Fragment [z:] Adam Janowski, "Tajemnice wystaw psów"
Wychowanie psa wystawowego
Doświadczeni sędziowie, często oceniający psy na najrozmaitszych wystawach, nawet najwyższej rangi, pytani o to, co im najbardziej przeszkadza w pracy, odpowiadają gromkim głosem: wystawcy! Nie chodzi tu nawet o najrozmaitsze naciski wywierane na jurorów przed prezentacją, w czasie i po prezentacji zwierząt na ringu, ale przede wszystkim o zmorę wszystkich wystaw na świecie: nieumiejętność pokazania własnego psa.
Oprócz wąskiego grona zapaleńców i profesjonalistów, większość osób pokazujących psy na wystawach robi wrażenie, jakby uważały się tylko za dodatek do czworonoga, którego oczywiste zalety powinny rzucić na kolana i sędziego, i konkurencję. Tymczasem postawa prezentera ma bardzo duże znaczenie, czasem nawet rozstrzygające o werdykcie.
Sędzia na ringu ocenia urodę psa, ale żaden pies na świecie nie może liczyć na jakiekolwiek sukcesy wystawowe, jeśli właściciel poprzestanie na jego przyrodzonych cechach. Znana niemiecka sędzina i hodowczyni terierów, autorka bodaj najlepszej książki o wystawianiu psów, jaka została napisana w Europie ("Gutes Handling"), pani Elke Peper powiedziała: Dawniej sądziłam, że uroda psa ma co najmniej takie samo znaczenie, jak sposób jego wystawienia. Dziś wiem, że te proporcje są jak 1:3, innymi słowy widziałam wiele pięknych psów, które nigdy nie zdobyły istotnych tytułów, ale nie widziałam championa, który nie byłby przygotowywany do zwycięstwa. To samo można by powiedzieć o wystawcach - ale nimi zajmiemy się nieco później. Najpierw o czworonogach.
Marząc o sukcesach na wystawach, trzeba przygotować zwierzę do pokazywania się - po prostu nauczyć je zachowania się na ringu. Pies musi zatem:
a) umieć przez dłuższą chwilę stać spokojnie, lecz z napiętą uwagą, w wymaganej pozycji (w zależności od rasy, musi umieć wystawiać się zarówno na ziemi, jak i na stole);
b) umieć radośnie poruszać się po ringu, pozostając cały czas przy nodze wystawcy, czyli nie wybiegając zanadto do przodu ani - co po wielokroć gorsze - nie pozostając z tyłu; wszelkie przejawy niesubordynacji, takie jak wyrywanie się, szarpanie smyczy lub załatwianie się, są na ringu niedozwolone;
c) pozwolić na to, by osoby postronne dotykały go, nawet w najwrażliwszych miejscach (w okolicy genitaliów), i nie może na to reagować przesadnie, a w żadnym razie agresywnie; musi także umieć na komendę pokazywać zęby (broń Boże, nie chodzi tu o szczerzenie kłów!);
d) być na ringu przyjaźnie nastawiony do innych psów, bez śladu agresji.
Wszystkie te elementy zachowania się psa na ringu musimy w nim wyrobić, poczynając od pierwszych tygodni jego życia. W odpowiedzialnych hodowlach już 3-4-tygodniowe szczenięta są przygotowywane do przyszłej kariery i młodociany zadatek na przyszłego championa już wtedy hodowca ustawia w należytej "postawie wystawowej". Jeśli hodowca, od którego kupiliśmy naszego pupila, nie robił tego, to tym bardziej musimy sami o to zadbać.
Pokazywanie zębów na wystawie oznacza, że przewodnik na wezwanie sędziego musi mu pokazać zgryz psa i umożliwić (przynajmniej z grubsza) policzenie zębów. Zgryz pokazuje się u psa z zamkniętym pyskiem - wystawca musi unieść palcami górną i odsunąć jego dolną wargę tak, by sędzia mógł zobaczyć, w jaki sposób stykają się ze sobą psie zęby. Następnie sędzia musi móc policzyć zęby, choć w praktyce sprowadza się to najczęściej do rzutu oka "czy wszystko jest na miejscu". Ponieważ wielu psom brakuje tzw. jedynek - najmniejszych przedtrzonowców, szczątkowych ząbków rosnących tuż za kłami, wielu sędziów ogranicza kontrolę do sprawdzenia, czy pokazywany pies "ma jedynki", co wymaga przynajmniej odchylenia psich warg, jeśli już nie dotknięcia poszukiwanych zębów palcem... Większość sędziów żąda, by "psi garnitur" pokazywał wystawca, ale niektórzy jurorzy sami gmerają psom w pyskach, i trudno, zwierzak musi się z tym pogodzić.
http://pies.onet.pl/1255,21,32,wycho...o,artykul.html