Jestem ciekawa jakie metody stosujecie przed planowanym kryciem aby określić dni płodne: wymazy, progesteron a może zdajecie się na psa ?
Jakoś nie jestem przekonana do wszelkich badań okreslających optymalny dzień krycia. Nawet u nas była na kryciu sunia po badaniach i nic z tego nie było.

My kryjemy z reguły pomiędzy 11 a 15 dniem, znam szetlandki które były kryte nawet w 18 dniu. Najważniejsze to obserwować wyciek, suka gotowa do krycia nie ma już wycieku krwisto czerwonego, a jasniejszy, niemal różowy. Ważne jest też zachowanie suki, jesli się odgryza - nie jest gotowa do krycia. W odpowiednie dni suka podczas spotkania z psem stoi i odchyla ogon, zachęcając samca. Oczywiście są suki, które w ogóle nie chcą się kryć.

Ja się również przyglądam Juniorowi, bo podczas gdy Denis wyje i śpiewa przez całą cieczką, to Junior nie traci niepotrzebnie energii, on wariuje 3-4 dni i koniec, dlatego jak widzę że zaczyna szaleć, wiem że to są te dni.
Ja z badań to robię wymazy.
No własnie po wymazach suka u nas była, i nic z tego krycia nie było:nie_wiem2:
No z tymi kryciami na badania i bez badań jest różnie.
Inni kryją na badania i mają szczenięta a inni że się tak wyrażę "na oko" czyli z własnych obserwacji i też mają. Są przypadki kiedy to badania zawiodły i własne obserwacje również. W sumie nie wiadomo co lepsze :nie_wiem2:.
Matka Natura zawsze pokaże swoje "Ja".

No ale pseudo hodowle mają zawsze :kwasny:.
No ale pseudo hodowle mają zawsze

No racja, ale tacy to pewnie mają psa i suke i kryją tydzień bez przerwy:doh:

Najgorzej to znaleźć dobry dzień u suki która ma być kryta pierwszy raz, potem już z górki. Niektórzy mówią tak: jak dziś suka zaczęła odchylać ogon, pierwsze krycie pojutrze. I coś w tym jest.
my progesteron ale musielismy wyjechac dwa dni wczesniej- inaczej nie dalibysmy rady i...9 maluszkow bylo;)

druga suka byla kryta na oko i tez 9 i to jeszcze poprzez inseminacje ...

teraz bardzo nam zalezy na dzieciach- krycie zagramaniczne wiec progesteron bedziemy badac, a u nas niestety "test na psa" nie dziala. Franka dopoki nie spotka "swego mezczyzny" to nie dopuszcza zadnego, dopiero jak na nia pies warknie to go kocha;)
a jedyny pies do testow to niestety miagwa- cala cieczke wyje, slini sie, wzdycha itd...ehhh
Ja się zdaje na mojego psiakulca. Dni do krycia "wykrywa" niemal bezbłędnie (kwestia doświadczenia?). Zachowuje się wtedy jak szalony i guzik go obchodzi reszta świata. Istne wariactwo! (Ja myślałam, że to tylko ludzie potrafią tak stracić rozum XD )
Teraz niecierpliwie czekam na cieczkę mojej Lali i gdyby nie on, to chyba bym jej już zrobiła masę badań (chyba zwariuję do tego czasu).
Teraz Rudą Maupę obniu****e, podlizuje coraz częściej... Wiem, że sobie jeszcze z miesiąc, maksymalnie dwa, poczekam na tą cieczkę (ja bym chciała już, ale pewnie panna wpadnie na taki termin, żeby mi większość planów popsuć ;) ).
psucie najistotniejszych planow to suki maja chyba opanowane do perfekcji ;) u nas zawsze termin zmieniaja na taki by jak najmniej pasowal ;D
Trzy razy pisałam odpowiedź ,już nie mam siły pisać czwarty ,wybaczcie
To daj linka do swoich wypowiedzi :)
Moj wet twierdzi ,ze najlepsze jest badanie z krwi. Ale generalnie suczki są różne i rozne maja terminy owulacjii .
Czasem niechęć do krycia wynika z zaburzen hormonalnych .
Błyskotko , pseudo maja zawsze szczeniaki bo bez sentymentow pozbywaja sie suczke , ktore trudno sie kryje.
Może byc troche mieszana byle chętna i "plenna ".....
Tu rzeczowa wypowiedź na powyższy temat :
http://157.158.57.35/~adamd/phpBB2/v...c64bc7be1a077c
Zebrałam się jednak i doszłam do wniosku,ze należy pisać,bo temat bardzo ciekawy.
Mastisie,to bardzo przewrotne " potwory ". Ciężko się rozmnażają i dlatego ich tak mało. My robimy wymaz ,bo u nas jest jest w wynikach tydzień róznicy pomiędzy wymazem a progesteronem ,tzn np. wymaz 7-8 dzień ,a progesteron 15 dzień. Ale to nie jest jedyna przeszkoda.U nich co cieczka ,to inny termin , czyli co cieczka,to badania :adnews; , ale na tym nie koniec ,to dopiero początek. Nawet jak nam się uda i trafimy w te wyczekiwane dni płodne i sunia " zaskoczy " ,to nie wiemy ,czy na pewno ta ciąża będzie ,bo one są chumorzaste i nie wiemy ,czy np nie dojdzie do wniosku,ze teraz ,to ona nie chce ciąży i sobie zresorbuje miot,bo : pogoda jej nie odpowiada,albo nie ma ochoty ,albo nie wiadomo dlaczego ,bo nie i już. Doczekać się miotu mastisiów to wielkie szczęście ,wierzcie mi. Zawsze jestem peła " podziwu" dla pseudohodowców ,jak oni to robią,że zawsze maja !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kiedyś ktoś mi powiedział ,jakiś stary hodowca,że im suka ma gorsze warunki ,tym łatwiej zachodzi w ciążę ,może w tym coś jest ?????????????????????????????????

http://img685.imageshack.us/img685/1183/bbanerh.jpg
Nie pisz takich herezjii bo ktoś moze sobie to wziąść zbytnio do serca :) W naturze zawsze tak jest,ze jak dzikie zwierzęta maja dobre warunki socjalne i pokarmowe to mnożą sie chetnie , w złych warunkach bądź nie maja miotow bądź ich nie udaje sie odchowac . W złych warunkach minimalne naklady , a maksymalny zysk jest celem i nie ma sentymentow , wystarczy,ze suczka raz nie zajdzie w ciążę i juz jest sprzedawana , w jej miejsce maja 3 następne- mlode i zostaja te , ktore rodzą .
Myślę ,ze wielu pseudohodowcow mastifów nie ma bo to trudna rasa i kosztowne utrzymanie jak wielu olbrzymow. Jeszcze bernardynki po 300zl mozna spotkac i sa ludzie , ktorzy kupuja niedozywione szkieleciki bo tanie , a potem się dziwią ,ze trzeba dac mu jesc cos wiecej niz namoczony chleb....
Pusiu ,przepraszam ,ja wcale nie pisze herezji. W takich warunkach jak u mnie sa wychowywane mastisie,to nie wiem ,czy gdziekolwiek tak jest, nie uwłaczając nikomu. Naprawde jest ciężko rozmnożyć te "paskudy", porozmawiaj z wetem ,jeżeli mi nie wierzysz. W starych hodowlach jest ten sam problem jeden miot ,a potem 5-6 , nawet wiecej kryć i nic ,pusto. Przepraszam ,jezeli kogos obraziłam.
Ja mowię o herezjach na temat pseudohodowli / im gorsze warunki tym wieksza płodność- napisalaś/- nie na temat trudnosci w rozrodzie ras olbrzymich :)
Sorki, ale to nie były moje słowa ,tylko przytoczyłam to ,co ktos mi kiedys powiedział.
Coś w tym jest , ale nie należy rozumieć tego zbyt dosłownie :)
Moi kochani Włosi ,co chwilę podsyłaja mi takie rewelacje i do tego - beżowe - moje MARZENIE, a to moja diablica " matka Polka" zastanawia sie ,czy już jest dobry moment na szczeniorki.

http://img17.imageshack.us/img17/4278/luna3b.jpg

Może Wy odprawicie jakieś egzorcyzmy,zeby ona była uprzejma zajść w ciążę ,co - plizzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz
Za zimno :)
:clapping::clapping:<oki> Pusia ,a potem będzie za ciepło hyhyhyhy I też będzie źle
Albo "Co ja z brzuchem będę biegać za frisbee, no i światówka jest, Pańcia, ja chcę najpierw karierę zrobić a dopiero potem ewentualnie dzieci bawić :dzizys:". Bizneswoman się znalazła (przynajmniej ta moja) :nie_wiem2::dobtt_new:
Tak bym chciała takie małe , kluseczkowato-gruszeczkowate :)<serce><serce> ogonki . Może na wiosne sie uda i ta moja " matka Polka " po kolejnym wymazie sie zlituje nade mną
Kolejkę mam juz chyba na trzy mioty do przodu : Dania ,Szwecja ,Pakistan ,Niemcy ,Słowacja, Czechy , nie licząc Polski. No i co zrobić ????????????????????????????????
Jakby to bylo takie proste to by nie było kolejki :) Jednak , w ktoryms linku , wklejonym przeze mnie powyzej pisze ,ze wymaz nie jest najepszym sposobem okreslania dni plodnych , moze wnikliwiej przeczytaj artykuł ?
Przeczytam na pewno - dziękuje. U mnie najlepszym wskaźnikiem bedzie Leosio. Tym bardziej ,ze nie mam zamiaru nigdzie jeździć tylko kryć własnie nim. Chociaż to dobre. Jednak samiec w domu to wielkie " udogodnienie " , no chyba ,że jakis kaszalot.

http://img220.imageshack.us/img220/7449/bbaner.jpg
Prawda , zgadzam się :)
Z tymi psimi facetami to też różnie bywa, jak bym miała "słuchać rad" mojego Deniska, to kryjemy od 1 do ostatniego dnia cieczki, a najlepiej jeszcze tydzień po jej zakończeniu <hahaha> ja wiem że on już stary jest i wszystko mu się już "miesza"<amba> ale on tak od małego wariował przez całą cieczkę :evil_2:
Dobrym doradcą jest Junior, on tam niepotrzebnie energii nie traci hyhy próbuje się dostać do suki w te dobre dni, wtedy nawet biega na spacerach, bo tak ogólnie to on tylko spaceruje <mina>.
I wbrew temu, że niektórzy sądzą iż psy kryjące sztucznie zatracają instynkt - Junior jak widać jakoś go nie zatracił a krył tylko sztucznie.;D