kładł na kształtowanie obywatelskie i moralne młodych ludzi, przysposobienie człowieka do życia w społeczeństwie i dla społeczeństwa (w czym zasadniczą rolę według niego winny odegrać takie przedmioty jak historia i geografia). Mając na względzie przygotowanie do praktycznego życia proponował też położenia nacisku na przedmioty ścisłe: arytmetykę, geometrię, fizykę i chemię. Domagał się oddania szkół pod opiekę i zarząd państwa. W trosce o przyszłość Polski walczył o zniesienie liberum veto i wolnej elekcji. Chociaż był zwolennikiem ustroju republikańskiego, to ze względu na trudne położenie Polski opowiadał się za dziedzicznością tronu. Wysunął projekt sejmu nieustannego posiadającego władzę ustawodawczą i wykonawczą. Obok 100 posłów szlacheckich winno zasiadać 100 mieszczańskich. Domagał się też zorganizowania silnej 100 tysięcznej armii, której utrzymaniem winno się obciążyć przede wszystkim szlachtę. Wzmocnienie Polski i uchronienie jej przed upadkiem widział także w rozwoju gospodarki. Żądał nadania chłopom wolności i zmiany pańszczyzny na czynsz lub robotę wydziałową (gdzie miała być określona ilość pracy a nie liczba dni panszczyźnianych - co razem zwiększyło by zainteresowania lepszą uprawą roli a wolność umożliwiła by przenoszenie się do miast, gdzie stanowili by siłę roboczą dla organizujących się manufaktur. Domagał się praw politycznych dla mieszczan, uzależniając od tych zmian rozkwit handlu, rzemiosła i manufaktur. Przekonywał, że potęga państwa zależy od jego potencjału ekonomicznego.
Drugim wielkim działaczem i publicystą oświecenia był Hugo Kołłątaj. Zdobył wykształcenie w Akademii Krakowskiej. Zasłużył się jako działacz Komisji Edukacji Narodowej i Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych. Przeprowadził reformę Akademii Krakowskiej, udostępnił naukę młodzieży mieszczańskiej. Swoje radykalne poglądy polityczno-społeczne zawarł w dziełach: „Do Stanisława Małachowskiego… Anonima listów kilka”, „Prawo polityczne narodu polskiego”, ze słynną odezwą „Do prześwietnej Deputacji”. Jego projekty reform różniły się tylko w szczegółach od Staszica. Domagał się Sejmu dwuizbowego (jedna dla reprezentantów szlachty, druga dla przedstawicieli mieszczan) i oddawał mu tylko władzę ustawodawczą, a wykonawczą powierzał ministerstwom. Stosunki między szlachcicem - właścicielem ziemi, a wolnym chłopem winny się według niego układać na zasadzie dobrowolnych umów.
Obaj publicyści walczyli o: likwidację anarchii i bezprawia, umocnienie władzy królewskiej przez zniesienie liberum veto i wolnej elekcji, nadanie chłopom wolności, a mieszczaństwu praw politycznych, likwidację ciemnoty i zacofania przez podniesienie oświaty na wyższy poziom. W ten sposób dążyli do wzmocnienia państwa polskiego i uchronienia go przed ostatecznym upadkiem.
36. Bogactwo refleksji w „Grobie Agamemnona”
„Grób Agamemnona” to VIII pieśń poematu „Podróż z Neapolu do Ziemi Świętej” (1840r.). Utwór ten ma charakter dziennika z podróży, który przedstawia perypetie wędrowca i jest zarazem zapisem jego refleksji.
Utwór ten dzieli się na dwie części. Część pierwsza ma charakter luźnych refleksji dotyczących własnej poezji, które poeta snuje podczas zwiedzania grobu Agamemnona. Pobyt tam nasuwa poecie skojarzenie z „Iliadą” Homera - utworem o wielkich ludziach i czynach. W kolejnych zwrotkach Słowacki podkreśla wielkość Homera i zdaje się odczuwać niedoskonałość własnej poezji, przyznaje się, że „Nie umie wydobyć czarownych dźwięków ze strun homerowej harfy”. Prowadzi to do ukorzenia się poety przed historią:
„Głęboko jestem pokorny i cichy
Tu, w tym grobowcu sławy, zbrodni, pychy”
Słowacki snuje refleksje na temat historii, to znaczy stara się przeciwstawić dawną wielkość obecnej małości. Poeta skarży się na niezrozumienie przez odbiorców jego poezji:
„To los mój senne królestwa posiadać
Nieme mieć harfy i słuchaczów głuchych”
W drugiej części utworu poeta wyraża swe refleksje nad sytuacją polityczną Polski. Polskę ukazuje jako kraj słaby i doprowadzony do upadku przez wady narodu, głównie szlachty, która została nazwana „czerepem rubasznym”. Głupota ta nie pozwoliła dojść do głosu masom ludu - „więziła duszę anielską narodu”. Oddziaływanie szlachty na naród porównał Słowacki do zabójczego działania Koszuli Dejaniry, która spowodowała śmierć Heraklesa w straszliwych męczarniach. Słowacki wytyka też szlachcie polskiej skłonność do wystawnego życia i naśladowanie obcych wzorów.
„Polsko! Lecz ciebie błyskotkami łudzę;
Pawiem narodów byłaś i papugą
A teraz Jesteś służebnicą cudzą.”
Poeta porównuje powstanie listopadowe do bitwy pod Cheroneą, w której Grecy ponieśli klęskę w walce z Macedończykami i utracili niepodległość. Słowacki pokazuje wizję mknącego przez Grecję konia i żaden Polak nie ma prawa zatrzymać się pod Termopilami, gdzie Grecy walczyli z Persami. Bitwa ta to symbol największego męstwa i poświęcenia dla ratowania ojczyzny. Niestety Polakom tego brak. Poeta nakreślił wizję nowej, wolnej Polski - narodu zjednoczonego i spójnego wewnętrznie.
Nie szczędząc słów oskarżających rodaków wyznaje:
„Mówię - bom smutny - i sam pełen winy”. Słowacki przyznaje się, że nie wziął udziału w powstaniu, a więc identyfikuje się z narodem - oskarżając siebie ma prawo oskarżać siebie ma prawo oskarżać cały naród.
37. Świat szlachecki w „Panu Tadeuszu” Adama Mickiewicza.
„Pan Tadeusz” miał być pociechą dla Mickiewicza i całej emigracji. Intencją autora było, aby pozwolił on oderwać się od intryg i waśni dnia codziennego. Utwór ten był pomostem łączącym emigracje z ojczyzną. Poeta przywrócił w nim Polskę szlachecką, cofnął czas. Konsekwencją intencji autora była idealizacja świata przedstawionego. Wady szlachty są przedstawione z humorem, a wszyscy bohaterowie budzą sympatię. Idealizacja obejmuje także obraz całego Soplicowa, łącznie z przyrodą. Wiąże się to z mickiewiczowską mitologizacją kraju lat dziecinnych, który zawsze pozostaje „święty i czysty jak pierwsze kochanie”. Mickiewicz miał świadomość, że szlachta powoli schodzi z areny dziejów, toteż często opisując jej przedstawicieli używał przymiotnika „ostatni” np.: „ostatni woźny trybunału”, „ostatni co tak poloneza wodził”, „ostatni z Horeszków”, „ostatni klucznik”, „ostatni zajazd na Litwie”.
„Pan Tadeusz” ukazuje tylko jedną klasę społeczną - szlachtę. W szczegółowy sposób przedstawione jest jej rozwarstwienie, spowodowane różnicami majątkowymi. Przedstawicielem najbogatszej szlachty jest Stolnik. Na przykładzie rodu Horeszków Mickiewicz przedstawia zachodzący w tym czasie proces ubożenia szlachty. Majątek Horeszków został skonfiskowany, ponieważ Horeszko był uczestnikiem konfederacji barskiej, po utracie majątku ród utracił dawne duże znaczenie. Stosunkowo bogaty jest również Podkomorzy, który cieszy się poważaniem wśród szlachty. Do średnio zamożnych należą Soplicowie i Sędzia. Typowym rezydentem - zubożałym szlachcicem jest Wojski, urodzony myśliwy, organizator polowań, mistrz w rzucaniu nożami oraz w grze na rogu. Woźny Protazy i Klucznik Gerwazy należą do zubożałej szlachty, zatrudniającej się na dworach. Pełnią oni rolę służących, choć mogą udowodnić swe szlachecki pochodzenie.
Odrębną grupę stanowi szlachta zaściankowa osiadła w Dobrzyniu. Przybyli oni na Litwę z centralnej Polski, dawniej byli rodem dość zamożnym i licznym, ale zubożeli. Oprócz posiadania herbów rodowych niczym właściwie nie różnili się od chłopów, ponieważ sami musieli pracować w polu. Na czele zaścianka stał Maciej Dobrzyński, starzec siedemdziesięciokilkuletni, cieszący się wielkim poważaniem wśród swoich. Mickiewicz ukazał szlachtę zaściankową w dodatnim świetle. Maciej Dobrzyński jest człowiekiem szlachetnym choć często zmienia poglądy polityczne. Był konfederatem barskim, a kiedy naród związał swe nadzieje z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim został stronnikiem królewskim. Po przystąpieniu króla do Targowicy Maciej opuścił jego stronnictwo. Charakterystyczny był także stosunek Macieja do carskiego zaborcy:
„Na sam widok Moskala pienił się i zżymał
By nie spotkać Moskala, po kraju zaborze
Siedział w domu jak niedźwiedź, gdy ssie łapę w borze”
Maciej Dobrzyński był jednak odważny i szlachetny. W powstaniu kościuszkowskim dowiódł swej odwagi i szlachetności, wracając na pole bitwy pod ostrzałem Moskali, by zabrać stamtąd ciężko rannego szlachcica Pocieja. Po upadku powstania Pociej chciał wynagrodzić ubogiego Macieja, ofiarowując mu folwark i roczną rentę w wysokości tysiąca złotych. Maciej nie przyjął jednak tej darowizny: „Niech Pociej Macieja, a nie Maciej Pocieja ma za dobrodzieja”. Szlacheckie zaścianki były ostoją polskości i patriotyzmu, ponieważ podtrzymywano w nich świadomość narodową i przywiązanie do herbów rodowych, które pozwalały niezależnie od stanu majątkowego przynależeć do wielkiej społeczności szlacheckiej.
Dla Soplicowa charakterystyczne jest życie w harmonii z rytmem natury, czującej jak człowiek i współdziałającej z nim. Drugim systemem reguł wprowadzającym ład jest etykieta, zbiór zasad regulujących ludzkie czynności i sposoby zachowań zgodnie z tradycją. Dzięki temu każdy posiłek, spacer, grzybobranie staje się rytuałem uświęcającym codzienność i nadającym jej głęboki sens, a każdy jego uczestnik ma swoje miejsce i swoją rolę. Tradycja była ostoją polskości w Soplicowie.
„Bo sędzia w domu dawne obyczaje chował
I nigdy nie dozwalał, by chybiono względu
Dla wieku, urodzenia, rozumu, urzędu;
Tym ładem, mawiał, domy i narody słyną
Z jego upadkiem domy i narody giną”
Mistrzem ceremonii byli Sędzia i Wojski. Sędzia był dobrym gospodarzem, dbał o przestrzeganie etykiety szlacheckiej w swoim domu oraz o tradycje narodowe. Jego zegar grał mazurka Dąbrowskiego, na ścianach wisiały obrazy bohaterów narodowych np. Kościuszki. Sędzia napominał młodzież w czasie uczty. Wojski zastępował sędziego, gdy ten wyjeżdżał. Dbał o tradycję polowań, często wspominał dawne wydarzenia.
W kulturze szlacheckiej ważną rolę odgrywały posiłki. Ucztę otwierał marszałek dworu - Wojski, rozsadzał on gości według wieku i urzędu. Przed jedzeniem modlono się. Mężczyźni obsługiwali kobiety, przy czym większy nieporządek panował zazwyczaj przy śniadaniu. Uczty były bardzo wystawne. Uczta z okazji przyjazdu Tadeusza musiał odbyć się w zamku Horeszków, ponieważ nie zmieściła się we dworze. Przygotowaniami do uczty zaręczynowej kierował Wojski. Kierował on zebranymi z okolicy kucharzami. Korzystał z książki kucharskiej „Kucharz doskonały” ze staropolskimi przepisami np. barszcz królewski, rosół staropolski, kawior turecki, łosoś.
Z przywiązania szlachty do ziemi, lasów i przygody wynikało wielkie zamiłowanie do polowań. Trwały one przez cały dzień od wschodu słońca. Polowanie przedstawione w „Panu Tadeuszu” zakończone było koncertem Wojskiego na rogu oraz ucztą, na której podawano bigos. Wojski wspominał także dawne tradycje polowań. Wtedy szlachta polowała tylko na grubego zwierza (dziki, niedźwiedzie). Zwierzynę bez kłów i rogów dla służby. Nieodłącznym elementem świata szlacheckiego były także zajazdy. Wynikały one z kłótliwości i skłonności do samosądów. Szlachta zbierała wojsko i sama wydawała wyrok. Ważną osobą był Woźny, który zanosił zapowiedź zajazdu i ogłaszał zajęcie ziemi przez organizatora zajazdu.
Do zwyczajów szlacheckich należało także rzucanie nożami, ale niestety szło to w zapomnienie. Była to typowo męska, niebezpieczna rozrywka, w której mistrzem był Wojski. Zajęciem zarówno dal kobiet jak i dla mężczyzn było grzybobranie. Obowiązywał specjalny element stroju - słomiany kapelusz. Najchętniej zbierano koźlarze, borowiki i rydze. Wojski zbierał muchomory, ponieważ uważał je za znakomitą trutkę na muchy. Z grzybobrania wracano w odpowiednim porządku. Kolejnym obyczajem szlacheckim prezentowanym w „Panu Tadeuszu” jest podawanie czarnej polewki w celu odmowy przyjęcia oświadczyn. Czarną polewką został poczęstowany Jacek Soplica kiedy był zakochany w córce Stolnika - Ewie. Związane to było ze zwyczajem, że o małżeństwie decydowali starsi. W tym przypadku Jacek nie odpowiadał Stolnikowi stanem majątkowym. Także tradycyjny strój służył pokazaniu, że jest się szlachcicem. Biedna szlachta, która pracowała jak chłopi na swojej ziemi odróżniała się od pospólstwa swym ubiorem. Strój szlachecki składał się z kontusza, żupana i bogato zdobionego pasa.
Adam Mickiewicz z niezwykłym sentymentem opisywał szlachtę polską, tworząc niemal sielankowy obraz życia dworskiego, w którym wszelkie konflikty i spory znajdują szczęśliwy finał. Mimo sentymentu poeta potrafił zdobyć się na obiektywizm, ukazując zarówno zalety jak i wady szlachty. Wady są jednak przedstawione z dużym humorem i zamienione w śmiesznostki.
Uwydatniony zostaje patriotyzm szlachty oraz przywiązanie do tradycji. Przykładem jest działalność księdza Robaka. Wywołuje ona waleczne nastawienie w stosunku do Moskali. Przywiązanie do tradycji uzewnętrznia się w przestrzeganiu staropolskiej gościnności. To przywiązanie do tradycji jest szczególnie ważne w okresie utraty niepodległości. Bohaterowie „Pana Tadeusza” kochają ojczyznę - świadczy o tym udział Horeszki i Dobrzyńskiego w konfederacji barskiej. Gotowi są do poświęceń dla ojczyzny (Jacek Soplica). Pozytywną cechą szlachty jest umiejętność przebaczania (umierający Stolnik przebacza Wąsalowi, a Gerwazy Jackowi po jego spowiedzi). Potrafili być solidarni w obliczu zagrożenia bytu narodowego - zajazd przekształca się w walkę z Moskalami.
Największą wadą szlachty było pieniactwo i skłonność do kłótni - Jacek Soplica popełnia zbrodnię w afekcie. Doskonałą ilustracją tej cechy jest spór Asesora z Rejentem oraz Doweyki z Domeyką, a przede wszystkim ciągnący się przez wiele lat spór o zamek, w którym żadna ze stron nie chciała ustąpić. Negatywną cechą jest także bezkarność szlachty (Soplica nie został ukarany po morderstwie, samowola zajazdów). Nie jest ona także za bardzo wykształcona o czym świadczy wykład Wojskiego o astronomii oraz niezrozumienie przez Sędziego mowy Hrabiego o gotyckiej architekturze zamku. Sędzia niechętny był studiom Tadeusza. Charakterystyczna jest niechęć do jakichkolwiek nowinek i pseudonaukowe teorie (Wojski o muchach). Mickiewicz zauważył także szerzący się wśród szlachty kosmopolityzm. Kosmopolitami przedstawionymi z dobrodusznym humorem są: Telimena i Hrabia. Śmieszna jest skłonność Hrabiego do przeżywania romantycznych przygód, stąd pretensje do Gerwazego, że nie przyprowadził go do zamku nocą. Nie docenia on niestety piękna ojczystej przyrody, z zachwytem wspomina on laurowy błękit włoskiego nieba. Po wysłuchaniu opowieści o tragicznych dziejach Jacka i Ewy dziwi się, że takie romantyczne historie zdarzają się nie tylko w Anglii czy Szkocji, ale także i w Polsce. Telimena śmieszy czytelnika wytrwałymi zabiegami i staraniami o męża. Wiąże swe nadzieje z o wiele młodszym Tadeuszem, potem obiektem jej uczuć zostaje Hrabia, zamieniony z konieczności na Rejenta, który może zostać jej mężem jeśli będzie ubierał się według francuskiej mody. Kosmopolityzm Telimeny przejawiał się także w tym, że z dumą wspomina ona swój pobyt w Petersburgu, samym gnieździe wroga, chlubi się znajomością z urzędnikami carskimi.
Ten wyidealizowany obraz życia i obyczajów polskiej szlachty nakreślony przez autora, pozwolił mu rzeczywiście uciec od „za późnionych żalów, potępieńczych swarów” do „kraju lat dziecinnych”.
38. Tragiczny konflikt Konrada Wallenroda
„Konrad Wallenrod” powstał w Rosji, podczas przymusowego pobytu Adama Mickiewicza w tym kraju w latach 1824-1829, co było konsekwencją wyroku w procesie filomatów. Tak pisze o nim Janusz Kleiner: „Człowiek o dwoistym życiu - inny w otoczeniu wrogów, których pragnie złudzić i zniszczyć, inny w głębi serca, odkrywanej chyba najbliższym” - widać tutaj analogię do postaci Konrada Wallenroda.
Bohaterem „Konrada Wallenroda” jest Litwin, który jako dziecko został porwany w czasie najazdu krzyżackiego. Mistrz krzyżacki - Winrych (von Kniprode) zajął się jego wychowaniem i nadał mu nazwisko walter Alf. Wzrastał on otoczony przykładami rycerskiego, chrześcijańskiego zachowania. Jednak przebywając wśród Krzyżaków nie zatracił świadomości narodowej - przed jej utratą ochronił go Halban - litewski wajdelota, wzięty przed laty do niewoli przez Krzyżaków i pełniący rolę tłumacza. On opowiadał mu o Ojczyźnie, uczył mowy i historii przodków. Podtrzymywał w chłopcu miłość do Litwy, budząc w nim jednocześnie nienawiść do Zakonu, uświadamiając niegodziwość Krzyżaków i podsycając żądze zemsty. Wszystko to sprawiło, iż jedynym pragnieniem Waltera była chęć odwetu na Krzyżakach i ocalenie własnego narodu.
Podczas jednej z potyczek Walter Alf wraz z wajdelotą ucieka do swoich. Nieco później żeni się z córką Kiejstuta, księcia litewskiego - Aldoną. U boku Kiejstuta walczy z Krzyżakami, lecz wkrótce uświadamia sobie rychłą klęskę Litwy; dostrzega, iż otwarta musi przynieść tryumf Krzyżakom. Wtedy to wchodzi na drogę zdrady i podstępu - drogę lisa; mówi: „Jedyny sposób, Aldono, jeden pozostał Litwinom: Skruszyć potęgę Zakonu; mnie ten sposób wiadomy - lecz nie pytaj dla Boga! Stokroć przeklęta godzina, w której od wrogów zmuszony, chwycę się tego sposobu.” Walter opuszcza Aldonę, udaje się do Nadrenii i tam przystaje jako giermek do orszaku udającego się do Palestyny hrabiego Wallenroda. Podstępnie zabija Wallenroda i pod jego nazwiskiem uchodzi do Hiszpanii. Tam w walkach z Maurami zyskuje ogromną sławę bohatera. Później przyjmuje śluby zakonne, a poważanie i szacunek jakim się cieszy wynoszą go wkrótce na szczyty - zostaje obrany Wielkim Mistrzem. Jako wódz naczelny celowo sabotuje wielką wyprawę krzyżacką, doprowadzając do załamania potęgi Zakonu. Odbywa się to jednak kosztem jego szczęścia. Został postawiono przed wyborem swej pomyślności bądź Ojczyzny; miłości ukochanej bądź kraju, etyki rycerskiej bądź wolności rodaków. Wybór ten zaważył na całym jego przyszłym życiu i stał się przyczyną tragedii.
Porzucając własne szczęście, ukochaną, ideały w jakich się wychował Wallenrod poświęca się bez reszty walce o dobro Litwy, walce w osamotnieniu, obłudzie, kłamstwie i fałszu. Wyzbywa się skrupułów moralnych, zasad etyki, żyje w ciągłym upodleniu i obawie przed zdemaskowaniem. Wkrada się w łaski wroga aby go zniszczyć. Musi się więc mieć na baczności na każdym kroku, nie może sobie pozwolić na jakąkolwiek naturalność, a wszystko to robi po to, by nie odkryto jego planów. Trzeba zaznaczyć, że nie w obawie o własne życie, lecz w trwodze o los Ojczyzny. Staje się zamknięty w sobie, żyje w poczuciu winy. Niekiedy ożywia się słuchając dworskich rozmów, lecz:
„Słowa: Ojczyzna, powinność, kochanka,
O krucjatach i o Litwie wzmianka
Nagle wesołość Wallenroda truły;
Słysząc je, znowu odwracał obicze,
Znowu na wszystko stawał się nieczuły
I pogrążał się w dumy tajemnicze”.
Dramat Wallenroda rozgrywa się w umyśle bohatera. Spełnienie misji - zwycięstwa nad Zakonem - nie jest jego osobistym zwycięstwem, ponieważ droga, którą w tym dziele obrał stale kłóci się z sumieniem bohatera. Jednak ma on świadomość, że za cenę własnego życia jest w stanie uchronić Ojczyznę od zguby. Działanie wbrew sobie, mimo sukcesów, nie daje Wallenrodowi ani satysfakcji, ani rozgrzeszenia. Co gorsza tajemnica jego osoby wychodzi na jaw i Konrad, w związku z wydaniem na niego wyroku śmierci, odbiera sobie życie.