Napiszę tak - pytałam właścicieli szetlandów (zwykłych miłośników i hodowców) zza oceanu o to cudo i jedni byli zachwyceni a jedni "It's ok, nothing special stuff."
Filmiki przeróżne też widziałam i jak dla mnie czesanie tym nie różni się od stosowanej (mam na dzieję, że nie tylko ja mam to opanowane ;-) ) przeze mnie techniki, a którą doskonale widać na filmach - czesanie "liniowe".
Urządzonko na pewno fajne dla ludzi, którzy szybko chcą się pozbyć liniejącego podszerstka, a nie mają czasu lub im się nie chce siedzieć nad psem z pudlówką w ręku.