5172654092

5172654092



Wywiady, autografy... Str. 4


BioLetyn


l/W/2010


K.M.: - Oszukałbym mówiąc, że oferty pracy leżą na ulicy. Tworząc kierunek Biotechnologia zakładaliśmy przede wszystkim, że studia powinny być na odpowiednim poziomie i na pewno stanowić tzw. „przygodę intelektualną". Późniejsze losy studentów zależą już tylko od nich samych. Istotne jest dla nas to, by nasi absolwenci dali sobie radę wszędzie, niezależnie od tego, czy będą pracować w Polsce, w Stanach, czy we Francji.

W najlepszej sytuacji są mimo wszystko osoby, które zajmują się biotechnologią w ochronie środowiska. Zatrudnienie mogą znaleźć począwszy od urzędów miejskich, wojewódzkich, kończąc na oczyszczalniach ścieków, czy w zakładach utylizacji odpadów. Część, choć wiem, że niewielka, będzie chciała kontynuować swoje zainteresowania w laboratoriach badawczych, a to dotyczy już absolwentów wszystkich specjal-

Dla osób studiujących biotechnologię przemysłową dużą działką jest projektowanie związków biologicznie czynnych, np. związków służących do walki z nowotworami, w tej chwili obecne są o wiele subtelniejsze niż niegdyś metody, w których nie wyniszcza się całego organizmu wraz z komórkami rakowymi, ale tylko miejsca, w których występują zmiany nowotworowe. Możliwe jest tutaj na przykład wykorzystanie pewnych aktywnych substancji naniesionych na nośniki, które zmierzają właśnie tam, gdzie ulokował się nowotwór.

Bardzo przyszłościową jest specjalizacja łącząca biotechnologię z informatyką - bioinformatyka. Potrzeba współpracy z programistami jest aktualnie ogromna. Sporą liczbę zagadnień, z którymi borykali się specjaliści z Instytutu Onkologii, rozwiązano wprzęgając w to właśnie informatykę i automatykę.

- Która z dziedzin wymienionych przez Pana Profesora może liczyć na największy rozwój w Polsce?

K.M.: - Mierząc rozwój wagą przetwarzanych substratów i wytwarzanych produktów biotechnologia środowiskowa bije wszystkie inne dziedziny na głowę, ze względu na ogromną ilość wytwarzanych ścieków i odpadów. Nie jest to jednak najbardziej spektakularny sposób wykorzystania biotechnologii, choć bardzo użyteczny. Patrząc na to z zewnątrz wydaje się to mało atrakcyjne. o czym można rozmawiać na przyjęciu? o oczyszczaniu ścieków? Nie brzmi to zbyt podniośle, ale skupiając się na procesach tam zachodzących, może to

już być fascynujące.

Bez wątpienia najbardziej atrakcyjne dla ludzi są modyfikacje genetyczne organizmów, które można wykorzystać w celu leczenia ludzi i ulepszania genów, z tego powodu zainteresowanie tą dziedziną wzrasta z roku na rok. Mimo to największe oczekiwania są związane z produktami biotechnologii farmaceutycznej. Ciągły rozwój biotechnologii przemysłowej obserwuję już od bardzo wielu lat.

- Czy to ze względu na coraz większe zainteresowanie ludzi biotechnologią zdecydował się Pan na podjęcie badań związanych właśnie z tą dziedziną? K.M.: - Kiedy zastanawiałem się nad wyborem kierunku studiów, rozważałem dwa: Chemię oraz Inżynierię Sanitarną, ze względu na istniejącą tam specjalność Technologia Wody i Ścieków. Ostatecznie zdecydowałem się na ten drugi - również „skażony" chemią. Już wówczas wiedziałem, że ochrona środowiska i ekologia to coś ważnego i warto się w to zaangażować, w czasie wykonywania pracy dyplomowej mój promotor, prof. Jerzy Chmielowski, wprowadził nowatorskie na owe czasy oznaczenia enzymatyczne, służące do oznaczania aktywności metabolicznej drobnoustrojów. Wciągnęło mnie to na tyle, że pozostałem przy biochemii i biotechnologii środowiskowej.

-    A jak studiowało się kiedyś na gliwickiej politechnice?

K.M.: - Za moich czasów studiowało się inaczej niż dziś - tak sądzę. Nie było gonitwy za ocenami. Bardziej urozmaicone było natomiast życie poza uczelnią. w Gliwicach znajdowały się dwa teatry studenckie, trzy kluby studenckie, prężny Akademicki Klub Turystyczny i inne kluby specjalistyczne. By zapisać się na bardziej atrakcyjne rajdy turystyczne, kolejki tworzyły się już w środku nocy. Obecnie ten typ uprawiania turystyki prawie zupełnie zanikł. Jadąc w weekend obok akademików widać, że w oknach jest ciemno. Za moich czasów było odwrotnie - wszędzie paliły się światła. Albo wyjeżdżało się w góry, albo zostawało się z innymi studentami tutaj. Ja sam działałem w Zrzeszeniu Studentów Polskich, a także    jako    dziennikarz

w ogólnopolskim tygodniku studenckim „Politechnik".

Od dawien dawna interesowałem się turystyką i krajoznawstwem. Na naszej Uczelni istnieje do dziś oddział PTTK, którego byłem pierwszym prezesem. Aktualnie staram się regularnie chodzić po górach, jeździć rowerem i spływać kajakiem, w pewnym sensie jest to dla mnie powrót do studenckich czasów. Obecnie jestem ciągle honorowym członkiem Studenckiego Koła Przewodników Górskich.

-    Na koniec prosiłabym Pana Profesora o jedną radę dla studentów, nie tylko przyszłych biotechnologów.

K.M.: - Organizowaliśmy kiedyś konkurs na definicję dobrego studenta. Brzmiało to mniej więcej tak: dobry student to ktoś, kto łączy terminowe ukończenie studiów z aktywnością pozauczelnianą. Co ciekawe, w tej definicji nie pojawiało się ani jedno słowo odnośnie ocen. Chodziło o to, żeby mieć jeszcze inne, poza-zawodowe hobby, i tego wszystkim jak najbardziej życzę.

-    Dziękuję bardzo za rozmowę.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
7/(II)/2012 BioLetyn Wywiady, autografy... Str. 3 STcOTUT    MIEĆ WLńśtJE -sPflWlE ,
Wywiady, autografy...Str. 4 nym. Po uzyskaniu pozytywnych wyników rozpoczynają się prace nad
Badania wykazały, że zadawanie pracy domowej na weekend zwiększa u uczniów stres, uczucie niepewnośc
^Rolnie biorąc można przyjąć, że analiza pracy polepa na zbieraniu systematyzowaniu i interpretacji
Str. 2 BioLetyn 1/IV/ 2010Wywiady, autografy...Wywiad z prof. Korneliuszem Mikschem Katarzyna
Str. 11 BioLetyn7/(II)/2012 zmu. Ze względu na dylematy etyczne oraz kontrowersje związane z pozyski

więcej podobnych podstron