Z WOŁYNIA DO POLSKI


Z WOAYNIA DO POLSKI.
PRZESIEDLENIE LUDNOŚCI POLSKIEJ
W LATACH 1944-1947
Na trójstronnej konferencji w Teheranie Stalin uzyskał aprobatę USA i Wielkiej
Brytanii dla swojego programu terytorialnego w odniesieniu do Polski i od tego
momentu uznanie tzw. linii Curzona za podstawę przyszłej granicy polsko-radzieckiej
było praktycznie przesądzone. 27 lipca 1944 r. zdominowany przez komunistów
Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego (PKWN) zawarł z rządem ZSRR układ
sankcjonujący taką linię graniczną z nieznacznymi korektami na korzyść Polski.
Potwierdziła ją ostatecznie umowa z 16 lipca 1945 r. między rządem ZSRR i polskim
Tymczasowym Rządem Jedności Narodowej. Kresy Wschodnie II Rzeczypospolitej
stały się częścią ZSRR.
Następstwem rozstrzygnięcia przebiegu wschodniej granicy Polski były decyzje
odnoszące się do losów ludności polskiej, ukraińskiej, białoruskiej, litewskiej i
żydowskiej zamieszkującej po obu stronach nowego rozgraniczenia. W Lublinie 9
września 1944 r. podpisano polsko-ukraiński układ o przesiedleniu ludności z
Ukraińskiej SRR do Polski oraz z Polski do Ukraińskiej SRR. Rozstrzygał on m.in., iż
dobrowolne przesiedlenie do Polski obejmie Polaków i Żydów będących do 17
września 1939 r. obywatelami polskimi, którzy wyrażą taką chęć i uzyskają zgodę
stron układu. Wraz z przesiedlającymi się mogły wyjechać ich rodziny
(współmałżonkowie, rodzice, dzieci, wnuki i wychowankowie, a także inni domownicy
pozostający we wspólnym gospodarstwie), przy czym osoby mające co najmniej 14
lat wyrażały wolę przesiedlenia indywidualnie. W układzie nie sprecyzowano kryteriów
rozstrzygania o narodowości osób zgłaszających chęć wyjazdu. Natomiast instrukcja
wykonawcza do układu przewidywała, że osoby pragnące się przesiedlić wraz ze
zgłoszeniem winny składać dokumenty potwierdzające ich narodowość.
Układ przewidywał przeprowadzenie w okresie od 15 września do 15
pazdziernika 1944 r. rejestracji chcących się przesiedlić, sama operacja transferu
trwać zaś miała od 15 pazdziernika 1944 r. do 1 lutego 1945 r. Przesiedlającym się
miano anulować wszelkie zaległości w dostawach w naturze, podatkach i opłatach
ubezpieczeniowych oraz zapowiadano zwolnienie ich w miejscu nowego osiedlenia z
opłat podatkowych i ubezpieczeniowych na 1944 i 1945 r. Nadto układ przewidywał,
że jeżeli przesiedlający się przekaże opuszczanemu państwu plony, to w miejscu
osiedlenia otrzyma je w identycznej wielkości. Przesiedleńcy mieli uzyskać na
zagospodarowanie się pożyczki w wysokości 5 tys. złotych do spłaty w ciągu 5 lat.
PKWN zobowiązywał się przydzielić przesiedleńcom-rolnikom ziemię na zasadach
przewidzianych przepisami o reformie rolnej,. Przesiedleńcy mogli zabierać ze sobą
odzież, obuwie, bieliznę, pościel, produkty żywnościowe, sprzęty domowe, wiejski
inwentarz gospodarczy i inne przedmioty domowego użytku o łącznej wadze do 2 ton
na rodzinę, a także bydło i ptactwo domowe (fachowcy także przedmioty niezbędne
1
do wykonywania zawodu). Zakaz wywozu obejmował natomiast gotówkę powyżej
1000 rubli na osobę, złoto i platynę w sztabach i złomie, nie obrobione kamienie
szlachetne, kolekcje dzieł sztuki oraz oddzielne egzemplarze jeśli nie stanowiły
własności rodziny przesiedlanego, broń (oprócz myśliwskiej) i rynsztunek wojskowy,
meble, samochody i motocykle, fotografie (poza zdjęciami osobistymi), plany i mapy.
Pozostawiany dobytek winien zostać być opisany i oszacowany, a jego równowartość
zwrócona przesiedlanym zgodnie z przepisami obowiązującymi w kraju osiedlenia.
Przewozem przesiedleńców umowa obarczała stronę radziecką, a koszty transportu
miały być rozłożone odpowiednio na strony układu.
Powołany został aparat do przeprowadzenia przesiedleń w postaci
pełnomocników stron na terytorium partnera układu i przedstawicieli stron na ich
terytorium własnym. Uszczegółowienie trybu działania tego aparatu i realizacji
samych przesiedleń nastąpiło poprzez odpowiednie instrukcje wykonawcze. Po
stronie polskiej całością prac kierował Główny Pełnomocnik PKWN (następnie Rządu
Tymczasowego i Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej) do spraw Ewakuacji.
Po włączeniu do jego kompetencji także repatriacji ludności polskiej z głębi ZSRR i z
innych państw w sierpniu 1945 r. przyjęto nazwę Urząd Generalnego Pełnomocnika
Rządu do spraw Repatriacji. Głównym (następnie Generalnym) Pełnomocnikiem był
Władysław Wolski, po włączeniu PUR do Ministerstwa Administracji Publicznej
mianowany podsekretarzem stanu w tym ministerstwie.
W Ukraińskiej SRR siedziby rejonowych pełnomocników zlokalizowano w
Kowlu, Włodzimierzu Wołyńskim, Aucku, Równem, Dubnie, Krzemieńcu, Brodach,
Rawie Ruskiej, Lwowie, Samborze, Drohobyczu, Stryju, Chodorowie, Stanisławowie,
Tarnopolu, Złoczowie, Kamionce Strumiłowej i Czortkowie. Wiosną 1945 r. powołano
jeszcze dodatkowo urząd rejonowego pełnomocnika w Czerniowcach. Obszar
Wołynia (dawnego województwa wołyńskiego) obsługiwany był przez placówki w
Aucku, Kowlu, Włodzimierzu - w obwodzie wołyńskim, w Równem i Dubnie - w
obwodzie rówieńskim, oraz w Krzemieńcu - w obwodzie tarnopolskim. W radzieckim
podziale administracyjnym tzw. Zachodniej Ukrainy, w podstawowym zarysie
ustanowionym jeszcze w końcu 1939 r., większość dawnego województwa
wołyńskiego weszła w skład dwóch obwodów: 1) wołyńskiego (dawne powiaty łucki,
włodzimierski, horochowski, kowelski, lubomelski), do którego dołączono z dawnego
województwa poleskiego powiat koszerski i skrawki powiatów kobryńskiego i
drohiczyńskiego), 2) rówieńskiego (dawne powiaty dubnieński, zdołbunowski,
kostopolski, rówieński i sarneński oraz części powiatów pińskiego i stolińskiego z
dawnego województwa poleskiego). Obszar dawnego powiatu krzemienieckiego
wchodził natomiast w skład obwodu tarnopolskiego. Zwłaszcza ta ostatnia
okoliczność poważnie utrudnia statystyczne ujęcie przesiedleń z lat 1944-1947,
bowiem znaczna część radzieckiej dokumentacji operowała danymi odnoszącymi się
do obwodów. W rezultacie tylko częściowo możliwe jest tu uwzględnianie rezultatów
przesiedleń z dawnego powiatu krzemienieckiego, a praktycznie niemożliwe jest
2
wyłączenie części dawnego województwa poleskiego. Zasadniczo analizą objęte
zostały zatem radzieckie obwody wołyński i rówieński w ich ówczesnych granicach.
Władze Ukraińskiej SRR nastawiały się na szybkie usunięcie ludności polskiej z
podległego im terytorium. Dobitnym tego wyrazem była skierowana do Stalina 29
września 1944 r. propozycja I sekretarza KC KP(b) Ukrainy N.S.Chruszczowa, by
realizować politykę, która "sprzyjać będzie przyśpieszeniu ewakuacji ludności polskiej
z zachodnich obwodów USRR do Polski". Sugerowane przez Chruszczowa
posunięcia obejmowały m.in. całkowite wyeliminowanie języka polskiego z wyższych
uczelni i szkół średnich oraz objęcie ludności polskiej zachodnich obwodów USRR -
zarówno mężczyzn, jak i kobiet - mobilizacją do pracy "w przemyśle wschodnich
obwodów USRR i innych republik Związku Radzieckiego". Zapewne chciano pozbyć
się ludności, w której nie bez racji widziano żywioł trudno poddający się sowietyzacji,
posiadający silne poczucie tożsamości narodowej, mogący zatem sprawiać władzy
radzieckiej poważne kłopoty, na co wskazywały doświadczenia z okresu
przedwojennego i lat 1939-1941. Władze Ukraińskiej SRR chciały też zakończyć
destabilizujący sytuację konflikt polsko-ukraiński, który dogasał już na Wołyniu, ale z
dużą intensywnością trwał jeszcze w Galicji Wschodniej. Oczywiście zdarzały się
odstępstwa od tej ogólnej tendencji, w niektórych rejonach utrudniano rejestrację i
sam wyjazd, a władze ukraińskie bynajmniej nie były gotowe zaakceptować każdej
deklaracji wyjazdowej i dopuścić do przesiedlenia wszystkich, którzy sobie tego
życzyli. Liczba osób, którym formalnie odmówiono zgody na wyjazd z Wołynia była
jednak stosunkowo niewielka: do 1 sierpnia 1946 r. w obwodzie rówieńskim było ich
430, a w obwodzie wołyńskim 50. Naciski strony ukraińskiej, by operację
przeprowadzić jak najszybciej, kolidowały jednak z możliwościami strony polskiej,
pragnącej ograniczenia transferu ludności przed wyzwoleniem całego terytorium
państwa polskiego spod okupacji niemieckiej.
Polityka władz ukraińskich miała jednak i drugie oblicze. W dokumentach
archiwalnych znalezć można wiele śladów represji pozostających w związku z
zgłoszeniami chęci wyjazdu do Polski, łamania umowy z września 1944 r. poprzez
egzekwowanie obciążeń finansowych i w naturze, a nawet nakładanie nowych,
niejednokrotnie bardzo dotkliwych. Lokalne czynniki ukraińskie - wbrew deklaracjom
władz centralnych, ale przy ich faktycznej aprobacie - przewlekały procedurę
szacowania mienia nieruchomego przesiedleńców z wyrazną intencją
niedopuszczenia do jej sfinalizowania. Być może tymi właśnie zjawiskami - obok
oczywistych przypadków losowych - należy tłumaczyć fakt, iż już po uzyskaniu
dokumentów wyjazdowych zrezygnowało z przesiedlenia 810 osób w obwodzie
rówieńskim i 897 osób w obwodzie wołyńskim. Szybką realizację przesiedlenia na tak
wielką skalę uniemożliwiały także możliwości techniczno-organizacyjne. Na skutek
panującego chaosu, braku środków transportu, szwankującej informacji, liczne grupy
przesiedleńców całymi tygodniami, w tragicznych warunkach, o głodzie i chłodzie,
często pod gołym niebem oczekiwały na sformowanie transportu. Protesty strony
polskiej, a nawet zapowiedzi przerwania przesiedleń nie na wiele się zdawały.
3
Pierwszy transport, który 6 grudnia 1944 r. przywiózł ludność polską z okolic
Równego do Zamościa przedstawiał opłakany widok, bowiem władze ukraińskie nie
tylko nie pozwoliły przesiedleńcom - głównie kobietom i dzieciom - zabrać
najniezbędniejszych sprzętów i inwentarza żywego, ale nie zaopatrzyły transportu w
żywność.
Rejestracja przesiedleńców miała rozpocząć się już 15 września 1944 r. i trwać
tylko miesiąc. Jednakże strona radziecka zdołała skompletować personel swoich
przedstawicielstw dopiero w pierwszej połowie pazdziernika. Organizacja aparatu
strony polskiej postępowała jeszcze wolniej: zastępca Głównego Pełnomocnika
PKWN przybył do Aucka dopiero 23 pazdziernika 1944 r., a do 1 listopada udało się
skompletować jedynie obsadę urzędu rejonowego pełnomocnika w Aucku oraz
wyznaczyć rejonowych pełnomocników i ich zastępców w Kowlu, Równem i
Włodzimierzu Wołyńskim. Już to oznaczało znaczne opóznienie całej operacji.
Podstawowe znaczenie miało ustalenie liczby osób mogących podlegać
przesiedleniu. Strona polska przed rozpoczęciem całej operacji nie miała - z
oczywistych względów - gruntowniejszego rozeznania w tym zakresie i zdobywała
odpowiednie informacje dopiero w czasie jej trwania. Według danych polskich
placówek przesiedleńczych na Wołyniu (łącznie z częścią dawnego województwa
poleskiego) zamieszkiwało około 149 tys. Polaków i Żydów, w tym 41756 Polaków i
551 Żydów w rejonie Aucka, 10777 Polaków i 573 Żydów w powiatach włodzimierskim
i horochowskim, 57440 Polaków i 4255 Żydów w powiatach rówieńskim, sarneńskim,
kostopolskim i zdołbunowskim, 11902 Polaków i 514 Żydów w powiecie dubieńskim,
7935 Polaków i 67 Żydów w powiecie krzemienieckim, 13350 Polaków i Żydów w
powiatach kowelskim, lubomelskim i koszyrskim. W świetle wyników niemieckiego
spisu ludności obszar przedwojennego województwa wołyńskiego zamieszkiwało w
1942 r. 305,7 tys. Polaków (14,6% mieszkańców). Jeśli uwzględnić liczbę
zamordowanych, wywiezionych, uchodzców, zmobilizowanych do różnych formacji
wojskowych i do pracy w głębi ZSRR, to okaże się, że dane polskiego aparatu
przesiedleńczego, choć zapewne nie do końca ścisłe, odpowiadają bilansowi
demograficznemu lat wojny. Niższe były ustalenia strony ukraińskiej. Władze
ukraińskie po likwidacji niemieckiej okupacji podjęły na kontrolowanym przez siebie
terenie próby określenia liczby i składu etnicznego zamieszkałej tam ludności,
wykorzystując do tego głównie aparat bezpieczeństwa. W efekcie dysponowały
szczegółowymi, ale - jak się miało okazać - odbiegającymi od rzeczywistości danymi,
z reguły zaniżającymi liczebność ludności polskiej. Liczby te następnie z miesiąca na
miesiąc ulegały podwyższaniu, co wiązać należało przede wszystkim z uzupełnianiem
systemu ewidencyjnego NKWD i NKGB, ale być może także z powrotnym napływem
tej części ludności polskiej z Kresów Wschodnich, która w latach wojny znalazła się w
głębi ZSRR.
W dniu 2 listopada 1944 r. na obszarze działania poszczególnych urzędów
rejonowych pełnomocników na Wołyniu liczba uprawnionych do przesiedlenia i
zarejestrowanych już na wyjazd przedstawiać się miała następująco: w Aucku - 34146
4
podlegających przesiedleniu i 781 zarejestrowanych, w Kowlu - 3209 uprawnionych i
2239 zarejestrowanych, w Włodzimierzu - 3146 zarejestrowanych, w Równem -
35300 uprawnionych i 6420 zarejestrowanych, w Dubnie - 2785 zarejestrowanych, w
Krzemieńcu - 6046 uprawnionych i 78 zarejestrowanych. Na obszarze obwodów
wołyńskiego i rówieńskiego łącznie zarejestrowanych było wówczas 15371 osób
pragnących przesiedlić się do Polski. Z Dubna i Włodzimierza brakowało jednak
danych o liczbie uprawnionych do przesiedlenia, co uniemożliwia ustalenie ogólnej
ich liczby w obu obwodach. Dysponujemy natomiast takimi danymi w odniesieniu do
obwodu wołyńskiego z 15 grudnia 1944 r. Zewidencjonowano tam wówczas 57800
osób podlegających przesiedleniu: w Aucku 41000 osób, w Kowlu 11950 osób i we
Włodzimierzu Wołyńskim 4850 osób. Do tego czasu wpłynęły w tym obwodzie
podania o zgodę na wyjazd do Polski 40149 osób, spośród których w Aucku
zarejestrowano 20978 osób, w Kowlu - 10837 osób i we Włodzimierzu - 8334 osoby.
Do połowy grudnia wyjechało do Polski tylko 1759 osób (zaledwie 4,4 %
zarejestrowanych), z tego 566 z Aucka i 1182 z Włodzimierza. W Równem w połowie
grudnia 1944 r. zarejestrowane były 21474 osoby, w Dubnie - 5649 osób, a nadto w
Krzemieńcu w obwodzie tarnopolskim - 5803 osoby. Z obwodu rówieńskiego
wyjechały do tego momentu do Polski 1262 osoby, tj. 4,7 % zarejestrowanych.
Przesiedlenie postępowało zatem początkowo niezwykle powoli, wbrew
dążeniom władz Ukraińskiej SRR. Przeciwne gwałtownemu przyspieszaniu go były
władze polskie. Biuro Polityczne KC PPR jeszcze 3 grudnia postanowiło, że do Polski
powinno być przesiedlanych tylko tyle osób ile równocześnie wyjeżdżało do ZSRR.
Jakkolwiek postanowienie tego rodzaju nie było w praktyce przestrzegane, stanowiło
jednak wykładnię intencji strony polskiej. PKWN, a w początkowych tygodniach
swego istnienia także Rząd Tymczasowy RP były przeciwne podejmowaniu
masowego przesiedlenia ludności polskiej z Kresów Wschodnich do czasu
całkowitego usunięcia okupacji niemieckiej z ziem polskich, nie widząc możliwości jej
osiedlenia na obszarze tzw. Polski lubelskiej, czyli na terenach miedzy Bugiem a
Wisłą. W ramach pierwszego kontyngentu przesiedleńczego, wyznaczonego jeszcze
na listopad 1944 r., strona polska pierwotnie pragnęła przyjąć jedynie 3500 osób i
dopiero pod naciskiem ukraińskim zwiększyła ten limit do 4100 osób, w tym z Aucka
600 osób (250 ze wsi i 350 z miast) i z Równego 1000 osób (300 ze wsi i 1000 z
miast). Nie istniał faktycznie żaden plan przesiedleń, w związku z czym strona polska
ograniczała się do przedstawiania comiesięcznych rozdzielników na stosunkowo
niewielkie grupy przesiedleńców. Z drugiej strony, gdy po kilku miesiącach władze
polskie pod silnym naciskiem radzieckim zdecydowały się radykalnie przyspieszyć
przesiedlenie, oficjalne wypowiedzi wysokich funkcjonariuszy państwowych
cechowała niekiedy zadziwiająca wprost dezynwoltura. Jej wyrazem była zapowiedz
ministra administracji publicznej w Rządzie Tymczasowym Edwarda Ochaba, że do 1
sierpnia 1945 r. tylko ze wschodu przesiedli się na włączone do Polski ziemie
zachodnie i północne (wówczas określane jako Ziemie Odzyskane) 0,5 mln osób. W
rzeczywistości, mimo daleko mniejszej skali transferu, na trasach przewozów i w
punktach etapowych panował chaos, a na niektórych stacjach w wyniku
5
równoczesnego nadejścia wielu transportów brakowało nawet chleba dla
przesiedleńców.
Ważnym powodem powolnego tempa przesiedleń był deficyt środków
transportu, dający o sobie znać przez cały okres przesiedlenia, ale szczególnie
drastyczny w pierwszych miesiącach operacji, gdy jeszcze trwała wojna w Europie i
bezpośrednio po jej zakończeniu. Jeszcze w końcu maja 1945 r., a więc już po
zakończeniu działań wojennych w Europie, Aawrientij Beria informował Chruszczowa,
że Ludowy Komisariat Komunikacji ZSRR był w stanie na potrzeby przesiedleń z
Ukrainy do Polski i z Polski do Ukrainy wydzielić jedynie 270 wagonów dziennie, z
tego dla kolei kowelskiej, na której ciążył główny obowiązek przewożenia ludności z
Wołynia, tylko 70 wagonów. Pół roku pózniej, na początku listopada 1945 r. ludowy
komisarz bezpieczeństwa państwowego Ukraińskiej SRR Sawczenko potwierdzał, iż
operacja przesiedlania, jakkolwiek postępowała, nie przybrała pożądanych rozmiarów
z powodu braku wystarczającej liczby środków transportu i nadal powtarzały się
przypadki bardzo długiego oczekiwania przesiedlanej ludności na stacjach.
Kolejną, ale nie najmniej ważną przeszkodą na drodze szybkiego przesiedlenia
były nastroje ludności polskiej. Na Wołyniu występował wyjątkowo złożony układ
czynników kształtujących postawy Polaków wobec przesiedlenia do nowej Polski. Bez
wątpienia szczególne wśród nich miejsce zajmowały tragiczne doświadczenia
związane z eksplozją konfliktu polsko-ukraińskiego i terrorem ukraińskich
nacjonalistów. Jeszcze w okresie okupacji niemieckiej nastąpiła żywiołowa ucieczka
Polaków ze wsi do miast (tylko Aucku w chwili zajęcia go przez wojska radzieckie
znajdować się miało ok. 10 tys. polskich uciekinierów) i w ogóle poza Wołyń. Jeszcze
w końcu listopada 1944 r. polski pełnomocnik pisał z Aucka, iż ludność wiejska
Wołynia "nękana napadami band wprost żebrze o wyjazd".
Z drugiej strony od przesiedlenia powstrzymywało naturalne przywiązanie do
"małej ojczyzny", obawa przed niepewnym losem w nowych miejscach osiedlenia,
spore znaczenie miało też zapewne oddziaływania polskiego podziemia i
przekonanie, że ziemie wschodnie pozostaną jednak w granicach Polski. Dopiero
decyzje konferencji jałtańskiej te nadzieje w poważnej mierze osłabiły, choć raczej ich
całkowicie nie zniweczyły.
Na postawy Polaków wpływały także działania władz radzieckich. Po usunięciu
okupacji niemieckiej nastąpiły aresztowania pod zarzutami przynależności do
polskiego podziemia, prowadzenia działalności agenturalnej na rzecz wywiadu
niemieckiego oraz współpracy z niemiecką policją w okresie okupacji. Równocześnie
prowadzono mobilizację do pracy we wschodnich obwodach ZSRR oraz do Armii
Czerwonej. Takie posunięcia stosowano wobec wszystkich mieszkańców Ukrainy,
jednakże posługiwanie się tego rodzaju instrumentami wobec ludności, która zgodnie
z umową międzypaństwową miała zostać przesiedlona, a przy tym wyrazne
sterowanie ich intensywnością wobec tej grupy, nie były przypadkiem. Miały skłonić
Polaków do szybkich decyzji o wyjezdzie, a być może także władze polskie zachęcić
do efektywniejszego działania. Tak można wyjaśnić falę represji z grudnia 1944 r. i
6
stycznia 1945 r.: aresztowania Polaków pod zarzutami politycznymi przybrały szeroką
skalę, w większości dotykając osoby już zarejestrowane na wyjazd do Polski. W
ocenie polskiego pełnomocnika uderzono w osoby lepiej sytuowane, w okresie
okupacji niemieckiej aktywne w polskiej samoobronie przed ukraińskim terrorem, w
większości nie zajmujące się polityką i lojalne wobec władz radzieckich. Charakter
represji nie był wszelako jednoznaczny, objęto nimi bowiem także licznych Polaków
już zarejestrowanych na wyjazd zarzucając im np. spekulację, gdy przygotowując się
do wyjazdu sprzedawali swe mienie.
Na początku 1945 r. władze radzieckie jako główny powód przeciągania się
akcji przesiedleńczej wskazywały "polskie elementy nacjonalistyczne" prowadzące
wśród ludności polskiej "wrogą robotę" nastawioną na przerwanie przesiedlenia,
podejmujące w tym celu "kontrrewolucyjną agitację", rozpowszechniające
prowokacyjne pogłoski o sytuacji materialnej na terytorium Polski, propagujące
pozostawienie terytorium Polski w granicach z 1939 r. i działalność polskiego rządu
na obczyznie. Następstwem takiej diagnozy był nakaz wzmożenia działań
agenturalnych oraz represyjnych. Do 20 stycznia organy NKGB aresztowały w
zachodnich obwodach Ukraińskiej SRR 3225 osób, których określano jako "członków
polskich organizacji nacjonalistycznych, pracowników i agentów wywiadu
niemieckiego, policji, zdrajców, niemieckich popleczników i inny antysowiecki
element".
Działania represyjne wymierzone były także w polski personel przesiedleńczy,
od początku nader krytycznie oceniany przez stronę radziecką. Kierującego nim w
Aucku kapitana Stanisława Pizłę określano mianem "zażartego nacjonalisty" (jaryj
nacyonalist), zarzucano mu rekrutowanie kadr wyłącznie spośród wrogich wobec
ZSRR członków Armii Krajowej oraz ścisły kontakt z polskim klerem na Ukrainie.
Nacjonalizm i wrogość wobec ZSRR zarzucano także rejonowym pełnomocnikom w
Aucku i Włodzimierzu Wołyńskim. Najgorszą opinię wystawiono jednakże
pełnomocnikowi rejonowemu w Równem Henrykowi Nejmanowi, oskarżonemu o
przynależność do AK i o wprowadzenie do obsady podległego mu urzędu czynnych
przedstawicieli polskiego podziemia. Na początku 1945 r. w wyniku rozpracowania
przez NKGB aresztowano wielu pracowników polskich placówek, w tym Nejmana i 3
jego podwładnych, którym zarzucano aktywne członkostwo w Armii Krajowej i
prowadzenie "wrogiej roboty", mającej na celu udaremnienie przesiedleń. Strona
radziecka pod podobnymi zarzutami domagała się od strony polskiej usunięcia
pełnomocnika rejonowego w Aucku Jana Laskowskiego, jego zastępcy Władysława
Zienowicza, zastępcy rejonowego pełnomocnika w Włodzimierzu Wołyńskim Pawła
Kokoruzy i innych.
Na początku lutego 1945 r. radziecki aparat bezpieczeństwa odnotował
"zdecydowaną zmianę nastrojów" ludności polskiej i intensyfikację przesiedlenia, co
wiązał w pierwszej kolejności z przeprowadzonymi aresztowaniami "elementów
antyradzieckich, sabotujących wyjazd Polaków z zachodnich obwodów Ukrainy do
Polski", a także z utworzeniem Rządu Tymczasowego w Polsce i wyzwoleniem
7
znacznej części Polski spod okupacji hitlerowskiej. Faktycznie jednak tempo
przesiedleń nie uległo w tym okresie jakościowej zmianie i aparat władzy musiał to
jakoś wytłumaczyć. Powrócono zatem do wyjaśniania istniejącego stanu rzeczy
przeciwdziałaniem polskiego podziemia, co równocześnie uzasadniało dalsze
represje. Na przykład w połowie marca 1945 r. meldunki NKGB z obwodu
rówieńskiego wskazywały, że "wroga działalność polskich organizacji podziemnych"
powodowała, iż część Polaków nie zamierzała wyjeżdżać do Polski, nadal licząc na
włączenie tzw. Zachodniej Ukrainy do Polski. Zachowane przekazy zródłowe
zawierają wiele różnorodnych informacji o demonstrowanym przez Polaków stosunku
do perspektywy przesiedlenia. Ich analiza prowadzi do wniosku, iż obok już
wymienionych było wiele innych czynników z różną siłą determinujących te postawy i
w konkretnych przypadkach ich wypadkowa mogła prowadzić do przeciwstawnych
nawet efektów. Negatywnie na decyzje o wyjezdzie wpływały napływające informacje
o trudnościach, z jakimi stykali się przesiedleńcy w trakcie podróży i już w Polsce,
zwłaszcza o długotrwałym oczekiwaniu transportów pod gołym niebem. Ujawniało się
też - trudno powiedzieć jak bardzo rozpowszechnione - przekonanie, że Polska
znalazła się w obliczu sowietyzacji, a zatem przesiedlenie nie zmieni podległości
władzy radzieckiej, że rząd komunistyczny nie był narodowym rządem wolnej Polski,
zatem nie należało podporządkowywać się jego wezwaniom i poleceniom, lecz
czekać, aż prawowity rząd przywróci właściwy porządek. Korespondowało to z
upowszechnianym przez podziemie i zapewne podzielanym przez wielu
przekonaniem, iż patriotycznym obowiązkiem Polaków było trwanie na Kresach
Wschodnich, legitymizujące polskie do nich prawa. Z drugiej strony wszakże w
cytowanych przez agenturę KGB wypowiedziach Polaków pojawiały się wielokrotnie
sformułowania, że przesiedlenie to wyjazd do "naszego kraju ojczystego", "na ziemię
ojczystą", "do ojczystej Polski". Czynnikiem określającym zapatrywania ludności na
ewentualność przesiedlenia do Polski była też ocena sytuacji bytowej i zawodowej.
Pamięć o sytuacji na rynku pracy w Polsce przed wojną i silnie zróżnicowane
przypuszczenia co do perspektyw w tym zakresie: jedni oczekiwali łatwego
znalezienia pracy wśród swoich w Polsce, inni przypominali jak było w II
Rzeczypospolitej i zestawiając to z własną, aktualną sytuacją skłaniali się ku
przekonaniu, że lepiej zostać tu, gdzie się pracuje.
Perspektywa przesiedlenia do Polski z różnych powodów była atrakcyjna dla
obywateli ZSRR, którzy nie byli objęci układem polsko-ukraińskim z 9 września 1944
r. W toku przesiedleń ujawniono przypadki bezprawnego nabywania dokumentów
umożliwiających rejestrację i wyjazd najczęściej za łapówki od niektórych urzędników
w polskich przedstawicielstwach, jak i w zdominowanych przez stronę radziecką
komisjach mieszanych, a nawet w radzieckiej milicji. Zawierano także fikcyjne śluby
lub tylko zdobywano sfałszowane akty ślubów. Do 1 stycznia 1945 r. w Włodzimierzu
zarejestrowano 9031 osób, a wyjechało już 1600 osób, w Dubnie zarejestrowano
8187 osób a wyjechało 667 osób, w Kowlu zarejestrowano 11178 osób, a wyjechało
1340, w Aucku zarejestrowano 26650, a wyjechało 3650, w Równem zarejestrowano
26137, a wyjechało 4665 osób. W Krzemieńcu zarejestrowano 6018 osób, a
8
wyjechało 30 osób. W sumie zatem na terenia Wołynia zarejestrowano 87201 osób, a
wyjechały stamtąd do Polski 11952 osoby. Według tych danych na terytorium całej
Ukraińskiej SSR zarejestrowano na wyjazd do Polski 139724 osoby, a przesiedlono
już wówczas 18023 osoby. Wynika z tego, że Wołyń był tym regionem, z którego
wówczas płynął główny strumień (66,3 %) przesiedleńców z Ukraińskiej SRR.
Z dokumentacji radzieckiej wynika, iż w styczniu 1945 r. planowano odprawienie
z obwodu wołyńskiego do Polski 5000 rodzin przesiedleńców i odpowiednie
informacje zostały przekazane do przedstawicielstw rejonowych. Jednakże 3 stycznia
wiceminister polskiego Rządu Tymczasowego Jakub Berman przekazał polskiemu
pełnomocnikowi polecenie wstrzymania przesiedlenia w związku z trudnościami w
rozsiedleniu w Polsce przybywającej ludności. 7 stycznia decyzję tę jednak strona
polska zmieniła w rezultacie interwencji przebywającego w Lublinie przedstawiciela
rządu Ukraińskiej SRR. Rząd Tymczasowy zgodził się przyjąć w styczniu 2000 rodzin.
Z porównania liczby przesiedlonych z obwodu wołyńskiego do 1 stycznia 1945 r. i do
30 stycznia tegoż roku wynika, że faktycznie wyjechało z obwodu wołyńskiego w
okresie 1-30 stycznia jedynie 3007 osób.
1 kwietnia 1945 r. w obwodzie wołyńskim władze radzieckie zewidencjonowały
66768 osób podlegających przesiedleniu (42923 osoby na obszarze działania
przedstawicielstwa rejonowego w Aucku, 12775 osób na obszarze podległym
przedstawicielstwu w Kowlu i 11070 osób na terenia działania przedstawicielstwa w
Włodzimierzu). Wnioski o wyjazd obejmowały 62427 osób (40106 w Aucku, 12168 w
Kowlu i 10153 we Włodzimierzu), a przesiedlono do tego momentu 23039 osób (9798
z Aucka, 6315 z Kowla i 6926 z Włodzimierza). W obwodzie rówieńskim
zewidencjonowano 61700 osób podlegających przesiedleniu (51500 na terenie
działania przedstawicielstwa w Równem, 10200 osób na terenie podlegającym
przedstawicielstwu w Dubnie), wnioski o wyjazd obejmowały 61845 osób (52357 w
Równem i 9488 w Dubnie), a wyjechało już do Polski 17561 osób (z Równego 13743
osoby, a z Dubna 3813 osób). Nadto na terenie objętym działalnością
przedstawicielstwa rejonowego w Krzemieńcu mieszkało 7425 osób podlegających
przesiedleniu, zarejestrowanych było tam na wyjazd 6856 osób, a przesiedlono już
1659 osób. W następnych tygodniach nastąpiło bardzo wydatne przyspieszenie
transferu z obwodu rówieńskiego: odsetek przesiedlonych spośród zarejestrowanych
na wyjazd w okresie od 20 kwietnia do 20 maja niemal się podwoił, podczas gdy w
tym samym okresie przyrost liczby przesiedlonych z obwodu wołyńskiego był
znacznie wolniejszy i wyniósł niespełna 10 punktów procentowych. Zwraca uwagę
wyrazne zwiększenie się liczby uprawnionych do przesiedlenia, zwłaszcza w
obwodzie rówieńskim. Powstaje pytanie czy był to wyłącznie rezultat
uszczegółowienia radzieckiej ewidencji, czy może także napływu ludności polskiej ze
wschodnich obwodów Ukraińskiej SRR z intencją właśnie przesiedlenia się następnie
do Polski.
Gwałtowny wzrost efektywności operacji przesiedleńczej z Wołynia nastąpił w
czerwcu 1945 r. Według stanu z 30 czerwca 1945 r. w obwodzie wołyńskim liczbę
9
Polaków posiadających prawo do przesiedlenia NKGB oceniało na 64426 osób, a w
obwodzie rówieńskim na 69337 osób, liczba zarejestrowanych miała odpowiednio
wynosić 63808 i 67520 osób, a liczba już przesiedlonych: 52492 i 48887 osób. Do
danych tych, a zwłaszcza liczby podlegających przesiedleniu należy podejść z
ostrożnością, bowiem radziecka informacja wewnętrzna przedstawiająca stan z 1
lipca 1945 r. podawała, iż w obwodzie wołyńskim zamieszkiwało 67354 osoby
podlegające przesiedleniu (42923 na terenie przedstawicielstwa łuckiego, 10958 na
terenie przedstawicielstwa włodzimierskiego i 13473 na terenie przedstawicielstwa
kowelskiego), zarejestrowanych na wyjazd było 64267 osób (w Aucku - 40690, we
Włodzimierzu - 10958, w Kowlu - 12619), spośród których już wyjechało 56571 osób
(z Aucka 35127, z Włodzimierza 9705 i z Kowla 11739). W obwodzie rówieńskim
zewidencjonowano 71460 osób podlegających przesiedleniu (59271 na terenie
przedstawicielstwa rówieńskiego, 12189 na terenie przedstawicielstwa
dubnieńskiego), zarejestrowanych na wyjazd było 67699 osób (55949 w Równem i
11750 w Dubnie), a spośród nich już wyjechały 50852 osoby (41203 z Róengo i 9649
z Dubna). Ponadto na obszarze działania przedstawicielstwa rejonowego w
Krzemieńcu zewidencjonowano 7930 osób podlegających przesiedleniu,
zarejestrowanych na wyjazd było tam 7231 osób, a wyjechało do Polski 4308 osób.
Wskazane rozbieżności między danymi na 30 czerwca i 1 lipca skłaniają do
ostrożności w nazbyt dosłownym traktowaniu liczb podawanych w kolejnych
raportach. Natomiast tendencje kryjące się za zmiennością tych danych wydają się
nie budzić wątpliwości: częściowo już w maju (w obwodzie rówieńskim), a z
pewnością w czerwcu 1945 r. nastąpiło wyrazne przyspieszenie przesiedlenia z
Wołynia. W okresie od 20 kwietnia do 1 lipca z obwodu rówieńskiego wyjechało
35467 osób, a z obwodu wołyńskiego 31852 osoby, co w tym pierwszym przypadku
oznaczało wzrost liczby przesiedlonych o 130 %, a w drugim o 129 %.
Od września 1945 r. przesiedlenie z Wołynia weszło w fazę schyłkową: w
kolejnych miesiącach liczba zarejestrowanych i przesiedlonych zmieniała się już w
niewielkim stopniu (zob. tab.1.). Informacja przedstawiająca przebieg przesiedlenia
wg stanu na 1 pazdziernika 1945 r. podawała, iż w obwodzie wołyńskim
zamieszkiwało 67479 osób podlegających przesiedleniu (42923 na terenie
przedstawicielstwa łuckiego, 11206 na terenie przedstawicielstwa włodzimierskiego i
13350 na terenie przedstawicielstwa kowelskiego), zarejestrowane na wyjazd były
65773 osoby (w Aucku - 41217, we Włodzimierzu - 11206, w Kowlu - 13350), spośród
których już wyjechało 63266 osób (z Aucka 40442, z Włodzimierza 10170 i z Kowla
12654). W obwodzie rówieńskim zewidencjonowano 71597 osób podlegających
przesiedleniu (59271 na terenie przedstawicielstwa rówieńskiego, 12326 na terenie
przedstawicielstwa dubnieńskiego), zarejestrowane na wyjazd były 70944 osoby
(58651 w Równem i 12293 w Dubnie), a spośród nich już wyjechało 64599 osób
(53104 z Równego i 11495 z Dubna). Ponadto na terenie obsługiwanym przez
pełnomocnika w Krzemieńcu mieszkało 7930 osób podlegających przesiedleniu,
zarejestrowano tam 7575 osób, spośród których wyjechało już do Polski 6008.
10
Dane z 1 stycznia 1946 r. podawały, iż w obwodzie wołyńskim, gdzie
zamieszkiwać miało 68216 osób podlegających przesiedleniu do Polski,
zarejestrowanych na wyjazd zostało 66736 osób, a wyjechało 63695 osób. Natomiast
w obwodzie rówieńskim, w którym mieszkały 72002 osoby uprawnione do
przesiedlenia, zarejestrowano 71824 osoby, a wyjechały do Polski 66923 osoby. W
1946 r. przesiedlenie z Wołynia dotyczyło już tylko niewielkich grup. Od 1 stycznia do
1 września liczba zarejestrowanych w obwodzie rówieńskim wzrosła o 2347 osób, a
przesiedlonych o 2152 osoby, natomiast w obwodzie wołyńskim odpowiednio o 1113 i
1103 osoby. Operacja przesiedleńcza została przez aparat bezpieczeństwa
Ukraińskiej SRR wykorzystana do pracy agenturalnej wśród ludności polskiej. Wedle
danych z 1 sierpnia 1946 r. wśród 70060 osób przesiedlonych z obwodu rówieńskiego
znajdowało się 89 osób zaliczanych do agentury MGB Ukraińskiej SRR, zaś wśród
64798 osób przesiedlonych z obwodu wołyńskiego takich współpracowników MGB
było 176.
Na miejscu według obliczeń radzieckich władz bezpieczeństwa w obwodzie
rówieńskim pozostało około 2986 Polaków (osób uznanych przez władze radzieckie
za podlegające przesiedleniu w myśl umowy z 9 września 1944 r.), a w obwodzie
wołyńskim zaledwie 883. W świetle pózniejszych ustaleń, m.in. wynikających z
danych uzyskanych ze spisu ludności w 1959 r., były to obliczenia zdecydowanie
zaniżone. Nie zmienia to jednak faktu, że po zakończeniu omawianych przesiedleń -
choć nie tylko w ich efekcie - polska grupa etniczna na Wołyniu została praktycznie
zmarginalizowana. Region ten utracił zresztą w dużej mierze wcześniejsze
zróżnicowanie etniczne i religijne (równocześnie niemal zniknęli z tego terenu obecni
tam wcześniej Czesi i Niemcy).
11


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Rowerem z Wielkiej Brytanii do Polski
Daily Star straszy przed przyjazdem do Polski
Powrót z USA do Polski
Jaworek Rudolf Żydowska nienawiść do Polski i Polaków
List otwarty katolika świeckiego do polskiego Episkopatu
Zmiany w Ustawie prawo budowlane implementujące do polskiego prawodawstwa zapisy z Dyrektywy EPBD
Imigranci przybywają z Niemiec do Polski na zakupy
ONZ apeluje do Polski
13 Apel naukowców do polskich parlamentarzystów

więcej podobnych podstron