k 26 96, K 26/96 - 28 maja 1997 r.


19

ORZECZENIE

z dnia 28 maja 1997 r.

Sygn. akt K. 26/96

Trybuna Konstytucyjny w skadzie:

Andrzej Zoll - przewodniczcy i sprawozdawca

Zdzisaw Czeszejko-Sochacki

Tomasz Dybowski

Lech Garlicki

Stefan J. Jaworski

Krzysztof Kolasiski

Wojciech czkowski

Ferdynand Rymarz

Jadwiga Skórzewska-osiak

Wojciech Sokolewicz

Janusz Trzciski

Baej Wierzbowski

Joanna Szymczak - protokolant

po rozpoznaniu 27 maja 1997 r. na rozprawie sprawy z wniosku grupy Senatorów Rzeczypospolitej Polskiej z udziaem umocowanych przedstawicieli uczestników postpowania: wnioskodawcy, Sejmu RP i Prokuratora Generalnego o zbadanie:

zgodnoci art. 1 pkt 2, pkt 4 lit.b i c, pkt 5 w zakresie dotyczcym art. 4a ust. 1 pkt 4, art. 2 pkt 1 i 2 oraz art. 3 pkt 1, 2 i 4 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy oraz zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 139, poz. 646) z art. 1, art. 67 ust. 1 i 2 oraz art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 padziernika 1992 r. o wzajemnych stosunkach midzy wadz ustawodawcz i wykonawcz Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorzdzie terytorialnym (Dz.U. Nr 84 poz. 426; zm.: z 1995 r. Nr 38 poz. 148, Nr 150, poz. 729; z 1996 r. Nr 106, poz. 488)

orzeka:

1. Art. 1 pkt 2 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy oraz zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 139, poz. 646), w zakresie w jakim uzalenia ochron ycia w fazie prenatalnej od decyzji ustawodawcy zwykego, jest niezgodny z art. 1 oraz art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 padziernika 1992 r. o wzajemnych stosunkach midzy wadz ustawodawcz i wykonawcz Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorzdzie terytorialnym (Dz.U. Nr 84 poz. 426; zm.: z 1995 r. Nr 38 poz. 148, Nr 150, poz. 729; z 1996 r. Nr 106, poz. 488) przez to, e

narusza konstytucyjne gwarancje ochrony ycia ludzkiego w kadej fazie jego rozwoju.

2. Art. 1 pkt 4 lit. b i c ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy oraz zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 139, poz. 646) nie jest niezgodny z art. 1, art. 67 ust. 1 i 2 oraz art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 padziernika 1992 r. o wzajemnych stosunkach midzy wadz ustawodawcz i wykonawcz Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorzdzie terytorialnym (Dz.U. Nr 84, poz. 426; zm.: z 1995 r. Nr 38, poz. 148, Nr 150, poz. 729; z 1996 r. Nr 106, poz. 488).

3. Art. 1 pkt 5 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy oraz zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 139, poz. 646), w zakresie dotyczcym art. 4a ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy (Dz.U. Nr 17, poz. 78; zm.: z 1995 r. Nr 66, poz.334), jest niezgodny z art. 1 oraz art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 padziernika 1992 r. o wzajemnych stosunkach midzy wadz ustawodawcz i wykonawcz Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorzdzie terytorialnym (Dz.U. Nr 84, poz. 426; zm.: z 1995 r. Nr 38, poz. 148, Nr 150, poz. 729; z 1996 r. Nr 106, poz. 488) przez to, e

legalizuje przerwanie ciy bez dostatecznego usprawiedliwienia koniecznoci ochrony innej wartoci, prawa lub wolnoci konstytucyjnej oraz posuguje si nieokrelonymi kryteriami tej legalizacji, naruszajc w ten sposób gwarancje konstytucyjne dla ycia ludzkiego.

4. Art. 2 pkt 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy oraz zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 139, poz. 646) nie jest niezgodny z art. 1, art. 67 ust. 1 i 2 oraz art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 padziernika 1992 r. o wzajemnych stosunkach midzy wadz ustawodawcz i wykonawcz Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorzdzie terytorialnym (Dz.U. Nr 84, poz. 426; zm.: z 1995 r. Nr 38, poz. 148, Nr 150, poz. 729; z 1996 r. Nr 106, poz. 488).

5. Art. 2 pkt 2 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy oraz zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 139, poz. 646) jest niezgodny z art. 1 oraz art. 67 ust. 2 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 padziernika 1992 r. o wzajemnych stosunkach midzy wadz ustawodawcz i wykonawcz Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorzdzie terytorialnym (Dz.U. Nr 84 poz. 426; zm.: z 1995 r. Nr 38 poz. 148, Nr 150, poz. 729; z 1996 r. Nr 106, poz. 488), przez to, e

pozbawiajc dziecko moliwoci dochodzenia swych roszcze majtkowych wobec matki, ograniczy jego prawa w sposób sprzeczny z zasad demokratycznego pastwa prawnego i z zasad równoci.

6. Art. 3 pkt 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy oraz zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 139, poz. 646) jest niezgodny z art. 1 oraz art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 padziernika 1992 r. o wzajemnych stosunkach midzy wadz ustawodawcz i wykonawcz Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorzdzie terytorialnym (Dz.U. Nr 84 poz. 426; zm.: z 1995 r. Nr 38 poz. 148, Nr 150, poz. 729; z 1996 r. Nr 106, poz. 488), przez to, e

naruszy gwarancje konstytucyjne odnoszce si do ochrony zdrowia dziecka pocztego i jego niezakóconego rozwoju.

7. Art. 3 pkt 2 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy oraz zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 139, poz. 646) nie jest niezgodny z art. 1, art. 67 ust. 1 i 2 oraz art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 padziernika 1992 r. o wzajemnych stosunkach midzy wadz ustawodawcz i wykonawcz Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorzdzie terytorialnym (Dz.U. Nr 84, poz. 426; zm.: z 1995 r. Nr 38, poz. 148, Nr 150, poz. 729; z 1996 r. Nr 106, poz. 488).

8. Art. 3 pkt 4 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy oraz zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 139, poz. 646) jest niezgodny z art. 1 oraz art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 padziernika 1992 r. o wzajemnych stosunkach midzy wadz ustawodawcz i wykonawcz Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorzdzie terytorialnym (Dz.U. Nr 84 poz. 426; zm.: z 1995 r. Nr 38 poz. 148, Nr 150, poz. 729; z 1996 r. Nr 106, poz. 488) przez to, e

ograniczy prawn ochron zdrowia dziecka pocztego do tego stopnia, e pozostae rodki prawne nie speniaj wymogów dostatecznej ochrony tej wartoci konstytucyjnej.

Uzasadnienie:

1. 1. Grupa Senatorów Rzeczpospolitej Polskiej we wniosku z 11 grudnia 1996 r. wniosa o zbadanie zgodnoci art. 1 ust 2, ust. 4 pkt b i c, ust. 5 w zakresie dotyczcym art. 4a ust. 1, art. 2 ust. 1 i 2 oraz art. 3 ust. 1, 2 i 4 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy oraz zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 139, poz. 646) z art. 1, art. 67 ust. 1 i 2 oraz art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 padziernika 1992 r. o wzajemnych stosunkach midzy wadz ustawodawcz i wykonawcz Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorzdzie terytorialnym (Dz.U. Nr 84 poz. 426; zm.: z 1995 r. Nr 38 poz. 148, Nr 150, poz. 729; z 1996 r. Nr 106, poz. 488).

Zoony wniosek mylnie oznacza zaskarone przepisy, traktujc punkty jako ustpy, a litery jako punkty. Wnioskodawca w trakcie rozprawy sprostowa to bdne oznaczenie.

Wnioskodawca zarzuci kwestionowanym przepisom ustawy, i naruszaj wyraon w art. 1 przepisów konstytucyjnych zasad demokratycznego pastwa prawnego. Z zasady tej naley wywie, i porzdek prawny musi respektowa nienaruszalne i przyrodzone prawa czowieka, w tym przede wszystkim prawo do ycia. Zmiana zawarta w art. 1 pkt 2 ustawy z 30 sierpnia 1996 r. praktycznie wykrela prawo do ycia, jako przyrodzone prawo kadej istoty ludzkiej od momentu, od którego ycie si zaczyna, za regulacje ochrony prawa do ycia powierza kompetencji ustawodawcy zwykego. Analiza nastpnych zaskaronych przepisów prowadzi za do wniosku, i ustawodawca nie tylko pozbawi dziecko poczte statusu czowieka ale nadto w peni uchyli ochron prawn prawa do ycia w fazie przed urodzeniem zarówno, jeli chodzi o regulacje prawa cywilnego, jak i karnego. Wnioskodawcy zarzucili, i pozbawienie ochrony prawnej dziecka pocztego ma charakter arbitralny, za pozbawienie dziecka pocztego zdolnoci prawnej narusza prawa nabyte, co musi skutkowa naruszenie zasad pastwa prawnego.

Oceniajc regulacj prawn wprowadzon przez art. 1 pkt 5 ustawy nowelizacyjnej wnioskodawca stwierdza, i przepis ten, zezwalajc na przerwanie ciy w przypadku cikich warunków yciowych lub trudnej sytuacji osobistej kobiety ciarnej, stanowi naruszenie art. 1 przepisów konstytucyjnych poprzez naruszenie zasady sprawiedliwoci spoecznej. Zdaniem wnioskodawcy ustawodawca w sposób naruszajcy zasady sprawiedliwoci przyzna pierwszestwo interesom matki zwizanym z warunkami yciowymi i sytuacj osobist przed prawem dziecka do ycia. Wybór taki stanowi rozstrzygnicie zabezpieczajce potrzeby dobra o mniejszej wartoci kosztem dobra o znacznie wikszej wartoci. Wybór taki narusza zasady sprawiedliwoci.

Nadto, niezgodnie z zasad sprawiedliwoci, ustawodawca w sposób diametralnie róny potraktowa prawa podmiotów w zalenoci od fazy ycia. Ustalenie tych faz jest dowolne i nie ma oparcia w adnych przesankach empirycznych.

Zdaniem wnioskodawcy zaskarone przepisy naruszaj take art. 67 ust. 1 przepisów konstytucyjnych, zgodnie z którym Rzeczpospolita Polska umacnia i rozszerza prawa i wolnoci obywatelskie. Kwestionowane przepisy ustawy z 30 sierpnia 1996 r. pozbawiaj okrelon grup podmiotów ich praw przyrodzonych, co stanowi drastyczne obnienie standardów chronionych praw czowieka. Odwrotnie wic do dyrektywy wynikajcej z art. 67 ust. 1, regulacje ustawy stanowi regres w zakresie ochrony praw i wolnoci podstawowych.

Wnioskodawca zarzuci take, i zaskarone przepisy ustawy naruszaj okrelon w art. 67 ust. 2 zasad równoci, bowiem raco rónicuj w zakresie ochrony prawnej sytuacj dziecka nienarodzonego w stosunku do ju urodzonego. Kryterium urodzenia ma charakter arbitralny i nie moe uzasadni w aden sposób tak daleko idcej dyskryminacji dziecka nienarodzonego. Dotyczy to w szczególnoci pozbawienia go zdolnoci prawnej oraz odebrania ochrony prawa do ycia w sytuacji, gdy kobieta ciarna znajduje si w cikiej sytuacji yciowej lub trudnej sytuacji osobistej.

Zdaniem wnioskodawcy doszo take do naruszenia art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych, przewidujcego konstytucyjn ochron macierzystwa. Macierzystwo z istoty swojej stanowi musi zwizek pomidzy matk a jej dzieckiem. Przepisy ustawowe nie mog mie na celu ani rozerwania tego zwizku, ani te nie powinny stymulowa takiego rozerwania. Zaskarone przepisy ustawy z 30 sierpnia 1996 r. taki wszake charakter posiadaj, co zdaniem wnioskodawcy oznacza naruszenie regulacji konstytucyjnej okrelonej we wspomnianym art. 79 ust. 1.

Przepis ten zosta pogwacony take z tego powodu, i zakwestionowane przez wnioskodawc regulacje ustawy godz w rodzin, która na gruncie art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych stanowi warto konstytucyjn. W kontekcie tego przepisu ustawodawca zwyky nie moe stanowi regulacji prawnych, które legalizowayby zamachy na konieczny, osobowy i strukturalny element rodziny, jakim jest dziecko. Pozbawienie dziecka ochrony jest równoznaczne z pozbawieniem ochrony prawnej rodziny. Ponadto sprzeczna jest z konstytucyjnym charakterem gwarancji prawnych dla rodziny dyskryminacja jednych podmiotów tworzcych rodzin kosztem innych. Zaskarone przepisy ustawy maj wszake taki wanie charakter, skoro legalizuj powodowanie mierci dziecka pocztego, a nadto legalizacj t wprowadzaj w celu zabezpieczenia interesów matki zwizanych z jej sytuacj osobist i warunkami materialnymi.

Wnioskodawca zakwestionowa take art. 1 pkt 4 lit.b i c ustawy z 30 sierpnia 1996 r. z punktu widzenia art. 79 ust. 1 podnoszc, i wprowadzenie do nauczania obligatoryjnego przedmiotu “Wiedza o yciu seksualnym czowieka, którego program ustala Minister Edukacji Narodowej w porozumieniu wycznie z Ministrem Zdrowia i Opieki Spoecznej” stanowi naruszenie praw rodziców do wychowania dzieci zgodnie z ich wasnymi przekonaniami moralnymi i religijnymi, godzc tym samym w konstytucyjn ochron rodziny.

1. 2. Prokurator Generalny w swym stanowisku zawartym w pimie z 12 lutego 1997 r. uzna, e wszystkie zaskarone przez wnioskodawc przepisy ustawy z 30 sierpnia 1996 r. nie s niezgodne z art. 1, art. 67 ust. 1 i 2 i art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy.

Przedstawiajc argumentacj przemawiajc za takim stanowiskiem, Prokurator Generalny zwróci uwag na to, e przepisy konstytucyjne a take przepisy karnoprawne nie zawieraj norm stanowicych wprost, e ycie ludzkie jest objte ochron karnoprawn od poczcia do mierci. Ponadto ten uczestnik postpowania podkreli, e akty prawa midzynarodowego, w szczególnoci art. 2 Konwencji o Ochronie Praw Czowieka i Podstawowych Wolnoci oraz art. 6 ust. 1 Midzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, chocia nie s jednakowo odczytywane, to wedug przewaajcego pogldu nie wprowadzaj zakazu przerywania ciy w pierwszej fazie rozwoju podu. Stanowisko to take potwierdzi miay, zdaniem Prokuratora Generalnego, orzeczenia niektórych europejskich sdów konstytucyjnych.

Prokurator Generalny podkreli, e konsekwentna realizacja wyraonego przez wnioskodawców pogldu o jednoci ycia ludzkiego, take w wymiarze spoecznym, od poczcia do mierci, wymagaaby rozwiza prawnych podobnych do obowizujcych w Irlandii, przewidujcych jednorodzajow odpowiedzialno za zabicie czowieka od jego poczcia do naturalnej mierci. Zdaniem Prokuratora Generalnego ustawa z 7 stycznia 1993 r. przed ostatni nowelizacj, mimo e w art. 1 deklarowaa cakowit ochron prawn ycia istoty ludzkiej od poczcia, to zarazem dopuszczaa, wbrew przyjtej zasadzie, moliwo przerwania ciy w pierwszej fazie ycia podu w przypadku wskaza terapeutycznych, genetycznych i prawnych, co powodowao jej wewntrzn niespójno. Zalegalizowanie w zaskaronej nowelizacji tej ustawy przerwania ciy ze wzgldów spoecznych i osobistych jedynie wyszo na przeciw wystpujcej tendencji a dokonana zmiana brzmienia art. 1 ustawy miaa, zdaniem tego uczestnika postpowania, przywróci spójno ustawie.

W swym pisemnym stanowisku Prokurator Generalny powoa si take na pogldy wyraone w orzecznictwie Trybunau Konstytucyjnego, zgodnie z którymi kontrola konstytucyjnoci ustaw nie obejmuje ich celowoci, a uchwalonym ustawom przysuguje domniemanie ich zgodnoci z konstytucj i racjonalnoci.

W konkluzji swego wywodu Prokurator Generalny stwierdzi, e cho na demokratycznym pastwie prawnym ciy obowizek zapewnienia ochrony ycia ludzkiego, to jednak zakres tej ochrony oraz jej metody i formy mog by rónicowane, w zalenoci od preferowanych pogldów spoeczno-prawnych, wystpujcych w spoeczestwie oraz od oceny stopnia skutecznoci obowizujcych unormowa. Uczestnik uzna zarazem, e brak jest przesanek do przyjcia, e zaskarone przepisy naruszaj art. 67 ust. 1 i 2 przepisów konstytucyjnych, skoro uznaje si, e dotyczy on osób - “obywateli” narodzonych. Ponadto odnoszc si do zgodnoci zaskaronych przepisów z art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych Prokurator Generalny zauway, e macierzystwo, w rozumieniu obowizujcego porzdku prawnego, wykracza poza instytucj maestwa i rodziny, i oznacza bycie matk dziecka narodzonego.

2. Na rozprawie 27 maja 1997 r. wnioskodawca i Prokurator Generalny potwierdzili zajte wczeniej stanowiska. Przedstawiciele Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej opowiedzieli si przeciwko uwzgldnieniu wniosku, uznajc e zaskarona ustawa nowelizacyjna jest w peni zgodna z przepisami konstytucyjnymi, które zakazu aborcji nie wprowadzaj. Przedstawiciele Sejmu stwierdzili take na pytanie zadane przez Trybuna Konstytucyjny, e z przepisami konstytucyjnymi obowizujcymi obecnie a take z przepisami konstytucji przyjtej w referendum 25 maja 1997 r. byoby zgodne wprowadzenie aborcji na danie kobiety ciarnej. Ci uczestnicy postpowania podkrelali, e ustawa z 7 stycznia 1993 r., w jej pierwotnym brzmieniu, nie bya w stanie zapobiec zjawisku nielegalnego przerywania ciy i e bya przyczyn powstania podziemia aborcyjnego i aborcji turystycznej. Spór o osobowo podu jest nierozstrzygalny. Jego status jest wtpliwy. Naley przyj, e pód dopiero staje si osob, podczas gdy matka ni ju jest. Przedstawiciel tego uczestnika przyzna, e aborcja jest zem. Zaskarona nowelizacja ustawy ma prowadzi do zmiany taktyki w walce o zmniejszenie iloci aborcji. Podniesiono take, e Senat - odrzucajc uchwalon przez Sejm, zaskaron obecnie ustaw - nie podnosi jej niekonstytucyjnoci a jedynie wskazywa na jej nieracjonalno.

Przedstawiciele wnioskodawcy przedoyli na rozprawie pismo procesowe stanowice odpowied na stanowisko Prokuratora Generalnego. W pimie tym, a take w ustnych wystpieniach, wnioskodawca podniós, e ustawa z 7 stycznia 1993 r. miaa charakter zasadniczy, wrcz “ustrojowy”, przyznajc wyranie dziecku pocztemu prawo do ycia i traktujc je jako istot ludzk. Natomiast zaskarona nowelizacja oparta jest na zupenie innych zaoeniach aksjologicznych, pozbawiajc dziecko w fazie prenatalnej przymiotu istoty ludzkiej.

3. Trybuna zway co nastpuje:

Wstpna analiza treci zaskaronych przez wnioskodawc przepisów ustawy z 30 sierpnia 1996 r. prowadzi do wniosku, i okrelaj one status prawny podu oraz granice ochrony prawnej dóbr podu, w szczególnoci jego zdrowia i ycia.

Wydaje si wic, i na wstpie rozwaa odnoszcych si do konstytucyjnoci poszczególnych zakwestionowanych przez wnioskodawc przepisów, konieczne jest ustalenie, czy i w jakim zakresie ycie oraz zdrowie podu podlegaj ochronie w paszczynie regulacji konstytucyjnych. Ustalenia te wyznacz bowiem konstytucyjne podstawy kontroli dla wikszoci z ocenianych przepisów ustawy z 30 sierpnia 1996 roku.

Obowizujce w Polsce regulacje o charakterze konstytucyjnym nie zawieraj przepisu bezporednio odnoszcego si do ochrony ycia. Nie oznacza to wszake, i ycie ludzkie nie ma charakteru wartoci konstytucyjnej.

Podstawowym przepisem, z którego naley wyprowadza konstytucyjn ochron ycia ludzkiego, jest art. 1 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy, w szczególnoci za zasada demokratycznego pastwa prawnego. Pastwo takie realizuje si bowiem wycznie jako wspólnota ludzi, i tylko ludzie mog by waciwymi podmiotami praw i obowizków stanowionych w takim pastwie. Podstawowym przymiotem czowieka jest jego ycie. Pozbawienie ycia unicestwia wic równoczenie czowieka, jako podmiot praw i obowizków. Jeeli treci zasady pastwa prawa jest zespó podstawowych dyrektyw wyprowadzanych z istoty demokratycznie stanowionego prawa, a gwarantujcych minimum jego sprawiedliwoci, to pierwsz tak dyrektyw musi by respektowanie w pastwie prawa wartoci, bez której wykluczona jest wszelka podmiotowo prawna, tj. ycia ludzkiego od pocztków jego powstania. Demokratyczne pastwo prawa jako naczeln warto stawia czowieka i dobra dla niego najcenniejsze. Dobrem takim jest ycie, które w demokratycznym pastwie prawa musi pozostawa pod ochron konstytucyjn w kadym stadium jego rozwoju.

Warto konstytucyjnie chronionego dobra prawnego jakim jest ycie ludzkie, w tym ycie rozwijajce si w fazie prenatalnej, nie moe by rónicowana. Brak jest bowiem dostatecznie precyzyjnych i uzasadnionych kryteriów pozwalajcych na dokonanie takiego zrónicowania w zalenoci od fazy rozwojowej ludzkiego ycia. Od momentu powstania ycie ludzkie staje si wic wartoci chronion konstytucyjnie. Dotyczy to take fazy prenatalnej.

Objcie tej fazy ycia ludzkiego ochron konstytucyjn znajduje zreszt potwierdzenie w ratyfikowanej przez Rzeczpospolit Polsk 30 wrzenia 1991 r. Konwencji Praw Dziecka, której preambua deklaruje w akapicie dziesitym, nawizujc do Deklaracji Praw Dziecka, i dziecko z uwagi na sw niedojrzao fizyczn oraz umysow, wymaga szczególnej opieki i troski, a zwaszcza waciwej ochrony prawnej, zarówno przed, jak i po urodzeniu. Ujcie tej reguy w preambule Konwencji musi prowadzi do wniosku, i zawarte w Konwencji gwarancje odnosz si równie do prenatalnej fazy ludzkiego ycia.

Uznanie, i ochrona ycia przysuguje istocie ludzkiej od chwili poczcia, znalazo wyraz take w ustawodawstwie zwykym. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy zarówno w brzmieniu sprzed jak i po nowelizacji w art. 1 deklaruje, i prawo do ycia podlega ochronie, w tym równie w fazie prenatalnej za spowodowanie mierci dziecka pocztego przez przerwanie ciy, zasadniczo jest czynem zabronionym i karalnym (nowy art. 152a oraz 152b kodeksu karnego w kontekcie okolicznoci legalizujcych aborcj).

Jedyn racj zakazu przerywania ciy, odnoszcego si generalnie (jak to wynika bdzie z póniejszych rozwaa) równie do samej kobiety ciarnej, musi by uznanie wartoci ycia pocztej istoty ludzkiej.

O prawnej ochronie ycia podu przekonuj take inne przepisy obowizujcego prawa. W szczególnoci art. 31 kodeksu karnego z 1969 r. przesdza, i kary mierci nie stosuje si do kobiety w ciy, bez wzgldu na to kiedy cia ta powstaa. Jest tylko jeden sposób racjonalizacji tego przepisu - ten mianowicie, który wskazuje na warto ycia istoty ludzkiej znajdujcej si w onie skazanej kobiety. Ochrona ycia podu otrzymuje pierwszestwo przed wszelkimi racjami uzasadnionymi wzgldami polityki kryminalnej, które to racje równoczenie maj w tym przypadku wiksz warto, ni prawo do ycia matki dziecka. Regulacja art. 31 kodeksu karnego bardzo wyranie wskazuje na warto, jak ustawodawca przywizuje do ycia podu.

Regulacja, na podstawie której mona uzna ycie dziecka pocztego za warto konstytucyjn, jest take art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych, wskazujcy na obowizek ochrony macierzystwa i rodziny. Zasadny jest pogld, i ochrona macierzystwa nie moe oznacza wycznie ochrony interesów kobiety ciarnej i matki. Uycie przez przepisy konstytucyjne okrelenia rzeczownikowego wskazuje na okrelon relacj pomidzy kobiet a dzieckiem, w tym dzieckiem dopiero pocztym. Cao tej relacji na mocy art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych ma charakter wartoci konstytucyjnej, obejmujc tym samym ycie podu, bez którego relacja macierzystwa zostaaby przerwana. Ochrona wic macierzystwa nie moe by rozumiana jako ochrona realizowana wycznie z punktu widzenia interesów matki/kobiety ciarnej.

Do podobnych wniosków naley doj take w przypadku analizy pojcia “rodziny”, jako wartoci konstytucyjnej. Pojcie to zakada ochron pewnej skomplikowanej rzeczywistoci spoecznej bdcej sum stosunków czcych przede wszystkim rodziców i dzieci (cho w szerszym ujciu pojcie rodziny powinno obejmowa take inne relacje powstajce na zasadzie wizów krwi czy stosunków przysposobienia). Podstawowa, prokreacyjna funkcja rodziny zakada musi, i ycie pocztego dziecka musi korzysta z ochrony, któr konstytucja przewiduje dla rodziny, stajc si tym samym wartoci konstytucyjn. W takim samym stopniu jak ochronie podlega relacja ojcostwa czy macierzystwa w stosunku do dzieci ju narodzonych, relacja ta musi by chroniona równie w stosunku do dzieci w prenatalnej fazie ich ycia.

Stwierdzenie, e ycie czowieka w kadej fazie jego rozwoju stanowi warto konstytucyjn podlegajc ochronie nie oznacza, e intensywno tej ochrony w kadej fazie ycia i w kadych okolicznociach ma by taka sama. Intensywno ochrony prawnej i jej rodzaj nie jest prost konsekwencj wartoci chronionego dobra. Na intensywno i rodzaj ochrony prawnej, obok wartoci chronionego dobra, wpywa cay szereg czynników rónorodnej natury, które musi bra pod uwag ustawodawca zwyky decydujc si na wybór rodzaju ochrony prawnej i jej intensywnoci. Ochrona ta jednak powinna by zawsze dostateczna z punktu widzenia chronionego dobra.

Konstytucyjne gwarancje ochrony zdrowia dziecka pocztego wywodzi naley przede wszystkim z konstytucyjnej wartoci ycia ludzkiego, take w fazie prenatalnej. Ochrona ycia ludzkiego nie moe by rozumiana wycznie jako ochrona minimum funkcji biologicznych niezbdnych do egzystencji, ale jako gwarancje prawidowego rozwoju a take uzyskania i zachowania normalnej kondycji psychofizycznej, waciwej dla danego wieku rozwojowego (etapu ycia). Bez wzgldu na to, jak wiele czynników uzna si za istotne z punktu widzenia owej kondycji, nie ulega wtpliwoci, i obejmuje ona pewien optymalny, z punktu widzenia procesów yciowych, stan organizmu danej osoby, zarówno w aspekcie funkcji fizjologicznych, jak i psychicznych. Stan taki mona utosami z pojciem zdrowia psychofizycznego. Konstytucyjne gwarancje ochrony ludzkiego ycia musz wic w sposób konieczny obejmowa take ochron zdrowia; przepisy stanowice podstaw tych gwarancji stanowi wic równoczenie podstaw do wnioskowania konstytucyjnego obowizku ochrony zdrowia, bez wzgldu na stopie rozwoju fizycznego, emocjonalnego, intelektualnego czy spoecznego. Poniewa ycie ludzkie stanowi warto konstytucyjn take w fazie prenatalnej, wszelka próba podmiotowego ograniczenia ochrony prawnej zdrowia w tej fazie musiaaby wykaza si niearbitralnym kryterium uzasadniajcym takie zrónicowanie. Dotychczasowy stan nauk empirycznych nie daje podstaw do wprowadzenia takiego kryterium.

Stanowisko, w myl którego zdrowie ludzkie powinno podlega ochronie prawnej take w fazie prenatalnej, znajduje bezporednie potwierdzenie w Konwencji o Prawach Dziecka. Art. 24 ust. 1 Konwencji stwierdza, i Pastwa-Strony uznaj prawo dziecka do korzystania z moliwie najlepszego stanu zdrowia (...). W ustpie drugim tego artykuu stwierdzono natomiast, i Pastwa-Strony bd staray si zapewni pene urzeczywistnienie tego prawa, a w szczególnoci bd podejmoway waciwe rodki w celu: (...) d) zapewnienia matkom waciwej opieki prenatalnej i postnatalnej. Bez wzgldu wic na brzmienie akapitu 10 preambuy do Konwencji, w wietle którego pojcie dziecka uyte w Konwencji, powinno obejmowa take dziecko przed urodzeniem, art. 24 zawiera bezporedni wskazówk, i prawo do korzystania z moliwie najlepszego stanu zdrowia obejmuje równie dziecko poczte. Tylko w ten sposób mona wytumaczy wynikajce z ust. 2 zobowizanie do zapewnienia matkom opieki prenatalnej. Zobowizanie to nie zostao bowiem wprowadzone ze wzgldu na interes samej kobiety ciarnej ale, jak wyranie stanowi to art. 24 ust. 2 in principio, aby zapewni pene urzeczywistnienie tego (tj. okrelonego w ust. 1) prawa. Wyranie wic chodzi tutaj o gwarancje dla dziecka pocztego do korzystania z moliwie najlepszego stanu zdrowia.

Podstaw do konstytucyjnej ochrony zdrowia dziecka pocztego odnale mona równie w art. 79 ust. 1, uznajcym za warto konstytucyjn m.in macierzystwo i rodzin. Jak ju wspomniano pojcie macierzystwa wyraa w sobie konieczny zwizek matki i dziecka, przy czym zwizek ten zachodzi na wielu paszczyznach - biologicznej, emocjonalnej, spoecznej i prawnej. Funkcj tego zwizku jest prawidowy rozwój ycia czowieka, w jego pocztkowym okresie, w którym wymaga ono szczególnej pieczy. W najwczeniejszej fazie piecza ta, realizowana przede wszystkim na paszczynie biologicznej, jest niezastpowalna. Nikt poza matk nie jest w stanie w tej fazie podtrzyma ycia dziecka pocztego.

Z uwagi na wspomnian powyej funkcj macierzystwa, konstytucyjna ochrona tej wartoci nie jest podejmowana wycznie w interesie matki. Równorzdnym podmiotem tej ochrony musi by pód i jego prawidowy rozwój. Obejmuje to w sposób oczywisty ochron zdrowia dziecka pocztego i zakaz powodowania rozstroju zdrowia czy uszkodzenia ciaa podu.

Biorc pod uwag wszystkie powyej przytoczone argumenty nie powinno budzi wtpliwoci, i przepisy konstytucyjne gwarantuj ochron zdrowia dziecka pocztego, w szczególnoci za z przepisów tych mona wywnioskowa obowizek ustawodawcy wprowadzenia zakazu naruszania zdrowia dziecka pocztego oraz ustanowienia rodków prawnych gwarantujcych w sposób dostateczny przestrzeganie tego zakazu.

4. 1. Zgodnie z art. 1 pkt 2 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy oraz zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 139, poz. 646) dotychczasowy art. 1 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy (Dz.U. Nr 17 poz. 78; zm.: z 1995 r. Nr 66 poz. 334) otrzyma nowe brzmienie o treci:

Prawo do ycia podlega ochronie, w tym równie w fazie prenatalnej w granicach okrelonych w ustawie

W brzmieniu sprzed nowelizacji art. 1 stwierdza w ust. 1:

Kada istota ludzka ma od chwili poczcia przyrodzone prawo do ycia,

natomiast w ust. 2 :

ycie i zdrowie dziecka od chwili jego poczcia pozostaje pod ochron prawa.

Art. 1 ustawy z 7 stycznia 1993 r. w brzmieniu sprzed nowelizacji wyranie wskazywa na prawo dziecka pocztego do ycia, deklarujc, i prawo to ma charakter przyrodzony. stwierdzajc nadto, i ycie i zdrowie dziecka pozostaj pod ochron prawn, potwierdza, e oba te dobra staj si dobrami prawnymi, powtarzajc w tym zakresie gwarancj wynikajc z przepisów konstytucyjnych a w szczególnoci z art. 1 i 79 ust. 1.

Po zmianie dokonanej ustaw z 30 sierpnia 1996 r. artyku 1 ustawy z 7 stycznia 1993 r. stwierdza, i prawo do ycia podlega ochronie, w tym równie w fazie prenatalnej w granicach okrelonych w ustawie. Rónica polega wic na tym, i:

a) skrelono deklaracj o przyrodzonym charakterze prawa do ycia,

b) zmodyfikowano sposób okrelenia okresu, w którym przysuguje prawo do ycia, zastpujc zwrot “od chwili poczcia” zwrotem “w fazie prenatalnej”, a nadto

c) skrelono z zakresu ochrony prawnej przewidzianej przez art. 1 zdrowie dziecka, w tym take zdrowie dziecka przed jego narodzeniem. rónica polega te na tym,

d) i art. 1 ustawy z 7 stycznia 1993 sprzed nowelizacji nie charakteryzowa bliej “ochrony prawnej” obejmujcej ycie i zdrowie dziecka pocztego. Ten sam przepis w brzmieniu po nowelizacji wskazuje, i prawo do ycia w fazie prenatalnej chronione jest w granicach okrelonych w ustawie.

Ocena konstytucyjnoci treci art. 1 w brzmieniu nadanym mu przez ustaw nowelizujc sprowadza si do dwóch niezalenych od siebie kwestii:

a) czy tre wynikajcych z tego przepisu nakazów lub zakazów pozostaje w sprzecznoci z okrelon wartoci konstytucyjn,

b) czy warto taka nie zostaa naruszona poprzez uchylenie dotychczasowych przepisów.

Art. 1 pkt 2 ustawy nowelizacyjnej ma bowiem podwójne znaczenie normatywne: wprowadzajc w ycie now regulacj prawn stanowi równoczenie akt derogacji dotychczasowych norm. Oba te dziaania ustawodawcy podlegaj kontroli Trybunau Konstytucyjnego z punktu widzenia standardów konstytucyjnych.

Jeeli chodzi o nowe brzmienie art. 1 ustawy z 7 stycznia 1996 r., zgodnie z którym prawo do ycia podlega ochronie, w tym równie w fazie prenatalnej w granicach okrelonych w ustawie, wtpliwoci, wyraone zreszt przez wnioskodawc, budzi uyty w tym przepisie zwrot, i prawo do ycia w fazie prenatalnej podlega ochronie w granicach okrelonych w ustawie. Zwrot ten oznacza, i ycie nasciturusa korzysta z ochrony prawnej wycznie w zakresie, w jakim wyranie przewiduje to ustawa zwyka.

Pojcie “granic ochrony” obejmuje zarówno norm bezporednio zakazujc naruszania okrelonych dóbr - w tym przypadku ycia nasciturusa, jak i rodki przewidziane dla wyegzekwowania przestrzegania tej normy. Zastrzeenie, i ycie nasciturusa podlega ochronie wycznie w granicach ustawowych musi oznacza, i dopiero regulacja zawarta w ustawie zwykej staje si ródem ewentualnego zakazu naruszania jego ycia. Podobnie tylko ustawa zwyka przewidywa moe rodki egzekwowania tego zakazu.

O ile w tej drugiej sytuacji oczywista jest kompetencja ustawodawcy zwykego do okrelania rodków majcych zagwarantowa przestrzeganie normy zakazujcej naruszania ycia dziecka pocztego, o tyle przyznanie takiej wycznej kompetencji w zakresie stanowienia samego zakazu nie da si pogodzi z cicym na ustawodawcy obowizkiem ochrony wartoci konstytucyjnych.

Konsekwencj uzalenienia obowizywania zakazu naruszenia ycia nasciturusa od regulacji zawartych w ustawach zwykych musi by brak jakiejkolwiek ochrony tego ycia w sytuacji, gdyby ustawodawca zaniecha wprowadzenia takiego zakazu lub ograniczy jego zakres.

Aktualna redakcja art. 1 ustawy przypisuje wic ustawodawcy zwykemu prawo do okrelania czy, i w jakim zakresie ycie nasciturusa podlega ochronie prawnej. Oznacza to w konsekwencji, i dla obowizywania w systemie prawnym zakazu naruszenia ycia nasciturusa, konieczna jest ustawowa podstawa takiego zakazu.

Taka wszake kompetencja stanowi naruszenie przepisów konstytucyjnych odnoszcych si do ochrony ycia.

Jeeli bowiem ycie czowieka, w tym ycie dziecka pocztego, stanowi warto konstytucyjn, to ustawa zwyka nie moe prowadzi do swoistej cenzury i zawieszenia obowizywania norm konstytucyjnych. Zakaz naruszania ycia ludzkiego, w tym ycia dziecka pocztego wynika z norm o charakterze konstytucyjnym. W takiej sytuacji ustawodawca zwyky nie moe wic by uprawniony do decydowania o warunkach obowizywania takiego zakazu, czynic tym samym normy konstytucyjne normami o charakterze warunkowym. Nie moe w szczególnoci uzalenia go od regulacji zawartych w ustawach zwykych. Std te sprzeczne z normami konstytucyjnymi jest stanowienie przez ustawodawc zwykego wszelkich takich regulacji, które prowadzioby do jedynie warunkowego obowizywania gwarancji konstytucyjnych.

Poniewa ycie, w tym ycie w fazie prenatalnej stanowi jedn z podstawowych wartoci konstytucyjnych, art. 1 ustawy w brzmieniu nadanym mu ustaw z 30 sierpnia 1996 r., uzaleniajc zakaz naruszenia tej wartoci od decyzji ustawodawcy zwykego, naruszy regulacje konstytucyjne stanowice podstaw ochrony ycia w fazie prenatalnej, w tym w szczególnoci art. 1 oraz art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy. Ustawodawca zwyky wadny jest jedynie do okrelenia ewentualnych wyjtków, przy zaistnieniu których - ze wzgldu na kolizj dóbr stanowicych wartoci konstytucyjne, praw lub wolnoci konstytucyjnych - konieczne jest powicenie jednego z kolidujcych ze sob dóbr. Wynikajca z kolizji dobra konstytucyjnego z innym dobrem, prawem lub wolnoci konstytucyjn zgoda ustawodawcy na powicenie jednego z kolidujcych dóbr nie odbiera mu przymiotu dobra konstytucyjnego podlegajcego ochronie.

Z przeprowadzonej wczeniej analizy normatywnej zmiany dokonanej w art. 1 wynika, i jego tre ma obecnie znacznie wszy zakres. Jak ju wspomniano, nowy przepis nie wspomina o ochronie prawnej zdrowia dziecka, w tym dziecka pocztego, nie zawiera deklaracji o przyrodzonym charakterze prawa do ycia, a nadto inaczej okrela okres, w którym prawo do ycia podlega ochronie prawnej.

Uchylenie deklaracji, i prawo do ycia ma charakter przyrodzony, nie moe by uznane za zmian o charakterze normatywnym. Przyrodzony charakter danego prawa lub wolnoci nie jest bowiem zaleny od woli ustawodawcy, a w zwizku z tym nie mona cechy tej znie aktem ustawowym (derogowa). Nie ley bowiem w kompetencjach ustawodawcy przyznawanie, bd znoszenie prawa do ycia jako wartoci konstytucyjnej. Niezalenie wic od tego, czy ustawodawca wyrazi to bezporednio w regulacjach ustawowych, czy te nie, w niczym nie moe to wpyn na przyrodzony charakter prawa do ycia.

Poniewa ustawodawca w nowym art. 1 uy innego zwrotu dla okrelenia okresu, w którym ycie ludzkie podlega ochronie prawnej, mona by wycign z tego wniosek, i w ten sposób pragn zmodyfikowa zakres tej ochrony. Zmiana terminologii wszake nie ma istotniejszej rónicy znaczeniowej. O ile art. 1 ust. 1 ustawy sprzed nowelizacji, mówi o okresie “od chwili poczcia”, o tyle po nowelizacji mowa jest o “fazie prenatalnej”. Ten ostatni zwrot wskazuje w szczególnoci, i ochrona prawna ycia ludzkiego obejmuje take okres przed urodzeniem, nie oznaczajc momentu pocztkowego. Nie mona wszake wycznie z tej zmiany terminologii wnioskowa, jakoby ustawodawca chcia w ten sposób przesun moment, od którego powstaje ta ochrona. Sam fakt zmiany terminologii, w sytuacji, gdy nowo wprowadzony zwrot nie daje podstaw do twierdzenia, i okres ochrony ycia w fazie przed urodzeniem zosta zawony w stosunku do tego, który by okrelony w art. 1 ust. 1 przed nowelizacj, nie daje podstaw do przypisywania takich intencji ustawodawcy. Decydujcy w tej mierze pozostaje wic zakres ochrony ludzkiego ycia wynikajcy z regu konstytucyjnych, a zmiany treci art. 1 ust. 1 ustawy z 7 stycznia 1996 r. nie mona interpretowa, jako próby okrelenia nowego momentu, od którego ycie ludzkie objte jest ochron prawn.

Jak ju ustalono, zdrowie czowieka, w tym dziecka pocztego, ma bez wtpienia walor wartoci konstytucyjnie chronionej. Wszelkie zachowania nakierowane na naruszenie zdrowia czowieka musz by uznane z tego punktu widzenia za zachowania naruszajce dobro prawne. Uchylenie przepisu jedynie potwierdzajcego ochron konstytucyjn zdrowia czowieka, w tym dziecka pocztego, nie moe by interpretowane, bd jako legalizacja samych narusze, bd jako rezygnacja ze stosowania przez ustawodawc konsekwencji prawnych (np. sankcji karnych) za zachowania naruszajce to dobro. Dopiero rezygnacja z dostatecznych rodków ochrony dobra stanowicego warto konstytucyjn musi by uznana za naruszajc gwarancje konstytucyjne takiego dobra.

Jak ju wspomniano konstytucyjne gwarancje okrelonej wartoci, prawa czy wolnoci prowadz do uznania danej wartoci za dobro prawne. Warto ta domaga si ochrony prawnej, do czego w pierwszym rzdzie powoany jest ustawodawca zwyky. Podstawowym instrumentem gwarantujcym t ochron jest ustanowienie zakazów lub nakazów majcych na celu nienaruszalno danego dobra. Istnienie tych zakazów (lub nakazów) powoduje, i okrelone zachowanie naruszajce warto konstytucyjn uznawane jest za zachowanie bezprawne.

Ochrona tego typu, jakkolwiek majca pierwotny i podstawowy charakter, nie jest wystarczajca. Koniecznym elementem systemu ochrony wartoci konstytucyjnych w ustawodawstwie zwykym jest wprowadzenie okrelonych konsekwencji zapewniajcych skuteczno norm merytorycznych, a take procedur umoliwiajcych egzekwowanie zarówno norm merytorycznych, jak i konsekwencji ich nieprzestrzegania.

Naley stan na stanowisku, i konstytucja moe by i jest bezporednim ródem zakazów i nakazów obowizujcych w systemie prawa, a odnoszcych si do okrelonych wartoci konstytucyjnych. Ju z samej wic konstytucji wynika zakaz naruszania wolnoci sowa, wolnoci zgromadze, naruszania nietykalnoci osobistej, czy tajemnicy korespondencji. Jednoczenie jednak posugujc si sam tylko konstytucj, dla ostatecznego ustalenia bezprawnoci zachowania naruszajcego czy ograniczajcego okrelon warto konstytucyjn, niezbdne byoby ustalenie, czy zachowanie to znajduje dostateczne usprawiedliwienie w zwizku z realizacj innej wartoci konstytucyjnej. W szczególnoci np. naruszenie ycia napastnika moe by uzasadnione koniecznoci ochrony ycia ofiary.

Mimo wic tej bezporedniej mocy regulacyjnej konstytucji ustawodawca zwyky nie jest zwolniony z obowizku stanowienia norm merytorycznych odnoszcych si do ochrony wartoci konstytucyjnych, w szczególnoci jednak powinien on rozstrzyga w sposób generalny kolizje, jakie mog powstawa w zwizku z praktyczn realizacj wartoci konstytucyjnych. ustawodawca powinien nadto okreli sposoby egzekwowania norm merytorycznych - konstruujc zarówno konsekwencje prawne ich nieprzestrzegania jak i procedury egzekwowania.

W tym ostatnim zakresie ustawodawca ma du swobod realizowania okrelonej polityki zapewniajcej skuteczno stanowionych norm merytorycznych. Swoboda ta nie moe jednak przekracza pewnych granic. W szczególnoci ustawodawca nie moe cakowicie zrezygnowa z ochrony okrelonych dóbr prawnych lecz ma obowizek zapewnienia im “dostatecznej ochrony”.

W tym kontekcie oceni naley sens normatywny uchylenia art. 1 ust. 1 ustawy z 7 stycznia 1993 r. w poprzednim brzmieniu w zakresie ochrony zdrowia dziecka, take dziecka pocztego. Uchylenie to oznacza, i przepis art. 1 ustawy przesta by podstaw do wyprowadzania zakazu naruszania zdrowia dziecka, w tym dziecka pocztego. Samo to ustalenie nie daje podstaw do uznania tej zmiany za sprzeczn ze wskazanymi we wniosku przepisami konstytucyjnymi. O zgodnoci z konstytucj badanej ustawy decydowa bd normy wprowadzajce rodki prawne suce ochronie zdrowia dziecka pocztego.

4. 2. Zaskarony art. 1 pkt 4 lit.b nadaje nowe brzmienie art. 4 ust. 2 ustawy z 7 stycznia 1993 r. stwierdzajc w szczególnoci, i:

Minister Edukacji Narodowej wprowadzi do nauczania szkolnego przedmiot “Wiedza o yciu seksualnym czowieka”.

Znowelizowany przepis powtarza w istocie wczeniejsz regulacj, z tym e o ile art. 4 ust. 2 w brzmieniu sprzed nowelizacji mówi o wprowadzeniu okrelonej wiedzy do programów nauczania szkolnego, o tyle po nowelizacji skonkretyzowano to jako obowizek wprowadzenia nowego przedmiotu nauczania. Obowizek ten dotyczy wiedzy o yciu seksualnym czowieka. Nie likwiduje to obowizku wynikajcego z art. 4 ust. 1 ustawy z 7 stycznia 1993 r. wprowadzenia do programów nauczania wiedzy o zasadach wiadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, o wartoci rodziny, ycia pocztego oraz metodach i rodkach wiadomej prokreacji.

Zarówno przed, jak i po nowelizacji, art. 4 ust. 1 stanowi norm kompetencyjn do zgodnej z tym przepisem modyfikacji programów nauczania szkolnego. Po nowelizacji wszake kompetencja ta zostaa zmodyfikowana przez naoenie na ministra obowizku wprowadzenia konkretnego przedmiotu nauczania. Nie wydaje si jednak, by tak sformuowana kompetencja Ministra Edukacji Narodowej naruszaa reguy o charakterze konstytucyjnym.

Ogólne zasady wprowadzania nowych przedmiotów szkolnych oraz modyfikowania ju obowizujcych programów, okrelone s w ustawie o systemie owiaty. To ona przewiduje dla Ministra Edukacji Narodowej ogóln kompetencj do okrelania treci programów szkolnych, w tym decydowania o treci i charakterze poszczególnych przedmiotów nauczania szkolnego. Minister Edukacji Narodowej nie ma wszake penej swobody w ksztatowaniu tych programów - nie tylko z tej przyczyny, i dziaalno instytucji owiatowych w sposób konieczny uwzgldnia musi konstytucyjne prawa rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z okrelon hierarchi wartoci i wyznawanym wiatopogldem. Owiata w zakresie szkolnictwa podstawowego realizowana jest poprzez instytucj obowizku szkolnego. Obowizek taki za, jak wszelkie inne zobowizania naoone na obywateli przez pastwo, podlega szczegóowej kontroli konstytucyjnej.

Zobowizanie Ministra Edukacji Narodowej do wprowadzenia nowego przedmiotu nauczania “wiedza o yciu seksualnym czowieka” nie stanowi samoistnej podstawy kompetencyjnej. Wykonanie tego obowizku uwzgldnia musi przede wszystkim wszelkie zasady pynce bezporednio z ustawy o systemie owiaty, która w sposób ogólny okrela tre i cel nauczania szkolnego oraz sposób ustalania treci programów szkolnych. Wykorzystanie kompetencji okrelonej w art. 4 ust. 2 musi by nadto zgodne z zasadami i wartociami konstytucyjnymi.

Dopóki Minister Edukacji Narodowej nie wykona kompetencji zawartej w zakwestionowanym przez wnioskodawc przepisie, brak jest dostatecznych przesanek do stwierdzenia niekonstytucyjnoci samego upowanienia. Jakkolwiek bowiem przekaz wiedzy o yciu seksualnym czowieka dotyka kwestii aksjologicznych, których nie mona sprowadzi w adnym wypadku do wiedzy czysto empirycznej i nie podlegajcej wartociowaniu moralnemu, nie oznacza to jeszcze, i w sposób konieczny nauczanie takiego przedmiotu prowadzi musi do naruszenia okrelonych zasad konstytucyjnych, w tym przede wszystkim prawa rodziców do zapewnienia takiego wychowania i nauczania dzieci, które pozostaje w zgodzie z ich wasnymi przekonaniami religijnymi i filozoficznymi (por. art. 2 zdanie 2 Pierwszego Protokou do Konwencji o Ochronie Praw Czowieka i Podstawowych Wolnoci).

Naley wic uzna, i okrelenie w art. 4 ust. 1 w brzmieniu ustalonym przez art. 1 pkt 4 lit b ustawy z 30 sierpnia 1996 r., obowizku Ministra Edukacji Narodowej do wprowadzenia nowego przedmiotu nauczania szkolnego “wiedza o yciu seksualnym czowieka” samodzielnie nie stanowi naruszenia zasad o charakterze konstytucyjnym

4. 3. Zaskarona regulacja ustawy nowelizacyjnej z 30 sierpnia 1996 r. wprowadzia do ustawy z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy nowy przepis, w myl którego, przerwanie ciy moe by dokonane wycznie przez lekarza, w przypadku gdy kobieta ciarna znajduje si w cikich warunkach yciowych lub trudnej sytuacji osobistej (art. 4a ust. 1), a cia nie trwaa duej ni 12 tygodni (art. 4a ust. 2). Formalnym warunkiem wykonania przez lekarza zabiegu przerwania ciy jest zoenie przez kobiet pisemnej zgody (art. 4a ust. 4) oraz owiadczenia odnoszcego si do cikich warunków yciowych lub trudnej sytuacji osobistej, a nadto zawiadczenia o odbyciu konsultacji u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej innego ni dokonujcy przerywania ciy lub u innej uprawnionej osoby (art. 4a ust. 6). Od odbycia konsultacji do wykonania przerwania ciy nie moe min mniej ni 3 dni. Zabieg mona wykona zarówno w publicznym zakadzie opieki zdrowotnej, jak i w prywatnym gabinecie. Ustawodawca zadeklarowa równoczenie w art. 4b, i osobom objtym ubezpieczeniem spoecznym lub uprawnionym na podstawie odrbnych przepisów do bezpatnej opieki leczniczej przysuguje prawo do bezpatnego przerwania ciy w publicznym zakadzie opieki zdrowotnej.

Oceniajc znaczenie normatywne przepisu art. 4a ust. 1 pkt 4, naley doj do wniosku, i ma on charakter legalizujcy okrelone zachowania zmierzajce do przerwania ciy. Stanowi wic zezwolenie na podjcie zachowa z zasady zabronionych. W kontekcie bowiem pozostaych przepisów ustawy, w szczególnoci za art. 1 w nowym brzmieniu, ale take nowego art. 152a i 152b kodeksu karnego, naley doj od wniosku, i take na gruncie nowych regulacji odnoszcych si do dziecka pocztego, jego ycie pozostaje pod ochron prawa od chwili poczcia, za wszelkie czyny zmierzajce do pozbawienia go ycia, w tym w szczególnoci przerwanie ciy, s generalnie zakazane.

Art. 4a ust. 1 pkt 4 stanowi wszake ograniczenie tego zakazu, zezwalajc lekarzowi na pozbawienie ycia podu, który nie przekroczy 12 tygodni, o ile kobieta ciarna przedstawi dokumenty, o których mowa w art. 4a ust. 4 i 6, a nadto pomidzy konsultacj a podjciem zabiegu upyn trzy dni.

Legalizacja zachowa podejmowanych przez lekarza, a zwizanych z przerwaniem ciy w sposób konieczny dotyczy musi powizanych z zabiegiem czynnoci pomocniczych wykonywanych przez personel medyczny, a take dziaa matki, zmierzajcych do spowodowania przez lekarza przerwania ciy. Art. 4a ust. 1 pkt 4 nie stanowi natomiast podstawy do legalizacji podejmowanych samodzielnie przez matk zachowa powodujcych bezporednio mier podu.

Wniosek o legalizujcym charakterze regulacji zawartej w art. 4a ust. 1 pkt 4 naley wyprowadzi take z faktu, i ustawodawca przewidzia finansowanie zabiegów dokonywanych w publicznych zakadach opieki zdrowotnej ze rodków publicznych, a nadto, i w art. 4b ustanowi po stronie kobiety ciarnej roszczenie (prawo) o przerwanie ciy, którego adresatem s publiczne zakady opieki zdrowotnej. Nie mona wic na gruncie obowizujcego stanu prawnego twierdzi, i wykonanie przez lekarza przerwania ciy z tzw. warunków spoecznych, których przesanki okrela art. 4a ust. 1 pkt 4 wskazujc na cikie warunki yciowe lub trudn sytuacj osobist kobiety ciarnej, ma charakter wycznie okolicznoci wyczajcej moliwo stosowania w takim przypadku sankcji karnej, nie przesdzajc o legalnoci czy bezprawnoci samego zabiegu.

Tak interpretacj mona byoby dopuci wówczas, gdyby regulacja art. 4a ust. 1 pkt 4 stanowia integraln cz kodeksu karnego, uzupeniajc w szczególnoci uchylony art. 149a § 3, zawierajcy katalog okolicznoci, w których sprawca spowodowania mierci dziecka pocztego nie popenia przestpstwa. Umieszczenie tej regulacji w odrbnej ustawie, która nie precyzuje typów czynów karalnych, naoenie na instytucje publiczne obowizku podjcia czynnoci organizacyjnych zwizanych z przeprowadzaniem przerywania ciy, a nadto finansowanie tych zabiegów ze rodków publicznych nie pozostawia cienia wtpliwoci, i obowizujce od 4 stycznia 1997 r. przepisy uznaj przerwanie ciy w warunkach okrelonych w art. 4a ust. 1 pkt 4 za legalne.

Przerwanie ciy, któr to czynno dopuszcza ustawodawca w art. 4a ust. 1 pkt 4, ma na celu usunicie z organizmu matki rozwijajcego si podu (zarodka). Poniewa przepis ten dotyczy sytuacji przerywania ciy do 12 tygodnia ycia, na obecnym etapie wiedzy medycznej, usunicie podu z organizmu matki równoznaczne jest ze spowodowaniem mierci tego podu. Ustawodawca nie precyzuje zreszt, czy do mierci podu dochodzi jeszcze w organizmie matki, czy ju po wydaleniu poza ten organizm.

Przerwanie ciy w sposób konieczny czy si wic z pozbawieniem ycia rozwijajcego si podu. Istot za ocenianej regulacji zawartej w art. 4a ust. 1 pkt 4 jest zalegalizowanie zachowa zmierzajcych do pozbawienia ycia podu, a podjtych w okrelonych w tym przepisie warunkach. Przedmiotem konstytucyjnej oceny takiej legalizacji musi by wic ustalenie:

a) czy dobro, którego naruszenie ustawodawca legalizuje, stanowi warto konstytucyjn,

b) czy legalizacja narusze tego dobra znajduje usprawiedliwienie na gruncie wartoci konstytucyjnych, stanowic w szczególnoci wyraz rozstrzygnicia kolizji okrelonych wartoci, praw lub wolnoci gwarantowanych w konstytucji,

a take

c) czy ustawodawca dochowa konstytucyjnych kryteriów rozstrzygania takich kolizji a w szczególnoci, czy przestrzega wyprowadzanego wielokrotnie przez Trybuna Konstytucyjny z art. 1 przepisów konstytucyjnych (z zasady demokratycznego pastwa prawnego) wymogu zachowania proporcjonalnoci przy rozstrzyganiu kolizji zachodzcych pomidzy konstytucyjnie chronionymi dobrami, prawami i wolnociami.

Przyjcie, i ycie ludzkie, w tym ycie w fazie prenatalnej, stanowi warto konstytucyjn, nie przesdza jeszcze kwestii, i w pewnych wyjtkowych sytuacjach ochrona tej wartoci moe zosta ograniczona lub nawet wyczona ze wzgldu na konieczno ochrony lub realizacji innych wartoci, praw czy wolnoci konstytucyjnych.

Decyzja ustawodawcy zwykego, rezygnujcego z ochrony okrelonej wartoci konstytucyjnej, czy wrcz legalizujcego zachowania naruszajce tak warto, musi by usprawiedliwiona wyej przedstawion kolizj dóbr, praw lub wolnoci konstytucyjnych. Ustawodawca nie jest wszake uprawniony do dowolnego i arbitralnego rozstrzygania takich kolizji. W szczególnoci za powinien si kierowa wynikami porównania wartoci kolidujcych ze sob dóbr, praw lub wolnoci. Kryteria okrelajce zakres dopuszczalnego naruszenia powinny by adekwatne do istoty rozstrzyganej kolizji.

Z tego punktu widzenia, regulacja ujta w art. 1 pkt 5 ustawy z 30 sierpnia 1996 r., w zakresie w jakim odnosi si do legalizacji zabiegów przerywania ciy, gdy kobieta ciarna znajduje si w cikich warunkach yciowych lub trudnej sytuacji osobistej, z kilku powodów nie spenia wyej wskazanych warunków.

Jak mona wnioskowa z treci art. 4a ust. 1, powodem legalizowania przerywania ciy okrelonego w pkt. 4, byy cikie warunki yciowe lub trudna sytuacja osobista kobiety ciarnej. Konfrontacja z pozostaymi podstawami przeprowadzenia zabiegu przerywania ciy, wymienionymi w art. 4a ust. 1, prowadzi do wniosku, i owe cikie warunki yciowe, a w szczególnoci trudna sytuacja osobista nie oznacza ani zagroenia dla ycia lub zdrowia kobiety ciarnej (to bowiem regulowane jest w pkt. 1), ani by wynikiem genetycznych wad podu (pkt 2), ani te nie jest zwizane z faktem,. i cia jest nastpstwem czynu zabronionego (pkt 3). Punkt 4 musia wic zosta ustanowiony dla sytuacji nie objtych zakresem pozostaych przepisów okrelonych w art. 4a ust. 1.

Jeeli chodzi o trudne warunki yciowe, to obejmuj one w szczególnoci sytuacj materialn, która w zwizku z dalszymi etapami ciy, a nastpnie urodzeniem dziecka, moe ulec dalszemu pogorszeniu lub utraci szans na polepszenie. W przypadku za trudnej sytuacji osobistej, najprawdopodobniej chodzio ustawodawcy o okrelony stan psychiczny zwizany z faktem zajcia w ci. stan, który moe wynika z zakócenia na tym tle okrelonych relacji z innymi osobami (zarówno czonkami rodziny jak i z otoczeniem), bd te powstajcy w zwizku z koniecznoci ograniczenia realizacji okrelonych potrzeb kobiety, w tym przysugujcych jej praw i wolnoci osobistych.

Jakkolwiek wic przesanki okrelone w art. 4 a ust. 1 pkt 4 maj nader nieostry charakter (co bdzie jeszcze przedmiotem dalszych rozwaa), mona z nich wywnioskowa, i chronion przez t regulacj wartoci, miaoby by zachowanie przez kobiet ciarn okrelonego statusu majtkowego, który mógby ulec pogorszeniu lub straci szans poprawy w zwizku z kontynuowaniem ciy i urodzeniem dziecka, ewentualnie zachowanie przez kobiet ciarn dotychczasowego charakteru relacji z innymi osobami oraz zakresu realizacji okrelonych potrzeb, praw i wolnoci.

Przesanki, okrelone w art. 4a ust. 1 pkt 4 musz by wszake interpretowane w wietle ustpu 6 tego samego przepisu. Z regulacji tej wynika, i jedynie sama kobieta jest uprawniona do stwierdzenia okolicznoci wymienionych w pkt. 4 przedstawiajc w tej kwestii stosowne owiadczenie. W ten sposób ustawodawca przesdzi, i przesanki okrelone w art. 4a ust. 1 pkt 4 naley rozumie w znaczeniu subiektywnym. Dobrem prawnym w wietle tego przepisu staje si wic subiektywne przekonanie kobiety o ewentualnym zagroeniu dla jej pooenia materialnego lub relacji osobistych czy moliwoci realizacji wasnych potrzeb, praw i wolnoci.

Okrelone w art.4a ust. 1 pkt 4 przesanki nie odnosz si wic do sytuacji kracowych, które jednoczenie mogyby by uznane za sprzeczne z zasad ochrony godnoci osoby ludzkiej.

Z preambuy ustawy wnioskowa nadto mona, i przesank stanowionych regulacji byo m.in. uznanie prawa kadego do odpowiedzialnego decydowania o posiadaniu dzieci.

Porównanie wartoci tak okrelonych dóbr pozostajcych w konflikcie z punktu widzenia standardów konstytucyjnych dyskwalifikuje regulacj zawart w art. 4a ust. 1 pkt 4.

ycie ludzkie, co zreszt podkrela sama preambua ustawy, stanowi fundamentalne dobro czowieka. Prawo kobiety ciarnej do niepogarszania swojego pooenia materialnego wynika z konstytucyjnej ochrony wolnoci ksztatowania w sposób swobodny swoich warunków yciowych i zwizanego z ni prawa kobiety do zaspakajania potrzeb materialnych jej oraz jej rodziny. Ochrona ta jednak nie moe prowadzi tak daleko, i czy si z naruszeniem fundamentalnego dobra jakim jest ycie ludzkie, w stosunku do którego warunki egzystencji maj charakter wtórny i mog podlega zmianie.

Jak wspomniano, w przypadku przesanki wskazujcej na trudn sytuacj osobist, w kolizji z ochron ycia ludzkiego w fazie prenatalnej pozostawa moe kompleks rozmaitych dóbr prawnych zwizanych z dobrym imieniem, prawidowymi relacjami z innymi osobami, moliwoci korzystania z okrelonych praw i wolnoci. Ustawodawca nie sprecyzowa wszake, o jak warto konstytucyjn mu chodzi. Uyte przez ustawodawc pojcie trudnej sytuacji osobistej nie pozwala bowiem choby w przyblieniu przyporzdkowa mu okrelonych desygnatów. Komplikacja powiksza si, gdy podejmie si prób zdefiniowania tego terminu w kontekcie wskaza wynikajcych z wykadni systemowej. Trudna sytuacja osobista nie jest bowiem sytuacj zwizan z zagroeniem dla ycia lub zdrowia (o czym mówi art. 4a ust. 1 pkt 1), nie ma charakteru trudnej sytuacji materialnej, bo wyraa to, cho równie niezbyt precyzyjnie zwrot cikie warunki yciowe. Trudna sytuacja osobista charakteryzuje nadto stan, który nie jest zwyk konsekwencj ciy, bo owe zwyke utrudnienia nie wystarczaj dla legalizacji spdzenia podu. Próby definiowania tego terminu mog prowadzi wycznie do stwierdzenia, i chodzi w nim o ogólnie okrelone ograniczenie w zakresie praw i wolnoci kobiety ciarnej. Brak wszake moliwoci skonkretyzowania, o jakie prawa i wolnoci chodzi, jest konsekwencj nieokrelonoci uytego przez ustawodawc terminu.

Niedookrelono sformuowanych przez ustawodawc przesanek powoduje, i nie mona ustali charakteru konstytucyjnie chronionych wartoci, ze wzgldu na które ustawodawca decyduje si legalizowa naruszenia innej wartoci konstytucyjnej. Jest to niedopuszczalne zwaszcza wówczas, gdy na ich podstawie zezwala si na pozbawienie ycia ludzkiego, a wic naruszenie, jak to precyzuje sam ustawodawca w preambule, fundamentalnego dobra czowieka. Niedookrelono zwrotu trudna sytuacja osobista dyskwalifikuje z punktu widzenia wymogów konstytucyjnych art. 4a ust. 1 pkt 4 ustawy z 7 stycznia 1996 r. w brzmieniu po nowelizacji. Pozwala on bowiem na wyprowadzenie z niego normy zezwalajcej na pozbawienie ycia bez uwzgldnienia innych wartoci konstytucyjnych. Niedookrelono tej przesanki prowadzi do podwaenia samej zasady ochrony ycia w fazie prenatalnej.

Z istoty uznania ycia ludzkiego za warto konstytucyjn wynika konieczne ograniczenie praw kobiety ciarnej. Rozwijajce si ycie nie tylko korzysta z dóbr matki w znaczeniu biologicznym, ale take ze wzgldów czysto faktycznych moe ogranicza matk w moliwociach korzystania z przysugujcych jej praw i wolnoci. Take w sferze prawnej, korelatem rozwijajcego si ycia dziecka jest zespó obowizków zoonych zarówno na matk dziecka jak i jego ojca, gwatownie wzrastajcy z momentem narodzin. W sposób konieczny poczcie dziecka i przyznanie ochrony prawnej yciu w fazie prenatalnej czy si z powstaniem obowizków matki i ojca dziecka. Ta zmiana sytuacji prawnej nie stanowi usprawiedliwienia dla pozbawienia ycia dziecka pocztego. Przepisy konstytucyjne, przewidujc ochron prawn macierzystwa oraz rodziny, zakadaj, e obowizki rodzicielskie nie mog wpywa na zakres ochrony ycia dziecka pocztego.

Take ustawa z 7 stycznia 1993 r., w brzmieniu po nowelizacji, przyjmuje zaoenie, i ograniczenie praw i wolnoci kobiety ciarnej, bdce nastpstwem powstaych obowizków, nie moe samodzielnie uzasadni pozbawienia ycia dziecka pocztego.

Niezbdnym warunkiem legalizacji przerwania ciy jest na gruncie ustawy przesanka okrelona jako trudna sytuacja osobista. Czy tak sformuowana przesanka moe jednak na gruncie konstytucji usprawiedliwi pozbawienie ycia dziecka pocztego?

Naley stwierdzi, e nie jest to moliwe. W szczególnoci warto zwróci uwag na fakt, i wystpienie trudnej sytuacji osobistej, wynikajcej midzy innymi z koniecznoci opieki nad dziemi, moe zdarzy si take w okresie po urodzeniu dziecka. Podobnie rzecz si ma w zwizku z okrelonym pooeniem osoby, co do której ma si obowizek opieki (wspómaonek, rodzice). W adnej z tych sytuacji, nawet znaczny ciar nowych obowizków nie stanowi dostatecznej przesanki do pozbawienia ycia dziecka pocztego, którego poczcie spowodowao powstanie tych obowizków.

Jeeli wic w stosunku do ycia podu s to okolicznoci wystarczajce do legalizacji przerwania ciy, w sposób konieczny musi to oznacza, i ycie dziecka pocztego wartociuje ustawodawca zwyky inaczej ni ycie dziecka po urodzeniu.

Pozostaje wic rozway, czy regulacja art. 4a ust. 1 pkt 4 moe zosta usprawiedliwiona prawem do odpowiedzialnego decydowania o posiadaniu dzieci. Prawo takie w rzeczy samej mona wyprowadzi z zakresu podstawowych praw i wolnoci czowieka, za w samych przepisach konstytucyjnych, z gwarancji, jakie przewiduj one dla macierzystwa i rodziny. Prawo do rodzicielstwa musi by interpretowane w znaczeniu pozytywnym i negatywnym. Musi oznacza ono bowiem zakaz podejmowania dziaa ograniczajcych wolno posiadania dzieci, jak równie zakaz podejmowania dziaa przymuszajcych do posiadania dzieci.

Prawo to w sposób szczególny dotyczy decyzji o poczciu dziecka. W istocie wszelk ingerencj, czy to wadzy pastwowej, czy to innych osób w t sfer naleaoby uzna za niedopuszczalne naruszenie podstawowego prawa kadego czowieka. Powstaje pytanie, czy prawo decyzji o posiadaniu dziecka mona rozumie szerzej, take jako prawo do decyzji o urodzeniu dziecka. W tym przypadku niedopuszczalne byoby wprowadzenie prawnego zakazu urodzenia pocztego dziecka, zakazu, który byby egzekwowany przez pastwo. Podobnie niedopuszczalne byoby ustanowienie jakichkolwiek negatywnych konsekwencji prawnych powizanych z faktem urodzenia dziecka. Wszelkim interesom publicznym czy prywatnym, które mogyby uzasadnia wprowadzenie tego typu regulacji naleaoby przeciwstawi pierwszorzdn warto ycia dziecka pocztego oraz prawo rodziców do posiadania dzieci.

Inn kwesti jest rozwaanie prawa do urodzenia dziecka w aspekcie negatywnym, a wic take jako prawo do przerwania ciy. W tej sytuacji, w zwizku z powstaniem ycia , prawo do decyzji o posiadaniu dziecka musiaoby sprowadzi si w istocie do prawa do nieurodzenia dziecka. Nie mona decydowa o posiadaniu dziecka w sytuacji, gdy dziecko to ju rozwija si w fazie prenatalnej i w tym sensie jest ju posiadane przez rodziców. Prawo do posiadania dziecka moe by wic interpretowane wycznie w aspekcie pozytywnym, a nie jako prawo do unicestwienia rozwijajcego si podu ludzkiego.

Prawo do odpowiedzialnego decydowania o posiadaniu dzieci sprowadza si wic w aspekcie negatywnym wycznie do prawa odmowy poczcia dziecka. Wówczas wszake, gdy dziecko zostao ju poczte, prawo to moliwe jest do realizacji wycznie w aspekcie pozytywnym, jako m.in. prawo urodzenia dziecka i jego wychowania.

Prawo do decydowania o posiadaniu dziecka jest z natury rzeczy prawem wspólnym matki i ojca dziecka. Tylko dobrowolno decyzji o poczciu dziecka jest realizacj tego prawa. W tym kontekcie prawo to nie moe by wskazywane, jako konstytucyjna podstawa do legalizacji przerwania ciy ze wzgldów “spoecznych”, a to z tego powodu, i ustawa przekazaa decyzj o yciu podu wycznie w rce matki. Prawo to nie przysuguje bowiem samodzielnie matce dziecka. Ju choby z tego powodu wykluczone jest, by regulacja art. 4a ust. 1 pkt 4 uzasadniona bya chci stworzenia warunków do realizacji tego prawa.

Jak ju wspomniano, z istoty wartoci konstytucyjnych, w powoaniu na które mona stara si uzasadnia regulacj przyjt w art. 4a ust. 1 pkt 4, nie wynika ich prymat, a przynajmniej równorzdno w stosunku do wartoci jak posiada ycie ludzkie, take w fazie prenatalnej. Jedyn racjonaln prób konstytucyjnego usprawiedliwienia przyjtego rozwizania byoby udowodnienie, i ycie ludzkie przed urodzeniem ma inn warto ni po urodzeniu. W takiej sytuacji porównanie wchodzcych w konflikt wartoci mogoby prowadzi do rozstrzygnicia na niekorzy ycia nasciturusa.

Jak ju wielokrotnie podkrelano, próba zrónicowania wartoci ycia ludzkiego w oparciu o racjonalne przesanki musi okreli kryterium, z którego owo zrónicowanie miaoby wynika. Nie wystarczy w tym celu odwoanie si wycznie do okrelonych regulacji ustawowych, rónicujcych w szczególnoci prawa majtkowe dziecka przed i po urodzeniu. Niezalenie od tego, e w tym przypadku dotyczy to innej kategorii praw, ustawodawstwo zwyke nie moe rzutowa w sposób bezporedni na ustalanie zakresu ochrony wyznaczanego przepisami konstytucyjnymi, choby z tego powodu, i mylnie moe rozpoznawa hierarchi wartoci ustalon w konstytucji.

Niezalenie od ustale poczynionych wczeniej, a wic niezalenie od stwierdzenia naruszenia zasady proporcjonalnoci wartoci konstytucyjnych w podjtym przez ustawodawc rozstrzygniciu kolizji tych wartoci, a polegajcym na legalizacji przerywania ciy w okolicznociach okrelonych w art. 4a ust. 1 pkt 4, naley stwierdzi, i ustawodawca nie dochowa take innych zasad konstytucyjnych obowizujcych przy rozstrzyganiu tego typu kolizji w szczególnoci za, zasady adekwatnego okrelenia kryteriów dopuszczalnoci naruszenia wartoci konstytucyjnej

Ustawodawca decydujcy si na legalizacj dziaa zmierzajcych do naruszenia okrelonej wartoci konstytucyjnej zobowizany jest bowiem do adekwatnego wyznaczenia zakresu okolicznoci, w których naruszenie to jest dopuszczalne. Adekwatno ta nawizywa musi w szczególnoci do istoty kolizji wartoci konstytucyjnych, których rozstrzygniciem ma by przyjta regulacja prawna. Warunek ten nie zosta speniony w regulacji wynikajcej z art. 4a ust. 1 pkt 4 ustawy z 7 stycznia 1993 roku.

Ustawodawca okrelajc podstawowe merytoryczne przesanki legalizacji spowodowania mierci dziecka pocztego, uj je jako okrelenie sytuacji, w jakiej znajduje si kobieta ciarna decydujca si na zabieg. Okolicznoci okrelone w art. 4a ust. 1 pkt 4 nie zostay jednak w aden sposób powizane z zaistnieniem ciy. Na gruncie tego przepisu, nawet wówczas, gdyby cikie warunki yciowe, a w szczególnoci trudna sytuacja osobista, nie pozostaway w adnym zwizku z rozwijajcym si yciem podu i ewentualnym póniejszym urodzeniem dziecka, to i tak stanowi przesanki usprawiedliwiajce przerwanie ciy. W tym zakresie przesanki ujte w zakwestionowanym przepisie zostay uksztatowane w sposób zupenie nieadekwatny do kolizji wartoci konstytucyjnych, jakie miay by ich podstaw.

Nie zosta równie bliej okrelony czas wystpowania okolicznoci uzasadniajcych przerwanie ciy - w szczególnoci za, nawet krótkotrwae i przemijajce wystpowanie okolicznoci, o których mowa w art. 4a ust. 1 pkt 4 s przesank do spowodowania mierci dziecka pocztego. Nie przystaje to do istoty zakadanej kolizji wartoci konstytucyjnych.

Ustawodawca zalegalizowa czyny polegajce na spowodowaniu mierci podu jedynie w stosunku do tych z nich, które dotycz pozbawienia ycia podu przed przekroczeniem 12 tygodnia ycia. Kryterium to, w kontekcie caej ustawy, jest w peni dowolne. Jeeli bowiem chodzi o istot kolizji, do jakiej moe doj pomidzy konstytucyjnie chronionymi interesami kobiety ciarnej a konstytucyjn ochron ycia w fazie prenatalnej, to istota tej kolizji w niczym nie zmienia si, czy to przed czy te po 12 tygodniu ciy. Co najwyej mona wykaza, i zakres faktycznych ogranicze i uciliwoci, jakie mog powsta dla kobiety ciarnej po 12 tygodniu moe by znacznie wikszy, ni we wczeniejszej fazie ciy.

Ustawodawca nie legalizuje przerwania ciy ze wzgldu na przysze ewentualne cikie warunki yciowe lub trudn sytuacj osobist, która moe si zdarzy w zwizku z kontynuowaniem ciy czy urodzeniem dziecka, lecz czy te okolicznoci z momentem podejmowania przez kobiet ciarn decyzji o przerwaniu ciy, przy czym jak wspomniano, okolicznoci te mog mie charakter krótkotrway, za cia i urodzenia dziecka nie musi mie znaczenia dla przyszej sytuacji matki. Innymi sowy na gruncie art. 4a przerwanie ciy nie jest rodkiem sucym do uniknicia dopiero przyszego zagroenia interesów kobiety ciarnej ale zmierza do uchylenia ju istniejcego naruszenia tych interesów.

4. 4. Art. 2 ustawy z 30 sierpnia 1996 r. wprowadzi do systemu prawa dwie zmiany. Z jednej strony skreli dotychczasowy art. 8 § 2 kodeksu cywilnego, z drugiej uzupeni tre art. 4461. Konstytucyjno tych zmiany rozway naley z osobna.

Uchylony przez art. 2 pkt 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. przepis kodeksu cywilnego brzmia:

Zdolno prawn ma równie dziecko poczte; jednake prawa i zobowizania majtkowe uzyskuje ono pod warunkiem, e urodzi si ywe.

Poniewa przepis art. 8 § 1 stanowi, i zdolno prawn ma kady czowiek od chwili urodzenia, skrelenie § 2 przyznajcego tak zdolno równie dziecku pocztemu naley traktowa jako uchylenie przyznanej wczeniej zdolnoci prawnej wobec dziecka pocztego.

Zdolno prawna, o której mowa w art. 8 jest warunkiem nabywania praw w zakresie prawa cywilnego zarówno o charakterze majtkowym jak i niemajtkowym.

Oczywicie skrelenie art. 8 § 2 nie oznacza, i w ogóle, w caym zakresie prawa cywilnego dziecko poczte utracio zdolno bycia podmiotem przewidzianych w tej dyscyplinie praw. Art. 927 § 2 kc przesdza o tym, i dziecko poczte moe by podmiotem praw wynikajcych ze spadku. Zgodnie z art. 182 kodeksu rodzinnego i opiekuczego dla dziecka pocztego, lecz jeszcze nie urodzonego, mona ustanowi kuratora. Wynika std jednoznacznie, i przepis szczególny moe, w zakresie regulowanych w nim stosunków prawnych, kreowa zdolno prawn dziecka pocztego.

Samo skrelenie generalnej klauzuli zawartej w art. 8 § 2 kc nie musi prowadzi automatycznie do braku jakiejkolwiek zdolnoci prawnej dzieci pocztych. Brak, przed 1993 r., tej klauzuli nie przeszkadza sdom w konstruowaniu takiej zdolnoci w zakresie niektórych praw przewidzianych w kodeksie cywilnym, na zasadzie interpertacji poszczególnych przepisów prawa cywilnego. W doktrynie wyraany jest pogld, e wprowadzenie do kodeksu cywilnego art. 8 § 2 nie stanowio “istotnej nowoci w stosunku do tego, co judykatura i doktryna przyjmoway na tle dotychczasowych przepisów kodeksu cywilnego” (zob. A. Mczyski, K. Zawada, Kwartalnik Prawa Prywatnego, z. 3/1995, s. 418). Nie ma podstaw do negowania dalszej aktualnoci tego dorobku po uchyleniu art. 8 § 2 kc. Niektóre roszczenia (np. w tzw. sprawach kombatanckich, na które powouje si wnioskodawca) mog by oparte, jak susznie zwróci na to uwag w czasie rozprawy przedstawiciel Prokuratora Generalnego, o art. 4461 kc.

Decyzja ustawodawcy o skreleniu generalnej klauzuli przyznajcej zdolno prawn jest wic w istocie uzasadniona tym, i ze wzgldu na status psychofizyczny podu jego zdolnoci do “bycia” podmiotem praw okrelonych w prawie cywilnym jest do ograniczona. Zdolno prawna, o której mówi przepisy kodeksu cywilnego, ma charakter czysto funkcjonalny i odnosi si wycznie do instytucji prawa cywilnego. W szczególnoci nie mona utosamia zdolnoci prawnej okrelonej w art. 8 kc z podmiotowoci prawn w caym systemie prawa. Podmiotowo prawna przynalena jest kademu czowiekowi. Zdolno prawna w zakresie prawa cywilnego moe by natomiast uzaleniona od etapu rozwoju ycia ludzkiego. W aden wic sposób, nie mona odczytywa tej decyzji w kontekcie cakowitego pozbawienia nasciturusa zdolnoci prawnej w caym zakresie prawa cywilnego, czy systemu prawa. Rezygnacja z generalnej klauzuli przyznajcej zdolno prawn w zakresie prawa cywilnego w aden sposób nie rzutuje take na objcie ochron prawn tak istotnych dóbr prawnych, jak ycie czy zdrowie nasciturusa a w szczególnoci jego godno (por. pkt 10 rekomendacji 1046 Rady Europy nakazujcy traktowanie embrionu lub podu ludzkiego we wszelkich okolicznociach z szacunkiem nalenym godnoci ludzkiej). Jak ju wczeniej wspomniano podstawy tej ochrony zakorzenione s w przepisach o charakterze konstytucyjnym.

Wbrew obawom wyraanym przez wnioskodawc skrelenie art. 8 § 2 nie prowadzi do naruszenia praw przysugujcych ju dzieciom pocztym, które urodziy si jeszcze przed wejciem w ycie ustawy z 30 sierpnia 1996 r. a wic przed 4 stycznia 1997 roku.

skrelenie przede wszystkim, jak ju stwierdzono, generalnej klauzuli przyznajcej zdolno prawn nasciturusowi, nie oznacza, i nie przysuguje mu ona w zakresie okrelonych praw zarówno majtkowych jak i niemajtkowych na podstawie konkretnych przepisów do praw tych si odnoszcych.

Naley take zway, i ustawa z 30 sierpnia 1996 r. nie zawiera adnych przepisów przejciowych. Tym niemniej odwoujc si do przepisów intertemporalnych ujtych w rozdziale III ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Przepisy wprowadzajce Kodeks cywilny (Dz.U. Nr 16, poz. 94 ze zmianami), naleaoby doj do wniosku, i ze wzgldu na tre art. XXVII § 1, zgodnie z którym od dnia wejcia w ycie kodeksu cywilnego zdolno prawn i zdolno do czynnoci prawnych ocenia si wedug tego kodeksu, wszystkie dzieci poczte, take te, które posiaday zdolno prawn przed 4 stycznia, z dat t zostay zdolnoci prawnej pozbawione.

W zwizku z t regulacj istnieje jednak moliwo dwóch interpretacji:

a) poniewa art. XXVII kategorycznie nakazuje stosowa do oceny zdolnoci prawnej nowe przepisy, take wzgldem osób, które zdolno t nabyy pod rzdami poprzedniej ustawy, wobec tego utrata zdolnoci prawnej w sposób konieczny musi pociga za sob utrat powizanych z t zdolnoci praw i obowizków. W takim jednak przypadku pozbawienie owych praw stanowioby pogwacenie wyraonej w art. 1 przepisów konstytucyjnych zasady demokratycznego pastwa prawnego przez naruszenie wynikajcej z tej zasady ochrony praw susznie nabytych.

b) moliwa jest wszake i inna interpretacja. Art. XXVI przepisów wprowadzajcych kc wyraa generaln regu, w myl której, do stosunków prawnych powstaych przed wejciem w ycie kodeksu cywilnego stosuje si prawo dotychczasowe, chyba e przepisy ponisze stanowi inaczej. Klauzul t mona w kontekcie omówionego wczeniej art. XXVII interpretowa w ten sposób, i osoby pozbawione zdolnoci prawnej na podstawie nowych przepisów, rzeczywicie nie mog z niej korzysta od daty wejcia w ycie tych przepisów, innymi sowy nie mog sta si podmiotem “nowych” praw i zobowiza. zachowuj natomiast na podstawie wanie art. XXVI zdolno prawn w zakresie stosunków prawnych powstaych przed wejciem w ycie nowych przepisów.

Interpretacja taka zasadna jest w wietle regu intetemporalnych zapisanych w ustawie - Przepisy wprowadzajce kodeks cywilny a nadto respektuje konstytucyjn ochron praw susznie nabytych.

Z tych powodów naley uzna, i uchylenie przez przepis art. 2 pkt 1 ustawy z 30 sierpnia 1996 r., art. 8 § 2 kodeksu cywilnego nie spowodowao naruszenia przepisów konstytucyjnych wskazanych we wniosku. Trybuna Konstytucyjny nie jest powoany do badania racjonalnoci tej decyzji ustawodawcy z punktu widzenia spoistoci systemu ustawowego.

4. 5. Przepis art. 2 pkt 2 ustawy z 30 sierpnia 1996 r. wprowadzi zmian w dotychczasowym brzmieniu art. 4461 kodeksu cywilnego poprzez dodanie nowego zdania o nastpujcej treci:

Dziecko nie moe dochodzi tych roszcze (tj. roszcze o naprawienie szkód doznanych przed urodzeniem) w stosunku do matki.

Znaczenie normatywne tego przepisu jest jasne. Ogranicza ono moliwo dochodzenia przez dziecko roszcze w stosunku do matki z tytuu szkód wyrzdzonych mu w fazie prenatalnej. Szkody owe w zasadzie sprowadzi si mog wycznie do naruszenia zdrowia i integralnoci cielesnej. Mog one mie wszake równie wymiar majtkowy, w szczególnoci w zakresie, w jakim na skutek dziaa podmiotu zobowizanego do pieczy nad dzieckiem pocztym doznay uszczuplenia nabyte w okresie prenatalnym prawa (np. godzce w interesy dziecka odrzucenie spadku bd jego roztrwonienie).

Zarzut, jaki mona postawi regulacji przyjtej w art. 2 pkt 2 ustawy z 30 sierpnia 1996 r. sprowadzi mona do dwóch podstawowych kwestii.

Konstytucyjny obowizek “dostatecznej ochrony” okrelonych wartoci konstytucyjnych obliguje ustawodawc zwykego do wprowadzenia okrelonych rodków sucych ochronie tych wartoci, a obowizku tego na pewno nie mona sprowadza wycznie do ustanowienia zakazów ich naruszania. Ustawodawca powinien bowiem nadto wprowadzi w ycie takie rodki, które stworz dostateczne gwarancje przestrzegania i egzekwowania owych zakazów. Gwarancje te mog mie róny charakter - zarówno cywilny, jak i administracyjny, czy w ostatecznoci karny. Konstytucja nie okrela, poza generalnymi zasadami, sposobu ksztatowania tych gwarancji - konieczne jest wszake, by zapewniay one “dostateczn” ochron w okrelonych warunkach kulturowych i spoeczno - ekonomicznych.

Oceniajc z tego punktu widzenia now regulacj wprowadzon do treci art. 4461 kc naley doj do wniosku, i stanowi ona obnienie standardu ochrony dóbr dziecka pocztego, w szczególnoci jego zdrowia, i to w sferze newralgicznej, bo wzgldem dziaa kobiety ciarnej, a wic osoby bdcej gwarantem ochrony tych dóbr. Kobieta ciarna nie tylko jest podmiotem, który ze wzgldów faktycznych ma najwiksze moliwoci naruszenia dóbr dziecka pocztego, ale równoczenie wystpuje w roli ustawowego przedstawiciela tego dziecka, decydujc np. o zastosowaniu odpowiednich instrumentów ochronnych przewidzianych przez prawo w przypadku naruszenia lub zagroenia dóbr podu.

W sytuacji, gdy matka dziecka pocztego podejmie zawinione dziaania naruszajce dobra dziecka, moliwo dochodzenia po urodzeniu odszkodowania, stanowia praktycznie jedyny realny instrument zapewniajcy cywilnoprawn ochron dóbr podu w stosunku do matki.

Pozbawienie moliwoci dochodzenia od matki roszcze zwizanych z doznaniem szkód powstaych przed urodzeniem stanowi ograniczenie praw majtkowych dziecka, dla którego to ograniczenia brak jest dostatecznego uzasadnienia opartego na wartociach konstytucyjnych. Z tego wzgldu Trybuna uzna, e ograniczenie praw majtkowych dziecka przez zawenie zakresu art. 4461 kc stanowi naruszenie zasady demokratycznego pastwa prawnego.

Pozbawienie dziecka moliwoci dochodzenia od matki roszcze zwizanych z doznan szkod powsta przed urodzeniem w wyniku zawinionego dziaania matki stanowi take naruszenie wyraonej w art. 67 ust. 2 przepisów konstytucyjnych zasady równoci. Nie mona bowiem, w oparciu o istotne w tym wzgldzie wartoci konstytucyjne, wyjani dlaczego matka - sprawczyni zawinionej szkody ma by zwolniona od odpowiedzialnoci cywilnoprawnej, podczas gdy inne osoby (np. ojciec dziecka, lekarze) za spowodowanie takiej samej szkody ponosi maj odpowiedzialno. Za tym, e nastpio naruszenie zasady równoci przemawia take to, e za szkody spowodowane dziecku po jego urodzeniu matka odpowiada cywilnoprawnie na równi z innymi osobami. Moment spowodowania szkody w omawianym wypadku (przed, czy po urodzeniu) nie moe by uznany za istotne kryterium rozróniajce przy powstaniu obowizku odszkodowawczego.

4. 6. Przepis art. 3 ust. 1 ustawy z 30 sierpnia 1996 r. derogowa art. 23b kodeksu karnego. Ta ostatnia regulacja stanowia, i dziecko poczte nie moe by przedmiotem dziaa innych ni te, które su ochronie ycia i zdrowia jego lub jego matki, z wyjtkiem dziaa okrelonych w § 2. Zastrzeenie to odnosio si do bada przedurodzeniowych, nie zwikszajcych wyranie ryzyka poronienia, a podejmowanych w przypadku, gdy dziecko poczte naleao do rodziny obcionej genetycznie, istniao podejrzenie wystpowania choroby genetycznej moliwej do wyleczenia, zaleczenia lub ograniczenia jej skutków w okresie podowym lub te istniao podejrzenie cikiego uszkodzenia podu.

Przepis art. 23b kodeksu karnego wyranie wic ustanawia zakaz naruszania integralnoci cielesnej podu lub zakócania procesów rozwojowych, poza przypadkami bada prenatalnych zwizanych z ustaleniem wzgldów eugenicznych, przy czym i te badania nie mogy mie charakteru wyranie niebezpiecznego dla ycia podu.

Skrelenie art. 23b pozostawia otwart kwesti, czy obecnie zachowania naruszajce integralno cielesn podu lub zakócajce proces jego rozwoju, a majce w szczególnoci charakter naruszenia zdrowia podu, s w dalszym cigu zakazane, czy te dozwolone jest ich podejmowanie, bez wzgldu na cel tych dziaa i motywacje podejmujcych je osób.

Ze wzgldu na:

a) uchylenie art. 1 ust. 2 ustawy z 7 stycznia 1993 r. w brzmieniu sprzed nowelizacji, a w szczególnoci skrelenie zwrotu mówicego, i zdrowie dziecka od chwili jego poczcia pozostaje pod ochron prawa,

b) uchylenie art. 156a kodeksu karnego, przewidujcego odpowiedzialno karn za spowodowanie uszkodzenia ciaa dziecka pocztego lub rozstroju zdrowia zagraajcego jego yciu bez utrzymania w porzdku prawnym innych rodków ochrony,

a nadto

c) ograniczenie odpowiedzialnoci za szkody wyrzdzone dziecku przed urodzeniem

mona doj do wniosku, i obowizujcy system prawa nie przewiduje rodków ochrony zdrowia oraz niezakóconego rozwoju podu. Jednoczenie jednak wspomniane powyej dobra pozostaj pod ochron konstytucyjn, w szczególnoci za zdrowie dziecka pocztego.

Uchylenie art. 23b kk powoduje, e brak jest w naszym porzdku prawnym, do czasu wejcia w ycie ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza (Dz.U. z 1997 r. Nr 28, poz.152), jakiejkolwiek ochrony prawnej nasciturusa przed eksperymentami w onie matki i to te takimi, które nie su dobru dziecka pocztego. Skrelenie tego przepisu powoduje take zrezygnowanie z ochrony prawnej ywego podu ludzkiego znajdujcego si poza organizmem matki. Taki stan ochrony prawnej nie odpowiada standardom europejskim. Naley powoa si w tym miejscu na nie podpisan wprawdzie jeszcze przez Rzeczypospolit Polsk, ale majc znaczenie wzorca dla poziomu ochrony prawnej, Konwencj o Ochronie Praw Czowieka i Godnoci Istoty Ludzkiej wobec Zastosowa Biologii i Medycyny przyjt przez Komitet Ministrów 19 listopada 1996 r. Art. 18 Konwencji zakazuje tworzenia embrionów ludzkich dla celów bada naukowych a take nakazuje zapewnienie odpowiedniej ochrony tym embrionom. W podobnym kierunku zmierzaj ustawy w pastwach europejskich. Z ostatnio przyjtych zasuguj na uwag: francuska z 29 lipca 1994 r. wprowadzajca m.in. zakaz tworzenia embrionów ludzkich dla celów badawczych lub eksperymentalnych oraz dla celów handlowych i przemysowych a take niemiecka z 13 grudnia 1990 r. zakazujca klonowania, tworzenia chimer i hybryd oraz tworzenia embrionów dla celów innych ni wywoanie ciy. W Polsce brak jest ustawowych regulacji w sferze bioetycznej.

W tym kontekcie skrelenie przepisu, który ustanawia zakaz podejmowania dziaa naruszajcych dobro podu ludzkiego uzna naley za drastyczne obnienie minimalnych standardów ochrony wymaganych przez regulacje konstytucyjne ze wzgldu na gwarantowane przez te regulacje prawo dziecka pocztego do ochrony zdrowia i nietykalnoci osobistej okrelone w art. 1 oraz 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy.

Przywrócenie porzdkowi prawnemu art. 23b kk rodzi moe problem jego zgodnoci z art. 4a ust. 1 pkt 2 znowelizowanej ustawy. Poniewa art. 23b kk ma znaczenie wychodzce poza problem przerywania ciy, art. 4a ust. 1 pkt 2 naley potraktowa, w stosunku do tego artykuu, jako przepis szczególny.

4. 7. Na mocy przepisu art. 3 pkt 2 ustawy z 30 sierpnia 1996 r. uchylono art. 149a oraz art. 149b kodeksu karnego.

W zwizku z uchyleniem art. 149b nie doszo do zmiany normatywnej w zakresie odpowiedzialnoci karnej - poniewa wprowadzony do kodeksu karnego nowy art. 152a praktycznie powtarza tre uchylonego przepisu, wprowadzajc jedynie zmian nazewnictwa dla okrelenia pozbawienia ycia podu, która wszake nie wpywa na zakres penalizacji.

Art. 149a § 1 przewidywa natomiast odpowiedzialno karn za spowodowanie mierci dziecka pocztego, okrelajc w § 2-3 sytuacje, w których czyn ten nie podlega karze (jeeli sprawc bya matka dziecka pocztego) lub te w których wyczona bya jego przestpno.

Uchylenie art. 149a nie spowodowao automatycznie tego, i czyny objte tym przepisem po wejciu w ycie ustawy nowelizacyjnej z 30 sierpnia 1996 r. przestay by czynami karalnymi. W szczególnoci szereg takich zachowa nadal podlega odpowiedzialnoci karnej na podstawie nowo wprowadzonego art. 152b § 1 - 3 kodeksu karnego. Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku przepis wyklucza odpowiedzialno karn samej kobiety ciarnej, penalizuje si natomiast czynnoci polegajce na pomocnictwie do przerwania ciy podjtej przez sam kobiet ciarn.

Rónica w zakresie odpowiedzialnoci karnej zwizanej z pozbawienim ycia podu sprowadza si w istocie do rezygnacji z karalnoci podegania kobiety ciarnej do samodzielnego spdzenia podu, a nadto do uchylenia karalnoci tam, gdzie rozszerzono zakres legalnych aborcji - chodzi w szczególnoci o aborcje przeprowadzane w okolicznociach okrelonych w art. 4a ust. 1 pkt 4 ustawy, jakkolwiek dotyczy to równie np. legalizacji przerwania ciy, bdcej nastpstwem czynu zabronionego, w prywatnych gabinetach (co dotychczas byo zabronione, a tym samym karalne). Rozszerzenie jednak tych przesanek legalizujcych nie byo przedmiotem skargi wnioskodawcy. W istocie zasadnicza rónica jaka powstaje pomidzy zakresem penalizacji przewidzianym w uchylonym art. 149a kodeksu karnego a nowym art. 152b tego kodeksu polega na tym, i ów pierwszy przepis penalizowa równie pozbawienie ycia dziecka pocztego zapodnionego pozaustrojowo i nieimplantowanego do organizmu matki. Obecnie brzmienie (“przerwanie ciy”) przepisu art. 152b § 1 wyklucza moliwo objcia nim take takiego zachowania.

Zagadnienie ochrony prawnej podu rozwijajcego si poza organizmem matki jest wszake zagadnieniem osobnym - nie dotyczy to bowiem wycznie kwestii uchylenia art. 149a, ale rzutuje na konstytucyjno take innych zaskaronych przepisów (zob. pkt 4.6 tego uzasadnienia).

W zmianie zakresu penalizacji, wynikajcej z modyfikacji samych tylko przepisów karnych, trudno jest dopatrzy si naruszenia przez t modyfikacj (zastpienia art. 149a przez art. 152b) regu o charakterze konstytucyjnym. Problem ksztatowania prawnokarnej ochrony okrelonych praw i wolnoci gwarantowanych konstytucyjnie pozostawia duo swobody ustawodawcy, w szczególnoci z tego powodu, i stosowanie instrumentów ochrony karnej reglamentowane jest szeregiem zasad nie zwizanych bezporednio z faktem naruszenia okrelonych praw i wolnoci. Zasady te dotycz w szczególnoci celów kary, a z tego powodu maj wyrany charakter kryminalnopolityczny. Rozwaania za na paszczynie kryminalnopolitycznej stanowi domen waciw dziaalnoci ustawodawcy zwykego.

Nie oznacza to wszake, i ustawodawca ma pen dowolno w sposobie ksztatowania ochrony okrelonych praw i wolnoci podstawowych, w tym w sposobie ochrony prawnokarnej. Z punktu widzenia kryteriów konstytucyjnych ma to by ochrona dostateczna, proporcjonalna do wagi zagroonych interesów. Wydanie takiej oceny wymaga jednak kompleksowej analizy caoci rodków prawnych, przewidzianych przez system prawa dla ochrony okrelonych praw podmiotowych. Sam wic brak, czy ograniczenie rodków ochrony prawnokarnej, nie musi koniecznie oznacza, i ochrona ta, z punktu widzenia kryteriów konstytucyjnych jest niedostateczna.

Z uwagi na powysze wnioski naley uzna, i art. 3 pkt 2 ustawy z 30 sierpnia 1996 r. nie naruszy przepisów konstytucyjnych wskazanych we wniosku.

4. 8. Na podstawie art. 3 pkt 4 doszo do derogowania art. 156a kodeksu karnego. Ten ostatni przepis przewidywa odpowiedzialno karn za spowodowanie uszkodzenia ciaa dziecka pocztego lub rozstroju zdrowia zagraajcego jego yciu. Przepis ten stanowi jedyn wyran podstaw karalnoci zachowa polegajcych na naruszeniu zdrowia dziecka pocztego. Jego uchylenie oznacza wic depenalizacj znacznego zakresu tych zachowa. Nie mona bowiem pomin faktu, i cz dziaa polegajcych na spowodowaniu rozstroju zdrowia lub uszkodzeniu ciaa, w szczególnoci za tych, które groziy bezporednim niebezpieczestwem poronienia, objtych moe by karalnoci jako usiowanie przerwania ciy, okrelonego w art. 152a lub 152b, o ile sprawca dziaa co najmniej z zamiarem ewentualnym obejmujcym mier podu.

Naley przypomnie, i niezakócony rozwój oraz zdrowie dziecka pocztego, jako dobra bezporednio wyprowadzane z konstytucyjnej wartoci ycia ludzkiego, w tym ycia w fazie prenatalnej, równie korzystaj z ochrony konstytucyjnej.

Powstaje w zwizku z tym pytanie, czy uchylenie karalnoci zachowa powodujcych taki wanie skutek stanowi naruszenie konstytucyjnych gwarancji ochrony zdrowia dziecka pocztego?

Derogacj art. 156a naley ocenia w perspektywie caoci rodków przewidzianych przez ustawodawc dla ochrony zdrowia podu i w zwizku z tym naley doj do wniosku, e ustawodawca uchylajc gwarancje prawnokarne nie dochowa warunków dostatecznej ochrony wartoci konstytucyjnych.

Wywoanie rozstroju zdrowia lub te spowodowanie uszkodzenia ciaa jest naruszeniem szczególnie istotnych dóbr prawnych. Czyny takie mog powodowa trwae kalectwo dziecka take po urodzeniu. Brak jest równoczenie jakichkolwiek okolicznoci, majcych w szczególnoci zakorzenienie konstytucyjne, które mogyby usprawiedliwia takie naruszenie. Wywoanie rozstroju zdrowia lub uszkodzenia ciaa dziecka pocztego dotyka istoty cakowicie bezbronnej, równoczenie jednak zdolnej do odczuwania bólu. Zachowanie takie niejednokrotnie moe nosi znamiona “okrutnego i nieludzkiego” traktowania, czego w sposób bezwzgldny zakazuj normy prawa midzynarodowego. Jednoczenie zachowania powodujce rozstrój zdrowia dziecka lub uszkodzenie jego ciaa traktowane s jako brutalna ingerencja take w prawa kobiety nie wyraajcej zgody na takie zachowanie.

Ewentualne przepisy prawa cywilnego, przewidujce moliwo dania zaniechania dziaa naruszajcych dobra osobiste oraz umoliwiajce dziecku dochodzenie roszcze odszkodowawczych z tytuu doznanych przed urodzeniem szkód (art.4461), nie mog by uznane w tym przypadku za wystarczajcy instrument ochrony interesów dziecka. Przede wszystkim moliwo obrony praw dziecka przewidziana w prawie cywilnym zostaje ograniczona z istoty rzeczy koniecznoci reprezentacji dziecka przez jego matk (lub pewnych sytuacjach przez ojca). Konstrukcja taka praktycznie wyklucza moliwo obrony dziecka przed dziaaniami samej matki (tym bardziej, i art. 4461 w znowelizowanym brzmieniu wyklucza moliwo dochodzenia przez dziecko roszcze za doznane szkody w stosunku do matki). Tymczasem nie ma adnych powodów, dla których dziecko nie powinno by chronione przed umylnymi dziaaniami jego matki (lub ojca za zgod matki) powodujcymi rozstrój zdrowia dziecka lub uszkodzenie ciaa.

Uchylenie karalnoci umylnych zachowa powodujcych naruszenie zdrowia dziecka pocztego, do których dochodzi zarówno bez zgody, jak i za zgod kobiety ciarnej, stanowi drastyczne ograniczenie ochrony zdrowia dziecka przysugujcej mu w szczególnoci w stosunku do dziaa samej matki. Ograniczenie zakresu tej ochrony nie znajduje adnego uzasadnienia w konstytucyjnie rozpoznawalnych przesankach polityki karnej ani te w aden inny sposób nie zostao usprawiedliwione.

Uchylenie art. 156a spowodowao takie ograniczenie intensywnoci ochrony zdrowia dziecka pocztego, i pozostae po derogacji tego przepisu rodki prawne suce tej ochronie nie speniaj wymogów “dostatecznej ochrony”. Z tego powodu naley uzna uchylenie art. 156a za naruszenie konstytucyjnych gwarancji przewidzianych dla ochrony zdrowia dziecka pocztego, majcych swoj podstaw w art. 1 oraz 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy.

4.9. Wnioskodawca podniós take sprzeczno wszystkich zaskaronych przepisów z art. 67 ust. 1 i 2 przepisów konstytucyjnych. Trybuna Konstytucyjny uzna, e problem konstytucyjnoci zaskaronych przepisów, z wyjtkiem art. 2 pkt 2 ustawy z 30 sierpnia 1996 r., naleao zbada z punktu widzenia poziomu dostatecznej ochrony dla ycia i zdrowia dziecka pocztego jako dóbr majcych warto konstytucyjn. Zakres zaskarenia a take wysoce niekompletny stan obowizujcych jeszcze dzisiaj przepisów konstytucyjnych nie dawa natomiast podstawy do badania objtych wnioskiem przepisów ustawy z 30 sierpnia 1996 r. z punktu widzenia praw podmiotowych dziecka pocztego. Oba wskazane przepisy konstytucyjne, dotyczc praw podmiotowych, nie mog stanowi wic wzorca do badania konstytucyjnoci zaskaronych przepisów. Natomiast brak zgodnoci art. 2 pkt 2 zaskaronej ustawy z art. 67 ust. 2 przepisów konstytucyjnych zosta ju omówiony wyej.

Trybuna Konstytucyjny opar swoje rozstrzygnicie na obowizujcych przepisach konstytucyjnych. Uchwalona 2 kwietnia 1997 r. Konstytucja RP potwierdza w art. 38 prawn ochron ycia kadego czowieka. Podstawa konstytucyjna, na której opar swoje orzeczenie Trybuna Konstytucyjny znalaza wic swoje potwierdzenie i wyrane wyartykuowanie w Konstytucji RP.

Zdanie odrbne

sdziego TK Zdzisawa Czeszejko-Sochackiego

od orzeczenia Trybunau Konstytucyjnego z dnia 28 maja 1997 r.

sygn. akt K. 26/96

Zgaszam zdanie odrbne od wymienionego w nagówku orzeczenia Trybunau Konstytucyjnego w czci, w jakiej Trybuna stwierdzi niekonstytucyjno art. 1 pkt 2 i pkt 5 oraz art. 3 pkt 4 ustawy z 30 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy oraz o zmianie niektórych innych ustaw, stoj bowiem na stanowisku, e przepisy te s zgodne z powoanymi w orzeczeniu przepisami konstytucyjnymi.

1. Uwana analiza wniosku i zawartych w nim argumentów oraz wypowiedzi wnioskodawcy na rozprawie, przemawia moim zdaniem za tym, e poddane kontroli Trybunau kwestie nie maj charakteru sporu o prawo w jego szczególnej relacji, a mianowicie konstytucyjnoci, lecz wynikaj z odmiennych ocen filozoficznych oraz politycznych. Wnioskodawca twierdzi m.in., e modyfikacja art. 1 ustawy odesza od uprzednio w tym przepisie kreowanej zasady prawa do ycia kadej istoty ludzkiej na rzecz zasady ochrony prawa do ycia, w tym równie w fazie prenatalnej w granicach okrelonych w ustawie. Ich zdaniem, u podstaw tej zmiany lega “ideologia skrajnie feministyczna”. Wnioskodawca zaznacza przy tym, e z faktu, i przedmiotem wniosku s tylko przepisy ustawy z 30 sierpnia 1996 r. nie naley wnioskowa o aprobujcym ich stosunku do warunków dopuszczalnoci przerywania ciy, okrelonych ustaw z 7 stycznia 1993 r.

Z materiaów legislacyjnych, które, wbrew zasadzie obiektywizmu, Trybuna w swych rozwaaniach cakowicie pomin, wynika jednoznacznie, e punktem wyjcia w procesie legislacyjnym byo stanowisko, i ycie podlega ochronie prawnej a aborcja jest powszechnie negatywnie ocenianym zjawiskiem spoecznym. Celem prac legislacyjnych byo natomiast poszukiwanie form i rodków bardziej skutecznej ochrony prawnej ycia i bardziej skutecznych rodków zapobiegania i przeciwdziaania aborcji. Najdobitniej myl t wyrazi pos. M. Balicki, przedstawiajc na posiedzeniu Sejmu 28 sierpnia 1996 r. sprawozdanie Komisji: Chciabym jednak z ca moc podkreli, e dyskusja, jaka miaa miejsce na posiedzeniach poczonych komisji, a wczeniej jeszcze podkomisji, dowioda, wykazaa, e liberalizacja przepisów dotyczcych przerywania ciy nie oznacza zmiany oceny spoecznej szkodliwoci samego zjawiska, lecz zmian taktyki jego zwalczania (Stenogram z 87. posiedzenia Sejmu 28 sierpnia 1996 r., s. 99). Tene sam sprawozdawca na posiedzeniu Sejmu 23 padziernika 1996 r. stwierdzi: chciabym jeszcze raz z naciskiem podkreli, e aborcji nie powinno by w ogóle, ale s. Kada kolejna aborcja jest t jedn, o któr za duo. Rzeczywisto jest jednak niezwykle skomplikowana. Dlatego wic potrzebujemy ustawy, która bdzie suy zarówno ochronie nie narodzonego ycia, jak i interesom kobiety. Potrzebujemy ustawy, która bdzie wywaona, yciowa i mdra (Stenogram z 91 posiedzenia Sejmu 23 padziernika 1996 r., s. 15).

Powstaje w zwizku z tym pytanie, czy ustawodawca, dokonujc nowelizacji omawianej ustawy w celu zwikszenia jej skutecznoci istotnie naruszy - jak to dowodzi wnioskodawca - “uniwersalne wartoci fundamentalne, obejmujce prawa czowieka i prawa rodziny, dotd chronione prawnie i w ten sposób popad w kolizj z zasad demokratycznego pastwa prawnego”.

Zarzut, e kwestionowana norma ustawowa jest sprzeczna z konstytucyjn zasad pastwa prawnego, musi by dowiedziony, a domniemanie konstytucyjnoci podwaone. Nie zdefiniowana w konstytucji koncepcja demokratycznego pastwa prawnego bya przedmiotem wielu wypowiedzi doktryny i orzecznictwa Trybunau Konstytucyjnego. Rozpatrujc t koncepcj na gruncie prawa pozytywnego, stanowicego zarówno podstaw jak i gwarancj rzdów prawa, podkreli naley, e chodzi tu o tego rodzaju “mechanizmy” (reguy postpowania, instytucje), które pozwalayby zapewni jednostce odpowiedni pozycj w spoecznoci pastwowej oraz zabezpieczayby czonków tej spoecznoci przed arbitralnymi aktami wadzy pastwowej (S. Wronkowska, Czy Rzeczypospolita Polska jest pastwem prawnym (w:) Polskie dyskusje o pastwie prawa, Warszawa 1995, s. 89). Waciwe tej koncepcji i wywodzonej z niej zasadzie pastwa prawnego, zapobieganie i przeciwdziaanie arbitralnoci odnosi si do wszystkich organów pastwowych, w tym take i do Trybunau Konstytucyjnego. Ujmujc ogólnie, koncepcj pastwa prawnego znamionuj nastpujce elementy: podporzdkowanie konstytucji stosunków pomidzy jednostk a pastwem, zwizanie prawem - zgodnie z zasad legalizmu i praworzdnoci - wszelkich dziaa pastwowych a wreszcie zapewnienie jednostce skutecznej ochrony sdowej przed naduyciem wadzy; take nakaz zachowania odpowiedniej proporcji w razie niezbdnoci ingerencji prawodawczej.

Sprawowana przez Trybuna Konstytucyjny kontrola konstytucyjnoci norm moe, i czsto musi, stosowa elementy wartociujce. Takie elementy bierze pod uwag szczególnie w wypadku, gdy odwouje si do wyraonej w art. 1 przepisów konstytucyjnych koncepcji pastwa prawnego jako zasady konstytucyjnej. Trybuna Konstytucyjny w takim wypadku, respektujc wyznaczone przez zasad podziau wadz kompetencje, powinien domaga si od innych wadz publicznych stosowania si do ustanowionych przez ustrojodawc zasad i norm, ale równoczenie sam podporzdkowa si tym zasadom i normom. Przeciwdziaajc arbitralnoci innych wadz sam nie moe narazi si na zarzut, e dziaa arbitralnie, co zwaszcza w sytuacji ostatecznoci orzecze nie daje adnej moliwoci kontroli i zapobieenia bdnoci oceny. Podkreli trzeba, e ogromny odsetek wniosków kierowanych do Trybunau Konstytucyjnego, jak i w ich nastpstwie wydanych orzecze, odwouje si do zasady demokratycznego pastwa prawnego, nadajc tej zasadzie swoiste znaczenie lub swoisty kontekst. Z tej zasady zostao w orzecznictwie Trybunau Konstytucyjnego wyinterpretowanych szereg zasad pochodnych, co w doktrynie budzi refleksje, na czym opiera si przekonanie, e sd bdzie dziaa w sposób nie arbitralny (zob. Demokratyczne pastwo prawne - model a rzeczywisto, Instytut Spraw Publicznych, Konwersatorium, Warszawa, 1996). Wysuwane s take zarzuty o naduywaniu tej zasady w orzecznictwie Trybunau Konstytucyjnego (zob.: J. Morawski, Spór o pojcie pastwa prawnego, PiP 1994, z. 4, s. 3 i n.; J. Nowacki, Rzdy prawa. Dwa problemy, Uniwersytet lski, Katowice 1995).

Powracajc do myli wyraonej wczeniej, e przy ocenie konstytucyjnoci norm ustawowych zasad pastwa prawnego naley rozpatrywa w zwizku z zasad podziau wadz, przypomnie trzeba, e zaoeniem zasady podziau wadz jest równowaga tych wadz (tak to formuuje art. 10 ust. 1, jeszcze nie obowizujcej, Konstytucji RP) a nie supremacja jednych w stosunku do drugich. Z konstytucyjnej konstrukcji podziau wadz wynika, e wadz ustawodawcz w Rzeczypospolitej Polskiej sprawuje parlament (Sejm i Senat), za Trybuna Konstytucyjny jako organ wadzy sdowniczej sprawuje kontrol nad zgodnoci z konstytucj przepisów prawa wydawanych przez centralne organy pastwowe. Kryterium tej kontroli stanowi wycznie konstytucyjno, a nie celowo, stanowionego prawa. Trybuna nie wypowiada si w kwestiach ogólnych o charakterze politycznym, filozoficznym czy medycznym i nie moe da si uwika w takie spory. Jak wiadomo, sprawowana przez parlament wadza ustawodawcza podlega szczególnym rygorom konstytucyjnym co do procedury, formy i treci. Postpowanie ustawodawcze przebiega na zasadzie jawnoci a cech charakterystyczn tego procesu jest z reguy konflikt rónych wartoci i interesów. Na ten konflikt, wynikajcy z konkurencji dwóch wielkich, cho nierównych wartoci - ycia dzieci i prawa kobiet do decydowania o swoim losie, zwracao uwag wielu posów, m.in. pose Wielowiejski (Stenogram z 74. Posiedzenia Sejmu 1 marca 1996 r., s. 281). Wybór wartoci determinujcych okrelon decyzj ustawodawcz naley do ustawodawcy, za granice swobody tego wyboru okrelaj zasady i przepisy konstytucji. Kompetencja ustawodawcy w tym wzgldzie oznacza, e inne organy, w tym i Trybuna Konstytucyjny, nie mog sobie przypisywa kompetencji do dokonywania wyboru, które wartoci “naley” realizowa (J. Nowacki, op.cit. s. 132). Generalnie zreszt orzecznictwo Trybunau Konstytucyjnego opowiadao si za swobod ustawodawcy co do okrelenia hierarchii celów, preferencji wartoci i wyboru rodków sucych ich realizacji.

Dlatego te stoj na stanowisku, e ustawodawca dziaa w ramach przysugujcej mu swobody, a w kadym razie domniemanie konstytucyjnoci ustanowionych przeze norm ustawowych nie zostao podwaone, o czym bdzie jeszcze mowa.

2. Rozwaania dotyczce poszczególnych, zakwestionowanych w orzeczeniu przepisów ustawy, poprzedza Trybuna wywodem na temat zakresu konstytucyjnej ochrony ycia i zdrowia podu. Ze susznego stwierdzenia, e brak przepisu bezporednio odnoszcego si do ochrony ycia, nie moe by rozumiany jako uznanie, e ycie ludzkie nie ma wartoci konstytucyjnej (taki zreszt przepis wprowadza art. 38 nowej konstytucji), wyprowadza wniosek, e ycie ludzkie staje si wartoci chronion konstytucyjnie od momentu jego “powstania”, a wic take w fazie prenatalnej. Wtpliwoci, co Trybuna rozumie pod pojciem “powstania” ycia, wyjaniaj dalsze wypowiedzi, m.in. i “ochrona ycia przysuguje istocie ludzkiej od chwili poczcia...”, za jedyn racj zakazu przerywania ciy stanowi warto “ycia pocztego” istoty ludzkiej. Charakterystyczne jest, e w ostatnim akapicie orzeczenie (s. 40) odwouje si do zawartej w art. 38 Konstytucji RP prawnej ochrony ycia kadego czowieka, dochodzc do wniosku, e: “podstawa konstytucyjna, na której opar orzeczenie Trybuna Konstytucyjny znalaza wic swoje potwierdzenie i wyrane wyartykuowanie w Konstytucji RP”. Ta konkluzja jest o tyle zadziwiajca, e tak sformuowana tre wspomnianego przepisu konstytucji powstaa na skutek odrzucenia przez Komisj Konstytucyjn Zgromadzenia Narodowego wniosków o sformuowanie dalej idcego zakresu - ochrony ycia “od poczcia”. Za przyjtym wariantem opowiedziao si 30 sporód 43 gosujcych czonków Komisji Konstytucyjnej ZN (Biuletyn XII, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 1995, s. 92). Komisja miaa wiadomo zoonoci i politycznej spornoci rozpatrywanej materii, a mimo to opowiedziaa si za tym wariantem. Za nim opowiedziao si Zgromadzenie Narodowe w ostatecznym gosowaniu. Ratyfikacja konstytucji w referendum dotyczya tak wanie sformuowanego art. 38. Wbrew zatem pogldowi wyraonemu w orzeczeniu, art. 38 Konstytucji RP nie legitymizuje przyjtego przez Trybuna wzorca konstytucyjnego a wrcz przeciwnie prowadzi do wniosku o przypisaniu ustrojodawcy intencji, od której wyranie si zdystansowa.

Orzeczenie odwouje si do Konwencji o Prawach Dziecka, z której wynika to samo, co i z ustawy, a mianowicie, e dziecko wymaga “waciwej ochrony prawnej, zarówno przed, jak i po urodzeniu”. Posugujc si okreleniem pre- i postnatalnej ochrony, zarówno Konwencja, jak i ustawa s ze sob zbiene. Konwencja nie posuguje si take pojciem, któremu orzeczenie nadao szczególn warto konstytucyjn: ycia pocztego, od którego, jak zaznaczono, odesza i konstytucja. Na posiedzeniu Komisji Konstytucyjnej, jej ekspert prof. Leszek Winiewski stwierdzi m.in.: traktaty nie zajmuj si pocztkiem ochrony ycia pocztego. Podam przykad. Ratyfikujc Konwencj Praw Dziecka Stolica Apostolska i Argentyna zastrzegy, i pocztek ycia jest od poczcia. Rozumienie dziecka w Konwencji jest takie, e jest to osoba do lat 18. Pastwa te powoay si na preambu Konwencji Praw Dziecka, która dopuszcza tak moliwo. Francja wyranie zastrzega, e przepis art.1, który definiuje pojcie dziecka nie uwzgldnia moliwoci przerywania ciy, czyli w wietle ustawodawstwa francuskiego przerywanie ciy jest dopuszczalne. Przykady te wskazuj na rozbieno w rozumieniu pocztku ycia ludzkiego. Jest to problem nie prawny, tylko medyczny i filozoficzny (cyt. za: Biuletyn nr 12 Komisji Konstytucyjnej ZN, s. 72). Uwaam, e Trybuna Konstytucyjny, pomijajc pogldy doktryny, arbitralnie zaj stanowisko odmienne.

Nie znajduj take podstaw do wywodzenia z art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych argumentu na rzecz zakazu przerywania ciy. Mona si zgodzi z pogldem, e konstytucyjna ochrona macierzystwa “nie jest podejmowana wycznie w interesie matki”, jak równie, e “podmiotem tej ochrony musi by pód i jego prawidowy rozwój”. Ju jednak próba równorzdnego traktowania obu podmiotów (matki i podu) i wyprowadzania wniosku o ochronie zdrowia “dziecka pocztego” zmierza do definiowania pocztków ycia ludzkiego, co - jak trafnie zauway ekspert - jest problemem nie prawnym, lecz medycznym i filozoficznym oraz prób abstrakcyjnego wartociowania chronionych dóbr. Trybuna zreszt nada pojciom: “macierzystwo” i “rodzina” swoiste znaczenie, odbiegajce nie tylko od rozumienia tych poj w dotychczasowej doktrynie, ale take od regulacji w nowej konstytucji. Rodzin tworz ju sami maonkowie od chwili zawarcia zwizku maeskiego; maestwo bezdzietne jest take rodzin (J. Ignatowicz, Prawo rodzinne, Warszawa 1987, PWN, s. 13). W doktrynie prawa cywilnego podkrela si dwoisty charakter rodziny: “prywatny” i zarazem spoeczny. Sprawia to, e spoeczestwo - zwaszcza nowoczesne - respektujc prawo czonków rodziny do “prywatnoci”, musi jednoczenie stymulowa podane skutki spoeczne oraz zapobiega skutkom nie podanym za pomoc mechanizmów odpowiedniego, najczciej poredniego oddziaywania na rodzin (System prawa rodzinnego i opiekuczego, praca zbiorowa pod red. J. St. Pitowskiego, cz. I, 1985, s. 41, i powoana tam literatura). Art. 79 ust. 1 o charakterze dyrektywy programowej, nie zosta recypowany w nowej konstytucji, natomiast wprowadzony w to miejsce art. 71 okreli obowizki wadz publicznych pomocy rodzinom, znajdujcym si w trudnej sytuacji materialnej i spoecznej oraz matce przed i po urodzeniu dziecka. Tej regulacji, nastawionej przede wszystkim na okrelenie obowizków pastwa do pomocy rodzinie, towarzyszya interesujca dyskusja w Komisji Konstytucyjnej ZN (Biuletyn nr 17, 30 i nastpne). Teza, e podstawow funkcj rodziny jest prokreacja i dlatego ycie pocztego dziecka musi korzysta z ochrony, któr konstytucja przewiduje dla rodziny, stanowi pewne uproszczenie funkcji rodziny, w poszukiwaniu argumentu na rzecz ochrony dzieci w prenatalnej fazie ich ycia. Niezrozumiay jest przy tym wywód, e ograniczenie ochrony prawnej zdrowia w fazie prenatalnej “musiaoby wykaza si niearbitralnym kryterium uzasadniajcym takie zrónicowanie. Dotychczasowy stan nauk empirycznych nie daje podstaw do wprowadzenia takiego kryterium” (s. 12). Na tej samej stronie uzasadnienia Trybuna trafnie bowiem zauwaa, e z faktu, i ycie czowieka w kadej fazie jego rozwoju stanowi warto konstytucyjn podlegajc ochronie, nie oznacza, e intensywno tej ochrony w kadej fazie ycia i w kadych okolicznociach ma by taka sama.

Równie dalsze wywody, e przepisy konstytucyjne gwarantuj ochron zdrowia dziecka pocztego a w szczególnoci tworz obowizek ustawodawcy wprowadzenia zakazu naruszania zdrowia dziecka pocztego oraz ustanowienia rodków gwarantujcych w sposób dostateczny przestrzeganie tego zakazu, nie uzasadniaj konkluzji o niekonstytucyjnoci obecnych regulacji ustawowych. Przepisy konstytucyjne gwarantuj ochron prawn w fazie prenatalnej i postnatalnej, wiadomie odstpujc od pojcia “dziecka pocztego”; ustawa zawiera zakazy naruszania, za wybór rodków zmierzajcych do ochrony tych wartoci naley do ustawodawcy.

3. W pkt. 1 orzeczenia Trybuna Konstytucyjny dopatrzy si niezgodnoci art.1 pkt 2 ustawy z art. 1 oraz art. 79 przepisów konstytucyjnych przez to, e narusza konstytucyjne gwarancje ochrony ycia ludzkiego w kadej fazie jego rozwoju.

W zwizku z tym ustaleniem Trybunau trzeba przede wszystkim zwróci uwag na to, e art. 1 ustawy okrela przedmiot regulacji w kontekcie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach przerywania ciy. Nie reguluje on wszystkich wypadków prawnej ochrony do ycia, lecz jedynie te, o których mowa w powoanej ustawie, obejmujcych dwie fazy: prenataln i postnataln. W tym ujciu pokrywa si z art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Czowieka: Prawo kadego czowieka do ycia jest chronione przez ustaw. Budowa tego przepisu ustawy nie daje wic adnej podstawy do przypisywania mu zakresu i znaczenia, odbiegajcego od funkcji, jak spenia w ramach konkretnego aktu normatywnego.

W moim przekonaniu, stanowisko Trybunau, e redakcja art. 1 ustawy przypisuje ustawodawcy zwykemu prawo do okrelenia c z y ycie nasciturusa podlega ochronie prawnej (s. 16), nie da si uzasadni powszechnie stosowanymi reguami wykadni. Tre tego przepisu oznacza jedynie prawo ustawodawcy do okrelenia z a k r e s u (granic) ochrony, co ze wzgldu na ustawowe przesanki przerwania ciy (art. 4a ust. 1, pkt 1-4 ustawy) jest w peni logiczne. Zaoenie, e ycie nasciturusa podlega ochronie wycznie w granicach ustawowych i wywodzona z niego teza, e “dopiero regulacja zawarta w ustawie zwykej staje si ródem ewentualnego zakazu naruszania jego ycia nasciturusa” jest, moim zdaniem, cakowicie dowolna.

Jak to wynika z uzasadnienia, przepis ten Trybuna Konstytucyjny podda kontroli “z punktu widzenia standardów konstytucyjnych”. Nieokrelono owych “standardów konstytucyjnych” oznacza, e rozwaania Trybunau o konstytucyjnoci badanego przepisu nie maj skonkretyzowanego punctum comparationis, za próba przypisywania ustawodawcy woli ochrony ycia w zawonym zakresie nie znajduje uzasadnienia w wykadni tego przepisu. Wywód jest zreszt niespójny. Z jednej strony bowiem Trybuna przyjmuje, i na skutek zmiany art.1, jego tre ma obecnie znacznie wszy zakres, wród przesanek zawajcych wskazuje na brak deklaracji o “przyrodzonym charakterze prawa do ycia”, aby w kolejnym fragmencie stwierdzi, e uchylenie tej deklaracji nie moe by uznane za zmian o charakterze normatywnym.

W dalszej czci wywodów Trybuna Konstytucyjny dochodzi do wniosku, e zakaz naruszania ycia ludzkiego, w tym ycia dziecka pocztego, wynika z norm o charakterze konstytucyjnym i dlatego ustawodawca zwyky nie moe sobie roci prawa do decydowania o warunkach obowizywania takiego zakazu, czynic tym samym normy konstytucyjne normami o charakterze warunkowym. Temu rozumowaniu mona postawi zarzut tumaczenia idem per idem. Na skutek braku wyranego przepisu konstytucyjnego zawierajcego prawo do ycia, z zasady demokratycznego pastwa prawnego Trybuna wywiód regulacje konstytucyjne stanowice podstaw do ochrony ycia “dziecka pocztego”. Jakie normy konstytucyjne ustawa ma relatywizowa, uzasadnienie nie odpowiada. Przy tak sformuowanej niekonstytucyjnoci powstaoby zreszt pytanie o legitymacj ustawodawcy do legalizowania jakiejkolwiek postaci aborcji. Zarzut czynienia norm konstytucyjnych “warunkowymi” trzeba byoby bowiem odnie równie do art. 4a ust. 1 pkt 1-3. Wywodzenie z zasady pastwa prawnego nowych zasad konstytucyjnych lub co najmniej przypisywanie mu nie wyraonych wprost treci, moe nasuwa wtpliwoci, czy rozumowanie takie mieci si w granicach dopuszczalnej interpretacji, czy te - wykraczajc poza takie granice - stanowi prawotwórstwo. Trybuna zreszt, majc wtpliwoci co do zakresu ustawowej ochrony ycia, móg posuy si technik wykadni w zgodzie z konstytucj.

Uzasadnienie w tym wzgldzie wydaje si by niespójne z sentencj orzeczenia. W kadym razie pogld, e modyfikacja art. 1 oznacza, e przepis ten przesta by podstaw do wprowadzania zakazu naruszania zdrowia dziecka, w tym dziecka pocztego (s. 19), na gruncie teorii racjonalnego prawodawcy uwaam za dowolny.

4. Trybuna uzna art. 1 pkt 5 ustawy w zakresie dotyczcym art. 4a ust. 1 pkt 4 za niezgodny z art. 1 i art. 79 przepisów konstytucyjnych, gdy legalizuje on przerwanie ciy bez dostatecznego usprawiedliwienia koniecznoci ochrony innej wartoci, prawa lub wolnoci konstytucyjnej oraz posuguje si nieokrelonymi kryteriami tej legalizacji, naruszajc w ten sposób gwarancje konstytucyjne dla ycia ludzkiego. Z orzeczenia Trybunau nie wynika, jakie powinny byy by by spenione warunki, aby na podstawie art. 4a ust. 1 pkt 4 mona byo uzna dopuszczalno przerwania ciy za “dostatecznie usprawiedliwion”.

W uzasadnieniu Trybuna Konstytucyjny dochodzi do wniosku, e przepis ten ma charakter legalizujcy okrelone zachowania zmierzajce do przerwania ciy, stanowi wic zezwolenie na podjcie zachowa z zasady zabronionych (s. 21). Rozumowanie to nadaje wyjtkowi (ochrona ycia równie w fazie prenatalnej) charakter swoicie skonstruowanej zasady. Przypomnie dlatego trzeba, e art. 4a dopuszcza odstpienie od zasady ochrony ycia równie w fazie prenatalnej i zezwala na przerwanie ciy we wskazanych w tym przepisie przypadkach i na okrelonych warunkach. W tym sensie kady przypadek z osobna i wszystkie razem pozwalaj na podjcie dziaa z zasady zabronionych. Taka konstrukcja zarówno z punktu widzenia aksjologii, jak i techniki prawodawczej, nie moe budzi zastrzeenia.

Przyznajc, e ycie ludzkie, w tym ycie w fazie prenatalnej, stanowi warto konstytucyjn, nie przesdza jeszcze kwestii, i w pewnych wyjtkowych sytuacjach ochrona tej wartoci moe zosta ograniczona lub nawet wyczona ze wzgldu na konieczno ochrony lub realizacji innych wartoci, praw czy wolnoci konstytucyjnych, Trybuna stwierdza, e ustawodawca zwyky, rezygnujc z ochrony okrelonych wartoci lub legalizujc zachowania naruszajce tak warto, powinien kierowa si wynikami porównania kolidujcych ze sob dóbr, praw lub wolnoci. Kryteria okrelajce zakres dopuszczalnego naruszenia powinny by adekwatne do istoty rozstrzyganej kolizji (s. 23).

Odnoszc si do przyjtych w pkt 4 ust. 1 art. 4a przesanek: “cikie warunki yciowe” i “trudna sytuacja osobista” kobiety ciarnej, Trybuna Konstytucyjny doszed do wniosku, e chronion przez ten przepis wartoci “miaoby by zachowanie przez kobiet ciarn okrelonego statusu majtkowego, który mógby ulec pogorszeniu lub straci szans poprawy w zwizku z kontynuowaniem ciy i urodzeniem dziecka, ewentualnie zachowanie przez kobiet ciarn dotychczasowego charakteru relacji z innymi osobami oraz zakresu realizacji okrelonych potrzeb, praw i wolnoci” (s. 24). Zdaniem Trybunau, w wypadku przesanki “trudnej sytuacji osobistej” ustawodawca nie sprecyzowa o jak warto mu chodzi i pojcie to nie pozwala “choby w przyblieniu przyporzdkowa mu okrelonych desygnatów”. Takie same zastrzeenia odnosi do przesanki “cikie warunki yciowe”, dochodzc w konkluzji do wniosku, e chodzi o ogólnie okrelone ograniczenia w zakresie praw i wolnoci kobiety ciarnej. Niedookrelono tych przesanek uznaje Trybuna za wadliwo dyskwalifikujc konstytucyjno przepisu, “zwaszcza gdy na jego podstawie zezwala si na pozbawienie ycia ludzkiego” (s. 25/26). Cay dalszy wywód uzasadnienia powicony jest tezie, e z istoty uznania ycia ludzkiego za warto konstytucyjn wynika konieczne ograniczenie praw kobiety ciarnej i e przesanka “trudnej sytuacji osobistej” nie moe na gruncie konstytucji usprawiedliwi pozbawienia ycia “dziecka pocztego” (s. 26).

Argumentacj orzeczenia co do charakteru obu przesanek wymienionych w pkt 4 ust. 1 art. 4a, uwaam za nietrafn, a w szczególnoci cakowicie pomijajc materiay legislacyjne. Skoro bowiem Trybuna mia trudnoci ze zdefiniowaniem przesanek dopuszczajcych przerwanie ciy z tzw. przesanek spoecznych, jeeli domaga si wywaenia konkurujcych dóbr w zakresie objtym decyzj prawodawcz, to powinien by sign do materiaów legislacyjnych i z nich wyprowadzi okrelone wnioski. Poza uwag Trybunau pozostay wypowiedzi o podziemiu aborcyjnym, aborcyjnej turystyce, rodzinach alkoholików, o szczególnej sytuacji yciowej matek, demoralizujcych warunkach wychowawczych oraz samodzielnych próbach spdzenia podu. Posanka Jadwiga Boch mówia, e za sytuacja bytowa, materialna, mieszkaniowa kobiet i rodzin, bieda, trudnoci yciowe, niski poziom wiedzy spoeczestwa na temat seksualnoci czowieka, trudno dostpne i drogie rodki antykoncepcyjne, to przyczyny skaniajce do przerywania ciy, do korzystania z podziemia ginekologicznego, turystki aborcyjnej bd samodzielnego pozbywania si podu /.../ Co roku w Polsce, w lasach i na mietnikach, znajduje si kilkadziesit noworodków, zmarych z zimna i godu, uduszonych przez matki, zakopywanych ywcem. Nie wykrywa si nawet 10% tych przestpstw. (Stenogram ze 101 posiedzenia Sejmu 26 lutego 1997 r., s. 123). Przerwanie ciy z tzw. warunków spoecznych, to niejednokrotnie dramatyczna decyzja matki, podyktowana trosk o los dziecka, której to motywacji nie mona upraszcza. Wskazaa na to posanka Izabela Jaruga-Nowacka: kobiety, które si decyduj na przerwanie ciy, na ogó wiedz dobrze, czym jest macierzystwo, a decyzja ta czsto motywowana jest trosk o niepogarszanie warunków bytu ju yjcych dzieci (Stenogram z 87. Posiedzenia Sejmu 28 sierpnia 1996 r., s. 112). Dlatego przesanek wymienionych w art. 4a ust. 1 pkt 4 nie mona traktowa w kategoriach subiektywnych a ewentualne wtpliwoci w tym wzgldzie usun w ramach techniki wykadni w zgodzie z konstytucj. Pogldowi Trybunau, e niedookrelono zwrotu “trudna sytuacja osobista” dyskwalifikuje powoany wyej przepis ustawy z punktu widzenia wymogów konstytucyjnych, przeciwstawi mona pogld odmienny, e tak sformuowany przepis zawiera pewien luz decyzyjny, pozwalajcy na lepsze wywaenie konkurujcych wartoci. W kadym razie nie mona temu pogldowi Trybunau przyzna wyszoci w stosunku do oceny ustawodawcy, odpowiedzialnemu politycznie za hierarchi celów i wybór rodka.

Budzi musi zastrzeenia kategoryczne stanowisko Trybunau, e prawo do odpowiedzialnego decydowania o posiadaniu dzieci, w aspekcie negatywnym sprowadza si do prawa odmowy poczcia dziecka, natomiast gdy dziecko zostao ju poczte, prawo to jest moliwe do realizacji “wycznie w aspekcie pozytywnym, jako m.in. prawo urodzenia dziecka i jego wychowania” (s. 27-28). Ten drugi aspekt, nazwany przez Trybuna pozytywnym, nie jest prawem, lecz obowizkiem urodzenia i wychowania. W tym ujciu nie ma mowy o godnoci i wolnoci kobiety, mona nawet odnie wraenie instrumentalnego traktowania kobiety. Prawo do decydowania o posiadaniu dzieci uznaje Trybuna za prawo wspólne matki i ojca dziecka. Jak to jednak pokazuje praktyka, alkoholik przymuszajcy swoj on do stosunku pciowego, nie daje jej adnych szans na decyzj co do poczcia dziecka, nie mówic o braku jakiegokolwiek zainteresowania wychowaniem. Przypadki zncania si nad dzieckiem, a nawet seksualnego wykorzystywania dzieci, take nie s niestety rzadkie.

Jako racjonaln prób konstytucyjnego usprawiedliwienia przyjtego w pkt. 4 ust. 1 art. 4a rozwizania, byoby - zdaniem Trybunau - udowodnienie, i ycie ludzkie przed urodzeniem ma inn warto (s. 28). To zaoenie uwaam za bdne. Nie chodzi bowiem o rónicowanie wartoci ycia ludzkiego, lecz o intensywno ochrony prawnej tego ycia, o czym trafnie wspomina orzeczenie, nie czynic jednak z tego trafnego stwierdzenia odpowiedniego uytku. Natomiast za bdny uwaam pogld, e “ustawodawstwo zwyke nie moe rzutowa w sposób bezporedni na ustalania zakresu ochrony wyznaczonego przepisami konstytucyjnymi, choby z tego powodu, i mylnie moe rozpoznawa hierarchi wartoci ustalon w konstytucji” (s. 28). Ustawodawstwo zwyke bowiem wpywa bezporednio, gdy dywersyfikuje róne zachowania nakazane lub zakazane, gdy okrela intensywno okrelonej ochrony. Niejasne jest, co moe oznacza owa “mylno” rozpoznania hierarchii i kto jest wadny sporód wielu moliwych wariantów przesdzi o trafnoci wyboru okrelonego wariantu.

Jakkolwiek kwestia 12 tygodni jest problemem medycznym, a nie prawnym, to pogld Trybunau, i kryterium 12 tygodni ycia wydaje si by w kontekcie caej ustawy “w peni dowolne” (s. 29), w wietle materiaów legislacyjnych nie znajduje uzasadnienia. Jak to stwierdzi pos. Marek Balicki na posiedzeniu poczonych komisji: podkomisja uznaa za celowe wprowadzenie granic czasowych, do których mogaby by prowadzone przerwanie ciy w sytuacji, gdy badania prenatalne wskazuj na due prawdopodobiestwo cikiego i nieodwracalnego uszkodzenia podu oraz kiedy zachodzi uzasadnione podejrzenie, e cia powstaa w wyniku czynu zabronionego. Tego w obecnym stanie prawnym nie ma. Podkomisja uznaa, wysuchawszy zdania ekspertów, e naley wprowadzi granice, kiedy pód uzyskuje zdolno do samodzielnego funkcjonowania poza organizmem kobiety. Przekroczenie tej granicy powoduje, e niedopuszczalne staje si przerwanie ciy, w tym wyraa si zwikszenie ochrony podu ludzkiego w stosunku do stanu obecnego. W sytuacji, gdy kobieta znajduje si w cikich warunkach yciowych lub osobistych, podkomisja, zgodnie z propozycj zgoszon podczas pierwszego czytania, uznaa, e dwunasty tydzie ciy jest tym okresem, do którego przerwanie ciy moe by dokonane (Stenogram z posiedzenia Komisji zdrowia, polityki spoecznej, sprawiedliwoci i praw czowieka oraz ustawodawczej z 11 czerwca 1996 r., Biuletyn nr 2659/II kad.). W tym kontekcie nie wydaje si, aby adresatem dowolnoci pogldu by ustawodawca.

5. Nie podzielam take pogldu o niekonstytucyjnoci art.3 pkt.4 ustawy na skutek uchylenia art.156a kk, co - zdaniem Trybunau - ograniczyo prawn ochron zdrowia dziecka pocztego do tego stopnia, e pozostae rodki prawne nie speniaj wymogów “dostatecznej ochrony” tej wartoci konstytucyjnej. Konkluzja o ograniczeniu ochrony prawnej i to w stopniu naruszajcym wspomniane “wymogi” jest zbyt ogólna i nie da si jej uzasadni art.1 i art.79 przepisów konstytucyjnych. W tej kwestii uzasadnienie nie dostarcza argumentów, przemawiajcych za tym, e ustawodawca “depenalizujc” pewne zachowania, postpi niezgodnie z konstytucj. Stanowisko, e “ograniczenie zakresu tej ochrony nie znajduje adnego uzasadnienia w konstytucyjnie rozpoznawalnych przesankach polityki karnej, ani te w aden inny sposób nie zostao usprawiedliwione” (s. 39), nie moe stanowi obiektywnego kryterium oceny niekonstytucyjnoci. Jak to ju wielokrotnie podkrelaem, ustawodawca dokonuje wyboru rodków dla realizacji celów. On bada i ocenia, o ile okrelone rodki prawne s niezbdne i celowe dla bardziej skutecznej ochrony ycia i zdrowia, w jakim zakresie i w jakim stopniu penalizacja lub depenalizacja moe sprzyja osiganiu okrelonych celów, on te ponosi za to polityczn odpowiedzialno. Ocena Trybunau w tej kwestii nie moe mie rozstrzygajcego znaczenia, jeeli nie chce si naruszy granic wynikajcych z podziau wadz. Konsekwencj orzeczenia Trybunau byoby przywrócenie, co w istocie oznacza wprowadzenie, karalnoci okrelonych zachowa. Dopóki Trybuna w sposób dajcy si racjonalnie uzasadni, nie wykae, e uchylenie okrelonego przepisu karnego pozostaje w kolizji z art.1 i art.79 przepisów konstytucyjnych, domniemanie przemawia za konstytucyjnoci.

Podkreli naley, e w kocowym etapie prac legislacyjnych znajduje si nowy kodeks karny, który m.in. ustanawia odpowiedzialno karn za przerwanie ciy z naruszeniem przepisów ustawy - w kwalifikowanej postaci, gdy pód osign zdolno do samodzielnego ycia poza organizmem kobiety ciarnej (art.151 kk), poddaje odpowiedniej karalnoci akty przemocy wobec kobiety ciarnej lub podu (art.152 kk). Jak z tego wynika ustawodawca zwyky nie rezygnuje ze stosowania rodków karnych, harmonizuje je natomiast w ramach kompleksowej kodyfikacji prawa karnego. Derogacja art.156a kk w tym kontekcie nie moe mie znaczenia.

Przedstawione wyej argumenty, w moim przekonaniu wiadcz o tym, e z punktu widzenia zgodnoci z konstytucj nie mona kwestionowa wymienionych na wstpie przepisów ustawy i dlatego w tym zakresie zgaszam zdanie odrbne.

Zdanie odrbne

sdziego TK Lecha Garlickiego

do pkt. 3 sentencji orzeczenia Trybunau Konstytucyjnego z dnia 28 maja 1997 r.,

sygn. akt K. 26/96

Na podstawie art. 40 uchway Sejmu z dnia 31 lipca 1985 w sprawie szczegóowego trybu postpowania przed Trybunaem Konstytucyjnym (Dz.U. Nr 39, poz. 184 ze zmianami) skadam zdanie odrbne, poniewa uwaam, e:

konfrontacja zasad ochrony ycia pocztego i ochrony godnoci matki, wynikajcych z art. 1 przepisów konstytucyjnych nie daje podstaw do uznania niekonstytucyjnoci przesanek przerwania ciy, okrelonych w nowym art. 4a ust. 1 pkt 4 ustawy z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy.

Moje zdanie odrbne uzasadniam nastpujco:

1. Kontrowersje wokó dopuszczalnoci przerywania ciy towarzyszyy historii ludzkoci niemal od jej pocztków i nadal dalekie s od jednoznacznego rozwizania. Problemy te maj charakter niezwykle zoony i delikatny, ale te w znacznym stopniu uniwersalny, w tym sensie, e wystpuj one (i zawsze wystpoway) we wszystkich kulturach i krajach wiata. Przy ich rozwizywaniu w Polsce nie mona traci z pola widzenia dowiadcze innych krajów naszego krgu cywilizacyjnego, a w szczególnoci dowiadcze legislacyjnych i orzeczniczych krajów Europy Zachodniej, z których dorobku Trybuna Konstytucyjny stale stara si korzysta w swoich rozstrzygniciach.

Na tym tle naley przyj dwa wskazania wyjciowe:

- Po pierwsze, nie jest rol ani zadaniem trybunau konstytucyjnego rozwizywanie kwestii generalnych o charakterze filozoficznym, religijnym czy medycznym, s to bowiem kwestie pozostajce poza wiedz sdziów i kompetencj sdów. Niezalenie od moralnej oceny aborcji, Trybuna Konstytucyjny moe orzeka tylko o prawnych aspektach tego zagadnienia.

- Po drugie, Trybuna Konstytucyjny jest powoany tylko do oceny konstytucyjnoci badanych przez siebie ustaw, nie moe on natomiast zastpowa parlamentu w dokonywaniu ocen, ustalaniu hierarchii celów i wyborze rodków sucych ich realizacji. Zasada podziau wadz zakazuje bowiem Trybunaowi wkraczania w rol ustawodawcy.

2. We wspóczesnym orzecznictwie konstytucyjnym rysuj si dwa zasadnicze podejcia do problematyki przerywania ciy.

Orzecznictwo Sdu Najwyszego USA przyjmuje za punkt wyjcia sytuacj kobiety i - od 1973 r. - uznaje istnienie konstytucyjnego prawa matki do usunicia niechcianej ciy. Prawo to wydobywano pocztkowo z koncepcji privacy, obecnie jego podstaw jest raczej materialna interpretacja zasady due process of law. W sposób wyrany orzecznictwo SN USA odmawia te uznania podu za samodzielny podmiot praw konstytucyjnych (za “osob” w rozumieniu konstytucji). W takim podejciu dopuszczalno aborcji jest traktowana jako zasada, a ograniczenia (materialne i proceduralne) dopuszczalnoci przerywania ciy - jako wyjtki.

Orzecznictwo pastw Europy Zachodniej przyjmuje perspektyw odwrotn uznajc za punkt wyjcia prawo do ycia i odnoszc to prawo - cho w oparciu o róne argumenty prawne - do sytuacji prawnej podu. Tym samym jako zasad traktuje si zakaz przerywania ciy, a sytuacje, w których aborcja jest dopuszczalna s - w wikszoci krajów - skonstruowane w ksztacie wyjtków. Tak te podchodz do przerywania ciy sdy konstytucyjne w wikszoci pastw europejskich i takie te podejcie susznie przyj nasz Trybuna Konstytucyjny.

3. Punktem wyjcia dla rozstrzygnicia niniejszej sprawy powinno by “prawo do ycia”, a tym samym konieczne jest oparcie tego rozstrzygnicia na zasadach wynikajcych z art. 1 przepisów konstytucyjnych. Nie uwaam natomiast, by podstaw rozstrzygnicia móg by take art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych. Tre tego przepisu jest zbyt wta prawnie i zbyt odlega od kwestii ycia podu, by nadawaa si do powoania jako podstawa orzeczenia. W tej materii zgadzam si z wywodami sdziów Z. Czeszejko-Sochackiego i W. Sokolewicza.

4. Zgadzam si z tez Trybunau, i z art. 1 przepisów konstytucyjnych moliwe jest wyprowadzenie ogólnego “prawa do ycia”. Cho obowizujce dzisiaj regulacje konstytucyjne nie zawieraj przepisu odnoszcego si bezporednio do “prawa do ycia”, to zgodzi si naley, e wynika ono z samej istoty demokratycznego pastwa prawnego, które jako naczeln warto stawia czowieka i dobra dla niego najcenniejsze. W orzecznictwie Trybunau Konstytucyjnego ustabilizowao si ju przekonanie, e klauzuli demokratycznego pastwa prawnego nie tylko naley przypisa znaczenie proceduralne, ale te e naley z niej wydobywa okrelone treci o charakterze materialnym. W ten sposób Trybuna odnalaz kiedy konstytucyjn rang zasady godnoci czowieka (uchwaa z 17 marca 1993 r., W. 16/92, OTK w 1993 r., cz. I, s. 165) i w ten sam sposób móg teraz przypisa tak rang prawu do ycia. Zobowizuje te do tego art. 2 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Czowieka i Podstawowych Wolnoci, a ostatecznie wyjanienie przyniesie wejcie w ycie Konstytucji z 2 kwietnia 1997 r., której art. 38 zapewnia kademu czowiekowi prawn ochron ycia.

Nie ulega wic wtpliwoci, e z polskich przepisów konstytucyjnych wynika prawo do ycia, przysugujce - jako prawo podmiotowe - kademu czowiekowi. Nie ulega te jednak wtpliwoci, e owo prawo do ycia nie ma charakteru absolutnego. Ani art. 2 Konwencji Europejskiej, ani polskie przepisy konstytucyjne nie formuuj np. zakazu kary mierci, nieprzypadkowo te Polska powstrzymaa si od ratyfikowania Protokou Nr 6 dotyczcego zniesienia kary mierci. Zniesienia tego nie dokonano te adnym wyranym przepisem nowej konstytucji. Ustawodawstwu zwykemu znane s unormowania dopuszczajce odebranie ycia i to nie tylko dla bezporedniego ratowania ycia wasnego czy cudzego, ale te w innych sytuacjach. Do przypomnie regulacje dotyczce uycia broni przez funkcjonariuszy. Ustawodawca dziaa tu w przekonaniu, e mog zachodzi takie wyjtkowe sytuacje, gdy konieczno ochrony innego dobra - nawet jeli tym dobrem jest tylko mienie - moe okaza si nadrzdna od ochrony ludzkiego ycia.

5. Problem, czy i w jakim zakresie “prawo do ycia” mona odnie take do sytuacji prawnej podu jest bardziej skomplikowany i z du powcigliwoci traktowany w orzecznictwie konstytucyjnym innych pastw. Susznie wic moim zdaniem polski Trybuna powstrzyma si od zajmowania stanowiska w kwestii praw podmiotowych podu, a poprowadzi swój wywód na paszczynie uznania ycia pocztego za dobro konstytucyjne (warto) wymagajce ochrony. Zgadzam si wic z konkluzj Trybunau, e obiektywny system wartoci wynikajcy z caoksztatu norm i zasad konstytucyjnych nakazuje traktowanie ycia pocztego jako samoistnego dobra prawnego, któremu przysuguje konstytucyjna ochrona.

Nie zgadzam si natomiast ze stanowiskiem Trybunau, gdy stwierdza on, e “warto konstytucyjnie chronionego dobra prawnego, jakim jest ycie ludzkie, w tym ycie rozwijajce si w fazie prenatalnej, nie moe by rónicowana. Brak jest bowiem dostatecznie precyzyjnych i uzasadnionych kryteriów pozwalajcych na dokonanie takiego zrónicowania w zalenoci od fazy rozwojowej ludzkiego ycia” (s. 10). Wokó tego zaoenia skonstruowany zosta cay wywód Trybunau majcy uzasadnia niekonstytucyjno nowego art. 4a ust. 1 pkt 4 ustawy: “jedyn racjonaln prób konstytucyjnego usprawiedliwienia przyjtego rozwizania byoby udowodnienie, e ycie ludzkie przed urodzeniem ma inn warto ni po urodzeniu” (s. 28). Nie jestem przekonany, czy problem ten postawiono we waciwy sposób. Punktem wyjcia nie musi by bowiem abstrakcyjne wartociowanie ycia przed i po urodzeniu. W moim przekonaniu najpierw trzeba postawi pytanie, czy okres prenatalny i okres postnatalny s na tyle identyczne, by nie byo uzasadnienia dla ich odróniania. Jeeli za takie odrónienie jest zasadne, to ewentualne odmiennoci zakresu ochrony ycia nie musz by wyprowadzane z rónicowania samej wartoci tego ycia. Mog one wynika z innych odrbnoci obu wskazanych wyej okresów ycia, a zwaszcza odrbnoci w powizaniu tego ycia z dobrami konstytucyjnymi innych osób.

W moim przekonaniu cech, która musi przesdza o odrónieniu (co nie musi wcale oznacza hierarchizowania) ycia narodzonego od ycia nienarodzonego, jest zwizek tego drugiego z organizmem matki. W normalnych bowiem warunkach biologicznych pód pozostaje - do chwili porodu - w organizmie matki, stanowic jednoczenie cz tego organizmu oraz twór o samoistnym charakterze. Cia oznacza wic pojawienie si szczególnej zalenoci i szczególnego zwizku pomidzy matk a podem, które nie maj adnych odpowiedników w innych etapach istnienia czowieka. Matka i dziecko stanowi “dwoje w jednym”, jak to okreli niemiecki Trybuna Konstytucyjny i to powoduje, e ycia podu nie mona traktowa w sposób identyczny z yciem narodzonym, które moe ju rozwija si samodzielnie poza organizmem matki. ycie podu zawsze bowiem bdzie tak cile powizane z organizmem matki, e realizacja jej prawa do ycia, zdrowia, godnoci, prywatnoci czy ycia rodzinnego, oddziaywa bdzie musiaa na sytuacj podu.

Nie musi to przesdza o uznaniu, e ycie nienarodzone ma nisz warto, stanowic jak gdyby “ycie drugiej kategorii”. Przesdza to natomiast o koniecznoci uznania, e prenatalny okres ycia jest czym innym od okresu postnatalnego, a tym samym, e nie ma podstaw do zacierania rónic midzy nimi. Take wic regulacje prawne mog i powinny dawa wyraz tej rónicy.

6. Oparcie gównej linii rozumowania Trybunau na tezie o niemonoci rónicowania wartoci ycia ludzkiego przed i po urodzeniu, a pominicie zasadniczych rónic, jakie charakteryzuj to ycie w obu tych okresach, musiao doprowadzi do pewnych logicznych pkni w dalszym wywodzie Trybunau. Z jednej wic strony, formuuje si koncepcj zrónicowanej intensywnoci ochrony ycia: “Stwierdzenie, i ycie czowieka w kadej fazie jego rozwoju stanowi warto konstytucyjn podlegajc ochronie nie oznacza, e intensywno tej ochrony w kadej fazie ycia i w kadych okolicznociach ma by taka sama. Intensywno ochrony prawnej i jej rodzaj nie jest prost konsekwencj wartoci chronionego dobra. Na intensywno i rodzaj ochrony prawnej, obok wartoci chronionego dobra, wpywa cay szereg czynników rónorodnej natury, które musi bra pod uwag ustawodawca zwyky decydujc si na wybór rodzaju ochrony prawnej i jej intensywnoci. Ochrona ta jednak powinna by zawsze dostateczna z punktu widzenia chronionego dobra” (s. 12). Z drugiej jednak strony Trybuna uznaje, e uzasadnieniem dla dopuszczenia przerywania ciy nie mog by takie wartoci konstytucyjne, z których istoty “nie wynika ich prymat, a przynajmniej równorzdno w stosunku do wartoci, jak posiada ycie ludzkie, take w fazie prenatalnej” (s. 28).

Druga z tych tez, gdyby odczytywa j w sposób logicznie konsekwentny, mogaby stanowi uzasadnienie dla wprowadzenia generalnego zakazu aborcji, chyba e dojdzie do zagroenia ycia matki. Skoro bowiem nie mona rónicowa wartoci ycia przed i po urodzeniu, to nie ma - poza ochron innego ycia - argumentu, by mona byo to ycie zniszczy. W innym jednak miejscu Trybuna dopuszcza ograniczenie ochrony ycia pocztego, jeeli jest to konieczne ze wzgldu na “konieczno ochrony lub realizacji innych wartoci, praw czy wolnoci konstytucyjnych” (s. 23), co wydaje si zakada uznanie dopuszczalnoci aborcji take w innych - ni ochrona ycia matki - sytuacjach nadzwyczajnych. To z kolei koliduje z zaoeniem o jednakowej wartoci ycia w kadym stadium jego rozwoju, bo ycia narodzonego nie mona przecie zniszczy np. ze wzgldów eugenicznych. Zarysowuje si w ten sposób brak spójnoci wywodu Trybunau.

Owego braku spójnoci nie da si usun przez sformuowanie o rónej intensywnoci ochrony ycia istoty ludzkiej. Przypomnie naley, e Trybuna wskaza, e uznanie ycia czowieka za warto konstytucyjn “nie oznacza, e intensywno tej ochrony w kadej fazie ycia i w kadych okolicznociach ma by taka sama” (s. 12). Jest to teza zdecydowanie suszna, gdy za podstaw tego rónicowania przyj kryterium “okolicznoci” - jest oczywiste, e intensywno ochrony ycia ludzkiego moe przybiera rón posta w zalenoci od konkretnej sytuacji i to bez wzgldu na to, czy sytuacja ta odnosi si do ofiary czy te istnieje niezalenie od niej. Znajduje to wyraz choby w bogactwie stanów faktycznych przewidywanych w prawie karnym w odniesieniu do pozbawienia ycia. Jeeli jednak przyjmowa za podstaw zrónicowania take kryterium “fazy ycia”, to moe to dotyczy tylko odrónienia ycia prenatalnego i ycia postnatalnego, bo przecie nikt rozsdny nie bdzie rozumia tych sów Trybunau jako dopuszczenie zrónicowania intensywnoci ochrony ycia postnatalnego w zalenoci od stadium jego rozwoju, a wic wieku czowieka ju narodzonego. Powstaje jednak pytanie, czym ma by uzasadnione generalne zrónicowanie intensywnoci ochrony ycia przed i po urodzeniu, skoro - jak przypomniaem wyej - Trybuna uzna, e warto tego ycia nie moe by rónicowana. Caoksztat tych wywodów moe sprawia nieco eklektyczne wraenie, co dobrze rejestruje kolejne fazy prac nad przygotowaniem uzasadnienia, ale utrudnia odnalezienie jednolitego cigu logicznego stanowicego osnow tego uzasadnienia. By moe wyniko to z nie do koca równomiernego rozoenia akcentów midzy argumenty aksjologiczne i rozumowania prawnicze.

7. Uznanie, e ycie nasciturusa jest odrbnym dobrem prawnym podlegajcym konstytucyjnej ochronie nakada na ustawodawc zwykego obowizek ustanowienia rodków prawnych, które zapewni niezbdny poziom tej ochrony. “Niezbdny”, tzn. taki, który nie doprowadzi do przekrelenia “istoty” ochrony ycia, a wic nie umoliwi arbitralnego i niekontrolowanego ingerowania w to ycie bez uzasadnionej przyczyny, np. przez wprowadzenie “aborcji na danie”, nieograniczonej koniecznoci spenienia jakichkolwiek przesanek obiektywnych i dochowania jakichkolwiek terminów czy jakiejkolwiek procedury.

rodki ochrony ycia podu musz przybiera zrónicowan posta i przynalee do rónych dziedzin ycia spoecznego, a tym samym podlega regulacji przepisów z rónych dziedzin prawa. Nie ma konstytucyjnych przeszkód, by ustawodawca stosowa te rodki prawa karnego.

Zarazem jednak ochrona ycia podu nie ma charakteru absolutnego i w pewnych wyjtkowych sytuacjach ustawodawca zwyky moe przyzwala na dokonanie ingerencji w to ycie. Jest to oczywiste na tle wczeniejszej konkluzji, e charakteru absolutnego nie ma te ochrona ycia ju narodzonego. Tak te widzi t kwesti Trybuna Konstytucyjny, gdy relatywizuje ochron ycia podu wskazujc, i “przyjcie, e ycie ludzkie, w tym ycie w fazie prenatalnej, stanowi warto konstytucyjn, nie przesdza jeszcze kwestii, i w pewnych sytuacjach ochrona tej wartoci moe zosta ograniczona lub nawet wyczona ze wzgldu na konieczno ochrony lub realizacji innych wartoci, praw czy wolnoci konstytucyjnych” (s. 23). W oparciu to zaoenie generalne, Trybuna wskazuje generalne kryteria, które mog uzasadnia legalizacj aborcji wskazujc, e konieczne jest ustalenie: “a) czy dobro, którego naruszenie ustawodawca legalizuje, stanowi warto konstytucyjn; b) czy legalizacja narusze tego dobra znajduje usprawiedliwienie na gruncie wartoci konstytucyjnych...; c) czy ustawodawca dochowa konstytucyjnych kryteriów rozstrzygania takiej kolizji, w szczególnoci, czy przestrzega... wymogu zachowania proporcjonalnoci” (s. 23). W ten sam sposób - suszny co do metody - zosta zbudowany punkt 3 sentencji.

Zgadzam si z t metod analizy, uwaam jednak, e jest ona o tyle niepena, i przyjmuje tylko jeden punkt wyjcia: ochron podu. Skoro za pód pozostaje w szczególnym, organicznym i nierozerwalnym zwizku z organizmem matki, to drugim punktem wyjcia musi by moim zdaniem ochrona matki, która jest przecie samoistnym podmiotem rónorakich praw konstytucyjnych. W szczególnoci matka jest podmiotem prawa do godnoci ludzkiej. Nie ulega bowiem wtpliwoci, e na gruncie art. 1 przepisów konstytucyjnych moliwe jest przypisanie godnoci ludzkiej zarówno charakteru prawa podmiotowego, przysugujcego kadej istocie ludzkiej, jak i charakter, wartoci konstytucyjnej o centralnym znaczeniu dla zbudowania aksjologii obecnych rozwiza konstytucyjnych. Demokratyczne pastwo prawne, to pastwo oparte na poszanowaniu czowieka, a w szczególnoci na poszanowaniu i ochronie tak ycia, jak i godnoci ludzkiej. Te dwa dobra s zreszt sprzone w bezporedni sposób. Daj temu dobitny wyraz postanowienia art. 30 nowej konstytucji, wiodcego dla wykadni i stosowania wszystkich pozostaych przepisów o prawach, wolnociach i obowizkach jednostki, ale takie same konkluzje mona wydoby take z obecnego art. 1 przepisów wprowadzajcych, tak jak uczyni to ju Trybuna w uchwale z 17 marca 1993 r. (W. 16/92).

Godno czowieka jest te podstawow kategori konstytucyjn w zachodnich demokracjach. Warto w tym kontekcie przytoczy pogld hiszpaskiego Trybunau Konstytucyjnego, wyraony w orzeczeniu nr 53/1985 z 11 kwietnia 1985 r.: “godno czowieka... stanowi duchow i moraln warto, inherentnie zwizan z czowiekiem i znajdujc swój szczególny wyraz w wiadomym i odpowiedzialnym samookreleniu wasnego ycia, co uzasadnia roszczenie o poszanowanie ze strony innych. Próby sprecyzowania tej zasady podejmowaniu przy dokonywaniu interpretacji konstytucji nie mog ignorowa oczywistej specyfiki pci eskiej i specyfiki konkretyzowania wspomnianych praw w odniesieniu do macierzystwa”.

Obowizki kobiety-matki zwizane z ci, porodem i wychowaniem dziecka naley wic widzie take w tej perspektywie konstytucyjnej. Ten wzgld nie znalaz jednak moim zdaniem naleytego odzwierciedlenia w orzeczeniu naszego Trybunau. Mówi si w nim szeroko o prawach ojca do wspódecydowania o posiadaniu dziecka, brak w nim natomiast naleytego odnotowania zasady godnoci kobiety i wynikajcych std konsekwencji.

8. Podstawowa rozbieno stanowisk, która wystpuje w tej sprawie nie dotyczy wic samego istnienia konstytucyjnego nakazu ochrony ycia podu (bo zgadzam si, e konstytucja nakaz taki ustanawia), ani te uznania, e ochrona taka nie moe mie absolutnego charakteru (bo uzasadnienie Trybunau dopuszcza - co do zasady - moliwo przerwania ciy). Nie ma te - w zasadzie - rozbienoci co do metody rozumowania, bo Trybuna - traktujc aborcj jako sytuacj wyjtkow - nawizuje do zasady proporcjonalnoci.

Ocena ustawodawstwa aborcyjnego musi tym samym obraca si wokó konfliktu dóbr. Z jednej strony mamy do czynienia z - bardzo przecie istotn - wartoci konstytucyjn, jak jest ycie (a wic i godno) podu. Z drugiej strony mamy do czynienia z szeregiem rónego rodzaju wartoci okrelajcych konstytucyjny status kobiety, a wród nich centralne znaczenie trzeba przypisa godnoci kobiety, odnoszonej do wielu rónych sfer jej sytuacji osobistej, spoecznej i prawnej. Powstaje pytanie, w oparciu o jakie kryterium naley dokonywa wywaania tych wartoci, tak aby udzieli odpowiedzi, czy ustawodawca zwyky moe w okrelonych sytuacjach przyzwala na przerwanie ciy. Kryterium tego nie da si moim zdaniem odnale w ogólnej zasadzie wolnoci kobiety (która to wolno obejmuje m.in. swobod decydowania o swoim ciele), bo generalne uznanie tej wolnoci prowadzioby do uznania dopuszczalnoci aborcji w kadym czasie i z kadego powodu. Zgodzi si wic naley, e godzc si na zajcie w ci, kobieta godzi te si na pewne ograniczenie swej wolnoci, stosownie do - od wieków przecie niezmiennych - obowizków wynikajcych z ciy, porodu i wychowania dziecka.

Pozostaje jednak pewna grupa sytuacji, które od owej normalnoci odbiegaj i których wystpienia kobieta nie moga zakada, gdy dochodzio do powstania ciy. Sytuacj najbardziej drastyczn - i w sposób oczywisty legitymujc aborcj - jest zagroenie ycia matki. Ale w naszym krgu cywilizacyjnym, przy okrelaniu, jakie wymagania konstytucyjne musz by spenione dla zalegalizowania aborcji, nigdzie - poza Irlandi - nie stosuje si “prostej” zasady: przerwanie ycia mona uzasadni tylko koniecznoci ratowania innego ycia. Jak zreszt wspominaem zasada ta nie znajduje do koca zastosowania nawet do ochrony ju narodzonego ycia ludzkiego.

W odniesieniu do ycia prenatalnego ochrona tego ycia podlega niemal wszdzie ograniczeniom wynikajcym z potrzeby ochrony nie tylko ycia, ale i zdrowia matki. Podlega te niemal wszdzie ograniczeniom wynikajcym z argumentów eugenicznych (uszkodzenie podu) i etycznych (cia powstaa z przestpstwa). Takie uzasadnienia dla przerwania ciy znaa ustawa z 1993 r., powtórzya je - cho w innym aksjologicznie ujciu - ustawa z 1996 r., a ich konstytucyjno nie bya kwestionowana ani przedtem ani teraz przed Trybunaem Konstytucyjnym. Pozwala to raz jeszcze na wskazanie, e konstytucyjna ochrona ycia prenatalnego nie musi mie wycznie symetrycznego charakteru (ycie za ycie), ale dopuszcza te inne sytuacje, w których zakoczenie tego ycia jest konstytucyjnie dopuszczalne. Cho wic przerwanie ciy jest zawsze ingerencj w “istot” ycia podu, to nie zawsze jest konstytucyjnie zakazane.

W poszukiwaniu wspólnego mianownika dla tych rónych sytuacji, w których wzgld na ochron innego dobra ni ycie matki uzasadnia przerwanie ciy naley - jak ju bya o tym mowa -. powoa zasad godnoci istoty ludzkiej. Z samej istoty tej zasady wynika moim zdaniem niemono dania od kobiety takich ofiar i powice, które w sposób oczywisty przekrocz zwyk miar obowizków zwizanych z ci, porodem i wychowaniem dziecka.

Powoa si tu naley zwaszcza na rozumowanie Federalnego Trybunau Konstytucyjnego RFN, który - w wyroku z 25 lutego 1975 r. (BVerfGE t. 39, s. 1 i n.) wskaza m.in.:

...przysugujce nienarodzonemu prawo do ycia moe nakada na kobiet obcienia istotnie przekraczajce normy przecitnej ciy. Jest to kwestia dopuszczalnego poziomu wymaga, innymi sowy pytanie, czy take w takich przypadkach pastwo moe stosowa rodki prawa karnego dla wymuszenia donoszenia ciy. Dochodzi tu do zderzenia szacunku dla nienarodzonego ycia oraz prawa kobiety, by w respektowaniu tego dobra prawnego nie by zmuszan do powicania swoich wartoci yciowych w stopniu przekraczajcym dopuszczalny wymiar.... Przy ustalaniu materialnej treci kryterium dopuszczalnoci naley jednak wyczy okolicznoci, które nie powoduj powanych obcie dla osoby zobowizanej, jako e wynikaj z normalnych sytuacji, z którymi kady musi si upora. Co wicej, okolicznoci te musz mie tak powany charakter, e musza one utrudnia wypenianie obowizków w tak nadzwyczajny sposób, by przekroczone zostao to, czego mona w sprawiedliwy sposób oczekiwa od osoby zobowizanej... Nie mona w szczególnoci oczekiwa kontynuowania ciy w sytuacji, gdy okazuje si, e jej przerwanie jest konieczne dla odwrócenia zagroenia dla ycia, albo zagroenia powanego naruszenia stanu zdrowia kobiety ciarnej... Ponadto... mona tu wymieni przypadki wskaza eugenicznych, etycznych oraz socjalnych albo dyktowanych sytuacj koniecznoci (Notlage)... Mona tu te zaliczy wskazania generalnej sytuacji ndzy (wskazania socjalne). Ogólne pooenie socjalne kobiety ciarnej oraz jej rodziny moe bowiem wywoywa konflikty o takim ciarze gatunkowym, e nie mona - poprzez stosowanie rodków prawa karnego - wymaga od kobiety takich powice na rzecz nienarodzonego ycia, które przekraczayby pewien rozmiar... . Z kolei w orzeczeniu z 28 maja 1993 r. (tezy 5 i 7) Federalny Trybuna Konstytucyjny wskaza, i: Zakres ochrony nienarodzonego ycia ludzkiego powinien by z jednej strony okrelony z punktu widzenia znaczenia i dostatecznoci ochrony [tego] dobra prawnego, z drugiej strony - pod ktem kolidujcych z nim innych dóbr prawnych. Przy czym wchodz w rachub takie dobra prawne.. jak prawo kobiety ciarnej do ochrony i do poszanowania jej godnoci czowieczej... Musz zatem istnie [sytuacje]..., które wymagaj takiego powiecenia wasnych wartoci yciowych, e nie mona tego oczekiwa od kobiety.

Niemiecki Trybuna uzna, e zasada godnoci istoty ludzkiej - z punktu widzenia sytuacji prawnej matki - oznacza, e nie mona przyszej matce narzuca takich powice, które istotnie przekraczayby zwyk miar utrudnie i ofiar, jakie wynikaj z ciy, porodu i wychowania dziecka. Zakaz owego narzucania oznacza - zdaniem FTK - zakaz penalizacji przerywania ciy w pewnych sytuacjach szczególnych, nie oznacza on natomiast, e pastwo musi zrezygnowa z wszelkich rodków zachcajcych do doprowadzenia do koca nawet najtrudniejszej ciy.

9. Jeeli przyj, e istniej takie sytuacje, w których cia (i jej nastpstwa) wymagaaby od kobiety poniesienia ofiar istotnie przekraczajcych zwyczajn miar, to powstaje pytanie, komu przysuguje kompetencja do okrelenia katalogu tych sytuacji.

We wszystkich pastwach demokratycznych jest oczywiste, i waciwy moe tu by tylko parlament, który w ustawach zwykych okrela, kiedy przerwanie ciy nie bdzie za sob pocigao sankcji karnych, a jeli ustawodawca pragnie zapewni wiksz sztywno wprowadzanym przez siebie zasadom, to nie ma przeszkód, by nada im rang konstytucyjn. Wspominaem ju, e tak stao si w 1983 r. w Irlandii. Nie stao si tak natomiast w Polsce, cho w debacie nad sformuowaniami nowej polskiej konstytucji wielokrotnie proponowano - i to z bardzo autorytatywnych róde - wyrane unormowanie ochrony ycia pocztego. Zostao to jednak odrzucone przez ustawodawc konstytucyjnego, co pozwala na odczytanie jego intencji. Trybuna Konstytucyjny nie powinien pomija tej intencji, tym bardziej, e konstytucja zostaa potwierdzona w referendum, a jednym z istotnych argumentów wysuwanych przez przeciwników konstytucji by brak naleytej ochrony ycia pocztego. Z tego wzgldu za wtpliwe uwaam stwierdzenie Trybunau, i “podstawa konstytucyjna, na której opar swoje orzeczenie znalaza... potwierdzenie i wyrane wyartykuowanie w Konstytucji RP” (s. 40).

Skoro ani obecne, ani przysze unormowania konstytucyjne nie zawieraj unormowa o wyranym i precyzyjnym charakterze, to zaoy naley - tak jak wielokrotnie podkrelano to w orzecznictwie, e rzecz ustawodawcy jest wybór moliwych uregulowa i przyporzdkowywanie ich okrelonym celom i wartociom. Kompetencja do podejmowania takich decyzji wynika z demokratycznej legitymacji parlamentu, a odpowiedzialno za ich podejmowanie powinna si realizowa wobec elektoratu, znajdujc wyraz w wynikach kolejnych wyborów parlamentarnych (zob. np. orzeczenia z: 7 grudnia 1993 r., K. 7/93, OTK w 1993 r., cz. II, s. 410; z 24 maja 1994 r., K. 1/94, OTK w 1994 r., cz. I, s. 77, z 21 listopada 1994 r., OTK w 1994 r., cz. II, s. 95; z 12 stycznia 1995 r., K. 12/94, OTK w 1995 r., cz. I, s. 27; z 4 kwietnia 1995 r., K. 10/94, OTK w 1995 r., cz. I, s. 113; z 20 listopada 1995 r., K. 23/95, OTK ZU Nr3/1995, s. 132; z 9 stycznia 1996 r., K. 18/95, OTK ZU Nr 1/1996, s. 18; z 29 maja 1996 r., K. 22/95, OTK ZU Nr 3/1996, s. 190).

Rola sdu konstytucyjnego jest natomiast ograniczona do weryfikacji, czy rozstrzygnicia ustawodawcze pozostaj w ramach swobody, któr konstytucja pozostawia dla ich podejmowania. Innymi sowy sd konstytucyjny musi zawsze dziaa w oparciu o zaoenie racjonalnego dziaania ustawodawcy, w oparciu o domniemanie, e badana ustawa jest zgodna z konstytucj i nie wolno mu orzeka o niekonstytucyjnoci ustawy, jeli istnieje moliwo ustalenia takiej wykadni ustawy, która nada jej znaczenie zgodne z konstytucj (np. orzeczenia z: 7 czerwca 1994 r., K. 17/93, OTK w 1994 r., cz. I, s. 92; z 26 kwietnia 1995 r., K. 11/94, OTK w 1995 r., cz. I, s. 134; z 17 padziernika 1995 r., K. 10/95, OTK ZU Nr 2/1995, s. 82; z 31 stycznia 1996 r., K. 9/95, OTK ZU Nr 1/1996, s. 41; z 15 lipca 1996 r., K. 5/96, OTK ZU Nr 5/1996, s. 252; z 20 listopada 1996 r., K. 27/95 - zdanie odrbne sdziego Czeszejki-Sochackiego, OTK ZU Nr 6/1996, s. 458).

10. W oparciu o ten ogólny punkt wyjcia naley ocenia rozwizania przyjte w nowym art. 4a ust. 1 ustawy.

Trzy pierwsze punkty nie wymagaj szerszego komentarza, bo byy one ju znane (cho nie koca w tym samym ujciu) ustawie z 1993 r., a teraz nie zostay zakwestionowane wyranie przez wnioskodawc. W peni moliwa wydaje si zreszt obrona tezy, i wszystkie te sytuacje uwalniaj matk od koniecznoci poniesienia powice istotnie przekraczajcych zwyk miar.

Zupenie nowym - i kwestionowanym przez wnioskodawc - rozwizaniem jest natomiast dopuszczenie przerwania ciy w sytuacji “cikich warunków yciowych” lub “trudnej sytuacji osobistej” kobiety ciarnej.

Rozwaania nad tymi przesankami (które - niezbyt precyzyjnie - okrela si czasem mianem przesanek socjalnych) naley rozpocz od pytania, czy w rzeczywistoci spoecznej mog zachodzi sytuacje - inne od medycznych, eugenicznych czy etycznych, w których spenienie ciy moe nakada na kobiet konieczno poniesienia ofiar istotnie przekraczajcych standard tego, czego mona normalnie oczekiwa. Ustawodawca odpowiedzia na to pytanie pozytywnie, skoro otworzy moliwo przerwania ciy take ze wzgldów “spoecznych”. Skoro za sdom konstytucyjnym nie przysuguje “generalna wadza oceny i decyzji, która byaby identyczna z wadz parlamentu, a przysuguje mu tylko kompetencja do orzekania o zgodnoci z konstytucj ustaw poddanych jego kontroli” (tak francuska Rada Konstytucyjna w orzeczeniu 74-54 DC z 15 stycznia 1975 r. dotyczcym ustawy liberalizujcej zasady przerywania ciy), to Trybuna nie moe po prostu powiedzie, e naley udzieli odpowiedzi negatywnej. Trybuna Konstytucyjny nie ma moliwoci prostej polemiki z ustawodawc - z zasady domniemania konstytucyjnoci ustaw wynika konieczno, by Trybuna ustali, i w ogóle nie moe zaj sytuacja, w której przerwanie ciy znajdowaoby uzasadnienie we wskazanym wyej kryterium “powicenia istotnie przekraczajcego zwyk miar”. Ciar dowodu nie spoczywa wic w tym wypadku na ustawodawcy (bo domniemuje si konstytucyjn prawidowo jego dziaania), a spoczywa na Trybunale Konstytucyjnym, jeli chce on wykaza, e ustawodawca konstytucj naruszy. Na tym polega zasadnicza specyfika metody analizy stosowanej w prawie konstytucyjnym, a to wycza moliwo bezporedniego posugiwania si w tej sprawie metodami waciwymi prawu karnemu w odniesieniu do tzw. kontratypów. Na marginesie trzeba zreszt podkreli, e doktryna prawa karnego daleka jest od jednomylnoci co do tego, czy bezkarne przerwanie ciy mona - de lege lata - traktowa jako kontratyp (J. Majewski, Karalno aborcji w Polsce w wietle ostatnich zmian legislacyjnych, PiP 1997, Nr 4, s. 74 oraz powoane tam pogldy E. Zieliskiej; odmiennie TK w orzeczeniu z 15 stycznia 1991 r., U. 8/90, OTK w 1991 r., s. 138).

Na tym tle trudno zgodzi si z wywodami uzasadnienia odnoszcymi si do przesanek, o których mowa w art. 4a ust. 1 pkt 4 ustawy.

Gdy chodzi o przesank “cikich warunków yciowych”, to za zbyt uproszczone uwaam stwierdzenie, i chronion wartoci jest “prawo kobiety ciarnej do niepogarszania swojego pooenia materialnego” (s. 25). Takie ujcie prowadzi do konfrontacji ycia i sytuacji materialnej, co musi prowadzi do oczywistej konkluzji o nadrzdnej wartoci ochrony ycia. Wydaje si jednak, e nie mona caej sprawy sprowadza do statusu majtkowego kobiety. Naszemu spoeczestwu nieobce s wypadki skrajnej ndzy, bdcej czsto udziaem rodzin pozbawionych ojca, ale za to wielodzietnych. Kolejna cia i zwizane z tym ograniczenia zarobkowania, a nastpnie konieczno utrzymywania kolejnego czonka rodziny mog - w skrajnych, lecz moim zdaniem wyobraalnych - przypadkach prowadzi do sytuacji, gdy matka po prostu nie bdzie w stanie utrzyma siebie i rodziny (nie bdzie w stanie wypeni swych konstytucyjnych obowizków wobec pozostaych czonków rodziny), a to moe prowadzi do koniecznoci ponoszenia ofiar drastycznie przekraczajcych normalny standard oczekiwa i to nie tylko przez matk, ale i przez pozostaych czonków jej rodziny. Nie zawsze bdzie istniaa moliwo zrekompensowania tych ofiar przez system pomocy socjalnej, bo - w obecnym ksztacie - nie jest on w stanie zapewni kademu godnego ycia. Wtpliwa jest tu cecha temporalnoci “cikich warunków yciowych”, bo okres ich wystpowania moe trwa a do czasu doronicia dzieci lub te do czasu radykalnej poprawy systemu wiadcze socjalnych - i jedno i drugie moe rozciga si na dziesiciolecia. Niezdolnoci za pastwa do przezwyciania ndzy nie mona rekompensowa rodkami penalnymi.

To samo mona powiedzie o przesance “trudnej sytuacji osobistej”, która moe wprawdzie wiza si z prostym egoizmem matki, ale moe te wynika z przyczyn znacznie powaniejszych. Moe to by wic sytuacja rodziny alkoholika, gdy dziecko zostanie poczte wbrew woli matki (ale przecie w rzeczywistoci spoecznej do wyjtków naley wciganie w takie sprawy prokuratora) i gdy jego pojawienie si w rodzinie moe przekreli wszelkie szanse normalnego uoenia stosunków rodzinnych. Moe to by sytuacja dziecka pozamaeskiego, zwaszcza gdy sama matka jest jeszcze niemal dzieckiem, a tradycyjne standardy jej rodowiska postawi j poza jego ramami. Zamknicie tych sytuacji w prostym wskazaniu, e chodzi “o zachowanie przez kobiet ciarn dotychczasowego charakteru relacji z innymi osobami oraz zakresu realizacji okrelonych potrzeb, praw i wolnoci” (s. 24) nie wyczerpuje chyba problemu.

Nie jest zreszt zadaniem TK wymylanie pozytywnego katalogu sytuacji, gdy powicenie matki bdzie musiao drastycznie przekroczy zwyk miar. Wystarczy stwierdzi, i zaistnienie takich sytuacji nie jest totalnie i oczywicie niemoliwe, by móc te twierdzi, e ustawodawca móg wprowadzi tak przesank dopuszczalnoci przerywania ciy. Stosowa si tu bowiem bdzie zarówno argument godnoci istoty ludzkiej (stanowicy dobro konstytucyjne konkurujce z nakazem ochrony ycia podu), jak i argument powicenia przekraczajcego zwyk miar (czynicy zado zasadzie proporcjonalnoci). Ostatecznie take urodzenie i wychowanie dziecka obcionego powanymi wadami eugenicznymi (art. 4a ust. 1 pkt 2) rozpatrywa trzeba jako szczególny - pod wzgldem drastycznoci - przypadek tworzcy trudn sytuacj osobist kobiety, a konstytucyjno jego wprowadzenia nie jest kwestionowana.

Dopóki wic pastwo i inne podmioty spoeczne nie stworz takiego otoczenia spoecznego, które w szczególnoci pozwoli na otoczenie realn opiek i pomoc wszystkich - penych i niepenych - rodzin i wszystkich narodzonych w tych rodzinach dzieci, nie mona zakada, e nie jest moliwe dojcie do takich sytuacji, w których cia, poród i wychowanie dziecka nie doprowadz do tak cikiej sytuacji yciowej kobiety lub nie postawi jej w tak trudnej sytuacji osobistej, by stopie wymaganych od niej powice w sposób oczywisty przekroczy zwyk miar. Samo wic wprowadzenie do ustawy przesanek, o których mowa w art. 4a ust. 1 pkt 4 nie oznacza moim zdaniem takiego wyjcia ustawodawcy poza przysugujc mu swobod regulacyjn, by uzasadniao to uznanie tej regulacji za niekonstytucyjn sam w sobie.

11. Dla oceny konstytucyjnoci przesanek wprowadzonych przez art. 4a ust. 1 pkt 4 zasadnicze znaczenie ma wyjanienie, czy przesanki te maj charakter obiektywny czy subiektywny. Innymi sowy, chodzi o to, czy stwierdzenie e zachodzi sytuacja cikich warunków yciowych lub trudnej sytuacji osobistej naley do zainteresowanej kobiety (koncepcja subiektywna), czy te stwierdzenie to musi te mie charakter weryfikowalny z punktu widzenia ogólniejszych standardów moralnoci i ycia spoecznego.

Przyjty przez Trybuna sposób odczytywania przepisów nowelizacji z 1996 r. doprowadza go do wniosku, e mamy do czynienia z nadaniem omawianym przesankom charakteru subiektywnego. Trybuna powoa si przy tym na art. 4a ust. 6 badanej ustawy, który to przepis zawiera regulacj proceduraln pozostawiajc kobiecie pen waciwie swobod stwierdzania, i spenione wobec niej zostay przesanki z art. 4a ust. 1 pkt 4. Takie ujcie moe jednak - o czym niej - prowadzi do wniosku, e niekonstytucyjny jest art. 4a ust. 6, nie musi natomiast bezporednio rzutowa na ocen art. 4a ust. 1 pkt 4 jako takiego.

Mona si zgodzi, e gdyby przyznanie przesankom “cikich warunków yciowych” i “trudnej sytuacji osobistej” charakteru subiektywnego byo jedynie moliwym i prawidowym sposobem odczytywania tych przepisów, to - by moe - naleaoby te zaakceptowa konkluzj o ich niekonstytucyjnoci. Pozostawienie bowiem kobiecie wycznego prawa do oceny, czy zachodz “socjalne” przesanki przerwania ciy wprowadzaoby do naszego porzdku prawnego “aborcj na yczenie”. Bezprzedmiotowe stayby si na tym tle próby odnoszenia aborcji do sytuacji przekraczajcych zwyk miar powice, bo kryterium “zwykej miary” nawizuje do elementu obiektywnego

Powstaje jednak pytanie, czy przesankom z art. 4a ust. 1 pkt 4 nie naley przypisywa charakteru obiektywnego, tzn. uzna, e odnosz si one do pewnych sytuacji, które musz zaistnie w sposób rzeczywisty i wymierzalny. Z wielu wzgldów wydaje si, e lektura caego art. 4a ust. 1 prowadzi wanie do takiego wniosku. Skoro bowiem przepis ten wylicza - w ujciu enumeratywnym - sytuacje, w których przerwanie ciy moe by dokonane i skoro kad z tych sytuacji opisuje okrelon charakterystyk, to naley przyj, e we wszystkich sytuacjach, które tym ustawowym charakterystykom nie odpowiadaj, przerwania ciy dokona nie wolno. Nie moe by wic ono dokonane take, gdy przysza matka nie znajduje si w cikich warunkach yciowych lub w trudnej sytuacji osobistej. W przeciwnym razie wprowadzanie elementów opisu sytuacji do art. 4a ust. 1 pkt 4 byoby pozbawione znaczenia prawnego. Zasady logiki prawniczej nie pozwalaj na przyjmowanie wykadni, która pozbawiayby norm - lub jej fragment - znaczenia prawnego.

Zasada wykadni ustaw w zgodzie z konstytucj nakazuje za, w moim przekonaniu, przypisanie przesankom z art. 4a ust. 1 pkt 4 charakteru obiektywnego, tzn. odczytywanie ich w oparciu o zaoenie, e moliwe jest zbudowanie pewnych kryteriów szczegóowych budujcych ogólne pojcia “cikich warunków” czy “trudnej sytuacji”, a dopiero potem relatywizowanie jej do konkretnych sytuacji i konkretnych subiektywnych ocen zainteresowanej kobiety. Tym samym, w peni wyobraalna jest sytuacja, w której stwierdzenie kobiety, i zachodz przesanki z pkt. 4, mogoby zosta odrzucone przez stwierdzenie, e w obiektywnej rzeczywistoci spoecznej nie doszo do ich spenienia. Tylko t drog mona zachowa znaczenie prawne sformuowa z pkt. 4, powiza te sformuowania z kryterium powice przekraczajcych zwyk miar i przyporzdkowa je konstytucyjnym wymaganiom ochrony ycia podu.

Skoro jzykowe sformuowanie art.4a ust. 1 pkt 4 nie tylko nie wyklucza przypisania jego przesankom charakteru obiektywnego, ale - co wicej - wydaje si tak interpretacj sugerowa, to naley interpretacj tak przyj i - w konsekwencji - uzna, e w treci nadanej przez ustawodawc pkt. 4 jako takiemu nie mona dopatrzy si naruszenia konstytucji.

12. atwiej mona si zgodzi z zarzutem Trybunau, e przesanki z art. 4a ust. 1 pkt 4 maj “niedookrelony” charakter, bo - rzeczywicie - abstrakcyjna delimitacja sytuacji nimi objtych jest bardzo trudna, a moe nawet niemoliwa. Gdyby zarzut niedookrelonoci postawi prawno-karnemu aspektowi tej regulacji (a wic powiedzie, e skoro lekarz i inne “osoby zewntrzne” mog ponosi odpowiedzialno z art. 152b kk, jeeli dokonaj przerwania ciy bez zaistnienia przesanek z art. 4a ust. 1 pkt 1, to naruszony zosta konstytucyjny nakaz precyzji regulacji karnych), to moe atwiej byoby kwestionowa zgodno tych przepisów z konstytucj. Ten wtek nie znalaz jednak miejsca w argumentacji Trybunau (wymagaoby to zreszt rezygnacji z tezy, e przesanki z art. 4a ust. 1 pkt 4 maj charakter subiektywny), a ograniczono si do rozwaa aspektów zasady proporcjonalnoci, co jednak nadaje wymaganiu okrelonoci znacznie bardziej relatywny charakter.

Wydaje si bowiem, e sformuowania punktu 4 dotycz tak generalnych zjawisk spoecznych, e owej okrelonoci wprowadzi si do niej cakowicie nie da. Nie jest to jednak ujcie nieznane innym przepisom obowizujcym w naszym systemie prawnym. Pojcia “cikich warunków yciowych” bd “niedostatku” nie s przecie obce rónego rodzaju regulacjom socjalnym. Gdy za chodzi o “ustaw aborcyjn” z 1993 r., to take kryteria “cikiego” upoledzenia podu (art. 4a ust. 1 pkt 2) czy - jak to kiedy stanowi art. 149 § 3 pkt 1 k. k. - “powanego” zagroenia dla zdrowia matki, nie maj charakteru precyzyjnego. Zwroty niedookrelone zdarzaj si zreszt nawet w ustawach karnych, do przypomnie pojcia “cikiego uszkodzenia ciaa”, “cikiego rozstroju zdrowia”, “funkcji zwizanej ze szczególn odpowiedzialnoci”, “zdarzenia, które zagraa yciu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach” z obecnego kodeksu karnego. Mona oczywicie powiedzie, e orzecznictwo sdowe nadao ju tym sformuowaniom niezbdn precyzj, ale jest to sfera sposobu i procedur stosowania prawa, a nie sfera ocen samego tekstu ustawy. Zwroty niedookrelone wystpuj we wszystkich dziedzinach prawa - cho jest to czasem zjawisko niepodane, to jednak, wobec skomplikowania sytuacji yciowych, wyeliminowa si go do koca nie da.

wiadczy te o tym tok wywodu Trybunau Konstytucyjnego, kiedy - przy rozwaaniach nad zasad proporcjonalnoci - poszukuje on generalnego kryterium mogcego - wyjtkowo - uzasadni odstpstwo od ochrony ycia pocztego. Trybuna mówi w tym kontekcie o “sytuacjach kracowych, które jednoczenie mogyby by uznane za sprzeczne z zasad ochrony godnoci osoby ludzkiej” (s. 24). Z merytorycznego punktu widzenia jest to - by moe - kryterium równie atrakcyjne, jak, proponowane przeze mnie, kryterium “powice czy ofiar istotnie przekraczajcych zwyk miar”. Natomiast z punktu widzenia wymaga okrelonoci jest ono równie niejasne i ogólnikowe, jak sformuowania o “cikich warunkach” czy “trudnej sytuacji” uyte w 1996 r. przez ustawodawc.

By moe zreszt natura przesanek majcych uzasadnia przerywanie ciy w oparciu o “wskazania socjalne” jest taka, e nie uda si uj jej w definicje o precyzyjnym charakterze. Ustawy francuska i belgijska mówi o situation de detresse (co tumaczy si jako “rozpaczliwa sytuacja”), ustawa niemiecka z 1976 r. mówia o Notlage (co przetumaczono jako “cikie pooenie”), ustawa woska mówi ogólnie o “warunkach ekonomicznych, socjalnych lub rodzinnych” (wszystkie cytaty na podstawie Biuletynu sejmowego Biura Studiów i Ekspertyz nr 1/1991), orzecznictwo amerykaskie posuguje si terminem undue burden. Nie uwaam, by sformuowania te mona byo uzna za bardziej dookrelone od terminów uytych w art. 4a ust. 1 pkt 4 polskiej ustawy z 1996 r.

13. Orzeczenie Trybunau Konstytucyjnego naley te postrzega w ogólniejszym kontekcie zasady pastwa prawnego i wynikajcych z niej konsekwencji dla ustawodawstwa karnego. Efektem tego orzeczenia jest bowiem rozszerzenie zakresu karania za przerwanie ciy: to co zostao uznane za dopuszczalne przez ustawodawc w 1996 r., stanie si teraz znowu przestpstwem, gdy z art. 4a ust. 1 wypadnie punkt 4.

Powsta moe pytanie, czy taki skutek prawny orzeczenia Trybunau jest do pogodzenia z zasad nullum crimen sine lege, która - jak to stwierdzono ju w dawniejszym orzecznictwie (zwaszcza postanowienie z 25 wrzenia 1991 r., S. 6/91, OTK w 1991 r.) i jak to wynika z art. 42 ust. 1 nowej Konstytucji RP, jest oczywistym i podstawowym elementem demokratycznego pastwa prawnego. Zasada ta oznacza m.in., i tylko demokratycznie legitymowany ustawodawca jest powoany do okrelania przestpstw i kar, a nie mog tego czyni wadze pozostae. Trybuna Konstytucyjny nie jest i nie moe by “ustawodawc pozytywnym”. Moe on usuwa z systemu prawa normy karne, jeli wymaga tego konstytucja, ale nie moe on wprowadza do tego systemu norm nowych, których wprowadzenia nie nakaza ustawodawca.

Powoa w tym miejscu warto wyrok nr 108/1981 woskiego Trybunau Konstytucyjnego z 7 maja 1981 r., w którym - wanie na tle takiego pytania - wskazano, i: “w adnym wypadku Trybuna nie moe wyda orzeczenia, z którego wynikaoby ustanowienie nowego stanu faktycznego uznanego za przestpstwo, jako e jest to zarezerwowane do wycznej kompetencji ustawodawcy”.

Taki za efekt miaoby uznanie, e art. 4a ust. 1 pkt 4 jest sprzeczny z konstytucj, bo rozszerzyoby to zakres karalnoci przerywania ciy poza wymiar przyjty przez ustawodawc. Orzeczenie Trybunau prowadzioby do uznania za przestpstwo takich dziaa, których adna ustawa zwyka za przestpstwo nie uznaa. Nie tylko nadawaoby to orzeczeniu TK charakter prawotwórczy, ale te pozostawaoby w kolizji z jedn z najbardziej podstawowych zasad demokratycznego pastwa prawnego, jak jest absolutna wyczno ustawodawcy do okrelania przestpstw i kar (np. orzeczenia TK z: 1 marca 1994 r., U. 7/93, OTK w 1994 r., cz. I, s. 41; 26 kwietnia 1995 r., K. 11/94, OTK w 1995 r., cz. I., s. 136-137). Powyszego zarzutu nie da si, moim zdaniem, odrzuci w oparciu o koncepcj kontratypu. Nie chodzi tylko o to, e jest ona rónie przez doktryn odnoszona do regulacji aborcyjnych (zob. wyej, pkt 9), ale przede wszystkim o to, e podstaw dla rozstrzygni Trybunau s zasady stosowane w prawie konstytucyjnym, a nie w prawie karnym.

14. Uznanie, e wszystkie przesanki z art. 4a ust. 1, pozwalajce na dokonanie przerwania ciy, maj charakter obiektywny prowadzi do nastpnego pytania, a mianowicie, kto i w jakiej procedurze ma stwierdza, e spenione zostay te przesanki, a wic e dokonanie przerwania ciy nie stanie si przestpstwem.

Stosowna procedura zostaa przewidziana w art. 4a ust. 5, gdy chodzi o sytuacje, o których mowa w ust. 1 pkt 1-3. Nie wprowadzono tu zasadniczych zmian w poprzednim stanie prawnym, ale w kadej z tych sytuacji, dopuszczalno przerwania ciy zaley od uprzedniego - w zasadzie - stwierdzenia, e taka sytuacja zaistniaa, dokonanego przez lekarza lub przez prokuratora. Przepisy te nie s zreszt przedmiotem zaskarenia.

Inaczej rozwizano procedur odnoszc si do sytuacji z pkt. 4. W art. 4a ust. 6 i 7 stworzono wprawdzie obowizek uczynienia zado okrelonym wymaganiom formalnym (pisemne owiadczenie kobiety, odbycie konsultacji i odczekanie okresu 3 dni po jej odbyciu), ale na adnym z tych etapów nie powierzono jakiemu podmiotowi zewntrznemu wypowiedzenia si, czy rzeczywicie zachodz przesanki z ust. 1 pkt 4. Ze sformuowania ust. 6 wynika tylko obowizek kobiety do zoenia owiadczenia (co naley rozumie jako obowizek wskazania w owiadczeniu przesanki ustawowej uzasadniajcej przerwanie ciy), ale nie mówi si tam wyranie o obowizku uzasadnienia tego owiadczenia przez wskazanie odpowiednich faktów czy argumentów. Podobnie ma si rzecz z obowizkiem konsultacji. Przedmiotem rozmowy konsultacyjnej musi by wprawdzie m.in. “ustalenie sytuacji yciowej” kobiety (ust. 7), ale jej finaem nie musi by wskazanie, czy konsultant akceptuje ocen warunków yciowych czy sytuacji osobistej kobiety, któr ta kobieta sobie postawia. Mona wic atwo wyobrazi sobie sytuacj, gdy diagnoza wasna kobiety pozostanie tak daleko od obiektywnej treci poj uytych w pkt. 4, i przerwanie ciy zostanie dokonane bez naleytego oparcia w przesankach wymienionych w tym przepisie.

Nie moe to jednak - z powodów podanych wczeniej - uzasadni twierdzenia, e przesanki z art. 4a ust. 1 pkt 4 maj charakter czysto subiektywny. Naley natomiast powiedzie, e cho przesanki z art.4a ust. 1 pkt 4 maj charakter obiektywny, to w dalszych postanowieniach nowego art. 4a zabrako procedur gwarantujcych moliwo weryfikacji, czy przesanki te zostay w danym wypadku spenione. Moe to nasuwa wtpliwoci konstytucyjne. Wtpliwoci te dotyczy bd jednak bezporednio tylko art. 4a ust. 6 i 7, a nie bd rzutoway na ogólne uznanie moliwoci wprowadzenia przez ustawodawc dodatkowych przesanek przerywania ciy, tak jak to uczyniono w art. 4a ust. 1 pkt 4.

Poniewa nie doszo do zaskarenia postanowie zawartych w art. 4a ust. 6 i 7, nie ma te podstaw do szerszego wypowiadania si o ich konstytucyjnoci. Kto wie, czy taki “proceduralny” kierunek zaskarenia i rozstrzygnicia nie usunby wielu rozbienoci, których na tle wydanego dzisiaj orzeczenia nie udao si unikn. Skoro jednak Trybuna skoncentrowa si na materialnoprawnych aspektach badanej regulacji, to z ca ostroci wyoni si musia problem nie tylko ochrony ycia, ale i ochrony godnoci kobiety. Niedostateczne - w moim przekonaniu - uwzgldnienie drugiej z tych wartoci moe stworzy wraenie przedmiotowego potraktowania kobiety, a zapoznania jej praw podmiotowych. Z tego wzgldu rozstrzygnicie Trybunau wymaga podjcia polemiki w zdaniu odrbnym.

Zdanie odrbne

sdziego TK Wojciecha Sokolewicza

do orzeczenia Trybunau Konstytucyjnego z dnia 28 maja 1997 r.

sygn. K. 26/96 i jego uzasadnienia

Zgaszam zdanie odrbne do powyszego orzeczenia w tych czciach, w których Trybuna Konstytucyjny powoujc si na art. 1 oraz art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 padziernika 1992 r. zwanej popularnie Ma Konstytucj, stwierdzi niezgodno z konstytucj:

- art. 1 pkt 2 i pkt 5, jak równie art. 3 pkt 1 i pkt 4 ustawy z 30 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie podu ludzkiego i warunkach dopuszczalnoci przerywania ciy oraz o zmianie niektórych innych ustaw.

Motywy orzeczenia Trybunau Konstytucyjnego w wyej wskazanych czciach s moim zdaniem nietrafne, a przez to nieprzekonywajce.

Uzasadnienie:

1. W obowizujcej jeszcze konstytucji nie ma wyranego przepisu (przepisów), z którego (których) wynikaaby w sposób bezporedni norma czy to zakazujca przerywania ciy, czy - odwrotnie - gwarantujca kobiecie swobod decydowania o przerwaniu ciy. Co wicej, konstytucja polska - w przeciwiestwie do ustaw zasadniczych wielu innych pastw (zob. np. art.4 ust. 2 oraz art. 28 Konstytucji Bugarii - 1991 r.; art. 6 Konstytucji Republiki Czeskiej z 1992 r.; art. 21 Konstytucji Republiki.Chorwacji z 1990 r. - w której uyto wyraenia “istota ludzka” - art. 2 ust. 1 ustawy zasadniczej RFN z 1949 r., art. 25 Konstytucji Portugalii z 1976 [1982], art. 15 Konstytucji Sowacji z 1992 r., art. 19 Konstytucji Litwy z 1992 r., art. 22 Konstytucji Rumunii z 1991 r., art. 15 Konstytucji Hiszpanii z 1978 r., art. 54 Konstytucji Wgier [tekst jednolity] z 1990 r., art. 27 Konstytucji Ukrainy z 1996 r., art. 20 Konstytucji Federacji Rosyjskiej z 1993 r., art. 17 Konstytucji Sowenii z 1991 r. [ale przy równoczesnym zagwarantowaniu wolnoci decydowania o urodzeniu dziecka], art. 13 Konstytucji Japonii z 1946 r.) - wród chronionych konstytucyjnie praw obywatela nie wymienia w ogóle prawa do ycia, nie mówic ju o bliszym sprecyzowaniu tego prawa. Brak unormowania tej kwestii, odczytywany jako luka w regulacji konstytucyjnej, inspirowa róne rodowiska do zgaszania postulatów adresowanych do ustawodawcy konstytucyjnego, aby ten w nowej konstytucji kwesti powysz uwzgldni. W rzeczy samej Konstytucja RP uchwalona przez Zgromadzenie Narodowe 2 kwietnia 1997 r. i zatwierdzona w referendum przeprowadzonym 25 maja 1997 r. zawiera art. 38, który brzmi: “Rzeczpospolita Polska zapewnia kademu czowiekowi prawn ochron ycia”. Interpretacja tego przepisu moe i zapewne bdzie stanowia przedmiot dyskusji, zmierzajcej do wyjanienia tosamoci wzgldem zdyferencjowania poj takich, jak “czowiek” i “pód ludzki”. Ale to nastpi dopiero po wejciu w ycie nowej konstytucji.

2. Trybuna Konstytucyjny tymczasem swoj konkluzj o niezgodnoci z konstytucj przytoczonych wyej przepisów nowelizujcych ustaw z 7 stycznia 1993 r. opar na nader swobodnej wykadni dwóch zasad gwarantowanych przez cigle obowizujc konstytucj. Jest to po pierwsze, zasada demokratycznego pastwa prawnego, sformuowana w art. 1 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy przez Ma Konstytucj oraz zasada opieki i ochrony wiadczonej przez pastwo na rzecz maestwa, macierzystwa i rodziny, okrelona w art. 79 ust. 1 tyche przepisów konstytucyjnych. W ujciu werbalnym obu tych zasad nie ma adnego odniesienia ani do ochrony ycia ludzkiego w ogólnoci, ani - w szczególnoci - do ochrony ycia ludzkiego w jego fazie prenatalnej i do z tym zwizanej kwestii przerywania ciy. Zasada (demokratycznego) pastwa prawnego - najogólniej mówic - nakazuje opiera stosunki midzy wadz a obywatelami na prawie, zabraniajc tym samym organom pastwowym arbitralnego postpowania i odnosi si gównie, cho nie wycznie, do kwestii proceduralnych. Stanowi wic swoisty ekwiwalent anglosaskiej zasady Rule of law najdobitniej wyraonej w formule: rzdy prawa a nie ludzi. Zasada opieki i ochrony pastwa na rzecz maestwa, macierzystwa i rodziny wskazuje konstytucyjnie nakazany kierunek polityki pastwa, nie przyznaje za objtym ni podmiotom szczególnych, z niej tylko wypywajcych, uprawnie (praw podmiotowych). Norm zakazujc dopuszczalnoci przerywania ciy z powodów powszechnie nazywanych socjalnymi, jak równie norm przypisujc yciu identyczn warto w caej fazie prenatalnej i po urodzeniu dziecka, wywiód Trybuna z cytowanych wyej zasad konstytucyjnych w drodze subtelnego rozumowania, w którym - moim zdaniem - procedura intelektualna przejcia od pocztkowych przesanek (tre zasad konstytucyjnych) do finalnych wniosków (niekonstytucyjno kwestionowanych przepisów) jest zbyt duga i krta. Tak krta, e zatara si w niej rónica, jaka powinna wystpowa pomidzy wykadni obowizujcego prawa a tworzeniem prawa. Na skonno Trybunau do relatywizowania tej rónicy zwracano ju uwag w doktrynie prawa (przywoam tytuem przykadu Józefa Nowackiego, Rzdy prawa. Dwa problemy, Katowice 1995, s. 130-135). Równie ja, w swoich wczeniejszych zdaniach odrbnych, zwracaem uwag na t - nieuprawnion moim zdaniem - tendencj Trybunau.

3. Jeszcze raz podkrelenia wymaga to, e nie ley w gestii Trybunau Konstytucyjnego dokonywanie oceny, czy dana ustawa jest zgodna z jakim systemem (moralnych) wartoci - uwzgldnionych lub pomijanych przez obowizujc konstytucj - lecz tylko to, czy jest zgodna z sam konstytucj, a wic take z wartociami przez niektórych a nawet i wikszo uznawanymi za “wysze”, ale tylko o tyle, o ile znajduj wyraenie w zasadach i przepisach konstytucji (por. pogld TK w sprawie Uw. 3/88, OTK w 1988 r., poz. 2, str. 28). Nie od rzeczy bdzie przypomnie w tym miejscu, e najbardziej powszechne, uznawane w skali globalnej zasady prawa ujto w aktach prawa midzynarodowego wypracowanych i ogoszonych po II wojnie wiatowej. Akty te w czci, w której gwarantuj przyrodzone (“naturalne”) prawa czowieka zachowuj milczenie - zdaniem znawcy przedmiotu - prof. W. Langa - w kwestii tak aborcji, jak statusu ludzkiego podu (zob. w aktach opini prof. Langa z 30 wrzenia 1996 r. adresowan do jednej z Komisji Senatu RP). Gdyby zatem stara si wzmocni przedstawion w uzasadnieniu orzeczenia TK argumentacj nasycajc j pomocniczo jeszcze bardziej wtkami prawnomidzynarodowymi, to tre wspóczesnego prawa midzynarodowego, w tych zwaszcza jego czciach, które maj moc wic pastwo polskie, nie stworzy ku temu wystarczajco mocnej podstawy. Co wicej - jak dalej wskazuje w swojej opinii prof. Lang - adna z deklaracji i konwencji dotyczcych praw czowieka nie podaje legalnej definicji “istoty ludzkiej”, za wikszo pastw, które ratyfikoway te akty dopuszcza legalne przerywanie ciy z rónych powodów, w szczególnoci w pierwszym trymestrze ciy. Inny ekspert - dr hab. Krzysztof Krajewski dopowiada jak gdyby w swojej opinii z 20 maja 1996 r. na temat projektu - jeszcze - ustawy, powoujc si przy tym na orzecznictwo niemieckiego Federalnego Sdu Konstytucyjnego, e interesy dziecka i matki mog podlega waeniu, konstatujc zreszt, e jego zdaniem projektowane przepisy s w tym wzgldzie zbyt “liberalne”, niedostatecznie chronic interes pocztego dziecka. Co - oczywicie - nie jest jednoznaczne z kwalifikacj ich jako niekonstytucyjnych.

4. W tej sytuacji naley stwierdzi, e polskie prawo konstytucyjne - nawet interpretowane z zaoeniem adekwatnoci jego regulacji do wicego Polsk prawa midzynarodowego - pozostawia ustawodawcy (“zwykemu”) nader szerok swobod ksztatowania przepisów prawnych odnoszcych si do ochrony podu ludzkiego i warunków dopuszczalnoci przerywania ciy. Zgodzi si trzeba, e w wietle konstytucji swoboda ta nie jest bezgraniczna, za taka warto konstytucyjna, jak poczte ycie ludzkie musi by korelowana z innymi wartociami take chronionymi przez konstytucj, w tym - yciem i zdrowiem matki. Moim zdaniem przewidziana w ustawie procedura zmierzajca do ustalenia czy tzw. przyczyny socjalne przerwania ciy s istotne i prawdziwe, jest, by moe w minimalnej mierze, ale wystarczajca oraz zapobiega przeksztaceniu przerwania ciy z wanych powodów socjalnych w aborcj na yczenie matki. Po wtóre, TK przyj zaoenie, co najmniej dyskusyjne, e powstanie ycia - jakkolwiek go nie definiowa - jest aktem jednorazowym a nie procesem ewolucyjnym, ergo - e ycie ma identyczn warto od momentu poczcia do mierci, za fakt urodzenia ma w gruncie rzeczy znaczenie drugoplanowe. Jak wiadomo, z narodzinami prawo wie okrelone konsekwencje, uznajc e jest to wyrana cezura w ksztatowaniu si istoty ludzkiej. Inn tak cezur - mimo jej krytycznej oceny w uzasadnieniu orzeczenia TK - jest okres 12 tygodni od momentu poczcia przyjty przez polskiego ustawodawc - za przykadem prawa i orzecznictwa konstytucyjnego szeregu krajów, m.in. Austrii i RPA - dla ustalenia okresu dopuszczalnoci przerwania ciy z przyczyn socjalnych.

Brak jest, jak wykazano wyej, takich ponadustawowych regulacji prawnych, które pozwoliyby na dyskwalifikacj rozwiza przyjtych przez ustawodawc w zakwestionowanych przepisach ustawy z 30 sierpnia 1996 r. Stao si niedobrze, e Trybuna Konstytucyjny nie zdecydowa si zaczeka z rozstrzygniciem sprawy na wejcie w ycie nowej konstytucji, która - jak napisano ju wyej - wprawdzie kwestii nie przesdza, ale stwarza wyraniejsz podstaw normatywn dla jej rozwizania.

Z tych wzgldów zoenie zdania odrbnego uznaem za niezbdne.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Rezolucje X Ogolnorosyjskiej Konfederacji RKP(b) w sprawie polityki ekonomicznej (26 28 maja 1921 r
Lekcje, Nauka.pl Lesson 26, Lesson 28
odp ,26,27,28
akumulator do audi cabriolet 89 26 v6 28 e 19 tdi
20,21,22,23,24,25,26,27,28,29,30,31,32,33,34,35 opracowane pytania egzamin historia wychowania
25 26 27 28
kk, ART 87 KK, Wyrok z dnia 28 maja 2009 r
kpsw, ART 17 KPSW, Wyrok z dnia 28 maja 2009 r
D19200285 Ustawa z dnia 28 maja 1920 r o polskich statkach handlowych morskich
D19240515 RozporzÄ…dzenie Ministra Skarbu z dnia 28 maja 1924 r w przedmiocie blankietĂłw wekslowych
RozporzÄ…dzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej 28 maja 1996 dokumentacja pracownicza
III CZP 36 97 Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 sierpnia 1997 r (części wspólne nieruchomości)
RozporzÄ…dzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 28 maja 1996 r (Dz U Nr 62, poz 288) doc
D19240511 Rozporządzenie Ministra Pracy i Opieki Społecznej z dnia 28 maja 1924 r w przedmiocie ust
RozporzÄ…dzenie Ministra Sprawiedliwosci dnia 19 maja 1997 r w sprawie rodzajow i organizacji zaklado
D19250403 Rozporządzenie Ministra Przemysłu i Handlu z dnia 28 maja 1925 r o wysokości opłat pobier
D19230749 Rozporządzenie Ministra Pracy i Opieki Społecznej w porozumieniu z Ministrem Sprawiedliwo
D19250404 Rozporządzenie Ministra Przemysłu i Handlu w porozumieniu z Ministrem Skarbu z dnia 28 ma

więcej podobnych podstron