Wykl 6 Mat inf dzienni popr, Dr hab


Dr hab. Andrzej Gołąb Mat. do wykładu: Diagnoza i ekspertyza psychologiczna SWPS st. dzienne sem. zim. 2002/2003 Wykład 6

Wykład 6

Test Apercepcji Tematycznej jako narzędzie diagnozy psychologicznej

1. Test Apercepcji Tematycznej (TAT) i inne testy apercepcyjne

w światowej psychodiagnostyce

2. Opracowanie wyników badania TAT

2. 1. Opracowanie wyników badania TAT według Henry A. Murraya (1943)

2. 2. Opracowanie wyników badania TAT według Leopolda Bellaka (1947)

2. 3. Opracowanie wyników badania TAT według Magdy Arnold (1949)

2. 4. Opracowanie wyników badania TAT według Katarzyny Stemplewskiej (1997)

3. Myślenie potoczne a myślenie diagnostyczne w odniesieniu do testów apercepcyjnych.

Rola orientacji teoretycznej diagnosty

4. Problemy związane z kliniczną interpretacją danych projekcyjnych

1. Test Apercepcji Tematycznej (TAT) i inne testy apercepcyjne

w światowej psychodiagnostyce

Poniższy fragment pochodzi z artykułu A.Gołąba (1996a ):

„Termin „techniki apercepcyjne” odnoszę do Testu Apercepcji Tematycznej (TAT) i innych narzędzi psychologicznych naśladujących ideę układania opowiadań do obrazków, którą wprowadził do psychologii światowej Henry Alexander Murray (Morgan i Murray 1935, Murray 1943). Wśród owych innych narzędzi liczy się przede wszystkim Test Apercepcji dla Dzieci (CAT), którego twórcami są Leopold Bellak i Sonia Bellak (Bellak 1954 /1986).

Jak stwierdził (...) Leopold Bellak w artykule „Techniki projekcyjne w epoce komputerów” (Bellak 1992), techniki apercepcyjne weszły pod koniec lat osiemdziesiątych w drugi okres rozkwitu.

Autor powołuje się na wyniki badań (Piotrowski i in., 1985), z których wynika, że w 36 klinikach psychologicznych na liście najczęściej używanych narzędzi psychodiagnostycznych TAT zajmował czwarte, zaś CAT dziewiąte miejsce (z tym , że CAT zajmował pierwsze miejsce wśród narzędzi stosowanych wyłącznie wobec dzieci). Dane te można uzupełnić informacją z jednego najnowszych sondaży przeprowadzonych wśród amerykańskich psychologów klinicznych (Ball i in., 1994). Sondaż miał na celu stwierdzenie, ile czasu realnie poświęcają psychologowie na czynności diagnostyczne przy użyciu poszczególnych narzędzi. Przy okazji sprawdzano, jak wygląda typowa bateria testów. Okazało się, że przy założonym kryterium ( minimum 40 % badanych wymienia test jako składnik baterii) TAT znalazł się wśród 5 testów stosowanych typowo w odniesieniu do dorosłych oraz wśród 6 testów stosowanych typowo w badaniach młodzieży. Jeśli chodzi o czas poświęcony na stosowanie TAT, to wyniósł on średnio 94 min, w tym przeprowadzanie badania 40 minut, analiza 24 minuty a interpretacja 30 minut.

Pierwszy okres rozkwitu technik projekcyjnych w ogóle , w tym także apercepcyjnych, miał miejsce w latach 1940-1955, co Bellak (1992) wiąże z rozwojem psychologii klinicznej wynikającym z zapotrzebowania na działalność psychodiagnostyczną i psychoterapeutyczną dla wojska w okresie drugiej wojny swiatowej.

Spadek zainteresowania, który nastąpił później, Bellak tłumaczy zmianą orientacji środowisk zajmujących się zdrowiem psychicznym. Zaczęły one w większym stopniu wiązać nadzieję z farmakoterapią oraz z metodami leczenia stosowanymi w psychiatrii środowiskowej. Stad mniejsza waga, jaką przywiązywano do psychoterapii a także do zagadnień psychodynamiki czy psychodiagnostyki.

Obecnie optymizm związany z psychofarmakologią czy terapią środowiskową znacznie zmalał i, jak pisze Bellak (1992), „nawet konserwatywni psychiatrzy orientacji biologicznej zaczynają ponownie interesować się czlowiekiem jako skomplikowaną istotą ludzką”. Jest to zdaniem Bellaka główny powód wzrostu zainteresowania technikami projekcyjnymi a wśród nich apercepcyjnymi. (...).

Jeśli idzie o wykorzystywanie technik apercepcyjnych w praktyce placówek związanych z wymiarem sprawiedliwości, dysponuję jedynie informacjami z badań przeprowadzonych ponad 10 lat temu w amerykańskich i kanadyjskich placówkach psychologii sądowej dla nieletnich przestępców w okresie dorastania (Haynes i Peltier, 1985).

Zebrano informacje od 107 psychologów z 35 placówek. Badaczy interesowało, jak wygląda proces stawiania pełnej diagnozy psychologicznej chłopcom, którzy popełnili przestępstwo. Przy potraktowaniu jako sto procent całego czasu przeznaczonego na diagnozę jednej osoby średni czas, jaki zajmowało poslugiwanie się TAT wynosił 51 %. Dokładnie jedna trzecia psychologów (33 %) opierała się niemal wyłacznie na TAT, gdyż zajmował on więcej niż 90 % czasu poświęcanego osobie badanej. Blisko jedna trzecia psychologów ( 31 %) korzystała z TAT w stosunkowo małym stopniu , gdyż przeznaczała na ten test mniej niż 10 % czasu. Jeśli za kryterium poslugiwania się TAT uznać poświęcanie mu przynajmniej 5 % czasu , to ponad trzy czwarte ankietowanych psychologów używała TAT w swej bieżącej pracy. Referowane dalej wyniki opierają się na odpowiedziach tej właśnie grupy psychologów (83 osoby).

Średnio eksponowano badanemu 10 obrazków. Większość psychologów (70 %) stosowało od 6 do 10 obrazków, prawie jedna czwarta diagnostów używała od 11 do 20 obrazków, blisko jedna dziesiąta ankietowanych ( 8 %) wykorzystywała zaledwie kilka obrazków (1-5). Stwierdzono, że pracownicy z dluższym stażem mieli tendencję do stosowania większej liczby obrazków (r = 0,17 p< 0,10). Autorzy sondażu interesowali się tym, jak często używane są w badaniach poszczególne obrazki. Odpowiedzi wyrażone na skali pięciostopniowej (od „zawsze” do „nigdy”) zostały przetworzone na porządek rangowy. Przedstawia go poniższa tabela:

Tabela 1

Częstotliwość stosowania obrazków TAT w placówkach psychologii sądowej zajmujących się

diagnozą psychologiczną dorastających chlopców, którzy popełnili przestępstwo (Haynes i Peltier, 1985)

Ranga

Numer obrazka

Treść obrazka (sformułowania autorów artykułu)

1

1

Chłopiec i skrzypce

2

6 ChM

Matka i syn

3

3 ChM

Skulona postać i kanapa

4

13 MK

Scena seksualna

5

8 ChM

Scena operacji

6

4

Kłótnia kochanków

7

7 ChM

Ojciec i syn

8

2

Scena na roli

9

5

Kobieta zaglądajaca do pokoju

10

12 M

Hipnotyzer

11,5

14

Sylwetka - okno

11,5

10

Obejmująca się para

13

17 ChM

Mężczyzna wspinający się po sznurze

14

18 ChM

Ręce chwytające mężczyznę

15

16

Biała karta

16

9 ChM

Odpoczynek - czterech mężczyzn

17

11

Wąwóz - smok

18

20

Człowiek pod latarnią

19

15

Nagrobki - mężczyzna

20

19

Domek pokryty śniegiem

Średni procent przypadków, w których posługiwano się obrazkami o numerach 1-10 był wyższy (89 %) niż w przypadku obrazków 11-20 (64 %).

Co do sposobu przeprowadzania badania, 77 % psychologów stwierdziło, że podaje obrazki w określonym porządku, pozostali stwierdzili, że uzależniają kolejność obrazków od cech osoby badanej, emocjonalnej treści obrazka, od kategorii demograficznych, które mają zastosowanie do osoby badanej.

Wypytywanie stosowała ogromna wiekszość psychologów (93 %), około jedna trzecia badających (32 %) zadawała 2-3 pytania dotyczace obrazka. Blisko połowa psychologów

(46 %) podała, że stosuje wypytywanie wobec większości osób badanych, ale nie wobec wszystkich.

W sprawie stosowania jakiegoś systemu liczbowego opracowania wyników można stwierdzić, że jest to praktyka niezwykle rzadka, czyni tak mniej niż 5 % odpowiadających.

Przeciętny czas poświęcony na interpretację wyników wynosił około 27 minut. Prawie połowa psychologów stwierdziła, że zużywa na interpretację 20 minut lub mniej. Autorzy badań obliczyli, że istnieje śladowa zależność miedzy liczbą stosowanych obrazków a długością czasu interpretacji (r = 0,11 p<0,10).

W tym miejscu przypomnę dla porównania średnie czasy opracowywania wyników badania TAT stwierdzone w sondażu wśród amerykańskich psychologów klinicznych (Ball i in., 1994) wynosiły: 24 minuty - obliczanie wyników (scoring) i 30 minut - interpretacja. Ponieważ dane dotyczące obliczania wyników pochodzą od prawie dwukrotnie mniejszej liczby psychologów (56 osób) niż dane dotyczące interpretacji (96 osób), wyciągam stąd wniosek, że prawie połowa badanych psychologów nie stosuje żadnych obliczeń lecz łączy analizę danych z ich interpretacją.

Respondenci wypowiadali się także na temat powodów, dla których psychologowie rezygnują z użycia TAT dla celów diagnozy psychologicznej. Najczęściej podawane powody to: brak dostatecznej ilości czasu (43 % badanych), niski poziom inteligencji badanego (18 %), trudności badanego w porozumiewaniu się słownym (12 %). Inne wymieniane powody to rodzaj przestępstwa (sprawy tej nie wyjaśniono bliżej, być może rezygnuje się z TAT w przypadkach przestępstw nieumyślnych bądź banalnych), oczywistość diagnozy, brak współdziałania osoby badanej, rasa osoby badanej (domyślnie inna niż biała jako że klasyczny wariant TAT przedstawia tylko osoby rasy białej), zaburzenia myślenia, wiek (zapewne chodzi o dzieci), mały zakres uwagi.”

2. Opracowanie wyników badania TAT

2.1. Opracowanie wyników badania TAT według Henry A. Murraya (1943)

[por. Reutt i Reutt, 1960; Siek, 1983; Suchańska, 1984]

2.1.1. Analiza materiału

1. Bohaterowie opowiadań (z kim identyfikuje się o.b.)

Postać centralna, narrator poświęca jej najwięcej uwagi

2. Właściwości bohaterów, a zwłaszcza POTRZEBY

3. Właściwości otoczenia, sytuacji (tzw. NACISKI,

siły sprzyjające lub nie sprzyjające zaspokojeniu potrzeb)

4. Powiązania między potrzebami a naciskami (TEMATY)

5. Wyniki działań bohaterów

2.1.2. Interpretacja materiału

Cel: Rozstrzygnięcie, czy zjawiska wyodrębnione w analizie są odzwierciedleniem rzeczywistości, marzeń czy obaw (jeśli są odzwierciedleniem rzeczywistości, to czy obecnej, czy przeszłej ?; czy odzwierciedlają rzeczywistość działań czy stanów psychicznych ?)

Metoda: „krytyczna intuicja”

2.2. Opracowanie wyników badania TAT według Leopolda Bellaka (1947)

[por. Frączek, 1964; Rembowski, 1975]

1. Główny temat opowiadania

Ujęcie: a) opisowe, b) interpretacyjne, c) diagnostyczne,

d) symboliczne, e) szczegółowe

Wyjaśnienie różnych rodzajów ujęcia tematu na przykładzie kokretnego opowiadania

[za: Bellak 1954/1986, s. 74-75]

TAT 6 ChM. To jest młody inżynier, który ma sukcesy. Jest jedynakiem, jego ojciec zmarł, jego matka bardzo go kocha. On pracuje w firmie naftowej. Zaproponowano mu wyjazd do Indii Wschodnich. Podpisał kontrakt i właśnie ma wyjechać. Matka żegna się z nim, jest im bardzo przykro. Po pewnym czasie ona czuje się samotna i decyduje się pojechać tam, gdzie jest syn. Jest to w czasie wojny, ale udaje jej dostać się na statek płynący na wyspę, gdzie przebywa syn. Jednakże nieprzyjacielska łódź podwodna zatapia ten statek, matka ginie. Syn nie wiedział, że ona chciała przyjechać do niego. Postanawia zrobić jej niespodziankę i wrócić do domu. Jego statek płynie tą samą trasą co matka. W tym samym miejscu, gdzie zginęła matka, inna nieprzyjacielska łódź podwodna atakuje statek i on także ginie.

Temat ujęty opisowo:

syn mieszka sam z ukochaną matką, opuszcza ją, gdy oboje chcą się spotkać, giną w tym samym miejscu.

T. ujęty w sposób interpretacyjny [„wyjście” poza opowiadanie]: jeśli syn i matka marzą o tym, by mieszkać/ żyć razem, wtedy oboje giną (kara za myśli kazirodcze).

  1. ujęty diagnostycznie: Osoba badana ma nie rozwiązane konflikty edypalne, cierpi na poczucie winy.

T.ujęty symbolicznie: torpeda łodzi podwodnej to symbol falliczny reprezentujący ojca karzącego żonę i syna za tendencje kazirodcze.

T. ujęty szczegółowo: Można ustalić, kiedy stwierdzi się, z czym kojarzą się osobie badanej takie słowa jak „Indie Wschodnie” , „inżynier” itd.

2. Główny bohater

  1. wiek

  2. płeć (→akceptacja własnej płci)

  3. inne cechy (zajęcie, zainteresowania, zdolności, radzenie sobie

z rzeczywistością→siła ego; itd.)

3. Postawa wobec bohatera empatyczna/ krytyczna/ neutralna (→mechanizmy obronne )

4. Postawy wobec osób o wyższej pozycji społecznej

(rodzice, nauczyciele, szefowie) (→dążenie do niezależności, opór, rywalizacja,

agresja /// podziw, wdzięczność, lęk, uległość, itd.

5. Postacie wprowadzone (→ osoby znaczące)

6. Przedmioty wprowadzone (→ ich znaczenie symboliczne )

7. Przedmioty i osoby pominięte

  1. Ważne konflikty (id // superego, ego = np. tłumienie agresji, potrzeb seksualnych,

konflikty między różnymi potrzebami)

  1. Przypisywanie winy, odpowiedzialności (→ „koncepcja” świata : przyjazny, wrogi)

10. Charakter kar (czy zbyt surowe → superego neurotyczne,

czy zbyt łagodne → superego psychopatyczne )

8. Zakończenie opowiadania (czy pozytywne → nastrój,

czy realistyczne → przystosowanie, siła ego)

9. Forma opowiadania ( czy fabuła pełna, czy sposób

opowiadania płynny, czy są elementy dziwaczne)

2.3. Opracowanie wyników badania TAT według Magdy Arnold (1949)

(por. Wallen, 1964)

2.3.1. Analiza materiału

1. Abstrakcyjne wersje każdego opowiadania (kilka wersji, coraz bardziej ogólnych)

2. Grupowanie opowiadań według kategorii osób

- Rodzice - dziecko

Matka - dziecko / Ojciec - dziecko

- Osoby różnej płci

Małżeństwo / Osoby wolne

- Osoby tej samej płci

Osoby płci żeńskiej/ Osoby płci męskiej

- Pojedyncze osoby

Osoby płci żeńskiej/ Osoby płci męskiej

3. Ustalanie wspólnego sensu opowiadań należących do danej grupy i grup nadrzędnych

2.3.2. Interpretacja materiału

Rekonstrukcja „koncepcji” narratora dotyczących:

-Własnej osoby (bohater tejże płci, co narator)

- Innych ludzi (rodziców, małżeństw itd

- Praw rządzących relacjami między ludźmi

2. 4. Opracowanie wyników badania TAT według Katarzyny Stemplewskiej

(por. Stemplewska 1997a, 1997 b, 1998 a, 1998 b)

K.Stemplewska-Żakowicz uważa TAT (podobnie jak Test Niedokończonych Zdań Rottera [RISB] i test Rorschacha) za „jedną z najbardziej popularnych na świecie technik projekcyjnych” (Stemplewska-Żakowicz, 1998a , s. 5). Dane z tego rodzaju testów mogą być, jej zdaniem, „interpretowane na różne sposoby, w zależności od aktualnego celu badania i orientacji teoretycznej badacza”, co „(...) stanowi o (...) [ich] cennej elastyczności (...)” (Stemplewska-Żakowicz, 1998a, s.6).

Tak jak w przypadku RISB autorka zaleca, by przed badaniem diagnosta zastanowił się nad następującymi kwestiami (Stemplewska-Żakowicz, 1998 a, s.10).:

1.[Własna] Orientacja teoretyczna: W języku jakiej teorii (ew. jakich teorii) diagnosta będzie interpretował wyniki badania?

2. Cel badania: Na jakie pytania diagnosta chce znaleźć odpowiedź, jakie decyzje ma podjąć?

3. Przedmiot badania - poziom teoretyczny: Jakich pojęć teoretycznych (zmiennych teoretycznych) diagnosta będzie posługiwał się? Czy ma jakieś hipotezy dotyczące stanu rzeczy? (Jakie jest natężenie danej właściwości / zmiennej ?); Czy ma jakieś hipotezy dotyczące relacji między różnymi właściwościami / zmiennymi u danej osoby ?

4. Przedmiot badania - poziom empiryczny: Jakiego rodzaju informacji będzie się poszukiwać, aby mieć podstawę do udzielenia odpowiedzi na stawiane pytania (tzn. aby diagnosta ustalił interesujący go stan rzeczy / aby mógł sprawdzić słuszność hipotez ?

5. Przedmiot badania - operacjonalizacja: Jakie konkretnie czynności (zwłaszcza pomiarowe) będą wykonywane, aby znaleźć odpowiedzi na stawiane pytania.

Postawienie sobie tych pytań jest wskazane, aby zmniejszyć ryzyko, że wnioski zostaną „naciągnięte” do „impresji”, jakie powstaną u diagnosty po przeprowadzeniu badania ( por. (Stemplewska-Żakowicz, 1998 a, s.11).

Stemplewska-Żakowicz (1998 a, s.11-12) proponuje „dwuetapową procedurę interpretacji” danych.

„Etap pierwszy to uważna kolejna analiza wszystkich (...) [wypowiedzi osoby badanej] i wstepne generowanie na tej podstawie alternatywnych hipotez. Zmierzamy tu do określenia, jakie świadome i nieświadome (jawne i utajone) treści zostały wyrażone w wypowiedziach testowych. W odczytywaniu ich psychologicznego znaczenia wielką rolę grają dane obserwacyjne i sposób spostrzegania przez osobę badaną samej sytuacji badania. W tej fazie interpretacji korzystne jest dopuszczenie tak wielu różnych pomysłów interpretacyjnych, jak to jest możliwe - nawet jeśli niektóre z nich wydają się mało prawdopodobne lub wręcz spekulacyjne. Ważne jest bowiem, aby myślenie interpretatora nie zostało już na wstępie zdominowane przez jedną konkretną możliwość, która być może narzuca się jako `oczywista' i która może później funkcjonować jako `samopotwierdzająca się hipoteza'. Zdarza się bowiem, że taka `oczywista' interpretacja ma więcej wspólnego z osobistymi problemami diagnosty niż z psychiką osoby badanej.

Etap drugi to selekcja wstępnych hipotez i opracowanie ostatecznych wniosków. Dogodnie jest zrobić to poprzez pogrupowanie zinterpretowanych (...) [danych] według powtarzających się w nich elementów (...). Do ostatecznych wniosków z badania kwalifikujemy (...) tylko te spośród wstępnie wygenerowanych hipotez, które znajdują oparcie w kilku (...) [rodzajach danych], wydają się spójne z pozostałymi zebranymi danymi i posiadają przekonujące uzasadnienie. O takim uzasadnieniu możemy mówić, jeśli potrafimy przedstawić rozumowanie, które prowadzi od danych surowych do wniosków interpretacyjnych (...)”(Stemplewska-Żakowicz, 1998 a, s.11-12).

W odniesieniu do TAT, Stemplewska-Żakowicz (1997 a, s. 61) przyjmuje hipotetyczny model stadiów generowania narracji przez osobę badaną obejmujący trzy etapy:

„1. przetwarzanie nieświadome: wzbudzenie [przez bodziec w postaci obrazka TAT] niewerbalnych, nasyconych afektem, treści nieświadomych.

2. poszukiwanie (częściowo świadome, częściowo nieświadome) adekwatnych narzędzi pojęciowych (schematów poznawczych) stanowiących podstawę przetwarzania świadomego w następnym stadium.

3. świadome opracowanie treści, wzbudzonych w stadium pierwszym: tworzenie opowiadania”

3. Myślenie potoczne a myślenie diagnostyczne w odniesieniu do testów apercepcyjnych.

Rola orientacji teoretycznej diagnosty

[Poniższe rozważania pochodzą z przygotowywanego do druku artykułu A.Gołąba]

3.1. Relacja między narracją osoby badanej a psychologiczną interpretacją tej narracji

3.1.1. Zdroworozsądkowy punkt widzenia: osoba badana wie, co mówi

Wczuwając się w potoczny punkt widzenia, który nazwę „spojrzeniem laika” rozróżnię w nim dwie odmiany.

Pierwszą odmianę potocznego stanowiska w sprawie znaczenia historyjek w TAT osoba badana mogłaby wyrazić krótko: „powiedziałem, co powiedziałem”, „proszę nie doszukiwać się podtekstów”, „proszę niczego mi nie wmawiać”. Zgodnie z tym podejściem osoba badana wypełniając instrukcję zadania, jakie przed nią postawiono, powiedziała coś, co mniej lub bardziej przypadkowo przyszło jej do głowy. Bardzo możliwe, że ocena przypadkowości bądź nieprzypadkowości pomysłu wiąże się z uświadomieniem sobie źródła pomysłu. Jeśli komuś obrazek przypomniał na przykład treść niedawno oglądanego filmu, przeżytą lub zasłyszaną sytuację, prawdopodobnie uzna swe opowiadanie za nieprzypadkowe, jeśli zaś osobie badanej nie przyjdzie do głowy żadna wyraźna myśl o pochodzeniu pomysłu, prawdopodobnie określi go jako przypadkowy.

Zapewne niejedna osoba badana przyzna, że to, co powiedziała, można pod pewnymi względami w miarę obiektywnie opisywać i oceniać. Na przykład można stwierdzić, czy wypowiedzi były długie czy krótkie, czy zawierały treści często pojawiające się w jakiejś grupie osób czy rzadkie, czy zostały opowiedziane płynne czy nieskładnie, czy historyjki kończyły się pomyślnie czy nieszczęśliwie, itd.. Wydaje się, że każda racjonalnie myśląca osoba badana powinna przyznać psychologowi prawo do takich spostrzeżeń i wyciągania z nich wniosków, o ile tylko da się je rozsądnie uzasadnić. W myśl omawianego podejścia nie powinno się jednak twierdzić, że jakieś opowiadanie ma taki czy inny ukryty sens. Jeśli psycholog czytający opowiadanie dostrzeże w wypowiedzi osoby badanej coś więcej niż to, co ona wprost powiedziała, to on sam jest za to odpowiedzialny. „Twórczość” osoby badanej skończyła się w momencie zakończenia opowiadania, zaś od momentu odczytania opowiadania przez psychologa rozpoczyna się już ewentualna „twórczość” samego psychologa. W tym ujęciu interpretacja opowiadania dokonana przez psychologa może bardziej odzwierciedlać to, co miał „w głowie” psycholog w czasie dokonywania interpretacji niż to, co miała „w głowie” osoba badana wtedy, gdy tworzyła opowiadanie.

(...)

Stanowisko drugie, również reprezentujące podejście zgodne z tzw. zdrowym rozsądkiem, można streścić w zdaniu: „trzeba zapytać autora opowiadania, co chciał przez nie powiedzieć lub, o czym myślał, tworząc je”. W tym przypadku zakłada się, że opowiadanie poza znaczeniem wyrażonym jawnie może mieć sens ukryty, ale czy taki sens ukryty ma, czy nie, wie tylko sama osoba badana. Czy osoba badana świadomie ukryła pewne swoje myśli i uczucia; pomyślała coś, czego nie powiedziała, albo czy wyraziła to, co przyszło jej do głowy w sposób metaforyczny, możemy dowiedzieć się tylko od niej samej, o ile zechce ona nam o tym powiedzieć. Wszystko inne jest wątpliwej wartości zgadywaniem. Warto jednak zauważyć, że szanse na ewentualną autointerpretację „drugiego dna” opowiadania przez osobę badaną nie są wielkie, bo jeśli opowiadanie ma w sobie jakąś tajemną głębię, to przecież musiał być jakiś ważny powód, dla którego osoba badana posłużyła się na przykład wieloznaczną metaforą, a nie powiedziała wprost tego, co myślała i czuła.

(...)

3.1.2. Psychologiczny punkt widzenia: osoba badana może ujawniać coś, o czym nie wie

Stanowisko, które reprezentuje twórca Testu Apercepcji Tematycznej Henry Alexander Murray (1893 - 1988), wiąże się z założeniem istnienia nieświadomych procesów psychicznych, a więc takich procesów, z których na bieżąco nie zdajemy sobie sprawy, podobnie jak nie odczuwamy wielu aktualnych procesów fizjologicznych zachodzących samoczynnie w naszym organizmie.

Do takich nieświadomych procesów psychicznych należą „dwie tendencje psychiczne: tendencja, by tłumaczyć sobie wieloznaczną sytuację, w której uczestniczy człowiek, zgodnie z własnymi przeszłymi doświadczeniami i obecnymi pragnieniami, oraz podobna tendencja u pisarzy, by opierać się na zasobach swych doświadczeń oraz wyrażać swe postawy i potrzeby, świadome lub nieświadome” (Murray, 1943, s.1) --> [Author:TG。̈z] . Wymienione przez Murraya procesy nazywa się obecnie „projekcją”, a więc mimowolnym „rzutowaniem” czegoś, co jest wewnątrz człowieka, na jakiś zewnętrzny „ekran” czy „nośnik” (w TAT ma on postać opowiadania), można też mówić o nieświadomym uzewnętrznianiu treści przeżyć.

Zgodnie z tym, trudnym do przyjęcia dla laików podejściem, osoba badana przy użyciu TAT może niechcący ujawniać swe sekrety: zauważa to dopiero poniewczasie. O owym automatyzmie nieświadomego ujawniania się wewnętrznego świata człowieka w opowiadaniach TAT tak oto wyraził się Murray: „[badany] zanim jeszcze zda sobie z tego sprawę, już mówi o wymyślonej postaci to, co odnosi się do niego samego, a co niechętnie by wyznał, gdyby zadać mu pytanie o to wprost” (Murray, 1943, s. 1).

Ujawnienie świata wewnętrznego w TAT może w ogóle pozostać niezauważone przez narratora. Murray uważał nawet taki stan rzeczy za sytuację typową. Napisał o tym tak: „z reguły po badaniu człowiek na szczęście nie zdaje sobie sprawy, że ukazał się psychologowi w sposób, który można porównać do zdjęcia rentgenowskiego jego psychiki” (Murray 1943, s. 1). Podobnie ujęli sprawę Józef i Natalia Reuttowie, autorzy pierwszej w Polsce książki na temat TAT, opublikowanej prawie 40 lat temu,: „Test Apercepcji Tematycznej, podobnie zresztą jak inne testy projekcyjne, można by nazwać podstępnym. Na jego podstawie bowiem interpretator dowiaduje się o osobie badanej tego, czego osoba ta nie zamierzała mu powiedzieć lub po prostu z czego w stosunku do siebie samej nie zdawała sobie sprawy” (Reutt i Reutt, 1960, s. 336).

„Powierzchnia” opowiadania TAT zasłania przed samym jego twórcą istotne treści kryjące się pod tą powierzchnią przede wszystkim dlatego, że podmiot nie jest świadomy części swego życia psychicznego, które uzewnętrznia w opowiadaniu. W psychice człowieka istnieje „wewnętrzny pokład złożony z wypartych nieświadomych tendencji, które w swej surowej postaci nigdy nie pojawiają się albo bardzo rzadko pojawiają się w myślach (...) oraz nigdy albo bardzo rzadko stają się obiektywnie widoczne w zachowaniu” (Murray, 1943, s. 15).

W kontekście takich założeń możliwe jest uznanie za prawdziwe jednocześnie dwu twierdzeń o autorze rozpatrywanych opowiadań TAT. Po pierwsze, [osoba badana] ma prawo być szczerze przekonana, że opowiadanie o smokach nie dotyczy [jej życia], wolno jej dziwić się, bądź oburzać, że ktoś tak może myśleć. Po drugie jednak, nawet gdyby [osoba badana] do tego nie zmierzała, oraz gdyby nie zauważyła i nie chciała przyjąć do wiadomości, że do tego doszło, to w swym opowiadaniu mogła adekwatnie wyrazić to, jak w jej psychice odzwierciedla się jej własne życie i życie jej najbliższych.

W związku z tym powstaje drugie ważne pytanie: kto jest twórcą opowiadania o smokach. Czy jest nim (...) [osoba badana] Czy autorem opowiadań jest psychika [osoby badanej], jej mózg? A może opowiadania stworzyła podświadomość czy nieświadomość [osoby badanej]? Psychika, mózg, podświadomość czy nieświadomość to „obiekty” a nie „osoba”, to „coś”, a nie „ktoś”. Są to „źródła” materiału narracyjnego, a nie „autorzy” narracji.

Udzielając odpowiedzi na pytanie o to, kto jest autorem narracji bądź jakie są źródła narracji, znowu rozważę ujęcie zdroworozsądkowe i dwa ujęcia psychologiczne.

3.2. Podmiot (źródło) narracji

3.2.1. Ujęcie zdroworozsądkowe: podmiotem narracji jest osoba badana,

ewentualnie psycholog, który tworzy własną wersję jej narracji

Dla zwolenników obu odmian zdroworozsądkowego punktu widzenia właściwie nie ma problemu. Twórcą opowiadania jest (...) [osoba badana, np. chłopiec], który korzystając z tego, co spostrzegł na obrazku, z przypomnianych sobie w danej chwili różnych bajek i innych przekazów kulturowych, czerpiąc ze swych umiejętności fantazjowania i wykorzystując swe zdolności językowe, stworzył tekst o (...) [tym, o czym chciał] zgodnie z instrukcją.

Historie reinterpetujące opowiadanie (...) [osoby badanej] (...) są dziełem takiego czy innego psychologa. Są to wtedy osobne narracje, których twórcami są poszczególni psycholodzy.

Specyfika drugiej odmiany zdroworozsądkowego punktu widzenia polega na tym, że zakłada on, iż (...) [osoba badana] jest autorem dwu tekstów: pewnego tekstu, którego nie ujawniła (podtekstu) oraz tekstu jawnego, który wydał się jej lepszą „publiczną” wersją tekstu ukrytego. Psycholog starał się domyślić na podstawie cech tekstu jawnego, jaki był jego ukryty odpowiednik. Doszedł do wniosku, że [osoba badana] mówiąc o (...), mogła myśleć o sytuacji swojej rodziny. Jeśli psycholog trafnie odgadł nie wypowiedziane głośno myśli (...) [osoby badanej], to spełnił tylko rolę „redaktora” ukrytej narracji, której podmiotem była (...) [osoba badana]. Czy psycholog miał rację w swych domysłach, czy nie, o tym wie tylko (...) [osoba badana] i tylko jej jest sens o to pytać.

3.2.2. Jedno z możliwych ujęć psychologicznych: podmiotem narracji jest osoba badana

czerpiąca pomysły z nieznanych jej głębin swojej psychiki

O ile dla osób przyjmujących potoczny punkt widzenia odpowiedzi na pytania o autora są banalnie proste, to psycholodzy komplikują obraz mówiąc o procesach zachodzących w nieświadomości (czy podświadomości) osoby tworzącej opowiadania. Są to pojęcia ze słownika psychoanalizy i innych szkół myślenia nawiązujących do „psychologii głębi”.

Jak podaje Edward Fiała (1991, s. 31), znawca psychoanalitycznych teorii powstawania dzieł literackich, klasyczny psychoanalityczny model pojęciowy zjawiska przechodzenia treści ze sfery nieświadomości do sfery świadomości przedstawił Zygmunt Freud w pracy z roku 1900 pt. „Tłumaczenie snów” (Die Traumdeutung). Freud wprowadził w tym tekście pojęcie „pracy snu” (die Traumarbeit), a więc założył działanie pewnej siły psychicznej, która stosując określone zasady (ich całokształt nazwał „cenzurą”) transformuje treści nieświadome (przy pomocy takich zabiegów jak symbolizacja, zgęszczenie, przesunięcie) dzięki czemu może „przeprowadzać” je z obszaru nieświadomości do sfery przedświadomej, a stamtąd do świadomości.

Nasuwa się nieodparcie, że owa siła psychiczna wykonująca „pracę snu” czy też realizująca funkcje „cenzury” traktowana jest tak jak jakiś nieświadomy podmiot, będący na służbie tego świadomego siebie Podmiotu, który kontaktuje się ze światem zewnętrznym. Użyłem dużej litery dla napisania słowa Podmiot, by podkreślić jego szczególną rolę. Jak wiadomo, ten hipotetyczny nieświadomy podmiot cenzurujący i transformujący treści nieświadome nazwany został w późniejszych pracach Freuda „superego”. Można by powiedzieć, że sferze nieświadomości, którą Freud nazwał „id”, także nadał status nieświadomego podmiotu. Sfera przeżyć psychicznych dostępnych introspekcji została nazwana „ego” i ona właśnie odpowiada temu, co potocznie uważa się za ośrodek kierowniczy w człowieku i obszar jego samowiedzy.

Trzeba przyznać, że zarysowana wyżej koncepcja nie daje pełni jasnego obrazu procesów zachodzących w trakcie czerpania przez podmiot tworzący opowiadania TAT pomysłów ze sfery nieświadomości. Dlatego przedstawię również inne spojrzenie na to zjawisko, nie twierdząc że jest to teoria w pełni dojrzała.

3.2.3. Inne z możliwych ujęć psychologicznych podmiotu narracji:

osoba badana to grupa narratorów

Punktem wyjścia swych rozważań nad tym, kto lub co jest źródłem komunikatu wypowiadanego przez osobę badaną, uczynię krótką analizę treści artykułu opublikowanego kilka lat temu przez Katarzynę Stemplewską-Żakowicz (1997 a). Tekst ten jest, moim zdaniem, znaczącym wkładem do dyskusji na temat sposobu traktowania opowiadań uzyskanych w badaniu techniką apercepcyjną.

Autorka spróbowała zintegrować wnioski wynikające ze współczesnych poznawczych koncepcji umysłu z dyrektywami pochodzącymi z kręgu psychoanalizy. Ważnym odkryciem psychologów poznawczych jest ustalenie szeregu różnic oraz barier między dwoma systemami przetwarzania informacji zawartych w umysłowych reprezentacjach rzeczywistości. Chodzi z jednej strony o system przetwarzania świadomego, z drugiej o system przetwarzania nieświadomego. Stemplewska-Żakowicz wykorzystała też ideę francuskiej psychoanalityczki Vici Shentoub (Suchańska 1994, s. 51-55, 76-83), by spojrzeć na tworzenie narracji projekcyjnej jak proces obejmujący kilka etapów. W trakcie tego procesu mają miejsce akty świadomego opracowywania treści przedświadomych i nieświadomych pobudzonych w trakcie percepcji obrazka. Stemplewska-Żakowicz, dokonawszy integracji idei pochodzących z obu wspomnianych wyżej źródeł inspiracji, sformułowała nowatorską koncepcję zakładającą, że w trakcie tworzenia narracji przez osobę badaną TAT ujawnia się wielu „narratorów” ujmujących po swojemu to, co pojawiło się w bogactwie zaktywizowanych skojarzeń. Koncepcję tę można zwięźle określić jako założenie „nieświadomego dialogu w przetwarzaniu świadomym” (wyrażenie autorki, por.s.69).

W cytowanej pracy Stemplewska-Żakowicz, analizując konkretne opowiadania TAT, pisze na przykład (podkreślenia pochodzą ode mnie - A.G.): ”Interpretator może odnieść wrażenie, że narracja jest w istocie dialogiem dwóch lub wręcz kilku narratorów (...)” (s. 70); „ Głos zabiera tu na zmianę kilku różnych narratorów, z których każdy nieco inaczej widzi bohatera, bo też spogląda na niego z odrębnej perspektywy (..)”(s.71); „w wielowątkowej strukturze narracji dominuje głos jednego z narratorów” (s.74-75); „aktualny narrator najwidoczniej nie ma dostępu do wiedzy, którą kilka zdań wcześniej ujawnił inny narrator”(s.75); „inni narratorzy dopowiadają, że (...)” (s.75).

Kim są ci tajemniczy narratorzy? Czy chodzi tu tylko o obrazowy sposób mówienia psychologa, który dla ubarwienia języka swych analiz dokonuje personifikacji tych wypowiedzi osoby badanej, w których wykrywa rozmaite punkty widzenia? Może K.Stemplewska-Żakowicz pozornie tylko mówi o odrębnych autorach wypowiedzi, w istocie zaś ma na myśli chwilowe punkty widzenia jednego autora?

Na to pytanie trudno dać w pełni jednoznaczną odpowiedź.

W cytowanym tekście są przesłanki, by sądzić, że autorka, mówiąc o narratorach, używa tego określenia w sposób przenośny. Czytamy bowiem takie sformułowania: „Czasem w narracji można wyodrębnić fragmenty (...) przypuszczalnie wygenerowane przez różne schematy narracyjne” (s. 70); „Osoba badana nie zdołała znaleźć jednego schematu narracyjnego (...)” (s. 72), „pojawianie się innych narratorów dowodzi zdolności osoby badanej do przybierania odmiennych perspektyw” (s. 76). W tych zdaniach Stemplewska-Żakowicz zdaje się personifikować chwilowe punkty widzenia osoby badanej lecz nie traktuje narratorów jako różne podmioty

A jednak Stemplewska-Żakowicz pozostawia pole do odmiennej interpretacji swego stanowiska. Oto dwie wypowiedzi autorki: „widać też w opowiadaniu inne przejawy nie-rodzicielskich narratorów, podmiotów innej wiedzy, skonstruowanej z innej perspektywy” (s. 75); „(...) aktualnie dominujący narrator nie ma wglądu w wewnętrzne przeżycia chłopca [chodzi o bohatera opowiadania - A.G.] (...). Zważywszy, że sama osoba badana na początku opowiadania określiła przeżycia chłopca bez większych trudności, można się poczuć przekonanym do tezy Greenwalda (1985) o braku wewnętrznej jedności osoby” (s.75).

Można by te wypowiedzi autorki rozumieć w ten sposób, że osoba badana, a więc osoba wypowiadająca słowa opowiadania (nazwę ją Narratorem z dużej litery) nie jest świadoma tego, że użycza swego głosu kilku narratorom (używam małej litery, dla podkreślenia, że może być ich wielu, że każdy z nich - że tak powiem - „patrzy na świat przez swoje okulary”, nie bierze pod uwagę innych punktów widzenia, że każdy z nich może odezwać się tylko głosem Narratora, w którego cieniu pozostaje. Tymi narratorami są chwilowo lub trwale odrębne podmioty zróżnicowanych doświadczeń Narratora.

Możliwe jest, że autorce najbardziej odpowiada koncepcja chwilowo odrębnych podmiotów wczuwających się aktualnie w sens jakichś zaktywizowanych właśnie treści poznawczych. Te odmienne podmioty można by pojąć jako aktualne stany „proceduralnego Ja podmiotowego”. Podmioty uzyskują chwilową odrębność, ponieważ ja podmiotowe skupia uwagę na niezintegrowanych dotąd treściach należących do „deklaratywnego Ja przedmiotowego” (por. Stemplewska-Żakowicz, 1997 a, s.76, przypis 4). Stąd Ja podmiotowe w sposób niezauważalny dla siebie samego uczestniczy w „nieświadomym dialogu”. Ja podmiotowe z jednej strony dokonuje świadomego przetwarzania swych spostrzeżeń i myśli związanych z realizowanym zadaniem tworzenia opowiadania, z drugiej strony, nic nie wiedząc o tym, wypowiada się różnymi „głosami” bardzo odmiennych doświadczeń życiowych osoby, w której ciele mieszka.

Stemplewska-Żakowicz nie wspomina o idei trwale odrębnych „podmiotów w podmiocie”.

Jako osoba zainteresowana od kilku lat zagadnieniem osobowości wielorakiej (Gołąb 1999, 2001) nie mogę tu jednak pominąć faktu, że idea „mnogości podmiotów” w człowieku na dobre zadomowiła się już w umysłach pewnych kręgów naukowców i praktyków. Z jednej strony są to środowiska teoretyków, badaczy i terapeutów (Putnam 1989, Ross 1997) zajmujących się właśnie patologią związaną z osobowością wieloraką (mnogą) czyli dysocjacyjnym zaburzeniem tożsamości (dissociative identity disorder - DID). Z drugiej strony istnieje w psychologii nurt refleksji i działalności praktycznej związany z koncepcją tzw. „subosobowości” (subpersonalities). Zwolennicy tego nurtu przyjmują, że subosobowości są zjawiskiem powszechnym i normalnym. Zbiór prac reprezentujących to podejście opublikowali niedawno w swej książce o „ja w liczbie mnogiej” John Rowan i Mick Cooper (1999). Autorzy ci są zdania, że ludzie w ogóle, ale zwłaszcza zaś żyjący współcześnie, wykształcają wiele wariantów swej osobowości. W Polsce w popularnonaukowym miesięczniku pisała niedawno o tak rozumianych subosobowościach Katarzyna Hamer (2001). Autor jednego z artykułów w cytowanym zbiorze Colin Ross (1999, s.193) stwierdził: „Praca kliniczna z pacjentami cierpiącymi na DID przekonała mnie, że w pewnym sensie każdy człowiek ma DID, choć inaczej na to patrząc, większość ludzi nie ma DID. Każdy ma DID w tym znaczeniu, że nawet ludzie nie cierpiący na zaburzenia psychiczne, gdy stykam się z nimi wtedy, kiedy w ich ego wzbudzone są silne afekty, nie funkcjonują tak, bym odnosił wrażenie, że kieruje nimi jedno i to samo ja (...) Ale to nie jest DID. Ktoś, u kogo ego jest w stanie wściekłości nie uważa, że nazywa się inaczej i ma inny wiek niż jego ja, które zazwyczaj zachowuje się łagodnie; u takiej osoby nie dochodzi do nie rozpoznawania przyjaciół i rodziny, nie zakłada ona, że żyje w innym ciele albo, że jest rok 1972. Tymczasem alternatywne postacie u chorych na DID są nierzadko uwięzione w urazowych wydarzeniach z przeszłości i na prawdę wierzą, że jest właśnie rok 1972, 1981 lub jakiś inny rok, który już minął”.

Wydaje się, że nie ma zasadniczych przeszkód, by pytać, czy za chwilowo odrębnymi podmiotami, których aktywność odkryła Stemplewska-Żakowicz w narracjach projekcyjnych, nie kryją się u konkretnego człowieka bardziej trwałe podmioty, które „budzą się” i „zasypiają” w zależności od tego, czy są sprzyjające warunki do ich ujawnienia się. Nie muszą to być podmioty w znaczeniu alternatywnych postaci w DID, które mają często długą „historię życia”, ale mogą to być podmioty, których egzystencja trwa dłużej niż tylko przez chwilę, w której człowiek wymyśla historyjki do obrazków TAT.

4. Problemy związane z kliniczną interpretacją danych projekcyjnych

[Poniższe rozważania pochodzą z przygotowywanego do druku artykułu A.Gołąba]

4.1. Ogólne refleksje na temat praktycznej strony posługiwania się TAT

Jeśli chodzi o praktyczne reguły analizy i interpretacji opowiadań, to lekcja, jaką wyciągam dla samego siebie z doświadczeń wynikających (...) [ze sprawą omówioną w artykule], obejmuje następujące wskazania:

1. Nie traktuj żadnego opowiadania TAT „w sposób wyróżniony”. Nawet jeśli jedno wydaje się Ci bardzo czytelne, a inne zupełnie nieczytelne lub błahe, nie lekceważ tych innych,

2. „Wgląd” w sens pewnych opowiadań może pojawić się później, może wymagać zobaczenia ich w jakimś nowym kontekście,

3. Jeśli możesz, nie spiesz się z wyciąganiem konkluzji, po pewnym czasie możesz zauważyć, że mas znacznie więcej danych do analizy, niż Ci się wcześniej wydawało,

4. Poproś innych psychologów, aby spojrzeli na analizowane przez ciebie opowiadania TAT własnymi oczami. Jest głęboki sens w przysłowiu: „Co głowa to rozum”,

5. Może Ci się przydać również przydać nawet pomoc osób, które nie posługują się w ogóle TAT czy robią to rzadko: to właśnie ich spojrzenie może okazać się wolne od Twoich nieuprawnionych założeń.

6. W końcowej fazie pracy, gdy będziesz formułował wiążącą opinię, oprzyj się raczej na spostrzeżeniach i wnioskach, z którymi zgodzi się co najmniej jeszcze jeden psycholog.

Gdy rozważamy zalecenia dotyczące czynności analitycznych i interpretacyjnych wykonywanych już po badaniu TAT, powinniśmy pamiętać też, że na wartość diagnostyczną uzyskanego materiału mogą mieć wpływ pewne zabiegi związane z samym przeprowadzaniem badania. W związku z ta sprawą proponuję rozważenie sensowności skorzystania z trzech rad.

1. Dobrze jest nagrywać wypowiedzi osoby badanej tak, aby nie zgubić żadnego szczegółu związanego z treścią i formą wypowiedzi,

2. Choć instrukcja testowa przewiduje użycie Białej Karty tylko raz, możesz spróbować dać ją kilka razy. Osoba badana patrząc na Białą Kartę czuje się bardziej swobodnie i tworzy opowiadania bogatsze w znaczące treści,

3. Porozmawiaj z osobą badaną na temat ułożonych opowiadań. Oprócz rozmowy na temat źródeł pomysłów, co zaleca Murray, może ci się przydać się idea H. Hermansa (1997 b), aby osoba badana uzupełniła swe opowiadania dalszymi wyrażającymi punkt widzenia każdego z bohaterów opowiadania,

Pierwsza z powyższych rad jest prawdopodobnie jest dobrze znana wielu psychologom, ponieważ zastosowania się do niej wymaga się od studentów psychologii (przynajmniej na Uniwersytecie Warszawskim). W praktyce wielu psychologów rezygnuje chyba z nagrywania, by oszczędzić na czasie potrzebnym na przesłuchiwanie taśmy i na wydatkach niezbędnych do realizacji nagrania. Nagrywanie procesu tworzenia opowiadań sprzyja jednak realizacji nowoczesnego podejścia do analizy i interpretacji TAT (wiąże się ono z przesunięciem akcentu z analizy samej treści opowiadań na analizę procesu ich tworzenia - por. Schafer 1958/1989, Suchańska, 1994). Wydaje się, że wtedy rosną także szanse na dostrzeżenie wielogłosowości narracji, być może niekiedy nawet w sensie dosłownym (wokalne różnice w sposobie mówienia).

O pożytkach z drugiej rady, by wiele razy użyć Białej Karty, pisałem w jednym ze swoich wcześniejszych tekstów na temat interpretacji opowiadań TAT (Gołąb, 1996 b).

Na trzecią radę natrafiłem zbierając materiały do tego artykułu. Nie wiem, czy sam pomysłodawca opisał konkretne przypadki zastosowania tej rady.

Byłoby dobrze, gdyby polscy psycholodzy mogli dysponować opisami procesu analizowania i interpretowania danych z TAT . Obecność takich opisów w w dostępnych publikacjach mogłaby służyć wymianie doświadczeń i poglądów dotyczących tego typu działań.

4. 2. Refleksje na temat etycznych aspektów posługiwania się TAT

Ze spraw związanych z etyką badania metodą TAT chciałbym poruszyć dwie kwestie. Pierwszą z nich określę mianem „etycznej instrukcji”, druga wiąże się z zakresem informowania osoby badanej o wyciągniętych z niego wnioskach i ich przesłankach.

Jak stwierdza Kodeks Etyczno-Zawodowy Psychologa (punkt 18) [podkreślenia i opuszczenia moje - A.G.], „osoby zgłaszające się do psychologa nie z własnej inicjatywy zarówno dorośli jak dzieci (kierowane na badania diagnostyczne [...]) powinny być przez niego poinformowane o celu postępowania, stosowanych metodach, wynikach i sposobie ich udostępniania. Psycholog stara się uzyskać akceptację planowanych czynności zawodowych przez te osoby.

W Kodeksie (punkt 20) czytamy też, że „osobom korzystającym z diagnozy i terapii psychologicznej psycholog udziela informacji o stosowanych metodach i uzyskanych wynikach, kierując się dobrem tych osób. Psycholog unika postępowania stwarzającego ryzyko zagrożenia wartości cenionych przez klienta a także okazji do błędnej interpretacji podawanych informacji” (Kodeks..., 1992)

Instrukcja zaproponowana przez twórcę metody rozpoczyna się stwierdzeniem, że „jest to test wyobraźni, będącej jedną z form inteligencji”. Dalej następuje wyjaśnienie, jakich czynności oczekuje psycholog od osoby badanej.

Ściśle biorąc jest to wersja instrukcji przeznaczona dla większości badanych („dla młodzieży i dorosłych o przeciętnej inteligencji”), w przypadku pozostałych osób („dzieci, dorosłych o niskim wykształceniu lub poziomie inteligencji [...] i psychotyków”) instrukcja ogranicza się do wskazania oczekiwanych od osoby badanej czynności (Szustrowa, 1987).

Nie wiem, czy istnieją badania na temat tego, jak duża część psychologów włącza wspomniany wyżej element instrukcji mówiący o badaniu wyobraźni jako formy inteligencji. Tego rodzaju stwierdzenie jest najzwyczajniejszą dezinformacją osoby badanej. Ocena inteligencji osoby badanej, jeśli w ogóle dokonywana jest przez kogoś na podstawie TAT, to jedynie „przy okazji”. Jest to wtedy ocena prowizoryczna, bardzo nieprecyzyjna. Nie ma żadnych ustalonych reguł i jest czysto intuicyjna.

Można postawić też pytanie, czy z etycznego punktu widzenia dopuszczalne jest, by ograniczyć instrukcję do charakterystyki zadania, a więc wskazania, jakich czynności oczekuje się od badanej osoby. Przez trzydzieści lat tak właśnie robiłem, co więcej uczyłem też swoich studentów, że możemy tak robić. W ostatnich latach jednak coraz częściej zastanawiałem się nad tym, czy wolno nie informować osoby badanej o tym, że z niewinnych opowiadań będzie się wyciągało wnioski na temat istotnych aspektów jej realnego życia? Skoro „szczególna wartość testu [TAT] polega na tym, że pozwala on wykryć nieakceptowane tendencje, o których badani (lub pacjenci) nie chcą lub nie mogą mówić, ponieważ nie są ich świadomi” (Test..., 1987, s. 4), to najbardziej radykalnie prawdziwą informacją o celu badania byłoby nawiązanie do zawartego w podręczniku TAT stwierdzenia, że opowiedziane historyjki to jakby „rentgenowski obraz (..) psychicznego wnętrza [osoby badanej] (Test..., 1987, s. 4).

W ostatnich latach zdarzało mi się posługiwać tą przenośnią. Aby obraz stanu rzeczy był jednak pełniejszy a poczucie bezpieczeństwa osoby badanej większe, dodawałem, że nie istnieje absolutnie pewny sposób odczytywania znaczenia opowiadań, że różni psycholodzy mogą dostrzec w opowiadaniach co innego. Na marginesie dodam, że w trakcie zajęć ze studentami wielokrotnie przekonywałem się, że różniące się interpretacje najczęściej okazują się komplementarne i mimo swej pozornej odmienności mają sens. Wygląda na to, że psycholodzy mają zróżnicowaną wrażliwość na poszczególne aspekty opowiadań, ale ich interpretacje często wzajemnie się uzupełniają. Informując osoby badane o „prześwietlającej mocy TAT” trzeba liczyć się ze wzrostem oporu przed fantazjowaniem, opowiadania niektórych osób stają się krótsze, uboższe. Jest to cena, którą się płaci za poczucie większej uczciwości w stosowaniu TAT. Pojawia się odwieczne pytanie: gdzie jest granica między uczciwością a skutecznością? Albo patrząc z innej perspektywy: gdzie jest granica między skrupulanctwem a racjonalnością?

Drugim przedmiotem refleksji etycznej jest komunikowanie się z osobą badaną na temat wniosków, jakie wyciągamy z badania.

(...)

Porozumiewanie się z osobami badanymi na temat różnych możliwych sposobów ujęcia. wyników badania diagnostycznego wydaje się dobrze pasować do modelu postępowania diagnostycznego nazwanego przez Stanisława Kowalika i Jerzego Brzezińskiego (1991, 2000-4 wyd.) interakcyjnym lub psychospołecznym. W tym modelu diagnozę psychologiczną negocjuje się z klientem i osobami z jego otoczenia społecznego.

Ten sposób myślenia o diagnozie psychologicznej będzie zawsze stawiał przed naszym środowiskiem pytanie o język tej komunikacji. Czy powinniśmy przekładać terminologię fachową na język potoczny? Czy wprowadzać Osoby, które staramy się psychologicznie poznać, w świat pojęć teorii psychologicznych? Czy powinniśmy zapoznawać te Osoby z ideą subosobowości, póki w Polsce jest to „nowinka”, niedostatecznie znana i jeszcze nie przedyskutowana w naszym środowisku? Przy okazji nasuwa się refleksja: właściwie nic nie wiemy na temat tego, jak ludzie nie związani zawodowo z psychologią odbieraliby diagnozę, w której jest mowa o subosobowościach. (...)

Wiadomości podstawowe z wykładu 6

Zasady analizy i interpretacji TAT według H.A.Murraya

Zasady analizy i interpretacji TAT według L.Bellaka

Zasady analizy i interpretacji TAT według M.Arnold

Zasady analizy i interpretacji CAT według L.Bellaka

Kwestie, jakie diagnosta powinien rozważyć zdaniem K.Stemplewskiej-Żakowicz (1998 a)

przed badaniem testem projekcyjnym

Dwa etapy procedury interpretacji wyników testu projekcyjnego

według K. Stemplewskiej-Żakowicz (1998 a)

Trzyetapowy model generowania przez osobę badaną narracji do obrazków TAT

według K. Stemplewskiej-Żakowicz (1997 a)

Różnice między potocznym i psychologicznym spojrzeniem na opowiadania w teście

apercepcyjnym według A.Gołąba

Która polska Autorka po raz pierwszy sformułowała hipotezę wielości podmiotów opowiadań

w teście apercepcyjnym

Bibliografia

Ball, J.,D., Archer, R. P., Imhof , E. A. (1994). Time requirements of psychological

testing. Journal of Personality Assessment, 63 (2), 239-249.

Bellak, L.(1954 / 1986 - 4 wyd.). The Thematic Apperception Test, the Children's

Apperception Test and the Senior Apperception Technique in clinical use. New York:

Grune & Stratton.

Bellak, L. (1992). Projective techniques in the computer age. Journal of

PersonalityAssessment, 58 (3), 445-453.

Frączek, A. (1964). Projekcyjne techniki badania osobowości [w:] Lidia Wołoszynowa (red.)

Materiały do nauczania psychologii. Seria III, T. 1, Warszawa: PWN.

Gołąb, A. (1996 a). Możliwości i ograniczenia wykorzystywania technik apercepcyjnych

w psychologicznej ekspertyzie sądowej (s. 58 - 67), w: A.Czerederecka, T.Jaśkiewicz-

Obydzińska (red.),Techniki projekcyjne w psychologicznej ekspertyzie sądowej.

Kraków:Wydawnictwo Instytutu Ekspertyz Sądowych.

Gołąb, A. (1996 b). Przydatność technik apercepcyjnych dla oceny zasadności podejrzeń

o nadużycie seksualne wobec dziecka, [w:] A.Czerederecka i T.Jaśkiewicz-Obydzińska

(red.), Techniki projekcyjne w psychologicznej ekspertyzie sądowej (s.68-81). Kraków:

Wydawnictwo Instytutu Ekspertyz Sądowych.

Hamer, K. (2001). Ile ludzi jest w człowieku. Charaktery, 12.

Haynes J. P., Peltier J. (1985). Patterns of practice with the TAT in juvenile forensic settings.

Journal of Personality Assessment, 49, 26-29.

Hermans, H.J.M.(1999 a). The polyphony of the mind: a multi-voiced and dialogical self. W:

J.Rowan, M.Cooper (red.), The plural self. Multiplicity in everyday life (s. 107-131).

London: SAGE Publications.

Hermans, H.J.M.(1999 b). The Thematic Apperception Test and the multivoiced nature of the

self. W: L.Gieser, M.I. Stein (red.), Evocative images: The Thematic Apperception Test

and the art of projection (s.207-221). Washington: American Psychological Association.

Kodeks etyczno-zawodowy psychologa (1992). Warszawa: Polskie Towarzystwo Psycholo-

giczne.

Kowalik, S., Brzeziński, J. (1991, 2000-4 wyd.). Diagnoza kliniczna, W: H. Sęk (red.),

Społeczna psychologia kliniczna. Warszawa: PWN.

Morgan, C. D., Murray, H. A. (1935). A method for investigating phantasies: the Thematic

Apperception Test. Archives of Neurology and Psychiatry, 34, 289-306

(cyt. za: Bellak,1986).

Murray, H. A. (1943). Thematic Apperception Test Manual. Cambridge, Massachussets:

Harvard University Press.

Piotrowski, C., Sherry, D.,& Keller J. (1985). Psychodiagnostic test usage: A survey of the

Society for Personality Assesssment. Journal of Personality Assessment, 49, 115-119.

(cyt. za: Bellak, 1992).

Putnam, Frank W. (1989). Diagnosis and treatment of multiple personality disorder. New

York: The Guilford Press.

Rembowski, J. (1975). Metoda projekcyjna w psychologii dzieci i młodzieży. Warszawa:

PWN.

Reutt, J., Reuttowa, N. (1960). Badania osobowości metodą T.A.T. Murraya. Warszawa:

PWN.

Ross, C. A. (1997). Dissociative identity disorder. Diagnosis, clinical features, and treatment

of multiple personality. New York: Wiley.

Rowan, J., Cooper, M. (red.) (1999). The plural self. Multiplicity in everyday life. London:

SAGE Publications.

Schafer, R. (1958/1989). Jak ta historia została opowiedziana W: T. Szustrowa (red.).Wybra-

ne zagadnienia testów projekcyjnych. (Wybór tekstów, przypisy i redakcja naukowa:

M.Stasiakiewicz),(s.191-231), Warszawa: Polskie Towarzystwo Psychologiczne, Wydział

Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, Laboratorium Technik Diagnostycznych.

Siek, S. (1983). Wybrane metody badania osobowości. Warszawa: ATK.

Stemplewska-Żakowicz, K.(1997 a). Poznanie utajone w narracjach projekcyjnych.

Studia Psychologiczne, T.XXXV, z.1, 57 -79.

Stemplewska-Żakowicz, K. (1997 b). Wpływ kulturowych wzorców narracyjnych na

poznawczą reprezentację rzeczywistości społecznej i osobiostych doświadczeń

społecznych. W: I.Kurcz, J.Bobryk (red.) Percepcja i interpretacja aktualnej sytuacji

społecznej i politycznej w Polsce. Warszawa: Wydawnictwo Instytutu Psychologii PAN.

Stemplewska-Żakowicz, K. (red.) (1998), Nowe spojrzenia na test Niedokończonych Zdań

J.B.Rottera. Interpretacja jakościowa. Warszawa: Pracownia Testów Psychologicznych

Polskiego Towarzystwa Psychologicznego.

Stemplewska-Żakowicz, K. (1998 a). Interpretacja jakościowa Testu Niedokończonych Zdań

Rottera. W: K. Stemplewska-Żakowicz (red.), Nowe spojrzenia na test Niedokończonych

Zdań J.B.Rottera. Interpretacja jakościowa (s. 5 - 16). Warszawa: Pracownia Testów

Psychologicznych Polskiego Towarzystwa Psychologicznego.

Stemplewska-Żakowicz, K. (1998 b). Podejście poznawczo - fenomenologiczne w interpretacji

Testu Niedokończonych Zdań Rottera. W: K. Stemplewska-Żakowicz (red.), Nowe

spojrzenia na test Niedokończonych Zdań J.B.Rottera. Interpretacja jakościowa

(s. 52 - 81). Warszawa: Pracownia Testów Psychologicznych Polskiego Towarzystwa

Psychologicznego.

Suchańska, A. (1984). Test Apercepcji Tematycznej H. A. Murraya. W: H. Sęk (red.),

Metody projekcyjne. Poznań: Wydawnictwo UAM.

Suchańska, A. (1994). Test Apercepcji Tematycznej: przez analizę treści do analizy pro-

cesu. Poznań: Wydawnictwo Naukowe UAM.

Szustrowa, T. (red.) (1987). Test Apercepcji Tematycznej. Podręcznik. Warszawa: Polskie

Towarzystwo Psychologiczne.

Wallen, R.(1956/1964). Psychologia kliniczna. Warszawa: PWN.

Ten i następne cytaty pochodzą z oryginalnego podręcznika TAT (Murray, 1943). Przytaczam je we własnym tłumaczeniu. Dotyczy to także innych cytatów z prac anglojęzycznych.

Kilkanaście linijek poniższego tekstu zamieściłem już w Materiałach do wykładu 3. W niniejszych Materiałach uzupełniam kilka pozycji bibliograficznych, których nie podałem w Materiałach do wykładu 3.

2



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wykl 4 Mat inf dzienni, Dr hab
Wyk 7 dzienni Mat inf popr, Dr hab
a Mat inf. dz.wykl 11 , 1 „Równowaga przeżywania"(EB=Experience Balance)
a Mat inf. dz.wykl 9 , 1 „Równowaga przeżywania"(EB=Experience Balance)
a Mat inf. dz.wykl 14, 1 „Równowaga przeżywania"(EB=Experience Balance)
a Mat inf. dz.wykl 10 , 1 „Równowaga przeżywania"(EB=Experience Balance)
Filozofia Przyrody - Prof[1]. dr hab. Marian Grabowski WykÂład 17 i 18, Skrypty
Filozofia Przyrody - Prof[1]. dr hab. Marian Grabowski WykÂład 27, Skrypty
Wyk5 dzienni Mat inf
Filozofia Przyrody - Prof[1]. dr hab. Marian Grabowski WykÂład 21 i 22, Skrypty
Filozofia Przyrody - Prof[1]. dr hab. Marian Grabowski WykÂład 25 i 26, Skrypty
Etyk Gosp Wykł Dr hab B Pogonowska prof UEP
ZAPROSZENIE, Documents, IP Zielona gora, mat inf
I Frejman, Metodologia badań pedagogicznych - wykład - prof. dr hab. S. Frejman
PEDcw w4s6, aaa VI semestr, PEDcw prof. dr hab. J.Pięta
egzamin prof dr hab Urlich
BUD WODNE Wyklad 1 dr hab inz Nieznany
TEORIA STOSUNKÓW MIĘDZYNARODOWYCH, Uczelnia - notatki, prof. dr hab. Sebastian Wojciechowski

więcej podobnych podstron