Mam do Was pytanie:czy pies może pić coś poza wodą? Mój Pitt jej nie lubi zbytnio. Wiem że nie powinnam dawać mu mleka, bo moż e to wywołać biegunkę i chorobę brzucha. Czy w takim razie psy muszą pić tylko wodę?
Fiona pije piwo :devil2:

A tak na serio może niech pije wywar z mięsa albo warzyw, bez żadnych przypraw ani dodatków, ale tak na całe życie to nie wiem czy to przejdzie.
No dobra, dzięki, zobaczymy;0
Co do mleka to niezupelnie jest tak jak mowisz - mleko wywoluje biegunkę tylko u doroslych psow , u ktorych zanikl enzym trawiacy laktozę . Moje wszystkie psy cale zycie pija mleko bez żadnych skutkow ubocznych . Jednak jesli takowe istnieją to pies moze pic : kefir, jogurt, maślankę , serwatke, kozie mleko , a nawet wodę z nieiwlkim dodatkiem soku ze swiezych warzyw czy owocow. W Holandii wymyslono specjalne piwo dla psow:)
Nalezy jednak pamietac ,że każdą nowosc w psiej diecie wprowadza się stopniowo, dotyczy to również napojów.
Naprawdę? a ja słyszałam że nie można dawać produktów mlecznych. Ale spróbuję: co do jogurtów - mogą być owocowe?
Psa się spytaj :) I pierwsze slyszę ,że sie nie daje produktow mlecznych - bialy ser jest swietnym zródłem wapnia , a kefiry i jogurty zawieraja bakterie pozytywne , potrzebne psu do prawidlowego trawienia .
Dokładnie tak jest jak pisze Pusia :) moje psy też czasem lubią chlipnąć coś innego niż woda, Sonia uwielbia nam pysk do kawy wsadzać, którą z reguły zawsze pijemy z mlekiem (teraz z racji ciąży ma zakaz), ale wszelkie jogurty, czasem mleko a nawet kakao lubią pić i nie ma z tego powodu żadnych problemów. Ser biały też psom daję, ale lubia posypany cukrem i nie zrobiony na miazgę tylko taki w kostkę :) powoli trzeba psa przyzwyczajać do różnych potraw czy płynów, z czasem sama zauważysz co mu odpowiada a co nie :)
Znam yorka , ktory uwielbia herbatę z cytryną , w dodatku sprytnie wypija ją ze szklanki nieuwaznego goscia , przebywajacego w tym domu :)
No bez mojego Juniora nie zjesz sledzia opiekanego w occie :glupek: on juz widzi jak smażę i czuje jak robię zalewę, a jak otwieram słoik to już koniec. Winga uwielbiała ogórki kiszone :glupek: a Sonia z kolei słone śledzie :devil2: takie nieopłukane, zawsze dostaną skosztować i są zdrowe.

Kiedyś Junior z Jasiem zjedli na pół puszkę ananasa :glupek: jedynie u nas Denis jest taki najbardziej ostrożny z takimi wynalazkami i woli jeść swoje żarcie :hyhy:
Eris to arbuza pasjami mógłby jeść... :D
Próbowałam z mlekiem - zasmakowało mu;);)