Ciemno, zimno i strasznie.

Na środku jezdni leży mała, ruda kulka futra. Widać, że żyje i bardzo cierpi,

ale znieczulica wokół jest ogromna. Samochody sprawnie omijają zawalidrogę, nikt

nawet nie pomyśli aby wysiąść i sprawdzić czy psiak żyje, czy można pomóc.

Wreszcie znajduje się dobra dusza. Zatrzymuje auto. Sprawdza co z psiakiem.

troche się przeraziłem
http://allegro.pl/item897406762_czy_...stety_tak.html
fajny odzew ludzi :)

trzeba swoją cegiełkę też dołożyć ;)
Można więcej poczytać o Losach Sary(Funi):
http://www.dogomania.pl/threads/1765...adzi-Pilnie-DT
Łezka w oku się kręci. Ja też swoją cegiełkę dołożę. Oby psina wyzdrowiała i jeszcze dobry domek znalazła :)
Sunia wróciła do właściciela,który ciężko sobie radzi:frustgrey:
Z Sarą coraz lepiej za jakiś tydzień śruby z nóg będą wyciągane.:)