, dialektycznym umysBem i zdolno[ci perfekcyjnej wymowy99. Pierwszym kusicielem w Legendarium jest Melkor. Zwodzi Noldorw, sBowami, "w ktrych niewiele byBo prawdy"100, doprowadzajc do powstania midzy nimi zawi[ci, gniewu, a| do buntu Feanora. On sam nazywany byB "mistrzem sBw", a jego jzyk miaB ogromn wBadz nad umysBami sBuchaczy, je[li tylko chciaB go do tego celu u|y101. Wiele z przemowy Feanora na Tunie opiera si na kBamstwach Melkora. Podobnym przykBadem upadku z pychy, a tak|e pragnienia wBadzy jest Saruman. Imiona Nadawanie imion wi|e si z chci nadania prze|yciu wi|cemu si z okre[lona moc formy i oddzieleniu go od innych prze|y. Imi nie jest okre[leniem, ale "daniem sBownego wyrazu jakiej[ istocie"102. Zadaniem sztuki nazywania nie jest odwzorowywanie doznawanych zmysBowo jako[ci rzeczy, poszczeglnych dzwikw, barw, czy ksztaBtw, lecz ich staBej natury. W imionach odzwierciedla si do[wiadczona wola, i moc. Jak zauwa|yB Usener, najpierw istniej wBa[ciwo[ci bstwa, a dopiero potem ono samo103. Ainurowie s upostaciowanymi my[lami, a wBa[ciwie cechami Jedynego. Wypowiedzenia imienia wprawia w ruch moc, je noszc. "ZBych siB nie nale|y wywoBywa po imieniu" - mwi Gandalf104. Gondorczycy rzadko wymieniaj nazw Mordoru105, za[ Saurona nazywaj "Bezimiennym", bdz "Nienazwanym"106. U|ywane w Legendarium, zarwno w odniesieniu do Morgotha jak i do Saurona okre[lenie "Czarny WBadca", "Nieprzyjaciel", "Czarny Nieprzyjaciel", s tak|e eufemizmami. To Feanor, dowiedziawszy si o zamordowaniu swego ojca i kradzie|y Silmarilw, przeklina Melkora, nazywajc go Morgothem, "Czarnym Nieprzyjacielem"107. Nazwy i imiona w Legendarium s znaczce i czsto okre[laj charakter bdz los osb, je noszcych108. Dotyczy to zwBaszcza imion Eldarw, czstokro proroczych (wyrocznych)109. Zatem gdy magia wprowadza zmiany w rzeczywisto[ci (albo udaje, |e to czyni), sztuka elfw, ktr Tolkien z braku lepszego terminu nazwaB "zaczarowaniem", tworzy, a nie zmienia. Czy mo|na o tej sztuce powiedzie sBowami Arystotelesa, |e "cz[ciowo uzupeBnia to, czego natura nie mo|e urzeczywistni a cz[ciowo j na[laduje"110? Taka definicja wi|e si z podwjn interpretacj "natury", jako ksztaBtujcej zasady i jako wytworzonego ksztaBtu. Natura i sztuka maj dla Arystotelesa t sam struktur, tradycja przekazaBa jego definicj w uproszczonej formie ars imitatur naturam. Dla elfw jednak sztuka nie jest tylko imitacj natury; ani jej dopeBnieniem, jest tak|e tworzeniem zupeBnie nowych jako[ci, ktrych sama natura nie uczyniBaby. W ich przypadku brak miejsca dla arystotelesowskiego nieistnienia momentu, w ktrym co[ musi zosta wymy[lone i przeniesione w realn rzeczywisto[ z wyobra|enia. Do poprzednich jako[ci doBcza si nowa umiejtno[, wtr -stwarzania, widoczna przede wszystkim w jzyku. Techne otrzymuje zgoBa religijn sankcj, jednak|e podstaw nie jest tu natura sama w sobie, lecz relacja pomidzy natur jako dzieBem Bo|ym, a sztuk, jako dzieBem jego stworzenia. "Jzykiem sacrum (w jego komunikacyjnym rozumieniu) mo|na okre[li jzyk charakterystyczny dla wypowiedzi, ktrymi poszczeglni ludzie albo caBe spoBeczno[ci daj wyraz swojemu kontaktowi z Sacrum, kontaktowi, w ktry mog by zaanga|owane zarwno uczucia, jak te| rozum, intuicja i wola i ktry wi|e si z ro|nie prze|ywanym stosunkiem czBowieka do jego Sacrum"111. Przysiga i kltwa 10 W dotychczasowych rozwa|aniach nacisk kBadli[my na jzyk transcendencji; teraz, rozwa|ajc sBowo wi|ce, bdziemy opisywa gBwnie sposb porozumiewania si czBowieka z Moc, bdz Mocy z czBowiekiem. Do sBowa wi|cego zaliczaj si kltwy, przysigi (bdz obietnice) oraz bBogosBawieDstwa; osobn kwesti stanowi proroctwa, jako akty na pograniczu sBowa stwrczego i wi|cego. Nie implikuj one natychmiastowego powstania skutkw fizycznych, a zarazem ich skuteczno[ jest uzale|niona od dziaBania czynnikw zewntrznych. "C|, pie[ni, tak samo, jak drzewa, daj owoce dopiero wtedy, gdy si ich czas wypeBni, i na swj sposb, a bywa, |e zwidn przedwcze[nie" mwi Drzewiec112. Kltwa jest dziaBaniem mocy nie potrzebujcej wykonujcych j duchw, czy bstw; nie odnosi si to jednak do Legendarium. Przykladem jest Kltwa Upiora Kurhanu. "Zimna niech bdzie ko[, serce i rami, zimny niech bdzie sen pod ci|kim gBazem, nigdy niech si nie zbudz na Bo|u z kamienia, pki sBoDce nie zga[nie, nie przepadnie ksi|yc. W czarnej wichurze wszystkie zgasn gwiazdy, a oni nadal spa bd w[rd skarbw, nim Czarny WBadca nie wzniesie swej rki nad martwym morzem, spustoszon ziemi."113 Nie zaklasyfikowaBam jej jako zaklcia, gdy| nie jest to czyste zaklcie. Zaklciem bdzie w tym wypadku raczej "bezksztaBtny strumieD dzwikw smutnych i przerazliwych" ukBadajcych si "od czasu do czasu w jakie[ sBowa, a wszystkie ponure, twarde, zimne, bezlitosne i peBne blu. Noc zBorzeczyBa porankowi, ktry j osierociB, mrz przeklinaB ciepBo, ktrego BaknB. (...) po chwili pie[D zabrzmiaBa wyrazniej i hobbit zrozumiaB, |e [piew przeszedB w zaklcie"114. Wprawdzie u|yty w oryginale termin incantation oznacza formuB sBown, mwion lub [piewan w celach czarnoksiskich (magicznych), jednak|e omawiany tekst zawiera te| elementy kltwy i proroctwa (ukazana w ostatnich strofach zapowiedz powrotu Morgotha i towarzyszcych temu oznak). Na akt kltwy, wyra|ajcy nie rozkaz, ale |yczenie "stania si komu[ czego[" w okre[lonym czasie, wskazuje u|ycie frazy |yczeniowej (partykuBa optatywna "niech") i brak rozkaznikw. Tre[ci zawarte w tej formule daj si zamkn w polu semantycznym [mierci, nie-|ycia; jasno wyra|one jest |yczenie wiecznego snu w nieokre[lonym stanie, bytowania jako widma, podobne upiorowi Kurhanu, a| do koDca [wiata. Mamy tu do czynienia z sytuacj podobn do wspomnianej ju| wcze[niej przeciwnej porzdkowi [wiata prby zmiany statusu ontologicznego przedmiotu aktu; przywodzi jednak ona na my[l bardziej los Martwych z Dunharrow. Podobnie jak wspomniana w poprzednim rozdziale pie[D-zaklcie Saurona, [piew Upiora Kurhanu nie ma za zadanie tworzenia, bdz przywoBania rzeczywisto[ci, ale jej zmian, destrukcj ustalonego pierwotnie Badu; destrukcja zawarta jest te| w samej pie[ni, w opisie zniszczenia sBoDca, ksi|yca i gwiazd przez powracajcego z Bezczasowej Pustki Nieprzyjaciela, spustoszenia ziemi i morza. Pie[D nie jest skierowana do Froda, a przynajmniej nie ulega on mocy Upiora. Kiedy budzi si uwiziony pod kurhanem, jego towarzysze ju| s sptani zBym czarem. Nie s jednak martwi, o czym [wiadczy to, |e na ich szyjach le|y obna|ony miecz, a rka Upiora peBznie w ich kierunku i siga po rkoje[, a tak|e sBowa Merry'ego po przebudzeniu: "Oczywi[cie pamitam (...) Noc dopadli nas i pokonali ludzie z Carn Dum. Ach to ostrze w moim sercu! (...) Ale co ja mwi? ZniBem widocznie". Zpiew, "zimny, [piewny szept", Upiora Kurhanu, to podnoszcy si, to opadajcy, chwilami brzmicy wysokim tonem, chwilami jczcy gBucho spod ziemi, jak 11 gdyby przenisB hobbitw w dawno miniony czas115. Mo|e te| na to wskazywa podkre[lenie faktu, |e dochodziB on "jakby z bardzo daleka"116, z gBbi czasu, w ktrej, jak opowiadaB Tom Bombadil, "wznosiBy si twierdze, krlowie maBych paDstewek walczyli ze sob, byBy zwycistwa i klski (...) zBoto pitrzyBo si na trumnach zmarBych krlw i krlowych, kurhany kryBy je w swoim wntrzu za zatrza[nitymi kamiennymi drzwiami"117. "Odnalezli[cie siebie" - mwi Tom do ocalonych spod kurhanu hobbitw - "wrcili[cie z wielkich gBbi"118. Skierowane do Bombadila (i przezeD podpowiedziane) wezwanie Froda ma ju| charakter zaklinania, na co wskazuj zwroty "na wod, las i wzgrze, na sitowie i wierzb, na ogieD, sBoDce i ksi|yc"119. Dodatkow moc nadaj tej formule koDcowe powtrzenia - wezwania, przywoBania: "usBysz nas i wysBuchaj" i "Przybdz, Tomie Bombadil, bo[my w pilnej potrzebie"120. ByBoby to rwnocze[nie wezwanie silniejszej mocy, podobne jak w przypadku imienia Elbereth. Skutki s podobne: "ledwie wymwiB to imi [Bombadila] gBos mu zm|niaB, nabraB peBni tonu i siBy, a| ciemna komora rozbrzmiaBa echem niby graniem trb i werblem bbnw"121. Tom zjawia si na to wezwanie niezwBocznie, osobi[cie, a jego piosenka i przeciwstawienie autorytetu wBasnej osoby zBemu urokowi Upiora niweczy zB sztuk. Na oznajmienie przez Toma swego przybycia "rozlegB si rumor, jak gdyby kamienie gdzie[ blisko toczyBy si i waliBy, a potem nagle w ciemno[ spBynB strumieD [wiatB, prawdziwego zwykBego [wiatBa dziennego"122. A na sBowa Toma: "Wyno[ si widmo stare! Na sBoDcu si rozwiej! Idz Bka pomidzy wiatry, wyschnij jak mgBa chBodna, Hen, na ziemie jaBowe idz, a| poza gry! Nie [miej nigdy tu wrci! Kurhan zostaw pusty! Przepadnij w zapomnieniu, od mroku ciemniejszym, Gdzie bramy s zawarte, nim [wiat si uleczy. OdpowiedziaB mu krzyk i cz[ pieczary w gBbi zapadBa si z Boskotem. PrzecigBy wrzask zamarB, oddalajc si w nieodgadnione czelu[cie i wszystko ucichBo"123. Wystarcza wezwanie Froda, aby przeszkodzi dziaBaniu pie[ni Upiora, a wkroczenie Toma, |eby obudzi u[pionych przez ni hobbitw. "Do[wiadczane przez sBuchaczy chaos i groza, jakie owe wiersze wprowadzaj w [wiat, s nietrwaBe (...) aspekt rzeczywisto[ci przez nie uaktywniany to nie jedyny i trwaBy porzdek, lecz jedynie jego okresowe zakBcenie."124. Podobnie dzieje si w przypadku kltwy Pier[cienia, [ci[lej - dwuwiersza zapisanego na nim w Czarnej Mowie. "Jeden Pier[cieD, by wszystkimi rzdzi, Jeden, by wszystkie odnalez, Jeden, by wszystkie zgromadzi i w Ciemno[ci zwiza"125. SBowa te s wyra|eniem przeznaczenia i mocy Pier[cienia; wypowiedziane wspomagaj j dodatkowo. Sauron wypowiedziaB je w chwili gdy wkBadaB na palec ten klejnot "zawierajcy jego przewrotn moc"126 i pozwalajcy przenika serca i my[li powiernikw innych Pier[cieni. Jednak|e "CieD jest czym[ maBym i przemijajcym; istnieje [wiatBo i pikno, ktrego nigdy nie dosignie"127, dlatego te| sBowa zapisane na Pier[cieniu maj wi|c moc dopty, dopki ten klejnot istnieje. Nawet obietnice zBo|one na Pier[cieD ptaj rwnie mocno jak przysiga. Gollum pierwotnie chce przysic na Pier[cieD, swj Skarb. Frodo odwodzi go od tego: "Na skarb? Czy|by[ si o[mieliB? (...) Pomy[l! Jeden by wszystkimi rzdzi i w ciemno[ci zwiza. Czy zechcesz si wobec zobowiza wobec tych sBw, Smeagolu? One ci zwi|. Ale on jest bardziej jeszcze nizli ty zdradziecki. Mo|e przekrci twoje sBowa. Strze| si.". Gollum odpowiada: "Smeagol przysignie, |e nigdy, nigdy nie dopu[ci, |eby Tamten go dostaB. 12 Nigdy. Ale musi przysic na Skarb", na co sByszy od Froda: "Nie! Nie na Pier[cieD. (...) Przysigaj w jego obecno[ci, je[li chcesz, nie kBadc na nim rki."128, po czym ka|e Smeagolowi uklkn i mwi: "Teraz zB| przyrzeczenie."129. Ostatecznie wic Gollum nie skBada przysigi (oath), lecz obietnic, przyrzeczenie (promise). Pzniej Frodo powie do Golluma: "ZBo|yBe[ przyrzeczenie na to, co nazywasz swoim Skarbem. (...) To ci z nim wi|e i, ale on bdzie staraB si na swj przewrotny sposb zwie[ ci, ku twej zgubie. (...) Powiadam ci: nie odzyskasz go nigdy. (...) W ostatecznej potrzebie wBo| Skarb na palec, Smeagolu, ten Skarb, ktry tak dBugo wBadaB tob. I gdy majc go na palcu, wydam ci rozkaz, posBuchasz mnie, choby[ miaB skoczy w przepa[ albo rzuci si w ogieD. A taki dam rozkaz."130. SBowa te s nie tylko ostrze|eniem, ale te| przepowiedni, ktra speBnia si dosBownie na Grze Przeznaczenia: "Gollum, wirujc w szaleDczym taDcu trzymaB we wzniesionej rce Pier[cieD razem z palcem Froda tkwicej jeszcze w obrczce. Pier[cieD l[niB, jakby naprawde byB wykuty z |ywego ognia (...) Tak krzyczc, wpatrzony chciwie w swoj zdobycz, zrobiB o jeden krok za wiele, potknB si, przez chwil chwiaB si na krawdzi, potem z przerazliwym wrzaskiem runB w ognist czelu[."131. Gollum nie potknB si przypadkiem, lecz wypeBniB rozkaz Froda wypowiedziany wcze[niej; cytowane wy|ej sBowa hobbita s ju| tym rozkazem, aktualizujcym si nie tylko w chwili, gdy Gollum signB po Pier[cieD, ale te| - co chyba nie jest przypadkiem - w miejscu, gdzie moc Pier[cienia jest najwiksza. SBowa Froda okazuja si wic tak|e kltw. "Przysiga jest dziaBajcym automatycznie sBowem mocy, po[wicajcym przysigajcego tej mocy je|eli jego wypowiedz si nie potwierdzi". Ma ona siB, ktra czyni co[ prawdziwym lub nie. Mo|na j dodatkowo wzmocni nie tylko przez towarzyszce jej obrzdy, ale rwnie| przez pomocnikw w przysidze, wspBprzysigajcych, co jest najdobitniejszym dowodem, na to, i| przysiga nie jest wypowiedzi o rzeczywisto[ci, ale sBowem mocy132. W Legendarium mamy do czynienia z dwoma rodzajami przysig. Pierwszym bdzie "przysiga sojusznicza", np. wzajemne przysigi Ciriona i Eorla, tworzca przymierze midzy Gondorem a ludem Eorla, czy przysiga zBo|ona przez Krla Gr Isildurowi zobowizujca grali do walki z Sauronem. Drugim rodzajem jest przysiga skBadana przez pojedyncze osoby w celu zado[uczynienia bdz dokonania zemsty za wyrzdzon krzywd (np. przysiga Feanora), bdz odwdziczenia si za wy[wiadczone dobrodziejstwo (przysiga Finroda). ZBamanie przysigi pierwszego typu pociga za sob fatalne skutki; w drugim przypadku zle koDczy si rwnie| zBo|enie [lubowania, niezale|nie od tego, czy zostanie ono wypeBnione, czy te| nie. Napisano bowiem "A Ja wam powiadam: Wcale nie przysigajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bo|ym, ani na ziemi, bo jest podn|kiem stp Jego, ani na Jerozolim, bo jest miastem wielkiego Krla. Ani na swoj gBow nie przysigj, bo nie mo|esz nawet jednego wBosa uczyni biaBym lub czarnym."133. Przysiga Feanora i jego siedmiu synw, zBo|ona przy obna|onych mieczach, l[nicych krwawo w blasku pochodni134, pociga za sob straszliwe skutki i doprowadza do zguby ich wszystkich. "Niech bdzie wrogiem albo wiernym druhem wszetecznym bdz te| czystym, PBodem Morgotha albo piknym Val, Eld lub Mai albo te| Nastpc, Zmiertelnym, co si zbudzi tam w Zrdziemiu, Ni |adne prawo, miBo[, ni mieczy umowa, ni strach, ni [miaBo[, ni przeznaczenie samo, nie obroni przed Feanorem i Feanora rodem tego, co ukryje albo te| przetrzyma, czy do rki wezmie, 13 znalazBszy zatrzyma albo w dal wyrzuci Silmarila. To wszyscy przysigamy solennie: [mier mu zadamy nim DzieD si zakoDczy, bl do koDca [wiata! O usBysz nasze sBowo Eru Wszechojcze! Ku nieskoDczonym Ciemno[ciom przeznacz nas, je[li przysig zBamiemy. Na [witej grze usByszcie [wiadkowie i spamitajcie nasze [luby [wite, Manwe i Vardo!"135 Przysiga Feanora jest tak|e autokltw; kltw w funkcji zwrotnej. WskazywaBby na to zwrot "O usBysz nasze sBowo Eru Wszechojcze! Ku nieskoDczonym Ciemno[ciom przeznacz nas, je[li przysig zBamiemy.". Przysiga itnieje na wszystkich poziomach; w czasie mitycznym, dodatkowo wzmocniona przez gesty i wspBprzysigajcych (obna|one miecze). Ta autokltwa obci|a i same Silmarile. "Silmarile s przeklte kltw nienawi[ci" - mwi Finrod do Berena136. Std bierze si zgubna moc tych klejnotw; ka|dy, kto ich dotyka, pragnie "coraz gorcej zatrzyma go na zawsze w swoim rku"137. {dza posiadania Silmarila sprowadza na Thingola zgub, a na Doriath ruin. Po[rednim wynikiem jej dziaBania jest [mier Finroda. Wszystkie zdarzenia rozgrywajce si w Beleriandzie do czasu obalenia Morgotha i wyrzucenia go w Pustk s obci|one Kltw i Zgub, a wszelkie sprawcze sBowa wypowiadane przez Noldorw (jak wspomniane ju| poprzednio przysiga Finroda i jego pie[D- zaklcie) oraz ich dziaBania, obracaj si przeciw nim samym. Feanor umiera z ran, odniesionych w starciu z Balrogami na przeBczy Mithrimu, a umierajc raz jeszcze "trzykrotnie przeklB imi Morgotha i naBo|yB na swych synw ci|ar dotrzymania wsplnej przysigi"138. Jego synowie gin w bratobjczych walkach w Doriath i Przystaniach Sirionu, gdy prbuj odzyska Silmaril wyjty z {elaznej Korony przez Berena i Luthien. Po obaleniu Morgotha przez wojska Valarw i zniszczeniu jego twierdzy Eonwe, herold Manwego, mwi pozostaBym przy |yciu synom Feanora, Maglorowi i Maedhrosowi, |e poprzez swoje czyny utracili prawo do tych klejnotw. Przysiga popycha ich obu do morderstwa i kradzie|y dwch pozostaBych Silmarilw. Przekonuj si wtedy, |e przysiga obrciBa si przeciw nim i |e rzeczywi[cie "odjBa im te wBa[nie skarby, ktre [lubowali odzyska"139. Silmaril pali rk Maedhrosa i zadaje mu bl, wic elf rzuca si z nim do ognistej przepa[ci; Maglor ciska swj klejnot do morza i bBka si po wybrze|u do koDca swych dni, "[piewajc falom pie[ni peBne blu i |alu"140. Wcze[niej Maglor usiBujc przekona brata do zaniechania prby wypeBnienia przysigi, powoBuje si na wezwane Moce, majce siB przeszkodzenia w jej speBnieniu: "Je|eli Manwe i Varda, ktrych wezwali[my na [wiadkw, sami odmawiaj nam mo|no[ci wypeBnienia przysigi, to czy| nie staje si ona niewa|na?" Maedhros ripostuje: "Ale jak gBos nasz dosignie Iluvatara poza obrbem [wiata? A na jego imi przysigli[my w naszym szaleDstwie, i wezwali[my Wieczne Ciemno[ci, aby nas pochBonBy. Kto mo|e nas uwolni? (...) Je[li nikt nie mo|e nas z niej zwolni - rzedB Maglor - to zaprawd przeznaczone s nam Wieczne Ciemno[ci, ale mniej zBa wyrzdzimy Bamic t przysig"141. Do odwoBania kltwy nie wystarcz same sBowa, trzeba zwrci si do silniejszej mocy, a i wtedy nie ma pewno[ci, czy bdzie caBkowicie cofnita. Synowie Feanora grzesz brakiem wiary i pokory, odrzucajc wezwanie Eonwego, aby poddali si sdowi Valarw. Jest jednak sporo prawdy w twierdzeniu Maedhrosa, |e i w Valinorze przysiga nadal bdzie ich obowizywaBa, tyle, |e strac wszelk nadziej na jej speBnienie. Z kolei Finrod "zaprzysigB Barahirowi i jego ludowi przyjazD i pomoc w ka|dej potrzebie, a na znak swego [lubu daB Barahirowi swj pier[cieD"142 i w konsekwencji ponosi [mier, ratujc |ycie Berena. Od pocztku przeczuwa on, |e przysiga ta przyniesie mu zgub. 14 Znamienny jest fakt nie zBo|enia przez czBonkw Dru|yny Pier[cienia przysigi. Elrond mwi: "Nie wi|e was przysiga ani zobowizanie, nie jeste[cie obowizani i[ dalej, ni| zechcecie. Nie zmierzyli[cie bowiem jeszcze mstwa swoich serc i nie mo|ecie przewidzie, co ka|dego z was spotka po drodze. (...) Niech nie [lubuje przebrn przez ciemno[ci nocy, kto nie widziaB jeszcze nawet zmroku". Zdaniem Gimlego "przysiga utwierdziBaby chwiejne serca", jednak Elrond wie, |e mogBaby je zBama143. Przysiga bowiem wi|e przysigajcego w sposb, nad ktrym ten nie w peBni panuje i z wezwanymi mocami, nad ktrymi nie panuje wcale. Przysiga Ciriona i Eorla nale|y do przysig sojuszniczych. Jest ona opisana wraz z caBym towarzyszcym jej rytuaBem. Eorl bierze od giermka wBczni, wbija j w ziemi, dobywa miecza, podrzuca go w niebo, chwyta w locie i opiera ostrzem o kopiec, poczym mwi: "SBuchajcie wszystkie ludy, ktre nie kBaniaj si Cieniowi na wschodzie! Na mocy daru wBadcy Mundburga zamieszkamy w kraju nazywanym przez niego Calenardhonem. Dlatego te| przysigam w imieniu wBasnym oraz Eotheodw z PBnocy, |e midzy nami i Wielkim Ludem z Zachodu na zawsze bdzie istniaBa przyjazD: ich wrogowie bd naszymi wrogami, ich potrzeba bdzie nasza potrzeb, a je[li zagrozi im jakiekolwiek zBo, niebezpieczeDstwo lub atak, pospieszymy im z pomoc a| do ostatnich naszych siB. Przysiga ta obejmuje moich spadkobiercw i tych wszystkich, ktrzy nastan po mnie na naszej nowej ziemi. Niech niezBomnie dochowaj jej wiary, by nie padB na nich CieD i by nie stali si przeklci." W odpowiedzi Cirion kBadzie lew rk na grobowcu, w prawej trzymajc uniesion biaB lask Namiestnikw i wypowiada "sBowa, ktrych wysBuchano ze czci. (...) pBonce sBoDce zni|yBo si na zachodzie i jego biaBa szata wygldaBa, jakby ogarnBy j pBomienie. A kiedy przysigB, |e Gondor bdzie zwizany podobna przyjazni i obowizkiem pomocy (...) podnisB gBos i wyrzekB sBowa w jzyku quenya: Vanda sina termaruva Elenna noreo alcar enyalien ar Elendil Vorondo voronwe. Nai tiruvantes i harar mahalmassen mi Numen ar i Eru i or ilye mahalmar ea tennoio, po czym powtrzyB we Wsplnej Mowie: Przysiga ta bdzie trwaBa na pamitk chwaBy Kraju Gwiazdy i wierno[ci Elendila Wiernego, za[wiadczona przez tych, co zasiadaj na tronach Zachodu i przez Jedynego, ktry jest ponad wszystkimi tronami na wieczno[. (...) Takiej przysigi nie sByszano w Zrdziemiu od czasu, gdy sam Elendil przyrzekB sojusz z Gil - Galadem."144. Zarwno przysiga Eorla, jak i Pippina zBo|ona Namiestnikowi Denethorowi145 nie ma negatywnych konotacji ani konsekwencji, przeciwnie - obie przynosz dobro: ocalenie przez Rohirrimw Minas Tirith i Faramira przed szaleDstwem ojca. Nawet nieumy[lne zBamanie przysigi jest krzywoprzysistwem i zawsze pociga za sob fatalne skutki. Wida to ju| w ostatnich sBowach przysigi Eorla: kto nie wywi|e si z niej, bdzie przeklty. Krl Gr przysigB Isildurowi sBu|b, a kiedy po powrocie Saurona odmwiB wypeBnienia przysigi, Isildur przeklB grali: "Bdziesz ostatnim krlem. Je[li Zachd oka|e si pot|niejszy od Czarnego WBadcy, takie przekleDstwo nakBadam na twj lud: nigdy nie zaznacie spoczynku, pki nie wypeBnicie przysigi. Wojna bowiem potrwa przez niezliczone wieki a nim si zakoDczy, bdziecie raz jeszcze wezwani do walki"146. Warto zwrci uwag, |e kltwa ta jest warunkowa, uzale|niona od przyszBego wydarzenia, niezale|nego ani od przeklinajcego, ani przekltego; nieco podobnie jest z proroctwem-kltw Froda, naBo|on na Golluma (patrz wy|ej), z tym, |e jej aktualizacja jest uzale|nione od dziaBania osoby przekltej. WiaroBomstwo skazuje Martwych z Dunharrow147 na uwizienie po cielesnej [mierci, w Krgach Zwiata i wegetowanie na nim jako widma. Kltwa rzucona przez Isildura podaje rwnocze[nie sposb jej zniweczenia; ktrego godzina jest jednak nieznana. PodobieDstwo do kontraktu nie racjonalizuje przysigi ani [lubowania; sam kontrakt nie jest tu dziaBaniem racjonalnym, ale sBowem u[wicajcym, w formie: sBowo za sBowo. Traktat zwaB si u Rzymian carmen. W dziaBaniu prawnym wystpuj trzy elementy religijnego u[wicenia: legomena, dromena i deiknymena. Prawo zostaje wypowiedziane (ius dicere), 15 sBowo u[wicajce Bczy wic zjawiska religijne z prawnymi. SBowem u[wicajcym jest [lubowanie, w ktrym bstwo wspBdziaBa z czBowiekiem (rzymskie votum)148. Podobnie wi|c moc ma obietnica dana Thingolowi przez Berena: "I kiedy znw si spotkamy, moja rka bdzie trzyma Silmaril z {elaznej Korony"149. SpeBnia si ona dosBownie. U Bram Angbandu Carcharoth odgryza synowi Barahira rk z Silmarilem i Beren stajc przed tronem krla Doriathu odpowiada, i| wypeBniB przyrzeczenie i "w tej chwili Silmaril jest w jego rce", po czym wyciga prawe rami, pozbawione dBoni150. Klejnot nadal znajduje si w jego rce, tyle, |e we wntrzno[ciach wilka. Po zabiciu bestii, gdy Mablung rozcina zabitej bestii brzuch, ukazuj mu si "wntrzno[ci sczerniaBe, jakby strawione przez ogieD i nietknita dBoD Berena, zaci[nita na klejnocie"151. Jak wida na podanych przykBadach, sBowne akty wi|ce nie s u Tolkiena jednorodne. Tak jest te| w przypadku Kltwy Mandosa, bdcej zarazem przepowiedni i Zgub (ale rwnie| Losem Noldorw). "Wiele byBo przepowiedziane w tych mrocznych sBowach, ktrych Noldorowie nie zrozumieli, dopki nie spadBy na nich te nieszcz[cia"152. Warto przytoczy j w caBo[ci: "Wylejecie Bzy nieprzeliczone. Valarowie ogrodz Valinor przed wami i zamkn was na zewntrz, tak, |e nawet echo waszego lamentu nie przejdzie ponad grami. Gniew Valarw zaci|y na Rodzie Feanora od Wschodu a| po najdalszy Zachd, a tak|e na wszystkich, ktrzy za nim pjd. Przysiga, ktr zBo|yli zwiedzie ich, zdradzi ich i odejmie im te wBa[nie skarby, ktre [lubowali odzyska. ZBy bdzie koniec wszystkiego, co dobrze rozpoczn, a stanie si to przez zdrad krewniakw i przez strach przed zdrad. Na zawsze bd Wydziedziczonymi. NiesBusznie rozlali[cie krew swych wspBplemieDcw i skazili[cie ziemi Amanu. Krew t spBacicie krwi i |y bdziecie poza Amanem w cieniu Zmierci. Bo cho Eru wybraB wa, by[cie nie umierali w Ea, i byli wolni od wszelkich chorb, to mo|ecie zosta zabici, i zostaniecie zabici: przez or|, przez mk i przez smutek, a wasze bezdomne duchy przyjd do Mandosa. DBugo bdziecie tam przebywa, tsknic za swoimi ciaBami, ale nie znajdziecie lito[ci, choby nawet pomordowani przez was wstawiali si za wami. Ci za[, ktrzy przetrwaj w Zrdziemiu i nie przyjd do Mandosa, znu| si [wiatem, jak wielkim brzemieniem ,i uwidn, i stan jakby cieniami |alu wobec mBodszego plemienia, ktre nadejdzie pzniej. Tak rzekli Valarowie."153. Kltwa ta jest bezpo[rednim skutkiem Bratobjstwa w Alqualonde, to jednak byBo skutkiem Przysigi Feanora (ktra sama byBa przekleDstwem). Wszystkie zawarte w niej proroctwa speBniaj si za spraw za[lepienia Noldorw t przysig, dotykajc rwnie| tych, co jej nie zBo|yli. Jedynie Valarowie, ktrzy rzucili kltw, mogliby j cofn. Zarwno w tej kltwie, jak i w przekleDstwie rzuconym przez Morgotha na Hurina, Morwen i ich potomstwo, brak performatywu "przeklinam". Ta druga nie jest przytoczona; wiemy jedynie, |e zostaBa rzucona154, tak|e ze sBw samego Morgotha: "CieD mego zamysBu wisi nad Ard (...) Nad tymi, ktrych miBujesz my[l moja bdzie ci|y jak chmura zagBady, a| ogarnie ich ciemno[ i rozpacz. Dokdkolwiek pjd, przynios zBo. Kiedykolwiek si odezw, ich sBowa bd zB rad. Cokolwiek uczyni, obrci si to przeciw nim. Umr bez nadziei, przeklinajc i |ycie i [mier."155. Te sBowa tak|e speBniaj si co do joty. Zarwno w wersjach prozatorskich, jak i w wersji poetyckiej Dziejw Dzieci Hurina przytoczone s opisy rozmowy Morgotha z Hurinem oraz koDcowe sBowa tego pierwszego, zwrcone do wiznia: "Siedz tu i patrz na krainy, w ktrych zBo i rozpacz zawBadn tymi, ktrych mi wydaBe[. (...) Bdziesz zatem widziaB moimi oczyma i sByszaB moimi uszami, a nic nie zostanie przed tob zakryte."156. Walka z t kltw jest daremna i dzieci Hurina j przegrywaj. O Turinie mo|naby powiedzie sBowami greckiego poety: "z dobrego jeste[ rodu, to si widzi; / tylko nie sprzyja ci dajmon"157. 16 Ta opowie[, podobnie jak historia Edypa, do ktrego odnosz si powy|sze sBowa, pokazuje jak przeznaczenie i wolna wola mog si poBczy, jak wolna wola jest modus operandi przeznaczenia. Gdyby Edypa nie porzucono po usByszeniu wyroczni w grach Kitajronu, prawdopodobnie nie zabiBby swego ojca i nie po[lubiBby wBasnej matki; gdyby Morwena przyjBa zaproszenie Meliany i udaBa si z Nienor do Doriath tu| po przybyciu tam Turina, nie doszBoby do wielu nieszcz[. BBogosBawieDstwo PrzeciwieDstwem kltwy jest bBogosBawieDstwo, bdce udzieleniem dbr za pomoc sBowa. "BBogosBawi mo|e tylko ten, kto ma wBadz, tylko ten, kto mo|e stworzy. bBogosBawi mo|e tylko Bg. Albowiem bBogosBawi - to znaczy rzdzi tym, co jest i co dziaBa... Tylko Bg mo|e bBogosBawi. My za[ w istocie prosimy."158. W Legendarium mog bBogosBawi Moce. Valarowie bBogosBawi statek Earendila przed wyniesieniem go na nieboskBon159, ale czyni to w imi Eru. Znamienny jest brak wzywania Mocy, czy imienia Bo|ego, przy po|egnaniu Dru|yny w Rivendell. "Niech bBogosBawieDstwo elfw, ludzi i wszystkich Wolnych Plemion bdzie wci| z wami. Oby gwiazdy [wieciBy wam w twarze!"160 - mwi Elrond. WynikaBoby to nie tylko z bardzo rzadkiego przywoBywania przez Eldarw imienia Eru161, ale te| z zawieszenia ontologicznego [wiata WBadcy Pier[cieni, z ktrego odeszli starzy bogowie, a nikt nie zajB ich miejsca. Jak mwi Galadriela: "po jednej stronie czyhaj ciemno[ci, po drugiej jest tylko nadzieja"162. Ona sama, ofiarowujc Samowi w darze skrzynk, w ktrej znajduje si ziemia z jej sadu, ofiarowuje wraz z ni "bBogosBawieDstwo, jakie jeszcze da mo|e Galadriela. Ten dar nie wesprze ci w drodze ani nie obroni od niebezpieczeDstw, lecz je[li go zachowasz i wrcisz z nim kiedy[ wreszcie do domu, mo|e bdziesz miaB z niego pociech. Choby[ zastaB kraj zniszczony i spustoszony, niewiele ogrodw Zrdziemia rozkwitnie tak, jak twj, je[li rozsypiesz w nim t ziemi."163. SBowa jej wypeBniaj si, gdy Sam umieszcza obok drzew w Hobbitonie, posadzonych na miejsce zniszczonych przez zBych ludzi, po jednym cennym pyBku z Lorien: "Drzewa puszczaBy pdy i rosBy tak gwaBtownie, jakby czas przyspieszyB biegu". Ze srebrnego orzeszka umieszczonego w[rd szarego pyBku "na urodzinowym trawniku wystrzeliBo z ziemi mBodziutkie drzewko; kor miaBo srebrn, li[cie podBu|ne, a w kwietniu okryBo si zBotymi kwiatami. ByB to prawdziwy mallorn (...) pikniejszego nie znalazBoby si na caBym [wiecie."164. Proroctwo, przepowiednia. Przepowiednia jest czym[ wicej ni| czystym zaspokojeniem ciekawo[ci. "Pytanie dotyczy jednak przede wszystkim stanu mocy, okazji, sposobno[ci. CzBowiek, niepewien jak drog ma kroczy, prbuje pozna sposobno[. SBowo, je|eli znajdzie zastosowanie we wr|bach nie jest sBowem zrozumiaBym, ukazuje jedynie okazj. Wyrocznia otrzymuje wBa[ciwy kierunek dopiero poprzez interpretacj."165. W Legendarium brak miejsca na wr|by. Prby przeniknicia przyszBo[ci, jak i dopomo|enia w speBnieniu si przepowiedni, s podobnie jak prby zapobie|enia kltwie, skazane na przegran. Denethor zagldajc w palantir popeBnia ten sam bBd, co Makbet sBuchajc Wiedzm. Widzi bowiem tylko te obrazy, ktre podsuwa mu Nieprzyjaciel, prawdziwe, lecz starannie wyselekcjonowane. Galadriela mwi o swym Zwierciadle, |e mo|e ono ukazywa "obrazy, o ktre je nikt nie prosiB. (...) Pokazuje ono czasem dzieD dzisiejszy albo to, co byBo, albo to, co si mo|e dopiero wydarzy. Lecz nawet najwikszy mdrzec nie zawsze jest tego pewien. (...). Pokazuje r|ne rzeczy i nie wszystkie musza si zdarzy. 17 Niektre nigdy si nie urzeczywistni, je|eli ten, komu si zjawiBy, nie zboczy ze swej [cie|ki, by im zapobiec. ZwierciadBo jest niebezpiecznym przewodnikiem."166. Czym innym s proroctwa. Dar jasnowidzenia wBa[ciwy jest Valarom i Majarom, czasem Eldarom i niektrym ludziom, gBwnie tym z krlewskiej linii Dunedainw, pochodzcej od Luthien i Meliany z Majarw. Okre[lany jest jako przywilej, dar167. We WBadcy Pier[cieni mamy tylko jeden przypadek proroka168 czy te| wieszcza; the seer znaczy dosBownie "widzcy (przyszBo[)". w (owa?) Malbeth wypowiada wieszczb dotyczc Martwych z Dunharrow: "Oto nad krajem cieD zalegB ogromny, skrzydBa ciemno[ci sigaj na zachd. Zadr|aBa Wie|a: zagBada podpeBza ku grobom Krlw. Zbudzili si martwi, bo to godzina jest krzywoprzysizcw, bo stan maj znw u gBazu Erech i rg usBysze po[rd wzgrz dzwonicy. Czyj rg to bdzie? Kto ich tam przywoBa z szarych pBmrokw, lud w zapomniany? Dziedzic tamtego, ktremu przysigli: przyjdzie z pBnocy i w wielkiej potrzebie na [cie|ki Martwych wejdzie, Drzwi przekroczy."169 Malbeth przepowiedziaB tak|e los Arvedui, ostatniego krla Fornostu: "Dasz mu na imi Arvedui, bo on bdzie ostatnim wBadc Arthedain. Bdzie wprawdzie dany Dunedainom wybr, a je[li wybior drog pozornie bardziej beznadziejn, syn twj zmieni imi i zostanie krlem wielkiego krlestwa. W przeciwnym razie czeka ich wiele trosk i trudw i du|o pokoleD ludzkich przeminie, zanim Dunedainowie znw si dzwign i zjednocz."170. Dar jasnowidzenia maj rwnie| Eldarowie. Glorfindel mwi Earnurowi pragncemu ruszy w po[cig za Krlem Angmaru: "Nie [cigaj go! Nigdy ju| nie wrci do tej krainy. Zguba dosignie go daleko std, nieprdko i nie z rki m|a."171. Tak te| si staje; Wdz Upiorw ginie kilkaset lat pzniej w bitwie na Polach Pelennoru, z rki Eowiny i hobbita Merry'ego. Felagund z kolei mwi: "Ja tak|e zBo| przysig i musz by wolny, by j wypeBni i pj[ w ciemno[. Nie ostanie si nic z mego krlestwa, co mgBby odziedziczy syn."172. Czasem nie jest okre[lone w tekstach Legendarium, z czyich ust pochodz przepowiednie. Mo|na si jedynie domy[la, |e pochodz od Valarw, jak np. w przypadku przepowiedni o losie Huana, psa z Valinoru. Po[rd nich, z woli Jedynego, Mandos, jest tym, ktry "niczego nie zapomina i wie o wszystkim, co si ma wydarzy, oprcz tego, co wci| zale|y od wolnej decyzji Iluvatara"173. Od niego pochodzi proroctwo o koDcu [wiata, powrocie Morgotha i Ostatniej Bitwie (wida w nim wpByw mitu o Ragnaroku, uksztaBtowanym zreszt pod wpBywem chrze[cijaDstwa) jak i o odnowieniu [wiata. To t przepowiedni ma na my[li Drzewiec, mwic o nadziei Entw na odnalezienie zaginionych |on: "przepowiedziano, |e stanie si tak dopiero wwczas, gdy i my, i one, utracimy wszystko, co dawniej posiadali[my."174. W czasach, w ktrych rozgrywa si akcja WBadcy Pier[cieni, nikt ju| nie [mie przepowiada. Galadriela mwi do Gimlego: "Te sBowa wez z darem. Nie przepowiadam, bo wszelkie przepowiednie s teraz daremne: po jednej stronie czyhaj ciemno[ci, po drugiej jest tylko nadzieja. Lecz je[li nadzieja nie zawiedzie, powiadam ci, Gimli, synu Gloina, |e bdziesz miaB rce peBne zBota, a mimo to zBoto nigdy nie zdobdzie nad tob wBadzy"175. SBowa przyniesione od niej przez Gandalfa176 nie s przepowiedni, ale raczej informacj o 18 pewnych wydarzeniach i przypomnieniem dawnych przepowiedni. Po przybyciu Szarej Dru|yny, Gimli w rozmowie z Merrym mwi, |e w Rivedell otrzymano wiadomo[, i| Aragorn potrzebuje wsparcia swoich krewniakw i zastanawia si, czy ta wie[ nie nadeszBa od Gandalfa. Legolas jednak|e odpowiada, |e raczej przysBaBa j Galadriela, "umiejca zgadywa pragnienia i czyta w sercach" i powiadamiajca za po[rednictwem Gandalfa o jezdzie Szarej Kompanii z PBnocy177. Zarwno sBowa przeznaczone przez ni dla Aragorna jak te| dla Legolasa oraz Gimlego, s wie[ciami. Pierwsze jest przesBaniem o spieszcej pomocy i przypomnieniem o Zcie|ce Martwych, drugie przestrog, jak mwi pzniej sam elf, wspominajc gBos mew usByszany w Pelargirze "Czy| pikna Pani z Lorien nie ostrzegaBa mnie przed nim?"178. S te| wezwaniem i rad, podobnie jak sBowa, usByszane we [nie przez synw Denethora179. Dla samych [nicych s one niezrozumiaBe, podobne sBowom Pytii; nie s przepowiedni lecz wyroczni, rad i wskazwk udzielon przez Opatrzno[ Gondorczykom. Nikt nie podaje ich w wtpliwo[ i nie s uznane za dziaBanie Nieprzyjaciela. "Wiersze - proroctwa zawsze traktowane s przez swych adresatw jako wypowiedzi, ktre nie mog przekBama rzeczywisto[ci"180. Ich autorytatywna prawdziwo[, podobnie jak i prawdziwo[ innych podobnych wierszy nie mo|na tBumaczy jedynie przynale|no[ci ich do utworw artystycznych. Poetycko[, mowa wizana jest jedynie czynnikiem wzmacniajcym dziaBanie danego proroctwa i bardziej dowodem jego prawdziwo[ci, ni| jej przyczyn. Przepowiednia Froda, dotyczca Sama, jest mo|liwa dziki szczeglnej sytuacji: odej[cia Powiernikw za Morze, przej[cia w inn sfer bytu, najpierw w transcendentalny odpoczynek, a potem w [mier. Jest te| ona pocieszeniem i przedstawieniem hobbitowi przyczyn, z powodu ktrych musi pozosta. "Poza tym masz R| i Elanor, a z czasem zjawi si maBy Frodo, i maBa R|yczka, i Merry, i ZBotogBwka, i Pippin. Mo|e jeszcze inni, ktrych nie widz w tej chwili. (...) Zostaniesz oczywi[cie burmistrzem, bdziesz t godno[ piastowaB tak dBugo jak zechcesz i zasByniesz jako najlepszy w dziejach Shire'u ogrodnik. Bdziesz odczytywaB Czerwon Ksig i podtrzymywaB w[rd hobbitw wspomnienie minionego wieku (...). Bdziesz miaB tyle pracy i tyle szcz[cia, ile mo|na mie w Zrdziemiu; przynajmniej twj rozdziaB w historii bdzie do koDca radosny!"181. Zarwno bBogosBawieDstwa, jak i przepowiednie s sBowami pochodzcymi od Iluvatara i nie wprowadzaj, jak osobiste przysigi oraz kltwy zmian w rzeczywisto[ci [wiata przedstawionego. Nie przywoBuj jednak rzeczywisto[ci realnej, lecz tylko mo|liw, oraz jak w przypadku wyroczni odwoBuj si, poprzez swoj zagadkowo[ do ju| istniejcej rzeczywisto[ci pozatekstowej, jak w przypadku wie[ci od Galadrieli, czy zagadki zesBanej we [nie Boromirowi. Rozwizanie tej ostatniej nie wymaga interpretacji jej tekstu, ale podjcia konkretnych dziaBaD - dotarcia do Rivendell, gdzie kryje si rozwizanie dalszych zagadek. Tak jak i wyrocznie, proroctwa s wypowiedziami domagajcymi si uzupeBnienia bdz zestawienia z konkretn sytuacj; nabieraj jednak mocy dopiero w dziaBaniu, nie za[ dziaBaj same przez siebie. Mog zaistnie realnie o tyle, o ile podejmie si dziaBania d|ce do ich speBnienia. Nie wprowadzaj jednak, tak jak przysigi zmian w [wiecie przedstawionym, lecz uzupeBniaj jego obraz i wskazuj wBa[ciwy sposb dziaBania, zgodny z wol Mocy, bdz Opatrzno[ci. Przysigi, takie jak przysiga Feanora, bdca efektem nieposBuszeDstwa i pychy, d| do naginania rzeczywisto[ci i przeksztaBcania jej wedBug woli przysigajcego, bez zwracania uwagi, czy s zgodne z zamiarami Transcendencji, czy nie. ByByby, wic pod tym wzgldem, bliskie dziaBaniom werbalnym czarnej sztuki. Karolina Stopa 1 Gerardus van der Leeuw, op. cit., s. 356. 2 ibidem, s. 370. 19 3 BolesBaw Andrzejewski, op. cit, s. 141. 4 Wojciech J. Burszta, Mowa magiczna jako przejaw synkretyzmu kultury [w:] Jzyk a kultura, op. cit., s. 97. 5 Gerardus van der Leeuw, op. cit, s. 355. 6 J.R.R. Tolkien, Listy, op. cit., s. 219-220. 7 Wyr|nienie moje [przyp. autorki] 8 ibidem, s. 220. 9 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pie[cienia, op. cit., s. 486. 10 ibidem, s. 475; przekBad skorygowany. 11 J.R.R. Tolkien, O ba[niach [w:] op. cit., s. 184-185; w oryginale wystpuje termin magician. 12 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 187; przekBad skorygowany, w oryginale sorcerer of dreadful power. 13 W jzyku polskim trudno odda r|nic midzy sorcerer, nekromancer i wizard; tBumaczenie Marii Skibniewskiej, tak Hobbita, jak i WBadcy Pier[cieni oraz Silmarillionu oddaje to pierwsze jako "czarnoksi|nik", co nie oddaje w peBni ponurego i mrocznego odcienia necromancer. Paulina Braiter w swym tBumaczeniu Hobbita idzie za Skibniewsk, natomiast Jerzy AoziDski w tBumaczeniu WBadcy Pier[cieni pisze o "Czarnym Magu". Warto mo|e wspomni, |e StanisBaw BaraDczak u|yB okre[lenia "czarnoksi|nik" jako ekwiwalentu angielskiego wizard (Ursula K. Le Guin, Czarnoksi|nik z Archipelagu, Wyd. Literackie Krakw 1983). 14 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 187. 15 J.R.R. Tolkien, Morgoth's Ring, op. cit., s. 224. 16 J.R.R. Tolkien, The War of The Jewels, op. cit., s. 409. 17 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 282; przekBad skorygowany; w oryginale evil things, dosBownie "rzeczy". 18 ibidem, s. 295. 19 J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, op. cit., s.123; tBumaczenie skorygowane; w oryginale nie ma mowy o zaklciach - Czarny Wdz wypowiada niezrozumiaBe, ale niekoniecznie magiczne w potocznym sensie sBowa (speaking in some forgotten tongue words of power and terror to rend both heart and stone). 20 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 287. 21 ibidem, s. 385, gdzie tak|e nie ma mowy o "zaklinaniu". 22 ibidem, s. 385. 23 ibidem, s. 405. 24 J.R.R. Tolkien, The Treason of Isengard, HarperCollinsPublishers, London 1993, s. 175; Ryszard DerdziDski, Sindarin, jzyk Elfw Szarych [w:] Simbelmyne, nr specjalny, lato 1997, s. 52. 26 ibidem, s. 430; tBumaczenie skorygowane. 27 ibidem, s. 405. 28 ibidem s. 326. 29 J.R.R. Tolkien, NiedokoDczone Opowie[ci, op. cit., s. 308. 30 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 124. 31 Hans Blumenberg, op. cit., s. 13. 32 J.R.R. Tolkien, Listy, op. cit., s. 223. 33 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 43. 34 J.R.R. Tolkien, NiedokoDczone Opowie[ci, op. cit., s. 196. 35 J.R.R. Tolkien, Morgoth's Ring, op. cit., s. 367-431. 36 Por. sBowa Aragorna do Arweny w Opowie[ci o Aragornie i Arwenie: "Nie na zawsze przykuci jeste[my do krgw [wiata, a poza nimi istnieje co[ wicej ni| wspomnienie" (J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, op. cit., s. 438). 37 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 43; tBumaczenie skorygowane. 38 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 44, gdzie Strangers oddano nietrafnie jako "Przechodniw". 39 Hans Blumenberg, op. cit., s. 101. 40 ibidem, s. 102. 41 Szerzej na ten temat patrz: J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, op. cit., s. 550, a tak|e: Tom Shippey, The Road to Middle-Earth, Grafton, Londyn 1992, s. 18, 106, 111n. 42 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 80. 43ibidem, s. 356. 44 ibidem, s. 478. 45 J.R.R. Tolkien, NiedokoDczone Opowie[ci, op. cit., s. 307. 46 ibidem, s. 307. 47 Patrz: Anna Engelking, Magiczna moc sBowa w kulturze ludowej [w:] Jzyk a kultura, op. cit. s. 263. 48 Gerardus van der Leeuw, op.cit., s. 357. 49 Tj. wedBug Sapira: gBos, jego dynamik, wymow, sBownictwo i styl; Edward Sapir, op. cit., s. 72n. 50 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., odpowiednio ss. 103, 320, 134, 267 i 239. 51 ibidem, s. 129. 52 J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, op. cit., s. 239. 53 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s.129. 54 J.R.R. Tolkien, Dwie wie|e, op. cit., s. 390; patrz tak|e: Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 129. 55 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, s. 103, 320. 56 ibidem, s. 110, 133. 57 J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, op. cit., s. 226. 58 J.R.R. Tolkien, Dwie wie|e, op. cit., s. 54, 55. 59 ibidem, s. 429. 60 ibidem, s. 54. 61 J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, op. cit., s. 552. 62 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., odpowiednio ss. 172, 114, 281. 63 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 114. 64 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 507, Dwie wie|e, op. cit., s. 427. 65 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 301. 66 ibidem, s. 471. 67 ibidem, s. 315. 68 ibidem s. 315. 69 J.R.R. Tolkien, A Elbereth Gilthoniel [w:] The Road Goes Ever On: A Song Cycle, Ballantine Books, New York, 1969, s. 65-66. 70 ibidem s. 315. 20 71 ibidem s. 450. 72 J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, op. cit., s. 430. 73 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia op. cit., s. 310. 74 J.R.R.Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 288. 75 ibidem, s. 15. 76 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 172. 77 Ryszard Przybylski, To jest klasycyzm, Czytelnik, Warszawa, 1978, s. 56. 78 ibidem, s.460. 79 ibidem, s. 489. 80 J.R.R. Tolkien, NiedokoDczone Opowie[ci, op. cit., s. 180. 81 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 205; w oryginale a song of wizardry. Ze wzgldu na niedokBadno[ci przekBadu Marii Skibniewskiej posBuguj si tu wBasnym, prozatorskim tBumaczeniem tej pie[ni. 82 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 13. 83 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s.155. 84 Gerardus van der Leeuw, op.cit, s. 357. 85 J.R.R.Tolkien, The Lays of Beleriand, Grafton 1992, s. 251. 86 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 471. 87 ibidem, s. 496. 88 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 169. 89 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 115. 90 J.R.R. Tolkien, Powrt krla, op. cit., s. 238. 91 ibidem, s. 235. 92 ibidem, s. 239. 93 J.R.R. Tolkien, Dwie wie|e, op. cit., s. 331. 94 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 337. 95 ibidem, s. 129, 134. 96 J.R.R. Tolkien, Dwie wie|e, s. 225. 97 ibidem, s. 225. 98 Dorota GostyDska, Retoryka z piekBa rodem, [w:] Retoryka antyczna i jej dziedzictwo, Polskie Towarzystwo Filologiczne, Warszawa 1996, s. 147. 99 ibidem, s. 148. 100 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 76. 101 ibidem, s. 94. 102 Gerardus van der Leeuw, op.cit, s. 132. 103 ibidem, s. 139. 104 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 300. 105 J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, op. cit., s. 38. 106 ibidem, s. 114, J.R.R. Tolkien, Dwie wie|e, op. cit., s. 353. 107 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 90. 108 J.R.R. Tolkien, The names of Sons of Feanor with the legend of the fate of Amrod, [w:] The Peoples of Middle-earth, HarperCollinsPublishers, 1996, s. 353n. 109 J.R.R. Tolkien Morgoth's Ring, op. cit., s. 214n. 110 Arystoteles, Fizyka, II, 8, 199a, przeB. Kazimierz Le[niak, [w:] DzieBa wszystkie, t.2, PWN, Warszawa 1990, s.60. 111 Jadwiga Puzynina, op.cit, s. 25. 112 J.R.R. Tolkien, Dwie wie|e, op. cit., s. 108. 113 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 193. 114 ibidem, s. 193. 115 ibidem, s. 193. 116 ibidem, s. 193. 117 ibidem, s. 180. 118 ibidem, s. 197. 119 ibidem, s. 194, tBumaczenie dosBowne. By oryginaBu mo|na odda jako "na" lub jako "przez". Wzmianka o wierzbie mo|e by odwoBaniem do poprzedniej opresji ze Star Wierzb, z ktrej wybawiB hobbitw Tom. 120 ibidem, s. 194; w oryginale harken now and hear us i ...for our need is near us, z wzmacniajca aliteracj. 121 ibidem, s. 194. 122 ibidem, s. 195. 123 ibidem, s. 195. 124 Joanna Kokot, Funkcje kulturowe wypowiedzi artystycznych w The Lord of the Rings [w:] J.R.R.Tolkien. Recepcja polska, red. Jakub Z. LichaDski, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1996, s. 91. 125 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 78. 126 ibidem, s. 337. 127 J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, op. cit., s. 248. 128 W oryginale przysiga on it i by it, tj. w bezpo[rednim kontakcie z przedmiotem, obdarzonym moc lub gwarantujcym przysig (por. obyczaj kBadzenia rki na mieczu lub krzy|u) i bez takiego kontaktu. 129 J.R.R. Tolkien, Dwie wie|e, op. cit., s. 276-277, przekBad skorygowany. 130 J.R.R. Tolkien, Dwie wie|e, op. cit., s. 304, przekBad skorygowany. 131 J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, op. cit., s. 280, przekBad skorygowany. 132 Gerardus van der Leeuw, op. cit. s. 361. 133 Mat. 5, 34 - 37; domysB, |e te sBowa Pisma Zwitego wyznaczaj stosunek Tolkiena do przysig, tak|e w [wiecie przedstawionym jego dzieBa, jest bardzo prawdopodobny. 134 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 95. 135 J.R.R.Tolkien, Morgoth's Ring, op. cit., s. 112, tBum. Ryszard DerdziDski, [w:] Simbelmyne nr 2 z 1998 r. 136 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 203. 137 ibidem, s. 229. 138 ibidem, s. 127; przekBad skorygowany. 139 ibidem, s. 102; przekBad skorygowany. 21 140 ibidem, s. 310. 141 ibidem, s. 309; przekBad skorygowany. 142 ibidem, s. 182; przekBad skorygowany. 143 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 373. 144 J.R.R. Tolkien, NiedokoDczone Opowie[ci, op. cit., s. 238- 239. 145 J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, op. cit., s. 27. 146 J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, s. 61-62; przekBad skorygowany; zagubiony w polskim tBumaczeniu fakt, |e Isildur nakBada kltw wBasn moc, jest bardzo istotny. 147 W oryginale Dead, co lepiej oddaje ich sytuacj i status ontologiczny, ni| "Umarli": nie |yj, ale nie dopeBnili swego losu, tj. nie odeszli poza granice [wiata. 148 Gerardus van der Leeuw, op. cit, s. 360. 149 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 201, gdzie wyrazny bBd przekBadu. 150 ibidem, s. 223. 151 ibidem, s. 225. 152 ibidem, s. 101; przekBad skorygowany. 153ibidem, s. 101-102; przekBad skorygowany. 154 ibidem, s. 239, 255. 155 J.R.R. Tolkien, NiedokoDczone Opowie[ci, op. cit., s. 58. 156 ibidem, s. 59. 157 Za: Zygmunt Kubiak, Mitologia Grekw i Rzymian, Bertelsmann Media, Warszawa 1997, s. 382. 158 Gerardus van der Leeuw, op. cit., s. 360. 159 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 305. 160 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 373. 161 Oprcz bBogosBawieDstwa [lubnego itp; por. J.R.R. Tolkien, Morgoth's Ring, op. cit., s. 209n. 162 J.R.R.Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 494. 163 ibidem, s. 493; przekBad skorygowany. 164 J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, op. cit., s. 378. 165 Gerardus van der Leeuw, op. cit., s. 339. 166 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 474, 475, 476, przekBad skorygowany. 167 J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, op. cit., s. 422-423. 168 Lub prorokini; tekst oryginalny nie umo|liwia stwierdzenia rodzaju. 169 J.R.R. Tolkien, WBadca Pier[cieni. Wiersze, przeB. Tadeusz A. OlszaDski, Amber, Warszawa 1998, s. 32. 170 J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, op. cit., s. 418. 171 ibidem, s. 420. 172 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, op. cit., s. 156. 173 ibidem, s. 26; przekBad skorygowany. 174 J.R.R. Tolkien, Dwie wie|e, op. cit., s. 94; przekBad skorygowany. 175 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 494; przekBad skorygowany. 176 J.R.R. Tolkien, Dwie wie|e, op. cit., s. 130. 177 J.R.R. Tolkien, Powrt Krla, op. cit., s. 54. 178 ibidem, s. 188. 179 J.R.R. Tolkien, Dru|yna Pier[cienia, op. cit., s. 326. 180 Joanna Kokot, op.cit, s. 82. 181 J.R.R. Tolkien, Powrt krla, op. cit., s. 386. Tekst zostaB wygBoszony jako referat na konferencji po[wiconej literaturze fantastycznej w Warszawie w maju 2000 roku. 22

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
wychowanie jest sztuką Wychowanie w przedszkolu 2008 nr 9
przedszkolak w swiecie mediow
plona ogniska w swiecie
Sztuka wojny
Rok Przedszkolaka
ZARZĄDZANIE WARTOŚCIĄ PRZEDSIĘBIORSTWA Z DNIA 26 MARZEC 2011 WYKŁAD NR 3
Swieci w Dziejach Narodu Polskiego6
Magia huny

więcej podobnych podstron