1352737959

1352737959



266 OD 8. DO 15. GRUDNIA 1914 R.

w nocy jechać, dopóki milczą armaty. Zgodziłam się więc na to, a dla zabezpieczenia się w drodze przed napaścią i rabunkiem żołdactwa, którego pełno było w całej okolicy, postarałam się u komendanta, że nam dał za przewodnika podróży rosyjskiego żołnierza na koniu, wraz z legitymacyą. Zaraz z wieczora żołnierz ten przyszedł do klasztoru, a posiliwszy się dostatnio —■ ułożył się w kuchni na ławie, oczekując cierpliwie naszego wezwania. My tymczasem czekaliśmy północy, aby spożyć Sanctis-simum. Gdy na wieży wybiła dwunasta godzina, poszliśmy wszyscy do kościoła, a odmówiwszy Confiteor, począwszy od siebie rozdawał O. Holik wszystkim Komunię św., dopóki cały kielich się nie wypróżnił. Ogromnie była to rzewna chwila, wszyscyśmy płakali — a łkanie głośne jeszcze się powiększyło, kiedy 0. Holik upadłszy na kolana przed cudownym obrazem, zaczął się na głos żegnać z Matką Boską. Przemawiał do niej tak rzewnie i tkliwie i z taką miłością, jak dziecko do własnej ukochanej Matki. Polecał Jej świętej Opiece i siebie i siostry i cały nasz klasztor, oraz pozostające tutaj dziewczęta służebne. Dziękował za wszystkie łaski, otrzymane w tej kaplicy przez ciąg siedmiu wieków i polecał Opiece Matki Najśw. naszą podróż z gorącem błaganiem, by dozwoliła nam coprędzej do Sta-niątek wrócić. Była to modlitwa przebijająca obłoki.

Ja z niezmiernego żalu nie mogąc już ani słowa wymówić, przez cały czas leżałam krzyżem i łzami żegnałam kochaną Matkę. Straszna była to chwila, kiedyśmy zagasili wieczną lampę i ostatnią puszkę wynieśli z kościoła. Zdawało się, że i Pan Jez\is opuszcza teraz swój dom.

Na straży jedynie pozostała Matka Najświętsza! Służące zanosiły się od płaczu, klasztor pustoszał coraz bardziej, przygnębienie, smutek i cienie śmierci rozpostarły swe panowanie, a nikt nie wiedział, na jak długo!

Wyjazd i pochód do Bochni.

Wreszcie nadeszło to, czego się najwięcej obawiałam, to jest, żeby nie opuszczać klasztoru.

Pożegnaliśmy zwłoki naszych drcgich Ojców, ucałowawszy



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
OD 8. DO 15. GRUDNIA 1914 R. 267 ich ręce. —■ O godzinie 2-giej po północy zajechał na podwórzec wóz

więcej podobnych podstron